• Nie Znaleziono Wyników

"Spór o Mickiewicza", Stefan Żółkiewski, Wrocław 1952, Wyd. Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, Studia Historycznoliterackie Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, pod red. Jana Kotta, t. 16, s. 276, nlb. 4, ryc. 10 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Spór o Mickiewicza", Stefan Żółkiewski, Wrocław 1952, Wyd. Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, Studia Historycznoliterackie Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, pod red. Jana Kotta, t. 16, s. 276, nlb. 4, ryc. 10 : [recenzja]"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Zakrzewski

"Spór o Mickiewicza", Stefan

Żółkiewski, Wrocław 1952, Wyd.

Zakładu Narodowego im.

Ossolińskich, Studia

Historycznoliterackie Instytutu

Badań Literackich Polskiej Akademii

Nauk... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 44/3-4, 352-364

(2)

3 5 2 R E C E N Z J E

tek sto lo g iczn y ch i ed ytorsk ich P ło szew sk ieg o p otrzebna tu b y ła jednak — tak p rzy te k śc ie jak przy k om en tarzu — praca zesp ołow a, z u d ziałem sla w istó w . ru sy cy stó w i h isto ry k ó w . Z w łaszcza że w obu w y p a d k a ch w k ra d ły się przez n ied op atrzen ie p e w n e b łę d y polityczn e.

H e n r y k B a t o w s k i

S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i , SPÓ K O M ICKIEW ICZA. W yd. Z akładu N a ­ ro d o w eg o im . O ssoliń sk ich , s. 276, nlb. 4, ryc. 10. W rocław 1952. S t u d i a H i s t o r y c z n o l i t e r a c k i e In sty tu tu B adań L iterackich P o lsk iej A k a d e­ m ii N au k pod red. J a n a К o 11 a. T. 16.

P race S tefa n a Ż ó łk iew sk ieg o sta n o w ią k lu czo w e p o zy cje w y jśc io w e dla b adań typ u m a rk sisto w sk ieg o w litera tu r o zn a w stw ie p o w o jen n y m . P od k re­ śla n o to słu szn ie i w ie lo k r o tn ie w c h w ili u k azan ia się jego p olem iczn ej i k o n ­ stru k ty w n ej rozp raw y S t a r e i n o w e l i t e r a t u r o z n a w s t w o ł, która d la p ó źn iej­ szy ch b ad aczy przełom u w stu d iach h isto ry czn o litera ck ich b ęd zie w yrazem w a lk i oraz p rzezw y ciężen ia b u rżu azyjn ej m eto d o lo g ii w b ad an iach nad naszą literaturą.

F u n k cję podobną, choć o w ie le b ogatszą d la p rak tyk i szczegółow szych badań w ich m eto d o lo g icz n y m u jęciu na odcinku litera tu ry p o lsk ieg o rom an ­ tyzm u , sp ełn ia jego n o w e stu d iu m — S p ó r o M i c k ie w ic z a . T y tu ł rozpraw y, sk ro m n y w sw y m sfo rm u ło w a n iu , n ie zap ow iad a w szy stk ieg o , o czym m ów i książka. Prócz sporu o M ick iew icza zn ajd u jem y b o w iem u Ż ó łk iew sk ieg o to, c o sta n o w i k a p ita ln ą w a rto ść jeg o n ow atorsk ich i p rzełom ow ych b adań, m ia n o w ic ie p rób ę k on cep cji oraz p eriod yzację p o lsk ieg o rom an ­ tyzm u, u k azan ą na szerok im tle tra fn ie sk o m en to w a n y ch i sy n te ty c z n ie zin ter­ p reto w a n y ch , o b ie k ty w n y c h p rocesów h isto ry czn y ch epoki. Z n ajd u jem y now e, słu szn e, choć z k o n ieczn o ści szk ico w e u ję c ie tw órczości rep rezen ta ty w n y ch d la teg o ok resu autorów . W reszcie, a raczej p rzed e w sz y stk im — próbę u k a ­ zan ia rozw oju drogi tw órczej M ick iew icza, w k ra cza ją cą w tym u jęciu n iejed n o ­ k ro tn ie n a tory p recy zy jn ej a n a lizy p o szczeg ó ln y ch u tw o ró w poety. A n alizę i szczeg ó ło w ą in terp reta cję sto su je autor n ie w zależn ości od przypadku i sw oich b liższy ch za in tereso w a ń etap am i tw órczości M ick iew icza (choć i ona z k on ieczn ości ogran iczon a jest w p ew n y ch p artiach n ied o sta teczn y m stan em bad ań nad d an ym i zagad n ien iam i), lecz w a ru n k u je ją sto p ień zak łam an ia, za fa łszo w a n ia lu b ten d en cy jn eg o p rzem ilczan ia przez b u rżu azyjn ych m ic k ie - w ic z o lo g ó w zagad n ień szczeg ó ln ie w a żn y ch , zw ią za n y ch z ew o lu cją id eow ą p o e ty i z k o n cep cją p o lsk ieg o rom antyzm u.

S p ó r o M i c k i e w i c z a n ie jest zatem w y łą c z n ie p olem iczn ą rozpraw ą z b u r- żu azyjn ą m ick iew iczo lo g ią , n ie jest ty lk o pracą p ostu la ty w n ą , w y su w a ją cą d la bad aczy d ziejó w tw ó rczo ści M ick iew icza i je g o okresu szereg k ap italn ych zagad n ień i p rob lem ów , k tó re n a leży na n ow o od czytać, zin terp retow ać i p o­ szerzyć w oparciu o sp raw n ość m a rk sisto w sk iej m etod y bad ań lu b podjąć je

1 S. Ż ó ł k i e w s k i , S t a r e i n o w e l i te r a tu r o z n a w s tw o . S zk ice k ry ty czn o - n au k ow e. W rocław 1950. S t u d i a H i s t o r y c z n o l i t e r a c k i e In stytu tu B adań L iterackich pod red. J a n a K o t t a . Т. 1.

(3)

ab ovo. Stu d iu m Ż ółk iew sk iego to przede w szy stk im k on stru k tyw n a, n o w a ­ torska próba n aszk icow an ia szeroko p otraktow anej k oncepcji tw órczości M ic­ k iew icza i jego epoki, próba poparta znajom ością bogatego m ateriału n arasta­ ją ceg o n ieu sta n n ie w ok ół autora D zia d ó w , zm ierzająca w śm iałych am bicjach do ukazania drogi M ick iew icza do realizm u jako drogi jego d ojrzew ania ideow ego.

Praca Ż ó łk iew sk iego poprzedza i sy g n a lizu je ten n ie w ą tp liw ie k on ieczn y do podjęcia etap badań, jak i nas d zieli — w m oralnych zob ow iązan iach — od praw d ziw ego uczczenia setnej rocznicy śm ierci poety, p rzypadającej na rok 1955. Jej funkcja m a in icjow ać n ie ty lk o drogę „w ym iecen ia śm ieci z ob ej­ ścia naszej nauki o literaturze rom an tyczn ej“, lecz rozpoczyna zarazem n o w e m a rk sisto w sk ie b adania nad poetą i jego epoką.

*

N aczeln ą sp ecy fik ą d ecydującą o e w o lu cji prob lem atyk i rom antyzm u p o l­ sk iego i tw órczości M ickiew icza, w y rastającej z ob iek tyw n ych procesów h isto ­ ryczn ych , są zasad n icze w yzn aczn ik i, k tórych n a tężen ie i rozw ój prześledzą Ż ó łk iew sk i w in terp retow an iu koncepcji id eo w o -a rty sty czn y ch pisarzy rom an­ tycznych, a g łó w n ie tw órczości M ickiew icza. W yznacznikam i tym i są: k szta ł­ to w a n ie się p o lsk ieg o narodu b urżuazyjnego jako rew o lu cy jn a w a lk a pod­ w ażająca fu n d am en ty feu d alizm u , zw iązana ś c iśle z w a lk ą narodow o­ w y zw o leń czą i w a lk ą k la so w ą chłopstw a. „To b y ły — pisze Ż ó łk iew sk i — n a j­ isto tn iejsze czyn n ik i k ształtu jące naszą literaturę rom antyczną. Spraw a ch łop ­ ska, k szta łto w a n ie się narodu b urżuazyjnego w w arunkach n iew o li, w alk a n aro d o w o -w y zw o leń cza — to b yło życie polskie. Z tego życia w y ra sta ła lite r a ­ tu ra“ (s. 64).

