• Nie Znaleziono Wyników

Młody Rolnik 1930, R. 1, nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Młody Rolnik 1930, R. 1, nr 2"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Mi^dzi do konkursu!

Dziesiec * ' &t miia> gdy c«*y nar<5d stanqt z bro-

niq w rQku w t ' br0,nie wt ej mlodej Polski i wlasnej i rozpa >czIlwym odruchem zdolal odeprzec

nied4wiedzia mosk ^wskiego, postrqcac rogi bydrze krzyzaefeiej, ktöra *u wlagnle» u nas> wyciqgata drapieine skrw aw ion^

.8 w e

8ZP0ay po stracony kq- sek. I od tego czasu u'staJ szez^k szabel, Swist kul, huk armat, a rolnik, ktÖ K ^u ]ako najwi^kszemu liezebnie, najwi^cej w ildziaK' przypadlo bronic tej ziemi, ziemi iw iftej, ktörq rau pjzedtem wydzierano w ohydny sposöb, by «sisdlac na *eJ ziemi, odwie- cznie polskiej, ludzi obcego nam plemienia, ten rolaik zamienil szabl§ a a plug, a komP» na ktörym uganial. broniqc Ojczjfzrey, zaprzqgl do üJ^go 1 przy- stqpil do nowei, röwnle pot§4nej wojny, wprawdzie nie na miecze, nie z k ars feinem w r§ku, aie o posta- wienie panstwa polskiego na szczycie potegi, na szczebln poöröd innych paöstw, nie tylko Enrepy, ale i calego Swiata. Bo ta wojna, wojna, wyraäajqca si§ w „wyöcigu pracy“, zawsze jest prowadzo.ua, a ktöre panstwo »mie jq dobrze zmobilizowac, wnosi w kraj swöj dobrobyt, lad i zaczyna görowae nad innemi narodami.

1 otö4 w tej wojnie, wojnie za\vzi§tej, a bezkrwa- wej, my, synowie rolnicy, dzieci tej ziemi, starac sie winniömy wszelkiemi sposobami o podniesienie wsi polskiej — podniesienie wytwörczoöci naszych gospodarstw, zwlaszcza malycb, dotychczas najgorzej prowadzonych i przez to najbiedniejszyeb, boc lezy to zaröwno w interesie panstwa, jak i poszczegölnych obywateli, by mogli patrzee w jaäniejszq przyeztoöc i i§c w tej walee o byt ku chwale — ku eloncu.

Czas najwyiszy do pracy nadszedi! Ojczyzna

«czeka na nas.

Wi§c mlodzi! — Chwycmy za broti, za bron, ktörej nam nigdy iaden wrög nie wydrze, ogien nie spali, woda nie zaleje, jest niq bowiem wiedza fa- chowa, zdobyta dtngq pracq na roli i doäwiadczeniem w wlasnej organizacji — u ojca w wlasnem gospo- darstwie — w znanem dzi6 powszechnie przysposobie- nin rolniczem mlodzieiy wiejskiej.

Konkursy zatem !

Przyw^drowaly one z daleka, h e n ! — z za Oeeanu, z bogatej Ameryki, a zaszczepione na grünt polski, tak si§ przyj§ly, ze niema zakqtka ziemi polskiej, gdzie nie bylyby rozpowszechnione.

U nas, na Pomorzu, akcjq przysposobienia rol- niczego kieruje od dwöch lat, zasluzone dla tutejsze- go rolnictwa, Pomorskie Towarzystwo Rolnicze, a wynik tej zboinej pracy mögt kaidy oglqdac na urzqdzonych w jesieni ubieglego roku powiatowych pokazach Sekcji Przysposobienia Rolniczego mlodzie- 4y rolniczej.

