• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Pogranicza 2017, nr 15 (17).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Pogranicza 2017, nr 15 (17)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) Cena: 1,50

w tym 8% VAT)

GAZETA „Co tam Panie w polityce”

rozmowa z członkinią Platformy Obywatelskiej

Janiną Okrągły - str. 6

Co słychać

w ŁĄCE i Chocimiu

- str. 9

ISŁN 25

SKORPION

MIEJSCE NA

604 312 725, 516 545 747

e-mail: info@osuszanie-pomiary.pl

www.osuszanie-pom iary. pl

REKLAMĘ tel.

884 635 333

MANDAT

dla strażnika miejskiego

str. 2

Badanie^

hr — I *"■ r

Zawilgocenia i Zasolenia Wynajem OsuszaczyJ5i

drewna1

LO»

3 -*■

1

W .1

L- -fc

v pri id( iiRu

V V O słów maślakach str. 11 kilka

(2)

2 . Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17)

MANDAT dla STRAŻNIKA MIEJSKIEGO

Strażnik miejski zaparkował w miejscu dla inwalidy

- Tunie ma litości - komentuje całą sprawę Grzegorz Smoleń ko­ mendantStrażyMiejskiej w Nysie , który zawnioskował do policji o ukaranie swego podopiecznego mandatem.

Jedenz nyskichstrażników miej­

skich zaparkowałswojeautona ko­ percie dlaniepełnosprawnych przy ulicy Bielawskiej w Nysie. Czy to noszony przez niego mundur spo­ wodował, że uznał sięzakogoślep­ szego od zwykłego obywatela, nie wiadomo,faktem jest natomiast,że przechodzień „trzasnął" nieprawi­

dłowo zaparkowanemu pojazdowi zdjęcie, a cała sprawa szybko do­ tarła do szefamundurowych.

- W naszej pracy to niewyba­

czalnyfaul,mypowinniśmywręcz dawać przykład. Stawać w takich miejscach możemy tylko w razie najwyższej konieczności. Tu nie było ku temupowodów - komentu­

je całą sprawę dla „Gazety Pograni­ cza" Grzegorz Smoleń komendant

Windykacja wierzytelności Usługi detektywistyczne Tel. 881-722-58$

Email, deteMyw@nys3.sos.pt StrażyMiejskiej w Nysie.Jak nam powiedział, w tej sytuacji uznał, że strażnik musi odpowiedzieć za swoje zachowanie tak samo jak zwyczajny obywatel. - On mi się jakoś nawet tłumaczył, ale ja tego

nie przyjąłem - podkreśla naszroz­ mówca, zdziwiony zachowaniem swego pracownika tymbardziej, że to osoba zdużym doświadczeniem i jak dotychczas nieposzlakowaną opinią. Abyniezostać posądzonym o stronniczość, komendant zdecy­ dowałsię przekazać sprawę do Ko­ mendy Powiatowej Policji w Ny­

sie. A ta byłabezlitosnai „wlepiła"

mandat.

- Zawsze powtarzam swoim lu­ dziom, że strażnik nie zatrzymuje się dziesięć metrów przed przej­ ściem dla pieszych tylko jedena­ ście. Musimy dbać oopinię - pod­

sumowuje Smoleń.

Maciej Dobrzański Fot: jawnosc.nysa.pl

Chciała uciec policji, potrąciła policjanta

Głupota i brawura nastolatki mogła zakończyć się tragicznie dla policjanta drogówki. Był jednak na tyle zwinny, że zdołał zapobiec ucieczcekobiety.

W poniedziałek 25 września w Jarnołtówkupóźnymwieczorem policjanci ruchu drogowego za­

trzymali do rutynowej kontroli sa­ mochód. Szybkowyszło na jaw, że kierujący nim mężczyzna ma sądo­

wy zakaz prowadzenia pojazdów.

Prawdziwątytoniową„spiżar­ nię” urządzili sobie natargowi­

sku miejskim w Nysie delikwenci z Brzegu i Nysy. Straty Skarbu Państwa z tytułu należnego po­

datku akcyzowego policja wyce­ nia na 37 tys. zł.

Nyscy policjanci jużod dłuższe­

go czasu mieli podejrzenia, że na głównym targowisku miasta moż­ nanabyć nielegalny tytoń, dlatego teżswoją akcję zaplanowali razem z funkcjonariuszami Służby Cel- no-Skarbowej. I przeprowadzili ją skutecznie podkoniec września po uprzednim namierzeniu osób, do­ konujących nielegalnych transak­

cji.Takiej ilościpapierosów jednak sięnie spodziewali.

Mundurowi - kierując sięprzepisa­ mi prawa - zadzwoniliwięc po la­

wetę. W tym momenciekoleżanka zatrzymanego mężczyzny „wsko­ czyła" do samochodu, chcącuciec z miejsca zdarzenia. Udało jej się nawet ruszyć, ale potem miała już mniej szczęścia - policjant,którego przy okazji lekko potrąciła, zdołał wyjąć ze stacyjki kluczyki, czym udaremnił plany nastolatki.

- Policjantowi na szczęście nic

Podczas przeszukania samo­ chodu należącego do 59-letniego mieszkańca Brzegu funkcjonariu­

szeznaleźli 420 paczek papierosów bez akcyzy oraz 14 sztuk worków nielegalnego tytoniu. Kolejne

„kwiatki" odkryli w miejscu za­

mieszkania mężczyzny, gdzie rów­ nież przechowywany był „lewy"

tytoń.

- Łącznie policjanci zabezpie­ czyli ponad 1 100 paczek papie­ rosów oraz ponad 40 kg krajanki tytoniowej bez polskich znaków akcyzy - informuje rzecznik ny­ skiej policji. Wstępne ustalenia wskazują, że suma strat, na jakie 59-latek mógł narazić Skarb Pań­ stwa, to blisko30 tys.zł. Zatrzyma-

się nie stało -mówinaszejgazecie mł. asp. Magdalena Skrętkowicz - rzecznik nyskiej policji. Teraz 18-letnia kobieta z powiatu prud­

nickiego odpowie przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi jej do3 lat pozbawienia wolności.

Maciej Dobrzański

ny brzezianin odpowie teraz przed sądem zaprzestępstwokarno-skar­ bowe. Mężczyźnie grozi kara na­ wet do 3 latpozbawienia wolności.

Sprawiedliwość dosięgnie też drugiego z zatrzymanych męż­

czyzn-47-latka zNysy, choć też w swojej działalności miał już mniejszy rozmach. Wjego samo­ chodzie znaleziono blisko 600 paczek nielegalnych papierosów.

Wtymwypadku straty poniesione przezSkarb Państwa są szacowane na kwotę7 tys.zł. Za tego typu wy­ kroczenie skarbowe grozi wysoka grzywna.

Maciej Dobrzański

OGŁOSZENIA DROBNE

■ Kupięksiążki,płyty winylowe, CD.

Dojazd. Gotówka508-245-450

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ

tel. 884 635 333

(3)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) 3

KOBIETA ZGINĘŁA

W POŻARZE BEZ OFIAR

ale było niebezpiecznie

Tragicznie zakończył się pożar w jednym zdomówwNysie. Wjego wyniku śmierć poniosła starsza kobieta.

Dramat rozegrał się w czwar­

tek 28września. Strażprzybyła na miejscetuż po telefonieod kierow­ cy, który przejeżdżając obok domu jednorodzinnego zauważył dym ulatniający się z okien budynku.

Gdy wysiadali z wozu, zaledwie pięć minut po telefonie, strażacy widzieli już ogień wydobywający

...temperatura w środku była już tak

wysoka, że popękały szyby.

się z okien. Jakrelacjonuje Paweł Gotkowski, rzecznik nyskiej stra­ ży pożarnej, temperatura wśrodku była już tak wysoka, że popękały szyby. W palącej się kuchni stra­ żacy odnaleźli na podłodze ciało 63-letniejmieszkanki. Mimo reani­ macji lekarz pogotowia stwierdził jej zgon.

Straż „na szybko” przyjęła zało­

żenie, że do pożaru musiało dojść

w wyniku zaprószenia ognia. Oce­

na ta jestotyle warta zbadania, że w domunie było pieca węglowego,

tylkokuchenkagazowa.

Wstępne ustalenia prokuratury wskazują, że nie byłoto podpale­

nie. Tezętę potwierdza nyski pro­ kurator.

- Oczywiście czekamy jeszcze na ocenę biegłego w zakresie dzie­

dziny pożarnictwa. Zleciliśmy też sekcję zwłok kobiety. Jej wyniki będą znane za około miesiąc- po­

informował „Gazetę Pogranicza” prokuratur rejonowy w Nysie Se­ bastian Biegun. Straty materialne wycenione zostały na około30 tys.

zł.

Maciej Dobrzański

Niszczycielski wiatr i intensyw­ ny deszcz - to głównecechy orka­

nu Ksawery, który kilka dni temu przeszedł nad ziemią prudnicką.

Nie obyło się bez licznych inter­ wencji straży pożarnej.

- Na szczęście nie zanotowano żadnych ofiar - rozpoczyna rozmo­

wę z „Gazetą Pogranicza” rzecz­ nik Powiatowej Straży Pożarnej w Prudniku mł. bryg. PiotrSobek, którego zapytaliśmy o interwencje straży zczwartku 5 października.

