• Nie Znaleziono Wyników

Rocznice narodowe : wskazówki i materjały potrzebne dla urządzających obchody narodowe

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rocznice narodowe : wskazówki i materjały potrzebne dla urządzających obchody narodowe"

Copied!
362
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNICE NARODOWE

W SKAZÓW KI I MATERJAŁY P O TR ZEB N E DLA URZĄDZAJĄCYCH O B C H O D Y N A R O D O W E

OPRACOWAŁA

M A R J A B O G U S Ł A W S K A

B f B i T .E K A

Mtówo$eyó Licc^r?

W C i L i W K

'wjiczjwgo

L W Ó W I W ARSZAW A

K S I Ę G A R N I A P O L S K A B E R N A R D A P O Ł O N 1 E C K I E G O 1926

(2)

m - g

5 3 4 . 4 ; Ł O M 1!

884 - 82 .

SIjMes

C Z C I O N K A M I D R U K A R N I A N T O N I E G O G O J A W I C Z Y Ń S K I E u O L W Ó W , K O P E R N I K A J O .

(3)

w. I & L I V T

SPIS RZECZY

CZĘŚĆ OGÓLNA

O DONIOSŁOŚCI OBCHODÓW N A R O D O W Y C H ... 1

RADY O G Ó L N E ...4

S c e n a ... 5

U rz ą d z e n ie s c e n y ...5

D e k o r a c j e ... 7

O ś w ie tle n ie s c e n y ...10

E fe k ty s c e n i c z n e ...11

K os Ij u i n y ... 13

C h a r a k t e r y z a c j a ...15

D E K L A M A C J E ... 19

T a k m i B oże d o p o m ó ż ! (Juljusz S ło w a c k i) . . . . 20

B o g a ro d z ic o ! {Marja K o n o p n i c k a ) ...21

H y m n „V eni c r e a t o r “ {S tan isław Wyspiański) . . . . 22

B u d u jm y m iłe j o jc z y ź n ie d o m ! {Marja Konopnicka) . . 23

Id z ie m do C iebie {Marja Konopnicka) ... 23

H asło (Rcmigjusz K w i a t k o w s k i ) ...24

M o d litw a (R em ig ja sz K w i a t k o w s k i ) ... 25

A cz y ty w ie s z co P o ls k a z n a c z y ‘t (Józef Puzyna) . . . 25

SZTUKI N A RODOW E . . . 26

CZĘŚĆ M U Z Y C Z N A ... 28

P rz e d T w e o łta rz e (Roman K rećzm er) . . . . . 29

B ia ły s z ta n d a r ( W ik to r G o m u l i c k i ) ... 30

H y m n d z isie jsz y (J. T e r p i ł o ) ... 30

ŻYW E O B R A Z Y ...31

L I T E R A T U R A ... ... 34

Z b io ry p o e z y j ... 34

U tw o ry n a ś p i e w ... 36

T e a tr a m a to r s k i . . 37

LEGJONY DĄBROWSKIEGO I KSIĘSTWO WARSZAWSKIE

ZA GA JEN IA ... 38

P R Z E M Ó W I E N I E ... 40

W cz em le ży z a słu g a n a p o le o ń s k ic h ż o ln ie rz y -P o la k ó w ( w e d łu g S ta n isła w a W itkiew icza) . . . . . • . . 4 0 D E K L A M A C J E ... 42

Do L e g jo n ó w (Cyprjan G o d e b s k i ) ... 42

L e g jo n iś c i (A rtu r O p p m a n ) ... 43

Id zie ż o łn ie rz b o re m , l a s e m .. ( A rtu r O p p m a n ) . . . . 44

Z d o b y c ie w ą w o z u S o m o s ie rra ( Antoni Górecki) . . . 45

S a ra g o ssa (A r tu r O p p m a n ) ... 45

M a rk ie ta n k a ( A rtu r O p p m a n ) ...46

B e re z y n a ( A rtu r Oppman) ... 47

K o łek b r o n o w y (Jan C h ę c i ń s k i ) ...49

J a k u m ie r a ł g e n e r a ł D ą b r o w s k i (A rtu r Oppman) . . . 51

U TW O RY S C E N I C Z N E ...52

L I T E R A T U R A ... 54

(4)

W YSW OBODZENIE WIELKOPOLSKI

M ATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 57

W ie lk o p o ls k a p r z e d w o jn ą a p o w o jn ie ( Maciej Wierzbiń ski) 57 O sw o b o d z e n ie P o z n a n ia (w e d łu g K arola Rzepeckiego) . . 62

D E K L A M A C JE ... . 6 7 P o z d r o w ie n ie O jcz y źn ie (A rtu r Oppman) . . . . 67

P o lsk o , n ie je s te ś ty ju ż n ie w o ln ic ą (Leopold. S taff) . . 68

W y w ła sz c z o n y (J. T e r p i ł o w s k a ) ...68

O W rz eśn i (Marja Konopnicka) . 69 O b e re k (K. L a s k o w s k i ) ... 70

DEKLAMACJA Z ŻYWEMI LUB SW 1ETLNEM I OBRAZAMI: J a k dzieci w y p ę d z iły N ie m c ó w z P o z n a n ia (R om an W il­ kanowicz) ...71

KANTATA: H y m n z m a r tw y c h w s ta łe j P o ls k i ( W ik to r Go- m u l i c k i ) ... 73

U TW O RY S C E N I C Z N E ... 75

L I T E R A T U R A ...77

IV POW STANIE STYCZNIOWE

MATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ...78

R ok 1863 (A dam G r z g m a ł a - S i e d l e c l d ) ... 78

Czy j e s t r a c ja p o tę p ie n ia ty c h , k tó r z y w y w o ła li p o w s ta n ie s ty c z n io w e ? (Marja B o g u s ł a w s k a ) ... 82

D E K L A M A C J E ... 87

P ie ś ń p o ls k ie j m ło d z ie ż y . . . ■-*...87

O s ta tn ia s tr o f a (Kornel U j e j s k i ) ... . 8 8 W 2 5 -le tn ią ro c z n ic ę p o w s ta n ia 1863 r o k u (A d a m Asnyk) . 88 M o d litw a w ię ź n ia (Kornel U j e j s k i ) ... 89

P o w r ó t ( W ło d z im ie rz W o l s k i ) ... 90

W W a r s z a w ie ( Marja K o n o p n i c k a ) ... 91

B ra n k a (Marja K o n o p n i c k a ) ...91

L itu a n ja (J ó ze f N a w r o c k i ) ... 92

L is t z S y b iru ( Or-Ot) ...93

O Z y g m u n c ie P a d le w s k im (Marja Konopnicka) . . . 95

K lę sk a ( Marja K o n o p n i c k a ) ... . 95

P a c ie r z za z m a r ł y c h ...96

UTW ORY S C E N I C Z N E ...97

L I T E R A T U R A ...103

ODZYSKANIE PO M ORZA

P R Z E M Ó W I E N I A ... 105

N a ró d a m o rz e ( Z d z is ł a w D ę b i c k i ) ...105

O d z y sk a n ie P o m o r z a ...108

D zię k i ci, r y b a k u k a s z u b s k i! (Maciej Wierzbiński) . . 116

D E K L A M A C JE ...118

P ie ś ń o w o l n o ś c i ... 118

W e jśc ie w o js k p o ls k ic h d o m ia s t p o m o r s k ic h (Marja B o ­ gu sław ska) . . 119

M orze (Janusz K a w e c k i ) ...120

O tw ó rz c ie g d a ń s k ie w r o t a ,. (J. Ruchliński) . . . ■ 122

O da do G d a ń sk a ( Marja Janina Wonoch) . . . . 122

P ła c z W isły (Eagenju sz K orw in M ałaczew ski) . . . . 123

UTW ORY S C E N I C Z N E ... 124

L I T E R A T U R A ...125

(5)

V TADEUSZ KOŚCIUSZKO

M ATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ...127

M yśli i z d a n ia o T a d e u sz u K o śc iu sz c e (Feliks Koneczny) , 127 O n a c z e ln ik u K o śc iu sz c e i o p o ls k im c h ło p ie ( W łodzim ie rz T e t m a j e r ) ... ' 131

D E K L A M A C JE ...136

P o lo n e z k o ś c iu s z k o w s k i (Marja K anopnicka) . . . . 136

P o d D u b ie n k ą (Marja Konopnicka) . . . . 136

R o k k o ś c iu s z k o w s k i (Marja Kon opnicka) . . . . 137

P rz y s ię g a K o śc iu sz k i ( Teofil L e n a rto w ic z> . . . 1 3 7 P ie ś ń p o w s ta n ia k o ś c iu s z k o w s k ie g o (Teofil L en artow icz) . 138 R a c ła w ic e (J erzy Ż u ł a w s k i ) ... 138

