• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik „Spotkania” - Maciej Sobieraj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik „Spotkania” - Maciej Sobieraj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MACIEJ SOBIERAJ

ur. 1951; Kaniów

Miejsce i czas wydarzeń Francja, Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, współczesność, wybór Wojciecha Jaruzelskiego na

prezydenta, wyjazd do Francji, środowisko „Spotkań”, Piotr Jegliński, Janusz Krupski, „Spotkania”

Tygodnik „Spotkania”

Wyjechałem z kraju 19 lipca 1989 [roku], kiedy [Wojciech] Jaruzelski był wybierany na prezydenta Polski przez Zgromadzenie Narodowe. Przyznam się, że mnie szlag trafił.

Z drugiej strony wiedziałem, że to był pewien kompromis, jednak – nie ma co się oszukiwać – zdawaliśmy sobie sprawę, że jeszcze naokoło Polski nic się nie zmieniło. Pamiętam te dodatkowe wybory – drugą turę – kiedy mówiono, że trzeba popierać kogoś, kto jest sensowny, mimo że po drugiej stronie barykady. Przecież w końcu trochę sensownych ludzi [tam] też było, nie oszukujmy się. 19 lipca poleciałem do Paryża i stamtąd obserwowałem, co się dzieje.

Środowisko „Spotkań” reformy w Polsce odbierało z dużą nadzieją. Przede wszystkim liczono się z tym, że być może trzeba będzie zlikwidować interes we Francji, bo po prostu nasze miejsce jest w Polsce. Ostatni, trzydziesty ósmy numer „Spotkań”

ukazał się w 1987 roku. Wielką determinacją Janusza [Krupskiego] i Piotra [Jeglińskiego] było to, żeby wejść ze „Spotkaniami” do Polski, tworząc tygodnik. We Francji było dużo [rozmów] z ludźmi, którzy mieli [robić] tygodnik „Spotkania” – pierwsze [w Polsce] kolorowe pismo. Wzorce francuskie były ewidentne, „L’Express”

czy „Le Figaro”. Piotr czuł się bardzo dowartościowany, bo przyjeżdżali „wszyscy święci” do niego. Pamiętam [Romualda] Kukołowicza, [Macieja] Iłowieckiego, [Andrzeja] Arendarskiego. Z naszego środowiska Janusz [Krupski] przyjechał i tak dalej. Z jednej strony był wielki boom na powstanie tygodnika, a z drugiej [chodziło o]

przeniesienie wydawnictwa „Spotkań” do Polski.

To był wielki projekt, bo w tamtym czasie było to jedno z większych wydawnictw emigracyjnych, mające duże nakłady ważnych książek. Piotr [Jegliński] miał wiele dobrych dojść we Francji – i nie tylko we Francji – które mogły skutkować jakimś ważnym wsparciem finansowym. Później „Spotkania” położył, ale to zupełnie inna historia. Początek był naprawdę znakomity. Myśmy weszli przecież z tygodnikiem

(2)

bardzo szybko, na pniu się sprzedawał; [ukazały się w sumie] sto dwadzieścia cztery numery. Dyrektorem generalnym był Janusz Krupski, który odpowiadał za całość wydawnictwa i tygodnika. Naczelnym był Maciej Iłowiecki – świetny dziennikarz, który się wywodził z „Polityki”. Ja bym to nazwał „Tygodnikiem Powszechnym”, ale w kolorowej mutacji. Ideowo [był] bliski wcześniejszym „Spotkaniom”, bliski katolicyzmowi otwartemu. [W tygodniku] był silny nurt ekonomiczny, podejmowane były bieżące temat; zwracał też uwagę na sprawy społeczne. Reprezentowałem [w Lublinie] „Spotkania”. U Marka Gacki w księgarni [momentalnie] rozprowadzaliśmy pięćdziesiąt czy sto egzemplarzy.

Czemu się nie udało? Myślę, że sposób funkcjonowania kolegów na emigracji, którzy prowadzili tam działalność wydawniczą, przeniesiony na grunt krajowy z formalnymi wymogami księgowości i rozliczeń z kontrahentami, nie mógł się sprawdzić i stąd efemeryczność tego rodzaju przedsięwzięć. Nie dotyczy to wyłącznie „Spotkań”.

Data i miejsce nagrania 2013-12-09, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

[Czy dochodziły jakieś wiadomości co się dzieje ze społecznością żydowską w innych miejscowościach?] Widocznie tak, ja nie wiedziałam, ale później się dowiedziałam, że

Miałem za sobą osiem lat w niemieckich i komunistycznych obozach, i więzieniach, miałem pisemne potwierdzenie, że byłem przez komunistów niesłusznie skazany, poglądów

Nie pamiętam, ale chyba w 1988 roku, kiedy premierem został Mieczysław Rakowski – człowiek o otwartym umyśle – wydawało mi się, że dojdzie do przełomu, władza będzie

Mieli przykład, jak działa rada zakładowa, że to układy, układziki – swoim się rozdawało różne rzeczy i wczasy z funduszu wczasów pracowniczych.. Sekretarz POP tupnął nogą

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, kampania wyborcza, nastroje przedwyborcze, wiece przedwyborcze..