• Nie Znaleziono Wyników

Cegielnia Lemszczyzna - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cegielnia Lemszczyzna - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA KOWALIK-SPOSÓB

ur. 1958; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Lemszczyzna, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Cegielnia Lemszczyzna

W okolicach szpitala na Jaczewskiego, ulica Chodźki, Hirszfelda, tam bloków kiedyś nie było. Te tereny zajmowały baraki cegielni, i to były baraki mieszkalne. Jeszcze do lat 70. stały tam kominy cegielni. Tam ludzie wyrabiali ręcznie cegłę. Mojej koleżanki mama tam pracowała. Bardzo ciężko, fizycznie pracowała w cegielni. Jak była na Sierocej szkoła podstawowa nr 25, trzeba było przejść na drugą stronę jezdni i jak jest szpital Jaczewskiego i bloki naprzeciwko, to tam właśnie znajdowała się cegielnia. Tam były piece do wypalania cegły, ludzie mieli takie formy. W tych formach formowało się cegły i do wypalania szły. Ale to wszystko była praca ręczna.

Data i miejsce nagrania 2017-10-20, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja z bardzo wielkim sentymentem wracam do Lublina, pomimo że w tej chwili mieszkam w zupełnie innym województwie, ale Lublin to moje rodzinne miasto, ukochane miasto.

Jak wkroczyło wojsko radzieckie [do Lublina], zajęli też nasze mieszkanie [przy ulicy Parkowej], to znaczy moich dziadków wtedy, mojej mamy. Według opowieści dziadka zachowywali

Byli robotnicy, trzeba było ich zatrudnić, prowadzić obecność, bo raz byli, raz nie byli, angażować ludzi, żeby cegłę robili, obliczać to wszystko i pensję wyliczyć,

A oprócz tego, doprawił się jeszcze jedną rzeczą, bo mój dziadek uwielbiał grać i grał, niestety, na instrumencie zwanym waltornią, gdzie też trzeba

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

W tej chwili tam stoją pawilony handlowe, rondo jest zrobione, więc nie ma nawet tej kamienicy.. Tam na parterze była

Przy ulicy Bronowickiej, teraz bodajże jest tam hotel Lwów, kiedyś była łaźnia.. Ludzie nie mieli przecież łazienek w domu, więc chodziło się

Lublina – ale to jednak wieś, gdzie się pasły krowy na łąkach, gdzie można było w trawie poleżeć sobie, gdzie chodziły kury, gęsi, kaczki, wszelkiego rodzaju drób, gdzie