• Nie Znaleziono Wyników

O prawidłową analizę rynku zbożowego w Małopolsce w drugiej połowie XVIII wieku : (na marginesie pracy I. Rychlikowej, Studia nad towarową produkcją wielkiej własności w Małopolsce w latach 1764-1805, część I: Towarowa gospodarka zbożowa, Wrocław 1966)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O prawidłową analizę rynku zbożowego w Małopolsce w drugiej połowie XVIII wieku : (na marginesie pracy I. Rychlikowej, Studia nad towarową produkcją wielkiej własności w Małopolsce w latach 1764-1805, część I: Towarowa gospodarka zbożowa, Wrocław 1966)"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

STANISŁAW MIELCZARSKI

O prawidłową analizę rynku zbożowego w Małopolsce

w drugiej połowie XVIII wieku

[na m a rg in esie pracy I. R y c h l i k o w e j : S tu d i a n a d t o w a r o w ą p r o d u k c j ą w i e l k i e j w ła s n o ś c i w M ałopolsce w latach 1764— 1805, część I: T o w a r o w a g o s p o d a r k a z b o ­ ż o w a , W rocław 1'966, s. 296, „Studia z H isto rii S p ołeczn o-G osp od arczej M a ło p o lsk i”

z cy k lu „R ynek w e w n ętrzn y M a ło p o lsk i”, 8].

P ro w a d zo n e od ikiłku la t badania nad p roblem am i ry n k u zbożow ego, p rodukcji fo lw a rczn ej i ogóln ym i p ra w id ło w o ścia m i w ek on om ice P o lsk i X V III w . budzą coraz ż y w sze za in tereso w a n ie, w y ra ża ją ce się w coraz liczn iejszy ch p ra ca ch i coraz ży w szej dys'kusji w ok ół nich. S zczeg ó ln ie cenne, bo oparte na szerok iej bazie źród łow ej i różnorodnych m etod ach , są prace p u b lik o w a n e p rzez ośrodek k r a ­ k o w sk i p od k ieru n k iem C elin y B o b i ń s k i e j .

W ydaje się, że przybliża się m o m en t k is d y otrzym am y p ierw szą sy n tezę s t o ­ su n k ó w ry n k o w y ch w X V III w ., я m ożn a już dzisiaj p rzew id y w a ć, że p o w sta n ie ona w ła śn ie w ośrodku k ra k o w sk im . N ie n ależy się sp od ziew ać, że b ęd zie to syn teza tylk o jed n ego regionu: M ałopolski, bo zakres p row ad zon ych prac znaczn ie w y k r a ­ cza p o za gran ice tego regionu. Oto chociażby praca I. R y c h l i k o w e j , k tóra w ty tu le ogranicza się do M ałopolski, a w praiktyce ob ejm u je la ty fu n d ia leżą c e nio ty lk o w M ałopolsce, ale i na R u si, W ołyn iu i P od olu , oraz n a M azow szu i P od lasiu . J e śli zaś dodam y, że autorka rozp atru je k o n ta k ty ry n k o w e tych dóbr z W arszaw ą i G dańskiem , to okaże się, że b ad an ia dotyczą n ie jed n ego region u , ale w ła ściw io p o łu d n io w ej P o lsk i w drugiej p o ło w ie X V III w.

W części p ierw szej pracy I. R y ch lik o w ej zn ajd u jem y p ro b lem a ty k ę ryn k u zbo­ żow ego u jętą w trzech rozd ziałach p o św ięco n y ch strukturze obrotu zbożow ego, n iek tó ry m asp ek tom tech n ik i i organizacji handlu zbożow ego oraz zależności rynku zbożow ego od p rodukcji fo lw a rczn ej. W zap ow ied zian ej części drugiej otrzym am y analizę tow a ro w o ści p rzem y słó w d w orsk ich i obraz gospodarki fin a n so w ej w ie lk ie j w ła sn o śc i w drugiej p o ło w ie X V III w .

Jak w id ać, dobór p rob lem ów .został p o d y k to w a n y z jed n ej strony, p otrzebam i w zak resie badania ry n k u w ew n ętrzn eg o , z drugiej zaś m o żliw o ścia m i ź ró d ło w y ­ m i. W y su n ięcie na p ie r w sz y p la n h andlu zbożem je s t w y r a ź n y m u k łon em pod ad resem lite r a tu r y n au k ow ej, która n a jw ięcej u w agi p o św ięca ła w ła śn ie prod u k cji i dochodom p ły n ą cy m ze sp rzed aży zboża, w b r e w źródłom , które zgodnie św iad czą, iż n a jp o w a żn iejszy m dochodem m a g n a tó w b yła w tym czasie propinacja. Z resztą autorka dochodzi do tych sa m y ch w n io sk ó w w sk a zu ją c na w ie lk ie ilo śc i zboża przezn aczon ego na propinację.

N a jw ięk szy m su k cesem I. R y ch lik o w ej jest d okonanie n ie z w y k le obszernej k w eren d y i w y d o b y cie n a ja w źród eł rzadko w y k o r z y sty w a n y c h . R ach u n k i f o l­ w arczne, n a k tórych się oparła, są k ategorią źród eł gospodarczych, k tóre n a jd łu żej „broniły się ” przed h istoryk am i. G łów ne tru d n ości tk w iły w w ie lk ie j ilo śc i i r ó ż ­ norod n ości m a teria łó w , p rzy czym bardzo rzadko u d aw ało się sk o m p leto w a ć je dla 'konkretnych dóbr, czy o k reślon ego czasu.

(3)

A N A L IZ A R Y N 'K U Z B O Ż O W E G O W M A Ł O P O L S C E W X V I I I W.

S z częśliw y m p om ysłem sta ło się zw rócen ie u w a g i n a dobra C zartoryskich, k tórzy p o zo sta w ili liczn e i w zorow o prow ad zon e m a te r ia ły a rch iw a ln e sw e j d zia­ ła ln o ści gospodarczej. O grom ne ich la ty fu n d iu m b yło p o d zielo n e n a 'kom isariaty, te d zieliły się n a hrab stw a, starostw a lub k lu cze, w sk ład k tó ry ch w c h o d ziły dopiero p o szczeg ó ln e w s ie i fo lw a rk i. S ch em a t ten nie b y ł jed n olity: n ie k ie d y tw o ­ rzono jeszcze jed en stop ień p od ziału , gdy. h rab stw a d zieliły się na k lu cze, n iek ied y łączon o odrębne k lu cze w jed en , lub n ie k tó r e jed n o stk i gospodarcze od p ad ały od latyfu n d iu m .

