• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Pogranicza 2017, nr 13 (15).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Pogranicza 2017, nr 13 (15)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) Cena: 1,50

(w tym 8% VAT)

GAZETA s „Co tam Panie w polityce”

na str. 6 rozmowa z Kamilem Bortniczukiem

Co słychać

w MOSZCZANCE

- str. 8

Głuchołazy:

KARATE sposób na życie

str. 22

Ewakuacja w

NYSIE

Głogówek:

DIETY radnych W DÓŁ

str. 4

TOKSYCZNY ZWIĄZEK

str. 13

R 7 7 2£ H 3 t i0 u t

F I R M A

SKORPION SPOTKANIE ZE SZTUKĄ - str. 17 l

MIEJSCE NA

WTCjB

Badanie

Zawilgocenia i Zasolenia.

Wynajem Osuszaczy^®"

604 312 725, 516 545 747

e-mail: info@osuszanie-pomiary.pl

www.osuszanie-pomiary.p?

REKLAMĘ tel.

884 635 333

(2)

2 GAZET*-' FTKflüiHI Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15)

Chciał

„poderwać dziewczynkę,

jest podejrzany o pedofilię

Mieszkaniec powiatu nyskiego miał nadzieję umówić się z 13-latką i nakłaniał ją do czynnościseksual­ nych.W wyniku udanejprowokacji nyska policja złapała mężczyznę podejrzewanego o pedofilię.

-Informację odziałalności męż­ czyzny dostaliśmy od jednej zfirm ochroniarskich - mówi naszej ga­ zecie rzecznik nyskiej policji mł.

asp. Magdalena Skrętkowicz. Jak dowiedziała się „Gazeta Pogra­

nicza”, 34-latek działał poprzez

Internet. Nie zorientowawszy się w prowokacji firmy, korespondo­

wał z dorosłą kobietąpodającą się za 13-latkę, z jasnym celem uwie­ dzenia dziewczynki. Nie uszło mu to„nasucho”.

Po informacji z firmy ochro­ niarskiej policja w poniedziałek 4 września stawiła się w mieszkaniu internauty. Kryminalnym nyskiej KPP towarzyszyli funkcjonariusze z Wydziału d/w z Cyberprzestęp- czością KWP w Opolu. Policjanci przeszukalijego lokal oraz zabez­ pieczyli różne nośniki elektronicz­

ne.

Jak ustalili mundurowi, 34-latek był wcześniej notowany za podob­ ne przestępstwa. Zebrane przez śledczych informacje i dowody pozwoliły na przedstawienie mu zarzutu nakłanianiamałoletniej po­ niżej 15 roku życia do innej czyn­ ności seksualnej. Za taki czyngrozi kara nawet do 3 lat więzienia.

- Obecnie mężczyzna objęty jest dozorem policyjnym. Po do­

kładnym rozeznaniusytuacji przez policję, odbędzie się rozprawa są­ dowa - poinformowała nas Magda­ lena Skrętkowicz.

Maciej Dobrzański

Zwłoki koło ronda

Makabrycznego odkrycia doko­ nał przechodzień w okolicach ron­ da prowadzącego na Głuchołazy (ul. Łukasińskiego). Zwłoki, które tam odnalazł, były wzaawansowa­ nym stanie rozkładu, co znacząco utrudniło policji ich identyfika­ cję. Efekt dały apele publikowane wmediach.

Przechodzień natrafił na zwłoki w sobotę2września.Nie namyśla­ jąc siędługo,powiadomiłpolicję.

- Ciało jest w dalekim stopniu w rozkładzie. Jedyne co udało się ustalić, że to mężczyzna, ale trud-

Pijany zabrał ojcu auto i je roztrzaskał

Młody chłopak wykazał się nie tylko brakiem wyobraźni, ale i skrajną głupotą. Na szczęście - poza rozbitym autem - obyło się bez ofiar.

Wczesnym rankiem w niedzie­ lę 27 sierpnia dyżurny prudnickiej komendy policji odebrał informa­ cję o rozbitym samochodzie,który

„wczepiony” w barierki ochronne stoi na obwodnicy Prudnika (DK 41) nieopodal ronda. Istotnie - przybyli na miejsce policjanci za­ stalirozbitego seata.

- Kierowca siedział w samocho­ dzie i nie próbował uciekać - re­

lacjonuje „Gazecie Pogranicza"

rzecznik prudnickiej policji mł.

asp. AndrzejSpyrka. Mundurowi- jak to bywa wtakichprzypadkach - natychmiast zbadali 26-latka al­ komatem. Delikwent wydmuchał ponadpromil alkoholu.

- Pracujący na miejscu poli­ cjanciustalili, żekierujący seatem 26-latek na rondzie w wyniku nie-

no określić wiek. Dlatego apelu­ jemy do wszystkich, którzy mogą cokolwiek wnieść w tej sprawie o kontakt z policją - tłumaczyła portalowi glucholazyonline.com

„na gorąco” BeataRudzińska zny­ skiej policji. Po kilkudniach na ko­ misariat zgłosiła się rodzina dena­ ta, która zidentyfikowała swojego krewnego.

- Wiemy już teraz, że odnale­ ziony człowiek miał w momencie śmierci 51 lat i był mieszkańcem powiatu nyskiego - poinformowa­ ła „Gazetę Pogranicza” rzecznicz-

dostosowania prędkości stracił pa­

nowanie nad pojazdem i uderzył w bariery ochronne.Alkohol odegrał tu kluczowąrolę - podkreśla rzecz­ nik policji.

Jak się okazało w toku policyj­ nych czynności, pojazd należał do ojca sprawcy zdarzenia. Chłopak auto zabrał bez jegowiedzy,jednak poruszał się nim nie pierwszy raz - na co dzień używał samochodu na potrzeby swojej pracy. Teraz bę-

Maciej Dobrzański ka Komendy Powiatowej Policji wNysie mł.asp. Magdalena Skręt- kowicz. Jak dodała, przyczyna śmierci mężczyzny zostanie po­ znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Na tę chwilępolicjawyklu­ cza jednak udziałwzdarzeniuosób trzecich.

Nadmieńmy, że w miejscu, w którym odnaleziono denata za­ czyna się pole, więc zwłoki długo pozostawały niewidoczne.Niewia­ domo, z jakiego powodu człowiek ten zboczył zdrogi,gdzie ostatecz­

nie musiał zasłabnąć. Tę kwestię również ustalają mundurowi.

Maciej Dobrzański

dzie musiał poszukać sobie szofera -grozi mu bowiem sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka kara grzywny, a nawet2 lata wię­ zienia.

- Na szczęście mężczyzna po­ dróżował sam i nie doznałpoważ­ niejszych obrażeń ciała - podsu­ mowujemł.asp.Andrzej Spyrka.

OGŁOSZENIA DROBNE MmnivirniJiiilit

iv jfifkił ang/chbrr'?

Windykacja wierzytelności Usługi detektywistyczne Tel. 881-722-58$

Email, deteMyw@nys3.sos.pt

PRACUJ JAKO

OPIEKUNKA SENIORÓW

W WIELKIEJ BRYTANII1!

’ROMŁDIC^Z^. ■ Kupięksiążki,płyty winylowe,CD.

Dojazd.Gotówka 508-245-450

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ

tel. 884 635 333

(3)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) FtKflüiHI 3

Niedoszły

samobójca Prawko zdasz w Nysie!

Jeden z prudnickich dzielnico­ wychodebrał zgłoszenie, żejeden z mieszkańców Białej chce ode­

brać sobie życie. Natychmiastowa

interwencja policjanta zapobiegła tragedii. Funkcjonariusz odnalazł 40-letniego mężczyznę i udzielił mu wsparcia aż do momentu przy­

jazdupogotowia ratunkowego.Tuż po godzinie 21.30 dyżurny policji w Prudniku został zaalarmowany przez mieszkankę Białej o tym, że mążkobietyzamierza popełnić samobójstwo,biorąc z domu sznur

i udającsię w nieznanym kierunku.

W tym dniu dyżur pełnił asp. Szy­ mon Dorożyński. Dzięki znajomo­

ściterenu po kilkunastu minutach

udało mu się odnaleźć mężczyznę.

Niedoszły samobójca siedział na drodze wśród drzew, był mocno zdesperowany iroztrzęsiony. Dzię­

ki natychmiastowej akcji i znajo­

mości terenu udało się uratować mieszkańca Białej.

Kamila Jamioł

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku egzamin na prawo jazdy będzie można zdawać w Nysie. Do porozumienia w tej sprawie doszło pomiędzy tam­ tejszym starostwem, a opolskim WORD-em.

Filia Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nysie ma być zlokalizowana w bazie ny­

skiegoPKS. W tej sprawie została już podpisana umowa pomiędzy

marszałkiem wojewódz­

twa, dyrektorem opol­

skiego WORD i starostą nyskim. Lekkich obaw o funkcjonowanie filii w przyszłości nie kryje jednak dyrektor WORD

-u Edward Kinder.

- Mamy niż demo­

graficzny, widzimy, że w tym roku egzaminów jest mniej niż w poprzed­

nim roku i we wcze­

śniejszych latach. Ten niż napewno spowoduje jeszcze mniejszą licz­ bę egzaminów w latach następnych - komentuje dla„Gazety Pogranicza” dyrektor. Jak podkreślił, zgodził się jednakna po­

wstanie filii w Nysie,gdy

usłyszał, co w tej sprawie planuje powiat. - Na przeciwwyszedłnam starosta nyski, który zadeklarował, że całą infrastrukturę, jak biura i plac manewrowy, przygotuje po­ wiat. Ja natomiast zobowiązałem się, że zajmiemy się wszystkimi ruchomościami niezbędnymi do funkcjonowania ośrodka. Gdyby więc w nieokreślonej przyszłości ośrodek przestał działać, powiat będzie miał tu gotową całą infra­

strukturę, a WORD będzie mógł to miejsce opuścićbez angażowa­

nia środków publicznych i zarzu­

tów oniegospodarność - tłumaczy EdwardKinder.

Tymczasempraceidą pełną parą.

Jak się dowiedzieliśmy, nyska filia opolskiego WORDma byćoddana do użytkuw październiku bądź li­ stopadzietego roku.

