R ok I N r 28 W a rs za in a , 7 w rz e ś n ia 1947 C en a 5 z ł
l M. GÓKSZCZYK POLESZCZUK
R E F O R M A R O L N A
W życiu wsi, ale nie tylko wsi lecz
* całego narodu, dekret PKWN o Re
formie Rolnej z dnia 6 września 1944 był i pozostał wydarzeniem historycz
nym o wielkiej doniosłości.
Reforma Rolna zmieniła polityczne, Sospodarcze, a pośrednio i kulturalne oblicze Polski. Zmieniła je w sposób zdecydowany, rewolucyjny.
W niczym nie przejaskrawimy, jeśli Powiemy, że wśród całego szeregu re
form, kładących podwaliny pod Polskę budową — Reforma Rolna zajmuje ńńejsce czołowe i wyjątkowe.
, Na tym miejscu o doniosłości rolni- chva mówić nie potrzeba, ponieważ Wszyscy dobrze o tym wierny. Ale czy fałą zasługą Reformy Rolnej jest ty l
ko zmiana struktury rolnej? — Nie.
^ przecie gdyby Reforma Rolna do
konała tylko tego dzieła byłaby rzeczą Wielką, historyczną. Ale Reforma Rol
na dokonała czegoś znacznie szerszego 1 większego.
REFORMA ROLNA naprawiła od
wieczną krzywdę chłopa polskiego, dlatego też rok 1944 był zwrotnym w naszym życiu, zwłaszcza w życiu stra-
*zliwej chłopskiej biedoty.
Re f o r m a r o l n a likwidując włoś
ci magnackie i obszarnictwo — zlikw i
dowała sępie gniazda wstecznictwa, które nie wyrzekło się jeszcze odwetu, Ne które wbrew wszystkim swoim na
dziejom zostało złamane, zdruzgotane raz na zawsze.
REFORMA ROLNA otworzyła przed
^sią, przed Polską szerokie horyzonty rozwoju w każdej dziedzinie życia na- r°dowego.
REFORMA ROLNA rozładowała Nfaszliwą plagę dowojennej wsi —roz
drobnienie warsztatu rolnego i związa
ne z tym bezrobocie.
. REFORMA ROLNA wpłynęła po
średnio, niemniej w znacznym stopniu ne uprzemysłowienie kraju.
Wyliczyliśmy kilka najważniejszych nsi^gnięć w odbudowie Polski, które dokonuje Reforma Rolna. Nic też dziwnego, że reforma, która bezkrwa
wo zrewolucjonizowała Polskę, która W znacznym stopniu pogrzebała sy- Nem kapitalistyczny, gdyż chłop w dzisiejszej konstelacji politycznej, nie Przestając być właścicielem swego go
spodarstwa — nie jest jednocześnie bdpitalisfą, nie jest społecznie i gospo
darczo człowiekiem obcym wsi.
. R eform a Rolna była, a i dziś jeszcze j.est zaciekle zwalczana przez całą ro dzimą reakcję. Jakąż to uruchomiono Machinę propagandową by tylko za
w s z y ć chłopa przed szerokim wyko- J2Vstaniem Reformy Rolnej. W rezul
tacie wielu chłopów nie odrazu nabra- ł° zaufania do wytworzonej rzeczywi
stości.
Dziś już w chłopskich szeregach na- 2Ucona sprytnie przez podziemie nie
la r a w stałość chłopskiego władania 2l£mią rozwiała się. Już dziś jyieś dp
niedawna uboga i konserwatywna z punktu widzenia gospodarczego nau
czyła się szybko doceniać ogromną ’•o- lę techniki w swoim gospodarstwie, ro
lę maszyny, rolę elektryczności.
Zawdzięczając Reformie Rolnej nie
dostępne dawniej pałace stoją otwo
rem dla chłopskiej młodzieży. W pięk
nych pałacowych salach uczy się mło
dzież poznawać świat, uczy się zawo
du, zdobywa wiedzę bez której nie bę
dzie szybkiego podniesienia wsi.
Rośnie nowa, lepsza i jaśniejsza Pol
ska.
Byłoby naiwnością myśleć, że spra
wa reformy rolnej została zakończona.
Do pełnego zrealizowania jest jeszcze daleko, na to potrzeba szeregu lat wy
tężonej pracy. Zupełna realizacja Re
formy Rolnej kroczy przez komasację, meliorację, przez odpływ ze wsi do przemysłu, by nie rozdrabniać podzia
łami gospodarki, by nie tworzyć no
wej biedoty, wiejskiej. Musimy osiąg
nąć taki stan by jeden, chłop nie był najmitą u drugiego, by nie było na wsi biednego wyrobnika.
Pełną realizacją Reformy Rolnej bę
dą samodzielne gospodarstwa chłop
skie. To też sądzimy, że powinna na
stąpić selekcja, przez odejście z go
spodarstw tych nielicznych, dla któ
rych praca na roli, dla których znajo
mość rolnictwa jest rzeczą zupełnie ob
cą. Wreszcie naszym zdaniem dalszy etap realizacji założeń Reformy Rol
nej winien zlikwidować dobra martwej ręki. Nie jest w Polsce ziemi zadużo.
Rozpoczynamy czwarty rok reali
zacji Reformy Rolnej. Musimy wytężyć nasze siły w podniesieniu gospodarki na wyższy poziom. Wszystkie organi
zacje wiejskie, a zwłaszcza Samopo
moc Chłopska, mają wielkie zadania do zrealizowania, by osiągnięcia na jakie pozwala Reforma Rolna były w całej pełni i szybko zrealizowane.
Cała wieś polska, z pełnym zrozu
mieniem świętuje w dniu 7 września Wielką Rocznicę.
I nie tylko wieś świętuje ten dzień.
W dniu tym cała klasa robotnicza, re
prezentowana przez partie polityczne, Związki Zawodowe i organizacje m ło
dzieżowe, bierze udział w obchodach rocznicy dekretu o Reformie Rolnej.
Zespolony świat pracy świętuje ten dzień, uważając słusznie to święto, ja ko zwycięstwo ludu nad zmorą szla- chetczyzny. Świat pracy słusznie uwa
ża, że z urzeczywistnieniem Reformy Rolnej padła w gruzy najpotężniejsza reduta wstecznictwa.
Tak a nie inaczej należy zrozumieć fen dzień. Tak go rozumie świat chło
pów i robotników.
Padła reduta i żadne moce najczar
niejsze nie wydźwigną jej z gruzów.
Jak długa i szeroka Polska, od Bał
tyku po Tatry i od Nyssy i Odry po Bug zaszumią w ten dzień obok sie
bie zielone i czerwone sztandary. Za-
mm m mm$ efe# «Kssfciiis» M a
N U M E R Z A W I E R A :
J. M. GÓRSZCZYK-POLESZCZUK:
m R E F O R M A R O L N A
W. JEŻMANOWSKI:
m U ŹRÓDEŁ KLĘSKI WRZEŚNIOWEJ JÓZEF NIECKO:
m ZWIĄZEK RADZIECKI A POLSKA CZESŁAW WYCECH:
E J NAUKA POLITYCZNA ZE STRAJKÓW CHŁOPSKICH
o r a z
m D Z I A Ł Y S P E C J A L N E
Co m ó w ił o re fo rm ie ro ln e j program S tro n n ictw a Ludow ego
u ch w a lo n y na ko n g re sie w 1 9 3 5 r.
- „Przeludnienie i olbrzymie, wielomilionowe ukryłe bezrobocie na wsi, powodujące nieuchronny wzrost nędzy — wywołać może w nie
dalekiej przyszłości groźne dla państwa wstrząsy. Interes społeczny wymaga wywłaszczenia obszarów dworskich dla stworzenia z nich bardziej wydajnych drobnych warsztatów rolnych i oddania ich w ręce tych, którzy osobiście na ziemi pracują.
Wszelka wielka własność rolna
ma być wywłaszczona bez odszkodowania
Podjęta na wielką skalę planowa melioracja nieużytków dostarczy dalszego zapasu ziemi pod warsztaty rolne, a podniesienie wydajności gospodarstw, rozwój rzemiosła, przemysłu ludowego, przetwórstwa, spółdzielczego zbytu, drobnej i średniej spółdzielczej wytwórczości przemysłowej itp. - dadzą nadmiarowi wolnych rąk nowe formy za
trudnienia.
Podstawą przyszłego ustroju rolnego winien być indywidualny, samodzielny warsztat rolny, oparty na prywatnej własności, którego wielkość zależeć będzie od warunków przyrodniczych i ekonomicznych.
Techniczne, ekonomiczne i organizacyjne braki indywidualnej drobnej gospodarki rolnej wyrównane będą przez rozwiniętą spółdziel-
W. JERZMANOWSKI
U źródeł klęski wrześniowej 1 9 3 9 r.
