• Nie Znaleziono Wyników

Październik 1956 roku - Tadeusz Chmielewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Październik 1956 roku - Tadeusz Chmielewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ CHMIELEWSKI

ur. 1922; Unin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Pażdziernik 1956, odwilż

Październik 1956 roku

W tej chwili sobie nie przypominam, co akurat się wtedy, w październiku 56 roku działo. To jest oczywiste, że działo się wiele rzeczy. Ale generalnie, zmienił się, zasadniczo, stopień presji politycznej. Tak. Październik 1956, to była taka „odwilż”.

Nawet więcej. To był tak zwany „październik gomułkowski”. Bo wcześniej kilka razy było zmniejszenie tej tak zwanej „śruby partyjnej”, politycznej. I to się nazywało

„odwilż”. No a potem nastąpiło z powrotem „przykręcenie” tego. To było kilka fal takich. No a tu, w październiku 56 roku, było więcej.

Czy były represje? Czy ja coś odczułem? No więc, nie odczułem właściwie dużo.

Tyle, że potem ten fakt, że KUL i ta asystentura, no to owszem, to mi się odbiło potem w 52 roku, jak była taka „czystka stalinowska”. A ja byłem w urzędzie wojewódzkim na skutek przeniesienia. To ja mówiłem poprzednim razem, że jak się skończyła sprzedaż towarów na kartki, to przejął mnie Centralny Związek Spółdzielczy. I w wyniku porozumienia centralnego zrobiono mnie przedstawicielem Centralnego Związku Spółdzielczego przy Wojewódzkiej Komisji Planowania. A potem to zostało zlikwidowane, byłem starszym inspektorem w komisji planowania.

No ale jak przyszedł przegląd kadr, taki właśnie od strony stalinowskiej, no to ja się w sposób oczywisty do tego nie kwalifikowałem i nakazano pozbycie się mnie. I przeniesiono mnie do Wojewódzkiego Zjednoczenia Przemysłu Terenowego. I tam świeżo dyrektorem naczelnym był mój kolega właśnie z komisji planowania. Tyle, że on w trybie awansu został dyrektorem naczelnym. Oczywiście był z Partii. A ja w trybie pozbycia się niepewnego, ale z dobrą opinią zawodową. No i zrobił mnie kierownikiem, szefem działu ekonomicznego.

Aha, bo doszliśmy do tego 1956 roku. Jak zapamiętałem te wydarzenia w Lublinie?

Nic nie widziałem. To w Warszawie się działo. W Lublinie ja nic nie widziałem. Nie pamiętam nic. Były tylko, oczywiście, informacje prasowe, radiowe i tak dalej. Było podniecenie. Było, owszem. Była kolejna fala nadziei.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-02-13, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Dawid Dusiło

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał

Dopiero jak wróciłem do domu, wyszliśmy z żoną –papież przejeżdżał przez Krakowskie Przedmieście, przez Plac Litewski i tu, gdzie w tej chwili jest McDonald’, tam

Więc to przejmujące było, dlatego że byliśmy tacy zakneblowani i tu nagle głośno można krzyczeć, głośno można czegoś się domagać.. To było moje pokoleniowe

Ale jak miałam Niemca, co patrzy na mnie, a ja jestem jak powietrze, jak ja jestem nic i mówi do mnie, jak ja jestem nic, to było gorzej niż nienawiść, bo ja jestem, ja byłam niczym,

Ja z taką radością mówię do niej: „No i wybrany Polak papieżem, Polak papieżem!” A ona, no, nieładnie powiedziała, może nie o samym kardynale Wojtyle, tylko o funkcji

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka