• Nie Znaleziono Wyników

Profesor Zbigniew Zakrzewski pedagog, uczony, społecznik i miłośnik miasta Poznania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Profesor Zbigniew Zakrzewski pedagog, uczony, społecznik i miłośnik miasta Poznania"

Copied!
56
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Szanowni Czytelnicy,

mam przyjemność rekomendować kolejny, szósty już numer„Przeglądu Ekonomicznego”. Niniejszy numer naszego czasopisma zdominowałyartykułydotyczące zasobówludzkich.

Szczególną uwagę Państwa pragnę zwrócić na artykuł poświęcony systemowi emerytalnemu w Szwajcarii.

Szwajcarski system emerytalny – podobnie jak polski system – składa się z trzech odrębnych części, określanych mia- nem filarów. Każdy z tych filarów funkcjonuje według odmiennych zasad, przy czym zasadnicze różnice dotyczą zasad uczestnictwa w systemie, sposobu odprowadzania i opodatkowania wnoszonych składek, wykorzystania gromadzo- nych środków oraz wypłaty świadczeń. Najważniejszą cechą prezentowanego systemu – z naszego, polskiego punktu widzenia – jest to, iż jest on zdecydowanie bardziej wydolny od systemu istniejącego w Polsce. Może warto wziąć przykład?

W tym samym nurcie rozważań mieści się artykuł dotyczący funkcjonowania drugiego filaru emerytalnego w Polsce, a konkretnie problemu, z którym borykają się tysiące pracowników, to jest – roszczeń z tytułu należnych składek na ubezpieczenie emerytalne w przypadku nie wypłacania pracownikom wynagrodzenia. Analiza przepisów prawnych przeprowadzona przez autora artykułu składnia go do konkluzji, iż istnieje realna szansa wyegzekwowania należnych składekod podmiotu zobowiązanego do ich opłacenia, wszczynając stosowne proceduryweryfikacyjne.

Efektywne wykorzystanie zasobów ludzkich uwarunkowane jest między innymi sytuacją na rynku pracy. Ta z kolei zależna jest od podaży pracowników, w tym absolwentów różnego rodzaju szkół przygotowujących co roku setki tysięcy młodych ludzi do pracy, jak dowodzi praktyka, nie zawsze zgodnie z oczekiwaniem rynku pracy. Kwestia ta stała się tematem kolejnego artykułu prezentowanego w„PE”, w którym jego autor analizuje dopasowanie struktu- ralne podaży pracy absolwentów szkół wyższych do popytu na nią. Analiza została przeprowadzona na przykładzie województwa wielkopolskiego.

Od momentu transformacji ustrojowej w Polsce, szkolnictwo wyższe postrzegane jest nie tylko jako kuźnia naj- wyżej kwalifikowanych kadr pracowniczych, ale również jako biznes. Potrzeba ścisłych związków uczelni wyższych z gospodarką nie jest kwestionowana. Niemniej w praktyce współpraca obu tych sfer jest daleka od doskonałości.

Dzieje się tak, pomimo że Unia Europejska oddała do dyspozycji Polsce programy stymulujące współpracę szkolni- ctwa wyższego i gospodarki. Ta sytuacja jest przedmiotem rozważań prowadzonych w kolejnym artykule; jego autor w konkluzji zgłasza bardzo interesujące propozycje usprawniające – jego zdaniem – współdziałanie na linii nauka – gospodarka.

Artykułem otwierającym piąty numer naszego Kwartalnika jest wspomnienie o profesorze Zbigniewie Zakrzewskim, wybitnym poznańskim ekonomiście, znawcy historii Poznania i prezesie zarządu Polskiego Towarzystwa Ekonomicz- nego wPoznaniu wlatach 1 955 – 1 962.

Pragnę zauważyć, że niniejszy numer„Przeglądu Ekonomicznego” został wydany w dwóch wersjach: papie- rowej i on-line. Wersja elektroniczna jest dostępna nieodpłatnie na stronie internetowej Oddziału PTE w Poznaniu oraz na stronie Zarządu Głównego PTE wWarszawie.

Życzę ciekawej lektury,

Prof.UAM drhab.Ryszard Kamiński PrezesZarządu Poznańskiego Oddziału PolskiegoTowarzystwa Ekonomicznego

(4)

REDAKCJA:

Wanda Meissner-Statkiewicz – redaktor naczelna Maciej Mikulewicz

Dariusz Lech – fotoreporter

Rada Programowa:

Prof. UAM dr hab. Ryszard Kamiński Prof. dr hab. Marek Ratajczak Prof. dr hab. Bogna Pilarczyk Dr Ewa Badzińska Mgr Barbara Martyńska

Profesor Zbigniew Zakrzewski – pedagog, uczony, społecznik i miłośnik miasta Poznania – Bogna Pilarczyk... 5 Wspomnienie o prof. Tadeuszu Kowaliku – Janusz J. Tomidajewicz ... 9 Nauka i gospodarka – relacje z przyszłością – Michał Iwaszkiewicz ... 1 0

System emerytalny w Szwajcarii. Możliwość implementacji jego zasad w Polsce – Alicja Mikołajewicz-Woźniak... 1 7 Wynagrodzenie niewypłacone pracownikowi a składka na ubezpieczenie emerytalne – Daniel ErykLach ... 28 Dopasowanie struktury podaży pracy absolwentów szkół wyższych do rynku pracy w wojewódz- twie wielkopolskim – Maciej Stępiński ... 36 Społeczna odpowiedzialność biznesu (csr) w turystyce, czyli na marginesie upadku biur podróży – StanisławH. Kaj ... 45

Kierunek – innowacje. Wywiad z Jarosławem Borowskim – Prezesem Zarządu Office System sp. z o. o. – Maciej Mikulewicz ... 50

Relacja z konferencji naukowej„Nowoczesna administracja”– Maciej Mikulewicz ... 52

(5)

P

iętnastego sierpnia tego roku mija 1 00 lecie urodzin i 20 rocznica (1 9 sierpnia 1 992 r.) śmier- ci profesora dr Zbigniewa Zakrzewskiego, zasłużo- nego pedagoga, przyjaciela młodzieży, wybitnego uczonego, zaangażowanego społecznika i wielkie- go miłośnika miasta Poznania. Każde z powyższych określeń mogłoby zostać rozwinięte w formę ob- szernego studium zawierającego liczne dokona- nia człowieka wielkiego formatu jakim był Profesor Zakrzewski.

1.ŻycieosobisteProfesora

Prof. dr Z. Zakrzewski urodził się 1 5 sierpnia 1 91 2 roku w Puszczykowie koło Poznania, a zmarł niemal dokładnie 80 lat później, 1 9 sierpnia 1 992 roku w Poznaniu. Profesor był jednym z trojga dzieci Janiny z domu Dygat i Ksawerego Zakrzewskich. Ojciec, Ksawery Zakrzewski był lekarzem społecznikiem i twórcą harcerstwa polskiego w zaborze pruskim.

Zmarł, kiedy Profesor miał zaledwie 3 lata. Po śmierci męża Janina Zakrzewska z dziećmi Haliną, Januszem i Zbigniewem przenosi się do Poznania na ulicę Ogrodową. Utrzymuje rodzinę udzielając lekcji języka francuskiego.

Profesor Z. Zakrzewski maturę zdał w 1 930 roku w Gimnazjum im. św. Jana Kantego w Poz- naniu. Czas nauki w tej szkole nazywanej przez Profesora „gamają” był okresem kształtowania cha- rakteru i zawierania przyjaźni, które przetrwały do końca Jego życia. W tym samym roku podjął studia na Uniwersytecie Poznańskim uzyskując kolejno tytuły: w 1 934 r. magistra praw, a w 1 935 r. magistra nauk ekonomiczno – politycznych. Zaledwie trzy lata po uzyskaniu tego ostatniego tytułu, w 1 938 r.

broni pracy doktorskiej pt.„Witold Skarżyński – eko- nomista Wielkopolski”, napisanej pod kierunkiem prof. dr. Edwarda Taylora.

W 1 935 r. Profesor Z. Zakrzewski podjął pracę w Centrali Banku Cukrownictwa S.A. w Poznaniu, gdzie pracował do 1 936 r., w którym to roku podjął pracę w Oddziale Banku Polskiego w Ostrowie Wlkp., a następnie w Centrali Banku Polskiego w Warszawie (1 938–1 939). W 1 939 r. Profesor był uczestnikiem konwoju przewożącego złoto z Polski do Bukaresztu. Wcielony został do wojska polskiego formującego się na zachodzie Europy, gdzie służył ażdo upadku Francji.

We wrześniu 1 940 r. Profesor Z. Zakrzewski ożenił się z Godzisławą Elżbietą Donimirską (wygra- werowana na obrączkach data wskazuje na 1 939 r., kiedy to planowana była pierwotnie uroczystość zaślubin). Małżonkowie wysiedleni zostali na tereny generalnej Guberni, w okolice Kielc, gdzie przeby- wali do 1 945 r. Profesor pracował tam jako urzędnik Administracji i Nieruchomości Ziemskich.

Profesor Zbigniew Zakrzewski pedagog, uczony, społecznik i miłośnik miasta Poznania

Bogna Pilarczyk

(6)

Po powrocie do Poznania, w 1 945 r. Profesor podjął pra- cę w Oddziale Narodowego Banku Polskiego w Poznaniu, w którym zatrudniony był do stycznia 1 947 r. Inklinacje do pracy naukowej kie- rują Profesora ku ówczesnej Akademii Handlo- wej, gdzie podejmuje pracę i od 1 945 r. kontynuuje jądo końca dni swojego życia tj. do 1 992 r.

Profesor Z. Zakrzewski miał szóstkę dzieci.

W 1 946 r. urodziła się długo oczekiwana pierworo- dna córka Basia, dwa lata później pierworodny syn Tomasz. W następnych latach pojawili się na świecie:

Stanisław (1 951 –1 998), Marysia (1 955), Anulka (1 957–1 960) oraznajmłodsza Joasia (1 964).