J est to sum a k a rd yn aln ych czyn n ik ów ob iek ty w n eg o procesu h istoryczn ego w sp ecy fice p olsk iej, determ in u jących stopień i drogę dochodzenia rom an tyk ów i M ick iew icza do realizm u. Ż ółk iew sk i jako p ierw szy próbuje tę now atorsk ą m a rk sisto w sk ą k on cep cję zrealizow ać w am bitnym bardzo planie. K on k rety­ zu je ją n ie ty le w p olem iczn ym stosunku do burżuazyjnej m ick iew iczologii, ile w p rzeciw sta w ien iu jej w łasn ych osiągn ięć badaw czych , k tóre dla cało­ k ształtu jego n au k ow ej koncepcji sp eriodyzow ania epoki i tw órczości M ickie­ w icza w raz z czołow ym i reprezentantam i rom antyzm u w ograniczonym tylk o stopniu m ogły korzystać z n ow szych, cennych prac h istoryczn ych i h istoryczn o­ literack ich (np. K. W yki, W. K ubackiego, M. Janion, M. Ż m igrodzkiej, A. W ażyka). Czy te am b itn e plany, na aktualnym etap ie stanu naszych badań nad rom antyzm em , p rzerastały m ożliw ości autora? Czy n ie w yp rzed zają one p rzed w cześn ie pom ocn iczych prac, p ozw alających dopiero n a d alszą próbę syntezy?

Z ajęcie się całok ształtem tw órczości M ickiew icza, lub bodaj jed n y m z jej- fragm entów , z j e d n e j s t r o n y w ym aga rozległej w ied zy od naukow ca, który bez w zględ u na d otych czasow e w y n ik i b adaw cze typu in form acyjn ego i k on cep cyjn ego m usi przebrnąć, odrzucając ziarno od p ośladu, przez gąszcz b ib liografii narosłej w ok ół n aszego n a jw y b itn iejszeg o tw órcy oraz odczytać p raw d ziw y sen s id e o w o -a rty sty czn y sp u ścizn y literack iej epoki; z d r u g i e j s t r o n y — sk on stru ow an ia now ej k oncepcji p olsk iego rom antyzm u, k tórego bęriodyzacji b ęd zie tow arzyszyć i określać ją postęp ow a lin ia szczytow ych .

(4)

3 5 4 R E C E N Z J E

o sią g n ięć rozw oju tw órczości naszych w ie lk ic h rom an tyk ów , a w ięc i M ick ie­ w icza. T e p o stu la ty rea lizu je Ż ó łk iew sk i w am b itn ych i n ow atorsk ich o sią ­ gn ięciach , choć z p ew n y m i zastrzeżen iam i, k tóre tłu m aczy po części p o le ­ m iczn y, sk rótow y ch arak ter k siążk i, częścio w o zaś ogran iczon e z konieczności zam ierzen ia autora pracy, z czego u sp ra w ied liw ia się w p rzed m ow ie, oraz d otych czasow y stan badań.

S tu d iu m Ż ó łk iew sk ieg o n ie n a leży do typu prac, k tóre w erud ycyjn ym n agrom adzeniu bardzo b o g a teg o i cen n ego n ieraz m ateriału d ow od ow ego w i­ k ła ły się w sp rzeczn ościach i n iek o n sek w en cja ch d la braku zasad n iczej i w p ełn i rea lizo w a n ej, m a rk sisto w sk iej k on cep cji ep ok i i tw órczości M ick iew icza, oraz dla n ied ow ład u k on stru ow an ia p ra w id ło w y ch u o g ó ln ień sy n tety czn y ch jako w yn ik u u sy stem a ty zo w a n y ch , szczeg ó ło w y ch rozw ażań typ u an alityczn ego. Spór o M i c k ie w ic z a p rzeciw sta w ia tego rodzaju pracom k o n sek w en tn ie re a li­ zow an e założenia m eto d o lo g ii badań m ark sisto w sk ich oraz o sią g n ięcie n a jcen ­ n iejsze — próbę p ełn ej sy n te z y rom antyzm u polsk iego.

T rafn ość w y b o ru c y ta c ji i d ok u m en tacji w a ru n k u je u Ż ó łk iew sk ieg o n ie k ap rys eru d y cy jn ej przyp ad k ow ości, lecz k o n sek w en tn a logik a k on stru k cji k o n cep cy jn y ch zm ierza ją cy ch do przeprow adzenia g łó w n y ch tez na m a teria le źród łow ym , k tó reg o słu szn a selek cja i in terp retacja od czytyw an a jest zaw sze w kategoriach ty p o w o ści o b iek ty w n y ch u ogóln ień procesu h istoryczn ego d a n ej epoki. O czy w iście tam , g d z ie teg o m a teria łu b ra k n ie — w se n sie cząstk ow ych , pom ocn iczych prac typu a n a lity czn eg o , k o n cep cy jn eg o — autor ze zrozum ia­ łych w zg lęd ó w n ie z a w sze w y p ełn ia d o tk liw e lu k i, choć czu jn ie sygn alizu je k on ieczn ość ich szy b k ieg o w y p ełn ien ia .

W ydaje m i się, że w ła śn ie „p rzedm ow a“ do S p o r u o M i c k ie w ic z a , zbyt p o b ieżn ie sfo rm u ło w a n a , p o w in n a p rzy szły m badaczom dać szczegółow ą eg zem p lifik a cję i h ierarch izację tych w ie lu zagad n ień p o stu la ty w n y ch , otw ar­ tych , spornych jeszcze lub n ied op racow an ych , k tóre porozrzucane są w tek ście k sią żk i, w bogatych m a teria ło w o i d y sk u sy jn ie przypisach pracy, albo też prze­ oczone.

W y m ien im y je dla p rzyk ład u w p rzyp ad k ow ości ich w yboru: zagad n ien ie stylu i sztu k i p o ety ck iej M ick iew icza (jak teg o d oczek ał się P u szk in w dziełach W. W inogradow a) oraz trw a ły ch w a rto ści jeg o p isa rstw a (rozdział X w zb yt sk rótow ych u o góln ien iach p rob lem ten szk icu je n iera z d ek la ra ty w n ie).

P roblem b u rżu azyjn ej i rew o lu cy jn ej dem ok racji w ią żą cy sp raw ę d o­ ch od zen ia rom an tyk ów i M ick iew icza do realizm u w jak im ś jeg o ty p o lo g icz­ n y m zróżn icow an iu i ew o lu cji. Z byt sk rótow e, choć ja k że n o w a to rsk ie i zw arte w u o g ó ln ien ia ch p o tra k to w a n ie P an a T a d eu sza . W reszcie pob ieżn a i zu p ełn ie n iew y sta rcza ją ca an aliza tw órczości M ick iew icza po roku 1840 (w yk ład y o literatu rach sło w ia ń sk ic h , T r y b u n a L u d ó w ) oraz an aliza jego p ozycji id eo­ w y ch w ob ec w y p a d k ó w W iosn y L udów i okresu osta tn ich la t życia, u kazanego na tle m a rk sisto w sk iej in terp reta cji eu rop ejsk iej p o lity k i i k o n flik tu k rym ­ skiego.

L inia p o stu la tó w p ierw szo p la n o w y ch rozciąga się tak że na d alszy szereg zagad n ień , p rzew a żn ie p rzez Ż ó łk iew sk ieg o w y su w a n y ch . M y ślim y o n o w o ­ c zesn ej m on ografii ruchu filo m a c k ie g o w W iln ie obrazującej jego zw iązki z w ęg la rstw em , — w ro g o ść w stosu n k u do m ason ów , k o n ta k ty z k on sp iracją w K ró lestw ie, a p rzed e w sz y stk im rozw ój id eo lo g ii p o lity czn ej filo m a tó w

(5)

-O zbadaniu w id eologiczn ym asp ek cie stosunku M ick iew icza do rodzim ej trad ycji literack iej (także w an tagon istyczn ym znaczeniu). O rew o lu cji d e k a - b ry sto w sk iej i k o n tak tach jej id eologów z M ick iew iczem i in n y m i polsk im i rom antykam i.

W ostatn ich latach, szczególn ie d zięk i pracom n au k ow ców rad zieckich , p rzyb yło i p rzyb yw a do tego zagadnienia coraz w ięcej m ateriałów , np. n o w e przyczynki w tom ie m ateriałów A kadem ii N auk, ogłoszonych pod redakcją w y b itn y ch h isto ry k ó w litera tu ry A lek siejew a i M ejłacha. U w zg lęd n ia ją c a k tu a ln y stan badań nad tym zagad n ien iem trzeba p odkreślić, że Ż ó łk iew sk i ten w ła śn ie problem po raz p ierw szy w dziejach naszej m ick iew iczo lo g ii p od jął w sposób zasad n iczy i now atorski, n ie ty lk o rozbijając burżu azyjn ą leg en d ę o rosyjsk im ok resie ż y c ia . M ickiew icza, ale ukazując też na d ostęp n ych m u m ateriałach źródłow ych i sk om en tow an ej praw id łow o tw órczości p oety, że ruch d ek a b ry sto w sk i o k reślił id eologię i za w a ży ł na rozw oju sztu k i M ick iew icza w sposób zasadniczy, bo p rzełom ow ą datą etapu jego tw órczości rokiem po­ w sta n ia d ek ab rystów , datą w yprzedzającą ogólną period yzację całej w ie lk ie j litera tu r y rom antycznej w Polsce.