W tej sy tu a cji isto tn e sta je się p ytan ie, jaką jed n ostk ę organ izacyjn ą p rzy jęła autorka za p o d sta w ę sw o ic h analiz? Otóż p rzedm iotem an alizy sta ły się klucze, ■starostwa i hrab stw a, chociaż rozw ażan o m o żliw o ść badania k o m isa ria tó w (s. 13). A rgu m en tem , dila 'którego autorka odrzuciła tę m o żliw o ść, b ył fak t, że w sk ład k o m i­ sa ria tó w w c h o d z iły m a ją tk i le ż ą c e w ró żn y ch reg io n a ch gospodarczych.

W ybór ten n ie w y d a je się n a jlep szy . A n a liza g o sp od ark i zbożow ej w y k a za ła , że dużą rolę w rozchodach o d g ry w a ły p rzerzu ty zboża z jed n ego k lu cza do dru­ giego ł . W szy stk ie te przerzuty, z jed n ym w y ją tk ie m , o d b y w a ły się w granicach kom isariatu. O znacza to, że gosp od ark a zb ożow a b y ła prow ad zon a n ie p rzez .zarząd klucza., ale p rzez k om isarza dóbr, k tó ry p o d ejm o w a ł d ecyzje. Ś w ia d czy o 'tym i k o ­ resp on d en cja gospodarcza cy to w a n a w p ra cy (s. 70). Z arząd 'kom isariatu u sta la ł m in im aln ą cenę zboża, do k tórej m u s ie li sto so w a ć się a d m in istratorzy k lu c z y (s. 117), a ta k że organ izow ał zb iorow e tra n sp o rty zboża (s. 142).

Taik w ię c m ożn a stw ierd zić, że p o lity k a gospodarcza zn ajd ow ała s ię w ręk a ch k o m isa rzy , a zatem jed n ostk am i gosp od arczym i b y ły k om isariaty, n ie k lu cze. G d yb y autorka p oszła za tą tezą, m o g ła b y p rzy n a jm n iej czterok rotn ie zm n iejszyć ilość b a d an ych jed n ostek , a ponadto zb ilan sow ać w e w n ętrzn ą gosp od ark ę zbożow ą, co w obecn ej sy tu a cji b yło niem ożlliw e. P rzy k ła d o w o m ożn a w sk a z a ć n a k ra ń co w y w y p a d ek dóbr w ila n o w sk ich , gd zie przeznaczano w ie lk ie ilości zboża n a p ro p i­ n ację, podczas gd y w ła sn a prod u k cja p o k ry w a ła z a led w ie w 34°/o ilo ść zboża ro z­ chodow ego. Zaigadkę tę rozw iązu ją p rzerzuty zboża z in n y ch k lu czy, p o zo sta ją cy ch pod ty m sam ym zarządem (G ruszezyn, L u b och n ia, N iep o ręt, S ta szó w i T ęczyn); zjaw isk o to m o żem y n a zw a ć sp ecja liza c ją gospodarczą w ra m a ch kom isariatu.

W zw ią zk u z ty m p o zo sta je sp raw a zróżn icow an ia k lu czy , w śró d k tó r y c h zn a j­ d o w a ły się p rzecież rezy d en cje m agn ack ie; trudno p rzypuścić, aby k on ieczn ość u trzy m y w a n ia całego dw oru la ty fu n d y sty n ie w p ły w a ła n a p rofil i rozm iary g osp o­ darki tow a ro w ej (p rzyk ład ow o — taką rezy d en cją b y ł Ł ańcut, s. 94).

K ilk a słó w n a le ż y p o św ię c ić zagad n ien iom rejo n iza cji. Jak jiuż w sp o m n ia ­ łem , b ad an e dobra b y ły rozm ieszczon e n ie ty lk o w M ałop olsce, ale w całej p o łu d ­ n io w ej P o lsce. Juk dla teg o pow odu, jed yn a d otych czasow a praca o rejon izacji gospodarczej X V III w.2 n ie m o g ła . być w y k o rzy sta n a . P raca ta już w c z e śn ie j okazała się n iep rzyd atn a do an alizy cen z b o ż o w y c h3 i d latego n a m a w ia łb y m do p o n o w n eg o p o sta w ie n ia p ro b lem u rejon izacji, ale w szerszych ram ach te r y to r ia l­ n ych i na bardziej zróżn icow an ych k ryteriach.

K ied y autorka («. 17) d ok on u je w stęp n ej an alizy rozm ieszczen ia b ad an ych dóbr, dochodzi do w n io sk u , ż e w a ru n k i n atu raln e w w ięk szo ści w y p a d k ó w „pre­ d esty n o w a ły w p ro st do siln eg o zw ią zk u z r y n k ie m ”, ale pod p ojęciem ry n k u ro zu ­ m ie n a jw ię k sz e m ia sta : W arszaw ę, K ra k ó w i L w ó w , oraz m o żliw o ść dotarcia do G d ań sk a drogą w iśla n ą . T y m cza sem z pracy d o w ia d u jem y się, że ch łon n ym r y n ­

1 P o r . t a b e l e 5, 8, 10, 14, 16, 17, 18, 19, 3il, 36.

2 H . M a d u r o w i c z , A. P o d r a ż a , R eg io n y gospodarcze M ałopolski zachodniej w d ru g iej po ło w ie X V III w ie k u , W r o c ł a w 1963.

s P o r . r e c e n z j ę p r a c y H . M a d u r o w i с z -U r b a ń s k i e j , C eny zboża w z a c h o d n ie j.

M ałopolsce w dru g iej p o ío m te X V III w ie k u , W a r s z a w a 1963 z a m ie s z c z o n ą w R D S G X X V I, 1964, s. 183.

(4)

672 S T A N I S Ł A W M I E L C Z A R S K I

k iem zbożow ym b y ły m ia steczk a p o d g ó rsk ie w zach od n iej M a ło p o lsc e (s. 133), że w ła d ze a u stria ck ie sk u p y w a ły ziboże do m a g a zy n ó w rzą d o w y c h (s. ΊΙΙβ), że w ie lc y latyfuindyści r y w a liz o w a li ze sobą dla zdobycia w y łą c z n o śc i n a ryn k ach lo k a ln y ch (s. 130). W tej sy tu a cji p o ję c ie ryn k u i jego r e jo n iz a c ji m u s ia ło b y u lec p o w a żn ej m o d y fik a cji, a w każd ym razie n a leża ło b y odsitąpić od tra d y cy jn eg o rozum ienia ry n k u jako sp ław u g d ań sk iego i w ie lk ic h m ia st.

P o w a żn y m czyn n ik iem (kom plikującym za g a d n ien ie rejo n iza cji w d rugiej p o ­ ło w ie X V III w . są rozbiory P o lsk i i zamieniające się gran ice, oraz p o lity k a celn a p a ń stw zaborczych.

W w y n ik u braku rejon izacji autorka łą c z y b ad an e dobra w grupy 'terytorialne na zasadzie b lisk o ści p ołożen ia tw orząc w ten sposób 6 grup, k tó ry ch ch a ra k tery s­ tyk a jest dosyć do-wolna.

