• Nie Znaleziono Wyników

"Jesus nur ein Mensch?", Norbert Scholl, München 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Jesus nur ein Mensch?", Norbert Scholl, München 1971 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Bieda

"Jesus nur ein Mensch?", Norbert

Scholl, München 1971 : [recenzja]

Collectanea Theologica 42/2, 220-221

(2)

220

R E C E N Z J E

b o w stą p ien iu dostarcza Ł u k aszow i ok azji do od rzu cen ia n ie w ła śc iw e g o zap a­ try w a n ia się na paruzję, a czas m ięd zy w n ieb o w stą p ien iem i paruzją m a w m y ś li Ł ukasza w y su n ą ć na czoło ok res rozw ijającej się m isji K ościoła w św iecie. Ł u k asz od p ow iad a przeto n a dw a p y ta n ia n u rtu jące w ów czesn ych g m in a ch ch rześcijań sk ich , z k tórych jed n o od n osiło się do op óźniającej się paru zji w z g lę d n ie do gru n tu jącego się w św ie c ie K ościoła, a d ru gie do c ią ­ g ło ś c i K ościoła z jeg o początkam i.

O dpow iedzi na te p y ta n ia n ie daje Ł ukasz w fo rm ie ab strak cyjn ej teologii, a le w k on k retn ym o p ow iad an iu o w n ieb o w stą p ien iu . N ie chodzi m u zatem 0 fa k t w n ieb o w stą p ien ia , a le o sp ecy ficzn e so b ie za p a try w a n ie na h istorię zb a w ien ia , którą m a lu je przy p om ocy obrazu w n ieb o w stą p ien ia . J e ż e li pod ty m k ątem p rzystąp im y do in terp reta cji Ł u k aszow ych perykop, w ó w cza s p ro­ b lem ich h istoryczn ej p raw d y n a leży inaczej p o sta w ić n iżb y go n a su w a ł o p i­ san y przez Ł ukasza fak t. W jeg o h istoryczn ą in terp reta cję w e sz ło w ie le e le ­ m en tó w , jak p rzeżycie w y w o ła n e sposobem m y śle n ia p ierw o tn ej g m in y ch rześ­ c ija ń sk iej, d ośw iad czen ia p rzeszło ści i teraźn iejszości, w ia ra w w y w y ż sz e n ie C h rystu sa czyli w Jego u w ie lb ie n ie w ią żą ca się n ieu ch ro n n ie z Jego w ie lk a ­ n o cn y m i o b ja w ien ia m i się u czniom , oraz pojęcie, ja k ie u tw o rzy ło sob ie o K o ś­ ciele p ierw sze p o k o len ie ch rześcijan aż do ch w ili, w której Ł ukasz pisze. Z teg o w y n ik a , że o p isy w n ie b o w stą p ie n ia (Łk 24, 50— 53 i D z 1, 4— 11) n ie są ani d ok u m en tacją h istoryczn ą, an i pobożną fik cją , a le u p la sty czn ien iem 1 sk o n k rety zo w a n iem p rzep ow iad an ia o w y w y ż sz e n iu (u w ielb ien iu ) Jezusa. K w e s tia p raw d ziw ości czy n iep ra w d ziw o ści h isto rii w n ie b o w stą p ie n ia jest sp raw ą n iem a l w y łą c z n ie teologiczn ą, a pod k o m p eten cję h istoryczn ej k r y ­ ty k i podpada w y łą c z n ie scen a riu sz u k azan ia się C hrystusa. T ak że w tym w y p a d k u p ozostan ie w a żn y m tw ierd zen ie: G dyby n a w e t w tym scen ariu szu n ie ch od ziło o h isto ry czn ą trad ycję, ale o id ea ln ą scen ę stw orzon ą przez Ł u ­ kasza, p osiad ającą ch arak ter su m aryczn y, to p o w ią za n ie u w ie lb ie n ia C h ry stu ­ sa z k on k retn ym op isem Jego u k azan ia się o ty le je s t uzasad n ion e, o ile k e ­ ry g m a t o w y w y ż sz e n iu J ezu sa tk w i sw y m i k o rzen ia m i w d ośw iad czen iach i przeżyciach p asch aln ych .

K s . I g n a c y B ie d a S J , W a r s z a w a

N orb ert SCHOLL, Jesu s n u r ein M en sch?, M ü n ch en 1971, K ö sel—V erlag, s. 115.