D a lsze p o stu la ty b ad aw cze w ym agają m ięd zy in n y m i szczeg ó ło w eg o opra­ cow an ia recep cji tw órczości M ickiew icza przez p roletariack i ruch so cja li­ styczn y. Już w p ierw szych czasopism ach socjalistyczn ych za g a d n ien ie to m a sw o ją w ażką w y m o w ę ideow ą. W iem y, ile m iejsca p o św ięciła M ick iew iczow i ta prasa i jej w y d a w n ictw a ; np. w ok resie b udow ania i od słon ięcia jeg o p om n ik a w W arszaw ie (1898/1899)2. W iem y, jak w ażn ą fu n k cję sp ełn iała tw órczość autora Pa n a T a d e u sza w p olem iczn ych p orachunkach i program o­ w y c h artykułach R óży L uksem burg. C hodziłoby w ięc o w yk azan ie, czy nasza kon cep cja p oety rew olu cjon isty, poety narodow ego i lu d ow ego, jest w y łą c z n ie n o w ą koncepcją p ow stałą na gruzach burżuazyjnych zafałszow ań , czy też posiada zalążk ow e choćby trad ycje w in terp retow an iu jej przez p roletariack ich id eologów , k tórzy n ie d ysp on ow ali o czy w iście taką dojrzałością i sp raw n ością m etod ologii m ark sistow sk ich badań w zak resie zja w isk literack ich . (Ż ółk iew sk i p o w o łu je się w p ra w d zie na w yp ow ied ź R. L uksem burg oraz na m łod zień czą p racę o O d z ie do m ło d o śc i B o lesła w a C zerw ieńskiego, przyszłego autora C z e r ­ w o n e g o szta ndaru ). P rzecież już daw no przed tą n o w ą kon cep cją d ziałacze p roletariaccy p od k reślali rew o lu cy jn y ład u n ek M ick iew icza i lu d o w e podłoże je g o tw órczości, którą burżuazyjna o fen sy w a ten d en cy jn ie zn iek szta łca ła d la w ła sn y c h korzyści. P rzecież Róża L uksem burg p isała o M ick iew iczu , że „był n a jw ięk szy m u osob ien iem i p rzed staw icielem p olsk iej k u ltu ry n arodow ej. J ak o taki n a leży on teraz do polskiej k la sy robotniczej, jako tak iego bierze go w posiad an ie ona, która w y łą czn ie sam a m a do tego praw o — jako n a jw ięk sze d zied zictw o d u ch ow e daw n ej P o lsk i“ 3. Jak te d zieje recep cji sztuki M ick iew icza fo rm o w a ły się w h istorii w a lk i k la sy robotniczej, o tym w ła śc iw ie p ra w ie n ic n ie w iem y .

K o lejn e p o stu la ty b ad aw cze w y m a g a ją podjęcia pracy n a tem a t „M ic­ k ie w ic z a L e le w e l“ ; — in terp retacji id eologicznego sen su odm ian ręk op isu 2 Praca К a w y n a (Id eologia s t r o n n ic t w p o li ty c z n y c h w P o lsce w o b e c M i c k ie w ic z a 1890— 1898. L w ó w 1937) n ie m oże w y p ełn ić tej lu k i z uw agi na b łęd n ą k o n cep cję in terp retacyjn ą dość o b ficie zresztą zgrom adzonego m a teria łu źródłow ego.

8 Cyt. za Ż ó ł k i e w s k i m , S p ó r o M i c k ie w ic z a . s 243.

(6)

356

R E C E N Z J E

P a n a T a d e u s z a w jego w y d a n iu fo to ty o iczn y m osta teczn eg o tek stu poem atu (por. pracę B ła g o ja o b ru lion ach P uszkina); — zbadania h istorii p ow ołan ia kated ry litera tu r sło w ia ń sk ich i objęcia jej przez M ick iew icza, ze szczególn ym p rześled zen iem ok oliczn ości p o lity czn y ch , k tóre p op rzedziły u tw orzen ie tej katedry.

R ecen zja M. Jan ion w sk a z u je na in n e jeszcze tezy p racy Ż ółk iew sk iego, w y m a g a ją ce słu szn y ch k orek tu r, w y ja śn ień lu b budzące sprzeciw . „Do takich — p isze M. J a n io n — n a leżą np. n iew y ja śn io n e do końca sp rzeczności w o cen ie recep cji B yron a (na s. 75 i 103), p rzecen ien ie id eow ej don iosłości elem en tó w m aterializm u filo zo ficzn eg o u lib era łó w w ile ń sk ic h w z esta w ien iu z tzw . »irracjonalizm em « rom an tyk ów (s. 30) itp. T eoretyczn ego p ogłęb ien ia w y m a g a w partiach p o św ięco n y ch O d z ie do m ło d o ści spraw a sprzeczności m ięd zy id eolo­ giczn ym sta n o w isk iem pisarza, a przerastającą je em ocjon aln ą w y m o w ą obrazu a rty sty czn eg o “ 4.

R ecen zen ci S p o r u o M i c k i e w i c z a w y su n ę li ta k że inne, d rob n iejsze p ostu laty b ad aw cze w y m a g a ją ce u zu p ełn ień przy a n a lizie poszczególn ych utw orów p o ety (np. przy K o n r a d z i e W a llen ro d z ie) czy też u w zg lęd n ien ia szeregu m n iej­ szych grup u tw o ró w (np. w ierszy p o w sta ń czy ch M ickiew icza). P reten sje te, słu szn e dla typu p ełn ej m on ografii, n ie są o czy w iście zarzutem w ob ec pracy,

z

której lu k sam autor zd a je sobie spraw ę. N ie m ogą być zarzutem ty m w ięcej,

że

n ie p od w ażają one zasad n iczej k on cep cji rozw oju tw órczości M ick iew icza i jego epoki. S łu szn ie stw ierd ził W yka w sw y m załącznik u „m ającym p osłu żyć w y ja śn ie n iu tego, co w S p o r z e o M i c k ie w ic z a p o d sta w o w e“ : „Tak w ię c na polu p rzeoranym przez Ż ó łk iew sk ieg o n ie w sz y stk ie bruzdy z o sta ły w y c ią g n ię te r ów n o i d ok ład n ie. — J e ż e li tak się stało, n ie p łu g tem u w in ie n , p łu g orzący

z

p asją i zaw ziętością. W in ien ugór, jakim do czasu nap isan ia tej książk i b yła w badaniach m a rk sisto w sk ich tw órczość w ielk ich rom an tyk ów “ 5. A zaw ierając k la m rę o w eg o m eta fo ry czn eg o sp ostrzeżen ia W yka stw ierdza: „W S p o r z e o M i c k ie w ic z a S tefa n Ż ó łk iew sk i dokopał się do tych pok ład ów — poprzez z w a ły cudzych b łęd ów , zak łam ań i n a iw n o ści m etod ologicznych do nich dotarł. D opiero po ta k iej orce zaczyna się siew i p ielęg n a cja p lon u “ 6.

S łu szn y atak, jaki p rzeprow adza Ż ó łk iew sk i na id ealistyczn e, burżu azyjn e m eto d y in terp retow an ia tw órczości M ick iew icza i jego epoki — p osiadając tę konkretną w artość, która d aw n ym za fa łszo w a n y m badaniom p rzeciw staw ia dojrzałą, h isto ry czn ie p ra w d ziw ą k on cep cję — zb a g a telizo w a ł jedną w ażn ą d zied zin ę p o stu la ty w n ą , m ia n o w ic ie k on ieczn ość podjęcia rew izji m a teria łó w źród łow ych , szczeg ó ln ie w św ie tle k oresp on d en cji osób zain teresow an ych tw ór­ czością poety. Tak np. w iadom o, że jed n ym z n a jw ięk szy ch fa lsy fik a to ró w i k a - stratorów ty ch źródeł b y ł przede w szy stk im sy n p oety, W ład ysław . O bfita j zach ow an a dotąd k orespondencja W ład ysław a M ick iew icza oraz listy p isa n e d o n iego d om agają się ry ch łeg o przep atrzen ia, o czy w iście n ie w tym celu , a b y stw ierd zić jego p o w szech n ie zn an e prak tyk i, a le by rozstrzygnąć w ie le sp orn ych k w e stii oraz w y ja śn ić lo sy zatracon ych św ia d o m ie czy też zn ie­ k szta łco n y ch u m y śln ie d ok u m en tów . T en sam p o stu la t d otyczn y zbadania

4 M. J a n i o n, S p ó r o M i c k ie w ic z a . N o w a K u l t u r a , III, 1952, nr 51— 52. 5 K. W y k a , P r o b l e m a t y k a r o m a n t y z m u p o ls k ie g o a M ic k ie w ic z . N o w a K u l t u r a , IV, 1953, nr 7.