P o d o b n e zastrzeżen ia m o żn a w y su n ą ć pod ad resem p o d zia łó w ch ron ologicz­ n y ch za sto so w a n y ch w pracy. P o czą tk o w a data 1764 n ie 'budzi zastrzeżeń, gdyż jest to rok w p ro w a d zen ia zu n ifik o w a n y ch m ia r zb ożow ych w R zeczy p o sp o litej. D ata k o ń co w a m o g ła b yć r ó w n ie d ob rze p rzesu n ięta n a okres p ó źn iejszy . D a tę 1805 p rzyjęto ohyiba dlatego, aby o g ra n iczy ć badania do czterd ziesto lecia najibardziej b u rzliw ych przem ian p o lity c z n y c h i ek o n o m iczn y ch u -schyłku R zeczy p o sp o litej.

T ym czasem autorka tra k tu je ca ły ten okres jako jedną całość, n ie w p row ad za d a lszy ch cezur ch ron ologiczn ych n a w e t w ó w c z a s, gdy n arzu ca je b a d a n y m a te r ia ł źród łow y. O 1772 r. p isze au tork a (s. 7), ż e „przerw ał okres Stabilizacji gospodarczej i za in au gu row ał n o w y , k r y ty c z n y okres w d ziejach gosp o d a rstw a fo lw a rczn eg o ”. A ni w an alizie, ani w ta b ela ch cezura ta rnie została u w zględ n ion a.

J a k ie to p rzy n o si sk u tk i .niech zilu stru je następdją.cy p rzyk ład . W trzech k lu ­ czach, które sp ła w ia ły zboże do G dańska w ob yd w u o k resa ch :(Staszów, Ł ańcut, P ełk in ie), p ro cen to w y u d ział sp ła w u k sz ta łto w a ł się n a stęp u ją co :

T a b e l a 1

Okres Spław gdański Sprzedaż Propinacja Razem

1758-1805 7,5 32,0 60,5 100

przed 1772 32,1 21,1 46,8 100

po 1772 2,2 31,1 66,4 100

W idać, że p o 1772 r. n a stą p ił g w a łto w n y spadeik zn aczen ia sp ła w u , a le procent ob liczon y dla całego ok resu w ca le n a to n ie w sk a z u je . A w ła ś n ie w ten sposób autorka ob licza śr e d n ie i w sk a ź n ik i dla całego badanego czterd ziesto lecia (tab. II, III, IV, VI, V II, X , X I it d .) 4. G dyby n ie w y k r e sy ch ron ologiczn e, cezu ra ta uległab y zu p ełn em u zatarciu. W yk resy t e p o zw a la ją w y ró żn ić drugą cezu rę p rzy p a d a ją cą n a rok 1796 i(czy 1795?), k ie d y to k r z y w a p rodukcji 'tow arow ej .gw ałtow n ie skacze w górę (w y k resy 12, 13, 14, 15, 24, 25, 28). J a k k o lw iek b y śm y in terp reto w a li te cezury, zdaje się n ie u legać w ą tp liw o śc i, że łą czn e tra k to w a n ie całego czterd ziesto ­ lecia je s t zb ytn im u proszczeniem .

C zw arty zarzut d otyczy m eto d y opracow ania m a teria łu . W obec w ie lk ie j ilości k o m p lek só w ziem sk ich (ponad 40) rozp roszon ych n a dużym obszarze, autorka słu sz ­ n ie w y b ra ła d o sw ej an alizy sk a lę m a k ro sk o p o w ą i(s. 27), r ezy g n u ją c z u ję ć ty p u m on ograficzn ego.

R ea liza c ja jednak n ie od p ow iad a słu szn em u założeniu . iPo p ie r w sz e brak ja ­ k ich k o lw iek o b liczeń glob aln ych . N ie w iem y , ja k ą iilość zboża je s t .przedm iotem

4 S z c z e g ó l n i e u d e r z a t o w r o z d z i a l e IV , g d z i e n a p o d s t a w i e m i a r k o r e l a c j i o b l i c z o n y c h d l a c a ł e g o o k r e s u w y c i ą g a s i ę d a l e k o i d ą c e w n i o s k i .

(5)

A N A L IZ A R Y N iK U Z B O Ż O W E G O W M A Ł O P O L S C E W X V I I I W. 673

an alizy, jak i je s t ogóln y procenit zboża p rzeznaczonego n a sp ław , sprzedaż i p ro­ p in ację. B rak ch a ra k tery sty k i całości gospodarki, albo ahoćby p oszczególn ych grup region aln ych . A u tork a oblicza i p ad aje w y so k o ść p lo n ó w dla k a żd eg o k lu cza osobno, k oszty tran sp ortu lądoiwego dla ró żn y ch dóbr i ró żn y ch ok resów , ale n ie podaje w sk a ź n ik ó w glob aln ych , Iktóre m o ż n a by w y k o rzy sta ć d la b u d ow an ia m od elu , czy chociażby dla p orów n an ia z in n y m i Okresami. P rzy k ła d em te j m eto d y m oże być an aliza stru k tu ry rozchodu czterech zbóż w b a d an ych dobrach. N a s. 82 zn ajd u je się bardzo p o m y sło w y i czy teln y w y k r e s obrazujący stru k tu rę rozchodu w e w s z y s t­ k ich b ad an ych jednostkac-h. A le w n io sk i ogóln e p ły n ą c e z tej an alizy są m a ło p r e ­ cy zy jn e: „Z użycie w e w n ę tr z n e w a h a ło się ...od trzyd ziestu k ilk u do 8 0 W , „ zd ecy­ dow aną w ięk szo ść dóbr (14 n a 2 2) cech u je p rzew a g a przerobu p rop in acyjn ego n ad sprzedażą b ezp o śred n ią ” itd. N a dobro m ożn a zapisać, że dane zn ajd u jące się w ta ­ b ela ch w a n ek sie sta ty sty czn y m u m o żliw ia ją n ie 'tylko k on trolę ob liczeń autorki, ale ta k ż e p ozw alają n a ob liczen ia w yoh od zące p oza ram y pracy. K o rzy sta ją c z n ich starałem się od p ow ied zieć n a p y ta n ie, jak w ie lk i b y ł obrót to w a ro w y w badanych

dobrach w liczb ach b ezw zg lęd n y ch i jaka b y ła stru k tu ra teg o o b r o tu 5.

T a b e l a 2

Przeznaczenie Ilość korcy Procent

Spław do W arszawy i G dańska 236 891 5,8

Sprzedaż na rynkach lokalnych 1 067 889 26,1

Przerób propinacyjny 2 785 468 68,1

Razem 4 090 242 100,0

W ydaje się, że dopiero te liczb y obrazują zn aczen ie p ro p in a cji i m a rg in eso w y charakter sp ła w u w om aw ian ym ok resie. T rzeba d od ać, że p r o c e n t zboża 'prze­ znaczonego n a p rop in ację jest m in im a ln y , gdyż w ru b ryce „sprzedaż” zn ajd u ją się tran sak cje sp rzed aży zboża n a cele p rop in acyjn e dokonane p rzez m n ie jsz e dobra,

n ie p o sia d a ją ce w ła sn y c h b r o w a ró w i gorzelni.

