• Nie Znaleziono Wyników

Z filozoficznych rozważań nad nieskończonością

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z filozoficznych rozważań nad nieskończonością"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Lubański

Z filozoficznych rozważań nad

nieskończonością

Studia Philosophiae Christianae 10/1, 189-197

(2)

w p rzy szło ści m usi p o ja w ić się oso b liw o ść ro z u m ia n a ja k o św ie tln a niezu- p ełn o ść cza so p rz e strz e n i. 11. O so b liw o ści w k o sm o lo g ii — celem te g o ro z ­ d ziału je s t p rz e d s ta w ie n ie (w raz z o b szern y m i w y ja ś n ie n ia m i i zary se m dow odów ) d w ó ch tw ie rd z e ń sfo rm u ło w a n y c h przez S. W . H a w k in g a o nie- u n ik n io n o śc i w y s tę p o w a n ia p u n k tó w o so b liw y ch w m o d elach k o sm o lo g icz­ n y ch , je ż e li sp e łn io n e są p e w n e (fizycznie re a listy c z n e ) w a ru n k i. W je d ­ n y m tw ie rd z e n iu o so b liw o ść je s t ro z u m ia n a ja k o g e o d e z y jn a czaso w a nie- z u p ełn o ść, w d ru g im ja k o g e o d e z y jn a cza so w a lu b św ie tln a n iez u p e łn o ść c z a so p rzestrzen i. W śró d zało ż eń o b y d w u tw ie rd z e ń z n a jd u ją się i ta k ie , k tó ­ re, choć "fizy czn ie re a lis ty c z n e " n ie m uszą się re a liz o w a ć w rz e c z y w isty m

św iecie.

W y k ła d P e n ro s e 'a , choć w zasad zie p rzez c a ły czas sp e c ja listy c z n y , n ie w a h a się p o św ięcić — g d y te g o zajd z ie p o trz e b a — m a te m a ty c z n e j ścisło ści d la celó w p o g lą d o w y c h . T e m a ty k a k siążk i n a le ż y do n a jb u jn ie j ro z w ija ­ ją c e g o się dziś d ziału te o rii g ra w ita c ji. Tym w ię k sz a p o trz e b a p o g lą d o w y c h i p rz y n a jm n ie j w p ew n y m se n s ie p rz e g lą d o w y c h p u b lik a c ji z te j dziedziny.

O m a w ia n a k s ią ż k a n ie s te ty p o d z ie la los w sz y stk ic h te g o ro d z a ju w s tę ­ pów do a k tu a ln e j p ro b le m a ty k i — w ch w ili o p u b lik o w a n ia je s t ju ż p rz e ­ sta rz a ła . Ju ż po w y g ło sz e n iu w y k ła d ó w P e n ro s e 'a , ale p rzed u k a z a n ie m się ro s y js k ie g o w y d a n ia je g o k siążk i, A u to r w ra z z S. W . H aw k in g iem u z y s­ k a li z n a c z n y p o stę p w b a d a n iu p ro b lem u o so b liw o ści. Z a n a jw ię k s z e o sią g ­ n ię c ie w te j d zied z in ie u z n a je się tzw . tw ie rd z e n ie H a w k in g a -P e n ro se ’a (T h e S in g u la rities of G ra v ita tio n a l C ollapse an d C o sm o lo g y , P roc. R oy. Soc. Lond., A 314 (1970) 529—548) b ę d ą c e n a jm o c n ie jsz y m sp o śró d w szy stk ich z n a n y c h d o ty ch cz as (do c h w ili p is a n ia te j re c e n z ji, a n ie u k a z a n ia się je j drukiem !) tw ie rd z e ń o o so b liw o ściach , a z arazem ja k b y po d su m o w an iem tw ie rd z e ń re fe ro w a n y c h w k sią ż c e P e n ro s e 'a . W m ię d zy czasie ro z w in ę ły się ta k ż e , d z ię k i p raco m ró ż n y c h au to ró w , te c h n ik i i m e to d y b a d a n ia g lo b aln ej s tru k tu r y cza so p rz e strz e n i. Je d n a k ż e k sią ż k a P e n ro s e 'a , g łó w n ie ze w zglę­ du n a osobę A u to ra , n a d łu g o p o z o sta n ie p o z y c ją k lasy czn ą.

M ich a ł H eller

M IECZYSŁAW LUBAŃSKI

Z FILOZOFICZNYCH ROZW AŻAŃ N A D NIESKOŃCZONOŚCIĄ

Filozoficzne z a g a d n ie n ia p rz y ro d o z n a w stw a cieszą się o b e c n ie dużym z a in te re so w a n ie m . Raz po ra z u k a z u ją się n o w e p u b lik a c je z te g o zak resu . S p o ty k a m y w śró d n ic h k ró tk ie a rty k u ły , ja k i o b sz e rn e k siążk i. Spośród p ra c o c h a ra k te rz e p o d ręczn ik o w y m , w y d a n y c h o sta tn io w ZSRR, m ożna w y m ien ić: M. M. K arpow , F iło so isk ie w o p r o s y so w re m ie n n o g o je s te s tw o - zn a n ija , Iz d a tie lstw o R o sto w sk o g o u n iw e rs ite ta , 1972 oraz: F iło so iskie

(3)

pro-bierny je s te s tw o z n a n ija , Iz d a tie lstw o " F a n ” U z b ek sk o j SSR, T a sz k e n t 1972. W o b u ty c h p o z y c ja c h zaliczo n o do filo zo ficzn y ch z a g a d n ie ń p rz y ro d o ­ z n a w stw a ta k ż e filozoficzne z a g a d n ie n ia m a te m a ty k i. T eg o ro d z a ju p o ­ d e jś c ie m eto d o lo g iczn e w y d a je się b y ć słu szn e, g d y ż m a te m a ty k ę , u jm u ją c rzecz od stro n y n a u k p rz y ro d n ic z y c h , m o żn a u w a ż a ć za ję z y k fizy k i, a w ięc za ję z y k p o d sta w o w e j n a u k i o p rz y ro d z ie . W sp ó łc z e sn a m a te m a ty k a p o ­ sia d a p o w ią z a n ia z p rz y ro d o z n a w stw e m n ie ty lk o p o p rzez fizy k ę. Je s te ś m y św iad k am i m a te m a ty z o w a n ia się, i to w co ra z siln ie jsz y m sto p n iu , ta k ż e p o z o sta ły c h n a u k p rz y ro d n ic z y c h . D lateg o n ie sp o só b je s t oddzielić, m ó­ w iąc k ró tk o , filozofię m a te m a ty k i od filozofii p rz y ro d o z n a w stw a .

