• Nie Znaleziono Wyników

Proces 9 - du. w Ł o d zi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Proces 9 - du. w Ł o d zi"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Judem

Wydanie O

Cena egzemplarza 8 gr.

D Z IE N N IK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W S Z Y S T K I M »

WIADOMOŚCI ZESWIATA'SENSACYJNEPOWIEŚCL gronu

Bok VII Wtorek, dnia 8 marca 1938 r. Nr. 67

Nafta I złoto w Rumunii

C zerniowce, 7. 3. PA T

„N asza R iecz“ donosi z T ran sy lw an ii, iż w dolinie rzeki Tucul, w odległości 4 kim. od C e ta te a A lba dokonyw ano w o statn im czasie w najw iększej tajem nicy w ierceń ziem nych, k tó re d o p ro w a d ziły do o d k ry cia w ięk szy ch złotodajnych 1 nafto­

w y ch terenów oraz złóż platyny.

S zereg p rz e d się b io rstw p rzem y sło ­ w y c h i handlow ych z a in te re so w ał się po­

w y ższy m i odkryciam i, a jedno z to w a­

rz y s tw g órniczych zapłaciło już sk a rb o ­ w i rum uńskiem u w iększą kaucję, celem otrzymania koncesji na w ydobyw anie no- w oodkrytych bogactw mineralnych.

Okropna zierodnia w Skierniewicach

Ł o a ź, 7. 3. T eł. wL

W n o cy z n ied zieli na pon ied ziałek w ładze p o licy jn e i w o jsk o w e w Ł odzi zostały zaalarm ow an e w ieścią, że w S k iern iew icach n iezn an i sp raw cy w y­

m ord ow ali w b estialsk i sposób całą ro­

dzinę i służbę dom ow ą gen. brygady S tan isław a K ozickiego.

W ojsk ow e w ładze śled cze i żandar­

m eria u d ały się n atych m iast na m iejsce zbrodni i w szczęły d och od zen ia w stęp ­ ne.

W ykazały one, że gen. Kozicki przed dwoma m iesiącam i w yjechał na u rlop do Zakopanego.

Podczas wycieczki n arciarsk iej uległ w ypadko­

wi złam ania ręki. Rannego generała przew ie­

ziono do W arszaw y na ku rację do szpitala Ujazdow skiego.

W czoraj gen. Kozicki pow rócił z W arszaw y do Skierniew ic, przyjechaw szy o godz. 14-tej pociągiem . Na dw orcu pow itała go kom pania honorow a i oficerow ie garnizonu.

Po pow itaniu na dw orcu gen. Kozicki odje­

ch ał powozem do w illi, przy ul. Piłsudskiego 14, w k tó rej zajm ow ał n a p arterze 6-pokojowe m ieszkanie.

(Jen. Kozicki na próżno dobijał się do mie­

szkania. Drzwi były zam knięte, podobnie ja k 1 okiennice. W idocznie w m ieszkaniu nie było ni­

kogo.

Generał pojechał wobec tego do k asyna ofi­

cerskiego. Z astał tam a d iu ta n ta k p i. D ratw ę 1 w raz z nim pow rócił do willi.

Gdy na dalsze p u k an ia n ik t nie odpow iadał, gen. Kozicki polecił dozorcy Franciszkow i Zie­

lińskiem u wyważyć drzw i od tarasu .

G enerał w raz z ad iu tan tem weszli do w nę­

trz a domu. W ew nątrz p anow ała śm iertelna ci­

sza.

Pierwszy pokój był pusty. P an u jący w nim nieład był zapow iedzią, iż stało się jakieś nie­

szczęście.

W przedsionku, w iodącym do kuch n i I śpi- ia r n i, gen. Kozicki, zapaliw szy św iatło, u jrzał leżące na ziemi zwłoki sw ej m ałżonki, 42-Ietnief

Heleny. J

G enerałowa była ow inięta w kołdrę. Obok leżało lusterko w ciężkiej, m etalow ej oprawie.

" w arz m iała zm asakrow aną siedm iom a uderze­

niam i ostrego narzędzia.

Na w idok w tak straszn y sposób zam ordo­

w anej m ałżonki, generał stracił przytom ność.

Kpt. B ratw o przeniósł nieprzytom nego do gabi­

netu i natychm iast zaw iadom ił m iejscow y po­

sterunek policji i żandarm erii. Z pierwszego piętra przybyli sąsiedzi generała, d y rek to r KKO w Skierniew icach p. Thórzcw ski i jego dom ow­

nicy.

W przedsionku, w iodącym i sypialnego po- 'OJU generałostw a do k uchni znaleziono zwło- ü ku ch ark i, 22-lctnlej Józefy Olczakówny. W iziecinnym p o koju leżała w łóżeczku zam ordo­

wana 5 letnia córeczka generałostw a, Liii. Nie­

szczęśliwe dziecko zm arło w skutek strasznych krążeń czaszki, zadanych ostrzem I obuchem siekiery.

W reszcie w ostatnim pokoju znaleziono zwłoki ^ 18-letniej wychowawczyni, Zofii P io­

trow skiej, zam ordow anej 11 uderzeniam i siekie­

ry w głowę, tw arz i piersi.

Z pośród dom ow ników generała nie było ordynansa, B ronisław a Janow skiego.

W m ieszkaniu panow ał w ielki nieład. W szyst­

kie szafy i szuflady były pootw ierane. Na ziemi leżały potłuczone naczynia oraz porzucone w pośpiechu drobiazgi, bielizna i odzież. W sy­

pialni w idniał na środku pokoju tobół z bieliz­

ną i ubraniem . Meble 1 ściany były zbryzgane krw ią.

W szystko wskazywało, że zbrodnię popeł­

niono dla rab u n k u .

P rzybyły na m iejsce zbrodni lekarz pow iato- wy dr. Ł akęcki stw ierdził, że zgon o fia r n astą­

pił przed kilkudziesięciu godzinam i. Dalsze śledztwo stw ierdziło, iż zbrodni dokonano w nocy z czw artku no piątek.

. W ładze podjęły n atychm iast bardzo en er­

giczne dochodzenie. Skojarzono dwie zasadnicze okoliczności: zniknięcie o rdynansa Janow skiego i rzekom y w yjazd generałow ej do W arszaw y, o czym opow iadał sąsiadom Janow ski.

Te dwa fak ty , ja k i szereg innych okolicz­

ności, w skazują, że m ordercą jest w łaśnie ordy- nans.

_ Ustalono, że w nocy z czw artku na piątek, m ieszkający nad generałostw em sąsiedzi pp.

Tchórzew scy słyszeli po północy jak ieś podej­

rzane hałasy w m ieszkaniu parterow ym . Nie podejrzew ali jednak, by sąsiadom m ogło zagra­

żać jakieś niebezpieczeństwo.

O statecznie uspokoili się też, gdy w piątek ran o przybył do nich Janow ski i ośw iadczył, że pani generałow a w raz z dzieckiem 1 służbą wy­

jech ała do W arszaw y, aby być bliżej męża, któ­

ry rzekom o czuje się gorzej.

O rdynansa w idziano następnie około godz.

10-tej rano, jak zam ykał okiennice, spraw dzał drzw i frontow e i wreszcie w ydalił się do m ia­

sta, zabierając ze sobą walizę.

