• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza, 2012, sierpień, nr 184

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza, 2012, sierpień, nr 184"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Dziś w Głosie || e można dorobić do renty i emerytury cz. 1

Legendy w Dolinie

Charlotty w Strzelinku

W niedzielę na zakończenie VI Festi­

walu Legend Rocka w Dolinie Char lotty wystąpią m in. Perfect oraz Paul Rodgers, w sobotę Budka Suflera.

Bonk dedykuje medal ukochanej, która urodzi mu bliźniaki

Bartłomiej Bonk zdobył w poniedziałek brązowy medal olimpijski

w podnoszeniu ciężarów. Walczył o niego z myślą o ukochanej żonie, która ym miesiącu ciąży i spodziewa się bliźniaków. - To była pierwsza tóra mi się udała w tym roku, a teraz druga.

P O M O R

Środkowego «2

środa 8 sierpnia 2012 www.gp24.pl Redaktor wydania: Magdalena Oledinowkz ROK VI • ISSN 0137- 9526 Indeks 348570. Wydanie A - Nakład 29318 egz. nr 184 (1697) 1^0Z»UWVAT)

Nikt nie chce ich zatrudniać

PRACA Ponad dwieście osób dołączy do grona bezrobotnych w Słupsku. To pracownicy Scanii, PZU oraz delikatesów Piotr i Paweł oraz Borni. Nie ma pracodawców, którzy chcieliby ich zatrudnić.

Zbigniew Marecki zbiqniew.maredo@mediareqionalne.pl

J eszcze w sierpniu mają się odbyć specjalne targi pracy dla ponad stu pra­

cowników słupskiej Scanii, którzy stracą pracę w tej fa­

bryce. Aby im pomóc w zna­

lezieniu nowego zatrud­

nienia, przygotowują j e wspólnie Centrum Aktywi­

zacji Zawodowej przy Powia­

towym Urzędzie Pracy w Słupsku oraz Słupska Izba Przemysłowo-Handlowa. Na razie jednak efekty tych starań nie są zadowalające.

- Na zaproszenie do udziału w targach odpowie­

działy jedynie dwie firmy z regionu słupskiego. Na do­

datek nie wiadomo, czy one rzeczywiście zaoferują miejsca pracy - komentuje Tomasz Kroplewski, kie­

rownik Centrum Aktywizacji Zawodowej.

Dlatego zamierza zaprosić na tę imprezę także praco­

dawców z Trójmiasta. Liczy na to, że część zwalnianych pracowników Scanii będzie zainteresowana pracą w Trój­

mieście i jego okolicach.

- Cała ta sytuacja wska­

zuje, że mamy do czynienia z coraz wyraźniejszym spo­

wolnieniem gospodarczym w kraju. To się zaczęło od problemów w budownic­

twie, a teraz zaczynają one dotyczyć kolejnych branż - mówi Kroplewski.

O problemach z pozyska­

niem nowej pracy nieofi­

cjalnie mówią także pracow­

nicy zwalniani ze Scanii.

- Chodziłem już do kilku pracodawców w Słupsku i re­

gionie. Wyraźnie nie są zain­

teresowani monterami. Nie-

Stopa bezrobocia w województwie pomorskim (stan na 30.06.2012)

L p i fi- t ź _ _

(104266)

Źródło: WUP

którzy byliby skłonni mnie kować, a płaca byłaby przyjąć, ale musiałbym się na znacznie gorsza - opowiada własny koszt przekwalifi- czterdziestoletni pracownik

(nazwisko do wiadomości re­

dakcji). Nie ukrywa, że myśli o wyjeździe do Anglii lub Niemiec, b o tam w znale­

zieniu zatrudnienia mogą m u pomóc koledzy, którzy już od dawna pracują na Za­

chodzie.

Spróbuję jeszcze szczęścia podczas targów pracy, które mają być zorga­

nizowane tylko dla nas. A nuż się uda - uśmiecha się na ko­

niec rozmowy.

Tymczasem słupski PUP zabiega w Ministerstwie Pracy w Warszawie o dodat­

kowe pieniądze na aktywne formy walki z bezrobociem, które mają być wydane na tworzenie nowych miejsc pracy, staże i samozatrud- nienie. Będą z nich mogli ko­

rzystać pracownicy Scanii.

Janusz Chałubiński, dyr.

PUP w Słupsku uważa, że ra­

czej te pieniądze dostanie.

Na razie nie wiadomo tylko, kiedy trafią do Słupska i czy uda się je wykorzystać w tym roku, bez konieczności zwrotu do Warszawy. Tym­

czasem wszystko wskazuje na to, że na słupskim rynku pracy pojawią się nowe grupy osób poszukujących zatrudnienia. Według Kro- plewskiego chęć zwolnień grupowych już bowiem w Słupsku zgłosiły nowe firmy - delikatesy Borni oraz Piotr i Paweł, a także PZU. W sumie chodzi o kolejne blisko sto osób.

Niestety, jak wskazują sta­

tystyki, z pracą w naszym re­

gionie łatwo nie będzie.

Stopa bezrobocia w powiecie słupskim wynosi 21,6 pro­

cent i jest dużo wyższa niż średnia w województwie po­

morskim- 12,1 procent •

Dwa brązowe medale polskich żeglarzy. Miarczyńskl i Klepacka walczyli do końca

Urodzony w Gdańsku 33-letni Przemysław Marczyński, medalista mistrzostw świata i Europy, po raz czwarty wystartował w igrzyskach - poprzednio w Sydney2000, Atenach 2004i Rekinie2008.

Medal zapewnił sobie dopiero w ostatnim, medalowym wy­

ścigu, przed którym zajmował w Masyfikaqi generalnej czwarte miejsce.

Kilkadziesiąt minut później w rywalizacji kobiet w tej samej klasie (RS:X) z brązu cieszyła się Zofia Noceti-IOepacka. Polka w finałowym wyścigu popisała się świetnym finiszem, dzięki czemu awansowała z piątego na trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej. (p«)

WIĘCEJ NA STR. 2 6

«•* WV '

Cel na dziś:

pokonać Rosję

Rosjanie będą rywalem pol­

skich siatkarzy w dzisiejszym ćwierćfinale turnieju olimpij­

skiego w Londynie (początek o godz. 2030). W przypadku zwy­

cięstwa, biało-czerwoni w półfi­

nale trafią na zwycięzcę pary Niemcy-Bułgaria.

Zgodnie z nowym regula­

minem, w ćwierćfinałach zwy­

cięzcy grup grają z drużynami, które zajmą czwarte lokaty. Po­

zostałe dwie pary tworzone są w wyniku losowania, w którym udział wziął statystyk polskiej reprezentacji Oskar Kaczmar­

czyk, który sam wyciągnął kulkę - akurat z karteczką Polska. Ro­

sjan dolosował przedstawiciel Argentyny.

(PAS)

% Kn*i

Walczą o swoje

Oddziały Amber Gold w całej Polsce nadal nie wypłacają pieniędzy swoim klientom.

7 7 0 1 3 9 5 2 1 3 8 I!

£ Zagrożenia

Groźne lampiony

Modne bibułowe chińskie lampiony mogą być przyczyną nieszczęścia.

Niedrogie, lubiane przez turystów se­

zonowe zabawki niosą żywy ogień. I jak przysłowiowego ognia boją się ich mieszkańcy nadmorskich miejsco­

wości. Niesione przez wiatr lampiony lądują w lasach, na nadmorskich wy­

dmach i dachach mieszkańców.

Kościół

800-lecie klarysek

Siostry klaryski są w Słupsku od 65 lat, ale zakon świętej Klary z Asyżu istnieje już 800 lat. Te jubileusze zo­

staną uczczone trzydniowymi uroczy­

stościami. W kościele i mieście. W Słupsku półtorakilometrowa droga wiodąca od ul. Grunwaldzkiej do Klasztornych Stawów zostanie na­

zwana imieniem świętej.

_ _

Akcja Redakcja

Porzucone kociaki

Mimo że jakiś złoczyńca rozprawił się z nimi bezlitośnie, kocięta miały wiele szczęścia. Pięcioro malutkich mruczków ktoś zapakował w worek i porzucił w okolicy placu zabaw w Ko­

bylnicy. Od nieuchronnej śmierci ura­

towała je pani Magdalena. Przygar­

nęła je, karmi i za naszym

pośrednictwem szuka dla nich domu.

R E K L A M A

Atrakcyjne mieszkania w centrum Słupska!!!

Rewelacyjna cena jnż od 3 . 3 0 0 zt /mkw.

E M t l l t 6 0 3 7 5 6 2 9 5

i ! A >

(2)

, świat

środa 8 sierpnia 2012 r.