R a c ła w ic e Marja Bogusławska) . . . . 139

N o w a s z la c h ta (Teofil L e n a r t o w i c z ) ... 140

U ścisk w o d z a ( Marja K o n opn icka... 141

B o h a te ro w ie w ie lk o p o ls c y ( Marja Konopnicka) . . . 141

P o d S zc z e k o c in a m i (Marja K o n o p n i c k a ) ... 142

O b lęż en ie W a rs z a w y ( Marja Konopnicka) . . . . 142

O m a c ie jo w ic k ie j k lę s c e ( Marja Konopnicka) . . . . 142

P o g rz e b K o śc iu sz k i ( Kornel U j e j s k i ) ... 144

U TW ORY S C E N I C Z N E ...146

CZĘŚĆ M U Z Y C Z N A ...152

L I T E R A T U R A ...152

WYZWOLENIE WILNA

M ATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 154

W iln o w o k r e s ie w ie lk ie j w o jn y (1914—1919) . . . 154

Z r ą k r o s y js k ic h w n ie m ie c k ie (C zesła w Jankowski) . . 156

D zie ci W ' i l n a ... 165

DEKLAMACJE ...167

D o L itw y (A rtu r O p p m a n ) ... 167

W iln o (A r tu r Oppman) , ... 168

P ie lg r z y m —p ie lg rz y m o w i ( W ł a d y s ł a w Syrokom la) . . 170

L I T E R A T U R A ... 170

ŚWIĘTO N A RO DO W E KONSTYTUCJI 3 - G O MAJA

MATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 171

K o n s ty tu c ja 3-cieg o M aja (S zym on Askcnazy) . . . . 171

D laczego 3-ciego M aja je s t p o ls k ie m ś w ię te m n a r o d o w e m ? (Marja Bogu sław ska) . , . 174 Ń ie m c e w ic z n a W ielk im S ejm ie (H enryk Galie) . . . 177

K o n s ty tu c ja d u c h a (Marja Konopnicka) . . . . . 180

D E K L A M A C J E ...184

W ro c z n ic ę K o n s ty tu c ji 3-go M aja (Ignacy Baliński) . . 184

G łos M a ła c h o w sk ie g o ( A rtu r O p p m a n ) ...185

Z ja s n y c h d n i W a rs z a w y (Marja Bogu sław ska) . . . 186

T rz e c i M aja (A r tu r O p p m a n ) ... 189

R a d o s n y d z ie ń (Józef Relidzyński) . . . 190

T rz e c i M aja (Marja K o h c n ó w n a ) ...190

W ie c z ó r a r ty s ty c z n y w d n iu 3-go M aja (Marja Bogu sław ska) 190 U TW O RY S C E N I C Z N E ...193

L I T E R A T U R A ... 194

(6)

V I

ODZYSKANIE ŚLĄSKA

MATERJAŁY DO PRZEM Ó W IEŃ . . . . . - • • 19»

O p o lity c ż n e m o d r o d z e n iu Ś lą sk a (D r. Józe f Rostek) . 195 P o ls k o ś ć n a Ś lą sk u w sz e re g u w ie k ó w (Alfons P a rcz ew s k i) 200 Ś ląsk c ie s z y ń s k i (J ó ze f Gruszka) ...205

D E K L A M A C JE ...207

R o ta ś l ą s k a ... 207

Do p o ls k ie j m o w y . 207 CZĘŚĆ M U ZY C Z N A ... 208

UTW ORY S C E N I C Z N E ... 208

L I T E R A T U R A ... ... 209

POLSKA V/ WIELKIEJ WOJNIE

MATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 210

P o ls k a w w ie lk ie j w o jn ie (Mar j a B og u sła w sk a ) . . . 210

A rm ja H a lle ra (A rtu r Oppman) . . . . . 2 1 8 P ie ś n ia r z e le g io n ó w , k tó r z y ju ż o d e s z l i ...215,

DEKLAM ACJE ... ... 223

U łan i B e lin y (B ro n isła w Lubicz) . . . . . . 223

Na k r w a w y zn ó j, n a ś w ię ty t r u d (W ale n ty Zieliński) . . 223-

P o b u d k a (Remigjusz K w i a t k o w s k i ) ...224

J a d ą ułani... (J ó ze f Relidzijński) . . . . . ' . 224

S tro fy n a d z isia j (Antoni L a n g e ) ...225

Ż o łn ie rz ( W an da M e lc e r - R u t k o w s k a ) ...226

N a f ro n c ie ( E d w a r d S ł o ń s k i ) ... . 227

Z ie m ia p o ls k a (Leopold S t a f f ) ... 228

Ż o łn ie rz u , ż o łn ie rz u 1 (Józef R e l i d z i j ń s k i ) ...228

R o ta (Józef Relidzijński) ... 229

H y m n p ie c h o ty p o ls k ie j (Józef Relidzijński) . . . 230

Ś m ie rć le g jo n is ty (Józef Relidzijński) . . . 230

M ogiłom a r c h a n g ie ls k im i m u r m a ń s k im (Eug. Małaczewski) 232 R a n n y (Józef M ą c z k a ) ... 232

L is t do b ra ta .,. ( W ła d y s ła w L u d w ik Euert) . . . . 232

P o lo n e z a r ty le r y js k i (Jan L e c h o ń ) ...234

UTW ORY S C E N I C Z N E ... . 235

L I T E R A T U R A ...237

CUD WISŁY

MATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ...210

D w a c u d a (Eugenjusz Korwin-M ałacze wski) . . . . 244

Ja k b r o n iła się P o ls k a w o b e c B o l s z e w j i... 247

D E K L A M A C J E . . . 244

Ż o łn ie rz o m p o ls k im na M u n n a n iu (Or-O ł) . . . . 249

G łos w ie lu m o g ił (Eugenjusz M ałaczew ski) . . . . 250

M o d litw a za O jcz y zn ę (Marja Kohenówna) . . . . 251

E p iz o d w a lk z B o l s z e w j ą ...251

W o b e c w d z ie ra ją c e j się B o lsz e w ji ( A dam K u rgłło) . . 254

P IO S E N K I ... ... 255_ B ry g a d a że la zn a k a r p a c k a (B ogu sław Szul-Skjóldkrona) . 255 L ś n ią r a b a tó w ja s n e z o r z e ... ... 255

L a m e n ty p o d b i e g u n o w e ...256

U TW ORY S C E N I C Z N E ... 257

L I T E R A T U R A ... 258-

(7)

KSIĄŻĘ JÓ ZEF PONIATOWSKI

M ATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 259

Z w ła s n y c h lis tó w i o d e z w Ks. Jó z e fa . . . 259

K ilk a m y ś li o Ks. J ó z e f i e . 261 DEKLAMACJE . . . . 265

L is t K się cia Jó z e fa (A r tu r O p p m a n ) ...265

P o d R a sz y n e m (Marja K o n o p n i c k a ) ... 266

K a p itu la c ja W a rsz a w y ( 1 8 0 9 ) ... 266

N oc w K ra k o w ie ( A rtu r O p p m a n ) ... 267

K siążę (Z d z is ł a w Kleszczy ń s k i ) ...268

P o n ia to w s k i (L. B e r a n y e r ) ... 270

B itw a p o d L ip sk ie m (K azim ierz Laskowski) . . . . 271

P o g rz e b K się cia Jó z efa P o n ia to w s k ie g o ( / . U. Niem cewic z) . 274 E le g ja ( A rtu r Oppman) . . 275

UTW ORY SCENICZNE ...270

L I T E R A T U R A . 279

O BR O N A LW OW A

MATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 280

L w ó w w d z ie ja c h P o ls k i (Franciszek Jaworski) . . . 280

O b ro n a L w o w a (Eustachy Nowicki) ... 285

D zieci lw o w s k ie (A. S z e l ą g o w s k i ) ... 287

D E K L A M A C J E ... 292

L w ó w ( Artur O p p m a n ) ...292

S o n e ty lw o w s k ie (S tan isław Obrzud) ... 293

UTW ORY S C E N I C Z N E ... 2,94 Z d n i g ro z y w e L w o w ie (Marja Bogu sław ska) . . . 294

L I T E R A T U R A ...300

WYRUGOWANIE OKUPANTÓ W Z POLSKI

M ATERJAŁY DO P R Z E M Ó W IE Ń ... 301

D zie ń z m a r t w y c h w s t a n i a ... 301

K ró le s tw o P o ls k ie w s z p o n a c h o k u p a n tó w (Marja B ogu ­ sław ska) ...305

D E K L A M A C J E ... 318

P o lsk o , n ie je s te ś T y ju ż n ie w o ln ic ą ( Leopold Staff) . . 318

N a z m a r tw y c h w s ta n ie b iją d z w o n y ([Józef Relidzijński) . .. 318

P o lsk o , z n ó w ja w is z się n a m b ły s k a w ic ą ( Marja Kohenówna) 319 P o z d r o w ie n ie o jc z y ź n ie ' ( A r t u r O p p m a n ). . . . . 320