2.Zasłużonypedagog i przyjaciel młodzieży Miano zasłużonego pedagoga w pełni odpowiada dokonaniom Profesora Zakrzewskiego na niwie dy- daktycznej. Profesor prowadził liczne wykłady, m.in.

z ekonomiki obrotu towarowego, ekonomiki han- dlu, ale także z urbanistyki i architektury (dla stu- dentów specjalności gospodarka przestrzenna), które to dziedziny stanowiły przedmiot Jego hob- bystycznych zainteresowań. Wypromował ponad 700 magistrów i 26 doktorów. Otwarty na problemy ludzi młodych był niekwestionowanym autoryte- tem dla studentów, szczególnie w trudnych okre- sach dziejowych zawirowań w marcu 1 968 r. Mło- dzież akademicka przyznała Profesorowi Zakrzew- skiemu tytuł najbardziej popularnego wykładowcy uczelni. Niewątpliwą zasługą Profesora było wy- kształcenie licznego grona pracowników nauko- wych, z którego część stworzyła nowe ekonomi- czne ośrodki akademickie (w Łodzi, Wrocławiu, Katowicach i Szczecinie), część zaś rozwijała i uma- cniała pozycję poznańskiego Uniwersytetu Ekono- micznego w kraju. Dla młodych adeptów nauki, Profesor stanowił wzór niedościgniony. Niezwykle usystematyzowany, pracowity, punktualny, zawsty- dzał często ukończonymi przed czasem fragment- ami wspólnych badań i opracowań. Współpracow- nicy Profesora czerpali pomysły, energię, a także wzorce postępowania z wielogodzinnych spotkań, rozmów i dyskusji prowadzonych w tzw. klubie pra- cowniczym czy w trakcie wycieczek na łono uko- chanej przez Profesora przyrody. Profesor tworzył niepowtarzalną atmosferę życzliwości i głębokiego

zainteresowania sprawami otaczających Go ludzi.

3.Wybitnyuczony

Jako wybitny uczony pozostawił Profesor po sobie niezwykle bogaty i różnorodny dorobek naukowy.

Nie brakuje w nim znaczących, oryginalnych dzieł w takich sferach jak: teoria ekonomii, historia myśli ekonomicznej, nauka o handlu (w tym teoria han- dlu, polityka handlowa, analiza zjawisk i procesów zachodzących w sferze wymiany). Wiele z tych dzie- dzin nie doczekało się dzieł ważniejszych od napisa- nych przed ponad 30 laty przez Zbigniewa Zakrzew- skiego. Z publikacji tych korzystają do dziś studenci i pracownicy nauki, dla których stanowią one wzór przemyślanych, logicznie uporządkowanych opra- cowań naukowych. Szczególnie doniosłe osiągnię- cia w nauce o handlu pozwoliły na stworzenie tzw.

poznańskiej szkoły handlu, skupiającej uczonych zajmujących się tą problematyką, ze Zbigniewem Zakrzewskim na czele.

Do najważniejszych publikacji naukowych Profesora można zaliczyć:Rozwój polskiej myśli eko- nomicznej w nauce o handlu, Warszawa 1 966,Obrót towarowy w ujęciu przestrzennym, Poznań 1 962, Wstęp do teorii handlu wewnętrznego, Warszawa 1 972,Rola ifunkcjehandlu wewnętrznego, Warszawa 1 977.

4.Zasłużonydziałaczi społecznik

Wysokie kwalifikacje naukowe, a także wyjątkowe cechy osobowości Profesora Z. Zakrzewskiego prze- sądziły o powierzaniu Jemu licznych, zaszczytnych i odpowiedzialnych stanowisk w Uczelni oraz w in- nych organizacjach i instytucjach, których Profesor byłaktywnym członkiem.

W latach 1 950–1 951 prof. Z. Zakrzewski był prodziekanem na Wydziale Handlowym, a w latach 1 957–1 959 dziekanem na Wydziale Ogólnoekono- micznym. Dwukrotnie, w latach 1 951 –1 956 i 1 966 –1 969 pełnił obowiązki prorektora, a w latach 1 959 –1 962 rektora Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poz- naniu. Kierował także Katedrą Ekonomiki Handlu (później Wewnętrznego – w latach 1 950–1 969) i równolegle Katedrą Ekonomii Politycznej (w latach 1 957–1 967). Od 1 969 r. do czasu przejścia na eme- ryturę (1 982 r.) Profesor był dyrektorem Instytutu Ekonomiki Obrotu Towarowego (przekształconego później wInstytut Handlu Wewnętrznego).

(7)

Prestiżowym towarzystwem naukowym, w którym Profesor Zakrzewski czynnie uczestniczył, było Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. W latach 1 960–1 968 Profesor przewodniczył Komisji Nauk Ekonomicznych PTPN (której był współzało- życielem), a w latach 1 977–1 981 Komisji Rewizyjnej PTPN. W 1 981 roku został prezesem PTPN, którą to funkcję pełniłdo 1 987 roku.

Z innych sprawowanych przez prof. Z. Zak- rzewskiego funkcji należy wymienić: przewodni- czenie Sekcji Obrotu Rolnego Komitetu Ekonomiki Rolnictwa PAN (1 960–1 968), Radzie Naukowej In- stytutu Handlu Wewnętrznego w Warszawie (1 964 –1 978), Komisji Rozwoju Miasta Poznania (1 964 –1 980), sekcji ekonomicznej Centralnego Ośrodka Gospodarki Magazynowej wPoznaniu (1 967–1 985).

Warte odnotowania są także zaszczytne fun- kcje jakimi obdarzali Profesora członkowie licznych towarzystw, niekoniecznie naukowych. I tak w latach 1 960–1 987 prof. Z. Zakrzewski był v-ce prezesem Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania, a w la- tach 1 983–1 984 prezesem Klubu Inteligencji Kato- lickiej wPoznaniu.

Niezwykła skromność Profesora oraz brak za- biegania o wyróżnienia i zaszczyty powodowały, że niechętnie i z dużym zażenowaniem przyjmował dowody uznania. W 1 973 r. przyznano mu tytuł honorowy „Zasłużony Nauczyciel Polskiej Rzeczy- pospolitej Ludowej”, a w 1 976 r. otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, w 1 992 r.

nagrodę im. E. Raczyńskiego przyznaną przez poz- nański OddziałStowarzyszenia AutorówPolskich.

Profesora honorowano też licznymi godno- ściami, które bardzo sobie cenił. W 1 986 r. Akademia Ekonomiczna w Poznaniu obdarzyła swego wybit- nego Profesora godnością Doktora Honoris Causa, a w 1 992 r. władze miasta nadały Jemu godność Honorowego Obywatela Miasta Poznania. Poza ty- mi wyróżnieniami Profesor był członkiem honoro- wym Stowarzyszenia Absolwentów Akademii Eko- nomicznej w Poznaniu oraz członkiem honorowym Towarzystwa MiłośnikówMiasta Poznania.

5. Aktywny członek Polskiego Towarzystwa Eko- nomicznego

Prof. dr Zbigniew Zakrzewski czynnie angażował się w działalność Polskiego Towarzystwa Ekonomicz- nego. W 1 953 r. założył w poznańskim Oddziale PTE

sekcję„Obrotu Towarowego”, której przewodniczył przez ponad 30 lat (do 1 985 r.).

Przez cztery kolejne kaden- cje (w latach 1 955–1 962) peł-

nił funkcję przewodniczącego (prezesa) Oddziału PTE w Poznaniu. W latach 1 957–1 963 był też człon- kiem Zarządu Głównego PTE wWarszawie.

W czasie sprawowania przez Profesora fun- kcji przewodniczącego poznańskiego Oddziału To- warzystwo przeżywało dynamiczny rozwój. Nastą- pił istotny wzrost liczby członków, powstały liczne koła przy zakładach pracy oraz w terenie (innych miastach Wielkopolski), a także poszerzone zostały znacznie obszary aktywności Towarzystwa. W licz- nych dyskusjach i odczytach organizowanych przez Oddział PTE w Poznaniu uczestniczyli zarówno członkowie jak i przedstawiciele regionalnych sfer gospodarczych. Podejmowano działalność wydaw- niczą, usługowo-badawczą, szkoleniową i konsulta- cyjną. Organizowano konferencje naukowe, semina- ria naukowe i popularnonaukowe. Podjęta w 1 957 r.

działalność wydawnicza Oddziału była na ten czas inicjatywą pionierską. Oddział poznański pod prze- wodnictwem Profesora Z. Zakrzewskiego zainicjo- wał również organizację różnych form szkoleń dla kadry zarządzającej oraz z zakresu ekonomicznej edukacji pracowników.

6.Miłośnikmiasta Poznania

Niezwykle ważne miejsce w życiu Profesora zaj- mowało umiłowanie Poznania. Często podkreślał, że po rodzinie i Uczelni była to trzecia miłość Jego życia. Kochał Poznań, jego mieszkańców, dostrze- gał jego piękno, historię i zabytki. Był nie tylko jednym z najwybitniejszych znawców miasta, ale także niestrudzonym popularyzatorem jego dzie- jów. Pasja z jaką zbierał z różnych, często rodzin- nych źródeł wiedzę o mieście, pozwoliła Profesoro- wi opublikować kilka znaczących książek ilustru- jących dzieje miasta opowiadane przez jego miło- śnika.Przechadzki po Poznaniu latmiędzywojennych [1 974], Ulicami mojego Poznania [1 985] czyWspo- minam Poznań [1 986] to osnute na elementach biografii Profesora dzieje Poznania. Powstały one jako efekt licznych zapisów kronikarskich, długich spacerów po mieście, rozmów podsłuchanych lub celowo organizowanych, studiów takich źródeł jak

(8)

gazety, książki o mieście, pla- ny Poznania, kartki z widoka- mi miasta z dawnych czasów zbierane z uporem maniaka przez Autora. Do tego dorob- ku warto ponadto zaliczyć dwie ważne pozycje:

Nazwy osobowe i historyczne ulic Poznania [1 971 ] oraz Cmentarz zasłużonych św. Wojciecha w Poz- naniu[1 982]. We wstępie do jednej ze swoich publi- kacji wydanych w tym cyklu napisał „Od lat naj- młodszych pochłaniały mnie sprawy Poznania – miasta dziecięcych uciech, przeżyć nauki gimna- zjalnej, studiów, wreszcie pierwszej stałej posady.

