Z a le c o n o d o b ib lio te k n a u c z y c ie ls k ic h i lic e a ln y c h p is m e m M in istra O ś w ia ty nr IV/Oc-2734/47
Wydano z pomocą finansową Polskiej Akademii Nauk
T R E S C Z E S Z Y T U 4 (2172)
C h r o b o c z e k E., W y ż y w ie n ie lu d n o ś c i ś w ia t a i p r o d u k c j a ż y w n o śc i . 85 J a k u b o w s k i J . L., T e n e r y f a — w y s p a b a n a n ó w i ś n ie g u p o d Z w r o tn i
k ie m R a k a ... 89 M a r c h l e w s k a - K o j A ., R o la b o d ź c ó w w ę c h o w y c h w o d c h o w y w a n iu p o
to m s tw a p r z e z s s a k i ... 93 D u d z i a k J., W o ln y p rz e b ie g o d n a w ia n ia z a s o b ó w ż w iro w y c h w r z e k a c h
g ó rs k ic h i je g o p r z y c z y n y ... 94 D u d a S., P o z a p r o d u k c y jn e f u n k c j e l a s u ... 98 D ro b ia z g i p rz y r o d n ic z e
B a ż a n t — p ta k z p rz y s z ło ś c ią (L. P o m a r n a c k i ) ... 100 K o n k u r e n c ja u m r ó w e k (W. C z e c h o w s k i ) ... 102 W ę d ró w k a k o n ty n e n tó w i z m ia n y p o ło ż e n ia b ie g u n a p ó łn o c n e g o p r z y cz y n ą z lo d o w a c e ń (W. K a r a s z e w s k i ) ... 102 R o z m a ito ś c i ... 103 R e c e n z je
M . M a z a r a k i . Z s o k o ła m i n a ło w y (W. H a r m a t a ) ... 107 J . C l o u d s l e y - T h o m p s o n : T h e D e s e r t (A. J a s iń s k i) . . . . 108 K. C. H i g h n a m , L. H i 11: T h e C o m p a r a tiv e E n d o c rin o lo g y o f th e I n v e r te b r a t e s (A . J a s i ń s k i ) ... 109 M. I. B u d y k o: K lim a t i ż y c ie (A . K a m i ń s k i ) ... 109 P o g ran i& n y j słó j a tm o s f ie r y (A. K a m i ń s k i ) ... 110 S p ra w o z d a n ia
S p ra w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i O d d z ia łu K ra k o w s k ie g o P T P im . K o p e r
n ik a za l a t a 1976 i 1977 ... 110 K r o n ik a n a u k o w a
I I I O g ó ln o p o ls k a k o n f e r e n c ja h is to r y k ó w k a r t o g r a f i i (Z. W ó jc ik ) . 111
S p i s p l a n s z
I. N IE D Z W IE D Z lO W K A N O Z Ó W K A , A r c ti a c a ja $ , o b o k z ło ż o n y c h j a j . F o t.
J . P ło tk o w ia k
H a , b. D O R O S Ł A G Ą S IE N IC A A r c tia caja. F o t. J. P ło tk o w ia k I l i a . P O C Z W A R K A A r c tia ca ja . F o t. J. P ło tk o w ia k
I l l b . S A M IE C A r c tia c a ja w y k lu w a ją c y się z p o c z w a rk i. F o t. J. P ło tk o w ia k IV . S K A Ł K A N A S Z C Z E L IŃ C U W IE L K IM w G ó r a c h S to ło w y c h . F o t. K . S ils k i
O k ł a d k a : L A B IR Y N T Ś C IA N E K C IE K Ł E G O K R Y S Z T A Ł U w b a rd z o c ie n k ie j w a rs tw ie . F o t. A . A d a m c z y k
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A
(Rok założenia 1875)
KWIECIEŃ 1978 ZESZYT 4 (2172)
E M IL C H R O B O C Z E K (W a rsz a w a )
W YŻYW IENIE LUDNOŚCI ŚWIATA I PR O D U KCJA ŻYWNOŚCI
Człowiek, ze zrozum iałych względów, intere
suje się przyszłością świata. Tem at ten jest po
ruszany w prasie codziennej, ale zajm ują się nim i sternicy naw państwowych, kształtujący byt swoich narodów. Stw ierdzić trzeba, że gło
sy owe, dotyczące przyszłych losów ludzkości, nie są bynajm niej optym istyczne. Mówi się i pisze o w yczerpyw aniu się surowców na kuli ziemskiej, choć są na ten tem at i głosy uspo
kajające. Mówi się i pisze o kryzysie energe
tycznym, a pesymiści m alują przyszłość czło
w ieka i n a tym polu w ciem nych barw ach. Sen z oczu futurologów spędza również tzw. eks
plozja dem ograficzna, szybki przyrost ludności świata; demografowie tw ierdzą, że p rzy obec
nym tempie przyrostu ludność globu do końca XX stulecia gotowa się praw ie podwoić, osią
gając liczbę 6,5 m iliarda z obecnych 4 m iliar
dów. Specjaliści w żyw ieniu człowieka tw ier
dzą, że już teraz około połowy ludności odży
wia się nieracjonalnie, a 500 milionów wręcz głoduje.
Zagadnieniami przyrostu ludności i jej w y
żywienia zajm uje się prof. dr Georg B o r g -
s t r o m , uczony szwedzkiego pochodzenia, p ra cujący od szeregu lat w Uniwersytecie S tanu Michigan w East Lansing. Jego książkę z roku 1965 pt. Głodująca planeta w ydał w polskim tłum aczeniu PWRiL w roku 1971.
Prezydent F rancji V alery Giscard d’E s t a i n g na jednej ze swych konferencji prasowych w roku 1974 stwierdził, że świat idzie ku kata
strofie, że grozi mu głód, w yczerpyw anie się złóż surowców i źródeł energii, oraz chaos fi
nansowy.
Trudno się też dziwić prezydentow i Stanów Zjednoczonych AP J. C a r t e r o w i , że tyle za
biegów w kłada w przeforsowanie w Kongresie i Senacie ustaw y o oszczędności źródeł energii, jeżeli się zważy, że Stany Zjednoczone, liczące 6% ludności świata, zużyw ają 34% energii, po
chodzącej z kopalnych surowców takich jak ropa i węgiel ( W i t t w e r 1977).
W arto tu podkreślić, że polskie inicjatyw y co do przyszłości św iata są cenione na forum międzynarodowym. Polska prowadzi w ram ach K om itetu Polskiej Akademii Nauk, pod prze
wodnictwem wiceprezesa PAN prof. dr Witolda
Egz. ob. ^ 0
t
86
N o w a c k i e g o , badania, publikow ane w w y
daw nictw ie „Polska 2000”; posiada w ram ach powyższego K om itetu Komisję, zajm ującą się zagadnieniam i m iędzynarodow ym i i w ystępuje w O rganizacji Narodów Zjednoczonych z ini
cjatyw am i na tem aty, dotyczące przyszłości świata. Polska też sta ra się złagodzić ten k a ta strofizm , ciążący rzekomo n a ludzkości.