W y d a je się, że w m a te m a ty c e n a jw c z e śn ie j z aczęto p o słu g iw a ć się p o ję ­ ciem n iesk o ń c z o n o śc i w m ożliw ie p re c y z y jn y m u ję c iu . W p ra w d z ie ju ż A ry s to te le s z a jm o w a ł się z a g a d n ie n ia m i zw iązan y m i z p o ję c ie m n iesk o ń - szoności, je d n a k je g o p o d e jś c ie m oże b y ć n a z w a n e a n ty m a te m a ty c z n y m . W F izy c e (W arszaw a 1968, 93) p isze on: P o g ląd n asz n ie p o z b a w ia b y n a j­ m n iej m a te m a ty k ó w ich te o r ii p rzez o d rzu cen ie a k tu a ln e g o is tn ie n ia n ie ­ sk o ń czo n o ści w k ie ru n k u z w ię k sz a n ia się, w s e n s ie n iem o żn o ści p rz e k ro c z e ­ n ia. Bo w rz e c z y w isto śc i n ie p o trz e b n a im je s t n iesk o ń c z o n o ść an i te ż z n ie j n ie k o rz y s ta ją . P o słu g u ją się n a to m ia s t d o w o ln ie w ielk im i liczbam i, ale sk o ń czo n y m i. T ru d n o je s t dziś zgodzić się z ta k sfo rm u ło w an y m sta n o w is­ k iem , jeżli w eźm ie się p od u w a g ę istn ie n ie c a łe j a ry tm e ty k i liczb k a r d y n a l­ n y c h p o z a sk o ń czo n y ch . W a rto w spom nieć, że E u k lid es, w sp ó łc z e sn y A ry ­ sto te le so w i, p o d a ł d o w ó d n a is tn ie n ie n ie sk o ń c z e n ie w ielu liczb p ierw szy ch . P rz y p u ść m y bow iem , że je s t ich sk o ń czen ie w iele. N ie c h to b ę d ą liczby Pi ... , p n. U tw ó rzm y n o w ą liczbę p o sta c i (pi p n) + 1 . L iczba ta je s t b ądź p ierw sza, b ąd ź złożona. Je ż e li b y ła b y p ie rw sz ą , to m am y ju ż zap rzeczen ie p rz y p u sz c z e n ia o sk o ń czo n o ści zb io ru liczb p ie rw szy ch . Je ż e li n a to m ia st b y ła b y liczbą złożoną, to d z ie liła b y się przez p e w n ą liczbę p ierw szą. N ie m oże n ią b y ć ż a d n a z liczb cią g u pi, ... , p*. I s tn ie je w ięc liczba p ie rw sz a ró żn a od w sz y stk ic h w y m ie n io n y c h . Z now u o trz y m u je m y sp rzeczn o ść z p rz y ­ p uszczeniem . A w ięc ro zu m o w a n ie p rz e p ro w a d z o n e w y k a z u je , że do k a ż ­ d eg o d a n e g o c ią g u ró ż n y c h liczb p ie rw sz y c h m o żn a zaw sze zn ale źć liczbę p ie rw sz ą ró ż n ą od k a ż d e j z nich. P rzeto liczb p ie rw s z y c h je s t n ie sk o ń c z e n ie w iele. O czy w iście, m o żn a tu ta j b ro n ić sta n o w isk a A ry s to te le s a przez zw ró ­ cen ie u w a g i n a to, że p rz y to c z o n e ro zu m o w an ie w y k a z u je je d y n ie p o te n ­ c ja ln ą n ie sk o ń czo n o ść zb io ru liczb p ie rw sz y c h . Z aw sze d a się zb u d o w ać n o w ą liczbę p ie rw sz ą ró ż n ą od w y jśc io w y c h . T ak u ję te z a g a d n ie n ie je s t p o p ra w n e . N ie m o żn a je d n a k w n io sk o w a ć stą d o n ie is tn ie n iu n ie sk o ń c z o ­ n ości a k tu a ln e j. P o tra fim y w p ra w d z ie k o n stru o w a ć je d y n ie poszczególne, k o n k re tn e lic z b y p ierw sze, a le n ie z n a c z y to, a b y trz e b a b y ło opo w ied zieć się p rzeciw n iesk o ń c z o n o śc i a k tu a ln e j. P rz y ję c ie bo w iem te g o ro d z a ju s ta ­ n o w isk a nie p o z w a la ło b y m ów ić np. o w sz y stk ic h p u n k ta c h (lanego o d c in ­ ka, d a n e g o k o ła, d a n e g o sz e śc ia n u itd. Z b io ry te bow iem są n iesk o ń czo n e.

(4)

