• Nie Znaleziono Wyników

Ewangelizacja kultury małżeństwa : (rozważanie w świetle papieskiego przemówienia do Roty)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ewangelizacja kultury małżeństwa : (rozważanie w świetle papieskiego przemówienia do Roty)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Stawniak

Ewangelizacja kultury małżeństwa :

(rozważanie w świetle papieskiego

przemówienia do Roty)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 35/1-2, 189-200

1992

(2)

! Prawo Kanoniczne I 35 (1992) nr 1— 2

KS. H E N R Y K STAW NIA K SDB

EWANGELIZACJA KULTURY MAŁŻEŃSTWA

( R o z w a ż a n ie w św ietle p a p ie sk ie g o p rze m ó w ie n ia do R o ty )

T r e ść : — Wprowadzenie. — I. Boży plan względem małżeństwa i rodziny realizuje się w pochodzie historii i różnorodności kultur. — 2. Ambiwalentny w pływ współczesnej kultury na instytucję małżeństwa. — 3. Inne obszary kultury i zwyczajów wymagające przemian. —· 4. Otwartość nowego prawa małżeńskiego na postęp naukowo-kulturowy. — Zakończenie.

W prow adzenie

J a n P aw eł II sp o tk a ł się d n ia 28 sty c zn ia 1991 r. z T ry b u n a łe m R o ty R zym skiej. P odczas te j zw y czajn ej, rocznej audiencji O jciec Ś w ięty w ygłosił p rze m ó w ien ie1, w k tó ry m zo stał rozw ażony te m a t im plikacji w iary i k u ltu r y ja k im p o d d an e je s t m ałżeństw o. P ow iązanie k u ltu ry i w iary w m ałżeństw ie stan o w i w ażn y w ą te k M agisterium K ościoła, zw łaszcza posoborow ego. Liczne d o k u m e n ty kościelne, w różnych też a s p e k ta c h , p o d e jm u ją to zag ad n ien ie. K ościół bow iem , zgodnie z ca łą sw oją tra d y c ją , p rz y jm u je z k u ltu r poszczególnych ludów to w szystko, co m oże lepiej w y razić niezgłębione b o gactw a C h ry stu s o w e 2. E w angelia zaś p rzy jm o w a n a poprzez różne lu d y i n a ro d y p rzen ik a ich k u ltu rę i o b y ­ czaje. N a stę p u je ew angelizacja k u ltu r y i k u ltu r cz ło w iek a3.

I n s ty tu c ja m ałżeń stw a zarów no w ciągu m inionych w ieków , ja k i obe­ cnie, nie p o zo staje poza w pływ em w ia ry i k u ltu ry . P rzeciw nie, oba czyn­ niki m a ją w pływ na m ałżeństw o. T w orzy i urzeczyw istnia się ono bow iem w określonych sy tu a c ja c h społecznych i k u ltu ro w y c h . T en w pływ m usi być za u w a ż a n y i o cen ian y n a fo ru m są d o w n ictw a kościelnego. R o ta R zy m sk a, ogólnie m ów iąc try b u n a ły kościelne, z a jm u ją się sp raw am i m a łże ń stw , k tó ry c h p rzy g o to w a n ie i konsens je s t w y ra żo n y w ró żn o ro d ­ nych k u ltu ra c h . B y w łaściw ie zanalizow ać w ażność m a łże ń stw a, sędzia kościelny nie może ab stra h o w a ć , lecz w inien uw zględnić ów k o n te k st zw yczajow y oraz w szelkie okoliczności w y n ik ając e z asy m ilacji w iary i k u ltu ry .

T e m a t p o d ję ty przez O jca Św iętego nie je s t więc za g ad n ien iem a k a ­ d em ickim ale z n a jd u je dziś p ra k ty c z n e odniesienie. O d cz y tan ie p rze m ó ­ w ienia i za ak c en to w a n ie z n a jd u ją c y c h się w nich m yśli w y d a je się ty m

1 Korzystano z wersji włoskiej: G io v a n n i P a o lo II, Discorso alla Rota Romana, L’Osservatore Romano, 28— 29 gennaio 1991, p. 4.

* Por. Ef 3, 8; Sobór W atykański II, K onstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (K D K ), n. 44; Deklaracja o działal­ ności misyjnej Kościoła A d gentes, n. 12 i 15.

1 Por. J a n P a w e ł II, Posynodalna adhortacja apostolska Christifideles laici, Pallottinum 1989, n. 4 4 .

(3)

b ard ziej pożyteczne, że try b u n a ły kościelne polskie, coraz częściej b ęd ą m ia ły do czynienia ze sp raw am i bard ziej złożonym i. Będzie to w y n ik a ć z o tw a rc ia Polski na św ia t i ze zd erzen ia rodzim ej k u ltu r y o m ałżeń stw ie ze zw yczajam i i te n d en c jam i k u ltu r y zachodniej i nie ty lk o te ż k u ltu ry eu ro p ejsk iej. Ten w pływ będzie zapew ne a m b iw a le n tn y . P o za ty m chodzi w te j relacji o u w y p u k len ie f a k tu , że now e praw o p o zo staw ia d u ż ą p rz e ­ strz e ń odpow iedzialności K ościołów lokalnych dla p rzy sto so w a n ia prze­ pisów do różnorodności k u ltu r i sy tu a c ji p a s to ra ln y c h .

1. B oży plan w zględ em m a łżeń stw a i rodziny realizu je się w pochodzie h isto rii i różnorodności k u ltu r

S obór W a ty k a ń sk i II o k reśla ją c m ałżeństw o ja k o w sp ó ln o ta ży c ia i miłości nie ty lk o p ra g n ą ł m ocniej za ak c en to w a ć c h a r a k te r p erso n a ln y , w spó ln o to w y i d uchow y m a łże ń stw a, ale zw rócił ta k ż e uw agę, iż każde m ałżeństw o je s t osadzone n a linii k o n ty n u a c ji planów Boga S tw ó rcy i Z baw iciela. Do nich naw iązu je się poprzez słowo „p rz y m ierz e” w sobo­ ro w y m i kodeksow ym określeniu m a łże ń stw a. W ty m k o n tek ście należy rów nież zauw ażyć, iż m im o, że k ażd e m ałżeństw o je s t re z u lta te m osobi­ s ty c h decyzji stro n i m a n ie p o w ta rz a ln y rys, to je d n a k trz e b a d ostrzec w nim w zajem n e p rze n ik an ie się losu człow ieka i planów S tw ó rc y 4. Boży p la n w inien być resp e k to w an y i realizow any, gdyż on najlepiej o d p o w iad a n a tu rz e człow ieka i m a łże ń stw a.

