• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 44 (4 marca 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 44 (4 marca 1991)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

EU G EN IU SZA , K A Z IM IER Z A , Ł U C JI S olenizantom i obchodzącym dziś u ro ­ dziny życzym y w szystkiego najlepszego.

S łońce w zejdzie o 6.17, zajd z ie o 17.20.

D zień k ró tsz y od najd łu ższeg o w ro k u o 5 godzin i 43 m in u ty . Do k o ń ca ro k u pozostało 302 dni.

Z ach m u rzen ie d u ie i u m iark o w an e.

T e m p e ra tu ra m a k s y m a ln a od 4 do

6

st., m in im a ln a od

—2

do —4 st. W iatr słab y i u m ia rk o w a n y , południow o- w schodni.

Dopiero o 2 nad ranem w niedzielę rozładowano ten korek m

przejściu granicznym, w Kołbaskowie. F0t.

— CAF

Okofo 800 samochodów — przede wszystkim ciężarowych — stało o połnocy 2 marca w kolejce przed przejściem granicznym w Świecku.

Takiej w każdym razie liczbie podróżnych wydano poświadczenia, że odprawieni będą według tracących w tym czasie moc starych — libe- ralmejszych — przepisów podatkowych.

W praktyce celnicy ze Świecka uwzględnili także „spóźnialskich’', którzy zjawili się na końcu ponad 20-kilom etrow ej kolejki jeszcze

° ^ 3.30. Samochody znajdujące się w tym czasie w ogonku najbliżej polskiej granicy oczekiwały już na odprawę prawie dwa dni- Nie wszyscy potrafili utrzymać „nerwy na wodzy” , zdarzały się przy­

padki blokowania przez ciężarówki pasów dla samochodów osobowych.

Sądziliśmy, że w niedzielę uda się nam już uporać z odprawą wszystkich oczekujących, ale potrwa to jeszcze dzień, a może nawet dwa mówi K azim iera Czolhan, rzecznik prasowy Urzędu Celnego w Rzepinie. W odróżnieniu od poprzednich takich operacji, obecna jest dotkliwa przede wszystkim dla dużych importerów. Starali się

w ięc oni do ostatniej chwili sprowadzić możliwie najwięcej towarów

edług starej stawki podatku obrotowego. Wśród nich nie spotykaliśmy się z przemytem, ale część przewoźników cofaliśmy z kolejki, gdy okazało się, że nie posiadają niezbędnych dokumentów do odprawy, np. numeru statystycznego firm y — Regon. Natomiast bardzo wieiu indywidualnych podróżnych w ogóle nie wiedziało o zmianie przejji- sow i było zaskoczonych sytuacją na granicy. (cud)

Zielona Odra, t.0 3 .ł» 9 1 r.

tfd a k e ja

"HaM tr HommJ"

Z ok azji Jubileuszu iOO-ęo wydania Gazety No*»j życzymy Redakcji d a ls z e j owocnej pracy.

I Wyrażamy wzezere zadowoleni*, i* w tak krótkim okremie czaml Gazeta Nowa p o tr a f iła na trw ałe z a io tn ie ć na naszym regionalnym rynku wydawniczym.

Przewodniczący Prezydium Sejmiku Samorządoweeo

woj. z iejęmpffórskieęo

/ / / ^

Wojewoda Zielonogórski JaroelawyBarańczak

Irak zjada żabę

Na spotkaniu w przygranicznym mieście Safwan przedstawiciele do­

wództwa alianckiego j armii ira­

ckiej osiągnęli pełne porozumienie w sprawie ustanowienia trwałego rozejmu w Zatoce Perskiej. Poinfor mował o tym na konferencji praso­

wej głównodowodzący wojsk alian ckich generał N orm an Schwarzkopf, który uczestniczył w tych rozmo- wacn w niedzielę przed południem.

W wyniku ponad dwugodzinnych rozmów strony osiągnęły porozumie nie w sprawie definitywnego wyco­

fania^ wojsk alianckich z terytorium irackiego — ale dopiero Po formal­

nym zawarciu porozumienia rozej- mowego, które zastąpi obowiązują­

ce obecnie, zadeklarowane przez pre zydenta Busha „czasowe wstrzyma­

nie operacji ofensywnych” . Irakijczycy ujawnili lokalizację wszystkich pól minowych jakie za­

instalowali w Kuwejcie i na wodach Zatoki Perskiej strony . uzgodniły natychmiastowe uwolnienie pewnej liczby jeńców wojennych oraz wy­

mianę — za pośrednictwem Między narodowego Czerwonego Krzyża po zostałych jeńców i wszystkich in­

nych osób przebywających w nie­

woli (dziennikarze, gastarbeiterzy w Irakru) lub przetrzymywanych

■wbrew ich woli i traktowanie tych osób jak jeńców wojennych.

Ofiary w ludziach po stronie ira ­ ckiej — gdy zostaną ujaw nione — okażą się ogromne — oświadczył amerykański rzecznik wojskowy w Rijadzie, generał Itichard Neal. Ge­

nerał odmówił podania jakichkol­

wiek przybliżonych ocen tych strat zgodnie z polityką prowadzoną przez

aliantów.

Jeden z amerykańskich eksper­

tów ocenia, że straty Iraku wynio­

sły 60 tys._ zabitych i rannych żoł­

nierzy, zaś oficerowie saudyjscy oceniają, że zginęło lub odniosło ciężkie obrażenia ponad 80 tys. irac kich żołnierzy a wraz z zabitymi cy wiłami straty irackie mogą przekro czyć 150 tys. ludzi.

Szef operacji kolegium szefów sztabu sił zbrojnych USA gen. Tho­

mas K elly podsumował wyniki dzia łań bojowych sił wielonarodowych do czasu przerwania walk.

Powiedział, że wojna trwała 6 ty godni, a operacja lądowa 100 go­

dzin. W tym okresie s;łv zbrojne USA straciły 79 zabitych. 212 ran­

nych. 34 żołnierzy zaginęło i 9 wzię to do niewoli.

W szystkich 950 kuw ejckich szy­

bów naftow ych zostało podpalo-

(Ciąg dalszy na

sfr.

2)

K o lejka na 20 kilom etrów!

Inwazja granicy

I C r a f S i i w h u c i e i s p r z e d a w a l i ^ h u c i e

£ U P R U M @ A T E

Ostatnio na prośbę naszej gazety Prokuratura Wojewódzka w Lęgni cy zgodziła się udzielić wiele in­

formacji na temat wielkiej kra­

dzieży miedzi w Hucie „Głogów” . Wiadomo już, że było to zorganizo wane, grupowe działanie. Spraw­

ców można dziś podzielić na kilka

„oddziałów do zadań specjalnych” . Mimo twierdzeń niektórych nienaj

lepiej poinformowanych czasopism (m.in. legnicki tygodnik „Konkre­

ty” ) raczej niemożliwe jest aby ktokolwiek z zamieszanych w tę sprawę nie wiedział, że uczestni­

czy w przestępstwie.

„Oddział” pierwszy — lo ładowa czc. W każdym wielkim zakładzie jest taka grupa pracowników po­

sługujących się wózkami widłowy

mi. Niektórzy z nich chętnie wy­

konają każdą fuchę zleconą nawet przez zupełnie obcego faceta. Bez udziału tych osób niemożliwy był by do załadowania wielotonowy cię żar.

„Oddział” drugi — to funkcjona riusze straży przemysłowej. W hu­

cie miedzi jest ich bardzo wielu1. Do upilnowania jest bowiem 13

bram. Bez tych skorumpowanych, niemożliwe byłoby dokonanie prze stępstwa na tak ogromną skalę. W tym konkretnym przypadku istnia­

ła możliwość obstawienia wyzna­

czonej bramy, w określonym przez bossów czasie taką a nie mną obsłu gą.

(Ciąg dalszy na str. 2)

Z i e l o n o g ó r s k a

P i s m o c o d z i e n n e

Nr 44 (100) 91

Czy fest polityka rolna?

m a r c 0 400 zł

li@ możemy czekać aż rząd nas w f l m m

Ż y wici I bronią sie

W sobotę odbyło się w Zielonej Górze spotkanie rolników wojewódz twa zielonogórskiego, które zorga­

nizowali poseł Tadeusz Sierżant i se nątor Edward Lipiec. Uczestniczyli w nim gospodarze regionu z woje­

wodą Jarosławem Barańczakiem i przedstawiciele resortu rolnictwa z wiceministrem Anną Potok.

Rolnicy domagali się odpowiedzi na pytanie, jaka jest polityka rolna rządu. Niestety, nikt nie potrafił od­

powiedzieć na ich pytanie wprost.

Konkretnej polityki rolnej nie ma

— stwierdziła wiceminister. — Trud no jest wymyślić politykę z dnia na dzień, ale robimy wszystko, by zostały określone cele i kierunki polskiego rolnictwa.