O rganizacja N arodów Zjednoczonych przez swój organ FAO (Food and A grieulture O rga- nisation) od daw na poświęcała należytą uwagę zagadnieniom żywności. W roku 1963, za p re zy d en tu ry J. F. K ennedy’ego i z czynnym jego udziałem, odbył się w W aszyngtonie K ongres W alki z Głodem, zainicjow any i prow adzony przez ówczesnego przewodniczącego FAO, S e- n a, zasłużonego działacza Indii. Na K ongresie ty m zaproszeni działacze społeczni, naukow cy i politycy przedstaw ili swoje koncepcje zw al
czania głodu. Duże zainteresow anie w zbudzała w tedy Japonia, która, mimo gęstego zaludnie
nia, po trafiła zapewnić w yżyw ienie swoim mieszkańcom.
W r. 1974 zwołało FAO do Rzym u Św iato
w ą K onferencję Żywieniową, złożoną z oficjal
nych przedstaw icieli 130 państw św iata. I ta K onferencja nie dała k o nkretnej odpowiedzi na dręczące ludzkość pytania, ale przyczyniła się do w yjaśnienia i jasnego postaw ienia w ielu za
gadnień, zw iązanych z produkcją żywności.
M inister Rolnictw a Polski K. B a r c i k o w s k i , naw iązując do często podnoszonej spraw y, że k raje rozw ijające się, jak k raje afrykańskie, po
łudniow a A m eryka, Indie itd., posiadają n a j
w iększe zapotrzebow anie na żywność, w zw ią
zku z najw iększym przyrostem ludności, a b a r
dzo niską produkcją rolniczą, stw ierdził, że są to konsekw encje i pozostałości niedawnego ko
lonializmu. W krajach kapitalistycznych docho
dziło nieraz do niszczenia żywności; np. stoso
w ano prem ie za w yłączanie z produkcji pew nych obszarów upraw nych, by utrzym ać w y
soką cenę artykułów spożywczych. N a K onfe
ren cji te j zwrócono uwagę na ujem ną rolę ceł protekcyjnych, prow adzących do przyrostu bo
gactw a krajów bogatych i dalszego ubożenia krajów rozw ijających się.
Na drugiej, bukareszteńskiej, K onferencji w r. 1974 zdołano już uzgodnić, że krajom ro z
w ijającym się należy pomóc w rozw oju. U chw a
lono więc stw orzenie funduszu dla pomocy krajom rozw ijającym się, ale nie doszło do zgody, z jakich źródeł m ają kw oty te pocho
dzić. K raje socjalistyczne zaproponow ały p rze
znaczenia kw ot, w ydaw anych na zbrojenia, co jednak nie znalazło odzewu u przedstaw i
cieli państw kapitalistycznych. K raje socjali
styczne nie pochw alały rów nież ingerencji państw w zagadnienia wielkości rodziny, stojąc na stanow isku, że popraw a stan u m aterialnego i kulturalnego, m. in. nieliczenia na pomoc m aterialną dzieci, idzie w parze ze zm niejsze
niem rodziny, a więc i z ograniczeniam i p rzy ro stu ludności.
FAO, niezależnie od w spom nianych K ongre
sów, organizuje bodaj co dwa la ta tzw. konfe
ren cje żywnościowe, poświęcone rów nież za
gadnieniom międzynarodow ym w tej dziedzi
nie.
O ile FAO z ty tu łu swoich celów zajm uje się w yłącznie zagadnieniam i żywności i rolnictwa, 0 tyle tzw. K om itet Rzymski, do którego n a
leżą w ybitni naukow cy i politycy z różnych krajów św iata, zajm uje się ekonomicznymi 1 gospodarczym i aktualnym i zagadnieniami, zw iązanym i z przyszłym i losami świata. Może w arto tu poświęcić dyskutow anym na posiedze
niach tzw. Raportom nieco uwagi. M ateriały m oje nie są niestety oryginalne, a pochodzą z referatów , zamieszczonych w naszych czoło
w ych periodykach. I rap o rt K lubu Rzymskiego (P olityka z 5. XI. 1977) przew idyw ał załam a
nie się gospodarki światow ej w r. 2050, głów
nie z racji przeludnienia, głodu i chorób, w y
w oływ anych zatruciem środowiska człowieka.
Stanow isko takie nie spotkało się jednak z ogólną akceptacją. Na spotkaniu klubu w Sztokholm ie rozpatryw ano tzw. II Raport, obejm ujący m. in. te same zagadnienia co Ra
p o rt I, ale zastanaw iano się głównie nad środ
kam i zaradczym i. Pozytyw ne było tu stw ier
dzenie, że k raje dobrze rozw inięte muszą po
móc krajom rozw ijającym się, bo gospodarka św iatow a stanow i jedną całość. Różnice w do
chodzie narodow ym , w ynoszącym w różnych krajach od 100 do 400 dolarów rocznie na mieszkańca, uniem ożliw iają bezkolizyjny roz
w ój gospodarki światow ej. K onferencja ta u staliła naw et w ym iar kwot, którym i kraje rozw inięte w inny umożliwić rozwój krajom za- późnionym . Ważne jest stw ierdzenie, że kraje rozw ijające się będą w początkach nastaw iały się n a produkcję ilościową, ale k raje bardziej rozw inięte, m. in. i Polska, w inny przejść na produkcję jakościową, bo niska jakość w yro
bów jest m arnotraw stw em surowców i pracy ludzkiej, oraz nie spełnia swego zadania w sto
su nku do odbiorców. K raje socjalistyczne w stosunku do k rajó w najbardziej rozw iniętych zgłaszają postulat, by uregulow ały one swoje spraw y społeczne, jak powszechny dostęp do oświaty, praw o do pracy i praw o do w ypo
czynku, ochrony zdrow ia itd.
III R aport (K u ltura, 20. XI. 1977), opraco
w any pod redakcją prof. T i n b e r g e n a z R otterdam u, z udziałem i polskich naukow ców, stw ierdza, że n a zbrojenia w ydaje świat p raw ie 300 m iliardów dolarów rocznie i że w latach siedem dziesiątych X XI w ieku ludność św iata osiągnie 7 m iliardów, przy czym z owe
go p rzy ro stu praw ie 88% przypadnie n a kraje Trzeciego Św iata, oraz że liczba głodujących i niedożyw ionych w ynosi już dziś około 1,5 m i
liarda, w ty m około 40% dzieci. Opracowanie to podkreśla również, że deficytowym i surow cam i mogą się okazać energia i woda.
Rolnictwo, w szerokim znaczeniu tego słowa m a jako naczelne zadanie zaopatryw ać ludność w żywność. Stw ierdziw szy w powyższych w y
wodach, że sytu acja żywnościowa św iata przed
staw ia się poważnie, m y rolnicy, by sytuację tę popraw ić, m am y tylko jedną drogę przed sobą — zwiększyć produkcję żywności. Od kil
ku n astu lat mówi i pisze na ten tem at prof.