M ałżeństw o — ja k po d k reślił P ap ie ż we w stęp n ej fazie przem ów ienia (n. 2,1) — je s t in s ty tu c ją p ra w a n a tu ra ln e g o , którego cechy c h a ra k te ry ­ sty c zn e są w pisane w bycie m ężczyzną lub k o b ie tą. Od pierw szych stro n ic P ism a św. a u to r n a tc h n io n y za zn a cz a w y raźn ie różnicę płci ja k o pocho­ d zą cą do B o g a 5 i dalej w tej sam ej księdze zaznaczono, iż P a n Bóg po­ w iedział, że nie je s t dobrze, że b y m ężczyzna był sa m * . K o n ty n u a c ja n a rra c ji b ib lijn e j7, kreśli p la sty c z n y ob raz stw o rze n ia n iew iasty , z którego egzegeci i teologow ie w y cią g ają w niosek, że ów opis m a n iejak o za a k c e n ­ to w ać id en ty czn o ść i rów ność w n a tu rz e ludzkiej k o b ie ty i m ężczyzny 8. P a r tn e r k a życia, w y p ełn ia sa m o tn o ść m ężczyzny i je s t dla niego darem B oga. Celem o p o w iad an ia o stw o rzen iu k o b ie ty — zd a n ie m uczo n y ch — je s t rów nież w y k azan ie ścisłego pow iązan ia m iędzy m ężczyzną i k o b ie tą oraz ich w zajem nego pociągu zm ierzającego do in te g r a c ji9. Człowiek na

190 Ks. H. S ta w n ia k [2]

1 Por. H. S t a w n ia k , Wspólnotowy charakter małżeństwa w świetle nowego Kodeksu Praw a Kanonicznego, Prawo Kanoniczne 31 (1988) n. 3— 4, s. 110. 6 „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył m ężczyznę i niew iastę” Rdz 1 ,2 7 .

* Rdz 2, 18. ! Rdz 2, 22.

* Por. J a n P a w e ł II, Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Odkupienie ciała a sakramentalność małżeństwa, Libreria Editrice Vaticana 1986, s. 36— 37.

* Por. P. A d n é s , La M ariage (L e mystère chrétien. Théologie Sacram entaire), Tournai 1963, s. 9n; N. M. L o ss, Il tema biblico dei matrimonio, W: Realtà e valori del Sacramento del matrimonio, a cura di A. M. T r ia c c a e G. P ia

(4)

-[3] E w an gelizacja k u ltu ry m a łżeń stw a 191

k anw ie dzieła stw orzenia je s t w ięc is to tą z n a tu ry swojej p o w o łan ą do tw o rze n ia w sp ó ln o ty . Z kolei w ięź, k tó r a p o w sta je m iędzy m ężczyzną i n iew iastą w m ałżeństw ie, je s t b ard z o silna. J e s t o n a silniejsza od ja k ie j­ kolw iek w ięzi m iędzy lu d zk iej, a ta k ż e od tego, co tw o rzy się m iędzy ro ­ dzicam i i dziećm i o p arte g o na w ięzach krw i. A u to r b ib lijn y te n f a k t p o d k reśla w k o n k lu z ji: „D la te g o to m ężczyzna opuszcza o jc a swego i m a tk ę sw oją i łączy się ze sw ą żo n ą ta k ściśle, że s ta ją się je d n y m cia­ łe m ” (R d z 2,24).

Ojciec Ś w ięty p rzy w o łu jąc te z d a rzen ia bib lijn e odnoszące się do czło­ w ieka, chciał z je d n ej stro n y zaak c en to w a ć, że m ałżeństw o je s t in s ty tu c ją dogłębnie o sadzoną w n a tu rz e ludzkiej i w istocie je s t rea liza cją zam iarów Boga, a z drugiej stro n y chciał zw rócić uw agę na to, że owo osadzenie m a łże ń stw a w n a tu rz e ludzkiej pociąga za so b ą p o d atn o ść n a różnego ro d za ju w pływ y. M ałżeństw o je s t bow iem u w aru n k o w an e czy n n ik am i k u ltu ro w y m i i h isto ry c zn y m i każdego n aro d u . One też zaw sze o d d ziały ­ w ały i zo staw ia ją jak ieś śla d y na in s ty tu c ji m ałżeństw a, o czym K ościół nie m oże zap o m in ać.

J u ż u przednio w a d h o rta c ji F a m ila ris consortio n a te n te m a t ta k w y ­ raził się J a n P aw eł I ł : „Z uw agi n a to , że Boży p la n w zględem m ałżeń ­ stw a i ro d zin y d o ty c zy m ężczyzny i k o b ie ty w k o n k re tn e j codzienności ich b y to w a n ia w określonych s y tu a c ja c h społecznych i k u ltu ro w y ch , K ościół chcąc spełnić sw oją posługę m usi dołożyć s ta ra ń , a b y poznać sto su n k i, w k tó ry c h u rze czy w istn ia się m ałżeństw o i ro d z in a ” 10. W p rz y ­ toczonym fragm encie a d h o rta c ji je s t określone ja sn o i jed n o zn aczn ie z a d a n ia K ościoła, m ianow icie m usi on s ta ra ć się poznać ow ą rzeczyw i­ stość, w k tó re j realizuje się p la n B oży. To pozn an ie je s t konieczne, b y móc za ją ć określone stanow isko w zględem k u ltu ry . G dy z jed n ej stro n y k u ltu r a w p ły w a n eg aty w n ie n a in s ty tu c ję m ałżeństw a, w y cisk ają c n a niej dew iacje przeciw ne zam ysłow i Bożem u, ta k ie ja k poligam ia i rozw ody, to z drugiej stro n y w n ie rz ad k ic h p rz y p a d k a c h k u ltu r a je s t narzęd ziem za p om ocą którego, Bóg p rzy g o to w u je te re n do lepszego i głębszego w y ra że n ia swego pierw otnego zam y słu u . T a m yśl przem ów ienia p ap ie­ skiego je s t g o d n a uw agi i za ak c e n to w a n ia . F a k ty c z n ie bow iem Boży p lan odnośnie do m ałżeń stw a realizu je się w pochodzenie h isto rii i w róż­ norodności k u ltu r, k tó re z kolei m ogą m ieć w pływ b ąd ź n eg a ty w n y b ąd ź p o zy ty w n y .

n a z z i, Roma 1976, s. 19; P. A. B o n n e t , Introduzione al consenso matrimoniale canonico, Milano 1985, s. 19.

