• Nie Znaleziono Wyników

"Władysław Orkan. Twórca i dzieło", Stanisław Pigoń, Kraków 1958, Wydawnictwo Literackie, s. 449, 3 nlb.+ 8 ilustracji : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Władysław Orkan. Twórca i dzieło", Stanisław Pigoń, Kraków 1958, Wydawnictwo Literackie, s. 449, 3 nlb.+ 8 ilustracji : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Artur Hutnikiewicz

"Władysław Orkan. Twórca i dzieło",

Stanisław Pigoń, Kraków 1958,

Wydawnictwo Literackie, s. 449, 3

nlb.+ 8 ilustracji : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 49/4, 585-591

(2)

R E C E N Z JE 5 8 5

Z n am ien n e też, że w ła śn ie k om ornicy m ało sta w ia ją k on k retn ych żądań. O czekują w y b a w ien ia . O czekują tak, jak goście z W e s e la czekają na tę te n t konia W ernyhory. Z w iązek n iek tórych scen F ra n k a R a k o czeg o z tym d ram a­ tem je s t zu p ełn ie w id oczn y.

W sum ie w ię c w y d a je m i się, że ciek a w y u tw ór Orkana w y m a g a troch ę odm iennej oceny. A u tork a zd ecyd ow an ie w o li p o ety k ę rea listy czn ą , d la teg o też i in n e d zieła pisarza, które p o w sta ły w kręgu m odernizm u, obdarza d użo m n iejszą uw agą. P om ór, k tórem u przyzn aje zresztą n iep rzeciętn e w a rto ści, za słu g iw a łb y na szersze o m ów ien ie — są tam scen y o w strzą sa ją cej sile i w sp a n ia ły m m a jesta cie biblijnym . A m oże i z D r z e w ie j , u zn a n eg o przez P u ch a lsk ą — w dużej m ierze słu szn ie — za p oezję d la nas d zisiaj m a rtw ą , d ałob y się w y d o b y ć cen n iejsze fragm en ty? N a p rzykład opisy przyrody: czy w sz y stk ie są ty lk o zdobnicze, „ a rty sto w sk ie“?

T ak w y czerp a w szy rejestr p reten sji w ob ec autorki W ł a d y s ł a w a O rk a n a , n ie p rzesta ję w ca le uw ażać jej pracy za dobrą. W p orów n an iu choćby z so ­ cjologiczn ym w stęp em B łoń sk iego do W y b o r u p i s m 3 sta n o w i ona duży krok naprzód. J est poza tym przystępna. J e st zajm ująca. J e st w ogóln ych za ry ­ sach słu szn a, i sądzić n ależy, że sp ełn i sw oją ro lę w sp o p u la ry zo w a n iu w śród szerokich k ręgów czy teln iczy ch tw órczości n iezw y k łeg o pisarza.

D a n u ta B r z o z o w s k a

S t a n i s ł a w P i g o ń , W ŁA D Y SŁA W O RKAN. T w órca i d zieło. K ra ­ ków (1958). W yd aw n ictw o L iterackie, s. 449, 3 nlb. + 8 ilu stracji.

O rkan d zielił przez d łu gi czas los w ięk szo ści pisarzy m łod op olsk ich . N iek tóre z jego d zieł w yd aw an o n a w et dość ch ętn ie, i to k ilk a k ro tn ie, ze w zg lęd u na ich charakter, k lim a t i tem atyk ę, ale n ie zajm ow an o się g ru n ­ tow n iej tw órczością tego pisarza. U kazało się w latach p ow ojen n ych za led ­ w ie k ilk a szk iców i artyk u łów , na ogół m ało od k ryw czych lub zb y t b ez­ w zg lęd n y ch w sw ej u praszczającej in terp retacji. Tak w ię c jed yn ą sy n tety czn ą p ozycją b y ł w cią ż jeszcze zw ięzły portret p o ety n a ry so w a n y k ied y ś, przed 30 z górą la ty , p rzez Ju lian a K rzyżanow sk iego. D opiero w ostatn ich n iem al m iesiącach rozpoczął się ży w szy ruch w y d a w n iczy na p olu p u b lik a cji o rk a - now sk ich . O trzym aliśm y w ię c n ajp ierw — pop u larn ą co praw da, ale ciek a w ą i bądź co bądź pion iersk ą — m on ografię pióra M iro sła w y P u ch a lsk iej, a w ślad za nią w ie lk ie opus S ta n isła w a P igon ia. Że P igoń pracuje nad O rkanem od d łu ższego czasu, o tym w ied zian o ju ż d aw n iej. F ra g m en ty dzieła i sk róty rozdziałów u k a zy w a ły się tu i ów dzie. O gólny k lim a t lat m in ion ych u n iem o żliw ia ł jednak p u b lik ację całości. K siążk a u k azu jąca się obecnie, w zm ien ion ych w arunkach, w y d a n a bardzo sta ra n n ie prze? k ra ­ k o w sk ie W yd aw n ictw o L iterackie, je s t b ezsp rzeczn ie w yd arzen iem * dużej m iary, jeśli w ziąć pod uw agę, że w naszej h isto rio g ra fii litera ck iej m o n o ­ grafia sy n tety czn a stanow i, n iestety , w ciąż jeszcze zja w isk o rzadkie i od ­ osobnione.

