• Nie Znaleziono Wyników

Rolnik - Spółdzielca. R. 7, nr 3 (2 lutego 1930) - Biblioteka UMCS

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rolnik - Spółdzielca. R. 7, nr 3 (2 lutego 1930) - Biblioteka UMCS"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

NR. 3. PO ZNAŃ, NIEDZIELA, DNIA 2 LUTEG O 1930. ROK m

ROm iR SPOIDZKIGII

Mleczarnie spółdzielcze a roinictMfo

S tałe o b n iżan ie się o p łacaln o ści p ro d u k c ji zbożo­

w ej i b ra k w idoków p o p ra w y trw ająceg o o d dłuższego czasu, w sk u tek o g ó ln ej n a d p ro d u k c ji zboża, kryzysu w ro ln ictw ie, zm usza ro ln ic tw o do szu k an ia now ych ź ró d e ł doebodu celem u trz y m a n ia n a p oziom ie re n to w ­ n o ści posiad an y ch w rsz ta tó w ro ln y ch . K ryzys rolniczy szczególnie silnie o d czu w ają Z iem ie Z a c h o d n ie , które p ro w ad zą in ten sy n w ą g o sp o d a rk ę n a sto su n k o w o sła­

b y ch ziem iach w p o ró w n a n iu do innych d z ie ln ic i coraz h a rd z ie j odczuw ają k o n k u re n c ję ta n ie j w y p ro d u k o w a ­ nego zboża w o k rę g a c h o lepszej glebie, szczególnie w h. K ongresów ce.

P o za p ro d u k c ją zbo żo w ą najw ażniejsze znaczenie d la ro ln ictw a p o sia d a h o d o w la b y d ła, k tó ra m a pom yśl­

n e w id o k i ro zw o ju , szczególnie hodow la k ró w mlecz­

n y c h .

N ależy je d n a k ż e p o d k re ślić , że o p ła c a ln o ść hodow li k ró w zależy od d w ó ch zasad n iczy ch w a ru n k ó w : doboru o d p o w ied n ieg o m a te rja lu hodow lanego i, przedew szyst- k iem , od k o rzy stn eg o sp ie n ię ż e n ia m leka. Z b y t m leka w sta n ie n ie p rz e ro b io n y m , t. zn. m leka k o n su m cy jn eg o , o g ran iczo n y jest do sto su n k o w o niew ielk ich ilo śc i, prze­

zn aczo n y ch n a z a sp o k o je n ie p o trz e b m iast i w iększych s k u p ie ń ludności w o k rę g a c h przem ysłow ych. P rz e w a ż ­ n a ilość w y p ro d u k o w an eg o m lek a zo staje n a to m ia st p rz e ro b io n a na m asło i sery . P ro d u k c ja w y ro b ó w m le­

czarsk ich w P olsce je s t zn aczn ie w iększa od z a p o trz e b o ­ w an ia krajow ego, co stw a rz a k o n ieczność e k s p o rtu n a d ­ w yżek p ro d u k c y jn y c h zag ran icę. W ywóz m asła, k tó re z a jm u je najw ażn iejsze m iejsce w naszym e k s p o rc ie p ro ­ d u k tó w m leczarski, n a tr a f ia ł już od sam ego p o c z ą tk u n a znaczne tru d n o śc i n a ry n k a c h z ag ran iczn y ch z p o ­ w o d u n ieo d p o w ied n iej o rg a n iz a c ji h a n d lo w e j i n ie ró w ­ n e j, a b ard zo często zlej jak o ści. W k o n se k w e n c ji o trz y ­ m u je się za m asło p o lsk ie n isk ie ceny. z n aczn ie niższe od cen płaconych za m asło in n y ch k ra jó w e k s p o rtu ją ­ cych, ja k D anja, Ł o tw a, E sto n ja i t. d.

N ajw ażniejszem i ry n k a m i zb y tu dla p o lsk ie g o m a­

sła są N iem cy i A n g lja. D o niedaw na h y l r y n e k nie»

in ie c k i w ygodnym o d b io rc ą naszego m asła, p o n ie w a ż od­

b ie ra ł k ażd e m asło b e z w zg lęd u n a jakość, p ła c ą c jeszcze z n o śn e ceny. Od 1. 7. 1929 r. je d n a k w p ro w a d z o n o w N iem czech wyższe cło przyw ozow e na m asło, co szcze­

g ó ln ie n iek o rzy stn ie o d b iło się na po lsk im ek sp o rc ie , p oniew aż P olska, n ie m ając tr a k ta tu h a n d lo w e g o z N iem cam i, płaci z n a c z n ie wyższe cło p rzy w o zo w e niż in n e k ra je , e k sp o rtu ją c do N iem iec. W p o w yższych w a­

ru n k a c h stał się o d b io rc a n iem ieck i, m ając ta ń s z e i le p ­ sze m asło z inn y ch k ra jó w , w ięcej w ym agającym , przez co wywóz m asła p o lsk ieg o do N iem iec je st tru d n ie jsz y , h o k o rzy stn y zbyt z n a jd u ją ty lk o d o b re g a tu n k i m asła.

Z n aczn ie w ięcej w ym agający co do jakości m asła, o p a­

k o w an ia i t. d. jest ry n e k a n g ielsk i, to też p o czątk o w e p ró b y in d y w id u aln eg o e k s p o rtu się nie pow iodły.