Jeszcze wieczorem kilku jego kolegów zau­

ważyło go na dw orcu w Skierniew icach. J a ­ now ski był u brany w cywilne ubranie, jesionkę I czapkę, naciśniętą na oczy. O djechał o godzi­

nie 22-giej do W arszaw y. W arto nadm ienić, że we w torek, 8 hm. Janow ski m iał być zwolniony l w ojska i przejść do rezerwy.

W ładze rozesłały do najodleglejszych poste­

runków listy gończe za zbiegłym m ordercą. Na razie na ślad jego jeszcze nie natrafiono.

Z szeregu ustalonych okoliczności oraz z po­

zycji zwłok pom ordow anych o fiar udało się od­

tw orzyć przypuszczalny przebieg w ydarzeń tra gicznej nocy.

W piątek po północy między godz. 1-szą i

4-lą ran o Janow ski, k tó ry sypiał w kuchni, uzbrojony w siekierę, przeszedł przez k o ry ta­

rzyk, prow adzący do Spiżam i i małego pokoiku, w którym sp ała służąca Olczakówha.

M orderca zadał śpiącej dziewczynie straszli­

wy cios w głowę. Plam y krw i na bieliźnie 1 na podłodze św iadczą, że cios, widocznie osłabiony przez kołdęę lub poduszkę, nie był śm iertelny.

Dziewczyną, ja k w skazują ślady, zerw ała się z łóżka, odepchnęła m ordercę 1 usiłow ała sch ro ­ nić się w Spiżarni. Z brodniarz dopadł ją na p ro ­ gu 1 pow alił drugim , śm iertelnym ciosem.

Dalsze ślady zbrodniarza prow adzą do przed­

pokoju. Tu n atk n ął się na generałow ą, która zbudzona krzykam i Olczaków ny, ow inęła się w kołdrę I wziąwszy lu stro w ciężkiej opraw ie, skierow ała się w stronę je j pokoiku. Potw ornym uderzeniem siekiery w skroń, m orderca pozba­

wił ją życia. Zadawszy leżącej na ziem i jeszcze kilka ciosów, m orderca, ruszył do dalszych po­

kojów.

W szedł do pokoju, gdzie sp ała wychowaw­

czyni m ałej Liii, Zofia P iotrow ska. I znów Sia­

dy w skazują, że dziew czyna na w idok m o rd er­

cy z okrw aw ioną siekierą w ręk u , w obłędnym strachu wyskoczyła z łóżka i rzuciła się do ucle-

Proces 9 - du

w Ł o d zi

czki do dalszych pokojów . M orderca rzuH ł s#ę za nią. D opadł ją w ostatnim pokoju, gd, uie m iała się już gdzie schronić, i tam ją zabił.

Z ostatniego pokoju Siady od kropli krw i, ściekających z siekiery, prow adzą do pokoju có­

reczki generałostw a. M aleństwo praw dopodob­

nie spało, gdy padł śm iertelny cios.

Po poczw órnej zbrodni Janow ski przystąpił do rab u n k u . P ootw ierał w szystkie szafy i szu­

flady, pow yrzucał na podłogę ich zaw artość. Ra­

no zaw iadom ił sąsiadów o rzekom ym wyjeździe generałow ej do W arszaw y, zam knął m ieszkanie, porzucił skrw aw iony m undur, przebrał się w cy­

wilne u branie i opuści] wilię.

Ja k stw ierdzono- m orderca zabrał jedynie sukienkę wychowawczyni oraz płaszcz śp, genc-

Łódź, 7. 3. Tel. w?.

D ziś rozpoczął się w Łodzi wielki pro ces przeciw k o kierow nikom C e n tral­

nej sekcji kom unistycznej. Na ław ie o- sk arżo n y ch zasiedli: 34-letni Z ygm unt G ordon, k a ra n y już za działalność kom u­

n istyczną, 44-letni W ła d y sła w U rban, rów nież k a ra n y 5-letnim w ięzieniem , 48- letni W ła d y s ła w K ołodziej, k a ra n y po­

przednio za kradzieże i nielegalny w y ­ rób sp iry tu su , 32-letni Jan Stępień, 42- letni S zczep an M izerski, 38-letnia S tan i­

s ła w a M izerska, 48-letnia S ta n isła w a K rasucka, 42-letni Józef K arp i 30-letnia M arta Iw anicka.

Jeszcze w lipcu ub. roku 5-ta B ry g a d a U rzędu Śledczego o trz y m a ła poufne w ia ­ dom ości, że w m ieszkaniu K ołodzieja znajduje się d ru k arn ia C en traln eg o Komi­

te tu K om unistycznej P a rtii P olskiej. R oz­

poczęto w o b ec tego szczegółow e o b ser­

w acje i z a trzy m an o w spom nianych kom u­

nistów w ra z z cały m arse n a łe m o b ciąża­

jącego m ateriału w postaci: m a sz y n y do robienia m a try c i odezw , lite ra tu ry ko­

m unistycznej, czcionek d ru k a rsk ic h itp.

W toku d alszych dochodzeń s tw ie r­

dzono, że w ym ienieni byli w y b itn y m i d ziałaczam i K om unistycznej P a rtii P o l­

skiej, p rz y czym d ziałalność sw ą ro zw ija­

li na terenie całej R zeczypospolitej.

Na ro zp raw ie oskarżeni nie p rzy zn ają się do w iny, dając w y k rę tn e w yjaśn ien ia.

P o p rzesłu ch an iu osk arżo n y ch , k tóre trw a ło kilka godzin, sąd p rz y stą p ił do badania św iadków . D alszy ciąg procesu odbędzie się jutro.

Po ślubie-ęgzekuda

Jak stracoBO Więckowskiego

Toruń, 7. 3. Tel. w ł.

D ziś o godz. 6-ej ran o k a t B raun na dziedzińcu w ięzienia w B ro d n icy w y k o ­ n ał w y ro k śm ierci n a m o rd e rc y policjan­

ta S ik o ry , w L id zb ark u n a P om orzu, 34- letnim S ta n isław ie W ięckow skim , sk a z a ­ nym p rz e z w sz y stk ie instancje sądow e na k a rę śm ierci p rzez pow ieszenie.

W sobotę po południu, w kaplicy w ię­

ziennej o d był się ślub W ięckow skiego z jego p rzy jació łk ą i m atk ą 3-letniego jego dziecka. Ślubu udzielił kapelan w ięzien­

ny.

W ięckow ski m iał n a sum ieniu szereg napadów i rabunków . Kilka lat p rzesie­

dział w w ięzieniu. W roku ubiegłym b ra ł on udział w napadzie na dom W iechm a- nów w Bliźni w pow. grudziądzkim . B an­

dyci zam ordow ali oboje W iechm anów i ich parobka. W k ró tce potem sch w y tan o W ięckow skiego z trz e m a kom panam i, w chwili, gdy w łam ali się do składu skór w L idzbarku. G dy przesłuchiw ano ich na p osterunku policji, W ięckow ski schw ycił leżący n a stole re w o lw e r i zastrz e lił post.

S ikorę. Za zbrodnię tę o trz y m a ł w y ro k śm ierci.

Urocza „gw iazda” ekranu J e n n y J u g o w sw ej najnow szej kreacji filmowej w dźw iękow ­

cu p. t. „Miłość m ała i w ielka” .

