• Nie Znaleziono Wyników

"Stigmata", thriller USA, 1999, reż. Rupert Wainwright : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stigmata", thriller USA, 1999, reż. Rupert Wainwright : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Grochowski

"Stigmata", thriller USA, 1999, reż.

Rupert Wainwright : [recenzja]

Studia Elbląskie 7, 355-361

(2)

„ S T I G M A T A ” , th rille r, U S A , 1999. R e ż y s e r ia : R u p e rt W a in w rig h t. S cen a riu sz'. T o m L a z a ru s , R ic k R a m a g e . W r o la c h g łó w n y c h : P a tric ia A rq u e tte (ja k o F ra n k ie P a ig e ), G a b rie l B y rn e (ja k o ks. A n d re w K ie rn a n ), J o n a th a n P ry c e (ja k o k a rd . D a n ie l H o u s e m a n ), N ia Jo n g (ja k o D o n n a C h a d w a y ), T h o m a s K o p a c h e (ja k o ks. D u rn in g ).

N asze codzienne, „spokojne” życie byw a czasem zakłócane różnorodnym i „(pseudo)naukow ym i sensacjam i” . Coś podobnego w ydarzyło się w pierw szej połow ie 2006 roku, kiedy to w św iat poszły inform acje o odkrytym kodeksie „E w angelii Ju d asza” , starożytnym dziele napisanym w języ k u koptyjskim , czy też gdy ro zg o rzała burza w okół książki D ana B row na „K od L eonarda da V in ci” oraz film u opartego na tym utw orze. Z w łaszcza to w spółczesne „dzieło” w yw ołało słuszną, zakrojoną na szeroką skalę, reakcję w obec zafałszow yw ania praw dy. Stał się ja sn y m fakt, że celem tej m anipulacji było w yw ołanie zam ieszania w m yślach w ielu ludzi, podw ażenie w iarygodności Pism a Św iętego oraz autorytetu K ościoła, przy jed n o czesn y m w ykorzystaniu okazji do zarobienia niem ałych pieniędzy.

P róba w yrażenia osobistych refleksji na tem at film u „S tigm ata” , w yprodukow a­ nego, bądź co bądź, kilka lat tem u, zw łaszcza w kontekście „tegorocznych sen sacji” , m oże w ydaw ać się przedsięw zięciem nieco spóźnionym . Jest jed n ak inaczej. A utor niniejszego opracow ania je st zdania, że św iatło rzucone na treści przekazane nam poprzez ten film, pow stały w roku 1999, oparte po części na apokryficznej „Ew angelii św. T om asza” , m ogą stać się pom ocą w zrozum ieniu m echanizm ów funkcjonujących w tego typu utw orach literackich czy film ow ych, realizujących tzw. „spiskow ą teorię dziejów ” .

Przed przystąpieniem do czytania poniższych treści, C zytelnik poproszony je st 0 odrobinę w yrozum iałości dla autora. Nie będziem y bow iem mieli tu do czynienia z k lasyczną recenzją dzieła film ow ego, ani tym bardziej z rzetelnym i fachow ym artykułem naukow ym . B ędzie to raczej osobista refleksja o obejrzanym film ie, oparta rów nież po części na inform acjach zdobytych z rożnych książek 1 z Internetu.

P ierw sze skojarzenie, jak ie m a praw o pojaw ić się po usłyszeniu tytułu o m aw ia­ nego przez nas film u, m oże przyw oływ ać na m yśl osobę św. Franciszka z A syżu (jako pierw szego stygm atyka) lub św. O jca Pio (jako „najsłynniejszego” czy „najp o p u larn iejszeg o ” ze w spółczesnych stygm atyków ) bądź też innych, około trzystu pobożnych osób, które odnotow uje historia K ościoła ja k o ludzi p rzeży w ają­ cych w sposób szczególny M ękę Pańską. Poprzez posiadane na w łasnym ciele „stygm aty” (stigm ata to m ianow nik/biernik/w ołacz liczby m nogiej greckiego słow a

stigm a, oznaczającego „piętno, znam ię, znak” ), zjednoczeni oni byli w sposób

(3)