(7)

koresp on d en cji d aw n iejszych h istoryk ów literatu ry zajm u jących się M ick ie­ w iczem . In n e tak że źródła czekają w dalszym ciągu na cierp liw eg o badacza ep ok i M ickiew icza: bogata m ateriałow o prasa p olsk a i zagraniczna, w sp ó ł­ czesn a poecie. W tym w zg lęd zie zrobiono n iew iele, a jeśli są śla d y tego, to m etod ologicznie zu p ełn ie bezużyteczne.

S zczegółow ych prac b adaw czych (i to pilnych) w ym aga n au k ow a, oparta 0 zasady m arksizm u, pełna biografia poety, której przy obecn ym stan ie badań n ie m ożna jeszcze ca łk o w icie zrekonstruow ać. T ak ie prace cząstk ow e, jak np. L eona G o m o l i c k i e g o (D zie nnik p o b y t u A d a m a M i c k ie w ic z a w R osji 1824— 1829. W arszaw a 1949; M i c k ie w ic z w ś r ó d Rosjan. W arszaw a 1950), S a ­ m u ela F i s z m a n a (M i c k ie w ic z w Rosji. W arszaw a 1949), czy L eonarda F o d h o r s k i e g o - O k o ł o w a (Realia M ic k ie w ic z o w s k ie . W arszaw a 1952) — sy g n a lizu ją dopiero konieczność podjęcia tego typu badań, opartych n a w zo­ rach b io g ra fisty k i o P u szkinie.

S p ó r o M i c k ie w ic z a jest książką trudną do lektury, zw łaszcza d la ty ch czy teln ik ó w , którzy „w yp oczyw ali“ n ieraz przy an egd ocie b io g ra ficzn o -p rz y - czyn k arsk iej, przy długich partiach su b iek ty w n ie interp retu jących fabularną zaw artość o m aw ian ych utw orów , lub przy ich an a lizie opartej w pracach b urżuazyjnej m ick iew iczo lo g ii na trad ycyjn ych schem atach form alistyczn ych . T rudną i w ła śn ie d latego m oże tw órczą, bo organizującą i u czącą m etod olo­ giczn ej czujności b adaw czej w ob ec tekstu an alizow an ego oraz w ob ec tez zm u­ szających do krytyczn ego ich p rzem yślen ia i pow ołu jących w k o n sek w en cji d a lsze koncepcje. N ow a m ark sistow sk a in terp retacja M ick iew icza i jego epoki, dla czy teln ik a n iep rzygotow an ego do tak sy n tety czn y ch i zw artych sform u ło­ w a ń oraz uogóln ień teoretyczn ych — p osłu gu jących się przy tym całą sk alą n iesp op u laryzow an ej term in ologii (np. ideologia burżu azyjn o-d em ok ratyczn a, r ew o lu cy jn o -d em o k ra ty czn e w ich krajow ych sp ecyfik ach e lem en ty progra­ m u) lub term in ologii d a w n ej, podjętej jed n ak w zm ien ion ej fu n k cji (praca organ iczn ik ow sk a, ob słu gu jąca dotąd program p o zytyw istyczn y) — stw arza w ie le trudności p oznaw czych. T rudności te zlik w id o w a łb y autor zsyn ch ron i­ zow an ym z w yk ład em , syn tetyczn ym podaniem precyzyjn ych d efin icji egzem ­ p lifik u ją cy ch np. sp ecyfik i poszczególnych postaw id eow ych d ecyd u jące o roz­ w o ju p ostęp ow ej lin ii rom antyzm u polskiego. Przynosi to w p ew n ej m ierze, zastęp czej, bo n ie na m a teria le analizy d zieł naszych czołow ych rom an tyk ów , k o le k ty w n y artyk u ł IK K N -u Historia p o l s k i e j p o s t ę p o w e j m y ś l i s p o łe c zn e j 1 f i lo z o f ic z n e jt X I X w . (do r. 1864) 7.

„R ozwój tw órczości M ick iew icza — p isze Ż ółk iew sk i — przebiega w za­ sad zie tak sam o jak rozw ój całej w ielk iej polsk iej litera tu ry rom antycznej. T rzeba jednak od razu podkreślić, że tw órczość M ickiew icza sta le w yprzedza eta p y rozw ojow e całego n u rtu “ (s. 81). To zasadnicze i jak najbardziej p ra w ­ d z iw e stw ierd zen ie jest n ie c o szerokie w sw ych zbytnich u ogóln ien iach . W p ierw szy m eta p ie rozw oju postępow ej literatury rom antycznej n ie d oce­ n ia ją i n ie o k reślają on e pozycji ideow ych S ew eryn a G oszczyń sk iego jako autora Z a m k u k a n io w s k i e g o i liryk hum ańskich. W trzecim o k resie n ie w y ­ trzym u ją zn ów k ry ty k i z u w agi na narastan ie po r. 1840 typ ow ych sform u łow ań rew o lu cy jn o -d em o k ra ty czn y ch u najbardziej postęp ow ych p isa rzy k ra jo w y ch

7 H istoria p o l s k i e j p o s t ę p o w e j m y ś l i s p o l e c z v e j i fi lozoficzn ej X I X w . (do r. 1864). M y ś l F i l o z o f i c z n a , 1952, nr 1 (3), s. 91 i n.

(8)

3 6 8 R E C E N Z J E

i em igracyjn ych (D em b ow sk i, B erw iń sk i, S ło w a ck i n ie bez „drogi przez m ęk ą“ oraz przełom u 1846 r.), w ó w cza s, gd y A dam M ick iew icz n ie rych ło jeszcze, b o d opiero w ok resie organ izow an ia leg io n u w e W łoszech oraz red agow an ia T r y ­ b u n y L u d ó w , o trząśn ie się z zab łąk ań m istyczn ych i w p ły w ó w T o w ia ń - sk ieg o i d ojrzeje jako r e w o lu cy jn y d em o k ra ta -in tern a cjo n a lista .

W k sią żce Ż ó łk iew sk ieg o n ie dość przek on u jąco w y ja śn io n o sp ra w ę regresu M ick iew icza ku p ozycjom m istycyzm u , to w ia n izm u w latach czterd ziestych , to jest w ów czas, gd y m y ś l rew o lu cy jn o -d em o k ra ty czn a w kraju, od d ziału jąc s iln ie i n ie p rzyp ad k ow o na p olsk ą em igrację, zaczyn a form ow ać się i w c ie la ć w szereg o g n iw organ izacyjn ych p otęp iających d e fin ity w n ie id eologię rew o ­ lu c ji szla ch eck iej i program organ iczn ik ow sk i oraz p rzeciw sta w ia ją cy ch się k o n cep cjom b u rżu azyjn ym dem okratów . W ram ach w y ra źn eg o i m a so w eg o n a rastan ia form o rgan izacyjn ych rew o lu cji dem ok ratyczn ej w k raju (Ś cie­ gien n y , D em b ow sk i, S tefa ń sk i), o k tórych to form ach w ielk a em igracja fran ­ cu sk a poin form ow an a b y ła d osk on ale i w szczegółach , M ick iew icz n ie nadąża za n u rtem najb ard ziej w tym o k resie p ostęp ow ej ideologii, zb liżającej się n iera z ku m a teria listy czn y m pozycjom . D laczego jeg o w y z w o le n ie się ze sprzecz­ n o ści m esjan izm u i m isty cy zm u n a stęp u je dopiero w przed ed n iu W iosny L u d ów , d laczego w o g óln ych ram ach p eriod yzacji rom antyzm u p o lsk ieg o n a stęp u je sp óźn ion e u n ieg o d o jrzew a n ie do n o w y ch pozycji, gd y przedtem p eriod yzację tę w y p rzed za ła jego tw órczość — tego Ż ó łk iew sk i n ie ro zw ią zu je w p ełn i i p rzekonująco. B o ani m o m en ty szczeg ó ln ie tru d n ego osob istego ży cia p oety, an i m o m en ty „p sych iczn ych op orów “ czy szczeg ó ln ie trudnej sy tu a cji h isto ry czn ej, n ie w y ja śn ia ją nam d ostateczn ie fa k tu m isty czn eg o u grząźn ięcia p o ety i jego sto su n k ó w z T ow iań sk im . W ła śn ie w ów czas, gd y n ie ty lk o m ała, zaw istn a, szu b raw a i p a szk w ila n ck a k rytyk a szarpała w ie lk ą sła w ę M ick iew icza, lecz i k rytyk a słu szn a, p raw d ziw a, u p om in ająca, prze­ p row ad zon a b ezp ośred n io i p ośrednio na łam ach p rasy k rajow ej, z którą — ja k w ie m y — sty k a ł się poeta z całą p ew n ością. W łaśn ie w ó w cza s, g d y doj­ rza ła droga rew o lu cy jn y ch dem ok ratów , a ich cele, n ied w u zn a czn ie sform u ło­ w a n e, u k a zy w a ły jed yn ą p ersp ek ty w ę w y jścia , n ajb liższą już M ick iew iczow i. M ick iew icz, tak jak S ło w a ck i z tych lat, p o zo sta w a ł w śc isły c h k o n tak tach z ludźm i z k raju, szczeg ó ln ie z W ielk op olsk i, w której fa la rew o lu cy jn o - d em ok ratyczn ych ru ch ów n a jsiln iej w ezb rała, zn ał ich p rogram y, polem ik i, p la n y oraz kon sp iracje. N ie jest jed n ak rzeczą przypadku, d laczego drogą tą o w ie le w cześn iej p oszli k ra jo w i d ziałacze r ew o lu cy jn i n iż em ig ra cy jn i poeci: M ick iew icz i S łow ack i.