Wydaje się,

ie

obecnie występuje nadprodukcja żywności. Sprowadza­

ne z zagranicy produkty soożywcze są często tańsze niż krajowe. Padło wiele gorzkich stwierdzeń, m.in. że renty zniszczyły rolnictwo w Zielo­

nogórskiem, Strajkujemy, bo nie mo żemy czekać, aż rząd nas wykoń­

czy. Nie chcemy kredytów, zajfłać-

■ Iiiim ałim i'ui-'»■ -»■ T" *

1

'W H W B

Dokąd idziesz

Jugosławio ?

J e d n o s t k i c h o r w a c k ie g o m in is te r s tw * s p r a w w e w n ę tr z n y c h i n t e r w e n io w a ły w m ie ś c ie P a k r a c w c z o r a j r a n o . J e d ­ n o s tk i M SW z a j ę ły k o m i s a r i a t p o lic ji i b u d y n e k w ła d z g m in n y c h , s ł y c h a ć b y ło s e r ie z b ro n i m a s z y n o w e j i p o ­ je d y n c z e s tr z a ł y . W e d łu g c h o r w a c k ie ­ go m i n i s t r a s p r a w w e w n ę tr z n y c h n i*

m a o f i a r ś m i e r t e l n y c h , a n i r a n n y c h . W y d a r z e n ia w P a k r a c u s ą śo iśle z w ią z a n e z z a o s tr z e n ie m się s to s u n k ó w c h o r w a c k o - s e r b s k ic h w C h o r w a c ji i s to s u n k ó w o g ó ln y c h m ię d z y C h o r w a ­ c ją t S e r b ią .

cie nam za zboże. Co czeka nasze dzieci? Dlaczego resort rolnictwa nie staje w obronie chłopów i pegeerów ców?

Chyba jednak problem polskiego rolnictwa polega na tym, że braku­

je mu nie tylko jasnej polityki, lecz i kapitału. Jeszcze normalnie nie funkcjonuje wolny rynek. Produk­

cja rolna jest bardzo drogą. Nadzie­

ją zaś jest wstrzymanie importu żywności, rozwój usług na wsi, prze twórstwa i produkcji tzw. zdrowej

żywności. (as)

8 marca — wielka krzyżówka

„G N ” i „Westy”

Nagrody wartości

10 milionów!

Szczegóły wkrótce

PC “ partią chadecką

Wszystko

r a k ® ! „ C e n tr u m ”

( K o r e s p o n d e n c j a w ł a s n a z W a r s z a w y )

Doniosłym wydarzeniem politycznym ostatniego weekendu była

w stolicy zadyma przed Domami Towarowymi „Centrum” gdzie po

jednej strome stanęli właściciele, przeszło 400 straganów jx> drugiej

zas burmistrz. „Śródmieścia". Jan Rutkiewicz, kilka kompanii daw­

nego ZOMO oraz kilkadziesiąt dźwigów i samochodów. Burmistrz

występował „w imienin, prawa’*, ponieioaż termin uprzątnięcia stra

-

ganów minął w sobotę o 16, natomiast „dzicy handlarze’’, jak ich

nazwały stołeczne władze, bronili swojego interesu, powołując się

„na wolny handel w wolnej Polsce”.

Kiedy na nic się zdały demonstracyjne omdlenia, napady histe­

rii oraz przypadki przykuwania się do cennego dobytku, stragan po

straganie zaczął

opuszczać

miejsce stacjonowania, powietrzem

wstrząsnął okrzyk „Lechu pomóż!’’, po nim następne: „Lechu ratilj”

i jeszcze jeden, chociaż już pojedynczy: „Pod Politechnikę, może on

tam jest!".

Co prawda nikt się nie ruszył, bo mógł tak krzyczeć np. prowo­

kator albo ktoś ze świty burmistrza Rutkiewicza, żeby wyciągnąć

właścicieli z pola walki, ale kierunek był słuszny.

W

Politechnice

dobiegał bowiem końca pierwszy dzień 1 Kongresu Porozumienia

Centrum

i

było więcej niz prawdopodobne, że pan prezydent jest

wśród swoich.

Lech Wałęsa jakoś nie pomógł uciskanym handlowcom, nie poia-

wił się też w ciasnej salce Politechniki (przysłał zdawkowy list,

życząc wszystkiego dobrego), jednak jego imię, postać i urząd były

wszechobecne. Jeszcze przed rozpoczęciem Kongresu, w czasie in­

tencyjnej mszy św. w pobliskim kościele Zbawiciela, ksiądz wygła­

szający kazanie dał do zrozumienia (a przynajmniej ja tak to zro­

zumiałem), że prezydent, choć w pewnym momencie odszedł od Po

M ój to s tra g a n ! W iększość ulicz­

n y ch kupców nie p o d p o rząd k o w ała się d ecy zji b u rm i­

strz a o zlik w id o w a n iu b laszan y ch stra g a n ó w do go­

dziny 16.00 w ii- n io n ą sobotę, li­

cząc zap ew n e n a zm ian ę z a rząd ze­

n ia . Do tego je d ­ n a k nie doszło.

A k cja po rząd k o w a n ia ulicy M arszał­

k o w sk ie j w W a r­

szaw ie tr w a ła do godzin ran n y ch . Ń a zd jęciu „gorycz k a so b o tn ie j nocy"

czyli b itw a o za­

ch o w an ie u liczn e­

go h a n d lu .

C A F — R o b ert A n d rz e je w sk i

(Ciąg dalszy na str. 2)

:

& M n u i i i i m u m i t m m m m i m m m m m i :

2

; i m m e n

**

nim

i Etv!!h5k> R o f e r u je i

H u r t o w n i e

SŁITBICE, Wojska Polskiego 93 8.00—12.00, 15.00—19.00.

RAJ U jA (k/Zicloncj Góry) 187B 9.00—19.00. .

I

|

i

■. — SPODNIE TAJLANDZKIE — 77.000,—

— BIUSTONOSZE (BIELIZNA) — 15.000,—

— SLIPY MĘSKIE — 12.000,—

— SPÓDNICE NIEBIESKIE — CZARNE - 80-85.000,-

— ZABAWKI — ZESTA W I — 18.000,-

s

Gorztm Wlkp

ul

Ko%

Gdyńskich

9>

a

W

273 61 *268 25432

JJ W SPRZEDAŻY HURTOWEJ I DETALICZNEJ:

«■ — anteny satelitarne prod. japońskiej i belgijskiej, stereo, pilot £3

•™ czasza m inim um 80 cm, konw erter maksim um 1.2 dB

— ; ’ JJ

j j — telewizory i magnetowidy oraz radia, zestawy wieżowe

— przewoSy połączeniowe audio-video-kom puter

» — dekodery trójsystem ow e RTL 4, FILM NET i TELE CLUB ~

,m» — kasety video (h u rt tanio). 3

,JJJ Odbiorców hurtow ych zapraszam y do B iura Firm y.

C Gorzów Wlkp., ul. Rynek W ełniany 1S, pokój 50S,

;JS tel. 273-61 wew. 268, tlx 445427, fax 254-32

1463-Z & r .=

SKLEP — Gorzów, ul. Kosynierów G dyńskich 91A (róg 30 Stycznia), tel. 273-61 wew. 268.

EMMAR to okna na ŚWIAT.

AK-194

(2)

2 GAZETA . W I C I

W Y D A R Z E N I A

Pożar slumsów

BANGKOK, W stolicy Tajlandii płonic dzielnica slumsów, Klung Toey. Dzielnicę pospiesznie opuszczają mieszkańcy prymitywnych domków, skleconych z drewnianych i plastykowych opakowań. Są ofiary śmiertelne rozszalałego żywiołu, trudnego do . opanowania przez straż ogniową.

Z ostatnich doniesień wynika, że płomienie dotarły dó magazy­

nów portowych w Bangkoku. Doszło do eksplozji w jednym z nich, w wyniku czego ponicsło śmierć 10 robotników a 5 uważa sią za zaginionych.

Szwecja w EWS ? •

SZTOKHOLM. Socjal-demokratyczny premier Szwecji, Ingvar Carlsson, nie wykluczył możliwości przeprowadzenia referendum w sprawie ewentualnego przystąpienia Szwecji do Europejskiej Wspól­

noty Gospodarczej. Premier nie sprecyzował żadnego terminu ta­

kiego referendum, ale powiedział, że mogłoby ono odbyć się jed­

nocześnie z wyborami parlamentarnymi, których termin przypada na 1994 rok.

Szwecja do tej pory nie zwracała się do EW G z wnioskiem o przy­

jęcia do tej organizacji, ale rząd uzyskał już od parlamentu zgodę na podjęcie takich starań. Za przeprowadzeniem referendum w spra­

wie członkostwa Szwecji w EW G opowiada się większość partii po­

litycznych.

Demonstracje na Morawach

PRAGA. Liczne manifestacje przeciw dyskryminacji ludności T.To- raw i SląSka Cieszyńskiego odbyły się 2 bm. w Ostrawie, Ołomuń­

cu i Brnie, gdzie 50 tys. osób domagało się. by w nowej konstytucji państwa Morawy zostały uznane za samorządnego, pełnoprawnego i równorzędnego pairtnera we wspólnym, federacyjnym państwie.

