• Nie Znaleziono Wyników

Życie codzienne w hrubieszowskim getcie - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie codzienne w hrubieszowskim getcie - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, okupacja niemiecka, Żydzi, życie codzienne, getto w Hrubieszowie

Życie codzienne w hrubieszowskim getcie

Myśmy, jako dzieci, się uczyły w getcie. A ja wychodziłam, ja miałam koleżanki, ja miałam kolegów, ja się bawiłam lalkami. Opowiadałam już kiedyś, że ja miałam lalki i szyłam lalki. I robiłam z nimi całą wojnę, i Niemcy i Żydzi, tak się wyżywałam, to była taka terapia własna, ta zabawa z lalkami. Ja po prostu przenosiłam sytuacje na ich postacie i ich czynności. I ja przez cały czas bawiłam się lalkami, aż zakończyło się gieto. Tak że to była moja, naprawdę, terapia. Ja do dziś mam pełno uczucia dla lalek. Moje dzieci się nie bawiły lalkami, ale ja zawsze chciałam. Wtedy byliśmy w gecie, żyliśmy w jednym pokoju, były obawy. Przyjechali Żydzi z innych miejsc.

Ciężka była sytuacja, subiektywnie i obiektywnie mówiąc. Ale jeśli chodzi o mobilność, ja wychodziłam, przychodziłam. Siedziało się w domu, wychodziło się na dwór, nie było problemu. Przeciwnie, na dworze może było lepiej, bo w domu było bardzo ciasno i nawet zimno. Ale pod tym względem staraliśmy się utrzymać jako taki porządek dzienny. Jako taki jakiś ład rodzinny czy towarzyski. Ja wiem, że mój ojciec bardzo dużo czasu spędzał z sąsiadem, grali w szachy.

Szabaty i święta obchodziliśmy w getcie jak dawniej. Staraliśmy się bardzo, o ile można było, to utrzymać. I tak samo bożnicy już nie było, ale się modlili we wspólnym miejscu, jeżeli tylko można było. Trudno było wieczorem, bo wieczorem nie można było wychodzić. Ale o ile umożliwiły to warunki, absolutnie, starali się bardzo. Właśnie ponieważ były tak ciężkie warunki, to wiara wtedy się wzmogła. I była jakaś chęć uchwycenia czegoś, co może nas obroni. To było nieracjonalne, ale bardzo ludzkie.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-11-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tylko jedna trzecia kibuców tego kraju – mamy około dwieście pięćdziesiąt kibuców w całym kraju – i jedna trzecia tylko trzyma się dawnej idei kibucowej, a dwie trzecie

I tu święta były, Boże Narodzenie, ja już się położyłam, bo byłam zmęczona, no już teraz odczuwam, że jestem zmęczona czasem - o, chcę powiedzieć tą nazwę i

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

– Dziś Mediolan, jutro Paryż, Rzym, pojutrze cały świat – entuzjazmowałam się w drodze na lotnisko.. – Nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszę z

To znaczy, nie tylko Żydzi z samego Hrubieszowa, ale również uchodźcy, i również z małych wiosek dookoła, gdzie nie było geta, zostali wszyscy musem sprowadzeni do naszego getta.

I jak ktoś się zbliżał, to mój ojciec zawsze zbliżał się, zaczynał gwizdać jakąś piosenkę, to ja wiedziałam, że wtedy ja się mam wdrapać na strych i tam była

Jako profesor został aresztowany i jeśli się nie mylę, to miał nawet wyrok – karę śmierci.. On mi tego nie mówił, ale został po [19]56 roku, bo Gomułka wrócił,

Jedno mogę dodać, że urodziłam się w Polsce i zawsze będę [Polką], chociaż Polska mnie nie chciała od początku, ale ja zawsze jak ludzie się pytają skąd jestem, kto jestem,