K siążk a m a charakter po trosze trad ycyjn y, po trosze n ow atorsk i. 3 W. O r k a n , W y b ó r pis m . O pracow ał i p rzedm ow ą op atrzył Jan B ł o ń ­ s k i . K rak ów 1953.

(3)

T ra d y cy jn e je s t pon iek ąd to p o rtreto w e założen ie: tw órca i d zieło, a n a stę p ­ n ie ch ron ologiczn e, k o lejn e o m aw ian ie p oszczególn ych u tw orów . A le p ew n ą n o w o ścią w u jęciu teg o typ u je s t n ie m a l ca łk o w ita elim in a cja b io g ra fii, a śc iśle j m ó w ią c zred u k ow an ie jej do ty ch e le m e n tó w życiorysu , k tó re m ają ja k ie ś isto tn e zn aczen ie dla zrozu m ien ia d zieł.

K siążk a o O rkanie zrodziła się — ja k to sam autor w u za sa d n ien iu w y ­ zn aje — z trzech pod n iet: z potrzeby serca, z p o trzeb y sp ołeczn ej i z p r z e ­ św ia d czen ia o n ie w y g a słe j w ciąż jeszcze ży w o tn o ści O rk an ow ego p isa r ­ stw a . W yw od y autora m ają słu żyć u d o w o d n ien iu słu szn o ści tego p r z e św ia d ­ czen ia.

C zęść p ierw sza m on ografii, P u n k t y w y j ś c i a , to próba w sk a z a n ia o w y ch za czą tk o w y ch im p u lsó w i p rzesłan ek g en ea lo g iczn y ch , z k tórych p ocząć się m ia ła już w latach m łod zień czych tw ó rczo ść autora K o m o r n i k ó w . R ozp o­ czy n a m on ografista od sp ostrzeżen ia n ie z w y k le trafn ego, a m ia n o w ic ie od p o d k reślen ia szczególn ej, w y ją tk o w ej rep rezen ta ty w n o ści O rkana na tle sy tu a c ji in n ych w sp ó łczesn y ch m u p isa rzy poch od zen ia ch łop sk iego, z w ła sz ­ cza R eym on ta i K asprow icza. Otóż o ile a w an s sp ołeczn y ob u ty c h zn ak o­ m ity c h tw ó rcó w w y d a je się zja w isk iem raczej dość od osob n ion ym i je d n o ­ razow ym , o ty le a w an s k u ltu ra ln y O rkana b y ł bez w ą tp ien ia p rzeja w em szero k ieg o p rocesu n atu ry sp ołeczn ej, bardzo ty p o w eg o d la środ ow isk a, z k tórego pisarz pochodził. A utor u d o w a d n ia to w sposób p rzek o n y w a ją cy za pom ocą a n a lizy sy tu a cji ek o n o m iczn o -sp o łeczn ej ch ło p stw a g a licy jsk ieg o . C ierpiąca na chroniczny głód ziem i, n ie b y w a le sp ro leta ry zo w a n a w ie ś m a ­ ło p o lsk a broniła się przed n adm iarem lu d n o ści n ie ty lk o poprzez em ig ra cję sta łą czy sezon ow ą, a le i poprzez em ig ra cję zdolności, tj. e x o d u s sy n ó w ch ło p sk ich do m iast, przez p rzem ieszczan ie się ich na drodze w y k sz ta łc e n ia w szereg i in telig en cji. Orkan b y ł jed n y m z nich.

U w y d a tn iw sz y szczególn ą rolę m a tk i w życiu pisarza, k o b iety is to tn ie n ie z w y k łe j i w y ją tk o w e j, om aw ia n a stę p n ie autor w p ły w szk oły, p ierw sze z e tk n ię c ie się O rkana z życiem id eo w y m m łod zieży k ra k o w sk iej, z jej r a d y k a ln o -so c ja listy c z n y m i i n aro d o w y m i aspiracjam i. O w e in te le k tu a ln e i id e o w e im p u lsy bardzo w cześn ie o b u d ziły p otrzeb ę p isan ia. Iuvenil'.a, b a r­ dzo jeszcze n iep orad n e w form ie, in teresu ją ce są przecież sw o ją ton acją i ten d en cją id eow ą. Ż arliw y p a trio ty zm i rad yk alizm sp o łeczn y — oto k lim a t id eo w y ow ych p rym icji. Z tej p o sta w y p rotestu w y w o d zi się n a w e t ó w „b u n to w n iczy “ i „groźnie“ brzm iący pseu d on im literack i.