Benzyna, diesel czy LPG?

Policzyliśmy, na czym opłaca się jeździć

wwwjregiomoto.pl

MSZ pokazuje światu niechlubne

zachowania Polaków Lekarze oskarżają NFZ

PUBLIKACJA Polskie placówki otrzymały polecenie promo­

wania wydawnictwa, które przedstawia Polaków jako szmalcowników - poinformo­

wała „Rzeczpospolita". Szmal- cownicy, w czasie II wojny światowej, m.in. za pieniądze donosili okupantowi na ukry­

wających się Żydów i poma­

gających im Polaków.

Promowanie anglojęzycz­

nej książki „Inferno of Cho- ices" (Piekło wyborów) na­

kazało naszym placówkom dyplomatycznym Minister­

stwo Spraw Zagranicznych.

Dominującym tematem opracowania jest nasz anty­

semityzm, a bohaterami - szmalcownicy i Polacy sza- brujący żydowskie majątki.

MSZ broni książki.

- To wybór tekstów znako­

mitych polskich historyków, a także materiałów i doku­

mentów Polskiego Państwa Podziemnego przedstawia­

jących kontekst historyczny, w jakim dokonywała się za­

głada Żydów na terenach okupowanej przez Niemcy Polski - tłumaczy Marcin Bosacki z MSZ. (pap)

ZDROWIE Lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodaw­

ców Ochrony Zdrowia kry­

tykują plan finansowy Naro­

dowego Funduszu Zdrowia na 2013 r. Według nich prze­

widuje on spadek poziomu finansowania podstawowej opieki zdrowotnej, co spo­

woduje - ze szkodą dla pa­

cjentów - przeniesienie le­

czenia do szpitali i specjali­

stów.

- Najwidoczniej założe­

niem resortu zdrowia i cen­

trali NFZ jest przeniesienie leczenia Polaków do szpitali i ambulatoryjnej opieki spe­

cjalistycznej - piszą w swo­

im stanowisku lekarze. - Po­

12 latek upił się do nieprzytomności dzięki temu, że bez problemów kupił alkohol. Winna zatrzymana Policjanci z Kaźmierza w Wielkopol­

sce zatrzymali 62-letnią kobietę po­

dejrzaną o sprzedaż alkoholu 12-let- niemu chłopcu. Nieprzytomne dziec­

ko trafiło do szpitala. Jak poinformo­

wała Sandra Śrama z policji w Sza­

motułach, nieprzytomnego 12-latka znalazły inne dzieci. Badanie wyka­

zało, że chłopiec miał prawie promil

alkoholu w organizmie. Pozostał w szpitalu na obserwacji. - Policjanci szybko ustalili, skąd 12-latek miał alkohol. Zatrzymana kobieta usły­

szała zarzut sprzedaży alkoholu nie­

letniemu - wyjaśniła Śrama. Za sprzedaż lub podawanie napojów al­

koholowych osobom poniżej 18 roku życia grozi kara grzywny. (pap)

Próbki biologiczne i materiały DNA ofiar katastrofy smoleńskiej są już w kraju. Czekamy na wrak tupolewa - To materiały przekazane polskim

ekspertom, którzy w Rosji przygoto­

wują operację przetransportowania wraku tupolewa do kraju - podało wczoraj Radio ZET. W Krakowie wy­

lądował samolot ze specjalnymi lo­

dówkami na pokładzie. Były w nich próbki biologiczne i materiały DNA ofiar katastrofy smoleńskiej. Próbka­

mi zajmą się polscy biegli. Na pokła­

dzie samolotu były też kartony z do­

wodami rzeczowymi i aktami komi­

tetu śledczego Federacji Rosyjskiej.

Grupa polskich ekspertów od 29 lip­

ca pracowała w Smoleńsku przygo­

towując wrak tupolewa do transpor­

tu. Teraz powstanie plan przewiezie­

nia go do Polski.

Sąd: stracili dziecko, mogą żądać zadośćuczynienia

WYROK Rodzice dziecka, które na skutek wypadku urodziło się martwe, mogą żądać od sprawcy wypadku zadość­

uczynienia za krzywdę do­

znaną z powodu śmierci ich potomka - uznał Sąd Naj­

wyższy.

W sprawie, którą rozpa­

trywał SN, matka dziecka w chwili wypadku była w 34.

tygodniu ciąży. Kobieta do­

znała licznych obrażeń i mi­

mo cesarskiego cięcia uro­

dziła martwą córeczkę. Do czasu wypadku ciąża prze­

biegała prawidłowo, a dziec­

ko mogłoby już samodziel­

nie żyć.

Rodzice wystąpili prze­

ciwko sprawcy wypadku o zadośćuczynienie. W spra­

wie tej, po stronie sprawcy, wystąpił zakład ubezpie­

czeń, w którym sprawca miał wykupioną polisę obo­

wiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cy­

wilnej.

Sąd I instancji przyznał matce 100 tys. zł, a ojcu - 67 tys. zł. Sąd stwierdził, że ży­

cie i zdrowie nienarodzone­

go dziecka było chronione przez prawo i dziecko po­

winno być potraktowane ja­

ko najbliższy członek rodzi­

ny. Skoro zatem wskutek

śmierci dziecka rodzice do­

znali krzywdy, to powinni dostać zadośćuczynienie - uznał sąd.

Apelację od wyroku złożył zakład ubezpieczeń, a sąd II instancji ją uznał. Argumen­

tował m.in., że człowiek, który urodził się martwy, nie uzyskuje zdolności prawnej.

Nie można więc mówić o je­

go śmierci.

Orzeczenie to uchylił SN.

Stwierdził, że dziecko niena­

rodzone można uznać za zmarłego.

SN zastrzegł, że z samego faktu, iż nienarodzone dziecko można uznać za zmarłego, nie wynika jesz­

cze prawo rodziców do żą­

dania zadośćuczynienia.

Trzeba jeszcze rozważyć, czy nienarodzone dziecko może być osobą najbliższą.

- Już od momentu poczę­

cia rodzice mogą traktować je jak dziecko, które już ma­

ją. Ważny jest więc - zda­

niem sądu - nie tylko okres życia dziecka w organizmie matki, ale i subiektywne od­

czucia rodziców - to, jak przygotowywali się do jego narodzin, jak na nie czekali, jakie wiązali z nim nadzieje - nie miał wątpliwości Sąd Najwyższy. (pap)

Więzień zmarł, bo został pobity? Prokuratura bada okoliczności śmierci 59 letniego mężczyzny Chodzi o zdarzenie z zakładu karnego

w Tarnowie (Małopolska). Zmarł tam 59-letni mężczyzna. Mógł zostać po­

bity przez współwięźnia. Do śmierci doszło w ubiegły piątek. Mężczyzna - skarżący się na ból w jamie brzusznej - najpierw trafił do szpitala, a stam­

tąd na oddział szpitalny krakowskie­

go aresztu, gdzie zmarł. - Prowadzi­

my postępowanie w sprawie o nie­

umyślne spowodowanie śmierci. W toku postępowania badane są rów­

nież wątki ewentualnego niedopeł­

nienia obowiązków, pobicia i naraże­

nia na niebezpieczeństwo utraty ży­

cia - powiedziała wiceszefowa Proku­

ratury Rejonowej Kraków Śródmie- ście-Zachód Małgorzata Rzytki. (pap)

Studenci zaprezentowali swoją

mysł ten jak dotąd wygene­

rował tylko długi i wzrost ko­

lejek oczekujących na lecze­

nie. W tej sytuacji organiza­

cja lekarzy z PPOZ wyraża głębokie zaniepokojenie faktem, że podstawowa opieka zdrowotna nie jest dla prezes NFZ ani dla po­

słów RP priorytetem i po raz kolejny decydenci zamie­

rzają pompować pieniądze w zadłużające się szpitale i niedostępną dla pacjentów specjalistykę.

Lekarze wyrazili też sprze­

ciw wobec próby obniżania roli podstawowej opieki zdrowotnej w systemie ochrony zdrowia. (pap)

c

Zespół WUT Radny - studentów Politechniki Warszawskiej i Szkoły Głównej Handlowej - dokonał oficjalnej odsłony bolidu WUT Radng - Formuła SAE.

Pojazd, który studend projektowali i budowali przez dwa lata, został po raz pierwszy przedstawiony szerszej publiczność. Bolid powstał na konkurs, Międzynarodowego Stowarzyszenia Inżynierów Motoryzacji - SAE. 100 ekip z całego świata rywalizuje tworząc pojazdy w stylu Formuły I. Bolidy biorą udział w wyśdgu na dystansie 22 kilometrów. (pap) Fot. PAP/Rafał Guz

Kolejna upadłość biura podróży. Trzeba ściągnąć do kraju turystów, którzy są na wakacjach

Biuro podróży Mati World Holidays, którego klienci mają problemy z po­

wrotem z wakacji w Hurghadzie, za­

powiedziało wczoraj złożenie wnio­

sku o upadłość. Poprosiło samorząd województwa śląskiego o pomoc w ściągnięciu turystów z Egiptu. Klienci biura przebywają w Egipcie i Tunezji.