Nie umiałbym wyjaśnić jak to się stało, że jakaś nieprzeparta siła nakazywała mi odnotować wszy- stko to, co wiąże się z ukochanym grodem nadwar- ciańskim”[1 974].

Ostatnią książką napisaną przez Profesora nie było wielkie dzieło ekonomiczne a monografia pt.

Wielkopolaniewkulturzepolskiej[1 992].

7. „Przecież nie cały umieram, to co we mnie niezniszczalnetrwa…”

Przedstawione wyżej fakty z życiorysu Profesora Z.

Zakrzewskiego ukazują nam sylwetkę człowieka niezwykle prawego, pogodnego, dobrotliwego, su- miennego, prawdziwie przywiązanego do świata najgłębszych wartości chrześcijańskich. Zaangażo- wanie Profesora w różne dziedziny życia było wyra- zem szczerej intencji i służenia ludziom, ich dobru duchowemu i materialnemu. Stanowiło przejaw głębokiego humanizmu i troski o pełny rozwój człowieka, było symbolem najpiękniejszych, naj- bardziej szlachetnych wartości zapisanych w sercu każdego człowieka. Uczył, że życie trzeba wypeł- niać pracą i obowiązkami z myślą o najwyższych wartościach.

Prof. dr hab. Bogna Pilarczyk – kierownik Ka- tedry Strategii Marketingowych Uniwersytetu Ekonomicznego wPoznaniu.

(9)

30 lipca 201 2 r. zmarł profesor Tadeusz Kowalik. Ze względu na swoje wielostronne zainteresowania i nieskrywane zaangażowanie społeczno-politycz- ne w środowisku polskich ekonomistów był to czło- wiek instytucja, cieszący się ogromnym autorytetem i szacunkiem, także ze strony swych przeciwników ideowych i politycznych. Był także ekonomistą, któ- rego głos liczył się w dyskusjach ekonomicznych i którego stanowiska nie można było pominąć w bar- dzo wielu kwestiach gospodarczych, którymi się zaj- mował. Temu zapewne zawdzięcza on swą wyso- ką pozycję w, już dwukrotnie sporządzonym przez

„Gazetę bankową”, rankingu najczęściej cytowanych ekonomistówpolskich.

Od strony czysto naukowej głównym przedmio- tem jego zainteresowań była historia myśli ekonomi- cznej, dziedzina, jaksię wydaje, odległa od bieżących sporów i kontrowersji. Jednak począwszy od jego prac poświeconych dorobkowi R. Luksemburg, poprzez za- angażowanie w studia i przygotowanie edycji dorob- ku O. Langego i M. Kaleckiego, aż po jedną z jego osta- tnich prac jaką były wydane w 2006 r.Spory o ustrój społeczno-gospodarczywPolsce:lata 1944-1948o po- czątkach gospodarki socjalistycznej w Polsce. Zainte- resowanie historią myśli ekonomicznej stanowiło dla prof. Tadeusza Kowalika punkt odniesienia dla aktyw- nego zaangażowania w aktualne problemy polityki gospodarczej.

Przez całe swoje życie dawał on temu wyraz za- równo swą publicystyką i pracąredakcyjnąjaki bezpo- średnim udziałem w działaniach politycznych. Do PZPR należał od 1 948 r. a został z niej wykluczony w 1 968 r.

Uczestniczył w pracach Klubu Krzywego Koła a później był wykładowcą Towarzystwa Kursów Naukowych.

Wtrakcie słynnego strajku wStoczni Gdańskiej należał do grona doradców strajkujących robotników a potem przezwiele lat doradzałSolidarności. Po zmianieustro- jowej zakładał Unię Pracy i uczestniczył w pracach jej RadyProgramowej bywystąpić z niej gdyuznał, że nie realizujejużskuteczniepostulatówlewicowych.

Mimo kilkukrotnych zmian afiliacji politycznej

prof. Tadeusz Kowalik zawsze reprezentował konsek- wentnie lewicowąperspektywę ideową.To raczej orga- nizacje i partie do których należał, porzucając wcześ- niej deklarowane wartości lewicowe, wymuszałyna nim zmianęjegoopcji politycznej.

Po przemianach ustrojowych 1 989 r. właśnie ta jego konsekwencja w obronie wartości lewicowych i troska o realizację społecznych celów transformacji uczyniła z niego jednego z najbardziej aktywnych kry- tyków i oponentów neoliberalnego modelu polskiej transformacji ustrojowej, w tym traktowanego jako symbol tej transformacji Leszka Balcerowicza. Swą kry- tykę polskiej transformacji Tadeusz Kowalik najpełniej chyba wyraził w opublikowanej w 2009 r. książce pt.

www. PolskaTransformacja. pl

Walcząc na różnych polach: teorii ekonomii, pu- blicystyki gospodarczej, działalności szkoleniowej i edu- kacyjnej, działalności doradczej i w końcu politycznej o obronę wartości lewicowych prof. Tadeusz Kowalik nie mógł nie włączyć się w działania prowadzone na tym polu także na poziomie europejskim. Od wielu lat współpracował więc z różnymi ośrodkami lewicowej myśli ekonomicznej w Europie. W szczególności był on sygnatariuszem i uczestnikiem prac działającej już od osiemnastu lat grupy„Europejskich Ekonomistów na Rzecz Alternatywnej Polityki Ekonomicznej”, zna- nej takżepod kryptonimem„EuroMemorandum”.

Właśnie na tym forum miałem okazję nawiązać z prof. Tadeuszem Kowalikiem osobistą współpracę, a nawet– ośmielę się powiedzieć – przyjaźń.To, co cha- rakteryzowało go jako człowieka, to z jednej stronywiel- ka życzliwość i zrozumienie dla niekiedy krętych ście- żek ludzkich losów, zaś z drugiej nieustępliwość i od- waga cywilna jakązawszewykazywałwswych opiniach i sądach o pracy nawet bliskich sobie ludzi. Doświad- czyłem tego także osobiście. Ostatnio, gdy w marcu tego roku podjął polemikę z moim artykułem opubli- kowanym w „Przeglądzie”. Właśnie tej jego konsek- wencji i bezkompromisowości, jaką wykazywał w ob- ronie europejskich wartości lewicowych, wraz z jego odejściem,będzienam chyba brakowałonajbardziej.

Wspomnienie o prof. Tadeuszu Kowaliku

Prof. UEP dr hab. Janusz J. Tomidajewicz

(10)

P

oczątek drugiej dekady XXI stulecia to dla światowej gospodarki okres stagnacji, a dla wielu państw, nie tylko europejskich, permanen- tnego kryzysu z poważnymi konsekwencjami spo- łecznymi. Mimo integracji gospodarczej, skoordy- nowanej polityki finansowej i wspólnej dla wię- kszości państw waluty, krytyczna sytuacja niektó- rych członków europejskiej wspólnoty zmusza największe i najsilniejsze państwa do wzmożonego wysiłku dla powstrzymania niekorzystnych tenden- cji gospodarczych. W tak skomplikowanej sytuacji ujawniają się w pełni zaniedbania wielu państw członkowskich w koordynowaniu współpracy śro- dowisk naukowych i gospodarczych. Brak porozu- mienia, lub niedostateczna jakość partnerstwa, w sytuacji pogłębiającego się kryzysu, nakazuje podjąć działania wcelu naprawienia sytuacji.

Polska znajduje się w szczególnym poło- żeniu. Głoszona do niedawna teoria „zielonej wyspy”1 najprawdopodobniej okaże się mitem, za- pewniającym zbyt długo dobre samopoczucie rządzącym. Kryzys w polskich realiach rozwija się z opóźnieniem, jego nadejście wydaje się jednak nieuchronne. Dla osłabienia negatywnych konsek- wencji jakie ze sobą niesie, konieczne jest podjęcie szeregu istotnych posunięć, wśród których rozbu- dowanie więzi nauki z gospodarką staje się naka- zem chwili.

Formalnie współpraca ta ma miejsce i to nie od wczoraj. Polska należy jednak do grupy państw, które mimo dostępu do środków na badania i rozwój (tzw. B + R), nie potrafi ich odpowiednio wykorzystać. W roku 2008 na badania i rozwój przeznaczono 0,61 % PKB. Mniej od nas na B + R wydatkują jedynie: Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Cypr. Średnia w Unii Europejskiej wynosi tym- czasem blisko 2% PKB. W Szwecji, która przoduje pod tym względem w skali kontynentu, na badania i rozwój przeznacza się 4% PKB. Polska powinna wiele zmienić na korzyść w kwestii innowacyjności.

W istniejącym w Polsce systemie dystrybucji środków na B + R, budżet państwa udziela wsparcia w formie grantów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, niekiedy również w postaci środków przeznaczonych na konkretne badania zapropo- nowane przezuczelnię wyższą2.

Własną wizję badań i rozwoju ma także Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Resort jest dysponentem kwot przeznaczonych na oma- wiane cele z budżetu państwa, pośredniczy także w zagospodarowaniu środków pochodzących z pro- gramów operacyjnych3. Jako priorytetowe traktuje się finansowanie z Programu Operacyjnego Inno- wacyjna Gospodarka następujących przedsięwzięć:

• badań naukowych dla gospodarki przy założeniu innowacyjności wdrożeń;

Nauka i gospodarka – relacje z przyszłością

MichałIwaszkiewicz

1Expose min. J. Rostowskiego w Sejmie rozwijało i uzasadniało teorię „zielonej wyspy” także pod względem ekonomicznym, zob. Rostowski: Polska przeszła przez kryzys jako zielona wyspa,

„Gazeta Wyborcza”, 07.1 0.201 0. Inaczej A. Zelek Biznes beziluzji.

Krajobraz po kryzysiePortal biznesu Ekonomicznego Zachod- niopomorskiej SzkołyBiznesu, [dostęp 26.06.201 2 r.].

2Po raz pierwszy analizowano zjawisko w raporcie Minister- stwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w roku 2006, zob. Bariery współpracy przedsiębiorstw i ośrodków naukowych, Minister- stwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego,Warszawa 2006.

3Zob. na ten temat także uwagi na stronie www.pi.gov.pl Portal innowacji, opis transferu 2.4 [dostęp 27.06.201 2 r.].