Obywateli narodowości morawskiej żyje w C SRF — zdaniem w y­

stępujących - na wiecu — ok. 5 min.

Uchwalono petycję do władz federacyjnych i republikańskich w sprawie trwającej nadal dyskryminacji ekonomicznej i politycznej Moraw 5 Śląska. Domagano się również ustąpienia czołowych czes­

kich działaczy państwowych.

Spokój w Albanii

TIRANA, W Albanii Rada Prezydencka obradująca pod przewod­

nictwem Hamiza Alii wydała w piątek zakaz organizowania wszel­

kich demonstracji i zgromadzeń, z wyjątkiem tych, które jak okre­

ślono „są związane z walnymi wyborami 31 marca” . Rada Prezy­

dencka została powołana tydzień temu w celu „uratowania narodu przed zagranicznymi i wewnętrznymi wrogami” .

Podczas posiedzenia rady, zapowiedziano ukaranie tych osób, któ­

re popełniły ..przestępstwa kryminalne” w czasie niedawnych za­

mieszek w kraju.

Ja k podała TASS. powołując się na albańską oficjalną agencję ATA, Ministerstwo Oświaty postanowiło, że wszyscy studenci uczę­

szczający na studia dzienne będą musieli dokończyć edukację na studiach wieczorowych. Powodem decyzji jest. jak pisze ATA, nie­

korzystna sytuacja na wyższych uczelniach, uniemożliwiająca nor­

malny proces nauczania (bojkot zajęć w .Uniwersytecie Tirańskim i w innych szkołach wyższych).

Prasowe restrykcje na Kubie

HAWANA. Źródła dficjalhe W Hawanie podały, ie * powodu zmniejszenia dostaw papierni gazetowego z Z SR R na 1991 r., ogra­

niczono ukazywanie się jedynego dziertnika' ogólnokrajowego „Gran- m y” do pięciu dni w tygodniu przy zmniejszonym nakładzie.

Przed kilku miesiącami zlikwidowano szereg czasopism zawiesza­

jąc na czas nieokreślony, ich publikację.

Fałszywe statystyki

BERLIN. Władze byłej NRD fałszowały statystyki przestępczości, aby uczynić z NRD kraj modelowy dla Zachodu. Informacje na ten temat zawiera opublikowany w piątek raport grupy kryminologów.

Frank Van der He: de, członek prokuratury byłej NRD, poinfor­

mował, że polecenia fałszowania statystyk przychodziły z najwyż­

szego szczebla władzy. .

Wśród prawnych sztuczek, które pozwalały dowolnie formować dane statystyczne, Van der Heide wymienia zmianę znaczenia po­

wszechnie uznanych definicji prawniczych. Na przykład zamach na cudzą własność, według kodeksu NRD nie był przestępstwem. In ­ nym sposobem zmniejszania statystyk, było po prostu odmawianie przez policję przyjmowania niektórych zgłoszeń ó przestępstwie.

Urodzinowy prezent

Przypadająca 2 bm. 60 rocznica Urodzin prśzydśńta Z SR R Michaiła Gorbaczowa minęła niemal bez echa. W odróżnie­

niu praktyk, stosowanych w minionych latach dziennik „Praw da”

nie zamieścił żadnych materiałów okolicznościowych i'w ogóle nie wspomniał o tej rocznicy. Natomiast „Wiecżierniaja Moskwa” — swoiście uczciła tę rocznicę, publikując m.in. fragmenty wystąpień Gorbaczowa z lat 70. i początku epoki lat 80., kiedy to obecny szef partii radzieckiej niezwykle pozytywnie Wyrażał się o postępie go­

spodarczym za rządów Leonida Breżniewa, tj. w czasach dziś ofi­

cjalnie uznawanych za okres stagnacji 1 marazmu. (PA P)

Lekarzowi m edycyny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głogowie

Ryszardowi Sakułe

w yrazy serdecznego współczucia z powodu śm ierci MATEI

składają *

Irak zjada

ż a b ą

(Ciąg dalszy ze str. 1) nych, lub uszkodzonych w inny spo sób w następstwie irackiego sabo tażu, bądź też nalotów alianckich.

— * —

„Istnieją wszelkie przesłanki w y­

stąpienia w Ir aku poważnych w strzą sów społecznych w w yniku dotkli­

w ej porażki m ilitarn ej” — oświad­

czył sekretarz Białego Domu, John Sununu. Dodał, że lud iracki może wystąpić przeciwko Saddamowi Hu sajnowi, gdy zorientuje się co do skali ofiar w ludziach, zniszczeń wo jennych i dotkliwości doznanej po­

rażki.

Prezydent Iraku, który od kilku dpi nie pokazywał się publicznie, może, zdaniem amerykańskich kół rządowych, próbować uciec z Iraku

— pisze piątkowy „Washington Ti­

mes” .

- *

-

Sekretarz obrony U SA Dick Che- ney oświadczył, że wycofywanie wojsk amerykańskich z rejonu Za­

toki Perskiej rozpocznie się w naj­

bliższych tygodniach. Jednocześnie Cheney wyraził pogląd, ż e proces ten może trwać aż 6 miesięcy.

(PA P)

C U P R U B 8 & A T B

(Ciąg dalszy ze str. 1) Kolejny „oddział” to w ynajęci kierowcy posiadający na własność duże ciężarówki. Niektórzy spośród aresztowanych udają dziś „głupich", twierdząc, że nie wiedzieli co i po co wożą. Problem w tym, że już po wyjeździe za bramę godzili się na przyjęcie lewych, wykonanych na kserokopiarce dokumentów prze wozowych. To nie mógł być, jak twierdzą, czysty wynajem, skoro podjeżdżali od tyłu zakładu na wy gaszonych światłach.

Grupa byłych pracowników huty.

pełniących dawniej funkcję straż­

ników, odegrała bardzo ważną ro­

lę w organizacji przestępstwa. Oni znając obecnie, pracujących nama­

wiali ich do udziału w całej spra­

wie. Doskonale znali system służb oraz możliwości obstawienia potrze bnych bram.

„Nabywcy” prowadzili prywatne punkty skupu. Tu odbywało się

„czyszczenie szmalu” . Oni też eks pediowali towar za granicę, do wal cowni. Znany jest prokuraturze je

den przypadek powrotu skradzio­

nej miedzi... do huty należącej do K G HM, jako złom do przetopu.

Najw ażniejszą grupą byli organi zatorzy całego przedsięwzięcia. Do dziś nie udało się żadnego ująć.

P ro k u ra tu ra W ojewódzka zgodziła się na ujaw nienie nazwisk nicktó rych osób. Poszukiwani są: Koman Mśotk — urodzony w 1958 roku, mieszkaniec Świnoujścia. Zagarnął płyty anodowe o wartości 1 miliar da 170 milionów zł. Edw ard Mu- sold — rówieśnik poprzednika i ko lega z tego samego miasta. Trzeci poszukiwany — to mieszkający w bielawach "(woj. zielonogórskie) Jó zet Raczkowski, Działał od końca listopada ub. roku do początku sty cznia 1991. Zagarnął płyty miedzio we o wartości ponad 2 miliardów 147 milionów zł.

Do dziś aresztowano tymczasowo 22 osoby. 5 poszukiwanych jest li­

stami gończymi. Ó dalszych faktach związanych z „miedzianą gćirą” bę dziemy systematycznie informować.

M A C IE J S Z A F R A Ń S K I

NR 44(100) 4.03.1991

Szczęśliwy skok

Skacząc z okna na pierwszym pi9 trze ratowały się przed ogniem dwie 19-letnie mieszkanki budynku przy ul. Gwardii Ludowej w Międzycho­

dzie. Pożar wybuchł o godzinie 5 ra no w sobotę, prawdopodobnie wsku tek zwarcia instalacji elektrycznej.

Jedna z dziewcząt doznała urazu głowy, druga — pęknięcia miednicy.

Przebywają w szpitalu.

Tragiczny był natomiast finał po­

żaru, który wybuchł kilka godzin wcześniej -—■ o 1 w nocy w Kostrzy­

nie. Dwóch mężczyzn (lat 43 i 45) prawdopodobnie zasnęło z papiero­

sami. Pomoc przyszła za późno. Zgi­

nęli w płomieniach. (cud)

M l e c z a r z e

grożą strajkiem

W sobotę zakończyły się w Gorzo­

wie dwudniowe obrady zjazdu dele gatów krajowej sekcji pracowni­

ków spółdzielczości mleczarskiej NSZZ „Solidarność". Związkowi re­

prezentanci zadecydowali o dalszych losach, trwającej już kilka tygodni, akcji protestacyjnej w zakładach mleczarskich całego kraju. W nie­

mal jednogłośnie przyjętej uchwale zjazd postanowił kontynuować pro­

test do czasu podjęcia rozmów z rzą dem. Będzie on polegać na oflago­

waniu zakładów i rozplakatowaniu zjazdowych uchwał. Niezależnie od tego. w środę 13 marca br. o godzi­

nie 12 w całym kraju rozpocznie się 30-minutowy strajk ostrzegawczy pracowników spółdzielczości mle­

czarskiej.