IV BŁ^D ZA BŁĘDEM
Wrześniowa katastrofa nie była wy
nikiem przypadkowego zbiegu nie
sprzyjających okoliczności. Polska pod rządami Piłsudskiego i jego następców szła ku tej katastrofie krok za krokiem od kilkunastu lat.
Wprost nieprawdopodobna megalo
mania Piłsudskiego zaciążyła na poli
tyce Polski od zarania drugiej niepo
dległości.
„Niech mnie pan nie straszy koalicją i jej siłą.Jedyną siłą w tej chwili w Eu
ropie posiadam tylko ja, gdyż ja jeden mam wojsko, które chce się bić i będzie się bić“ .
Tak odpowiedział Piłsudski zagra
nicznemu dziennikarzowi, który w 1919 r. ostrzegał go przed niezadowo
leniem Anglii i Francji z powodu za
jęcia W ilna i sięgania po Ukrainę.
Piłsudski postanowił osłabić Rosję przez oderwanie od niej Ukrainy, i w kwietniu 1920 r. ruszył na* Kijów'.
Podobny cel miała akcja gen. Żeligow
skiego na Wilno. Zachód, a zwłaszcza Francja i to Francja Focha i Clemen- ceu, tej polityki nie pochwalała nigdy.
Politycy zachodni rozumieli, że realną gwarancją przeciw' nowemu niebezpie
czeństwu niemieckiemu stanowić może na Wschodzie tylko Rosja. Polska, sprzymierzeniec Rosji, gwarancję tę wzmacnia; Polska w walce z Rosją gwarancję tę osłabia. Kiedy żywa by
ła jeszcze pamięć niemieckiego najazdu ostrzegano na Zachodzie, że zamiarem Niemiec jest „przejść ro trupie Polski by uderzyć na Rosję“ .
Piłsudski i jego ludzie tej prawdy nie widzieli, a raczej widzieć nie chcieli.
Chcieli prowadzić z właściwą sobie staroszlachccką tram ta drąc ją „nieza
leżną, własną“ politykę.
Na czym ta polityka polegała?
„Polska potrafi zastąpić Rosję jako czynnik bezpieczeństwa na Wschodzie“ . To było naczelne założenie. Tylko, że prócz Piłsudskiego i jego ludzi nikt w Europie założenia tego nie przyjął.
Trzeba było przekonać o tym Paryż i Londyn, a przynajmniej tylko Paryż.
W tym celu Piłsudski pojechał do Paryża, 19 lutego 1921 r.
Francuzi nie tyle uwierzyli ile udali, że wierzą. Zawarte zostało porozumie
nie polityczne, wojskowe i gospodarcze.
Polska w myśl tego przymierza obej
muje gwarancję przeciw Niemcom na Wschodzie. Rosja zostaje pominięta.
Piłsudski sądził, że w ten sposób wy
korzystał na zachodzie rok 1920 i Traktat Ryski.
Francuscy kapitaliści nie lubią Rosji Radzieckiej, nie mogą przeboleć stra
ty swoich kapitałów ulokowanych w Carskiej Rosji. I to jest tajemnica po
wodzenia Piłsudskiego w Paryżu w 1921 r. Sukces ten wyznaczył cały dalszy bieg naszej polityki zagranicz
nej.
We wrześniu 1939 r. okazało się jak bardzo mylono się w tych rachubach.
Rojenia o spełnieniu przez Polskę roli Rosji w europejskim systemie, prze
kreśliła tragiczna rzeczywistość •—
błyskawiczna klęska.
Zachód nigdy nie miął w tej sprawie złudzeń.
•V LOCARNO — PIERWSZA ZAPOWIEDŹ KLĘSKI
Z niechęci do Związku Radzieckiego Zachód wyciągnął wniosek, że należy się dogadać z Niemcami. Na zachodzie wbrew przechwałkom Piłsudskiego na Pclekę y o w?‘ nie nikt nie liczył. Wyma- szero Wanię Zw. Radzieckiego z euro
pejskiego systemu przyniosło już na początku dwudziestolecia, zbliżenie Anglii i Francji do Niemiec, oczywiście kosztem Polski, ’
[Do koń
Mac Donald, który w 1924 r. objął władzę po zwycięstwie Partii Pracy po
prowadził politykę zbliżenia Anglii do Niemiec, „politykę przebaczenia“ , poli
tykę odbudowy. Niemcy otrzymały nie tylko wielkie ulgi w spłatach odszko
dowań, ale ponadto olbrzymie pożycz
ki. Dzisiejsza polityka Marshall—Eevin jest niemal identyczna, jakby dla po
twierdzenia prawdy, że głupstwo zro
dzone z zaślepienia i zawiści jest wieczne.
Na drodze współpracy francusko- angielsko-niemieckiej przyszła kolej na osłabienie naszych granic zachodnich ustalonych w Wersalu. Zawarto układ wr Locarno. Niemcy dobrowolnie uznali swoje granice z Francją. Anglia te granice gwarantowała. Granice Polski i Czechosłowacji nie zostały ani dobro
wolnie uznane, ani zagwTarantowąne.
Locarno torowało drogę Niemieckiej agresji. Locarno ¿iczyniło wyraźną ró
żnicę między granicą zachodnią (fran
cusko - niemiecka), którą jako spra
wiedliwą sami Niemcy uznali, i wschód nią (polsko-niemiecka), nad którą za
wisł wielki znak zapytania.
Locarno to przygrywka do Mo
nachium, Locarno przekreśliło przy
mierze polsko-francuskie. Jego twórcy Briand i Austin Chamberlein stanęli na stanowisku, że bez Rosji nie można zapobiec niemieckiemu niebezpieczeń
stwu wobec tego trzeba śię porozumieć z Niemcami. Oferta Piłsudskiego zo
stała odrzucona. Sojusz polsko - fran
cuski sTnacił wartość. Odtąd stale za
znaczać się będą jedynie dwie możli
wości polityki Zachodu:
albo: powstrzymać niemieckie zaku
sy wspólnie z Z.S.R.R, i w przymierzu ZiS.R.R.
albo: odsunąć się od Z.S.R.R. i wy
dać na łup Niemiec Polskę i cały wschód Europy.
Zastosowanie tej drugiej zasady miało miejsce trzykrotnie:
w 1925 r. — w Locarno w 1938 r. — w Monachium w 1939 r. — podczas kampanii wrześniowej.
,W Locarno i w Monachium kiero
wano na wschód niemiecki najazd.
We wrześniu 1939 r. kiedy najazd ten już się rozwijał przyglądano mu się bisrnie wbrew ostatnim uroczystym zobowiązaniom i przymierzom. We wszystkich tych wypadkach przyczyna była ta sama.
Zachód bez Z.S.R.R. nie chciał i nie mógł skutecznie walczyć z Niemcami.
W Locarno Niemcy uzyskali zabez
pieczenie na Zachodzie i natychmiast rozpoczęli «akcję przeciw Polsce. Wów
czas, w 1925 r. była to tylko wrojna celna, chociaż generał Seeckt już wte
dy mówił o przygotowaniu „niszczące
go zwycięstwa przez wrąbanie się w nieprzyjaciela“ ,
VI POLSKO - NIEMIECKA
„WSPÓŁPRACA“
W roku 1932 Piłsudski powiedział o Hitlerze „On dobrze idzie“ . Chodziło o marszu po władzę. Istotnie 30 stycz
nia 1933 r. Hitler stał się władcą Nie
miec.
Jako kanclerz H itler oświadczył:
„Obecna sytuacja jest nienawistna dla wszystkich Niemców... Korytarz Polski musi być zwrócony Niemcom...
Zagadnienie to musi niedługo ulec roz
wiązaniu“ .
Nadszedł czas próby systemu, który chciał stworzyć Piłsudski. Piłsudski poważnie myślał, że Polska może za
stąpić Z.S.R.R. w systemie bezpieczeń
stwa Europy i na tej podstawie zapro
ponował Francji i Anglii w marcu 1933 r. natychmiastową wojnę zapo
biegawczą przeciwko Niemcom. 1 oto
c z e n S e]
okazało się, że na zachodzie nikt tej sprawcy poważnie nie bierze. Zapewne różnorodne były przyczyny niechęci Zachodu do wojny z hitleryzmem, niemniej jednak z przyczyn najważ
niejszych było,,żę Z.S.R.R. pozostawać miał na uboczu. Ten fakt, który Pił
sudski uważał za bardzo pomyślny, w oczach Zachodu przekreślał możliwość przeciw niemieckiej koalicji wojennej.
Na Zachodzie wiedziano, że ludzkie rezerwy Polski starczą na 135 dywizji ale posiadane zasoby i przemysł pozwo- lą uzbroić i to kiepsko zaledwie 24 dy
wizje podczas gdy Niemcy mogą -wy
stawić 260 dywizji uzbroić 360. Te licz
by odbierały wszelki sens buńczucznym pomysłom Piłsudskiego.