T en ok res załam an ia się M ick iew icza, najb ard ziej zresztą za fa łszo w a n y p rzez b u rżu azyjn ych h isto ry k ó w litera tu r y i c a łk o w ic ie n ieraz n ietk n ięty w b adaniach m a teria ło w y ch , n ależałob y zin terp reto w a ć o w ie le szerzej i m oc­ n ie j, w oparciu o szereg p om ocniczych prac w stęp n y ch . Tak np. (m arginesow a to zresztą uw aga) trzeba ukazać n iezb ad an y dotąd n u rt utop ijn ego socjalizm u k ra jo w eg o z r. 1843, k tó ry atak u jąc g w a łto w n ie m esjan izm i tow ian izm M ick iew icza oraz jego p re le k c je p arysk ie, w sw y ch elem en ta ch p ełn eg o sp rzeczn ości program u p osiad a w ie le sform u łow ań p o stęp o w y ch i w steczn y ch , o d p ow iad ających w ła śn ie ó w czesn y m poglądom głoszon ym przez M ick iew icza.

Jed n ą z p o d sta w o w y ch i k o n stru k ty w n y ch tez Ż ó łk iew sk ieg o , przep row a­ d zo n y ch n ie ty lk o n a p rzy k ła d zie tw ó rczo ści M ick iew icza, a le n a szeregu

(9)

m nych rep rezen tatyw n ych autorów z okresu rom antyzm u, jest teza, że w a lk a i droga do realizm u to zasadnicza lin ia artystyczn ego rozw oju literatu ry rom antycznej. N iew ą tp liw y m sukcesem pion iersk ich w y n ik ó w badaw czych Ż ó łk iew sk iego nad zagadnieniem realizm u M ickiew icza, szczególn ie w p ierw ­ szej części k siążk i, jest n ie tylk o fa k t p raw id łow ej in terp retacji realizm u w tw órczości p oety i rom an tyk ów tego okresu, a le i koncepcja prow adząca poprzez szczeg ó ło w e analizy do takich stw ierd zeń i u ogólnień, k tóre tłum aczą dlaczego, w jakim stopniu i przez co ew olu cja id eo w o -a rty sty czn a u tw orów M ickiew icza, m im o „drogi przez m ęk ę“, św iad czy o sta ły m w zro ście i dosko­ nalen iu realistyczn ych osiągn ięć poety.

„Droga M ick iew icza do realizm u — k on k lu d u je Ż ółk iew sk i — je s t drogą jego d ojrzew ania ideow ego.

R ealizm jego sztuki tam ow ała p rzezw yciężana na drodze do w io sn y lu d ów ' ograniczoność szlachecka. Ona w iązała w ch arak terystyczn e sprzeczności p le - b ejsk i rew olu cjon izm p oety z ten d en cjam i r elig ijn y m i i id ealizm em filozo­ ficzn ym , m ieszała w jego sztuce przesądy lu d ow e z praw dam i lu d ow ym i.

Lecz droga tw órcza p oety w iod ła zd ecyd ow an ie ku coraz d oskonalszym rea listy czn y m osiągn ięciom . T oteż poezja jego m ów i p raw d ę o k on flik tach ó w czesn ych , o lo sie przodujących ludzi tego czasu, o rzeczy w istej drodze pol­ s k ie g o narodu bu rżu azyjn ego w w aru n k ach n iew o li, w a lk i w y zw o leń czej, w sp ó łd zia ła n ia z rucham i em an cyp acyjn ym i E uropy“ (s. 240).

N a tych etapach drogi i w a lk i o realizm Pan T a d e u s z jest jeg o szczytow ym osiągn ięciem : „Pan T a d e u sz jest sum ą dośw iad czeń M ick iew iczo w sk ieg o rea li­ zm u i jego n ow ą, jak ościow o odm ienną postacią“ (s. 160). S tw ierd zen ie n ie­ zw y k le słu szn e i n ow atorsk ie dok u m en tu je w pracy Ż ó łk iew sk ieg o ten etap w a lk i M ick iew icza o realizm , który — zrodzony „na ta li rew o lu cy jn eg o szturm u id eologii b u rżu azyjn o-d em ok ratyczn ej“ — dojrzał do p ełn i triu m fu r e a li­ zm u , do zu p ełn ego p rzezw yciężen ia p oetyk i rom antycznej, n ie będąc jedno­ cz e śn ie realizm em k rytyczn ym („aczkolw iek, jak w sz e lk i realizm , zaw iera e lem en ty k r y ty k i“).

F a k t w y ją tk o w o ści i odrębności realistyczn ych osiągn ięć p o ety w Panu T a d e u s z u d ostrzegali już w sp ó łcześn i M ick iew iczow i ideolodzy, choć n ie zaw sze w y c ią g a li z tych spostrzeżeń słu szn e w n io sk i i p ra w id ło w e uogóln ien ia. W n ie­ zn an ych dotąd u w agach H enryka K a m i e ń s k i e g o nad P a n e m T a d e u s z e m ten n a jk o n sek w en tn iejszy id eolog św iatop ogląd u burżu azyjn o-d em ok ratyczn ego, zajm u jąc się teorią rea listy czn ej p ow ieści p olsk iej, stw ierd zał z jed n ej strony, że p oem at ten odchodzi od k o n w en cji p oetyk i rom antycznej, tzw . „realizm u ro m an tyczn ego“ (co zresztą ocen iał u jem n ie dla jego osiągn ięć id eo w o -a rty ­ styczn ych ), z d rugiej zaś strony dostrzegał w nim elem en ty in n ego realizm u. „M ickiew icz — p isze H enryk K am ień sk i — w p raw d zie u siło w a ł w Pan u T a d e u ­ sz u schodzić ze sw o ich stref górnych, m alow ać z i e m s k ą p r a w d ę p o ż y ­ c i a [podkr. B. Z.], ale . . . któż n ie dojrzy, że on n ie jest stw orzon y do tak iej potocznej roboty, że w ieszcz zaw sze bierze górę, badacz ob yczajów za le d w ie m oże się p rzy n im od ezw ać“ 8. A bstrahując od fa łszy w ej i b łęd n ej kon cep cji tej o cen y uw aru n k ow an ej założeniam i p oetyk i K am ień sk iego, która

8 C ytuję z n ie w y d a n ej p o w ieści H. K a m i e ń s k i e g o , Pan J ó z e f B o ja l s k i d z i e d z i c d ó b r O sin z p r z y le g ło ś c ia m i. (Poznań 1854). P o w ieść u k aże się w k ró tce n ak ład em PIW .

(10)

3 6 0 R E C E N Z J E

zaprzecza P a n u T a d e u s z o w i w artości p ełn i realizm u , w id ząc w n im ściera n ie się d w óch różnych i w za jem n ie w y k lu cza ją cy ch m etod id eo w o -a rty sty czn y ch — trafn e i u d erzające jest w n iej p o d k reślen ie istn ien ia zróżn icow an ej typ ologii realizm u w tw órczości M ick iew icza oraz in n ych pisarzy z okresu rom antyzm u.