87 dr Sylvan W i t t w e r z U niw ersytetu Stanu
Michigan z East Lansing. Uczony ten, profesor w arzyw nictwa, z poważnym światowym do
robkiem naukow ym z dziedziny fizjologii sto
sowanej nad roślinam i w arzyw nym i, obecnie również dyrektor p racy badawczej w rolni
ctwie swego uniw ersytetu, naw ołuje przyrod
ników, rolników oraz ogrodników całego świata do zwiększonej pracy badawczej nad pomnoże
niem produkcji żywności. P race i artykuły prof. W ittw era z te j dziedziny, których w la
tach 1969— 1977 ukazało się co najm niej kilka
naście, są zawsze podbudowane najnowszą lite
ratu rą światową, dotyczącą przyrodniczych i rolniczych odkryć, związanych z produkcją żywności.
W latach siedem dziesiątych rozpoczęły się w wielu krajach usilne starania, by zwiększyć produkcję rolniczą. Ludzkość ma w prawdzie w zapasie możność rozszerzenia areału u p ra
wowego, eksploatowanego rolniczo, z obecnych, jak powiada W ittw er, 1,4 m iliarda ha do 3,2 m iliarda (a więc przeszło dwa razy), ale chodzi tu przede wszystkim o podniesienie plonów z 1 ha, bo w wielu k rajach teren y produkcyjne raczej się zm niejszają; pew ne obszary zajmo
w ane są pod rozbudowę m iast i osiedli, pod przem ysł, rozbudowę dróg itd.
Polska musi uzupełniać w łasną produkcję żywności i pasz, a zwłaszcza ziarna zbóż, im portem . Niezwykle ważne i ciągle ak tualne jest u nas w ysunięte przez I Sekretarza- KC PZPR hasło: „Szybki wzrost produkcji żywności i roz
wój rolnictw a spraw ą całego narodu”. Zagad
nieniom rolnictw a poświęca się u nas coraz więcej uwagi, a usiłowania naszych władz idą również w k ierun k u zapewnienia rolnictw u i ogrodnictwu w ystarczających środków pro
dukcji; instytucjom naukow ym stw arza się co
raz lepsze w arunki pracy badawczej nad za
gadnieniem zwiększenia produkcji ogrodniczej i rolniczej.
Polska nie jest zresztą jedynym krajem , dą
żącym do postępu w rolnictw ie. Zjawiska takie obserw uje się w w ielu krajach świata, a p ra wie wszędzie praca naukow a jest powoływana do w ytyczania drogi rozw oju tej produkcji.
W ZSRR następuje w łączenie coraz to nowych ziem do areału eksploatowanego rolniczo; czy
tam y o naw adnianiu p u sty ń i przeobrażaniu ich w pola upraw ne; to samo dzieje się w Egip
cie, i innych krajach A fryki; w Stanach Zjed
noczonych poznikały dawniej prem iow ane „od- łogi”.
W publikacji z m arca 1969 roku Zaopatrze
nie w żywność rezultatem pracy badawczej (Food Supply: The fruits of Research) w ystąpił prof. W ittw er z tezą, że postęp w rolnictwie, kierow any pracą badawczą, może w przysz
łości zapewnić ludzkości dostateczną ilość żyw
ności, i że człowiek był prawdopodobnie świad
kiem ostatniego większego głodu na ziemi. We wspom nianej publikacji W ittw er stwierdza, że w Stanach Zjedn. AP w latach 1935/42 do 1969 plony kukurydzy, sorga, ziemniaków i pomi
dorów dla przetw órstw a w zrosły czterokrotnie, a plony pszenicy podwoiły się. W Meksyku i*
produkcja żywności w ostatnich latach wzrosła 3-krotnie, a plony pszenicy 4-krotnie; Pakistan Zachodni zyskał w ostatnich latach samowy
starczalność w produkcji szeregu artykułów spożywczych, mianowicie pszenicy, ryżu, sorga i kukurydzy. Indie, według W ittw era, w ym a
gały ostatnio tylko niewielkiego im portu dla uzupełnienia w łasnej produkcji żywności; na Filipinach wyhodowano kilka wysoce plennych odmian ryżu, rośliny specjalnie w ażnej dla ludności Azji, odgryw ającej zresztą ze zbóż największą rolę w w yżyw ieniu ludności świata.
W edług W ittw era, są wszelkie dane na to, że ów postęp w produkcji rolniczej, jaki da się stwierdzić w szeregu krajów świata, będzie trw ał nadal. Człowiek daleki jest jeszcze do osiągnięcia genetycznej czy fizjologicznej moż
liwości w zrostu produkcji rolniczej; nie można zresztą twierdzić, czy kres taki w ogóle ist
nieje.
Posiadanie w tej chw ili liczby uzyskiw anych przeciętnych plonów, a stwierdzonych plonów rekordowych, w skazują jakie możliwości ma produkcja przed sobą. Opierając się na danych z Federalnego M inisterstwa Rolnictwa Stanów Zjednoczonych AP z roku 1967 W ittw er po
daje tu liczby w arte przytoczenia:
R o ś lin a P lo n
p rz e c ię tn y
P lo n re k o rd o w y
k u k u r y d z a b u s z li/a k r 72 (U SA ) 304
p sz e n ic a „ „ 27 (U SA ) 209
ry ż 24 (św iat) 266
so ja „ 25 (U SA ) 93
z ie m n ia k „ „ 350 (U SA ) 1400
Prof. W ittw er, naw ołując do zwiększania dzia
łalności odkrywczej naukowców przyrodników, rolników i ogrodników, przyw iązuje również dużą wagę do szybkiego upowszechniania tych odkryć w praktyce produkcyjnej. Mówił na ten tem at w r. 1972 na dorocznym Zebraniu Ame
rykańskiego Towarzystwa Nauk Ogrodniczych.
Stwierdził on, że naukowcy, po opublikowaniu swoich prac w czasopiśmie naukowym, czyta
nym przez kolegów naukowców, uw ażają n a j
częściej swoją pracę za skończoną. Tymczasem odkrycie zaczyna przynosić korzyść społeczeń
stw u dopiero, gdy znajdzie zastosowanie w praktyce produkcyjnej. Owo przechodzenie od w arsztatu naukowego do w ykorzystania w pro
dukcji trw a z reguły bardzo długo. Jego w łas
ne odkrycie, ham ujący wpływ hydrazydu m a
leinowego na w yrastanie cebuli i ziemniaków w przechowaniu, weszło mniej więcej po 20 la tach do szerokiej praktyki.