10 J a n P a w e ł II, Adhortacja apostolska F am iliaris consortio, Warszawa 1983, η. 4.

11 ,,É nel cammino délia storia e nella varietâ delle culture ehe si realizza il progetto di Dio. Se da una parte la cultura ha segnato a volte negativam ente l’istituzione matrimoniale, imprimendovi deviazioni contrarie al progetto divino, quali la poligamia e il divorzio, dall’altra in non rari casi essa é stato lo strumento di cui Dio si é servito per preparare il terreno ad una migliore e piu profonda compresione dei suo intendimento originario”. G i o v a n n i P a o lo ,

(5)

W dalszej części w y stę p o w a n ia (η. 4, 1) Ojciec Ś w ięty u w y d a tn ił fa k t, że K ościół w sw ojej m isji zbaw czej p rze d sta w ia ją c ludziom n a u k ę o b ja ­ w io n ą, m usi ciągle k o n fro n to w a ć j ą z z a sta n y m i k u ltu ra m i. T a k było i ta k będzie, poniew aż E w angelia je s t skierow ana do k o n k retn e g o od ­ b iorcy. P ocząw szy od pierw szych w ieków orędzie ch rześcijańskie zetknęło się z k u ltu r ą g recko-rzym ską. B y ła to swego ro d zaju tr u d n a p ró b a , ale ta k ż e o b u stro n n ie ow ocna. W szczególności praw o rzym skie, pod w pływ em p rze p o w iad an ia chrześcijańskiego, straciło dużo ze swej surow ości; prze­ sią k n ąw sz y zaś hu m a n izm em ew angelicznym sta ło się w sw oim czasie n au k o w y m in stru m e n te m dla w y p ra co w a n ia p raw a m ałżeńskiego w nowej religii. P o n a d to g d y w iara ch rześcijań sk a w taje m n ic z y ła k u ltu rę rzy m sk ą w w alor nierozerw alności w ęzła m ałżeńskiego, to ch rześcijaństw o znalazło w refleksji p raw a rzym skiego n a te m a t zgody, in s tru m e n t do w y rażen ia fu n d a m e n ta ln e j za sa d y , k tó ra leży u p o d sta w n au k i kanonicznej o m ał­ żeństw ie. W ty m m iejscu J a n P aw eł II p rzy p o m n iał przem ów ienie P aw ła VI z 9 II 1976 do R o ty R zy m sk iej, w k tó ry m z całą stanow czością potw ierd ził zasadę w y p ra co w a n ą w refleksji ch rz eśc ija ń stw a nad praw em rzy m sk im . W ów czas papież P aw eł VI m iędzy in n y m i zazn aczy ł, że za sa d a , iż m atrim o n iu m fa c it p a rtiu m consensus z o stała p rz e k a z a n a przez pow szechną tra d y c ję d o k try n y kanonicznej i teologicznej i je s t o n a p rz e d ­ k ła d a n a przez M agisterium ja k o je d n a z głów nych zasad na k tó ry c h o p ie ra się zarów no praw o n a tu ry in s ty tu c ji m ałżeń stw a, ja k i p rz y k a z a ­ nie E w a n g e lii12. W z ajem n a zgoda stro n od g ry w a is to tn ą rolę w a k tu a ln y m praw o d aw stw ie. K an o n 1057 § 1 stan o w i bow iem , że m ałżeństw o stw a rz a zgoda stro n m iędzy osobam i p raw n ie do tego zdolnym i, w y ra ż o n a zgodnie z praw em , k tó rej nie m oże u zu p e łn ić ż a d n a lu d z k a w ładza. W ty m o k re­ śleniu m ieści się zarów no przyjęcie w spom nianej za sa d y , ja k i naw iązanie d o wielowiekow ej n a u k i K o śc io ła 13. U w zględnia się ta k ż e w niej postęp n a u k i, p o d k reśla ją c zdolność osób do w y ra że n ia konsensu.

P ro b le m k u ltu r y — stw ie rd z ił Mówca — je s t szczególnie a k tu a ln y w K ościele w spółczesnym . K ościół z a ją ł się nim ju ż podczas d e b a ty sobo­ rowej i to w w ielu d o k u m e n ta c h . B ardzo w ym ow na je s t w ty m w zględzie n a u k a K o n sty tu c ji o K ościele w świecie w spółczesnym . „P o m ię d zy orędziem zbaw ienia a k u ltu rą lu d z k ą istn ie ją w ielorakie pow iązania. B óg bow iem , o b ja w iają c się ludow i sw em u aż do pełnego o k a z a n ia się w S ynu W cielonym , przem aw iał stosow nie do sta n u k u ltu ry właściwego różnym epokom . P o dobnie i K ościół, ż y ją c w ciągu w ieków w różnych w a ru n k a c h , posłużył się doro b k iem różnych k u ltu r, ażeb y C hrystusow e orędzie zbaw cze rozpow szechniać sw ym p rzep o w iad an iem w śród w szy st­ kich n arodów oraz w y ja śn ia ć je, b ad a ć, głębiej zrozum ieć oraz lepiej w y razić w o d p raw ia n iu litu rg ii i w życiu w ielopostaciow ej społeczności w ie rn y c h ” 14.

11 P a u lo VI, Insegnamenti, vol X IV , 1976, p. 99.

13 Por. M. Ż u r o w s k i, Kanoniczne prawo małżeńskie Kościoła katolickiego, Katowice 1987, s. 75, szczególnie przypisy n. 125 i 126.

» K D K n. 58, 1 i 2.

(6)

K aż d a za te m k u ltu ra m usi b y ć ew angelizow ana w pochodzie h isto rii. K ościół ew angelizując nie w iąże się z ż a d n y m u k ład em o byczajów czy zw yczajów , ale w iern y w łasnej tra d y c ji i św iadom y swej uniw ersaln ej m isji, n aw ią zu je łączność z różnym i fo rm am i k u ltu ry , przez co bogaci się sam i różne k u ltu ry . D obra now ina od n aw ia też życie i k u ltu r ę u p a ­ dłego człow ieka — ja k c z y ta m y dalej w cyto w an ej k o n s ty tu c ji — oraz zw alcza i usuw a błęd y i zło, p ły n ą ce z ciągle grożącego człow iekowi zw o­ d ze n ia przez g r z e c h 15.

W a rto n a te n te m a t ta k ż e p rzy to c zy ć zn am ien n e słow a a d h o rta c ji

E vangelii n u n tia n d i P aw ła V I: „K ościół w ten c za s ew angelizuje, k ie d y

b o sk ą m ocą orędzia ja k ie głosi, s ta r a się p rzem ieniać sum iennie poszcze­ g ó ln y c h ludzi i w szy stk ich razem , p o te m ta k ż e ich działalność, a w reszcie ich życie i całe środow isko, w ja k im się o b ra c a ją . (...) N ależy ew angeli­ zow ać — i to nie od z e w n ątrz ( ...) , ale od w ew n ątrz , od c e n tru m życio­ wego i korzeni życia — czyli n ależy p rz e p a ja ć ew angelią k u ltu ry , a ta k ż e k u ltu r ę cz ło w ie k a ...” 16.

P rzem ów ienie papieskie je d n o zn aczn ie p o d k reśla pow iązanie in s ty ­ tu c ji m a łże ń stw a z lu d z k ą k u ltu r ą i z p lan em B oga S tw ó rcy i Z baw iciela. K u ltu r a m oże b y ć n a p rze strzen i w ieków narzęd ziem za pom ocą k tó reg o u ja w n ia się lepiej i głębiej za m y sł Boga w zględem m ałżeń stw a.