Postulaty związkowców dotyczą:

zmodyfikowania zasad naliczania tzw. popiwku, polepszenia warun­

ków płacowych (średnie miesięczne wynagrodzenie stanowi 70 proc.

przeciętnej płacy krajowej) I zmian w prawie spółdzielczym. (jas)

L a u r e a c i

piosenki aktorskiej

Wczoraj ogłoszono wyniki X I I Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Dwie równorzędne pierwsze nagrody otrzymały: Beata F udalej — aktorka ze Starego Tea­

tru z Krakowa oraz H anna Sleszyń ska z Teatru Nowego w Warszawie.

Obu laureatkom przyznano ponad­

to półroczne stypendia twórcze ufundowane przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Drugą nagrodę otrzymała Beata R ybotycka ze Sta rego Teatru w Krakowie.

Ju r y obradujace pod przewodnic­

twem prof. A leksandra Bardiniego przyznało także 6 wyróżnień, które otrzymali: Krzysztof Bochenek (Te­

atr Bagatela w Krakowie). Jacek Bończyk i Beata Kowalska (studen ci P W S T we Wrocławiu). Kamila Michalska z Gdyni. Justyna Sień- czyło (P W ST Warszawa) i Jarosław Witaszczyk z Ciechanowa.

(PA P)

W szystko wokół „Centrum ”

(Ciąg dalszy ze str. 1)

rozumienia, teraz jak gdyby się

nawrócił i coraz bardziej mu sprzy

ja Albo przykład inny. może

m niej radosny. K ie d y do sali obliczo­

nej na 300 osób wciskało

się 600, usiłując przy tym zdobyć „m ate­

riały kongresowe’’

i

bony

na przydzieloną żywność, delegat z Łodzi którego

nazwiska

z

litości nie

wymienię, skofnentował to następu­

jąco: „bałagan prawie jak w Belwederze’’.

Po przemówieniu gości

z Czechoslowcji, Niemiec, L itw y (oklaski

mec. Siła-Nowicki proponował

nagrać i wyekspediować do M SZ-u

na zasadzie „niech

lę k liw y Skubiszewski się przekona” ) z Fran cji

zaprzyjaźnionych partii

chrześcijańsko-demokratycznych (wszyscy

skwapliwie zapewniali,

że Polska jest matką przemian w Europie Środkowej, a

sama

do Europy naprawdę już należy), był obiad (n ic

nadzwyczajnego: pyzy,

kawałek mięsa i kompot). 1 dopiero po o

bie­

dzie zaczęło się to na co

wszyscy czekali.

Z wystąpienia Jaro sław a Kaczyńskiego zapamiętałem główne te­

zy. Porozumienie ma kontynuować, polską rewolucję i zakończyć ją pomyślnie, wprowadzając Polskę do Europy. Porozumienie ma być potężną siłą wartości chrześcijańskich i demokratycznych ora z

„zw ykłych Polaków". Porozumienie ma szybko doprowadzić do w y ­ borów parlamentarnych i musi je koniecznie wygrać. Z tezami ty ­ mi zgadzali się chyba wszyscy delegaci o czym świadczyły w ystą­

pienia oficjalne i kuluarowe szeptanki. Ale pozostała jeszcze kw e­

stia zwycięskiej strategii np. Jacek Szymanderski z P S L „So lid a r­

ność” niemal zaklinał zebranych, żeby Centrum w dalszym ciągu mogło być luźną federacją rozmaitych sił, podporządkowane oczy­

wiście wspólnej platformie politycznej. Jednak już Józef Orzeł któ­

ry po Kaczyńskim objął ,.Tygodnik Solidarność” , główny organ Po­

rozumienia, przekonywał gdzie mógł i kogo mógł, że musi to być regularna partia plus przymiotniki: chadecka i trium fująca. PC jest partią chrześcijańsko-demokratyczną — głosi wstęp do statutu.

1 jeszcze moje zdziwienie. Otóż osoba Jarosława. Kaczyńskiego nie budziła specjalnej sympatii w ielu delegatów. Bezczelnie pod­

słuchałem rozmowę w kuluarach (K rak u sy i W ielkopolanie) ~ której wynikało, że również drugiego z bliźniaków trzeba jakoś utrącić, bo zamiast troszczyć się o całą partię, m yślał przed,e wszystkim o so­

bie. Co to za zwycięska partia, jeśli ludzi do rządzenia „oni biorą sobie z innych półek...’’?

Tę bolesną niesprawiedliwość można będzie oczywiście naprawić zaraz po wyborach parlamentarnych, natomiast co będzie z intere­

sem straganiarzy spod DT „Centrum ” , tego nie wiem. Sądzę jednak, że wszystkim powinno się pozwolić na „w o ln y handel w wolnej

Polsce” . ' J A N P O L L A K

Z głębokim sm utkiem zaw iadam iamy, że 2 m arca 1991 r. zm arł w w ieku 86 lat mój kochany MĄŹ, nasz drogi OJCIEC, DZI \D EK Ej 1 PRADZIADEK

l u

Wfoch 1

Pogrzeb odbędzie się we wtorek,

w Cigacicach. 5 m arca 1991 r. na cmentarzu 5)

BO Rodzina B

I N T E R

DENTAl

NAJNOWOCZEŚNIEJSZA PROTETYKA

— korony, mosty porcelanowe, protezy szkieletowe. Zielona Gó­

ra. ul. Lerhitów 11. tel. 721-65, wew. 16. w godz. 10—15.

* 1090-Z

Wojewoda w wojsku...

W K W SdR P w Zielonej Górze zwra Barańczak podczas pobytu w 11 Dy­

wizji Zmechanizowanej w 2aganiu zapoznał się z warunkami mieszka­

niowymi i szkoleniowymi. Dowódca dywizji przedstawił gościowi istotne problemy wojska, m.in. skutki skró cenią służby zasadniczej do 18 mie­

sięcy.

... a wicewojewoda

w konsulacie

Wicewojewoda Tadeusz Dobicckł był gościem konsula niemieckiego we Wrocławiu. Spotkanie dotyczyło wymiany dzieci i młodzieży w 1991 r. oraz współpracy kulturalnej, (as)

W Obrze śmierdzi!

■ Decyzją Rady Gminnej Wolsztyna, kilkaset metrów od jeziora Krutla, zlokalizowano komunalne wysypisko śmieci. Akwen położony nieopodal wsi Obra, nazywany przez miejsco wą ludność Świętym — należy do najczystszych w województwie. Spó ro tam węgorzy, szczupaków i ra­

ków. które żyją wyłącznie w nie­

skażonym środowisku. Interweniują cy mieszkańcy Obry twierdzą z obu rżeniem, że wystarczy już ekologi­

czny „granat” w postaci wytwórni mas bitumicznych, zlokalizowanej tuż nad jeziorem. O wysypisku śmie ci poinfoflhowańó Wolsztyński Śar.e pid. Kto wybije z głowy samorzą­

dowej radzie z Wolsztyna ten śmier

dżący pomysł? (Czem)

. " V • v . >

SUPEKEXPR£SS

A U T O A L A R M Y r a d io w e — z a się g do 3 k m ł in n e n a k a ż d ą k ie s z e ń , C B ra d ia — m o n ta ż , g w a r a n c j a . N o w a S ó l.

te l. 25-75. 1479-Z

. S P R Z B D A M m e r c e d e s a 200 D 1986, s ta n id e a ln y — 180.000.000.— lu b z a m ie n ię n a m n ie js z y . Z ie lo n a G ó ra , Z a w a d z ­ k ie g o 10/22, te l. 622-48. 1466-Z

F O R D s i e r r a 1.6 — g r u d z ie ń 1933 — s p r z e d a m . Ś w ie b o d z in , te l. 225-21. po

15-te j. 1470-Z

M A L O W A N IE , t a p e to w a n ie . S z y b k o , s o lid n ie . Z ie lo n a G ó ra , te l. 627-23.

1473-Z U S G — n a jn o w o c z e ś n i e js z a d ia g n o ­ s ty k a k o m p u te r o w a j a m y b r z u s z n e j

i n a r z ą d 6 w r o d n y c h , c ią ż y , s e r c a , t a r ­ c z y c y . Z ie lo n a G ó ra . B u d z is z y ń s k a 23

— r e j e s t r a c j a w y łą c z n ie te le f o n ic z n a 724-65 do 7 w e W. 33 p o 15.00 — 66-883.

1091-Z

Boss ma „niuclsa”

Przemyt 600 gram silnego narko­

tyku udaremniono w niedzielę <

2-ej w nocy na przejściu granicz­

nym w Świecku. Przewozili je wje żdżający do Polski samochodem M i­

tsubishi Colt dwaj obywatele ra­

dzieccy mieszkający w Niemczech.