K ie d y ś (Józef M ą c z k a ) . 321 K ie d y p r a w d z iw ie P o la c y p o w s ta n ą (Juljnsz S ło w a c k i) . 321 D ies illa (A. L a n g e ) ... 322

W a rs z a w ia n k a (A rtu r O p p m a n ) ...323

I ly m n z m a r tw y c h w s ta łe j P o ls k i ( W ik to r Gomulicki) . . 324

J a k M a ry sia N ie m c a r o z b r o iła (Marja B ogu sław ska) . 326 L I T E R A T U R A ...320

POW STANIE LISTOPADO W E

P R Z E M Ó W I E N I E ... 330

W d z ie ń lis to p a d o w y (Z d z is ł a w Dębicki) . . . . 331 V I I

(8)

D E K L A M A C JE ... . 3 3 4

N oc b e lw e d e r s k a ( A r tu r Oppman) ... 334

P o s te r u n e k n a s tr a c e n ie (Stefan Garczyński) . . . . 336

B itw a p o d W ie lk im D ę b e m (Marja K on opnicka) . . . 337

G ro c h ó w ( A rtu r Oppman) ...338

O lsz y n a (Marja B o g u s ł a w s k a ) ... 336

K rz y ż y k z O lsz y n k i (A rtu r Oppman) ...340

Ś m ie rć S o w iń sk ie g o (A rtu r Oppman) ...341

P u łk c z w a r ty (Jan Nepomucen Kam iński) . . . . 342

UTW ORY S C E N I C Z N E ... 343

CZĘŚĆ M U ZY C ZN A . . . 348

L I T E R A T U R A ... 348.

V I I I

(9)

CZĘSC O GO Ii NA

O DONIOSŁOŚCI O BCH O DÓ W NARODOWYCH Nazbyt prędko p rzy w y k liśm y do nadzw yczajnej zm iany losu , jaka, za łaską O patrzności, spotkała naród nasz z koń­

cem w ielk iej w o jn y . Z n iew o ln ik ó w , u ciem iężanych, p rze- ślad ow an ych , w zgardzonych, staliśm y się w o ln y m i o b y w a ­ telam i rozległego P aństw a P olskiego, ob yw atelam i korzysta­

jącym i z praw i p rzyw ilei, jakie nie b y ły udziałem P o la k ó w przed rozbioram i, ch oć kraj nasz szersze jeszcze m iejsce za jm o w ał na karcie E uropy. I jak matka, która, tuląc do serca n o w on arod zon e dziecię, zap om in a o przebytych cier- cieniach i cieszy się tylko tym ziszczon ym celem m arzeń i pragnień, tak i m y zap o m n ieliśm y odrazu długiego okresu nieszczęść, żyjem y w yłączn ie ch w ilą obecną, a nieodłączne od dnia codziennego, drobne, p o w szed n ie troski i kłopoty od czu w a m y tak silnie, jak od czu w a liśm y daw niej w ięzy , ucisk i upokorzenia, pochodzące od naszych w ro g ó w .

Matka, tuląc n o w o n aro d zo n e dziecię, zapom ina prze­

b y te cierpienia, bo p o ch łan ia ją całą pragnienie podtrzym a­

nia życia w m d łem ciałku, dania m u jak najlepszych w a ru n ­ k ów , rozw ijania sił, aby stw o rzy ć od p o w ied n i grunt dla ducha, o którego rozw ój przyjdzie jej zabiegać n ieb aw em .

My w o b ec now onarodzonej w o ln o śc i stoim y w stosunku w ręcz o d w rotn ym . C hcem y otrzym ać od niej dobrobyt, p o ­ m yśln o ść, zaszczyty, nic lub p ra w ie nic w zam ian nie dając.

A gdy przychodzi nam jej służyć, gdy w y p a d n ie jaką oliarę złożyć, oburzeni jesteśm y; bo tę w ym arzoną w o ln o ść przez tyle lat p rzedstaw iano nam jak jakąś n ieu ch w y tn ą tę­

czow ą bańkę m ydlaną, tak, źe dziś razi nas w szy stk o , co w niej jest z ziem skiej treści, z tw ard ości podstaw , z żelaza spoideł.

A że historja jest m istrzynią życia, w ię c w konflikcie, jaki w ytw arza taka sytuacja, należy zw racać m y śl ku ow ej

B o gu sław sk a: Rocznice narodowe 1

(10)

2 C zęść o g ó ln a '

m istrzyni i w jej w ielk ich naukach szukać w skazań, jak od n osić się trzeba do c h w ili obecnej, czy cieszyć się nią, czy sm ucić, jak jej służyć. T akie rzucen ie okiem w stecz za­

rysuje w y m o w n y kontrast m ięd zy tem , co b yło, a tem , co jest. Zw łaszcza zestaw ien ie donioślejszych m om en tó w z życia P olak ów w ciężkim okresie n ie w o li z dzisiejszem i w aru n ­ kam i zarysuje tak siln ie dodatnie strony tych ostatnich, że nietylko nie zostanie w duszach naszych m iejsce na zw ątp ie­

nie, — tę truciznę czynu — ale odczujem y najw yższą radość z obecnego życia i pragnienie in ten sy w n eg o w sp ółd ziałan ia w jego rozw oju.

Z tego w zględu ogrom ną d on iosłość w w y rob ien iu dzi­

siejszego m łodego p o k olen ia na d zieln ych i m ądrych ob y­

w a te li będzie m iało zw racanie u w agi ich ku d o n io sły m ro ­ cznicom h istorycznym z okresu n iew oli, kiedy naród zry w a ł się, by targać pęta, a bohaterską ofiarą zy sk iw a ł jed yn ie p alm ę m ęczeń stw a.

Całkiem in n ą rolę w pedagogji ducha narodu odegrają rocznice z p rzeło m o w ych lat, od w yb u ch u w ielk iej w ojn y do ukon stytuow an ia się R zeczpospolitej, gdy naród nasz w ró w n ie m ozo ln y ch i ofiarnych w y siłk a ch szed ł ku o d ro ­ dzeniu, tym razem już w drodze p row ad zen ia kraju z naj­

głębszej otch łani upadku, szczebel po szczeblu, ku trium fal­

nem u zw artw y ch w stan iu .

Trzeba często i stale przypom inać sobie, ile to ofiar, ile krw i, ile zgo n ó w k osztow ało zdobycie tej w o ln o śc i, z której z tak b ezw zględ nem sam olu b stw em korzystam y obecnie.

Jedno i drugie — m ęczeń stw o lat niew oli i b oh aterstw o okresu w y z w o le n ia — p o w in n o h artow ać sp ó łczesn e p ok ole­

nie, zachęcać do czynu i p ielęgn ow ać w n iem m iło ść ojczyzny.

Jednym ze środków , osiągających ten cel, jest urządza­

nie ob ch o d ó w n arodow ych .

Od czasu, gdy trzej ciem ięzcy nasi starli się w e w za ­ jem nych zapasach i kraj nasz zaczął oddychać w oln ością, każde m iasto, każda niem al w io sk a urządza o b ch o d y : 3-go maja, a tu i ó w d zie p ow stan ia listo p a d o w eg o lub p ow stan ia styczniow ego.

D laczego w ła śn ie te ?

Rzecz naturalna. Ś w ięto 3-go m aja zaw sze za ch ow a na­

czeln e m iejsce, p on iew a ż w o la kilku pokoleń p a so w a ła je na

św ięto narodow e. P o w sta n ia zaś — listo p a d o w e i s ty c z n io w e ^ -

rozciągają m ęczeń stw o i ofiarność narodow ą na tak długie

okresy czasu i na tak w ielk ą ilo ść osób, że m u sia ły zrazu

d opom inać się najsilniej o pam ięć i h o łd ze stron y tych ,

(11)

którzy tym p o k o len io m bohatersk im zaw dzięczają, że duch narodu nie zb u tw iał w grobow ej p le śn i i pozostał zd oln ym d o zm artw ychp o w stania. Jeżeli jednak w dalszym ciągu obok pełnej ży w o tn y ch so k ó w roczn icy konstytucji 3-g o m aja pa­

m iętać będziem y tylko o tych d w ó ch żałob n ych rocznicach, szerokie m asy utrw alą się w przekonaniu, że przez 130 lat n ie w o li naród nasz zd o b ył się d w u k rotn ie tylko na w y siłe k sp ełn io n y tak w jed n ym jak w drugim w ypadku siłam i jednej tylko w a r stw y społecznej, w jed nym i w drugim wyr- padku z rozw iązan iem n ieszczęśliw em — celem n ieosiągniętym .

T ym czasem w bogatej skarbnicy łez, krw i, ale i pur­

pury b oh aterstw a i p ereł cnót najpiękniejszych, jaka prze­

ch ow ała się od rozb io rów do zm artw ych w stan ia, znajdziem y poddostatkiem m aterjału do urządzania różn orod n ych o b ch o ­ d ó w , coraz to in n ych każdego roku.