R ozp oczyn ając p ierw sze kroki w d ob ie p ełn eg o rozk w i u m od ern y p o l­ sk iej, Orkan nie m ógł się o czy w iście oprzeć jej urokom i w p ły w o m . Jak zw y k le , n a stęp stw a ow ej u leg ło ści b y ły d ob re i złe. Z jed n ej stron y elita rn y i b ezw zg lęd n y w sw ej ek sk lu zy w n ej w y n io sło śc i k od ek s e ste ty c z n y epoki p o d zia ła ł n a surow ą sztu k ę W ła d y sła w a O rkana n ie w ą tp liw ie d odatnio. N a ­ u czy ł go po prostu pisać, w d ro ży ł w e ty k ę zaw od ow ą arty sty , ob u d ził p o czu cie o d p o w ied zia ln o ści za jak ość literack iej p rodukcji, za jej a rty sty czn y poziom . Z d ru giej jed n ak że stron y sp ecy ficzn y żargon sty lis ty c z n y m od ern y z je g o h ip ertro fią archaizow ania, czy raczej p seu d oarch aizow an ia, oraz n ieb ez­ p ieczn ą p rak tyk ą p rod u k ow ania n a jd ziw a czn iejszy ch n o w o tw o ró w — za cią ­ ż y ł n eg a ty w n ie nad n iejed n y m z d zieł O rkanow skich, zw ła szcza d ob y p ó ź­ n ie jsz e j. Poza tym w ie le elem en tó w c h a ra k tery sty czn y ch k lim a tu i n astroju

(4)

R E C E N Z JE 587

m ło d o p o lsk ie g o w ta r g n ę ło w orbitę sztu k i O rkana, i to na trw ałe, stając s ię źró d łem n iejed n ej a n ty n o m ii w ew n ętrzn ej (m aeterlin ck ow sk a n a str o jo - w o ść, p esym izm , k u lt jaźni). O rkan b ędzie się co praw da ra to w a ć jak A n - te u sz w ra ca ją c do p ierw o tn y ch i n a jg łęb szy ch źród eł sw ej tw órczości, a le ó w zam ęt, w y n ie sio n y z zetk n ięcia się p rostolin ijn ej organizacji d u ch o w ej w ie js k ie g o chłopca z p rzera fin o w a n ą kulturą sch y łk o w eg o estety zm u , b ęd zie d łu g o zaczyn em n ieu sta ją ceg o ferm en tu .

C ała ta g en ety czn a część k siążk i odznacza się godną u zn an ia zw artością i zw ię z ło śc ią u jęcia. B ez nużącego w ie lo sło w ia w sk a zu je isto tn e p rem isy tw ó rczo ści p isarza, sy stem a ty zu je je i porządkuje, w p row ad zając d o sk o n a le w ś w ia t id eo w y a rty sty . Z asłu gu je na u w a g ę form a pisarska, jak ą p o słu ­ g u je się m on ografista. Ś w ie tn o ść pióra autora p a m iętn ik ó w Z K o m b o r n i

w ś w i a t je s t p o w szech n ie znana. Tu n au k ow a ścisło ść i p recyzja m y ś li ko­

ja rzy się zn ak om icie z ujm u jącą i bardzo in d y w id u a ln ą form ą narracji. Z w iązk i nauki o litera tu r ze ze sztuką są oczy w iste i n atu raln e i w y b itn i h isto r y c y litera tu r y m ie li zaw sze siln e w y czu cie tej organicznej w ięzi. S ta n is ła w P ig o ń te n a jśw ie tn ie jsz e i w y so k ie trad ycje p isarstw a h isto r y c z ­ n o litera ck ieg o z p o w o d zen iem pod trzym u je i k o n tyn u u je.

A m b icje litera ck ie m ło d eg o O rkana ro zw ija ły się w trzech k ieru n k ach : liry k i, dram atu i p rozy ep ick iej. D ruga część m on ografii p o św ięco n a jest w ła ś n ie o m ów ien iu o w y ch „k ieru n k ów d rogi“.

N a jm n iej in teresu ją co p rzed staw ia się zd aniem m o n o g ra fisty liry k a O rkana, choć w n iej w ła ś n ie w y p o w ie d z ia ł się poeta n a jw cześn iej. Isto tn ie, w y stę p o w a ł O rkan w sy tu a cji d la d eb iu tan ta n ieła tw ej. Epoka b y ła bardzo „liry czn a “, urodzaj na p oetów , i to w y so k iej m iary, n ad sp od ziew an ie duży. S p ro sta ć k o n k u ren cji n ie b yło ła tw o . N a tym tle m uza O rkanow a p rezen ­ tu je się dość ubogo. L iry k a ta je s t jak b y m edium , poprzez które w y p o w ia d a się p rzed e w szy stk im b ezgran iczny sm u tek ziem i o jczystej pisarza. J e s t to zrozu m iałe i niep od ob n a czyn ić z teg o pow odu p o ecie zarzutów , n iem n iej ta jed n o sta jn o ść, m on oton ia n astroju działa p rzy g n ęb ia ją co i nuży; św ia d ­ czy o dość w ą sk iej ro zp ięto ści h oryzon tów i sk a li uczuć.