2 . A m b iw a len tn y w p ływ w sp ó łczesn ej k u ltu ry n a in sty tu cję m a łżeń stw a

W sp o m n ian o ju ż , iż K ościół n aw ią zu je łączność z różnym i fo rm am i k u ltu r y u b o g aca sa m siebie i k u ltu r y z a sta n e . Ojciec Ś w ięty zaznaczył (n . 5, 1), że w śród w pływ ów w spółczesnej k u ltu r y trz e b a n ajp ierw o d n o ­ to w a ć oddziaływ anie p o zy ty w n e czerpiące in sp ira c ję z w iary chrześci­ ja ń sk ie j. P rz y k ła d e m m oże być regres poligam ii. M onogam iczność m a ł­ że ń stw a poza św ia tem m u z u łm a ń sk im nie budzi dzisiaj u n arodów k u ltu ­ ra ln y c h zasad n iczy ch zastrzeżeń . R egres poligam ii należy rów nież w iązać z in n y m p o z y ty w n y m zjaw iskiem , a m ianow icie z zan ik iem form uzależ­ nien ia, w k tó ry c h k o b ie ta b y ła p o d p o rzą d k o w a n a m ężczyźnie. P o tw ie rd z a się ty m sa m y m rów ność m iędzy m ężczy zn ą i k o b ie tą. P o lig am ia sp rzeci­ w iała się owej rów ności płci, ja k ie j w y m ag a od obu stro n n a tu r a te j szcze­ gólnej um ow y, k tó rą je s t m ałżeństw o. T en p o z y ty w n y o b ra z p rze m ian k u ltu ro w y c h odnośnie do m a łże ń stw a d o p ełn ia coraz bard ziej w y ra z isty k ie ru n e k p erso n a listy czn e j w izji. J e s t ono p o strze g an e ja k o w sp ó ln o ta ży c ia i miłości i to nie ty lk o w d o k u m e n ta c h teolo g iczn o -p raw n y ch , ale w środow iskach w k tó ry c h się u rze czy w istn ia m ałżeństw o. P odm iotow e tra k to w a n ie człow ieka pow oduje rów nież p o z y ty w n e rep e rk u sje w płasz­ czyźnie życia m ałżeńskiego. A p ro b a cie rów nej godności m ężczyzny i k o b ie ty to w arz y szy ta k ż e u zn an ie, coraz bard ziej pełne, p ra w a w olności w y b o ru s ta n u życia a ta k ż e p a r tn e ra do m ałżeń stw a. P ap ież J a n X X I I I

15 T am że n. 58, 4.

15 P a w e ł VI, Adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi, η. 18— 20.

13 — P ra w o K a n o n ic z n e n r 1—2 (1992)

(7)

w śród praw n ależnych człow iekowi — w stosow nej e n c y k lic e 17 — w y ­ m ienił ta k ż e praw o do w olnego w y b o ru sta n u . Człowiek może w y b ra ć życie m ałżeńskie, b ą d ź życie k ap ła ń sk ie czy też za k o n n e, b ą d ź życie w sam otności. Z w y b o rem życia m ałżeńskiego w iąże się bezpośrednio sw o b o d n y w y b ó r p a rtn e ra . K u ltu ry , k tó re nie re s p e k tu ją tego u p ra w ­ n ie n ia, są niezgodne z pow szechnym odczuciem ludzi. W ym ienione w arto śc i tz n . regres poligam ii, rów ność m ężczyzny i k o b ie ty , p e rso n a ­ lizm m a łżeń stw a i w ew n ątrz m ałże ń sk i oraz wolność w y b o ru sta n u i p a r t­ n e ra do m a łże ń stw a s ta ją się pow oli w arto śc iam i, k tó re sta n o w ią — ja k się w y raził P ap ież — część m oralnego p a trim o n iu m ludzkości (n. 5, 1).

K u ltu ra w spółczesna je s t je d n a k a m b iw ale n tn a . P re z e n tu je rów nież ta k ie w arto śc i, k tó re b u d z ą u z a sa d n io n y n iepokój. J e s t on ty m w iększy, poniew aż w n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h te sam e p o zy ty w n e w alo ry m ałżeń­ stw a , czy w ogóle k u ltu ry , ta k są p rez en to w an e , że tr a c ą tw ó rczy ch a­ r a k te r i to, co stanow iło o zd o b y c zy k u ltu ra ln e j i p a rtim o n iu m ludzkości, s ta je się czynnikiem d e s tru k ty w n y m . D zieje się to dlateg o , że te sam e p o z y ty w n e w arto ści straciw szy zw iązek z p ie rw o tn y m źródłem chrześci­ ja ń sk im , w y d a ją się być rozczłonkow ane i w konsekw encji niesk u teczn e. W a rto ści te nie są ju ż więcej w sta n ie w łączyć się w o rg an ic zn y o b raz m a łże ń stw a praw idłow o i a u te n ty c z n ie p rz e ż y w a n e g o 18.

Te niebezpieczne te n d e n c je — zd an iem J a n a P aw ła II (n. 5 ,4 ) — szczególnie są ży w o tn e w świecie zach o d n im , k tó ry je s t zam o żn y i n a s ta ­ w iony na k onsum pcję. P o zy ty w n e w arto śc i w tej opcji zniekształcono p rzez w izję im m a n e n ty sty c z n ą i h e d n o n isty c zn ą m ałżeń stw a. W ta k ie j k oncep cji z a tra c a się i d ew alu u je m iędzy innym i sens praw dziw ej miłości m ałżeńskiej. D la K ościoła je s t to w y ra źn e w yzw anie, a b y poprzez reew an- gelizację k u ltu ry ocalić dziedzictw o ludzkości. Nie m oże on bow iem po­ zo staw a ć o b o ję tn y i nie zw racać uw agi n a bieg spraw lud zk ich . Kościół m a nie ty lk o dostosow ać się do form m yślenia i d ziała n ia k tó re niosą czasy i niejako m u n a rz u c a ją , ale n a d to — ja k pouczał w je d n y m z d o k u ­ m e n tó w P aw eł VI — m a do ty c h fo rm się zbliżyć, p o p raw ić je, uszla­ ch e tn ić , podnieść n a w yższy poziom i u św ię cić19.