S k ła d a ją się z n ie sk o ń c z e n ie w ielu elem en tó w . T o też n e g u ją c istn ie n ie n ie ­ sk o ń czo n o ści a k tu a ln e j, n ie m a się p ra w a m ów ić o is tn ie n iu c a łe g o o d cin ­ ka, całe g o k o ła, całe g o sześcian u . W y d a je się w ięc, że n ie m o żn a o g ra n i­ czyć tw o ró w m a te m a ty c z n y c h do sam ej ty lk o n iesk o ń c z o n o śc i p o te n c ja ln e j. P rzy p o m n ijm y tu ta j sto su n k i, ja k ie z a c h o d z iły m ięd zy m a te m a ty k ą a lo ­ g ik ą n a p rz e s trz e n i d z ie jó w m y śli lu d z k ie j. W sw y c h p o c z ą tk a c h o b ie te n a u k i n ie m ia ły ze so b ą w ie le w sp ó ln eg o . M a te m a ty k a p o w sta ła n a s k u te k p o trzeb d n ia c o d zie n n eg o . P o trz e b n a b y ła u m ie ję tn o ść liczenia, m ierzen ia. P ó źn iej d o łą c z y ły się p e w n e sp o strz e ż e n ia , k tó re n ie p o sia d a ły b e z p o śre d ­ n ich z asto so w ań , ale k tó r e b y ły cie k a w e . Co z n a c z y słow o "c ie k a w y " nie je s t łatw o w y ja śn ić . Z d an iem A. M o sto w sk ieg o (M a te m a ty k a a lo g ik a , „ W ia ­ dom ości M a te m a ty c z n e " 15 (1972), 79—81) id zie tu z a p e w n e o p ro s tą p r a ­ w idłow ość, k tó r a n ie je s t b e z p o śre d n io w id o czn a i do k tó re j m o żn a d o jść d o p ie ro p rzez p e w n e ro zu m o w an ie, n ie ra z tru d n e . Łączy się z ty m u czu cie zdziw ienia, k tó r e się o d czu w a p o z n a ją c n ie b a n a ln y fa k t m a te m a ty c z n y . N ie m n iej is to tn a je s t g łę b o k a sa ty sfa k c ja , o d c z u w a n a przez m a te m a ty k a , k ie d y p o z n a je o n n o w y n ie b a n a ln y dow ód. Z a p ew n e w sp o m n ia n e u czu cie z a d o w o le n ia b y ło p o w odem , d la k tó re g o ro z w in ę ła się te o r e ty c z n a m a te ­ m a ty k a . T en p ie rw o tn y ro zw ó j, ja k w iadom o, n a s tą p ił ju ż w s ta ro ż y tn e j G recji. N a d to w szk o le p ita g o re js k ie j u p ra w ia n ie m a te m a ty k i w iązało się z p e w n y m m isty cy zm em , z a c z e rp n ię ty m n a jp ra w d o p o d o b n ie j ze ź ró d eł w sch o d n ich . Te sam e e le m e n ty m isty cy zm u w y s tą p iły ta k ż e w p ó źn iejszej h is to rii m a te m a ty k i. L ogika n a to m ia s t b y ła w y tw o re m ra c jo n a ln e g o u m y s łu g re c k ie g o . C elem lo g ik i b y ło p rz e p ro w a d z a n ie a rg u m e n ta c ji w ta k i sposób, ab y n ie m o żn a b y ło je j obalić. J e s t in te re s u ją c e , że a n a liz y lo g iczn e s ta ro ­ ży tn o śc i b y ły d a le k ie od tw ó rc z o śc i m a te m a ty k ó w . L ogicy n ie w sła w ili się o d k ry c ia m i m ate m a ty c z n y m i, p o d o b n ie m a te m a ty c y — logicznym i. T en sam sta n rz e c z y m ia ł m ie jsc e i w śre d n io w ie c z u . W ie lu lo g ik ó w p ro w a ­ dziło b ard zo su b te ln e ro z w a ż a n ia . A le lo g ic y ci n ie b y li m a te m a ty k a m i. D o­ p ie ro od p o ło w y X IX w ie k u d a tu je się w za je m n e z a in te re s o w a n ie się lo g i­ k ó w — m a te m a ty k ą i m a te m a ty k ó w — lo g ik ą. I to z a in te re s o w a n ie trw a do c h w ili o b e c n e j. Co w ię c e j, p rz y jm u je się p o w szech n ie, że do rz e te ln e g o u p ra w ia n ia lo g ik i je s t n ie o d z o w n a w ied za m a te m a ty c z n a . W y d a je się, że d o k o n a n a w ty c h d zied z in ach e w o lu c ja je s t czym ś zn am ien n y m .

B. B olzano n a le ż y n ie w ą tp liw ie do teg o sze re g u u c z o n y c h , k tó rz y łącz y li w so b ie z arazem z a in te re s o w a n ia lo g iczn e o raz m a te m a ty c z n e . H u sse rl z a ­ liczy ł go do n a jw ię k s z y c h lo g ik ó w w sz y stk ic h czasó w (podaję za T. K o­ tarb iń sk im ). N a to m ia st w m a te m a ty c e n a le ż y do p io n ie ró w n o w y c h k r y te ­ rió w ścisło ści (D. J. S truik, K r ó tk i za r y s h isto rii m a te m a ty k i do k o ń c a X IX w ie k u , W a rs z a w a 1963, 226). W ś ró d lic z n y c h z a g a d n ie ń , k tó ry m i się zajm o w a ł, w y b itn e m ie js c e z a jm u je z a g a d n ie n ie n iesk o ń czo n o ści. N ie je s t to czym ś n iezw y k ły m . Id e a n ie sk o ń c z o n o śc i n a le ż y b o w iem do p o d sta w o ­ w y c h id e i m y śli lu d z k ie j. F ilozofow ie przez c a łe ty s ią c le c ia m ozolili się n a d

(5)

z a w a rty m i w n ie j g łęb o k im i p rz e c iw ie ń stw a m i o c h a ra k te rz e d ia le k ty c z ­ nym .

P ro b le m a ty c e n iesk o ń c z o n o śc i d ru g a z w y m ie n io n y c h n a p o c z ą tk u k s ią ­ żek p o św ię c a c a ły ro zd ział. O m aw ia się tam , od s tro n y m e to d o lo g iczn ej, za g a d n ie n ie n ie sk o ń c z o n o śc i w m a te m a ty c e . D y s k u tu je się p o d s ta w y m e ­ to d o lo g iczn e p ro b le m a ty k i n ie sk o ń czo n o ści o raz n ie k tó re z a g a d n ie n ia z w ią ­ z a n e z id e ą n iesk o ń c z o n o śc i w m a te m a ty c e . (P odobnej te m a ty c e je s t p o ­ św ięco n y ta k ż e in te re s u ją c y a rty k u ł B. W . B irju k o w a i N. N. N u cu b id ze, Idea b ie s k o n ie c z n o g o i p ro b lem a o p re d ie le n ija " b ie s k o n ie c z n y c h o b je k to w " w m a tie m a tik ie , „F iłosofskie N a u k i" 1973, N r 2, 63—74). P rz y jrz y jm y się n ieco b liżej to k o w i ro zu m o w a n ia w sp o m n ia n e g o ro zd ziału .

Za p u n k t w y jś c ia w eźm y zn a n ą te z ę d ie le k ty c z n ą g ło czącą, że z ja w is k a o raz p rz e d m io ty z a w ie ra ją w so b ie w ła sn e "n e g a c je " , k tó r e p o b u d z a ją je do zm ian y , do ro zw o ju , do sta n ia się "in n y m " z jaw isk iem , p rzed m io tem . Z a sto su jm y tę te z ę do ro z w a ż a n ia in te re s u ją c e g o n as p ro b lem u . Pow iem y, że k o n k re tn y sk o ń c z o n y p rzed m io t n ie je s t ty lk o sk o ń czo n y . O n n o si w so ­ b ie coś n iesk o ń czo n eg o , p rz y n a jm n ie j w p ła sz c z y ź n ie g n o se o lo g ic z n e j. J e s t rz e c z ą zn am ien n ą, że nie m o żn a "o d d zielić" sk o ń czo n eg o od n ie s k o ń c z o n e ­ go. Z d an iem D. H ilb e rta „ o p e ro w a n ie " n ie sk o ń c z o n y m s ta je się m ożliw e je d y n ie dzięk i sk ończonem u. Z n ie sk o ń c z o n o śc ią s p o ty k a m y się tam , gdzie je s t sk o ń czo n o ść. U w aża on, że n a u k i szczeg ó ło w e n ie są w sta n ie w y c z e r­ p ać p e łn e j tre ś c i p o ję c ia n iesk o ń czo n o ści. W e d łu g H. W e y la (T h e O pen W o r ld , O x fo rd 1932) m a te m a ty k a je s t n a u k ą o n iesk o ń czo n o ści. J e j celem je s t u m o żliw ien ie sk o ń czo n em u czło w iek o w i u jm o w a n ie n ie sk o ń czo n o ści za p o m o cą znaków .