Z w iązek S p ó łd zieln i Z aro b k o w y ch i G ospodarczyoii w P o z n a n iu p o d ją ł in ic ja ty w ę racjo n aln eg o z o rg an izo ­ w an ia e k s p o rtu m asła do A n g lji, tw orząc w ro k u 1927 Z w iązek G ospodarczy S p ó łd z ie ln i M leczarskich, k tó reg o z a d a n ie m je s t kom isow y e k s p o rt masła z m leczarń zw iązkow ych i p ry w atn y ch . P rz y udziale an g ielsk ich rzeczoznaw ców zorganizow ano odpow iednią ścisłą k o n ­ tro lę n ad w yslanem m asłem , co ma ten sk u tek , że m asło, e k sp o rto w a n e p rz e z Z w iązek o trzy m u je zn acznie wyższe cen y od reszty polskiego m asła na ry n k u angielskim . Ilo ść ek sp o rto w a n e g o m asła p rz e z Zw iązek G o sp o d arczy S p ó łd zieln i M leczarskich, k tó r y p o b iera za czynności zw iązane z ek sp o rte m ty lk o 1 i pól p ro c e n t p ro w izji, sta le w z ra sta , co je st d ow odem , że tak a o rg an izacja jest k o n ie c z n a ze w zględów g ospodarczych. P o d e jm o w a n e p rzez Z w iązek S p ó łd zieln i Z arobkow ych i G o sp o d a r­

czych w P o z n a n iu w ysiłki w k ie ru n k u fo rso w an ia prze- d ew szy stk iem e k sp o rtu m asła do A nglji o p ie ra ją się na

• te m p rz e św iad czen iu , że n ajw ażniejszym dla po lsk ieg o e k s p o rtu m asła je s t ry n e k an g ielsk i, z uw agi n a zn aczn ą p o je m n o ść i w ysokie ceny p ła c o n e za d o b ry to w a r. E k s­

p o rt do N iem iec b ęd zie bow iem n a tra fia ł n a c o ra z w ięk ­ sze tru d n o ś c i ze w zględu n a n ie p rzy ch y ln e stan o w isk o ro ln ic tw a niem ieckiego.

N ależy je d n a k p o d k re ślić , że w ysiłki org an izaey j sp ó łd zielczy ch i rolniczych w k ie ru n k u u sp ra w n ie n ia i jak o ścio w eg o p o lep szen ia naszego e k sp o rtu m asła, ta k długo n ie p rzyniosą tych k o rz y śc i ro ln ictw u , ja k ie h y r a ­ c jo n a ln ie p o staw io n e m leczarstw o przynieść m ogło, aż ro ln ic y n ie p rz e k o n a ją się, że jed y n ie p rz e ró b m leka w d u ży ch p aro w y ch m le c z a rn iac h spółdzielczych je st dla p o rd u c e n tó w k rzy stn y . W ielka ilość ro ln ik ó w jeszcze sobie n ie u św iad am ia te j g o sp o d arczej k o nieczności, sp o ­ w o d o w an ej m ałą o p łacaln o ścią u p raw y zbóż. D o tą d p rz e ra b ia się p rezw ażną część w y p rodukow anego m lek a sposhem ręcznym .

W 45 m leczarn iach p a ro w y c h , należących do Z w iąz­

k u S p ó łd zieln i Z aro b k o w y ch i G ospodarczych w P o z ­ n a n iu p rz e ro b io n o w 1928 ro k u 6 0 m iljonów Itr m leka- w in n y c h m leczarn iach spó łd zielczy ch i p ry w a tn y c h 300 m iljo n ó w litró w , czyli razem p rzero b io n o n a P o m o rz u i.w W ielk o p o lsce ca 360 m iljo n ó w Itr m leka w m le c z a r­

n iach . Ilo ść ta stanow i zaled w ie 20 p ro c e n t o g ó ln ej ilo ­ ści m le k a , w y p ro d u k o w an eg o w obu w ojew ództw ach, co jest b a rd z o m ało, jeżeli się w eźm ie p o d uw agę, że w in ­ nych k ra ja c h , ja k : D a n ja : H o la n d ja , E sto n ja i t. d..

p rz e ra h i się ra c jo n a ln ie w p aro w y ch m leczarn iach do 95 p r o c e n t całej p ro d u k c ji m le k a . W tych k ra ja c h też ro ln ik od staw ia całą sw oją p ro d u k c ję do m leczarn i, ro ­ zu m iejąc, że p rzeró b w d o m u p rzy n o si duże s tra ty . N a j­

w ażniejszą korzyścią, ja k ą ro ln ik uzyskuje o d staw iając

(2)

m leko do m le c z a rn i, jest wyższa cena otrzymyw’ana za m leko, an iżeli ro ln ik m oże uzyskać p rz y p rz e ro b ie d o ­ m ow ym , p o n ie w a ż naw et przy n a jb a rd z ie j u m iejętn y m 1 d o k ła d n y m p rz e ro b ie n a ręcznej w irów ce, uzyska się m niej m asła i g o rszej jakości. J e s t to zrozum iałe, jeżeli w eźm ie się p o d uw agę, że m le c z a rn ia parow a posiada całkow ite u rz ą d z e n ie m aszynow e, ja k : p astery zato r, wi rów ki, m aśln icę, u rzą d z e n ie cb lo d n icze oraz cały szereg pom ocniczych a p a ra tó w , bez k tó ry c h nie m ożna u z y ­ sk ać z m leka m ax im u m tłuszczu o ra z m asła o d o b rej jakości. M asło dom ow ej p ro d u k c ji, t. zw. „b abskie“ o- trzy m u je też d la te g o cenę znacznie niższą, o ca 1,50 do 2 zł n a 1 kg o d m asła m leczarskiego. R o ln ik tra c i w t a ­ k ic h w a ru n k a c h p o d w ó jn ie, raz z p o w o d u uzyskania m niejszej ilo ści m asła z m leka, a d ru g i raz w sk u tek o trzy m an ej zn a c z n ie niższej ceny za ta k ie m asło. N a opłacalność h o d o w li k ró w p rz e ró b m asła sposobem rę c z ­ nym w pływ a b a rd z o ujem n ie, bo r o ln ik tra c i około 150 do 200 zł n a je d n e j k ro w ie ro czn ie, podczas gdy p rzy odstaw ie m le k a do m leczarni sp ó łd zielczej d obra k r o ­ wa m oże dać czystego dochodu do 500 zł rocznie.