Hin. Beck w liymie

Rzym, 7. 3. Tel. w ł.

M inister B eck p rz y b y ł w czoraj o go­

dzinie 19.30 do R zym u w ra z z m ałżonką i to w a rz y sz ą cy m i mu osobam i.

Dziś min. B eck o godz. 10.15 złożył podpis w księdze audiencjonalnej w p ała­

cu kw irynalskim .

O godz. 10.20 mm. B eck złożył w ie­

niec w P anteonie na grobach królów w ło ­ skich, na grobie nieznanego żołnierza, o raz na grobow cu poległych faszy stó w .

O godz. 11-ej min. B eck zło ży ł w izy ­ tę w pałacu Chigi min. sp ra w zagr. hr.

Ciano, a o godz. 18-ej w pałacu w enec­

kim szefow i rządu w łoskiego M ussolinie- mu. O godz. 21-szej M ussolini w y d ał obiad w pałacu w eneckim . P o obiedzie o d b y ł się raut*

rałow ej, ja k rów nież jej w alizkę. N atom iast kosz­

tow na biżuteria o ra z pieniądze w sum ie 1.257 złotych pozostały nie naruszone w hieliźniarre.

Mimo to w szystko zdaje się przem aw iać za tym, Iż motywem straszliw ej zbrodni była chęć ra ­ bunku.

B ronisław Janow ski jest, ja k opow iadają cl, którzy go znają, człowiekiem o rysach w ybitnie zw yrodniałych. B londyn, k rępy, niskiego wzro­

stu, odznacza się tępym i bru taln y m w yrazem tw arzy. Liczy 22 lala, pochodzi z Łodzi, jest sy­

nem rolnika. Nie um ie czytać ani pisać.

Na terenie Łodzi nie cieszył sie dobrą opi­

nią. Przed wojskiem k aran y był k ilkakrotnie za różne przew inienia.

Sądząc z k ierunku jego ucieczki, Janow ski skrył się zapew ne na terenie stolicy. Możliwe jednak, że m ając do dyspozycji trzy dni czasu, p o starał się zbiec jak n ajd alej od miejsca zbrodni.

Ś. p. Zofia. P iotrow ska została przyjęta do pracy w styczniu 1937 roku,, a ś. p. Zofia OlCza- ków na 24 lutego roku bieżącego. Oiczakówna pochodziła ze wsi Myszkowice pod Łowiczem i m iała dobre referencje.

W ieść o zbrodni rozeszła się szybko po k ra ­ ju, w yw ierając w strząsające wrażenie.

Jle&us n i c m r a c a

< f o J i B i s y n i i P a ry ż , 7. 3. Tel. w ł.

„ P a ris S o ir“ p rz ep ro w ad ził w y w iad telefoniczny z byłym cesarzem Abisynii.

Negus o św iad czy ł redakcji dziennika, że nie zam ierza sk o rz y sta ć z o ferty M usso- liniego pow rotu do Etiopii j objęcia w ła ­ d zy nad krajem , b ęd ący m , pod su w eren ­ nością W łoch.

(2)

/

Str. 2. „ S I E D E M G R O S Z Y “ Nr. '67 — 8. T rqi8 r.

W torek MARCA

8

1938

Dziś: W incentego J u tro : F ran ciszk i

W schód słońca: g. 6, m. 33 Zachód słońca: g. 17, m. 50 Długość d n ia: g. 11, m. 18

WaruiiKi bylu policjantów na Slashu

Z e Ś l ą s k a

R ed a k cja i A d m in is tr a c ja : K a to w ic e , u lica S o b ie s k ie g o i i . — T e l. 349-81.

A REPERTUAR TEATRU IM. STAN. WY SPIANSKIEGO W KATOWICACH:

Wtorek: g. 20 „Rycerskość wieśniacza" 1 „Pajace"

(opera i W arszawy).

środa: g. 20 „Tekla".

Czwartek: g. 20 „Książe Niezłomny" (premiera).

A REPERTUAR TEATRU KATOWICKIEGO NA PROW INCJI:

TARN. GÓRY: poniedzial. g. 20 „Trzecia m łodość“.

CHORZÓW: wtorek, g. 19 „Tekla" (dla bezrobot­

nych).

REPERTUAR KIN ŚLĄSKICH!

KATOWICE. Capitol: Kurier carski. Casino: W ar­

szawska cytadela. Colosseum: Anonimr.wy kochanek.

Rialto: 24 godziny m iłości. Stylowy: Bohaterowie morza i Mały czarodziej. Union: Książę żebrak.

ZAŁĘŻE. Raj: Czar cyganerii i X 27.

KATOWICE-BOGUCICE. Atlantic: Suzy I nadprogram.

Bajka: O skarżona i Gra życia.

KATOWICE-DĄB. Dębina: N ie zapomnij o mnie.

CHORZÓW. Apollo: 1) Ubóstwiana. 2) Na straży pra­

wa. Colosseum: 1) Sherlock Holme« 1 dr. Watson. 2) Ro­

mantyczny m ilioner. Delta: 1) Królowa przedmieścia. — 2) W sieci w yw iadu. Roxy: 1) Znachor. 2) W krainie miodu. Rlolto: 1) Ty, co w Ostrej św iec isi Bramie. - 2) Dwaj urwisy.

JANÓW ŚL. Słońce: 1) Pat 1 Patachon Jako w ięźn io­

w ie. 2) Bohaterska brygada.

HAJDUKI WIELKIE. Śląskie: Eskapada I Towarzy­

sze broni.

RUDA ŚL. Bałtyk dawn. Apollo: Ostatni alarm 1 Zbudź, się i żyj. Plast: 1) Dziewczę s temperamentem.

2) Jej obrońcy (F lip i Flap).

SZOPIENICE. Colosseum: 1) Ulan ks. Józefa. 2) Kró­

lestw o za pocałunek. Ilel: Dama kam eliowa i Na śliz­

gaw ce. Bałtyk: Królowa dżungli.

MIKOŁÓW. Adria: Rok 2900 i Sto pociech.

ŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: 1) Tajny agent. 2) Kie­

dy jesteś zakochana. Colosseum: 1) N ieusprawiedliw iona godzina. 2) Bez rozkazu.

SIEMIANOWICE. Kameralne: Ulan ks. Józefa. Apollo:

Kościuszko pod Racławicami.

ŁAGIEWNIKI. Raj: 1) Shirley Tempie. 2) Carewicz.

MYSŁOWICE. Odeon: Robert 1 Bertrand — czyli dwaj złodzieje. Helios: Ucieczka Tarzana. Adria: Królo­

wa puszczy.

CHROPACZÖW. Śląsk: 1) N ieusprawiedliwiona go­

dzina. 2) Jego złota rybka.

-ieeer»PIEKARY ŚL. Apollo: 1) ScypioB afrykański. 2) Złote kobietki.

WODZISŁAW. Słońce: Dyplomatyczna żona.

RYDUŁTOWY. Polonia: 1) M ojt szczęście, to ty. — 2) Pat 1 Patachon — dwa urwisy.

RYBNIK. Apollo: 1) Pieśniarz Jej W ysokości. 1) Taj­

ny wywiad. Wanda: 1) Miłość i Izy kobiety. 2) Sitting Bull Helios: 1) Zatańczymy. 2) Droga w nieznane.