356 K S. Z B IG N IE W G R O C H O W S K I

Ale gdybyśm y tak zapytali m łodzież (choć oczyw iście nie tylko tę część społeczeństw a) czy słow o „stigm ata” nie nasuw a je szcz e innego skojarzenia, m oglibyśm y szybko usłyszeć odpow iedź m ów iącą o pow stałym przed kilku laty, k ontrow ersyjnym , am erykańskim filmie.

M ożna w nim zapoznać się z historią pew nej m łodej, pracującej w salonie p iękności, kobiety (Frankie Paige), deklarującej się jak o oso b a zupełnie n iew ierzą­ ca. K tóregoś dnia otrzym uje ona stygm aty, których rzeczyw istość ją przerasta. B untuje się ona przeciw czem uś, w co nie w ierzy, czego nigdy nie pragnęła, co ją przeraża. P om aga jej ks. A ndrew K iernan, w iernie pracujący w W atykańskiej K ongregacji Św iętych Przyczyn. Ten kapłan, będący z w y k ształcen ia chem ikiem , m iał za zadanie podw ażanie nadprzyrodzoności cudów badanych przez K ościół. Jego zetkniecie się z przypadkiem reprezentow anym przez F rankie Paige, poddało nieco w w ątpliw ość je g o przekonanie o słuszności m isji pełnionej przez K ościół katolicki. D ostrzega on w tej kobiecie autentyczne działanie św iata n adprzyrodzo­ nego, a szatan który mu „się objaw ia” , podw aża sens je g o celibatu.

Stygm aty nie są jed y n y m zagadkow ym „zachow aniem ” F rankie Paige. W przy­ pływ ach jak ieg o ś natchnienia, w ypisuje ona na ścianie niezrozum iale i trudne do o d czytania słow a. R ozw iązanie tej tajem nicy staje się m ożliw e dzięki poznaniu pew nego kontekstu. O tóż, ja k podaje film „S tigm ata” , „w ja sk in i nad M orzem M artw y m ” (co sugeruje Q um ran) został odkryty zw ój, napisany w języ k u aram ejs- kim , nad którego rozszyfrow aniem trudzili się, z polecen ia W atykanu, trzej lingw iści. Po odkryciu kontrow ersyjnych treści ukrytych w tej, ja k się okazało, „E w angelii św. T o m asza” , na m ocy zakazu ze strony K ościoła, zostali oni odsunięci od prac, a ich kom isja rozw iązana. Ks. A lam eida, jed en z badaczy, nie zgodził się z decyzją W atykanu i zbiegł do B razylii, zatrzym ując przy sobie tekst znaleziony nad M orzem M artw ym . Po tym fakcie cała trojka lingw istów została ekskom unikow ana. Ks. A lam eida, który, ja k się okazało, był stygm atykiem , nie zdołał zakończyć sw oich pryw atnych badań z pow odu śm ierci. I to w łaśnie on, w ja k iś tajem niczy sposób, „w cielił się” w Frankie Paige, by kontynuow ać dzieło u publicznienia treści tego starożytnego znaleziska.

M yśl przew odnią film u „S tigm ata” stanow ią słow a, p o w tarzające się w film ie w ielokrotnie ja k o podstaw ow e orędzie zaw arte w znalezionym zw oju, będące jed n o cz eśn ie głów nym przesłaniem filmu: „ K rólestw o B oga je s t wewnątrz. Ciebie.

I w okół Ciebie. N ie pa ła ce zrobione z drew na i kam ienia. P odziel kaw ałek drew na i ja tam będę. P odnieś kam ień i znajdziesz m nie”.