Maciej Dobrzański

dniŁwityggdoiu

w oldoplka na I

udraż ń i a nieík^^uz^Ei

SKORPION

CAR-MAX

CZĘŚCI SAMOCHODOWE

części

mechanic zhe

części

blacharskie

elementy cięte

FORDMONDEO MK4 1 .8 TDCI, 2.0 TDCI FORD FOCUS II 1 .6 TDCl ,t.8 TDCI , 1 .6 TDCI FORD C-MAX 1 .i TDCI, 1 .6 TDCI, 2.0 TDCI FORD GALAXY MK3 1.8 TDCI. 2.0 TDCI

FORD FOCUS II UFT 1.6 TDCI, 1,8 TDCI. 2.0 TDCI wszystkie części pochodzą z legalnego źródła z demontaży samochodów bezwypadkowych

48 340 Głuchołazy ť oa nnc^nJi

ul. PowstańcówŠlqskich 49 007 ZÖ4 U4 I

i

(4)

4 GAZET*-' fTKflüiHi Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15)

Niemal połowa kierowców Chcą obniżenia

swoich diet !

To była jedna z większych w ostatnim czasie policyjnych ak­ cji mających na celu wyłapanie tych,którzyza kółkiemzbytczęsto operują tzw. „ciężką nogą”. Wyni­ ki działań policjiz 31 sierpnia nie świadczą najlepiej o użytkowni­

kach dróg powiatuprudnickiego.

Akcję „Prędkość” przeprowadzi­

liopolscypolicjanci.W ciągu zale­ dwie kilku godzin funkcjonariusze przeprowadzili blisko 150 kontroli drogowych, zczego ponad 60kie­ rowców przekroczyło dozwoloną prędkość.

- Policjanci do tej akcji wyko­

rzystali m.in. wideorejestrator oraz ręczne miernikiprędkości. Działa­

nia miały na celu przeciwdziałanie kierowcom przekraczającym do­ zwoloną prędkość iukierunkowane były na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym - komentuje rzecznik prudnickiej policji mł.

asp. Andrzej Spyrka. Jak zaznaczył w rozmowie z naszą gazetą, fak­

temjest, że większość kierowców, którzy przekroczyli prędkość nie zrobiła tego znacząco. To jednak kiepskiepocieszenie.

- Pamiętajmy, że nie zawsze konsekwencje „łamania” przepi­ sówruchu drogowego ponoszą ich sprawcy, ale w wielu przypadkach koszty ponoszą także inni uczest­ nicy ruchu drogowego.Apelujemy więc - nie tylko na czas działań

„Prędkość”-orozsądekprzy „do­

dawaniu gazu” - wzywa zatem rzecznikSpyrka.

Maciej Dobrzański

Radni chcący obniżyć swoje diety? Owszem, to możliwe. Do takiej sytuacji doszło w gminie Głogówek.

Z apelemw tej sprawie wystą­ pił podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej Piotr Bujak z klubu „Ra­ zem dla Głogówka”. Tego same­

go chcąteż przedstawiciele klubu

„MniejszościNiemieckiej”.

„Gazeta Pogranicza” dotarła do pisma, jakie trafiło na biurko Bogusławy Poremby, przewodni­

czącej klubu radnych „Niezależ­

ni Razem”, bez głosów którego taka operacja nie jest możliwado zrealizowania, ponieważ ugrupo­

wanie to ma większość w Radzie Miejskiej.

„Warto przypomnieć, że mocą wspomnianego aktu prawnego Przewodniczącemu Rady Miej­ skiej w Głogówku przysługujedie­ ta w kwocie1324zł.W przypadku innych radnych w zależności od zajmowanych funkcji dieta sięga od 300 do 350 złza posiedzenie, co w praktyce przekłada się na miesięczne pobory w przedzialeod 600 do nawet 990 zł miesięcznie.

Wnaszej opinii kwotyte są znacz­

ne i zasadnym wydaje się podję­

cie refleksji nad ich obniżeniem” - czytamy w piśmie, pod którym

swójpodpiszłożyli poza Bujakiem radni Stanisław Stadnicki, Gizela Grzesik, Róża Zgorzelska,Tomasz Nosol i Marek Pelka.

A co konkretnie proponują sa­

morządowcy? Chcą wspólnie wypracować rozwiązanie praw­ ne, które umożliwi obniżenie diet radnych o 10% oraz wprowadzi w gminieGłogówek stałą zryczał­

towaną dietędlasołtysów w kwo­

cie 300 zł. „Gest ten z pewnością zostałbypotraktowany jako wyraz wdzięczności za żmudną, bardzo trudną oraz kosztochłonną pracę na rzecz społeczności lokalnej” - czytamy w dokumencie.

- Póki co nie nadeszła odpo­ wiedź na pismo, sam temat jest jednakbardzo ważny - komentuje

PiotrBujak.

(md)

Malownicza trasa już niebawem

Malownicza trasa jużniebawem Na naszych oczach powstaje długo oczekiwana droga łącząca Charbielin z Jarnołtówkiem. Pełen wertepów dawny kamienisty trakt zastąpił jużasfalt.

O powstanie drogi gmina Głu­ chołazy zabiegała od ośmiu lat.

W końcu na ten cel udało się po­

zyskać środkizunijnegoProgramu Rozwoju ObszarówWiejskich.

-Całość prac toniemal 4miliony zł, z czego dofinansowanie z Unii wyniesie 63% -informuje„Gazetę Pogranicza” Grzegorz Rudecki - referent do spraw public relations.

Jest też dodatkowy koszt - 80 ty­

sięcy złmagistrat musiwyłożyć na oświetlenie.

Kontrakt na zakończenie prac został sformułowany tak, aby mo­ głysięonezakończyćnaprzełomie kwietnia i maja przyszłego roku, choć są szanse, że inwestycję uda się oddać do użytkuwcześniej.Już teraz możnazobaczyć, żeprace są na zaawansowanym poziomie. Do końca roku położona zostaniem.in.

wiążąca warstwa asfaltowa, rowy orazchodniki.

Dlaczego magistrat tak mocno zabiegał opowstanietegoodcinka?

Droga ma duże znaczenie dla do­

mów wczasowych w Jarnołtówku i Pokrzywnej. Teraz łatwiej będzie się do nichdostać turystom podró­ żującym zPrudnika, Opola i Nysy.

Co ważne - odciąży też zakorko­ wane Głuchołazy. Najważniejszą kwestiąsą jednakwzględu bezpie­

czeństwa.Trakttworzy alternatyw­

ny dojazd w Góry Opawskiewsy­

tuacji klęski żywiołowej. Odcinek będzie miał około trzech kilome­

trów długości.

Maciej Dobrzański

Przekroczone uprawnienia

W prudnickiej prokuraturze wszczętośledztwo w sprawieprze­ kroczenia uprawnień przez dyrek­ tora Zespołu Szkól Ogólnokształ­

cących w Prudniku. Na sesji rady powiatu 24 lipca przedstawiono pismo do Prokuratury Rejonowej w Prudniku dotyczące wydania po­ stanowienia o wszczęcie śledztwa w sprawie przekroczenia upraw­

nień. Chodzi o delegacje i wyzna­

czanie zastępstw w szkole. Z kon­

trolowanychdokumentów wynika, że te nieprawidłowości dotyczącą bardzo długiego okresu. Fakt ten potwierdził na ostatniejsesji Rady Powiatu starostaPrudnika.

(w)

(5)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) hKHUim 5

Niewybuch w Nysie

Na początkuwrześnia mieszkań­ cy ul. Kordeckiego i jejprzylegają­ cych zostali ewakuowani wzwiąz­ ku z zagrożeniem,jakie mogło na nich sprowadzić podniesienie nie­ wybuchu odkrytego podczas prac ziemnych przy jednym z budynków.

Inwestycje pogranicza

Budowa ścieżki pieszo-rowero- wej wzdłuż ulicy Poniatowskiego, zagospodarowanie terenu Koziej Góry, rewaloryzacja parku „Małpi Gaj” i zabytkowego parku miej­ skiego - m.in. te prudnickie in­ westycje przewidziano w ramach dużego przedsięwzięcia inwesty­ cyjnegoobejmującegopogranicze.

Liderem projektu „Ograniczenie antropopresji naróżnorodność bio­

logiczną, dziedzictwo kulturowe i historyczne -zrównoważony roz­ wój obszaru Gór Opawskichi Bra­ my Morawskiej” jest gmina Prud­ nik, natomiast partnerami gmina Branice, gmina Głubczyce, gmina Głuchołazy, gmina Kietrz i powiat głubczycki.

Tereny, które obejmie inicjaty­ wa, mają potencjał przyrodniczy, turystyczny i bogatą historię. Na­

tomiast problemem tego obszaru jestutrudniona dostępność - obar­ czona barierami architektoniczny­ mi i technicznymi - do obiektów dziedzictwa kulturowego unikalnie

Punkt czerpania wody w parku „Małpi Gaj” (Wizualizacja UM Prudnik) - Dostaliśmy informację, że na osiedlu pomiędzy blokami zloka­ lizowany jest niewypał, okazał się być niewypałem lotniczymz zapal­ nikiem na wierzchu - relacjonuje Daniel Palimąka. - Spowodowało to, że trzeba było przeprowadzić

połączonychzchronioną przyrodą.

Dlatego też, aby zmienić ten stan rzeczy, podjęte zostaną prace ada­ ptacyjne i remontowe. Głównym celem projektu jest zwiększenie dostępności zasobów kulturowych napograniczupolsko-czeskim,po­ prawa atrakcyjności regionu oraz oferty sportoweji rekreacyjnej.

W prudnickiej częściinwestycji, wartej 5,6 mlnzł (dofinansowanie 4,65 mln zł), przewidziane jest za­ gospodarowanieKoziej Góry,gdzie m.in. znajdzie się miejsce pamięci - żywypomnik (96 drzew) poświę­ cony pamięci ofiar katastrofy smo­ leńskiej. Na tym terenie planuje się również m.in. zorganizowanie miejsc odpoczynku, utwardzenie terenu podorganizacjęimprez,wy­ konanie ścieżek pieszych, ścieżki rowerowej, remont istniejących ścieżek. Wzdłuż nowych ścieżek pieszych rozmieszczone zostaną elementymałejarchitektury (ławki, kosze i znaki informacyjne), któ­ re zostaną oświetlone za pomocą

ewakuację w promieniu 1,5 km.

Byliśmy zmuszeni przeprowadzić ewakuację blisko tysiąca osób.

