• Nie Znaleziono Wyników

Życie Słowiańskie : miesięcznik poświęcony sprawom słowiańskim : organ Komitetu Słowiańskiego w Polsce, 1946.06 nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie Słowiańskie : miesięcznik poświęcony sprawom słowiańskim : organ Komitetu Słowiańskiego w Polsce, 1946.06 nr 6"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

M 1 E S 1 Ę C Z N 1 K p O Ś Wl Ę C O K Y

S P R A W O M

s ł o w i a ń s k i m

R O K 1 CZERWI EC 1 9 4 6

(2)

H . Ś w ią tk o w s k i: M ic h a ł K a lin in

S ło w ia n ie a w o jn a ( w y ją te k z b r o s z u ry M . I . K a lin in a ) A . K . W ir s z y łło : O r g a n iz a c ja „ c z e tn ic k a “ w J u g o s ła w ii Z . O k u łja r : S ło w e ń c y o M ic k ie w ic z u

/ . S te fa n o o : S y tu a c ja e k o n o m ic z n a B u łg a r ii / / . B a to w s k i: W s p ra w ie łu ż y c k ie j

N a jw a ż n ie js z e w ia d o m o ś c i o S ło w ia ń s z c z y ź n ie w s p ó łc z e s n e j 5 . S ie d z ib y S ło w ia n

R o z w ó j id e i s ło w ia ń s k ie j w P o ls c e. 5.

M . F ra n ić e o ić : D z ie w c z y n ie . P r z e ło ż y ł A . B ro s z

J. F i l a r : P o ra n e k . , „

J. J e s e n s k y : Ż y c ie . P r z e ło ż y ł W . Z ec h en ter K r o n ik a p o lity c z n a

K r o n ik a k u ltu r a ln a K r o n ik a g o s p o d a rc za N o w e k s ią ż k i s ło w ia ń s k ie

P r z e g lą d czaso p ism s ło w ia ń s k ic h Co p is z ą in n i?

S p r a w y s ło w ia ń s k ie w p ra s ie p o ls k ie j K o m ite t S ło w ia ń s k i w P olsce

Ż Y C I E S Ł O W I A Ń S K I E . M IE S IĘ C Z N IK P O Ś W IĘ C O N Y S P R A W O M S Ł O W IA Ń S K IM . W y d a je P re zy d iu m K o m ite tu Słow iańskiego w Polsce. R e d a k to r: H e n ry k B ato w s ki.

Zastępca re d a k to ra : F ry d e ry k Łęski. S ek re ta rz re d a k c ji: Bożena M odelska.

A dres re d a k c ji: W a r s z a w a , a le ja J. S ta lin a 24, lub K r a k ó w , ul. B asztow a 15.

P re n u m e ra ta : S p ółdzielnia W y d a w n ic za „ C z y te ln ik “, O d dział w K ra k o w ie , w y d z ia ł k o lp o rta żu , W ie lo p o le 1. P rzed p łata k w a rta ln a : 36 zł. K onto P K O : K ra k ó w IY -3 3 3 .

(3)

h o łd p a m ię c i M . L K a lin in a , p r z e w o d n ic z ą c e g o P r e z y d iu m R a d y N a jw y ż s z e j Z S R R , k t ó r y z m a r ł ) c z e rw c a 1 9 4 6 , ż e g n a n y p o w s z e c h n y m

ż ą łe m w s z y s tk ic h n a r o d ó w r a d z ie c k ic h .

S Y lw e lk ę Z m a rłe g o k re ś li p o n iższy a rty k u ł m in . U . Ś w ią tk o w s k ie g o c z ło n k a P re z y d iu m K o m ite tu S ło w ia ń s k ie g o w Polsce , prezesa Z a rz ą d u G ł.

T o w P r z y ja ź n i P o ls k o -R a d z ie c k ie j, po c zy m p o d a je m y w p rz e k ła d z ie w y ją t k i z b ro s z u ry p rez. K a lin in a « S ło w ia n ie a w o jn a » z r. 1941.

Ż y c ie S ło w ia ń s k ie 0

(4)

W d n iu 3 czerw ca b r. P a ń s tw o R a d z ie c k ie poniosło d o tk liw ą stratę przez, śm ierć jed n eg o z n a jz n a k o m its z y c h m ężó w stanu, M ic h a ła K a lin in a , w s p ó ł­

tw ó rc y Z w ią z k u R ad zieckieg o .

M ic h a ł K a lin in p o c h o d ził z ro d z in y c h ło p s k ie j. U ro d z ił się w r. 1875 w e w s i W ie r c h n ia ja T r ó jc a w g u b e rn ii T w e rs k ie j. Z chłopskiego śro d o w iska w y n ió s ł tw a rd ą w o lę ży cia, w sp ó łczu cie d la w s zy s tk ic h łu d z i p rac y , n ie ­ zło m n e p ra g n ie n ie w a lk i o lepszy, s p ra w ie d liw s z y ś w ia t. M łodość h a rto w a ła w o lę, u m a c n ia ła w p o s ta n o w ie n iu p o św ięcen ia ży c ia d la s p ra w y w s z y s tk ic h lu d z i p rac y . P o u k o ń c zen iu w ie js k ie j 3 -k la s o w e j szko ły w ro d z in n e j w s i, m ło d y K a lin in w y ru s z a w szero ki ś w ia t. Jes ie n ią 1889 ro k u z n a la z ł się w P e te rsb u rg u , g d zie ro zpoczął n o w y etap życia, k tó ry za d ec y d o w a ł o całej jeg o przyszłości. J ak o ro b o tn ik fa b ry c z n y z e tk n ą ł się tu z ru c h e m s o c ja li­

s ty c zn y m i z W ło d z im ie r z e m L e n in e m . U b o k u w ie lk ie g o re w o lu c jo n is ty K a lin in b ie rze u d z ia ł w o rg a n iz o w a n iu «P etersb u rskieg o Z w ią z k u W a lk i 0 w y z w o le n ie k la s y ro b o tn icze j» . D z ia ła ln o ś ć p o lity c z n a m łodego K a lin in a n ie u s zła u w a g i c a rs k ie j p o lic ji. C a ła m łodość i w ie k d o jrz a ły K a lin in a to je d n o p asm o w a lk i, p rześ la d o w ań , w ię z ie ń , w y s ie d le ń , zsyłek. W id z im y K a ­ lin in a n a K a u k a z ie , w E s to n ii a po ro k u 1903 zostaje o n w y s ła n y do K a r e lii.

N ig d z ie je d n a k n ie p rz e ry w a o n s w o je j d z ia ła ln o śc i a kty w n e g o re w o lu c jo n is ty 1 o rg a n iz a to ra ru c h u socjalistycznego.

P o re w o lu c ji 1905 ro k u K a lin in p o w ró c ił do P etersb u rg a, gdzie tr w a le w r a z z L e n in e m p rz y g o to w y w a ł m as y ro b o tn icze R o s ji do ostateczn ej w a lk i o w olność. B y ł je d n y m ze w s p ó łtw ó rc ó w w ie lk ie j R e w o lu c ji P a ź d z ie rn ik o w e j.

C z y n n y m i o fia r n y m ży c ie m M ic h a ł K a lin in z a s łu ż y ł sobie n a p ełn e z a u fa n ie m as ro b o tn ic zy c h Z w . R ad zieckieg o . W m a rc u 1919 ro k u n a w n io s e k L e n in a został w y b r a n y p rze w o d n ic z ą c y m W s zec h ro s yjsk ie g o C e n traln e g o K o m ite tu W y k o n a w c z e g o P a r tii, a w k ró tc e p o te m p rz e w o d n ic z ą c y m P re z y d iu m R a d y N a jw y ż s z e j Z S R R . N a ty m s ta n o w is k u k ie ro w n ik a n a jw y ż s z e g o o rg a n u P a ń s tw a R a d ziec kieg o M ic h a ł Iw a n o w ic z K a lin in p ra c o w a ł z n a jw y ż s z y m p o św ięcen iem p rzez la t 27, o d d a ją c w s zy s tk ie s w o je s iły u m o c n ie n iu u s tro ju so cjalistyczn eg o i p rze b u d o w ie potężnego p a ń s tw a . S ta ł się d la m ło d z ie ż y ra d z ie c k ie j w z o re m o fia rn e j słu żb y d la p a ń s tw a i społeczeństw a. U o sa b ia w sobie n a jw y ż s z e cnoty m ę ża stanu, c z ło w ie k a p ra c y i p rz y w ó d c y w a rs tw p ra c u ją c y c h . W czasie o s ta tn ie j w o jn y s w o ją c z u jn ą tro ską o pracę ty łó w n a rzecz A r m ii C ze rw o n e j p o ło ż y ł n ie w y m ie rn e zasłu g i w d zie le z w y c ię s tw a .

N a ró d p o lski b ęd zie p a m ię ta ć zaw sze, że M ic h a ł K a lin in b y ł o rę d o w n i­

k ie m sojuszu p o ls k o -ra d zie c k ie g o , sojuszu, k tó ry s ta n o w i k o n s tru k ty w n y e le ­ m e n t p o k o ju ś w ia to w e g o i w z ó r w s p ó łp ra c y sąsiednich b ra tn ic h n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h .

H e n r y k iŚ w iątk o w s k i

.