Aby m le c z a rn ia m ogła dać pow yższe korzyści, m usi m ieć d obre u rz ą d z e n ia m aszynow e i b yć fachow o p r o ­ w adzona. T y łk o du ża now ocześnie u rzą d z o n a m leczar­

nia p aro w a m oże sp ro stać w y m ag an io m staw ianym przez zag ra n ic zn e ry n k i co do ja k o śc i m asła i dlatego n ie ra c jo n a ln em je s t budow ać m a łe m łeczarn ie i tw o ­ rzyć filje śm ie ta n k o w e o ręczn y m zap ęd zie, bo p ra c u ją one n ieo k o n o m iczn ie. W razie w p ro w a d z e n ia sta n d a ry ­ zacji przy e k sp o rc ie m asła, co p rę d z e j czy później n a ­ stąp i, te ch n iczn ie n ieo d p o w ied n io u rz ą d zo n e m leczar­

n ie n ie b ęd ą m ogły ek sp o rto w ać, a n a ry n k u krajow ym w sk u tek d u żej p o d aży uzyskają n isk ie ceny, co b ard zo n iek o rzy stn ie o d b ije się na d o c h o d a c h tych rolników , k tó rzy są cz ło n k a m i ta k ie j m leczarn i.

P a ro w e m le c z a rn ie spółdzielcze d ają pozatera je ­ szcze te u d o g o d n ie n ia , że zap ew n iają sprawiedliw-ą o ce­

nę w arto ści m le k a przez ścisłe b a d a n ie n a zaw artość.

tłuszczu oraz w y p łacają całą należność, u z y sk a n ą przy sp rzed aży p ro d u k tó w , po p o trą c e n iu k o sz tó w h a n d lo ­ w ych, swoim czło n k o m . F a k t, że sp ó łd z ie ln ie m le c z a r­

skie n a jle p ie j się ro zw ijają w e w szystkich k ra ja c h je s t dow odem , że sp ó łd zielczo ść je st n a jo d p o w ied n iejszą f o r ­ m ą o rg an izacy jn ą w m leczarstw ie. P.

Jubileuszowe sprawozdanie Zarządu „ R o ln ik a ” w Śremie

(D o k o ń c z e n ie ).

P . S k rzy d lew sk i z M ecblina z o sta ł n a n a stęp n em W alnem Z e b ra n iu w dn iu 9. 2. 1906 w y b ra n y do R ad y N adz., k tó re j z o sta ł p rezesem i p iasto w ał u r z ą d te n do W alnego Z g ro m ad zen ia w d n iu 16. 11. 1927, czyli p rz e z 22 lata. Z o k azji u stą p ie n ia p. S krzy d lew sk ieg o z R ad y N adzorczej u c h w aliło W alne Z g ro m a d z e n ie jednogłoś­

n ie zw ołanie N adzw yczajnego W alnego Z g ro m ad zen ia tylko celem p o ż e g n a n ia go w u zn an iu je g o zasług. N a d ­ zw yczajne W aln e Z g ro m ad zen ie to o d b y ło się w dn iu 16 stycznia 1928 r.

T rzecim z rz ę d u P rezesem R ad y N a d z o rc z ej je s t od W alnego Z g ro m ad zen ia 1927 dzisiejszy n asz P rezes p.

K onsul K ęszycki z B łociszew a, n ale ż ą cy do R ad y N a d ­ zorczej od W aln eg o Z grom adzenia w r o k u 1913, czyli od 16 lat.

P ierw szy k ie ro w n ik R o ln ik a p. Id a sz e w sk i u stą p ił z pow'odu p o w o łan ia go pod b ro ń w cz a sie w ojny n ie ­ m ieck iej. N a stę p n ie zajm ow ali stan o w isk o to p. M ieczy­

sław Sow iński, p . W ładysław R ad o m sk i, dzisiejszy Se­

n a to r R zeczy p o sp o litej P o lsk iej, p. K a z im ie rz Nawrow- ski, a od 1 czerw ca 1921 jest k ie ro w n ik ie m p. G rzeg o r­

czyk.

N ależy te ra z w k ró tk o śc i skreślić h is to r ję R o ln ik a i jego działaln o ści, co chcąc uczynić, tr z e b a podzielić ją na 3 okresy, t. j. p rzed w o jen n y , w o jen n y i p o w ojenny.

Że idea zało ż e n ia „R o ln ik a “ w Ś re m ie b y ła d o b rą, św iadczy o te m ów czesne oburzenie ż y d o stw a śrem skie-

Cz. Małecki.