In n e w n io sk i p ły n ą z a n a lizy lic z b b ezw zg lęd n y ch . C ztery m ilio n y k orcy to około 136 340 ła sztó w , ale w stosu n k u roczn ym to n ie w ie le ponad 6 ty s ię c y ła sa tó w z la ty fu n d ió w liczą cy ch około 2 0 0 folw ark ów .

P raca R y ch lik o w ej' d zięk i b o g a ctw u p rzy to czo n y ch d an ych u m o żliw ia w ie le in n y ch ob liczeń i b ęd zie z p ew n o ścią w y k o r z y sty w a n a jako sw ego rod zaju p u b li­ kacja źród łow a. P rzy czy n ia się do teg o n ie z w y k le p rzejrzy sty u k ład tab el w a n ek sie ilu stru ją cy ch szeroko rozu m ian ą p ro b lem a ty k ę p rod u k cji to w arow ej.

O b ecn ie ch ciałb ym zw rócić u w a g ę n a .w yniki p racy i sposób uzasad n ian ia tez. W śród w ie lu p rob lem ów p o ja w ia ją c y c h s ię w p ra cy n a jw ię c e j m ie jsc a zajm u je sp raw a zależności m ięd zy p rodukcją zbożow ą follwankófw a cen am i ziboża n a ryn k u . P r z e w ija się ona p rzez w sz y stk ie rozdziały, a rozdział IV w całości p o św ię c o n y jest tem u zagad n ien iu . W zak oń czen iu autorka k o n k lu d u je: „N ie u d a ło się sk o n sta to w a ć w k rótk iej fa li p ro cesó w d o sto so w a w czy ch fo lw a rk u m a g n a ck ieg o do sy tu a cji ce­ n o w e j n a r y n k u ”. „I n ie m a w ty m n ic dziw nego. W zrost c e n y r y n k o w e j jest efek tem spadku p lo n ó w i n a od w rót”. D alej pisze, że n a d łu g ie j fa li m o g ły p o ja ­ w ia ć się p ro cesy ad ap tacyjn e i w sk a z u je n a p r z esta w ien ie się -folw arku z ek sp a n sji e k sp o rto w ej n a drenaż p rop in acyjn y jako n a w y n ik tak iego procesu®.

5 O b l i c z o n e n a p o d s t a w i e t a b e l 6-^39 (z p o m i n i ę c i e m r u b r y k i „ w y w ó z d o i n n y c h d ó b r ” ) , e I. B y c h l i k o w a , o p . c i t . , s. 205—6. N a m a r g i n e s i e t y c h k o n k l u z j i w a r t o n a d m i e ­ n i ć , ż e a u t o r k a t y l k o w b a r d z o r z a d k i c h w y p a d k a c h s i ę g a d o o k r e s u p r z e d 1764 r o k i e m i d l a t e g o . w n i o s k i t y c z ą c e s i ę „ d ł u g i e j f a l i ” n a l e ż y t r a k t o w a ć b a r d z o o s t r o ż n i e .

(6)

674 S T A N I S Ł A W M I E L C Z A R S K I

T eza o zależn ości cen od .plonów fo lw a rczn y ch zo sta ła sfo rm u ło w a n a w sposób bardzo k a teg o ry czn y i w y m a g a b liższego rozpoznania.

P o ra z p ie r w sz y p o ja w iła się ona w p racy W. K u l i „T eoria ek on om iczn a u stroju feu d a ln e g o ” (s. 98), k tó ry d o strzeg ł u jem n ą k o rela cję m ię d z y urodzajam i i cenam i, a rów n o cześn ie w y so k ą dodatnią k o rela cję cen m ięd zy ró żn y m i ośrodkam i m iejsk im i w P o lsc e i w y c ią g a ł stąd w n io se k o d ecy d u ją cy m w p ły w ie p lo n ó w n a w ie lk o ść ek sp o rtu i w a h a n ia cen. Z tym sta n o w isk iem p o lem izo w a ł A . M ą c z a k1 p o słu g u ją c się danym i z ek on om ii m alborsikiej. Jednak R y e h łik o w a p oszła dalej i p o d jęła 'się u d o w o d n ien ia tezy. R ob iła to podobną m eto d ą , a m ia n o w icie obliczała k orelację m ięd zy p lo n a m i la ty fu n d ió w m a ło p o lsk ich a cenam i K ra k o w a , L w o w a i G dańska. O trzym ane w y n ik i p o tw ierd ziły is tn ie n ie k o rela cji, przy czym n a js il­ n iejsza k orelacja u jem n a istn ia ła m ięd zy cen ą w G dańsku, a p lon am i w dobrach ja ro sła w sk ich (s. 175). P o n ie w a ż cen y w G dańsku w a h a ły się w n ieco m n iejszy m stopniu, niż p lon y tw latyfuindiach m a łop olsk ich , w ię c Stąd w y c ią g n ię to w n io sek , iż źród łem ty ch w a h a ń b y ły ok reso w e różn ice w w y so k o śc i plonu, a d łu gotrw ała ten d en cja sp ad k ow a g lob aln ej p rod u k cji p o w o d o w a ła te n d en cję w z r o stu cen (s. 168).

P ie r w sz e oznaki n iep ok oju budzą się w m o m en cie, gd y d o w ia d u jem y się, że istn ia ła n ie tylk o w y so k a k o rela cja m ię d z y Ł ań cu tem a G d ań sk iem , ale ró w n ież m ięd zy G d ań sk iem a A m sterd a m em , .co autoilka, zdaje się tłu m a czy ć p od ob n ym i z ja w isk a m i k lim a ty czn y m i w P o lsc e i w zach od n iej E uropie (s. 182).

D rugim m o m en tem bu d zącym opór jest w y ja śn ie n ie p rzy czy n zm ian w w ie l­ k o ści prod u k cji. Otóż poza czyn n ik am i k lim a ty czn y m i, n a k tóre n ik t n ie m ia ł w p ły ­ w u, is tn ia ły in n e zja w isk a k szta łtu ją ce produkcję tow arow ą fo lw a r k ó w p rzez w zro st lub ogran iczan ie areału. Są to : „stagn acja gospodarcza, reform y, o czyn szow an ie itp .” (is. 205). T rudno zrozum ieć, w ja'ki sposób m o g ła is tn ie ć te n d e n c ja do reform czy o czy n szo w a n ia bez w p ły w u ak tu aln ej .sytuacji ry n k o w ej.