(11)

• wspierania projektów B + R realizowanych przez jednostki badawcze na rzeczprzedsiębiorstw;

• współudział w tworzeniu infrastruktury badawczej dla wybranych jednosteknaukowych.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w przyznawaniu środków na badania naukowe na rzecz gospodarki bierze pod uwagę zbieżność planowanych prac z celami strategicznymi polityki naukowej, poziom naukowy dofinansowywanych prac, możliwość zastosowania wyników badań w praktyce, ich znaczenie dla rozwoju współpracy naukowej. Pod uwagę brana jest także opinia przed- miotowa RadyNauki.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje środki na naukę międzyinnymi:

• wspomnianym już wcześniej jednostkom bada- wczym;

• uczelniom wyższym;

• jednostkom naukowym i uczelniom zintegrowa- nym wramach sieci badawczej;

• ministrom kierującym poszczególnymi działami administracji rządowej;

• kierownikom centralnych organów administracji rządowej;

• prezesowi Polskiej Akademii Nauk.

Działalność w ramach B + R finansowana jest przede wszystkim z budżetu państwa, o czym była mowa wcześniej. Budżet przekazuje na ten cel ponad 60 procent nakładów przeznaczonych ogółem na finansowanie badań i rozwoju. Istotną z punktu widzenia całości nakładów kwotę dostar- czają zainteresowane podmioty gospodarcze. Jest to ponad 20 procent całości środków przezna- czonych na B + R. Nieco ponad 1 5 procent środków pochodzi z innych źródeł finansowania, przede wszystkim z nakładów własnych placówek bada- wczo – rozwojowych oraz ze środków zagrani- cznych pochodzących zUnii Europejskiej4.

Unia Europejska oddała do dyspozycji Polsce programy stymulujące współpracę i przeznaczyła na nią środki celowe pochodzące z funduszu pow- stałego ze składek państw członkowskich. Warto tu wspomnieć w pierwszym rzędzie o Siódmym Pro-

gramie Ramowym czyli sied- mioletnim projekcie finan- sowania badań naukowych.

Program ten w UE trakto- wany jest jako instrument

kształtowania i finansowania badań naukowych w Europie. Cykl realizacji rozpoczął się w roku 2007, zamknięcie nastąpi z końcem roku 201 3. W ramach programu ustalono budżet w wysokości 54 mili- ardów euro. Jest to kwota ogólna. Fundusze, o których tu mowa, zostały rozdysponowane w ra- mach czterech programów szczegółowych: Pomys- ły, Ludzie, Możliwości, Współpraca. Zasadnicze cele Siódmego Programu Ramowego to:

• wspieranie międzynarodowej współpracy w za- kresie B + R;

• zwiększenie dynamiki i kreatywności badań nau- kowych wEuropie;

• wzmocnienie potencjału ludzkiego poprzez przy- gotowanie stosownej oferty edukacyjnej i szkolenio- wej;• podniesienie prestiżu naukowca zajmującego się badaniami na rzeczgospodarki;

• poprawę dostępu do infrastrukturybadawczej;

• wspieranie szerokiego dostępu do wyników ba- dań. W założeniu twórców projektu, udział w nim wziąć mogły tak przedsiębiorstwa i inne podmioty gospodarcze, jak i uczelnie wyższe, ośrodki bada- wcze, również organizacje pożytku publicznego działające na rzecz wdrożeń gospodarczych, a obok nich również osoby fizyczne. Dla upowszechnienia wiedzy o założeniach 7 Programu Ramowego po- wołano Krajowe Punkty Kontaktowe, które miały stworzyć sieć o zasięgu ogólnoeuropejskim. W Pol- sce realizacja 7 Programu Ramowego nie przebie- gała zgodnie z intencjami jego twórców. Przyczyną tego stanu rzeczy – podobnie jak w przypadku kolejnych inicjatyw, o których poniżej – okazał się brak powiązań pomiędzy jednostkami naukowo – badawczymi i podmiotami gospodarki5.

Na dotacjach pochodzących z Unii Europej- skiej opiera się w części Program Operacyjny Inno-

4Bariery współpracy przedsiębiorstw i ośrodków naukowych,

op.cit. 5Zjawisko to dostrzegane było już wcześniej wraz z próbami

definiowania jego przyczyn, zob. Bieńkowska A., Marketing nauki polskiej – zagadnienia wybrane [w:] Prace Naukowe Instytutu Podstaw Elektroniki i Elektrotechnologii Politechniki Wrocławskiej nr37, seria Konferencje nr1 2, 2000 r.

(12)

wacyjna Gospodarka. W zakresie działań, o których tu mowa, istotne są prio- rytety I i IV tego programu.

W działaniu 1 .4 zawarte zostało wsparcie dla działań celowych, z kolei w działaniu 4.1 zadekretowano wsparcie dla wdrożeń wyników prac B + R. Instytucjami pośredniczącymi i wdrażającymi były: dla działania 1 .4 – Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, dla działania 4.1 – Ministerstwo Gospodarki oraz Polska Agencja Roz- woju Przedsiębiorczości. Ustalono, że fundusze zgromadzone w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka przeznaczone zostaną głównie na działania wzakresie:

• realizacji projektówbadawczych i rozwojowych;

• przedsięwzięć technicznych, technologicznych i organizacyjnych mających znamiona współpracy nauki i gospodarki;

• przygotowania do wdrożenia oraz wdrażania rezultatówprac B + R;

• przygotowanie wzorów przemysłowych lub użyt- kowych;

• komercjalizację wynikówbadań.

W ramach Programu Operacyjnego Innowa- cyjna Gospodarka przyjęto minimalną i maksymal- ną wartość projektu. Minimalna wartość została ustalona dla 6 województw i wyniosła 400 tys. zł.

Wartość maksymalna na część badawczą wyniosła 7,5 milionów euro, natomiast na część wdroże- niową– 20 milionówzłotych6.

Program Operacyjny Kapitał Ludzki jest najlepiej znanym wśród wszystkich przedsięwzięć oferowanych w ramach dofinansowania ze środ- ków UE. Dzieje się tak zapewne dlatego, że dziewięć priorytetów tego programu otwiera wiele kierun- ków aktywności, z których korzystać mogą zarówno przedsiębiorstwa, instytucje, jak i osoby fizyczne, pod warunkiem przedstawienia programu dzia- łania zaakceptowanego przez oceniającą komisję7. W obszarze współpracy nauki i gospodarki, wiążący jest priorytet Szkolnictwo Wyższe i Nauka, a w jego ramach działania 4.1 i 4.2. Działanie 4.1 to wzma-

cnianie i rozwój potencjału dydaktycznego uczelni wyższych oraz zwiększenie liczby absolwentów kierunków o kluczowym znaczeniu dla gospodarki opartej na wiedzy. W ramach tego działania rozdys- ponowano środki o wartości 898 866 839 euro.

Z kolei działanie 4.2 to rozwój kwalifikacji kadr systemu B + R i wzrost świadomości roli nauki w rozwoju gospodarczym. W ramach działania 4.2 przeznaczono do zagospodarowania i wydatkowa- nia środki w wysokości 61 500 000 euro. Z programu Kapitał Ludzki w partii dotyczącej współpracy nauki i gospodarki korzystały przede wszystkim uczelnie wyższe bądź powiązane z nimi ośrodki badawcze.

Zasady finansowania są jasne i czytelne, a budowa odpowiednich programów stanowi przedłużenie działań, które ubiegające się o przyznanie środków uczelnie i tak by podejmowały, choćby z racji pozy- skania większej liczby kandydatów do podjęcia stu- diów w obliczu nasilającego się w Polsce od połowy pierwszej dekady XXI stulecia niżu demograficz- nego obejmującego grupę wiekową zainteresowa- ną podejmowaniem edukacji na poziomie akade- mickim.

Nieco uwagi warto poświęcić Regionalnym Programom Operacyjnym. Współfinansowane są ze środków Unii Europejskiej, konkretnie z Euro- pejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Swój Regionalny Program Operacyjny posiada każde z 1 6 województw. Budżet to około 1 6 miliardów euro.

Nie oznacza to bynajmniej, że owych 1 6 miliardów zostało podzielone w równym stopniu pomiędzy 1 6 województw. Preferowanie regionów słabiej rozwiniętych i o mniejszej konkurencyjności spra- wia, że w części województw dostępne środki zo- stały rozdysponowane całkowicie, w innych nadal są dostępne, a rodzą się wątpliwości, czy przed terminem ostatecznych rozliczeń zostaną w odpo- wiedni sposób wykorzystane8.

Regionalne Programy Operacyjne pozwalają ubiegać się o środki na inwestycje między innymi z zakresu rozwoju strefy B + R, edukacji, kultury, turystyki, sportu, ochrony środowiska i zdrowia, infrastruktury drogowej. Współpraca nauki i gospo-

6Na ten temat zob. Program Operacyjny Innowacyjna Gospo- darka, 2007 – 2013. Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia 2007–2013,Warszawa 201 1 , s. 9 i n.

7Wokół Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki powstało sze- reg publikacji, witryn i nieustannie aktualizowanych portali internetowych. Najwięcej informacji znajduje się na oficjalnym

portalu Kapitał Ludzki. Narodowa Strategia Spójności, zob.

www.kapitalludzki.gov.pl [dostęp 27.06.201 2 r.] Swoje portale mają także wszystkie województwa a także instytucje zagospo- darowujące środki z tytułu tego programu, m.in. Wojewódzkie UrzędyPracy.

8 Najwięcej informacji na temat RPO znaleźć można na ofi-

(13)

darki realizować się może w każdym z tych przed- sięwzięć pod warunkiem wspólnego przygotowa- nia odpowiednich programów.

Jako efekt łączenia środków pochodzących z opisanych powyżej źródeł, powstają szczegółowe programy nakierowane celowo na opisywane tu formy współpracy. Warto wskazać na projekt Nauka dla Biznesu – Biznes dla Nauki. W założeniu winien on wypracować efektywną platformę komunikacji pomiędzy nauką i gospodarką. Jako cele szczegół- owe projekt przyjmuje budowę partnerstwa na rzecz promocji roli nauki w rozwoju gospodarczym a obok tego stworzenie możliwie dużej liczby pun- któw stycznych pomiędzy potrzebami przedsię- biorstwa ofertąjednostekB+R.