S p ra w ie d ochodzenia M ick iew icza i in n ych rep rezen ta ty w n y ch autorów do p ełn i realizm u , jako drogi ich id eow ego dojrzew an ia, p o św ięca Ż ółk iew sk i n a jw ię c e j w y siłk u badaw czego. Choć w elem en ta ch ch arak terystyk i sp ecyfik realizm u ok resu rom an tyczn ego oraz ich lin ii a rtystyczn ego rozw oju i d oj­ rzew a n ia stw ierd zen ia Ż ó łk iew sk ieg o są pion iersk ie, rew ela cy jn e i przek on u ­ jące, za g a d n ien ie to n ie zostało ca łk o w icie i k o n sek w en tn ie dopracow ane. B rak tu b o w iem sy n tety czn y ch u o g ó ln ień i d efin icji, k tóre by d ek la ro w a ły i p recy zo w a ły jed n o cześn ie różnice oraz sp ecy fik i rep rezen ta ty w n y ch stop n i realizm u w jeg o typ ologiczn ym zróżn icow an iu , w a rto ścio w a n iu i rozw oju, przy jed n oczesn ym rozp atryw an iu tego zagad n ien ia na szerok iej p ła szczy źn ie porów n aw czej u tw o ró w litera ck ich i p oetyk obcych. C zęściow o próbuje to zrob ić po raz p ierw szy K azim ierz W y k a w cen n y m k o n cep cy jn ie stu d iu m O re a l iz m ie r o m a n t y c z n y m 9.

S łu szn e stw ierd zen ie Ż ółk iew sk iego, że droga dochodzenia do realizm u je s t jed n oczesn ą drogą d ojrzew an ia id eo w eg o M ick iew icza oraz p ostęp ow ych au torów z ok resu rom antyzm u, p ozo sta je w sprzeczności z n iew y ja śn io n y m p rzez n ieg o sądem , w czy m i o ile r e w o lu cy jn o -d em o k ra ty czn y św iatop ogląd p rzerastał p rogram y k o n sek w en tn ie b u rżu azyjn o-d em ok ratyczn e. D ok ład n e sp recy zo w a n ie ele m e n tó w tych dw óch program ów jest w ią żą ce i o b ow iązu jące d la zsyn ch ron izow an ego z n im i w a rto ścio w a n ia i od m ierzan ia rep rezen ta ty w ­ n y ch stopni realizm u w jeg o typ ologiczn ym rozróżnieniu, a w ię c dla słu szn ej o cen y doch od zen ia pisarzy ro m an tyczn ych do realizm u . Z agad n ien ie n ie z w y k le tru d n e, złożon e i sk o m p lik o w a n e na sk u tek jego w ew n ętrzn y ch sp rzeczności, n ie zn alazło osta teczn y ch rozw iązań w stu d iu m Ż ółk iew sk iego. N ajbardziej k o n se k w e n tn y i rep rezen ta ty w n y dla tego okresu rew o lu cy jn y dem okrata, E dw ard D e m b o w s k i , w sw ej szczy to w ej dojrzałości id eo w ej p isze u tw o ry lite r a c k ie (np. w D z i e n n i k u D o m o w y m z r. 1844), k tóre n ie prze­ z w y cięża ją b y n a jm n iej k o n w en cji p o ety k i realizm u rom antycznego. W po­ d obnej „sp rzeczności“ pozostają n iejed n o k ro tn ie jego w y p o w ied zi teo rety czn o - lite r a c k ie z r 1845 na tem a t realizm u 10. N ie jed y n y to zresztą i n ie odosobniony p rzyk ład ! N ie m a ta k że słu szn o ści Ż ó łk iew sk i, g d y w sp ra w ie estety k i D em ­ b o w sk ieg o , p o w o łu ją c się na jego P iś m i e n n i c t w o p o ls k ie w za r y s ie , dochodzi d o tak ich u ogóln ień : „W k oń cow ym o k resie sw ej tw órczości fo rm u łu je zasad y w ła ś c iw e już e ste ty c e realizm u , zasad y sztu k i w a lczą cej i w o ln ej n a w et od tych ogran iczeń, k tó re niósł ze sobą i b u rżu azyjn y k rytycyzm , sztu k i od zw iercied la­ ją cej św ia t z p ersp ek ty w y in teresó w m a s lu d o w y ch “ (s. 186). N a zw a n ie zasad estety czn y ch D em b o w sk ieg o zasadam i rea listy c zn y m i (a w ię c chodzi o ja k iś p e łn y , w ie lk i realizm „sztu k i o d zw iercied la ją cej ś w ia t z p ersp ek ty w y in teresó w m a s lu d o w y ch “, czy taki jed n ak , o jakim m ó w i d efin icja E ngelsa z listu do M ar­ g a ret H arkness?) je s t n ied o w ła d em w y n ik a ją cy m za p ew n e ze zb yt sk ró to w y ch i sch em a ty czn y ch u p roszczeń w d efin icja ch i u ogóln ien iach . N iep orozu m ien iem

9 K. W y k a , O r e a l i z m i e r o m a n t y c z n y m . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L III, 1952, z. 3—4.

(11)

sp ow od ow an ym tak że b rakiem typologicznego ujęcia i w artościow an ia „rea li- zm ó w “. P otw ierd zają je d ziesiątk i cytatów , w ła śn ie z pow yższego P iś m ie n n i c ­ t w a pols k ieg o w zarysie . R ew olu cyjn o-d em ok ratyczn a estetyk a D em b ow sk iego n ie doszła do takich sform ułow ań realizm u, na jak ie zdobył się B i e l i ń s k i ju ż w sw ej w czesn ej d ziałalności krytyczn oliterack iej ( Л и т е р а т у р н ы е м е ч т а ­ н и я ), tw ierdząc, „że lu d ow ość w literaturze sprow adza się w sam ej rzecz$

do w iern eg o odtw orzenia rzeczy w isto ści“ u .

K siążka Ż ółk iew sk iego posiada su m ien n ą d okum entację źródłow ą w po­ staci przypisów będących zarazem literaturą przedm iotu, ciek a w ie dobrany m a teria ł ilu stra cy jn y złożony z m ało zn an ych rycin oraz in d ek s nazw isk. P rzy p isy św iad czą o w ielk iej sk rupulatności i rzeteln ości autora. K w estia u czciw ej d ok u m en tacji źródłow ej jest w ażna i zasłu gu je na p odkreślenie, p o n iew a ż w ostatnich latach w pracach n aukow ych, k tóre w ła śn ie dla badaczy p o lsk ieg o rom antyzm u są n iezw y k le cenną pom ocą, stosu je się z w y k le „system b ezp rzy p iso w y “, ograniczając się do n iech lu jn ego często i o g ó ln ik ow ego po­ dania b ib liografii. Mam tu na uw adze n iek tóre studia zam ieszczon e w cen n ym dla p olon isty w y d a w n ic tw ie zbiorow ym W i o s n a L u d ó w . Taka praktyka, n ie z w y k le n iefrasob liw a 12, stw arza szereg pow ażnych trudności dla badaczy korzystających z m ateriału już przeoranego. G roteskow e p om yłk i w zn ie­ kształcon ych cytacjach , pozbaw ionych z regu ły odsyłaczy, n ierze teln e refero­ w a n ie poglądów cudzych (oczyw iście bez pow ołania się na nie) n ie tylk o od­ b ieg a od p rzyjętych k anonów , a le uniem ożliw ia p raw id łow e k orzystan ie z osiąg­ n ięć już op u b lik ow an ych . W ydaje się, że spraw a n ie w arta d ysk u sji, a jednak ob ja w to zatrw ażający. P rzyp isy Ż ółk iew sk iego są cen n e w se n sie p olem icz­ n ym , p ostu latyw n ym i b ibliograficznym . D la badacza rom antyzm u grom adzą p od staw ow ą, n ajn ow szą b ib liografię polskich i radzieckich prac dotyczących całok ształtu zjaw isk om aw ian ego okresu. Szkoda jednak, że p rzyp isy te zo sta ły zgrom adzone po te k śc ie całej rozpraw y zam iast pod od p ow ied n im fragm en tem tek stu p ow ołu jącym od n ośn y odsyłacz. U trudnia to ogrom n ie p rak tyczn e i szy b k ie ich w y k o rzy sty w a n ie w czasie lek tu ry k siążki.

S ztych H o lew iń sk ieg o p rzed staw iający M ick iew icza w w iek u m łod zień czym n ie jest o d p ow ied n ią ilu stracją dla k siążki Ż ółk iew sk iego. Ikonografia m ic k ie ­ w iczow sk a d ysp on u je przecież o w ie le lepszym i, orygin aln ym i rysu n k am i W alen tego W ańkow icza z B ib liotek i K rasińskich (oryginał sp łon ął w W arsza­ w ie, 1944) oraz M uzeum N arodow ego w K rakow ie, zam ieszczon ym i w p ię k ­ n y ch reprodukcjach, w 1 i 5 tom ie d zieł w yd an ia N arodow ego (W arszaw a 1948, 1950). S ztych Józefa H o lew iń sk ieg o to n ieu d oln a kopia jednego z dw u w a ria n tó w rysu n k ów W ańkow icza. K arykatury p o lity czn e H. D aum iera i scena w a lk uliczn ych w Paryżu 18ł8 r. n ie m ogą zrekom pensow ać n a j­ d o tk liw sz y c h lu k tej części pracy Ż ółk iew sk iego.