Narkotyki znajdowały się w torbie.

Przemytnicy najwyraźniej liczyli na to, że ogromna w tym czasie ko lejka samochodów oczekujących na wjazd do Polski (podniesienie podat ku) wykluczy jakąkolwiek kontrolę pojazdów. Frzykrą niespodziankę .sprawił im jednak wspierający cel­

ników ze Świecka, foksterier o imie niu „Boss" który je^t specjalnie przeszkolony właśnie w poszukiwa­

niu narkotyków.

To jegi pierwszy duży sukces w antynarkotycznej służbie, którą peł­

ni w Świecku od 1988 roku ze star­

szym kontrolerem — celnikiem Ja c ­ kiem Staniszewskim z „Czarnej bry gady”.

Z i l D B A J

r ^ P O M O Ż E C l A U T O R Y Z O W A N A

P R Z E Z F S O I F S M / S T A C J A

K O N S E R W A C J I . D Y C H Ó W l .

I i • '•>:>*. ,■<: • ■„ .

t e ł . K r o s n o O d r z . 2 3 is5;':,.

’M,y

K u p i ę d o m

w Gorzowie

lub w y d z i e r ż a w i ę

p ó ł d o m u W iadom ość:

Z ielona G óra, teł. 75-102 1464-Z

AK-285

dyrekcja i pracownicy Zespołu Opieki Zdrow otnej w Głogowie

PRZERWA W DOPŁYWIE PRĄDU GORZÓW WLKP.:

5.03. br. od godz. 8.00 do 15.00, ul. Kasprowicza, M.C. Skłodo­

wskiej, Matejki od nr 11 do 76, Kossaka, Norwida od nr 1 do 13, Wyspiańskiego, Konopnickiej.

6.03. br. od godz. 8.00 do 15.00, ul. Moniuszki, Chopina — od t nr 47 do 68, Szymanowskiego, Reymonta, Prusa, Norwida od n r ' 14 do końca, Sienkiewicza, Matejki od nr 2 do 10.

7.03. br. od godz. 8.00 do 15.00, ul. Szwoleżerów od nr 13 do 15, Wróblewskiego od nr 49 do 59.

8.03. br. od 8.00 do 15.00, ul. Kosynierów Gdyńskich od nr 8 do

14 oraz „Biowet” . AK-283

IgI,IIIIiK3li£ilSBI8BSE3il!IB[EiBll«SIIEEIIII!IBIIllfiailIIII8ll

UM i

•*m ł nm

£ OKRĘGOWY ZAKŁAD «

■“ TRANSPORTU I MASZYN DROGOWYCH

Z

<*• ul. Dąbrowskiego 200, tel. 49-91

Z

ZIELONA GORA * _

| posiada do sprzedaży f

■wrm ■■

“ najtańszą blachę trapezową, ocynkowaną, kolorowo powlekaną,

“ produkcji szwedzkiej w arkuszach o grubości 0,6 mm i wymia- J J rach 3,0 m x 1,02 m w cenie 9.000.000 zł za 1 tonę (1 tona — Z

s 180 m kw.). z

- AK-280 ”

WW ■■

I m i i s H i i m f m i H H m m i i i i i m m n i i m B i i i i i i i i i i m i i

Zielonogórska Gorzowska

Gtogouuska GAZETA NOWA

R E D A G U JE K O L E G IU M : R e d a k to r n a c z e ln y A n d iz e j B u c k ; za ­ s tę p c y r e d a k t o r a n a c z e ln e g o - A n d r z e j C u d a k , K o n ra ri S ta n g le w ic z 1 M ie c z y sła w W ię ck o w ic z . s e k r e t a r z re d a k c j i - A lfr e d S ia te c k t z a s tę p c y s e k r e t a r z a r e d a k c j i - J a n u s z A m p u ła A n d iz e j G a jd a . J o la n t a S ad o w - s k a R e d a k c ja Z ie lo n a G o ra , al N ie p o d le g ło śc i 22 I p ię tr o te l 730-77, f a x 722-55, r e d a k c j a n o c n a te le fo n 39 J3 te le k s 0432253, G o rz ó w ul C h r o ­ b r e g o 31, te le f o n 226-25, 271-49. G ło g ó w , ul Ś w ie r c z e w s k ie g o Jl te le f o n 33-29-11. B iu ra o g ło s z e ń : Z ie lo n a G ó ra , al. N ie p o d le g ło śc i 22 I p, G o rz ó w i

Głogów w fledzlbach r e d a k c j i oraz w oddziałach Gromady i agencjach.

O g ło sz e n ia są p r z y jm o w a n e r ó w n ie ż te le f a k s e m 666 22 R e d a k c ja n ie o d ­ p o w ia d a za t i e ś ć o g ło s z e ń n ie z w ra c a n ie z a m ó w io n y c h te k s t ó w , z d ję ć i ry s u n k ó w z a s ti^ e g a so b ie pi a w o s k i a c a n i a o tr z y m y w a n y c h m a t e r i a ­ łó w \ z m ia n ich ty tu łó w W y d u w c a A l.P O s r Z ie lo n a G ó ra . u! K r ę ta 5 P r e n u m e r a t a z g ło sz e n ia p i z y j m u j ą o d d z ia ły \ d e le g a tu r y RSW .P ra sa * K siąfcka-R ućh*’ - P r z e d s ię b i o r s t w a U p o w s z e c h n ia n ia P r a s y i K sią ż k i o ra * d o rę c z y c ie le D ru k : D r u k a r n i a P r a s o w a Z W P , Z ie lo n a G ó ra , u l. R e ja I.

N r in d e k s u 330733.

(3)

NR 44(100)4.03.1991

GAZETA NOWA 3

Świdnica dotuje MPK

Zasiadający w Świdnicy naprzeciw siebie radni i dyrekcja M P K po wielu godzinach dyskusji ustalili sposób dofinansowania przedsię­

biorstwa.

Zdecydowano, że za pierwszy kwartał bieżącego roku M P K otrzyma dotacją w kwocie do 61 milionów złotych. Z powodu braku pieniędzy na koncie Zarządu Gminy, będzie ona płacona w ratach. Termin pierwszej raty, nie mniejszej niż 10 milionów, zobowiązano się uiścić do 31 marca br. Pozostałą należność radni postanowili wyrównać do czasu podpisania z M P K przez Zarząd szczegółowego porozumienia.

Nie znaczy to wcale, że sprawa została zamknięta. Wcześniej czy później powinien być wnikliwie rozpatrzony przez właściciela M PK.

czyli władze miasta. Niezależnie jednak od tego, chyba najrozsądniej szym rozwiązaniem, byłoby uruchomienie prywatnej linii podmiej­

skiej działającej na zasadach zdrowej konkurencji.

(aj)

Nie zarabiać, lecz oszczędzać

Ryszard Kot — dyrektor Społe­

cznego Ogniska Muzycznego w Lub sku — twierdzi, że bieda w kul­

turze oczyściła atmosferę. Utrzy­

mują się tylko autentyczni dzia­

łacze, rację bytu mają tylko roz­

sądne, życiowe rozwiązania. W lub skim ognisku nie ma np. sekre­

tarki. Tę funkcję, samoobsługowo, pełni sam dyrektor. Księgowa, za­

trudniona na pół etatu, przychodzi dwa razy w tygodniu. Sprzątaczka pracuje również na pół etatu. Zre­

zygnowano też z rutynowego, ko­

sztownego strojenia pianin. Konie­

czne konserwacje wykonuje się we własnym zakresie. Budynek ogni­

ska wymaga wprawdzie remontu, ale najważniejsze jest utrzymanie stosunkowo niskiego czesnego. Jest ciepło i nic leje się na głowę, a

z

estetyczną resztą trzeba poczekać na lepsze czasy — mówi dyrektor.

Dzięki temu w lubskim ognisku płaci się za naukę gry na forte­

pianie, akordeonie, gitarze i skrzyp cach tylko 150 tys. złotych miesię­

cznie. Jest to najniższe czesne w województwie. Nie spada więc licz­

ba uczniów, od lat utrzymująca się w granicach setki. Biedniejsze, ale utalentowane dzieci, płaca połowę czesnego. Część odpłatności refun­

dują dzieciom swoich pracowników niektóre zakłady pracy. Pozwala to na niewielkie oszczędności z sześcio milionowego, ministerialnego fundu szu stypendialnego.

Całkowite koszty utrzymania ogni ska wynoszą 250 min. złotych rocz­

nie. Rodzicielskie czesne to 160 min złotych, brakujące S0 min uzupeł­

niają subwencje. Ale za te społe­

czne pieniądze uczniowie ogniska koncertują przy różnych okazjach, choćby dla honorowych dawców krwi, czy podczas uroczystości gmin nych, miejskich i państwowych.