A utor, w ych od ząc z za ło żeń filo z o fii eg zy sten cja ln ej, p od aje serię krótk ich rozw ażań o C h rystu sie— C złow iek u . Jezu s z N a za retu je s t w p ełn y m tego s ło ­ w a zn aczen iu „ h u m an istą”, o d zw ia rcied la ją cy m w so b ie obraz c z ło w ie c z e ń ­ stw a, k tóry sobie c zło w ie k u rab ia w oparciu o w ła s n e r e fle k sje n ad tym , co p ra w d ziw ie lu d zk ie, by w ten sposób ła tw iej d ojść do B oga. P ism o św . p rzed ­ sta w ia nam czło w ie czestw o C h rystu sa tak, że n o si ono rysy, w k tórych d zi­ siejsza m y śl od k ryw a isto tn e e le m e n ty p ełn i lu d zk ieg o je ste stw a . O gólne je d ­ n a k znaczen ie, ja k ie p osiad a czło w ie czeń stw o C h rystu sow e, n a b iera dopiero w ła śc iw e j w agi, gd y się n a n ie sp ojrzy w św ie tle p o sła n n ictw a , k tóre Jezu s g ło s ił o B ogu i o n a d ejściu B ożego K rólestw a. A u tor m a lu je n am Jezu sa jako czło w ie k a w o d n iesien iu do in n y ch ludzi, do różn ych id eo lo g ii, do u stro ­ jó w p olityczn ych , a zw ła szcza do Boga, do k tórego sto su n ek n a cech o w a n y jest za w sze otw artą bezpośred n ością.

N ie w ą tp liw ie Jezu s rea lizu je n ajbardziej a u ten ty czn y id e a ł czło w iek a . M i­ m o w szy stk o Jezu s— C złow iek je s t O sobą B oską, co au tor p o zostaw ia w c ie ­ niu, chociaż ty tu ł k sią żk i zda się zap ow iad ać, że B ó stw u C hrystu sa P a n a p o ­ św ię c i n ieco w ięcej m iejsca. N iek tó re w y p o w ie d z i au tora budzą zastrzeżen ia. U w aża, że Jezu s n ie p ragn ął u siln ie sw ej m ę k i (s. 93), że n ie je s te śm y w sta ­ n ie tw ierd zić, ja k i sen s n a d a ł On sw ej m ęce i śm ierci (s. 93— 97), ow szem je s t rzeczą m ało praw dopodobną, b y w ła sn ą śm ierć C h rystu s p o jm o w a ł jako

(3)

R E C E N Z J E

221

e k sp ia cy jn ą ofiarę za z b a w ien ie św ia ta (s. 110). T rudno się ró w n ież zgodzić z za p a try w a n iem autora, że je ż e li czło w ie k od m aw ia so b ie w sz e lk ic h w a rto ści i pociech, odrzuca w sz e lk ą od p ow ied ź na p y ta n ie o se n s życia, a pow ierza się n ico ści i pustce, to d opiero w te d y o tw iera się na sp o tk a n ie z B ogiem . C o to zn aczy, że C hrystus je s t ob ecn y m ięd zy tym i, k tórzy grom adzą się w Jego im ię, ob o jętn ie czy są ch rześcija n a m i czy też nie, czy są o ch rzczen i czy n ie och rzczen i, czy w B oga w ierzą czy też B oga odrzucają? Czy m ożn a się g ro ­ m adzić w im ię C hrystusa, n ie w ierzą c w Boga?...

K s . I g n a c y B ie d a SJ, W a r s z a w a

E rnst Chr. SU TTN ER , T a u fe u n d F ir m u n g , R egen sb u rg 1971, V erlag F r ie d ­ rich P u stet, s. 241.

Od 14 do 18 lip ca 1970 r. od b yło się w R atyzb on ie ek u m en iczn e sy m p o ­ zjum , p o św ięco n e sak ram en tom ch rześcijań sk iej in ic ja c ji tj. ch rzto w i i b ie r z ­ m o w a n iu . W sym p ozju m u czestn iczy li p rzed sta w iciele K o ścio ła katolick iego, w sch od n ich K ościołów od łączon ych i K o ścio ła ew a n g elick ieg o . K siążk a S u t - t n e r a je s t zbiorem 16 refera tó w , które zo sta ły na sym p ozju m w y g ło szo n e. P o w y ższe sak ram en ty o m aw ian o pod w ielo m a asp ek tam i: d ogm atyczn ym , b i­ b lijn ym , p atrystyczn ym , litu rg iczn y m i ek lezja ln y m . M im o p ew n y ch różnic d ogm atyczn ych , w y stęp u ją cy ch tu i ów d zie, refera ty w o ln e są od ak cen tów p o lem iczn y ch i u trzy m a n e w duchu p raw d ziw ego ek u m en izm u . S tw ierd zon o zgod n ie śc isły zw ią z e k m ięd zy chrztem i b ierzm o w a n iem oraz ich zn aczen ie d la w szczep ien ia w K ościół. K o n sek w en tn ie d om agano się, ażeb y w sz y stk ie ch rześcija ń sk ie K o ścio ły o d n o siły się do sie b ie i do sw o ich sak ra m en tó w z n a ­ leży tą czcią. Z fak tu , że ch rzest b u d u je M istyczn e C iało C h rystu sa tj. K ościół, a in n e sa k ra m en ty słu żą tem u sam em u celo w i, w y n ik a k o n ieczn o ść p rzem y ­ śle n ia w n io sk ó w , ja k ie w y p ły w a ją ze w za jem n eg o u zn a w a n ia chrztu. J eżeli w ja k iejś ch rześcijań sk iej w sp ó ln o c ie ch rzest n ie je s t ty lk o czczym obrzędem , to siłą rzeczy m u si się w n iej u cieleśn ia ć K ościół C h ry stu so w y i m u si c ie ­ szyć s ię ob ecn ością D u ch a Ś w ięteg o . W ychodząc ze słó w s u b s is t it in K o n sty ­ tu cji d ogm atyczn ej o K o śc ie le w y su n ię to m y śl, że „być K o ścio łem ” p rzyjm u je sto p n ie in te n sy w n o śc i i tam trzeb a u zn aw ać p ra w d ziw y K ościół, g d zie się u d ziela p ra w d ziw eg o chrztu.