Naukowiec w inien więc zadbać o spopulary
zowanie swego odkrycia, czy to w masowych środkach przekazu lub w poczytnej prasie fa
chowej, a władze w inny przyśpieszyć tempo tego upowszechniania w postaci nagród i w y
różnień. Jeżeli chodzi o audytorium , młodzi producenci są bardziej skłonni do przyjm ow a
nia nowości niż starzy, a najwdzięczniejsi słu
chacze to ogrodnicy-am atorzy, prowadzący
działki przydomowe i m iejskie. N ależy w pełni doceniać znaczenie upow szechniania czy do
radztw a, bo jak pisze prof. dr G. F r i t z z W eihenstephan: „Dobrze doradzać, to dobrze gospodarować” ; stw ierdzić tu trzeba, że w ażny jest poziom przygotow ania, nie tylko facho
wego, ale i kulturalnego, odbiorców owych w skazań postępowego gospodarowania.
W r. 1969 opublikow ał prof. W ittw er b ro szurę Rolnictw o w ieku X X I (A griculture for the 21st Century); podaje on tam rozwiązania, które przyczyniły się i jeszcze mogą się p rzy czynić do zwiększenia produkcji żywności na świecie. Nakręcono również 28 72-m inutow y film kolorowy o podobnej tem atyce, przed sta
w iający problem y, jakim i zajm ują się Stanow e Rolnicze Zakłady Doświadczalne, m ający spo
pularyzow ać usiłow ania tych instytucji, zm ie
rzające do popraw y przyszłości świata.
Z problem ów w ysuniętych przez W ittw era, najw ażniejszy — to niew ątpliw ie asym ilacja bezwodnika węglowego przez rośliny zielone.
Problem ten jest om awiany w szeregu p u b li
kacji tego autora, porusza go rów nież w spom niany film, ale najobszerniej problem ten zo
stał omówiony w publikacji W ittw era z roku 1974 w Biosciences. Z p racy tej w arto tu p rzy toczyć nieco w łasnych danych tego autora z roku 1973, ilu stru jący ch różnice m iędzy róż
nym i gatunkam i roślin przy norm alnej i pod
wyższonej zaw artości C 0 2 w atm osferze; po
dane liczby oznaczają m iligram y zaasym ilow a- nego C 0 2 w godzinie.
R o ś lin a
N orm alna zaw ar
tość C 0 2 w atm o sferze
Podw yższo
na zaw artość
co2
k u k u r y d z a , sorgo z ia r n is te ,
tr z c in a c u k ro w a 60— 75 100
r y ż 40— 75 135
s ło n e c z n ik 50—65 130
b a w e łn a 40— 50 100
so ja , b u r a k c u k ro w y 30—40 56
o w ie s, p s z e n ic a , ję c z m ie ń 30— 35 66
ty to ń 20—25 67
p o m id o r, o g ó re k , s a ła ta 20— 25 50
d rz e w a , ro ś lin y o z d o b n e ,
w in o ro ś l, c y tr u s o w e 10—20 40
Z tablicy te j widać, że między gatunkam i istnieje duża różnica w zdolności asym ilow ania C 0 2; na czele tej listy jest m iędzy inn ym i k u kurydza i trzcina cukrow a, „a n a końcu — ro śliny ogrodnicze. Podkreślić trzeba również, że w ykorzystanie atm osferycznego C 0 2 jest rów nież m inim alne, bo sięga zaledwie 1%, a z re guły jest niższe. Ogromne różnice istnieją rów nież m iędzy różnym i kategoriam i roślin co do zużyw ania gotow ych asym ilatów w procesie oddychania, a podkreślić tu również trzeba, że obydwa te procesy bardzo podlegają w pływ om środowiska. „Fotosynteza jest najw ażniejszym biologicznym procesem n a ziem i”; „rolnictw o jest jedynym przem ysłem n a świecie, które
korzysta z energii słonecznej”; „jest to w koń
cu najw ażniejszy proces, produkujący ener
gię”; „sprzęt słońca” — to określenia procesu asym ilacji C 0 2 użyte przez W ittw era. Jeżeli chodzi o rozm iary tego procesu, około 100 mld ton C 0 2 zam ienia się corocznie w m ateriał ro ślinny. Człowiek ma pew ną możliwość proces ten nasilić, a jego dalekowzroczny interes każe prowadzić jeszcze intensyw niejsze badania w ty m kierunku.
Nie w szystko zresztą jest jeszcze jasne i n ie
w zruszalne, z tego co w iem y dotychczas o w ni
kaniu COz do roślin, a w związku z tym i o. w ykorzystaniu COz. W grudniu 1977 r. w y
słuchałem na ten tem at referatu , wygłoszonego w SGGW-AR przez prof. Zenona Ż u r b i- c k i e g o, uczonego z Moskwy, polskiego po
chodzenia, k tó ry już w r. 1974 mówił na ten sam tem at na M iędzynarodowym Kongresie O grodniczym w W arszawie, a referat ten zo
stał opublikow any w spraw ozdaniach K ongre
su. Otóż prof. Żurbicki jest zdania, że w nika
nie C 0 2 do w nętrza rośliny ułatw ia elektrycz
ność atm osferyczna. Nie rozw ijając tu dłużej tego tem atu, stw ierdzić trzeba, że najnowsze odm iany k u k u ry d zy o pionowo stojących liś
ciach n ajlepiej w ykorzystują C 0 2. Fizjolodzy tłum aczą to lepszym w ykorzystaniem światła, ale m ożna by tu mówić również i o działaniu elektryczności atm osferycznej, bo pionowo ustaw ione ostre liście tych nowych odmian k u kurydzy, przypom inają od daw na znane w n a
uce o elektryczności zjawisko, zwane „siłą ssą
cą kolców”.
W ażnym w przyrodzie procesem, a jak W it
tw er powiada, drugim z kolei zaraz po foto
syntezie, jest biologiczne wiązanie azotu; od tego bow iem procesu zależy w dużej mierze produkcyjność całego rolnictw a, jak to zostało przez W ittw era przedstaw ione na M iędzynaro
dowej K onferencji Inżynierii W iązania Azotu, a ogłoszone w publikacji U niw ersytetu Michi
gan.
Zasugerow ani podażą nawozów azotowych, w y tw arzany ch przez przem ysł, na ogół nie do
ceniam y ow ych biologicznych procesów wiąza
nia azotu. W iemy o ty m wszyscy, że wiązanie azotu prow adzą tzw. bakterie brodawkowe ro ślin m otylkow ych, a czynne tu są również i bakterie wolno żyjące w glebie typu azoto- baktera; dopiero jednak porów nanie liczbowe ilości azotu, związanego przez te dwa procesy, pozw ala na właściw ą ocenę znaczenia gospo
darczego owych procesów biologicznych. Na w spom nianym zebraniu podał W ittw er, że w w skali św iatow ej w iązanie biologiczne azotu przysparza człowiekowi około 175 milionów ton azotu rocznie, a p rodukcja przem ysłowa dała św iatu w r. 1976 42 m iliony ton związanego azotu. G dyby m iała się utrzym ać obecna zwyż
ka stosow ania nawozów azotowych, w r. 2000 zapotrzebow anie światow e wyniosłoby 160—
200 milionów ton azotu, związanego w proce
sach przem ysłowych, w artości około 40—50 mld dolarów; trzeba by wybudować w ty m celu 500 dalszych dużych fab ry k amoniaku, kosztem ókoło 50 m ld dolarów, nie mówiąc o ogrom-
89 nym zużyciu coraz trudniejszych do zdobycia
źródeł energii, zanieczyszczenia środowiska itd.