Mlodzi, do konkursu! — rozlega si§ zewszqd sluszne wotanie, gdy4 w obecnych ci§4kich czasach kryzysu gospodarczego podtrzymac nas na nogach mo4e jedynie racjonalna, dobrze postawiona hodo- wla, czy to hodowla bydla, öwin, czy te4 kur, a zalataö t§ wielkq dziur§ w naszej kieszeni moze tylko umiejqtnie prowadzona uprawa roälin rolnych,

wedlug metod nowoczesnycb, przyj^tych i stosowa*

nych w konkursie przez kazdego uczestnika.

Podciqganie paskiem i tak ju4 cbudego, cienkiego brzucha, by sobie ce4 zaoszcz§dzic, jak i samo na- rzeksnie nie nie pomo4e, ani nie nie poprawi w ci^zkiej sytuaeji rolniczej.

Przyznaö trzeba, 4e mlodziez konkursowa ziemi lubawskiej dzielnie prowadzi od przeszlo roku rozpocz^tq prac§ i moze byc dumna z tego, bowiem tworzy ju4 doäc licznq gromad§, a pod wzgl^dem iloöci sekeyj konkursowych zajmuje drugie miejsce w naszem wojewödztwie. Pomimo tego znajdujq si§ jeszcze tacy, co zacbowujq si§ oboj^tnie wobec wszelkich nowoöci i ulepszen, a sq i tacy — zwta- szcza w£cöd starszej generaeji — co odgradzajq si§

od reszty murem tak wysokim, przez ktöry trudno przenika promyk öwiatta oöwiaty. Ci nie zdajq sobie z tego sprawy, ze jeäli do organizacji nie na- lezq lub przeciwko niej wyst^pujq, szkodzq sobie i catemu rolDictwu.

Sq jeszcze wioski, w ktörych dotychczas niema ani jednej sekcji konkursowej, jednak jest nadzieja, 4e i tarn mlodziez potrafi si§ zorgaaizowac i uäwia*

domic na tyle, 4e nie b§dzie gorszq od innej, nie braknie jej dumy i ambieji wlasnej do zalo4enia choc jednej sekcji konkursowej.

Osiqgui§te ju4 pi§kne rezultaty pracy Konkurso­

wej nie pozwalajq nam spoczqc na laurach i przy- glqdac si§ z boku odbywajqcymsi§ zapasom, gdy4 silne wspölzawodnictwo innych zmusza nas do. dalszego ksztalcenia si§ i podj§cia wzmoionej pracy w zanie*

dbanej ojcowskiej zagrodzie.

A praca ta niech nie zeörodkuje si§ tylko na zagonie przy uprawie roli, ale tak4e obejmie zanie- dbane domy, ogrödki i sady. Wszak trudno podo*

lac we wszystkim ojeom, ktörzy, borykajqc si§

z losem przez szereg lat, opuszczajq spracowane od pracy r§ce i nie mogq podq4yö z post^pem czasu.

Braki te ma uzupetnic m!odzie4 nasza, zorgani- zowana w sekcjach konkursowych!

A pracy mamy wsz^dzie w bröd, na ka4dem polu i w kazdej dziedzinie czeka nas jeszcze nader dluga i mozolna praca, aby möc ozdobiö wlekowe zalegloöci i doröwnac daleko wyprzedzajqcym nas uarodom...

Na B oga! — Nie jeden powie, toö ja ju4 i tak ledwie kulasami ruszam i jeszcze do pracy ? Tak, lecz z tq röinicq, 4e do pracy celowej, zapewniajq- cej doeböd, a nie strat§, pracy konkursowej, zdolnej Äywym przykladem rosuqcego poletka przewröciö w glowie kazdemu, chocby i najwi^cej oboj^tnemu.

Nie idzie przeciei o to, by jak najwi^cej wydusic z siebie tego zwierz^eego potu, lecz o to, by przy jak najmniejszym wysilku zapewnic sobie jak naj- wi^kszq oplacalnoöc.