Przedstawiciele firmy wyjaśniają

utracenie płynności finansowej m.in.

bankructwem linii lotniczej, którą la­

tali klienci biura, błędami u egip­

skiego operatora oraz znaczącymi brakami płatności ze strony agentów biura. Wszystkie koszty wynikające z organizacji powrotu do kraju klien­

tów biura będą pokrywane z tzw.

kwoty gwarancyjnej. (pap) Wczoraj po swoje pieniądze do oddziałów firmy w całej Polsce przychodzili jej zaniepokojeni klienci, którzy martwią

Pieniędzy nie oddawali

FINANSE Oddziały Amber Gold w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i Łodzi wczo- raj-nić wypłacały środków klientom - wynika z informacji klientów oddziałów.

Prezes Amber Gold Marcin Plichta zapowiadał w ponie­

działek: - Od jutra powinni­

śmy operacyjnie rozpocząć wypłatę środków klientom.

Zapewnił też, że Amber Gold jest w stanie spłacić wszystkich swoich klientów.

- Udowodnimy to we wto­

rek - mówił.

Jednak wczoraj po połu­

dniu Amber Gold na swojej stronie internetowej poin­

formował, że „w dniu dzisiej­

szym rachunek bankowy jest zakładany". Firma zapewnia­

ła, że „po jego otwarciu roz­

pocznie wypłatę środków klientom".

Wczoraj klienci oddziału firmy w Gdańsku byli infor­

mowani, że w przypadku za­

kończenia lokaty otrzymają pieniądze w ciągu 2-3 dni, a w przypadku zerwania loka­

ty środki wpłyną na ich kon­

ta w ciągu 45 dni.

Marcin Plichta informował w poniedziałek, że pienią­

dze, ze względu na zerwanie umowy, będą wypłacane m.in. bez odsetek i pomniej­

szone o 19,5 proc. Wczoraj jeden z klientów w Gdańsku mówił, że od pracowników firmy usłyszał, że otrzyma około połowy zainwestowa­

nej kwoty.

Do oddziału w Łodzi też przychodzili klienci. Ci, któ­

rzy zdecydowali się rozma­

wiać z dziennikarzami mó­

wili, że zostali poinformowa­

ni, że jeśli zerwą umowę, to stracą ok. 30 proc. wkładu.

Jedna z osób stwierdziła, że czuje się oszukana przez

się, że stracą swoje pieniądze. Na zdjęciu oddział Amber Gold przy ul. Brackiej w Warszawie. Jego pracownicy infor­

mowali, że pieniędzy oddział nie wypłaca. Dodali, że klienci, którzy dicą wypowiedzieć umowę i zerwać lokatę mu­

szą, zgodnie z regulaminem, poczekać na zwrot zainwestowanej kwoty 44 dni. Fot. PAP/Rafał Guz

firmę, bo przy podpisywaniu umowy nikt nie zwrócił na to uwagi.

Inny z klientów, który wy­

szedł z placówki powiedział, że nie zamierza wypłacać pieniędzy przed upływem terminu. Jak mówił, umowę ma do grudnia i do tego cza­

su poczeka, bo podobnie jak pozostali straciłby ok. 30 proc. zainwestowanej kwoty.

Do wrocławskiego oddzia­

łu firmy rano zgłosiło się kil­

kanaście osób. Wszyscy de­

klarowali, że chcą wypłacić pieniądze powierzone spół­

ce. - Nie można wypłacić pie­

niędzy od razu, trzeba cze­

kać ponad 40 dni. Nie było tego w umowie, którą zawar­

łem z Amber Gold - twierdził mężczyzna, który chciał wy­

cofać pieniądze.

Na zerwanie lokat nie zdecydowały się panie Mag­

da i Agata z Warszawy. Wyja­

śniły, że z symulacji, które dla nich przeprowadzili pracownicy firmy wynika, że im się to nie opłaca - w sumie straciłyby ok. 35 proc. zainwestowanej kwo­

ty i odsetki.

Wczoraj prokurator Woj­

ciech Szelągowski z Proku­

ratury Okręgowej w Gdań­

sku poinformował, że do wtorku do prokuratury wpłynęło ok. dziesięciu za­

wiadomień. Klienci firmy uważają, że mogli paść ofia­

rą oszustwa, (oprać, pap)

Wkładali w złoto

Amber Gold to firma inwestują­

ca w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocento­

waniem inwestycji - przekraczają­

cym nawet 10 proc w skali roku.

Działalność spółki budziła jednak wątpliwości Komisji Nadzoru Fi­

nansowego. KNF wskazywała, że powodem są obawy, czy w Amber Gold bez licencji nie są wykonywa­

ne czynności bankowe. Sprawą działalności firmy zajmuje się pro­

kuratura w Gdańsku. Postępowa­

nie prowadzone jest pod kątem popełnienia ewentualnego prze­

stępstwa prowadzenie tzw. dzia­

łalności bankowej bez stosownego

zezwolenia.

(3)

Szukasz porad i ciekawych artykułów. Wejdź na serwisy

„Głosu" i sprawdź

www.gp24.pl

Napisz hib zadzwoń do nas

M o n i k a

Zacharzewska

monikajacharzewska@mediareqionalne.pl

598488124

w godz. 9.00-17.00

«wydarzenia

www.gp24.pl Głos Pomorza środa 8 sierpnia 2012 r.

Akwapark Trzy Fale został >

bez pozwolenia na budowę

PARK WODNY Prezydent Słupska uchylił dwa pozwolenia na budowę, na podstawie których budowano akwapark.

Dzisiaj zostanie złożona dokumentacja projektowa potrzebna do uzyskania nowego pozwolenia.

Bogumiła Rzeczkowska boqumila.rzeczkowska@mediareqionalne.pl

- Prezydent Słupska Ma­

ciej Kobyliński po wzno­

wieniu i przeprowadzeniu postępowania w sprawie wy­

dania pozwolenia n a bu­

dowę akwaparku uchylił oba pozwolenia - pierwotne i za­

mienne - informuje Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury mręgowej. - Ta decyzja uprawomocni się po 14 dniach od powiadomienia stron, między innymi właści­

cieli sąsiadujących z budową działek.

Z relacji prokuratora wy­

nika, że pozwolenia na bu­

dowę zostały uchylone 2 sierpnia. W poniedziałek, 6 sierpnia do prokuratury do­

tarło pismo z ratusza. To oznacza, że około 20 sierpnia akwapark nie będzie miał pozwolenia na budowę. Jeśli do tego czasu nie zostanie wydane nowe.

- Prawo budowlane za­

brania budowania bez po­

zwolenia. Roboty muszą zo­

stać wstrzymane. Gdyby były kontynuowane, istniałoby uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i na budowę wszedłby proku­

rator. Skutkiem byłaby sprawa kama - dodaje Ko­

rycki.

W Słupsku pozwolenia na budowę wydaje architekt miejski Grażyna Kowalska z upoważnienia prezydenta Macieja Kobylińskiego. Także ten wydział prowadził wzno­

wione postępowanie.

Uchylenie w całości po­

zwolenia na budowę przez prezydenta to skutek działań prokuratury, która wniosła sprzeciw od decyzji wydania pozwolenia z 21 kwietnia ubiegłego roku na budowę słupskiego akwaparku. Dla­

tego, że na projekcie budow­

lanym sfałszowano podpisy projektantów. Nie wiadomo, kim są prawdziwi autorzy projektów, jakie mają do­

Pozwolenie na budowę paiku wodnego zostało uchylone 2 sierpnia.

W poniedziałek do prokuratury dotarto pismo z ratusza. Fot M świadczenie zawodowe oraz

czy ich prace w ogóle spraw­

dzali jacyś inni inżynierowie.

Bo podrobiono podpisy i projektantów, i sprawdza­

jących. Biegły grafolog - po­

wołany do śledztwa - w swojej opinii stwierdził już co najmniej sześć takich przy­

padków.

Wznowienie było ko­

nieczne, by uniknąć zagro­

żenia dla życia lub zdrowia ludzkiego albo poważnej szkody dla interesu społecz­

nego.