Z n am ien n ym ry se m tej p oezji jest rów n ież p rzew ażający w n iej typ lir y k i w y b itn ie program ow ej, o w y ra źn ie sp ołeczn ym i r ew o lu cy jn y m za­ cięciu. J ed n ak ow oż je s t to rew olu cjon izm bez ściśle ok reślon ego oblicza. M łod zień cze k o n ta k ty z socjalizm em i późn iejsze z ru ch em lu d o w y m n ie o d c isn ę ły w y ra źn iejszeg o p iętn a na tych u tw orach. M łody poeta w y ra ża ra czej nastrój przeczu cia i oczek iw a n ia na ja k iś w ie lk i, n ieu ch ron n y p rze­ w ró t sp ołeczn y, ale jego treści i p o zy ty w n eg o program u nie je s t zd oln y ok reślić. L iryk a ta w a h a się zatem m ięd zy b iegu n am i dość o d leg ły ch i od m ien n ych n astrojów : fa ta listy c z n e g o p esym izm u i op ty m isty czn eg o re­ w olu cjon izm u , dość kruchej jed n ak że k o n sy sten cji w ob ec e n ig m a ty czn eg o n ieo k reślen ia i braku oparcia w racjon aln ym p rzem y ślen iu problem u. B y ło to za rzew iem p o g łęb ia ją ceg o się rozczarow ania, n iew ia ry w człow iek a, w sen s ja k ie jk o lw ie k w alk i.

A u tor daje przede w sz y stk im id eo w o -tem a ty czn ą a n a lizę liry k i O rkana, p om ija n a to m ia st n iem a l zu p ełn ie a n a lizę form y. W yd aje się to p ew n ą lu k ą w książce. O stateczn ie jest to sp raw a dość zasadnicza. W eryfik acja d zieła sztu k i d ok on u je się — z k on ieczn ości, z n atu ry rzeczy — n ie gd zie in d ziej

(5)

jak w jego w a r stw ie estety czn ej. A utor za p ew n ia nas, że p ew n ych treści św iad om ości ch łop sk iej n ik t n ie w y ra ził tak d osadnie jpk O rkan, ale ty lk o zapew nia. Z drugiej stron y stw ierdza, że je st to p oezja pod w zg lęd em arty zm u raczej dość surow a: „N ie p rzyn osi [...] an i n ieb y w a ły ch zdobyczy w e r s y iik a - cyjnych, ani jak ich ś o lśn iew a ją cy ch o sią g n ięć w obrazow aniu p o e ty c k im “ (s. 94). A le brak dla tych stw ierd zeń ja k iejś p rzek on yw ającej p od k ład k i. W istocie n ie w ie m y przeto, jakim liry k iem -a r.,y stą b y ł Огкап, co n o w eg o poza tem atyk ą w n ió sł do poezji sw o jeg o czasu, tak przecież o b iitu ją ceg o w p o ety ck ie ta len ty , jak i jest stopień jego n o w a to rstw a , o ile zaś jest naślad ow cą i epigonem . B y ć m oże, że p rob lem y te zo sta ły św iad om ie zred u ­ k ow an e przez autora do k ilk u u w ag ogóln ych ze w zg lęd u na sy n tety czn y , „portrernw y“ charakter k siążk i, n iem n iej jed n ak za g a d n ien ie to is tn ie je i n a w et po stu d iu m S ta n isła w a P igon ia p ozo sta je nadal otw arte.

N a jw ięk szą bodaj n am iętn ością m łod ego O rkana b y ł teatr. W yrazem tej p a sji b yła „furia d ram atop isarsk a“, przyp ad ająca na lata 1896— 1899. W artość tej prod u k cji jest na ogół, z n ieliczn y m i w y ją tk a m i, dość m iern a. S ta n isła w P igoń daje in teresu ją cą a n a lizę d ojrzew an ia i d o sk o n a len ia się sztuki Orkana w tym zak resie — pośród n a jrozm aitszych w p ły w ó w : Ib sen a, M aeterlincka, T ołstoja, P rzy b y szew sk ieg o , W ysp iań sk iego. P rzep row ad za przy tym n iejed n ą p rzek on yw ającą k orek tu rę w stosu n k u do badań w c z e ś­ niejszych: czy to na tem at m niem an ego w p ły w u d ’A n n u n zia i T ołstoja na n iek tóre d ram aty, czy na tem at sam ej stru k tu ry w ew n ętrzn ej O rkanow ego teatru, k tórej niep od ob n a rozp atryw ać w od erw an iu od o b ow iązu jących w ow ej epoce pogląd ów teoretyczn ych .