Czas szybko uchodzi, a nigdy nie wraca, wiemy to do- skonale,ka4da chwila wykorzystana, przynosi korzyäc, w przeciwnym razie — strat§ niepowetowanq. A ile to wolnych chwil tak cennego czasu — marnowa- nych jest przez mlodzie4 bezuiytecznie na plotkaoh lub bezcelowem, a cz§sto i szkodliwem zatruwaulu si§ alkoholem, a tak mato zwröconych w kierunku

M L O D Y ROLNIK

Ro k

X

D O D A T E K D O „ R O L N I K A“ Nr. 2

(2)

jjodniesienla produkcjl i zapewnienia sobie wigksze*

go doebodu?

Wiele moie zdzialac na tem polu mlodziei wiejska, zwlaszcza zorganizowana, öwiadoma swej roli, jakq ma odgrywac w iyciu wsl, ale wtenczas tylko, o ile b§dzie odpowiednio pukierowana i wdro- iona do celowej pracy w gromadzie — sekcjach kon- kursowych.

Skutki tej pracy, prowadzonej bez przerwy i naleiycie zrozumianej, nie dadzq na siebie dfugo czekaö. Wystarczy kilka lat, a wieä polska zyska na wyglqdzie i zamoinoöci. Nie b^dzle narzekan na cifikie czasy, ktöre obecnie dlawiq niejednego gospodarza, gdyi bieda zostanie wyp^dzona z chat naszych na zlamanie karku, dzi$ki pracowitej, ch§- tnej do postQpu mlodziezy.

W ogrödkach kolo chat naszycb, gdzie dziö rosnq dzikie pokrzywy, babki, osty i inne temu podobne zielska, ktörych nazw nie umiem wynoieniö, powstanq pi§kne dobrane grzqdki kwiatkowe, a na nich bratki, astry, narcyzy, gozdziki, georglnje, malwy, piwonje i inne jeszcze pachnqce kwiaty, mieniqce si§ barwami, jako symbol radoäci i post§pu wsi polskiej.

Niechie si§ zajmq tem nasze rnmiane, zdrowe, poczciwe wiejskie dziewcz^ta z otuchq i w dobrej nadziei, gdyi w chacie takiej — cboc niezbyt boga- tej — i w takim ogrödku napewno cz§öciej zagoöci cacany chtopieo „konkursowy“, by rozkoszowac si§

woniq kwiatu... a toc i starszym umili si§ iyeie i rozraduje dusza, wieczorem czy w dzien äwiqte- czny, gdy spocznq wäröd aromatöw i barw rodzime- go kwiecia.

Zatem wybila godzina powstania do czynu nas, mlodzieiy rolniczej!

W kaidej wsi, gdzie choc kilku mlodych — tarn stowo konkurs mlodzieiy rozbrzmiewa dziö wo- koio i leci radoSnie i chwyta, przyciqga coraz to wl$ksze szeregi mlodziezy rolniczej, bo konkurs miodzieiy to organizacja nasza, wsi naszej, ktöra tworzy jeden w§zei z naszym szlachetnym zawodem, jakim jest rolnictwo.

Dumny kazdy byö moie, kto naleiy do tej

organizacji, gdy iona to prowadzi do podniesienia tej najwi§kszej masy ludnoöci polskiej i tem samem do

ugruntowania fundamentu naszej niedawno wyrwa- nej z niewoli Matki Ojczyzny.

M fodzieiy! — Ty, ktöra sl§ czujesz byc przy- sztoäciq Tej, o ktörq tyle cierpieli dziadowie nasi, o ktörq przelewaü krew i ktörq nam wywalczyll ojcowie i bracia nasi... Ty, na ktörej to niewolni- cze piftno nie zdoialo si§ jeszcze tak mocno wyrze- ibiö, Ty, miodzieiy rolnicza, powinnaö stanqc w jednym szeregu i jednym wielkim okrzykiem bej t do szturmu, w kim mtodogö bije, do walk! o wydzwi- gnl$cie wsi polskiej z biedy, a brofi do szturmu — to konkurs mlodzieiy ! S. Boryna.