Z

żalem rezygnuje się z zespo­

łowego muzykowania, które wyma­

ga dodatkowych płac dla nauczy­

cieli. Ostały się tylko trzy ognisko­

we grupy: kwartet akordeonowy.

trio gitarowe i zespół rozrywkowy.

Za indywidualne lekcje rodzice chętnie płacą dodatkowo. Nie ma problemów z instrumentami zaku­

pionymi jeszcze w czasach funkcjo nowania Narodowego Funduszu Roz woju Kultury.

'Jak widać, w Lubsku radzą so­

bie jak czas tego wymaga. Ale w całym województwie liczba uczniów w ogniskach spadła o 50 procent.

Nadszedł więc moment na zasta­

nowienie się nad właściwym uspo­

łecznieniem ognisk, które przecież od samego powstania nazywały sie

społecznymi. (Czem)

Profesor Tadeusz Talarzyńskl i

uczeń Kamil Zawada

r—

podczas

lekcji gry na fortepianie.

Fot.: LESZEK KRUTULSKI-KRECHOWICZ

Pomogli Bukowinie

Przed paroma tygodniami górale czadeccy ze Złotnika ogłosili za naszym pośrednictwem aipel o pomoc Polonii rumuńskiej zamiesakałej na Bukowinie.

Niedawno odwiedzili naszą redakcję W iktor B ryjak i H enryk Waw- ry k ze Złotnickiego Zespołu G órali Czadeckich „Dolina Nowego Słoń­

ca i poinform ow ali, że apel spotkał się z żywym odzewem w ielu mie szkańców Ziemi Lubuskiej. Otóż do Żarskiego Domu Kultury, Woje­

wódzkiego Ośrodka Metodyki Kultury w Zielonej Górze oraz siedzi­

by zespołu w Złotniku zaczęły napływać liczne dary dla Polaków w Rumunii. B y ły to głównie żywność, odzież i środki czystości.

Górale czadeccy z zespołu, którzy byli inicjatorami zorganizowania tej pięknej^ akcji, dziękują wszystkim ofiarodawcom. 2yezliwe słowa należą się ich zdaniem m.in. p arafii p.w. Podwyższenia K rzyża w Zie lonej Górze, która w płaciła na konto pomocy Bukowinie ponad pół m i­

liona złotych, szczególne zaangażowanie w akcji w ykazał także Wil-

■ helm Skibiński z „Cezasu" w Zielonej Górze oraz góral czadecki z L ubska — Stanisław M ajeryk i proboszcz parafii p.w. Ja n a Chrzcicie la w Złotniku.

(ABR)

Prokurator nabity w... dolary

Prokurator też człowiek, więc i jego można nabrać. Albo jego żonę.

Do takiego najwidoczniej wniosku doszedł pewien pan, który żonie jednego z prokuratorów w województwie zielonogórskim zapropono wai kupno dolarów — po okazyjnej’ wyjątkowo cenie. Ja k przystało na prokuratorską połowicę — kobieta była czujna i nieufna. — Zgo­

da — rzekła — ale najpierw chodźmy do kantoru sprawdzić, czy bank noty są prawdziwe. Usłużny dżentelmen nie miał nic przeciwko te­

mu, w kantorze sprawdzili, „na pewno są dobre” — orzekli. Dżentel men poprosił panią prokuratorową, by jeszcze raz na chwilę pokaza­

ła mu pieniądze, przeliczyć chciał, czy aby kwota na pewno się zga­

dza. — Zgadza się, jest 380 dolarów — oddał za moment, ukłonili się sobie i rozstali.

Prokurator zly był nieco na żonę, po co kupowała dolary, gdy zło­

tówek im właśnie potrzeba. Po kilku dniach sam udał się do ban­

ku, by całą zgromadzoną w demu walutę wymienić na potrzebne poi skie złote. Kasjerka, po przeliczeniu banknotów, odłożyła 380 dola­

rów na bok, uważnie przyjrzała się klientowi. „To są fałszywe pie­

niądze” — rzekła w końcu sookojnym, ale pewnym głosem — „musze powiadomić policję” . W pliku dwudziestodolarowych banknotów 6 miało jeden i ten. sam numar, 12 następnych również było identycz­

nych. I

(eska)

Targi Spożywcze „Taspol 91”

W H ali L u d o w e j w e W rocław iu 2 b m . zakończyły się i T arg i Spożyw cze „Taspoi-91”, w k tó ry c h uczestniczyło 50 firm h a n d lo ­ w ych i p ro d u k c y jn y c h . O bok żyw ności i p rzetw o ró w spożyw czych m o żn a było k u p ić h u rto w o ta k ż e m aszy n y i u rz ą d z e n ia do p rz e tw a ­ rz a n ia żyw ności, w yposażenie sklepów . W artość o fe rty to w aro w ej p re k ra c z a ła 250 m ilia rd ó w złotych.

P o zy ty w n a oceną im p re z y sp ra w iła , iż postanow iono, że kolejne T a rg i Spożyw cze „T aspol” od b ęd ą się w e W ro cław iu p rzed T eg o ­ ro czn y m i św ię ta m i Bożego N aro d zen ia. (PA P)

Finansowa gra w głuchy telefon

M A C IE J S Z A FR A Ń SK I

W iele k o m p eten cji przeszło już w ręce śro d o w isk lo kalnych. J e ­ szcze w ięcej, ja k zapow iedział p re m ie r B ielecki, w k ró tce trzeb a będzie p rzejąć. N a razie oznacza to coraz w ięcej kłopotów i próbie m ów , k tó re należy rozw iązyw ać w łasn y m i siłam i. T ym tru d n ie j to robić, jeśli m am y do czy n ie­

n ia z g m in ą czy m iasteczk iem za późnionym w ro zw o ju . P ozbaw io nym dróg, telefonów , w odocią­

gów n a przyzw oitym , p rz y n a j­

m n iej k ra jo w y m poziom ie. P o ­ czucie niezadow olenia w ta k ic h m iejscach rośnie ty m b ard ziej, im częściej dochodzi do w y co fa­

n ia się e w e n tu a ln y c h in w esto ­ rów z in teresó w z pow oda słab ej in fra s tru k tu ry .

K to mógłby- pom óc w w y ró w ­ n an iu d y sp ro p o rcji, k tó ry m p rze cież nie są w in n i m ieszk ań cy gm in położonych „n a k o ń cu ś w ia ta ” ? K ie ru ją c się dotychczasow ym i przy zw y czajen iam i, najczęściej sp oglądam y w k ie ru n k u U rzędu W ojew ódzkiego. T u je d n a k ta k ­ że n ie z n ajd z iem y rozw iązania.

W ja k i bow iem sposób n ależ ało ­ by pom óc? Z a b ra ć b o g aty m i dać b iednym ? Sposób n a „R obin Hoo d a ” spow odow ałby n a pew no b u n t śro d o w isk przyzw yczajo­

n y ch do o siągniętego poziom u ży cia. R ó w n an ie w dół niczego prze cież nie zała tw ia. Początkow o są dzono, że p ro b lem p rz y n a jm n ie j w m in im a ln y m sto p n iu Vozwiążą su b w en cje p a ń stw a . N iestety, w szystko w sk azu je n a to, że jej stosow anie n ie będzie m iało w ply w u n a w y ró w n an ie d y sp ro p o rcji s tru k tu r a ln y c h w w ojew ództw ach.

Z resztą od tego ro k u w ojew oda m a n iew ielk ie szanse n a p rz y ję ­ cie ro li „ a r b itr a ” w sporze o pie niądze, gdyż sam ich n ie posia­

da.

S k a la p ro b lem ó w do ro zw iąza­

n ia je st ogrom na. W arto sobie u - św iadom ić, że w w oj. zielonogór skim w gm inie Z bąszynek n a 100 m ieszkańców p rz y p a d a ponad

10

telefonów , podczas gdy n a ta k ą sam ą liczbę m ieszkańców gm iny M ałom ice... 0,47! T akże s ta n dróg pozostaw ia w iele do życzenia. W całej P olsce 70 proc. tr a s o zn a­

czeniu k ra jo w y m w ym aga rem on tów . D ziś w iadom o już, że śro d ­ k i zap la n o w an e n a te n cel nie przek ro czą 30 proc. potrzeb.

W te j sy tu a c ji społeczności lo k a ln e m uszą (jeśli nie chcą w paść w jeszcze w iększe zacofanie), zna leźć dość sił do sam odzielnego u - p o ra n ia się z k ło p o trm i. Ł atw o to napisać. O w iele tr u d n ie j wy konać. M yślę je d n a k , że sam orzą dy ja k d o tąd n ie dość sk u teczn ie zab ie g ają o pom oc poza b udże­

tem . W całym k ra ju pow ołano m n ó stw o ró żn y ch fu n d u szy , sub w en cji, b a n k ó w i in s ty tu c ji dys­

p o n u jący c h ta k ż e zagran iczn y m k a p itałem , zain tereso w an y ch in ­ w esty cjam i ro zw ijający m i in f ra ­ s tru k tu r ę . O czyw iście n ik t ta m n ie k ie ru je się d o b ry m sercem . C hodzi o pow ażne in te re sy i dla tego trz e b a ta m się u d a w a ć z do b rze p rzy g o to w an ą o fertą.