Ewakuowanojeden wieżowiec,kil­ ka mniejszych czterokondygnacyj­ nych budynków orazkilka domków jednorodzinnych zlokalizowanych przy alei Wojska Polskiego. Ewa­ kuacją objęto wszystkie osobyprze­ bywające na zagrożonym terenie, każdy został przetransportowany w bezpieczne miejsce. Podstawio­ no dla mieszkańców4autobusy. Po przybyciu saperów okazało się, że ich standardowe procedury sąwy­ starczające. Załadunek bomby ijej przewiezienie na miejsce, gdzie została unieszkodliwiona, zajęło kilkadziesiąt minut. Akcja została - jak podkreśla Daniel Palimąka -

lamp solarnych. Na Koziej Górze powstaną również ogólnodostęp­

netoalety dostosowane do potrzeb osóbniepełnosprawnych.

W ramachprojektu przewidzia­ no również budowę ścieżkipieszo -rowerowej o długości 1523,6 m wzdłuż ul. Poniatowskiego. Szlak ten będzie stanowił łącznik pomię­ dzy parkiem „Małpi Gaj” a Kozią Górą. Inwestycja ta realizowana ma być wprzyszłymroku.

Również naprzyszłyrok przewi­ dziane jest zagospodarowanie tere­

nu parku położonegowrejonieulic Dąbrowskiego i Poniatowskiego znanegojako „Małpi Gaj”. Zakres prac przewidzianychdo wykonania to budowa oświetlenia, remont ale­ jek i schodów, budowa trasypieszo -rowerowej. Zamontowana ma tam zostać także siłownia zewnętrzna.

Planowana jest też niezbędna wy­ cinka zieleni, odtworzenie punktu czerpania wody, budowa pochylni dla niepełnosprawnych oraz mała architektura (ławki, kosze, tablice regulaminowe, wymiana krzyża).

Natomiast na rok 2019 przewi­ dziana jest rewaloryzacja zabytko­ wego parku miejskiego wpisanego do rejestru Opolskiego Wojewódz­

kiego Konserwatora Zabytków.

Szykują się duże zmiany. W ra­

mach działań przewidziano m.in.

remont alejek parkowych, moder­ nizację istniejącego oświetlenia oraz budowę oświetlenia przy za­ stosowaniu lamp z energooszczęd­

nymi oprawami LED. W planach

sprawnie przeprowadzona dzięki umiejętnościom nyskich strażaków i policjantów, którzy właściwie za­ bezpieczyli teren i umiejętnie zor­ ganizowanej akcji ewakuacyjnej.

W momencie przybycia na miej­ sce saperzy mieli zgromadzone

Pergole w parku miejskim (Wizualizacja UM Prudnik) jestkontynuacja istniejącej ścieżki

pieszo-rowerowej poprzez wyzna­ czenie pasa dla ruchu rowerowego na istniejącym chodniku. Wymie­ niona ma zostać też nawierzchnia na placu przy pawilonie muzycz­

nym i nasadzona niska roślinność.

Inwestycja matakże objąćbudowę dwóch pochylni dla niepełnospraw­ nych, które zapewniąosobom nie­ pełnosprawnymm.in. łatwy dostęp do placu zabaw i siłownizewnętrz­ nej. Ponadtoplanuje siędoposaże­ nie istniejącej siłowni zewnętrznej w dodatkowe urządzenia siłowe, w tym dwa urządzenia przystoso­ wane do korzystania przez osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach. W ramachzadaniazo­

stanie wyremontowana zabytkowa altana, któraw okresie letnimpod­ czas imprez kulturalnych będzie pełnić funkcję punktu informacji turystycznej. Zagospodarowanie parku obejmie również wyposaże­ nie terenu w ławki dwupoziomowe, tablice regulaminowe, informacyj­ ne i kierunkowe,kamieńpamiątko­ wy, bulodrom, pergole drewniane na istniejących toaletach publicz­

nych oraz na placu zabaw jako

już podstawowe informacje doty­ czące niewybuchu. Dzięki temu skrócony został czas ich działa­ nia a okoliczni mieszkańcy mo­ gli szybciej powrócić do domów.

DominikaTarchała

element zacieniający część placu zabaw dla najmłodszych użytkow­ ników parku.

W planach na rok 2019 są rów­ nież praceremontowe kortów teni­

sowych znajdujących się na terenie parku miejskiego.Wyremontowany mazostać budynek socjalno-biuro- wy i gospodarczo-magazynowy.

Przewidziane są też prace w za­ kresie naprawy ławek, wymiany ogrodzenia i krzeseł sędziowskich oraz wymiany 6 słupów oświetle­ niowych i 8lamp.

Na terenie Głuchołaz przewi­ dzianajest kontynuacja rewitaliza­ cji dawnego obszaru uzdrowisko­ wego (m.in. odnowiona zostanie Muszla Leśna), a także remont konserwatorski kapliczek Drogi Krzyżowej nazboczuGóryParko­ wej.

Całkowita łączna wartość inwe­ stycji przewidzianychprzez partne­ rów projektu to ponad 21,6 mlnzł, a wartośćunijnego dofinansowania 18,2mln zł. Prace mają trwać do końca 2019roku.

Marta Stanisz

(6)

FUZH^i Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) 6

„Co tam Panie w polityce” z Kamiler m oz Bm oo rwtna ic zukiem

W kolejnymodcinkuprogramu„Ja Tylko Pytam”, w studioTV Pogranicza, gościem był wieloletniradny gminy Głuchołazy, członekpartii Polska Razem,Kamil Bortniczuk. Rozmawialiśmymiędzyinnymi ode- populacji Głuchołaz, opolskimwydziale lekarskimoraz ouchodźcach. Rozmowadostępna jest nafunpage TV https://www.facebook.com/tvprudnik/

Jako były radny i dwukrotny kandydat nastanowisko burmistrza Głuchołaz uważa Pan, że miasto jest dobrze zarządzane?

Trudno odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Głuchołazy są poprawnie zarządzanym miastem w sensieadministrowaniabieżący­ mi zadaniamigminy, wynikającymi z zapisówustawowych. Natomiast sąfatalnie zarządzane, jeśli chodzi o realizacje długookresowej wizji rozwojowej. Myślę, że można by się doszukiwać wielupodobieństw pomiędzy Głuchołazamia Prudni­

kiem. Ztego co ostatnio czytałem, Prudnik przoduje w rankingach miast powiatowych o dużym natę­

żeniu różnego rodzaju problemów społecznych. Z tego względu, że Głuchołazy nie są miastempowia­ towym, to się wtym rankingu nie znalazły. Natomiast mają bardzo podobny profil co Prudnik, czyli wydaje się, że są poprawnie admi­

nistrowane- jeżeli chodzi obieżące zdania samorządu gminnego. Jed­

nak brak wizji od wielu latpowo­ duje, że pozostajemy w tyle za sa­

morządami, które takichwłodarzy z wizją posiadają. A czasy w jakich żyjemy nie są łatwymiczasamidla tego typu samorządów, ponieważ młodziludzie wyprowadzają się do dużychmiast, które oferująznacz­

nielepsze warunki dożycia. Miasta małe,abysięnie wyludniać muszą mieć zatemwizję, myśl przewod­

nią, konkretną strategię rozwoju.

Tego w Głuchołazach brakuje. My­

ślę,że w Prudnikurównież.

Obecnym problemem Głuchołaz jest brak utworzenia klas pierw­ szych w liceum ogólnokształcą­ cym. Czy myśli Pan, że to przez problem depopulacji? Na czyich barkach, w pańskiej ocenie, powin­

no spoczywaćprowadzenieliceum - powiatu czygminy?

Liceum prowadzone przez gmi­ nę zamyka niemalże w całości historię zarządzania gminą przez obecnego burmistrza. Około 12 lattemu to liceum, w trakcie trwa­

nia pierwszej kadencji burmistrza Szupryczyńskiego, zostało prze­ jęte przez powiat a prowadzone przez gminę.Kończyłemto liceum dokładnie 15 lat temu i można to sprawdzić w wielu rankingach, że wtedy było tojedno z najlepszych liceów w województwie opolskim.

Kiedy byłem w trzeciej klasie, to jako głuchołaskie liceum zajmo­ waliśmy, w jednym z rankingów, drugie miejsce na Opolszczyźnie.

Było to liczone efektami nauki, liczbą uczestników olimpiad ogól­

nokrajowych itp. Także to liceum, kiedy było przejmowane przez gminę, było szkołą szanowaną, liczącą się w województwie. Pa­

miętam, że kiedy podejmowałem decyzję wyboru liceum to znajomi odradzali mi, mówiąc, że to jest szkoła, w której trzeba się uczyć, bo tam jestwysoki poziom. Przez te 15 lat doszliśmydo sytuacji,kie­ dy przez te wszystkie lata poziom był skutecznie obniżany, przyjmo­

wano niemalże każdego. Już nie mówiono, że to szkoła, w której

się trzeba uczyć tylko, że można zaliczyć. Skończyło się to już zu­ pełnymupadkiem w tym roku, bo nie było ani jednego zgłoszenia do pierwszej klasy. Oczywiście to jest pokłosie wielu innych czynni­

ków. Nasze miastojest zdepopuli- zowane. Młodych ludzi jest mało, mamy problemy demograficzne jak większość miast tego typu, ale u nas sąone jeszcze spotęgowane.

Głuchołazy jawią sięjuż tak mało atrakcyjnymmiastem dla młodych ludzi, że już w wieku po gimnazjal­

nymwoląwybierać Nysę czy Prud­

nik. Efekt jest taki,żenie będziemy mieć liceum, a jednocześnieokoło

130 dzieci, młodzieży z Głuchołaz zasilinyskie szkołyśrednie.

Młodzi ludzie wybierają również Opole, w tym rokuOpolu powstał naUniwersyteciewydziałlekarski.

Czyto dobrypomysł na zmniejsze­

niedepopulacjiOpolszczyzny?

Tu już przeszliśmy na poziom całego województwa. W mojej opinii pomysł na Opole jako na miasto akademickie jest dobrym pomysłem i należy tę ideę wspie­ rać. Jeszczejako pracownik Mini­

sterstwaNauki i Szkolnictwa Wyż­ szego z bardzo bliska widziałem cały proces powstawania kierunku lekarskiego w Opolu. Przywozi­ łemosobiście decyzję na ponad30 milionów dotacji dla poprawy in­

frastrukturypod tenwydział, więc temat jest mibliski. Ogólnie uwa­ żam, że jest to dla Opola bardzo dobra strategia. Natomiast Opol-

szczyzna to nie tylko Opole. Opo­

le teoretycznie nie ma problemu bezrobocia,jest w coraz większym

stopniu miastem akademickim.