Realizacja projektu i jemu podobnych spro- wadza się do poszukiwania możliwości zbudowa- nia trwałego pomostu w relacjach pomiędzy nauką i gospodarką. Osiągnięcie tych założeń umożliwia nakreślenie celów twardych i miękkich jako efe- któw realizacji projektu. Jako rezultaty twarde przyjmuje się wiedzę i umiejętności uzyskane w cyklu szkoleń pracowników jednostek sfery B + R a także podmiotów instytucjonalnych zaangażowa- nych w promowanie przedsiębiorczości akademic- kiej. Istotne są również kampanie promocyjno – informacyjne, prowadzone w różnych fazach pro- jektu w mediach, przestrzeni cyfrowej ze szczegól- nym uwzględnieniem portali społecznościowych i stron internetowych powiązanych z nakreśloną wprojekcie tematyką.

Interesujące wydają się także zakładane re- zultaty miękkie projektu. Zintensyfikowanie współ- pracy sektora B + R z przedsiębiorstwami to przede wszystkim organizowanie wszelkiego rodzaju war- sztatów, w których uczestniczą przedstawiciele za- interesowanych stron, wydawanie folderów i ma- teriałów publicystycznych w przystępny sposób informujących o korzyściach współpracy instytucji naukowych i uczelni wyższych z sektorem gospo- darki, a przede wszystkim nawiązywanie i zawią- zywanie kontaktów pomiędzy potencjalnymi par- tnerami.

Przedstawiony tu pokrótce projekt Nauka dla Biznesu – Biznes dla Nauki realizowany był od lipca

2008 roku9 i korzystał ze współfinansowania w ramach funduszy pochodzących z Unii Europejskiej, konkret- nie z Europejskiego Fundu-

szu Społecznego, w ramach programu operacyj- nego Kapitał Ludzki. Wykorzystano omawiany tu priorytet 4 Szkolnictwo Wyższe i Nauka, a w jego ramach również przytaczane wyżej działanie 4.2 Rozwój kwalifikacji kadr i systemu B + R i wzrost świadomości roli nauki wżyciu gospodarczym.

Programy w rodzaju nakreślonego tutaj spełniały i spełniać będą nadal istotną rolę w nawią- zaniu i realizowaniu współpracy pomiędzy nauką i gospodarką. Przede wszystkim umożliwiają one nawiązanie partnerstwa i odnalezienie punktów stycznych dla podjęcia wspólnych działań. Pod- kreślają również, że winny to być działania nie tylko wspólne, ale i równoprawne, obie strony bowiem wynieść mogąznich wymierne korzyści.

W ramach wspierania współdziałania nauki i gospodarki w celu zwiększenia dynamiki i innowa- cyjności wspólnych działań dostępne są także pro- gramy o oddziaływaniu ponadnarodowym, nie fi- nansowane jednak ze środków Unii Europejskiej.

Najbardziej zapewne znanym jest EUREKA1 0. Inicja- tywa ta istnieje już niemal 30 lat a powołana została do życia w obliczu poszukiwania dróg rozwoju gospodarek państw europejskich, które w ocenie twórców EUREKI przestały być konkurencyjne wo- bec gospodarki USA i niektórych państw azjatyc- kich, głównie Japonii i Korei Płd. Z czasem obszar priorytetów EUREKI uległ zmianie; obecnie inicja- tywa ta wspiera przede wszystkim kooperację pomiędzy partnerami pochodzącymi z różnych państw, realizujących wspólne cele badawcze mo- gące mieć zastosowanie w gospodarce. Zaletą EUREKI jest możliwość współpracy podmiotów o różnym stopniu organizacji wewnętrznej i róż- nych form własności. EUREKA zakłada między innymi różne formy partnerstwa publiczno – pry- watnego. Pewnym – przynajmniej w polskich real- iach – ograniczeniem możliwości korzystania z tej formy wspierania wspólnych inicjatyw jest fakt finansowania projektów przez państwa członkow-

9Szczególnie intensywne działania w obrębie tego projektu prowadzono wlatach 2008 – 201 0, zob.

www.naukadlabiznesu.pl [dostęp 27.06.201 2 r.].

1 0 Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w oficjalnej terminologii określa EUREKĘ jako inicjatywę, natomiast

terminem program określa EUROSTARS.W obu przypadkach zadania związane z finansowaniem wypełnia Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

(14)

skie w ramach swoich wła- snych procedur. Stąd ini- cjowanie partnerstwa wy- maga poszukiwania part- nera za granicą przy czę- sto spotykanej znajomości struktur gospodarek in- nych państw.

Istnieją więc wszelkie przesłanki, aby współ- praca nauki i gospodarki w Polsce rozwijała się pomyślnie. Jest inaczej; podejmowane w tej dzie- dzinie przedsięwzięcia to zaledwie próby, których skala pozostawia wiele do życzenia. Stąd pytanie o przyczyny niepowodzenia, bowiem trudno istnie- jący stan rzeczy określić inaczej. Warto zastanowić się nad przyczynami i skutkami faktycznego braku kontaktu pomiędzynaukąi gospodarką.

Dane statystyczne wskazują, że tylko co dzie- siąta firma działająca w Polsce inwestuje w działal- ność badawczo – rozwojową. Wręcz dramatycznie przedstawia się innowacyjność polskiej gospodar- ki. Na milion mieszkańców naszego kraju przypada nieco mniej niż trzy patenty zgłaszane w ciągu roku.

Średnia przyjęta dla członków Unii Europejskiej wy- nosi tymczasem nieco ponad 1 33 patenty. Z danych statystycznych wynika także, że 20 procent polskich przedsiębiorców w ogóle nie wie o możliwościach współpracy ze środowiskiem naukowym. Jeszcze większa liczba przedsiębiorców (38%) przy hipote- tycznym zainteresowaniu podjęciem współpracy, nie wie, w jaki sposób dotrzeć do ośrodków nau- kowych zainteresowanych komercjalizacją badań.

Z kolei niemal połowa przedsiębiorstw, które pot- wierdzają współpracę ze środowiskami naukowymi przyznaje, że w nawiązaniu kontaktów inicjatywę wykazałośrodeknaukowy.

Interesujące jest zanalizowanie przyczyn nie- chęci do podejmowania współpracy przedsiębior- ców ze środowiskiem naukowo – badawczym. Zde- cydowana większość (56%) nie widzi po prostu ta- kiej potrzeby. Blisko 20 procent odmawia odpowie- dzi lub też podaje przyczyny nieistotne, drugo- rzędne. Dziesięć procent firm deklaruje posiadanie swoich naukowców, prowadzenie badań za granicą lub korzystanie zknow – howz racji powiązań z fir- mą główną mającą siedzibę za granicą. Do tej zbio- rowości zapewne należy zaliczyć grupę deklarującą korzystanie z innych źródeł a po części i 8 procent przedsiębiorców, którzy zapewniali o braku orien-

tacji, czy taka współpraca jest możliwa. Co znamien- ne, tylko nieco ponad 3 procent indagowanych przedsiębiorców wypowiada się negatywnie na temat współpracy ze środowiskiem naukowym w perspektywie swoich doświadczeń. Prawie 70 % współpracujących ze środowiskami naukowo – ba- dawczymi ocenia efekty wspólnych działań pozyty- wnie. Na konsekwentną i stałą współpracę zdecy- dował się jedynie co piąty z właścicieli lub zarząd- ców przedsiębiorstwa mającego wcześniej doś- wiadczenia kontaktów ze środowiskiem naukowo – badawczym.

Istotne wydaje się poznanie, jakie najczęściej powody podają przedsiębiorcy tłumacząc fakt nie- podejmowania współpracy ze środowiskiem nuko- wym.Wymieniająmiędzyinnymi:

• brak dostatecznych zachęt (np podatkowych) ze stronywładz;

• zbyt wysoką wycenę współpracy proponowanej przeznaukowców;

• brak konkretnych ofert współpracy dla własnej firmy;

• niemożność uzyskania informacji odnośnie współ- pracyi korzyści, jakie za sobąpociąga;

• nieznajomość realiów biznesowych przez nauko- wców;

• nieuwzględnianie przez partnerów naukowych realiów rynkowych, w jakich działa współpracująca firma;

• biurokrację utrudniającąwzajemne relacje;

• zbyt wolne tempo współpracyznaukowcami;

•barieryprawneutrudniająceefektywnąwspółpracę;

• brak zainteresowania ze strony środowiska nauko- wego.

Czym wyjaśnić tak mało zachęcające wypo- wiedzi? Tylko po części można zgodzić się z opinią, że w strukturze polskiej gospodarki przeważają fir- my małe i średnie, zatrudniające od 50 do 1 00 pracowników. Są zbyt słabe, tak przynajmniej uważają ich właściciele, aby przyciągać inwestorów w inny sposób, niż niskimi kosztami pracy. Jeszcze mniej przekonują wyjaśnienia, iż większe przedsię- biorstwa często mają ograniczoną samodzielność poprzez przynależenie do sieci korporacyjnych reprezentujących marki o określonym prestiżu na rynkach rozwiniętych państw europejskich, w któ- rych mieszczą się ich centrale. Stwarza to poten- cjalną możliwość, ponoć skrzętnie wykorzysty-

(15)

waną, importu know - how z zagranicznej centrali i nie podejmowania działalności wdrożeniowej i innowacyjnej we własnym zakresie. Zapewne dotyczy to części przedsiębiorstw, z przytoczonych wyżej wypowiedzi ich właścicieli i administratorów wynika jednak, że niewielkiej. Zapewne najbliżej prawdy znajduje się opinia, że w większości firm naukowca najchętniej widzi się jako dyspozycyj- nego pracownika, nie stawiającego żadnych wa- runkówzwiązku zposiadaniem określonej wiedzy.