Nie ulega najm niejszej w ątpliw ości, jaki cel przyśw iecał tw órcom filmu „S tig m ata” . Pom im o iż zaznaczają oni, że przedstaw ione przez nich „w ydarzenia i postaci (...) są fik cy jn e” , to jed n ak spraw iając w rażenie, że je g o treść je st oparta na ja k im ś „dokum encie” , na starożytnym i autentycznym dziele literackim , w yw ołują oni w św iadom ości wielu w idzów efekt posiadania historycznej w iarygodności i niepodw ażalnej praw dy.

K oniecznym w ydaje się zatem w ykazanie kilku błędów , czasem św iadom ie dokonanych m anipulacji, by lepiej zrozum ieć podstęp ukryty w film ie, a za­ stosow any przez je g o tw órców .

(4)

N iew ątpliw ym je st fakt, że dziełem przyw oływ anym w film ie „S tigm ata” je st ap okryficzna „E w angelia św. T om asza” . Ten zbiór 114 logiów (z gr. logion „po w ied zen ie” ) w chodzi w skład odkrytych w 1945 roku w N ag H am m adi (G órny Egipt) dw unastu opraw ionych w skórę papirusow ych kodeksów zaw ierających 52 gnostyckie pism a, bądź to przetłum aczone z ję z y k a greckiego na koptyjski, bądź napisane w jęz y k u k o p ty jsk im 1. Nie m a w ięc „E w angelia św. T o m asza” nic w spólnego ani z Q um ran, ani ze zw ojam i, ani z języ k iem aram ejskim . B ędąc jed n y m z pseudoepigrafów (z gr. pseuclos + epigrafe „fałszyw y n apis/inskrypcja” ), an onim ow ego sw ego au to ra określa im ieniem jed n eg o z A postołów , by nadać dziełu w iększy autorytet i poczytność. T o dzieło, pochodzące praw dopodobnie z II w ieku po Chr., nie m a charakteru narracyjnego, lecz p rzytacza szereg w ypow iedzi p rzypisanych Jezusow i. Część z nich koresponduje z logiam i o b ec­ nym i w ew angeliach kanonicznych, ale w iele z nich m a charakter gnostycki i panteistyczny. Skoro w ięc „E w angelia św. T om asza” nie upatruje źródła zb aw ie­ nia czło w iek a w historycznych faktach z życia Jezusa C hrystusa, a przede w szystkim w Jego M ęce, Śm ierci i Z m artw ychw staniu (o których w swej treści w ogóle nie w spom ina), lecz w poznaniu i „zrozum ieniu tajem nych Jego słó w ” (por. logion 1) (gr. gnosis „w iedza, zrozum ienie, intelektualne uchw ycenie cze ­ g o ś” ), to nie pow inien dziw ić fakt, iż K ościół nie tyle w ykluczył tę ew angelię ze zbioru ksiąg natchnionych, co nigdy jej do niego nie zaliczył! O jcow ie K ościoła ju ż w II w ieku rozpoznaw ali autentyczne ew angelie jed y n ie w czterech św iadectw ach (M t, M k, Ł k, J), odrzucając liczne ew angelie apokryficzne ja k o niezgodne z duchem „słów i czy n ó w ” C hrystusa (por. A dversus haereses św. Ireneusza,

D iatessaron S yryjczyka T acjana, F ragm ent M uratoriego czy H istoria kościelna

E uzebiusza z C ezarei p rzy taczająca w ypow iedź O rygenesa).