- Najniebezpieczniejsze zdarze­

nie miało miejsce na drodze wo­ jewódzkiej 414 na trasie Lubrza - Dobroszewice około godz. 19.30, gdzie w leżące na jezdni drzewo wjechałsamochódosobowy- rela­

cjonuje nasz rozmówca. Ponieważ gałęzie uniemożliwiały prowadzą­

cej samochód kobiecie wysiąść zauta,namiejsce musiały przybyć trzy zastępy straży pożarnej (13 strażaków) i policja. Na czas prac droga została zamknięta. Straty to 2 tysiące zł, a pozytywy takie, że kobiecienic sięnie stało.

Większestraty - po 5 tysięcyzł - ponieśli natomiast dwaj kierowcy, którzy tego wieczoru poruszali się

samochodami na terenie Prudnika - ulicami Kościuszki i Nyskiej. Na Toyotę Yaris około godziny 21.00 spadł konar, a niecałedwiegodziny wcześniej dokładnie to samo stało siępojazdowiHyundai nanyskich rejestracjach.

Równieżw ginieBiałanie obyło siębezproblemów- na trasieKro- busz - Żabnik duży konar zerwał liniętelefoniczną.

Jakwylicza mł. bryg. Piotr So­ bek tego dnia straż odnotowała23

zdarzenia od godz. 13.50 do 4.00 w nocy.W akcjach brałoudział106 strażaków ochotników i 20 zawo­ dowych.

To nie pierwszy raz, gdy orkan ten pojawia się nad Polską.W 2013 roku w wynikuśnieżyc igwałtow­

nych wiatrów życie straciło pięć osób. Straż zaleca,abypodczas in­

tensywnych wiatrów w miaręmoż­ liwość pozostawać w domach.

Maciej Dobrzański

CAR-MAX

CZĘŚCI SAMOCHODOWE

części

mechaniczne części

blacharskie

elementy cięte

FORDMONDEO MK4 1 .8 TDCI, 2.0 TDCI FORD FOCUS II 1 .6 TDCl ,t.8 TDCI , 1 .6 TDCI FORD C-MAX 1 .i TDCI, 1 .6 TDCI, 2.0 TDCI FORD GALAXY MK3 1.8 TDCI. 2.0 TDCI

FORD FOCUS II UFT 1.6 TDCI, 1,8 TDCI. 2.0 TDCI wszystkie części pochodzą z legalnego źródła z demonroży samochodów bezwypadkowych

48 340 Głuchołazy ť oa nnc^nJi u!. Powstańców Šlqskich 49 007 ZÖ4 U4 I

l

(4)

4 GAZET*-' FTKflüiHi Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17)

Gwiazda futbolu sądzona w Prudniku

WPrudniku rozpoczął się proces legendy Ruchu Chorzów i byłego króla strzelców polskiej ekstra­

klasy, a także reprezentanta Polski w piłcenożnej MariuszaŚ. Wraz ze swoim wspólnikiem jest on podej­

rzany o nielegalneskładowanieod­ padów w Konradowie, któremogło spowodować zatrucie ujęcia wody dlaNysy.

Były piłkarz, obecnie 46-letni przedsiębiorca, to właściciel firmy

Cegmar, która pięć lat temu kupiła nieczynnącegielnię w Konradowie (gmina Głuchołazy). Prokuratura sądzi, że rok temu wraz ze swoim współpracownikiem Witoldem W.

nakazali zwiezienie na teren daw­

nej cegielni odpadów komunal­ nych. Ich liczbę ocenia się na ok.

300 ton. O stertach śmierdzących odpadów poinformowali pod ko­

niec 2016 roku głuchołaską straż miejskąmieszkańcymiejscowości.

Ta z koleizawiadomiła prokuratu­

rę.

Jak wynika z ustaleń śledczych, firma byłej gwiazdy Ruchu Cho­ rzów nie miała pozwolenia na

Skuteczny także bez munduru

Stróż prawa nawet w czasie wolnym musi mieć oczy dookoła głowy. Jeden z nyskich policjan­ tów napewno je ma. Po pracyujął mężczyznę kierującego po „kilku głębszych”samochodem.

Do nietypowego zdarzenia do­

szło we wtorek 27 września oko­ ło godz. 14 blisko centrum Nysy.

Funkcjonariusz z drogówki st.

sierż. Mateusz Sikora mając dzień wolny od służby jadąc swoim sa­

mochodem zauważył, jak kierują­

cy osobowym Peugeotem zajechał drogę rowerzystom próbującym go

zarówno składowanie, jak i prze­

rabianie takich odpadów. Śmieci, przywożone m.in. z okolic Śląska, leżą wtym miejscu do dziś - blisko potoku wpadającego do Białej Głu­ chołaskiej,zaledwiekilkanaście ki­ lometrów od ujęcia wodydla Nysy.

Według prokuratury mogłoto spo­ wodować katastrofę ekologiczną w tym rejonie.

Obaj oskarżeniniestawili się na rozprawę. Adwokat Mariusza Ś.

przedstawił sądowi jego zwolnie­

nielekarskie, abyły piłkarznapisał teżoświadczenie, w którym tłuma­ czył, że choć jest większościowym akcjonariuszem spółki, to jedno­

cześnie nie jest członkiem zarzą­ du i nie odpowiada za działalność spółki. Według niego prezesem jednoosobowego zarządu jest Wi­ told W.

Jednym ze świadków w proce­

sie jest znajomy Mariusza Ś.,któ­ ry twierdzi,że były piłkarz zawarł umowę z firmą Beniamina B. na dostawę do cegielni przerobionego komponentu do spalania w czasie produkcjicegieł, co miało obniżyć

ominąć. Tor jazdy wskazywał, że szofer tego pojazdu może być nie­ trzeźwy. Kiedy kierujący zjechał naparking przymarkecie,policjant ujął mężczyznę i powiadomił dy­ żurnegonyskiej policji.

Badanie alkomatem potwierdzi­ ło przypuszczenia mundurowego.

Do urządzenia przyłapany 52-la- tek wydmuchał 1,5 promila, awięc zdecydowanie za dużo, by móc prowadzić pojazd. Ale nawet gdy­ by był trzeźwy nie powinien tego czynić, ponieważ przy sobie nie posiadał też prawa jazdy.

kosztydziałalności. Wedle jego re­

lacji, gdy tylko Mariusz Ś. dowie­

dział się, że do Konradowa zwo­ żone są śmierdzące odpady, miał wycofać się z umowy i zażądać wycofania transportów. Co jednak ciekawe, Beniamin B. nie dotarł na rozprawę. Inny świadek - były dozorca cegielni zeznał przed są­

dem, że Mariusz Ś. mówił mu, że do Konradowa mają trafiać odpady komunalne do dalszej przeróbki.

Kolejna rozprawa w tej sprawie ma się odbyć30 października. Ma się na niej zjawić Mariusz Ś., by złożyćzeznania.

Prokuraturauznaje, że taki spo­ sób składowaniaodpadów, z jakim mamy do czynienia w Konradowie, naraża zdrowie i życie ludzi oraz środowisko naturalne na znaczne szkody. Grozi za to do 5 lat więzie­ nia.

- Z doświadczenia można powie­ dzieć, że tegotypufirmysą niewy­

płacalne - mówi „Gazecie Pogra­

nicza” Jarosław Feret z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska głuchołaskiego magistratu, który zeznawał w procesie. Jak podkre­ ślił, jeśli ewentualny wyrok sądu o wywiezieniu odpadów niezosta­ nie zrealizowany, to gmina będzie musiała to zrobić na koszt miesz­ kańców.Może być to wydatek rzę­ du nawet50 tys. zł.

Mariusz Ś. (ur. 15 lipca 1971 roku w Bytomiu) to polskipiłkarz, napastnik;były gracz m.in. Ruchu Chorzów, Legii Warszawa i repre­ zentacji Polski. Dla klubu zCho­

rzowa strzelił 162 bramki (103 w ekstraklasie) w ponad czterystu meczach. Był tez komentatorem sportowymstacji Canal+Sport.

Maciej Dobrzański

-Mężczyznaodpowie za prowa­ dzenie pojazdu w stanie nietrzeź­

wości przed sądem. Musisię liczyć zkarąnawet do 2 lat więzieniaoraz sądowym zakazem prowadzenia pojazdów - informuje rzecznik ny­

skiejpolicji.

Policja przypomina,że uniemoż­ liwiając nietrzeźwemu kierowanie pojazdem, działamy na rzecz bez­ pieczeństwa nadrodze.

Maciej Dobrzański

Potrącił dziecko i odjechał?

Rodzice 10-letniegochłopczyka twierdzą, że nieznany immężczyzna potrąciłich dziecko jadące narowerze,poczym zbiegł z miejsca zda­ rzenia. Wcześniejmiał też zwyzywaćdzieciaka.

Zajście miało miejsce 25 wrze­

śnia po godzinie 19.00. Wówczas to chodnikiem przy ul. Sikorskie­

go w Głuchołazach na wysokości lombardu jechałrowerem10-letni chłopiec. W pewnym momencie z podwórka wyjechał samochód i potrącił dziecko. Wedle relacji rodziców chłopczyka kierowca nie tylko nie pomógł dziecku, alejesz­ cze je zwyzywał. Nie wezwał też na miejsce zdarzenia policji i od­ jechał. Pomocy młodemurowerzy­ ścieudzieliłdopieroprzechodzień.