Opole madobrze działającą strefę ekonomiczną, natomiast zostaje pytanie, co zresztą województwa.

A czy dużym zainteresowaniem cieszyłsię opolski wydziałlekarski w naborze studentów?

W związku z tym, że już nie pracuję w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego to mogę mieć te informacje tylko z prasy, ale z tego co wiem, to było ponad dwadzieścia osóbna jednomiejsce.

Zainteresowanie medycynąogólnie jest duże, to nie jest kwestia mia­

sta a kierunku. Kierunek medyczny jest atrakcyjny dlamłodzieży.

Czy to spowoduje, że ci młodzi ludzie, którzy zdecydują się na studiaw Opolu będą zostawać na Opolszczyźnie?

Wydaje mi się, że to teza zbyt daleko idąca. Takiego przełoże­

nia właśnie nie widzę. Nie znam statystyk, ale mogę się publicznie założyć, że wśród chętnych do stu­

diowaniaw Opoluwiększości nie stanowią mieszkańcy Opolszczy­

zny. Medycyna jest na tyle atrak­

cyjna i trudno się na nią dostać, że ludzie aplikują tam gdzie mają możliwość. Aplikują na jak naj­ większą liczbę uczelni po to, aby zwiększyć swojeszanse na dostanie się, naktórąkolwiek znich.Jednak niewydajemi się, że istnienieUni­ wersytetuw Opolu spowoduje, że ciludziezostaną naOpolszczyźnie.

Przez to,żeaniGłuchołazy ani Pru­

dnik nie sąmiejscami atrakcyjnymi dla młodych ludzi-podwzględem mieszkaniowym, atrakcji czy miej­

sca pracy i wysokości zarobków - to ci ludzie wyjeżdżając na studia

do dużych miast widzą, że start w dorosłe życie jest tam znacznie lepszy. Ja mogę policzyć na pal­ cach jednej ręki, kolegów czy ko­

leżanki ze szkoły średniej, którzy zostali w Głuchołazach.

Przejdźmy na politykę ogólno­ polską, co skłoniłoPana,abyprzy­ stąpić w szeregi partii Jarosława Gowina, Polska Razem?

Wpolitycetakiej partyjnej moż­ na powiedzieć, że jestem od za­

wsze. Do Prawa i Sprawiedliwości zapisałem sięmając 19 lat. Wynika to popierwsze, z mojego zaintere­ sowania polityką, które ujawniło sięjuż w szkoleśredniej,apo dru­ gie z poglądów jakie posiadam.Te poglądy są niezmienne, cały czas kształtują mnie po prawej stronie politycznej. Są to poglądy kon­

serwatywne jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe, liberalne wkwe­

stiigospodarczej.Pojawieniesię na scenie politycznej ugrupowania Jarosława Gowina pozwoliło mi sięz tym utożsamić.To są poglądy, z którymi utożsamiam się od lat, czyli konserwatyzm światopoglą­

dowy, wspieranie rodziny, mocna rolawiarykatolickiej w społeczeń­ stwie, a jednocześnie liberalizm gospodarczy, czyli wolność tam, gdzie przekłada się ona na rozwój gospodarczy, na rozwój jednostki.

Wolność zakładania działalności gospodarczej, jak najmniej ogra­

niczeń biurokratycznych. To jest wszystkoz czym sięutożsamiam.

Wspomniał Pan, że napoczątku przystąpił do PiS, co się stało, że zmieniło się podejściedopartii?

- To jest historia wieloletnia, różnego rodzaju walk frakcyjnych, tego wolałbym nie przybliżać,nato­ miast proszę zauważyć, że historia zatoczyła krąg - partia Jarosława

(7)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) SKKflUiCU 7

„Co tam Panie w polityce

Gowina jest w koalicji zPiS. Są to ugrupowania i środowiska bliskie sobie światopoglądowo. Także to nie jest tak, że będąc kiedyś w PiS a dziś u Jarosława Gowina, musia- łem zmieniać poglądy. Ta rzeczy­

wistość wokół ludzi o poglądach prawicowych na tyle sięzmieniała, że stojąc w miejscu można było się znaleźć napograniczuróżnych ugrupowań, ale cały czas de facto jesteśmy po tej samej stronie sce­ ny politycznej i współpracujemy z tymi samymiludźmi.

Jakie jest spojrzenie członków partii JarosławaGowina na refor­ my w sądownictwie? Czy są to dobrze zaproponowane zmiany, czy może Panprezydent podnosząc veto miałrację?

Bliżej nam do stanowiskaPana prezydenta -uważamy, żetak waż­ ny tematpowinien podlegać dłuż-

Święto plonów w Zawadzie

W pierwszy weekend września w Zawadzie gmina Głogówek świętowała dożynki. Co roku od­ bywająsię one w innej miejscowo­ ści. Imprezę można było zorgani­ zować w oparciu ozaangażowanie mieszkańców Zawady. Jak mówi Andrzej Kałamarz,burmistrz Gło­ gówka: - Dzięki mieszkańcom, to oni przyczynili się do tego, że te dożynki są tak pięknie zorganizo­ wane, oczywiście gmina wspiera tofinansowo,alesamepieniądzeto jest nic. Jeszczetrzeba w towłożyć dużo, dużo pracy, żebytowszystko miało ręce i nogi. Żeby to wyglą­ dałotakjakwygląda. Żeby ludzie, którzy tu przyjechali czuli sięjak

szejdyskusji w społeczeństwie.Po­ winny być procedowane znacznie staranniej, ale na tym polega ko­

alicja,żenieze wszystkim musimy sięzgadzać.Gdybyśmysię zgadza­

li ze wszystkim tobylibyśmy jedną partią.

Podobne zdanie mają Państwo w kwestii przyjęcia przez Polskę imigrantów?

- W zdecydowanej większości spraw mamybardzo podobne zda­ nie w ramachtej koalicji, dlatego współpraca wygląda harmonijnie.

Jeżeli chodzi o emigrantów, rze­ czywiście mamy emigracje i wi­

dzimy w tym procesie, który się obecnie w Europie toczy, wiel­

kie zagrożenie. Dla Polski może w mniejszym zakresie dzisiaj, ale to niebezpieczeństwo dla całej cy­ wilizacji europejskiej, w której się wychowaliśmy. Oczywiście uwa-

u siebie w domu. Za to dziękuję tym wszystkim,którzy się do tego przyłączyli.

Wsobotni wieczór, jeszczeprzed rozpoczęciem części oficjalnej, miała miejsce impreza taneczna.

Niedzielną część rozpoczęto od mszyw grocie w Goczałkowicach.

Następnie odbył się korowód do­ żynkowy. Po oficjalnym rozpoczę­ ciu zaczęła się zabawa, na chwilkę przerwana w celu rozstrzygnięcia konkursu koron i wieńcówdożyn­

kowych. Po przyznaniuwyróżnień powrócono do zabawy tanecznej.

Imprezatrwała dwa dni.

Dominika Tarchała

żamy, że należy pomagać. Jednak pomagać tym ludziom na miejscu w walce o dobrobyt we własnym kraju,bezpieczeństwo i pokój. Po­ dobnie,jakznamy z historii Polski, mieliśmy faleemigracji,aleci emi­

granci bardzo często później wra­ cali bybudować silnąi niepodległą Polskę.

Czyto zagrożenie jest spowodo­ wane tylko tym, że ci ludzie maja inną kulturę, religie? Czy boją się Państwo, że po prostu za dużo emi­

grantównapłyniedoEuropy?

-Niestetyzachodnia Europa od­ chodzi od swoich chrześcijańskich korzeni i zapominaotym, o czym uczyło się przez pokolenia- żecy­ wilizacja europejska opiera się na trzech filarach. Są tofilozofia grec­

ka,praworzymskie i tradycja jude- ochrześcijańska czyli chrześcijań­

stwie. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat ze względów ideologicznych, europejska lewica stara się wyko-

Grupa 12 mieszkańców Łąki Prudnickiej podnosiła swoje kwa­ lifikacje podczas kursu kompu­ terowego, który odbywał się od 4 do 6 września. - Projekt „Kompu­

terowe Vademecum dla każdego!”

jest bezpłatnym kursem organi­

zowanym przez 4AM Group Ma­

rek Biernat z dofinansowaniem z funduszy europejskich, podczas któregouczestnicynabywają umie­ jętności obsługikomputera, w tym poruszania się w Internecie - mówi Irena Madera, kierownik Wiej­ skiego Domu Kultury, w siedzi­

bie którego odbywały się zajęcia.

Projekt adresowany jest do grup wiekowych 18-24, 25-49oraz 50 i więcej lat. Każdy uczestnik dostał pendrive, podręcznik oraz arty­ kuły papiernicze. Po zakończeniu szkoleniawszyscy otrzymali także

ZWARCIE INSTALACJI

11 września ogodzinie 20.52 na ulicę Piastowską23 została wezwa­ na jednostka straży pożarnej przez osoby postronne, które zauważyły niepokojącesymptomywskazujące na problem związany ze zwarciem instalacji elektrycznej. Całość mia­

ła miejsce na klatce schodowej. Na miejsce wezwano także elektryka z ZBK, który w tym dniu pełnił dyżur. Przeprowadzono działania ratownicze w celu zabezpieczenia miejscazdarzenia -rozpoczęto od­

dymianie i przewietrzenie.Zrelacji uczestników wynika, że od 60 lat nie była wymieniana w pomiesz­ czeniachwspólnych (korytarz, piw­ nica) instalacja elektryczna, która

rzenić chrześcijaństwo. Z historii, zpodstaw cywilizacji europejskiej to się kończy tragicznie. To się kończy masowymprzyjmowaniem ludzio innych wyznaniach, którzy mają problem z tym, aby się inte­ grować. Ludzi, którzy docelowo chcą namnarzucićswoje wartości.

Także Europa dzisiaj idzie w ta­

kim kierunku, aby stracić kartę własnych wartości, korzeni. Tu widzimy główne zagrożenie. Oso­ biście widzę to w tej kwestii wy­ znaniowej. Europa przestanie być chrześcijańska, w związku z tym przestanie być cywilizacją, którą pamiętamya staniesię Europą mu­

zułmańską.

Ci, którzy są za przyjęciem imi­ grantów, tłumaczą, że toteż są lu­

dzie,żenależy im się pomoc.

Dlatego też chcemy pomagać.