TARN. GÓRY. św iatow id: Muzyka dla ciebie.

BIELSZO WICE. Śląskie: 1) Prater, i) H istoria Jednej nocy.

BIERTUŁTOWY. Helios: 1) Pieśniarz W iednia. *) Je­

stem niewinny.

CZERWIONKA. Apollo: 1) W blasku słońca. 2) Ma rocco

NOWY BYTOM. Patria: W ierna rzeka i Flip i Flap

— Za kulisam i sławy.

LIP1NY. Colosseum: 1) D ziew czę z temperamentem.

2) Koniec St. Cyra. Casino: 1) Linia Maginota. 2) Tajem­

nica zamku. Apollo: 1) Dama na dwa tygodnie. 2) Mia­

sto w płomieniach.

RADZIONKÓW. Casyno: Postrach opery i Bohater tnimowoli.

PIOTROWICE. Plast: 1) Premiero 2) Pleśń skazań­

ców

NOWA WIEŚ. Słońce: 1) Królestwo zakochanych. — 2) Ostatni pociąg z oblężonego miasta, Sienkiewicz: Zagi­

niony horyzont i W porcie czeka dziewczyna. Plasl:

1) Przy drzwalch zamkniętych. 2) Dwoje z tłumu.

LUBLINIEC. Apollo: Kościuszko pod Racławicami.

KOCHŁOWICE. Bajka: Czar cyganerii.

KNURÓW. Casino: 1) Tańczący p ir a t 2) Grzesznik mlm owoll. Wanda: 1) Burgtheater. 2) Tarzan i zielona bogini.

PAWŁÓW. Eden: Niezwyciężony Bill i Pobrali się za wcześnie.

ORZEGÓW. Światowid: Płynne złoto 1 Szampański w alc.

SZARLEJ. Uciecha: 1) Ich stu 1 ona Jedna. 2) Be:

świadków.

RADIO W torek, 8 marca 1*88 r.

Katowice. 6.15 Pieśń poranna. 6.20 Gimnastyka. 6.40 i 7.15 Płyty. 11.15 Audycja dla szkół. 11.40 Płyty. 11.57 Sygnał czasu. 13.00 Koncert życzeń. 14.35 Płyty. 15.30 Wia­

domości gospodarcze. 15.45 Audycja dla dzieci. 16.15 Fan­

tazje na temat snanych pleśni. 17.00 „W yspa polska w Rzymie" — felieton. 17.15 Recital wiolonczelow y. 17.50

„Z psychologii psa dom owego" — pogadanka. 18.00 Wia­

dom ości sportowe. 18.15 Radio do słuchaczy. 18.25 C zwir- ka śląska. 19.30 Kilka nowych pieśni. 20.00 Koncert roz­

rywkowy. 21.00 Koncert symfoniczny. 22.00 Muzyka ta­

neczna. 23.00 Płyty.

Feiaimr «m ufek w cegielni

Na teren ie cegielni B a d u ry w Katowi*

cach-B rynow le w y d a rz y ł sie nieszczęśli­

w y w y p a d e k . W suszarni ceg ieł z a tru d ­ n io n y b y ł robotnik J e rz y Jędro. W p ew ­ nej chw ili g d y Jęd ro układał form y, sp a ­ d ły na niego cegły, trafiając go w głow ę.

Ję d rę przew ieziono w stanie g ro źn y m do sz p itala m iejskiego.

N iejednokrotnie poruszaliśm y na łam ach n a ­ szego pism a słuszne żale i bolączki policji, je d ­ nak arty k u ły te poza zainteresow aniem pu­

blicznym nie odniosły żadnego skutku. Obecnie, kiedy ważą się losu uposażenia wszystkich w arstw niższych funkcjonariuszów czy to pań­

stwowych, czy pryw atnych, policjanci muszą milczeć, skrępow ani dyscypliną. Nie od rzeczy będłie przyjrzeć się obecnem u uposażeniu po­

licjanta, który przebył w ciężkiej i niebezpiecz-

muszą ulec poprawie

nej służbie około 16 laL P obory jego m ają w y­

nosić „na papierze" 226 zł. bru tto , z tego po potrąceniu po d atk u specjalnego, składek „Sa­

mopom ocy", ra t pożyczek i innych „dobrow ol­

nych" składek — otrzym uje na rękę 166—170 złotych. Z tego m a zapłacić kom orne, wodę, św iatło i utrzym ać rodzinę, sk ład ającą się nie­

raz z kilku dorosłych nie pracujących człon­

ków (powyżej lat 18), na których nie otrzym uje żadnego dodatku.

Rozbiórka huty „Guidotto"

w Chropaczowie

(c) Od kilku dni trw a ją p race około rozbiórki hu ty cy n k u „Guidotto“ w C hro- paczow ie, należącej do ks. H enckla von D onnersm arcka. Już w 1935 r., k ied y za­

padła d ecy zja unieruchom ienia i ro zb ió r­

ki huty, w y w o ła ło to w ielkie poruszenie, a załoga na znak protestu przystąpiła do strajku głodow ego. R odziny stra jk u ją ­ cych ro b o tn ik ó w codziennie u rz ą d z a ły dem o n stracje na ulicach C hropaczow a.

H uta „G uidotto" jest jedną z najstar­

szych hut cynku na Śląsku, g dyż p o w sta ­ ła mniej w ięcej w roku 1830. Nie istniała jednak długo, g d y ż p ry m ity w n e w ó w czas narzęd zia i rów nocześnie niskie ceny cynku nie d a ły jej m ożności rozw oju. To też po kilku m iesiącach unieruchom iono ją.

Do o d b u d o w y h u ty p rz y s tą p ił ks.

D o n n ersm arck w roku 1876, p rz e p ro w a ­ dzając olbrzym ie in w esty cje techniczne, k tó re pochłonęły, jak na ó w czesne sto ­ sunki, w ielką sum ę, idącą w setki tysięcy marek. P o czą tk o w o zatru d n ian o zaledw ie

100 robotników, jednak liczba ta poczęła stopniow o w z ra sta ć , tak, że w chwili po­

w stan ia h u ty „M iłości“ w Now ej W si (1907 r.) załoga liczyła już p raw ie 800 ro­

botników .

H uta „G uidotto", pom im o istnienia kon­

kurencji w N ow ej W si, ro zw ijała się b a r­

dzo pom yślnie. P o unieruchom ieniu hu­

ty „M iłości“ d y re k c ja zak ład ó w ks.

Henckla von D o n n ersm arck a w Ś w ięto ­ chłow icach zap o w ied ziała unieruchom ie­

nie h u ty „G uidotto“, tłu m acząc sw e po­

stanow ienie kolosalną obniżką ceny cy n ­ ku na rynku św iato w y m . B yło to w roku 1935. W o b ec b ezu stan n y ch p ro te stó w i strajk ó w załogi d y rek cja p oszła jednak na pew ne u stęp stw a.

W bież. roku p rzy stąp io n o d y fin ity w - nie do rozbiórki, w y k o n y w a n e j na razie w w ła sn y m zak resie. Ja k się dow iaduje­

m y, czę ść ro b ó t oddana zostanie p rz e d ­ siębiorcom . T y m sam ym m ieszkańcy C hro p aczo w a pozostali bez w a rs z ta tu pracy.