P rzytem praw ie niem a kw artału, w którym by szkoła średnia czy niższa nie urządziła jakiego w ieczorku , celem dania pouczającej rozryw k i sw y m w y c h o w a ń c o m i ich ro­

dzinie, albo każde stow a rzyszen ie o charakterze k u ltu raln o- o św ia to w y m nie urządzało w ieczo rn icy , choćb y dla zdobycia dochodu na jaki cel społeczny. D obrze w tym w ypadku, łą ­ cząc przyjem ne z p ożyteczn em i pouczającem , w yk orzy stać jakąś najbliższą rocznicę historyczną, aby dać w ieczó r z od ­ p o w ied n im program em . W śród w ierszy , przezn aczonych do nauki, p ierw sze m iejsce m ieć p o w in n y u tw ory o tle h isto - ryczn em , op iew ające d on io słe zdarzenia lub n ajw ybitniejsze p ostacie z naszej przeszłości. Książka nasza i w tym w z g lę ­ dzie przydać się m o że w y c h o w a w c o m i nauczycielom .

Przy o p raco w y w a n iu m aterjału m iałam na w zględ zie p rzed ew szystk iem środow iska, leżące zdała od cen trów kultu­

ralnych, nie posiadające p o d ręką bibljotek, w z o r o w y c h scen i w yp ożyczaln i kostjum ów . D latego każda roczn ica posiada p ełen program do urządzenia w ieczoru , n aw et p od w zględ em deklam acji coś w ięcej, niż na w y p ełn ie n ie w ieczo ru potrzeba, aby dać organizatorom m ożn ość w y b o ru . W p rzeciw ień stw ie do tego nie podajem y w ia d o m o ści h istorycznego rozw oju danego w ypadku, czy życiorysu osoby, której roczn icę się obchodzi, w każdym w ypadku, w którym p o sią ść m ożna od p o w ied n ią i tanią broszurkę. N atom iast podajem y frag- m en to w o p rzem ó w ien ia lub opracow ania najw ybitniejszych ludzi naszej epoki, aby dać m ożn ość kom uś, obarczonem u k o n ieczn ością o p racow an ia referatu, zaczerpnięcia głęb szych m y śli i pięknych zdań dla upiększenia opracow ania. W y ­ padki z ostatnich lat, nie posiadające broszur, trak to w an ych objektyw nie, opisujem y obszerniej.

O doniosłości obchodów narodow ych 3

(12)

D la upośledzonych niek orzystn em i w arunkam i, a p e łn y c h dobrej w o li organizatorów dajem y szczeg ó łow e inform acje,, jak w trudnych dla spektaklu w arunkach urządzić scenę,, dekoracje, kostjum y i t. d.

Ludzie, znajdujący się w szczęśliw y ch w arunkach, a p o ­ siadający piękną am bicję urządzenia program u m o ż liw ie sa­

m od zieln ie, znajdą i dla sieb ie niejedną w skazów kę, choćby w bibljografji, jaką podajem y na końcu każdego rozdziału.

R A D Y O G Ó L N E

P ierw szy m w aru n k iem przy urządzaniu obchodu jest zdać sobie sp ra w ę z lego, czy m a być on u roczystością na w ielk ą skalę, czy też m ałym w ieczo rk iem szkoln ym , lub tow arzyskim jakiejś instytucji, urządzającej go w zam ltnię- tem kole. W p ie rw szy m w ypadku dążym y do tego, aby w szystk o o d b y ło się u roczyście i w y d a ło rezultaty oczek i­

w ane; czyli p o d n io sło ducha i u gru n tow ało uczucia patrjo- tyczne. N ależy w ię c starannie dobierać osoby, w ch od zące w skład kom itetu organizacyjnego; zapraszać tylko osob y, n apraw dę interesujące się spraw ą, czynne i energiczne, które n ie pożałują czasu i zachodu. K om itet p o w in ie n rozd zielić m iędzy sieb ie czynności, tw orząc k om isje: p och od ow ą, de­

koracyjną, sp ektaklow ą i skarbow ą. W m ałych m iejsco­

w o ściach w ystarczy, aby p oszczególn i c zło n k o w ie kom itetu w z ię li na sieb ie organizację tych działów .

D o św ia d czen ie jednak naucza, że najczęściej urządzenie obchodu, zw łaszcza, jeżeli ogranicza się do tak zw . „ w ie­

czork u“, bierze na sw e barki jedna dzielna istota, a najw yżej d w ie lub trzy, które sam e układają program , reżyserują sztukę, uczą deldam acji, w ygłaszają p rzem ó w ien ia, urządzają ż y w e ob razy< itd. 1 rzecz dziw na, p rzed staw ien ia takie, m oże w ła śn ie dlatego, że o żyw ia je gorąca w o la i pod n iecon a p oczu ­ ciem w ielk iej od p o w ied zia ln o ści energja, najczęściej się udają.

D la tych dzielnych i p ełn y ch zapału jed nostek p o śp ie ­ szam podać kilka d o św iad czon ych rad.

Bardzo ładnem rozpoczęciem dnia obchodu jest capstrzyk, w ygran y na w ie ż y kościoła, czy ratusza, albo przez orkiestrę, jaką posiada dana m iejsco w o ść, a która, obchodząc w szystk ie kąty, odgryw a niejako rolę herolda.

Bardzo przyczyn ia się do w y w o ła n ia uroczystego na­

stroju „m inuta“ (czy dw ie) m ilczenia, którą m ogą za p o w ie ­ dzieć w ystrzały.

Zaw sze m ogą m ieć m iejsce w ie c e i m o w y . T ylko w tym w zględ zie trzeba strzec się różnych am bitnych m ó w c ó w , będących plagą każdego m iasteczka, a którym zdaje się, że

C zęść o g ó ln a

(13)

"Scena — Urządzenie sceny 5

im dłużej p raw ić będą, tem bardziej św ia t zadziw ią. P rze­

ciw n ie, jednym z najw iększych p rzy m io tów m ó w cy jest z w ię ­ złość. P rzem ow a na ob ch od zie n aro d o w y m nie p ow in n a trw a ć dłużej nad kw adrans do 25 m inut. Strzec się też trzeba przeciążania datam i, których nikt nie pam ięta, i szcze­

gółam i, które z m a łem i odm ian am i pow tarzają się zaw sze, szczególniej w zw iązku z d ziecin n em i latam i i jałow ą jeszcze m łod ością danego bohatex-a. Najlepiej w cześniej zapoznać dane śro d o w isk o z ży ciorysem osobistości, czy konk retnem i szczegółam i faktu, który sta n o w i oś uroczystości, drogą w cześn iejszego ro zp o w szech n ien ia broszurek lub za p o śred ­ nictw em prasy; w p rzem ów ien iu , zapoczątkow ującem obchód, dać już tylko syntezę, rzucić św ia tło na najdonioślejsze m o - m enta, czy zasługi, starać się znaleźć zdania lapidarne, silne, rytm iczne, które przez ucho zapadną do duszy słu ch aczy.

S c e n a

G łów ną częścią każdego obchodu jest w ieczó r uro­

czysty, zw an y też pom patycznie, a rzadko u sp r a w ie d liw io n y w tem określeniu — akadem ją.

Tak nazw ana, czy inaczej, ta najw ażniejsza część o b c h o ­ d u, zgrom adzająca zazw yczaj najliczniejszą p ub liczn ość, m u si m ieć o d p o w ied n ie ram y. P rzyjęło się uw ażać za p o d sta w o w y w aru n ek w tym w zględ zie posiad an ie s c e n y . D ziś już n ie - tjdko po m iastach ale i w w iększej części w si m am y scen y, ze stereo ty p o w em i i rzekom o niezb ęd n em i w a r u n k a m i: z w i­

jającą się kurtyną, dekoracjam i i budką suflera. I w szęd zie p r a w ie kurtyna szw ankuje, zacinając się przy p od n oszen iu , spadając g w a łto w n ie i z hałasem , i zazw yczaj przedstaw ia jakąś brudną, o n iew yrażn em , sczerniałem m a lo w id le p łasz­

czyznę. D ekoracje — to szereg kulis, z których jedna grupa przedstaw ian ajczęściej pokój, druga — jakiś kom plek s za­

d rzew ion y: las czy park. Jedno czy drugie w ygląd a zw y k le n iep raw d o p o d o b n ie a banalnie, o b r z jd liw e w sw ej m o n o - tonji, zw łaszcza dla tych, którym przychodzi oglądać te d e ­ koracje w każdej sztuce; w id zieć te m a low an e m ory i ada­

m aszki z b arok ow em i ob ram ow an iam i, naśladującem i złoto, zarów n o w apartam encie bogacza, izb ie chłopskiej, czy celi w ięziennej. D la uniknięcia tego każdy zespóŁ am atorski p o ­ w in ien starać się o w łasn ą scen ę i dekoracje.