T rak tow an ie p ro cesó w ek on om iczn ych jako au tom atyczn ych , n ieza leżn y ch od św ia d o m o ści n ie w y ja śn ia w sz y stk ie g o . Jeśffi fe u d a l w łą c z a ł p u stk i do fo lw a rk u i o b siew a ł je, to n ie dlatego, że p a n o w a ło w tym czasie „ożyw ieinie gosp od arcze”, a le dlatego, ż e sp o d ziew a ł się zysk u . O dw rotnie, jeśli r e d u k o w a ł obszar zasiew ów , to n ie z in n ego pow odu, jak przede w sz y stk im z u w a g i n a n iek o rzy stn e r e la c je cen.

E lastyczn ość prod u k cji fo lw a rczn ej w p ra cy R y ch lik o w ej n ie zo sta ła w ła ś c iw ie doceniona. T abela X X X III m ająca zilu strow ać te n prob lem n ie została w p e łn i w y k o rzy sta n a . A u tork a n ie dop atrzyła się w y ra źn y ch zależn ości m ięd zy ceną p sz e ­ n icy a w y so k o ścią w y sie w u , ale już w ru b ryce obrazującej procen t w y s ie w u p sz e ­ n ic y m a m y p ew n e w sk a zó w k i su g e r u ją c e istn ie n ie ta k ich zależności. W ' ta ­ b eli X X X IV p rzed sta w ia ją cej ela sty czn o ść 'zasiew ów p szen icy w zg lęd em poziom-u cen, zb yt o p ty m isty czn ie ocen iła autor'ka m o żliw o ści feu d a ln eg o g osp od arstw a b ad a­ jąc za sie w y z jed n oroczn ym op óźn ien iem w sto su n k u do cen; n ic d ziw n eg o , że zależ­ n ości n ie stw ierd ziła.

P o w ięk sza n ie lu b red u k o w a n ie areału fo lw a rczn eg o b yło n a jp ro stszą m o żli­ w o ścią rea g o w a n ia p rod u cen ta n a zm ian y ry n k o w e. S a m a autorka m u s ia ła p rzy ­ znać, że „zm ien n ość p o w ierzch n i o b siew ó w b y ła w b ad an ej epoce d osyć d u ża ” (s. ,190 i tab. X X X I), ale n ie ch ciała się zgodzić n a to, aby u p o d sta w te j zm ien ­ n ości le ż a ły m o ty w y ekonom iczne.

G dyby jed n ak przyjąć, że zm ien n ość ta w y w o ła n a b y ła ten d en cją d o sto so ­ w a w czą fo lw a rk u , w ó w cza s o tw o rzy ły b y się zn aczn ie szersze m o żliw o ści badaw cze. J e śli b o w iem fe u d a l red u k o w a ł obszar upraw , to p rzy n ie z m ie n io n y c h n a k ła d a ch pracy p ań szczyźn ian ej i tych sam ych ilo ścia ch n a w o zu m u siało n astąp ić z w ię k ­ szen ie p lon u . R ed u k cja areału, je ś li n ie b y ła sp o w o d o w a n a załam an iem się sam ego

7 A . M ą c z a k , P lony zbożow e i cen y na r y n k u g d a ń sk im w X V I — X V I I w., R D .S G X X V I , 1S64, s. 247.

(7)

A N A L IZ A R Y N K U Z B O Ż O W E G O W M A Ł O P O L S C E W X V I I I W . 675

gosp od arstw a, p o w o d o w a ła in te n sy fik a c ję p rod u k cji i w z r o st plon ów . P o n iew a ż d ecyzje o ogran iczan iu areału ibyły p o d ejm o w a n e w ok resie słab n ącej k o n iu n k tu ry i spadku cen, w ię c n ic d ziw n ego, że m ię d z y ruchem cen a zm ien n ością p lo n ó w za­ ob serw ow an o siln ą k orelację ujem n ą. Ilu stra cją tego z ja w isk a m o że b yć ze sta ­ w ie n ie w y s ie w ó w p rzeliczo n y ch n a 1 fo lw a rk z dóbr G rzy m a łó w -T o u ste (dane z tab. X X V III).

T a b e l a 3

Okres Wysiew globalny Wysiew na 1 folw ark Plon

1 7 6 7 -6 9 7321 915 3 17 1 7 7 0 -7 2 6033 754 _ 3,91 + 1 7 7 3 -7 5 4800 600 - 4,13 + 1 7 7 6 -7 8 3656 457 - 5.46 + 1 7 7 9 -8 1 3819 498 + 5,39 -1 7 8 2 -8 4 3854 482 _ 4.64 -1 7 8 5 -8 7 3542 304 - 5,08 + 1 7 8 9 -9 0 3981 331 + 4,27 -1 7 9 -1 -9 3 4237 353 4* 4.66 + 1 7 9 4 -9 6 5006 333 - 4,85 + 1 7 9 7 -9 9 5165 337 + 4,51 -1 8 0 0 -0 2 5954 397 4,71 + 1 8 0 3 -0 5 5658 435 + 5,27 +

Z ze sta w ie n ia teg o w y p ły w a ją in teresu ją ce w n io sk i. P o p ierw sze w y s ie w g lo ­ b aln y n ie o d zw iercied la d o sta te c z n ie zm ian w prod u k cji, pod czas gd y śred n ia na fo lw a rk w y k a z u je znaczną p ra w id ło w o ść. O b serw u jem y d w ie ten d en cje: sp ad ek w y s ie w ó w w la ta c h 1767—1785 i w zrost, alle już n ie tak >silny, w la ta ch 1787—'1805. G d yb yśm y p u n k t w y jś c io w y p r z y ję li za 100, m in im u m w y n o siło b y ЗО, я n a stę p n e m ak sim u m 48. W ty o h Tam ach d o k o n a ła .się d łu g o fa lo w a akcja d osto so w y w a n ia fo lw a rk u do sy tu a cji ryn k ow ej.

D ru gie sp o strzeżen ie d otyczy zm ien n ości p lo n ó w . W zrost ich w y stę p u je w y ­ raźn ie w p ie r w sz y m ok resie, r ó w n o le g le ze sp a d k iem w y sie w ó w . .Potw ierdza to p op rzed n ie u w a g i o in te n sy fik a c ji prod u k cji w y n ik a ją c e j z ogran iczenia areału. W drugim ok resie ta zależność n ie w y stę p u je , a le trzeb a p a m ięta ć, że rozszerzanie u p raw na d łu g o letn ie ugory m o że w p ierw szym ok resie p rzy n ieść zwyźfkę p lo n ó w i w ten sposób w zro sto w i area łu n ie m u si to w a rzy szy ć sp a d e k p lo n ó w 8. P o d o b n e ten d en cje ja'k w om ó w io n y ch dobrach m ożn a zaob serw ow ać i w in n y ch w y p a d ­ kach, k tó ry ch tu n ie -będę przytaczał.

