• Nie Znaleziono Wyników

Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 8, Z. 10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 8, Z. 10"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

KATEDRA PRAWA GÓRNICZEGO A K A D E M jł G O itN lC Z E J

- :r ■■ W K R A K O W I E

DWUTYGODNIK

P.a 4

W Y D A W A N Y P R Z E Z K R A J O W E T O W A R Z Y S T W O N A F T O W E W E L W O W I E

(2)

1. Dr. Stanisław Olszowski : „O projekcie utw orzenia K arpackiego I n ­ s ty tu tu Geoiogiczno-Haftowego w Polsce i o jego wpływie na

geologję naftow ą“ ... S tr. 281

2. D r. lnż. TV. Jakubow icz: „O oznaczeniu dobroci n a fty “ ... „ 284

3. In ż. A. Nieniewski : i inż. B. T rześn io w sk i: „Rozwój wierceń w za­ głębiu zachodniem na tle stosunków geologicznych“ . . . . „ 2 8 9 4. In ż. T R eg u ła: „R acjonalna g o sp o d ark a złożem gazow em “ . . . . „ 293

5. Inż. Wł. P ietraszew icz : „P erspektyw y w y k o rzy sta n ia dysz i k ry z ISA 1932 (DIN 1932) w obrocie publicznym “ ... „ 2 9 4 6. P rzegląd p ra s y . ... „ 296

7. Dział spraw ozdaw czy ... „ 298

8 Dział p r a w n y ... . „ 299

9. K om unikaty techniczne ... „ 803

10. W iadom ości bieżące ... „ 303

11. P rzegląd z a g ra n ic z n y ... ... „ 307

T a b le d e s m a tiè re s:

1. Dr. St. O lszew ski: „Au su je t du p ro je t de création en Pologne d’u n ,. I n s titu t géologique—pétrolifère, et de son in ïlu an ce s u r la géo­ logie pétrolifère“ ... P ag e 281 2. D r. ing. W. Jakubow icz : „Au su je t de la d éterm in atio n de la q u a ­ lité du pétrole b r u t“ ... „ 284

3. Ing. A. N ieniewski et ing. B. T rześniow ski : „Le développem ent des forages d an s le bassin occidental du point de vue géologique“ „ 289 4. In g . T. R eguła: „Exploitation rationnelle des horizons g aziferés“ . „ 293 5. Ing- W ł. Pietraszew icz : „Possibilités d’utilisations des m esu res p a r aju tag e et orifice en plaque m ince ISA 1932 (DIN 1932) d an s la clientèle p riv ée“ . . . ... ... ... „ 294

6. R evue de la p r e s s e ... ... „ 296

7. D ocum entation ... ... ... „ 298

8. Q uestions j u r i d i q u e s ... „ 299

9. C om m uniqués techniques ... ... ... ... „ 303

10. C hronique courante ... • „ 303

11. Revue étra n g è re . ...• ... . . •. „ 307

Inhalt:

1. Dr. St. O lszew ski: „Ueber die S chaffung des K arpacki In s ty tu t Geologiczno-Naftowy“ u n d seinen E in flu ss au f die Petroleum - G eologie“ . . . Seite 281 2. Dr. In g . W. Jukubow icz : „B estim m ung d e r L euchtölqualität- . . „ 284

3. Ing. A. Nieniewski u In g . B. T rześniow ski: „B ohrungen in Krosno- gebiete“ ... . „ ,289

4. In g . T. R egula: „R ationelle E rd g a sw irtc h a fft“ . . . . . „ 293

5. In g . Wł. Pietraszew icz: „M öglichkeit d e r V erw endung von Norm- düsen und N orm blenden ISA 1932 (DIN 1932) im öffentlichen V erk eh re ... „ 294

6. P ressestim n ien . , . „ 296 7. R eferate ... ... . „ 298

8. Neue Gesetze und V e ro rd n u n g e n ... . „ 299

9. Technische M itteilungen ... „ 303

10. Kleine N achrichten . . „ 303

11. A usländische K ronik . . . . . . ... „ 307

O d R e d a k cji.

R Ę K O P IS Y przeznaczone dla R edakcji w ykonyw ać należy zawsze na jed m j stro n ie a rk u sz a zwykłego p apierń, z odstępem m iędzy w ierszam i szerokości około 15 m m , pism em w yraźnem , możliwie m aszynow em . .

Rękopisów R edakcja nie zw raca.

. RYSU N K I techniczne sporządzone być winny czarnym tuszem na kalce lub . białym papierzo ry su n k o w y m . O pisyw anie ry su n k ó w w ykonyw ać należy zawsze zw yczajnym ólów kiem , a nie tuszem .

FO T O G R A FJE w ykonane b y ć winny w ,odbitkach czarnych na błyszczącym papierze. W razie b ra k u odbitek n ad sy łać m ożna klisze lu b filmy.

PRACE ORYGINALNE, R E F E R A T Y I ARTYKUŁY obejm ow ać winny w raz z ry s u n k a m i 4 do 5 stro n d ru k u (1 stro n a d ru k u obejm uje około 6.000 liter) T em aty o bszerniejsze dzielić zatem należy, o ile możności, na- dw a lub więcej artykułów m niejszych rozm iarów .

Na końcu każdego a rty k u łu um ieścić należy k ró tk ie zestaw ienie treści w języku polskim , a o ile możności także w języku fran cu sk im , niem ieckim lub angielskim .

O D B ITEK z artykułów d o starczam y autorom bezpłatnie w ilości 25 egzem ­ plarzy, ilości w iększych po cenie kosztów własnych. O dbitek żądać należy zao­

p a tru ją c rękopis odpow iednią uwagą.

PR ZED R U K dozwolony z podaniem źródła.

(3)

PRZEMYSŁ NAFTOWY

D W U T Y G O D N I K

WYDAWANY NAKŁADEM KRAJOWEGO TOW . NAFTOWEGO WE LWOWIE

R o k VIII 2 5 m a j a 1933 r . Z e s z y t 10

K om itet R e d a k c y jn y : J . A R N IC K I, D r. S t. B A R T O S Z E W IC Z , P ro f. In ż. Z. B IE L S K I, K. K O W A L E W SK I, Dr. T. M IK U CK I, In ż. W . J . P IO T R O W S K I, P ro f. D r. W . ROGALA, D r. St. S C H A E T Z E L , In ż. S t.

S U L IM IR S K I, D r. S t. U N G ER , D r. I . WYGARD, Cz. Z A Ł U SK I o raz STO W . PO L. IN Ż . PR Z E M . N A FT.

R ED A K TO R O D P O W IE D Z IA L N Y : D r. S t. S C H A E T Z E L .

D r. S t. O L S Z E W S K I, inż. górn. i geolog

W arszaw a

O projekcie utworzenia K arpackiego Insty­

tutu G eologiczno-N aftow ego w P o ls c e i o jego wpływie na geologją naftową

Nestor geologów opolskich i jeden z najstarszych naszych nafciarzy, Dr. inż. Stanisław Olszewski, nadesłał nam do opublikowania artykuł, który poniżej w całości zamieszczamy. Nie wątpimy, że poruszony przez Dra Olszewskiego temat zaintere­

suje grono naszych czytelników, a może nawet wywoła dyskusje. W yrażając gotowość publiko­

wania giosów w tej sprawie, sądzim y, że w ten sposób zostanie 'ona wszechstronnie oświetlona z pożytkiem dla samego zagadnienia.

P ra c ą po przed zającą w iercenia poszu k iw aw cze za ro p ą są z reg u ły ¡badania geologiczne. W b.

Galicji b y ły one zapoczątkow ane (w latach siedm - dziesiątych. Ich w p ły w opiniodaw czy n a y y b ó r terenów , rozm ieszczanie szybów i na przebieg ich głębienia b y ł początkow o niewielki. Ale geolo­

gia naftow a stała się koniecznym ‘doradcą p rz e d ­ siębiorców naftow ych, ryzy k u jący ch co raz ‘w ię­

ksze k a p ita ły w o kresie gorączkow ego rozw oju zagłębia borysław skiego, zw ła szcz a g d y w ie r­

cenia szy b ó w z a c z ę ły dochodzić do głębokości 1.000 m, g d y zb y t ¡blisko zakładane 'szyby 'zabie­

ra ły sobie w zajem nie iropę, a nieostrożne ¡wy­

dobyw anie ru r z niektórych o tw o ró w rejonu w schodniego T ustanow ic spow odow ało w k ra ­ czanie w o d y do poziom ów ropnych w szybach, położonych na zachód od doliny potoku Ł oszeny i (w rejon ie potoku P onerla.

W ład za górnicza, k tó ra z m ocy sw ego stan o ­ w iska jest 'pow ołaną do cz uw ania nad ‘p ra w id ło ­ w y m ruchem kopalni 'ropy i gazu ziem nego oraz nad usuw aniem w p ły w ó w szkodliw ych dla pro­

dukcji, spo strzeg ła, że p o w a żn y m jej i p rzed się­

b io rstw naftow ych doradcą m o że się stać 'odpo­

w iednio zorganizow ana fachow a instytucja,

i sw y m w p ły w e m p rz y c z y n iła się do zało żen ia dla drohobyckiego ‘okręgu górniczego S tacji G eo­

logicznej w B orysław iu, nazw anej później K a r­

packą S ta c ją Geologiczną. K oszty utrzy m ania tej instytucji z o s ta ły rozdzielone m ięd zy p rz ed się­

b io rstw a naftow e drohobyckiego o k ręgu igórni- czego.