G łów n y zrąb k sią żk i S ta n isła w a P ig o n ia sta n o w i część trzecia, p o ­ św ięcon a an a lizie dorobku Orkana z la t jego dojrzałości tw órczej. L iryk i dram aturg osta teczn ie odnalazł sieb ie w d zied zin ie ep ik i i w tym w ła śn ie gatu n k u dał n a jśw ietn iejsze i n a jtrw a lszej w a rto ści p ozycje p isarskie. P r z y ­ goto w a n iem tej tw órczości epick iej b y ła n o w e listy k a O rkana, w k tórej u ja w n iły się n ajbardziej zn am ienne w ła śc iw o ś c i o rgan izacji a rty sty czn ej pisarza: szczególn e u w ra żliw ien ie na fa k ty i zja w isk a atak u jące b ezp ośred n io aparat p o strzegaw czy, przy słabej a k ty w n o ści w yob raźn i. I tak im zo sta n ie Orkan bodaj do końca — pisarzem , który jak n a jw iern iej o d tw o rzy ł p raw d ę życia m ieszk ań ców sw e g o ojczystego regionu, stw a rza ją c jed y n y w sw y m rodzaju litera ck i dokum ent, rów n ie godny zaufania, jak d zieło h istoryk a.

P ierw szą w ięk szą kom pozycją p o w ieścio w ą O rkana b y li K o m o r n i c y .

P o w ieść ta bodaj n a jw ięcej przyciągała u w a g ę w bad an iach p o w o jen n y ch ze w zg lęd u na sw e socjologiczn o-d ok u m en tarn e w a lo ry . S ta n isła w P igoń sta ra n n ie r ejestru je i sy n tety zu je w y n ik i o w ych badań, d orzucając n ie ­ jedną m y ś l w ła sn ą . O m aw ia w ięc gen ezę i p o w sta w a n ie p o w ieści, jej od­ d źw ięk w k ry ty ce ó w czesn ej (bardzo g ło śn y i p rzych yln y), jej n ie w ą tp liw e zw iązk i z n atu ralizm em , jej w ar m ści p ozn aw cze i p o sęp n y koloryt, a p rze­ de w szy stk im to, co bodaj najbardziej je s t n o w e i od k ryw cze w tym d ziele, a m ia n o w icie orygin aln e, in n e niż w d a w n iejszej i w sp ó łczesn ej O rkanow i p ow ieści ch łop sk iej p rzed sta w ien ie stru k tu ry sp ołeczn ej środ ow isk a w ie j­ skiego. „W ieś u O rkana w y o d ręb n iła się i w p rob lem atyce sw ej została, by tak rzec, u w łaszczon a, u jęta [...] w e w ła sn ej sw ej p ra w d zie“ (s. 220). Z am iast tra d y cy jn eg o dla p o w ieści p o lsk iej k o n flik tu m ięd zy dziedzicęm

(6)

R E C E N Z JE 589

a ch łop em m am y tu św ia t sam w sobie zam k n ięty, sam oistn y i g łęb o k o zróżn iczk ow an y. O ry g in a ln e jest też u O rkana u jęcie źródeł zła, n ęk a ją ceg o ów ś w ia t bezd om n ych i k om orników . Orkan w ych od zi tu d alek o poza d e - term in izm n a tu ra listó w , u p atru jąc p rzy czy n y w strukturze sp o łe c z n o -g o s­ podarczej ó w czesn ej w s i p o d h alań sk iej. P od łożyć pod ten ustrój „ d źw ign ię b u n tu i p rzeb u d ow y“ rów n a się w y w a ż e n iu zła z sam ych je g o p o d sta w . P o ­ d ejm ie ten w y siłe k boh ater n astęp n ej i n a jw ięk szej p o w ieści O rkana, F ran ek R akoczy.

P o w ie śc i W r o z to k a c h i u tw orom m niej lub w ięcej tem a ty czn ie i id e­ ow o z n ią zw iązan ym p o św ię c ił autor n a jw ięcej m iejsca, i słu szn ie. J e st to b o w iem isto tn ie najb ard ziej am b itn a rzecz O rkana, który raz jeszcze, od tw arzając z p rzen ik liw ą rzeteln o ścią b lisk i sobie św ia t, schodząc w n a j­ niższe p o k ła d y życia w ie jsk ie g o , p o k u sił się zarazem (m niejsza o to, że bez p ow od zen ia) o p rzezw y ciężen ie ow ego n astroju k lę sk i i u k azan ie sp osob ów w y d o b y cia się z b ezn ad ziejn ości p ołożen ia. W iele m iejsca p o św ięco n o tu gen ezie p ow ieści. B ezp ośred n im im p u lsem była d la O rkana ob serw acja sto­ su n k ów pan u jących w znanym m u z au top sji środ ow isk u rod zim ym , ale w zo ró w dla w ym a rzo n ej przez R akoczego u topii w otaczającej go rz e c z y ­ w isto śc i sp ołeczn ej zn aleźć Orkan o czy w iście n ie m ógł. W skazanie źród eł in sp ira cji jest w p rzypadku O rkana o w ie le tru d n iejsze niż np. p rzy a n a ­ lo g iczn y ch p o m ysłach Ż erom skiego, k tóry n iejed n o k ro tn ie sam b ezp ośred n io na trop y w ła śc iw e naprow adzał. R ejestr m ożliw ych w p ły w ó w , z e sta w io n y przez P igon ia, jest bardzo b ogaty; figu ru ją w nim n azw isk a D ik sztejn a , A b ram ow sk iego, L im an ow sk iego, K u lczyck iego, P roudhona, B ak u n in a, K ro­ p otk in a, R eclusa, R u sk in a, T ołstoja. R ejestr to dość zaskakujący, ja k o że O rkan d a lek i b y ł za w sze od tej p a sji eru d ycyjn ej, jaką odznaczał się np. autor L u d z i b e z d o m n y c h .