Nakazem chwili jest więc zajęcie się zagad
nieniem biologicznego w iązania azotu, ale ta dziedzina w ym aga wielostronnego wzmocnienia pracy badawczej. Nie jest moim zam iarem wchodzenie głębiej w to zagadnienie, porusza je zresztą w swym arty k ule Biologiczne wiąza
nie azotu Bogdan R o k o s z , w zeszycie 5
„Kosmosu” (Seria A. Biologia, s. 317—520, W arszawa 1977).
Specjaliści w tzw. inżynierii genetycznej za
powiadają, że w przyszłości nauka spowoduje, że każdy gatunek roślin będzie posiadał przez bakterie brodawkowe możność wiązania azotu z powietrza. Zagadnienie to było tem atem jed
nego z ostatnich posiedzeń Towarzystwa Gene
tycznego w Warszawie. Przyszłość ta jest jed
nak dość odległa, a droga, k tórą prawdopodob
nie pójdzie nauka, to przeniesienie owej możli
wości w iązania azotu do bakterii cechy tej
obecnie nie posiadających, żyjących w symbio
zie z roślinam i wyższymi.
Na zakończenie parę słów o produkcji zwie
rzęcej, bo daleki jestem od propagowania spo
żywania wyłącznie pokarmów roślinnych; jako profesor w arzyw nictw a zawsze mówiłem swoim uczniom, że w arzyw a świetnie nadają się jako dodatek do mięsa, aczkolwiek dzięki w arzy
wom kotlet nie tylko może, ale powinien być mniejszy.
W arto tu powtórzyć, że przeżuwacze w yko
rzystują m. in. błonnik oraz azot m ineralny w produkcji białka, a przy wszystkich gatun
kach zw ierząt gospodarskich są do zanotowania wprawdzie i znaczne osiągnięcia, ale i koniecz
ność dalszych prac np. nad w ykorzystyw aniem paszy. W tej dziedzinie istnieją ogromne róż
nice między przeciętną wydajnością zwierząt a notow anym i rekordam i, zarówno w produkcji mięsa, ale i m leka czy jaj.
JA N U S Z L . J A K U B O W S K I (W a rsz a w a )
TEN ERY FA — WYSPA BANANÓW I
W y sp a T e n e r y f a w g r u p ie W y sp K a n a r y js k ic h n a z w ę sw ą b ie r z e z ję z y k a G u a n c z ó w . N a z w a t a o zn acza g ó rę p o k r y tą śn ie g ie m . D o ty c z y to o c zy w iście ty lk o w u lk a n u P ico d e l T e id e (3718 m ), n a k tó r y m śn ie g le ż y p rz e z 8 m ie się c y w ro k u .
K o m u n ik a c ja lo tn ic z a m ię d z y W y sp a m i K a n a r y j s k im i je s t d o sk o n a le z o rg a n iz o w a n a i sz y b k a . Z L a n z a r o te * n a T e n e ry fę v ia G r a n C a n a r ia d o s ta je m y się w c ią g u 2 go d zin . U p r z y ta m n ia to n a m , j a k w ie le się z m ie n iło w d z ie d z in ie k o m u n ik a c ji od czasów W . S z y s z ł ł y . W 1904 r. p o d a je on, ja k o w a ż n e n o w e o sią g n ię c ie , w p ro w a d z e n ie do p o d ró ż y m ię d z y w y s p a m i s ta tk ó w p a ro w y c h , d z ię k i k tó r y m p o d ró ż z L a n z a ro te n a G r a n C a n a r ia tr w a k ilk a n a ś c ie , n a j w y żej k ilk a d z ie s ią t g o d zin , z a m ia s t b u ja n i a się ło d zią ż a g lo w ą p rz e z k ilk a d n i „po r o z h u k a n y c h fa la c h o c e a n u ” . *
S to lic a T e n e r y f y — S a n ta C ru z (ok. 150 000 m ie sz k a ń c ó w ), to je d n o z n a jp ię k n ie js z y c h n a d m o r s k ic h m ia s t ś w ia ta . J e s t o n a p r z y tu lo n a do ła ń c u c h a czek o la d o w y c h , w u lk a n ic z n y c h g ó r A n a g a , -w zn o szący ch się n a w y so k o ść p rz e s z ło 1000 m p r a w ie b e z p o śre d n io od p o w ie rz c h n i m o rz a . M ia sto w y g lą d a n a jp ię k n ie j z — ró w n o le g łe g o do b rz e g u m o rz a — m o la o k ilo m e tro w e j d łu g o śc i, g d y ż p a n o r a m ę u ro z m a ic a ją w te d y s y l
w e tk i w ie lk ic h o k rę tó w tr a n s a tla n ty c k ic h , s to ją c y c h w b a s e n ie p o rto w y m . J e d y n ą s k a z ą teg o o b ra z u je s t w ie lk a r a f in e r i a , k tó r a p r z e r a b ia ro c z n ie 8 m ilio n ó w to n im p o rto w a n e j ro p y i z a n ie c z y sz c z a o to czen ie.
S y m b o le m m ia s ta je s t w ie lo p ię tr o w y k rz y ż (z w in d ą w ś ro d k u ) n a n a d m o r s k im P la ż a d e E sp a fia . S zk o d a ty lk o , ż e je s t to p o m n ik z w ią z a n y z b ra to b ó jc z y m i
ŚNIEGU POD ZW RO TNIK IEM RAKA
w a lk a m i w o jn y d o m o w e j. S m u tn e m y ś li n a s u w a ró w n ie ż in n y p o m n ik , n a P la ż a d e la C a n d e la r ia , s y m b o liz u ją c y z w y c ię stw o H isz p a n ó w n a d G u a n c z a m i, k tó r y c h z w y cięzcy w y tę p ili o g n ie m i m ieczem .
K lim a t S a n ta C ru z m o ż n a u z n a ć z a ty p o w y d la d o ln y c h p a r t i i w sz y s tk ic h W y sp K a n a r y js k ic h , z ty m że w y sp y le ż ą c e b liżej A f r y k i m a ją k lim a t b a rd z ie j su c h y i g o rą c y , a p o n a d to p a r t i e w y s p w y s ta w io n e n a w p ły w p a s a t u — k li m a t b a rd z ie j w ilg o tn y . W ogóle k lim a t W y sp je s t k s z ta łto w a n y p rz e z w ilg o tn y p ó łn o c n o -w s c h o d n i p a s a t, g o rą c e w ia tr y s a h a r y js k ie i c h ło d n y P r ą d K a n a r y js k i, o d n o g ę G o lfs z tro m u .