(5)

(W Y J Ą T K I)

...Z ro z u m ia łe jest, że n a ro d o m Z w ią z k u R ad zieckieg o n ie je s t o b o ję tn a s y tu a c ja S ło w ia n w E u ro p ie . W s p ó ln o ta p le m ie n n a o raz p o lity c zn e z w ią z k i R u s i K ijo w s k ie j z za c h o d n im i S ło w ia n a m i z o s ta w iły sw e ślad y. C o p ra w d a , w ię c e j n iż d w ó ch setletn ie p a n o w a n ie M o n g o łó w n a R u si na długo o d d z ie liło zach o d n ich S ło w ia n od w sch o d n ich i o słab iło p o zy c je S ło w ia n w p o ró w n a ­ n iu z ic h z a c h o d n im i sąsiadam i: I dop iero w o kresie sw ej n o w e j h is to rii R o sja zaczyn a n a w ią z y w a ć k o n ta k t z za ch o d n ią S ło w ia ń szc zy zn ą. U tw o rz e ­ n ie n ie k tó ry c h n ie z a w is ły c h p a ń s tw s ło w ia ń s k ic h n a s tą p iło p rz y pom ocy R o s ji, co bezsp rzeczn ie z b liż y ło n a ro d y s ło w ia ń s k ie do siebie. N a R o s ja n p a trzo n o potem ja k n a ro d zo n ych b rac i. K o n ta k t in te lig e n c ji ro s y js k ie j z p o ­ stęp o w ym i w a rs tw a m i n a ro d ó w s ło w iań sk ic h , ro sy js k a lite r a tu r a p ię k n a , b lis k a , z ro z u m ia ła i p o k re w n a n a ro d o m s ło w ia ń s k im , ja k ró w n ie ż i o d w ro tn y w p ły w s ło w ia ń s k ic h lite r a tu r n a R o sjan , h is to ry c zn a przeszłość S ło w ia n — w szystko to m u si szybko u c zy n ić z n ic h p rz y ja c ió ł w w a lc e p rz e c iw n ie m ie c ­ k ie j agresyw ności.

O becnie g łó w n y m n ie p rz y ja c ie le m z a ró w n o R o s ji, ja k i S ło w ia n zach o d ­ n ic h i p o łu d n io w y c h są N ie m c y . Jest to s tary n ie p rz y ja c ie l, o d d a w n a z n a n y S ło w ia ń szc zy źn ie . P ru s y — je d n o z p a ń s tw n ie m ie c k ic h , p ro w a d zą ce s k r a j­

n ie re a k c y jn ą p o lity k ę w e w n ę trz n ą a n a jb a rd z ie j eks p a n s yw n ą p o lity k ę z e w n ę trzn ą , z je d n o c zy ły N ie m c y , k tó re w c h ło n ę ły w siebie w s zy s tk ie rys y p ru skieg o m ilita r y z im i, rea k cy jn o ść p ru s kich k ó ł rzą d o w y c h , ich agresyw ność, a zw łaszcza agresyw ność w stosu nku do n a ro d ó w s ło w iań sk ic h . K tó ż n ie zn a z d a n ia F r y d e r y k a I I : «Jeżeli się w a m pod oba cudzy k r a j i m a c ie dosyć s iły obsadźcie go n a ty c h m ia s t. J a k ty lk o to u c zyn ic ie , zaw sze z n a jd z ie c ie dosyć p ra w n ik ó w , k tó rz y w a m u d o w o d n ią , że m ie liś c ie w s ze lk ie p r a w a do zajęteg o obszaru». A te zaborcze d ą żen ia p ru s k ie j soldateski s ta ły się ż y ­ w o tn y m p ro g ra m e m N ie m c ó w , ich p a ń s tw o w e j id eo lo g ii, k tó ra s n u je się ja k c zerw o n a n ić w śró d d alszej p o lity k i N iem ie c .

% &

*

...S ło w ia n ie n ie p o w in n i a n i n a c h w ilę za p o m in a ć, że N ie m c y chcą w p ie rw s z y m rzę d zie opan o w ać ich zie m ie , że w ła ś n ie celem N ie m c ó w jest w y p ę d z ić ludność s ło w iań sk ą a o p o rn y c h w y tę p ić . T a faszysto w ska z a b o r­

czość za g ra ża w p ie rw s z y m rzęd zie Czechom , P o la k o m , n a ro d o m J u g o s ła w ii i B u łg a rii.

Jest p ew n e, ż e -p rz y ja ź ń N ie m c ó w w stosu nku do ich s a te litó w n ie b ęd zie trw a ła . A chociaż n a w e t sfery rząd o w e będą p o czątkow o p rzez N ie m c ó w to­

le ro w a n e w c h a ra k te rze lo k a jó w , m im o to z lu d ó w ty c h n ie sp ad n ie n ig d y

ja rz m o n ie w o ln ic tw a , lecz u c is k jeszcze się w zm o że. D la n a ro d ó w s ło w ia ń ­

skich je s t to k w e s tia eg zysten cji lu b ś m ie rci n a ro d o w e j. F a s z y z m n ie m ie c k i

p ra g n ie z d ła w ić S ło w ia n zw łaszcza zach o d n ich i d lateg o n a ro d y s ło w ia ń ­

skie n ie m ogą iść z N ie m c a m i n a k o m p ro m is . J ed y n ie k lę sk a n ie m ie c k ic h

(6)

w o js k n a fro n cie so w ie c kim , je d y n ie słabnące n a d z ie je zw y c ię s tw a N ie m c ó w z m u s z a ją ich do z w o ln ie n ia u c is ku faszysto w skich kleszczy.

G łęboko m y lą się ci, k tó rz y p ra g n ą p ro w a d z ić w a lk ę p rz e c iw N ie m c o m bez za p a łu , bez p a lą ce j n ie n a w iś c i w obec n ich . J ed y n ie n a ró d pełen n ie n a ­

w iśc i o p a n o w a n y n ie p o h a m o w a n ą żąd zą zem sty je s t z d o ln y n ie ty lk o sta­

w ić czoło w ro g o w i ale zadać m u ś m ie rteln e ra n y . S ło w ia n ie za ch o d n i m u szą p rzem o cą w p o ić n a d ę ty m P ru s a k o m szacunek d la siebie. W ty m le ży p r z y ­ szłość S ło w ia ń szc zy zn y.

ORGANIZACJA „jCZETNICKA“ W JUGOSŁAWII

(T Ł O H IS T O R Y C Z N E JEJ P O W S T A N IA , R O Z W O J U I U P A D K U )

W d ru g ie j p o ło w ie X I X w ., gdy ju ż is tn ia ły w y z w o lo n e spod p a n o w a n ia tu rec k ie g o d w a p a ń s tw a p o łu d n io w y c h S ło w ia n , S e rb ia i C zarn o g ó ra, ro z ­ g o rza ła z k o le i w a lk a o M aced o n ię. N a teren ach ju ż u w o ln io n y c h o rg a n iz o ­ w a n o , z a o p a try w a n o w b ro ń i a m u n ic ję lu źn e o d d zia ły o c h o tm k o w pn. «cela»,

ti o d d z ia ł — ‘k tó re p rz e k ra c z a ły g ran icę, a b y w a lc zy ć o w y z w o le n ie w s p ó ł­

z io m k ó w spod ja r z m a tu reckieg o . W ie le p ię k n y c h w y c z y n ó w b o h a te rs tw a i o d w a g i do ko n an o w tej g u e r illi i «ozetm cy» s ta li się u lu b io n y m i b o h a te ­

r a m i p ieś n i lu d o w e j. . . . . . . . ć . Kr

W w o jn ie b a łk a ń s k ie j 1912 ro k u i w I w o jn ie ś w ia to w e j o d d zia ły c ze tn ic k ie o d e g ra ły d u żą rolę. S zczególnie w okresie, gdy a rm ia s erb ­ ska m u s ia ła w y c o fać się z k r a ju i p o p rzez A lb a n ię d o ta rła d o w o js k so ju szn iczych a n g ie ls k ic h p o d S a lo n ik ą , z o rg a n izo w a n o n a w ie lk ą skalę

i i • I * i O T v r 7 \r l o o i i n i o l / I m f r / W l l h l ( t r P ń l ć l f

ru ch c z e tn ic k i n a zapleczu n ie p rz y ja c ie ls k im fro n tu greckiego. W ro k u t u i /

ł 1 n 1 • 1 TT , T A . ' _ _ _ „ . . ^ / , « r / l A . T T T Z \ r ł l n O

w y d e le g o w a n y został z fro n tu pod S a lo n ik ą K o sta P ećanac, głośny dow ódca o d d zia łó w czetn ick ic h , do S e rb ii z poleceniem w y w o ła n ia i z o rg a n iz o w a n ia p o w s ta n ia , k tó re m ia ło w y b u c h n ą ć rów nocześnie z rozpoczęciem o fe n s yw y od S a lo n ik i. P ećanac w y k o n a ł p o w ie rzo n e zad an ie: w T o p lic y je s io n ią 1917 r.

w y b u c h ło p o w sta n ie — lecz obiecania pom oc s o ju s zn ik ó w w postaci o fe n s yw y od fro n tu greckiego n ic n ad eszła: odłożono ją o c ały ro k. A u s tria c k ie i n ie ­ m ie c k ie w o js k a w r a z z B u łg a ra m i k rw a w o s tłu m iły p o w stan ie, u rz ą d z a ją c rzeź ta k s tra s z liw ą , ja k ie j n ie b y ło w ż a d n y m z p o d b ity c h k r a jó w p rzez cały czas tu re c k ie j i a u s tria c k ie j n ie w o li. N ie d o b itk i c z e tn ik ó w p ozostały je d n a k u b o k u sw ych w ia ro ło m n y c h p rz y ja c ió ł i d a le j w a lc z y ły , aż do zw y c ię s tw a .

B ezp o śred n io p rzed d ru g ą w o jn ą ś w ia to w ą ro z w a ż a n o w J u g o s ła w ii

m o żliw o śc i w y k o rz y s ta n ia tra d y c y jn y c h i z a z w y c z a j z d u ż y m p o w o d ze n ie m

o p e ru ją cy c h w górskich i leśn ych terenach, lu źn y c h o d d zia łó w p a rty z a n c k ic h

i z o rg a n iz o w a n ia ich w ra m a c h m in is te rs tw a w o jn y . J e d n y m z o ficeró w ,

k tó ry p rz e d ło ż y ł S zta b o w i K ró le s tw a J u g o s ła w ii o p ra co w an ie p ro je k tu o rg a ­

n iz a c y jn e g o ta k ie j « re g u la rn e j g u e rilli» b y ł p u łk o w n ik D ra ż a M ib a jk m ć .

Z a n im

j e d n a k

zd e cy d o w an o się n a re a liz a c ję k tó re g o k o lw ie k z p ro je k tó w ,

b vło ju ż za późno. W y b u c h d ru g ie j w o jn y ś w ia to w e j z a s ta ł Ju g o s ła w ię n ie ­

p rzy g o to w a n ą : a rm ię źle u z b ro jo n ą i zd e zo rg a n izo w a n ą , społeczeństw o z w a ­

śnione i ro zb ite n a w ro g ie sobie n aro dow ości i k la sy , rz ą d n ie d o łę żn y . J e d ­

n akże po w rze ś n iu 493 9 ro k u całe społeczeństw o bez zastrzeżeń o p o w ie d zia ło

się p rz e c iw k o p a ń s tw o m «osi». S zczególnie gorąco w o b ro n ie P o ls k i w y p o ­

(7)

w ia d a li się S erb o w ie, podczas gdy C h o rw a c i b y li raczej z w o le n n ik a m i n ie - a n g a ż o w a n ia się po n ic z y je j stronie.

F a k t p o d p is an ia d n ia 25 m a rc a 1941 ro k u p rzez rz ą d C v e lk o v ic a i M a c k a h an ieb n eg o p a k tu z h itle ro w s k im i N ie m c a m i, b y ł o k ru tn ą n ie s p o d zian k ą zgo­

to w a n ą społeczeństw u ju g o s ło w ia ń s k ie m u . I n a ró d za re a g o w a ł n a to: w śró d o lb rz y m ic h m a n ife s ta c ji i w z b u rz e n ia doszło w d w a d n i p ó źn ie j, 27 m a rc a , do z a m a c h u stanu. Jed n akże zn o w u w ła d z a d ostała się w n ie p o w o ła n e ręce:

za m a c h b y ł d z ie łe m g ru p y w o js k o w y c h , k tó rz y u m ie ję tn ie w y k o rz y s ta li o d p o w ie d n ią c h w ilę , w z b u rz e n ie m as lu d u , d la sw o ich celów . S p isko w cy z n ie ś li reg en cję k sięcia P a w ła , o g ło sili w ła d c ą n ies p e łn a 1 8-le tn ieg o k ró la P io tra i u tw o r z y li rz ą d k o a lic y jn y z g e n e ra łe m S im o v ic e m n a czele. D o n o - we<>o rz ą d u w e s zli p rze d s ta w ic ie le w s z y s tk ic h le g a ln ie is tn ie ją c y c h w o w y m czasie p a rły j i u g ru p o w a ń p o lity c z n y c h J u g o s ła w ii. A w ię c b y ły ta m n a stę ­ pu iace n a z w is k a : le a d er C h o rw ac k ie g o S tro n n ic tw a L u d o w eg o , członek z re ­ sztą » u p rzed n ieg o rzą d u , M acek; M ila n G ro l ze S tro n n ic tw a D e m o kra tyc zn e g o ; M iś a T rii'u n o v ie , ra d y k a ł; d ru g i ra d y k a ł M o m ć ilo N in ć ić ; gen. P e la r Ż i v - ko vié b y ły p re m ie r « rzą d u d y k ta tu ry » z ro ku 1929; p ro f. S lob odan J o va n o - vić

7

. ru c h u w ielko serb skieg o ; B o g o lju b Jevtić z «Ju g o sło w iań skieg o S tro n ­ n ic tw a N arodow ego », B ra n k o C ubnilovié z P a r tii L u d o w e j. L u d z ie ci, o m i-

« ru ia c do L o n d y n u , z a b ra li ze sobą w s zy s tk ie s w a ry , n ie n a w iś c i i k łó tn ie , całe to błoto in try g i p ry w a tn y c h a n im o z y j, w k tó ry m p a p r a li się w k r a ju od szeregu la t O n i to m ia n o w a li M ih a jlo v ic a g e n e ra łe m i m in is tre m w o jn y ; o n i’ s w o ia ś w ia d o m ie fa łs z y w ą p ro p a g a n d ą u c z y n ili zeń b o h ate ra n a ro d o ­ w ego i o g łu p ia li w ten sposób sw ój w ła s n y naró d, n ie d a ją c m u w id z ie ć n ra w d v i R zeczyw isto ści. C a ła p o lity k a lo n d y ń s k a d ą ż y ła ty lk o do tego, aby o n i i p o d staw io n e p rzez n ic h m a rio n e tk i m o g ły pozostać p rz y w ła d z y . I to za' w szelką cenę, n a w e t za cenę s p rz y m ie rz e n ia się z o d w ie c z n y m w ro g ie m k ia ^R zad k o a lic y jn y z 27 m a rc a n ie m ó g ł sprostać za d a n iu . W stosunku do N ie m c ó w p ro w a d z ił p o lity k ę c h w ie jn ą i n iezd e c yd o w a n ą w p ra w d z ie d o - n rn w a d z ił do p o d p is an ia p a k tu p r z y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im , lecz i i " , . iu ż za późno: p a kt p o d p isan o d n ia 5 k w ie tn ia w iec zo rem , a szóstego 0 św icie w c is k a n ie m ie c k ie w k ro c z y ły do J u g o s ła w ii. R e d a k c jo m d z ie n n i­

k ó w rz ą d n ie p o z w o lił o p u b lik o w a ć w iad o m o ści o p o d p is a n iu u m o w y ze Z w ią z k i e i m św hele z v R w sw ej m o w ie , że w y p o w ia d a w o jn ę ty lk o i w y łą c z n ie S erbo m b ę d ą cy m ja k o b y m ś c ic ie la m i p o k o ju jeszcze od czasów p ie rw s z e j w o h iy ^ ś w ia to w e j. Z tą c h w ilą S e rb o w ie b y li w y ję c i spod p ra w a . W ła d z ę w C h o rw a c ji ob ą ł p rz y pom ocy N ie m ie c A n ie P a y e lic , p rzy w ó d c a te j e m i­

g ra c ji c h o rw a c k ie j, k tó ra u k ry w a ła się p o d o p ie k u ń c zy m s k rz y d łe m M u s so - lin ie a o w e W ło sze ch . S tw o rz y ł o n « N ie za le żn e P a ń s tw o C h o rw ac k ie », śm ieszną m a rio n e tk ę w rę k a c h n ie m ie c k ic h bez c ie n ia rz e c zy w is te j niep o d leg ło ści, 1 sam ja k o p re m ie r rząd u k o lla b o ra c jo m s tó w , s ta n ą ł n a czele sw o ich «u sta- Szów»’. Z n a c z n a część

J u g o s ła w ii

w es zła do tego «pań stw a» - a w jeg o g ran ic ac h z n a la z ło się przeszło 2 m ilio n y S erb ó w k tó ry c h zg o d n ie z zalece­

n ie m H itle r a ,

« u s ta s z e »

zaczęli tępić. S tra ty , pon iesione p rze z n a ró d serbski

Z

p o w o d u te j a k c ji,

o lb rz y m ie . Podczas procesu p rz e c iw M ih a jlo v ic o v i w y ­

m ieniono c y frę 850 tysięcy. W ę g rz y o k u p o w a li p ro w in c ję B aczkę, p ro w in c ję

Kosowo o k u p o w a li W ło s i' i o d d a li ją A lb a n ii - i tu i ta m ta k że o d b y w a ły

się m aso w e rzezie.

(8)

S to jąc u pro g u zag ła d y , n a ró d serbski obronę i ra tu n e k m ó g ł znaleźć je d y n ie w z o rg a n izo w a n e j k o n tra k c ji p rze c iw k o o k u p a n to m i ich w s p ó łp ra ­ c o w n iko m , «ustaiszom», W ę g ro m , W ło c h o m . S ystem «stan ia z b ro n ią u nogi»

i c z ek a n ia n a a k c ję so ju s zn ik ó w , n a in w a z ję , c zy m w czasie procesu tłu m a c z y ł się M ih a jlo v ic , d o p ro w a d z iłb y za p ew n e do tego, że d oczekanoby się w końcu n ie pom ocy a n g ie ls k ie j, lecz c ałko w ite g o w y tę p ie n ia lu d n o ści s e ib s k ie j.

Z d ru g ie j s tro n y m o ż n a też zro zu m ieć obaw ę p rzed zem stą n ie m ie c k ą n a c y w iln e j ludności, a cie n ie p o m o rd o w a n y ch w T o p lic y b o h ate ró w p o w s ta n ia z 1917 ro k u ostrzegały sw oich c zetn ickich to w a rzy s z y p rzed a k c ją przed w czesną. G zetn icy n ie d o strzeg li ró żn ic y s y tu a c ji, n ie w y c z u li c h w ili o d p o w ie d n ie j. A le od tego p o g ląd u , m oże niesłusznego, a le _ w k a ż d y m ra z ie d ykto w an eg o p a trio ty z m e m i w z g lę d a m i n a dobro lu dności, d aleko je s t j e ­ szcze do ja w n e j z d ra d y , do o tw a rte j w s p ó łp ra c y z N ie m c a m i, do ro zp rzę że n ia , d e z o rg a n iz a c ji i ostatecznego ro z k ła d u w e w n ę trzn eg o o rg a n iz a c ji c ze tn ic k ie j.

J a k do tego doszło, ja k im sposobem b y ło m o ż liw e , że czetn icy z n a le ź li się w ła ś n ie po stro n ie p rz e c iw n e j, n iż z a m ie rz a li z początku?

D o w ó d ztw o a r m ii ju g o s ło w iań s k ie j s k a p itu lo w a ło i p o d d ało się N ie m ­ com w ciąg u d zie s ię ciu d n i, w śró d goryczy i o d ru c h ó w b u n tu żo łn ie rz y , p r a ­ g nących w a lc zyć , o ra z o b u rze n ia i ro zp aczy lu dności. P e w n e g ru p y ż o łn ie rz y u c ie k ły z szeregów p rzed zło że n ie m b ro n i — n a ich czele stan ą ł D ia z a M i - h a jlo v ic . N ie s k ła d a ją c b ro n i, u k r y li się o n i w o ko licach R a w n e j G óry. N a ­ w ią z a n o k o n ta k t z rząd e m , k tó ry po klęsce u c ie k ł do L o n d y n u , o rg a n izo w a n o lu d z i i — o c zek iw an o n a ro z w ó j w y p a d k ó w .

W ty m s a m y m czasie K o m u n is ty c z n a P a r tia J u g o s ła w ii, ro z p o rzą d za ją c jeszcze sprzed w o jn y d o sko n ałą o rg a n iz a c ją n a te re n ie całego k r a ju i w y ­ s zk o lo n y m i k a d ra m i lu d z i o fia rn y c h i o d w ażn y c h , n ie c z ek a ją c n a n ic i n a n iko g o , w y p o w ie d z ia ła odraizu n ie u b ła g a n ą w a lk ę h itle ro w s k im n aje źd źc o m . P ito stają c n a czele ru c h u p a rty za n c k ie g o , w y s u n ą ł h asło w y s w o b o d ze n ia o jc z y z n y , c a ł e j o jc z y z n y w s z y s t k i c h lu d ó w ju g o s ło w ia ń s k ic h i pod ty m h a s łe m zje d n o c zy ł w b ra te rs tw ie b ro n i n a jle p s z y m a te ria ł lu d z k i w s zy s t­

k ic h w a rs tw i w s zy s tk ic h n a ro d ó w J u g o s ła w ii. D n ia 6 lip c a 1941 p a d ły p ierw s ze s trz a ły w B ia łe j C e rk w i. Z a szc zy t rozpoczęcia w a lk i z N ie m c a m i p rz y p a d ł spośród w s zy s tk ic h o k u p o w a n y c h k ra jó w — J u g o s ła w ii, a ro ia n o - w i c'ie __p a rty z a n to m T ita . C ze tn ic y p ra g n ę li w s k rze sze n ia d a w n e j Ju g o ­ s ła w ii. P a rty z a n c i w a lc z y li o n o w ą Ju g o sław ię. C ze tn ic y u w a ż a li, że stoją n a » ru ń c ie «legalności i ciągłości» — p a rty z a n c i w y s o ko p o d n ie śli szta n d a r d e m o k ra c ji i sw obód społecznych, z ró w n a n ia p ra w w s zy s tk ic h n a ro d ó w w c h o ­ dzących w skład ich p a ń s tw a. A le p o m im o tych ró żn ic, dop óki o b y d w a ru c h y za " n a jw a ż n ie js z y i n a jb liż s z y cel u w a ż a ły w a lk ę z N ie m c a m i, is tn ia ła m o ż ­ liw o ść p o ro z u m ie n ia i w s p ó ln ej a k c ji. W z ro z u m ie n iu tego w m ies ią c u s ie r­

p n iu T ito u d a je się osobiście n a R a w n ą G órę do s ie d zib y M ih a jlo y ić a : b ęd zie to p ie rw s z a ro z m o w a , p ie rw s z y z szeregu w y s iłk ó w , p o d ję ty c h z m y ś lą o z je d ­ n o czen iu . N ie d o p ro w a d z iła do żad n ych k o n k re tn y c h w y n ik ó w ; o siągnięto je d y n ie p o ro z u m ie n ie w s p ra w ie w z a je m n e j n e u tra ln o ś c i i lo ja ln o ś c i. A n a w e t to p o ro z u m ie n ie zostało b a rd z o szybko z ła m a n e p rzez c z e ln ik ó w , m im o , że w p a ź d z ie rn ik u 1941 r. M ih a jlo v ic p o słał p e w n ą ilość sw oich o d d zia łó w n a pom oc p a rty z a n to m . Jed n ak że b y ł to k ró tk i okres: p a rty z a n c i zo stali sarni w s w o je j a k c ji i s am i o d n ie ś li szereg sukcesów n a d N ie m c a m i, z d o b y w a ją c m ię d z y in n y m i m ias to U żice i lic z n e lu p y w postaci b ro n i i a m u n ic ji.

P o w o d zen ie a k c ji w o js k o w e j p a rty z a n tó w w z b u d z iło n ie p o k ó j N ie m c ó w i z w o -

(9)

le n n ik ó w n o w o u tw o rzo n eg o k o lla b o ra cjo n is ty o zn e g o rz ą d u serbskiego, z M i­

la n e m N ed ićem , b y ły m m in is tre m w o jn y , n a czele. S z u k a ją c sposobów p rz e ­ c iw d z ia ła n ia tem u, z d n ia n a d zie ń p o tę żn ie ją c em u ru c h o w i, N e d ić sp ró ­ b o w a ł zb liży ć się dio M ih a jlo v ić a za pom ocą ró żn ych p o ś red n ik ó w — i t r a f ił n a p o d atn y g ru n t. P ó ź n ie j, n a procesie, M ih a jlo y ić b ę d zie tłu m a c z y ł sw o je po stęp o w an ie zaisadą: cel u św ięca środ ki. P o trze b n a m u b y ła b ro ń i a m u n ic ja ; b r a ł ja w ięc, skąd się dało, ta kże od rząd u k o l 1 ab ora c j o n i s ty c zn eg o. A le skąd ją N e d ić m ia ł, je ś li n ie od N iem có w ? b y ła to w ię c b ro ń n ie m ie c k a . Już ty lk o jeden k ro k d z ie li M ih a jlo v ić a od ja w n e j w s p ó łp ra c y z N ie m c a m i.

I n ie b a w e m on go u c zy n i: s k ie ru je tę b ro ń n ie p rz e c iw N ie m c o m , lecz p r z m w j i a r t y z a ^ ^ a n i u z m a rs z . T it o M ih a jlo y ić zn o w u po d kreśla s w o ją n p iitra ln o ść — ale jego lu d z ie ju ż n a w e t tego n ie chcą u zn ać. P o w o d zen ie ni c ii p o w stań có w w z b u d z a w n ic h zaw iść — do ch o d zi do lic z n y c h d ro b n ych

•zntnr«ów n a tle w e rb o w a n ia o c h o tn ikó w , k o m p ete n c yj d o w ó d ztw a , ro z g ra n i­

czen ia z a jm o w a n y c h teren ó w itp . A w k ró tc e po ty m d ru g im s p o tk an iu - n a

^ ™ r tv d zie ń — c zetn iey n a p a d li p a rty z a n tó w pod U z ic k ą Pozegą. W starciu z S w y b itn y dow ódca p a rty z a n c k i B la g o je v ii. Jednocześnie p a rty z a n c i z n a le ź li się p rz y p a d k o w o w p o s ia d a n iu d o k u m e n tó w u ja w n ia ją c y c h z a m ia r m h a jlo Y ić a n a p a d u n a ich S ztab G e n e ra ln y w U zica c h . D n ia 2 listo p ad a w o j­

s k a p a rty z a n c k ie u p rz e d z iły tę a k c ję a ta k ie m , k tó ry z a k o ń c zy ł się ich s w ie t- n v n i? z w y c ię s tw e m . W k rw a w y c h w a lk a c h otoczono R a w n ą Gorę, siedzibę

Mi

n ik w ić a ' S ztab c z e ln ic k i b y ł zm u szo n y w y s ła ć o fic e ra z prośbą o ro z e jm , le w z a n im ’ten za w a rto , z n a jd u ją c y się w p o b liżu N ie m c y p rz e rw a li lu n ę

frontu

i n rz y pom ocy czołgów zaczęli szybko posuw ać się n a p rzó d w stronę A (j r y A w tv c b w a lk a c h c zetn iey stan ęli po stro m e N ie m c ó w M ars z.

S w s w o im opisie o p e rac ji w o js k o w y c h ru c h u n a ro d o w o -w y zw o le ń c ze g o s tw ie rd za : «Od oiwego czasu czetn iey M ib a jlo v ic a ściśle w s p ó łp ra c o w a li

N ie m c a m i, k o o rd y n u ją c w s z y s tk ie ru ch y» . . . Ł a ta zw ró cić u w a g ę n a jeszcze je d n ą stronę z a g a d n ie n ia : o ile p a r- tvzn n ci T it a b y li z d y s c y p lin o w a n y m i ż o łn ie rz a m i n a słu żb ie o jc zy im y ty za n c i ń a w o j,n y ' n,ie z n a li a lk o h o lu a n i k o b ie t, bo la k i b y ł ro zka z, p rz e z c z t e i T 1 J e b stan o w iskach w p a ń s tw ie ż y ją w s p a rta ń s k ie j p ro - a dziś, n a n a y j W c z e lllik ó w s k ła d a ły się z ż o łn ie rzy , k tó rz y p a trz y li

i

W o ^ n i ^ s w o i c h o fic e ró w i p rz e ż y li ju ż je d n ą dezercję, o raz r i u d z ^ a l S , W ó * y w o le li «siać z h r o o l, u nogi» i iść p o .Urn. n a ,-

z lu d z i ro z s ą n m i , . n a n ie r6 w n ą w a lk ą . Jedn ostki b a rd z ie j

^ ieS w ś r ó d T z k n i k ó W w id z ą c l i n n ie ła d i bezczynność a w ko ń cu zd rad ę,

° a " 1 , ¡

t

„ nrostu n a stronę p a rty z a n tó w , k tó rz y p rzecież re a liz o w a li to, p r z ^ h o d z i y ^ S e w 1lo jęciu każdego u c zc iw ie m yślącego J u g o s ło w ia n in a eo b y ło n a i w a ™ ' J , w sp o łeczn ych : w a lk ę z N ie m c a m i. W o g ó ln y m b ila n s ie , w n a S o ^ - w y ^ w l e ń o z y m z n a la z ła się o g ro m n a ilość lu d z i k tó rz y

z b a k n n c e n T k ł a m l i w ą p r o p a g a n d ą M i h a j l o y i ć a i L o n d y n u r o z p o c z ę li k a r n p a - z b a ła m u c e m jt u a im i ą p i p r z e k o n a ć s ię , ze n a p r a w d ę o w o ln o ś ć

M dopimo pod - « d a r . ™ party-

czetniclci wypaczy! de 1

gradzie oświadczył: «Służyłem mojemu kioloww. Leoz wjemosc wot.ee wola

1 wjomaśTwobec narodu ito zały * pojęciami przeć,wslawnym. O tym n a,-

(10)

w id o c z n ie j z a p o m n ia ł ten z b ro d n iczy d o n kiszo l, stając p rzed sądem n a ro d u . S ło w a je g o są spóźnione ch yb a o k ilk a w iek ó w .

R u ch c zetn ick i u m a r ł ś m ie rcią n a tu ra ln ą — n a u w ią d starczy. Jego pog rob ow cy — D ra ż a M ih a jlo v ić i to w arzysze to lu d zie , k tó iy c h ży c ie skoń czyło się d a w n o p rzed ic h ś m ie rc ią fizy c zn ą .

A n n a K r y s t y n a W ir s z y lło .

SŁOWEŃCY O MICKIEWICZU

Im ię M ic k ie w ic z a je s t zn a n e c ałej in te lig e n c ji s ło w e ń s k ie j. Z a zn a c zy ć tu m i w y p a d a , iż a n a lfa b e ty z m w S ło w e n ii, stan o w ią ce j p ó łn . część Ju g o ­ s ła w ii, ze stolicą L u b ia n ą (lic z ą c ą ok. 75 tysięcy m ie s z k a ń c ó w ) n ie p rze k ra c za 2% p ó łto ra -m ilio n o w e j lu dności.

Z n a jo m o ś ć J u g o s ło w ia n z M ic k ie w ic z e m została n a w ią z a n a p rz e z M a ­ teusza Ćopa, filo lo g a -p o lig lo tę (z n a ł 18 ję z y k ó w ), w ie lk ie g o p rz y ja c ie la P o l­

ski, którego naw eit z io m k o w ie n a z y w a li Ć o p -P o lja k . Z b ieg iem ży cio w y ch okoliczno ści z n a la z ł się 2 5 -c io le tn i, m ło d y u czo n y sło w eń ski, w e L w o w ie — d o kąd p rz y b y ł z R ije k i. T u t a j p ra c o w a ł ja k o profesor w I I g im n a z ju m im . K a ­ ro la S za jn o c h y , a ró w n o cześn ie w y k ła d a ł n a U n iw e rs y te c ie filo lo g ię k la ­ syczna. B y ło to w la ta c h 1822— 27. Ćop w ie le p o d ró żo w a ł po Polsce. D o m ia s t, k tó re n a jw ię c e j u k o c h a ł po L w o w ie , n a le ż a ł K ra k ó w , k tó ry w y w a r ł n a n im n ie z a ta rte w ra ż e n ie . Ćop u c z y ł się p iln ie po polsku, c z y ta ł w o ry g i­

n a ła c h starszych i n o w szych p is a rzy , a prócz tego sarn b ra ł b a rd zo c z y n n y u d z ia ł w ó w czesn ym ż y c iu lite ra c k im L w o w a , in te re s o w a ł się ży c ie m n a ­ ro d u i w ie le o b co w ał z P o la k a m i, k tó rz y s ta li się d la ń « n a jb ą rd z ie j u m iło ­ w a n y m n a ro d e m n a św iecie». A gdy w r. 1827 w ra c a ł do sw ej o jc z y z n y , że g n a n y b y ł przez p rz y ja c ió ł i u n iw e rs y te c k ą m ło d z ie ż lw o w s k ą ze łz a m i w oczach. P o p o w ro cie do L u b ia n y , aż do sw ej p rzed w czesn ej ś m ie rc i (u to ­ n ą ł w S a w ie w r. 1835), u tr z y m y w a ł b a rd zo ż y w ą łączność ze sw ą d ru g ą p rz y b ra n ą o jc z y z n ą , m ia ł stałe in fo rm a c je o ż y c iu lite ra c k im L w o w a , z a ­ m a w ia ł k s ią ż k i, s tu d io w a ł je i m ia ł o n ic h s w o je od ręb n e i b a rd zo c ie ­ k a w e , a ja k n a o w e czasy, często n ie z w y c z a jn e k ry ty c z n o -e s te ty c z n e p o ­ g ląd y , k tó ry m i d z ie lił się ze s w y m i ju g o s ło w ia ń s k im i i p o ls k im i p r z y ja ­ c ió łm i. N ie s te ty , ten słow eński K rezu s w ie d z y i in te le k tu n ie b y ł p ro d u k ­ ty w n y . N ie m a l ja k ongiś po S okratesie, pozostało po n im la k ja k b y ty lk o spisane pod an ie. W ie le cen n ych u w a g o M ic k ie w ic z u i in n y c h znaleźć b y się dało je d y n ie w jeg o lis ta c h i lo tn y c h zap iskach i n o ta tka c h . O soba m ło d eg o S ło w eń ca d la nas P o la k ó w je s t n ie z m ie rn ie in te re s u ją c ą ( W r. 1934 u k a z a ła się ro z p ra w a d ra S ta n is ła w a R o spo nda pt. «S ło w en iec M . Ćop o A . M ic k ie ­ w iczu » w t. I V P ra c P olsk. T o w . d la b a d a ń E u ro p y W s c h o d n ie j i B lis k ie g o

W s c h o d u ). , .

M a te u s za ć o p a z a jm o w a ła n a jw ię c e j tworczosc M ic k ie w ic z a . N ie p o ­ p e łn i się b łę d u , je ż e li p o w ie się, iż Ćop b y ł je d n y m z p ie rw s z y c h e n tu z ja ­ stów naszego w ieszcza i ty m , k tó ry u w a ż a ł twórczość poety za e p o k o w y p rz e ­ ło m w lite r a tu r z e p o ls k ie j. A w szystko to w y p o w ia d a ł Ćop bezpośrednio po u k a z y w a n iu się to m ik ó w z d ru k u .

P rz y ja z d Ćopa do P o ls k i łą c zy się czasowo z w y d a n ie m « B a lla d i r o ­

m an só w » p rzez M ic k ie w ic z a . Są to la la , w k tó iy c h obóz w a rs za w s k ic h Id a -

(11)

svkchv u p o rc z y w ie trz y m a się staryc h p s e u d o -k la s y c zn y c h m a n ie r i p ra w id e ł p o e ty ck ic h . T o c z y się zacięta w a lk a m ię d z y n im i a ty m , k tó ry ro m a n ty c z n y m p ło m ie n ie m w z n ie c ił pożar, w g ło w a ch m łodego p o k o len ia. Ćop je s t ś w ia d ­

k ie m tych zm a g a ń i zd e cy d o w an ie s ta je po s tro n ie m ło d eg o poety, w r ó ­ żąc m u n ajw sp an ialszą przyszłość. W te d y , k ie d y w a rs za w s cy k la s y c y o śm ie­

s zali « D zia d y » w słow ach: »g łu p io b y ło , g łu p io będzie», i w y ty k a li sonetom , iż w n ic h «w szystko je s t bez w a rto śc i, pod łe, b ru d n e , n ie z ro z u m ia łe , w szystko c h y b a k ry m s k ie , Lureckie, ta ta rsk ie , ale n ig d y polskie», Cop pisze: « M ic k ie ­ w ic z tw o rz y w p o e z ji p o lsk ie j n o w ą dobę». A oto k ilk a c h a ra k te ry s ty c zn y c h k ry ty c z n y c h w y p o w ie d z i n a te m a t poszczególnych u tw o ro w M ic k ie w ic z a :

« D zia d y » - to d ra m a ty c z n a pieśń, k tó ra o sn u ta je s t n a lite w s k im lu d o w y m o b rzę d zie i p rz y p o m in a n a m F a u s ta G oethego, n a scenę je d n a k « D zia d y » się n ie n a d a ją » (ć o p p isze tu ta j o I , I I i I V cz. - I H - c i a m e b y ła w te d y j eSZCfse0neW>? n ie b y ły d la Ćopa n o w o śc ią w lite ra tu rz e p o ls k ie j, g d yż m ia ły

in ż swego w y b itn e g o p rz e d s ta w ic ie la w K o c h a n o w s k im w o kresie h u m a - n zm u o c zym w id o c zn ie n ie z b y t b y li p o in fo rm o w a n i p seu d o -k la sy cy .

K o n ra d W a lle n ro d » p rz y p o m in a m u B y ro n o w s k ie p o em aty. H e x a m e tr m ic k ie w ic z o w s k i n ie o d p o w ia d a ¿topowi, k tó ry sąd zi, iż ta k la s y c zn a m ia ra m e eży w d uchu ję z y k a polskiego, ja k i z p o w o d u s w ych w łaś c iw o ś c i i i akcentu k ła d zio n e g o ty lk o n a p rzed o statn ich zgłoskach - n a le ż y w e u ro p ejsk ic h ję - iy k a c do jed n eg o z n a jb a rd z ie j a n ty h e x a m e try c z n y c h . P o w y żs zy sąd u t r z y - nrn,< Sie ró w n ie ż i dziś m ię d z y n a s z y m i te o re ty k a m i.

J W s a d z ie o « P a n u T a d e u s z u » Ć o p , n a j w y b i t m e j z a p r e z e n t o w a ł s w o ją

■r „ w i m la n t w k r y t y k o w a n i u tw ó rc z o ś c i w s p ó łż y ją c y c h , co n a le ż y do

S w C t o r L S y

P o m i j a j ą c d r o b n e k r y t y k i i u w a g i , k tó r e u k a z y - w y p a d k ó w w y d r u k o w a n i u e p o p e i m ic k ie w ic z o w s k ie j - z a ję to s ię

^ L L w i e d z ie łe m naszego w ies zcza p o w a żn ie d o jiie ro w 5 0 -tą rocznicę jego w ła ś c iw ie d z w f ^ skor() ty lk o p o e m at p rz e c z y ta ł (z a ra z po

u k a z a n ia się. • ¡ .j p rz e d svyą ś m ie rc ią ), n a p is a ł n a ty c h m ia s t J > ° n u i e b y S " d e L w e u w a g i. I la k : dostrzega p o k re w ie ń - ,° SV? CB v S n i z G o eth em ( .H e r m a n n i D o ro th e a ,). W y lic z a p ie rw s z o - s tw o z B y ro n e m m >lskiei epopei: opisy p rz y ro d y , h u m o r, lir y z m

rzęd n e zn a n iio ira k tó re p o w o d u ją , iż «pow ieść ta jest p ra w d z iw ą i d o sko n ała P ro zo d p odo bne z d a n ie w y p o w ie o » P an u Tadeuszu» Z y g . e p o p e ją d m naszyć f l84Q t j 6 ]a t po S ło w eń cu M a te u s zu Capie.

K ra s in s k ! ecz dop cen,i} u M ic k ie w ic z a u m ia r, h a rm o n ię , re a liz m , , , . ć ? B ^ S o kraszony jest a n ty c z n y m i re fle k s ja m i i ro m a n ty c z n y m i e le - k to ry t m S e rw s zN o n , k tó ry w y r a z ił k ry ty k ę , ja k ą polscy u czen i i h i - m e n ta n n . B y ł on p ie r . ; •

j

:„ li ^ i r i c m i e p ó źn ie j, m ia n o w ic ie , iz M ic k ie - s lo ry c y lite r a tu r y w y ^ w t e d ^ H o m e ra - i d a le j: .ż a d e n

w j c z

: .H o m e r e m n ie J 1 epopei,1 ja k a jest „ P a n T a d e u s z ” , k tó ry c a l- e u ro p e js k i n a ró d n ie ™ Goethego i B y ro n a ». Jest rzeczą z a d z iw ia ją c ą , ja k k o w ic ie p rzew yżs za d zieło d y w całej S ło w ia ń szc zy źn ie , a i ta k że

m ó g ł w ó w czesn ych la k c ie k a w e 1 trw a le s«dy o d z ie -

w c a łe j E u ro p ie o w c K S n j .1 Q )jja ś n ia nas c0 d<) jego ćo p . o b ja ś n ia ła c h , k tó re z a le d w ie opusz • . J ^ d] a tego w y d a w a ć o b ie k ty w n e

„ a s o ty m w g k jd ^ je g o m te le k k i ^ socja ln o -p o li.y c z -

s a d y , gdyż n ie o b c ie za ł s d o k try n a m i, co c h ara k te ry s ty c z n e b y ło d la

s g s r i S S K : * * ^ t o y c h - H is io ry -

(12)

czna trw ało ść jeg o ocen w y n ik a stąd, iż Ćop b y ł w o ln y od d o g m a ty z m u p seu d o klasykó w z je d n e j stro n y, ja k ró w n ie ż z d ru g ie j stro n y m e d a ł się p o rw a ć w ro z h u k a n y w ir ro m a n ty k ó w , stąd w ięc w y n ik a ta ró w n o w a g a i g łę ­ bokość sadów i ocen n a o w e czasy. Są to za le ty , k tó re c h a ra k te ry z u ją n a j­

w y b itn ie js z y c h k ry ty k ó w i h is to ry k ó w , o raz w s z e lk ic h w ie lk ic h b a d a c z y Ćop, b y ł ty m , k tó ry po p o w ro c ie do swego k r a ju s k u p ia ł w o k ó ł sie b ie

m iło ś n ik ó w lite r a tu r y p o ls k ie j. .

Jeden ośrodek s ta n o w iła tu L u b ia n a z Ćopem , P re s e m e m i K o ry tk a , a d ru g i G rad ec (G ra z ), gdzie p rz e w o d z ił V r a z i M ik la s ie .

N a jw ię k s z y poeta sło w eń ski, F ra n c is z e k P reśeren, d z ię k i Ć o p o w i z n a la z ł się ściśle w o rb ic ie k u ltu r y p o ls k ie j, ćo p b y ł jeg o p ie rw s z y m n a u c zy c ie le m ję z y k a polskiego. W k ró tc e P reśeren o p a n o w a ł nasz ję z y k n a ty le dobrze, iz począł p rze k ła d a ć M ic k ie w ic z a , n ie s te ty tłu m a c z y ł n a ję z y k n ie m ie c k i, a n ie na sw ój o jczy sty , za co sp o tkał się z n a js łu s z n ie js z ą n a g a n ą p oety V ra za , swe«o ró w ie ś n ik a , k tó ry go s tro fo w a ł s ło w a m i: « d w ó j p rz e k ła d m ó g łb y h y c przecie s ło w e ń s k im . K tó ż w id z ia ł nosić w od ę do m orza?» (t. zn. p rz y c z y n ia ć lite ra tu rz e n ie m ie c k ie j a u jm o w a ć s w o je j). O M ic k ie w ic z u w s p o m in a tez P reśeren w odzie p o św ięco n ej p a m ię c i M ate u s za ćo p a. Z p rz e k ła d ó w je g o w y m ie n ić n a le ż y «R ezyg nację» i w y ją t k i z « K o n ra d a W a lle n ro c a>>.

“ P ró cz Ćopa i P re ś e rn a d z ia ła ł n a teren ie K r a m y — E m il K o ry tk o , 1 o lak, u ro d zo n y n a P o k u c iu (1 8 1 3 ), k tó ry część swego ży cia s p ęd ził n a s ło w eń skiej z ie m i i z m a rł w L u b la n ie w 1839 r. I je ś li m ó w i się Ć o p -P o la k , to w ty m s a m y m zn a cze n iu m o ż n a p o w ie d zie ć: K o ry tk o -S ło w e n ie c . K o ry tk o b y ł z b ie ­ rac zem p ie ś n i lu d u słow eńskiego i w r. 1838 w y d a je «Sloyenske pesm k ra n js k e g a n a ro d a » . O n b y ł po Ćopie ty m , k tó ry P re ś e rn a w p ro w a d z a ł w za ­ w iło ś c i ję z y k a polskiego i w ś w ia t n aszej lite ra tu ry .

D r u g im s k u p is k ie m , ja k ju ż w y ż e j w s p o m n ia łe m , b y ł G radec, w k tó ry m s tu d io w a ło n a u n iw e rs y te c ie w ie lu in te rn o w a n y c h P o la k ó w . T u t a j k u lt d la M ic k ie w ic z a i lite r a tu r y p o ls k ie j s ze rzy li M ik lo ś ić , z n a k o m ity s la w is la , li n ­ g w ista , a zw łas zcza V ra z .

S tań ko (S ta n is ła w ) V ra z , lite r a t i p o d ró żn ik, w ie le p rz e k ła d a ł z M ic k ie ­ w ic z a (« P o w ró t ta ty » ). P o e z ja jego z la t 1832— 36 nosi w y b itn e cechy m ic k ie ­ w iczo w sk ie g o w iersza . R ó w n ie ż c y k l 50 m iło s n y c h sonetów z la t 1845— 46 o p a rty jest°ściśle n a ta k ic h ż e sonetach m ic k ie w ic z o w s k ic h , a je d e n ze sone­

tó w pt «Pohode» jest częściowo tłu m a c z e n ie m a częściowo zaś p a ra fra z ą so­

netu M ic k ie w ic z a «Do D . D .». - _ .

W la ta c h 1850— 90 e n tu z ja z m d la M ic k ie w ic z a -ro m a n ty k a m a le je , N a - tu ra liś c i i re a liś c i b io rą górę. M im o to je d n a k n ie z a m ie ra za in te re s o w a n ie M ic k ie w ic z e m c a łk o w ic ie . I la k M . K r a ć m a n o v -V a lja v e c w r. 1856 tłu m a c z y

«P arysa» (je s t to je d n a k p rz e k ła d b ard zo słab y i n ie u d o ln y ). F ra n c is z e k L e v s lik jeden z c zo ło w ych lite ra tó w , zalicza M ic k ie w ic z a do n a jw y ż s z e j k la s y poetów w espół z P u s z k in e m , a jeg o ep ic ką p o ezję p rz y ró w n u je do n a ro d o w y c h p ie ś n i serbskich , k tó re n a le żą do n a jw s p a n ia ls z y c h - w lit e r a ­

tu rz e ś w ia to w e j. , , , , . . , .

Z m o d e rn is tó w sło w eń skich M u m -A le x a n d r o v odnosi się z p o d ziw e m

do M ic k ie w ic z a i pisze do O tto n a Ż u p a n ć ić a w r. 1900: « W n im w ła ś n ie

stało się d la m n ie jasne, ja k a ró żn ic a zach o d zi m ię d z y w y łą c z n ie p o e zją ,

a ty m co je s t w p o e z ji w ie lk ie — tw órczością. Z ro z u m ia łe m , że co u je d ­

n y ch je s t ru ty n a i ty lk o ru ty n ą — to tu jest a rty z m e m i n a jp ie rw o tn ie js z ą

(13)

w łaściw o ścią». S a m ró w n ie ż p rz e k ła d a ł poezje M ic k ie w ic z a (O d a do m ło ­ dości R enegat, so n e ty). W d u ż y m sto p n iu p rz y c z y n ia ł się do ro zp o w szech ­ n ia n ia M ic k ie w ic z a , p o ży c zając i tłu m a c zą c u s tn ie jeg o w iersze. I ta k n p . z a z n a ja m ia ł poetkę Z o ra n i, Ź u p a n ć ić o v i i P r ija te ljo v i d a ł w u p o m in k u

« D z ia d v » i in n e u tw o ry . , , . , T

" M ic k ie w ic z n ie b y ł obcy n a jw ię k s z e m u z p ro z a ik ó w sło w eń skich , Iv a -

k tó ry z o k a z ji odsło nięcia p o m n ik a M ic k ie w ic z a w W a r s z a -

» ie r s z o a s u o j. ś y , ja k i f o r m , s w , i dziś je s t d la nas c a łk o w ic ie św ieży, choć o d czasu p o w s ta n ia jego m in ie w n e t 50 la t.

W ie rs z te n p o n iżej p rz y ta c za m po ra z p ie rw s z y w n a s zy m p iś m ie n n ic tw ie w s w o im tłu m a c z e n iu .

U R O C Z Y S T O Ś Ć W W A R S Z A W IE

N ie d rg n ę ły a n i je d n e usta, a tw a r z się zac ięła i ż a d n a n ie s p ły n ę ła z oczu łza ;

nad polską

z ie m ią

płyn ął

ś m ie rc i

anioł.

N a r ó d z a b ity . . N a n im s p o c zy w a tr u p i c ałun, zasnęła w oczach duszy m ę k a , n a p ie rs ia c h b la d a le ży rę k a , n a lic a c h s k rz e p ła - c z a rn a k r e w . N a r ó d z a b ity ,

ta m , w c a rs k ic h b a g n e tó w otoczy * n a k a ta fa lk u o k rw a w io n y leży ,

a p r z y n im s zp a le r o p r a w c ó w się tło c zy.