A n a s tę p n ie zau w ażam y , że w m a te m a ty c e n ie m ów i się po p ro s tu o skoń- czo n o ści lub n iesk o ń czo n o ści, ale o sk o ń czo n o ści lu b n ie sk o ń c z o n o śc i cze­ goś. A w ięc ro z w a ż a się sk o ń c z o n e j d łu g o ści od cin k i, w e k to ry , sk o ń czo n e zb io ry liczb itp. J e s t w a ż n e d la d y sk u to w a n e g o z a g a d n ie n ia stw ie rd z e n ie fa k tu , że o k re ś le n ia " s k o ń c z o n y c h ” o raz " n ie sk o ń c z o n y c h " o b ie k tó w m a ­ te m a ty c z n y c h są ze sobą ściśle zw iązan e. T erm in "n ie sk o ń c z o n y " m oże być o k re ś lo n y p rz y p o m o cy te rm in u "s k o ń czo n y " i o d w ro tn ie . Z re g u ły w ty m c e lu p o s łu g u je m y się n e g a c ją . Z ilu stru je m y to n a p rz y k ła d z ie p o stę p o w a ­ n ia E. Z erm elo oraz R. D ed ek in d a. P ie rw sz y z n ich n a z y w a zb ió r u p o rz ą d ­ k o w a n y E skoń czo n y m , je ż e li sam ro z w a ż a n y zbiór, ja k i k a ż d a je g o część p o s ia d a ją z aró w n o ele m e n t p ierw szy , ja k i o statn i. N p. zbiór zło żo n y z liczb 2, 4, 6, 8 je s t sk o ń czo n y , g d y ż sp e łn ia w a ru n k i te j d efin icji. N a to m ia st zbiór' w sz y stk ic h liczb n a tu r a ln y c h n ie je s t sk o ń czo n y . N ie z a w ie ra bow iem on sani e le m e n tu o sta tn ie g o . Z biory, k tó re z a w ie ra ją teg o ro d z a ju p o d zb io ­ ry bez e le m e n tu p ierw szeg o b ądź o statn ieg o , n ie są zb io ram i skończonym i. Zw ie się je z b io ram i "n iesk o ń czo n y m i". J e s t w id o czn e, że Z erm elo w sk ie o k re ś le n ie zb io ru n ie sk o ń c z o n e g o je s t o k re ś le n ie m p rzez n e g a c ję . P o d o b ­ n ie p o s tę p u je D ed ek in d . U kład S n a z y w a on n iesk o ń czo n y m , je ż e li je s t po·

(6)

d o b n y do p e w n e j sw ej części w łaściw ej. Przez p o d o b ie ń stw o ro zu m ie się tu ró w n o liczn o ść. A w ięc zb ió r w sz y stk ic h liczb n a tu r a ln y c h je s t nieslcoń- ny, p o n ie w a ż je s t ró w n o lic z n y z p e w n ą sw ą częścią w łaściw ą, np. ze zb io rem w sz y stk ic h liczb p a rz y s ty c h . Z biór sk o ń c z o n y n ie m oże b y ć ró w n o ­ liczn y ze sw ą c z ęścią w łaściw ą. Z atem zb ió r je s t sk o ń czo n y , je ż e li n ie je s t n iesk o ń czo n y . W o bu w ięc p rz y p a d k a c h m am y te g o sam eg o ro d z a ju z a ­ b ieg n e g a c ji. T y lk o p u n k t w y jśc ia je s t in n y . Raz je s t nim p o ję c ie skończo- ności, d ru g i ra z — p o ję c ie n iesk o ń czo n o ści.

D ed ek in d p ró b o w a ł d o k o n a ć jeszcze czeg o ś w ię c e j. M ając o k re ś lo n e p o ję c ie zb io ru n iesk o ń czo n eg o , u siło w a ł u d o w o d n ić tw ie rd z e n ie o rz e k a ­ ją c e is tn ie n ie zb io ró w n ie sk o ń c z o n y c h . W c z e śn ie j je d n a k d ow ód ta k i p o d ał Bolzano, p isząc: " P rz y stę p u ję o b ecn ie do tw ie rd z e n ia , że n ie sk o ń czo n o ść is tn ie je n ie ty lk o w śró d rzeczy , k tó r e nie są rz e c z y w iste , lecz ta k ż e w d zie­ dzinie sam ej rzeczy w isto ści. K to ty lk o — czy to n a p o d sta w ie szereg u w n io sk ó w z p ra w d czy sto p o ję c io w y c h , czy w ja k iś in n y sp o só b d o szed ł do n a d e r w ażn eg o p rz e k o n a n ia , że je s t Bóg, Is to ta , k tó re j z a sa d a istn ie n ia n ie tk w i w ża d n e j in n e j isto c ie i k tó ra d la te g o w ła śn ie je s t n a jd o sk o n a lsz a , tj. je d n o c z y w so b ie w sz e lk ie d o sk o n a ło śc i i m oce, ja k ie ty lk o m o g ły b y is tn ie ć ob o k sieb ie, i k a ż d ą z n ic h w n a jw y ż sz y m sto p n iu , w ja k im obok sie b ie m o g ą w y stą p ić : te n u z n a je ju ż ty m sam y m b y t Is to ty , k tó r a pod w ię c e j niż je d n y m w zg lęd em je s t n iesk o ń c z o n a : w sw o je j w iedzy, w sw o jej w oli, w sw oim d z ia ła n iu n a ze w n ą trz (w sw o je j p o tęd ze), n ie sk o ń c z e n ie w ie le w ie (m ianow icie w sz y stk o ść p raw d), n ie s k o ń c z e n ie w ie le ch ce (m ia­ n o w ic ie chce su m y w szelk ieg o — ja k ie ty lk o je s t m o żliw e — do b ra) i w sz y ­ stk o czego chce, u rz e c z y w istn ia , d zięk i sw o je j m o c y d z ia ła n ia n a zew n ątrz. Z te g o o sta tn ie g o p rz y m io tu B oga w y n ik a d a ls z y w n io sek , że p o za nim is tn ie ją te ż b y ty stw o rzo n e, k tó r e w p rz e c iw ie ń stw ie do n ieg o n a z y w a m y isto tam i je d y n ie sko ń czo n y m i, w o d n ie sie n iu do k tó ry c h m o żn a je d n a k u k a z a ć coś n iesk o ń czo n eg o . Ju ż bow iem sam a m n o g o ść ty c h is to t m usi być n iesk o ń czo n a, a ta k ż e m n o g o ść stan ó w , k tó re się p rz y d a rz a ją k a ż d e j p o ­ szczeg ó ln ej isto c ie w czasie ja k k o lw ie k k ró tk im , m usi b y ć n iesk o ń c z o n a (poniew aż k a ż d y ta k i o d c in e k czasu z a w ie ra n ie s k o ń c z e n ie w ie le chw il) itd. Z atem i w d zied z in ie rz e c z y w isto śc i s p o ty k a m y się ró w n ie ż w szędzie z n ie sk o ń c z o n o śc ią " (P a ra d o ksy n ie s k o ń c zo n o śc i, P W N 1966, 39 n.). J e s t ja s n e , że p o w y ższy d ow ód n ie p o sia d a c h a ra k te ru k o n stru k ty w n e g o , w j a ­ k im k o lw iek p rz y jm o w a n y m zn aczen iu te g o słow a. R ozum ow anie B olzana n ie ty le w y k a z u je is tn ie n ie zb io ró w n ie s k o ń c z o n y c h w rzeczy w isto ści, ile ra c z e j je p o stu lu je . N a u k a n ie m oże w sp o só b fo rm aln o -lo g iczn y u d o w o d ­ nić, że n iesk o ń c z o n o ść is tn ie je . Je ż e li n a to m ia s t z a ło ż y się istn ie n ie n ie ­ sk o ń czo n o ści, to w ów czas , m ożna w y k a z a ć n iesk o ń c z o n o ść ja k ie g o ś k o n ­ k re tn e g o o b ie k tu m ate m a ty c z n e g o . Z au w ażm y , że w a k sjo m a ty c z n y m u ję c iu te o rii m n ogości p rz y jm u je się p o stu la t g ło szący is tn ie n ie co n a jm n ie j je d ­ n e g o zb io ru n iesk o ń czo n eg o .