W ła ś c iw ie n a W y sp a c h w y s tę p u ją d w ie p o ry ro k u :
Puntadel Hidaiao B ajam a r
f S a n ta C ruz d e T e n e rife Rosari<
P u e rto d e la C ruz )rotava;
C a n d e la r ia
'S a n tia g o 1 ^ jdeTeide Pico deTeide\
■
A ronax \ 3 J c ^ n a d i l l a d e A b o n a
♦ P a t r z J . L . J a k u b o w s k i , K r a i n a H e s p e r y d — W y s p y K a
n a r y j s k i e , W s z e c h ś w i a t , z . 2, 1978. R yc. 1. M a p a T e n e ry fy
90
R y c. 2. N a js ta r s z e d rz e w o sm o cze ś w ia ta (D ra ca en a dra co ) z Ic o d n a w y s p ie T e n e ry fie . F o t. J. P e r e s tr e llo
p o r a s u c h a w m ie s ią c a c h w io s e n n y c h i le tn ic h i p o r a w ilg o tn a w m ie s ią c a c h je s ie n n y c h i z im o w y c h . W S a n ta C ru z p o r a s u c h a t r w a od p o ło w y k w ie tn ia d o k o ń c a w rz e ś n ia ; w ty m o k re s ie m ie s ię c z n a ilo ść o p a d ó w w y n o s i ś r e d n io od 0,1 do 7,6 m m . R o c z n a ilo ść o p a d ó w o s ią g a ś r e d n io 243 m m p rz y 54 d n ia c h d e szczo w y c h . Ś r e d n ie m ie s ię c z n e t e m p e r a t u r y w a h a ją się od 17,0°C (lu ty ) do 24,8°C (s ie rp ie ń ), a m a x im a i m in im a n ie p r z e k r a c z a ją 28°C (p rz y g o rą c y c h w ia tr a c h s a h a - r y j s k ic h w y ją tk o w o 39°C) i 15°C (w y ją tk o w o 10°C).
Z p o w o d u sw e j d u ż e j w y so k o śc i i z a tr z y m y w a n ia c h m u r T e n e r y f a j e s t w p o ró w n a n iu z in n y m i W y s p a m i b a rd z o z ie lo n a . M ie s z k a m y k o ło p a r k u , p e łn e g o e g z o ty c z n y c h ro ś lin , k tó r e z re s z tą z d o b ią ta k ż e u lic e m ia s ta i n ie z lic z o n e o g ro d y w s z y s tk ic h W y sp . N a j p ię k n ie js z e są d la n a s tu lip a n o w c e a f r y k a ń s k ie (S p a - th o d e a c a m p a n u la ta , B ig n o n ia c e a e ), d r z e w a o b s y p a n e o g n is ty m i k ie lic h a m i w ie lk o ś c i d u ż y c h k w ia tó w t u l i p a n ó w . K o n k u r e n c ję ro b ią im d r z e w a p ło m ie n n e D e - lo n i x (P o in c ia n a ) re g ia , C a e sa lp in ia c e a e , p o c h o d z ą c e z M a d a g a s k a r u , z k w ia ta m i b a r w y c z e rw o n o -p o m a - ra ń c z o w e j, m a ją c y m i ś r e d n ic ę do 15 c m i p ła t k i z d ł u g ą w ą s k ą czę śc ią d o ln ą (tzw . p a z n o k c ie m ). Ic h p o d w ó jn ie p ie r z a s te liśc ie są z b liż o n e d o liś c i p a p ro c i.
P o d o b n e liś c ie m a b r a z y lijs k a ż a k a r a n d a (J a c a r a n d a m im o s ifo lia , B ig n o n ia c e a e ) o d z w o n k a c h b łę k itn o - f io - le to w y c h d łu g o ś c i 5 cm . Z ja w ia ją się o n e w w ie lk ie j lic z b ie p rz e d liś ć m i, ta k że d rz e w a o g lą d a n e z d a le k a m a j ą f u tu r y s ty c z n y w y g lą d d r z e w fio le to w y c h . M im o p o d o b ie ń s tw a liśc i, o w o c e d r z e w a p ło m ie n n e g o i ż a k a r a n d y są z u p e łn ie in n e . P ie r w s z e ro d z i o lb r z y m ie 6 0 -c e n ty m e tro w e s t r ą k i, w y g lą d a ją c e j a k m ie c z e , d r u g i e — k a p s u łk i o z d r e w n ia łe j p o k ry w ie , p r z y p o m in a ją c e o s try g i (s tą d p o p u la r n a n a z w a : d rz e w o o stry g o w e ).
W śró d ro ś lin n o ś c i k r z e w ia s te j o g ro d ó w w ie le je s t ro ś lin , p o c h o d z ą c y c h z r ó ż n y c h s tr o n ś w ia ta , j a k p lu - m e r ie ( P lu m e r ia sp.) o k w ia ta c h s iln ie p a c h n ą c y c h i d łu g o n ie w ię d n ą c y c h , z k tó r y c h w y k o n u je się n a s z y jn ik i n a w y s p a c h m ó rz p o łu d n io w y c h , ja k k e tm ie (.H ib is c u s sp.), b ie lu n ie d r z e w ia s te (D a tu r a a rb o re a ), o le a n d r y ( N e r iu m o le a n d e r), lu b s trą c z y ń c e (C a ssia sp.). D o c h o d z ą d o n ic h k rz a c z a s te lu b p n ą c e , w sz ę d z ie o b e c n e b u g e n w ille je (n a z w a „ k ą c ic ie r ń ” d la teg o
R y c. 3. S k a ła la w o w a „ R o q u e C in c h a d o ” o w y so k o ści p rz e s z ło 30 m n a d n ie k r a t e r u L a s C a n a d a s (T e n e
ry fa ). W g łę b i m a s y w w u lk a n u E l T e id e
w s p a n ia łe g o p n ą c z a n ie p r z y ję ła się) (B o u g a in v ille a s p e c ta b ilis ), tw o rz ą c e c a łe z a s ło n y z fio le to w y c h , c z e r
w o n y c h lu b k re m o w y c h p rz y lis tk ó w k w ia to w y c h . W ie lk ie c z e rw o n e p r z y lis tk i m a ró w n ie ż b a rd z o czę
sto s p o ty k a n y w ilc z o m le c z k r z a c z a s ty E u p h o r b ia p u l- c h e r r im a ; g a łę z ie te j r o ś lin y są u n a s często s p r z e d a w a n e w k w ia c ia r n ia c h . S p e c ja ln a w z m ia n k a n a le ż y się p n ą c y m k a k tu s o m ty p u k ró lo w e j n o c y (S e le n ic e - r e u s sp.), z k ie lic h a m i k w ia to w y m i o d łu g o ś c i 30 cm .
