Kazimierz Malinowski
Nagroda Polskiej Akademii Nauk za
Katalog Zabytków Sztuki
Ochrona Zabytków 17/1 (64), 58-59
К
R
О
N
I
W listopadzie 1063 roku Polska Akademia Nauk przyznała nagrodę naukową im. A leksandra Brücknera w dziedzinie historii kultury mgr. Jerzemu Łozińskiemu i mgr Barbarze Wolff za pracę pt. „Katalog Zabytków Sztuki w P olsce”. Tą nagrodą, zw iązaną z im ieniem W ielkiego Historyka K ultury Polskiej, w yraziła Polska Aka demia Nauk sw oje uznanie dla 10-letniej pracy autorskiej i redakcyjnej przy tak fundam entalnym dziele, jakim jest naukowy opis naszego dziedzictw a artystycznego. Uznanie usym bolizow ane tą piękną nagrodą jest w petni uzasadnione d la tych w szystkich, dla których tradycja kulturalna jest realnym i konkretnym w spółczyn nikiem w ięzi i przyszłości narodu. Ze szczególną zaś satysfakcją przyjm ują wiado mość o tej decyzjji historycy sztuki i konserwatorzy zabytków. O opracow anie in w entarza skarbów sztuki polskiej w alczyły bowiem w szystkie pokolenia m iłośni ków przeszłości i historyków. W ysiłki w tym kierunku podejm ow ano przecież nieustannie od chw ili utraty niepodległości. W szystkie one kończyły się niepow o dzeniem lub bardzo fragm entarycznym rezultatem . Dopiero teraz, w Polsce Ludo wej, realizuje się postulat protagonisty naszeij ochrony zabytków — Ksawerego Zubowskiego, który już w roku 1787 apelował: „...aby w s zystk ie n ayszacow n ieysze
pa m ią tk i w y ią ć z cieni, zgromadzić rozsypane, ginące z cz asem i skażytelne, uczynić powszechnie w iadom em i w ieczno-trw ałem i.”
D zieje w y siłk ów zmierzających do przeprowadzenia inw entaryzacji dzieł archi tektury i sztuki, są bardzo bogate. Podejm ow ano w iele prób, zanim doszło do skrystalizow ania ostatniej koncepcji i stw orzenia w arunków jej realizacji. K iedy w ydanie szeroko zakrojonego inw entarza topograficznego okazało się nierealne, podjęto — najpierw w ramach działalności Instytutu Historii Sztuki Polskiej — Naczelnej Dyrekcji M uzeów i Ochrony Zabytków, a następnie Państw ow ego In stytutu Sztuki — zam ysł w ydaw ania skrom niej potraktow anego katalogu zabytków sztuki. P ierw sze zeszyty opracował prof. dr J. Szabłow ski, w ielce zasłużony k ie rownik d aw n ego Centralnego Biura Inwentaryzacji Zabytków Sztuki w Polsce. Przez n iego opracowana instrukcja, uzupełniona przez mgr. Jerzego Łozińskiego i przedyskutow ana na konferencji inw entaryzacyjnej w roku 1954, stała się pod staw ą konsekw entnie i nieprzerwanie prowadzonej pracy, która dała dotychczas piękny plon w postaci 66 w ydanych zeszytów pod naczelną redakcją J. Łozińskiego i B. W olff. Razem z poprzednio opublikowanym i 16 zeszytam i w yszedł dotychczas· pełny kom plet w ojew ództw a krakowskiego, łódzkiego i kieleckiego; na ukończeniu są serie rejestrujące zabytki w oj. poznańskiego i opolskiego; znaczna część m ateriału woj katow ickiego i lubelskiego została już opublikowana, a opracowanie zabytków woj. w arszaw skiego i szczecińskiego zostało zasygnalizow ane pierw szym i zeszytam i.