In n ą sp ra w ą je st to, że najeżę ściej ra d n i, w ó jto w ie i b u rm is­

trzo w ie n ie w iedzą, gdzie szukać ra d y . W te j sp ra w ie U rząd W o­

jew ódzki o fe ru je ja k n a jd a le j id ącą pom oc. M ożna je j szukać w w y d ziale ro ln ic tw a lub gospo d a rk i.

Z zap rezen to w an y ch pow yżej dan y ch w y n ik a, że n a jtru d n ie jsz a do ro zw iązan ia je st s p ra w a tele fonizacji. P o trzeb y no w y ch inw e sty c ji w te j dziedzinie sięg ają w Z ielonogórskiem 26 m iliard ó w złotych. T ym czasem D y rek cja W ojew ódzka P P T iT otrzym ała...

13 m iliard ó w . M ożna jeszcze d o ­ datk o w o liczyć n a 3,2 m ld zł u- su p ła n e przez społeczne k o m ite ­ ty telefonizacji. Co zostanie zro­

bione za te pieniądze? U rucho­

m ione będą c e n tra le w C zerw ień sk u , N ow ogrodzie i Św idnicy, któ re zaspokoją p o trzeb y m ieszkań ców. W Z ielonej G órze, Jasien iu

oraz Św iebodzinie zam ontow ane b ę d ą k o n ten ero w e c e n tra le n a

1000

n u m e ró w k ażd a. O w iele m niejsze ce n tra le , ale tak że w znacznym sto p n iu rozw iązujące p roblem o trz y m a ją m ieszkańcy O chli i P rzy lep u . T rochę próbie m aty czn e je st z kolei m oim zd a­

niem przeznaczenie jak ich k o lw iek pieniędzy n a ro zbudow ę centra!

ręczn y ch w L u b rzy i Łagow ie.

D a to po 50 now ych n u m eró w , a pochłonie n iem ało pieniędzy. Czy w a rto dziś „ładow ać” śro d k i w cokolw iek, co nie m a przyszło­

ści? N owe m ałe c e n tra le pow sta n ą w R u d n ie, G ryżynic, Nowym K ra m s k u i R adnicy. C zytelnicy doskonale o rie n tu ją się, że te za m ierzen ia w bard zo niew ielk im sto p n iu p rzy b liżają n as do cywi lizacji. O sk ali pro b lem u , ja k i je szcze je s t p rzed n am i, niech św ia dczy fa k t, że koszt zam o n to w a­

n ia jed n eg o ty lk o n u m e ru n a wsi w ynosi 150 m ilionów złotych, na to m iast w m ia rę w dobrze za

-1

g o sp o d aro w an y m m ieście je s t to już ty lk o 7 m ilionów . W iadom o w ięc, k to może li*

czyć n a w ięcej w sy tu a c ji b ra ­ k u pieniędzy. Z nów d o stan ą ci, k tó rz y i ta k m a ją w ięcej.

N a p a ra d o k s też z a k ra w a fa k t, że n a d a l bez n o rm a ln e j telek o ­ m u n ik a c ji p o zo stają (d ja k się do w iad u ję, sporo jeszcze czasu po­

czek ają) duże, ja k na w a ru n k i Z ielonogórskiego ośrodki: K rosno i W olsztyn. P ierw sze m iasto , ze w zględu n a położenie i u k ład dróg, aż pro si się o lokow anie obcego k a p ita łu . Cóż z tego, je ­ śli o statn io je d e n z d ro b n y ch przed siębiorców n iem ieck ich zdziw ił się bard zo , że n ie może dodzw o nić się do T u rc ji. W olsztyn z ko lei, to zag ad k a n a w e t d la w o je­

w ódzkich w ład z. D z ia ła ją c a tu p rz e d w o je n n a jeszcze c e n tra la po zw ala je d n a k całkiem w ygodnie połączyć się z Z ieloną G órą. N ie m ogłem w urzędzie dow iedzieć się, dlaczego n i e 'j e s t m ożliw e po łączenie odw rotne.

L U B S K O ■

P a r k o w a n i e n a c h o d n i k u 2 0 0 t y s . z ł

Wczoraj przed supersamem „Val- di” przy ulicy Budziszyńskdej w Zie lanej Górze zehrała się około SO-oso bo w a grupa zmotoryzowanych miesz kańców Osiedla Przyjaźni.

Po krótkiej dyskusji zdecydowali, iż nie będą siedzieć z założonymi rę kami i płacić, nawet trzy razy w miesiącu, mandaty (wys. 200.000 zł każdy) za parkowanie przy chodni­

kach.

Chcą prawnie załatwić anulowa­

nie wszystkich kar oraz uzyskać u władz zezwolenie na parkowanie nie tylko na parkingach.

Szkoda, że architekci projektujący to i inne osiedla nie poświęcili zbyt wiele uwagi placom dla samo­

chodów — -jest ich zdecydowanie ra mało — a poza tym każdy właści­

ciel swoich czterech kółek martwi się by mu jego cuda nie okradziono.

Na razie policjanci są bezradni w stosunku do samochodowych zło­

dziei, ale za to skrupulatni w kara­

niu właścicieli pojazdów. Następne zebranie zainteresowani zapowiedzie li na godzinę 13.00 w niedzielę (10.03).

(ata)

X V I w .

Położone na historycznych Łuiy- caclt miasto posiada bardzo długą i ciekawą historię. Należało do Pol­

ski, później do m argrabiów Miśni po 1368 r. przejęte przez królów ezes kich, a od 1482 r. znalazło się w gra nieach powstałego w tym czasie K sięstw a Krośnieńskiego, zarządza­

nego przez m argrabiów brandenbur skich, którzy w ładali księstwem ja ko lennicy królów czeskich.

H erb, który do dzisiaj posiada mia sto, pochodzi prawdopodobnie z ok­

resu w pływów czeskich. Królowie czescy wielokrotnie nadaw ali m ia­

stu przyw ileje, także wtedy, gdy by­

ło ono zarządzane przez m argrabiów brandenburskich. N iestety nie docze kały do naszych lat żadne dokumen ty dotyczące herbu Lubska.

Na podstawie zachowanych wize­

runków herbu, między innym i na ścianie lubskiego ratusza czy też w kościele NMP, można przyjąć, iż herb m iasta ustalony został na po­

czątku XVI w. Na tarczy herbowej w czerwonym polu umieszczony zo­

stał białej (srebrnej) barw y frag­

m ent m urów obronnych z dwiema wieżami obronnym i po bokach, po nad m urem między wieżami w id­

niał w izerunek złotego (żółtego) lwa z koroną.

Z najnowszych dziejów lubskiego h erbu należy wspomnieć, iz w paź­

dzierniku 1990 r. na sesji Hady M iej­

skiej oficjalnie zatwierdzony został obowiązujący herb, w w ersji widnie jącej do dzisiaj na ścianie ratusza.

W O JC IEC H S T R Z Y Ż E W S K I

Kobiety

są cząścfej

zwalniane z prasy

W ubiegłym ro k u n a te re n ie woj. zielonogórskiego liczba bez ro b o tn y c h o siąg n ęła poziom 24,3 tys., w ty m 5 tys. osób w ra m a c h zw olnień grup o w y ch . P od koniec ro k u sp ad ło bezrobocie w stosun k u do listo p ad a o 0,7 ty s. T a sy­

tu a c ja je s t n ie w ą tp liw ie efek tem n o w elizacji p rzep isó w o g ran icza­

jący ch liczbę u p ra w n io n y c h do p o b ie ra n ia zasiłków d la bezrobot nych, a ta k ż e zw iększenia a k ty ­ w ności b iu r p ra c y w zak resie u- dzielan ia pożyczek dla podjęcia d ziałalności gospodarczej. P onad połow ę p o zo stający ch bez pracy, bo 52 proc., to kobiety.

O gólna ldczba bezro b o tn y ch sta no w ila

10

proc. p ra c u ją c y c h i

8

proc. czy n n y ch zaw odow o. W śród b ezro b o tn y ch 63,4 proc. — to oso b y w w ie k u 25— 54 la ta , czyli w w iek u o p ty m aln y m p ro d u k c y j­

nie. A bsolw enci ró żn y ch ty p ó w szkół stan o w ili 12,3 proc. ogółu b ezrobotnych.

W ubiegłym ro k u skiierów ania do p racy o trzy m ało 5,9 tys. osób, w ty m do p ra c in te rw e n c y jn y c h

1,2

tys., a do p rzy u czen ia do zaw odu n ie sp e łn a 200 osób. W ty m sam ym czasie 600 b ezro b o t­

nych o trzy m ało ze śro d k ó w F un duszu P ra c y pożyczki p re fe re n ­ cy jn e. R ów nocześnie z tego sa ­ m ego fu n d u szu w sp a rto pożycz­

k a m i

102

zak ła d y p racy d e k la ru jące u tw o rzen ie p onad 700 m iejsc p ra c y d la b ezrobotnych.