Jeszcze tego samego dnia na lokalnym portalu glucholazyon- line.pl pojawił się apel rodziców poszkodowanego dziecka z proś­

bą o ujawnienie się ewentualnych świadków tego zdarzenia. Dość szybkozredakcją skontaktował się też mężczyzna, który przedstawił się jakokierowca samochodu. Tyle,

że jego wersja znacznie różniła się od relacjirodziców. Stwierdził on, że dziecko przeprosiło go zato, że wjechało w jego samochód, samo wstało i żadna pomoc niebyła po­

trzebna. Kierowca nadmienił, że samochódbył uszkodzony, ale nie zgłosił tego, ponieważ nie chciał robićkłopotów. Obiecał też zgłosić się na policję.

Jak ustaliła „Gazeta Pograni­

cza”, mężczyzna tenfaktycznie po­

jawiłsięnaposterunku.

- Potwierdzam, że kierowca samochodu przyszedł do nas, by przekazać nam swoją wersję wy­ darzeń. Jesteśmy na etapie rozpo­

znaniacałej sprawy-usłyszeliśmy odrzecznikKomendy Powiatowej Policji w Nysie mł. asp.Magdaleny Skrętkowicz.

Maciej Dobrzański

(5)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) HJHüiOU 5

Budżet obywatelski - wyniki Obwodnica w całości przejezdna!

Zakończyło się głosowanie w ra­

mach przyszłorocznego budżetu obywatelskiego gminy Prudnik.

Największą liczbę głosów na ob­

szarze miasta Prudnika otrzymały projekty dotyczące zakupu urzą­ dzeńdo pielęgnacji i renowacji płyt boisk sportowych z nawierzchnią naturalnąnatereniegminyPrudnik (127 głosów)orazzadanie dotyczą­

ce stworzeniasystemu podgrzewa­

nia wody basenu miejskiego wPru­

dniku z wykorzystaniem energii słońca(120głosów)

Największąliczbę głosów na ob­

szarze sołectw Moszczanka, Łąka Prudnicka, Szybowice, Rudziczka, Niemysłowice otrzymało zadanie, którego celem jest rozwój działal­

ności kulturalno-sportowej w so­ łectwach Moszczanka, Niemysło-

Jak basen ,

to na całego

Podczas wrześniowej sesji Rady MiastaGłuchołazradnipodjęli de­ cyzję o finansowym powiększeniu projektubudowy basenu krytego.

Pierwotnie projekt zakładał, że koszty będą oscylować w gra­

nicach 8 mln zł. Magistrat chce jednak uatrakcyjnić swoją ofertę,

co ma się też przełożyć na lepsze

wyniki finansowe basenu, gdy ten zacznie jużfunkcjonować. Według najnowszych planów gminy obok nieckipływackiej o wymiarach 25 na 12,5 metrapowstanie o połowę mniejszy basen rekreacyjny z ta­ kimi atrakcjamijak hydromasaże, jacuzzi czy też zespółsaun. Koszty budowy wzrosną zatem do ponad 12mlnzł w latach 2018-2020.

Jak mówiłpodczas sesjiwicebu­ rmistrz Głuchołaz Roman Sambor kluczowe były analizy biznesowe.

Wynika z nich, że dodatkowa pły-

wice, Rudziczka, Szybowice (942 głosy)

Z kolei jeden z projektów zo­ stał zakwalifikowany do realizacji bez głosowania, gdyżbył złożony jakojedyny z terenu sołectw Pio- runkowice, Czyżowice, Mieszko­ wice, Dębowieci Wierzbiec. Cho­

dzi o budowę drewnianej altanyna terenie domu kultury w Czyżowi- cach.

W głosowaniu tradycyjnym, przeprowadzonym w 12 punktach na tereniegminy,wzięłoudział 904 osoby, z czego oddano 894ważne głosy. Ponadto w głosowaniuinter­ netowym udział wzięło1058 użyt­

kowników, na co przypadło 914 głosów ważnych. Łącznie oddano 1808 ważnych głosów.

Marta Stanisz

walnia zwiększy szanse na powo­ dzeniebiznesoweprojektu.

- Dzięki tej decyzji za 2 latabę­ dziemy mogli aktywnie spędzać czas i cieszyć się wreszcie base­ nem we własnym mieście. Głu­ chołazy to miasto turystyczne, aby domknąćofertędla turystybudowa krytego basenu jest konieczna -

powiedziała dla portalu gluchola- zyonline.com radna Klaudia Pach.

Jak dowiedziała się „Gazeta Po­ granicza" z wyliczeń firmy, której głuchołaski magistrat zlecił przy­ gotowanie analizy biznesowej bu­

dowy basenu, wynika, iż obiekt może odwiedzać rocznie ponad 420 tys. ludzi. Wiele znichstano­ wić będą osoby spoza Głuchołaz, z regionu pogranicza polsko-cze­

skiego m.in. zPrudnika.

Maciej Dobrzański

Otwartodrugą częśćobwodnicy Nysy. Pierwszy odcinek oddano do użytku w czerwcu tego roku.

Natomiast obecnie korzystać moż­ na także z drogi od Górki Hanuszowskiej w kierunku Prudnika, zakończonej ron­ dem w okolicach Niwnicy.

- To wielki dzień dla Nysy, 16,5 km drogi, czę­

ściowo dwu i jednojezdnio- wej, oddanej do dyspozycji kierowców. Będzie to obej­ ście dróg krajowych nr 41 i 46- tłumaczy Daniel Pa- limąka, członek Zarządu Powiatu Nyskiego.

Obwodnica zapewni nie tylko odciążenie Nysy z natężonego ru­ chu samochodowego, ale także po­

prawi rozwój strefyekonomicznej.

- Tuż obok znajduje się strefa

CZYM WOLNO PALIĆ ?

Uchwałajest, aleco z funkcjo­

nowaniemnowegoprawa.

We wtorek 26 września sejmik wojewódzki podjął uchwałę „an- tysmogową" wraz z projektem ustawy. Wprowadza ona zmiany w zakresie tego,czymmożnapalić w piecach. Ruch Kukiz'15 uważa, że proponowane rozwiązania będą funkcjonowały na zasadzie mar­ twegoprawa.

Uchwała wprowadza na terenie województwa opolskiego ogra­

niczenia w zakresie eksploatacji przestarzałych technicznie urzą­ dzeń grzewczych oraz zakaz stoso­ wania niektórych rodzajów paliw, co ma na celu zapobieżenie nega­ tywnych oddziaływań na zdrowie ludzii na środowisko. Już od tego roku obowiązywać będzie zakaz stosowaniawęglabrunatnego i pa­ liw wyprodukowanych zjego wy-

Radzikowice, którąmusimyuzbro­ ić, zagospodarować po to, aby Nysamiałamiejsca pracy. Tak,by młodzi ludzie nie musieli od nas

wyjeżdżać i Nysa ponownie była miastem, które kwitnie - mówi Rajmund Miller,posełna SejmRP.

Podczas oficjalnego otwarcia nie obyło się bez podziękowań tym, którzyprzyczynilisię do powstania obwodnicy.

korzystaniem, mułów i flotokon- centratów węglowych oraz paliw stałych wyprodukowanychz węgla kamiennego. Do tego dodać trzeba mokre drewno. Na terenie woje­ wództwa będzie obowiązywał też zakazmontażu pieców i kominków niższej niżpiątej generacji.

- Wprowadzenie tych zakazów w obecnej formie jest absurdalne, zastanawiam się, kto i w jaki spo­ sób będzie mógł sprawdzić, czy wilgotność drewna w stanie robo­ czym nie przekroczy 20%. Uwa­

żam również, że gminy nie będą miały możliwości sprawdzić, czy wprowadzone zmiany będą respek­ towane- tobędzieprawomartwe - stwierdza w notce prasowej, która dotarła do naszej redakcji, poseł PawełGrabowski z Kukiz'15. - Ta uchwała bardzo mocno uderzy w najbiedniejszych mieszkańców

- Podziękowania należą się przede wszystkim GDDKiA w Opolu. Chciałbym także po­

dziękować premierowi Donaldowi Tuskowi, który podjął decyzję o przeznaczeniu środków, w kwocie bli­

skiejpół miliarda złotych -dodaje Bogusław Wier­ dak, przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego.

Całość inwestycji kosztowała 365 milio­

nów, jednak spora cześć tej kwoty dofinansowana została z unijnego funduszu Infrastruktu­

rai Środowisko. Wszystkim użyt­

kownikom obwodnicy Nysy ży­ czymy szerokiej drogi.

KrystynaLicznar

województwa opolskiego, któ­

rzy już teraz ledwo wiążą koniec zkońcem, aw momencienarażenia ich na dodatkowe koszty sytuacja może ich po prostu przerosnąć - dodajeparlamentarzysta.

Inne zdanie na ten temat ma przewodniczący sejmiku Norbert Krajczy, który uznał uchwałę za zwycięską.

- Odwiedziło mnie dwóch pa­ cjentów z astmą, żeby podzięko­

waćzapodjęcietej inicjatywy. Jako lekarz mam z tego powodu dużą satysfakcję - cytuje samorządowca portal glucholazyonline.com.

Nadmieńmy, że według szacun­ ków władz województwa na wy­ mianę zasługuje około stu tysięcy pieców starszych generacji, akoszt takiej operacji może przekroczyć miliard złotych.