P ap ie ż J a n P aw eł II w k o n tek ście ty c h zg u b n y ch te n d en c ji i dew iacji uw aża, że w ażne i in s tru k ty w n e m oże być ponow ne o d c z y ta n ie relacji końcow ej N adzw yczajnego S y n o d u B iskupów . B iskupi z a sta n a w ia ją c się n a d p rzy c zy n am i k tó re s ta ją n a przeszkodzie a k tu a liz a c ji Soboru i k ry zy su m a łże ń stw a stw ie rd z a ją , że w śród n arodów b o g a ty c h ciągle bard ziej rozw ija się ideologia, c h a ra k te ry s ty c z n a w d um ie z p o stę p u

194 Ks. H. S ta w n ia k [6]

17 J a n X X II I, Encyklika Pacem in terris, n. 15.

18 „La cultura contemporanea, tu ttavia, présenta anche aspetti ehe destano preoccupazione. In alcuni casi sono gli stessi accennati valori positivi che, avendo perso il vitale collegamento con I’originaria matrice cristiana, finiscono per apparire elementi disarticolati e scarsamente significativi, che non é piu possibile integrare nel quadro organico di un matrimonio rettam ente inteso e autenticam ente vissuto”. G i o v a n n i P a o lo II, Discorso..., d z. cy t., η. 5, 3.

(8)

techn iczn eg o i przez pew ne zam knięcie, k tó ra to ideologia p rzynosi k u lt rzeczy m a te ria ln y c h . K onsekw encje są zgubne, p oniew aż te n im m a- n e n ty z m je s t pew n ą śle p o tą na w arto śc i duchow e i je s t re d u k c ją całościo­ w ej w izji człow ieka. To p row adzi do n iejednej now ej id o la trii, do n ie ­ w o lnictw a ideii, do życia w re d u k u ją c y c h i często zn iew alają cy c h s tr u k ­ tu ra c h te g o św ia ta (n. 5, 4).

T en d e n cje k u ltu ry św ia ta zachodniego są niebezpieczne d la człow ieka ja k o osoby, dla m ałżeń stw a i ro d zin y , dla społeczności i K ościoła. Z tej m en taln o ści — zauw aża P ap ież — pochodzi nieuznaw anie s a k ra m e n ta l- ności m a łżeń stw a i ta k ż e o d rzucenie sam ej in s ty tu c ji w sp ó ln o ty ży c ia i miłości. Z kolei te n o s ta tn i f a k t o tw ie ra drogę do szerzenia się w olnej miłości.

M entalność k sz ta łto w a n a przez now ą p o sta ć id o la trii, n a w e t jeśli a k c e p tu je in s ty tu c ję m a łże ń stw a ja k o ta k ą , to w cale nierzad k o , pow oduje defo rm ac ję m ałżeń stw a czy to w jego isto tn y c h elem e n ta ch czy to p rz y ­ m io tac h . S ta je się to w p rz y p a d k u , k ie d y m iłość m ałżeńska je s t p rz e ż y ­ w a n a w eg o isty czn y m zam knięciu ja k o fo rm a ucieczki, k tó ra u sp raw ie d li­ w ia się i w y czerp u je w sam ej sobie (n. 5, 5). P rz eż y w a n a w te n sposób m iłość za m y k a się n a p o to m stw o , k tó re w inno b y ć uw ieńczeniem m iłości m a łż e ń s k ie j20. M yślenie p rze siąk n ięte id eą egoistycznego za m k n ię cia się w sobie je s t zaprzeczeniem n a tu rz e m ałżeń stw a, bow iem zgodnie z n a tu ra ln ą te n d e n c ją zm ierza ono ku p ro k re ac ji. W e w łaściw ie p o jm o ­ w a n y m i realizow anym m ałżeństw ie istn ieje rów now aga m iędzy d o b rem m ałżonków i p o to m s tw a 21.

P od o b n e n iebezpieczeństw a zw iązane są z w olnością. U korzeni neg a­ ty w n y c h objaw ów często leży skażone jej pojęcie, rozum ianej nie ja k o zdolność do realizow ania praw dziw ego zam y słu Bożego w obec m a łże ń ­ stw a i ro d zin y , ale ja k o a u to n o m ic zn a siła, u tw ie rd z a ją c a w d ążeniu do osiągnięcia w łasnego egoistycznego d o b r a 22. O jciec Ś w ięty zauw aża (n. 5, 6), że w olność, k tó ra je s t elem en tem koniecznym zgody, k tó ra z kolei je s t fu n d a m e n ta ln ą z a sa d ą w tw o rze n iu m a łże ń stw a, jeśli ow a w olność je s t ab so lu ty z o w a n a, p rzynosi plagę rozw odów . W p rz y p a d k u tru d n o śc i z a p o m in a się, że je s t k oniecznym , b y we w zajem n y ch rela cja ch m ałżeńskich nie zdom inow ały im p u lsy b ojaźni lu b zm ęczenia, lecz należy um ieć zn a jd o w ać koh eren cję w b ogactw ie miłości z zaciąg n ię ty m i zobo­ w ią z a n ia m i23.

[7] E w an gelizacja k u ltu ry m a łżeń stw a 195

20 Por. K D K n. 49; M. Ż u r o w s k i, Kanoniczne... dz. cy t., 55n.

21 Por. kan. 1055 § 1; H. S t a w n ia k , Problem „bonum coniugum", Prawo Kanoniczne 32 (1989) n. 1— 2, s. 110— 117.

22 Por. F am iliaris consortio η. 6.

23 „Ugualmente la libertâ, pur necessaria per quel consenso in cui sta il fon-damento dei matrimonio, se assolutizzata, porta alla piaga del divorzio. Si dim en- tica, allora, che, di fronte alle difficoltâ del raporto, é necessario non Iasciarsi dominare dall’impulso della paura o dal peso della stanchezza, ma saper tro- vare nelle risorse dell’amore il coraggio della coerenza con gli impegni assunti”. G i o v a n n i P a o lo ΓΙ, D iscorso..., dz. cy t., n. 5, 6.

(9)

O bok ab so lu ty z acji w olności n a s tę p u je ta k ż e rez y g n acja z w łasnej odpow iedzialności. S k u te k ta k ieg o d ziała n ia je s t n e g a ty w n y , poniew aż z a m ia st p rzynieść realizację siebie, p o w oduje jeszcze w iększą alien a cję osoby. P o n a d to przy b ra k u odpow iedzialności je s t skłonność p rz y p isy ­ w an ia w szelkich tru d n o ści m echanizm om psy ch iczn y m , k tó ry c h fu n k c jo ­ now anie je s t p o strze g an e w sensie d eterm in iz m u . Człowiek w ów czas s ta je się bezw olny i n ieodpow iedzialny za nic. P sy c h ia try c z n e i psy ch o ­ logiczne dedukcje p o zw a lają n a ty c h m ia s t złożyć sk a rg ę o niew ażność m a łże ń stw a (n. 5, 7).

T endencje do uspraw iedliw iania w łasnych po staw i rez y g n acja z o d p o ­ w iedzialności sta w ia ją n a rów ni tru d n o śc i psychiczne zw iązane z w łaści­ w y m w ypełnieniem obow iązków m ałżeńskich z fa k ty c z n ą niezdolnością do stw o rzen ia praw dziw ej w sp ó ln o ty życia i m iłości. P ew n a psycholo- g iz ac ja p ro b le m a ty k i m ałżeńskiej p o w o d u je niem ałe zam ieszanie w sądow ­ nictw ie k o śc ie ln y m 24.