Nie mogło być mowy o obezwładnie
niu hitlerowskiej bestii, jeśli nie moż
na było liczyć na ponad 500 dywizji Arm ii Radzieckiej. Zresztą na zacho
dzie zamierzano sprawę rozwiązać inaczej, w duchu przyszłego Mona
chium... Nasycjć bestię kosztem Cze
chosłowacji, Polski a następnie Z.S.R.R.
\V tej sytuacji jedna tylko polityka była zgodna z polską racją stanu; po
lityka zbliżenia z Z.S.R.R. Zamiast tego nastąpiło zbliżenie z Niemcami. Ozna
cza to włączenie Polski w system mo
nachijski, który już wtedy zaczynał się kształtować.
Przecież premier Francji Daladier w tym właśnie czasie (początek 1934 r.) próbował porozumieć się z Hitlerem.
26 stycznia 1934 zostaje podpisany je
den z najhaniebniejszych dokumentów w naszej historii, pakt polsko - nie
miecki.
Z.S.R.R. i Czechosłowacja ujrzały w pakcie polska- niemieckim rozbicie nu-
turalhego frontu obrony przeciw na
paści na Wschód Europy.
Istotnie pakt ten stanowił haniebny wkład sanacji do systemu monachij
skiego.
V II OSTATNIA DESKA RATUNKU ODRZUCONA
Z chwilą dojścia do władzy Hitlera, bestia niemiecka pokazuje pazury.
Budzi się zdrowy instynkt samoza
chowawczy Francji. Herriot i Cot jadą do Moskwy. Francja chcę poważnie mówić o wskrzeszeniu przymierza z Rosją, Polską, Czechosłowacją i Jugo
sławią przeciw Niemcom.
Rodzi się projekt t. zw. „Paktu Wschodniego“ . Barthou minister spraw zagranicznych Francji odwiedza W ar
szawę, Belgrad, Pragę, i Bukareszt.
Jugosławia i Czechosłowacja chcą pak
tu. Rumunia ogląda się na Polskę. Pol
ska, a raczej Piłsudski, kategorycznie odmawia. Pakt wschodni musiałby spo- wodować współpracę wojskową polsko radziecką. Dla Piłsudskiego i jego ludzi to jest nie do przyjęcia.
Nienawiść do Z.S.R.R. przysłania ra
cję stanu Polski. Laval w drodze z Mo
skwy do Paryża odwiedza Warszawę.
W trakcie balu na jego cześć w Min.
Spraw. Zagr. w przeddzień śmierci Piłsudskiego. Beck zjawia się w Belwe
derze i umierający Piłsudski każe mu ostatecznie odrzucić Pakt Wschodni.
Została pogrzebana ostatnia próba osa
czenia bestii hitlerowskiej przez wszystkie narody miłujące wolność.
Stało się to przy bardzo dużym jeśli nie rozstrzygającym udziale sanacyjnej polityki zagranicznej.
V III TERAZ JUŻ TYLKO KLĘSKA Są politycy, historycy i wojskowi, k 'L „ y wykazują, że Pakt Wschodni, gdyby doszedł do skutku, wykluczyłby możliwość niemieckiego najazdu i do
prowadził Hitlera do kompromitacji i upadku poprzez wewnętrzne wstrzą
sy „Trzeciej Rzeszy“ .
Zapewno nie warto mówić o fy®*
„co by było gdyby byłe“ .
Pozostaje faktem, że z chwilą °(i' rzucenia paktu wschodniego zaczęli się „era Monachium“ .
Laval i Daladier okazali się dobrym1 naśladowcami Becka w jego polity1;0
„zbliżenia“ z Niemcami. Ostatecznie Anglia i Francja w Monachium sprze
dały Niemcom Czechosłowację i zachę
ciły ich do najazdu na Wschód, na Z.S.K.R. dokąd Niemcy mogły się 4°*
stać jedynlie depcząc Polskę.
W ostatniej chwili przyszło otrze
źwienie. Zabór reszty Czechosłowacji przeraził Anglię i Francję.
I oto powstaje próba nowego „paktu wschodniego“ teraz już wyraźnie wo
jennego przymierza w obliczu bezpo
średniego niebezpieczenństwa.
Anglia i Francja zwracają się do Mo*
skwy. Znowu powstaje konieczność polsko - rosyjskiego porozumienia 1 znowu Śmigły i Beck, wierni uczniowie Piłsudskiego, odmawiają. Wystarcza im umowa polsko angielska, i przyni‘e"
rze z Francją.
Historia września i historia 5 i pm lat wojny wykazały, że umowa ta me spełniła swego zadania, została ona do
trzymana podobnie jak dołączona 4°
niej umowa o pomocy lotniczej. Do
trzym ali ją tylko Polacy, ci z dywizjo
nów walczących nad Londynem.
Ostatecznie Polska stoczyła walk?
całkowicie osamotniona. Żołnierz pol
ski j cały naród wypełnił wielu chlub
nymi czynami, krótkie dzieje tej bez
nadziejnej walki, natomiast odpowie
dzialni za tragiczne osamotnienie i klę
skę sanacyjni przywódcy okryli si§
hańbą ucieczki
Bezczynność Francji i Angli to M«
tylko wynik zaniedbań tych państw zakresie zbrojeń. Cala armia Francji i angielki korpus ekspedycyjny mógł#
z łatwością rozbić parę dywizji nie
mieckich, które stały na przeciw lim1 Maginot. Ale Francja i Anglia posta
nowiły czekać bezczynnie na upadek Polski, po którym według ich rachub winno nastąpić starcie niemiecko - ro
syjskie. I to było najważniejsze.
Skoro Beck i Śmigły odrzucili współ
pracę z Z.S.R.R. Zachód musiał zacze
kać aż Polska padnie, bo tylko depczą®
Polskę, Niemcy mogli zaatakować Z.S.R.R. na co Zachód najwięcej liczył*
Mimo to wszystko kompromitacja polityki sanacyjnej nie była widać dos®
wielka, aby politykę tę raz na zawsze odrzucić. Ci sami ludzie potrafili z Lon
dynu nadal narzucać krajowi swoje koncepcje.
Cena, którą naród zapłacił za t®0 nowy okres ich wpływów była strasz
liwsza od klęski wrześniowej. Tą ceną był konflikt wewnętrzny w momencie wyzwolenia; tą ceną było Powstanie
CZYTAJCIE
i prenumerujcie
„CHŁOPI i PAŃSTWO"
Nadsyłajcie adresy swoich znajomy^
w celu wysłania im numerów okazo
wych.
Żądajcie „Chłopi i Państwo“ w kaz' dym kiosku z gazetami.
Nadsyłajcie swoje uwagi i życzetU3, co chcielibyście widzieć w piśmie.
Adres Pedr’ cji: Warszawa, ul- znnńska 7 m. 1.
Administracji: Warszawa, ul. Hoża Nr. 48.
Nr 28 C H Ł O P I I P A Ń S T W O
Józef n ie ć k o
Zw iązek Radziecki a Polska
IV
Jak to już uprzednio było powiedzia-
!'ei linia polityczna gen. Sikorskiego»
*araz po Jego śmierci, została sparaii-
*°Wana. Zanim zdążono zakończyć uro
czystości pogrzebowe nad trumną gen.
,'korskiego — Raczkiewicz już sięgnął a° swych „prerogatyw osobistych" za
dartych w Konstytucji Kwietniowej i Natychmiast zamianował gen. Sosnkow- kiego Naczelnym Wodzem polskich sił Zbrojnych. Fakt ten w sposób zdecydo
wany odsłonił nowe oblicze polityczne londyiiskiego w stosunku do
^'dązku Radzieckiego. Był to nawrót do Nzedwrześniowej polityki Becka, a Więc kalkulacj e na różnorakie sojusze Państwami zachodnimi — byle prze- Cl* Związkowi Radzieckiemu. A tym- C2asem z miesiąca na miesiąc prężność I furii Czerwonej się wzmagała i im da-
— tym wyraźniej zarysowywało się '^drno zagłady potęgi niemieckiej.
ki^ r. 1944-tym nadszedł wreszcie ta- s czas, kiedy Armia Czerwona zbliżać
^ poczęła ku Wiśle. Najwyższy czas 1^. ułożenie stosunków polsko-radziec- 'cb. Zagadnienie to nie mogło już być uwlekane, ani ze stanowiska polskiego, 1)1 leż radzieckiego.
f ^wiązek Radziecki, wypierając z te- rmriów polskich armie niemieckie, nie n°iał na ziemiach polskich występo
we w roli okupanta. Takie stanowisko W ^zku Radzieckiego wynikało z jego W^cePcji politycznej dotyczącej nie-
^ k° Polski, ale i wszystkich innych ji f°dów słowiańskich i niesłowiań-
^ lch, graniczących bezpośrednio lub Srednio z wałem germańskim,
j. koncepcja radziecka była bardzo pro- Pdlegała ona na stworzeniu takich } rUnków politycznych w życiu zespo- Narodów żyjących na wschodnich, lub
^JUdniowo-wschodnich granicach Nie- A e°> które by gwarantowały wzaje- e bezpieczeństwo na sytuację pono- Ł °nych prób najazdu germańskiego.