U r z ą d z e n i e s c e n y

N ie trzeba przytem uw ażać za rzecz bardzo ujem ną, gdy p rzy urządzaniu scen y rozporządzam y n iew ielk ą przestrze­

nią, gdyż cały szereg w z o r o w y c h teatrów p rzyszed ł do prze­

(14)

konania, że przy w y sta w ia n iu tak zw a n y ch zb iorow ych scen,, tłum nych, silniejsze w rażen ie w y w ie r a m niejsza liczba w y ­ k on aw có w , p ra w id ło w o rozsta w ion y ch na scen ie niewielkiej,»

niż m nogi tłum , który n ie m oże poruszać się sw ob od n ie i w y k o n y w a stereoty p ow e gęsta. Zbytnia głęb okość scen y też.

nie jest pożądana, gdyż osłabia i kryje m im ik ę grających.

N iezbędne jest tak zw a n e podjum , to jest p o d w y ższe­

nie podłogi, co przy im p ro w izo w a n y ch scenach urządza się zazw yczaj przez układanie desek na kozłach lub ław k ach .

N ajw ażniejszą rzeczą jest sk on stru ow an ie sześcianu, sta­

now iącego niejako szkielet sceny. Najlepiej b y łob y urządzać go w ten sposób, aby sta n o w ił scen ę, dającą się ła tw o ro­

zebrać i zn o w u ustaw ić, czyli scen ę p rzen ośn ą; rzecz n ie­

zm iern ie doniosła, a zwdaszcza w obchodach n a rod ow ych , gdyż jakiś zesp ół, który op ra co w a ł i w y sta w ił sztukę czy w ieczorn icę, m oże w y jech ać z nią do w si, choćby najbar­

dziej p o d w zględ em kulturalnym upośledzonej.

Chcąc m ie ć scen ę przenośną, trzeba sk on stru ow ać ją z łat n ieła m liw y ch , urządzając p oszczególn e części rozsu - w a ln e, spajane klam ram i lub haczykam i, do których m uszą b yć d o sto so w a n e klubki śrubkow e, które m ożna bliżej lub dalej w deski wkręcać.

Przy u staw ian iu sześcianu trzeba uczynić to w ten spo­

sób, aby m ięd zy ścianą stałą a ścianą scen y zn ajdow ało się tyle w oln ej przestrzeni, aby osob y grające m ogły się s w o ­ b od n ie poruszać.

D o p ełn ien iem sześcianu jest 16 deseczek, grubych m niej w ięcej na 2 centym etry, posiadających o tw ó r ściśle dop aso­

w a n y do grubości i szerokości łat

( A J ,

nadto z obu stron.

6 Część ogólna

a A b

---

A — o tw ó r do w s u n ię c ia ła ty a i b — d z iu rk i do w k rę c a n ia ś r u b y

żelazne obsady do w k ręcania śrubek. D eseczki te p r z y śru - b o w u je się na trzech śćianach po cztery w m iejscach, w któ­

rych łata styka się ze ścianą, a cztery p o zostałe przyśru b o-

w u je się do sufitu dla u m ocn ien ia łat p ion ow y ch . W ten

sposób u m ieszczon y sześcian sceny da siln ie u m o c o w a n y

(15)

szkielet scen iczny, do którego m ożna przytw ierdzić każdą dekorację. P o n iew aż łaty są p od w ójn e, zachodzące na siebie, dają się w ię c rozsu w ać i zapom ocą ru ch om ych klubek spajać dalej lub bliżej, scena taka da się za sto so w ać do każdego rozm iaru lokalu.

W dalszym ciągu przystęp u jem y do urządzenia przed­

niego otw oru. P rzed ew szystkiem trzeba ukryć zarezerw ow an e do użytku grających dw a przejścia m iędzy ścianą a kulisam i.

W tym celu p rzygotow u jem y d w a p asy p łótn a co najm niej na p ó ł m etra szerokie i długości przypuszczalnej najw yższej scen y; p łó tn o to na obu końcach przybite jest do niegrubych w a łk ó w , na które pozostaje naw iniętą taka ilo ść płótna, która w danym w ypadku zbyw a po zasłonięciu frontu od podjum do sufitu. W ałki m ają na końcach gw oździe, w ystające na 1 do 2 cen tym etrów , na których um ieszczają się zagięte śrub}', przytrzym ujące w a łk i u góry i u dołu. Reszta otw oru m usi być zasłonięta kurtyną.

Błąd p o p ełn iłb y każdy, ktoby dążył do urządzenia kur­

tyny blok ow ej. N ajłatw iejszą do zaprow adzenia i najpię­

kniejszą będzie z m iękkiej tkaniny, rozsu w an a na środku i unosząca się w sposób tw orzący draperję. K urtyna p o w in n a m ie ć u góry falbanę lub zasłonkę poziom ą, czyli tak zw any paldam ent.

D e k o r a c j e

P rzechod zim y db kw estji, jak się urządza dekoracje, a raczej jak się je zastępuje. W iadom o b o w iem , że oddaw na już p o w a żn i k ierow n icy teatrów dążą do u su n ięcia kulis m a low an y ch w drzew a, krzaki i t. p., zw łaszcza na m ałych scen ach p row in cjon aln ych , gdzie szczegóły te są zaw sze p a- rodją natury. Tam , gdzie niem a środków dla osiągn ięcia zu­

pełnego złudzenia, trzeba dekorację zastąpić sp osob am i, które cech uje p rzedew szystkiem prostota. W tym celu dany z e sp ó ł postarać się p o w in ie n o płótna, zaopatrzone w listew k i do zaw ieszan ia po bokach scen y dla zakrycia kulis (przejść).

P łótn a m ogą b yć lich e, u żyw an e na w o rk i i sienniki, albo rogoże; pociąga się je rzadką farbą klejow ą. D la łatw iejszej zm iany dekoracji w górnej listew c e p ow in n o znajdow ać się kółeczko do zaw ieszania u górnej łaty, listew k ę dolną przy- śru b ow u je się do podłogi lub przyciska jakiem żelastw em . P łótn o p o w in n o być w yk orzystan e przez p o m a lo w a n ie go po obu stronach, na jednej barw ą jasną, na drugiej ciem ną.

N a ścianie w p rost w id z ó w p o w in n o się rozpiąć p łótn o, p o ­ ciągnięte farbą z jednej strony np. koloru p iaskow ego, z dru­

giej w 3/ 4 k olorem błękitnym , od dołu kolorem ziem istym .

Urządzenie sceny — Dekoracje 7

(16)

8 C zęść o g ó ln a

W ten sposób otrzym ujem y d w a tła. P ierw szego używ a się przy w szelk ich w nętrzach, a urozm aica przez u m o cow an ie na niem przeróżnych akcesorji. Jeżeli to m a być bogaty sa­

lon, zaw ieszam y obrazy, u m oco w u jem y m a lo w a n e na karto­

nie duże okna, które p rzysłaniam y autentycznem i firankam i i t. d. W chacie w iejskiej um ieszczam y szereg jaskraw ych obrazów św ięty ch , półki z garnkam i, czy w ycin an k i. Jeżeli to m a być nędzna izba, przybrudzam y ścianę dającą się ze­

trzeć suchą farbą, naśladującą plam y w ilgo ci, brud, pajęczyny.

D la otrzym ania w rażenia głębszej persp ek tyw y , trzeba m iędzy ścianą tylną a bokam i zostaw ić, ile m ożn ości, znaczne przejście.

P rzy rozszerzonej w ten sposób p ersp ek ty w ie m ożna uzyskać w rażenie lasu czy ogrodu przez usta w ian ie pod ścianą drzew ek, przybijanie na niej gałęzi, lub staw ian ie przed nią tak zw a n y ch przystaw ek, jak:, grupy krzaków , skał, kam ieni i t. p., które otrzym uje się drogą m alow an ia. Kto b o w iem w skaże m i takie środow isko, w którem nie znalazłaby się ch oć jedna osoba, która potrafi w y k o n a ć p ełn e prostoty, dekoracyjne m alow an ie, gdy jej się w sk aże sposób, który jest bardzo ła tw y, naturalnie, o ile nie grzeszy się fałszyw ą am bicją w yk on an ia rzeczy nadzw yczajnych.

Pozostając przeto przy zasadzie ograniczenia się do jednolitego tła i do w yk onania tak zw an ych przystaw ek, trzeba w każdym razie w yk on ać jak najdokładniej szk icow y rysunek naturalnej w ielk o ści. N ajłatw iej osiągnąć to przy p om ocy latarni projekcyjnej, ustaw ionej w p rost ściany, na której m am y rozpięte płótn o, aby na nim ob ry so w a ć kon­

tury. W braku latarni m u sim y postarać się o dobrą ilu ­ strację danego przedm iotu — krzaka, skały, czy strum ienia, ilustrację pokratkow ać o łó w k iem i taką sam ą ilo ść r ó w n o ­ m iern ych krat naznaczyć na płótn ie, które m a być p rzeisto ­ czone na dekorację. Mając już taką kanw ę, bardzo ła tw o ry so w a ć kontury i szczegóły.