Z „w y p o w ied zi” najbardziej kontrow ersyjnych (czy po prostu „d ziw n y ch ” , z punktu w idzenia katolickiego postrzegania w iary czy św iata) w arto by tu przytoczyć takie logia, obecne w „Ew angelii św. T o m asza” , jak: „R zekł Jezus: szczęśliw y lew, którego zje człow iek. I lew stanie się człow iekiem . Przeklęty człow iek, którego zje lew. I człow iek stanie się lw em ” (logion 7); „R zekł Jezus: Kto poznał św iat, poznał trupa, a kto znalazł trupa, św iat nie je st go w art” (logion 56); „R zekł Jezus: K rólestw o O jca podobne je st do człow ieka pragnącego zabić m ożnego pana. W ydobył m iecz w sw ym dom u i w bił go w ścianę, aby poznać, czy je g o ręka będzie silna. W ów czas zabił m ożnego pana” (logion 98); „R zekł im Szym on Piotr: niech M ariham odejdzie od nas. K obiety nie są godne życia. R zekł Jezus: oto poprow adzę ją , aby uczynić ją m ężczyzną, aby stała się duchem żyw ym , podobnym do was, m ężczyzn. K ażda kobieta, która uczyni siebie m ężczyzną, w ejdzie do królestw a n ieb io s” (logion 114).

Film „S tig m ata” , czyniąc jakby sw oim „m otto” w yrażenie „K rólestw o B oga je s t

w ew nątrz Ciebie. I w okół Ciebie. N ie pałace zrobione z drew na i kam ienia. P odziel kaw ałek drew na i j a tam będę. P odnieś kam ień i znajdziesz m nie”, naw iązuje do

1 Język k optyjski to p ó ź n o eg ip sk i ję z y k chrześcijan (z gr. A ig u p to s [czyt. A igiiptos] „ E g ip t” , co su g eru je p roces tran sfo rm a cji fonetycznej: aiguptos —> g u p to s —> kopt), posłu g u jący się jed n a k alfab etem g reck im (a nie ja k w cześn iej, hieroglifam i).

(5)

358 K S. Z B IG N IE W G R O C H O W S K I

logionów 3 i 77. W ystępuje w ten sposób niew ątpliw ie przeciw zinstytucjonalizo­ w anej form ie w iary, m odlitw y, itp. Czyni to je d n ak w sposób nieprecyzyjny i św iadom ie fałszujący praw dę. N igdzie bow iem w „E w angelii św. T o m asza” nie m a m ow y o ,,pałacach zrobionych z drew na i ka m ien ia ” . Poza tym oglądając ten film m ożna odebrać w rażenie, jakoby w spom niane wyżej sform ułow anie (logia 3 i 77) stanow iło sedno całej tej Ew angelii, a tak nie jest. D la w idza film u „S tig m ata” , niezorientow anego w faktach dotyczących analizow anego przez nas apokryfu, inne słow a, poza ow ą m yślą przew odnią film u, zdają się w ogóle nie istnieć. Sam a zaś „E w angelia św. T om asza” określana je st ja k o „piąta ew an g elia” , co sugeruje nieistnienie innych ew angelii apokryficznych.

P onadto w artym do zanotow ania je st fakt niepraw dziw ego przedstaw ienia obrazu K ościoła. F abuła film u sugeruje jak o b y K ościół ukryw ał przed całym św iatem treść „E w angelii św. T om asza” . R zeczyw istość je d n ak je st taka, że każdy zainteresow any m oże odnaleźć w szystkie 114 logia, przetłum aczone na w spółczes­ ne języ k i, posługując się choćby w yszukiw arką internetow ą (oczyw iście nie brakow ało rów nież w przeszłości publikacji książkow ych podających treść „E w an­ gelii św. T o m asza”). N iew iarygodną jaw i się także pokazana w film ie postaw a W atykanu, naw et jeśli znanego ze swej w strzem ięźliw ości i pow olności w fero w a­ niu niektórych w yroków oraz raczej ew olucyjnego niż rew olucyjnego p odchodze­ nia do rożnych spraw , jak o b y bezkrytycznie do sam ego siebie byłoby go stać na zakazanie prow adzenia badań papirologicznych nad odkrytym , bardzo cennym m anuskryptem . Ż eby na koniec nie w spom nieć o zupełnie w yim aginow anej scenie egzorcyzm u, przeprow adzonego na Frankie Paige przed kardynała H ousem ana, w której to purpurat, w pew nej chw ili, zaczyna dusić kobietę m ów iąc do obecnego w niej ks. A lam eida: „N ie zniszczysz m ojego K ościoła” . Żaden człow iek o zd ro ­ w ych zm ysłach nie w yobrazi sobie egzorcysty, nie m ów iąc ju ż o biskupie czy kardynale pełniącym tę posługę, przejaw iającego takie zachow anie. „S tig m ata” to kolejny film który pokazuje egzorcyzm ja k o w ydarzenie spektakularne, m agiczne, sensacyjne, podczas gdy dla księży egzorcystów , dla których problem opętania stanow i rzeczyw istość z którą spotykają się niem al na co dzień, egzorcyzm y o zn aczają żm udną, ciężką i w ym agającą pośw iecenia posługę duszpasterską.