*

11 C ytuję za L. P r z e m s k i m , E d w a r d D em bow ski. W arszaw a 1953, s. 127. 12 Np. w pracy H. P o m o r s k i e j , S ta n i s ł a w W orcell. W arszaw a 1951. W s t u l e c i e W i o s n y L u d ó w . T. 4. A lbo w pracy G ryzeld y M i s s a - i o w e j, F ran cu ski so c j a li z m u to p i jn y i je go w p ł y w n a p o ls k ą m y ś l r e w o l u - c y i n ą w latach 1830— 1848. W arszaw a 1951. W s t u l e c i e W i o s n y L u ­ d ó w . T. 3.

(12)

362

R E C E N Z J E

S p ó r o M i c k ie w ic z a je st rozpraw ą o k o n sek w en tn ie p rzem yślan ej b u d ow ie k on cep cyjn ej, n ie rozpracow anej jed n ak w e w szy stk ich partiach. O ile tw ó r­ czość M ick iew icza i jego ep ok i do czasów p o w sta n ia P a n a T a d e u s z a jest n a j­ lep iej zarysow an a i p osiad a cały szereg an aliz szczeg ó ło w y ch oraz n iezw y k le o d k ryw czych in terp reta cji i u o góln ień , o ty le d alszy jej etap, w d rugiej części k siążk i, p otra k to w a n y je s t n ieró w n o m iern ie i szk icow o, choć k on cep cyjn ie c a ła praca d ok u m en tu je to stw ierd zen ie, które Ż ó łk iew sk i zrek ap itu low ał w ostatn im rozdziale, p isząc m ięd zy innym i: „T w órczość M ick iew icza była śc iś le zw iązan a z w a lk ą narodu o w y z w o le n ie i przeob rażen ie sp ołeczne. D zieła je g o słu ż y ły p rop agan d zie rew o lu cy jn ej. D ziało się tak przede w szy stk im dlatego, że k o n flik ty r o zw ią zy w a n e przez p oetę przy pom ocy środ k ów litera c­ k ic h od tw arzały rzeczy w iste, p o d sta w o w e k o n flik ty ów czesn ego życia p o l­ sk iego, obrazow ały rozw ój p ostępu w P olsce, form ow an ie się p o lsk ieg o narodu b u rżu azyjn ego i jego św iad om ości. M ick iew icz rozw ią zy w a ł te p rob lem y zgod n ie z historyczn ym i d ążen iam i w y zw a la ją cy ch się m łod ych , tw órczych sił narodu — je g o m as lu d o w y ch “ ,3.

D ruga część pracy — p rzeciw sta w ia ją cej w sw y c h zasad n iczych za ło że­ n iach b u rżu azyjn em u litera tu r o zn a w stw u k on cep cję n ow ej, słu szn ej p erio- d yzacji zaprzeczającej d a w n y m poglądom , trak tu jącym rom antyzm jako m o n o lit — w w ie lk im b o g a c tw ie zary so w a n y ch p rob lem ów u k azu je m iędzy in n y m i po raz p ierw szy przodującą ro lę m y ś li k ra jo w ej z la t czterdziestych, k tóra w tym ok resie id eow o i p o lity czn ie d om in ow ała nad m y ślą em igracyjną. R ozd ziały IV i V II, p ozorn ie o ch arak terze d ygresyjn ym , d ają szeroki, choć z k on ieczn ości szk ico w y , obraz litera tu r y k rajow ej oraz drogi ro zw ojow ej rep rezen ta ty w n y ch tw ó rcó w em igracyjn ych (n iestety, w y p a d ł N orw id z tego zarysu), obraz osad zon y w rzeczy w isto ści fa k tó w historyczn ych . Ta pozorna d ygresyjn ość, n ie ty lk o w w y m ien io n y ch tu partiach , m a olb rzym ie zn a czen ie tak dla p rzyszłych bad aczy litera tu ry rom an tyczn ej za jm u jących się in n ym i autoram i czy zagad n ien iam i jak dla p ełn eg o zrozum ienia ty p o w o ści procesów rozw oju rom an tyzm u p o lsk iego, którą M ick iew icz rea lizo w a ł n ajszczytn iej.

N ie w ła śc iw y m w y d a je s ię jednak fak t, że Ż ó łk iew sk i rozw ój rea listy czn ej p o w ieści krajow ej (K raszew sk i, a szczeg ó ln ie K orzeniow sk i, s. 116— 118) w ią że ju ż z d rugim etap em p o stęp o w ej litera tu r y rom antycznej, choć praw id łow o ok reśla litera ck ą sp e c y fik ę tego okresu z dom in u jącym d ram atem i form am i p u b licy sty czn y m i. W stosu n k ach k rajow ych dopiero po r. 1840 m ożem y m ó w ić o ty p o w y m zja w isk u k szta łto w a n ia się rea listy czn ej p o w ieści, co p o­ tw ierd za się w ch ron ologii rep rezen ta ty w n y ch u tw o ró w oraz w natężen iu za in tereso w a ń i p o lem ik zw ią za n y ch z teorią i k ry ty k ą literack ą, a zajm u ją­ c y c h się teg o rodzaju tw órczością. D la teg o też w rozd ziale V II pracy, m im o słu szn eg o w y su n ię c ia na czoło sp e c y fik i najb ard ziej przodującej ideologii rew o lu cy jn y ch d em ok ratów , autor zb yt m ało p o św ię c ił m iejsca zagadnieniom realizm u p o w ie śc i k ra jo w ej, szczeg ó ln ie w ty m sen sie, że n ie p rzed staw ił d o sta teczn ie ściera ją cy ch się i zw a lcza ją cy ch w za jem n ie p oetyk.

R ozdział IX , w k o n sek w en cji p rzeprow adzonej p rzez Ż ó łk iew sk ieg o p erio- d yzacji rom an tyzm u p o lsk ieg o , potrąca w dalszym ciągu o za g a d n ien ie lite r a ­ tury k rajow ej. J e st on jed n a k w stosu n k u do p op rzednich zb yt szk ico w y , choć

(13)

zaw iera ta k że i to, co jest najlep szą i n ajm ocn iejszą stroną stu d iu m , m ian o­ w ic ie k a p ita ln ie sform u łow an e syn tetyczn e u ogóln ien ia sp ecy fik poszczegól­ nych okresów rom antyzm u polskiego, przerastające n iejed n o k ro tn ie p artie a n a lity czn e tej pracy.

R eakcyjna koncepcja drogi „religijnego artysty od p rom eteizm u do »św ię­ tości«“, artysty izolow an ego od zasadniczych dążeń narodu i epoki, w której d ziałał, została przez Ż ółk iew sk iego ca łk o w icie obalona słu szn ie u dokum ento­ w an ym stw ierd zen iem , że M ick iew icz w raz z czołow ym i i p ostęp ow ym i auto­ ram i okresu rom antyzm u w y ra ża ł to, o co naród w sw ych n ajlep szych dąże­ n ia ch lu d ow ych , patriotyczn ych i w oln ościow ych w a lc z y ł i w co najgoręcej w ierzy ł. S łu szn e i od k ryw cze uw agi p ośw ięcon e drodze tw órczej S ło w a ck ieg o i jego stosu n k ow i do M ickiew icza, drodze — K rasińskiego i szeregu in n ych au torów , d ają k on ieczn ą h istoryczn ie p e łn ię zrozum ienia M ick iew icza i jego epoki.