Zanim jednak przystąpi się do rysunku, trzeba płótno zagruntow ać. W tym celu bierze się o d p o w ied n i szm at m a- terjału 'm oże b yć zszyty z kaw ałków ) i przy p om o cy g w o ź­

d zików rozpina się go szty w n o na p odłodze. P rzed ew szyst- kiem trzeba je p od m a low a ć ró w n o m iern ie czyli, jak się m ó w i,

„zagruntow ać“. W tym celu p rzygotow u jem y m ieszanin ę w następującym stosunku: 5 kg m ąki żytniej zaparza się w rzątkiem i rozciera, dopóki n ie znikną w szelk ie grudki. D o tego dodaje s ię k g o liw y i § kg szarego m ydła, poczem jeszcze raz m iesza się to i rozciera. R ów n o cześn ie gotu­

jem y 1^ kg kleju i w le w a m y do poprzedniej m iesza n in y.

(17)

D e k o ra c je

9 n in y. O trzym am y w ten sposób gęstaw ą ciecz, którą należy przep u ścić i przetrzeć przez sito, poczem d olać tyle w o d y , aby ciecz dop row ad zić do zw artości m leka. D o tego d o sy ­ pujem y 2 funty kredy i m am y grunt go to w y.

M alow ać m ożn a dopiero po dokładnem w y sc h n ię c iu podgruntow ania.

Farb u żyw a się k lejo w y ch lub a n ilin o w y ch . T e ostat­

nie dają ładniejsze tony i m niej się łuszczą, ale za to nie m ożn a p łótn a w ykorzystać dw ustronn ie.

Farby k lejo w e przyrządza się w następujący s p o s ó b : najprzód trzeba przygotow ać w o d ę klejow ą, którą otrzym uje się przez rozpuszczenie funta kleju stolarskiego w w iadrze w od y, która grzeje się potąd, p ó k i się klej nie rozpuści, ba­

cząc jednak na to, aby nie d op u ścić do zagotow ania kleju.

W końcu dodaje się 3 ły żk i g liceryn y i kredy. Tak przyrzą­

d zon ą w o d ą k lejow ą rozcieńcza się farby, rozrabiając w o so b ­ nych blaszankach i przecierając starannie proszek, żeby ciecz była bez grudek i m iała g ęstość m leka.

P o n iew aż dekorację trzeba m a lo w a ć przybitą gw o ź­

dzikam i do podłogi, dlatego dobrze jest do p en d zli przyprą w ić tak zw a n e styliska, czyli długie patyki, aby m óc m a lo w a ć stojąco.

Gdy dekoracja już w y sch n ie, odpina się ją od p o d ło g i, przybija brzeg do w ałeczk a i zw ija jak m apę, czyniąc to ostrożn ie, rów n o , bo farba w zm arszczkach kruszy się i odpada.

Jest jedna strona trudna w m alow an iu jak ich k olw iek akcesorji na scenę, to kw estja zm ian, jakie p ow od u je w k o ­ lorach w ieczorn e o św ietlen ie. Z tego w zględu radzą niektórzy m a lo w a ć dekoracje przy stucznem św ietle. Jeśli to nie jest w yk on a ln e w całej rozciągłości, dobrze jest w y m a lo w a n e za dnia dekoracje w yk oń czyć i p op ra w ić przy św ie tle lam p.

W ostatnich czasach w w ielu m iejscach stosują dek o­

racje, w y k o n y w a n e sp osob em w y cin a n k o w y m z m a to w eg o papieru. Ma to w ie le stron dodatnich : płaszczyzny są bardzo rów n o m iern ie zabarw ione, całość nabiera ogrom nej p la sty­

czności, jest tanie, bo naklejać je m ożn a n aw et na sklejane w kilkoro stare gazety, i w y k o n y w a się o w ie le prędzej, m ożn a b o w iem jed n ocześn ie przykraw ać kilka tych sam ych m o ty w ó w . A le m a to też ujem ną stronę ze w zględu na ń ie - trw a łość m aterjału, który przy zw ijaniu odkleja się i pęka.

W obec tego najlepiej sto so w a ć w y cin a n k i na ścianę w p ro st

w id zó w , na której dekoracja pozostaje rozpostartą. M ożna

tą drogą otrzym ać św ie tn e efekta persp ek tyw iczn e.

(18)

O ś w i e t l e n i e s c e n y

Ile to przedstaw ień, zw łaszcza na w si. ch yb iło w sw y m efekcie z p ow od u złego o św ietlen ia.

— Może to b y ło i ładne, sły szy się często, a le nic n ie w idziałem , tak b yło ciem no.

Zw łaszcza fizjonom je grających, lub w ystęp u jących w ży­

w y c h obrazach, niezm iern ie często są zu p ełn ie n iew id o czn e.

W ynika to stąd, że na m ałych scen ach am atorskich najpospoliciej jed yn e o św ie tle n ie stan ow i duża lam pa, w isząca pośrodku sc en y ; św iatło, padające z góry, o św ietla tylko tw arze osób stojących w głęhi, w szystk ie od środka ku przo­

d o w i są n ieo św ietlo n e.

Mając na w zględ zie tylko sceny, hędące w złych w a ­ runkach, n ie w n ikam w szczyt d oskon ałości o św ietlen ia przez w p ro w a d zen ie jed n ocześn ie św ia tła z góry, dołu i b o k ó w , lecz zajm ę się najbardziej u pośledzonem i, ośw iadczając z p u n ­ ktu, że każdy, kto zm u szon y jest w y b ra ć jeden sp osób o ś w ie ­ tlenia, p o w in ien zd ecy d ow a ć się na boczne. Jest ono b o w ie m i bocznem i górnem , nie rzuca cienia na dekorację tylną, ła tw o je przenosić z m iejsca na m iejsce i ustaw iać za drugą albo za trzecią dekoracją boczną, oraz przyciem n iać, rozja­

śniać i sto so w a ć św ia tła k o lo ro w e. Żeby te zalety p osiadało, trzeba je o d p o w ied n io urządzić. R obi się coś w rodzaju w ysokiej drew nianej p od staw k i; na d w u ch poprzeczn ych deseczkach tej p od staw k i w iszą lam py, od d zielo n e górne od d o ln ych w a rstw ą azbestu. B ezpieczniej n aw et p o w ie sić d w ie lam pk i na górnej tylko deseczce, nie w ieszając na dolnej nic.

Specjalne śrubki, w k ręcon e na stałe w stop y podstaw k i, przy­

m ocow u ją ją do każdego m iejsca należycie, bez o b aw y w y ­ w rócenia. L am py tak um ieszczon e ła tw o ukryć przed p u b li­

cznością, dzięki czem u m ożna je n iew id oczn ie przykręcać i rozkręcać podczas przedstaw ienia. Można też zm ien iać kolory i w y w o ły w a ć najrozm aitsze efekty św ietln e.

W arto podk reślić jeszcze jedną zaletę lam p b oczn ych tego typu. Oto dają o n e duży czw orokątny pęk św iatła, co w niektórych w id ow isk a ch , gdzie m am y w yob rażo n e w n ętrze pokoju, w y w o łu je w ra żen ie św ia tła z okna. To też jeżeli z treści sztuki w ypada, żeby grający patrzył w okno, a n aw et rozm aw iał z kim ś stojącym za oknem , w ystarczy podejść do lam py bocznej. Zdaje się w ted y, że aktor stoi przy oknie.

O trzym am y św iatło znacznie ży w sz e i silniejsze, jeżeli zaopatrzym y każdą lam p ę w r e f l e k t o r . Jest to m niejszy lub w ięk szy płat blach y gładkiej lub lśniącej, w ygiętej w kształt

10 Część ogólna

(19)

O św ietlenie sceny — Efekty sceniczne 11

korytka, ustaw ionego p ion o w o za lam pą, tak, że p rom ien iu je i odbija na scen ę św ia tło w zm ożone.

E f e k t y s c e n i c z n e

Zachw ycająca nas w teatrach cudna zm iana św ia tła i barw nie jest w ię c taką głęboką i trudną tajem nicą. W i­

dzim y, że w szy stk ie te w y n ik i osiągnąć m ożna bardzo p ro - stem i środkam i. Jeżeli chodzi o zm n iejszanie św ia tła p o d czas przedstaw ienia w lam pach bocznych, to p oprostu przykrę­

cam y te lam p y z poza kulis. Jeżeli zaś potrzebujem y św iatła n iebieskiego albo czerw onego, to zaw ieszam y przed każdą lam pką ram ki z k o lo ro w ą bibułką, nasyconą dla w iększej p rzejrzystości tłuszczem .