Tę część rozw ażania O jca św iętego z a ty tu ło w a n o w nin iejszy m a rty k u le a m b iw a le n tn y w pływ w spółczesnej k u ltu ry n a in s ty tu c ję m a łże ń stw a. Isto tn ie , te elem en ty , k tó re zo stały w y d o b y te, za ak c en to w a n e czy po d ­ kreślone św iadczą, że k u ltu r a ro zu m ian a szeroko w y w iera d w u w arto - ściow y w pływ : p o zy ty w n y i n e g a ty w n y . Co w ięcej, sam e p o z y ty w n e w a r­ tości n ie jed n o k ro tn ie ta k są in te rp re to w a n e i w cielane w życie, że w isto ­ cie szkodzą m ałżeństw u.

3. Inne obszary k u ltu ry i z w y c z a jó w w y m a g a ją ce przem ian

W po p rzed n im p unkcie z o stały poruszone n ie k tó re n ie p o k o jąc e te n ­ d en c je k u ltu ro w e, k tó re w y m a g a ją cierpliw ej i ko n sek w en tn ej reew ange- lizacji. W dalszej p a rtii w yw odów O jciec św ię ty (n. 6) zw rócił uw agę na jeszcze inne o b szary k u ltu r y i zw yczajów k tó re są sprzeczne z p o d sta w o ­ w ym i praw am i człow ieka i z n a u k ą C h ry stu sa. J e s t przecież fa k te m , że do chw ili obecnej w świecie są n a ro d y , w k tó ry c h nie zn ik n ą ł zw yczaj p oligam ii. P o n a d to w ty m k o n te k ście ta k ż e w śród k ato lik ó w są ta c y , k tó rz y w im ię resp e k to w an ia k u ltu ry ta k ic h narodów , chcieliby w ja k iś sposób uspraw iedliw ić lub to le ro w a ć p o d o b n e p r a k ty k i w m ałżeńskich w sp ó ln o ta ch k ato lic k ich . J e s t to źle p o ję te resp ek to w an ie k u ltu r y n a ro ­ dów , bow iem czym in n y m je s t sz ac u n ek dla n a ro d u a czym in n y m p ra w d a d o ty c z ą c a n a tu ry człow ieka i m a łże ń stw a. Kościół ew angelizując m a p od n ieść n a w yższy poziom k u ltu r ę w im ię p ra w d y i d o b ra człow ieka, ty m c za sem uspraw iedliw ienie lub to le ra n c ja p r a k ty k poligam ii w e w spól­ n o ta c h k ato lick ich b y ło b y ró w n a n ie m w dół. W zw iązku z ty m w licznych po d ró żach ap o sto lsk ich P ap ie ż ponow nie p o d ejm u je d o k try n ę K ościoła n a te m a t m onogam iczności m a łże ń stw a i rów ności p ra w m iędzy k o b ie tą i m ężczyzną.

“ Por. Z. G r o c h o le w s k i, Sędzia kościelny wobec ekspertyz neuropsychia­ trycznych i psychologicznych, tłum. T. P ie r o n e k , Prawo Kanoniczne 31 (1988) n. 3—4 , s. 75—98.

(10)

Nie m ożna ta k ż e lekcew ażyć f a k tu — stw ierdził J a n P aw eł 11 (n. 6. 1) — że p rzy ta k ie j k u ltu rz e p o zo staje wiele do zro b ien ia n a polu pełnego roze­ z n a n ia rów nej godności płci. M ałżeństw o je s t jeszcze n ie jed n o k ro tn ie , w szerokim ujęciu, owocem zgody rodzin, k tó re nie p o zw a lają m łodzieży n a w łasne „ k o n to ” zaw ierać m a łż e ń s tw a 25. Z n am ien n y je s t w ty m w zglę­ dzie a r t. 2 p u n k t a) K a r ty P ra w R odziny. S tw ierd za się w nim : „D o ce­ n ia ją c tr a d y c y jn ą w w ielu k ręg ach k u ltu ro w y c h rolę rod zin y w k ie ro w a­ niu decyzjam i dzieci, należy w y strze g ać się wszelkiego p rzy m u su , k tó r y p rze szk a d załb y w w yborze określonej osoby n a w sp ó łm a łż o n k a” . P ap ież rów nież zaznaczył, że ob y czaje społeczne w swojej celebracji m a łże ń stw a s tw a rz a ją tru d n o ści o kreślenia m o m e n tu w y rażen ia zgody m ałżeńskiej, d a ją c o k az ję do ta k ie j in te rp re ta c ji konsensu m ałżeńskiego, k tó ra nie w spółbrzm i z n a tu rą przy m ierza i osób je zaw ierając y ch (n. 6, 2).

Jeszcze jed en w ażn y m o m en t p oruszył O jciec Ś w ięty w przem ów ieniu do R o ty R zym skiej, a ty c z y się on procesu m ałżeńskiego. W iele raz y lekce­ w aży się przepisy p raw a, g d y są one w kolizji z k u ltu rą i zw y czajam i n aro d u . W ów czas w procesie k an o n icz n y m pow ołuje się n a zw yczaje lokalne lub w łaściw ości p a rty k u la rn e j k u ltu ry . Ignorow anie przepisów k an o n iczn y ch nie oznacza ty lk o zw ykłego pom inięcia form alności p ra w ­ n ych, ale je s t ryzykiem n aru sz en ia p raw a spraw iedliw ości, d otyczącego poszczególnych w iernych i k o n sek w en tn ie o bniża też św iętość m a łże ń ­ stw a (n. 6, 3).

Z dotychczasow ej refleksji n a kanw ie przem ów ienia papieskiego d o ­ b itn ie w y n ik a, że h isto ria nie je s t po p ro stu procesem k tó ry z konieczności prow adzi ku lepszem u, lecz je s t w y n ik ie m w olności, a raczej w alki po­ m iędzy przeciw staw nym i w o ln o śc ia m i26. Z tego w zględu, że m ałżeństw o je s t o d biciem m entalności i k u ltu ry ludzi je tw o rzą cy ch , je s t ono szcze­ gólnym p rze d m io te m tro sk i K ościoła.