Ogrom pracy w łożonej w urzeczyw istnienie tego pięknego rezultatu uwidacznia najlepiej tryb pracy przygotowaw czej, opracowany i realizow any przez J. Łozińskie go i B. W olff. Polega on na niesłychanie precyzyjnej, dokładnej i ścisłej pracy doku m entacyjnej i n a bardzo odpowiedzialnej analizie ob iek tów i ich ocenie, w ym aga jącej dobrej znajom ości m ateriału zabytkowego. Praca autorsko-redakcyjna p rze prowadzana jest w trzech etapach. Pierw szy należy do inwentaryzatorów, opraco w ujących podstaw ow y m ateriał i w stępną redakcję katalogu. Drugi etap powierzony iest redaktorom serii obejm ującej całość w ojew ództw a. Wymaga on ponownego objazdu terenu m. in. dla ustalenia hierarchii w ybranych obiektów i przeprowa dzenia w łaściw ego doboru zdjęć. Trzeci należy d o naczelnej redakcji, szczegółowo analizującej zarówno dokum entację, jak i treść i form ę tekstu, w ym agającego szcze gólnej uwagi, ze względu na rozbudowany i śaiśle obow iązujący system układu i skrótów . Ten żm udny tryb przygotowań, uzgodnień i kontroli jest w pełni uza sadniony, w ynika bowiem z odpow iedzialności za każdą podaną informację.
Pom im o tych utrudnień, obciążających n ieliczny zespół współpracow ników , w ym agania sobie sam ym staw iane n ie zm niejszyły się w trakcie w ieloletniej pracy. Przeciw nie — w ostatnich latach zaostrzono kryteria i zw iększono zadania. W części historycznej dotyczącej m iast oraz w odniesieniu do urbanistyki i poszcze gólnych obiektów rozszerzono bazę dokum entacyjną praw ie do takiego zakresu, jaki był przew idziany d la inw entarza topograficznego. W pierw szych zeszytach su m arycznie traktow ane domy, stojące w pewnych ciągach urbanistycznych, są obecnie z reguły opracow yw ane indywidualnie. Również opisy architektury stały się bar dziej analityczne i szczegółow e. To sam o dotyczy m alarstw a i rzeźby, indyw idualnie om awianych w zespołach, które poprzednio były objęte ogólnym opisem . W zw iązku
К
A
Nagroda Polskiej A ka
demii Nauk za Katalog
Zabytków Sztuki
0
Konferencja Konser
watorska poświęcona
problem atyce m iej -
skich zespołów ob
ronnych w ojew ódz
tw a szczecińskiego
6
z tym w zrosła objętość zarówno tekstu, jak i części ilustracyjnej, w której uwzględnia się teraz każdy obiekt, przedstawiający jakąś wartość artystyczną lub historyczną w skali ogólnokrajow ej i regionu. Ważną innowację stanow i też indeks osób, w prow adzony w ostatnich zeszytach.
Katalog staje się w ięc coraz lepszym i pełniejszym źródłem inform acji, przez co n ie opóźnia się jednak tempo przygotowań, jeżeli na rok 1964 przew idziane jest wydanie aż 18 zeszytów , w tym pokaźnego tomu dotyczącego W awelu. Tempo to byłoby n iew ątpliw ie jeszcze bardziej wzm ożone, gdyby skoncentrowano środki na szybsze zakończenie zadania, które przecież jest jeszcze bardzo poważne. Przy spieszenie dalszych edycji byłoby też najsłuszniejszą konsekwencją przyznanej n a grody i tego przede /wszystkim życzymy Laureatom. Przygotowane m ateriały uspra w iedliw iają w pełni taki postulat, który m am y nadzieję, że zostanie przychylnie potraktowany, skoro dotychczasowe w ysiłk i dały tak w yraźne rezultaty i korzyści dla badań naukowych, ochrony i zabezpieczenia zabytków i dla popularyzacji w ie dzy o P olsce i jej zasobach.