W o g ro d a c h i p r z y d ro g a c h n ie b r a k o c zy w iście p a lm k a n a r y j s k ic h (P h o e n ix c a n a rie n sis), k tó r e p o d b iły o g ro d y z a c h o d n ie g o b a s e n u M o rz a Ś ró d z ie m n e g o . P o d o b n e d o p a lm d a k ty lo w y c h , a le m a ją c e m n ie js z e i n ie s m a c z n e o w o ce, o d z n a c z a ją się o n e p ię k n ie js z y m od n ic h w y g lą d e m . I c h w y so k o ść d o c h o d z i d o 30 m , a d łu g o ś ć liś c i do 4 m . M a ło ic h je s t w s ta n ie d z ik im i n a w e t w o g ro d a c h p a lm y te są n a W y s p a c h p o d o c h ro n ą .
W y sp a T e n e r y f a m a w p rz y b liż e n iu k s z t a łt t r ó j k ą t a ró w n o b o c z n e g o o p o d s ta w ie 45 k m i w y so k o śc i 75 k m . W y s p a t a o sią g a s w ą k u lm in a c ję w w u lk a n ie P ic o d e l T e id e o w y so k o śc i 3718 m n .p .m ., a 6700 l i c z ą c od d n a O c e a n u . T e n c h w ilo w o n ie c z y n n y w u l
k a n ( o s ta tn i w y b u c h w r. 1909; o s ta tn i w y b u c h w u l
k a n u n a W y s p a c h w y s tą p i ł n a L a P a lm a w r. 1971) w z n o si się w e w n ą t r z s ta re g o k r a t e r u - k a l d e r y o o l
b r z y m ic h r o z m ia r a c h , m ia n o w ic ie o ś r e d n ic y 15 k m . K r a w ę d ź te g o k r a t e r u d o c h o d z i d o w y so k o śc i 2717 m , a je g o d n o , n o sz ą c e n a z w ę L a s C a n a d a s (w ąw o zy ) leży n a p o z io m ie 2000-T-2200 m n .p .m . C a ły te n k r a j o b r a z w u lk a n ic z n y s ta n o w i p a r k n a ro d o w y . Z e sta re g o k r a t e r u z a c h o w a ła się ty lk o część p o łu d n io w o - w s c h o d n ia , g d y ż w z a c h o d n ie j w z n o sz ą s ię w ła ś n ie P ico d e l T e id e i n iż s z y P ico V ie jo (3070 m ).
W ie lk ie w z n ie s ie n ie T e n e r y f y n a d p o zio m m o rz a p o w o d u je , że c h m u r y n ie s io n e p rz e z p ó łn o c n o -w s c h o - d n i p a s a t z a tr z y m u j ą się n a w y so k o śc i 600-5-1000 m n a n a w ie tr z n e j s tr o n ie w y s p y i często z a s ła n ia ją ta m s ło ń c e . P a s a t y w ie ją g łó w n ie w p o rz e s u c h e j, tj . od p o ło w y k w ie tn i a do je s ie n i i to w d z ie ń o d g o d zin y 8 d o 18.
M ia s to S a n ta C ru z je s t z a s ło n ię te od p a s a tó w p rz e z ła ń c u c h g ó r A n a g a i d la te g o m a z w y k le sło n e c z n ą p o g o d ę. N a to m ia s t lu k s u s o w y k u r o r t P u e r to d e la C ru z , p o ło ż o n y n a p ó łn o c n y m w y b rz e ż u W y sp y , r z a d ko w le c ie o g lą d a b e z c h m u r n e n ie b o i P ico d e l T eid e.
O k o lic z n o ś ć t a je s t s t a r a n n ie u k r y w a n a p rz e d tu r y s t a m i, a w s k le p a c h n ie m o ż n a n a w e t z n a le ź ć p o c z to -
91
R yc. 4. Ż m ijo w ie c k o lu m n o w y (E c h iu m b u r g a e a n u m ) — e n d e m it T e n e ry fy , w y s tę p u ją c y n a z b o czach w u lk a n u
E l T e id e
w e k z ta k c h a r a k te r y s ty c z n y m d la T e n e ry fy m o rz e m m g ie ł, w id z ia n y m z g ó rn e j, sło n e c z n e j części w y sp y . J e s t to w id o k n ie z a p o m n ia n y : s f a lo w a n a p o w ie rz c h n ia o b ło k ó w lś n i i s r e b r z y się w s ło ń c u , j a k p o w ie rz c h n ia m o rz a , a p o d n ią czai się m ro k .
W z m ia n k o w a n a w a r s tw a c h m u r m a in te r e s u ją c e s k u tk i w z a k re s ie ro z m ie sz c z e n ia s t r e f ro ś lin n y c h . N a je j w y so k o śc i ro s n ą w ie c z n ie z ie lo n e la s y „ m g ło w e ” , tw o rz ą c e f o r m a c ję w a w r z y n u k a n a ry js k ie g o (L a u r u s ca n a rien sis). O p ró c z w a w rz y n ó w , p ię k n y c h d rz e w z b ia ło - s z a r ą k o r ą i tw a r d y m , b ły s z c z ą c y m liśc ie m , d o fo r m a c ji te j n a le ż y sz e re g d rz e w i k rz e w ó w , m . in.
t i l (L a u r u s fo e te n s ) i w o s k o w n ic a (M yrica fa ya ).
W d o ln y c h p a r t ia c h lic z n ie w y s tę p u ją w rz o sy d r z e w ia s te (E rica a rb o re a i E. s c o p a r ia ), p ra w d z iw e d rz e w k a w rz o so w e , d o c h o d z ą c e w y ją tk o w o do w y so k o ści 20 m . Z p n ą c z y i li a n r z u c a ją się w oczy k o lc o ro śl S m i l a x c a n a rie n sis , p o w ó j C o n v o lv u lu s c a n a rie n sis , p ło ż ą c e d z w o n k i C a n a rin a C a n a rie n s is — w sz y stk o e n d e m ity — i b lu sz c z (H e d e ra sp.). N ie s te ty n ie sp o t
k a liś m y o so b liw o śc i te j f o r m a c ji — p a p ro c i d rz e w ia ste j D ic k so n ia c u lcita .
P o n a d la s e m w a w rz y n o w y m w y s tę p u je f o r m a c ja d łu g o ig la s ty c h so se n k a n a r y j s k ic h P in u s c a n a rien sis.
Ic h ig ły z e b ra n e w p ę c z k a c h p o 3 d o c h o d z ą do d łu g ości 30 cm i tw o rz ą g ę ste , p u s z y s te p ęk i. W e d łu g H . H. S c h a e f f e r a (P fla n z e n d e r K a n a r is c h e n I n - se ln , K a n a r e n - V e r la g , R F N 1967) n a w y so k o śc i od 1200 do 2000 m n a T e n e ry fie je s t ok. 20 000 h a teg o la s u , a n a G r a n C a n a r ia — ok. 6000 h a. N a jg ru b s z e d rz e w a ro s n ą n a p o łu d n io w y c h z b o czach w y s p y ; w i
d z ie liś m y ta m so sn ę o ś r e d n ic y ok. 1,5 m i w y so k o ści ok. 30 m.