Maciej Dobrzański

(6)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) 6

rozmowa z członkinią

„Co tam Panie w polityce Platformy Obywatelskiej Janiną Okrągły

W kolejnym odcinku programu„JaTylkoPytam” w TV Pograni­ cza gościem była członkini Platformy Obywatelskiej, Janina Okrągły.

Rozmowa dotyczyła m.in. AkcjiRatujmy Kobiety2017 czy protestów wobec reformy sądownictwa. Rozmowa dostępnajest na www.tvpo- granicza.pl.

Zacznijmyodakcji Ratujmy Ko­ biety 2017, temat tenzacząłsię już rok temu,kiedytoczęść kobiet wy­ szła na ulicę, aby zaprotestować, w tym między innymi Pani. Dla­

czego zdecydowałasię Paniwziąć udział w tych protestach?

Kobiety po raz pierwszy zapro­

testowały podczas dyskusji nad projektem uchwały, dotyczącym zaostrzenia przepisów aborcyj­

nych. To był wrzesień2016 r. Wiel­ ki protest odbył się 3 października 2016 r. Same kobietywtedy jeszcze niewiedziały,jaką mająsiłę. Pomi­ mo deszczu w Warszawiepojawiły się tysiące kobiet z czarnymi para­

solkami. Stąd też „Czarny Protest” i te parasolki związane po prostu z deszczem. Generalnie pomysł, aby zademonstrować, powstał od Krystyny Jandy. A skąd się wziął?

Cóż projekt obywatelski Ordo Iuris był bardzo restrykcyjny. Za­

kaz aborcji tojeszcze nic, to było karanie kobiet za to, że np. pod­

dałaby się aborcji. Mało tego, był tam zapis, że każde nieumyślne spowodowanie śmierci płodu czy poronienie, może być już karane.

Dotyczyło to i lekarzy, i kobiet.

Przykłady, gdzie są takie usta­

wytonp. Salwador. Tam przy­

padkowe poronienie może być zgłoszone jako umyślne spowodowanie poronienia i kobiety mogątrafiać do wię­

zienia zupełnie przypadkowo, tylko i wyłącznie za to, że poroniły.Nie chcemy takiego prawa. Z tą sprawą wiązało się jeszcze to,że badania pre­

natalne mogły przestać być wykonywane. Niektóre bada­

nia prenatalne są inwazyjne, wiążesięznimiróżneryzyko, które jest brane pod uwagę, ale jest bardzo małe. Jednak gdy­ bycoś poszłonie tak? Lekarze broniliby się przedbadaniami prenatalnymi. A dlaczego te badania są takie ważne? Nie po to, abyusunąć ciążę zagro­ żoną,czyciążę,zktórej urodzi się niepełnosprawne dziecko najprawdopodobniej, ale są również po to, aby móc zo- perować to dziecko w okresie prenatalnym, czyliprzed uro­ dzeniem.Wtedymama urodzi

zdrowe dziecko, bo zoperujemy wadę serca, nerek czy inne wady.

Tosię już robi, a wtedygroziłonam zaprzestanie takich badań. A jeśli nawet wyjdzie, że dziecko urodzi się z wadą, to badania prenatal­ ne pozwalają matce przygotować się na urodzenie chorego dziecka.

Wtedymatkaniedoznajeszoku tuż po urodzeniu,żemachoredziecko, alemogłabysię przygotować i pod­

jąćdecyzję „tak, urodzę”.

Uważa Pani, że kobiety są po­

błażliwietraktowane w Polsce?

Słuchając wypowiedzi niektó­

rych panów, zarówno z „prawa” jak i z„lewa”, że kobiety są czasa­

mi traktowanejaktakiepuste,cem- browane studnie, które wcale nie myślą, które chciałby tylko zajść w ciąże metodąin vitro, a potem się poddać aborcji. Każda kobie­ ta ma poczucie macierzyństwa, to jest wpisane w gatunek,zresztą nie tylko ludzki. Chcemy mieć dzieci.

Adlaczego wykonywane są abor­ cje? Dlatego, że w wielu przypad­

kach ta kobieta jest sama, pozo­ stawiona tylko sobie. W związku z tym kobiety w większości -może niewszystkie - nie zgadzają się, aby

nam mówić, co mamy robić. My wiemy.Nie dotyczytojużmojego pokolenia, ale pokolenia młodych, wy wiecie - jesteście mądre, wy­ posażone w wiedzę. W razieczego, z odpowiedniąpomocą, na pewno niebędziecie chciałypoddawaćsię aborcji. Będziecie chciały urodzić swoje kochane dziecko. Problem edukacji seksualnej również jest w tym przypadku bardzo istotny - teraz próbuje się wycofać lekcje o edukacji seksualnej. A przecież społeczeństwowyposażone w wie­

dzę, przygotowane do życia podej­ muje bardziej świadome decyzje.

W społeczeństwach, gdzie dozwo­

lona jest aborcja a edukacja sek­

sualnajest na wysokim poziomie, to mamy tam mniej aborcji. Mało tego, jest tamwiększy przyrost na­ turalny - to Francja i Szwecja. Na­

tomiast to cosię dzieje w Salwado­ rze - czy o tochodzi, żeby kobiety były w ciąży i się bały? Ja się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się w imieniu mojej wnuczki, ona ma być kobietą świadomą i świadomie podejmowaćdecyzje.

Dotknęła Pani także tematu in vitro, co Pani jako lekarz uważana ten temat?

20% par jest bezpłodnych z róż­ nych powodów. Metoda in vitro jest właściwie metodą ostatniej szansy dla pewnego procenta z tych20%

par. Nie mainnej. Mówi się „rodźcie dzieci” - dobrze - ale trzeba udo­ stępnić tę metodę dla tych, którzy bardzo chcą mieć potomstwo. Jest to metoda kosztowna, obciążająca organizm kobiety. Przed nią musi być przygotowanie,podaje sięleki, są zmiany hormonalne w organi­ zmie kobiety,to jest naprawdę duży wysiłek i dużekoszty. Minister Ra­ dziwiłł zrezygnowałz programule­ czenia niepłodności metodąin vitro i tymsamymskazał tę część par na nieszczęście. To wielki ból dla tych osób. Mało która kobieta czy męż­

czyzna nie chce mieć dzieci. Oni chcą, aby ich geny przetrwały da­ lej, żeby mócdlakogoś pracować, żyć, dać coś komuś. Takżerównież w tegorocznym CzarnymProteście apelowałyśmy o zwrócenie uwa­ gi na ten problem. Bo w dalszym ciągu szykuje się zwiększenie re­

strykcji dotyczące wykonywania zabiegów przerywania ciąży, ale także rezygnacja ministra zdrowia z programu in vitro. W tej chwili jeszcze samorządy mogą wcho­ dzić w programy in vitro, niestety szykuje się nowelizacja o ustawy o działalnościleczniczej, gdzie sa­

morządy będą musiały mieć pozy­ tywną ocenę Agencji Technologii Medycznych (teraz też powinny).

Będzie to wtedy decyzja wiążą- ca, mało tego, wejściew program, który manegatywną opinię, będzie naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. To który samorząd w to wejdzie? Bogatsze kobiety sobie poradzą, a kobiety biedniej­ sze? Następna rzecz, przeciwko której był protest 3 października 2017 r., to Konwencja Rady Eu­

ropy o przeciwdziałaniuprzemocy wobec kobiet i przemocy w rodzi­ nie. W 2015r. Sejm uchwalił ustawę dotyczącą Konwen­

cji, prezydent ją podpisał i tobyła ustawaratyfikująca, natomiast w tej chwili mówi się „a może bytę ustawę wy­ powiedzieć?”.Oczywiścietu musisię wypowiedzieć Sejm - podjął ustawę ratyfikującą i Sejm może się z tego wy­ cofać. Wiadomo jakie ukła­ dy mamy w Sejmie. A co się z tym wiąże? Zaprzestanie finansowania organizacji pozarządowych, które po­

magają kobietom. Niebieska linia niemaobecniedofinan­ sowania. W kogo to godzi?

Po cichutku odbierane są prawa. Chciałabym również wspomnieć o jednej waż­

nej sprawie, o bardzo istot­

nym osiągnięciu, w którym uczestniczyłam, a mianowi­

cie było to rozporządzenie dotyczące opiekiokołoporo­ dowej. Będzie todziałałodo 2018 r. -cojest ważne mi­ nister zdrowia będzie okre­

(7)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) HJHüiOU 7

ślał standardy organizacyjne. Ato, że kobieta maprawo, aby dziecko przez dwie godziny było znią, że ma prawo do intymności, prawo do ustalenia jak będzie wyglądał poród - to nie jest organizacyjne.

To będzie zależało od dobrej woli personelu.

Jeśli już jesteśmy przyustawach oraz protestach - protesty odbyły się także w związku ze zmianami w sądownictwie, co się Pani nie podoba w tychproponowanych re­

formach?

Jest to wielkie zagrożeniedla nas obywateli. Dlaczego? Ponieważ wszyscy prezesi sądówbędązależ­ ni od czynnikapolitycznego, czyli ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem

Co tam Panie w polityce -

PO GODZINACH

Rozmowa z Kamilem Bortni- czukiem,członkiem partii Polska Razem Zjednoczona Prawica, o zainteresowaniach, pasjach oraz formach spędzaniawolnego czasu.

Czym się Paninteresuje,zajmuje kiedyma Pan chwilęwolnego?