L°Ucepcja radziecka wychodziła z te-
®aJ0żenia, że sprawa bezpieczeństwa możliwości nowych najazdów R u s k ic h , jest sprawą nietylko Zwią- jj. Radzieckiego, aje i wszystkich in- ła ■ Narodów zamieszkałych na tery- jęRach pomiędzy Niemcami a Związ- 5 ei&, Radzieckim. Zaś praktyka pierw- jęj u lat wojny wykazała, że te „wszyst- Jjj .lnrie narody" kierujące się różnora- O 1 ^ ty c z n y m i w polityce międzyna-
— zaraz po pierwszym nafar- j, , Uawały germańskiej w pojedynkę (jjj ały, bądź też stawały się wasalny-
<> Państewkami Niemiec — z tym o- Ywiście, że ich zasoby gospodarcze, a i żywa krew ich społeczeństw — ty V Wykorzystywane przez Niemców k;e’Valce przeciw Związkowi Radziec- U Fiu, w walcą o zdobycie panowania l|A terytoriami sięgającymi aż po rze-
bJral.
U ^ dlatego też sprawa Polski i innych
^ r°dów środkowo - europejskich nie A§ła być dla Związku Radzieckiego Aawą obojętną. Wszak przecież wie
ję/.0 tym, że cały ciężar potęgi niemiec-
j Zwalił się głównie na Związek Ra- Jple°ki. Zanim potęga ta została spara- R ^ana, Związek Radziecki stracił e milionów swej młodzieży — stra- [, też wiele dorobków gospodarczych {^Naturalnych. W rezultacie Związek ęj^Jziecki zadał śmiertelny cios potę- ĄjR Niemieckiej i broniąc siebie, obro
bi. Przede wszystkim narody słowiań- C;;le nietylko przed utratą bytu polity- ilillego, ale i przed kompletnym ich wy- w .Sż°Zeniem' przez barbarzyńców nie-
^ k i c h .
la tego też Związek Radziecki miał sRtylko prawo, ale i obowiązek zatro*
j^^Ania się o stworzenie na przyszłość warunków politycznych w_ ze- . narodów żyjących na terytoriach Między Związkiem Radzieckim *
Niemcami, aby te terytoria nie stały się w przyszłości bitewnymi przedpolami Niemiec, aby ręka niemiecka nie mogła w tych narodach gmerać jak w ulęgał
kach — i zużywać siłę tych narodów przeciwko Związkowi Radzieckiemu.
Przeciwnie: Związkowi Radzieckiemu chodziło o to, by wszystkie te narody wespół ze Związkiem Radzieckim po
wiązały się w pewien system gwarantu
jący wzajemne bezpieczeństwo na wy
padek ponownego najazdu odrodzonej potęgi niemieckiej.
Dla osiągnięcia tego celu nie potrzeb
ne było dla Związku Radzieckiego włą
czanie Polski i innych państw wyzwo
lonych spod przygniotu niemieckiego—
do Związku Republik Radzieckich.
W odniesieniu do Polski chodziło je
szcze o zlikwidowanie źródła odwiecz
nego sporu jaki istniał pomiędzy Polską a Rosją, a głównie pomiędzy narodem polskim, a narodem ukraińskim i biało
ruskim.
Gdyby Związek Radziecki miał w planie włączenie Polski do Związku Re
publik Radzieckich — to z pewnością nie stawiał by na porządku dziennym sprawy zwrotu ziem zabużańskich re
publikom: ukraińskiej i białoruskiej.
Łatwiej byłoby regulować te granice po włączeniu Polski do Związku'Radziec
kiego.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Związek Radziecki miał w planie włączenie do terytoriów Polski prasta
rych ziem polskich wchłoniętych ongiś przez żywioł niemiecki — a ziemie za
bużańskie, , historycznie ukraińskie i białoruskie — a i ostatnio zamieszkałe w lwiej części przez ludność pochodze
nia ukraińskiego i białoruskiego — włą
czyć do odnośnych republik Związku Radzieckiego. Ziemie te stanowiły bo
wiem zaledwie skrawki olbrzymich te
rytoriów Ukrainy i Białorusi — a prze
cież z powodu tych skrawków istniał spór i wzajemna nienawiść. Polska przedwrześniowa nie umiała rozwiązać zagadnienia tak zw, „mniejszości naro
dowych" — które, na s K u t e k polityki polonizacyjnej i związanych z tym re- presyj i pacyfikacyj — przeistoczyły się w olbrzymią ropiejącą ranę na organiz
mie narodu polskiego.
Po przez cofnięcie granic polskich na zachód i włączenie ziem zabużańskich do terytoriów Ukrainy i Białejrusi —
Związek Radziecki zmierzał nietylko doi usunięcia źródła nienawiści, ale i do powstrzymania dążności polskich w kie*
runku Kijowa, przy jednoczesnym co
faniu się na granicach zachodnich ną rzecz Niemiec.
Z gruba biorąc — tak możnaby for
mułować racje polityki Związku Ra
dzieckiego.
O tym, by racje te mogły przemówili do rozumu rządu londyńskiego, nie mo
gło być mowy. Gdyby żył gen. Sikor»
ski, można by spodziewać się, że póffc dzie na zdecydowane pociągnięcia i n*
gruncie tych racyj poprowadzi dyskusję' ze Związkiem Radzięckim i dojdzie doi wspólnego mianownika — poczym przy
stąpi do realizacji uzgodnionego planu wbrew woli czynników wspierających Raczkiewicza i Sosnkowskiego. .Według wszelkiego prawdopodobieństwa prze
rzucił by wtedy ciężar działań politycajK nych z Londynu do kraju. Trudno bo*
wiem byjoby łudzić się, że większość rządowa w Londynie zdecyduje się na postawienie choć jednego kroku nai gruncie racyj wysuniętych przez Zwią
zek Radziecki.
(Dok. w nasf. numerze)
CZESŁAW WYCECH
Nauka polityczna ze strajjków chłopskich
Ruch ludowy obchodził w dniu 15 sierpnia dziesiątą rocznicą strajku chłopskiego. Jednak generalny strajk chłopski, który rozpoczął się 15 sier
pnia 1937 roku, a trwał dziesięć dni.
ńie był pierwszym w Polsce, lecz po
przedziła go szeroka fala strajków chłopskich w latach 1932 i 1933 po zjednoczeniu się ruchu ludowego. W pierwszej fazie strajków chłopskich sa
nacja tłumiła je krwawo w Łapanowie, Nockowej, Kosinie Wielkiej, Piaskach
Wielkich i innych miejscowościach. Pa
dło w czasie tych zajść kilkudziesięciu chłopów, setki zostało aresztowanych, skazanych na więzienie. Chłopi ciężko walczyli o prawo, wolność, demo
krację. Reżim sanacyjny skąpał we krwi chłopskie wystąpienia polilyczne.
W dniu 29 czerwca 1936 roku 200-
tysięczna armia chłopska na manife
stacji z okazji odsłonięcia pomnika Michała Pyrza w Nowosielcach — do
magała się od Rydza Śmigłego likwi
dacji systemu sanacyjnego w imię do
bra całego kraju; lecz znowu sanacyj
ni mężowie stanu zlekceważyli chłop
skie postulaty. Wobec tego ruch lu
dowy w następnym roku postanowił przemówić w sposób bardziej zdecy
dowany.
W dniu 15 sierpnia 1937 roku ruch ludowy organizuje dziesięciodniowy generalny strajk chłopski na dużym te
renie kraju. Wtedy wzięło udział w strajku 44powiaty, w tern 16powiatów w Małopolsce, 24 w Królestwie i 4 w Wielkopolsce. Do walki stanęły setki tysięcy chłopów. I znowu padli zabici, liczni ranni, tysiące aresztowanych i skazanych na więzienie.
O co chłopi walczyli? Tym razem nietylko szło o manifestowanie chłop
skiej siły, gdyż ją pokazano w czasie potężnych świąt ludowych w latach 1936 i 1937. W strajku chłopskim cho
dziło o coś więcej — o obalenie rzą
dów sanacji.
Strajkiem chłopskim ruch ludowy zadokumentował wolę walki o wol
ność i demokrację; walkę z rodzimym faszyzmem. Dziś oddajemy hołd wal
czącym, a w szczególności poległym za sprawę demokracji.
Strajk chłopski ma swoją wymowę m w & * aktualną. 2e straj
ku chłopskieggo jak z każdej lekcji historii wyciągnąć winniśmy wnioski polityczne na przyszłość i chwilę obec
ną. A wnioski i,e same się nasuwają.