S traszn y w y p a d e k śm ierci

w chorzowskiej fabryce a zotów

(w) W niedzielę w godzinach w ieczor­

nych w P a ń stw o w e j F ab ry c e Z w iązków A zotow ych w C horzow ie uległ -śm iertel-

chwili chciał się usunąć, lecz n iestety nie zd ąży ł już i zo stał przygnieciony w ó z­

kami do ściany w apiennika.

nem u w y p ad k o w i p racu jący tam już od 12 ,W chw ili tej „w pobliżu m lejscą. w y - - padku nie b y ło nikogo. G dy w reszcie zap­

ła t 36-letni robotnik Jan Fiałka z Chorzo w a II (iii. B y to m sk a 64).

F iałk a p rz y b y ł do p ra c y o godz. 18-tej i b y ł zatru d n io n y p rz y ładow aniu w ap n a do w agonów . P o d c z a s p ra c y tej znalazł sdę w pew nej chwili m iędzy ścianą w a­

piennika a w ózkam i. F iałk a w ostatniej

WfcicciM iciR!ew$ut u Śląslm

D nia. 10 bm. p rz y b y w a do K atow ic z O stro w a p oznańskiego w y c ie c z k a 40-tu uczniów szkół średnich. W y c ie c zk a za­

trz y m a się w. K atow icach 3 dni i zw iedzi zak ład y p rzem y sło w e, m iasto, a następnie odbędzie w y cie c z k ę au to b u so w ą „100 km. po G órnym Ś ląsku“. O bsługę w y ­ cieczki p rz e p ro w a d zi Z w iązek P ro p a g a n ­ d y T u ry sty k i W oj. ŚL

D nia 14 bm . p rz y b y w a do K atow ic z K rakow a w y cie c z k a naukow a 40-tu słu­

c h a c z y w y d ziału p ra w a i adm inistracji U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego z prof. L an- grodem i W o lte re m na czele. W y cieczk a zapozna się z ad m in istracją w ojew ódzką, zw iedzi m a g istra t m. K atow ic, p rz y czym o bećna będzie na ślubie cy w iln y m w m a­

g istracie, a n astępnie zw iedzi miaStö»

f r u n w

H o b ». „ K a t o w i c « * *

(a) W poniedziałek w godzinach popołudnio­

wych, przechodzący obok kopalni „K atow ice“

w K atow icach-Bogucicach robotnik Franciszek W eber z K atowic II, zauw ażył na pow ierzchni wody pływ ające zwłoki nieznanego mężczyzny.

Zaw iadom ił on n atychm iast policję, k ló ra we­

zwała pogotowie ratunkow e i zwłoki przew ie­

ziono do kostnicy szpitala m iejskiego w K ato­

wicach.

W stępne dochodzenia w ykazały, że są to zwłoki 28-letniego ro b o tn ik a H enryka Szerme- ra, zam ieszkałego w K atow icach II, przy ulicy Ks. Bonczyka 2. L ekarze stw ierdzili, że śmierć Szerm era n astąpiła przed kilku dniam i.

Policja prow adzi dochodzenia zm ierzające do ustalenia, czy chodzi w tym w ypadku o sa­

m obójstw o, czy też nieszczęśliwy wypadek,

K atow ice powiat

(K) NASI JUBILACI. D nia 6 bm. obcho­

dził stały nasz czytelnik, p. E dw ard Kostanec- ki % Orzesza-wsi 50-lecie urodzin. Do życzeń dzieci, w nuków przyłącza się rów nież red ak cja pism a naszego. — Stały nasz abonent, p. Ja n Skrzipiec z B ytkow a w dniu 8 bm. obchodzi 80-lecie urodzin. Ju b ilato m : „Szczęść Boże!"

w ażono w y p ad ek , w ezw an o lekarza, k tó ­ ry stw ierd ził jednak, że śm ierć n astąp i­

ła n atychm iast.

Zw łoki odstaw iono do k o stn icy szpi­

tala Spółki B rackiej w C horzow ie. S. p.

Fiałka osierocił żonę i dw oje dzieci.

w zględnie m orderstw o. Należy jed n ak p rzypu­

szczać, że Szerm er popełnił sam obójstw o, gdyż ja k zeznali sąsiedzi, denat w ostatnich czasach

zdradzał w ielką niechęć do życia.

Zea o s z i a s i w ®

W Sądzie O k ręg o w y m w K atow icach to c z y ła się ro z p ra w a przeciw k o Em ilow i Pachow i z O rzegow a, osk arżo n em u o posługiw anie się s ta ry m m iesięcznym bi­

letem kolejow ym na p rz e strz e n i od O rze­

gow a do M ysłow ic. W czasie ro z p ra w y w y szło na jaw , że P ach d ziałał z ro zm y ­ słem na szkodę Kolei P a ń stw o w y c h , w o­

b ec czeg o sąd sk a z a ł go na 6 m iesięcy bezw zględnego w ięzienia i zasądził po­

w ó d ztw o cyw ilne na rzecz PK P.

Ustawa z roku 1923 przew idyw ała szcżeble za przesłużone lata, lecz, gdy przyszedł kryzyś, w szystko zostało zniesione, aby w yrów nać b u ­ dżet i ratow ać Ojczyznę. Zniesiono też i d o d a­

tek za nadgodziny. O fiary te znosili policjanci w m ilczeniu w nadziei, że kiedyś zostaną za lo w ynagrodzeni, jed n ak zaw iedli się, ja k to już zdarzało się nieraz. O statnio niem al wszystkie związki pracow ników kom unalnych, b an k o ­ wych, pryw atnych i innych dom agają się p od­

wyżki plac, zniesienia podatku specjalnego i Id.

Ż ądania ich załatw ia się przychylnie, ale o po­

licjantach nikt nie wspomni.

Czy służba innych urzędników da się p o ­ rów nać do służby policjanta, k tóry m usi dzień 1 nocą, czy deszcz, czv zim no, pełnić służbę z narażeniem swego życia. W całej Polsce jest około 27 tys. policjantów , a up Śląsku przeszło 2 tys. Są to ludzie przew ażnie już starsi i za służenie w w alkach o niepodległość. Dzisiaj w m ilczeniu n arzek ają i o p łak u ją swój los. W ięk ­ sza część policjantów niższych z powodu dzi­

siejszej drożyzny znajduje się w sk rajn ej nę­

dzy. S ą to przew ażnie posterunkow i żonaci.

Do służby przyw ożą czarną kaw ę i suchy chleb, bo na co innego ich nie stać. T ak niskie­

go uposażenia policji, ja k u nas, nie spotyka się w żadnym k raju . P o licjan t kaw aler, w stą­

piwszy do policji pobiera te sam e pobory, jakie pobiera posterunkow y żonaty, który przesłużył już 16 lat. Czy to jest spraw iedliw ość? Poli­

cjanci cieszyli się, że z początkiem roku 1938 wejdzie w życie in n a ustaw a uposażeniow a, jednak wszystko to ucichło. P olicjantom jest obojętne kto w danej chw ili rządzi, m ają bo­

wiem tylko obowiązek strzec całości Państw a i zapew nić m u w ew nątrz spokój i porządek, ale m ają praw o dom agać się za to ja k ie j takiej egzystencji.