C iekaw ym je st tu jed n ak fakt, iż, patrząc tak z drugiej strony, myśl przew odnia film u tak napraw dę nie je st daleka od niektórych w ypow iedzi C hrystusa, od ­ n oszących się do duchow ego w ym iaru K ościoła oraz spraw ow anego kultu. W św ie­ tle choćby takich fragm entów ja k Łk 17,21; M t 18,20; J 4,20.23; D z 17,24; A p 21,22 oczyw istą w ydaje się praw da o nadprzyrodzonym charakterze wiary i niem ożliw ości ograniczenia jej tylko do tego co m aterialne i jed y n ie ziem skie. Jednak sugerow anie (a czyni to film „S tigm ata” ), że C hrystus w ystępuje przeciw grom adzeniu się Jego uczniów w jakichkolw iek św iątyniach je s t daleko p rzesad zo ­ ne. Jak zatem m ożna byłoby w ytłum aczyć fakt zbierania się pierw szych uczniów na „Ł am anie C hleba” ? D okonyw ało się ono, co praw da, w dom ach, początkow o pryw atnych, później przeznaczanych ju ż tylko na spraw ow anie liturgii, ale stosun­ kow o niew ielka liczba pierw szych chrześcijan nie w ym agała w iększych budynków na zg rom adzenia liturgiczne. Rozwój K ościoła przyniósł konieczność budow ania „dom ów m odlitw y” o w iększych rozm iarach i, z uw agi na ich przeznaczenie, o godnym w ystroju.

(6)

O czyw iście w yrażenie „ Królestwo Boga je s t w ew nątrz Ciebie. I w okół Ciebie.

N ie p a ła ce zrobione z drew na i kam ienia. P odziel kaw ałek drew na i ja tam będę. P o d n ieś kam ień i znajdziesz m nie” nie m a na m yśli jed y n ie kw estii liturgii i m iejsca

jej spraw ow ania. W ystępuje ono przeciw instytucji K ościoła ja k o takiej, przeciw konieczności posłuszeństw a Stolicy A postolskiej, przeciw uznaniu sakram entalnej i pasterskiej posługi kapłanów jak o niezbędnej dla Ludu B ożego w drodze do zbaw ienia, itp. N iektórzy kom entatorzy broniący słuszności tez podanych w film ie „S tig m ata” , pow ołujący się zaś jed nocześnie na podane wyżej fragm enty N T (akcentujące duchow y charakter w iary), z poczuciem pew ności tw ierdzą, że Jezus nie zam ierzał instytucjonalizow ać swej drogi życiow ej. Skoro jed n a k bierzem y pod u w agę teksty „kanoniczne” , to w ypada dostrzec w śród nich rów nież te m ów iące o form ow aniu uczniów , o przygotow yw aniu A postołów do kontynuow ania m isji pasterskiej C hrystusa, o rozesłaniu uczniów by nauczali w szystkie narody, czy w reszcie te słow a, które w yraźnie utożsam iają autorytet Jezusa C hrystusa z tym p ow ierzonym A postołom : „K to was słucha m nie słucha; kto w am i gardzi, m ną g ard zi” (por. Ł k 10,16; M t 16,19; 18,18; 2 8 ,1 9 -2 0 ; itp.). O bie rzeczyw istości, d u ch o w a i ta w pleciona w ram y ziem skich zm agań K ościoła, w cale nie m uszą się w ykluczać.