Z podróży do Estonji I do Łotwy

(Ciąg dalszy.) 6) og ó ln a ilość beczek

7) ilość p a k u n k ó w poszczególnych ekspertów 8) ś re d n ia ilość p u n k tó w

9) k lasa czyli g a tu n ek 10) uw agi.

W k o ń c u zaznacza się ilość b eczek zdatnych do wywozu i ilo ść b eczek trzeciego g a tu n k u nie n ad ają cych się do e k sp o rtu . P ro to k u ł p o d p isu je p rzew odniczą­

cy, oraz d alsi członkow ie kom isji. J e d n ą k o p ję pro to k n - lu o trzy m u je e k s p o rte r, d rugą za trz y m u je biuro ko m isji e k sp o rte ró w , zaś oryginał id zie do stacji k o n tro li.

N astęp n ie je d e n z urzęd n ik ó w sta c ji k o n tro li z proto- kułem w rę k u p rz y stę p u je do p rz y k ła d a n ia stem pli p a ń ­ stwowych n a beczki.

P o z a ła tw ie n iu tych czynności m asło I i II g a tu n ­ k u w staw ia się do k o m ó r chłodniczych poszczególnych ek sp o rteró w , zaś m asło I I I g atu n k u zw raca się e k sp o r­

terom . K lu cze o d u b ik acji chło d n iczy ch przech o w u je P aństw ow a S tacja K o n tro li. W y n ik analizy na z aw ar­

tość w-ody o trz y m u je b iu ro p rzew odniczącego kom isji ekspertów w te n sam dzień wzgl. na d ru g i dzień ran o .

P a rtje m asła, k tó ry c h beczki b a d a n e w ykazały pow y­

żej 16% w ody zo sta ją w ybrakow ane. P o z a o p a trz e n iu ty ch beczek w ste m p łe S i s e t u r g w y d aje się e k sp o r­

te ro m i ci zw racają takow e m leczarn io m .

L a b o ra to rju m chem iczne P a ń stw o w e j S tacji K o n ­ tro ln e j hada ty lk o te beczki m asła n a z a w a rto ść wody.

k tó re przeznaczył przew odniczący K o m isji E k sp e rtó w do oceny jakości. D ałszych beczek się n ie b a d a , pom im o stw ierdzenia, że z a w a rto ść w ody w b e c z c e b a d a n e j w y­

kazu je pow yżej 1 6 % . Je st to p rz e p is m o im zdaniem b ard zo ostry, b o zd arzy ć się może, że w sam ra z li tylko beczka b a d a n a , w y k azu je powyżej 1 6 % , a p o z o sta łe np.

9 zaw ierają n o rm a łn ą zaw artość w ody, a m im o to całe 10 beczek o trz y m u je m leczarnia z p o w ro te m . To ra d y ­ k a ln e z a rz ąd zen ie przyczyniło się do u sta b iliz o w a n ia za­

w arto ści w ody w m aśle estońskim w g ra n ic a c h dozw o­

lonych.

W ysyłka m asła odbyw a się zazw yczaj ra z wzgl. dwa razy w ty g o d n iu i w yłącznie statk am i. E k s p o rte r p rz e d ­ k łada w sta c ji k o n tro ln e j sp ecy fik ację b e c z e k przezna czonycb do w ysyłki w celu o trzy m an ia zaśw iadczenia na wywóz. N a stę p n ie b iu ro przew odniczącego K o m isji E k s­

p ertó w w ypisuje zaśw iadczenia na p a ń stw o w y m fo rm u ­ larzu , w k tó ry m u w zg lęd n ia się n u m e r sp ecy fik acji, o ile tra n s p o rt sk ła d a się z k ilk u p a rty j, ogó ln ą ilość b e ­ czek, wagę b r u tto i n e tto oraz d o p isek , że w za.świadcze- niłi w ym ienione ilości masła są sk o n tro lo w a n e i zezwala

(3)

go i p ro ro k o w an ie m u n ajry ch lejszeg o u p a d k u , a n a s tę p ­ n ie spełnienie jeg o r o li i ogólnego ro zw o ju . C yfry b i­

lansow e są n a st.; za pierw szy ro k : 45.001.82 m k , a za o sta tn i ro k p rz e d w o je n n y czyli 1 9 1 3 /1 4 — 293.762.88 m k , w czem ogólnych re z e rw już 58.592.25 m k . J a k wi­

dzim y m ło d a sp ó łd z ie ln ia p rz e trw a ła o k re s p rz e d w o ­ je n n y — p ró b n y — b a rd z o do b rze.

N astęp u ją la ta w o je n n e . R eg la m e n ta c ja cen n a zie­

m iopłody u czy n iła z „ R o ln ik a “ k o m isjo n e ra rz ą d u n ie ­ m ieckiego na ró w n i z in n e m i p rz e d się b io rstw a m i tego ro d z a ju . P o p o w sta n iu P a ń stw a P o lsk ieg o s ta n ten trw a ł do 31. lip c a 1921, do k tó re g o to czasu n a le ż y u- w ażać o k res w o jen n y . B ilan s za o sta tn i r o k tego o k r e ­ su czyli 1920/21 z a m y k a się k w o tą 9.397.932.79 m k w czem ogólnych re z e rw 512.249.51 m k.