My jako Europa, jako kontynent rozwinięty, stosunkowo bogaty mamy również odpowiedzialność

feoBBBB mraoB

zaświadczenie ukończenia kursu oraz certyfikat ECDL Profile Dig- comp 14. -Zapraszam wszystkich chętnych do drugiej edycjikursu o wypełnienie dokumentacji w domu kultury. Kurs zaczyna się 18 wrze­

śnia o godzinie 16:30 - zachęca

posiada przewodyaluminiowe i nie był przeprowadzany jej przegląd.

Po 48 minutach akcji udało się zabezpieczyć miejsce zdarzenia.

W akcji uczestniczyły dwa samo­

chody strażackie. Pojawia się pyta­

nie, czy były prowadzone zgodnie z prawem przeglądy tychobiektów budowlanychi czy robiono pomia­

ry instalacji elektrycznej. Według informacji uzyskanych odKrzysz­ tofa Pakuły, pracownikaTBS Pru­

dnik, co 5 lat w wymienionym budynku jest wykonywany prze­

gląd instalacji elektrycznej. Ostatni przeglądbyłw 2013 roku.

(k)

za to, co się dzieje na całej kuli ziemskiej. Jesteśmy w stanie po­

magać, ale pomagajmy na miej­ scu. Przypominam, że uchodźca to człowiek, który ucieka z obszaru zagrożonego wojną do najbliższe­

go obszaru, gdzie jestbezpiecznie.

Natomiast ci „uchodźcy”, o któ­

rych mówimy aktualnie, przestają już być uchodźcami w Turcji, Li­

banie, Libii - wtedy przechodząc do Europy stają się w najlepszym wypadkuemigrantami ekonomicz­

nymi. Wnajgorszym wypadku, są takieteorie, że to jest kwestiawoj­ ny cywilizacji, że to akcja sponso­

rowana przez nieznane nam siły, po to,aby wykorzenić chrześcijań­

stwo zEuropy.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała KrystynaLicznar

Irena Madera. I dodaje: -Powstaje również kurs języka niemieckiego dla początkujących. Wszystkich chętnym proszęo kontakt i zapisy.

MartaStanisz

(8)

8 GAZET*-' FffiflUiOt Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15)

MOSZCZANKA

Sołectwo Moszczanka

Moszczankajestwsią w dolinie Złotego Potoku. Wymieniono ją po raz pierwszy w 1321roku jako Longeponte, czyli Długie Mosty, którebyły tu konieczne zpowodu częstych wezbrań rzeki (niem. Lan­ genbrück).Do 1337 roku należała wraz z okolicami do Moraw, po czym kupiłjąksiążę niemodliński Bolko. Istniał tu już wtedy muro­ wany kościół. Wieś często nękały powodzie, np. w 1364 roku i epi­

demie. Od końca XV wieku wój­ tostwo prudnickie z Moszczanką posiadał znany ród panów z Wrb- na. Od XVI wieku działał tu urząd celny.W 1599roku burgrabia von Dohna sprzedał Moszczankę hra­

biemuMettichowiz Łąki Prudnic­ kiej.Podczas wojen pruskichprze­ bywał w Moszczance król pruski Fryderyk II. Od1828 rokuw daw­ nym młynie działałafabryka sukna a potem także przędzy wełnianej niejakiego Bischofa, eksportująca swe wyroby za morze.Wielumiesz­ kańców zajmowało się tkactwem i bieleniem lnu. Tutejsza szkoła była stanowczo za mała, gdyż na 500 dzieci mieściła 200. Ostatni duży pożar wybuch w 1858 roku, spłonęło wtedy centrum wsi, były nawet ofiary śmiertelne. Od 1874 roku budowano tu linię kolejową Głuchołazy-Krnov. Wtedy we wsi istniały dwie szkoły, były cztery młyny ifolwark zamkowy.Wielka powódź 1903 roku zniszczyła wie­ le domów we wsi i zwaliła wielki most kolejowy. W związku z klę­ ską żywiołową tereny teodwiedzi­ ła cesarzowaWiktoria.Dlapotrzeb mieszkańców i coraz liczniejszych turystów uruchomiono w 1906 roku stację kolejową, a rok później zbudowano szosę do Głuchołaz.

W 1945 roku ponad % zabudowań

została zniszczona podczas bom­

bardowań. Dla celów obronnych wykopano na okolicznych polach systemrowów. Szczególnieciężkie walki toczyły się 21 marca napo­ łudnie odwsi,podwzgórzem Kra­

ska, gdzie poległo 3000 Niemców i 2000 Rosjan. Na cmentarzuobok budynku starej poczty znajdują się ruiny gotycko-renesansowego ko­ ścioła parafialnego Podwyższenia Krzyża Świętego, zniszczonego

podczas działań wojennych 1945 roku. Widaćjużtylko kilka łuków okiennych prezbiterium posta­ wionego przez Mettichów w 1604 roku, gdykościół należał do prote­ stantów. Ci sami Mettichowie, po przejściu na katolicyzm, zabiegali o przywrócenie kościoła katoli­ kom,powiększylibudowlę i dobu­ dowali kaplicę grobową swojego rodu (1660). Przed wysokim mo­ stemkolejowym,w1945 rokuwy­ sadzonym przez Niemców, istniał do lat 60.młyn wodnyzbarokowy­ mi szczytami, zwany Królewskim.

Stał on nieco na północ odgospo­ darstwa z 1869 roku, w którego ścianie jest kapliczkazobrazkiem

„Modlitwa w Ogrójcu”.

Powojnie jako gospodę użytko­

wano gospodę z połowy XIX wie­ ku, leżącą w górze wsi, nieopodal dzisiejszego kościoła, który ma kształt ciekawejbryły. Jego budo­ węrozpoczętow 1982 roku, a kon­ sekracja miała miejsce 18 grudnia 1988 roku. W ołtarzu umieszczo­ no oryginalną rzeźbę Chrystusa Ukrzyżowanego.

Marta Stanisz na podstawie Marek Sitko „Góry Opawskie”

Moszczankajest wsią turystycz­ ną

Rozmowa z Mieczysławem Par- tycznym,sołtysemMoszczanki.

W miejscowości od lat organi­ zowane jest Wojewódzkie Święto Flagi Narodowej. Proszę przybli­ żyćhistoriętegowydarzenia.

Święto Flagizostało ustanowio­ nepodczaskadencji śp.prezydenta LechaKaczyńskiego. Moszczanka od dziewięciulatcyklicznieje or­

ganizuje. Najpierw było to małe świętolokalne, a porokustaraniem mojej poprzedniczkiDanutyKraus stało się świętem wojewódzkim.

Wprzyszłym roku będzie dziesią­ taokrągła rocznica, którą chcemy przygotować z wielką pompą. Na chwilę obecną głównym organiza­ torem obchodów jest Stowarzysze­ nieMiłośnikówWsiMoszczanka.

Jest Pan radnym gminyPrudnik.

O co Pan zabiega dla miejscowo­ ści?

Główną bolączką Moszczanki są drogi. Na zebraniu wiejskim wspól­ niezradąsołecką uchwaliliśmy, że przede wszystkim będziemy ro­ bić drogi. Przez trzy latafundusze sołeckie przechodziły głównie na działania dotyczące dróg. Do 15 września drogaod strony ulicy Po­

lnej wŁącePrudnickiej o długości około półkilometra ma być wyko­ nana.Pozostajenam jeszcze droga,

przy której mieszka 5 rodzin. Sta­

ramysięrównież ochodniki.Część chodników przy drodze powiato­ wej starostwo już wykonało. Cze­ kamy na więcej. Moszczanka nie jest jużraczej wioską rolniczą, jest raczej wsią turystyczną. A w wio­ skach rolniczych, przykładowo gminyLubrza, sąwykonane chod­ niki, czego im zazdroszczę. Nato­ miast oświetlenie wioski mamy w 95%domknięte.

Jakie działania udało się wyko-

naćpodczas Pana kadencji?

Jestem sołtysem od 2011 roku.

Wtym czasie zostały wyremonto­ wane dwa mosty, o co naprawdę trzeba było bardzozabiegać.Wyko­ naliśmy doświetlenie miejscowo­ ści. Zrobiliśmy sztandarową rzecz - boisko. Zakończyliśmy remont jego głównej płyty i wykonaliśmy całąinfrastrukturę, łącznie z m.in.

piłkochwytamiorazławeczkami.

Moszczanka zgłosiła projekt w ramach budżetu obywatelskiego 2018.Czego dotyczy?

Na prośbę mieszkańców po raz trzeci wnioskujemy o wykonanie siłowni na wolnym powietrzu na boisku. Jest to część większego projektu zgłoszonego przez kilka sołectw naszej gminy. Czy wygra­ my czy nie z funduszu sołeckiego 14 tys. zł przeznaczymy na posta­ wienie chociaż kilku urządzeń fit­

ness.

Na co jeszcze planują Państwo przeznaczyćfunduszsołecki?

Przez trzy lata, jak wspomnia­

łem, 80% funduszu przeznaczali­ śmy na drogi. Co roku zabezpie­ czamy też pieniądze na koszenie rowów i innych terenów. A nowy fundusz wstępnie przeznaczymy na wspomniany fitness, 10 tys. zł na oświetlenie płyty boiska, 5 tys.

złnaorganizacjęprzyszłorocznych dożynek gminnych, 2,5 tys. zł dla strażaków ochotników na zakup kosiarki spalinowej, którajest im niezbędna, a resztę na doposaże­ nie wiejskiego domu kultury m.in.

w naczyniai sztućce.

Jakie prace należałoby wykonać na tereniewsi?

Sołectwo Moszczanka jest za­ awansowane w odnowie wsi.

W 2010 roku uzyskaliśmy wyróż­ nienie wkonkursie na najpiękniej­ szą wieś zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski w Opolu i otrzymaliśmy 4 tys. zł, które do dziś są zabezpieczone.I w ramach tej nagrody pieniężnej PWSZ w Nysie zrobiła nam projekt na promenadę naprzeciw boiska, po drugiej stronie rzeki. Wstępne przyzwolenie na jej wykonanie od zarządcy terenu już mamy.Chcie- libyśmy również, żeby przy ła­ weczkach na terenie miejscowości powstałykoszenaśmieci. Kilka lat temupojawił się pomysł, aby przy szkole wybudować nieduży basen odkryty, ale obecnie jest to temat martwy.

Jakie jeszcze działania będzie Panpodejmował?