O bok in sp ira cji sp o łeczn o -id eo w y ch , na k szta łt p ow ieści, zw ła szcza na k o n cep cję cen traln ej p ostaci bohatera, w p ły n ę ły z całą o czy w isto ścią liczn e rem in iscen cje litera ck ie. R akoczy m a w sobie i coś z rozm achu K on rad ow ego, i z K ord ian ow ego sk om p lik ow an ia, n iep ew n o ści, słab ości w ew n ętrzn ej przy w sp a n ia ły ch am bicjach, i coś z sam otn iczego altru izm u T om asza Ju d ym a. M ożna w ię c ob serw o w a ć d osk on ale n a tym d ziele w ych od źcy z n izin ch ło p ­ skich liczn e n a w a rstw ien ia k u ltu ra ln e, św iad czące o szyb k iej i ch łon n ej asy m ila cji w jak im ś sy n tety czn y m skrócie w a rto ści d u ch ow ych w y tw o r z o ­ nych p rzez w a r stw y in n e i przez n ie w n iejed n ym w yp ad k u już p r z e z w y ­ ciężonych. Stąd w ła śn ie i ów rom antyzm tej p ow ieści, in d yw id u alizm , liry zm i su b iek ty w izm , a p on iek ąd i jej utopizm . Ta o statn ia sp raw a m oże zresztą budzić n a jw ięcej w ą tp liw o ści. S ta n isła w P igoń w y ja śn ia ją przek on u jąco analizą so cjo -ek o n o m iczn ej sy tu a cji ch łop stw a g a licy jsk ieg o na p rzełom ie dw u w iek ó w . P u n k tem w y jśc ia b ył dla O rkana tak zn am ien n y i p r z e w i­ jający się stale w jego tw órczości p rob lem „»urw iska«, w iz ja n ieu n ik n ien ie w zm a g a ją cej się n ę d z y “ (s. 262). N adm iaru lu d n ości n ie m ógł w ch ło n ą ć p rzem ysł, bo go w G alicji p od ów czas n ie b yło. O reform ie rolnej pod rzą­ dam i sta ń czy k ó w m o w y być n ie m ogło. S ocjalizm g a licy jsk i, led w ie w p o ­ w ija k a ch , na w ie ś w ogóle n ie docierał. S tro n n ictw a lu d ow e zw oln a dopiero za o u szcza ły k o rzen ie w n ieu p raw n ą i surow ą p o lity czn ie gleb ę w si ta m ­ tejszej. N ie b yło żad n ych poza fa n ta sty czn y m m arzen iem p ersp ek ty w roz­

(7)

w iązan ia p roblem u d la jed n o stk i „b u n tow n iczej, n iesp ok ojn ej, ża rtk iej, n ie­ sk łon n ej do zam ierzeń d a lek o d y sta n so w y ch , m ozoln ych w p rzep ro w a d za n iu “ (s 262), a ta k i b y ł n ie ty lk o R akoczy, a le i p on iek ąd jego p ro to ty p a u te n ­ tyczn y, autor p o w ieści.

N a m argin esie a n a lizy dw u ty ch n a jg ło śn iejszy ch i n ie w ą tp liw ie n a j­ lepszych d zieł p o w ieścio w y ch Orkana n a su w a się p o n o w n ie u w a g a n a tu ry ogóln iejszej na tem a t w zajem n ej p rop orcji m ięd zy zagad n ien iam i, ja k ie każde b ad an ie n a u k o w e d zieł litera ck ich n atu raln ą k o leją rzeczy narzuca. J e st z ja w isk iem bardzo zn am ien n ym d la naszych bad ań litera ck ich w o g ó le nazbyt zd ecyd ow an a i n ieo m a l w y łą c z n a k on cen tracja u w a g i na p r o b le ­ m ach p a r e x c e lle n c e h istoryczn ych . Z agad n ien ia g en ezy , źródeł, p o d n iet, zw iązk ów z rzeczy w isto ścią sp ołeczn ą i literack ą, p rzeszło ścią i w sp ó łczes­ nością, in terp reta cja id e o w o -te m a ty c z n y c h a sp ek tó w d zieła na tle jego w ielo stro n n y ch u w aru n k o w a ń — w sz y stk ie te zagad n ien ia przede w s z y s t­ kim sk u p iają na sob ie m y śl k rytyczn ą badaczy. O m ija się n a to m ia st, w y łą ­ cza n iejak o poza k rą g b ezpośrednich z a in tereso w a ń alb o za ła tw ia p o w ierz­ chow ną im p resją p rob lem y sztuki, a w ię c zagad n ien ia dla n au k i o lite r a ­ turze n a jisto tn iejsze, w rozw iązyw an iu k tórych n ik t bad aczy litera tu r y za ­ stąpić n ie m oże. P od tym w zg lęd em m on ografia S ta n isła w a P ig o n ia je s t d ziełem dość rep rezen ta ty w n y m . Jej d o ciek liw o ść in terp reta cy jn a je s t b ez­ sporna. J e st rów n ież p raw em n iep o d w a ża ln y m au tora w yb ór p ro b lem ó w i o k reślen ie zasięgu za in teresow ań . N ie ch od zi w ię c o zarzuty, lecz o p roste stw ierd zen ie fak tu , że o ile O rk a n -id eo lo g i czujny, p r z e n ik liw y rejestra to r życia b ied oty w ie jsk ie j je st sta le ob ecn y na k artach k siążk i, o ty le O rk an - artysta uk azan y zo sta ł w ogran iczon ym je d y n ie zak resie. T en problem n ad al p ozostaje otw arty.

