• Nie Znaleziono Wyników

Cegielnia na Dziesiątej - Ryszard Sierosławski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cegielnia na Dziesiątej - Ryszard Sierosławski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD SIEROSŁAWSKI

ur. 1940; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzielnica Dziesiąta, cegielnia Rola, cegielnia Dziesiąta, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie.

Materia miasta

Cegielnia na Dziesiątej

Jestem mieszkańcem dzielnicy Dziesiąta, urodziłem się tam i byłem świadkiem funkcjonowania istniejącej tam cegielni. Cegielnia była zawarta pomiędzy ulicami Kunickiego, Mickiewicza, Słowackiego i Zemborzycką. To była powierzchnia sporo powyżej hektara. Teren nie był ogrodzony. Znajdował się tam budynek wielofunkcyjny, piętrowy czy nawet wyższy, gdzie były prawdopodobnie mieszkania pracowników, ale niewiele, następnie biura i inne pomieszczenia. Poza tym był tam olbrzymi piec i tunel, gdzie ta cegła była wypalana. Teren zajęty był jeszcze przez stanowiska wyrobu cegły, która była wytwarzana ręcznie, następnie suszona pod wiatami i po osiągnięciu odpowiedniej wilgotności wypalana w piecu. To była olbrzymia produkcja, naprawdę bardzo dużo było tego przerobu. Materiał do wyrobu cegły był pozyskiwany w bardzo oryginalny sposób, mianowicie, odbywała się niwelacja ulic i działek dzielnicy Dziesiąta. Dzisiaj jeszcze dowodem na potwierdzenie moich słów będzie fakt, że niektóre działki zostały powyżej płaszczyzny ulicy i innych działek – to były już działki zabudowane, gdzie nie można było prowadzić pozyskiwania surowca do cegielni. Cegielnia miała system przenośnych szyn wąskotorowych i konie ciągały wózki z urobkiem. Cegielnia funkcjonowała do czasu, aż wyczerpane zostały zasoby ziemi, która mogła być przeznaczona do przerobu. To było związane zarówno z ilością dostępnej ziemi, jak również ze stopniem zabudowy działek, które były wyłączone wtedy z niwelacji. Nie byłem świadkiem burzenia cegielni, a zwłaszcza komina, który był bardzo okazały. To były chyba lata 70. albo 80. W tej chwili jest tam boisko sportowe. Jeszcze jedna ciekawostka, przy ulicy Zemborzyckiej, teren cegielni był bardzo charakterystyczny, mianowicie były tak zwane gliniaki, czyli wykopy dosyć głębokie, na wiosnę wypełnione wodą. Po raz pierwszy w życiu matka zbiła mi tyłek, bo puszczałem okręty na tych gliniankach i przedłużyłem to trochę ponad miarę.

(2)

Data i miejsce nagrania 2018-09-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie było tygodnia [bez obławy], bo zawsze ktoś [Niemcom] albo uciekł, albo gdzieś się zaplątał i się schował. Oni obstawiali całą Dziesiątą, rano to już było

Parkan cegielni dobiegał do ulicy Bychawskiej, a wchodziło się od ulicy późniejszej Zemborzyckiej.. Nie miała nazwy ta ulica, bo to

Nie potrafię powiedzieć, jak wyglądało samo mieszanie, tworzenie tego bezpośredniego materiału do form, być może też ręcznie, ale na pewno pobieranie tego wsadu i

Poza wilgocią, która była bardziej groźna w domach murowanych niż w domach drewnianych, to domy murowane miały same walory – trwałość, łatwość w utrzymaniu,

Na terenie mojej i sąsiedniej działki – ja mieszkam przy ulicy Łukasińskiego – jak również na ulicy są pozostałości rumoszu ceglanego, a nawet takiej

Wielkość cegielni to jest tak: te trzy wieżowce, które powstały na rogu, na skarpie i przedszkole, bo cegielnia dochodziła prawie do naszego bloku Bieruta 20A.. One były w

Chodziliśmy po górze tego pieca, w którym się cegła wypala, takie krążki były, odsuwał ten pan krążki i wsypywał miał węglowy i co raz podchodził, i podchodził,

Bez przerwy brudziliśmy się w tej cegielni, najlepsze zabawy były w chowanego w tych szopach.. Latało się po nich, nawet po dachach, więc tam się zdarzały