W przeciwieństwie do przedsiębiorców, zde- cydowana większość pracowników naukowych aktywnych w obszarach współpracy z gospodarką deklaruje swój pozytywny stosunek do takich rela- cji i opowiada się za ich zacieśnieniem. Warto poz- nać najczęściej podawane przez środowisko nau- kowe przyczyny utrudnień we współpracy z gospo- darką. Ze względu na częstotliwość pojawiania się wwypowiedziach wskażmyna:

• braksponsorów;

• niedostateczne zainteresowanie ze strony przed- siębiorców;

• brak przekonującej zachęty ze strony władz pań- stwowych;

• brak kompetentnych pośredników w relacjach nauki i biznesu;

• utrudniające podejmowanie współpracy przepisy prawne;

• brak wiedzy i umiejętności, w jaki sposób podej- mować współpracę;

• niedostateczna instytucjonalizacja współpracy;

• brakśrodkówfinansowych;

• niesprzyjająca podejmowaniu wspólnych inicja- tywsytuacja gospodarcza kraju;

• inne od przytoczonych wyżej przyczyny uniemoż- liwiające podjęcie współpracy.

Jedynie trzy procent spośród przedstawicieli środowisk naukowych nie widzi żadnych przeszkód dla podjęcia współpracy. Jak widać, deklarowanie otwartości w relacjach na linii środowisko naukowe – gospodarka jest przede wszystkim werbalne.

Trudno doszukać się, aby w ślad za deklaracjami następowałykonkretne posunięcia.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego prowadzi od pewnego czasu własne badania wery- fikujące otwartość środowiska naukowego na kon-

takty z przedsiębiorcami.

Kryterium, jakie bierze się tu pod uwagę, jest wdra- żanie wcześniejszych osią- gnięć naukowych. Jakdowo-

dzi analiza sporządzona na życzenie Ministerstwa, blisko trzy czwarte kierowników projektów badaw- czych jako priorytet uwieńczenia prowadzonych prac przyjmuje przedstawienie wyników na konferen- cji naukowej. 60 % badanych jako ważne traktuje opublikowanie wyników badań, blisko połowa – za- stosowanie ich w procesie dydaktycznym. Jedynie nieco ponad 44% ankietowanych dostrzega konie- czność uwieńczenia zakończonych badań poprzez zgłoszenie patentowe.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dąży do tego, aby jak najszersze grono pracowni- ków naukowych nabyło świadomość konieczności i wagi współpracy z gospodarką i przemysłem. Od roku 201 1 organizowany jest konkurs „Top 500 Innovatros”1 1 skierowany do 500 pracowników na- ukowych, którzy za granicą, w znanych z zasto- sowań B + R uczelniach, poznają jak pomysły i wyniki badań zrealizować jako koncepcję atrak- cyjną pod względem gospodarczym. Uczestnicy pierwszej edycji konkursu spędzili dwa miesiące w Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii, w Dolinie Krzemowej. Poznanie mechanizmów współpracy nauki i biznesu przekonało większość uczestników szkolenia do innego niż dotąd spojrzenia na kwes- tię realizacji wyników własnych badań we współ- pracy z gospodarką, nie uwolniła ich jednak od wąt- pliwości, czy obszar tej aktywności nie będzie pos- trzegany przez władze macierzystej uczelni jako oder- wanie się od działalności sensu stricte naukowej.

Program „Top Innovators 500”w myśl intencji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ma być kontynuowany do roku 201 5. Wśród innych rozwa- żanych przez władze resortu rozwiązań wymienia się między innymi zamrożenie podatku od wyna- lazczości do czasu, gdy wynalazek zacznie przy- nosić korzyści, a także budowę sieci akademickich inkubatorów innowacyjności działających w oto- czeniu uczelni wyższych.

Problem współpracy nauki i gospodarki nie jest w polskich realiach niczym nowym. Wiele insty- tutów naukowo – badawczych pracowało na rzecz przemysłu jeszcze przed rokiem 1 989. Pozostaje fak-

1 1 Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przywiązuje dużą wagę do kampanii promującej ten program, stąd między innymi obecność na portalu społecznościowym Facebook.

(16)

tem, że z reguły były to placówki podległe Pols- kiej Akademii Nauk, uczel- nie wyższe, z wyjątkiem niektórych politechnicz- nych, odżegnywały się od tego rodzaju praktyk.

W realiach przemian gospodarczych, zapoczątko- wanych przed ponad dwudziestu laty, współpraca w zakresie B + R jest koniecznością wyższego rzędu.

Środowiska naukowo – badawcze powinny propo- nować przedsiębiorcom twórcze zastosowanie własnych badań. Porozumienie w tej mierze jest nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne. Nieufność wynikająca z zakorzenionych głęboko stereotypów i trudności w nawiązywaniu wstępnych kontaktów nie mogą stanowić pretekstu do zwolnienia któ- rejkolwiek ze stron od podejmowania wspólnych działań. Jak wskazano wyżej, istnieje wiele moż- liwości znalezienia wspólnej platformy dialogu. Par- tnerem dla instytucji nauki i uczelni wyższych mogą i powinny być także organizacje środowisk gospo- darczych, w rodzaju regionalnych izb przemysłowo – handlowych, lokalne samorządy zainteresowane tworzeniem nowych miejsc pracy, również dla ab- solwentów uczelni wyższych, którzy w przyszłości okazać się mogą kompetentnymi ambasadorami zacieśniania relacji pomiędzy nauką i gospodarką.

Na przeszkodzie nie powinno stać również zamy- kanie i rozliczanie programów współfinansowa- nych ze środków Unii Europejskiej, przewidywane jest bowiem otwarcie kolejnej fazy finansowania, w mniejszej niż dotąd skali, obejmującej również obszar B + R. Współpraca na linii nauka – gospo- darka jest dziedziną rozwijającą się i perspekty- wiczną. Zwalczenie stereotypów o braku potrzeby wzajemnych kontaktów wymaga wprawdzie czasu, nie ulega jednak wątpliwości. Wykazanie dobrej woli przez przedstawicieli obu stron może ów proces przyspieszyć i w efekcie wykazać że nauka może także być biznesem i obfitować w twórcze efektyswoich dokonań.

Prof. dr hab. Michał Iwaszkiewicz – Rektor

Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych

wPoznaniu.

(17)

Wprowadzenie

K

onieczność skonstruowania sprawnie funkcjo- nującego, a przynajmniej„wydolnego”systemu emerytalnego – kwestia szeroko dyskutowania w ostatnim czasie – nie jest wyłącznie polskim pro- blemem. Borykają się z nim zarówno kraje, których gospodarki uznawane są za najbardziej rozwinięte na świecie, jak i te znajdujące się we wszelkiego rodzaju rankingach gospodarczych na odległych pozycjach. Z uwagi na następujące zmiany demo- graficzne, a zwłaszcza szybko postępujące starze- nie się społeczeństw, oraz powszechnie odczuwal- ne spowolnienie gospodarcze, przed zadaniem zre- formowania własnych systemów emerytalnych sta- nęły nawet te kraje, które dotychczas uznawane były za posiadające dobre rozwiązania w zakresie zabezpieczenia emerytalnego. Przed takim wyzwa- niem stanęły także polskie władze, w przypadku których okazało się to jeszcze trudniejsze, gdyż kra- jowy system emerytalny trudno było kiedykolwiek określić jako sprawnie działający, a oczekiwania społeczeństwa odnośnie świadczeń emerytalnych – jako adekwatne do akceptowalnego poziomu kosztów.

Modyfikacja każdego systemu, także emery- talnego, może opierać się na szukaniu nowator- skich rozwiązań, bądź sprowadzać się do szukania

„inspiracji” w innych systemach, w szczególności tych uznawanych za lepiej funkcjonujące. Nie ulega wątpliwości, że każdy z działających systemów eme- rytalnych powinien być dostosowany do istnie- jących realiów. Oznacza to niecelowość prostego przenoszenia rozwiązań nawet z doskonale fun- kcjonujących systemów (przy założeniu, że takie

w ogóle istnieją) na krajowy grunt. Nie wyklucza to jednak konieczności analizowania zasad działa- nia innych systemów (szczególnie tych uznawa- nych za wzorcowe) i próby znalezienia tych rozwią- zań, które po odpowiednim zmodyfikowaniu po- prawiłyby funkcjonowanie polskiego systemu eme- rytalnego.

Za jeden z najlepiej funkcjonujących na świe- cie uznawany jest szwajcarski system zabezpie- czenia emerytalnego. Nasuwa się zatem pytanie, czy warte rozważenia jest ewentualne przeno- szenie na polski grunt rozwiązań wypracowanych wtym właśnie systemie.

Struktura i zasady funkcjonowania szwajcars- kiego systemu emerytalnego

Szwajcarski system emerytalny – podobnie jak ten funkcjonujący w Polsce – składa się z trzech odręb- nych części, określanych mianem filarów. Każdy ze wspomnianych filarów działa na odmiennych zasa- dach, przy czym zasadnicze różnice dotyczą zasad uczestnictwa w systemie, sposobu odprowadzania i opodatkowania wnoszonych składek, wykorzysta- nia gromadzonych środków oraz wypłaty świad- czeń.

Pierwszyfilar

Pierwszy z filarów, do którego przynależność jest obowiązkowa, stanowi„podstawowy”system zabez- pieczenia społecznego, zorganizowany przez pań- stwo. Obejmuje on wszystkich pracowników, którzy ukończyli osiemnasty rokżycia, bez względu na wy- sokość osiąganych dochodów.

Filar ten składa się z dwóch części – pierwsza

System emerytalny w Szwajcarii.

Możliwość implementacji jego zasad w Polsce

Alicja Mikołajewicz-Woźniak

(18)

z nich (AHV/AVS –the Fede- ral Law on Old Age and Survivors’ Insurance) zapew- nia zabezpieczenie emerytal- ne oraz wypłatę świadczeń rentowych dla osób pozostających na utrzymaniu ubezpieczonego w przypadku jego śmierci, druga (IV/AI – the Federal Law on Disability Insurance) stanowi ubezpieczenie na wypadekinwalidztwa.

Istotną, choć nie jedyną, część wpływów do pierwszego filaru stanowią składki obciążające dochody pracujących w Szwajcarii osób. Podstawę naliczania składki stanowią całkowite dochody uzy- skiwane przez pracownika, sama składka opłacana jest przez pracownika i pracodawcę, natomiast wy- sokość uzyskiwanych później świadczeń jest uzależ- niona od wysokości oskładkowanych dochodów rocznych i liczby przepracowanych lat. W praktyce jednak zróżnicowanie świadczeń wypłacanych z pierwszego filaru jest relatywnie niewielkie – mak- symalna emerytura jest jedynie dwukrotnie wyższa od emerytury minimalnej. Wynika to z faktu, iż z założenia filar ten ma gwarantować wyłącznie podstawowe zabezpieczenie emerytalne (czyli ra- czej zapewniać dochody pozwalające na jakąkol- wiek egzystencję niż utrzymywać określony stan- dard życia).