Z dniem 1. 8. 1921 zaczyna się n o w y o k re s, p o ­ w ojenny. Z niesiono p rzy m u so w ą g o sp o d a rk ę n a ziem io ­ p ło d y i n a sta ł znów w olny h an d el. T u zaczyna się już w idoczna d ew alu acja. C ena bow iem za żyto, w ynosząca d o tą d 275.— m k , p o dw yższyła się na p rzeszło 3 .000.—

m k , czyli że k a p ita ł sta rc z ą cy na z a k u p 11 w agonów , sta rc z y ł p o upływ ie je d n e j nocy ju ż ty lk o n a 1 wagon tego zboża. N ie p o tr z e b a chyba tłu m aczy ć, że t a k i stan rzeczy wyw ołał o d ra z u zu p ełn ie in n e w a ru n k i pracy.

R o k 1921/22 u p ły n ą ł je d n a k ż e ja k o k o rz y stn y i w po­

c z ą tk u 1922 r. n a b y w ałiśm y 3-cią zrzęd u p o se sję — sp ich rz n a d W a rtą po B e c b e rz e.

R o k 1922/23 p rz y n ió s ł w dalszym cią g u dew aluację m a rk i polskiej. Z a p a tr z e n i w przyszłość i w id z ą c top­

n iejący z dnia n a d z ie ń do ro b ek , sta ra liśm y się ratow ać go n a w szelki sp o só b . Z ak u p ja k ic h k o lw ie k w a lu t o sta­

łej w a rto śc i był w zb ro n io n y , a do n a b y w a n ia akcyj po­

w stających wciąż tow . akc. n ie m ieliśm y zaufania.

Jed y n ą m ożliw ość r a tu n k u w idzieliśm y w n ieru ch o m o ś­

ciach i w d n iu 20 c z erw ca 1923 k u p iliśm y 4 -tą zrzędu p o sesję — dom w R y n k u , w k tó ry m m ie sz c z ą się obec­

n ie nasze b iu ra. W sp o m in ając tra n z a k c ję t ę w ypada m i stw ierd zić w im ię sp raw ied liw o ści fa k t, że d o zaw arcia te jż e dopom ógł n a m w 50 p ro c. p. K o n s u l K ęszycki,

dzisiejszy nasz P re z e s, a w dalszych 50 p ro c . B a n k Zw.

Sp. Z a r. N iech m i b ęd z ie w o ln o p rzy stw ie rd z e n iu tego p o d z ię k o w a ć ta k p. P re z e so w i K ęczyckiem u ja k i Śzan.

D y re k c ji B a n k u Z w iązku. R ów nież należy m i stw ie r­

dzić f a k t, iż R ad a N a d z o rc z a z p . S krzydlew skim jak o P re z e se m , przy czy n iła się do tego przez z a a k c ep to w a ­ n ie k u p n a dokonanego p rz e z Z arząd.

R o k 1923/24, to czas m iłjard ó w . R o zp o czął się on p o d z n a k ie m ogólnego b r a k u śro d k ó w obiegow ych, k tó ­ ry c h n ie m ożna było n a d ąży ć d ru k o w ać. C h w y tan o się n a jro z m a itsz y c h śro d k ó w celem zab e z p iec z e n ia sobie ju tr a . N a tu ra ln ie , iż ta k i s ta n rzeczy w yw oływ ał też o d p o w ied n ie n a s tro je w a tm o sfe rz e g o sp o d arczej, p rz e ­ p o jo n e j już w ów czas od ła t k ilk u hasłam i ra d y k a liz m u sp o łeczn eg o i p o lity czn eg eo ; e p o k a, w k tó r e j szum ne h a sła licy to w ały się w zajem n ie w lek cew ażen iu u stalo ­ n y c h p ra w ekonom icznych i w o b ie tn ic a c h ziszczenia m a te r ja lm i szczęśliw ości d ro g ą ustaw . I p o sy p ały się n a ziem ię n aszą ustaw y, a w szystkie lek cew aży ły k a p i­

ta ł, w łasność i w ysiłek tw ó rczy . Zysk w p rz e d się b io r­

stw ie uw ażano za w y stęp ek . R e g lam en tacja cen, w ałka z lich w ą, p o d a tk i ścigające d o ch ó d jak o w y k ro czen ie, z a b ija ły zm ysł p rz e d sięb io rczo ści i zw alczały ideę w łasn o ści, a ro d ziły n ie ró b stw o i w y stęp ek . T ego ro d z a ­ ju p o g lą d y zn ajdow ały p o słu c h w śród m as, m an io n y ch o b ie tn ic a m i. I k ie d y u n as b iedzono się z m y ślam i o w alu cie, oszczędności, b ilan sie, k a p ita le , to w obozie n a m p rzeciw n y m po w staw ali fałszyw i p ro ro c y n ie w i­

dzący j u t r a i tw ierd zili, że spódzielczość się p rz e ż y ła i trz e b a ją zlikw idow ać a co n ajm n iej b o jk o to w a ć . W y­

b a w ie n ie m iały p rz y n ieść tow . akc. R osły o ne ja k grzy ­ b y po deszczu, a lu d n o ść u c ie k a ją ca z k ie p sk im i m a r­

k a m i p o lsk im i, k u p o w a ła ak c je na praw o i lew o.