Kazim ierz Malinow ski
W dniach 5 i 6 w rześnia 1963 r. w Szczecinie odbył się O gólnopolski Zjazd Konserwatorski, zorganizowany przez PWRN, Wydział Kultury — W ojewódzkiego Konserwatora Zabytków przy współudziale ZMiOZ i w porozumieniu z prezydium WRN w Szczecinie. Celem zjazdu było om ówienie i przedyskutow anie zagadnień związanych z konserw acją średniowiecznej architektury obronnej oraz z przysto sow aniem ośrodków starom iejskich do potrzeb współczesnego życia. W ybór pro blem atyki podyktow ały aktualne potrzeby w oj. szczecińskiego w zakresie k onser w acji zabytków . W pierwszych latach po w ojnie zabezpieczono najw ażn iejsze obiekty architektury m onum entalnej. Następnie, w m iarę środków, przystąpiono do ich odbudowy i adaptacji. Obecnie najbardziej istotnym problem em jest kon serwacja, stosunkowo dobrze zachowanych, zespołów architektury obronnej oraz rozw iązanie konserw atorsko-urbanistyczne dźielnic starom iejskich, zniszczqnych prawie całkow icie w czasie w ojn y.
Na konferencję, oprócz przedstaw icieli organów konserwatorskich z terenu całej Polski, zaproszono przedstaw icieli Politechnik (ZAP), PP. PKZ oraz m iej scow ego W ydziału Architektury i Urbanistyki WRN i MRN. W pierw szym dniu zorganizowano objazd terenu na trasie: Stargard, Pyrzyce, M ieszkowice, Trzciń- sko-Zdrój, Chojna celem lepszego zaznajom ienia uczestników z zagadnieniam i, sta nowiącym i przedmiot konferencji.
W drugim dniu obrady otworzył i przyw itał obecnych w im ieniu Prezydium WRN w Szczecinie W iceprzewodniczący W a c ł a w G e i g e r oraz K ierow nik Wy działu K ultury red. W ł a d y s ł a w D a n i s z e w s k i . Obradom przew odniczył dyrektor ZMiOZ mgr M i e c z y s ł a w P t a ś n i k , który w słow ie .wstępnym pod kreślił znaczenie tego rodzaju konferencji, poświęconych w ażnym problem om k on serw atorskim .
Pierw szy referat pt. „Postęp w strukturze osiedlenia a m iasta zab ytkow e” w y głosił prof, dr W ł a d y s ł a w C z e r n y (ZAP — Politechnika Gdańsk). W ycho dząc ze stw ierdzenia, że jesteśm y w przededniu w ielkiej reform y poglądów r.a strukturę osiedlen ia i generalnej przebudowy dotychczasowych m iast, autor w y suw a — jako podstaw ow y nakaz w spółczesnej epoki — konieczność deglom eracji m iast, a co za tym id zie zniesienie rozdziału m iędzy osiedlem m iejskim i w iejsk im (ruralizacja m iast i urbanizacja w si). W św ietle tych przemian inaczej n iż dotych czas zarysow uje się zagadnienie zespołów starom iejskich. Minął już w P olsce okres ich odbudowy, ob ecnie n ależy skoncentrow ać uw agę na zapobieżeniu w tórnej de gradacji dzielnic zabytkow ych, z których w yem igrow ałoby życie. Zadaniem sto jącym przed konserw atoram i jest uczynić m iasta zabytkow e użytecznym i dla przyszłości. Zdaniem referenta należy przede w szystkim poddać rew izji bezkry tyczne hołdow anie błędnie pojm owanej nowoczesności oraz jednostronne uprzy w ilejow yw an ie czynnika ekonomicznego, objaw iające się popieraniem koszar m ieszkaniow ych ma niekorzyść dom ków szeregow ych, uważające zaś rekonstruk cję krajobrazu m iasta zabytkow ego za falsyfikat. W przekonaniu referenta n aj większym n iebezpieczeństw em dla w artości hum anistycznych krajobrazu, tak n a turalnego jak i architektonicznego, jest nadm iernie zagęszczona i spiętrzona zabu dowa. W układzie zdeglom erow anym m ożliw e jest natom iast zachow anie w alorów osiedli zabytkow ych oraz ich sylw ety, w kom ponowanej w krajobraz naturalny. W zespołach zabytkow ych (przy średnicy ok. 1 km) najistotniejszy jest ruch pieszy N ależy zatem: ograniczyć ruch kołow y, w ykluczyć arterie przelotow e i projekto