Prezydent na wniosek pro­

kuratora wznowił postępo­

wanie 15 czerwca. Natomiast już na początku maja ratusz sam wznowił postępowanie, ale dotyczące decyzji za­

miennej, czyli pozwolenia na budowę, które wydano 30 stycznia tego roku po prze­

projektowaniu części obiektów. Stało się to po tym, gdy „Głos Pomorza" ujawnił, że w decyzji zamiennej wy­

stępuje projektant dróg - in­

żynier Jerzy Lipko, który zmarł pół roku przed wyda­

niem pozwolenia zamien­

nego.

Teraz prezydent musiał uchylić obie decyzje - pier­

wotną i zamienną.

- O uchyleniu pozwoleń na budowę zdecydował fakt, że projekt, w oparciu o które j e wydano, zawiera nieorygi­

nalne podpisy projektantów

- prokurator Korycki przy­

tacza część prezydenckiego uzasadnienia.

Henryk Jarosiewicz, dy­

rektor prowadzącego inwe­

stycję SOSiR-u, zapowiada, że nowy projekt jeszcze dzi­

siaj zostanie złożony w ad­

ministracji budowlanej.

- Projektanci zostali zwe­

ryfikowani, prześwietleni.

Mają uprawnienia, wyma­

gane w przetargu doświad­

czenie zawodowe, wszyscy żyją - wylicza dyrektor.

- Mam nadzieję też, że wszyscy podpisali się wła­

snoręcznie.

W kwietniu ubiegłego roku pozwolenie na budowę (to uchylone) zostało wy­

dane w zaskakująco ekspre­

sowym tempie - po dziesi­

ęciu dniach od złożenia wniosku. Jeśli tempo obecnej procedury zatwierdzenia projektu i wydania pozy­

tywnej decyzji będzie po­

dobne, roboty nie zostaną wstrzymane. *

Świadek koronny aresztowany co najmniej na miesiąc za oszustwa

ŚLEDZTWO Słupski sąd rejonowy aresztował Ryszarda K., podejrzanego o oszustwa. Były właściciel ośrodka wypoczynkowo-rehabilitacyjnego GlobeTrot w Ustce przy ul. Na Wydmie będzie w areszcie przebywał co najmniej miesiąc.

Ryszard K. został zatrzy­

many w Warszawie pod ko­

niec lipca. Słupska prokura­

tura rejonowa ścigała go listem gończym od września 2011 roku za oszustwa. Z wy­

danych zaocznie zarzutów wynikało, że podejrzany wy­

łudził 300 tysięcy złotych od Roberta N. z Ustki.

Ryszard K. na podstawie listu gończego był areszto­

wany na 14 dni. Został już przekonwojowany do Słupska, a w miniony piątek

GŁOS

Dziennik Pomorza Dyrektor zanudzający oddziału Piotr Grabowski

Redaktor naczelny Krzysztof Nałęa Zastępcy

Przemysław Stefonowski Bogdan Stedifmtemet)

media regionalne

Wydawca:

Media Regionalne Sp. z 0.0.

ul Prosta 51,00-838 Warszawa Media Regionalne

ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 9434035 98, <kukamia@me(faregionalne^

IlItllfTlIIIHIHI

przesłuchany przez prokura­

turę.

- Zarzucono mu, że od 20 lipca2005 roku do 31 grudnia 2007 roku oszukał pokrzyw­

dzonych, którzy wpłacili m u ponad 570 tysięcy złotych.

Miały to być zaliczki na zakup działek budowlanych, mieszkań i lokali użytkowych.

Jednak Ryszard K. nie ulo­

kował tych pieniędzy w nie­

ruchomościach i nie oddał pokrzywdzonym - mówi Jacek Korycki, rzecznik słup­

Gte Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24 75-004 Koszalin

tel. 94 347 35 99 fox 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512

redak<ja.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl

GtePomoiza-www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk

tel598438100 fox598488104 tel. reklama 59 848 8101

redakqa.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Gte Szaedńskl - www.gs24fl

ul. Nowy Rynek 3 71-875 Szczecin

tel.914813 300 fox914334 864 teł. reklama 914813392

redakqa.gs24@mediaregionalne.pl reldama.gs24@mediaregionalne.pl PRENUMERATA:

tel. 94 34 73 537

skiej prokuratury okręgowej.

- Ryszard K nie przyznał się do zarzutów. Stwierdził, że nie wyłudził pieniędzy.

Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.

W poniedziałek sąd rejonowy zastosował wobec niego mie­

sięczny areszt

W tej sprawie n a razie dwie osoby oficjalnie uznano za pokrzywdzone. Prokura­

tura jednak m a sygnały od innych osób i nie wyklucza,

że grupa oszukanych przez Ryszarda K. może się powi­

ększyć

Ryszard K. do końca 2008 roku prowadził na ul. Na Wy­

dmie ośrodek rehabilitacyjny Globe Trot Zajmował się też wynajmem apartamentów.

Wyjechał z Ustki, kiedy do ośrodka zaczęli pukać ko­

mornicy. Wielu pokrzywdzo­

nych do dzisiaj nie zgłosiło się na policję.

Ryszard K. nosił miano Złotousty ze względu na dar

przekonywania ludzi do ro­

bienia z nim interesów. W przeszłości miał inną tożsa­

mość. Był Markiem B., ps.

„Rudy". Zmienił nazwisko, gdy został świadkiem ko­

ronnym w procesie łódzkiej

„ośmiornicy" (proces toczy się od nowa). Później - jako Ryszarda K. - słupski sąd re­

jonowy skazywał go dwu­

krotnie za przestępstwa karne skarbowe. To śledztwo dotyczy także czynów Ry­

szarda K., który w innych

sprawach nie korzysta z przywilejów świadka koron­

nego Marka B.

Wielu współpracowników Ryszarda K. z Ustki znało jego przeszłość. W kontaktach to­

warzyskich i biznesowych używał też swojego dawnego imienia. Jednak wiele osób nie wiedziało, że powierza pieniądze przestępcy, który dla uniknięcia kary zaczął współpracować z organami ścigania.

BOGUMIŁA RZECZKOWSKA

LOTTO o Wypadek: kobieta pizejediab pieszemu po stopie

Joker z 6.08 9,17,18,43,49 Kaskada z 6.08 4,6,7,8,9,10,11,12,13,14, 15,21

Multimultiz6.08 godz. 22.15

6,13,14,15,21,22,34,42,43, 46,55,60,61,62,63,67,71,79, 80 plus 5

Multimultiz7.08 godz. 14

2,5,9,20,26,29,34,36,37, 38,45,47,51,52,70,75,77,78, 79 plus 48

SMS? M I O T

Wczoraj 49- letnia kobieta kierująca skodą fabią nie ustąpiła pierwszeństwa pie­

szemu na pasach na ul. Wiej­

skiej w Słupsku i przejechała m u po stopie. 62-latek prze­

chodził przez pasy za przy­

stankiem przy ul. Wiejskiej.

Jedno z jadących ulicą aut za-

W sobotę czytaj w „.Głos

trzymało się, by go przepu­

ścić. Natomiast jadąca drugim pasem słupszczanka wjechała na przejście dla pie­

szych wprost na przechodnia i przejechała m u po stopie.

Ranny mężczyzna został odwieziony do szpitala. Oka­

zało się, że m a złamanie

I n * '

otwarte kości sródstopia i pozostał na oddziale. Kieru­

jąca fabią została przeba­

dana alkomatem, który po­

twierdził, że była trzeźwa.

Zdarzenie zostało zakwali­

fikowane jako wypadek. Po­

licja ustala jego okoliczności.

(NIK)

" " T T

™ *D

T T T F ™ i ~

Alkohol jest wrogiem kierowców

Na podstawie art. 25 ust 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp.

z o.o. zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.

kunłradni

EUR 4,0465 -0,05 • USD 3,2606 -0,45 • (HF 3,3675 -0,10V GBP 5,0906 -0,22 •

Na drogach wciąż dochodzi do groźnych wypadków, w których ludzie traq zdrowie, a nawet życie. Sprawcami tych tragedii często są pijani kierowcy. Groźne

może okazać się nawet jedno piwo. A statystyki policyjne mówią jasno, że najliczniejszą grupę sprawców wypadków drogowych stanowią nietrzeźwi kierowcy.

Wyrazy współczucia

Małgorzacie Bartczak

z powodu śmierci

S Y N A

składają koleżanki

i koledzy z Miejskiego

, Przedszkola nr 15 ,

(4)

wydarzenia

środa 8 sierpnia 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl

Widziałeś wypadek, pożar albo inne zdarzenie?

Poinformuj nas o tym

abim@gp24fl

Lampiony fruną z ogniem

ZAGROŻENIA Zapanowała moda na papierowe lampiony wypuszczane w niebo wieczorową porą. Mieszkańcy

nadmorskich miejscowości boją się ich jak ognia. W Chłopach w gminie Mielno spalił się dach domku letniskowego.