(7)

F u n d a m e n ta ln e z n a c z e n ie d la id e i n iesk o ń c z o n o śc i w m a te m a ty c e p o ­ sia d a n iesk o ń c z o n o ść zb io ru liczb n a tu ra ln y c h . T o też z a g a d n ie n ie " n ie sk o ń ­ czoności m a te m a ty c z n e j" w iąże się z p ro b lem em o k re ś le n ia lic z b y n a tu ­ ra ln e j. J a k w iadom o p o ję c ie m w y jśc io w y m je s t p o ję c ie ró w n o liczn o ści d w u zb io ró w . M ów im y, że d w a z b io ry są ró w n o liczn e, je ż e li m ięd zy ich e lem en tam i d a je się o k re ślić p rz y p o rz ą d k o w a n ie w z a je m n ie je d n o zn a czn e, li c z b a n a tu r a ln a je s t to k la s a w sz y stk ic h zb io ró w ró w n o lic z n y c h z d an y m zbiorem . A w ięc zb ió r p o sia d a zero elem en tó w , je ż e li je s t ró w n o lic z n y ze z b io rem p u sty m . Z biór m a je d e n elem en t, je ż e li je s t on ró w n o lic z n y ze zbiorem , k tó re g o je d y n y m e le m e n te m je s t zb ió r p u sty . O g ó ln ie p ow iem y, że zb ió r m a n elem en tó w , je ż e li je s t ró w n o lic z n y ze zb io rem u tw o rzo n y m z liczb 0, 1, 2, ... , n —1. R e la c ja ró w n o liczn o ści je s t re la c ją ró w n o w ażn o ści, tzn. je s t re la c ją z w ro tn ą , sy m e try c z n ą i p rz e c h o d n ią . Z atem dzieli k la sę w sz y stk ic h p o d zb io ró w p e w n e g o zb io ru n a ro z łą c z n e k la s y zb io ró w ró w ­ n o liczn y ch . P rz y ję ło się m ów ić o z b io ra c h ró w n o lic z n y c h , że są te j sam ej m o cy lu b że m a ją tę sam ą liczbę k a rd y n a ln ą . Z a sy g n a liz o w a n y to k m y ś le ­ nia, p o c h o d z ą c y od C a n to ra , F re g e g o i R u ssella, p o z w a la o k re ś lić p o ję c ie liczb y w sp o só b o g ólny. P ow iem y, że liczbą je s t co k o lw iek , co je s t liczbą ja k ie jś k la s y . O k re śle n ie to p o sia d a ta k ą p o sta ć sło w n ą, k tó r a m oże się w y d a w a ć b łęd n y m kołem . J e d n a k ż e ta k n ie je st. N a jp ie rw bow iem d e fin iu je się p o ję c ie "liczb y d a n e j k la s y " bez p o słu g iw a n ia się p o ję c ie m liczby w o gó­ le, a p o tem d o p ie ro o k re ś la się liczbę w ogóle, k o rz y s ta ją c z p o ję c ia "licz­ b a d a n e j k la s y " . W te n sp o só b n ie p o p e łn ia się żad n eg o b łę d u logicznego. (B. R ussell, W s tę p do tilo z o îii m a te m a ty k i, W a rs z a w a 1958, 32) Je d n o c z e ś ­ n ie w sto su n k u do liczb y k a rd y n a ln e j zb io ru w sz y stk ic h liczb n a tu ra ln y c h (k tó rą się o zn acza lite r ą h e b ra js k ą alef ze w sk a ź n ik ie m zero) m o żn a w y ­ k a z a ć z a c h o d zen ie n a s tę p u ją c y c h tw ie rd z e ń : 1) d o w o ln a liczb a k a rd y n a ln a sk o ń c z o n a je s t m n ie jsz a od alef-zero, 2) zb ió r n ie sk o ń c z o n y je s t ró w n o lic z ­ n y z p e w n ą je g o częścią w łaściw ą, 3) zbiór, k tó r y je s t ró w n o lic z n y z p e w ­ ny m sw ym p o d zb io rem w łaściw y m , n ie m oże b y ć zbiorem sk o ń czo n y m . J e ­ żeli te r a z w eźm iem y d o w o ln y zb ió r M, to p o w iem y , że je s t on sk ończony, k ie d y je g o liczb ą k a rd y n a ln ą je s t p e w n a k o n k re tn a liczb a n a tu ra ln a . W p rz e ­ ciw n y m p rz y p a d k u zw ie się go n iesk o ń czo n y m . A zate m i tu ta j p o s łu g u ­ je m y się d ro g ą n e g a c ji. Z arazem w id ać, że o k re ś le n ie liczb k a rd y n a ln y c h o p ie ra się n ie ty lk o n a p o ję c ia c h czy sto lo g iczn y ch , lecz ta k ż e i m n o g o ś­ cio w y ch . B ogactw o c a łe j m a te m a ty k i n ie d a się zam k n ą ć w ra m a c h sam ej ty lk o logiki. W a rto jeszcze zw ró cić u w a g ę n a n a s tę p u ją c y fak t. J a k w ia ­ dom o P e a n o p o d a ł a k sjo m a ty k ę liczb n a tu ra ln y c h .. M ożna ją tr a k to w a ć ja k o p e w ie n zab ie g d e fin iu ją c y liczb y n a tu ra ln e . P o ja w ia się je d n a k p ew n a tru d n o ść . P o le g a o n a n a tym , że a k s jo m a ty k a P ean o p o sia d a (dopuszcza) c a ły szereg m o d eli n ieizo m o rficzn y ch . W y c h o d z ą c p rz e to z a k sjo m a ty k i P ean o , nie w iem y czy m ó w im y o liczb ach n a tu ra ln y c h , czy o in n y c h tw o ­ rach . Z a sy g n a liz o w a n a s y tu a c ja n ie je s t p rz y p a d k ie m o d o so b n io n y m . K