A utor niniejszego opracow ania, katechizujący przed kilkom a laty m łodzież je d n e g o z elbląskich liceów , spotkał się z żyw ym jej zainteresow aniem odnośnie film u „S tigm ata” . Jako że K EP w yraziła sw oje oficjalne, krytyczne zdanie n a je g o tem at, w skazując na niebezpieczeństw a tkw iące w bezkrytycznym przysw ojeniu p odanych w nim treści, nie m iała m iejsca p ubliczna (tzn. w szkolnej auli audiow izualnej) projekcja tego film u. Aby je d n a k nie pozostaw ić m łodzieży „sam ej so b ie” , z nierozw iązanym i problem am i, podatnej na treści reprezentow ane przez „S tig m ata” , została przeprow adzona katecheza na jej tem at. I trzeba przyznać szczerze, że czasam i w ystarczyło podać do w iadom ości uczniów całą zaw artość „E w angelii św. T om asza” , od pierw szego logionu, aż po jej ostatnią (114), chyba najbardziej poniżającą człow ieka „w ypow iedź” , aby stało się jasn y m , dlaczego K ościół nie m ógł przyjąć tego dzieła ja k o księgi natchnionej przez D ucha Ś w iętego. W raz z pozostałym i szczegółam i dotyczącym i tego apokryfu m ożna było ostatecznie potw ierdzić tezę, że w produkcji film u „S tigm ata” w zięły górę nie tyle dobro człow ieka, praw da, rzetelna w iedza, służba na rzecz rozw oju duchow ego ludzi w ierzących, ale św iadom a m anipulacja: popełnienie kilku błędów m ery to ry ­ cznych, zaakcentow anie tylko tych treści, które były użyteczne do podw ażenia w iarygodności Pism a Św iętego i autorytetu K ościoła, oraz przekształcenie ich w taki sposób, aby odpow iadały dzisiejszej „m odzie” p rzeciw staw iania sobie rzeczyw istości „Jezusa” i „K ościoła” . N apięcie to w yraża pew ien dialog p ro w ad zo ­ ny w film ie pom iędzy G iannim Petrocellim a A ndrew K iernanem : „— K ościół. — T o budynek. P raw dziw y K ościół Jezusa C hrystusa to znacznie w ięcej. N ie budynki zrobione z drew na i kam ienia. K ocham Jezusa. N ie potrzebuję instytucji pom iędzy nim a m ną. W idzisz, tylko Bóg. B ez księży, bez k ościołów ” .

C elem refleksji zaw artej w niniejszym opracow aniu nie je st ja k aś „ślepa ap o lo g ia w iary” w obec kolejnego, nieprzyjaznego K ościołow i, a jed n o cześn ie dość

(7)

360 K S. Z B IG N IE W G R O C H O W S K I

interesującego film u. Jest nim pobudzenie do ch ętnego poszukiw ania praw dy, do czujności w obec ciekaw ych, ale nie zaw sze „b ezpiecznych” dzieł literackich i film ow ych. T ak ja k „S tigm ata” , posiadają one niejednokrotnie bogate efekty specjalne; potrafią rów nież czasem rzucić p o zytyw ne św iatło na n iektóre istniejące problem y (np. dzięki „S tigm acie” ktoś po raz pierw szy m oże się zetknąć z p raw dą 0 istnieniu apokryfów ); przekazując je d n ak „p ó łp raw d y ” (o ile takie w ogóle istnieją!) potrafią w prow adzić zam ieszanie w ludzkich sercach. „T rochę w iedzy od d ala od Boga. D użo w iedzy sprow adza go do N iego z p o w ro tem ” (L ouis Pasteur). N iech ta m yśl uw rażliw ia na konieczność nieustannego p ogłębiania zarów no w łasnej w ięzi z B ogiem , ja k i do p o szerzania swojej w iedzy na tem at w yznaw anej w iary (por. 1 P 3,15).