Jako gminaPrudnik przystąpili­ śmy do Lokalnej Grupy Działania Płaskowyż Dobrej Ziemi, w ra­

mach której będziemy próbować ubiegać się o wybudowanie na boisku dużej sali, która mogłaby służyć do organizowaniam.in.róż­ nych imprez. Zaplecze kuchenne mamy rewelacyjne w obiekcie, któ­

ry jużstoiwtymmiejscu.Apowy­ budowaniu sali obecny wiejski dom kultury będzie można sprzedać.

Naszym walorem sąłowiska, które sąznanetakżepoza Opolszczyzną.

Dlatego chcielibyśmy również jako stowarzyszenie i rada sołeckadzię­ ki funduszomz LGD zorganizować cykliczneŚwięto Pstrąga wMosz- czance. W ramach imprezy m.in.

wszystkie koła gospodyń z sołectw gminy przygotowywałyby dania rybne na tysiącsposobów. Ośrodki z LGD będzie również próbowała wnioskowaćparafia z księdzem Jó­ zefem Wojtaskiemnaczele.Celem jest wybrukowanie kostką całego placuwokół kościoła. Warto dodać, że obecnie w kościelefunkcjonuje już pięknasala kinowa.

Rozmawiała Marta Stanisz

(9)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) 9

Z pomocą rodzinie zastępczej

Rodzina zastępcza, w ośmiooso­ bowym składzie, otrzyma dom od nyskiego starostwa. Rodzice wraz z maluchami, przebywającymido­ tychczas w domach dziecka, wpro­ wadzą się do nowego mieszkania tuż przed Bożym Narodzeniem.

-Finalizujemy naszą akcję„tata, mama, dzieciidom”.Wdomu, któ­

ry kupujemy są stworzone świet­

ne warunki dla rodzinnego domu dziecka. Będzie to pierwsza taka naszajednostka- tłumaczystarosta nyski,CzesławBiłobran.

Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie, zazna­ cza, że wielkim sukcesem było znalezienie rodziny, która wyka­ zała chęć stworzenia rodzinnego domu dziecka.

- Bardzo nam zależało, aby

Paweł Kukiz apeluje - pomóżcie Wiktorii z Głuchołaz!

O dziewczynce zamieszkałej w Głuchołazach głośno było już wiosną,kiedy topomoc finansową zaoferował jej papież Franciszek.

TerazPaweł Kukiz - muzyk i lider jednego zugrupowań parlamentar­

nychapeluje o wsparcie dla dziec­

ka. Osobiście odwiedził też małą Wiktorię.

Przypomnijmy - dziewczynka od urodzenia choruje na poraże­ nie mózgowe. Jej tato -

Piotr Kaim niemal na co dzień musi o własnych siłach wynosić Wiktorię z mieszkania na drugim piętrze, by na dole wło­ żyć ją do wózka. Jak przyznaje, powoli staje się to dla niego męczar­

nią - sam ma problemy z kręgosłupem. Razem z żoną Dorotą postano­ wili sprawdzić, czy ist­

niejemożliwośćbudowy windy przylegającej do

budynku. Wspólnota mieszkanio­

wa wyraziła nato zgodę, a specja­

listyczna firma wyceniła instalację niemieckiej platformy do przewo­ żenia wózków inwalidzkich na80 tys. zł. I tuzaczął się problem, bo utrzymującegosamemucałąrodzi­ nę z pracy spawacza mężczyzny

nie było na to stać. Maciej Dobrzański

Datki można wpłacać na numer konta:

Alior Bank SA Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994

3974 Kaim Wiktoria - „Darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

w powiecie nyskim znajdował

się rodzinny dom dziecka. Takie placówki funkcjonują już w całej Polsce,a my jej nie mieliśmy.Cie­ szymy się, żeznaleźliśmy rodzinę, która chcesię podjąć tegotrudnego zadania -dodajeIrenaKłakowicz,

Wówczas żona pana Piotra po­

stanowiła napisać list do Watykanu, choć-jak sama przyznaje - nieli­ czyła na odzew. Tenjednak nastąpił - ojciec święty Franciszek posta­ nowił pokryć 10%kwoty montażu instalacji. Teraz do apeli o pomoc dołącza poseł Paweł Kukiz.

- Po ostatnich haniebnych przy­ padkach wyłudzeń i oszustw, ja­

kie miały miejsce przy okazji

„zbiórek”, osobiście spotkałem się z mamą dziewczynki w miejscu zamieszkania ich rodziny, zapozna­

łemze sprawą igwarantuję że jest dokładnietak jakopisano w załącz­

niku - opisujenaFacebooku Paweł Kukiz. - Wiktoria to dziewczynka bardzo aktywna - myśląca iczują- ca tak, jak dzieciakiw jej wieku.

dyrektor nyskiegoPCPR.

Powiat nyski będzie właści­ cielem domu, natomiast rodzina otrzymuje prawo do przebywania w mieszkaniutak długo,jakbędzie tworzyć rodzinęzastępczą.

-Jestembardzoszczęśliwa, cho-

Ma indywidualnego nauczyciela, zalicza egzaminy szkolne. Wika ma wadę wzroku, ale widzi. I sły­ szy. Niestety od urodzenia cierpi na czterokończynowe poraże­ nie mózgowe aw związku z tym nie chodzi, nie siedzi i nie mówi.

Szczególnie apeluję do rodziców rówieśniczek 18-letniej Wiktorii - ona jest taka sama jakWaszena­ jukochańsze na świecie córki, ale

ZAMKNIĘTA WKLATCEprawie absolutnie niesprawnego ciała...

Pomóżcie,proszę!

Na montaż platformy potrzeba jeszcze 35 tys.zł. Aparat do komu­

nikowania się - to kolejne 25 tys.

zł.

ciaż jest takanutkalęku, czy spro­ stam temu zadaniu. Jednak mam tylu wspaniałych, dobrych ludzi wokółsiebie, że wszystkopowinno być dobrze - mówi Gabriela Ku­ nicka z rodzinyzastępczej.

Pani Gabriela tłumaczyła, że od zawsze marzyła o stworzeniu ro­ dzinywielodzietnej.

- Decyzja o rodzinie zastępczej dojrzewała we mnie kilka lat. Moim ogromnym marzeniem było założe­ nie rodziny wielodzietnej. Mamy

Pierwsza przystań

Przystań zlokalizowana będzie w Dzierżysławicachw gminieGło­ gówek w dorzeczu Osobłogi. Jak dowiedziała się „Gazeta Pograni­ cza”, teren tenbędzieoferował peł­ ne zapleczerekreacyjne.

Projekt onazwie „Zagospodaro­

wanieterenów wDzierżysławicach na cele rekreacyjne” zostanie sfi­

nansowany z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020 w ramachpoddziałania „Wsparcie na wdrożenia operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kie­ rowanego przez społeczność” - Stowarzyszenie LGD Płaskowyż Dobrej Ziemi oraz środków wła­

snych gminy. Dofinansowanie wy­ niesie 63,63% w kwocie 115 582 zł. Ogólny koszt ma być ustalony w postępowaniu przetargowym.

Przetargowa jest też obecna faza realizacji projektu. Pomysłodawcą stworzenia przystani jest głogó- wecki magistrat.

- Realizacja tego przedsięwzię­

cia przyczyni się do stworzenia warunków do organizacji imprez

zmężem trójkę swoich dzieci, ale cały czas było w nas topragnienie dużej rodziny. Nie chcieliśmy za­

przestać na dzieleniu się miłością, bo im więcej się daje tym więcej się otrzymuje. Poza tym, chcemy dać szansęinnymdzieciom, a przy okazji też naszym, bo kiedy dzie­ ci się wychowają razemto nas to wszystkich ubogaca -dodaje pani Gabriela.

KrystynaLicznar

i spływów kajakowych - infor­ muje naszągazetę rzecznikgminy Głogówek Małgorzata Rosińska.

- Inwestycja powstanie na tzw.

Bleichu, gdzie wcześniej funkcjo­

nowało jużmiejscerekreacji. Znaj­ duje siętamm.in. altana iplac za­

baw. Będą stworzonewarunki, aby zrobić grilla, przygotowaćposiłek, przechować swoje rzeczy podczas pływania nakajaku. Te zkolei do­

starczaćma prywatnafirma.

Coważne,obiekt będzie ogólno­

dostępny,a wstępbezpłatny.

Uczestnicy spływów mogą li­ czyć na piękne widoki. Jak pod­ kreśla DragomirRudy -społecznik i pracownikgłogóweckiego ośrod­

kakultury, rzeka nie jest głęboka, a warunki idealne do rekreacji.

Przepływając koło lasów i pól można zauważyćsiedliskabobrów i różne ptaki m.in. czaple. Prze­

płynięcie do przystani końcowej w miejscowości Kierpień zajmie oddwóchdo czterechgodzin.

Maciej Dobrzański

(10)

10 / hKflíVCU Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15)

Motywy pogranicza w literaturze czeskiej

Do napisania niniejszego tekstu zabrałem się z dwóch powodów.

Pierwszyjest taki, żedotej porynie natknąłem się na żaden tekst,który poruszałbymotywy naszego pogra­ nicza w literaturze czeskiej. Dru­ gim powodem jest to, że całkiem niedawno pewna sympatyczna oso­ ba poprosiłamnie, abym opowie­ działoGłuchołazachcoś, czego by nie wiedziała, a warto nadmienić, że tematyka naszego pogranicza nie jest jej obca.Co tu dużo pisać.

Dobry zawodnik i twarda sztuka!

Dlategotym tekstempostanowiłem upiec przysłowiowedwie pieczenie na jednymogniu.

Pisząc o brakumotywównasze­ go porganicza w literaturze cze­ skiej, nie miałem oczywiście na myśliliteratury, która jest poświę­ conatematycehistorycznej lub tu­ rystycznej. Takiej w naszych księ­ garniachczy w bibliotekech mamy poddostatkiem. Natomiast owątki związane z naszym pograniczem w literaturze pięknej jest o wiele trudniej. Trzeba się ich porządnie naszukać, ai tak jest ichniewiele.

Czytając i poznając literatu­ rę czeską, całkiem przypadkowo, z mordeczką uśmiechniętą oducha do ucha, udało mi się na kilka na­ trafić. Jak na typowego czechofila przystało, nie mogłem tego pozo­ stawić tylko dla siebie i postano­ wiłem,żeprzynajmniej dwa znich przedstawię na łamach Gazety Po­

granicza.