D użo m iejsca p o św ięco n o zw ią zk o w i, ja k ie m a zach od zić m ięd zy chrztem i ch rześcijań sk im ży ciem . P rzy tej ok azji za sta n a w ia n o się, czy m ożna u w a ­ żać za ch rześcijan ina tego, k tó ry w p ra w d zie je st ochrzczony, a le n ie w ierzy ; czy raczej n ie je s t ch rześcija n in e m czło w iek , k tóry choć n ie ochrzczony, a le za to w ierzy.

D la u czestn ik ó w sym p ozju m b yło p ew n y m zask oczen iem , że K o śció ł greck i w n a g ły ch w yp ad k ach p rzy jm u je „chrzest p o w ietrza ”. Im itu ją c trzyk rotn e z a ­ n u rzan ie i w y n u rza n ie z w o d y , p odnosi się d ziecko w p o w ietrzu , w y m a w ia ­ jąc przy tym fo rm u łę chrztu; ch rzest w ó w cza s je s t w a żn y i po w y zd ro w ien iu dzieck a n ie trzeba go ch rzcić w odą. J a k w id ać, W schód podchodzi z dość w ie lk ą sw obodą do w id zia ln y ch sk ła d n ik ó w sa k ra m en ta ln eg o obrzędu. O d łą ­ czone K ościoły w sch o d n ie patrzą n iech ętn ie na pracę m isy jn ą , jak ą rozw ija w śród n ich K ościół k atolick i. C hociaż są p ełn e u zn an ia dla m isy jn y ch in s ty ­ tu cji katolick ich , w o la ły b y ze w zg lęd u n a ek u m en izm zan iech an ia ich d z ia ­ łaln ości. R eferaty o g łoszon e p rzez autora są dow od em p o stęp u jącego naprzód ruchu ek u m en iczn eg o i św ia d czą o p ow ażn ym zb liżen iu m ięd zy K ościołam i.

K s . I g n a c y B ie d a SJ, W a r s z a w a

G otthold H A SE N H Ü T T L , S t a u b d e r J a h r h u n d e r t e o d e r w i e kann m a n

D o g m e n g la u b h a f t v e r k ü n d i g e n ? , M ainz 1971, M atth ias— G rü n ew ald —V erlag,

Cytaty

Powiązane dokumenty

This orticle te/Is the story of team ATMOS and whot mode their UAV

Posługując się mitem Natury jako fasadą (podobnie jak społeczeństwo fa- sadowo posługuje się mitem Boga i prawa) Don Juan moŜe najwyraźniej uderza w kobiety jako

P otrze­ ba, pragnienie drugiej osoby, które człowiek doświadcza, nie jest więc jakim ś b ra­ kiem, czymś na kształt handicap w człowieku, ale echem wielkiej

Om awiany tutaj tom piąty podejm uje zasadniczo całą problem atykę ro­ ku, która zgodnie z Rahm enplan skupia się w okół dwóch tem atów przew od­ nich.. Drugi

Uważa, że takie oddzielenie tego, co teologiczne od tego co biologiczne, jest równocześnie zapoznaniem zasadniczej treści w iary, która powiada, że w człowieku

A utorzy staw iają pytanie, co czynić, aby w nauczaniu n a wyższych uczelniach było więcej inicjatyw y, wolności, satys­ fakcji i prawdziwego postępu; co

[r]

D uszpasterstwo oparte na tych zasadach jest zarówno pomo­ cą dla w iary, jak i dla życia codziennego, przy czym te dwa czynniki w za­ jem nie się