ZroSnlQte drzewa.

Zroönlgte drzewa röinych gatunköw zdarzajq si§ naogöi niezbyt czQsto w lasacb zagospodaro- wanycb.

Cz$£ciej natomiast spotyka si§ drzewa z jedne- go gatunki zroöni^te z sobq, np. sosny, öwierki, buki, graby itd.

Ze wzgl§du na rzadkoäc t§, powinny po>

dobne okazy leänych braci sjamskich. ulec rejeslracji, tak jak to w cz^öci poczyniono u na-

**ych sqsiadöw.

Ü aas zuane sfj pospollciej zrosty buköw i jodet, öwierköw i jodel z Karpat, soseu z nadlegnictwa Dwukoly, w wojewödztwie Pomorskiem, d§bu z bu*

kiem, z nadl. Wysoka w woj. Pom., lipy t. zw.

„soltysiej“ z jarz^binq na Polskiej Orawie i inne.

W Niemczech znane sq zrosty buka z d§bem kolo Kandern w badenskiin Schwarz waldzie, kolo Kypfels w poblizu Freiburgu, zrost grabu z d^bem pod Malsch w pobliiu Karlsruhe i innycb.

Z zagranicznych okazöw niezmiernie ciekawy jest öwierk na soönie w poblizu Olaj przy Pagörku Polskim na Lotwie. Zrost ten zbadauy przez prof.

Kupfera z Rygi, jest tem charakterystyczniejszy, le wszelkie wysilki, aby zaszczepic na soänie jakie inne drzewo, spelzly na niczem. Otöz owego czasu rosly obok siebie sosna i cwierk, lecz przed 25 laty buragan zlamal äwierk, na pniu sosny pozostala wroäni§ta galqz äwierkowa na wysokoäci prawie 3 mtr. od ziemi, ktöra rozrasta ei§ bujnie i wytwa- rza szyszki öwierkowe.

Kraj nasz jest wielki, naleiy wi§c przypuszczaö, ze i u nas cod podobnego znalezc si§ moie, przyczem inwentaryzacja drzew zroöni§tych pozwolilaby na odkrycie wielu ciekawych zjawisk zrostu.

M i O O Z I E Z Y !

Czy juz zashizylas na miano Mlodych Rolniczek i Rolniköw przez zapisanie siq do Sekcji Konkursowej?

Mite towarzystwo.

Jui od dawna miatam wielk^ ch§c napisac par§ stöw do „Rolnika“, ale 4e jest to sobie taki powainiejszy i juä podstarz^ly kawaler, wi§c nie moglam si§ zdobyd na tyle odwagl by pomöwic z nim szezerze o naszej wsi, choö prze*

konalam si?, 4e i on ma dulo zrozumienia dla nas mlodych i lubi pogwarzyö z nami. Pan „Rolnik* widad odczul to, ie my mtodzi nie ze wszystkiem zwierztmy mu si§ i — kiedy ostatnio zawital do naszych wsi, jn£ nie sam byl, lecz w towarzystwie „Mlodego Rolnika® — oj, co to rsdoficl bylo w naszej wsi, to i wypowiedzieö trudnol Podobal si§ nam dziewcz^tom i z postaci i z glosu, choc w mowie byl troch§

dla nas zgry^liwy, lecz kiedySmy si§ z nim Da dobre wdaly w rozmow§ — a nikt nam nie przeszkadzal, bo Pan „Kolnik“