Wysiłek ruchu ludowego włożony w strajk chłopski był ogromny i osła
bił sanacyjny system rządzenia, jed
nak celu ostatecznego — obalenia sa
nacji nie osiągnął. Uderzenie chłopskie było za słabe, aby obalić rządzący o- bóz legionowy. Zupełnie inaczej wy
glądałaby sytuacja, gdyby nastąpiło wspólne wystąpienie demokracji chłopskiej i robotniczej. Generalny strajk chłopski na wsi, i generalny strajk robotniczy w mieście, jeśliby na
wet nie doprowadziły do upadku sa
nacyjnych rządów, to w bardzo wy
sokim stopniu osłabiły je. Wspólne wystąpienia miałyby wielki sukces mo ralno-polityczny i posiadałby wielkie znaczenie dla wspólnych akcji na
przyszłość.
Jednak warstwa robotnicza była wtedy rozbita, a ówcześni przywódcy socjalistów, późniejsi przywódcy W.
R. N., woleli paktować już wtędy z sa
nacją .aniżeli stawać do otwartej wal
ki. Sukcesy poliiyczne strajku chłop
skiego byłyby znacznie większe, gdyby warstwa robotnicza nie była rozbita, a działała jednolicie, współdziałając z warstwą chłopską .
W dziesięcioletnią rocznicę strajku chłopskiego odbywają się wspólne ze
brania PPS i PPR na wszystkich szcze
blach organizacyjnych, ażeby wzmoc
nić jednolitą postawę w pracy i w wal
ce. Niektórzy nasi politycy, mieniący się „demokratami” są zaniepokojeni tym zjawiskiem politycznym; ich zda
niem rozdźwięki między obu partia
mi robotniczymi byłyby oznaką zwy
cięstwa „demokracji” , natomiast jed
ność partii robotniczych w działaniu jest według nich zwiastunem narodze
nia się dyktatury warstwy robotniczej.
Dla nas jednego z członów radykal
nego ruchu ludowego, jedność działa
nia obu partii robotniczych — PPR i PPS jest koniecznym warunkiem ist
nienia i funkcjonowania demokracji ludowej. Nie po raz pierwszy w na
szych dziejach politycznych brak jed
ności w warstwie robotniczej i brak
współdziałania dwu warstw — chłop
skiej i robotniczej, znaczyły się klęska
mi obozu demokracji. Ludowe rządy.
Dąs^yńskiego i Moraczewskiego w 1918 roku nie mogły się utrzymać wo
bec braku jedności w klasie robotni
czej i wobec braku poparcia ze strony wszystkich partii chłopskich. A czyż możliwe byłoby dojście do władzy sa
nacji, gdyby istniał sojusz chlopsko- robotniczy w ówczesnej Polsce? A ja
kiż inny byłby wynik strajków chłop
skich, gdyby istniało polityczne współ
działanie partii chłopskich i robotni
czych. Dziś już dla każdego jest rze
czą jasną, że w Niemczech brak współ
działania socjalistów z komunistami
— utorował drogę do władzy Hitle
rowi.
Każdy prawdziwy demokrata tylko z zadowoleniem może witać zacieśnia
nie więzów między partiami robotni
czymi. Zrozumiałą jest rzeczą, że zwo
lennicy polityki dolarowej Marshalla*
którzy chcieliby podtrzymać kapitali
styczny ustrój, niechętnie widzą współ
działanie partii robotniczych (Francja i Włochy), gdyż widzą w tym groma
dzenie sit do’ przebudowy.ustroju spo
łeczno-gospodarczego.
Dlatego też nas chłopskich radyka
łów i demokratów cieszy zacieśnianie węzłów współpracy między PPR a PPS, gdyż widzimy w tym krzepnięcie fundamentów demokracji.
Układ polityczny Polski winien wy
pływać i opierać się o strukturę spo
łeczno-gospodarczą kraju .która wy
raża się przewagą ludności chłopskiej i robotniczej. O ile nas cieszą objawy jedności zachodzące w warstwie ro
botniczej, o tyle niepokojąco wygląda sytuacja polityczna w ruchu ludowym.
Ńie biorę pod uwagę PSL, które wzię
ło na siebie w naszym życiu rolę i za
dania narodowej demokracji, lecz rozbicie radykalnego ruchu ludowe
go nie jest objawem korzystnym ani dla państwa ani dla wsi. Budowa Pol
ski Ludowej musi opierać się o so
jusz chłopsko-robotniczy, a ten so
jusz wymaga jedności zarówno w szeregach robotniczych, jak i chłop
skich. Do tematu tego jeszcze powró
cimy*
O Ś W I A T A i K U L T U R A W S I
ĘĘLIKS POPŁAWSKI
O jednolity tor oświaty chłopskiej
Rozbicie ruchu ludowego na odcinku politycznym jest niewątpliwie jednym z najbardziej ujemnych zjawisk w za
kresie naszego życia zbiorowego. Nie wchodząc w omawianie szczegółowych przyczyn tego stanu rzeczy musimy stwierdzić, iż stan ten jest zjawiskiem szkodliwym nietylko dla rozwoju poli
tycznego wsi, ale i dla właściwego kształtowania się życia politycznego ca
łego narodu.
W związku z tym stwierdzić należy, iż wszystko, co jest zdrowe w ruchu ludowym, że wszyscy ludzie dobrej woli, rozumiejący potrzeby i interesy wsi powinni dążyć do ponownego zjed
noczenia się wszystkich prawdziwie de
mokratycznych ośrodków i nurtów ru chu ludowego.
Zdajemy sobie sprawę, iż nie jest to rzecz łatwa i że nie da się urzeczy
wistnić z dnia na dzień. Chodziłoby 0 to, aby nie przerywać wysiłków w tym kierunku, aby zwalczać uprzedze
nia i niechęci oraz wytwarzać atmo
sferę wzajemnego zaufania, która 1 czasem musi wydać pożyteczne
owoce.
Nie należy jednak poprzestawać je
dynie na kształtowaniu opinii i nastro
jów, lecz w miarę możności stwarzać również realne fakty współdziałania i współpracy na tych wszystkich od
cinkach ruchu ludowego, na których występują odpowiednie warunki i mo
żliwości.
A właśnie taka możliwość istnieje na odcinku oświatowym ruchu lu
dowego. »
Od dłuższego już czasu rozwija się dyskusja prasowa na temat różnych dziedzin pracy oświatowej na wsi. Naj
więcej uwagi skupiają na sobie chłop
skie uniwersytety ludowe, które speł
niają bardzo ważną rolę społeczno- wychowawczą w stosunku do młodzie
ży wiejskiej. Ostatnio rozważana jest sprawa reorganizacyj różnych chłop
skich organizacyj oświatowych, przy
czyna wyłaniają się dwa kierunki tej reorganizacji.
Jeden kierunek polega na dążeniu do utrzymania jednotorowości pracy oświatowej na terenie wsli, która może być osiągnięta przez porozumienie się wszystkich demokratycznych chłop
skich działaczy oświatowych reprezen
tujących różne odłamy ludowej myśli
politycznej oraz przez nawiązanie zor
ganizowanej współpracy.
Drugi kierunek, idąc po lin ii naj
mniejszego oporu, wiąże bezpośrednio dziedzinę pracy oświatowej z ośrodka
mi politycznymi, a przez to przesądza z góry o powstaniu wielotorowości tej pracy.
Zdajemy sobie sprawę, iż pierwsza z tych dróg jest trudna, jak wogóle trudny jest wszelki kompromis w wa
runkach naszego polskiego wybujałego indywidualizmu. Tym niemniej jest to droga jedynie słuszna, stwarzająca fakty współpracy i przybliżająca na tej drodze osiągnięcia pełnego zjednocze
nia ruchu ludowego.
Praca oświatowa i wychowawcza jest tą dziedziną, w której przy obu
stronnej dobrej wroli łatwiej można osiągnąć porozumienie i współpracę, niż na innych odcinkach ruchu ludo
wego. W pracy tej bowiem mamy do czynienia przede wszystkim z proble
mami kulturalnymi, oświatowymi i społeczno - wychowawczymi, które są w dużej mierze wartościami trwałym i i stanowią wspólną podstawię całości ruchu ludowego. Ta właśnie wspólność podstawkowej problematyki jest czyn
nikiem zachęcającym do podejmowa
nia współpracy i rokującym dobre nadzieje co do jej wyników.
Nie należy przez to rozumieć, iż opo
wiadamy się za tak zwanym neutra- lizmem oświatowym, który chce oder
wać oświatę od jej społeczno-ideowego podłoża i uczynić z niej coś, nijakiego, pozbawionego ideowego wyrazu i ru mieńca życia. Tak nie należy pojmo
wać dążności do zachowania jednoli
tego toru chłopskiej pracy oświatowej i ktoby tak rozumiał, byłby w grubym błędzie.
Nie przez usunięcie społeczno-ideolo- gicznych czynników chcemy budować jedność oświatowrą ruchu ludowego, lecz przez ich uzgodnienie i wprowa
dzenie jako główmego fundamentu tej pracy. Trzeba bowiem uświadomić so
bie, że bez odpowiedniej podbudowy ideologicznej nie może być skutecznej pracy społeczno - wychowawczej. Jeżeli chcemy wychowywać nowe zastępy młodzieży chłopskiej to musimy sta
wiać przed oczyma jej wyobraźni wy
raźne wizje ideowe Polski ludowej, w
imię której ma ona podjąć obecnie w y
siłek pracy nad sobą a później trud służby i pracy na niwie ruchu ludo
wego. Bez takiego postawienia sprawy cała działalność oświatowa chłopska nie spełniłaby swego zadania.