W tym w łaśn ie ro k u najw iększego ch a o su było n aszą n ajw ięk szą tro s k ą u trz y m a n ie sta n u p o siad an ia in s ty tu c ji. A żeby m óc szczęśliw ie p rz e b rn ą ć byliśm y zm u szen i ograniczyć k re d y ty , ściągać zaległości, a go­

tó w k ę ra to w a ć p rz e d in fla c ją przez zak u p o d p o w ied ­ nio do k o n ju n k tu ry zboża. S y tu a c ja zaczęła się po p ra- się na wywóz. W ładze k o le jo w e o raz p o rto w e n ie przyj­

m ują żad n ej p rz e sy łk i m asła n a e k s p o rt bez w sp o m n ia­

nego zaśw iadczenia P a ń stw o w e j S tacji k o n tro ln e j. Za­

św iadczenie sp o rz ą d z a się w trz e c h eg z e m p la rza c h , ory­

ginał zao p atrzo n y p ie częcią pań stw o w ą o trz y m u je eks­

p o rte r dla d o łączen ia do listów p rzew o zo w y ch . Jedną k o p ję zatrzy m u je B iu ro P rzew o d n icząceg o K o m isji E ks­

p e rtó w , k tó re p ro w a d z i szczegółową ew id e n c ję beczek nadchodzących i w y ch o d zący ch z ch ło d n i. Z aś drugą k o p ję zaśw iadczenia o trz y m u je k a n c e la rja s ta c ji k o n ­ tro ln e j, k tó ra służy do o b liczen ia n ależn o ści za w y k o n a ­ n ie k o n tro li. T y tu łe m o p ła t za w y k o n an ie k o n tr o li opła­

cają e k sp o rterzy n a rzecz P aństw ow ej S ta c ji k o n tro ln e j 0,83 k o r. esto ń sk ich o d k aż d e j w y e k sp o rto w a n e j becz­

k i. M leczarnie ż a d n y c h o p ła t b e z p o śre d n io n ie uiszcza­

ją. P rzy w y daw aniu m asła z ch ło d n i o raz p rz y ład o w a­

n iu b eczek na s ta te k je s t obecny u rz ę d n ik P ań stw o w ej S tacji k o n tro ln e j.

F irm a A. S. R o tte rm a n n p rzech o w u je m asło w w ła­

snej chłodni. B a d a n ie odbyw a się u n iej n a m iejscu i w tym sam ym p o rz ą d k u ja k w yżej opisano. P o p rz e p ro w a ­ d zen iu oceny i n a ło ż e n iu n a beczki s te m p li p a ń stw o ­ w ych, u rz ę d n ik sta c ji k o n tro ln e j p lo m b u je w ejście do ch ło d n i wzgl. z a b ie ra n ie beczek do e k s p o rtu odbyw a się p o d n ad zo rem S tacji k o n tro ln e j.

M asło na zafałszow anie z poszczególnych m le c z a r­

n i b a d a się raz wzgl. dw a ra z y do ro k u . W ty m celu la b o ra to rju m chem iczne w d n iach , k tó re uzna za sto ­ sow ne, p o b ie ra p ró b y i p rz e p ro w a d za b a d a n ia

1. n a zaw artość w ody 2. liczby R e ic h e lt M eisla 3. liczby re fra k c ji.

P o n a d to cztery razy do ro k u p o d d a je się m asło z k a ż d e j m leczarn i t. zw. p ró b ie na trw ałość. D o tego celu służy sp ecjaln a u b ik a c ja , w k tó re j m ożna dow olnie re g u lo w ać te m p e ra tu rę w ew n ętrzn ą. W te jż e u b ik acji p rz e c h o w u je się m asło p rz e z przeciąg 14 d n i, w te m p e ­ ra tu r z e 12“ C. P ierw szej o c en ie jakościow ej p o d d a je się m asło p rz e d w staw ieniem do w spom nianej u b ik a c ji, zaś d ru g ie j ocenie p o d d a je się je po upływ ie 14 d n i. W y­

n ik i ta k pierw szej ja k i d ru g ie j oceny w p isu je się do sp e c ja ln y c h fo rm u la rz y z jednoczesnem zaznaczeniem w u w ag ach w ad zauw ażonych podczas obydw óch ocen.

N a d to w yrzuca się ró żn icę w p u n k ta c h zach o d zącą po­

m ięd zy pierw szą a d ru g ą o cen ą. P rz y b a d a n iu m asła na trw a ło ść la b o ra to rju m ch em iczn e p rz ep ro w ad za b a d a ­ n ie n a zaw arto ść w ody o ra z kwasowości. K w asow ość oznacza się rów nież dw a ra z y i to w tych sam ych d niach, w k tó ry c h p rzep ro w ad za się ocenę jakościow ą.

(4)

wiać d o p iero z w iosną ro k u 1924. z chw ilą w ypuszcze­

nia złotego p o lsk ieg o , jak o now ego z n a k u obiegow ego.

R ozpoczęcie ro k u 1924/25 zb ieg a się z z a p ro w a ­ dzeniem ja k o n o w ej w aluty — zło te g o . W p olityce gos­

p o darczej n a s tę p u je ogrom ny p r z e w ró t. Zw aloryzow . m a re k polsk. n a zło te dało k ra jo w i b a rd z o m ało p ie n ię ­ dzy i p rzyczyniło się do z u b o ż e n ia każdego poszcze- gół. obyw ateła. B ilanse zlo to w e, t. zw . otw arcia u jaw ­ niły dopiero s ta n p o siad an ia. N a s k u te k wymogów u- staw ow ycb m u siało się zlikw idow ać tysiące firm k u p ie c ­ kich. U padła ich ró w n ież cala m oc, w te m w iększa część z pow stałych to w . akc. Ze spółdzielni n am p o k rew n y ch ' zlikw idow ały się 3, n a ogólną liczb ę z filjam i ca 120.