Kurz i zapomnianyregał

Jakiś czas temu, kiedy to stu­

diowałemfilologię czeską ibyłem częstym gościem głuchołaskiej biblioteki, zazwyczaj swoje kroki kierowałem w stronę regału po­ święconemu literaturze czeskiej.

To ten usytuowany pod oknem, rzadko odwiedzany, miałem na­ wet wrażenie, że zapomniany. Na książkach zawsze znajdowała się delikatna warstewkakurzu.Fajnie,

ma to swój klimat!Prawie jak na cmentarzu zapomnianych książek Carlosa Ruiza Zafóna w powieści

„Cień Wiatru”!

Zawsze kilka chwil zajmowa­ ło mi odnalezienie pozycji, którą chciałbym przeczytać, a biorąc ją do ręki miałem nawyk sprawdza­ nia, kiedy ostatnim razem została wypożyczona. Tak na marginesie, rekordzistką okazała się „Babu­ nia” Boženy Němcové (org. „Ba­ bička“), któraczekała na to ponad 50lat!Można zaryzykowaćstwier­ dzeniem, no może zleciutką prze­ sadą, że w czeskich szkołach ma ona taką renomę jak „Pan Tadeusz”

Adama Mickiewicza u nas, ale nie będą się tutaj rozwodził na temat historii literatury czeskiej, a sku­

pięnawątkachnaszegopogranicza w twórczości dwóchznanych cze­ skich pisarzy: Bohumila Hrabala oraz Ludvíka Vaculíka.

Głuchołazyw powieści Hrabala Jestem przekonany, że sylwet­ kę Bohumila Hrabala (1914-1997) osobom interesującym się litera­ turą nie trzeba przedstawiać, nato­ miast tym, którzy sięgają do niej troszeczkę rzadziej przypomnę, że na podstawie jego nowelipt. „Po­ ciągi pod specjalnym nadzorem”

(org. „Ostře sledované vlaky”, 1965),JiříMenzel nakręcił w roku 1966 film pod tymsamym tytułem.

Dla formalnościjednakdodam, że Hrabal jest jednym z największych czeskich prozaików drugiej poło­

wy 20. wieku, charakteryzujący się bogatą twórczością oraz niesłab­ nącą popularnościąnie tylkow ro­ dzimych Czechach, ale także i na świecie.

No dobrze, ale co ma wspólne­ go Hrabal z naszympograniczem?

Otóż ma, akonkretnie z Głuchoła­ zami. Na niemiecką nazwę miasta - Ziegenhals - natknąłem się czy­ tając powieść „Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych” (org.

„Taneční hodiny pro starší a po-

kročilé”, 1964). Możemy w niej odnaleźć krótki opis popularnego wśród mieszkańców Głuchołaz Stawku Łabędziego znajdującego się za dawnym hotelem „Leśna”.

Z krótkiego opisu wspomnia­ nego miejsca możemy się dowie­ dzieć, że z Głuchołaz pisywała do Hrabala listy miłosne niejaka Anna Hering. Autoropisuje ją jako jedną z najpiękniejszych kobiet w Eu­ ropie, która była córką pewnego fabrykanta. Niestety nie wiado­ mo, czy wspomniany fabrykant był z Głuchołaz czytylko był jed­ nym z kuracjuszy przebywającym razem z córką w całkiem nieźle prosperujących w tamtym czasie Głuchołazach o uzdrowiskowym charakterze.

W powieści znajdziemy krótką wzmiankę na tematjego flirtowa­ nia ze wspomnianą Anną, którą śpiewając woził łódką po leśnym stawie i jej „bohaterskiego” urato­ wania po przewróceniu się łódki.

Na marginesiedodam, że naszczę­ ście byłotam płytko, a z dodatko­ wą pomocą Hrabala obyło się bez ofiar.

Ponadto autor przedstawia jesz­

cze czytelnikowi opis jej pięknej, błękitnej sukienki oraz, jak na typo­

wego facetaprzystało, opis (a jak­ że!)jejżółtej bielizny. Na szczęście pisarzowi wszystko wolno, więc opis bielizny nie powinien nikogo zgorszyć, co najwyżej pobudzić wyobraźnię czytelnika, jakie to pięknekobiety musiały odwiedzać ówczesneGłuchołazy, skoro nawet Hrabal postanowił poruszyć ten wątek w swojej powieści. Zresztą gdyby dziś zawitał do Głuchołaz, to pewnie nie byłby zawiedziony i kto wie, może ponownie przelał­ byna papieropis jakiejś zmysłowej i ponętnejgłuchołazianki?

Droga na Pradziad

Kolejnym czeskim pisarzem, w którego twórczości doszukałem się motywów naszego pogranicza

jest Ludvík Vaculík (1926-2015).

Co prawda, nie jest on tak dobrze znany polskim czytelnikom jak wspomniany Hrabal, ale jest zali­ czany do ścisłejczołówki czeskich pisarzy XX. wieku. Jest autorem m.in. powieści „Siekiera” (org.

„Sekyra”, 1966),„Świnkimorskie” (org.„Morčata”, 1973) oraz„Cesta na Praděd” („Podróż na Pradzia­ da”, 2001 - wolnetłumaczenie ty­

tułu, z tego co sięorientuję,książka jeszcze niedoczekałasię tłumacze­

niana j. polski).

„Cesta na Praděd” została przez Vaculíka napisana pod koniec lat 60-tych. Pisząc w skrócie - au­ tor opisuje swoją dwutygodniową konną wyprawę wraz z przyjaciół­ mi, która miała miejsce latem 1966 r. Celem wyprawy był najwyższy szczytJeseníków -Pradziad 1492 m n.p.m..

Wyruszyli z niewielkiego mia­ steczka Nesvačily (niedaleko Pra­

gi), a najwyższy szczyt Moraw postanowili zdobyć wybierając drogę przez... Polskę. Granicę przekroczyli w Kudowie. Przeje­ chali przez Kłodzko, Złoty Stok, Paczków i Otmuchów, dalej minęli Kałków, Burgrabice, Sławniowice i dotarli do Głuchołaz. Niestety, nie zatrzymalisię tutajna dłużej. Szko­

da także, żeVaculíkniepokusił się o jakikolwiek opis miastatak,jak to uczynił Hrabal. Może dlatego, że wszystkie głuchołazianki dały mu przysłowiowego kosza?To taki mały żarcik z mojej strony, który wkradł się w niniejszy tekst dla rozluźnienia szanownego czytelni­

ka. W porządku, żarty żartami, ale literatura to porządna sprawa, więc wracamy czym prędzej do konnej podróży Vaculíka przez nasze po­ granicze.

Tak jak już wspomniałem, Va­

culík wraz ze swoimi kompana­ mi przejechali przez Głuchołazy i od razu skierowali swoje brycz­ ki w stronę przejścia granicznego.

Z opisu wynika, że noc spędzilituż

za nim - w Mikulovicach - a Va­

culík zdając sobie sprawę z tego, że cel podróży już niedaleko to w nocyprzy blaskuksiężyca, przy ognisku, zaczął opowiadać swoim towarzyszom legendy o Pradzia­ dzie.

CzyudałosięVaculíkowi zdobyć najwyższy szczytMoraw?Z myślą o przyszłych czytelnikachLudvíka Vaculíka tajemnicy nie zdradzę, a książkę bardzo polecam.

Kafka i Havel też tu byli

Na zakończenie niniejszego tekstu warto nadmienić w formie ciekawostki, że nie tylko Bohumil Hrabal i Ludvík Vaculík odcisnął swój ślad na naszym pograniczu.

W pobliskich Zlatých Horách dwu­ krotnie (w 1905 i w 1906) prze­

bywał jako kuracjusz, niemiec­

kojęzyczny pisarz żydowskiego pochodzenia, urodzony w Pradze i przez całeżycie związany z Pra­

gą,autor słynnego„Procesu” Franz Kafka.

Także z całą pewnością znany wszystkim czytelnikom naszej ga­

zety, pisarz i dramaturg,późniejszy prezydent ówczesnej Czechosło­ wacji - Václav Havel - był częstym gościem w Rychlebských Horách (ponaszej stroniesą to Góry Złote), gdzie jego ulubionym miejscem spotkań była Borówkowa Góra (czes. Borůvková 900 m n.p.m.) znajdująca się niedaleko Złotego Stoku. Czytelnik z pewnością zada pytanie:A co tam tak często po­ rabiał Havel i z kim się spotykał?

Wyjaśniam. Jako działacz antyko­

munistyczny potajemnie konspi- rował z działaczami Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, m.in.

z Jackiem Kuroniem. To właśnie na tej górze, nanaszympograniczu 21. sierpnia 1987roku rodziła się tzw. wolna Europa.

Jacek Borgul

(11)

Prudnik 13 września 2017 r. nr 13 (15) 11

ZABÓJCY Z KOSZYKA

Grzyb-zabójca

Grzybobranie jestulubionąroz­

rywkąwielu osób (wtym takżeau­ torategoartykułu). Sezonna zbie­

ranie grzybów wtym rokujednak opóźnia się z powodu panującej tego latasuchej (w naszej okolicy;

w innych regionachkraju wyglą­ da to inaczej) pogody, ale pewne długoterminowe prognozy dają nadziejęna to, że wrzesień będzie bardziej deszczowy, atym samym obfitszy w grzyby niż oba miesią­ ce letnie. Jednak wraz z sezonem grzybowymzbliża się niestety i do­ roczny„sezon”na zatrucia grzyba­ mi. Choć statystyki Państwowego Zakładu Higieny pokazują - jużod kilkunastu lat - wyraźny i znaczny spadek ilości notowanych zatruć grzybami,to jednakco roku media donoszą o wywołanych tym tra­ gediach, często dotykających całe rodziny... Za ponad 90% wszyst­

kichśmiertelnych zatruć grzybami w Polsce odpowiada jeden tylko gatunek grzyba i jest to rzecz ja­ sna owiany złąsławą „mordercy”

muchomor sromotnikowy (Ama­

nita phalloides) zwany też mu­ chomorem zielonawym. Drugie miejsce w rankingu grzybów-za- bójców zajmuje obecnie jego bli­ ski kuzyn, czysto biały (i dlatego mylony z pieczarkami) mucho­ mor jadowity (Amanita virosa). Inne gatunki grzybów trujących bywają obecnie przyczyną takich nieszczęść już tylko sporadycz­ nie. W ostatnich latach notowano wprawdzie dość liczne zatrucia innymi grzybami(najczęściej doty­ czyło to grzybów z rodzaju strzę- piak (Inocybe sp.), które bywają mylone z gąskami i pieczarkami), alenie były oneśmiertelne. Oprócz dwóch powyższych muchomorów przyczyną zatruć bywa też pospo­ lity i powszechnie rozpoznawany muchomor czerwony (Amanita muscaria), ale są to albo zamachy samobójcze (zazwyczaj nieudane, bo grzyb ten jest stosunkowo sła­

bo toksyczny) albo „eksperymen­ ty” narkotyczne (substancje w nim zawarte działają halucynogennie) i znacznie groźniejszy od niego, ale na szczęście rzadki w Polsce, muchomor wiosenny (Amanita verna), który też jest gatunkiem czysto białymi podobnymprzez to do pieczarek. Groźna kiedyś,znana jako „fałszywy smardz”, piestrze- nica kasztanowata (Giromytra esculenta) ostatnio stała się w Pol­ sce gatunkiem rzadkim, a zatrucia nią prawie niespotykane (ostatnie

zanotowane, o jakim uda­

ło mi się dowiedzieć, miało miejsce w roku2014,zatruty pacjent wyzdrowiał). Mu­ chomor sromotnikowy jest w naszej okolicy gatunkiem dość często spotykanym.