Alina Konieczna alina.konieczna@mediareqionalne.pl

- Pali się domek jednoro­

dzinny-takie zgłoszenie dy­

żurny Państwowej Straży Po­

żarnej w Koszalinie odebrał w sobotę o godz. 21.30. Fak­

tycznie ogień pojawił się na wysokim, spiczastym dachu drewnianego domku letni­

skowego.

Do akcji zostały skiero­

wane cztery zastępy stra­

żaków, wśród nich byli także ochotnicy z OSP w Mielenku i Będzinie. Akcja gaszenia po­

żaru trwała półtorej godziny.

W efekcie pożaru spaliło się sześć metrów poszycia dachu. Straty zostały oszaco­

wane na pięć tysięcy złotych.

Oględziny miejsca pożaru wskazały na winnego - chi­

ński lampion. Nie m a stu­

procentowej pewności, ale jest duże prawdopodobie­

ństwo, że to właśnie ten modny gadżet stał się przy­

czyną pożaru.

- Na nasze domy każdego wieczoru z nieba leci żywy ogień - alarmuje mieszka­

niec Sarbinowa.-Wystarczy kilka podmuchów wiatru, by lampiony zamiast nad morze

leciały w kierunku lądu, spa­

dały na dachy, płoty, samo­

chody. W domku letni­

skowym w Chłopach na szczęście nie było nikogo. Co się stanie, gdy następnym razem płonący lampion spadnie na dom, w którym akurat będą przebywać mieszkańcy, małe dzieci?

Oby nie doszło do tragedii - dodaje mężczyzna.

Lampiony zwane lampio­

nami szczęścia lub miłości można kupić w każdej nad­

morskiej miejscowości tury­

stycznej, także w Ustce. Kosz­

tują 4-5 złote za sztukę.

Zrobione są z bibuły i dru­

cianego stelażu, na którym zamocowana jest rozpałka nasączona substancja łatwo­

palną. To w ubiegłym roku turyści oszaleli n a punkcie lampionów i w tym roku moda na nie wciąż trwa. Gdy tylko jest pogoda, to wieczo­

rową porą niebo, choćby nad Ustką, usłane jest lampio­

nami ogrzewanymi praw­

dziwym ogniem. Wygląda to bardzo efektownie. W pusz­

czanie lampionów bawią się dorośli, zakochani, rodziny z dziećmi. I nie m a problemu, gdy wiatr wieje w kierunku

Puszczając chińskie lampiony, należy zwrócićuwagę, wktórą stronę wieje wiatr. Mogą być przyczyną pożaru.

morza i puszczane na plaży lampiony lecą nad Bałtyk Gorzej, gdy kierunek jest przeciwny.

- Widziałem, jak jeden z

takich płonących lampionów płonący spada n a oglądających za- któregoś chód słońca turystów - pisze

do nas w mailu internauta.

-Wygląda na to, że to bardzo niebezpieczny śmieć. Proszę sobie wyobrazić, co się stanie, jak wiatr zniesie taki

"tonący lampion na dach óregoś z budynków nie­

opodal plaży. Nieszczęście

Rodzice alarmują,

że grasuje zboczeniec

SŁUPSK Policja wysyła wzmożone patrole w okolice Parku Kultury i Wypoczynku. Rodzice zgłosili, że grasuje tam zboczeniec.

Na naszym forum interne­

towym www.gp24.pl pojawił się alarmujący wpis na­

stępującej treści:

- Ulica Rybacka dotych­

czas była jedną z najbardziej bezpiecznych ulic Słupska, dopóki nie pojawili się w okolicach parku zbo­

czeńcy biegający obnażeni za dziewczynkami i zapra­

szający je do swojego domu.

W niedzielę był widziany mężczyzna siedzący n a ławce w okolicy iSOSIR-u w samych butach. Inny mężczyzna zaatakował małą dziewczynkę (szczegółów nie ujawnię), po czym uciekł do PKiW, gdzie późnym wie­

czorem został złapany przez policję na fontannie - pisze intemautka podpisująca się

jako Oburzona słupsz- czanka.

Dla słupskich policjantów to nie pierwszy sygnał o takim zagrożeniu w tej oko­

licy. Już wcześniej funkcjo­

nariusze patrolujący teren słyszeli od mieszkańców, że w parku pojawiają się obsce­

nicznie zachowujący się mężczyźni. Żaden przy­

padek nie został jednak po­

twierdzony i nikt nie zgłosił niczego oficjalnie.

- Owszem, w minionym tygodniu zatrzymaliśmy tam jednego mężczyznę, ale można m u zarzucić tylko to, że był kompletnie pijany. Zo­

stał odwieziony do izby wy­

trzeźwień - mówi Robert Czerwiński, rzecznik pra­

sowy słupskiej komendy.

Dodaje też, że po tych wszystkich sygnałach ko­

mendant policji w Słupsku podjął decyzję o wysłaniu w rejon parku wzmożonych

latroli. Funkcjonariuszy m a ć tam więcej i mają poja­

wiać się częściej.

- Jeżeli więc ktokolwiek m a jakieś informacje o oso- bacn, które zachowują się w niepokojący sposób, powi­

nien od razu dzwonić na te­

lefon alarmowy 997 - mówi Robert Czerwiński. - lyiko natychmiastowa reakcja po­

zwoli nam zatrzymać podej­

rzaną osobę. Warto zapami­

ętać, jak się zachowuje i jak jest ubran&Taką informację można przekazać nawet anonimowo.

(NIK)

Kajakarze mieli sporo szczęśtia. Zostali uratowani

Silny wiatr przewrócił kajaki na jeziorze Lubię w gminie Zło­

cieniec. Do dramatycznych wy­

darzeń doszło w poniedziałek po południu. Spływ, w którym uczestniczyła młodzież z Nie­

miec, znajdował się około 300 metrów od brzegu. Silny po­

dmuch wiatru i wysoka fala przewróciły trzy kajaki. Sześć

osób znalazło się w wodzie.

Dwie osoby - nastolatek i trzy­

dziestoletni organizator spływu dopłynęli do brzegu o własnych siłach. Czterej pozostali nasto- latkowie resztką sił utrzymywali się na powierzchni wody. Na pomoc wezwani zostali stra­

żacy z Drawska Pomorskiego.

Jeden z kajakarzy znikał już pod

wodą. Strażacy szybko zwodo­

wali łódź ratowniczą, którą do­

tarli do rozbitków. Cztery po­

szkodowane osoby wydobyte zostały z wody i przetranspor­

towane na brzeg. Tam udzie­

lono im pierwszej pomocy, a następnie przekazano pod opiekę lekarza.

(KM)

P o ż y c z k i 'odrzuconych p r » z bank

V b e z l " i 1 « ^ * , 7 2 r i

m śsź^

E

gotowe. Ta zabawa z ogniem może ładnie wygląda, kolo­

rowo i romantycznie, ale na pewno nie jest ona bez­

pieczna. Nigdy przecież do ońca nie wiadomo, kiedy i jak zmieni się kierunek wiatru. Szkoda mi tych osób, które mieszkają nad morzem i tylko drżą o swoje domy.

Obserwują niebo i patrzą, czy w ich kierunku nie leci lampion, nie spada na dach.

Bo przecież takie lądowanie może skutkować pożarem.

Z naszych informacji wy­

nika, że tego lata w naszym regionie lampiony nie były przyczyną żadnego pożaru.

- Wiele w tym szczęścia.

Sam znalazłem kilka wypa­

lonych lampionów w pobli­

skim lesie. Wiem, że miesz­

kańcy znajdowali i znajdują j e na dachach. Niestety, nasze możliwości inter­

wencji są mocno ograni­

czone - mówi Mirosław Sło- miński, komendant Straży Gminnej w Mielnie. - Mo­

żemy karać za spowodo­

wanie zagrożenia pożaro­

wego, ale trzeba j e udowodnić. Samo pusz­

czenie lampionu jeszcze nim nie j e s t Próbowaliśmy unie­

możliwić sprzedaż lam­

pionów za pośrednictwem Inspekcji Handlowej, ale bez skutku. Bo ta sprawdza pro­

dukt pod względem bezpie­

czeństwa dla klienta. A do­

łączona do lampionu instrukcja wyraźnie infor­

muje, jak go używać. Straż pożarna, wiedząc o do­

łączonej instrukcji, też rozło­

żyła ręce. Dlatego, podobnie jak w ubiegłym roku, rozpo­

czynamy akcję plakatowania gminy. Na plakatach infor­

mujemy, że lampiony mogą być drogą do nieszczęścia.

Apelujemy o rozwagę i

pożaru doszło - mówi.