N ow atorsk ie i p recy zy jn e partie szczegółow ych analiz in terp retacyjn ych stu d iu m Ż ółk iew sk iego, p row adzące go do trafnych uogóln ień teoretyczn ych , uczą, jak przy a n a lizie dzieła literack iego zerw ać z szablonem pseu d om ark si- sto w sk ich sch em atów . P rzezw yciężają one te trudności szczeg ó ln ie w stosunku d o u tw orów n ieła tw y ch do zinterpretow ania (np. S o n e tó w , D z ia d ó w cz. III, K s ią g n arodu i p i e l g r z y m s t w a polskiego, liry k i lozańskiej), k tó re d otych czas u siło w a n o rozw iązać ześlizg iw a n iem się na tory form alistyczn ych an aliz lu b p łycizn w u lgarn ego socjologizm u, ekonom izm u, czy su b iek ty w n y ch , przypad­ k ow ych im presji zn iek ształcających i ok aleczających k on cep cję id eo w o - a rtystyczn ą om aw ian ego utw oru. S p raw n ość m etodologiczna podbudow ana znajom ością fak tografii, św iad cząca o głęb ok im p rzygotow an iu teoretyczn ym Ż ółk iew sk iego, na p rzyk ład zie takich w n ik liw y ch i sam od zieln ych k on cep cji in terp retacyjn ych , jak np. próba analizy id eow ych i litera ck ich k on tak tów M ickiew icza z dekabrystam i czy interpretacja rom antyzm u p rzed listop ad o- w eg o — jest osiągn ięciem dojrzałej już fa zy badań nad epoką M ickiew icza. B ad an ia te w n oszą trw a łe zręby zasadniczej k on cep cji rozw oju rom antyzm u i w y ty cza ją słu szn y k ieru n ek dla rozw oju dalszych prac nad p olsk im rom an­ ty zm em i tw órczością M ickiew icza. D la teg o studium Ż ó łk iew sk iego to już n ie w a lk a o m etod ę i n ie ty lk o rozpraw a z reak cyjn ym i pom ysłam i b u rżu azyj- nej m ick iew iczo lo g ii.

N a jw ięk szą bez w ą tp ien ia zdobyczą i trw a łą w artością tej k siążk i, co już podkreślali n iejed n ok rotn ie jej recenzenci, jest próba p eriod yzacji całej litera ­ tury okresu rom antyzm u polskiego, a szczególn ie tw órczości M ickiew icza (w raz z jego w a lk ą i drogą do realizm u), oraz próba sy n tezy rom antyzm u krajow ego. Z ap ow ied zią tych osiągnięć b y ły cen n e „szkice en cy k lo p ed y czn e“ Ż ółk iew sk iego: O r o m a n t y z m i e p o ls k im oraz R o m a n t y z m p o ls k i p o r o k u 1840, zam ieszczon e w Ż y c i u L i t e r a c k i m (1951, nr 22 i 23). O ile szk ice te p osiad ały przek on u jące u ogóln ien ia w ty p ie raczej d ek laratyw n ym , o ty le S pór o M i c k ie w ic z a potw ierd za ich tezy na przyk ład zie analiz, a przede w szy stk im poprzez szeroki w ach larz p roblem atyki całej epoki rom antyzm u p o lsk ieg o oraz poprzedzających go zjaw isk procesu h istoryczn oliterack iego.

P ełn y p rojek t sy n tezy ep ok i rom antyzm u w raz z jej p eriod yzacją i k on ­ c e p c ją rozw oju M ick iew icza — bez w zględ u na n iek tóre sporne i n ied o sta tecz­

(14)

3 6 4 R E C E N Z J E

n ie jeszcze d op racow an e zagad n ien ia oraz pobieżność u jęcia okresu po ro k u 1840 — to p rzełom ow a i zarazem tw órcza fu n k cja tej głęb ok o p rzem yślan e) i n o w a to rsk iej książki.

Boh dan Z a k r z e w s k i

S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i , SPÓ R O M ICKIEW ICZA. W yd. Z akładu N a ro ­ d o w eg o im . O ssoliń sk ich , s. 276, nlb. 4, ryc. 10. W rocław 1952. S t u d i a H i s ­ t o r y c z n o l i t e r a c k i e In sty tu tu B ad ań L iterackich pod red. J a n a К o 11 a. T. 16.

I

O k sią żce S p ó r o M i c k ie w ic z a n ap isan o już k ilk a n a ście om ó w ień k ry ty cz­ n y ch i recen zji. W n a szy ch w a ru n k ach n ied ostateczn ej k ry ty k i p u b lik a cji h isto ry czn o litera ck ich od n otow u ję to jak o fa k t n ieob ojętn y. P ob ieżn y za ś ch ociażb y w g lą d w w y p o w ied zi o tej k sią żce jasno o św ietla przyczyn y za in te­ reso w a n ia S p o r e m o M i c k i e w i c z a : w sz y sc y zab ierający głos na jego tem a t zd a w a li so b ie sp ra w ę lub w y ja śn ia li to w p rost, że k siążk a Ż ó łk iew sk ieg o jest n a jw y b itn ie jsz y m w y d a rzen iem w p o w o jen n y ch bad an iach h istoryczn oliterac­ k ic h w P o lsce. J e st n im z w ie lu w zg lęd ó w , k tóre w ym agają, aby je so b ie ja sn o u św iad om ić. K siążk a Ż ó łk iew sk ieg o jest św ia d ectw em d on iosłego kroku, naprzód, jak i u c z y n iły m a rk sisto w sk ie bad an ia nad dziejam i litera tu ry p o l­ sk iej. D on iosłość p ro b lem a ty k i i sto p ień jej dojrzałego rozw iązan ia polega na ogarn ięciu przez m a rk sisto w sk ą n a u k ę o literatu rze n ajbardziej w y su n ię ty c h p o zy cji b ad aw czych .

K siążk a Ż ó łk iew sk ieg o — z jed n ej stron y — jest pracą p olem iczn ą w n a j­ lep szy m teg o sło w a znaczeniu: sta n o w i fro n ta ln e u d erzen ie w n ajbardziej tru d n ą p o zy cję b u rżu azyjn ej litera tu ry p olon istyczn ej. M im o ogrom u p rac sy n tety czn y ch , szczeg ó ło w y ch , p rzy czyn k arsk ich m ick iew iczo lo g ia polska — w b r e w pozorom — n ie le g ity m u je się n a jlep szy m i o siągn ięciam i na tle tra ­ d y cy jn ej p o lo n isty k i. Sądzę, że jest raczej p rzeciw n ie. Jest ona raczej dzie­ dzin ą b u rżu azyjn ej n au k i o literatu rze najb ard ziej zakłam aną, w y p ełn io n ą p o brzegi fa łsza m i, k ła m stw a m i, p lotk am i b iograficzn ym i i „b rązow n ictw em “. M ożna p ow ied zieć, że w sz y stk ie sch orzen ia burżu azyjn ej n a u k i o litera tu rze z e sz ły się w sposób najb ard ziej ja sk ra w y w m ick iew iczo lo g ii. M ożna na po­ tw ierd zen ie teg o fa k tu cy to w a ć setk i, ty s ią c e stron z m on ografii i prac m ic­ k iew iczo w sk ich . S zczeg ó ło w a p olem ik a z n im i m ia ła b y dziś raczej pozory grom ad zen ia m a teria łó w do p a n o p t i c u m m ick iew iczo lo g ii niż p ostać n a u k o w ej k ry ty k i. P o lem ik a b y ła jed n a k n iezb ęd n a, a le p olem ik a o genera lia , o pod­ sta w o w e ele m e n ty sporu. M ożna b y ło przejść do porządku nad dop atryw a­ n iem się w ob razie k u szen ia C zarnego S trzelca w D zia d a c h r eflek só w rom ansu k o w ień sk ieg o z p. K o w a lsk ą , n ie m ożna n atom iast b yło p rzejść do porządku nad zagad n ien iem p ojm ow an ia drogi tw órczej M ick iew icza. W ła śn ie tak i ty p p o lem ik i w y b ra ł Ż ó łk iew sk i. W ty m se n sie k siążk a jego je s t p olem iczna. W ied zie spór z n a jisto tn iejszy m i sk ła d n ik a m i bu rżu azyjn ej, id ea listy czn ej m ick iew iczo lo g ii. W tej p o sta ci je s t to zresztą „spór o w sz y stk o “ : o m etod y

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Przystępując do analizy pojęcia usiłowania można ustosunkować się do niego od strony podmiotowej lub przedmiotowej. Strona podmiotowa sprowadza się do kwestii

przepisy rozdziału 41 (z wyłączeniem naturalnie art. Jest to całkowicie zrozumiałe w świetle analizy rozwiązań daw­ nego k.p.k. Rzecz jednak w tym, że

Jedynie ze względu na to, że obwi­ niony mógł nie wiedzieć o wzmożonym działaniu alkoholu na organizm w po­ łączeniu z zastrzykiem „Dolarganu”, ponieważ

J e j celem jest międzynarodowa wymiana informacji dotyczących zarówno prawa międzynarodowego jak i innych dziedzin prawa w przekonaniu, że poznawanie tej

,,2. Jeżeli wniosku, o którym mowa w punkcie 1, nie złożono przed wszczęciem postępowania, to osoba do tego uprawniona może złożyć taki wniosek w każ­ dym

Maciejewski wskazując na wielkie zasługi ZPP w okresie realizowania reformy w adwokaturze, na warunki, w których do­ chodziło — w walce różnych poglądów i

Ze w zględu bow iem na specyfikę swego zaw odu adw okaci nie płacą poszczególnych rodzajów składek lub też p ła­ cą je w m niejszej skali, co niekiedy