Zainteresowań mam sporo, go­ rzej z czasem, aby te zaintereso­

wania i pasje realizować. To na co staram się znaleźć czas, wbrew wszelkim niedogodnościom, to sport. Po pierwsze, bo to bardzo lubię, a podrugiepozwala to utrzy­

mać dobrą formę fizyczną. Przede wszystkim interesuję się piłką noż­

ną. To moja ulubiona dyscyplina sportu. Staramsię cały czas treno­

wać z drużyną GKS Głuchołazy.Te treningi pozwalają na dość regu­

larną formę ćwiczeń. Pozatym to okazja do spotkania się z rówieśni­

kami czy też z młodszymi gracza­

mi, bo też znacznie młodsi adepci piłki nożnej na te treningi drużyny seniorówprzychodzą.Ale lubię też siatkówkę, tenisa czy badmintona.

Ogólne rzecz biorąc sport jest mi bliski i jaktylkomamokazjętosta­ ramsię go uprawiać.

Ale rozumiem, że oprócz po­

prawy tężyzny fizycznej, sport po-

„Co tam Panie w polityce”

generalnym. Prezesi sądów apela­

cyjnych, okręgowychi rejonowych będą powoływani „palcem”. Bez wskazania np. samorządusędziow­ skiego czyKrajowej Rady Sądow­

nictwa. Do tej pory minister po zaciągnięciu opinii samorządów, która była dla niego wiążąca i jeśli byłanegatywnato nie mógłpowo­ łać - powoływał prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych. Rejo­

nowychpowoływaliprezesi sądów okręgowych. Teraz będzie „z pal­ ca”, mało tego - nie trzeba będzie uzasadniać. Przykład mamy - sąd warszawski. Kadencja pani prezes się skończyła, ale odwołani zo­ stali bez słowa wiceprezesi. Dwie ustawy następne - Sąd Najwyższy iKrajowaRadaSądownictwa - do tej pory KRS miała swoich przed­

stawicieli wskazanych przez Sąd

zwala Panu także na zniwelowanie stresu?

To oczywiście również. Poprzez wysiłek fizyczny można się dosko­

naleodstresować odróżnego rodza­ ju zmartwień czy wysiłków inte­ lektualnych,którepodejmujemyna codzień.Sport,aszczególniespor­ ty drużynowe, jak świadczą wyniki wielu badań, pozwalają rozwinąć wiele ważnych cech, które przyda­

ją się później w życiu zawodowym, rodzinnym czy społecznym. Są to cechy takie jak umiejętność gry zespołowej, odpowiedzialność za innych członków drużyny czy od­ porność na bóli wysiłek. Również sportuczytego, że sukces wiążesię z wysiłkiem, że to nigdy nie przy­ chodzi lekko. To są bardzo ważne sprawy w dorosłym życiu, dlatego jak tylkomogęto wspieramaktyw­

ność sportową młodegopokolenia.

Aoprócz sportu?

Oprócz sportulubię też muzykę, podróże. Jednak główną bloka­ dą, korzystania z tych wszystkich możliwościna dzień dzisiejszy, jest niestety brak czasu.

Dziękuję za rozmowę i życzę wystarczającowieluwolnychchwil Krystyna Licznar

Najwyższy i organizacje sędziow­ skiei to było15 osób.10osób, któ­

rych wchodziło po części z urzędu, było wskazane przez Sejm, Senat i zurzędubyły 3czynniki politycz­

ne. To była jedna izba,a w tej chwi­

li proponuje się dwie izby, wszyst­ ko ma być zatwierdzane przez ministra sprawiedliwości albo na­ wet w tej chwilimówi się o prezy­ dencie.Czyli właściwie KRS, która czuwa nad niezależnością i nieza­

wisłością sędziów, będzieizbą poli­

tyczną. Przypomnękiedy powstała KRS, to był 1989 r. po Okrągłym Stole, stworzona po to, aby bronić niezależności sądów. Przed tym rokiemmieliśmybardzo upolitycz­

nione sądy. A teraz z powrotom je upolityczniamy. Sąd Najwyższy to następna historia - tujest na­ wet w propozycji prezydenckiej Rozmowa z burmistrzem Głu­

chołaz, Edwardem Szupryczyń- skim, o tym, jaką formę spę­ dzania wolnego czasu wybiera burmistrz.

Panie burmistrz, jak spędza Pan czas, kiedy garnitur zostaje w sza­ fie?

Przede wszystkim uwielbiam, kiedyten garnitur mogę

odłożyć na bok. Pamię­ tam, jak kiedyś wyko­ nywałempewne domo­

we prace i mój syn był tym oczarowany. Tym, że tato bierze wiertarkę, malujeczy coś majster­

kujewkoło domu. Jemu się wydawało, że tato w tym garniturze cho­

dzi zawsze. Oczywiście tego wolnego czasu za dużo nie ma, ale tojest normalne. Natomiast chętnie wykorzystuję tenczas m.in. na pracę w ogrodzie. Uwielbiam swój ogród, lubię prace związane z drzewem, piłowanie czy rąbanie drewna. Relaksuje mnie

taka praca. Ponadto uwielbiamtu­

rystykę wędrowną. Trochę mniej lubię tę rowerową. Z rowerami to wyglądatak, że dzieciakiprzyjadą wezmą, odłożą, zdarzająsięawarie i zawszeterowery trzeba na okrą­

gło modernizować. Natomiast tu­

rystyka piesza to genialna sprawa.

Wystarczą wygodne buty i mamy zapewnioną dobrą wędrówkę. Jak tylko mam wolną chwilę, to prze­ mierzam całe pogranicze. Zdarza się to nawet kilkakrotnie w roku.

Razem z żoną wybraliśmy taką ciekawą formę, że na przemian proponujemy sobotnio-niedzielne

stworzenie dwóch dodatkowych izb z niesamowitymi uprawnienia­

mi. Już nawet nie mówię o tym, że zmieniasięwiek, do którego prezes możepracować- 65dla mężczyzn, 60 dlakobiet- ale powstają dwie izby, izba nadzwyczajnej kontroli spraw publicznych i izba dyscy­ plinarna,które w zasadzie są jakby odrębnymi izbami w Sądzie Naj­

wyższym. Co więcej, prezes Sądu Najwyższego zależy od prezesa podległego izby dyscyplinarnej.

Jest skarga nadzwyczajna, do tej pory mamy skargę konstytucyjną, jak to majedno z drugim do czy­ nienia. Jaradzęsięprzypatrzećitu polecam ocenę tego prezydenckie­

go projektu przezSąd Najwyższy, gdzie wskazuje na zagrożenia, jakie mogą być. Sądy przestają być wła­

dzą osobną, w konstytucji mamy trójpodział władzy, tylko będą za­

leżały od czynników politycznych.

Pani jest młoda i nie pamięta pani wyprawy. Każdy mawtedy za za­

danie przygotować coś ciekawego.

Koncentrujemy się na takiej typo­ wej wędrówce po górach, zresztą dobraliśmy się świetnie pod tym względem, bo żona też lubi spa­

cerować. To jest taki miły relaks a pięknych terenów mamy tutaj pod dostatkiem. Nie trzeba jechać w dalekie części Polski.

Czyli poleca Pannasze pograni­ czepolsko-czeskie?

Tak, jest rewelacyjne. Zawsze służę pomocą moim znajomym, kiedy przyjeżdżają do Głucho­ łaz. Śmieję się, że mogą czuć się bezpiecznie na wędrówkach przy moim boku,bokiedyś udało misię zrobić licencję pilota wycieczek.

TerenyGłuchołaz, Nysy, Otmucho­

wa itd. dlaosób,któreprzyjeżdżają tu po raz pierwszy, sąbardzo inte­ resujące. Nawet idąc dalej,Czechy mająpiękne wyciągi krzesełkowe, narciarskie. Także to nasze pogra­ nicze jestprzepiękne i dla wędró-

PRL-u. Ja w PRL-u byłam jeszcze dzieckiem, ale rodzice przy mnie czasami ściszali głos. Czasamisły­

szałamjakieś słowa, które dziwi­ ły mnie. Dzieciństwo jest prawie zawsze przyjemne. Poza tym na­ stępna sprawa- w tej chwili toczą się dyskusje, spotkania pan prezes Kaczyński - panprezydent.Chwila moment -mamy jeszcze Sejm.Czy onito mają załatwić między sobą, a Sejm jest tylko maszynką? Topo co namten Sejm? Dwie osobywy­ starczą, a w zasadzie jedna.

Sądy są bardzo istotne. Nie daj Boże wypadek, gdzie będzieczyn­ nik rządowy albo przedstawiciel nawet lokalnej władzy z opcjirzą­ dzącej - wygra pani ten proces?

Będzie nacisk na sędziów. Oni będązależni. Tak było w latach 50­

60,możemniej 70.

Rozmawiała Krystyna Licznar wek rowerowych i dla pieszych.

Nie trzeba jechać do zatłoczone­

go Zakopanego. Można się u nas bardzo zrelaksować i zasmakować uroku gór.

A ma Pan jakieś ulubione miej­

sce w Polsce? Jaka jest Pańska odpowiedź na odwieczne pytanie

„morzeczygóry”?

Moją pasją są góry, ale uwielbiam również pływać. I gdybym miał wybierać to na pewno nie tylko tak, żeby spę­

dzić cały tydzień czy dwa na plaży. Ale jed­

nak zawsze wolę, cho­

ciaż nakilka dni, mieć możliwość skorzystania z akwenu, gdzie mogę popływać. Jestem wy­ chowany nadjeziorami, więc czasami brakuje mi wody. Natomiast, żeby aktywnie spędzić czas z żoną to na pewno wybrałbym góry.