Ta część systemu – podobnie jak działający w Polsce pierwszy filar systemu emerytalnego – działa na zasadzie repartycyjnej, co oznacza, że pobierane od ubezpieczonych składki (wraz z wpły- wami z dodatkowych źródeł) przeznaczane są na wypłatę bieżących świadczeń.

Specyficzną cechą tej części systemu eme- rytalnego jest potencjalna dysproporcja między wysokością odprowadzanych składek (które są nie- ograniczone) a wysokością otrzymywanych świad- czeń (których wysokość jest ograniczona), wzra- stająca wraz ze wzrostem dochodów ubezpieczo- nego. Takie rozwiązanie, choć przez niektórych po- strzegane jako niesprawiedliwe, zapewnia jed- nak możliwość wypłaty podstawowych świadczeń wszystkim ubezpieczonym (przy czym osoby o naj- niższych dochodach uprawnione do otrzymywania świadczeń mogą w ramach tego filaru ubiegać się o wypłatę świadczeń uzupełniających). Składki ob- ciążające dochody lepiej zarabiających pozwalają bowiem w znacznej mierze na finansowanie świad-

czeń emerytalnych osób o niskich dochodach, choć i tak ta część systemu emerytalnego nie jest samo- wystarczalna – oprócz składek obciążających do- chody osób pracujących, pierwszyfilar zasilają wpły- wy z podatku VAT, podatku od kasyn oraz dopłaty rządowe uzupełniające pojawiające się niedobory środków.

W Szwajcarii przedstawione wyżej zasady działania pierwszego filaru sprawdzają się i spra- wiają, że ta część systemu w możliwej do ocenienia perspektywie czasowej nie jest zagrożona. W pol- skich warunkach wprowadzenie takich zasad fun- kcjonowania pierwszego filaru systemu emery- talnego nie byłoby możliwe. Po pierwsze znacząco obciążyłoby budżet państwa, przyczyniając się do dalszego (już nieakceptowalnego) powiększa- nia deficytu budżetowego, po drugie doprowadzi- łoby do wypłaty świadczeń emerytalnych wszyst- kim ubezpieczonym w bardzo zbliżonej wysokości.

To ostatnie nie zyskałoby raczej społecznej apro- baty. W Szwajcarii o zróżnicowaniu wysokości fak- tycznie wypłacanych emerytur decydują bowiem świadczenia uzyskiwane z drugiego filaru systemu emerytalnego. W polskich realiach, gdy do funkcjo- nujących w ramach drugiego filaru otwartych fun- duszy emerytalnych przekazywana jest obecnie jedynie niewielka część składki emerytalnej (w wy- sokości wynoszącej 2,3% podstawy jej wymiaru), a pozostała część (czyli 1 7,22% podstawy wymiaru składki) trafia do ZUSu, zapewnienie utrzymania pewnej relacji między wysokością pobieranych skła- dek i otrzymywanych później świadczeń emery- talnych musi być zapewniona już w ramach pierw- szego filaru.

Drugi filar

W Szwajcarii na obowiązkową część systemu eme- rytalnego składa się również drugi filar. Tak jak ma to miejsce w Polsce ma on charakter kapitałowy, co oznacza, że gromadzone środki są inwestowane w aktywa finansowe, których wartość jest reje- strowana na kontach ubezpieczonych osób i może być w określony przepisami prawa sposób przez te osoby dysponowana. Filar ten jest jednak zorga- nizowany na zupełnie innych niż w Polsce zasadach, a jego najistotniejszą częścią są zakładowe plany emerytalne, do organizowania których zobligowa- ne sąpodmiotypełniące rolę pracodawców.

(19)

W przeszłości zdecydowana większość pla- nów (funduszy) emerytalnych w Szwajcarii była two- rzona przez poszczególne przedsiębiorstwa w celu zaspokojenia własnych potrzeb firmy (a właściwie jej pracowników) istniejących w tym obszarze.

Z biegiem czasu na popularności zyskały fundusze międzyzakładowe, często tworzone przez towa- rzystwa ubezpieczeniowe. W ramach drugiego filaru – oprócz zakładowych i międzyzakładowych planów emerytalnych – działają także„zwykłe” pla- ny (rachunki) emerytalne, prowadzone przez insty- tucje finansowe takie jak towarzystwa ubezpie- czeniowe, czy banki. Wspomniane rachunki są naj- częściej wykorzystywane w przypadku konieczno- ści wycofania środków z planu emerytalnego orga- nizowanego przez danego (byłego) pracodawcę, połączonej z brakiem możliwości ich przelania do planu emerytalnego nowego pracodawcy.

Wszystkie podmioty gromadzące środki w ramach drugiego filaru systemu emerytalnego po- siadają osobowość prawną, są administrowane przez niezależne firmy i nadzorowane przez władze kantonu, wktórym posiadająswojąsiedzibę.

Drugi filar szwajcarskiego systemu emery- talnego składa się z części obowiązkowej, obejmu- jącej określoną część dochodów wszystkich praco- wników od 25 roku życia, uczestniczących w sys- temie państwowym, których zarobki przekraczają ustalony poziom (wynoszący obecnie 20.880 chf rocznie) oraz części dobrowolnej, umożliwiającej zainteresowanym pracodawcom i pracownikom odprowadzanie dodatkowych środków przezna- czonych na wypłaty przyszłych emerytur osób ubezpieczonych. Obowiązki wykraczające poza określone prawem minimum w zakresie zasilania drugiego filaru mogą bowiem przyjąć na siebie zarówno pracodawcy (podnosząc wysokość oskład- kowanej części dochodów, przyjmując wyższe stawki, w oparciu o które naliczane są składki emerytalne lub opłacając więcej niż połowę tych ostatnich), jak i sami pracownicy (mający możli- wość dobrowolnego deklarowania i przekazywania dodatkowych środków w ramach przyjętego planu emerytalnego).

Obowiązkowa część odprowadzanej w ramach drugiego filaru składki objęta jest regulacjami BVG/LPP (the Federal Law on Occupational Old Age and Survivors’ and Disability Benefit Plans). Wspom-

niane regulacje określają m.in. wyjaśniony w dalszej części artykułu minimalny poziom górnej granicy do- chodów stanowiących pod-

stawę wymiaru składki na ubezpieczenie emery- talne, minimalny poziom stawek określających wysokość pobieranych składek oraz minimalną stopę zwrotu z gromadzonych aktywów. Od 1 stycznia 201 2 roku ta ostatnia wynosi 1 ,5%, przy czym odnosi się wyłącznie do tej części składek, które stanowią określone przepisami prawa mini- mum – ograniczenia te nie dotyczą pozostałej części kumulowanych aktywów. Warto w tym miej- scu wspomnieć, że od 2002 roku minimalna stopa zwrotu z obowiązkowej części aktywów gromadzo- nych w drugim filarze ulegała systematycznemu obniżeniu, schodząc z poziomu 4% do obowią- zującego obecnie 1 ,5%.

Podstawą naliczania składki odprowadza- nej w ramach drugiego filaru systemu są docho- dy uzyskiwane przez pracownika, pomniejszane o określoną kwotę (wynoszącą 25.320 chf rocznie), przy czym – w odróżnieniu od pierwszego filaru – obowiązują tu pewne ograniczenia odnośnie wyso- kości oskładkowanej części dochodów. Minimalny poziom górnej granicy podstawy wymiaru składki dla wszystkich zakładowych planów emerytalnych jest określony przepisami prawa i wynosi 83.520 chf rocznie. Pracodawca może jednak dobrowolnie podnieść wysokość oskładkowanej części docho- dów – na przykład w analizowanych dalej planach emerytalnych SVE górną granicę podstawy wymia- ru składki stanowią roczne dochody w wysokości 1 44.756 chf, pomniejszane o wskazaną wcześniej kwotę 25.320 chf. Z założenia przyjętego dla całego systemu emerytalnego, ta ostatnia kwota jest„ubez- pieczana”wyłącznie wramach pierwszego filaru.

Powszechnie obowiązujące przepisy prawa określają minimalny poziom składek dla osób z po- szczególnych przedziałów wiekowych, wynoszą- cy – odpowiednio – 7%, 1 0%, 1 5% i 1 8% dochodów stanowiących podstawę wymiaru składki. Pierwszy przedział odnosi się do mężczyzn w wieku od 25 do 34 lat i kobiet w wieku od 25 do 31 lat, a kolejne (zaczynające się dla mężczyzn od 35 i dla kobiet od 32 roku życia) obejmują dziesięcioletnie prze- działy wieku. Opłacana składka jest przynajmniej

(20)

w połowie finansowana przez pracodawcę, nato- miast regulacje zakłado- wego planu emerytalne- go mogą nakładać w po- danym zakresie na tego ostatniego dodatkowe obowiązki. W Szwajcarii funkcjonują – przykładowo – plany emerytalne, w przypadku których składka opłacana przez pracodawcę jest trzykrotnie wyższa niżta płacona przezpracownika.

Specyficznym dla drugiego filaru szwajcar- skiego systemu emerytalnego rozwiązaniem jest wzrost składki następujący wraz z wiekiem praco- wnika. Można to uzasadniać tym, że w miarę zbli- żania się do osiągnięcia wieku emerytalnego bar- dziej odczuwalna staje się potrzeba oszczędzania na przyszłą emeryturę (co przemawiałoby za po- wieleniem takiego rozwiązania w innych syste- mach emerytalnych). W rzeczywistości decydujące znaczenie w tej kwestii ma osiągany z wiekiem wzrost dochodów (wynikający ze znacznego uzale- żnienia otrzymywanego w Szwajcarii wynagro- dzenia od stażu pracy), który w połączniu ze zna- czącym spadkiem stawek opodatkowania mającym miejsce po założeniu przez daną osobę rodziny powoduje, że systematyczne zwiększanie obcią- żenia dochodów wyższą stawką emerytalną staje się dla pracownika praktycznie nieodczuwalne.