Słupscy strażacy nie od­

notowali żadnych zgłoszeń związanych z chińskimi lam­

pionami. - Mieliśmy jedynie zapytania, czy można ich używać - mówi Grzegorz Fal­

kowski, rzecznik prasowy słupskiej straży pożarnej.

- Odpowiedzieliśmy, że można, ale zgodnie z in­

strukcją i z dala od zabu­

dowań. W okresie suszy naj­

lepiej też z dala od lasów, bo taki lampion może być przy­

czyną pożarów. •

Uciekł

z wózkiem

Policjanci zatrzymali 24- -latka, z podsłupskięj wsi, który ukradł sąsiadowi wózek z na­

winiętym 100-metrowym prze­

wodem i ciągnąc go na swoją posesję, zostawił ślady na drodze.

W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o kra­

dzieży ze stodoły w podsłup­

skięj wsi wózka z nawiniętym 100-metrowym miedzianym przewodem. Poszkodowany oszacował, że wart był 700 zło­

tych. - Gdy funkcjonariusze weszli do stodoły, by się ro­

zejrzeć, zobaczyli dziwny ślad, jakby ktoś ciągnął coś po ziemi. Ślad prowadził przez trawnik do oddalonej nieda­

leko posesji w tej wsi. Poszli po tropach i tam ze szopą znaleźli skradziony sprzęt - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej po­

licji.

Na miejscu zatrzymano 24- -letniego mężczyznę. Podczas przesłuchania przyznał się do winy.

(NIK) R E K L A M A

R E K L A M A

sweetdeal

Słupsk

Osładzamy życie.

^ i P f

H P n a g M

r — j

I r L

f 7 C T

'

r m

w W J 1 w i e i d y y j ?J

www*

38912K01GU

(5)

Ope ra icja J ul ita ii cizie świei tnie

POMOC Udało się zebrać już prawie połowę kwoty potrzebnej na operację serca pięcioletniej Julitki z Czarnej Dąbrówki. Rodzice dziewczynki są zaskoczeni szczodrością ludzi i są im niezwykle wdzięczni.

Zostań dziennikarzem obywatel­

skim. Publikuj artykuły i zdjęcia na portalu społecznościowym

mm 2mfasto.pl

Słupsk

www.gp24.pl Głos Pomorza środa 8 sierpnia 2012 r.

Monika Zacharzewska monikajacharzewska@mediareqonalne.pl

- Mamy już 60 tys. zł a na operację potrzeba 114 tys.

- mówi Anna Zganiacz mama Julity.

- Na szczęście po kwalifi­

kacji medycznej, okazało się, że podczas zabiegu nie będzie potrzebne cewniko­

wanie serca córki, dlatego kwota którą musimy uzbierać zmiejszyła się - do­

daje tata Waldemar.

Przypomnijmy. U pięcio­

letniej Julity kłopoty z sercem wykryto w drugiej dobie życia. Pierwszą operację dziewczynka przeszła mając cztery tygodnie, w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Osiem mie­

sięcy później operowano ją po raz drugi.

Od tamtej pory minęło prawię pięć lat. Dokładnie taki czas, po jakim lekarze za­

lecają kolejną operację, która pozwoli dziewczynce nor­

malnie żyć.

- Tym razem też miała być operowana w Łodzi. Jednak pod koniec czerwca dowie­

dzieliśmy się, że Julity nie ma na liście 50 dzieci zakwalifi­

kowanych do leczenia. Po­

dobno z powodu problemów z rozwojem tętnic płucnych.

Od lekarza prowadzącego naszą córkę usłyszeliśmy jednak: „szukajcie pomocy gdzie się da, bo nie wiem co będzie z Julitą za pół roku. Jej stan może się nagle pogor­

szyć" - opowiadają rodzice.

Rodzice Julity nawiązali kontakt z polskim profe­

sorem kardiochirurgii Edwardem Malcem, który pracuje w klinice Grossha- dem w Monachium. - On też uznał, że nie ma przeciw­

wskazań do operowania i za­

lecił zrobienie tego jak naj­

szybciej. Jeśli Julita nie

Hala po Czarnych ma ograniczenia

Wczoraj informowaliśmy o wystawieniu na przetarg niszczającej hali sportowej przy ul. Grottgera. Cena wy- wolacza na przetarg, który odbędzie się 17 paździer­

nika, to 835 tys. zł.

- W cenę wystawionej na przetarg hali przy ul. Grott­

gera wliczona jest tradycja i wspomnienia związane z miejscem, w którym grałą siatkarki Czarnych Słupsk - tak m.in. komentują pomysł ratusza, nasi czytelnicy. - Do sumy wywoławczej należy doliczyć też zabytkowy cha­

rakter tego miejsca. Teraz zdewastowana hala, przed wojną była hangarem lot­

niska Stolp-West

Miejscowy plan zagospo­

darowania przestrzennego dla tego rejonu miasta sta­

nowi, że w przypadku prze­

prowadzenia działań inwe­

stycyjnych należy zwrócić się do Wojewódzkiego Konser­

watora Zabytków. Jak tłu­

maczy Krystyna Mazurkie- wicz-Palacz, kierownik słupskiej delegatury urzędu, nowy właściciel obiektu będzie miał obowiązek uzy­

skania pozytywnej opinii urzędu w tej sprawie, mimo że sama hala zabytkiem już nie jest.

ima już połowę

Zbióika idzie świetnie. potrzebnej na operage.

Fot M l rodziny Julity

zostanie jej teraz poddana, będzie musiała przejść za­

bieg zespolenia komór serca, a to skróci jej życie - mówi tata dziewczynki. - Dlatego chcemy wysłać ją na ope­

rację do Monachium.

Od miesiąca rodzice Julity i wolontariusze zbierają pie­

niądze. - Ostatnio kom­

pletnie przemokli, kwestując podczas koncertu zespołu Big Cyc w weekend w Ustce.

Zbierają też na małych wiej­

skich festynach - mówi pan Waldemar.-W najbliższą so­

botę odbędzie się licytacja na rzecz Julity u nas, na festynie w Czarnej Dąbrówce. Po­

czątek o godz. 16.30. Za dwa tygodnie będziemy zbierać pieniądze na zawodach kon­

nych w Mikorowie, a pod ko­

niec sierpnia prawdopo­

dobnie w słupskim CH Jantar w czasie organizowanego tam Talent Show.

Teraz Julita cieszy się wa-

Konto

Pieniądze na operację Julity można też wpłacać na konto fun­

dacji na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis: 8616001101 0003 05021175 2150zdopi- skiem Julita Zganiacz.

kacjami, choć upały bardzo ją męczą. Trudno jej wó­

wczas oddychać. - Ze względu na leczenie nie mo­

żemy z nią wyjechać na od­

poczynek zbyt daleko. By­

wamy nad morzem, nad jeziorem. Jest bardzo rozbry­

kana, mam nadzieję, że tę formę utrzyma jak najdłużej, bo operacja będzie prawdo­

podobnie we wrześniu - mówi mama małej i ze wzruszeniem dodaje. - Je­

stem zszokowana, że ludzie tak nam pomagają. Bardzo chcialibyśmy wszystkim po­

dziękować. M

Wiadomo, że od lat nieru­

chomość woła o remont.

Wiadomo też, że rozebrać jej w zasadzie nie można.

Jednak uchwalony plan dopuszcza, że sportowo-re­

kreacyjny charakter nieru­

chomości będzie można przekształcić w usługowy.

Będzie to możliwe dopiero kiedy przyłączy się do niej dwa niewielkie sąsiadujące tereny.

Skomplikowane warunki, o których nie wspomina się w ogłoszeniu, mogą odstra­

szać potencjalnych inwe­

storów.

- Mamy jednak nadzieję, że szybko teren znajdzie na­

bywcę i przestanie szpecić tę cześć miasta - mówi Krzysztof Sikorski, zastępca prezydenta Słupska.-Wiem, że zainteresowane nią wcze­

śniej były niektóre szkoły nie­

publiczne i szkoły tańca.

Choć cena za metr kwa­

dratowy nieruchomości to około 455 zł, to dużo, to kiedy uwzględni się, że do­

celowo tuż obok ma prze­

biegać nitka ringu miejskiego może się okazać, że nawet w dobie kryzysu na rynku nie­

ruchomości, inwestować tu warto.

ALEKSANDER RADOMSKI

800 lat służby sióstr klarysek

KOŚCIÓŁ Jutro rozpoczną się w Słupsku uroczystości 800-lecia konsekracji św. Klary z Asyżu. Imieniem patronki słupskich klarysek zostanie nazwana jedna z miejskich ulic.