A b y zw ie d z ić la s m g ło w y u d a liś m y się a u to b u s e m d o o d leg łeg o od S a n ta C ru z o 9 k m m ia s te c z k a L a L a g u n a , p o ło żo n eg o n a w y s o k o ś c i 550 m . W ła ś n ie w jeg o p o b liż u , a w ię c w o b sz a rz e z a tr z y m y w a n ia się c h m u r , le ż y lo tn is k o T e n e ry fy , z n a n e z n a jw ię k s z e j d o ty c h c z a s k a ta s tr o f y sa m o lo to w e j, w y w o ła n e j m a łą w id o c z n o śc ią w e m g le. T u ta j 27 m a r c a 1977 r. z d e rz y ły się n a z ie m i d w a w ie lk ie sa m o lo ty B o e in g 747, co sp o w o d o w a ło ś m ie rć 577 osób. N ie u le g a w ą tp liw o ści, że lo k a liz a c ja te g o lo tn is k a w s tre fie m g ło w e j b y ła p o w a ż n y m b łę d e m .
Z L a L a g u n a u d a liś m y się p ie sz o do la s u n a g rz b ie cie L a s M e rc e d e s. W ia tr p r z e w ie w a ł m g ły p rz e z d r o gę, ty lk o od c z a su d o c z a su o d s ła n ia ją c w id o k i n a g ó ry i d a le k ie m o rz e . B y liś m y w c h m u r a c h , w ilg o ć k a p a ła z d rz e w o b w ie sz o n y c h p o ro s ta m i i z n a s z y c h
Ryc. 5. W id o k n a d o lin ę O ro ta w y ; w g łę b i w ie rz c h o łek P ico d e l T e id e p rz e k r e ś lo n y c h a ra k te ry s ty c z n ą
w a r s tw ą c h m u r
w ło só w . U b r a n i o d p o w ie d n io do u p a łu , p a n u ją c e g o n a d o le, d rż e liś m y z z im n a , p o sz c z ę k u ją c zęb am i. O d p rz e z ię b ie n ia u r a to w a ło n a s ty lk o ro z g rz e w a ją c e „v in o c a n a r ia ” . K o ń c o w y m p u n k te m n a sz e j d ro g i b y ł P ico d e l In g le s (1024 m ) n a g rz b ie c ie ła ń c u c h a A n a g a .
D alszy cią g w y c ie c z k i p ro w a d z ił n a s w d ó ł, n a p ó ł
n o c n e w y b rz e ż e k o ło P u n ta d e l H id a lg o . N ie s te ty i t u ta j p o w s ta ł 1 2 -p ię tro w y h o te l, p s u ją c y p ię k n o la w o w ego w y b rz e ż a u stó p d z ik ic h s k a ł b a r w y czek o la d o w ej z n ie b ie s k o -z ie lo n y m i p la m a m i w ilczo m leczy .
W m o rz u czek a n a s n ie s p o d z ia n k a . S p o ty k a m y c ie m n o fio le to w e je ż o w c e o d łu g ic h , ok. 1 0 -c e n ty m e - tr o w y c h k o lc a c h (być m o że C e n tr o s te p h a n u s lo n g isp i- n u s), k tó r e — w y n ie s io n e n a s u c h y b rz e g — d o ść szy b k o u c ie k a ją w y k o rz y s tu ją c k o lc e ja k o sz czu d ła. Z n a n e n a m je ż o w c e z M o rz a Ś ró d z ie m n e g o n ie p o s ia d a ją te j a k ro b a ty c z n e j u m ie ję tn o ś c i. T u ta j je ż o w ie c „ u s ta w io n y ” do fo to g ra fii s c h o w a ł się ju ż w szczelin ie, z a n im p rz y g o to w a łe m a p a r a t . T e p ię k n e stw o rz e n ia zo
s ta w iły n a m w p a lc a c h p a lą c e p a m ią tk i p o d p o s ta cią o d ła m a n y c h c z u b k ó w k o lcó w .
W ra c a ją c do ro ś lin n o ś c i W y sp , tr z e b a p rz y p o ifin ieć, że T e n e ry fa s ły n ie z n a jw ię k s z y c h d r z e w sm o czy ch (d ra c e n ), k tó r y c h j e s t o jc z y z n ą . A b y zo b aczy ć n a j s ta rs z e z n ic h , w y b ra liś m y się do Ic o d d e lo s V inos (63 k m n a zac h ó d od S a n ta C ru z ) a u to b u s e m m ię d z y m ia sto w y m .
P o 31 k m z a tr z y m u je m y się n a c h w ilę , a b y p o d z i
w ia ć s ła w n y w id o k n a V a lle d e la O ro ta v a . A. H u m - b o l d t w r. 1799 u z n a ł go za n a jp ię k n ie js z y n a św ie cie, co n a p e w n o n ie b y ło d u ż ą p rz e s a d ą , g d y ż część d o ln ą g ó r p o k r y w a ły w te d y d z ie w ic z e la sy . D o lin a O ro ta w y , to w ła ś c iw ie o to c z o n y z tr z e c h s tro n g ó ra m i w i e l k i . c y rk , k tó re g o d n o p o k r y w a ja s n a z ie le ń p la n t a c ji b a n a n o w y c h , a n a d k tó r y m g ó ru je n ie b o ty c z n y tr ó jk ą t P ico d e l T e id e .
Z o s ta w ia m y za so b ą s e n n e m ia ste c z k o L a O ro ta - v a i p e łe n m ię d z y n a ro d o w e g o tł u m u k u r o r t P u e r t a d e la C ru z z 3 0 -p ię tro w y m h o te le m o ra z lu k s u s o w y m i s k le p a m i; m ie js c o w o ść tę A. t ’S e r s t e v e n s n a z y w a „ p rz e lu d n io n ą c e m e n to w ą p u s t y n ią ” . W reszcie w z d łu ż w y b rz e ż a d o je ż d ż a m y do Icod.
S ła w n e sm o cze d rz e w o (D ra ca en a dra co ) z Ico d z n a jd u je się w og ro d zie. W y sokość je g o o c e n ia m n a p o d s ta w ie f o to g ra fii n a ok. 20 m , a ś r e d n ic ę p n ia w p ie r ś n ic y n a ok. 5 m . W ie rz c h o łe k d rz e w a je s t u tw o rz o n y p rz e z g ę sto s k u p io n e liś c ie w k s z ta łc ie m ie c z ó w o d łu g o ś c i ok. 1 m . W iek o m a w ia n e g o eg z e m p la r z a je s t o c e n ia n y w g r a n ic a c h od k ilk u s e t do 3000