Wynika to z tego, iż domi­ nującymi obecnie w naszych lasach liczebnie drzewami są te, z którymi tworzy on symbiozę (mikoryzę), a są to lipy,brzozy, dęby,buki i gra­

by. Grzyb ten wyrasta chętnie w lasach czysto liściastych, cienistych i o wilgotnym runie. Zdecydowanie unika lasów iglastych (choć bywa spotykany sporadycznie pod świerkami) a w zasadzie ni­

gdy nie pojawia się w drze- HWM lBH sąbiałe, z czasem nabierają wostanach sosnowych. Muchomor sromotnikowy w całej okazałości. Widać odcienia zielonkawego.

W czasie swych wędrówek pochwę i pierścień na trzonie, białe blaszki oraz deseń grzybiarskich spotykałem pokrywający trzon i zielonkawą barwę kapelusza.

tego „złoczyńcę” niemal co roku, czasem nawet kilkanaście razy w sezonie. Tak więc ryzyko zatrucia sięnim przez niedoświad­ czonego grzybiarzajest w naszych lasach stosunkowowysokie.

Cechy rozpoznawczemucho­ mora sromotnikowego

Jak u każdego gatunku grzyba owocnikowego, ciało muchomo­ ra sromotnikowego składa się ze sznurów grzybni, przerastających podłoże w miejscu jego występo­

wania, i owocnika (czyli tej czę­

ści, którą pospolicie nazywamy grzybem). Owocniki muchomora sromotnikowego pojawiają się od czerwca do końca wrześnie, nigdy później (co stanowi jedną z cech odróżniającychten gatunek od ja­

Gąska zielonka (Tricholoma equestre) w swym naturalnym środowisku: na dnie sosnowego lasu. (Źródło: Wikimedia Commons by Aorg1961 - Own work)

dalnej gąski zielonki). Owocnik tegogatunkuma charakterystyczną dla całego rodzaju muchomorów budowę: składasię z wysmukłego, dośćdługiegotrzonu(nóżki) i z ka­

pelusza, któryma kształt u młodych okazów dzwonowaty, z wiekiem natomiast staje się coraz bardziej płaski. Spodnia strona kapelusza pokryta jest blaszkami (jestto tzw.

hymenofor, część owocnika grzy­

ba odpowiadająca za produkcję zarodników). Blaszki te są wolne, tzn. nie są przyrośnięte do trzonu grzyba. Młode osobniki sąpokry­

te w całościbłoną osłonową, która pęka w miarę wzrostu grzyba. Po jej pęknięciu resztki tej błony po- zostają w formie pochwy u nasady trzonu i jest to pierwsza ważna ce­ cha rozpoznawcza, gdyż pochwy

takiej nie majągatunki ja­

dalne, z którymi grzyb ten najczęściej jest mylony, czy­ ligołąbekzielonawy i gąska zielonka. Kolejną istotną ce­

chą jest obecność pierście­

nia natrzonie, pierścień ten jest pozostałością podrugiej błonie osłonowej, obejmu­

jącej sam kapelusz i blasz­ ki. Ani gołąbki, ani gąski takiego pierścienia nie po­

siadają. Pierścień natomiast występuje u pieczarek, ale te za tonie posiadają aniśla­ dupochwyu nasady trzonu.

Trzon muchomora sromot- nikowego jest zawsze bia­ ły z lekkim, jasnozielonym deseniem. Blaszki tezawsze

Jesttoważne, gdy chodzi o odróżnienie młodych, czę­

sto jeszcze białawych,bezzielone­ go odcieniakapelusza, osobników muchomora od pieczarek, a klu­

czowe wręcz, gdy chcemy unik­ nąć pomylenia pieczarek z czysto białym muchomorem jadowitym.

(Blaszki pieczarek - tak dzikich, jak i hodowlanych- nawetu mło­ dych osobników są zawsze przy­

najmniej lekko różowe, a z wie­

kiemciemnieją istają siębrązowe).

Kapelusz tego gatunku mucho­ mora jest zielonkawy, ale odcień ten mocno zależy od warunków, w jakich grzyb ten wyrasta (jest ciemniejszy, gdy są one wilgotne, a osobnikiz miejsc suchychsąja­

śniejsze). Niekiedy występują też na kapeluszu promieniste prążki, rozchodzące się od jego centrum.

Nigdy za to nie ma on białych cętek, tak typowych dla innych gatunków muchomorów. Miąższ tego muchomora jest biały, kruchy i smaczny, o lekkim owocowym zapachu. Nie wolno dawać wiary pospolitemu przesądowi mówiące­ mu,że grzyby trujące można (rze­

komo) poznać po palącym smaku miąższu. W wypadku muchomora sromotnikowego jest wręcz prze­

ciwnie - wszyscy ludzie, którzy przeżyli zatrucie tym gatunkiem, twierdzili, że jest to grzyb wręcz bardzo smaczny. Również owady i ślimaki chętnie zjadają te grzyby, dlanichzupełnienieszkodliwe.

Gatunkami, które najczęściej są z nim mylone, z tragicznym tego efektem są: gąska zielonka (Tricholoma equestre) i gołąbek

zielonawy (Russula virescens). Oba te grzyby charakteryzująsię zielo­

ną barwą kapelusza, ale też i oba mającechy wyraźnie odróżniające je od muchomora: gąska zielonka zawszema żółty trzoni żółteblasz­ ki, nigdy nie ma pochwy i nigdy nie posiada pierścienia na trzonie.

W dodatku jest to grzyb występu­

jący bardzopóźno, dopiero w paź­ dzierniku i listopadzie, podczas gdy muchomor sromotnikowy bardzo rzadko pojawia się później niżwe wrześniu! Grzybiarz, który myli muchomory z gąskami, ma więc wyraźne brakiw wiedzy o porach występowania tych gatunków.Tak­ że siedliska tych grzybów wyraź­ niesięróżnią - muchomor,jakjuż pisałem, unika lasów sosnowych, podczas gdy gąska jest gatunkiem charakterystycznym dla takiego właśnielasu - boru sosnowego (i to głównie takiego, który rośnie na glebiepiaszczystej) i tylko tam wy­ stępuje. Gołąbek zielonawy (oraz kilka innych, zielonoubarwionych jadalnychgatunkówgołąbków) ma za to z muchomoremwspólne sie­ dlisko: las liściasty (choć gołąbki pojawiają się też w lasach świer­

kowych)i podobną porę występo­

wania (od lipca do października).

Jednak owocniki gołąbków nigdy niemają ani pochwyunasady,ani jakichkolwiek pierścieni lubosło­ nekna trzonie czy wokół blaszek.

Ryzyko pomyłki dotyczy młodych osobników obu gatunków, które nie są jeszcze dobrze wybarwione, a u gołąbków są onekuliste, z trzo­

nem ukrytym w zwiniętym wokół niego kapeluszu. Sprawia to, że młode gołąbki mogą być trudne do odróżnienia od pokrytych osłonką młodych muchomorów sromotni- kowych. Radą nato jest zbieranie jedynie dobrze wyrośniętych osob­

ników gołąbka zielonawego. Naj­

lepsza jednak metodą jest całkowi­

ta rezygnacjazezbieraniagrzybów

„blaszkowych”, poza tymi naj­ bardziej charakterystycznymi, jak pieprznik jadalny (kurka) czy też czubajka kania, na rzecz grzybów

„rurkowych”, wśród których nie ma wcale gatunków śmiertelnie trujących (a trafiająsię jedynie nie­ jadalne i lekkotrujące).

Kilka słów muszę też poświęcić rzekomo„bardzołatwej”, jakmoż­ na nieraz usłyszeć, do popełnienia pomyłce muchomora sromotniko- wego z czubajką kanią (Macro- lepiota procera). Zabrzmi to może niezbyt grzecznie, ale uważam, że

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli już jesteśmy przy ustawach oraz protestach - protesty odbyły się także w związku ze zmianami w sądownictwie, co się Pani nie podoba w tych proponowanych

cji i warunkowo umorzył na rok próby postępowanie karne wobec myśliwego spod Prudnika, który przez wiele miesięcy znęcał się nad swoim psem - posokowcem ba ­ warskim. Musi

wać, w pierwszej kolejności Panu Bogu, bo trzeba pamiętać, że rol ­ nik wykonuje swoją pracę, pro ­ wadzi technologicznie zasiewy, zbiera, ale żeby miał co zbierać, to

Na ich prośbę staramy się, żeby w tym roku oprócz słodyczy czy artykułów spożywczych, były również zabawki, bo im bardzo tego brakuje w ich placówkach

Jest rzeczywiście na przednówku dużego inwestora, który mógłby się pojawić i dlatego jeszcze nie decyduje się na wpusz­..

A ponieważ ten sklep (którego nazwy niestety zdradzić nie mogę) jest bardzo dobrze zaopatrzony w tego typu materiały, a u naszych południowych sąsiadów tej sieci

Poniżej wyżej wspomnianych znalezisk odkryto mury sukien ­ nic, które na Rynku pojawiły się już w XIII wieku, a od 1302 roku były murowane?. Ponadto wy ­ kopano liczne

ponieważ w pobliżu znajduje się, oprócz starostwa, urząd miasta, centrum pomocy rodzinie, nadzór budowlany a także geodezja. - Jest to małe centrum administracyjne -