W ostatnim czasie policjanci p ad ają coraz częściej od kul zbrodniarzy. Czyż życie ich ma być takie tanie, źo m ają go ofiarow ać za Ilu) złotych m iesięcznie. W rozkazach pisze się, ze

„policjant m a być wzorem dla każdego“. N'e może chodzić tam , nie wolno mu robić tego, je.

go rodzina ma być wzorowo ub ran a, ale za co tę w zorowość ma utrzym ać o tym nik t nie po­

myśli.

Bony w artościow e dla naszych Czytelników

W ym ieniam y sklepy, w k tó ry c h otrzym uje się bony w arto ścio w e „B ezrobotnego F ro n c lta " :

TARNOWSKIE GÓRY Sklepy kolonialne I spożywcze:

1) M. Św ierży, ul. Strzelecka, 2) T. Piontek, uli: a N akielśka 5.

Sklepy cukrów, owoców I delikatesów:

1) Adam M rozek, ul. D w orcow a 2 CHORZÓW Drogerie 1 perfumerie:

1) K. K rauze, ul. Piłsudskiego 6, 2) „C assa R egia' (W l. Szw eda), ul. W olności 26.

HAJDUKI W IELK IE Sklepy kolonialne i spożywcze:

1) J. Bańczyk (wl. Józef Broda), tü. Piłsudskiego 91.

Sklepy cukrów, ow orów I delikatesów»

1) J. Bańczyk, ul. Piłsudskiego 9.

Drogerie I perfumerie:

1) Goldol (Wl. M. B aiton), ul. Piłsudskiego 25.

Sklepy galanteryjne:

1) W . Strzelczyk, ul. Piłsudskiego 37, SIEMIANOWICE ŚL.

Sklep kolonialny I delikatesów:

1) B ertold Sidło, ul. ks. D am rota 5 MYSŁOWICE Sklep galanteryjny:

I) S tanisław P aluszek, ul. Piłsudskiego 66.

ORNONTOWICE Sklep kolonialny:

1) Ludw ik W in k le r, pow . Pszczyna.

BYTKÓW 1) E ry k P ełk a, ul. W iejska, Piekarni»

BIELSKO

1) K arol K rzysiek, Al. Sulkow skiego 3. M leczarnia i sklep nabiału.

Owa wuTOki śmierci

R z e s z o w i e

W sobotę w R zeszow ie p rzed sądem p rz y sięg ły ch zap ad ły dw a w y ro k i śm ier­

ci. Skazani zostali na k arę śm ierci dw aj uczestnicy napadu na dom ostw o Jana Rę- cłniaka w G w oździance. N apastników b y ło trzech P aw eł Bil, liczący 33 lat, Mi­

chał Woźniak, liczący lat 30 i 28-1 etni Jar­

ko Leśniak. O pryszki w padli pew nej nie-

zbieg? i dopiero po paru dniach zgłosił się do sędziego śledczego w R zeszow ie.

U kazało się, że w szy stk ich trzech o pryszkow nam ów ił do napadu sąsiad Rę- ciniąka Piotr Dzindzio, k tó ry m ów ił, źe Kęcm iakowic m ają u siebie w domu 10.000 złotych.

u S k a Bs 4 k

Domu pilnow ała sy n o w a R ęciniaka a w ,ezienia- Zofia. B andyci obezw ładnili kobietę i

zrabow ali 500 zł. o raz rew o lw er i dubel­

tów kę i zbiegli. Na w szczęty alarm ru ­ szyli w pościgu za rabusiam i sąsiedzi 1 w k ró tce ich dopadli. Bil i W oźniak po­

częli strz e la ć do ścigających z rew o lw e­

rów i k arabinów . W czasie szam otaniny m iędzy M ichałem R ęciniakiem a Bilem, b a n d y ta zastrzelił R ęciniaka.

Jed en ze ścigających dopadł na koniu W oźniaka i zdołał go ująć jedynie dzięki temu, że karabin, k tó ry m iał W oźniak, za­

ciął! się i nie dal strz a łu .

W czasie dalszego pościgu ujęto dru­

giego b an d y tę L eśniaka, n ato m iast Bil

Pod kołami samochodu

Na ulicy M ikułow skiej w K atow icach sam o­

chód osobowy A 77254 w padł na przechodzącą przez jezdnię 37-letnią Agnieszkę G rzychoń z

J a . f “ ,o>-

Skradł ap arat fotograficzny

. A d w o k at m y s ło w ic k i A n to n i W a g n e r z a ­ w ia d o m ił p o lic ję , że d o m ie sz k a n ia jego w ła m a ł się z ło d z ie j, k tó r y s k r a d ł a p a r a t 1 200 ' CZlly ” ^ e ‘c a " z f u te ra łe m , w a rto ś c i

(3)

Nr. 67 — 8. X iQ.tS *. „ S I E D E M G R O S Z Y ” Str. 3.

Nowa fala świętówek i urlopów

W ftC 05»fiN >K fti«S€Sfi $ lS ł$ F $ 8 C il

(ag) W ostatnim czasie coraz liczniej­

sze są w yp ad k i wprowadzania św iętó- wek na kopalniach śląskich, co w śród górników w yw ołuje w ielkie zaniepokoje­

nie. W p raw d zie p rzed w iosną zm niejsza się zap o trzeb o w an ie na w ęgiel i d lateg o rokrocznie kopalnie śląskie w tym o k re­

sie za rz ą d za ją w ięk szą lub m niejszą ilość św iętó w ek . W edług oficjalnych kom uni­

k ató w w o statn im czasie k o niunktura w p rzem y śle śląskim znacznie się p o p raw i­

ła, to też g ó rn icy łudzili się nadzieją, że w b ieżący m roku św iętów ki nie. będą zu­

pełnie sto so w an e, w zgl. że będzie ich b ard zo m ało. Jednak z początkiem m ar-

I P U L « ! f l

U

[ S U M I E N N Y ]

I SPRZEDAWCA I Ip o l b c aI

[w y r o b y!

O c h r a n i a s k ó r ą o d ujem nych w pływ ów w ia tru , mrozu i sło ń c a ,

c a br. n iektóre kopalnie w p ro w ad ziły m imo to św iętów ki.

•W pow iecie rybnickim kopalnie „Ema"

I „Rym er” zap o w ied ziały , że w b ieżą­

cym m iesiącu będzie 5 do 6 św iętów ek.

Załoga kopalni „Michał“ w M ichałkow i- cach m iała już św iętó w k ę w dniu 1 bm. i, jak słychać, będzie ona m iała w m arcu br. około 10 dni p rzym usow ego urlopu.

Kop. „P o lsk a “ w Św iętochłow icach zapo­

w iedziała, że w bieżącym m iesiącu bę­

dzie 5 św iętó w ek , a załoga nie p raco w ała już 1 m arca br. D y rek cja kop. „Śląsk“ w C h ro p aczo w ie zam ierza zw olnić z p racy 120 robotników , uzasad n iając to w y c z e r­

paniem się p o kładów w ęgla. W reszcie i inne kopalnie zg ło siły do k o m isarza de- m obilizacyjnego w K atow icach w nioski o zezw olenie na zap ro w ad zen ie urlopów tu rn u so w y ch .