(8)

ie-d.y m am y do c z y n ie n ia z ja k ą ś te o r ią u ję tą a k sjo m a ty c z n ie , to z re g u ły d o ­ p u szcza o n a dużo in te rp re ta c ji n ieizo m o rficzn y ch , Je ż e li w iem y czym są liczb y n a tu ra ln e , to ro zu m iem y , że s p e łn ia ją o n e a k sjo m a ty P ean o . Roz­ w a ż a ją c je d n a k tw o ry c z y n ią c e za d o ść a k sjo m a to m P ean o , a n ie w ied ząc czym są liczb y n a tu ra ln e , n ie p o tra filib y ś m y ic h w y ró żn ić. O p isa n a s y tu a ­ c ja m a, o czyw iście, c h a ra k te r te o re ty c z n y . P a trz ą c b o w iem od s tro n y p ra k ­ ty c z n e j, w ie m y czym są lic z b y n a tu ra ln e . J e d n a k ż e p o s ia d a n a w ty m p rz y ­ p a d k u w ied za n ie w ie le p o m a g a w p ró b a c h o k re ś la n ia lic z b y n a tu ra ln e j. J a k w iad o m o z a p ro p o n o w a n a p rzez F re g e g o m e to d a n ie d a ła o sta te c z n ie z a d a w a la ją c y c h ro zw iązań . N a d a l n ie p o tra fim y ud zielić w p ełn i a d e k w a tn e j o d p o w ied zi n a p y ta n ie co to je s t liczba n a tu ra ln a .

W e d łu g p ro p o z y c ji D. H ilb e rta i W . A c k e rm a n n a d a ją się o k re ś la ć k o ­ le jn e liczb y n a tu ra ln e . N iech F o znacza ja k iś d o w o ln y je d n o a rg u m e n to w y p re d y k a t. W ó w czas liczbę z ero o k re ś la się za p o m o cą fu n k c ji zd an io w ej: n ie is tn ie je p rzed m io t x, k tó r y b y sp e łn ia ł F. Liczbę je d e n d e fin iu je się: is tn ie je x ta k ie , k tó r e sp e łn ia F o raz k a ż d y p rz e d m io t y, s p e łn ia ją c y F, je s t id e n ty c z n y z x. Liczbę d w a o k re ś la się n a s tę p u ją c o : is tn ie ją d w a ró żn e p rz e d m io ty x o raz y, k tó r e sp e łn ia ją F, p rz y czym k a ż d y p rz e d m io t z, s p e ł­ n ia ją c y F, je s t id e n ty c z n y bądź z x, b ądź z y. I ta k p o s tę p u je się d a le j. J e ­ żeli p o p rz e s ta je m y n a o k re ś la n iu liczb sk o ń czo n y ch , to n ie p o ja w ia ją się tru d n o śc i. J e ż e li je d n a k ch cem y ro zw ażać p re d y k a t w ro d z a ju : "b y ć liczbą n a tu r a ln ą '1, to p o trz e b n y je s t do te g o celu a k sjo m a t n iesk o ń czo n o ści. W ta ­ k ie j czy in n e j p o sta c i je s t on tu n iezb ę d n y . A k sjo m a t te n p o sia d a w y ra ź n y w y d ź w ię k p o zalo g iczn y . W n a jp ro sts z y m sfo rm u ło w an iu , p o ch o d zący m od N. B o u rb ak ieg o p rz y jm u je p o sta ć z d a n ia : is tn ie je zb ió r n ie sk o ń c z o n y . D o­ chodzim y w te n sp o só b do dość c h a ra k te ry s ty c z n e g o w n io sk u . O k a z u je się, że w m a te m a ty c e is tn ie ją ró ż n e m e to d y w p ro w a d z a n ia p o ję c ia n iesk o ń c z o ­ ności. N ie k tó re z n ic h są ró w n o w a ż n e m ięd zy sobą, in n e nie. To sam o o d ­ n o si się ta k ż e do p o ję c ia sko ń czo n o ści. W sz y s tk o z a le ż y od c h a ra k te ru i ro d z a ju p rz y ję te j a k sjo m a ty k i. W iad o m o zaś, że n ie is tn ie je z a d a w a la ją c a a k s jo m a ty k a te o r ii m no g o ści, k tó r a b y c z y n iła z ad o ść p o trz e b o m c a łe j m a ­ te m a ty k i. W szczeg ó ln o ści je ż e li ro zw ażam y a k sjo m a t n iesk o ń czo n o ści, to m ożliw e są ró ż n e je g o fo rm a ln e u ję c ia . N ie są on e m ięd zy sobą ró w n o w a ż ­ ne. J e s t in te re s u ją c e , że w z a k sjo m a ty z o w a n e j te o rii m n o g o ści n ie is tn ie je o k re ś le n ie zb io ru sk o ń czo n eg o , k tó re b y ło b y n a jsiln ie jsz y m , b ą d ź n a js ła b ­ szym o k re ś le n ie m sk o ń czo n o ści. M ów im y, że o k re ś le n ie A je s t m o cn iejsze od o k re ś le n ia B, jeże li w d a n e j te o rii m o żn a w y k a z a ć , że k a ż d y zb ió r sk o ń ­ c zo n y w sen sie d e fin ic ji A je s t ta k ż e sk o ń c z o n y w se n s ie d e fin ic ji B. W y ­ n ik te n o trz y m a ł n ie d a w n o B. A . T ra c h te n b ro t (N ie w o z m o ż n o s f algoriim a dla p ro b le m y ra z re szim o s ti n a k o n ie c z n y c h k la ssa c h , D o k ład y A N SSSR 70, 1950, N r 4). Do p o d o b n y c h re z u lta tó w d o szed ł A. M o sto w sk i jeszcze w 1938 r.