W tej sytuacji najważniejszą rzeczą jest, aby ludzie odpowiedzialni za ro botę oświatową w poszczególnych
ośrodkach ruchu ludowego podjęli trud wspólnego wytyczenia lin ii ide
owej tej roboty, oraz wspólny wysiłek nad jej realizacją. Sprawa ta nie po
winna napotykać większych trudności na swej drodze, jeżeli chodzi o demo
kratycznych działaczy oświatowych chłopskich, których zasadnicza posta
wu ideowa jest wspólna albo bardzo zbliżona, a którzy chwilowo reprezen
tują odrębne ośrodki ońjganizacyjno- polityczne ruchu ludowego.
Z drugiej strony, rozważając te do
niosłe zagadnienia o podstawkowym znaczeniu dla całokształtu polskiego ruchu ludowego, musimy mieć jasny pogląd na szkodliwość nadmiernego rozproszkowania pracy na chłopskim odcinku oświatowo-wychowawczym.
Pójście po wspomnianej powyżej lin ii najmniejszego oporu doprowadzi
łoby do rozproszkowania poczynań oświatowych, do wytworzenia paru odrębnych ośrodków dyspozycji oświa
towej, zmierzających nieuchronnie do zacieśnienia horyzontów pracy i myśli społeczno - pedagogicznej i nieodzow
nego pogrążenia się w kapliczkowym sekciarstwie...
My, działacze społeczni, znamy do
brze następstwa takiego stanu rzeczy.
Wiemy, że zamiast pracy pozytywnej bylibyśmy świadkami wyżywania się naszych działaczy terenowych wr dro
bnych antagonizmach, co zwykle po
chłania wiele energii społecznej, stwa
rza pozory ruchu i pracy, a wychowaw
czo nie tylko nie daje żadnych pozy
tywnych wyników, ale wręcz przeciw
nie — przyczynia się do obniżenia po
ziomu pracy społeczno-wychowawczej.
Dlatego to wysuwamy hasło utrzy
mania jednotorowości pracy oświato
wej na terenie wsi i wyrażamy głębo
kie przekonanie iż wszyscy ideowi działacze chłopscy, którym dobro wsi leży naprawdę na sercu, znajdą wspól
ny język przy ustalaniu zasad i wytycz
nych tego wspólnego toru.
CO PISZE PRASA LU D O W A
Trzeba przyznać bezstronnie, że wy
dawana przez „W ici“ prasa bardzo wy
datnie podniosła swój poziom w ostat
nim cza'sie. Mam przed sobą dwa orga
ny tej prasy, a mianowicie: Nr. 34 „W i
ci" z 21 sierpnia 1947 r. oraz Nr. 8—9
„Młodej Myśli Ludowej" z sierpnia i września 1947 r. Oba te numery są bo
gate w treść i poruszają szereg bardzo interesujących i aktualnych zagadnień.
/Artykuł wstępny w „Wiciach“ pt.
„Drabina“ daje syntetyczny zarys dźwi.
gania się w zwyż warstwy chłopskiej, wyliczając główniejsze etapy tego po
chodu i nawiązując do etapu, na któ
rym znalazł się ruch ludowy łącznie z ruchem młodzieży wiejskiej, wytycza pracy wiciowej zadania na dalszą drogę.
Charakterystyczne jest, że wśród zadań ściśle oświatowych nie zostało pomi
nięte aktualne zadanie polityczne, wy
łażone w słowach:
„n a ruch lu do w y w pływ ać, by z p o dzia
łó w w y z d ro w ia ł, p o łą c z y ł się, a wieś się zagospodarowała i zajaśniała dobro- b y t e m ( , ::V .. „ •,,
Mowa tu fŚ8i dóżywiśćie o ffeliifbż- nym nurcie ruchu ludowego i o jego
rozczłonkowaniu, które przynosi wiele szkody masom chłopskim.
Sprawy osadnicze omówione są w dwu artykułach Fr. Golenia — „Moje uwagi o osadnictwie“ oraz Jana Koło
dzieja —• U osadników — wiciarzy“.
Pierwszy daje rozważania praktyka, bo kierownika dużej spółdzielni parcela- cyjno - osadniczej w pow. oleśnickim, obejmującej 22 folwarki i 4500 ha ziemi.
Drugi artykuł przynosi wiadomości re
portażowe o szeregu spółdzielni parce- lacyjno . osadniczych, prowadzonych przez wiciarzy w powiatach oleśnickim i wrocławskim.
Bardzo interesujący problem omawia Miecz. Jóźwiak we stępnym artykule
„M l. Myśli Ludowej“ pt. „Koncepcja nowoczesnego wójta“ . Nazywa on wój
ta „technikiem społecznym“ i wykazuje' możliwości wielkich wyników jego pra- cYi gdyby byli powoływani na to sta
nowisko ludzie najlepsi, to jest posia
dający wiedzę oraz odpowiedni moral
ny i ideowy stosunek do sprawy. Lu
dzie tacy obecnie raczej lokują się po większych ośrodkach miejskich, autor i edńah-uważa, że:
,Jeśli jednak’ naprawdę mamy w ytw o rzyć ustrój dem okratyczny, to rola n a jle p szych, najbardziej przygotow anych do rządzenia jest w łaśnie na samym dole, tam gdzie się życie dzieje. Jeśli rządze
nie ma być tworzeniem społecznym, to twórca musi pozostawać w bezpośredniej łączności z tworzywem... lekarz nie le czy przez telefon, inżynier, budując gmach nie polega na relacjach posłańców o stanie roboty, lecz sam ją na jżyw iej śledzi, k o n tro lu je , udziela wskazówek".
Niemniej interesujące artykuły w tymże numerze „ML Myśli Ludowej“
napisali: Helena Brodowska — „Pro
blem inteligencji ludowej w naszym społeczeństwie“, Józef Mozga — „Ży
cie gospodarcze wsi widziane oczami chłopa“ i Stefan Garczyński artykuł pt.
„Własność“.
Aktualna dyskusja na temat agraryz- mu znalazła również odbicie w obu o- mawianych tu numerach. W „Wiciach"
znajdujemy obszerny artykuł Józefa Bromy p. t, „Rola agraryzmu w walce z kapitalizmem, a w ,/,Mł. Myśli Ludo
wej“ artykuł polemiczny Ludomira Sta
siaka pt. „Agrarystom pod rozwagę“.
Oba te artykuły stanowią fragment dy
skusji, jako toczy się ostanio na łamach prasy na temat agraryzmu,
K urs d la czynnych p ra c o w n ik ó w U n iw e rs y t. Lu d o w ych
Dnia 25 sierpnia 1942 r. otwarty z°' stal czwarty z rzędu kurs Towarzy«*
wa Uniwersyieiów Ludowych RP-, W _ razem dla czynnych pracowników Pe dagogicznych uniwersytetów bid0' wych. Kurs mieści się w Janowie otm Mińska Maz. w starym ośrodku szl<0' leniowym Towarzystwa. Ośrodek >e podejmuje systematyczną pracę isk ? zakresie rekrutacji i przysposobię*11®
kandydatów na pracowników pedag0 gicznych uniwersytetów ludowych, J®K leż i w dziedzinie stałego doskonaleń1®
metod pracy w odniesieniu do ju2 czynnych pracowników tych uniweu sytetów.
Program iegoroenzego kursu, które' go trwanie obliczone jest na trzy iyt>0' dnie poświęcony jest przede w s z y s tk im
zagadnieniom programowym uniweu sytetów ludowych i pod tym kąten1 nastawiona jest jego praca. Czynny u' dział w tej pracy wszystkich uczestni' ków kursu, którzy dzielą się wzaj6' mnie swymi doświadczeniami i*obser' wacjami, stwarza realne podstawy P0^
pracę planującą w zakresie p r o g r a m 0'
wym na przyszłość. ,
Kurs zgromadził 48 osób z pośr°“
kierowników i wykładowców unł'v®r- sytetów ludowych, którzy conajm111®' od roku spełniają swoje funkcje ” łych placówkach. Kierownikiem Pe<
dagogicznym kursu jest dyrektor Pe_
dagogiczny Towarzystwa kol. J8*, Oszowski, kierownictwo g o s p o d a re k
sprawuje kol. Hanna Laskowska, kretarz Zarządu TUL RP. Na kurs1 panuje mila koleżeńska, a jak i o sam
u c z e s t n ic y o k r e ś la ją — r o d z i n n a ®.<
mosfera, wynikająca z poczucia słu2‘
by wspólnej sprawie i z wzajemnej0 zaufania.