4. O tw artość n ow ego praw a m a łżeń sk ieg o n a postęp n a u k o w o -k u ltu ro w y

P rz ed ca ły m K ościołem sta je za d an ie głębokiego p rzem y ślen ia i z a a n ­ g ażow ania się b y now a k u ltu ra , k tó ra się rodzi, zo stała n a w skroś p rz e ­ sią k n ię ta E w angelią, a b y u zn an e i potw ierd zo n e b y ły praw dziw e w arto śc i. P ap ież przek o n u jąco podkreślił, że K ościół m a ją c obow iązek re sp e k to ­ w an ia k u ltu r y poszczególnych naro d ó w i będąc o tw a r ty n a rozwój w iedzy, pow inien ciągle czuw ać, a b y w spółczesnym ludziom ponow nie p ro p o n o ­ w ać in te g ra ln e orędzie ew angeliczne na te m a t m ałżeń stw a. N a u k a K o­ ścioła w ty m względzie je s t d o jrza ła, bow iem je s t o n a reflek sją p ro w a ­ dzo n ą n a przestrzen i w ieków pod przew odnictw em D u ch a Ś w iętego. Owoc te j refleksji je s t dziś z n a n y ze szczególną obfitością w d o k u m e n ta c h

[9] E w an gelizacja k u ltu ry m a łżeń stw a 197

“ Prawo to uprzednio podkreślano w: P iu s X II, Orędzie radiowe w ygło­ szone w W igilię Bożego Narodzenia 1942 r., AAS 35, 1943, p. 9—24; J a n X X III, dz. c y t., n. 15; K D K n. 52.

(11)

Soboru W aty k a ń sk ieg o II i w K odekscie P ra w a K anonicznego, k tó ry po Soborze je s t je d n y m z bardziej znaczący ch d o k u m e n tó w to u rzeczyw i­ s tn ia ją c y c h (n. 7, 1).

K ościół z m a tc z y n ą tro sk ą — zaznaczył Ojciec Ś w ięty — w słu c h u jąc się w głos D ucha Św iętego i b ęd ąc uw rażliw ionym n a naleganie w spół­ czesnej k u ltu ry , nie m oże ograniczać się ty lk o do p o tw ierd zen ia elem entów isto tn y c h przez ich p rzestrzeg an ie, ale — w y k o rz y stu ją c środki, k tó re m a do sw ojej dyspozycji dzięki rozw ojow i n a u k i — sta ra ć się o ile m ożliw e to , co z a w a rte je s t w myśli i zw y czajach n arodów (n. 7, 2).

Z uw zględnieniem ciągłości tra d y c ji i o tw arc iem się n a now e n aleganie je s t sk o n stru o w an e now e praw o m ałżeńskie. B azuje ono n a trze ch p o d ­ staw o w y ch z a sa d ach : zgody m ałżeńskiej, zdolności osób i fo rm y k a n o ­ nicznej. Z goda m ałżeństw a, ja k w y n ik a z m a te ria łu zaprezen to w an eg o w dru g im p unkcie niniejszej relacji, je s t w skaźnikiem owej ciągłości k u ltu ro w o -p ra w n e j. Z kolei zw rócenie szczególnej uw agi n a zdolność osób do m ałżeństw a, je s t re z u lta te m głębszego p o zn a n ia biologii i psychiki człow ieka, czyli uw zględnieniem zd o b y c zy n a u k i. F o rm a k a n o n icz n a zaś od w ieków je s t czynnikiem reg u lu jący m zaw arcie m a łże ń stw a, stw a rz a o n a p rze jrz y sto ść p ra w n ą i je s t w spółcześnie ta k ż e swego ro d za ju w y z n a ­ niem w iary . K ano n iczn a fo rm a zabezpiecza przed n ad u ż y ciam i i w y p a ­ czeniam i zarów no in te re s społeczeństw a, ja k i sam y ch n o w o żeń có w 27. N ow y kodeks p rz y ją ł spuściznę soborow ą, szczególnie w ty m co d o ty c zy koncepcji p resonalistycznej m ałżeń stw a. T a k o n c e p c ja — zauw aża P a p ie ż — je s t ak c ep to w a n a p rzez pow szechne praw o d aw stw o i Kościół ją g w a ra n tu je p rze z pop ieran ie jej w alorów . P o n a d to p opiera rów nież różnorodność i zm ienność k u ltu r, z k tó ry m i m a ją do cz ynienia K ościoły lokalne. N owe praw o będąc o tw a rte n a owe k u ltu r y , sto su je ta k ą p rocedurę, k tó ra pro ­ m u je i jednocześnie ocala to co w artościow e. M iędzy in n y m i now y kodeks zo staw ia d u żą p rze strzeń odpow iedzialności K onferencji B iskupów lub K o nferencjom P a sto ra ln y m poszczególnych Kościołów . W sp o m n ian e c iała p rzy sta n o w ien iu p raw a p a rty k u la rn e g o m a ją u w zględniać różno­ rodność zw yczajów i sy tu a c ji p a s to ra ln y c h . T a p rze strzeń odpow iedzial­ ności K onferencji B iskupów d o ty c z y isto tn y c h spraw w m a te rii p raw a m ałżeńskiego i nie m ogą być tra k to w a n e m arg in aln ie lub te ż ja k b y d o ty ­ czy ły sp raw n ie isto tn y c h . Z tego pow odu koniecznym je s t zastosow ać się do dyspozycji stosow nych n o rm p rzew idzianych w now ym kodeksie (n. 7, 2).

W śród sp raw , do regulacji k tó ry c h praw o kodeksow e upow ażniło K on feren cje B iskupów m ożna w yróżnić n ajp ierw te , k tó re sta n o w ią p rze d m io t o b lig a to ry jn eg o d ziała n ia ustaw odaw czego w ym ienionej in ­ s ty tu c ji. W m a terii p raw a m ałżeńskiego m a ją być w y d an e n orm y: — w spraw ie zaręczy n p o p rze d zając y ch zaw arcie m a łżeń stw a kan .

1062 § 1;

198 K s. H. S ta w n ia k [Ю]

27 Por. T. P a w lu k , Prawo kanoniczne według kodeksu Jana Pawła II, t. 111, Olsztyn 1984, s. 174.

(12)

[И]

E w an gelizacja k u ltu ry m a łżeń stw a 199

— d o ty czące egzam inu narzeczo n y ch , zapow iedzi przed m ałżeń sk ich oraz in n y c h odpow iednich środków do p rze p ro w ad z en ia b a d a ń przed zaw arciem m a łże ń stw a k an . 1067;

— ok reśla ją ce sposób sk ła d a n ia tzw . rękojm i w y m ag a n y ch do s tro n y kato lick iej p rzy zaw ieraniu m ałżeństw m ieszanych, ja k rów nież sposób ich stw ierd zen ia w zak resie ze w n ętrzn y m i p ow iadom ienia o ty m stro n y niekato lick iej kan . I 1 2 6 28.

O bok dziedzin, w k tó ry c h poszczególne K onferencje B iskupów są zobo­ w iązan e w ypow iedzieć się pod w zględem n o rm a ty w n y m , istn ie ją ta k ż e inne, co do k tó ry c h z a d an ie to p o zo staje zw y k łą m ożliw ością. I ta k w sp o m ­ nian e K on feren cje m ogą się w ypow iedzieć p rz y sp raw ac h m ałżeńskich w n a s tę p u ją c y c h kw estiach:

— u sta lić w yższy w iek do godziwego zaw arcia m a łżeń stw a k an . 1083 § 2; — w y d ać w łasn y obrzęd za w arcia m a łże ń stw a k an . 1120;

— określić sposób d o k o n y w an ia zap isu m a łże ń stw a w księgach zaślu b io ­ n y ch k an . 1121 § 1 ;

— w y d ać n o rm y w spraw ie u dzielenia d y sp e n sy od fo rm y zaw arcia m a łże ń stw a кап . 1 127 29.