O kazuje się w ięc, że n ie ty lk o is tn ia ły m o ż liw o śc i d o sto so w y w a n ia p rodukcji do potrzeb ryniku, a le d od atk ow o u ja w n iła się zależność m ięd zy pilonami a cenam i, jednak in aczej n iż w om aw ian ej pracy. W ydaje się, ż e to n ie ż y w io ło w y ruch p lo ­ n ó w ok reślał ru ch cen, ale od w rotn ie, p rzyn ajm n iej w n iek tó ry ch okresach, zm iany ry n k o w e p o cią g a ły za sobą zm ian y p o w ierzch n i u p ra w n ej, a te z k o lei o k reślały poziom i w a h a n ia plonów .

P o zo sta je do ro zp atrzen ia arg u m en t autorki o w ię k sz e j zm ien n ości p lo n ó w w fo lw a rk a ch m a ło p o lsk ich n iż c e n gdańskidh, z czego K ychlilkow a w y cią g n ęła w n io se k o d ecyd u jącej roOi te g o p ierw szeg o czy n n ik a w zm ian ach ry n k o w y ch (s. 175, 182).

Otóż trzeb a stw ie r d z ić , że n ie ty lk o p lo n y , ale i cen y w rejo n a ch p ro d u k u ­ ją cy ch zboże p rzeja w ia ły te n d e n c ję ido gw ałtolw n iejszych zm ian <s. 174 i w y k r e s

8 W d a ils z e j p e r s p e k t y w i e m u s i a ł o t o j e d n a k p r o w a d z i ć d o z a ł a m a n i a s i ę p l o n ó w , n a c o w s k a z u j e t a o k o l i c z n o ś ć , ż e w e w s z y s t k i c h d o b r a c h n a j n i ż s z e p l o n y p r z y p a d a j ą n a p o ­ c z ą t e k b a d a n e g o o k r e s u , p r z y n a j w y ż s z y c h w y s i e w a c h s p o w o d o w a n y c h d ł u g o t r w a ł ą k o n i u n k ­ t u r ą n a z b o ż e s i ę g a j ą c ą ł a t c z t e r d z i e s t y c h X V I I I w ie f c u .

(8)

676 S T A N I S Ł A W M I E L C Z A R S K I

na s. 18il). W ydaje s ię jednak, że in terp reta cja p odana p r z e z autorkę n ie jest j e ­ dyna. C zyn n ik iem p o m in ięty m w rozw a ża n ia ch jest p op yt na ziarno siew n e p rzeznaczone na p o w ię k sz e n ie w y sie w u . Jeśili b o w iem fo lw a rk rea g o w a ł n a zm iany r y n k o w e zw ięk szen iem lu b zm n iejszen iem w y sie w u , to w o k resie w zro stu cen trzeba b yło albo ograniczyć podaż, p o zo sta w ia ją c w ięk szą niż p op rzed n io część na w y sie w , albo sk u p y w a ć zboże. Jedno i drugie m u s ia ło p ow o d o w a ć d od atk ow y w zro st cen lo k a ln y c h .__

P o d o b n ie w o k resie sp ad k u cen, gdy fo lw a r k ogran iczał w y sie w y , p o zo sta w a ły n a d w y żk i z n iew y sia n eg o ziarna, które przeznaczono n a ry n ek p o w ięk sza ją c i tak w y so k ą p odaż. W ś w ie tle tego n ie n a leży się .d ziw ić w ięk szy m w a h a n io m cen n a zap leczu niż w g łó w n y c h ośrodkach ry n k o w y ch , a le te ż n ie n a leży tej różn icy trak tow ać w y łą c z n ie jako w y n ik zm ien n o ści p lon ów . N ie ch ciałb ym tw ierd zić, że w a h a n ia p lo n ó w sp o w o d o w a n e ’k lim a ty czn y m i an om aliam i n ie w p ły w a ły n a ceny, a le n ie b y ł to w p ły w d ecyd u jący. N ieu rod zaj m ó g ł c h w ilo w o załam ać, a n ad m iern y urodzaj z w ięk szy ć p od aż zboża, ale w w ię k sz o ś c i w y p a d k ó w b y ły to zja w isk a l o ­ k a ln e, ’k tórych sk u tk i w w ię k sz e j sk a li w za jem n ie s ię zn osiły.

N a jw ięk sze zn aczen ie w p r a c y R y c h lik o w e j p rzy p isy w a łb y m sp raw ie p rop i­ nacji, bardzo szeroko i tra fn ie p o sta w io n ej. T eza k o ń co w a , że „propincja p ow o­ d ow ała o ży w ien ie gospodarcze, w zro st to w a ro w o ści g o sp o d a rstw d robnych” (s. 204) m oże w y d a w a ć się n ie c o szok u jąca, a le r z e c z y w iśc ie w y n ik a z przytoczon ego m a ­ teriału . O k azu je się, że w gospodarczej d ziałaln ości m a g n a tó w .p rzem y sł p ro p in a - cy jn y od g ry w a ł ogrom ną ro lę i to n ie ty lk o jako sposób zu ży cia .zboża, na k tó r e n ie zn alezion o k u p ca, ale rów n ież jako sa m o d zieln a gałąź gospodarki. P otrzeb om tego p rzem y słu słu ż y ła p ro d u k cja folw arczn a, ale r eg u łą s t a ł się sk u p zboża na p otrzeby p rop in acji. Z akupy zboża sta n o w iły n ie k ie d y bardzo w y so k i od setek . W dobrach w ila n o w sk ic h w y n o s iły śred n io w b adanym .okresie 64fl/o, w N ie p o ­ ręcie 52%, w Ł ań cu cie 30fl/o, w W iśn iczu 23,6%. Z ta b e li V II w id ać, że w n a jw y ż ­ szym stop n iu za k u p yw an o jęczm ień .

Z n aczen ie tego skupu p olegało n a tym , że drob n i w y tw ó r c y , a .przede w s z y s t­ kim chłopi, d ysp on u jący n ie w ie lk im i p a rtia m i zboża, n ie m a ją c y szans dotarcia do g łó w n y ch o śro d k ó w ry n k o w y ch , sp rzed aw ali je .na m iejscu i to n iek o n ieczn ie po n ajn iższej cenie. „O dnieść m o żn a w ra żen ie, że n a w ie lu ryn k ach lo k a ln y ch M ałopolski w ty m czasie m a c z n ie w ię c e j b y ło p o szu k u ją cy ch zboża n iż d y sp o n u ­ jących jego n a d m ia rem ” (s. 204). Ś w ia d czy o ty m ca ły aparat s k u p u p o w o ły w a n y p rzez la ty fu n d y stó w , św ia d czą d a lek ie podróże w p o szu k iw a n iu ziboża na ry n k a ch lok aln ych , a ta k ż e n ieziw ykle in teresu ją ce zabiegi o zd o b y cie m o n o p o lu n a ty ch że rynkach.