W związku z tym organizacje zaw o­

dow e interw eniow ały w M inisterstwie P racy i Opieki Społecznej, oraz w depar­

tam encie górniczo-hutniczym M inister­

stw a P rzem ysłu i Handlu. P rzedstaw icie­

le organizacyj zaw odow ych otrzymali zapewnienie, że M inisterstwo P racy i Opieki Społecznej w miarę m ożności bę­

dzie się starało przeciw działać tym nie­

pokojącym objawom zarządzenia liczniej­

szych św iętów ek.

Podwyżka płac pracowników w Browarze Książęcym

I Obywatelskim

W ub. poniedziałek

w

godzinach

wie­

czornych komisja arbitrażowa

wydała o-

rzećzente co do stawek zarobkowych pra­

c o w n ik ó w umysłowych, zatrudnionych w Browarze Książęcym i Obywatelskim w Tychach,

Jak wiadomo, umowa

namowa,

która zaw iera postanowienia

co do

warunków pracy i płacy, została podpisana przed 3 tygodniami.

Staw ki zarobkow e przedstawiają się w ten sposób, że w iększość pracow ników o- trżym a przez to podw yżkę płac, gdyż są one tylko o 3 proc. niższe od płac urzędni­

ków ciężkiego przemysłu.

N iepokojący je st rów nież fakt, że nie­

które z a rz ą d y kopalń w p ro w ad zają św ię­

tówki z om inięciem in sp ek to ra pracy, wzgl. k o m isarza dem obilizacyjnego, k tó ­ rych o ty m nie zaw iadam iają. Jako p rz y ­ kład może posłużyć fakt, że kop. „W a-

, ■>. i

1 Stały nasz abonent 1 p. E dw ard K ochance- I ki z O rzesza-w si ob­

ił chodził 6-go m arca 1 50-tą rocznicę u ro ­

dzin. R edakcja p rzy ­ łącza się d o życzeń, I składanych Jubilato­

wi przez dzieci i w nu­

ków . Ad m ultos an­

nosi

loiisz lilml

Specjalista cho rób dzieci przyjmuje od 9 — 12 ' 15 — 17 godz.

w Katowicach Słowackiego 19 Ip.

Własna metoda chituigiczna, eczenia reumatyzmu

lenty-W aw el“ w R udzie w y s ła ła 240 ro ­ botników na urlop bez zezw olenia komi­

sarza demobilizacyjnego. Tem u zarzą­

dzeniu oczyw iście sprzeciw iła się rada załogow a, k tó ra sp raw ę sk ie ro w a ła do kom isarza dem obilizacyjnego.

W zw iązku z tym odbyła się ostatnio u kom isarza dem obilizacyjnego konferen­

cja, po której kom isarz dem obilizacyjny w ydał zasadnicze orzeczenie, że bez jego zgody nie wolno zarządom kopalń zarzą­

dzać ani wprowadzać św iętów ek. N ale­

ży się w ięc w obec tego spodziew ać, że św iętów ki, w zgl. urlopy turnusow e zo­

stan ą w bieżącym roku ograniczone do minimum.

Oszust Star ©solski

skazany na dalszy miesiąc aresztu

Jak w sw oim czasie donosiliśm y, od­

był się w styczniu br. przed Sądem O kr w S try ju proces k a rn y przeciw ko o sła ­ wionemu aferzy ście C zesław ow i Staro­

polskiemu, k tó ry , zbiegłszy z więzienia Sądu O kręgow ego w S try ju , pod zm ie­

nionym nazw iskiem w y p ły n ą ł na Śląsku, gdzie w n iew y tłu m aczo n y sposób uzy- ik ał odpow iedzialne i kierow nicze sta n o ­ wisko w jednym z p rzed sięb io rstw , nale­

żących do W spólnoty Interesów, jako in- żynier-konstruktor, jakkolwiek nie posia­

da wym aganych studiów fachow ych, a następnie rozpoznany, zasądzony został przez Sąd w Chorzowie na 5 lat w ięzie­

nia, przez sąd w Stryju na 5 lat więzienia, przez sąd w Katowicach również a kilka lat więzienia, po czym p rzew iezio n y zo­

stał z pow rotem do w ięzienia Sądu Okr.

w S try ju , gdzie obecnie p rzeb y w a. W dniu 7 lutego b r. S taro so lsk i w y sto so w ał z w ięzienia do p ro k u ra tu ry Sądu O k rę­

gow ego w S try ju pism o następującej tr e ­ ści:

„Dnia 30. I. napisałem do m ego obroń­

cy dr. M. pocztów kę z adnotacją „ p o le ­ cone“ i k artk i tej a d re sa t nie otrzy m ał.

R ów nież 30. I. oddałem 3 listy do w y s ła ­ nia do m ych o b rońców w C horzow ie i K rakow ie, o raz rodziców z , adnotacją

„polecone“ i zleceniem uiszczenia opłat pocztow ych z d epozytu w ięźni i p rzy p u ­ szczam , że rów nież nie d oszły do a d re ­ satów .

Oeneraln« remonl

gmachu sądow ego w Katowicach

(ag) Przebudowa klatki schodow ej w gmachu Sądu Grodzkiego w Katowicach, która groziła zawaleniem i od dłuższego czasu była dla stron niedostępna, jest już na ukończeniu. W następnych dniach zo­

stanie ona oddana do użytku publicznego W związku z przebudową klatki schodo­

wej znalazły się w reszcie odpowiednie

fundusze na odnow ienie ścian k o ry ta rz y gm achu sądow ego, k tóre już od. kilku lat nie b y ły odśw ieżane.

W zw iązku ze zbliżającym się sezo­

nem budow lanym należałoby rów nież po­

m yśleć o wybudowaniu w Katowicach nowego gmachu wymiaru sprawiedli­

w ości.

Proces Dgrdg i tow,

o d r o c z o n u

ZAZIĘBIENIE?

KASZEL, CHRYPKĘ i KATAR

uśm ierzają zioła przeciw cierpieniom płucnym , znane jak o „HERBATA PUHL­

MANNA“. Także i dla dzieci. Do naby­

cia w aptekach i drogeriach w cenie 1,65 zł za paczkę.

S tw ierdzam , że jest w w ieku XX fak­

tem niesłychanie kom prom itującym i cha­

ra k te ry sty c z n y m , ab y k o resp o n d en cji nadała ofiarą niew ytłum aczonych m achi­

nacji! U trudnienia te niesłychane w dzie­

jach polskich sp o ty k ają mnie jedynie na terenie Sądu O kręgow ego w S tryju, a są to sz y k a n y celow o utrudniające mi obro­

nę“. '

Za użycie w treści tego listu słów o- braźliw ych pod ad resem Sądu O kręgo­

wego w S tryju, a w ięc w ła d z y , — proku­

ra tu ra pociągnęła S tarosolskiego do od­

pow iedzialności za w y st. z a rt. 127 k. k„

za k tó ry odpow iadał w ub. sobotę nrzed sędzią grodzkim dr. Preezepem . O skarżony podaje, że n a z y w a się Cze­

sław , Marian, Konstanty 3-ga imion, ma lat 33, pochodzi z G ródka Jagiellońskie­

go, żo n aty , 1 dziecko, o d b y ł rzekom o studia politechniczne na Politechnice w W iedniu.

Z o d czy tan ej k a rty karn ej w y n ik a, że osk arżo n y mimo m łodego w ieku ma już za sobą całą litanię p rzestęp stw i odbył już k a rę 7-letniego w ięzienia, ostatnio zaś zasąd zo n y zo stał na um ieszczenie w Z akładzie dla n iepopraw nych p rz e stę p ­

ców . • -•

Po przeprowadzeniu rozprawy sąd zasądził oskarżonego na karę aresztu przez 1 m iesiąc.

