• Nie Znaleziono Wyników

Emigracja Modrzewskiej - Teresa Kurowska - fragment relacji historii mówionej [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Emigracja Modrzewskiej - Teresa Kurowska - fragment relacji historii mówionej [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA KUROWSKA

ur. 1931; Tykocin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Krystyna Modrzewska, samotność, wyobcowanie, emigracja

Emigracja Modrzewskiej

Źle się tu czuła, myślała przecież nawet o samobójstwie. Na pytanie: „Krystyna, czemu wyjechałaś?”, tak mi powiedziała: „Miałam do wyboru – albo się zastrzelić, albo wyjechać”. Ona się tu czuła taka opuszczona przez wszystkich, bo rodziny nie miała, to był taki czas, kiedy pogardzano ludźmi, którzy myśleli inaczej; nie było tolerancji, to był zupełnie temat tabu. Jej samotność była pogłębiona tą jej innością i to wszystko ją dobijało – nie dosyć, że samotna, to jeszcze inna.

Zdecydowała się wyjechać. Powiedziała: „Musiałam wyjechać, bo zrobiono w Lublinie taki sąd nade mną, kiedy cała władza siedziała, naprzeciw ja jako oskarżona, i mówili: to nie tak, to nie tak, to nie tak, to nie tak”. Nie mówiła mi, o czym toczyła się dyskusja, ale coś tam jej zarzucali. Jeżeli chce się kogoś uderzyć, to kij zawsze się znajdzie, więc czepiano się jakichś drobnych jej spraw naukowych i tak dalej. Mówiła:

„I przyszedł taki moment, kiedy wreszcie już skończyli te swoje oskarżenia, już wydali wyrok i pytają się: «Co pani ma nam do powiedzenia?». A ja wstałam i powiedziałam:

«Mogły zostać ze mnie tylko buty» i wyszłam”. Tak, gdyby nie przeżyła, to mogły gdzieś tam w Oświęcimiu czy na Majdanku leżeć jej buty. I ona to kilka razy powtarzała: „No cóż, mogły zostać ze mnie tylko buty. Przeżyłam ten okres trudny, wiele mnie to kosztowało zdrowia, straciłam całą rodzinę. I wiesz, muszę być koniecznie spalona i muszą być rozsypane moje prochy”. Pytałam: „Krystyna, dlaczego?”. „Bo nie ma nic, jest tylko grób mojej matki – na którym jest napisane: «Tu leży moja matka» – całej mojej rodziny nie ma, wszystkich nas spalono, wszyscy byliśmy prochem i ja też chcę być tym prochem”. I tak zrobiła.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-05-29, Białystok

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opowiedziała mi, że jej mamę przechował ksiądz w Lublinie, ale chciała jeszcze zabrać część swojej rodziny dalszej, znalazła dla nich schronienie i kiedy przyjechała,

Nawet w tej Szwecji – mieszkała w Uppsali, potem przeniosła się gdzieś nad morze i nie czuła się tam dobrze, potem wróciła z powrotem do Uppsali?. Właściwie odżyła medycznie

Tylko tyle nawędrowała się przecież, po tej Szwecji również, mieszkała w tych dwóch czy trzech miejscach i miała ogromny żal do tych, którzy ją namówili, była niezadowolona

To nie jest miejsce, ale gdyby można było z nią porozmawiać, to w rozmowie by wyszło, czy ten uśmiech to jest uśmiech grzecznościowy, czy ten uśmiech mówi

Początkowo miała jeszcze te wspomnienia wojenne, te okrutne, od których się potem odcięła i nie chciała już w ogóle na ten temat rozmawiać, powiedziała, że zamknęła

Drugi to jest ten, jak nie widzieliśmy się tyle czasu i napisałam, że będę w Nałęczowie, podała mi swój adres, gdzie jest, później pojechałam tam z wnuczką, zatrzymałyśmy

Ja jej w pewien sposób współczułam, że ona pochodzi z tego narodu, że tyle przeżyła i została z tą goryczą i żalem, że musiała być członkiem tej grupy

Ten mój żal do tego, że musiałam wyjechać z kraju, ta niechęć, którą czułam, jaką w stosunku do mnie mieli inni ludzie, to mnie właśnie motywowało do tego, żeby być