Bliższe interesu jące szczeg ó ły o p ra c y K a r­

packiej Stacji Geologicznej podał niestru dzo ny kiero w n ik te j stacji 'Dr. ,K. T ołw iń ski w sp ra w o ­ zdaniu z a rok 1931— 1932, bgłoszonem w z e s z y ­ cie 12/1. z 1932 ir. str. (406 „Geologji i S ta ty s ty k i N aftow ej“. B y ła to p raca niezw ykle in ten sy w n a i trudna, szczególnie w dziale ¡statystyki h a fto ­ w ej, której część kopalnianą o trz y m y w a ła S ta ­ cja dzięki zarządzeniu M in isterstw a P rz e m y słu i Handlu od U rzęd ó w ¡Górniczych w Jaśle, D ro ­ hobyczu i S tan isław o w ie i uzupełniała ją w iad o ­ m ościam i geologicznem i, a część rafineryjną z W yd ziału N afty M inisterstw a P rz e m y słu i 'Handlu.

W podobnem położeniu jak zagłębie b o ry sław - skie zn alazły się ¡kopalnie n afty i gazu ziem nego w zagłębiu bitkow skiem , którego Izba P ra c o ­ d aw có w za ło ż y ła dla stanisław o w skiego okręgu górniczego podobną stację geologiczną, ja k a istn iała już w B orysław iu. Z pow odu znacznego zm niejszenia ¡się iwierceń w zagłębiu bitkow skiem p rz e sta ła jed n ak ‘tam tejsza Izba P ra c o d a w c ó w z biegiem czasu zajm o w ać się i opiekow ać ¡bit- kow ską stacją, a w po szczególnych -wypadkach, jak np. dla kopalń ro p y w M ajdanie-R osulnej, posługiw ał się stanisław ow sk i U rząd G órniczy w skazów kam i geologów naftow ych sw ojego re ­ jonu. Kopalnie ty ch m iejscow ości ro z w ija ły się

(4)

Str. 282 „PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Zeszyt 10 bardzo racjonalnie. W 1932 r. w y d a ły one z 59

szybów 380 c y s te rn ropy.

W o kresie pow ojennym zazn ac zy ł -się 'bardzo po w ażn y w z ro st w ierceń poszukiw aw czych i eksploracyjnych na stary c h kopalniach i .no­

w y ch 'terenach w jasielskim o k ręg u górniczym . D obry p rz y k ła d ¡Stacji ¡Geologicznej w ‘-B orysła­

w iu skłonił p rzedsiębiorców naftow ych o k ręg u jasielskiego do założenia podobnej stacji geolo­

gicznej dla jasielskiego okręgu górniczego b od kierow nictw em naczelnika tego U rzędu. O p ra cy stacji jasielskiej św iad czą pięknie 1 opracow an e opisy i m apy geologiczne kopalń i ,¡terenów n a f­

tow y ch w jasielskim okręgu górniczym , k tó re znajdują się w poszczególnych zeszy tach „G eolo­

gji i S ta ty sty k i N aftow ej“. O becnie zo stała stacja jasielska przeniesiona do pobliskiego K rosna, a jej oficjalny ty tu ł op iew a: „In sty tu t P rze m y ślu N aftow ego dla -jasielskiego okręgu górniczego w K rośnie“.

W takiem stadjum znajdują się organ izacje ¡fa­

chow ych instytucyj naftow o-geologicznych ,d la U rzęd ów G órniczych i ]dla p rz ed sięb io rstw h a fto ­ w ych.

T ym czasem pojaw ił się 'zupełnie niespodzie­

w anie w zeszycie 12/1 z r. 1931 S ta ty sty k i N afto­

w ej a rty k u ł au to ra u kryw ającego się pod .zna­

kiem „R “ p. t. „K arpacki Instytut Geologiczno- N aftow y“, k tó ry spow odow ał }w śfe rach zainte­

reso w an y ch w karpackiem kopalnictw ie nafto- w em n iezw ykłe zainteresow anie, a ¡nawet — rzec m ożna •— pew nego rodzaju sensację, lecz b y ­ najmniej nie 7. pow odu tytułu, k tó ry jeszcze nie­

w iele m ów i now ego, a le iz pow odu projek tu au to­

ra, w y rażo n eg o w ty m arty k u le, na p odstaw ie któ reg o K arpacka S tacja G eologiczna !w B o ry ­ sław iu dla drohobyckiego okręgu górniczego p o ­ w inn a b yć przeistoczona n a instytucję !dla całeg o przem ysłu naftow ego w Polsce, jako instytu cja conajm niej rów noznaczna z P a ń stw o w y m In sty ­ tutem G eologicznym , a n aw et od teg o Instytutu w ażniejsza, gd y ż zdaniem au to ra „R “ posiada In sty tu t P a ń s tw o w y z b y t słabe znaczenie dla badań geologiczno-naftow ych, głów nie z ¡powodu brak u do stateczny ch sił ‘i środk ów . D ziw nie tr o ­ chę -brzmi ta n iezw ykła uw aga auto ra. Z apew ne zapom niał on, że jw ‘czasie n ajw iększych p ra c geologiczno-naftow ych, w y k o n y w a n y ch w e d łu g program u P a ń stw o w e g o Instytutu G eologiczne­

go, zrezy g n o w a ł Dr. K. T ołw iński n iespodziew a­

nie na początku 1931 r. z niew iadom ej ¡przyczyny z zaszczytnego i ¡niezwykle w p ły w o w e g o !na Josy geologi hafto w ej stanow iska N aczelnika W y d z ia ­ łu N aftow o-Solnego tego Instytutu.

W n astępstw ie - pow yżej w ym ienionej notatki sta ra ł się au to r „R “ w każdym zeszycie Geologji i S ta ty sty k i N aftow ej z 1932 r„ uzasadnić roz- maitem i m otyw am i konieczność utw orzenia ta ­ kiego instytutu na ;całą P olsk ę i nadania mu b a r­

dzo szerokiego program u p ra c y i szerokiej w ła ­ dzy. N ow y in sty tu t m iałb y zdaniem au to ra „R “ w y k o n y w a ć nietylko szczegółow e b ad a n ia g eo ­ logiczne o b szaró w n aftow ych ¡w K arp atach i in ­ nych dzielnicach P olski, jak np. w P oznańskiem , na Pom orzu, w ‘ziem i Kieleckiej i ł. p., ale “w y ­ kon yw ać także badania, w k ra cza jące w za k res

techniki w iertn iczej i górniczej. M ielibyśm y w ięc w ed łu g p ro jek tu a u to ra „R “ instytucję te o re ty c z ­ nie o b ard zo -dużym i o kazałym , ale ¡w p ra k ty c e niezew szy stkicm w y k o n a ln y m i p rog ram em p ra c i zam ierzeń. B yłb y to niezw ykle obszernie o b ­ m yślony za k res działania. W k ra c z a łb y on w p ro ­ g ram p rac W y d z ia łu ‘N aftow o-Solnego P a ń s tw o ­ w ego In stytutu Geologicznego, zam iast mu u ła ­ tw iać b ad an ia na terenie K arpat, w k ra c z a łb y w zak res czynności techników w iertn iczych i in ży n ieró w górniczych, k tó ry ch w ład ze górni­

cze z w y k ły p o w o ły w ać jako rzeczozn aw có w , co w iecej '— p ro jek to w an y in sty tu t m ógłby w k ra ­ czać ta k ż e w za k res czynności i .zarządzeń U rz ę ­ dów G órniczych, k tó re są im za strzeżo n e K rajo­

w ą u staw ą naftową! i P ra w e m G órniczem , \v ‘k tó ­ ry ch to sp raw ach posiadają nasze w ła d z e .górni­

cze b ard zo w iele dośw iadczenia. Nie podobna w p ro st ‘przew idzieć, jakie ze stro n y K. I. |G. N„

utw orzonego w ed łu g zam ierzeń au to ra „R “, m o­

g ły b y ipowstać kom plikacje i 'nieporozum ienia 'na tle zarząd zeń w kopalniach ro p y i gazu ziem ­ nego.

W ed ług zapodania au to ra „R “ w zeszycie Nr.

10 z 1932 r. „Geologji i S ta ty sty k i , N aftow ej“

uchw aliła K uratorja Karpackiej Stacji G eologicz­

nej na sw em posiedzeniu dnia T5 listopada ¡1932 r. p rzekształcić tę ¡stację na |K. ‘I. G. N. T reści i bliższych szczegółów uch w ały K uratorji ¡autor

„R “ ¡nie podał. P ro jek t utw orzenia K. I. G. N.

uw ażać w ięc m ożna za załatw io n y ,ze stro n y Ku­

rato rji Karpackiej Stacji Geologicznej, niew iado­

mo tylko jakie stanow isko zajm ą w obec tej u ch w ały sfery urzęd ow e i ogół przedsiębiorstw naftow ych w Polsce.

Nie m am zam iaru zastan aw iać ;się .bliżej nad szczegółam i ¡programu p ra c y projekto w aneg o instytutu, w sk azan eg o p rzez au to ra „R “. P rz e jd ę do najw ażniejszej ¡części projektu ¡do sp ra w y b a ­ dań naftow o-geologicznych, k tó re m iałab y ^vy- k o ny w ać ta n ow a in sty tu cja. W spraw ozdaniu z czynności K arpackiej Stacji Geologicznej z 1931 i 1932 r. podaje D r. K. T ołw iński, że w czasie pow ojennym sp ad ła h a K arpacką S tację G eolo­

giczną tru d n a rola podjęcia p ra c y nad budow ą sam ych niejako fundam entów geologji g ó r k a r­

packich, dla której w ielk ą pom ocą1 b y ły ¡współ­

c z esn e zdobycze w ied z y geologicznej, osiągnięte na polu geologji alpejskiej. Geologja ‘ta w y w a rła b ardzo p o w ażn y w p ły w ,ńa z a sa d y badań geolo­

gicznych K arp at M ałopolskich, k tó re p rz ep ro w a­

dzali geologow ie g rup ujący się około K arpackiej Stacji Gologicznej. O badaniach geologicznych z czasó w p rzedw ojennych ‘nie w spom niał dr. K.