N ied o sta teczn o ść a n a lizy artystyczn ej u w y d a tn ia się szczeg ó ln ie w tych w ypadkach, gdy chodzi o d zieła spornej i w ą tp liw e j w a rto ści, tak ie jak

P o m ó r czy D r z e w i e j . A u tor m on ografii stara się je, zw łaszcza p ierw szą

z tych p seu d op ow ieści, jak oś w yb ron ić. M im o p ew n y ch zastrzeżeń rad b y przyznać P o m o r o w i i dosk on ałość k on stru k cji, i u d ą tn e zesp o len ie realizm u z sym b olik ą, i w ielk o ść rów ną n ieo m a l w y m ia ro w i H y m n ó w K a sp ro w i- czow skich. N iepodobna tu oczyw iście z a u torem p o lem izo w a ć. W ym agałob y to od sp raw ozd aw cy pod jęcia osob n ych badań. R zecz w tym jednak, że w y w o d y autora n ie m ają n ie ste ty ch arak teru nieod p arcie logiczn ego dow odu, który b y n arzu cał tezę i sąd z o c z y w isto śc ią b ezsp orn ą i nie dającą się uch ylić. Stąd i an a lo g ie w y d a ją się w ą tp liw e , i w y so k a ocena dość p roble­ m atyczna.

K oń cow e rozd ziały m onografii p rzy n o szą a n a lizę o sta tn iej, słabej p o ­ w ieści h istoryczn ej o K ostce N ap iersk im , o m ó w ien ie p o g lą d ó w społecznych O rkana oraz zeb ran ie n asu w a ją cy ch się w n io sk ó w .

M im o w y su n ię ty c h p op rzed n io zastrzeżeń ogólna ch a ra k tery sty k a pisarza i ocena jego dorobku w y d a je się słu szn a, choć z u w a g i n a p ew n e lu k i w m a ­ teriale d ow od ow ym n iejed en sąd w sp ie r a się raczej na in tu icy jn y m w y ­ czuciu. A le autor m on ografii m im o o c z y w iste j sy m p a tii d la w y b ra n eg o i b lis­ k ieg o m u p isarza zach ow u je um iar i czu jn ą w str z e m ię ź liw o ś ć w g en era li­ zujących ocenach. L itera ck i dorobek O rkana je st dość szczu p ły i n ie zaw sze d ociągn ięty do p ożąd an ego poziom u. N ie d o ró w n y w a ł p isarz sw oim zn ak om i­

(8)

R E C E N Z JE 591

tym w sp ó łcześn ik o m : K a sp ro w iczo w i, Ż erom skiem u, S ta ffo w i, R ey m o n to w i, T etm a jero w i. B ęd ą c w sy tu a cji podobnej jak Ż erom ski (obaj n ie sk oń czyli n au k gim n a zja ln y ch ) n ie m ia ł tej w y tr w a ło śc i i p a sji u czen ia się co autor

P o p io ł ó w . S tru k tu ra a rty sty czn a u tw orów O rkana u ty k a n iejed n o k ro tn ie

w n a jro zm a itszy ch w a rstw a ch . N ie m ia ł też O rkan d ostateczn ej w y tr w a ­ ło ś c i w w y siłk u , stąd jeg o rozpęd tw órczy, tak dyn am iczn y w m łod ości, p rzy h a m o w a ł się w y r a ź n ie w latach p óźn iejszych . Z tym w sz y stk im je s t to p rzecież „w n aszej literatu rze p ięk n ej p ierw szy nieod rod n y i w ie r n y sy n w s i“, in teg ra ln ie i trw a le z życiem jej zw iązan y. N igd y od n iej n ie od szed ł, s ta ł się jej n a jw ła śc iw sz y m i d o sło w n y m epik iem , u tr w a lił jej k sz ta łt i obraz w jed n y m z najbardziej d ecyd u jących m om en tów , gdy p rzeista cza ł się do g ru n tu jej p ierw o tn y ustrój. U siło w a ł w łą czy ć się a k ty w ­ n ie w ó w p roces p rzeobrażania, p rzyśp ieszyć go, zd yn am izow ać. N ie u d ało m u s ię to a n i w życiu , a n i w tw órczości, n iem n iej jego n iem ilk n ą cy p ro test p rzeciw zacofaniu, n iesp ra w ied liw o ści i k rzyw d zie społeczn ej w y zn a cza m u p ie r w sz e m iejsce w rzęd zie tw órców w alczących o rzeteln ie p o jęty postęp.