Z drugiej stron y p rop in acja d a w a ła dochód p ien iężn y i to dochód w gotów ce, sta n o w ią cy p ok aźn ą p o zy cję w b u d żecie m agn ata. P o n ie w a ż g łó w n y m odbiorcą w y ro b ó w m o n o p o lo w y ch b y ła lu d n ość w ie js k a w ię c iteż .dochody z te g o ty tu łu m ożn a tra k to w a ć jako „ w sk aźn ik w zro stu to w a ro w o ści gospodarki .chłopskiej, ...św iad ectw o o ży w ien ia gospodarczego n iek tó ry ch rejo n ó w k ra ju ”. H ip o teza taka p o ja w iła się już w znanej· p ra cy W. K u li, k tó r y p rzew id y w a ł, że p r z y jęcie te j h i­ p otezy zrew o lu cjo n izo w a ło b y n a sz e p o g lą d y n a goapodankę chłopa p a ń szczy źn ia ­ nego 9. W ydaje się, że om aw ian a p raca sta n o w i początek teg o p rzew rotu , chociaż znaczn ie w ię c e j n a te n tem at m o żn a sp o d ziew a ć się w za p o w ied zia n ej części drugiej „ S tu d ió w ”, gdzie m a ją być o m ó w io n e p rzem y sły d w orsk ie.

T rzecie w re sz c ie zn aczen ie p rop in acji p olega n a tym , że jest to sw o isty w e ­ w n ętrzn y ry n ek zbożow y k o n k u ru ją cy z ry n k iem zew n ętrzn ym . N a p rzy k ła d w y ­ r u g o w a n ie ży ta z ryn k u g d ań sk iego n a rzecz p szen icy tłu m a czy autorka p otrzeb am i p rzem y słu prop in acyjn ego (s. 6β). D zięk i p ro p in a cji szla ch ta u n ieza leżn ia się od

(9)

A N 'A L IZ A H Y N K U Z B O Ż O W E G O W M A Ł O P O L S C E W X V I I I W. 677

k u p có w gdań sk ich , iktórzy teraz m u szą p o szu k iw a ć zboża, a n a w e t p rzy jm o w a ć w a ru n k i sta w ia n e p rzez p rod u cen ta (s. 152)·.

W szystk ie te zagad n ien ia z o sta ły d o p iero p o sta w io n e i czek ają na d a lsze opra­ cow an ie, n iem n iej już dziieiaj n ie m ożn a tra k to w a ć p ro p in a cji jed y n ie w asp ek cie p ra w n o -u stro jo w y m czy m oraln ym .

W iele .now ych fa k tó w u ja w n io n y ch p rzez R y c h lik o w ą d otyczy organ izacji han d lu zb ożow ego p ro w a d zo n eg o p rzez w ie lk ą w ła sn o ść. W brew u tartym p ogląd om wieûlka w ła sn o ś ć za jm o w a ła się n ie ty lk o prod u k cją, a le w coraz w ię k sz y m sto p n iu handlem . „F olw ark m a g n a ck i p o słu g u ją c się w ła sn y m aparatem skupu p rzeją ł tu ku p ieck ą czyn n ość p o śred n iczen ia m ię d z y p rod u cen tem a k on su m en tem oraz m ię ­ dzy ró żn y m i ry n k a m i” ,(is. 127). P ro w a d ził n a w e t sprzedaż d eta liczn ą w rejonach sta łeg o n ied ob oru zboża.

Tę d ziałaln ość obejm u jącą różn e fo rm y sp rzed aży b ezp ośred n iej autorka p rze­ c iw sta w iła sp rzed a ży p o śred n iej czyli p rop in acji. (Podział b a d a n y ch dóbr pod tym k ą tem je s t jed y n y m p rzy k ła d em gru p ow an ia m a teria łu sta ty sty c z n e g o (tab. X I, X II), ale w y k o r z y sta n ie te g o p od ziału do d alszych w n io sk ó w jesit bardziej n iż skrom ne. C hyba za w in iło n ie fo r tu n n e k r y teriu m p od ziału , w k tó r y m już b y ła zaw arta teza

o sp ecja liza c ji p o szczególn ych dóbr.

P rzelicza ją c dla w ła sn y c h potrzeb dane R y ch lik o w ej za sto so w a łem in n e k r y ­ teriu m (w ielk o ść dóbr) i o trzym ałem in n e w y n ik i:

T a b e l a 4

W ielkość dóbr Rozchód (średnia Produkcja własna N a zbyt Procentow a struktura sprzedaży roczna) % % spław sprzedaż propinacja M ałe dobra (do 4 tys.

kor.) 2 270 83 46 O J 61,7 38

Średnie (4 — 10 tys.

kor.) 7 009 71 46 20 25 55

Duże do b ra (10 — 15

tys. kor.) 12 079 64 49.3 14,9 15,9 69,2

W ielkie dobra (ponad

15 tys. kor.) 38 575 83 39 0,006 25,4 74,5

O kazuje się, że n ajb ard ziej to w a ro w ą gosp od ark ę p ro w a d ziły dobra ok reślan e jaiko „duże”, w k tó r y c h w ła sn a p rod u k cja fo lw a rczn a p o k r y w a ła ty lk o w 64'% za­ p otrzeb ow an ie, a p ro cen t zboża przezn aczon ego n a zb yt w y n o sił p ra w ie 50. C harak­ tery sty czn e są liczb y obrazujące udział p ropinacji: ro śn ie on p rop orcjon aln ie do w ie lk o ś c i dóbr, n a to m ia st bezp ośred n ią sprzedażą zajm u ją się m a łe dobra, w k t ó ­ rych w id oczn ie p ro d u k cja p ro p in a cy jn a n ie op łacała isię.

P o n iew a ż n ie w sz y stk ie dobra p o sia d a ły b row ary i gorzelnie, oraz n ie w szęd zie m ożn a b yło p row adzić p ro d u k cję z uw agi n a b rak 'lasów, p o w sta je d o n iosły p ro b ­ lem b ad an ia op łacaln ości p rz e m y słu p ro p in a cy jn eg o , jeigo ek onom iki.

A u tork a w sk a z a ła n iek tóre elem en ty w p ły w a ją c e n a op łacaln ość tej gałęzi gospodarki (s. 72 n.), a le n a p e łn e rozezn an ie jeszcze zibyt w cześn ie.

Jak w y n ik a z p o w y ższeg o p rzeg lą d u zagadnień, n a jciek a w sze i n a jisto tn iejsze dla ó w czesn ej gosp od ark i p ro b lem y zw ią za n e są z ry n k iem w ew n ętrzn y m i m ożn a chyba p o sta w ić a u torce zarzut, że zbyt w ie le uwaigi p o św ię c iła sp raw om ry n k u zew n ętrzn ego, k tó r y w t e j ep oce n ie od gryw ał w ięk szej roli.