T ołw iński ani słow a, jak g d y b y ¡nigdy ¡nie istn ia­

ły, a szkoda, albow iem ,— obok tu i ów dzie 'nie­

w łaściw ie in terp re to w an y ch form acyj geologicz­

nych, co geologom pow ojennym ¡także ‘się zd a­

rza, a co dla przedsiębio rcó w naftow ych było i jest obojętne — zaw ierają w iele rz e c z y p ra k ­ tycznych, k tó ry ch znajom ość ‘b y ła b y się iz pe­

w nością p rz y d ała geologom pow ojennym . Zasadniczo m am y (dwa głów ne ty p y geologji naftow ej K arpat, geologję p rzedw ojenną i geo­

logie pow ojenną.

(5)

G e o l o g j a p r z e d w o j e n n a opierała sw oje badania i p ro g n o z y o roponośności te re ­ nów p rzed ew szy stk iem na szczegółow em p o zn a­

niu tektoniki zespołu w a rstw , okazujących ślad y bitumu, ich uskoków , przesunięć i przechyleń, k tó re m ożna b y ło uchw ycić przy rząd am i m ierni- czem i, podobnie jak to m a m iejsce w 'przekro­

jach pokładów w ęgla, i na porów nyw aniu w a ­ runków tektonicznych danego tere n u w w a ru n ­ kam i tere n ó w znanych, zbadanych w ierceniam i i obfitujących w m in erały bitumiczne. O kres tej geologji by ł okresem niezw ykle pom yślnym . W iercen ia o d k ry w a ły często pow ażne produk­

cje, k tó re się p rzy czy n iały do szybkiego rozw oju kopalnictw a naftow ego b. Galicji. W iele z otw o­

ró w w iertniczych tego okresu produkuje jeszcze dzisiaj ropę, nadającą się do eksploatacji.

P osługując się zdobyczam i geologji alpejskiej, o p a rła się g e o l o g j a p o w o j e n n a iW sw oich badaniach gór K arpackich przew ażnie n a teorji nasunięć, k tó ra pozw oliła jej stw ierdzić, że na pew nych, a ¡bardzo dużych obszarach K arpat, w a rs tw y n asunięte z a k ry ły imłodsze form acje geologiczne, na kilom etrow ych przestrzeniach, i na głębokoścnach p rz ek ra cza ją cy ch ¡nawet 1.700 in. P rz y k ry te form acje geologiczne i ich w a rs tw y nazw an o „w głębnem i“, p rzy czem o k a­

zało się, że bez w yk o n an ia odpow iednio g łęb o ­ kich w ierceń było niem ożliw em zbad ać i opisać ich bliższe w łaściw ości, jak to np. okazało się w o tw o rz e w iertn iczy m Spółki Akc. „P io nier“ —

„M inister K w iatkow ski“ w M raźnicy, o którym nie jesteśm y jeszcze Upewnieni, jak zbudow aną jest jego roponośna p o d staw a nasunięcia.

O kres geologji pow ojennej o k a z a ł się n iestety b ard zo skrom ny w uzyskaniu now ej produkcji.

O bok szeregu b ard zo głębokich szybów , w y ­ w ierco n y ch w zagłębiu b o rysław skiem w o s ta ­ tnich latach b e z rezultatu, w y k o n an o w o k resie la t 1927 do 1932 w e d łu g au to ra „R “ rów nież bez

uzyskania produkcji:

Zeszyt 10 „PRZEMYSŁ

W O kręgu górn iczy m W ilo śc i m iej­

scow ości

W ilo śc i otw orów w iertn iczy c h

zało żo n y ch p rzez geoloe*.

po w ojennych

0 łą c z n e j g łęb o k o ści

około

Jasielskim 2 0 2 0 12.300 m

Droliobyckirn 14 17 15.600 „

Stanisławowskim 11 13 11.700 ,.

Razem 45 50 49.600 m

Jed n a z ^większych firm , pracujących ¡w k ar- packiem i kopalnictw ie naftow em , nie uzyskała produkcji ropy, nadającej się do eksploatacji, w 10 o tw o ra ch w iertn iczy ch poszukiw aw czych, o łącznej głębokości 8.300 !m w m iejscow ościach poza i zagłębiem bo ry sław sk iem i iw m iejscach w sk azan y ch p rz ez geologów pow ojennych.

F a k ty i cy fry p o w y ższe każą przypuszczać, że te o rja nasunięć nadaje się o w iele mniej do badań i opinjow ania o b sza ró w naftow ych, niż

geologja przedw ojenna. B ędzie to z re s z tą rz ecz ą nauki, dociekań i b ard zo subtelnych w yjaśnień, k tó ra z tych m etod jest odpow iedniejszą. B ez­

stronne stanow isko będzie m ógł zająć w tej kw e- stji P a ń stw o w y In sty tu t G eologiczny, w sta w ia ­ jąc na początek do program u ¡prac sw ojego W y ­ działu 'Naftowo-Solnego ,’sp raw ę pochodzenia ro ­ py karpackiej, której geologow ie pow ojenni do­

ty ch czas nie poruszali, w zględn ie bali się p o ru ­ szać, )oraz zbadanie w jakich w aru nk ach i ha p od staw ie jakich w sk az ó w ek ro z w ija ły się w K arpatach w okresie p rz ed w o jenny m kopalnie ro p y i gazu ziem nego.

A żeby m nie atoli n ie spotkał zarzut, że zb y t m oże jednostronnie oceniam znaczenie geologji pow ojennej i jej w p ły w na losy w ierceń pionier­

skich w P olsce, p rz y to c zę sło w a w ybitnego z n a w c y karpackiego kopalnictw a naftow ego, R e­

kto ra a P ro fe so ra A kadem ji G órniczej w K rako­

wie, Inż. Z. Bielskiego, w y po w iedian e na uro­

czy sto ści inauguracyjnej tej Akadem ji w e w rz e ­ śniu '1932 roku:

„Jedną z w yb itn y ch cech kopalnictw a n afto ­ w ego — rozp oczął P rof. Bielski sw oje p rz em ó ­ w ienie — jest niepew ność w y n ik ó w p ra cy p o ­ szukiw aw czej, a n a w e t eksploatacyjnej. Geolo­

gja, ujm ując naukow o problem y znajdow ania się ro p y w skorupie ziem skiej, nie jest dotąd w s ta ­ nie dać odpow iedzi na liczne pytania, k tó re p rze­

m ysłow iec jest u praw nion y p o staw ić“... „Ta nie­

pew ność nie opuszcza p rz em y sło w ca n a w e t ha już o d k ry ty c h i b ędących w eksploatacji o b s z a ­ rach, pola naftow e s ą bow iem niejednolicie w y ­ kształcon e, i w sk u tek czego jest k a ż d y o tw ó r w iertn ic zy zagadką, g d y się go zakłada, na k tó ­ rą odpo w iedź o trzy m u je się dopiero p o ukończe­

niu w iercenia, g d y pole naftow e zostało o s ta ­ tecznie zw iercone, to znaczy g d y jego ży w o t się k oń czy “.

T y le P rof. Inż. Z. Bielski, k tó ry nie jest geo­

logiem z zaw o du , .ale posiada za sob ą długoletnią p ra k ty k ę w karpackiem kopalnictw ie naftow em . L ecz to co pow iedział w y sta rc z a , a b y m ieć p e ­ w ne, a n aw et pow ażne w ątpliw ości co d o p ra k ­ tycznej stro n y w p ły w u obecnie u ży w an eg o s y ­ stem u geologji na rozw ój kopalnictw a n afto w e­

go w Polsce. A poniew aż w K arpackiej Stacji G eologicznej nie zanosi się na zm ianę obecnego system u bad ań geologicznych i niew iadom o, cz y ten ¡system je s t n ajlepszy i n ajpew niejszy dla k arpack iego ko palnictw a naftow ego, p rzeto b ę ­ dzie najw łaściw iej, jeżeli pozostaw im y p ro g ram p ra c y K arpackiej Stacji Geologicznej uchw ałom K uratorji te j Stacji, a do s p ra w y ew entualnego u tw orzenia In stytutu G eologiczno-N aftow ego dla całej P olski w ró c im y po ukazaniu się opinji P a ń ­ stw o w eg o In sty tu tu G eologicznego i K rajow ego T o w a rz y stw a N aftow ego, k tó re k oncentruje S ¡re­

p rezentuje ży czenia d p o trze b y ogółu p rz ed się­

b io rstw naftow y ch w Polsce.

NAFTOWY* Str. 283

(6)

Str. 284 „PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Zeszyt 10

D r. in ż. IV. J A K U B O W I C Z

„Galicja“ S . A , D ro h o b ycz

O ozn a czen iu dobroci nafty

Pom im o, iż konsum cja nafty w kraju Ciągle jest jeszcze ¡dość zn aczna i sprzed aż teg o produktu zajm uje b ard zo w a ż n ą pozycję w ogólnym b u d że­

cie każdego poszczególnego przed sięb io rstw a naftow ego, pośw ięcono tej gałęzi przem ysłu ra ­ fineryjnego ;w o statn ich latach m ało uw agi. B rak odpow iednich b ad a ń odnośnie d o n a fty k ra jo w ej po ru szy ł Dr. jT. ¡Nowosielski, zaznaczając, iż 'nie­

liczne p race, [jakie [pojawiły się w te j dziedzinie, są w y łączn ie [pochodzenia zagranicznego. P r z y ­ taczając w łasn ości fo tom etryczne różnych naft, używ anych w r .1911 w b y ły m zab o rze au striac­

kim, podaje w spom niany autor, ż e o trzy m a n y ch w ynik ów nie m ożna b y ło ze sobą p o ró w n y w ać, z pow odu stosow ania p r z y poszczególnych b a­

daniach odm iennych ¡palników i lam p. 'Znana zaś z tych publikacyj niew ielka ilość oznaczeń fo- to m etry cz n y ch d o ty c z y ła głów nie używ anej w ó w c zas nafty silno-płom iennej, k tó rą fotom etro- w a n o n ajw y ż ej w ciągu 8 godzin, !i k tóra ze w zględu n a krótki o k re s palenia przew ażnie spadku natężenia ś w ia tła nie daw ała.

W okresie p o p rzedzającym bezpośrednio ’p rz e­

ż y w a n y obecnie ogólnośw iatow y k ry z y s go­

sp o d arczy w p ro w ad zo n o z a ró w n o n a ¡rynki k ra ­ jow e jak i zag ran iczn e ¡cięższe gatunki nafty, w spom niany jednak p o w y żej b ra k odpowiedniej lite ra tu ry z dziedziny fo tom etryczny ch w łasności nafty nie zo stał usunięty. Do dnia dzisiejszego w żadnym z k rajó w europejskich nie unorm o­

w an o przepisów , polecających jednolite p rz e p ro ­ w adzen ie oznaczeń fotom etrycznych.

W S tanach Z jednoczonych A m eryki P ółnocnej co raz bardziej zm niejszające się zapotrzebo w anie n afty dla celów św ietlnych, nadprodukcja p rz e ­ tw o ró w ropnych, oraz z a w z ię ta konkurencja św iato w y ch k o ncernów naftow ych spow o d o w ały znaczny ¡wzrost w y m ag ań , staw ian y ch p rz e z od­

biorców . N astępstw em tego by ło w y d a n ie p rz ez rząd am ery k ań sk i niezm iernie zao strzo n y ch *prze- pisów odnośnie do w łasności, jakim p ow inna o d ­ pow iadać nafta, n adająca się dla celów św ietl­

nych. ¡Według norm A. S. T . M. pow inna od p o ­ w iad ać nafta następującym w ym ogom :

1) posiadać odpow iednią b arw ę, 2) zadaw alnia- jący zapach, 3) ograniczo ną z a w a rto ść siarki (m ax. 0,125%), 4) p rzepisany m inim alny p un k t zapłonienia, 5) niski punkt zm arznięcia ) zm ętnie­

nia, 6) p o siadać n eutralną re ak cję, 7) w y k a z y ­ w a ć b ra k sp olim eryzow anych połączeń (Flock- test), 8) ustalony koniec w rzenia, za leżn y od za­

stosow ania, 9) dobrze się palić (p rzy jedno-

czcsnem zapodaniu w y so k o ści i szerokości pło­

mienia), 10) po p rzeprow adzo nej próbie palenia od 16— 120 godzin w y g ląd cylindra pow inien b yć zad aw alniający, 11) przep isan e w p ew n y ch g ra ­ nicach zuży cie n a fty p rz e z o zn a czo n y o k re s p a ­ lenia, 12) odpow iedni w y g ląd knota po p rz ep ro ­ w adzonej p ró b ie palenia.

U nas o d b y w a ¡się sp rz ed aż n afty w ciąż jeszcze p ra w ie że w y łączn ie na p o d staw ie od­

pow iedniego ciężaru gatunkow ego, p rz y cze m w iększość odbiorców o p iera się ¡na zasadzie, iż czem niższy ciężar g atunkow y, tern lepszy p ro ­ dukt. T ylko w w y ją tk o w y c h w y padk ach żąd an y jest określony skład frakcy jny , a jedynie z w ra c a się w ¡danym [wypadku uw agę, b y p r z y dystylacji E nglerow skiej n afta (w ykazyw ała p e w n ą ilość części w rz ący c h do 150°, a m ożliw ie m ało po­

w y żej 300". 'Dla; przy k ład u do 'jakiego stopnia nie­

w y sta rc z a ją c e ¡są p o w y ż sz e k ry te r ja w y s ta rc z y zaznaczyć, iż nafta, o trz y m a n a z n iek tó ry ch g a ­ tunków ro p y bitkow skiej o ciężarze gatunkow ym około 0.818, pali się znacznie gorzej |w zw ykłej lam pie z p łask im palnikiem , od nafty, pochodzą­

cej z !ropy b o ry sław sk ie j o ciężarze g atu n k o w y m około 0.824. N a fty z niek tórych ro p bczp arafin o- w y ch (np. schodnickiej i krośnieńskiej), o c ię ­ ża rze gatunkow ym dość w ysokim , bo w y n o sz ą ­ cym około 0.830, a ¡mimoto z d y sty lacją jćmgle- row ską znacznie lep szą o d b o ry sław sk ie j o cię­

ża rze gatunkow ym 0.820, ustępują jedn ak co do w łasn ości ¡fotom etrycznych, przy czem znacznie różnią się m iędzy sobą odnośnie do siły św ietlnej.

W R o s jil) p rz ep ro w a d zo n o ostatnio badania fotom etryczne naft w lam pach, t. zw . „neftesyn- dykackich“, z płaskim 10-cio linjow ym palni­

kiem, o typie ró w nież w naszy ch m iasteczkach i w siac h b ard zo rozpow szechnionym . R eze rw o - a re k tej lam py, o śred n icy 10 cm , posiada '8 cm w ysokości. ¡Szklany cy lin der, o ¡długości 25 Cm ro z szerz a się n a w yso k o ści 1.7 cm 1— licząc p d spodu — i osiąga m aksym alną ¡szerokość 8.5 cm . P o napełnieniu zbiornika naftą do w ysokości szyjki, zaopatrzonej pierścieniem , w k rę c a się doń odpow iedni palnik. K not, w y m y ty b en zy ną, zo­

staje — po uprzedniem nasiąknięciu naftą — w y ­ ró w n an y i zapalony. P r z e z odpow iednie pow olne w y k rę cen ie ¡knota ustan aw ia się m aksym alną w yso ko ść płom ienia. P o półgodzinnem paleniu w a ż y się lam pę, p rzep ro w ad zając zarazem p ierw sze foto m etry czn e oznaczenie natężenia

1) W irobjanc i Artemjew: Neftjanoje Chozjajstwo.

Nr. 11, 12, str. 28.

(7)

Zeszyt 10 „PRZEMYSŁ NAFTOWY' Str. 285

św iatła. P o trz e c h godzinach n astęp u je drugie oznaczenie, trz e c ie po ,6-ciu godzinach, ostatnie po 9-ciu godzinach. P o zgaszeniu lam py (waży

ró w nienasyconych, o raz zw iązk ów siarko w ych i tlenow ych jest nieznaczna, i w p rzew ażającej części d ostaje usunięta p rzez rafinację.

T a b lica I.

G a t u n e k n a f t y C. gat. pocz. wrz. 200» 220» 2:0» 300» koniec

wrzenia w 0c

przeć. siJa

w o C w p r o c e n t a c h sw. w świec.

Heffnera

1. Nafta handlowa groźn. lekka 0 .8 1 0 181 18 40 82 95 3 1 0 12,3

2. dtto z dodatkiem 10% cięż. nafty 0 .8 1 3 180 15 34 72 90 331 (12,9

3. dtto z 'dodatkiem ‘2 0 % cięż. nafty 0.8 1 8 175 13 28 64 84 3 3 3 13,4

4. W hater White 0.801 165 35952 7 6 ¡13,2

5. Ciężka nafta z aparatury Badgera 0 .8 2 6 224 66 89 330 11,5

się ją. S iłę św ietlną p o d aje się w [świecach H effne- ra A ltenbeck‘a, ,zaś 'spadek natężenia św iatła w stosunku tak d o pierw otnej jak i d o (maksy­

malnej siły św ietlnej. Zużycie n afty oznacza się w g ram ach iw ¡ciągu godziny palenia.

P rzek o n an o się, iż .nafty o znacznie ró żniących się ciężarach gatunkow ych jak i granicach w rz e ­ nia, palone ¡w zw y k ły ch lam pach :z p łaskim p a l­

nikiem, d a w a ły często p raktycznie b ard zo zbliżo­

ne w łasno ści fotom etryczne. Ja k w idać z p rz y to ­ czonej tablicy 1 ¡posiadały różne nafty, jed n ak o ­ w oż w szy stk ie p podłożu parafinow em , siłę św ietln ą .‘m iędzy il 1.5 do 13. 4 św iec ‘Heffnera.

O znaczenia fo tom etryczne p rz eprow adzono fotom etrem L um m er-B rodhun. S padek [natężenia św iatła w y nosił p rz y prób ach od '1 ¡do 4 (0%, p rz y próbie 5-tej 8% . T e sam e nafty, palone w lam pach [z palnikiem o k rą g ły m („Kosmos“, d a ­ ły p rz eciętn ą Siłę Ś w ietlną za 9 godzin od (15 do 19 św iec H effnera, a spadek natężenia św ia tła b y ł mniej w ięcej ten sani. Możliwie, iż n afty p o w y ż ­ sze, palone p rz e z dłuższy czas odpow iednio do am erykańskich iprzepisów, w y k a z a ły b y w iększe różnice, bardziej rz u cając e .się w oczy.

Z pow yższego w ynika, iż oznaczenie ciężaru gatunkow ego i [składu frakcyjneg o (badanej ¡nafty jest n iew y starcza ją ce d la upew nienia się o (wła­

snościach św ietln ych danego produktu. M uszą w ięc istnieć in n e p rzy czy n y , [które w p ły w a ją przedew szystkiem na w łasności św ietlne naft.

Ja k (dalej udow odnim y ■— d ec y d u ją c y w p ły w (na dobroć nafty ¡w yw iera w pierw szym rzędzie jej skład chem iczny.

Analogicznie jak to m iało m iejsce p rz e d kil­

kom a la ty z benzyną sam ochodow ą, zaczęto obecnie rów nież i p rzy nafcie z w raca ć b aczniej­

szą uw agę p a ¡strukturę chem iczną [poszczegól­

nych gatunków naft. S zczegółow e badania składu chem icznego naszych ro p i o trzy m a n y ch z 'nich benzyn autom obilow ych dokonane p rz ez inż. (Dra 'Szaynę i inż. J. Ehrlicha *), n ależ ało b y uzupełnić danemi i odnośnie do naft. W Rosji badania w tym kierunku poczyniły znaczne p o ­ stępy.

Nafta otrzy m ana z zw ykłej dy sty lacji ropnej, a w ięc nie pochodzenia krakow ego, składa się głów nie iz w ęglo w o doró w nasyconych, ¡nafteno­

w ych i arom atycznych. Z aw arto ść w ęglow odo- l) Przem yśl Naftowy, 1932, str. 14.

T a b lic a II.

Ciężar

gatuukowy 0/0 zaw.

aromat. 0/0 zaw.

naften. o/0 zaw.

nasyć.

0 .8 0 0 16 25 59

0 .8 1 0 18 23 59

0 .8 2 0 22 3 9 39

0 .8 3 0 26 58 16

0 .8 2 4 17 49 34

0 .8 2 2 10 65 25

Poniżej p rz y ta c z a m y skład chem iczny kilku jatu n k ó w naft 'rosyjskich:

G atu n e k n a fty

Groźnieńska paraf, lekka dtto ciężka dtto ibezparaf. leki dtto ciężka Baku [Surachany Emba Dossorska

Ju ż w zaraniu przem ysłu ropnego uchodziła nafta p en sy lw ań sk a z pow odu znacznej siły św ietlnej 'za w z o ro w ą, zaś nafta (rumuńska ba jedną z g o rs z y c li Późniejsze b ad a n ia [tych naft odnośnie do ich składu chem icznego ustaliły, iż zw iązki n asy co n e stanow ią najbardziej w a r to ­ ściow e (składniki inafty, z a ś zw iązki (arom atyczne są szkodliw e i z tego ' pow odu niepożądane.

Zw iązki n aften o w e ¡zaliczono do k ateg o ry j zajm u­

jących m iejsce po średn ie m iędzy temi dw iem a grupam i.

C elem polepszenia w łasności św ietlnych h a fty rum uńskiej stara n o się w szystkiem i m ożliwem i sposobam i usunąć ¡z 'niej jaknajw iększą ilość zw iązk ów aro m atycznych, stosując zaś palniki o k rąg łe — ułatw ić jej palenie. Edeleanu b y ł je d ­ nym z pierw szych, któ rzy , posługując ¡się p ły n ­ nym 'S 0 2, zdołali w ydzielić z nafty rum uńskiej przew ażną część zw iązk ów ' arom atyczn ych . N ow sze b ad an ia w y k a z a ły jednak, be 'ograni­

czona za w arto ść zw iązk ów aro m aty czn y ch w hafcie nietylko nie w y w ie ra ujem nego (wpły­

w u h a [własności św ietlne, ,lecz inaodw rót p o tę ­ guje znacznie jej natężenie św ietlne, w p ły w a ją c zarazem dodatnio j h a inne W łasności. S to su ­ jąc m etodę Edeleanu i usuw a ¡Się (w p ierw szym rzęd zie 'związki siarkow e, jak np. szkodliw e m er- kap tan y, o ra z składniki te ro w e . D ob re i 'średnie gatunki 'nafty (rumuńskiej, jako pozbaw ione ty ch składników , nie b y ły w ięc w ogóle odpow iednie do rafinacji sposobem E deleanu, i dlatego te ż m etoda ta w w łasn y m k raju w y n a la zcy (nie z o ­ s ta ła W prow adzona. Z ty ch sam ych pow odów stosow anie m eto d y E deleanu w n asz y m p rz e ­ m yśle rafineryjnym okazało się zb y teczn e i nie m ogło mieć żad ny ch w idoków pow odzenia.

P rze rab iając gatunki ro p y ze znikom ą z a w a r ­ tością zw iązków siarko w ych i tero w ych , m am y

(8)

Str. 286 „PRZEMYSŁ NAFTOWY" Zeszyt 10

m ożność .zw ykłą m etodą rafinacyjną, ze s to su n ­ kow o m ałą ilością kw asu siarkow ego, lotrzym ać z d y sty lató w naftow ych zadaw aln iające rafina- ty. N atom iast w ¡niektórych jkrajach, posiad ają- cych ropę z znaczną ¡zaw artością ¡związków ¡siar­

kow ych, m etoda Edeleanu o d d aje znakom ite usługi i korzystnie zastępuje ' kłopotliw e u ży ­ cie rozczy n ó w plum bitow ych t. zw . „d o k to r­

skich“.

P rz e c iw k o ¡ewentualnym próbom stosow ania m etody Edeleanu dla n afty rum uńskiej w y s tą ­ pił prof. D a n a ila 1), uw ażając d la 'pew nych ¡ga­

tu n k ó w n afty z a w a rto ś ć 'zw iązków a ro m a ty c z ­ n y ch n a w e t w ilościach do 30% za nieszkodliw ą.

P rof. D anaila posługiw ał się w Iswych badaniach specjalnie sporządzonym ek stra k te m 'nafty A rba- nasi 'o ¡następujących w łasno ściach:

c ię ż a r gatu n k o w y około 0.804 gran ice w rz e n ia 160° do 272°

z a w arto ść zw iązków : nasyconych [80%

arom aty czn y ch 17,5%

nienasyconych (olefinow ych) 1,7%.

U sunąw szy zw iązki a ro m a ty c z n e z w y m ie n io ­ nego pow yżej ¡ekstraktu, a ¡następnie dodając je stopniow o, p rzekonał się autor, że zm niejsze­

nie ich ilości z 17,5 do 6,8% ¡w yw ołało b ard zo ujem ny w p ły w na w łasn o śc i św ietlne produktu.

Z w y k ła zaś rafinacja pow yższego ! ekstrak tu 1 do 3% H 2 SO* w p ły n ę ła b a rd z o 'dodatnio na jego w łasności. Jed n ak o w o ż ' badania fotom e- try c z n e prof. 'Danaili b y ły ¡za /mało dokładne, b y n a d a w a ły się dla ce ló w ,p orów naw czy ch, posługując się bow iem lam pą L uchaira nie z a ­ podano szerokości i w y so k o ści ¡płomienia, o tr z y ­ m ane ¡zaś 'rezultaty nie 'p rzed staw iały m ak sy ­ malnej siły św ietlnej. R ów nież t. zw . Sm oke- test, jak zaznaczyli W . G rotę i E. H undsdorfer 2), nie ¡odpow iadałby dla n a fty ¡otrzymanej ¡przez prof. D anailę, a polegający na badaniu [wyglądu p ły tk i glinowej z b ły szcz ącą [powierzchnią ¡przez przeciąg :8-godzinnego palenia lam py, u staw ionej w ¡odległości 100 /mm od końca cylindra.

Ja k w y k a z a ły ostatnio p rz ep ro w a d zo n e badania rosyjskie w yno sić m a ¡dopuszczalna ilość z w ią z ­ ków arom aty czn y ch w nafcie 15—20%. W iro - bjanc i S eńcow 3), b ad a ją c w p ły w poszczególnych grup w ę g lo w o d o ró w b a [jakość n afty , .wydzielili z n a fty groźnienskiej jako parafinow ej zw iązki nasycone. W ęglow odory naftenow e otrzy m ali z n afty kałużskiej w zg lęd n ie em bo-dossorskiej, nie zaw ierającej praw ie w c a le zw iązk ó w p a r a ­ finow ych, a ro m a ty czn e z a ś usunęli [znaną m e­

todą. Z aś z ro p y groźnienskiej bezparafinow ej w ydzielili w ęglo w o d o ry arom atyczn e. ¡W iten sposób o trzy m a n e w ęg lo w o d o ry ’ p o rów nyw ali p rz y ty c h sam ych ¡granicach w rzenia, a [więc o identycznym sk ładzie frakcyjnym .

*) Petroleum , 1932 r. Nr. 2, str. 46.

2) Petroleum, ¡1932 ¡r. Nr. 28, str. 13.

3) Neftjanoje Chozjajstwo, Nr. 6, str. 334.

Na tab licy III. p rzedstaw io ne ,są c ię ż a ry 'ga­

tunkow e i ' w isko zy o trzy m an y ch w ęglow odo- ro w :

T a b lica III.

Granico wrzenia Węglowodory

Nasycone

Naftenowe 200—240° C Aromatyczne

Nasycone

Naftenowe 240—280° C Aromatyczne

Nasycone

Naftenowe 280—320° C Aromatyczne

Ciężar gatunku

0.768 0.837 0.915 0.780 0.861 0.969 0.798 0.871 0.988

Wiskoza przy 200 C

0.0140 0.0177 0.0165 0.0217 0.0307 0.0337 0.0352 0.0576 0.0629

Wiskoza przy 50” c

0.0055 0.0092 0.0080 0.0094 0.0138 0.0135 0.0181 0.0194 0.0199 N ajniższym cięż are m g atu nk ow ym |oraz p aj- m niejszą w isko zą o d znaczają się w ę g lo w o d o ry nasycone. Zależnie od ilości z a w a rty c h iw |nich zw iązk ów izom ery czny ch [z b ard ziej lub [mniej rozgałęzionym łańcuchem w ę g lo w y m [ciężar g a ­ tunkow y b ędzie w y ż sz y lub ¡niższy. S tosow nie do w iskozy, p odczas palenia ¡się 'nafty ¡w lampie, p rz y p ły w p ły n u do [knota iw jed nostce [czasu b ę­

dzie najw iększy p rz y nasyconych w ęg low od o­

rach, a mniej /więcej jedn ako w y p rz y nafteno­

w y c h ‘i arom atyczn ych. Z arazem jed n ak ¡skon­

statow ano, że w ę g lo w o d o ry p asy c o n e b ez p e w ­ nej zaw arto ści Izwiązków aro m aty czn y ch paliły się z e znacznym spadkiem siły św ietlnej p rz y m inimalnem żako ksow aniu knota. D odatek '10 do 20% w ęg low o do ró w ¡arom atycznych [zmniejszył spadek 1 natężenia św iatła, i ¡zwiększył ró w n ie ż zakoksow anie knota. | T w o rzen ie się pew nego osadu na knocie jest b ardzo w a żn y m czynni­

kiem, 'regulującym ¡odpowiedni do pływ ¡nafty do knota. Jak w iadom o z w ym ienionych po w y żej trzech głów nych grup 'w ęglow odorów , znajdu ją­

cy ch się W nafcie, zw iązki ¡arom atyczne ulegają najbardziej w p ły w o w i oksydacji i Item sam em są g łó w ny m źród łem tw o rzen ia się p o łączeń tleno ­ w ych . W idocznie p od czas palenia ’się n a fty w lam pie aro m aty czn e w ę g lo w o d o ry utleniając się tw o rz ą n a pow ierzchni knota trudno ’spala­

jącą ;się skorupkę koksu, 'której rozm iar i ch a­

ra k te r ¡reguluje 'dalszy do p ły w nafty do ¡knota.

N adm ierna za w arto ść zw iązk ó w ‘aro m a ty czn y c h , jak ju ż p o w y ż ej zapodaliśm y (ok. 30%), o ra z in ­ nych połączeń, jak k w a só w naftenow ych i ich soli, zw iązków n ien asycon ych i 'zw iązków siar­

kow ych, w y w o łu ją [ nadm ierne : zakoksow anie knota, utrudniając dalszy d o p ły w nafty i p o w o ­ dują tem sam em siln y spadek siły Świetlnej, czę­

stokroć k ż ¡do całkow itego zgaśnięcia płom ienia.

N afty dla celów św ietlnych, 'znajdujące się 'na rynkach handlow ych, różniące się p ra k ty c z n ie przew ażn ie nieznacznym ciężarem g atu n k o w y m i o zbliżonych granicach w rzen ia, b ę d ą [się p a ­ liły lepiej lub gorzej w zależności od [posiadanej w isk o zy o raz zdolności tw o rz en ia w iększej lub mniejszej Ilości koksu Ina knocie.

W p ły w te m p e ra tu ry ¡zew nętrznej na w łasn o ści św ietlne nafty jest [minimalny. J a k w y n ik a z ni­

żej um ieszczonej tablicy IV jedynie zużycie

(9)

Zeszyt 10 „PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Str. 287

n afty ¡przy w y ż sz ej tem p eratu rze okazało się w iększe, ze .względu ' bow iem na zm niejszoną w iskozę ¡dopływ n a fty do knota' w jednostce c z a ­ su będzie w ięk sz y :

T a b lic a IV.

T e m p e ra tu ra dośw iad czen ia

20° C 50° C

P rz e c ię tn a s iła ś w ie tln a

10.5 św. Hef.

10.8

M aksym alna Z użycie na s iła ś w ietln a godz. i je d n . św.

11.7 św. Hef.

12.0

3 .0 g 3 .3 „

Ja k uw idocznia zapodana tablica po tw ierd zają się dośw iadczenia ¡wielu badaczy, iż z p o d w y ż­

szeniem granic w rzen ia ; siła św ietlna nafty zm niejsza się, z a ś p ro c en to w y fspadek natężenia św iatła w z rasta. D oty czy to jednak naft tego sam ego typu. P o ró w n u jąc frakcje rosyjskich naft o granicach w rzenia od 200° do 300° skonstanto- w ano, 5ż ze w zględu na niską iwiskozę dla naft o podłożu parafinow em dopuszczalne s ą w y ż sz e granice w rzen ia aniżeli dla naft z p rz ew ag ą zw iązk ów naftenow ych i arom atycznych. N afty o p o d staw ie m ieszanej ¡typu igroźnieńskiego b ez- parafinow ego, .zaw ierające dopuszczalną ilość zw iązk ów arom atycznych, . dają co > praw d a m niejszą p rz eciętn ą Isiłę Św ietlną od n aft p a ra ­ finow ych i w y b itn ie naftenow ych, jedn akow oż spadek natężenia św iatła jest u nich m niejszy.

T a b lica V.

3 typy naft: 1) groźraieńska parafinowa, 2) groźnieńska bezparafinowa, 3) embo-dossorska.

G ran ice

w rzen ia G atu n ek n a fty

P rz e c ię tu a s iła św ietln a po G godz. p a le n ia

P ro c e n to w y sp ad ek s iły św ietln ej

groźn. parafin. 12.3 9%

200—240° „ bezparaf. 9.8 2%

embo-dossorska 10.7 17%

groźn. parafin. 11.8 32%

240—280° „ bezparafin. 9.8 17%

embo-dossorska 10.2 38%

groźn. parafin. 9.7 39%

280—320° „ bezparafin. 8.4 20%

embo-dossorska 7.9 32%

R ów nież w y g lą d płom ienia zależny jest bd za w arto ści ¡większych lub / m niejszych ilości zw iązków arom aty cznych. G dy w ¡pierw szym w y padku ¡płomień o d zn a cza się ciem no-czerw oną b a rw ą , w drugim ¡wypadku nafta (z dopuszczalną za w arto śc ią zw iązków aro m aty czn y ch św ieci się b łyszczący m płom ieniem o b arw ie żó łtaw o - białej.

P rze k o n aw szy się, iż z a w a rto ść zw iązk ó w aro ­ m aty czn y ch w nafcie w m aksym alnej [w ysoko­

ści około 20% o kazała się nieszkodliw ą, s ta ra n o się p rzez rafinację nafty , kw asem siarkow ym usunąć w pierw szym rzęd zie szkodliw ie p rz y paleniu [działające zw iązki siarkow e, k w a sy naf­

tenow e, połączenia terow e, o ra z polepszyć jej barw ę. N asze d y sty la ty naftow e jz rop o podło­

żu parafinow em , zaw ierające m inim alne ilości ty ch zw iązków , o c z y szcz a się 'głównie niew ielką ilością stężon eg o k w a su -siarkowego celem o trz y ­ m ania odpow iedniej b a rw y .

Nafty odznaczające się w ięk szą za w arto śc ią k w a só w (naftenowych zostają bądź p rz e z p rze- długow anie, lub też rafinacją H2 S 0 4 pozb aw io­

ne tych składników . P rze d łu g o w an e 'd y sty laty naftow e, fotrzymane z naszych ro p , głów nie b ez- parafinow ych, nie zaw ierający ch 'jednak składni­

ków k rak ow ych , a w ięc pochodzących ¡z |dysty- lacji nierozkładow ej, dają produkty jasne, k tó re przechow ane w szklanych 'naczyniach, m iesiąca­

mi nie 'tracą sw ej b arw y .

P rz y 'rosyjskich parafinow ych d y sty latach n af­

tow ych (G roźny) z nieznacznem i ¡ilościami: 'siarki do 0.03% oraz kw asó w naftenow ych 0.01 do 0.02% 3), skonstatow ano, iż rafinacja k w asem siarkow ym nie w p ły w a p raw ie iwcale ¡na 'zmianę ich w łasności. P rzedlu g o w an ie ty c h d y sty lató w nietylko nie bo lep sza ich w łasności św ietlnych, lecz n a o d w ró t zm niejsza przeciętną siłę Św ie­

tlną, 'zw iększając zarazem pro cen to w y ¡spadek natężenia św iatła.

T ablica VI. uw idocznia o trzy m an e rezu ltaty rafinacji po w y ższej -nafty 0.4% H2 S 0 4.

T a b lica VI.

B arw a P rz e ć . °/0 s p a -

P ro d u k t C. g a t. wg. S t. p. w rz. 200° 270° 315° s iła dek n a -

S ay b . św. tę ż. św.

Groźny dyst.

parafin. 0.816 2.7 194 2.5 73 98.5 12.3 6 detto

przedtug. 0.816 2.6 — — — — 11.4 9 detto

rafinow. 0.816 1.6 — — — — 12.4 2 R afinacja z nadm ierną ilością kw asu siark o ­ w ego ' w p ły w a b ardzo ujem nie n a w łasn ości św ietlne nafty. W ym ienieni w y żej uczeni ro sy j­

scy W irobjanc i S encow sk on stato w ali n a p e­

w n y m , gatunku lekkiej ! n afty, w a th e r w hite o ślicznej b arw ie 1.2 St. S ayb., o czyszczonej ty l­

ko 0.3% H 2 S 0 4, sp ad e k n atężenia św iatła o 20%, g d y p rz ed rafinacją spadek ten ¡po 9-ciu godzi­

nach 'palenia w lam pach rozm aitej konstrukcji w y no sił 0 do 5%.

Zjaw isko p ow y ższe zostało . w y tłu m acz o n e sk onstatow aniem ¡w oczyszczonej nafcie obec­

ności produktów , - p o w stałych 'z reakcji kw asu siarkow ego jak i ługu sodow ego. P rz e z s ta ra n ­ ne ;w ym ycie rafinatu ,wodą, a w ięc usunięcie (po­

w sta ły c h zw iązkó w , spadek natężenia ś w ia tła w y no sił 0 do ¡5%.

Liczne 1 badania : p rz ep ro w a d zo n e 1 w rafinerji

„G alicja“, w y k a z a ły , iż w iele naft, posiadających przeciętną siłę św ietlną 9 do 10 św iec H effnera, w y k a z y w a ły po .myciu w o d ą w z ro s t n atęż en ia św ia tła do 12 św iec. B ardzo w a żn em okazało się m ycie d y sty la tu n aftow ego w o d ą ta k po k w a ­ szeniu jak i po ługow aniu. O znaczenie popiołu w d y stylacie naftow ym , z drugiej zaś stro n y w o trzy m a n y m rafinacie dało b ard zo d o b rą k o n ­ tro lę stw ierdzenia, (czy n afta zo stała d ostatecznie w y p łu k an a w odą. W 'tym celu zaleca się p rz e ­ prow ad zenie odpow iedniej analizy co pew ien 3) iWirobjanc i Artemjew: Neftjanoje Chozjajstwo.

Nr. 11—12, str. 894.

(10)

Str. 288 „PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Zeszyt 10

czasokres. Sam o oznaczenie i jest dość p ro ste:

pozostałość, o trzy m a n ą 'z o d d y sty lo w an ia ¡z szk la­

nej kolbki jednego litra nafty, jspala się w p o r­

celano w y m tygielku, poczem w a ż y się o tr z y ­ m any popiół. P rz e z ‘staran n e «mycie (nafty (wodą zdołano z a w arto ść popiołu w w ielu w y p ad k ach z niek tó ry ch d y sty lató w naftow ych -z 20-8 mg/l.

zm niejszyć do 5-2 mg/l. 1 'Z aw arto ść 0.2% soli k w a só w naftenow ych w nafcie, k tó re znajdo­

w a ły się częściow o w stanie koioidalnym p o ­ g o rsz y ły do teg o sto p n ia 'palenie (lampy, jż ¡pło­

mień w lam pie ¡z płaskim palnikiem zg asł ju ż po stosunkow o krótkim czasie palenia.

G dy ¡przy za w arto ści 0.04% k w a só w ¡nafteno­

w y ch w naftach ¡o podłożu parafinow em przed- ługow anie i m ycie ¡wodą p ogorszyło w łasności św ietlne, — p rz y haftach b ezp arafinow ych ,z z a ­ w a rto ścią 1-7% k w a só w naftenow ych przedłu - gow anie o raz m ycie w odą dało zadaw alniające w yniki, p rzedstaw ione w tablicy VII ' w ed łu g W iro bjanca i A rtem jew a.

now ej (G roźny), o d zn aczające się dobrem i w ła ­ snościam i fotom etrycznem f, u ży w an e ,być m ają w y łączn ie dla celów 'św ietlnych, zaś n a fty ba- kińskie ze znaczną za w arto śc ią zw iązków n af­

tenow ych i a ro m a ty czn y c h a posiad ające 'z tego pow odu w y so k ą liczbę ok tano w ą dla celów ¡po­

pędow ych. F rak cje z nafty bakińskiej, w rz ą c e o d 100—160° C, ilościow o około '17%, posiadają liczbę o k tan o w ą ok. 68, gd y liczba oktano w a b en zy n y lekkiej z ropy groźnieńskiej w ynosi tylko '52. Sam o p rz ez się staje się zrozum iałem dążenie do m ieszania tych w arto ścio w y ch an ty - detonacyjnych (frakcyj naftow ych do b en z y n y c e ­ lem po dw yższenia jej liczby ¡oktanowej. P o z o ­ stałe 'zaś cięższe frak cje z nafty bakińskiej 'za­

sto so w ać n ależy 'jako środ ek popędow y, dla tra ­ ktorów . iU nas ¡badań w tym kierunku jeszcze nie poczyniono i odpow iednia segreg acja frak ­ cyj naftow ych z rozm aitych rop d ałab y 1 bez­

sprzecznie pożądane ¡rezultaty.

T a b lica VII.

G a t u n e k C. g a t. P rz e ć , s iła o/0 sp ad ek Z akop­

św . zaO godz. n a tę ż . św. cenie

Nafta groźnienska par.

z 0.04% kw. naft. 0.811 12.8 7 4

detto ¡przedlugowana 0.811 12.6 8 8

detto neutralizowana

NaOH i m yta (wodą i 0.811 11.8 4 4 Nafta ciężka bezparaf.

z 1.7 % kw. naftenów. 0.863 3.9 68 50

detto przedlugowana 0.863 6.8 4 6

detto neutralizowana

NaOH ¡i. ¡myta wodą 0.863 7.4 2 6

Ogólnie znana p ró b a C h aryczkow a, .stosow a­

na głów nie w R osji i C zechosłow acji, ¡podaje stopień o czyszczenia nafty od k w a só w ¡nafteno­

w ych . Co '«się ty c z y obecności zw ią zk ó w ¡siarko­

w y ch w nafcie, to nieznaczna ich ¡zawartość, nieprzek raczająca w naszych rafinatach 'setnych części procentu, nie w p ły w a na ¡własności św ie ­ tlne. Z e w zględów higjenicznych jest jed n ak u su­

nięcie ty ch zw ią zk ó w w sk azan e. A m erykańskie stan d ard o w e ' p rzep isy dopuszczają za w arto ść siarki do 0.125%.

Ja k w y n ik a Iz szeregu ¡prac rosyjskich b a d a ­ cz y naftow ych, z ¡których 'część p rz y to czy liśm y w skróceniu, prow adzone są ,w Rosji ! bard zo usilnie badania, .celem odpow iedniego za sto so ­ w ania różnych 'gatunków ’.nafty, stosow nie do ich składu chem icznego. N afty o (podstawie parafi­

Zestawienie:

1) Skład chem iczny nafty decyduje p rzede- w szy stk iem o jej w łasn o ściach ¡fotom etrycznych.

Nafta z p rzew ażającą za w arto śc ią ¡związków (na­

syconych, dopuszczalną ilością arom atyczn ych, odpow iednią za w arto śc ią zw iązków naftenow ych, a tylko m inim alną k w a só w n aftenow ych i p o łą ­ czeń siark ow y ch będzie p osiadała ; najlepsze w łasności fotom etryczne.

2) P rz e z ¡usunięcie ¡związków aro m a ty czn y c h z n afty , pod w y ższa 'się jej siłę Św ietlną, lecz jednocześnie zw ięk sza p ro c en to w y spadek n a tę ­ żenia 'św iatła. O ptym alna z a w a rto ść zw iązkó w arom aty czn y ch w nafcie w y n o si (10—20%, k tó re to ilości p rak tycznie nie 'zmieniają jej ¡wiskozy, w p ro w ad za ją c jed nak zn aczne dodatnie zm ian y w procesie palenia- i pow odując ró w no m ierny płomień. ,

3) Skład frak cy jn y ¡(granice w rzenia) dla naft rozm aitego pochodzenia, nie ¡może być m iaro ­ dajny dla ocenienia ich w łasności . św ietlnych- Dopiero dla 'nafty o 'ustalonym składzie chem icz­

nym granice (wrzenia decydują o lepszych lub gorszych w łasn ościach św ietlnych ' danego p ro ­ duktu-

4) O znaczenia fo tom etry czn e n a le ż a ło b y p rz e ­ p ro w ad zać w zw y kłej ogólnie używ anej lam pie z p łaskim palnikiem, stan d ary zu jąc jej w y m iary , konstrukcję m aszynki, w y m ia ry cylindra oraz sam sposób p rzeprow ad zenia oznaczenia, i

(11)

Zeszyt 10 .PRZEMYSŁ NAFTOWY" Str. 289

In ż. A u g u s t N I E N I E W S K I In ż. B o h d a n T B Z E Ś N I O W S K I

K ro sn o

Rozwój wierceń w zagłąbiu zachodniem na tle stosunków geologicznych

Z p ra c In s ty tu tu P rzem y słu Naftowego w K rośnie

Rei era t wygłoszony na VI. Zjeździe Naftowym u> Krośnie, u.’ października 1932 r.

Z agłębie jasielsko - krośnieńskie stan ow i pod w zględem geologicznym całość, zw iązan ą z re ­ sztą podkarpackiej strefy naftow ej. P o z a czy n ­ nikiem geologicznym istnieją jednak inne, k tóre zm uszają do w yod ręb n ien ia tego o b szaru z c a ­ łości. C zynnikiem tym jest w p ie rw sz y m rzędzie specjalne położenie ¡geograficzne Z agłębia z a ­ chodniego.

P o odegraniu w ażniejszej roli w p ierw szy ch o k resach p rzem ysłu naftow ego w P o lsc e z d a w a ­ ło się ¡zagłębie jasielsko - krośnieńskie schodzić na plan drugi, o dkry cie bow iem B o ry sław ia w ra z z 'jego o lbrzym ią produkcją w s trz y m a ło p a czas dłu ższy za in tereso w an ie terenam i zachod­

niemu Dopiero po w ojnie staje się rozw ój z a g łę ­ bia jasielsko - krośnieńskiego zagadnieniem pierw szorzędn ej ¡wagi, zaró w n o z e w zględów n a stale ¡w zrastającą produkcję, k tó ra p rz y g w a ł­

tow nym spadku I produkcji zagłębia b o ry sła w - skiego nabiera specjalnego znaczenia, — 'jak te ż z uw agi n a sw e ipołożenie geograficzne, dzięki którem u stan o w i o n o jedynie bezpieczną re zerw ę ro p y n aftow ej na w y p a d e k konieczności o b ro n y P ań stw a. Specjalnie ten o statn i ¡czynnik zm usza nas do szczegółow ego zajęcia się zagadnienia­

mi okręgu ; zachodniego i potrak to w an ia ich w odpow iedni sposób.

Nim p rz y stą p im y do om ów ienia tych zag ad ­ nień, zestaw im y pokrótce bilans w y siłk ó w po­

w iększenia produkcji w tut. Z agłębiu za ubiegłe 10-lecie, a b y idać p o d staw ę do w niosków , k tó re należy w y c iąg n ąć z uzyskanej w ty m okresie praktyki.

Dla szczegółow szego zobrazo w ania rozw oju kopalnictw a zajm iem y się opisem głów niejszych o środków , łączący ch w ¡sobie kilka, w zględnie kilkanaście kopalń.

Zaczniem y od Zachodu. — Jednym z p ierw ­ szych co do znaczenia 'i w a rto ści jest fałd Lipi­

nek. E ksploatacja na itym fałdzie ¡odbywa się głów nie w środkow ej jego części. P rzedm iotem eksploatacji jest I. p łytki hory zo n t eoceński e k s­

ploato w an y w Lipinkach, L ibuszy i części z a ­ chodniej Krygu, n astępnie II. hory zo n t eksploato­

w a n y w L ibuszy i w reszcie h o ry zo n t kred o w y , eksplo atow an y w Krygu, K obylance i Dom iniko- w icach.

Na fałdzie ty m zaznacza się silny ruch w ie rt­

niczy, w z m ag ający się z roku na rok, uzyskując w roku 1931 blisko 7.000 uw ierconych m etrów , co w porów naniu z rokiem 1921 ¡oznacza w z ro st pięciokrotny. Nie w ty m stopniu, bo tylko d w u ­

krotnie w z ra s ta produkcja, (z 674 n a ,1535 c y ­ stern). (Rys. 1.).

W iercenia sk ierow ane z o stały p rzew ażn ie na I. h oryzont eoceński, którego zasięg ro zszerzony zo stał ¡na południe i południow y zachód w kie­

runku K rygu. — C iekaw ym , a za raz em pocie­

szającym objaw em jest u trzy m an ie się, a ¡nawet częściow e podniesienie się przeciętnej m iesięcznej produkcji na jeden o tw ór, pomimo tego, że duży procent odw ierco ny ch o tw o ró w p rz y p ad a na s ta re pole naftow e. D ow odziłoby to, że w złożu tern panują w aru nk i hydrauliczne. W ostatnich 3 latach zastoso w ano |tu n a jednej z [kopalń odbu­

dow ę ciśnienia złoża, a m etoda ta dała w y d a tn e w yniki.

Złoża fałdu Lipinek — dzięki sw ej budow ie i c h a rak tero w i i— specjalnie n ad ają się do o d b u ­ do w y górniczej, a zasto so w an ie jej p ow ięk szy­

ło b y niew ątpliw ie znacznie jego w ydajność.

O pracow anie tego rodzaju eksploatacji jest w ła ­ śnie przedm iotem p ra c y In stytu tu Naftowego i p rzy p u szcz ać ¡należy, [że zo stan ie w najbliższym czasie zrealizow ane.

Na przedłużeniu zachodniem fałdu w Gorlicach odw iercono w roku ubiegłym 2 o tw ory, który ch w y nik i p o zy ty w n e ro z szerz ają m ożliwości teg o fałdu w ty m kierunku.

P ółn ocn o w schodnie p rzed łu żenie Lipinek, po­

zostające w odm iennych w a ru n k ach geologicz­

nych w H arklow ej, ró w n ież w y k azu je w z m o ż e­

nie się w ierceń i produkcji. T utaj jednakże z a ­ znacza się w p ły w ilości o d w ierco ny ch m etró w na produkcję nieco odm iennie: i tak , o ile w L i­

pinkach ilość o dw ierconych m e tró w zw ięk szy ła się pięciokrotnie, zaś produkcja w z ro sła 'dw u­

krotnie, o tyle tutaj ilość m etró w uw ierconych podw aja się, a ¡najwyżej p o tra ja w to k u 1930, natom iast produkcja stale w z ra s ta 1 o siąga 1.000 cy stern w roku 1931, w porów naniu V 300 [cy­

sternam i, k tó re w y d o b y to w 1921 r. (R ys. 2).

P rz y c z y n ą tego odm iennego zjaw isk a je s t .pod- w iercanie o tw o ró w do niżej leżąceg o h o ry z o n ­ tu w zachodniej części fałdu. Ja k w iadom o p ro ­ dukcja w H arklow ej pochodzi z w a rs tw k ro ś ­ nieńskich, p rz y k ry ty c h nasunięciem m agórskiem . P ro d u k ty w n o ść w a rs tw eoceńskich fałdu [wgłęb­

nego nie z o sta ła d otąd stw ierdzoną, m im o po­

czynionych w ty m kierunku prób. M ożna jednak w y ra zić przypuszczenie, na po dstaw ie po siad a­

nych geologicznych, że dalsze w ty m kierunku poszukiw ania nie b ęd ą pozbaw ione re zu ltató w .

(12)

Str. 290 „PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Zeszyt 10

O OO t>

C C

9 WIERCENIE Z REZULT 000ATN © WIERĆ Z REZULTAT SŁABYM O M ERC Z REZULTAT UJEMNYM ® t > 0 M ERC POGŁĘBIANE

® CO WIERĆ PCSZUKIW @©Q'VW£/?C POGŁĘB POSZUKIW

[JWj PROD R O PY W CYSTERN. £23 PRZEĆ PROD ROPY RA 1 OTW R0PNV W CYSTERNACH.

Rys. 1. Lipinki — Libusza — Kryg l).

Na południe :od w yżej om aw ian y ch kopalń leży rejon kopalń eksploatujących ropę z faciesu m a- górskiego, do których zaliczyć należy kopalnie w M ęcinie W ielkiej i M ałej, S iarach, Sękow ej, R opicy ruskiej i S zym barku.

A) Legenda rys. 1 odnosi ¡się 'również do Wszystkich następnych za wyjątkiem rys. 4 i 12.

R ejon te n W ykazuje stosunkow o isłaby naogół ruch w iertn ic zy . P o w sta je tu i (zanika -szereg k o ­ palń, k tó re p rz ew ażn ie og ran iczają się do r e a ­ k ty w o w an ia i eksploatacji stary c h otw orów .

R ów nież W iercenia p o szu k iw aw cze W ykonane w tym rejonie nie Idają p o zy ty w n y c h w yników . P rz y c z y n a b ra k u (Zainteresowania się ty m ¡rejo­

nem leży w stosunkow o słabem ¡zbadaniu 'geo- logicznem ty ch okolic, co tłu m aczy (się tru d n ą do ustalenia budow ą.

«46

R ys. 2. Harklowa.

Nie mniej jednak rejon ifaciesu m agórskiego u w ażać n ależy za w a ż n y ¡i w y m ag a ją cy d alszy ch studjów geologicznych, (które um ożliw iłyb y ¡prze­

prow ad zenie racjonalnych poszukiw ań.

F ałd Biecza, (wąski, silnie spiętrzony, je s t e k s ­ ploato w an y w e w schodniej sw ej ¡części w 'gmi­

nie B iecz z h o ry z o n tó w eoceńskich. N a fałdzie tym zazn acza się W ubiegłem ,10-cioleciu silna ak ty w n o ść w poszukiw aniach, k tó re z re s z tą (nie u zy sk a ły dodatnich rezultatów . W iercen ia te skierow ane z o sta ły n a zachód w kierunku silniej­

szego w y p iętrzen ia. T ru d n o tw ierd zić, b y ¡po­

szukiw ania te definityw nie o rz e k ły o nieproduk- ty w n ości zachodniego przed łu żenia fałdu. Dziś oceniając tę sp ra w ę, n ależałoby (skierować po­

szukiw ania n a w scho dn ie przedłużenie [ fałdu, w kierunku gm iny G łęboka. {Rys. 3).

S tosunkow o duża ilość szy bów n eg aty w n y ch św iad c zy o b a rd z o w ąskiej strefie p rod uk ty w n ej, g d y ż ¡otw ory założo ne w ięcej ¡na sk rz y d ła ch , o k a ­ z a ły się (negatywne. O becnie w ie rc i ¡się jna ty m fałdzie jedynie dla po dtrzym ania produkcji.

Na najw ażniejszym i najrozleglejszym fałdzie tut. Zagłębia, ciągnącym (się o d ¡Sobniowa (przez S ąd k o w ą—Ja sz cze w —P o to k —'Toroszów kę—K ro­

Cytaty

Powiązane dokumenty

w a ły oleje naftenowe (Chemisches Zentralblatt 1932 II.. Zeszyt 5 PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Str. stosunek rozw o-.. 1) 'Podług referatu wygłoszonego na

wości przelew u dotychczasowych w pływ ów skarbow ych na rzecz Funduszu Drogowego, a preliminowany dochód Funduszu w yrażał się kw otą okrągło 48 miljonów

Szkodliw ość zbyt gęstego rozm ieszczenia otw o ­ ró w na eksploatow anem polu polega na stracie dużych ilości gazu, k tó ry uchodzi ze złoża gęsto

Często także stosuje się metodę zamykania otworów, posiadających wysoki gas - oil ratio, natomiast zwiększa się produkcję otworów, w których w zrost w artości

lifères dans les Carpathes Polonaises“. Revue de la presse. Questions juridiques ... Chronique courante ... Erdheim : „Steiners Viseosim eter und seine Anwendung“.

siew icza“ otrzym ują dyplom, stw ierd z ający na­.. danie

bie położonych.. Sidwell, Bottom-hole pressures in oil wells, Petroleum Development and Technology A.. Geological application of bottom- hole pressures. Bulletin of

czowate z Kiczerą, których kopalnie należą do firmy „Karpaty“ w koncernie „Małopolska“... Część zachodnia strefy brzeżnej. Arctowskiego i współpracowni­..