Pływanie jest bardzo relaksujące,prawda?

Oczywiście, nie pły­

wamwyczynowo tylko relaksacyj­

nie. Chociaż czasami robię sobie tzw. „wyczynówki”. Często bywa tak, że nie manikogo naplaży a ja się kąpię. Dla mnie nie ma zna­ czenia temperatura, nie potrzebuję upałów. Popływać zawsze można także wkrytych pływalniach. Mam nadzieję, że już niedługo w Głu­ chołazach będzie można uprawiać tensportnie tylko latem, ale rów­

nież w zimie, nabasenie.

Dziękuję i życzę jak najwięcej chwilwytchnienia.

Krystyna Licznar

(8)

8 GAZET*-' fTKflüiHi Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17)

Prudnik potęgą turystyki!

Za nasze pieniądze...

W końcu w Prudnikunie dzieje sięźle, prawda? Mamy trzy baseny, dwa schroniska,(doktórych dokła­

damy niemałe pieniądze) i kilka gminnych spółek, niekiedy powie­ lających się kompetencjami oraz będących schronieniem dla poli­

tycznychprzyjaciół rządzących.

Potęgą zaś jesteśmy bowiem w ostatni czwartek rajcy miejscy zadecydowali o losie schroniska w Wieszczynie, po dość burzliwej jak na prudnickie warunki dysku­ sji przegłosowano i ustalono, iż Schronisko w Wieszczynie pozo- staje w rękach Gminy i kontynuuje swojądziałalność.

W tym miejscu zauważyć nale­

ży, iż schronisko w Wieszczynie, podległe Gminie Prudnik, rok do roku przynosiło ogromne straty, sięgające200tysięcy złotychrocz­ nie.Takie straty powodują, że każ­ dy mieszkaniec Prudnika dokłada niemałe pieniądze na utrzymanie czegoś, co nie ma ekonomicznej racji bytu. Każdy, kto zajmuje się analizą ekonomiczną złapałby się za głowę obserwując wskaźniki ekonomiczne schroniska,bo dopła­

cać można30-50tys.zł, alenie 200 tys. zł! Decyzja ta jest tym bardziej dziwna i zła w kontekście raportu

przygotowanego przezPolską Aka­ demięNauk,który jasno wskazuje, iż strategie obrane przez miasto są błędne,a samPrudnik znajduje się na szczycie miast o najgorszych wskaźnikach i trendachmakroeko­ nomicznych.

Argumenty o tym, iż wszyscy dopłacają do schronisk, tomy rów­ nież powinniśmy, są argumentami

Gmina właściwie straciła MILION złotych, co jest 1/3

wartości samego schroniska.

błędnymi. Oto kilka powodów.

Pierwszy, to fakt, że są w Polsce schroniska, które na siebie za­ rabiają. Drugi, Prudnik posiada dwa obiekty, do których dopłaca, a większość miast ma na utrzy­

maniu tylko jeden taki obiekt. Po trzecie zaś, kapitał zaangażowany w schronisko rokrocznie traci na wartościi przynosistratyrzędu kil­ kunastu procentw kontekścieśrod­ ków zaangażowanych w remont schroniska. W ciągu pięciu lat, przyjmując wyliczenia burmistrza Prudnika, Gmina właściwiestraciła

milion złotych, co jest1/3 wartości samego schroniska. Zatem utrzy­

mywanie aktualnego schroniska jest błędem, zaktóry płacąmiesz­

kańcy. Nie widać także światełka w tunelu, bo obiekt mimo perso­ nelu, w tym kierownika (Dąbrów­ ka,jak i U KrólaGór Opawskich mają osobnych kierowników) nie przykłada się do szukania klientów.

Próżnoszukać gona modnych plat­ formach, takich jak booking.com czyTrivago.

Żeby była również jasność nie ganię radnych za to, że nie sprze­ dali obiektu, a za to, że utrzymali aktualny stan rzeczy, który jest gruntownie niekorzystny dla miesz­

kańcówGminy, a wszakgłównym celem działalności Gminy winno być dobro jej własnych obywateli.

200 tysięcy rocznie można wyko­ rzystać w lepszy sposób, a samego budynku nie trzeba sprzedawać, bowiem może on na siebie zara­

biać,tylkonależyzmienićformułę, bowiem aktualnie ciężko nie od­

nieść wrażenie, iżkadrazarządza­

jącawali głowąw mur.

Zadajmy sobiebardzo ważne py­

tanie: comożna za200 tysięcy? Za 200 tysięcy można stworzyć pro­ gramwymiany kotłów wprudnic­

kich gospodarstwach i rozpocząć realną walkę ze smogiem, z ko­ rzyścią dla wszystkich. Zdrowie mieszkańców jest bowiem bezcen­

ne. Niestety radnym i rządzącym w tymzakresie brak wizji.

Decyzja o zachowaniu status quo dziwi tym bardziej, iż pomy­ słów na wykorzystanie Wieszczy- ny jest kilka i nie są złe. W tym miejscu należy pochwalić starostę opomyśle przekazania obiektu pod Dom OpiekiSpołecznej. Stowarzy­

szenie Prudniczanie podtrzymuje tenkierunek i proponuje, by budy­

nekprzekazaćgminnej spółce bądź utworzyć współpracę publiczno

-prywatną w myśl strategii opraco­ wanej przez Centrum Adama Smi­

tha dlaWojewództwa Opolskiego.

Strategia ta zakłada utworzenie wielu podmiotów, które opiekują się starszymi i schorowanymi go­ śćmi zza zachodniej granicy.

Zatem zamiast wyjeżdżających Polek za granicę, można sprowa­ dzić na miejsce do Prudnika sa­ mych pacjentów i próbowaćna tym budować ekonomicznie odpowie­ dzialną działalność. Takie rozwią­ zanie pozwoli na ściągnięcie do Prudnika dodatkowych środków pieniężnych, ale i również zagwa­

rantować obecnym pracownikom schroniskalepszepensje!

WiceprezesStowarzyszenia Prudniczanie Paweł Licznar

Co na to prudniczanie?

Z danychZUS-u, do jakich do- tarła naszagazeta, wynika, że ci spośród mieszkańców Prudnika, którzy mają możliwość przej­ ścia na nowy - wcześniejszy wiek emerytalny, chętnie korzystają z tegoprzywileju.

Przypomnijmy: kilka dni temu weszły w życie zasady przywraca­

jące powszechny wiek emerytal­ ny, obowiązujący przed styczniem 2013 r., tj. wiek 60 lat dla kobiet i 65latdlamężczyzn.

Jak przekazał „Gazecie Po­ granicza" Rzecznik Regionalny ZUS Województwa Opolskie­

go Sebastian Szczurek, wnioski oemeryturę złożyło w prudnickim inspektoracieZUS 245osób(w ca­

łym województwie było to 4570 mieszkańców). Odwiedzających prudnicki ZUSbyło w sumie nie­ mal 900 osób, z czego około sto

skorzystało z możliwości wylicze­ nia wysokości swojej emerytury.

Wcałym regionie liczba ta wynosi niemal 15 tys. klientów.

- Prawie8 tys. osób skorzystało z kalku­ latora emerytalnego w ZUS, który umożli­

wia szybkie wylicze­

nie emerytury w dniu przejścia na świad­ czenie oraz prognozo­

wanie jej wysokości w chwili zakończenia aktywności zawodo­ wej - komentuje Se­

bastian Szczurek. Ze specjalną wiadomo­

ścią zwrócił się on do osób, któ­

re w październiku będą pobierać z Zakładu Ubezpieczeń Społecz­ nych rentę z tytułu niezdolnoścido pracy.

- Osoby, które osiągną obniżo­ ny wiek emerytalny, będą mogły zamienić rentę na emeryturę. I tu uwaga - można na tym stracić.

W szczególnym położeniu znajdą się osoby, które mają w ZUS pra­

wo do renty z tytułu niezdolności do pracy przyznanej do podwyż­

szonego wieku emerytalnego (obo­

wiązującego do października) lub na dłużej. Te osobymogąnadal po­

bierać rentę aż do osiągnięciapod­ wyższonego wieku emerytalnego albowystąpić do ZUSoemeryturę.

Wybranie drugiego wariantu może sięokazać niekorzystne - emerytu­ ra może byćniższa niż renta - za­ znaczarzecznik ZUS-u.

Jak podkreśla Sebastian Szczu-

rekosoba z prawem do renty z ty­

tułu niezdolności do pracy, która nie złoży wnioskuoemeryturę, da­ lej będzie pobierać rentę. Dopiero gdy ukończy podwyższony wiek

emerytalny-ZUS nie czekając na wniosek - zamieni rentęnaemery­ turę.Co istotne, w tej sytuacji przy­

szła emerytura będzie wynosiłaco najmniejtyle,iledotychczas pobie­ rana renta. Po osiągnięciu obniżo­

nego wieku emerytalnego (60/65 lat) osobaz prawem do rentysama może złożyć odpowiedni wniosek.

ZUS przyzna wtedy świadczenie w wysokości wyni­

kającej ze zgroma­ dzonych składek oraz ustalonego kapitału początkowego.