Zaczynam y n ie ja k o od nowa.

W tym czasie g ry n d e rk i i o g ó ln y ch nadużyć w y­

chowało się b a rd z o dużo lu d zi nieuczciw ych, u leg ają­

cych pokusie.

B ilans o tw a rc ia , czyli zlotow y p e r 1. 7. 1924 je st dla nas eg zam inem z p ra c y w la ta c h inflacyjnych. Z a­

m yka się k w o tą 89.896.04 zł, a p e r 30. 6. 1925, czyli pod koniec teg o sam ego ro k u o b rach u n k o w eg o kw'otą 222.836.03 zł, w czem rezerw 28. 230.17 zł i udziałów 11.985.16 zł. N ieru ch o m o ści, n a k tó r e skład ały się 3 posesje w _Śremie i 1 w D olsku w staw iono do b ilansu w sum ie 33.012.49 zł. R o k te n n a leży do najcięższych w h isto rji R o ln ik a , poniew aż w łasn e k a p ita ły stopniały, a b ra k obcych tam ow 'al jego ro zw ó j. Z dniem 1. k w ie t­

nia ro k u 1925 o puścił nas p. F ra n c is z e k O w c z a rcz a k ,, w spółzałożyciel R o ln ik a i jego n a jw ie rn ie jsz y p raco w ­ n ik przez 21 ła t. Pożegnaliśm y' go sk ro m n ą u roczystoś­

cią, a pam ięć teg o zacnego c h a r a k te ru zostanie zw4ą- zana z h isto rją R o ln ik a n a zaw'sze.

Z naczną p o p ra w ę stosunków p rz y n o si ro k 1925/26 w k tó ry m o siągnęliśm y n o rm ę p ra c y przed w o jen n ej a staty sty k a w y k a z u je , iż n a rów ni z 3 innym i R o ln ik a­

m i w ydatków h a n d l. m ieliśm y n ie sp e łn a 3 proc. w sto ­ sun k u do o b ro tu tow arow ego. N a ro k te n przy p ad a sp a ­ dek k u rsu złotego w sto su n k u do d o la ra ja k 5,20 na 9.

O statnie 3 la ta uw ażać należy ju ż ja k o czas n o r ­ m alnej p racy , k tó r ą u tru d n ia ły ju ż ty lk o w ieczne w a­

hania k o n ju n k tu ry i chroniczny b r a k k ap itałó w . B ilans za o statn i ro k , k tó ry zam ierzam P a ń s tw u przedłożyć, zam ykam y su m ą — 580.676.16 zł, w czem rezerw 30.466.18 zł i ud ziałó w 12.999.77 zł.

Jeżeli załatw iłem się z o k re sa m i przedw oj. i w o­

jennym zaledw ie w k ilk u zd an iach , a w ięcej szczegó­

łowo zająłem się o k resem p o w o jen n y m , to w tej m yśli, że będzie to w ięcej in tereso w ało , poniew aż lata te m a ­ my wszyscy jeszcze świeżo w p am ięci. P o zatem ch ciał­

bym naszym Szan. Gościom z P o z n a n ia , a m ianow icie tym od G iełdy, k tó rz y albo siedzą n a O lim pie samym lub też w jego b ezp o śred n iej b lisk o ści, choć p o k ró tce zobrazow ać tr u d n e w a ru n k i naszej p ra c y na prow incji.

Chciałbym ich p ro sić , aby byli łask aw si dla nas i p r o ­ w incji, pisanej w cudzysłow ie, n ie uw ażali za o b je k t służący w yłącznie do skalpow ania, lecz za swych współ­

pracow ników , k tó rz y m ają na ró w n i z nim i praw o b y ­ tow ania na ty m p a d o le d y feren cy j i a rb itra ż y giełdo­

wych. Nie p o trz e b u ję przecież P a n o m tłum aczyć, że my tu na sp ich rzu nie k u p u jem y c e n tn a ró w z wagą h o ­ lenderską, a w agonów z kodek sem handlow ym w rę k u , lecz jesteśm y zależni w znaczn. m ie rz e od n a jro zm ait­

szych m om entów , z k tó ry c h rz ad k o k tó r y pozw ala nam na załatw ienie sp raw y z naszym i k lie n ta m i przez zm o­

nopolizow any dla siebie przez P o z n a ń a rb itra ż giełdo­

wy. Z apew niam P a n ó w , iż staram y się w szelk iem i siła ­ m i ro b ić to co do n as należy, a W as P a n o w ie p ro sz ę o pom oc w ła ta n iu ta k b a rd zo w o sta tn ic h la ta c h p o d z iu ­ raw io n ej uczciw ości i solidności k u p ie c k ie j, gdyż c h ce­

m y, aby P a n o m by ło dobrze, a n a m tro c h ę lepiej niż obecnie.

W ypada m i ta k ż e stw ierdzić, iż S p ó łd z ie ln ia nasza cieszyła się zaw sze i cieszy się w ielkiem p o p a rc ie m n a ­ szych in sty tu cy j c e n tra ln y c h , t. j. P a tr o n a tu , B an k u Z w iązku i C e n tra li R olników . S taraliśm y i zaw sze b ę ­ dziem y się sta ra ć w obec w ładz n aszy ch p o stęp o w ać lo­

ja ln ie i z n ale ż n y m szacunkiem i p ro s im y n a d a l o d a ­ rzen ie nas p o p a rc ie m .