N a zak oń czen ie k ilk a u w a g o m etod ach eta ty sty czn y ch . Z a sto so w a n ie ich do badań h isto ry czn y ch u zn ała au tork a za drugi cel sw o jej p r a c y (s. 29) i ъ te g o t y ­

(10)

678 S T A N I S Ł A W M IE L C Z A R S K I

tu łu m a p raw o oczek iw ać ocen y n ie ty lk o w y n ik ó w m ery to ry czn y ch , a le i m e t o ­ dyczn ych . N ie u lega w ą tp liw o śc i, że m eto d y sta ty sty czn e m ogą, a n a w e t p o w in n y być sto so w a n e do badań h istorii gospodarczej. Juiż sam o 't-о, że przy p o m o cy tych m etod udało się op an ow ać ta k ie k ap ryśn e źródła, jak im i są rach u n k i ilatyfundialne, św ia d czy o ich przyd atn ości. W ypadnie Się w ię c zgodzić, że ro zw a ża n e w e w stę p ie zagad n ien ia badania ten d en cji rozw o jo w y ch , ob liczan ia i k o ry g o w a n ia tren d ów m ają duże in etru k ty w n e zn aczenie. Z astrzeżen ia pojaw iają się n a w y ż sz y m szczeblu, gdy autorka p rzechodzi od grom adzenia i p o rzą d k o w a n ia d an ych d o an alizy ek o n o m icz­ nej. Jak już w sk a zy w a łem , p o d sta w ą w n io sk o w a n ia sta ły się m eto d y k o rela cji u zu p ełn io n e badaniem isto tn o ści różn ic p om ięd zy .zjaw iskam i. O tycih jed n ak m e ­ todach trzeba p am iętać, ż e u ja w n ia ją one 'tylko fo rm a ln ie is tn ie n ie zw ią zk u m ięd zy zjaw isk am i. W tym w y p a d k u n a leży p rzyp om n ieć o strzeżen ie S tefa n a S z u l c a , k tóry pisał: „M oże jednak n ig d zie ta k jask raw o, jak w ła ś n ie przy b a d a n iu zw ią zk u k o rela cy jn eg o n ie w y s tę p u je m ożn ość ro zm aitej in terp reta cji 'tych sa m y ch fa k tó w fo rm a ln y ch — albo śc iś le j — n iem o żn o ść in terp reta cji w o g ó le, jeżeli n ie oprzem y się n a g ru n to w n ej .znaijomości sam ego za g a d n ien ia ” 10. O ta k ą w ła śn ie rzeczow ą an alizę ch cia ło b y się up om n ieć w o d n iesien iu do p ro b lem a ty k i ry n k o w ej. W sw o ich u w a g a ch starałem się w sk a za ć n a in n e m o żliw o ści in terp retacji zjaw isk , k tórych przecież n ie k w e stio n o w a łe m . R zeczo w ej an alizy nie m o ż e zastąp ić b ad an ie is to t­ n ości różn ic, -gdyż te s ty t e stw ierd za ją ty lk o isto tn o ść sta ty sty czn ą , czyli form aln ą:

ilu stru ją po prostu często tliw o ść w y stę p o w a n ia badanej k o rela cji w danej zbioro­ w o ści. I d la teg o gd y au tork a pisze, że te s ty t e dają „m ożliw ość o b iek ty w iza cji

o cen ” (s. 43), to chciałbym p rzestrzec przed zb yt d osłow n ym ro zu m ien iem tego w yrażen ia.

P o d o b n ie jak n ie dostaje an alizy rzeczow ej, tak ró w n ie ż m o żn a zau w ażyć n ie ­ chęć do p rostszych m etod sta ty sty c z n y c h (średnie, m ia ry d ysp resji, lic z b y w zg lęd n e) n a korzyść bardziej w y r a fin o w a n y c h i bardziej p racoch łon n ych tech n ik sta ty s­ tyczn ych . W e fe k c ie n ak ład p r a c y w ło ż o n y w p rzy g o to w a n ie .pracy jest b ez p o ­ ró w n a n ia w ię k sz y an iżeli jej w y n ik i, p o m ija ją c n a w e t d y sk u sy jn o ść ty c h ostatnich. P o z y ty w n ie n a leży ocenić sto so w a n ie w ie lu w y k r e só w , a szczeg ó ln ie m apek ilu stru ją cy ch k ieru n k i i za sięg k o n ta k tó w h a n d lo w y ch w ie lk ie j w ła sn o śc i w p o szu ­ k iw a n iu i sprzedaży zboża. Ma.pki te m o żn a b y z ła tw o śc ią zam ien ić w k artogram y, gd yb y n a n ieść n a n ie ilości zboża zakupione lu b .sprzedane w d anym m iejscu .

D od atek sta ty sty czn y , k tó ry k o ń czy dzieło, oparty n a p od ręczn ik ach sta ty sty k i, m oże być .potraktow any jako p o ży teczn y w k ła d au tork i w d zieło p o litech n iza cji kadr h u m an istyczn ych .

W ostateczn ym rozrach u n k u „Studia n ad to w a ro w ą p rodukcją w ie lk ie j w ła s ­ n ości w M ałop olsce w la ta c h 1764— 1805” Iren y R y c h lik o w e j n a leży uznać za d o ­ n io sły ikroik w zak resie p ozn an ia ry n k u w e w n ętrzn eg o w P o lsc e w X V III w ie k u oraz za in teresu ją cą próbę rozszerzen ia m etod sta ty sty czn y ch w b ad an iu h isto ­ rycznym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czy w Panu Podstolim — prócz postaci samego bohatera, który i zewnętrznie i duchowo tak bardzo zbliża się do Sędziego Soplicy — znajdują się i inne typy,

Należy jeszcze dodać, że każdy z badaczy literatury polskiej może znaleźć w tych pismach Brodzińskiego ciekawe dla siebie rzeczy. w rozprawie O pieśniach ludu

rocznicy urodzin Ada- ma Mickiewicza, 1995 (organizator — Katedra Języków Słowiańskich); kon- ferencja poświęcona życiu i twórczości pisarzy polskich, urodzonych na

Tradycyjnie zachęcamy również do lektury sprawozdań z V Kongresu Polonistyki Zagranicznej, konferencji dydaktyczno-naukowej Nauczanie kultury i języka polskiego jako.. obcego w

The most common approaches to the determination of the co-ownership shares are based on equality, relative size or relative value of each condominium unit, or a combination of such

Westpreussische Landesforschung von Dr Hans Koeppen, Marburg 19580 : [recenzja]. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr

[r]

Badano dynamikę za- wartości makroskładników w częściach wskaźnikowych anturium, którymi były młode w pełni wyrośnięte liście, uzyskane z roślin po świeŜo