- W zależności od stanu konta w ZUS emerytura może oka­

zać się niższa niż po­

bierana do tej pory renta. Można jednak uchronić się przedob­ niżką. Po otrzymaniu decyzji o przyznaniu emerytury, można w ciągu 30 dni od jej doręczenia wycofaćwniosek o emeryturę -podsumowuje nasz rozmówca.

Maciej Dobrzański

(9)

Prudnik 11 października 2017 r. nr 15 (17) nsflüim 9

ŁĄKA PRUDNICKA

i CHOCIM

Łąka Prudnicka położona jestniespełna3 km na zachódod Prudnika w pobliżu Gór Opawskich. Półtora km na południe odmiejscowości znajduje się Chocim, wktórym działa stadninakoni.Te dwie miej­

scowościtworząsołectwo w obszarzegminy Prudnik.Łąkę Prudnicką zamieszkuje obecnie ponad 1200 mieszkańców, a Chocim kilka ro­ dzin. Główną atrakcją tych miejscowości jestrenesansowy zamek oraz wspomniana stadnina koni ztorem przeszkód i hipodromem. Na tere­ nie Łąki Prudnickiej znajduje się również ruchomaszopka autorstwa Jana Trybuły oraz przebiega przez nią szlak turystyczny.Przyjezdni mogą skorzystać z hotelu Biała Akacja oraz gospodarstwa agrotury­

stycznegoKońskieZacisze.

Rozmowa z sołtysem sołectwa Antonim Zadrożnym, który pełni swoją funkcję od 2015roku

Jak współpracujesię Panu zradą sołecką?

Z radą sołecką współpracuje mi się bardzo dobrze. Kiedy okazało się po wyborach, kto w tej radzie jest, to trochę się przestraszyłem.

Są to sami młodzi ludzie. Naj­

starszy członek rady sołeckiejjest w wieku mojego syna. Jednak po­ mimo młodego wieku rada staje na wysokości zadania. Po prostu starają się i chcą coś zrobić dla wsi. Współpraca jestbardzo dobra.

Spotykamysię na posiedzeniach od 10 do 12 razy w roku. Wradzie so­ łeckiej zasiadają: Rafał Bolibrzuch, Rafał Brożek, JolantaDyda, Paweł Kołodenny, Szymon Kroczak, Woj­ ciech Sobczyński, Joanna Sczygieł, Paweł Trybuła, Aneta Wiecław, AnnaWoehl.

Ilewynosibudżet sołecki w tym roku?

Jest took. 33 tys.zł.

Jakie zadaniaudałosię wykonać podczas Pana kadencji i naco wy­ dawanyjest budżetsołecki?

Naszym dużym sukcesem jest zaplanowana budowa obiektu, w którym będzie się znajdować dom kultury, przedszkole, ochotni­

cza straż pożarna i hala sportowa.

Budowa będzie przeprowadzona w ramach trzyletniego budżetu.

Środkipochodzą zgminy,mieszczą

się w granicach ponad trzech milio­ nów zł. Łąka Prudnicka jest dużą wsią, w której nie ma hali sporto­ wej. Hala będzie ogólnoużytkowa dlamieszkańców wsi.

Ponadto za naszej kadencji oświetliliśmy trzy ulice - Topolo­ wą, Opawską, Słoneczną. Wyas­ faltowaliśmy ulicę Słowiczą. Zro­ biliśmy przepust mostowynaulicę Tulipanową. Rozwieźliśmy 200 ton kamienia na uzupełnienie ubytków w drogach.Przewieźliśmy150 ton szlaki naprawiając drogi polne.

Udało nam się przeprowadzić ka­ pitalny remontprzystanku w Cho­ cimiu. Dzięki naszej inicjatywie z budżetu powiatowego we wrze­

śniu rozpoczęła się również budo­ wa chodnika przy ulicy Zamkowej.

Regularnie organizujemy co roku konkursyna ,,Najlepiej oświe­

tloną posesją w okresie BożegoNa­

rodzenia” oraz ,,Najdłuższą palmę wielkanocną”. Ponadto zaprzęgami staniny koni i pani Luby Janow­

skiej Mikołaj odwiedza wszystkie dzieciwe wsi.

Wygraliśmyrównieżdwukrotnie budżet obywatelski. Z pierwszego budżetu wybudowaliśmy altanęna boisku sportowym. Środki z dru­ giej wygranej, któramiała miejsce w zeszłym roku, podzieliliśmy na pięćczęści. Budżet wynosił30tys.

zł.Po6tys.zł dostałdom kultury, szkoła, przedszkole, Ochotnicza Straż Pożarnai LZS. Szkołakupiła bramę. Przedszkole kupiło kosiar­

kę do koszenia trawy na placu za­

baw orazhuśtawkę. Strażacy kupili specjalistyczne mundury strażac­

kie, a dom kultury 60 krzeseł. LZS kupił pomieszczenia dla zawodni­ kówrezerwowych.

Coraz więcej domów przybywa i powstajewięcej ulic.W związku z tym większość budżetu sołec­

kiego musimy przeznaczać na ich oświetlenie. Zostają nam środki na wykoszenieczyutrzymanie placów zabaw.

Jakie problemy należałoby roz­

wiązać w sołectwie?

U nas w Chocimiu nie ma oświetlonej drogi, która prowadzi przez gospodarstwo dobudynków, w których mieszkają mieszkańcy naszej gminy. Jestem po rozmo­

wach z prezesem stadniny koni - panem Józefem Stępkowskim na temat oświetlenia tego odcinka.

Prezeschętnie bypomógłoświetlić tę drogę. Jest to droga powiatowa.

Chcielibyśmy takżezrobićprzej­ ściekołoszkołyprowadzącena bo­

isko sportowe.Obecnie codziennie na boisku jest jakaś grupa, która trenuje. Oprócz tego są dwa, trzy mecze wtygodniu i wszyscy tam­ tędyprzechodzą. To jest droga kra­

jowa i nie możemy „przebić się”

w tych przepisach, żeby uzyskać zgodęna wybudowanie przejścia.

Bardzo poważnym problemem Łąki Prudnickiej są mosty. Mamy dwa mosty betonowe, którenie wy­ starczają naciężarywspółczesnych ciągników i samochodów.Rolnicy z ciężkim sprzętem mają problem z dojechaniemna pola. Kiedyś nie byłotak ciężkich maszyn i te mosty wystarczały. Musimy zastanowić się nad tym,żeby był jeden porząd­ ny most w ŁącePrudnickiej.

Czy mógłby Pan opisaćdziałal­

ność WiejskiegoDomuKultury?

W domu kultury mamy wypo­ życzalnię strojów,którarobifurorę w okolicy, zajęcia kółka taneczne­ go i aerobiku. Funkcjonuje biblio­

teka publiczna. Jest świetlica socjo­ terapeutyczna orazjedyna wiejska scena obrotowana Opolszczyźnie.

Organizujemy wszelkiego rodzaju imprezy kulturalno-rozrywkowe.

Odbywa się wynajem obiektu.

Uzyskane z tego tytułu środki fi­ nansowe wspomagają budżetdomu kultury.W tym roku zorganizowa­ no kurs komputerowy z pieniędzy unijnych.

Na co zostaną przeznaczone środkiz budżetu sołeckiego narok 2018?

Środki z przyszłorocznego bu­

dżetu zostaną przeznaczone na oświetlenie chodnika prowadzące­

go od zamku do szkoły podstawo­

wej. Chcielibyśmy, żebywszystkie

ulice były asfaltowe i oświetlone.

Dwa tysiącezłotych przeznaczamy na utrzymanie porządku. Osiem­ set osiemdziesiąt złotych zostanie przeznaczone na zakup farby na pomalowanie wczynie społecznym tablic ogłoszeniowych.

Jakie ma Pan marzeniazwiązane zsołectwem?

Moim marzeniem jest właśnie rozwiązanie problemu mostów, żeby ludzie mogli przejeżdżać z ciężkim sprzętem. Żeby wszyst­ kie ulice były asfaltowe i oświe­

tlone. Rozpoczęcie budowy hali sportowej, domu kultury, przed­

szkola i remizy. Chciałbym, żeby doszło do przebudowy i remontu boiska sportowego. Chciałbymdo­ prowadzić boiskodo takiego stanu użytkowania, żeby posiadało płytę zprawdziwego zdarzenia.

CzymógłbyPan przedstawić sy­

tuację stadninykoni?

Jako długoletni pracownik stad­ niny koni mogę powiedziećo niej kilka zdań. Od 1 września 2016 rokumamynowego prezesa- pana magistra inżyniera Józefa Stęp­ kowskiego. Jesteśmy zadowoleni, że naszym prezesem jest rolnik ,,z prawdziwego zdarzenia”. Za działalności nowego prezesa dużo się zmieniło. W tym roku mieli­ śmy jedne z najlepszych plonów w strukturach agencji warszaw­ skiej. Niektóre zbiory były rekor­ dowe w dziejachstadniny. Wzrosła wydajność mleka od krów. Dużo poprawiło się w kwestii socjalnej w stadninie koni. Przy przedsię­ biorstwie jest prowadzona dzia­

łalność rekreacyjna i sportowa dla dzieci i młodzieży.

Co Pan ceni w mieszkańcach ŁąkiPrudnickiej i Chocimia?

To, żesą chętni do pracspołecz­ nych i potrafią się jednoczyć w po­

trzebie. Pokazali to nieraz w histo­ rii wsi.Zawszę mogę na nich liczyć ijestem pewien, że mnienie zawio­

dą. Naszą działalność i współpracę z mieszkańcami wspiera ksiądz proboszcz.