(ag) Jeszcze w lutym ub. r. Sąd Okrę­

g ow y w Katowicach w y zn a czy ł rozprawę w ciekawej sprawie przeciwko b. dyrek­

torowi Komunalnej Kasy Oszczędności na powiat św lętochłowioki, p. Augustynowi D yrdzle i tow.

Rozprawa ta miała się odbyć dziś w dniu 8 bm. W ostatniej jednak chwili ze w zględów technicznych rozprawa zosta­

ła odwołana i najprawdopodobniej odbę­

dzie się dopiero w maju br. Proces był rozpisany na dwa tygodnie i budził w iel­

kie zainteresowanie.

Zuciiwale włamanie

«io kina „Dębina •«

Niezwykle zuchwałego włamania doko­

nano ubiegłej nocy do kina „Dębina" w Katowicach-Dębie (Dębowa 12). Po se­

ansie kasjerka, Helena Matusikówna, sły­

sząc podejrzane szmery, otworzyła drzwi I z przerażeniem spostrzegła krzątających

się w klnie 2 młodych złodziei.

Złodzieje, korzystając z przerażenia ka­

sjerki, w targnęli do jej pokoju i zabrali z torebki 11 z?., zegarek, wieczne pióro oraz z kasy kina 5 zł., poczem zbiegli.

Nie napad rabunkowy,

lecz zemsta esablste

(c) W związku z napadem na inwali­

dę W alentego Zawerkę z Katowic, o czym donosiliśm y wczoraj, dowiadujemy się, że chodzi tu o z w y k ły akt zem sty osobistej, i nie o napad rabunkowy.

' Zawarta, właściciel kiosk«, wracał *

nocy z so b o ty na niedzielę do domu i, g d y w chodził do b ram y , • w y sk o czy ł z niej jakiś m ężczyzna, k tó ry u d erzy ł Za­

w erk ę kilkakrotnie w głow ę jakim ś tw a r­

dym narzędzie.. N apadnięty pod ciosami przeciw nika padł niep rzy to m n y na zie­

mię. P rzew iezio n o go do szpitala miej­

skiego. P o za tym w yjaśniam y, że Z aw er- ko nie m iał p rz y sobie żadnych pienię- d s i , eochodzących z utargu.

Uczeń piekarski rzucił się pod koła pociągu

(k) W ub. niedzielę nad ranem popeł­

nił sam obójstw o 16-letni uczeń piekarski Je rz y B iałecki z Knurow a, k tó ry rzucił się pod pociąg, zdążający z Knurow a do S zczygłow ic.

Chłopiec rzucił się pod pociąg z coko­

łu m ostu kolejow ego. M aszynista zauw a­

żył chłopca w ostatniej chwili i z a trz y ­ m ał pociąg. B yło już jednak zapóźnp, gdyż lokom otyw a trąciła Białeckiego za­

bijając go na miejscu.

Zw łoki m łodocianego .samobójcy, od­

staw iono do kostnicy. P rz y c z y n y tragicz­

nego kroku dotąd nie ustalono

żywcem zasysany w sluinl

(k) W ub, sobotę w y d a rz y ł się Ja ­ strzębiu G órnym s tra sz n y w ypadek. »

55-letni S tan isław Medes z Jastrzęb ia G órnego zajęty b y ł rozbiórką m urow anej studni. W czasie rozbiórki zaw aliła się ściana studni i na M edesa posypał się grad cegieł. N ieszczęśliw ego zdołano w ydobyć ze studni. Odniósł on szereg pow ażnych okaleczeń na całym ciele, doznając rów nież ciężkiego zranienia krę­

gosłupa.

W stanie bardzo groźnym odstaw iono go do szpitala.

Stały nasz abonent p. Jan Żyła z Piekar Rudnych obchodził B- b. m. 45-tą rocznicę urodzin. Jubilatowi składam y n ajserdecz­

niejsze życzenia „Ad m ultos, an n o s!”

Zwłoki tepśeka w Bnrnicy

M ieszkaniec Malej Dąbrówki, Paw eł Gwóźdź, zauw ażył w niedzielę pływ ające w Brynicy (pod D ąbrów ką) zwłoki męż­

czyzny. Zaw iadom iona policja zwłoki wy­

dobyła z wody. Przy topielcu nie znalezio­

no żadnych dokumentów, któreby pozw o­

liły ustalić nazwisko zm arłego. M ężczyzna ów liczył około 50 lat, był silnej budow y ciała, w zrostu średniego, w dolnej szczęce brak mu zębów. W kieszeni ubrania zna­

leziono jedynie miarę stolarską z nazwi­

skiem „T eodor Raszkę“. Czy tak istotnie, zmarły się nazyw ał ustalą dochodzenia.

W ezwany na miejsce lekarz stwierdził, te zwłoki znajdow ały się w wodzie około 20 godzin. Żadnych śladów gw ałtow nej śmierci na ciele nie znaleziono.

Wypadek na kop. „lip ny“

(W ) W sobotę w podziemiach kop. ,Li- piny" w Lipinach śl. zdarzył się nieszczę­

śliwy w ypadek, w chwili kiedy robotnicy byli zajęci przewożeniem drzew a na wóz­

kach.

Nagle spadło z wózka kilka belek, któ­

re przygniotły jednego z robotników. L pod drzew a wydobyto ciężko okaleczonego Paw ła Kanię z Świętochłowic (ul. Czarno- leśna 3 ), który doznał złam ania prawej no­

gi oraz ogólnych obrażeń cielesnych. Ka­

nię odstaw iono karetką pogotow ia do szpi­

tala Spółki Brackiej w Chorzowie.

Stały nasz anonent p. Józef Siegel z Che- bzia obchodzi 17-go b. m. 60-tą rocznicę urodzin. Jubilatowi składam y najserdecz­

niejsze życzenia „Ad m ultos, annosl’*

Cytaty

Powiązane dokumenty

Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie (dalej: AUP), Teczka osobowa Władysława Wichmana, sygn.. K–39/18, brak paginacji

Wpływ warunków początkowyoh na rozw iązanie. Rozwiązania (6 ) i (7 ) są oparte na pewnych wyrażeniach,

Skóra jako najbardziej zewnętrzna warstwa naszego ciała jest bezpośrednio narażona na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych, a zatem proces jej starzenia

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

W systemie dziesiątkowym charakterystyczną cechą jest też to, że najmniejsza liczba dwucyfrowa (czyli 10) jest 10 razy mniejsza od najmniejszej liczby trzycyfrowej (100), a ta z

b) Nie wolno było wyznawać różnych bożków, nie można było składać krwawych ofiar, zapalać zniczy, składać kadzidła, zawieszać wieńce lub budować ołtarze.. c) Do

chu czynnika roboczego, zapłon mieszanki palnej, czyli okres, jaki upływa od przeskoku iskry do uformowania się jądra płomienia..2. Okazuje się, że pierwsza faza rozwoju

Dwaj inżynierow ie, któ rzy na wieży ciśnień mon tują stację przekaźnikową telewizji, dziewięcuokrot- nie pokonali już pwymi nogam i wysokość M ount