• Nie Znaleziono Wyników

Publiczna egzekucja zbrodniarzy z Majdanka - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Publiczna egzekucja zbrodniarzy z Majdanka - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, egzekucja zbrodniarzy z Majdanka

Publiczna egzekucja zbrodniarzy z Majdanka

To było jeszcze w Lublinie, na początku, jak byłam w pasiaku. Ja myślę, że jeszcze byliśmy wtedy podopiecznymi Czerwonego Krzyża. W każdym razie to było kilka tygodni po wyzwoleniu, kiedy jeszcze nosiłam pasiaki, nie było nic innego do włożenia. Pewnego dnia przyszli, powiedzieli nam: „Słuchajcie, złapali sześciu esesmanów z Majdanka. Był sąd i mają ich jutro powiesić”. I ja powiedziałam sobie:

„Ja idę zobaczyć”. I następnego dnia rano poszłam oczywiście na piechotę. I przyszłam tam na ten plac, zobaczyłam sześć szubienic. I był ksiądz, i byli ci formalnie te… I pełno tłumu, pełno ludzi. A ja taka mała, w tym pasiaku, ja muszę zobaczyć. Ja to czułam… Nie wiem, nie zdawałam sobie sprawy, nie mówiłam sobie

„O, gdybym była kotem, to bym była wolna”, nic. Ja czułam, że ja muszę, taki drive, ja muszę zobaczyć jak ich powieszą. I zaczęłam krzyczeć: „Słuchajcie, ja byłam na Majdanku! Ja byłam na Majdanku! Pozwólcie mi przejść! Ja noszę pasiaki”. Tłum się tak rozszedł. I ja tak przeszłam przez wszystkich i stanęłam sama przed tymi sześcioma gestapowcami. I stałam, jak to powiedzieć… Nie wiem, czy ja nie jestem odpowiedzialna za uczucie, ale mam wrażenie, że ja miałam przyjemność obejrzenia całej akcji, od początku, od ostatniego słowa. I modlitwy z księdzem. Jak im zasunęli kaptury na głowę i jak ich powiesili i jak oni drgali. I ja stałam, ani płakałam, ani się śmiałam, stałam i patrzałam. A wszystko się skoncentrowało razem. I miałam dużą przyjemność, jak panu mówię. Jak to się skończyło? Ja się po prostu odwróciłam i poszłam do domu. Poszłam z powrotem. Chciałam to zaznaczyć… Nie wiem, to jest dla mnie… nie chcę tego określać, ale to jest pewien punkt w moim życiu. Bo ja na ogół nie jestem… Ja od tego czasu jestem bardzo… Nie od tego czasu, od mojego czasu ja jestem bardzo wrażliwa. Nie wiem czy tyle na śmierć, ile na martyrologię, na bóle. I nie tylko ludzi, również zwierząt. Ja jestem zbyt wrażliwa. Ale to, to nie ruszyło we mnie ani…

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-07-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

–„A co, pani profesor, co takiego?” – „Jest w naszej szkole tak przyjęte, wiecie o tym, że jeśli wchodzi ktoś starszy do klasy, niekoniecznie pan dyrektor, czy pani

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

A, mieliśmy jeszcze wielki taki, nie wiem gdzie to było, ale taki duży obszar, gdzie zimą był lód i tam można było na łyżwach jeździć.. Myśmy jeździli na

To było jak gdyby te domy były trochę ruchome, bo one były takie stare już, ale to drzewo było takie suche, takie wiekowe.. Tak jak sami

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

Nie tylko, że to było zapisane, ale na każde pytanie potencjalne, odpowiadałam i odpowiadam, że ja jestem Żydówką. To znaczy jak tak kategorycznie powiedziałam, bo

Ale jednak książki i moje zainteresowania były dosyć szerokie, bo ja byłam ciekawska i dużo wspólnego było między nami. Data i miejsce nagrania

Ojciec był w sklepie, ale mój ojciec był bardzo taki ciepły, oddany i rozumiejący, i ja nie mogę tego odłączyć od ojca, którego poznałam później, w bardzo