K urs U nitu. Ludouieg0 tu G rz m ią c e j
Uniwersytet Ludowy w Grzmiącej, g® ',
Skuły, pcw. błońskiego, rozpoczyna trzeci miesięczny kurs koedukacyjny w dniu 5 Pa dziernika 1947 r. Kandydaci (tkí) zglasz®!^, się na kurs, winni załączyć do podania ^ je życiorys, odpisy świadectw oraz skier°'va0j„
(jeśli są członkami) miejscowego Koła t
(Z. M . W . lub Samopomocy Chłopskiej hd* ^ nej organizacji) najpóźniej do dnia 20 wrzcS ^ b. r. pod adresem: Uniwersytet Ludowy _ Grzmiącej, poczta Grodzink Mazowiecki.
zależnie od nadesłanych podań, chętnie W11' my zgłaszających się osobiście kanJyd®10 celem omówienia spraw związanych z ich bytem w uniwersytecie..
Od zgłaszających wymagane jest ukończ®11 18 la t życia, wykształcenie w zakresie sz»
powszechnej, a przede wszystkim poważne interesowanie się sprawami społeczno darczymi wsi. Nauka bezpłatna, wyżywię®1 internacie prowadzonym sposobem saraotM
wo-spćłdzielczym przez samych wychowa®1*
którzy składają odpowiednią ilość proc!®»
łub równowartość pieniężną w wysokości złotych.
O przyjęciu do uniwersytetu ludowego zostanie powiadomiony osobiście. , j
Grzmiąca leży 35 kra od Warszawy, z dawnego Dworca Głównego, autobusem: ^
szawa — Mszczonów — Grodzisk. A®10, nyf0
odchodbą co godzina. Wysiadać w miejsc ści Bckówka lub Oddział,
K ie ro w n ic tw o UniwersJ e Ludowego w Grzmiącej
CZYTAJCIE e,
oświatowo - kulturalne pisma
„W IC I“ , „MŁODĄ MYŚL Ł U D O ^ fJ
„W IEŚ“ , „SIEW BA“ , „M IESIĘC Y LUDOWY“
C H Ł O P I 1 P A Ń S T W O
Nr 27 i
T Y G O D N I K G O S P O D A R C Z Y
W I E Ś
— Komitet Ekonomiczny Rady M i
nistrów na wniosek ministra rolnictwa UcMwalił kredyt w wysokości 300 mi
liomów zł. na jesienną akcję siewną. Z kredytu tego skorzystają gospodarstwa fia dawnych ziemiach Polski. Z sumy tej, 100 milionów złoych stanowi kre
dyt średnioterminowy i 200 milionów żł. kredyt krótkoterminowy.
Zadaniem Wojewódzkich i Powiato
wych Komisji Siewnych będzie dopil
nowanie, żeby kredyty były udzielone rzeczywiście potrzebującym gospodar
stwom rolnym. Uruchomieniem kredytu zajmie się Państw. Bank Rolny,
— Zarząd Związku Samopomocy Chłopskiej we Wrocławiu przystąpił na terenie Dolnego Śląska do akcji kontrak
towania wśród rolników rzepaku dla Zrzeszenia Olejarskiego, Akcją tą obję
te będzie 2 i pół tysiąca ha. Zrzeszenie dostarcza rolnikom nawozów sztucz
nych i nasion rzepaku.
— Plan odbudowy wsi na rok bieżący przewiduje na Dolnym Śląsku remont 1.100 zagród oraz budowę 450 nowych na terenach poparcelacyjnych. Duży nacisk kładzie się w dalszym ciągu na remont budynków szkolnych, oświaty rolniczej, szpitali, ośrodków zdrowia, o- pieki społecznej i innych obiektów u- żyteczności publicznej.
Na prace związane z odbudową wsi na Dolnym Śląsku «przewidziane są kre
dyty skarbowe i Bankowe w wysokości 293.970:000 zł.
Natychmiast po otrzymaniu pierwszej rąty kredytów przystąpiono do urucho
mienia robót budowlanych i rozprowa
dzenia materiałów. W chwili obecnej najbardziej zaawansowane są prace w Pow. Zgorzelec, Plan odbudowy prze
widuje tutaj remont 248 zagród. W, wy*
$£u dotychczasowej akcji oddano już .mo^użytku 67 obiektów, zaś w stadium Pełnej odbudowy znajduje się 165 za- ir.ód.
t~jDriiS»7 września obchodzona będzie S^fcdłym kraju trzecia rocznica refor- rolnej. Organizacje młodzieżowe OM TUR i ZWM „W ici“ poleci
ły wszystkim ogniwom organizacyjnym iw^ięcie masowego udziału w uroczy-
■ st^ćiach. Zarządy Główne tych organi
zacji wydały specjalną instrukcję, w której polecają swym członkom wejście dofKomitetów ©Schodu Rocznicy Re- Hefflay rolnej, porozumienie się z brat
nimi organizacjami młodzieżowymi w pjBzygotbwaniach do uroczystości, szczególnie ocł strony kulturalno-arty
stycznej, organizowanie imprez sporto 'Uyeh, zabaw ludowych i t. p.
'r-ni— n>■■111 iirwin-1--- - "
— Wielkie przedsiębiorstwo nafto
we AIOC w Stanach Zjednoczonych Prowadzi rokowania celem nabycia Przez to przedsiębiorstwo pól nafto
wych na Bliskim Wschodzie, a miano- Wicie między Arabią Saudyjską á Ku
wait, nad zatoką Perską, Do nowo two
rzącego się ogromnego towarzystwa eksploatacji zgłosiło się 11 przedsię
biorstw naftowych o łącznym kapitale W kwocie miliarda dolarów.
— Skutki długotrwałej suszy są stra
szliwe dla Europy, W Anglii na przy
kład z powodu suszy wyschły pastwi
ska i odczuwa się duży brak mleka, hospodarze karmią bydło paszą, przy
gotowaną na zimę. W Holandii i Danii sporą część bydła przeznaczono na u-
®ój z powodu braku paszy.
. — Brytyjska Izba Handlowa informu- le_i że rozpoczęły się między W. Bryta- a Jugosławią rozmowy w sprawie Wywozu do Jugosławii instalacji i ma- sZyn w zamian czego Jugosławia do- sta'rczy W. Brytanii surowców i żyw
ności. Poruszane zostaną również za
dudnienia finansowe i sprawy, związane
Handel zagraniczny Polski
Ostatnio opublikowane cyfry przez Biuro Studiów Handlu Zagranicznego
¡
przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu ilustrują obroty handlowe za pierwsze półrocze 1947 r, Zaznaczyć przy tym należy, że podane cyfry dotyczą tylko obrotów o charakterze handlowym, natomiast nie^ uwzględniają dostaw UNRRA oraz z demobilu, reparacji itp.
Z bilansu handlowego za okres sty
czeń — czerwiec 1947 r. wynika, że przywieźliśmy do Polski towarów za 1.4
I
miliardów 339 milionów 904 tysięcy zło*tych, natomiast wywieźliśmy za 13 mi
liardów 382 milionów 589 tysięcy zło
tych, czyli nadwyżka przywozu nad wy
wozem w obrocie kredytem towarowym równa się 957 milionów 315 tysięcy zło
tych.
Naogół nadwyżka przywozu nad wy
wozem jest w życiu gospodarczym pań
stwa zjawiskiem ujemnym i państwa dążą do takiego stanu, żeby wartość to
warów wywiezionych była większa od wartości towarów przywiezionych do 1 kraju, ewentualnie, żeby wartość przy- wiezionych i wywiezionych towarów równoważyła się. W obecnych jednak powojennych warunkach gospodarczych Polski okoliczność nadwyżki przywozu nad wywozem, czyli salda ujemnego bi
lansu handlowego należy uważać za zja
wisko korzystne ponieważ świadczy o korzystaniu z kredytu towarowego, in
nymi słowami Polska nie patrząc na o- gromne zniszczenia ma zaufanie w świecie, czym nie każde państwo dzisiaj może poszczycić się.
Ilość państw, z którymi prowadzimy handel w porównaniu z 1-ym półroczem 1946 roku zwiększyła się znacznie. Za
warcie traktatu handlowego z Czecho
słowacją na lat 5, dojście do skutku po
rozumienia handlowego polsko - brytyj
skiego na okres trzech lat, duże zwięk
szenie wymiany handlowej z Danią, Ju
gosławią, Bułgarią, Szwecją oraz szere
giem krajów zamorskich — wszystko I to przyczyniło się do większej wymia-
| ny towarowej.
1 Pierwsze miejsce wśród państw wy- I wożących swoje towary do Polski zaj- I mu je Związek Radziecki, który przy
wiózł do nas towarów w pierwszym półroczu b, r. za sumę dwa i trzy ćwier
ci miliardów złotych. Drugie miejsce zajmowała Dania, która dostarczyła nam towarów za dwa i pół miliarda zł.