Z tego też względu wprowadzenie podobnego rozwiązania w Polsce (gdzie sam staż pracy ma niewielki wpływ na wynagrodzenie, a stawki podat-

kowe nie są obniżane w przypadku założenia rodzi- ny) nie znajdowałoby uzasadnienia. Co więcej, mo- głyby dodatkowo zniechęcać pracodawców do za- trudniania starszych osób.

W Szwajcarii wysokość składki odprowa- dzanej w ramach drugiego filaru i możliwości jej dobrowolnego podwyższenia przez pracownika są sprecyzowane w regulacjach określających fun- kcjonowanie zakładowego planu emerytalnego.

Firmy mają możliwość stworzenia kilku wariantów planu emerytalnego, pozwalających ubezpieczo- nym decydować o wysokości pobieranej z ich wy- nagrodzenia składki emerytalnej. Oprócz składki emerytalnej pobierana jest również składka zapew- niająca wypłatę świadczeń w przypadku inwalidz- twa lub śmierci ubezpieczonego (w podanych dalej przykładach określona jako „zabezpieczenie przed ryzykiem”).

Wysokość minimalnych składek (ujętych w podstawowym planie emerytalnym) oraz możli- wości ich zwiększania (uzyskiwane poprzez wybór rozszerzonych planów emerytalnych) obowiązują- cych w przypadku osób z poszczególnych przedzia- łów wiekowych objętych planami jednego z więk- szych szwajcarskich funduszy emerytalnych – SVE (Sulzer Vorsorgeeinrichtung) przedstawiają poniż- sze tabele.

Źródło:SVE-Finanzierung/Beiträge(ArbeitgeberundArbeitnehmer)(www.sve.ch) Tabela 1.Podstawowyplan emerytalnySVE

(21)

Jak widać z powyższych przykładów, składki opłacane łącznie przez pracownika i pracodawcę w ramach drugiego filaru, ujęte w tabelach jako

„wkład oszczędnościowy”, przeznaczane na wypła- tę przyszłych emerytur, są więc relatywnie wysokie.

W przypadku najmłodszych pracowników (mie- szczących się w przedziale wiekowym od 25 do 31 lat) wspomniane składki wahają się – w zależności od wybranego planu – od 1 3,8% do 1 6,4% podsta- wy ich wymiaru. W przypadku najstarszych osób (które przekroczyły 52 rok życia a nie osiągnęły ustawowego wieku emerytalnego) wspomniane składki mieszczą się w przedziale od 21 ,3% do 25,4%. Nie należy zapominać, że są to składki zasi-

lające wyłącznie drugi filar systemu emerytalnego.

Po uwzględnieniu stawek odprowadzanych na pier- wszy filar w niektórych przypadkach składka na sa- mo ubezpieczenie emerytalne przekracza 30%.

W Szwajcarii niestety to właśnie wysokie składki, a nie efektywne inwestowanie, zapewniają otrzymywanie relatywnie wysokich świadczeń eme- rytalnych. Potwierdzeniem tego faktu jest poniższy wykres przedstawiający stopy zwrotu z aktywów gromadzonych przez fundusz SVE w latach 2007- 201 1 i średnią rentowność uzyskaną za ostatnie 3, 5 i 1 0 lat.

Źródło:SVE-Finanzierung/Beiträge(ArbeitgeberundArbeitnehmer)(www.sve.ch) Tabela 3.Rozszerzonyplan emerytalnySVE –wariant„Super”

Źródło:SVE-Finanzierung/Beiträge(ArbeitgeberundArbeitnehmer)(www.sve.ch) Tabela 2.Rozszerzonyplan emerytalnySVE –wariant„Comfort”

(22)

W oparciu o dotychczas przedstawione infor- macje można więc stwierdzić, iż wysokość otrzy- mywanej w Szwajcarii emerytury zależy przede wszystkim od zasad i sprawności działania danego planu emerytalnego, a wybór określonego progra- mu emerytalnego znajduje wyraźne odzwiercie- dlenie wwysokości należnych świadczeń.

W praktyce wysokość emerytury wypłacanej z drugiego filaru uzależniona jest od wielkości aktywów zgromadzonych przez pracownika do mo- mentu przejścia na emeryturę i przyjętej stopy kon- wersji, określającej jaka część zgromadzonego ka- pitału zostanie przeznaczona na wypłatę rocznej emerytury. Stopa ta jest tym wyższa, im później da- na osoba rozpoczyna pobieranie świadczeń emery- talnych. Ulega ona zmianie w przypadku zmiany oczekiwanej długości życia bądź przewidywanej stopyzwrotu zinwestowanych aktywów.

Przykładowo, stopa konwersji wynosząca 6,3%,

stosowana obecnie w planie emerytalnym SVE w przypadku osób przechodzących na emeryturę w wieku 65 lat, oznacza, że przy przewidywanym do zgromadzenia kapitale emerytalnym wynoszą- cym 859.1 73 chf roczna emerytura wyniesie 54.1 28 chf, co zapewni miesięcznie świadczenia na pozio- mie 4.51 1 chf. Zgromadzenie kapitału wyższego o 30% przyczyni się do proporcjonalnego wzrostu emerytury.

Za niezwykle korzystne rozwiązanie należy uznać to, że w Szwajcarii ubezpieczony pracownik systematycznie – raz do roku – otrzymuje tzw.

certyfikat ubezpieczeniowy zawierający informację o wysokości dotychczas zgromadzonego kapitału emerytalnego i jego prognozowanej wysokości w momencie osiągniecia określonego wieku (kal- kulowanej przy założeniu utrzymania dotychcza- sowej lub zakładanej stopy zwrotu z inwestycji) oraz zestawienie należnych świadczeń w przypa- Wykres1.Stopa zwrotu zaktywówfunduszu SVE na tleśredniej stopyzwrotu wszyst- kich funduszyemerytalnych

Źródło:  PerformancedesGesamtvermögens(www.sve.ch)

(23)

dku zajścia zdarzeń objętych ubezpieczeniem (w tym wysokości świadczeń emerytalnych ustalanych odrębnie dla poszczególnych momentów zakoń- czenia okresu aktywności zawodowej). Znając prze- widywaną wysokość przyszłej emerytury ubezpie- czony w razie stwierdzenia niesatysfakcjonującego go rezultatu może zmienić plan emerytalny (ewen- tualnie przygotować się zawczasu na wydłużenie okresu aktywności zawodowej) albo zdecydować się na odkładanie dodatkowych środków w ramach trzeciego filaru, do którego przystąpienie jest w peł- ni dobrowolne.

Jeżeli nie nastąpią nieprzewidziane zdarze- nia, takie jak inwalidztwo bądź śmierć ubezpie- czonego, a ten ostatni nie wykorzysta przewidzia- nych prawem możliwości wcześniejszego wyco- fania środków zgromadzonych na kontach emery- talnych (co jest dopuszczalne w przypadku zakupu nieruchomości mieszkalnej lub spłaty wcześniej zaciągniętego na ten cel kredytu hipotecznego), dostęp do pieniędzy odłożonych w ramach trzech filarów systemu emerytalnego ubezpieczony uzys- kuje dopiero po przejściu na emeryturę.

Kobiety w Szwajcarii osiągają wiek emery- talny po ukończeniu 64 roku życia, a mężczyźni po ukończeniu 65 roku życia. Regulacje określające zasady funkcjonowania systemu przewidują jednak

możliwość wcześniejszego przechodzenia na emerytu- rę, pozostawiając ubezpie- czonym w tym zakresie rela- tywnie dużą swobodę. Przej-

ście na wcześniejszą emeryturę możliwe jest po ukończeniu 58 roku życia. Oprócz skrócenia moż- liwe jest również wydłużenie okresu aktywności zawodowej do 70 roku życia, pozwalające z jednej strony na znaczące powiększenie zgromadzonego kapitału emerytalnego, a z drugiej – na zwiększenie stopykonwersji.

W pierwszym z wymienionych przypadków odczuwalną konsekwencją skrócenia okresu aktyw- ności zawodowej z jednoczesnym wydłużeniem okresu pobierania świadczeń jest obniżenie wyso- kości tych ostatnich, przy czym pracownik systema- tycznie (w praktyce raz do roku) uzyskuje czytel- ną informację o wysokości należnej emerytury po przepracowaniu określonej liczby lat. Wyraźny wzrost świadczeń wraz z przepracowaniem każde- go kolejnego roku ma z założenia stanowić (i w praktyce na ogół stanowi) zachętę, skłaniającą pra- cownika do nieprzechodzenia na wcześniejszą eme- ryturę.

Ilustrację powyższego zagadnienia stanowi przedstawione niżej zestawienie przewidywanej Tabela 4.Wysokośćświadczeń emerytalnych dwóch pracownikówobjętych podstawowym planem

emerytalnym SVE przyzróżnicowanym kapitaleemerytalnym wynikającym zróżnicwpoziomiewynagrodzeń

Źródło: certyfikatyubezpieczeniowe osób objętych planami emerytalnymi SVE

Cytaty

Powiązane dokumenty

The tools had a geometry guaran- teeing the creation of a correct and appropri- ately resistant connection (fig. A series of connection samples were made for a

We see an enhancement of the optomechanical coupling rate between the COM motion of the two membranes and the cavity field as a function of reflec- tivity, when compared to a

The measured velocity profiles in the flow above the wavy surface were used together with Miles' theory to obtain theoretical pressure distributions for the region near the

Jaki więc obraz wyłania się z analiz Bogusławy Bodzioch-Bryły? Jaka jest nowa po- ezja polska? Otóż, jest taka jak i epoka, w której przyszło tworzyć poetom, jest to poezja

indications for treating the newborn for con- genital syphilis include: greater VDRl titre than the mother’s, igM antibodies in blood, syphilis- characteristic clinical and

The effect of particular phosphorus sources on the grow th of ecto- m ycorrhizal fungi appeared to be easier for estim ation for relatively quick growing

1887 podaje na całym dłu­ gim grzbiecie: Wielki Czantory (995 m) — Krwawica (973 m) wy­ łącznie i jedynie godulskie piaskowce i nie mamy powodu sprze­ ciwiać się

• direct privatization (by virtue of the Act on state owned enterprises of 25 th of November, 1981 and the Act on privatization of state owned enterprises of 13 th of July,