W ym ienione sp raw y , k tó re sta n o w ią p rze d m io t o b lig a to ry jn eg o lub fa k u lta ty w n e g o d ziała n ia K onferencji B iskupów , św iadczą o o tw arto śc i nowego p raw a m ałżeńskiego na w arto śc i k u ltu ro w e poszczególnych n a ro ­ dów . S tanow ione zaś n o rm y m ogą realnie przy czy n ić się do p o m nożenia owego d o b ra.

Z a k o ń czen ie

In te re s u ją c e i b o g ate treściow o p rzem ów ienia J a n a P aw ła II do p r a ­ cow ników R o ty R zym skiej u w rażliw ia n a p o trz e b ę o tw arto śc i n a k u ltu rę i czujności w obec n ie k tó ry c h te n d en c ji k u ltu ro w y c h . Z ró żnorodnością k u ltu ro w ą m a ją do cz ynienia p rzed e w szy stk im sędziow ie ro ta ln i, p o ­ niew aż ro z strz y g a ją sp ra w y p ochodzące z różn y ch z a k ą tk ó w globu ziem ­ skiego. Z a te m szczególnie oni m uszą zw racać uw agę n a w ychow anie, m e n taln o ść, środow isko ro d zin n e i społeczne, tr a d y c je i oby czaje poszcze­ gólnych ludów oraz praw o p a rty k u la rn e . W ty m św ietle w id ać ta k ż e w y ra źn ie zasad n o ść u m ię d zy n a ro d o w ie n ia tej in s ty tu c ji K u rii R zym skiej. Sędziow ie try b u n a łó w d iecezjaln y ch czy m ięd zy d iecezjaln y ch w inni ta k ż e d o strze g ać i uw zględniać w pływ w spółczesnej k u ltu ry n a św iadom ość i m e n taln o ść ludzi zaw ierając y ch zw iązek m ałżeński. D ostrzeg a się, że środow isko rodzinne, szkolne i społeczne często nie sp rz y ja pro m o w an iu w arto śc i, k tó re g w a ra n tu ją rozw ój osób i szczęście m ałżeńskie. L an su je się n a to m ia s t d eterm in iz m , w o ln ą i egoistycznie z a m k n ię tą m iłość oraz

88 Por. W. G ó r a ls k i, Władza ustawodawcza Konferencji E piskopatu według Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku, Prawo Kanoniczne 32 (1989) n. 1— 2,

s. 53.

(13)

200 K s. H. S ta w n ia k [12]

a b so lu ty z u je się wolność. W te j sy tu a c ji n a praco w n ik ach sp raw ie d li­ wości ciąży pow ażny obow iązek b a d a n ia , czy w spom niane z a p a try w a n ia nie m ia ły w pływ u na n u p tu rie n tó w . W łaściw ym p u n k te m o dniesienia będzie zaw sze ob raz m a łżeń stw a k sz tałto w an eg o n a w zór zam y słu Bożego. U w zględniać te n p la n to m iędzy in n y m i prom ow ać p ersonalizm , rów ność płci, m onogam iczność i w olność w y b o ru p a r tn e ra . Nowe praw o m a łże ń ­ skie p o zo staw ia jąc do u n o rm o w an ia k o n k re tn e sp ra w y też a p ro b u je i sz an u je poszczególne k u ltu ry . S przeciw ia się zaś niezdrow ym d ążn o ś­ ciom.

Z całości refleksji w y n ik a, że u zd ra w ian ie i podnoszenie n a w yższy poziom k u ltu ry m ałżeń stw a p oprzez jej ew angelizację, je s t w aż n ą po­ słu g ą n a rzecz rodzin, K ościoła i społeczeństw a. P rzem ów ienie O jca Św iętego chce zapew ne in sp iro w ać do nowego w ysiłku in te g raln e g o o d c z y ta n ia orędzia ew angelicznego n a te m a t m a łżeń stw a i chce b y ć pom ocne w p ra c y n a rzecz spraw iedliw ości w Kościele.

Evangeiizzazione della c u ltu ra di m atrim onio

L’articolo presente cerea di essere una prova di riflessione sull’allocuzione di Giovanni Paolo II alla Rota Romana, pronunciata dal Sommo Pontefice del 28 gennaio 1991. N el suo discorso papa ha preso in considerazione 1’argo- mento della fede e della cultura nel matrimonio. Partendo dalia tesi che il piano di Dio riguardante dei matrimonio e della famiglia si realizza nella storia e nella diversité delle culture, viene poi messo in vista I’ambiguo influssio della cultura odierna sui matrimonio ed è stato posto un accento suile tendenze e questioni pericolosi ehe richiedono ancora dei cambiamenti. Nella parte finale della rela- zione viene sottolieata i’apertura del nuovo diritto al progresso scientifico e culturale. Dal tutto l’articolo risulta ehe la storia della istituzione dei matri­ monio non guida necessariamente al meglio. Perciô la chiesa ha una chiamata in tutto particolare di livellare del dissapore fra il Vangelo e la cultura.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wydaje się jednak, że dla prawidłowego funkcjonowania życia społecznego, to znaczy takiego, które jest w stanie w pełni respektować godność osoby ludz- kiej, bardzo

Stawili się świadkowie: Adam Ryzman, dziennikarz, dwa­ dzieścia ośm, lat i Mieczysław Rozental, muzyk, dwadzieściacztery lata liczący, obydwaj w Lodzi zamieszkali i

Nella Penisola italiana la notizia era giunta a pochi mesi dall’accaduto, quando uno dei protagonisti, Tvrtko, aveva inoltrato alle autorità di Firenze un’epistola in cui

Using five months of acceleration data of 19 trees in the Brazilian Amazon, we show that the frequency spectrum of tree sway is related to mass, canopy interception of

However it is riot good eniougl-i to propose that a design method based on ti-re oqi.iipmenit number" should be abani- donied in favour of a method hased cm the holding power

Therefore, for a plate with constant H, the non-dimensional drag force and yaw moment (Eqs. 20, 21) are only a function of the drift angle and not the forward speed. It must be

Krentz pokusił się także o ciekawą interpre- tację użytego w odniesieniu do nacierających Hellenów sformułowania athrooi, którego jego zdaniem nie należy tłumaczyć jako

Odnosi się raczej do dziedziny predykam eintalnej, gdyż proporcjonalność nie może w yrażać stosunku zachodzą­ cego między by tam i skończonym i b y tem