W sk a ż m y m oże n a w ażn o ść te o re ty c z n ą a k sjo m a tu n iesk o ń czo n o ści. N a j­ p ro ś c ie j b ęd zie to u cz y n ić przez z ilu stro w a n ie z a g a d n ie n ia n a p rz y k ład zie.

(9)

P rzy p u śćm y , że w e W sz e c h św ie c ie is tn ie je d o k ła d n ie n rz e c z y in d y w id u a l­ n y ch . W ó w czas k la s a o n + 1 e le m e n ta c h b y ła b y k la s ą zero w ą, p u stą . P o­ d o b n ie b y ło b y z k la sa m i n a stę p n y m i. T o też k o le jn e liczb y n a tu r a ln e nie sta n o w iły b y ciąg u ro sn ą c e g o liczb. N ie b y ło b y w te j s y tu a c ji p ra w d ą , że ró ż n e liczby n a tu r a ln e p o s ia d a ją ró ż n e n a stę p n ik i. Z atem p o trz e b a a k s jo ­ m a tu n iesk o ń c z o n o śc i je s t w y ra ź n a .

Z p rz e p ro w a d z o n e j d y s k u s ji w id ać, że z a g a d n ie n ie o k re ś le n ia zb io ru sk o ń czo n eg o o raz n ie sk o ń c z o n e g o sta n o w i p ro b le m b a rd z o złożony. T ak je s t ju ż w z a k re s ie m a te m a ty k i, n a u k i w p ew n y m zn a c z e n iu n a jp ro sts z e j. N ic w ięc d ziw nego, że z a g a d n ie n ie to w ra m a c h filozofii s ta je się jeszcze b a rd z ie j złożone. N a rz u c a się p rz e d e w szy stk im p ro b le m o c h a ra k te rz e s e ­ m a n ty czn y m : ja k d o chodzi do n a d a n ia zn a c z e n ia teg o ro d z a ju term inom ? Czy n asze p rz e św ia d c z e n ia o ro z u m ie n iu w sp o m n ia n y c h p o ję ć są u z a s a d ­ n io n e i n a ile? M ożna p y ta ć d a le j, w ja k i sposób n a s tę p u je w o g ó le n a d a ­ w a n ie z n a c z e ń słow om . N a su w a się tu ta j c a ły sz e re g p o d sta w o w y c h z a ­ g a d n ie ń n a tu r y b ard zo o g ó ln ej. R ozw ażanie te j p ro b le m a ty k i w y k ra c z a je d ­ n a k p oza ra m y teg o sp ra w o z d a n ia . W y d a je się, że n a jw ła ś c iw sz ą d ro g ą do je j ro z w ią z a n ia je s t p rz y ję c ie e w o lu c y jn e g o c h a ra k te ru z a ró w n o w o d n ie ­ sien iu do p o w sta w a n ia sk o ja rz e ń m ięd zy w y ra z a m i a ich tre ś c ią , ja k i do tw o rz ą c y c h się zm ian z n a c zen io w y ch . S p raw a ta z a słu g u je n a w n ik liw e p rz e b a d a n ie .

P ro b le m a ty k a n ie sk o ń c z o n o śc i n a d a l z a c ie k a w ia i n ie p o k o i zarazem . N ie n a le ż y się tem u sta n o w i rz e c z y dziw ić. P rzecież w sz y stk ie sto so w a n e w je j z a k re s ie zab ie g i n a u k o w e są je d y n ie h is to ry c z n ie u w a ru n k o w a n y m i tw o ­ ram i, k tó ry m n ie p rz y s łu g u je c h a ra k te r b y c ia czym ś ab so lu tn y m . A w ięc ani b a d a n ia m a te m a ty c z n e n ie m ogą b y ć o g ra n ic z o n e do sa m e j m e to d y ak sjo m a ty c z n e j, ani te ż p ro b le m y filozoficzne n ie z o sta n ą ro z w ią z a n e przy p o m o cy sam ej a n a liz y ję z y k a . W y m ie n io n e m e to d y są w ażn e, m oże n a w e t is to tn e , je d n a k n ie sta n o w ią czegoś w ro d z a ju p a n a c e u m n a w sz y stk ie tr u d ­ n o ści n a u k o w e. N a d to n a le ż y m ieć n a u w ad ze, że lu d zie n a jp ie rw d ziałali, a d o p iero p o tem tw o rz y li te o r ie d ziałan ia. N a jp ie rw d o k o n y w a li o p e ra c ji a ry tm e ty c z n y c h , g e o m e try c z n y c h , m e ch a n iczn y ch , a d o p ie ro w d a lsz e j k o ­ le jn o śc i za c z y n a li się z a sta n a w ia ć n a d ty m , czym je s t a ry tm e ty k a , g e o ­ m e tria , m e c h a n ik a . J e s t to fa k t n ie z a p rz e c z a ln y . S p raw ę tę a k c e n tu je L. G ey- m o n a t (F ilozoiia a filo z o fia n a u k i, W a rs z a w a 1966). U w aża ta k ż e , że p rz e d ­ m iotem filozofii n a u k i, w szczeg ó ln o ści lo g ik i, są ro z u m o w a n ia fa k ty c z n ie p rz e p ro w a d z a n e przez ludzi, n ie zaś "m etafizy czn e p o ję c ie " ro zu m o w an ia. C hodzi w ięc o is tn ie ją c y k o n k re t, n ie zaś o a b s tra k c ję . C el, ja k i lo g ik chce o sią g n ą ć p rzez sw e d o c ie k a n ia p o sia d a n ie ty lk o w y d ź w ię k te o re ty c z n y , lecz ta k ż e i p ra k ty c z n y . W y ja ś n ia ją c b o w iem w sp o m n ia n e ro zu m o w an ia p rz y c z y n ia się w te n sp o só b do z a p e w n ie n ia im w ię k sz e j sk u teczn o ści. A p rzez to ta k ż e do p o stę p u w iedzy.