Siostry Klaryski od Wie-

toru przy ul. Henryka Pobo­

żnego w tym roku obchodzą 800-lecie konsekracji św.

Klary, żyjące na przełomie XII i XIII wieku, która włożyła habit, idąc za przykładem św.

Franciszka.

Trzydniowe uroczystości dla uczczenia jubileuszu od­

dania się jej Jezusowi, zaczną się o godz. 12 od oficjalnego nadania imienia św. Klary z Asyżu 1,5-kilometrowej drodze, prowadzącej od ul.

Grunwaldzkiej w kierunku Parku Kulturowego Klasz­

torne Stawy które w czasach średniowiecza należały do klasztoru sióstr norbertanek.

- Z taka inicjatywą wyszła w maju siostra przełożona wraz ze Wspólnotą Sióstr Klarysek od Wiecznej Adoracji w Słupsku. - Przedstawiła pro­

pozycję nadania jednej z ulic naszego miasta imienia św.

Klary z Asyżu jako umoc­

nienie więzi między Wspól­

notą a mieszkańcami Słupska. Miejscy rajcy przy­

chylili się do tej prośby - in­

formuje Malwina Noetzel- Wszałkowska z biura

Siostry klaryski są w Stupsku od 65 lat prasowego słupskiego ra­

tusza.

Natomiast o godz. 18 tego samego dnia w kościele św.

Ottona odbędzie się uro­

czysta Eucharystia, po­

łączona z adoracją dzięk­

czynną za 800 lat istnienia zakonu św. Klary.

Z kolei w piątek o godz. 15

w kościele św. Ottona roz­

pocznie się koronka do Bo­

żego Miłosierdzia i droga krzyżowa ze św. Klarą. Nato­

miast o godz. 18 przewi­

dziano uroczystą Euchary­

stię pod przewodnictwem ks.

dziekana Lucjana Husz- czaka. Po niej, ok. godz. 18.45 odbędzie się Ttansitus, czyli

nabożeństwo upamiętnia­

jące śmierć św. Franciszka z Asyżu. Modlitewne spo­

tkanie zakończy o godz.

19.30 prezentacja książki pt.

„...czułam się jak cała w e Krwi Jezusowej wykąpana", która zawiera wspomnienia s. M. Faustyny Świokło. Pre­

zentację poprowadzi Kata­

rzyna Pechman.

Na sobotę na godz. 12 za­

planowano uroczystą Eu­

charystię, która zakończy Rok Jubileuszowy św. Klary.

Poprowadzi ją ks. biskup Edward Dajczak, ordyna­

riusz koszalińsko-koło- brzeski.

Podczas trzydniowych uroczystości przed ko­

ściołem pw. św. Ottona od­

będzie się loteria, z której do­

chód zostanie przeznaczony na potrzeby klasztoru.

„Loreto", czyli słupski Klasztor Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji - jest jednym z siedmiu domów wieczystej adoracji w Polsce.

Funkcjonuje już od 65 lat To właśnie tutaj, przy ulicy Hen­

ryka Pobożnego 7, dniem i nocą, trwa nieustanne dzięk­

czynienie za Eucharystię.

(MAZ,NIK)

FoL Kamfl Hagórek

Już 10 sierpnia

kupisz taniej z Głosem Pomorza w E.LECLERC Słupsk

Jeszcze 2 dni i i zrobisz zakupy z kuponami rabatowymi.

w

(6)

środa 8 sierpnia 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl

Kontakt z Daniel Klusek

daniel.fclusek@medlareqlonalne.pl

598468121 Gadu-Gadu: 10246970

ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk

Czytelniczka skarży się na zbyt liczbę ławek w Parku Kultury i Wypoczynku. Opinie na

www.gp24.pl/foram

Recepta na drugi dzień

PROBLEM Pacjentka przychodni przy ul. Tuwima w Słupsku, kiedy zgłasza się po receptę, raz musi czekać na nią dwa dni, innym razem nawet tydzień. Dyrekcja twierdzi, że średni termin oczekiwania na receptę to tylko jeden dzień.

Alek Radomski

aleksander.radomski@mediareqionalne.pl - Nie wiadomo, skąd pra­

cujące tam osoby biorą prze­

różne daty oczekiwania na receptę - pisze pani Ewa, pa­

cjentka przychodni przy ul.

Tuwima w Słupsku. - Jeśli zobaczę, że za dwa dni sko­

ńczą mi się lekarstwa, które przyjmuję stale, to idąc do przychodni, powinnam otrzymać receptę i móc wy­

kupić j e tego samego dnia w aptece. Do tego nie mam możliwości umówienia się do lekarza jeszcze tego sa­

mego dnia, aby od ręki wy­

pisał mi receptę. Nie dostanę

również dnia wolnego w pracy tylko po to, by w tej sprawie pójść do przy­

chodni. Myślę, że nie tylko j a jestem w takiej sytuacji i mam z tym problem.

Nasza czytelniczka zwraca uwagę, że jeszcze niedawno kwestia recepty na leki przyj­

mowane stale załatwiana była niejako od ręki. Nawet jeśli lekarze byli na urlopach.

Pyta, dlaczego teraz wy­

znacza się takie odległe ter­

miny. Pisze również, że ostatnio była świadkiem, jak pewien pan podszedł do re­

jestracji, prosząc o receptę, ale rejestratorka odmówiła mu, mówiąc, że będzie to

możliwe dopiero po godz.

16. O funkcjonujące w pla­

cówce procedury, o to, co po­

winien wiedzieć pacjent, który stale przyjmuje kon­

kretny lek, oraz czy długo wcześniej musi myśleć o wi­

zycie u lekarza tylko po to, by ten wypisał m u leki, zapyta­

liśmy dyrekcję przychodni.

- Nie m a potrzeby każdo­

razowo rejestrować się n a wizytę do lekarza, aby po­

wtórzyć receptę n a leki przyjmowane stale - infor­

muje Maria Mazur, dyrektor

Zdrowotnej w Słupsku.

- Każdy zgłaszający się do re­

jestracji pacjent traktowany jest indywidualnie, jeśli nie m a już leków, a przerwa w ich przyjmowaniu mogłaby spowodować problemy zdrowotne, recepta wyda­

wana jest jeszcze tego sa­

mego dnia w godzinach 16- -18. Lekarze wykonują po­

wtórki recept p o zakoń­

czeniu przyjęć pacjentów i powrocie z wizyt domowych, ale w sytuacji, kiedy nawet krótka zwłoka w przyjęciu leku może być bardzo nie­

korzystna, recepta wypisy­

wana jest od razu.

Dyrektor Mazur za­

pewnia, że recepty są do od­

bioru następnego dnia, jednak zdarza się, że czas oczekiwania po odbiór re­

cepty może się nieco wy­

dłużyć. Dzieje się tak w okre­

sach urlopowych, sezonowej większej zachorowalności lub przy okazji protestów le­

karzy czy planowanych pod­

wyżkach cen leków. Wów­

czas zapotrzebowania n a medykamenty zgłasza dwu­

krotnie więcej osób. Maria Mazur apeluje również, by pacjenci nie czekali z za­

mówieniem recepty do os­

tatniej tabletki, ale np. przy okazji załatwiania spraw w mieście wstąpili do przy­

chodni i złożyli zamówienie,

by móc później spokojnie odebrać lekarstwa.

- Zdecydowana większość pacjentów tak właśnie po­

stępuje - mówi szefowa słupskiego SPM ZOZ. Za­

znacza, że zgodnie z rozpo­

rządzeniem ministra zdro­

wia w przypadkach nagłego zachorowania pacjent musi być przyjęty w dniu zgło­

szenia i, jak twierdzi, w jej przychodni tak się dzieje.

Natomiast w przypadkach chorób przewlekłych, w tym także w potrzebie wypisania powtórnej recepty, zaświad­

czenia czy wniosku, świad­

czeniodawca ustala pacjen­

towi termin wizyty. •

Uratowane od śmierci kocięta czekają na bezpieczny dom

ZWIERZĘTA - Ktoś, kto wyrzucił te kotki, musi nie mieć serca - mówi Magdalena Domańska z Kobylnicy, która w poniedziałkowy późny wieczór znalazła w worku pięć małych zwierzaków.

Mam nadzieję, że kotkami zaopiekują się aytelnky „Głosu Pomorza" - mówiła w redakqi pani Magdalena.

Pani Magdalena wracała do domu przez park w cen­

trum Kobylnicy. Gdy prze­

chodziła w okolicy placu zabaw dla dzieci, usłyszała miauczenie. Przy jednej z ławek zobaczyła worek.

Miauczenie dochodziło wła­

śnie z niego.

- Zainteresowałam się workiem i otworzyłam go.