K sią żk a S ta n isła w a P ig o n ia daje tej tezie św ia d ectw o i u za sa d n ien ie na w ie lu stronach. Z am yk a ona p ierw szy i n a jtru d n iejszy etap bad ań nad sp u ścizn ą literack ą O rkana, n ajtru d n iejszy, bo autor p op rzed n ik ów m ia ł n ie w ie lu , i to obszerne stu d iu m jest w ła śc iw ie rezu lta tem sam otn ych , in d y ­ w id u a ln y c h w y siłk ó w . G en eraln ie rzecz biorąc k siążk a ta p rob lem O rka­ n o w e g o p isa rstw a zasad n iczo w y ja śn ia i n iejak o załatw ia. Teraz p o zo sta je ty lk o u zu p ełn ia n ie lu k , cien io w a n ie i p recyzow an ie sądów , k tóre z tych czy in n y ch w zg lęd ó w zachęcają do d y sk u sji, w y d o b y cie r y só w in d y w i­ d u a ln y ch w izeru n k u a rty sty . A le zaw sze i d la w szy stk ich m on ografia ta b ęd zie k o n ieczn y m i zasad n iczym p u n k tem w yjścia.

A r t u r H u t n ik i e w ic z

E m i l S t a i g e r , DIE K U N S T DER IN TER PR ETA TIO N . S tu d ien zur d eu tsch en L iteratu rgesch ich te. (Zürich 1955). A tla n tis V erlag, s. 273, 3 nlb

J e s t d ziś b an aln ą praw dą, że in terp reto w a n ie sta n o w i jedną z p o d sta ­ w o w y c h czy n n o ści badacza literatury. Z arazem jed n ak p raw om ocn ość ow ego zab iegu je s t jak najb ard ziej k w estio n o w a n a , a osiągan e na tym p o lu w y n ik i budzą n a m iętn e i p r z e w le k łe spory. P rzez in terp reta cję w n a jszerszy m se n s ie te g o sło w a rozu m ie się zw y k le w p row ad zan ie do op isu d a n eg o p r z e d ­ m iotu p ew n y ch czy n n ik ó w , k tóre nie są b ezp ośred n io w y zn a czo n e p rzez je g o e le m e n ty lu b ich u k ład , lecz znajdują się n iejak o na zew n ątrz. Z a­ k w e stio n o w a n iu p od legać p rzy tym m oże zarów n o d ziedzina, z której się te cz y n n ik i czerpie, ja k i charakter zw iązk u , w jaki się je p rzed m io to w i p rzyp orząd k ow u je. W iadom o na przykład, że p o z y ty w iśc i czerpali o w e c z y n n ik i z b io g ra fii autora, z w ied zy o rasie, środ ow isk u geo g ra ficzn y m i sp o łeczn y m , do k tórych należał, i sądzili, że zw iązek ty ch d zied zin z d zie­ łe m lite r a c k im je s t g en ety czn y , szkoła D ilth ey a zaś się g a ła do tzw . św ia ta d u ch a o b iek ty w n eg o , u trzym u jąc przy tym , że stosu n ek d zieła litera ck ieg o d o o w ej sfe r y tran sp erson aln ej je s t natu ry sem an tyczn ej, w szerokim tego sło w a zn aczen iu . P rzygląd ając się w sp ółczesn em u litera tu r o zn a w stw u m o ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

W razie powzięcia podejrze­ nia o prowadzeniu przez sprawcę pasożytniczego trybu życia organy ścigania i wymiaru sprawiedliwo­ ści powinny zebrać dane osobo-

Wojcie­ chowi

Bronisław Daniszewski, Stanisław Szufel, Dominik Maciołek,.. Stanisław

Tematem narady była ocena działalności or­ ganów dycyplinarnych oraz zadania tych organów w zakresie

Z drugiej strony niewątpliwe jest, że dla prawidłowego wymiaru sprawiedliwości jest rzeczą konieczną, ażeby rozpra­ wa sądowa przeprowadzona była nie tylko przy

Pomysł, aby zostać adwokatem, został mi zasugerowany nie tyl.e przez moją rodzinę, ile przez moje polskie otoczenie w Raciborzu, a zwłaszcza przez niektórych

K o tarb iń sk ieg o przez organ izację (w znaczeniu czynnoś­ ciowym ) rozum ie się scalanie czynności poszczególnych w jednię czynu złożonego 36.. S zw acha, lecz

Wydawnictwo Prawnicze uprzejmie zawiadamia, że w miesiąr listopadzie