(10)

go. " J e ż e li je s t p ra w d ą — pisze L. G ey m o n at (Op. cit., 95) — że d z ia ła n ie p o p rz e d z a m y śle n ie , to re z u lta ty n o w o czesn ej lo g ik i o raz c a ły ru c h ry g o ­ ry s ty c z n y , k tó r y o b e jm u je lo g ik ę, w y k a z u ją n iezb icie, że fu n k c ja c z y n n ik a re f le k s ji n a d n a u k ą je s t is to tn a w d ia le k ty c e p o stę p u n a u k o w e g o . Je ż e li je d n a k chcem y, ż e b y m ó g ł on fa k ty c z n ie ta k ą fu n k c ję sp ełn iać, to m usim y n a sz ą re fle k s ję zw iązać ściśle z tą d ia le k ty k ą , tzn . p rzed m io tem n a sz y c h d o c ie k a ń u czy n ić to, czego czło w ie k n a p ra w d ę d o k o n u je w to k u b a d a n ia n a u k o w e g o , a n ie z a s ta n a w ia ć się n a d a b s tra k c y jn y m p o ję c ie m te g o , czym p o w in n a b y ć n a u k a , w m y śl ja k ie jś a p rio ry c z n e j k o n c e p c ji w ied zy . Je ż e li, w szczeg ó ln o ści, u w a ż n a re f le k s ja n a d rz e c z y w isty m i o p e ra c ja m i d o k o n y w a ­ n y m i w to k u b a d a n ia n a u k o w e g o d o p ro w ad zi n as — przez c ią g ły ro zw ó j te g o b a d a n ia — do w y n ik ó w sp rz e c z n y c h z d a w n y m i sc h e m a ta m i filozo­ ficznym i, sta n o w ią c y m i re z u lta t ro z w a ż a ń n a d p o p rz e d n im i fazam i p o zn a­ n ia n a u k o w e g o , m u sim y te sc h e m a ty odrzucić, b y k sz ta łto w a ć in n e, lep iej o d p o w ia d a ją c e n o w ej rz e c z y w isto śc i".

L o g ika i e m p iric ze sk o je p o zn a n ie, Iz d a tie lstw o „ N au k a", M o sk w a 1972, K siążk a ta z o sta ła o p ra c o w a n a w Z ak ład zie L ogiki I n s ty tu tu F ilozofii A k a d e m ii N a u k ZSRR. N a je j tr e ś ć s k ła d a się 13 a rty k u łó w p o św ię c o n y c h ró ż n o ro d n e j p ro b le m a ty c e , d a ją c e j się je d n a k sc h a ra k te ry z o w a ć ogó ln y m ty tu łe m , ja k i n a d a n o c a łe j książce. D y sk u to w a n e z a g a d n ie n ia n a le ż ą do te m a tó w słab o do te j c h w ili o p ra c o w a n y c h , a je d n o c z e śn ie w a ż n y c h w e w sp ó łczesn y m p rz y ro d o z n a w stw ie . R o z p a try w a n e są p ro b le m y o c h a r a k ­ te rz e lo g iczn o -m eto d o lo g iczn y m o d n o szące się do n a u k p rz y ro d n ic z y c h . O to a u to rz y o raz ty tu ły zam ieszczo n y ch ro z p ra w . A. I. U jom ow , In te n sjo - n a ln e u ję c ie w n io sk ó w z d a n y c h d o św ia d c z a ln y c h . B. N. P ja tn ic y n , A . Ł. Sub- b o tin , O c h a ra k te rz e i te o r ii w n io sk o w a ń in d u k c y jn y c h . W . I. M ietło w , Z a g a d n ie n ie u s p ra w ie d liw ie n ia in d u k c ji. G. I. R uzaw in, M e to d a h ip o te- ty c z n o -d e d u k c y jn a . E. P. N ik itin , W y ja ś n ia n ie i p rz e w id y w a n ie S. P. Bud- b a je w a , B. N. P ja tn ic y n , H e u ry s ty c z n e m e to d y i z a g a d n ie n ie k o n firm a c ji w n a u k a c h e m p iry czn y ch . D. P. G órski. Z a g a d n ie n ie d e fin ic ji w te o ria c h p rz y ro d o z n a w stw a m ate m a ty c z n e g o . A. Ł. N ik ifo ró w , D efin io w an ie p re d y ­ k a tó w d y sp o z y c y jn y c h . A. A. Iw in, A k sjo m a ty c z n e te o r ie czasu. G. P. Disz- k a n t, O ję z y k a c h m ech a n ik i. S. P. Bożicz, O sp o so b a c h o c e n y p raw d ziw o ści z d a ń p rz y ro d n ic z y c h . G. A. K uzniecow , C iąg ło ść a fo rm a g e o m e try c z n a . W . N . K o stju k , Losow ość, je j o k re ś le n ie i z a sto so w a n ia . Z a k re s p o ru s z a n y c h za g a d n ie ń , ja k w id ać, je s t d ość o b szern y . T o też n ie sp o só b je s t om ów ić, n a w e t w te le g ra fic z n y m sk ró c ie , c a łe j p ro b le m a ty k i. Z te g o w z g lę d u p rz y j­ rz y m y się b liżej d w u w y b ra n y m tem ato m . B ędą to : a rty k u ł N ik itin a p o ­ św ię c o n y z a g a d n ie n iu w y ja ś n ia n ia i p rz e w id y w a n ia o raz a rty k u ł Iw in a p re z e n tu ją c y ró ż n e a k sjo m a ty c z n e u ję c ia te o rii czasu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

De economische aspecten, met name de apparaatkosten, kunnen slechts heel ruw geschat worden, omdat de reactoren zo groot zijn dat er geen standaard

Ten aanzien van de gegevens die halfjaarlijks worden toegeleverd, dienen afspraken te worden gemaakt over het moment waarop de gegevens (uiterlijk) worden

Aan de hand van dit onderzoek kan geconcludeerd worden dat hoog flexibele, lage kosten en hoog volume productie van voorbehandelde aluminium GLARE sheets mogelijk is. De

Kleine moleculen hebben allemaal dezelfde looptijd. Datzelfde geldt voor grote moleculen, die de gel helemaal niet in gaan. De gel kan alleen moleculen schei- den die niet te groot

Model of sail force variation during tacking maneuver for tacking simulation (a) Tacking from starboard to port tack (b) Tacking from port to starboard tack... Results

Model tests were performed at 1:3 scale using a hull selected from the 1:7 scale tests and fitted with a canting keel and dagger- boards with an arrangement that allowed different

Het  (permanent)  grootschalig  openstellen  van  meerdere  datasets  als  open  data  door  Liander  biedt  een  uitgelezen  gelegenheid  om  het  voorgestelde 

Roll angle performances of the linear and nonlinear models with RRS control strategy.. control 680 700 720