Może b yć zam iast bibułki jedw ab cienki, żelatyna, albo szkło, które p o w in n o b y ć zło żo n e z w ąskich p io n o w y c h pa­

sk ów , bo jed n o lite ła tw o po zagrzaniu pęka.

Bardziej skom p lik ow an ą spraw ą jest sto p n io w a n ie św ia ­ tła przez p rzech od zen ie z jednej b a rw y w drugą, co m ie w a m iejsce przy zachodzie słoń ca, w sch o d zie i zachodzie k się­

życa i t. p. Osiąga się to przez sklejanie bibułek różn o­

k o lo ro w ych , schodzących się z sobą brzegam i, w y c ię te m i w ostre zęby. K olory układają się:

P r z y z a c h o d z i e s ł o ń c a : siln ie żółty, blado żółty , różo w y , czerw on y, lila, fio łk o w y , ciem n o-szary, czarny, lu b poprostu gasi się św iatło.

P r z y w s c h o d z i e k s i ę ż y c a : Po zupełnej ciem n o ści rozw idnia się przez podkręcanie lam p y przysłoniętej zieloną bibułką lub przy elektryczności odkręcanie lam pek w iszących na jednej p io n o w ej linji, od dolnej do górnej.

P r z y w s c h o d z i e s ł o ń c a : fio łk o w y , lila, r ó ż o w y , czerw on y , złoty.

N ajnow sze teatry doszły do bajecznych w y n ik ó w w na­

ślad ow an iu p rzejaw ów p rzyrody i złu dzeń rzek om o nadprzy­

rodzonych. O dsyłając am atorów dla pou czen ia się w tym w zględ zie do specjalnych dzieł, w skazanych w bibljografji, ograniczam się tutaj do w skazania sp o so b ó w urządzania najczęściej spotykanych na scen ach efektów .

B ł y s k a w i c a . Zapalić za sceną k aw ałek drutu m agn e- zjow ego.

G r z m o t . Parę dużych kul d rew n ian ych (u ży w an ych np. do gry w kręgle) taczać w zam kniętej skrzyni drewnianej, i trząść jed n ocześn ie sporym arkuszem blach y.

D e s z e z . D ługa rynna blaszana z kilku garściam i piasku

rzecznego. P od n osząc to jeden to drugi koniec rynny, prze­

(20)

12

C zęść o g ó ln a

sy p y w a ć piasek z góry na dół. Jeżeli rynna drew niana, m oże b yć użyty zam iast piasku groch.

U l e w n y d e s z c z . Szyby szklane, luźno w sta w io n e w listew k i okien, za oknem u dołu ryn n a z nieprzem akal­

nego płótna lub blachy, odprow adzająca w o d ę, nad oknem rura w od ociągu z sitkiem zw ró co n em do szyb, lub poprostu dwaj ch ło p cy z w iadram i i kropidłam i na drabinkach.

P l u s k d e s z c z p , groch podrzucany na sicie lub p łótn ie;

jeśli na taflę szkła — to zboże.

G r a d . W ryn n ie blaszannej groch. P rzesyp yw ać jak w yżej.

W i a t r . D m u ch ać na kartę do gry, p rzyłożyw szy ją końcem do warg.

Ś p i e w p t a k ó w . Udaje się najlepiej przy p o m o cy rozm aitych gw izd k ów m yśliw sk ich , naśladujących g łosy pta­

k ó w (dostać m ożn a w sklep ie p rzyborów m yśliw sk ich ).

S ło w ik a i kanarka udaje doskonale, znana zabaw ka dziecinna, sprzed aw ana w m iastach na ulicach, podobna do żołędzi, w której obracam y cylindryczną zatyczkę.

O d j e ż d ż a j ą c y k o ń . Stukanie butam i o podłogę.

W y s t r z a ł . R ozbić kapiszon.

D z w o n i e n i e . M iednicę m iedzianą albo najzw yczaj­

niejszą patelnię p o w ie sić na łańcuszku. Pałeczka drew niana, na końcu bijącym okręcona gałgankiem . Zależnie od tego, gd zie uderzam y, w środek czy w brzeg, otrzym ujem y d źw ięk w ięk szy ch lub m niejszych d zw o n ó w M ożna zam iast naczynia p o w ie sić na sznurku rurę żelazną, a b ęd zie to sam o złu dzen ie

dla ucha.

P l u s k w o d y . W ziąć k aw ał dobrze m okrego p łótn a i trzepnąć nim o podłogę.

P l u s k f a l r z e c z n y c h l u b m o r s k i c h . Szm ata d w u ło k cio w a, przyczepiona do kija i dobrze nam oczona. Prze­

sunąć ją najpierw po podłodze, poczem , o d w ró ciw szy , uderzyć szybko. Tak raz po raz.

M u z y k a i ś p i e w z a s c e n ą . G ram ofon, odjąw szy tubę, sta w ia się w szafie lub w skrzyni. Gdy kto drzw i od w yob rażonego na scen ie pokoju o tw iera , o tw o rzy ć także drzw iczki szafy, albo p o d n ieść w iek o skrzyni. Z łudzenie nad­

zw yczajn e.

W i d z e n i e s e n n e , w i d m o . Św ia tło na scen ie przy­

gasa, ale nie gaśnie zu p ełn ie. Na b iałe płótno, zaw ieszoneT na

poprzecznej tylnej dekoracji, rzuca się przy p om ocy latarni

projekcyjnej o d p ow ied n i obraz św ie tln y (do tego lam pka

w latarni m u si b yć bardzo silną).

(21)

K o s t j u m y

Pozostają nam jeszcze do o m ó w ien ia rzeczy bardzo w a żn e, to jest kostjum y i charakteryzacja. Sztuki, gry w an e na o b ch o­

dach narodow ych , rzadko tylko ograniczają się do tła epoki lub do alegorji, najczęściej też w prow adzają jakieś w y b itn e h isto ­ ryczne osobistości. T ło m usi b yć zaakcentow ane charaktery­

stycznemu ubioram i grających. P ostacie historyczne m uszą b y ć podobne do sw y ch portretów . Aby osiągnąć to ostatnie, nie m ożna w teatrach am atorskich p ozostaw iać w szystk o sztuce charakteryzacji, która w tych w ypadkach rzadko od p ow iad a zadaniu. Trzeba dobrze rozpatrzeć się, kto w danem środow isku m a zew n ętrzn e w arunki, przypom inające postać historyczną, którą m a przedstaw iać. N aturalnie, że rodzaj talentu danego am atora m u si b y ć uw zględ n ion ym przedew szystkiem , ale liczyć się też m u sim y z tern, aby nie sp rzeciw iał się sw e m i w arun kam i zewm ętrznem i w yob rażeniu u trw alonem u przez portrety i opisy. Ń ie m ożna przeto p o w ierzy ć roli K ościuszki m ężczyźn ie o długim , śpiczastym n osie, lub księcia Józefa m ałem u i chuderlaw em u . Dalej trzeba trzym ać się zasady, źe na scenach am atorskich, zw łaszcza na p row incji, charak­

teryzacja p ow in n a być bardzo dyskretną, gdyż blisko sie­

dzące oso b y w idzą w szystk ie kreski i nalepienia. P od tym w zględ em też czu w ać nad za w o d o w y m i fryzjeram i, którzy lubią szarżow ać w charakteryzacji.

Co się tyczy k ostju m ów historycznych, to najlepiej jest w y p o ży czy ć je w jakim z a w o d o w y m teatrze. W razie n ie ­ m o żliw o ści, rów n ież jak w o b ec p ersp ek tyw y kilkakrotnego p ow tarzania sztuki, trzeba urządzić w ła sn e kostjum y w ed łu g ilustracji z dobrych d zieł h istorycznych.

Dla tych, którzy znajdą się w p o ło żen iu kostju m erów , dam kilka rad p o d staw ow ych .

G łów nym i p om ocnik am i w dążeniu do osiągn ięcia b o ­ gatych strojów scen iczn ych przy m ałym w ydatku s ą : szablon m alarski i k o lo ro w e bronzy. Jeżeli ch cem y, otrzym ać suknię czy płaszcz, im itujące w sp a n ia ły brokat, m ożna użyć zw yk łego m aterjału p od szew k o w eg o , na którym zapom ocą szablonu m alu jem y bogate ornam entacje, im itujące haft lub desenie.

R ów nież kreton y i barchany d esen io w e, stare zniszczone serw ety, portjery i kapy m o żem y p rzeistoczyć na stroje historyczne, zakryw ając m iejsca, zniszczone m a lo w a n y m haf­

tem , lub podkreślając tu i ó w d zie d eseń sp ło w ia ły żyw szą barw ą. M aterjały, p o k ry w an e d esen iem m a lo w a n y m bronzą, nabierają nadto d y ch tow n ości, dającej im pozór brokatów i Ijońskich jed w ab iów .