N a je d n a c h w ilę , na je d e n z r y w — d rg n ą ł n a pos tu m e n c ie m a r m u r k a m ie n n y i b la d a u ś m ie c h n ę ła się tw a r z ,

z a d rg a ły m a r tw e p a sm a w a r g i oczy o tw a r ły się n ą chw alę s zeroko p e łn e m iło ś c i ż a r liw e j i głęb o kiej...

Z a ś p ie w a ły p ie ś n i n a d la s a irli _ i z w y c ię s k im i, d u m n y m i głosam i p o w s ta ły z m a r tw e j ciszy.

N a r ó d z a b ity . N ie słyszy. . T r u p i c a łu n c ię żk o n a m m le ży ,

zasnęła w o c za ch duszy m ęk a , n a p ie rs ia c h b la d a le ż y rę k a , n a lic a c h s k rz e p ła — c za rn a k r e w A ta m p o d p ła c h tą - p ieś n i k rz y c z ą

f

r a n y ’ k r w a w ią b ły s k a w ic ą i serca c ze k a ją , c ze ka ją...

N ie d rg n ę ły a n i je d n e usta, a tw a r z się za c ię ła — s trz e la jc ie w ten m ilc z ą c y grób!

n!-ti ia k ż e pięść się ta m zaciska, ia k ż e ta m d u m n ie oko b łys k a - i s k ła d a ty sią c m ie c zy k r w a w y ślub.

„ w o ł się w r. 1902 w z b io rk u «E ro tike » ( I I w y d .).

W ie r s z p o w yższy u k a - T e rn o v c a k ie p s k i p rz e k ła d « G rażyn y», k tó ry W r. 1909 u k a z u je Się p rz e k la d jest n ie ja s n y i n ieścisły, ta k , że n ie z b y t dob rze z n a ł ję z y * \ (<p arYSeni» V a lja v c a do n ieu ży tec zn y c h ,

n a le ż y go z a lic z y ć w espół z soU d n iejszem u o p a n o w a n iu ję z y k a polskiego

W X X w . p rz e k ła d y “ ię m e k im ; D o tłu m a c z y n a le ży w p ie rw s z y m

s to ją n a w y ż s z y m po zio m ie

(14)

rzę d zie V o je s la v M o le, obecnie p ro f. U . J. w K ra k o w ie , k tó ry w s p a n ia le p rz y ­ s w o ił lite ra tu rz e sło w eń skiej «Sonety k ry m s k ie » .

S e rb o w ie i C h o rw a c i m a ją zn a czn ie w ięc e j p rz e k ła d ó w M ic k ie w ic z a n iż S ło w eń cy. M im o to je d n a k J u g o s ło w ia n ie , w z ią w s z y ogó lnie, n ie m a ją ich za w iele. T łu m a c z y ć to n a le ż y ty m , iż ję z y k p o ls k i s p ra w ia tłu m a c z o m w ie le tru d n o ści sw ą sp ecyficzn ą s tru k tu rą i s w y m i w ła ś c iw o ś c ia m i g ra m a ty c z n y m i.

Z d z is ła w M a r i a O k u lja r .

SYTUACJA EKONOMICZNA BUŁGARII

N a ro d o w a gospod arka i fin a n s e B u łg a rii w o kresie o statn ich m iesięcy z n a jd u ją się n a drodze p ra w d z iw e g o u z d ro w ie n ia .

W c h w ili w y b u c h u p o w s ta n ia n aro dow ego 9 w rz e ś n ia 1944 ro ku , k r a j b y ł u pro g u k a ta s tro fy gospodarczej i fin a n s o w e j. F a s zy s to w s k i rz ą d B u ł­

g a rii p o d p o rzą d k o w a ł w zupełno ści s w o ją gospodarczą i fin a n s o w ą p o lity k ę w y m a g a n io m w o je n n e j m a c h in y g e rm a ń s k ie j.

Łożon o w ie lk ie su m y n a u z b ro je n ie , n a o k u p a c ję c u d zych z ie m i n a b u ­ dow ę w szelkieg o ro d z a ju u m o c n ie ń i dróg s trateg iczn ych . T e w y d a tk i o d ­ b iły się b a rd zo s iln ie n a fin a n s a c h . Ż y c ie gospodarcze k r a ju c h y liło się k u u p a d k o w i. N a ry n k u b ra k było' to w a ró w , p ro d u k ty ro ln e i w y ro b y p rz e m y ­ słow e w y w o żo n o do N ie m ie c . P o trze b lu dności b u łg a rs k ie j z u p e łn ie n ie b ran o pod u w ag ę. W y w ó z z B u łg a rii n ie ró w n o w a ż y ł p rz y w o z u z N ie m ie c . W ten sposób za o statn ie trz y la ta , do p o w s ta n ia w rześn io w eg o , d e fic y t w eksporcie o siąg n ął sum ę 25 m ilia r d ó w lw ó w 1); re a ln a w arto ść te j s u m y w y n o s i obecnie 70 m ilia r d ó w lw ó w . Is to tn e gospodarcze znaczenie te j o g ro m n ej s u m y polega n a ty m , że p rz e w y ż s z a o n a 2*/2 ra z u roczn ą w arto ść im p o rtu b u łg arskieg o .

D e fic y t b u d że tu p a ń stw o w eg o p o k ry w a n y b y ł w d rodze m as o w e j e m is ji b a n k n o tó w bez p o k ry c ia . P ra w ie zu p e łn y b ra k to w a ró w n a r y n k u o ra z z w ię k ­ szenie ilości b a n k n o tó w sp o w o d o w a ły in fla c ję . T e n proces b y ł b a rd zo in te n ­ s y w n y aż do d n ia 9 w rz e ś n ia 1944 ro k u a k ra j stał w o b lic z u k a ta s tro fy gospodarczej i fin a n s o w e j.

P o 9 w rz e ś n ia F ro n t O jc z y ź n ia n y i rzą d w szczęli W o jn ę O jc z y ź n ia n ą p rz e c iw N ie m c o m . C a le życie gospodarcze k r a ju k ie ro w a ło się h asłem :

« W s zy s tk o d la F ro n tu » . R e z e rw y k r a ju zo stały w y k o rz y s ta n e w e d łu g p la n u d la po trzeb w o jn y . R z ą d w p ie rw s z y c h d n ia c h s w o je j d zia ła ln o ś c i p o s ta w ił sobie za za d an ie : w s trzy m a ć d alszy w zro s t in fla c ji, g d yż w p rz e c iw n y m r a ­ zie n ie m ogło być m o w y o ja k im k o lw ie k u z d ro w ie n iu g ospod arki i f in a n ­ sów k ra ju .

T y c h k ilk a m ies ię c y — m n ie j w ięc e j do k w ie tn ia 1945 ro k u , s ta n o w iło , m o żn a p o w ie d zie ć, okres p rze jś c io w y .

W ty m czasie ceny n a w s zys tk ie w a ż n ie js z e to w a ry zo stały p od w yższone, ta k ja k i p łace ro b o tn ik ó w i u rz ę d n ik ó w . B yło to koniecznością, p o n ie w a ż w 1944 ro k u rz ą d B a g rja n o v a p od niósł praiw ie d w u k ro tn ie cen y n a ch le b i in n e p ro d u k ty zbożow e.

ł ) L e w — m oneta bułgarska: w artość przed w o jen n a: 100 lw ó w = 0,42 zł.

(15)

P o d w yżs zen ie płac p ra c o w n ic zy c h spo w o d o w ało dalszy w zro s t in fla c ji.

D late g o choćby częściowe p o w s trz y m a n ie w zro s tu cen s taw a ło się n a j w a ż n ie j- s z y m ° z a d a n ie m rząd u . P rze d s ię w zię te zostały ś ro d ki d la p rz y w ró c e n ia r ó w ­ n o w a g i cen i p o w s trz y m a n ia dalszej p o d w y ż k i p łac p rac o w n ic zyc h .

Jeszcze z końcem 1944 ro k u rz ą d F ro n tu O jc zy źn ia n e g o w p ro w a d z ił ro zszerzen ie n ie k tó ry c h p o d atk ó w n a p rz e d m io ty lu ksu so w e i p o d w yżs zy ł p o ­ d a tk i w ła ś c iw e .

T e

‘z a rzą d ze n ia p o d n io sły w ciągu 1945 ro ku w p ły w y z p o ­ d a tk ó w b ezpośrednich i p ośredn ich p ra w ie d w u k ro tn ie . O prócz lego została w yp u szczo n a po życzka w e w n ę trz n a . R z ą d potrą l i i w ciąg u trze c h m iesięcy zre a liz o w a ć w e w n ę trz n a pożyczkę k ra jo w ą n a sum ę 21 m ilia r d ó w lw ó w . D a ło to m ożność p o k ry c ia w s zys tk ic h w y d a tk ó w z w ią z a n y c h z p ro w a d z e n ie m W o jn y O jc z y ź n ia n e j. L ud ność B u łg a rii s u b s kry b o w a ła pożyczkę w szero k im

z a k r e s ie .

R o b o tn ic y i u rz ę d n ic y s u b s k ry b o w a li n a sum ę n ie m n ie js z ą , n iż m ie ­ sięczne pobory. Z d a r z a ło 's ię w ie le w y p a d k ó w , k ie d y s u b s kry b o w a n a su m a d o c h o d ziła do w ysokości 4, 5 a n a w e t 6 -c io m iesięczn ych pob oro w . W y n ik n o ży c zki b y ł zabezp ieczony p rzez pow szechny u d z ia ł społeczeństw a

T e p rz e d s ię w z ię c ia rz ą d u d a ły m ożność u tr z y m a n ia cen n a s ta ły m p o ­ z io m ie i ro k b u d że to w y 1945 został zakoń czon y bez d e fic y tu . .