przylqczyl si§ do starych i coä tarn z zaj^ciem rozprawiali o jakimd „czarniusiehkim* byczku — to powiedziat nam, 2e go do tego „naspico\&ali“ ci nasi „wielbiciele“ — zresztq — powiada — je4eli wy nie potraficie si§ im odci^c, tylko siedzicie jak u Pana Boga za p'ecem, to nich na waszych giowach kötki ciosaj^. Troch^ömy si§ na niego rozgniewaty za takie iyczenia, ale jak zaczqi nam prawid, a przekladad, ie nie powinniömy do tego dopusScid, bod, powiada, siyszaiem, ie si§ tn nie gorzej od mlodzieiy m^skiej organizujecie, wi^c jakie — a kiedyömy mu powiedziaiy, ie zamierzamy jeszcze tej zimy, przy pomocy Kölka Roln. zorganizowad knrs kroju, haftu i szycia, to ai klasn^l w dionie i podskoczyi z radoöci, to ci dopiero milo mi b^dzie was odwiedzad — powiada, bo to i nieraz usiyszy si§ moc ciekawych rzeczy, a ja tylko takiemi „ciekawoöciami“ iyj§. I ko6ca nie byloby naszej ga- daniny, a chodzenia od jednej do drugiej koleianki, bo wszy- stkie zapragn^i odwiedzid, a ie deszcz padal, to kryl sl$, chodby za pazuchf, a chodzil z nami ai kiedy jui nam wszystkim i wszystko opowiedzial, a i my mu sporo, iegnaj^c ai§ z nami powiedzial tak: — Mile Koleianki, trudno rozstad mi si§ z Wami i Warn, jak widz§, ze mnq, ale miejmy na- dzlej§, ie za dwa tygodnie znöw si§ spotkamy — bym jednak nie usechi z t^sknoty za Wami, bom si§ w Was na czyste rozmitowai, piszcie do mnie wszystko, co si§ u Was dzieje albo, co bygcie sobie iyczyiy odemnie . . . A . . . prosz§ Pana spytata Jadzla nie^mialo... jaki adres Pana, byämy wie- dzlaly, gdzie przesylad listy? Adres möj, Mile Koleianki, jest taki: Powiatowy Instruktorjat P. T. R. w Nowemmieöcie nr. 3, ale opröcz tego mam w Lubawie w wRolnikuÄ zbolo- wym „poste restante“, gdzie moina do mnie listy oddawad w kaide poniedzialki i

loboty

i poiegnal nas.

Wikeia, konkunliika z Omula,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nowy ten prodnkt moie wywoiaö prawdzlwy przowrot, zwiaszcza w tak gwaltownie rozwijaj^cym sie przemyfile sztacznego jedwabia, gdy bowiem na przerobtenia celnlozy

Farmer zaäqdat odszko- dowanla za krowg, szofer za nadwyrgäonq maszyng!. Sprawa oparla Big o

Panstwowego Banka Rolnego, aatomatycznie zrze- kajq sl? materjalnej nagrody powiatowej, zatrzymu- jqc jedynie dyplom honorowy, stwierdzajqcy wyröi- nlenie 1 jego

Dobrze prowadzone gospodarstwo pszczelnicze, przy stosunkowo malym nakladzie pracy, moze po- walnie zwhjkazyc dochodowoic goapodarstw, a zwla- azcza goapodarstw

Ogölnie blorqc, wszystkie zwiadzone poletka konkursewe przedstawiajq doskonaly stan poeianych rcslln, wzorowq czystoöc I celowq mi§dzyrz§dowq upraw§, przy ktörej mimo

A podstawowq zasadq tej pracy: pobudzenie samodzlelnoöcl w myAll i czynie, pobudzenie umy- sin do przyjQcia wst§pnych, przygotowawczych wiadomoAcl — przyspOBObienie

Dalszym jeszcze celem jest wogole podniesienie w calym kraju wydajnoAd praey na roli i w hodo- J wli przez doskonaienie tej praey w kaidem Arodo- wisku, w

Praca konkuraowa w calej pelnl, to tei nalezy zdac sobie spraw§ z tego, co nas czeka w tych kon- kursach i jako konkursistöw i jako zbiorowisko, stanowiqce