P ojaw ia się, na zakończenie, jeszcze je d n a m yśl. D otyczy o n a w olności człow ieka. W ażne jest, by każdy m ógł dokonać suw erennego w yboru dotyczącego w łasnej w iary. N ikt nie m a praw a nikogo do niczego przym uszać, choćby do dotyczyło spraw najw ażniejszych i najpiękniejszych. W ażne je st jed n ak , aby ten w olny w ybór m ógł się opierać na praw dzie i pełnej św iadom ości, a nie na inform acjach cząstkow ych, będących nieraz efektem m anipulacji. K ażdy m a praw o opow iedzieć się za rzeczyw istością podpow iadaną m u przez sum ienie: czy będzie to w ybór C hrystusa żyjącego i działającego w sw oim K ościele (pom im o je g o ludzkich słabości), C hrystusa m iłującego, ale jed n o cz eśn ie staw iającego w y m ag a­ nia m oralne, czy też będzie to opow iedzenie się za Jezusem oderw anym od ew angelii kanonicznych, a w ięc takim który, w m yśl „E w angelii św. T o m asza” , głosi tajem ne (rzeczyw iście nieraz zupełnie niejasne) słow a, których „poznanie 1 zro zu m ien ie” je s t w ystarczającym w arunkiem by „nie ujrzeć śm ierci” . Film „S tig m ata” m a praw o się podobać; m a praw o odpow iadać przekonaniom w ielu ludzi, którzy, zbuntow ani do K ościoła, z łatw ością i chętnie o d najdą w nim potw ierdzenie osobistych w ątpliw ości i niespokojnych m yśli. Jeśli tylko fab u ła film u opierałaby się na pełnej praw dzie i odbierana ona byłaby przez osoby szczerze szukające praw dy, z czystym i intencjam i i dobrą w olą — to nie byłoby pow odów do obaw . Jest bow iem „zasadą” , że w takiej sytuacji „P R A W D A sam a pozw ala się odnaleźć” . Jeśli je d n a k brakuje któregoś w tych elem entów , to film m oże okazać się nieprzydatny, a naw et „n ieb ezpieczny” dla św iadom ości przeży ­ w anej czy poszukiw anej wiary. W olny w ybór należy do każdego z nas.

W niniejszym opracow aniu pojaw iły się treści zaczerpnięte m .in. z artykułu ks. Jack a Salija „E w angelie i apokryfy” (z książki „P o szukiw ania w w ierze” ), z recenzji M ariusza A gnosiew icza zatytułow anej „Stygm aty — recenzja i apolo­ gia ” , z kilku artykułów R om ana Zająca, biblisty i dem onologa z K U L. C ytaty z apokryficznej „E w angelii św. T om asza” p ochodzą z tłu m aczen ia pow stałego w Z akładzie E giptologii U niw ersytetu W arszaw skiego z k o ptyjskiego oryginału (w ydanego w: „E vangelium nach T hom as” . W yd. A. G uillaum ont, H .C h. Puech, G. Q uispel, W . Till, Y assah abd al. M asih. Leiden 1959) o p ublikow anego w: „A pokryfy N ow ego T estam en tu ” , t. 1, red. M. Starow iejski, T N K U L L ublin 1986, str. 123-133). B ogatą literaturę (ponad 200 pozycji książkow ych) na tem at

(8)

apokryficznej „E w angelii św. T o m asza” m ożna znaleźć w Internecie, w pisując w rubryce „B asic Index” hasło: G ospel of T hom as (na stronie h ttp ://b ild i. u ib k .ac.at/search /b ild i/en /in d ex .h tm l).