N a koniec ro k u w całym w oje w ództw ie było w o ln y ch 690 m iejsc p racy , co oznacza, i e na 1 o fe rtę p rzy p ad ało 38 bezrobot nych. O fe rty w 90,4 pro s. p rze­

znaczone by ły d ła sta n o w isk ro ­ b otniczych i głów nie d la m ęż­

czyzn. (Law )

Spółdzielnie inwalidów pada

ją jak muchy, los nie oszczędza i

niewidomych

— n a jk r ó c e j jak m ożna u jm u je p ro b lem K ry sty n a B ajk o w sk a, w icep rezes Z arząd u O k ręg u P olskiego Z w iązku N ie­

w idom ych w Z ielonej G órze. —

Praca nakładcza zawsze będzie

żmudniejsza od pracy automatu,

będzie więc zawsze droższa. Tak

zagoniliśmy się ostatnio w dąże-

niach do zysku

,

do robienia inte­

resu, że rodzi się nieodparta wra­

żenie, iż zapomina się o ludziach.

W

spółdzielczości inwalidzkiej waż

niejszy jest człowiek, jego poczu-

Ale taki młody chce pracy więcej,

my zaś nie jesteśmy w stanie

spełnić jego oczekiwań.

S p ó łd zieln ia In w a lid ó w N iew i­

dom ych w B ytom iu O d rzań sk im zdecydow ała się na te n d ra m a ty c z ny k ro k . W p a ź d z ie rn ik u ubiegłe go ro k u prezes R y szard W oźniak w y p o w ied ział u m ow ę o p racę bli sko połow ie .ch ałupników . —

Nie,

nie zrobiłbym tego, gdyby pracy

wystarczyło dla wszystkich

— p rz y z n a je prez‘es. — Ale

nie mie­

liśmy wyjścia. Trzeba było zacho

wać możliwość utrzymania cha­

na

to p rzep isy zezw oliły, o tw a rto w Z ielo n ej G órze sklep. W cześ­

niejsze p la n y z a k ła d a ły , że będzie to sklep, w k tó ry m niew idom i mo g lib y się z a o p a try w a ć w p oszuki w any (jeszcze nie ta k daw no) sprzęt rad io fo n iczn y , m ag n eto fo n y , p r a l ki. H an d el rozpoczęto w lip cu u - biegłego ro k u . n ie s te ty czas o k a­

zał się n ie tra f io n y : sp rz ę t te n prze sta ł by ć p iln ie p o szu k iw an y , r a ­ dio czy m a g n eto fo n m ógł już n ie ­ w id o m y k u p ić w sw o je j m iejsco ­ w ości, n ie m u s ia ł koniecznie przy jeżdżać do Z ielonej G óry. T rzeb a w ięc było zam k n ą ć sk lep PZN.

N o r m a l n e p r a w o

cie przydatności, rehabilitacja

a nie pieniądz. Niestety, jeśli nowe

prawo spółdzielcze nie będzie od­

różniało zwykłego zaktadu od

spółdzielni inwalidzkiej, skutek bę

dzie dramatyczny.

S p ó łd zieln ia In w a lid ó w N iew i­

dom ych „ P ia s t” w S u lech o w ie je szcze ludzi n ie zw aln ia . To znaczy:

n ie m a zw o ln ień g ru p o w y ch . Choć p ra c y d la c h a łu p n ik ó w coraz m n iej.

Ważniejsze jest nie to, że nie

zwalniamy pracowników

—z a u ­ w aża T ad eu sz T raczy k , p rezes su - lech o w sk iej spółdzielni, ró w n o cze­

śn ie p rezes Z arząd u O k ręg u PZN.

— O

wiele istotniejsze jest, że nie

przyjmujemy nowych. A kolejka

młodych niepełnosprawnych po

pracę w spółdzielniach inwalidz­

kich staje się coraz dłuższa. I to

jest właśnie dramat, bo my tej

pracy mamy coraz mniej, trzeba

ją dzielić tak, by wystarczyło za­

trudnienia dla wszystkich, -choć

po cząstce. Owszem, mamy poje­

dyncze wypadki zwolnień ludzi w

wieku emerytalnym, na ich miej

sce staramy się przyjmować w

pierwszej kolejności chałupników

młodych, utrzymujących rodziny.

ciaż tym, którzy mają małe dzie­

ci, są jedynymi żywicielami ro­

dzin. Dlatego wypowiedzieliśmy

umowy tym, którzy znajdowali

się w wieku emerytalnym.

S p ó łd zieln ia b y to m sk a , zlecają ca c h a łu p n ik o m w y k o n y w a n ie gw oździ d e k o ra c y jn y c h i pinezek, z d n ia n a dzień tr a c iła k o n tra h e n tów . W je j sk ła d w chodzi jeszcze z a k ła d z w a rty , w k tó ry m in w a li­

dzi w y k o n u ją p rzew ody p a liw o ­ w e i h a m u lc o w e do polonezów i sam o ch o d ó w dostaw czych — nys, ta rp a n ó w , n a zlecen ie FSO . Do n ie d a w n a w y k o n y w a n o tu ta k ż e p rzew o d y do fia ta 125p, lecz teraz, g dy FSO w y co fu je się z p ro d u k ­ c ji tychże, sp ó łd zieln i o d czu je to w p o staci zm niejszonego a so rty m e n tu zleceń. W p raw d zie je st n ad zie ja, że ro d zim i fa b ry k a n c i sam o ­ chodów zaczną w ypuszczać n ie ­ długo n a r y n e k n o w y ty p p o jaz du, w te d y p ra c y b ęd zie w ięcej.

S am Z a rz ą d O k rę g u P Z N o d ­ czuł — n a w ła s n e j sk ó rze — n o ­ w ą e rę p ry w a ty z a c ji, pogoni za b izn esem . O d k ilk u la t p rz y m ie rz a n o się t u do p ro w a d z e n ia d ziałał no ści h a n d lo w e j, g d y w ięc ty lk o

P ry w a ty z a c ja w jed n y m może pom ogła zielonogórskim n iew id o ­ m ym . Z b u d y n k u , w k tó ry m Z a­

rząd O k ręg u m a sw o ją siedzibę, zaczęły w p ro w ad zać się in n e in ­ s ty tu c je . W y g an ia ły ich stą d w yż sze czynsze. I oto — o lo k al z n a j d o w ań y do n ia d a w n a przez Cech R zem iosł R óżnych, zaczął się sta ra ć o p ty k . L o k al m u p rzy d zielo ­ no. N iestety p a n te n m a rz y ł p rze­

de w szy stk im o p ro w ad zen iu skle p u , a ta k i — b yłoby n a jle p ie j gdy b y z n a jd o w a ł się n a p a rte rz e . L o k al zaś po C echu m ieści się na p iętrze. Z arząd O k ręg u i Koło PZ N w y k o rz y sta ły tę sy tu a c ję : zap ro p o n o w an o o p ty k o w i o d stą ­ p ien ie lokalu, po b y ły m sk lep ie PZ N , w z a m ia n za u słu g i d iagno styczne. O p ty k b o w iem z a tr u d n ia u sieb ie o k u listę i te n ż e p o m a g a ł­

b y n ie o d p ła tn ie in w a lid o m z w o jew ó d ztw a w doborze szkieł.

T a k w ięc rzeczyw iście: k ażd y ra d z i sobie ja k m eże, ty łk a że w pogoni za n o rm a ln y m p raw em , po drodze, g u b i się n ajsłab szy c h .

(sad)

Cytaty

Powiązane dokumenty

w Zielonej Górze zwraca się z prośbą do pacjentów* o dostarcza­. nie do rejestracji przychodni rejono wych oraz poradni

Mimo zgody władz Azerbejdżanu na przeprowadzenie referendum 17 marca, w w ielu m iastach republiki odbyw ają się dem onstracje zw olen ników niepodległości,

Oczywiste jest, że żadna impreza sportowa nie może nazywać się winobraniowa. Pozostaje nadal święto

lazłyby się „Monitor Samorządowy'' zajm ujący się także sprawam i związ kow ym i.. Spółka daje 30-procentowe udziały ZR NSZZ

T łum z transparentam i kierow a} się pod m ury krem low skie na w iec organizow any przez opozycyjne ugrupow anie „D em okraticzeskaja Ros- sija”.. W ielu

Praktycznie z trudem udaw ało się zapew nić m ożliw ość odbycia przez sportow ców tzw. badań

Żaden polski bank nie chce kre dytow ać rolnictw a, gdyż jest to nie pewny dział.. Oczy wiście, pracując w kanadyjskim koncernie Lsblaw s, wiedziałem, jak

Oprócz niej pjbie-a się podatek obrotowy. wartości wozu powiekszotnej o należna opłatę