Efekty sceniczne — Kostjumy 13

(22)

D o znakom itych też rezu ltatów dochodzi się przez w y ­ cin a n ie d esen i (k w iatów lub ornam en tów ) z jakiegoś kretonu, czy satyny i przenoszenie takow ych na m aterjały gładkie, jednolite, tw orząc o d p o w ied n ie obram ow ania, czy przystro­

jenia. W ten sposób m ożn a w yk orzystać rzeczy zniszczone, robiąc z d w ó ch podartych, czy sp ło w ia ły ch przedm iotów jed en efektow n y.

Zazwyczaj najw iększą trudnością do przełam ania w w y ­ staw ien iu sztuki lub obrazów historycznych jest zdobycie kontuszy i sukm an, bo tu nie m ożna już nadrabiać fantazją.

W tym w ypadku trzeba postarać się o m ęskie i dam skie płaszcze, których w ła śc ic iele p o zw o lą rozpruć ręk aw y na przednim szw ie. Tak rozprute ręk a w y p o d szy w a się satyną, lub choćb y tylko karbow aną bibułką w jasnym kolorze, i spina na p lecach w kształcie w y lo tó w . Trzeba d o p ełn ić stroju zw y k ły m ob cisłym rękaw em , także w kolorze jasnym , lecz in n ym niż p odb icie w y lo tó w i takiż rąbek przodu p od ­ szyć pod rozpięty na piersiach płaszcz. W reszcie niezbędnem w yk oń czen iem stroju k on tu szow ego jest p a s; ła tw o jest otrzym ać tak ow y z długiego odcinka k w iaciastego m aterjału, zakończonego frendzlą; tu m ożn a nie ża ło w a ć bronzy złotej lub srebrnej, tak w p od n iesien iu w yglądu tkaniny naśladu­

jącej zło to g łó w jak w w y zło cen iu frendzli.

Przy sukm anach trzeba starać się o płaszcze granatow e, h r o n zo w e lub p łócien n e — od kurzu; rękaw a nie trzeba rozpruw ać, lecz p rzyozdobić go czerw o n y m m ankietem , nadto d odać kołnierz, w y ło g i i ch w a ścik i czerw one. Strojniejsze jeszcze sukm any otrzym uje się przez dodanie czerw onej p e le ­ ryny, haftow anej zło tem i blaszk am i i naszyw anej galonem lub przynajm niej naklejanej d esen iem , w y cięty m ze złotego papieru. Pas, w p rzeciw ień stw ie do m iękkiego pasa kontu­

szo w eg o , m u si być sztyw n y, naśladujący skórę. Może to być w ąsk i na 5 cm lub szeroki na 20 — 25 cen ty m etrów pas ze zw ykłego szarego płótna, pociągnięty cały klejem stolar­

skim i po w ysch n ięciu nabity w o d p o w ied n i d eseń g w o ź d z i­

kam i o żó łty ch łebkach. Złudzenie na o d ległość jest n ad zw y ­ czajne.

Mundury w o jsk o w e kom binuje się ró w n ież przez na­

szy w a n ie kołnierzy, w y ło g ó w , guzików , szychu.

Czapki krakow skie w y k raw a się z kartonu, który pociąga się suknem , perkalem lub w reszcie bibułką karbow aną czer­

w o n ą i ozdabia p a w iem i pióram i. W razie braku baranka do obram ow ania m ożn a zastąpić tak ow y bibułką czarną lub popielatą, pociętą na w ąsk ie paski i skarbosvane przez p o ­ ciąganie tępą stronę noża.

1 4 Część ogólna

(23)

Trudniejszą jeszcze rzeczą jest w yk on an ie zbroi — pancerzy i łu sk ow ej karaceny. P ierw sze w y k o n y w a się z kar­

to n u w yzło con ego lub w ysrebrzonego. Ł u sk ę w yk o n a ć m ożna z niepotrzebnych puszek blaszanych, które zapom ocą nożyc blacharskich i szablonu w yk raw a się i n aszyw a na o d p o ­ w ied n io p rzygotow anym kaftanie z jakiegokolw iek m aterjału.

Jeszcze jedna praktyczna w skazów ka; płaszcze k rólew ­ skie zyskują na w sp an iałości, gdy są przybrane im itacją gronostai. Na to bierze się najtańszy barchan b iały — z od­

c ie n ie m żó łta w y m i n aszyw a się w od p o w ied n ich dystansach kaw ałki śpiczasto w yk rojonego króliczego futra.

Oto najw ażniejsze w sk azów k i, które p o zw o lą każdem u, c h o ć b y m ieszkającem u na najbardziej zapadłej p row in cji, przełam ać p o d sta w o w e trudności do ukostju m ow ania p rzy­

god n ej trupy am atorskiej.

C h a r a k t e r y z o w a n i e

C harakteryzow anie osób, o ile idzie o stw orzen ie ty p ó w lu b sp ortretow an ie osób historycznych, należy do rzeczy bardzo tru d n ych ; brać się do tego p ow in n y tylko osob y obdarzone zd o ln o ścia m i r y so w n iczem i i p o dokładnem p rzysw ojen iu s o b ie w skazów ek , p od an ych w cennem dziełku W. M atkow­

skiego „Zasady charakteryzacji teatralnej“ (cb . Bibljografję).

N ie posiadający tak w y so k ich aspiracyj, p o w in n i przy­

najm niej pam iętać o następujących zasadach: skóra tw arzy sto so w n ie do w ła śc iw o śc i typu rasow ego lub in d y w id u aln eg o odznacza się p ew n em zabarw ieniem , które nazyw am y barw ą cery. Z abarw ienie to jest u p oszczególnych o so b n ik ó w zm ien ­ ne, zależnie od ich w ieku, oraz fizycznego i m oralnego stanu (rum ieniec, bladość, żółta cera). Przy charakteryzow aniu b arw ę cery otrzym ujem y zapom ocą szm inek, które cienką w a rstw ą kryjącą rozprow adzam y na tw arzy oraz w id oczn ych częściach szyi i karku. Zanim to jednak u czynim y, m u sim y zabezpieczyć skórę przed szk o d liw em i w p ły w a m i części sta­

ły ch zaw artych w tłuszczu szm inki jako barw iku. W tym celu w ciera m y w skórę, w szęd zie tam, gdzie następ nie m a ­ m y kłaść w a rstw ę szm inki, jakik olw iek tłuszcz. N ajlepszem i do tego celu są tłuszcze naturalne: sm alec, lan olin a, m asło i w azelina. T łuszcz ten zapełnia sobą po ry skóry, przez co je zam yka i chroni przed dostęp em in n ych m aterji. C zynność w cieran ia tłuszczu działa ró w n ież skutecznie jako m asaż tw a ­ rzy, uelastyczniając skórę i leżące p o d nią m ięśn ie. (N ie n a ­ leży przy w cieran iu tłuszczu skóry zbytnio w yciągać.) N a­

stęp n ie zapom ocą ręcznika lub bibułki u su w a się zbyteczną w a rstw ę tłuszczu z pow ierzch n i skóry, poczem się rozciera

Kostjumy — Charakteryzowanie 15

Cytaty

Powiązane dokumenty

lizowania się obozu polskiego na Śląsku, który nastąpił na przełomie XIX i XX w., a następnie doświadczenia I wojny światowej i decyzja mocarstw o przeprowadzeniu plebiscytu

analizę, syntezę i prezentację informacji w formie elektronicznej; bada jak media wpływają na dyscypliny, w których. zostały wykorzystane i jak nauki humanistyczne wpłynęły

Park narodowy to obszar chroniony o bardzo dużej powierzchni (nie mniejszej niż 1000 ha), na którym zagrożone gatunki roślin i zwierząt mogą przetrwać w swoim naturalnym

nictwem prasy; w przemówieniu, zapoczątkowującem obchód, dać już tylko syntezę, rzucić światło na najdonioślejsze m o- menta, czy zasługi, starać się

Trudno pominąć rolę i miejsce mediów pamięci, tym bardziej że był zauważalny związek mediów z tekstami kulturowymi, niezawężony jednak do literatury, ale poszerzony

cji strajkowej i bojkotowej, akcji pomocy szkołom polskim, do wychowawców i do młodzieży tych szkół zwraca się Komitet Obchodu dwudziestopięciolecia walki o szkołę polską

Przemysław Manna tel. Zamówienie winno być zrealizowane w dni robocze tj. Za dzień odbioru przedmiotu umowy Strony uważać będą dzień faktycznej realizacji przez

(zmieniający Traktat o Unii Europejskiej, traktaty ustanawiające Wspólnoty Europejskie oraz niektóre związane z nimi akty- tłumaczenie robocze), Art.1, pkt.3,