SUM M ARY

O n e o f th e c h a ra c te ris tic d is c u s s io n s o f th e firs t h a lf o f th e y e a r 2 0 0 6 w a s th e d e b a te a b o u t th e a p o c ry p h a l „ G o sp e l o f J u d a s ” e s p e c ia lly a b o u t D an B r o w n ’s „ T h e D a V in c i C o d e ” (b o th th e b o o k a n d th e m o v ie ). T h e d is tin c tiv e fe a tu re s o f th e s e s to rie s re m in d us o f a m o v ie p ro d u c e d in 1 9 9 9 title d „ S tig m a ta ” . In th is p a p e r I w ill a tte m p t to e x p la in th e fo u n d a tio n on w h ic h are b a s e d th e in te n tio n s o f p e o p le re s p o n s ib le fo r th e p ro d u c tio n o f s u c h ty p e s m o v ie s. U s u a lly th e ir p lo t a ttra c ts its a u d ie n c e by c la im o f so m e in te re s tin g , s o m e tim e s a r ­ c h a e o lo g ic a l, d is c o v e rie s . H o w e v e r, th e m a n n e r in w h ic h th e n e w s is g iv e n to th e a u d ie n c e b e tra y s th e tru e p u rp o s e o f th e film : h o w to d o w n g ra d e th e m e a n in g o f T h e ( c a n o n ic a l) S a c re d S c rip tu re s an d th e a u th o rity o f T h e C a th o lic C h u rc h .

T h is p a p e r c o n ta in s in fo rm a tio n a b o u t the a p o c ry p h a l „ G o sp e l o f T h o m a s ” w h ic h is in s o m e w a y th e b a s is o f th e m o v ie „ S tig m a ta ” . T h e c e n tra l th e m e o f th e film is th a t fo r o n e to h a v e a tru e fa ith in J e s u s , i t ’s n o t n e c e s s a ry to b e lie v e in th e e x is te n c e o f th e in s titu tio n o f the C a th o lic C h u r c h n o r in th e fo rm a l, litu rg ic a l p ra y e r in th e c h u rc h . H o w e v e r, o n e m u s t n o tic e th a t b o th th e im a g e o f th e p rie s ts fa ith fu l to th e V a tic a n , an d th e w o rd s ta k e n fro m T h e „ G o s p e l o f T h o m a s ” , h a v e b e en „ d is c re e tly tr a n s f o rm e d ” .

T h e p u r p o s e o f th is p a p e r is to s p u r the re a d e r in to c irc u m s p e c tio n d u rin g re a d in g o f th e s e ty p e s o f b o o k s , o r w a tc h in g s u c h k in d s o f m o v ie s. E v e ry o n e s h o u ld b e free in h is o w n c h o ic e s . b u t it is j u s t a p p ro p ria te a n d n e c e s s a ry to h a v e b e fo re o n e s e lf full in fo rm a tio n a b o u t th e m a tte r, b a s e d o n th e T R U T H .

Cytaty

Powiązane dokumenty

 rozwiązuje proste zadania tekstowe wymagające zastosowania mnoŜenia przez liczby dwucyfrowe.  uzupełnia brakujące cyfry

wa oświadczyłem, żc w niedługim czasie skoro tylko się podleczę, zgłoszę się sam jak żołnierz. W krótkim czasie po tej wizycie w pierwszych dniach kwietnia

W metodzie Delta-Eddington energia promieniowania rozproszonego do przodu w wąskim kącie bryłowym jest sztucznie usuwana z promieniowania rozproszonego (nie dając wkładu

"Mrówka" od początku ukazywania się miała aspiracje zaistnienia w świadomości czytelników jako pismo ilustrowa­. ne, co uwidaczniał podtytuł na zbiorczej

• Universal 56S, rozmiar 90E, Pasek Inox, szyba reflex kolory: Antracyt, Ciemny orzech Złoty dąb. • Perfect 68XG, rozmiar 90E, Pasek Inox Plus, lustro weneckie kolory:

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

1945 — etap przejścia do budowy socjalizmu w krajach demokracji ludowej Europy i A z ji pod przewodem ZSRR oraz zaostrzających się zmagań z imperializmem,