C elem istotnego p o d n ie sien ia g o sp o d aiki k ia ju iz ą d I i o n l u O jc z y z m a necm p o w z ią ł szereg zarząd zeń , któ re w m a k s y m a ln y c h ro z m ia ra c h p o d w y ż ­ s zyły p ro d u k c ję . W z w ią z k u z ty m n a jw ię k s z ą ro lę o d e g rała u m o w a h a n d lo w a m ię d z y B u łg a ria a Z w ią z k ie m R a d zie c k im . Dzięki te j u m o w ie u d a ło się z li-

któ re ^ a t u iT i^ ln e la li, k tó ry c h b ra k s iln ie o d c z u w a ła b u łg a rs k a gospodarka

113^ O t r z y m a w s z y s u r o w c e ze

Z w ią z k u

R a d z ie c k ie g o , t e k s t y ln y p r z e m y s ł

B u ł­

g a r i i m ó g ł o s ią g n ą ć p o z io m p r o d u k c j i w y z s z y m z w ' r o u

P rz e z p rz y w ó z p ro d u k tó w n a fto w y c h zabezp ieczona została p ro d u k c ja p e w n e i Uości e n e rg ii e le k try c z n e j, część k tó re j p rzezn aczo n o d la lu d n o ści d la celó w gospodarczych i k o n s u m c y jn y c h . P rz y w ó z b e n zy n y

« " I f R ^ j S w o U i P l r z y ć tra n s p o rt sam ochodow y k tó ry b y l k o n .e c z m e p o trzeb n y'^ p o n ie w a ż k o le je z n a jd o w a ły się w b a rd zo c ię ż k ie j s y tu a c ji.

T w k S u p rz y w ó z m e ta li, przed e w s z y s tk im żelaza, d a ł m ożność p rz e p ro -

w a d z e ^ a ^ T Ł i e c z n i e j s z y c h re m o n tó w w w y p o s a żen iu p rze m y s łu , u r z ą -

§ m ia ł ° s r o m n e z n a c z e n ie ! d la t 0 -

^ U n w w a h a n d i ó w a ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im stała się d la B u łg a rii je d n ą z w a ż n ie js z y c h p o d staw o d b u d o w y gospodarczej.

w a ż n ie js z y c n i ; fin a n s ó w zn a la zło sw ój w y ra z w ro z w o ju

U z d ro w ie n ie p rzem y . n ,7 w o iu k re d y tu . W o s la ln im czasie, szcze-

o b ro lu p ien iężn eg o , a także w ^ o j u ^ e a y j n a ro k z m ie _

S i t f , " S I S o w i t ó ro“ b a n k n o tó w spadł p o n iżej n ra -

t i ^ e g T T o i o m u ' i ro ku 1944. T o n ie w ą t p liw e s tan ó w , o b ja w e ko n o ­

m ic z n e j .p o ,,ro w y sto su n kó w w m iesiącach po 9 w rz e ś n ia

r „ , m o T e z ^ t o n y i o l r a i i i p rz y w ró c ić z a u fa n ie d la in s ty tu c ji k re d y to w y c h

(16)

w B u łg a rii. Jeśli d a w n ie j społeczeństw o b u łg a rs k ie p o w s trz y m y w a ło się od w k ła d ó w b a n k o w y c h , to ju ż w o kresie k w ie c ie ń — m a j 1945 r. d a ła się z a u w a ­ żyć p e w n a te n d e n c ja do zw ię k s z e n ia w k ła d ó w , k tó ra w n astęp n ych m ie s ią ­ cach zn a czn ie w zro sła.

U z d ro w ie n ie gosp o d arki dało rz ą d o w i m ożność u n ik n ię c ia groźby n o w e j in fla c ji, k tó ra m o g ła b y pow stać w z w ią z k u z w ie lk im n ie u ro d z a je m w 1945 r.

I chociaż z b io ry w ty m ro k u b y ły o 40% gorsze od z b io ró w w 1944 r., u d a ło się je d n a k ż e rz ą d o w i p o w s trz y m a ć i u s talić ceny n a d o tych czaso w ym p o ­ zio m ie .

W ty m za kres ie B u łg a ria o trz y m a ła pom oc gospodarczą ze stro n y Z w ią z k u R ad zieckieg o . U z y s k a ła ona p e w n ą ilość pszen icy i k u k u ry d z y d la z a o p a trz e n ia lu dności, o raz p e w n ą ilość paszy, ow sa i sian a — co dało m o ż­

ność u c h ro n ie n ia zn aczn ej ilości b y d ła rogatego, gdyż n ie u ro d z a j b y ł ta k w ie lk i, że ju ż w czerw cu 1945 ro k u w ieś p o trze b o w a ła p aszy z p rzy w o zu .

N ie u ro d z a j w ro k u 1945 w zn aczn ej m ie rz e o d b ił się i n a p rze m y ś le p rz e tw a rz a ją c y m surow ce ro ln ic ze . Szczególnie s iln ie u c ie rp ia ł p rz e m y s ł tłu szczo w y, k tó ry pozostał zu p e łn ie bez suro w ców , p o n ie w a ż sło n eczn ik n ie o b ro d ził, poza ty m b ra k o w a ło su ro w có w w dostatecznej ilości d la p rz e m y s łu

m ły n a rs k ie g o , g a rb arsk ie g o i tekstylneg o. -i

T a s y tu a c ja m o że się z m ie n ić ty lk o po n o w y c h zb io rach . W id o k i n a n o w y u ro d z a j są ja k d o tąd b a rd zo dobre. T a k w je s ie n i 1945, ja k i n a w io sn ę bieżącego ro k u w czasie za s ie w ó w w o js k o w e w ła d z e ra d z ie c k ie p o zo s ta w iły n a m zn aczn ą ilość tra k to ró w i k o n i n a okres robót s ie w n y ch , co s ta n o w iło d la nas d u żą pom oc.

B a rd zo s iln ie u d a ło się o b n iżyć ro lę czarn e j g ie łd y . W 1943— 44 ro k u zn a czn a ilość to w a ró w p ie rw s ze j p o trzeb y d o s ta w ała się n a c z a rn y ry n e k , p rz y c zy m d o s ta rc zali ic h ta m s a m i p ro d u cen ci, k tó rz y z b y w a li p ro d u k c ję sw o ich p rzed sięb io rs tw s p e k u la n to m . W ciągu 1945 ro k u rz ą d ro zp o czął w a lk ę w celu u n ic e s tw ie n ia czarnego ry n k u ; w k a żd e j fa b ry c e i p rz e d s ię b io rs tw ie ,, k o m ite t ro b o tn iczy ch z w ią z k ó w za w o d o w yc h , a w m ia s ta c h i w s ia c h k o m i­

te ty F ro n tu O jc z y ź n ia n e g o p rz e p ro w a d z a ły k o n tro lę , ab y to w a ry n ie dosta­

w a ły się w ręce sp ek u lan tó w . O prócz tego p o w o ła n o s p ec ja ln ą m ilic ję go­

spodarczą, k tó ra p rz e p ro w a d z a ła u s iln ą w a lk ę ze s p e k u la c ją , z n a jb a rd z ie j o p o rn y m i d o s ta w ca m i czarnego ry n k u .

O stateczn y cios d la czarnego r y n k u s ta n o w iło zw ię k s ze n ie ilości to w a ­ ró w , k tó re b y ły ro zd zie la n e p rzez o rg an a p a ń s tw o w e m ię d z y p rze d s ię b io r­

s tw a, u rz ę d y i z w ią z k i zaw o d o w e. W ten sposób konieczność z a o p a try w a n ia się w to w a ry p rzez u rz ę d n ik ó w i ro b o tn ik ó w po cenach w y g ó ro w a n y c h z n a ­ czn ie z m a la ła . T a k w ięc b ęd zie k o n ty n u o w a n a w a lk a aż do zu p ełn eg o z l i ­ k w id o w a n ia s p e k u la c ji.

O b ecn ie B u łg a ria m a b a rd zo m a ło śro d kó w żyw n o ści, a o d c zu w a się r ó w ­ n ie ż d o tk liw y b ra k o b u w ia i o d zieży.

W ię k s z e zn aczen ie d la gosp o d arki b u łg a rs k ie j m a p ro b le m z o rg a n iz o w a ­ n ia g o sp o d arki ro ln e j, k tó ra w B u łg a rii je s t n a d z w y c z a j ro zd ro b n io n a. P rz e ­ c ię tn ie n a k ażd e gospod arstw o p rz y p a d a 4‘/s h a z ie m i. W to w c h o d zą : z ie m ia o rn a , p a s tw is k a , las i łą k i. P rz y c zy m z ie m ia n a w e t m ałeg o gospod arstw a ro zrzu c o n a je s t w 10— 20 m iejscach .

W tych w a ru n k a c h n ie m o ż liw a je s t ra c jo n a liz a c ja gosp o d arki ro ln e j,

stosow anie w n ie j m as zyn i b y d ła roboczego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Umożliwienie im tego, oraz wprowadzenie w Macedonii Egejskiej innych stosunków, zgodnych z wymaganiami demokracji, jest najgorętszym życzeniem nie tylko samych

czelnym organem wykonawczym i zarządzającym Związku jest Rada Ministrów (do r. 1946 Rada Komisarzy Ludowych), powoływana przez Radę Najwyższą ZSRR i przed nią

Zakończę słowami znakomitego uczonego bułgarskiego Bojana Pe- neva: «Botev zostawił nam tylko około 20 utworów, ale i połowa z nich wystarczyłaby, aby go

MIESIĘCZNIK POŚWIĘCONY SPRAWOM SŁOWIAŃSKIM. Wydaje Prezydium Komitetu Słowiańskiego w Polsce, Warszawa, Al.. Miedwiediew I.: Zagadnienie ekonomicznych podstaw

Prenumeratę przyjm uje: Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik , Oddział w Krakowie, wydział kolportażu, ul...

sokiemu poziomowi, toteż przyjęty został z w ielkim uznaniem przez cały kongres. Powszechne uznanie zdobyły sobie również specjalne wydawnictwa polskie przygotowane

kojem i troską obserwują faszyzację życia w Niemczech i nieustannie sygnalizują światu niebezpieczeństwa, które stąd płyną, domagając się Stale ścisłej

kolwiek nawrót do systemu centralizmu i gnębienia narodowości nie wchoc zil w ogóle wr rachubę. Znający zaś urządzenia ZSRR. twórcy nowej Jugosławii mogli przy tym