J a k o n ajw ię k sz y c h sym patyków R o ln ik a z g ro n a k lien tó w m uszę w ym ienić w łaścicieli B łociszew a i Z b ru - dzew a p p . P re z e s a K ęszyckiego i w ic ep rezesa Ossowidz- kiego. P a n o w ie ci o d daw na już p o z n a li się na idei spółdzielczości, a p o p a rc ie m swem p rz y c z y n ili się w bardzo p o w ażn ej m ie rz e do egzystencji R o ln ik a .

In s ty tu c ja n asza żyje z lo k aln em i p rz e d s ię b io r­

stw am i p o k re w n e m i, m ły n am i i B a n k ie m L udow ym w sto su n k ach p o p ra w n y c h i zd aje się, że n ie przesad zę, gdy pozw olę je so b ie nazw ać w zorow ym i. S tw ierdzam to i d ziękuję o b e c n y m tu odnośnym P a n o m za p rzy czy ­ nienie się do stw o rz e n ia i u trz y m a n ia ta k ie g o stan u .

K ończę m o je sp raw o zd an ie ja k n a jle p sz e m i życze­

niam i dla J u b ila tk i i ośw iadczeniem , że Z a rz ą d R o ln i­

k a w Śrem ie p rz y w szelkich swych z a m ie rz en ia c h zaw ­ sze m yślał i b ę d z ie m yślał o p rzy szło ści. Zużyjem y w'szystkie nasze siły do p ra c y dla jego ro z w o ju i d o b ra, do czego nam d o pom óż Bóg.

Stanisław G rzeg o rczy k .

KRONIKA BIEŻĄCA

„R O L N IK K A S Z U B S K I“ W STA R O G A R D Z IE . W dniu 23. listo p a d a 1929 r. odbyło się W a ln e Z gro­

m ad zen ie „ R o ln ik a K aszubskiego“ w S ta ro g a rd z ie , na k tó re m p rzy jęty z o sta ł bilans roczny, o b e jm u ją c y d ziałal­

ność S półdzielni za czas od 1. 7. 28 i-, do 30. 6. 29 r.

J a k w ynika ze sp raw o zd an ia Z a rz ą d u , S p ó łd zieln ia z a '^

m knęła ro k o b rach u n k o w y czystym zyskiem w w yso­

kości 5.821,29 zł, poza d o k o n an em i już o d p isa m i z rach.

s tra t i zysków n a n ieru ch o m o ściach i u te n sy lja c h . Z w y­

kazanego zysku W aln e Z grom adzenie p rz ezn aczy ło na dyw idendę u d ziało w ą 1.553,20 zł, czyli 1 1 % , a resztę p rzelan o do rez e rw y sp ecjaln ej. K ap itały wTasne Spół­

dzielni, t. j. w p ła c o n e udziały i fundusze w y n o siły razem 51.682,96 zł, z czego m niejw ięcej połow a p rz y p a d a na w płacone udziały. W arto ść n ieru ch o m o ści w ynosi w e­

dług b ilansu 8 .618,28 zł. Spółdzielnia p o sia d a dobrze p ro sp eru jącą filję w S kórczu.

^ ro k u spraw ozdaw czym sp rz e d a n o to w aró w za 2.907.000 zl i p rz e h a n d lo w a n o różnych to w aró w w ilości 274.500 ctr, co o zn acza znaczne p o w ięk szen ie o b ro tu w p o ró w n an iu d o ubiegłego ro k u , w k tó ry m sp rzed an o tow arów za 1.549.000 zł w ilości 154.547 c tr. N a 1. 7. 29 ro k u należało do S p ółdzielni 233 członków , k tó rz y z a ­ d ek laro w ali 295 udziałów n a sum ę 88.500 zł. U dział członka w ynosi p rz y 10-krotn e j o d p o w ied zialn o ści 300 zł, roczna w płata 30 zł, w stęp n e 5 zł.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sprawa ta jest obecnie bardzo pilna, gdyż zaczyna się już sezon handlowy, który spółdzielnie muszą nale­. życie

żym stopniu od podniesienia eksportu, od dobrej sprzedaży naszych płodów rolniczych. W tym kierunku zmierzają wszelkie zarządzenia celne rządu, a więc zniesienie ceł wywozowych

rost majątku i ogólne zbogacenie się społeczeństwa, krzywd jednak indywidualnych, ponoszonych przez poszczególne osoby, krzywd, powstałych przez przesunięcie się majątków z

Broszura ta zajmuje się specjalnie spółdzielniami kredytowemi Związku poznańskiego i omawia wpierw statystykę spółdzielni kredytowych od czasu wojny światowej aż do końca

Dziś namnożyło się mnóstwo ludzi, twierdzących, że można było przecież uchronić się przed szkodami 'de­.. waluacji i ustrzec przed stratą

Lecz tu stwier- dzid trzeba, ie glosow tych jest jeszcze niewiele, a „Mlody Rolnik“ pragn^lby miec jak najwi§cej Swieiyeh wiadomoöci z powiatu, by möc

W czasie trwania praktyki, praktykant obowiq- zany jest sporzqdzic dokladny opis gospodarstwa, wg- wzoru otrzymanego z Referatu Praktyk (w opi- sie zamieäcic swe

W kaidej wsi, gdzie choc kilku mlodych — tarn stowo konkurs mlodzieiy rozbrzmiewa dziö wo- koio i leci radoSnie i chwyta, przyciqga coraz to wl$ksze szeregi