W środku było pięć maleń­

kich kotków. Mają teraz zale­

dwie kilka tygodni - mówi pani Magdalena.

- Prawdopodobnie ktoś j e wyrzucił i skazał tym samym n a śmierć. Ta osoba musi nie mieć ani serca, ani rozumu. Jeśli ktoś nie chce takich kotków, to przecież może j e oddać do instytucji, które zajmują się bezpa­

ńskimi zwierzętami. Zawsze to dla nich lepsze niż zosta­

wienie w worku na pastwę

losu. ,

Kobieta przygarnęła zwie­

rzaki. Są tak małe, że same nie potrafią jeszcze pić mleka. Nasza czytelniczka karmi j e więc przez strzy­

kawki.

- Chętnie bym zatrzymała choćby jednego, ale nie mam na to warunków. Wy­

chowuję małą córkę, opie­

kuję się też dwoma kotami i psem. Jednego kota wzięłam ze schroniska - mówi ko­

bieta.

- Nie chcę oddać ich do schroniska. Wiem, że tam jest już bardzo dużo kotów.

A nie chcę, żeby one tam

już zostały. W domu, wśród kochających j e ludzi, będzie im Pani Magdalena liczy na

pomoc czytelników „Głosu Pomorza".

- Być może znajdą się osoby, które zechciałyby za­

opiekować się tymi kotkami.

Wszystkie są bardzo miłe, teraz większość czasu spę­

dzają, śpiąc. Nie wiem, czy to kotła, czy kocurki. Na okreś­

lenie ich płci jest chyba jesz­

cze trochę za wcześnie - mó­

wi mieszkanka Kobylnicy.

Wszyscy którzy mogą za­

opiekować się kotkami, pro­

szeni są o kontakt telefo­

niczny z panią Magdaleną:

609 579 685.

Te kotła, którymi nie za­

opiekują się czytelnicy

„Głosu Pomorza", trafią do Straży Ochrony Zwierząt.

- Mamy już kilka kociaków pod opieką, ale jeśli będzie taka potrzeba, zajmiemy się również tymi, które znalazła wasza czytelniczka - zapo­

wiada Renata Cieślik, ko­

mendant Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku. - Posta­

ramy się znaleźć dla nich nowy, spokojny i kochający dom.

DANIEL KLUSEK

Biuro Rzeczy Znalezionych

Czekają na właściciela

• trzy Iducze znalezione na parkingu przy ul. Mochnackiego w Słupsku,

I glukometr znaleziony przy al. 3 Maja 79 w Słupsku,

l torba podróżna z ubraniami robo­

czymi znaleziona przy ul. Kołłątaja w Słupsku,

•tablica rejestracyjna o numerze GSL 01042,

• damskie okulary korekcyjne znale­

zione przy ul. Morcinka w Słupsku, I pęk 20 Huczy znaleziony przy ul.

Poprzecznej w Słupsku,

• pęk kluczy w czarnym etui znale­

ziony przy ul. Szczecińskiej w Słupsku,

I paszport I karta bankomatowa Eweliny Ogińskiej z Gryfina,

• dowód osobisty i karta bankoma­

towa IwonyGoMyzSycewkz,

• karta bankomatowa Jakuba Bony,

• karta bankomatowa Tomasza Owczarka,

• telefon Nolda znaleziony przy ul.

Kaszubskiej w Słupsku,

• pęk kluczy znaleziony przy ul. Pie­

kiełko w Słupsku,

• dwa klucze z brelokiem znalezione pomiędzy ulicami Kościuszki i Kiliń­

skiego w Słupsku,

• dwie pary okularów w etui znale­

zione w autobusie miejskim w Słupsku,

• telefon Sony Ericsson znaleziony w autobusie miejskim w Słupsku,

• okulary damskie znalezione w au­

tobusie miejskim w Słupsku,

• pęk kluczy z brelokiem w kształcie podkowy znaleziony w w autobusie miejskim w Słupsku,

H reklamówka z dokumentami Pawła PaHd z Miastka,

• okulary w etui znalezione w okoli­

cach kiosku przy ul. szarych Szeregów w Słupsku,

• telefon komórkowy znaleziony w autobusie miejskim w Słupsku,

• strój sportowy znaleziony w auto­

busie MZK w Słupsku,

• Iducze znalezione w autobusie MZK w Słupsku,

• telefon znaleziony w okolicy ulic Wiejskiej i Gdańskiej w Słupsku,

• Murze na żółtej smyczy znalezione przy ul. Rzymowskiego w Słupsku,

• pęk kluczy z zawieszką z napisem OHverto.

Na rzeczy znalezione przez naszych czytelników czekamy od poniedziałku do piątku w godz. 10-16 w sekreta­

riacie „Głosu Pomorza" w Słupsku przy ul. Henryka Pobożnego 19.

(DMK)

Komunikacja

Niepełny bilet jak jazda na gapę

Pani Lidia z Ustki kupiła w ponie­

działek karnet u kierowcy miejskiego autobusu w Słupsku. Skasowała tylko jeden bilet i teraz musi zapłacić karę.

- Wsiadłam na przystanku przy al.

Sienkiewicza do autobusu linii numer 1. Podeszłam do kierowcy i kupiłam karnet za pięć złotych. Zdążyłam ska­

sować tylko wartość biletu za 1,25 zł, bo nie zdążyłam zobaczyć, że to karnet ulgowy - pisze w e mailu do redakcji pani Lidia. - W tym samym momencie rozpoczęła się kontrola.

Gdy pani sprawdzała mi bilet, stwier­

dziła, że jest niedopłata i ukarała mnie mandatem. Starałam się wyja­

śnić sytuację, mówiłam, że dobie­

głam do autobusu i zwyczajnie nie zdążyłam dokasować biletu. Inni pa­

sażerowie, którzy byli świadkami dyskusji, potwierdzili, że dopiero co

wsiadłam.

To jednak nic nie dało. Kobieta poszła więc do siedziby firmy Windpol, której pracownicy kontrolują bilety w miejskich autobusach. Tam również nie udało jej się anulować mandatu.

- Tu sprawa jest ewidentna. Zgodnie z uchwałą radnych, jeśli ktoś jedzie z biletem o niepełnej wartości, trakto­

wany jest jak pasażer jadący na gapę - mówi Teofil Fijałkowski, kierownik firmy Windpol. - Ponieważ w auto­

busach sprzedawane są tylko karnety ulgowe, osoba, która kupiła taki karnet u kierowcy, a której nie przy­

sługują żadne zniżki, musi skasować dwa odcinki. Być może ta pani się za­

gapiła, ale to nie zwalnia jej od odpo­

wiedzialności.

Kierownik firmy Windpol dodaje, że im szybciej zapłaci się mandat, tym

kara będzie niższa.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, przypomina, że już od czterech lat u kierowców można kupić wyłącznie karnety ulgowe.

- Pasażerowie ponoszą w ten sposób mniejszy jednostkowy wydatek, bo płacą tylko pięć złotych, a nie 10 jak za karnet normalny. Na karnetach ku­

powanych u kierowcy jest napisane, że są one ulgowe - mówi Marcin Grzybiński. - Zakup karnetu u kie­

rowcy powinien być ostatecznością, autobus nie może być kioskiem z bi­

letami i karnetami.

Zastępca dyrektora ZIM zaprasza panią Lidię, aby złożyła w siedzibie firmy pisemne wyjaśnienie. Zostanie ono rozpatrzone przez urzędników.

DANIEL KLUSEK

Cytaty

Powiązane dokumenty

w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (Dz. Ogłosić III przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości

Zwrot wadium złożonego przez oferentów, których oferty nie zostały wybrane lub zostały odrzucone, nastąpi z kasy Urzędu Gminy w dniu następnym po

1194/79 o pow. 31 m², który jest własnością dzierżawcy przedmiotowej nieruchomości. Działka gruntu obciążona jest umową dzierżawy zawartą na czas nieokreślony, z

umowynotarialnejprzenoszącej własność na konto Urzędu Gminy w Chojnowie: numer 43 8644 0000 0000 1384 2000 0020 Bank Spółdzielczy Chojnów, ul. o nabywaniu nieruchomości

Niniejszy regulamin określa zasady przeprowadzania ustnych przetargów nieograniczonych na zbycia nieruchomości stanowiących własność Gminy Miasto Zakopane. Celem przetargów

w sprawie sposobu i trybu przeprowadzenia przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (t.j. 1490), ogłasza III ustny przetarg nieograniczony na sprzedaż niżej

w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (j.t. Ogłaszający ma prawo do odwołania ogłoszonego przetargu w formie właściwej dla

w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (Dz. 1490) Burmistrz Woźnik ogłasza o rokowaniach po drugim przetargu zakończonym