Rozmawiał Rafał Korus

(10)

Stali czytelnicy cyklu tekstów poświęconym Czechom zapewne pamiętają, jak kilkukrotnie opisy­ wałem i przedstawiałem słówka orazsytuacje, wktórych tomy mo­

gliśmysiępośmiać z naszych połu­ dniowych sąsiadów. Słówka prze­ cież podobne, brzmią tak samo, w wymowie niewielka różnica, a jednak oznaczają zupełnie coś innego. Teraz zamienimy się rola­ mi i pośmiejemy się sami z siebie.

A jest tego całkiem sporo.

Za dużo świszczymy

Na początek weźmiemy pod lupę naszą wymowę, która dla Czechów jest dosyć zabawna. Co prawda Polacy troszeczkę drwią zCzechówtwierdząc, żeich język brzmidziecinnezasprawąmiękko wymawianych spółgłosek (š, č, ž) lub licznych zdrobnień (benzínka, lampička, pumpička), natomiast dla odmiany Czesi uważają, że nasz językjestbardzo świszczący.

Mamy przecież w alfabecie pełno ś, ć, ź, ż, sz, cz i wymawiając, np.

szczoteczkę, ściereczkę, suszarkę czy nawet naszego znakomitego piłkarza Jakuba Błaszczykowskie- go, po prostu świszczymy jakświ­ stak. Mało tego, niektóre wyrazy brzmią jak wzięte zjapońszczyzny, ot chociażby taki wydawałoby się, niewinny„pociąg” (po-ciąg). Ha!

Czujecie to?! Pociąg może wyda­

waćsię dla nas mniejzabawny, ale nasze narodowe świszczenie fak­

tycznie może dla Czechów (i nie tylko)brzmieć komicznie.

Polskieperpetuummobile Przezabawny dla naszych są­

siadów oprócz „pociągu” jest także „samochód” (czes. automo­

bil, auto) oraz „samolot” (czes.

letadlo). Czytelnik pewnie przez chwilę pomyśli drapią się po gło­

wie i zada pytanie: Co wtymjest do cholery takiego śmiesznego?

Otóż jest! Dlaczego? Ponieważ tylko wPolsce mamy takie perpe­ tuum mobile, które nie potrzebuje kierowcy, ponieważ i bez niego samochódsam chodzi(samo-chód) a samolot sam lata(samo-lot).Chy­ ba nikt z nas by na to nie wpadł, dopóki ktoś bynam tegonie uświa­

domił, prawda? Chociaż kto wie?

Polak przecież wszystko potrafi.

Noboprzecież,ktojak kto,alemy niedamyrady?!

O polskim dobrobycie

Oczywiście, że damy radę!

Przecież Polska to kraj mlekiem i miodem płynąca! Ito żadna iro­

nia z mojej strony. Takie są fakty.

Czesi, Niemcy, Brytyjczycy, kur­ cze nawet Katarczycy mogą nam pozazdrościć ijuż szybciutko wy­ jaśniam dlaczego. Jaka waluta obowiązuje u naszych południo­

wych sąsiadów? Wszyscy wiemy, że czeska korona. W Niemczech mamy euro, w Wielkiej Brytanii

Jeżeli zwierzętom przyznawano by medale, to rybitwa popielata dostałaby ten za wytrwałość: co roku pokonuje ponad 70 tysięcy kilometrów. To najdłuższa wędrówka w świecie zwierząt! Ten nie­ wielki ptak w ciągu życia byłby w stanie dolecieć naksiężyc ponad 5 razy.

Najsilniejszymi zwierzę­

tami na świecie samce zatrawców-' żukówsgnoja-'- rzyz gatunku OnthophagusU taurus. Mogą one podnosić ciężary nawet 1 141 razy cięższe niż same ważą!

Ciężko to sobie wyobrazić?

To tak, jakby'. ?0-kilogrą-j, mowy człowiek podniósł?1 przedmiotjważący ! « 80_ ton.. T” . obowiązują funty, a w Katarze są

jakieś tamrialekatarskie. Au nas?

Szanowni Państwo, u nas płacisię złotem! No, jak wiemy, może nie dosłownie,ale jednak.A ponieważ nasz złoty w kantorach jest sprze­ dawanypo słabym kursie, toCzesi mają powód do radochy. Cóż, na-

leżałoby napisać, że na nasze nie­ szczęście, niewszystko jest złotem co sięświeci.

Kiosk z prasą

Kiedyś usłyszałem pewną hi­

storyjkę, zresztą dosyć popularną wśród czechofili, opowiadającą otym,że wjakimśpolskim mieście (nazwyniestety nie pamiętam)za­

uważono grupkę czeskich turystów okupujących kiosk z prasą. Po­ dobno tłok niesamowityjakby nie wiadomo co tam było sprzedawa­ ne. Możejakaś promocja? No, ale jaka może być promocja wkiosku

z prasą? Na pornosy i harlekiny?

Dotegopełnogłośnychśmiechów-

chichów i ogólne rozbawienie.

Osobiścieniechciałbymbyćwtedy na miejscu tej pani, która siedzia­

ła w kiosku i zcałą pewnościąnie czuła się w tej sytuacji zbyt kom­ fortowo. Zresztą jasię jej wcale nie dziwię.

Po paru chwilach szybko się

okazało o co chodziło w tym ca­

łym zamieszaniu. Otóż na kiosku był napis „prasa”, który wjęzyku czeskim oznacza„świnie”.Popro­ stu każdyrozbawionyCzech chciał na własne oczy zobaczyć, wjaki sposób w małej budce z gazetami są trzymane i sprzedawane zwy­ kłe i pospoliteprosiaki! Przyznam szczerze, że wcale się nie dziwię ich rozbawieniu, ponieważ więk­

szość z nas będąc Czechem sama chciałaby to zobaczyć na własne oczy.

Mityczne polskie słówka

Uważni czytelnicy z pewnością pamiętają, jak w jednym z po-

przednich tekstów obalałem mity dotyczące czeskiego nazewnictwa.

Wspomniałemm.in. że szmaticzku na paticzku nie oznaczaparasolki, polny zapier...dzielacz nie jest od­ powiednikiem czeskiego zająca, drzewny kocur nie ma nic wspól­

nego z wiewiórką, a Elektronicki mordulec to nie czeski Termina­ tor. Dodam jeszcze, że Netoperek to nie Batman. Zabawne?Tak, ale Czesi z tego co wiem, też mają podobne mityczne polskie słów­ ka. Przykład? Proszę bardzo. „Sa­

mochód kopytový” w języku pol­

skimma oznaczać „konia”, „agent kanálový”jestpolskim „szczurem”, a „helikoptéra pokojová” to nasz

„wentylator”. Nie wiem jak wam, alemisiępodoba!

Dowcip o polskim „panowaniu”

Jeszcze kilkasłówo polskim po­

wszechnym i codziennym „pano­ waniu”, które także potrafi rozba­ wić Czechów. U naszych sąsiadów na co dzień nie używa się zwrotu grzecznościowegodo naszego roz­

mówcy w stylu per Pan/Pani. Tam jest prościej. Po prostu stosują

drugą osobę liczby mnogiej „Vy”.

W praktyce oznacza to, że jeżeli my chcemy coś powiedzieć na­ szemu rozmówcy, z którymnie je­ steśmy na„ty”, np. „Proszę, może Pan wejść!” lub„MaPani ochotę na kawę?”, to czeski odpowied­

nik będzie wyglądał mniej więcej tak: „Proszę, możeciewejść!” oraz

„Macie ochotę na kawę?”. Proste i nieskomplikowane. W Czechach powstał nawet krótki dowcip, któ­

ry zostawiłem sobie na koniec, a doskonale obrazuje nasze częste

„panowanie”. A oto i on: Jak bę­ dzie brzmiała po polsku komenda

„w dwuszeregu zbiórka”? Odpo­

wiedź: Proszę Pana wejść za Pana tak, aby Pan przed Panem nie wi­

działPana”! Świetny, prawda?

Jacek Borgul

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podać tylko wtedy, jeśli pracodawca nie opłaca czynszu za mieszkanie i masz jeszcze prawo do tego odpisu. Suma opłat za prąd w Norwegii, jeśli nie był wliczony w kwotę czynszu

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

dr Honoraty Limanowskiej-Shaw uzmysłowił nam, że podstawą każdego leczenia endodontycznego jest nale- żyte opracowanie kanałów korzeniowych i znalezienie tych,

cji i warunkowo umorzył na rok próby postępowanie karne wobec myśliwego spod Prudnika, który przez wiele miesięcy znęcał się nad swoim psem - posokowcem ba ­ warskim. Musi

Tak ­ że siedliska tych grzybów wyraź ­ nie się różnią - muchomor, jak już pisałem, unika lasów sosnowych, podczas gdy gąska jest gatunkiem charakterystycznym

wać, w pierwszej kolejności Panu Bogu, bo trzeba pamiętać, że rol ­ nik wykonuje swoją pracę, pro ­ wadzi technologicznie zasiewy, zbiera, ale żeby miał co zbierać, to

Na ich prośbę staramy się, żeby w tym roku oprócz słodyczy czy artykułów spożywczych, były również zabawki, bo im bardzo tego brakuje w ich placówkach

Jest rzeczywiście na przednówku dużego inwestora, który mógłby się pojawić i dlatego jeszcze nie decyduje się na wpusz­..