Trzecie miejsce zajęły Stany Zjednoczo
ne, gdyż dostarczyły nam towarów za dwa i ćwierć miliardów zł. Z Wielkiej Brytanii otrzymaliśmy towary warto
ści półtora miliarda zł., z Bułgarii za tniłiard zł„ ze Szwecji za trzy ćwierci miliarda, z .Węgier za pół miliarda zł.
Najwięcej zaś wywieźliśmy w pier- 8 wszym półroczu towarów do Związku | Radzieckiego, następnie do Szwecji, j Anglii, Danii, Szwajcarii i innych państw.
Związek Radziecki dostarczył nam nafty, bawełny, lnu oraz rudy koniecz
ne dla naszego przemysłu. Do Związku I zaś Radzieckiego wywieźliśmy cukier, | materiały bawełniane i lniane oraz wę
giel i koks.
Dania dostarczyła nam przede wszy
stkim artykuły żywnościowe: masło, zboże, mięso, ryby, śledzie a także by
dło i konie oraz samochody, Polska zaś wywiozła do Danii przede wszystkim węgiel, koks, blachę cynkową, sól, szkło i in. Ze Szwecji przywozimy sprzęt e- lektryczny, telekomunikacyjny (apa
raty telefoniczne i in.) i maszyny, wy
wozimy zaś węgiel, koks, wyroby włó
kiennicze, sole potasowe, cukierki.
Dużych obrotów dokonaliśmy ze Sta
nami Zjednoczonymi otrzymując zboża, bawełnę, oraz nasiona i mąkę w zamian zaś wysłaliśmy surówkę, cynk, porce
lanę, fajanse, kminek i skóry królicze.
Drugie półrocze rozpoczęło się pod dobrą gwiazdą, a mianowicie między Polską i Francją rozpoczęły się roko
wania handlowe, które doprowadziły obecnie do zawarcia układu na okres | 12 miesięcy dla bieżącej wymiany to- j warowej. Przygotowano również pod
stawy do układu o dostawach dóbr in
westycyjnych, któreby zostały dostar
czone Polsce przez Francję w ciągu 4 lub 5 lat w zamian za wzrastające do
stawy węgla z Polski. Postanowiono ró
wnież wprowadzić w życie pierwszy u- kład tymczasowy w terminie do 1 gru
dnia b. r. Dalsze rokowania odbędą się we. wrześniu w Warszawie, a następnie w październiku we Francji, kiedy to ma być przygotowany układ o dostawach dóbr inwestycyjnych,
W związku z podpisaniem porozumie
nia w sprawie polsko - francuskiego u- kładu handlowego, francuski minister Andre Philip oświadczył, że z radością wita zawarcie porozumienia, które świadczy m. in. o tym, że Europa wscho
dnia i zachodnia stanowi jedną całość, połączoną więzami gospodarczymi, po
litycznymi i duchowymi. Minister fran
cuski nie wątpi, że układ handlowy je
szcze bardziej wzmocni przyjaźń pol
sko-francuską oraz wyraził przekona
nie, że już wkrótce zostanie podpisany wieloletni układ handlowy i finansowy między Polską i Francją.
Opinia polska niewątpliwie z rado
ścią powita zawarcie układów z Fran
cją, z którą łączy Polskę serdeczna przyjaźń nie od dziś.
Sprany gospodarcze na szerokim śmiecie
z wypłatą odszkodowania za brytyjską własność upaństwowioną w Jugosławii.
— Między Bułgarią a Jugosławią zo
stał podpisany w Sofii protokół umowy handlowej, na mocy którego wymiana towarowa między tymi państwami zo
stanie zwiększona dwukrotnie. Bułgaria otrzyma z Jugosławii chemikalia, zbo
że, nasiona, bawełnę oraz maszyny w łó
kiennicze.
— Jak donoszą korespondenci Unia PołudnioAvo - Afrykańska zapropono
wała W. Brytanii pożyczkę w grani
cach od 60 do 80 milionów funtów szter- lingów, by tym sposobem pomóc Anglii przezwyciężyć, kryzys gospodarczy.
Rząd angielski przyjął tę propozycję i obecnie obie strony opracowują szcze
góły pożyczki. Jednym z warunków jest, aby pożyczka została zużyta na zakup produktów południowo . afrykańskich, głównie konserw i owoców.
— I-go sierpnia b. r. po siedmlomie-
sięcznych przygotowaniach przystąpio
no do realizacji węgierskiego planu trzyletniego, Plan ten ma charakter in
westycyjny, produkcyjny i finansowy. Z przewidzianej sumy 6 miliardów 585 milionów forintów przypada: 30,4% na rolnictwo, 26V2% na górnictwo i prze
mysł, 25,4% na transport i blisko 18%
na cele społeczne i kulturalne.
—- Kryzys gospodarczy w Chinach pogłębia się. Saldo ujemne bilansu han
dlowego wyniosło 440 milionów dola
rów amerykańskich. Waluta chińska spada. Na czarnej giełdzie za ¥ dolara amerykańskiego płaci się 3.350 dola
rów chińskich. Fatalne następstwa woj
ny z Japończykami, skutki nieustającej wojny domowej, zła kontrola dewiz, o- gromny przywóz do Chin wyrobów luk
susowych, brak sił wykwalifikowanych, przemyt — wszystko to razem stwarza
ją tak ogromne trudności, że nie sposób osiągnąć jako-takiej równowagi gospo
darczej. W tych warunkach zagranica nie chce podjąć się odbudowy Chin,
M I A S T O
■— Na odcinku włókienniczym pier
wsze półrocze b. m. zostało zamknięte niedoborem w dziale produkcji przemy
słu bawełnianego (2%) i wełnianego (0,7%). W innych działach półroczny plan został wykonany, Obecnie poczy
nione zostały kroki, zmierzające ku te
mu by w 2-im półroczu pokryć niedo
bór okresu minionego. Przede wszyst
kim postarano się o to, by nie zabrakło surowców. Fabryki podzielono na trzy zasadnicze grupy: 1) fabryki, które wy
konały plan z nadwyżką, 2) fabryki, które wykonały plan, lecz mogą uzy
skać nadwyżkę w produkcji, 3) fabryki, które planu nie wykonały.
Dla zabezpieczenia możliwości re
montu maszyn oraz produkcji części za
miennych Centralny Zarząd Przemysłu Włókienniczego otrzyma 1 stycznia 1948 r. pod zarząd szereg fabryk meta
lowych, które wówczas będą spełniać rolę bazy reparacynej i produkcji części zamiennych. Kredyt inwestycyjny na stworzenie baz wyniesie w 1948 r. sie
dem miliardów 500 milionów złotych.
Produkcja fabryki taboru kolejowego ,,H. Cegielski" w Poznaniu wynosiła w lipcu b. r, 11 nowych parowozów typu 45, 13 nowych tendrów, 10 nowych wa
gonów osobowych i 1 wagon osobowy odremontowany.
Od czasu uruchomienia fabryki do lipca b. r. produkcja w zakładach H.
Cegielskiego wynosi w sumie: 143 pa
rowozy nowe, typu 45, 21 parowozów odremontowanych, typu 42, 139 ten
drów nowych i 5 odremontowanych, 14 wagonów osobowych nowych oraz 40 odremontowanych wagonów tramwajo
wych,
— Europejska Organizacja- Handlo
wa ogłosiła dane dotyczące wydobycia węgla w Europie w lipcu b. r. Polska znajduje się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o dzienne wydobycie węgla jak i ilość wydobycia przypadająca na 1 robotnika.
W pierwszym półroczu br. powstały w okręgu krakowskim 94 nowe placów
ki spółdzielcze, w tym 30 spółdzielni zamkniętych przy fabrykach, 37 spół
dzielni pracy i różnych oraz 17 Spół
dzielni Samopomocy Chłopskiej. Ogó
łem na dzień 30 czerwca br. było czyn
nych na terenie woj. krakowskiego 1.355 spółdzielni, a liczba sklepów branżowych z 2.137 w końcu ub, roku wzrosła do 2.511.
Obroty sektora spółdzielczego za pierwsze półrocze r. b. wynosiły 7,097
| miln. zł. (za rok 1946 — 7.843 miln. zł ).
gdyż nie ma zaufania do gospodarki chińskiej.
.— Dochód czterystu spółek akcyj
nych amerykańskich, których akcje są notowane na giełdzie wzrósł w pierw
szym półroczu b. r. o 98% w porówna
niu do 1-go półrocza 1946 roku.
Zysk przedsiębiorców przemysłu sta
lowego, żelaznego i koksowni zwiększył się w tym okresie o 150 procent, zaś przedsiębiorstw naftowych o 80%. Rów
nież wzrósł ogromnie dochód firm pro
dukujących maszyny.
— Od dnia 31 sierpnia do dnia 14 września b. r. odbędą się XI-e Między
narodowe Targi w Plowdiw, drugim co do wielkości mieście Bułgarii,
W Targach tych oficjalnie weźmie u- dział Związek Radziecki, Polska, Jugo
sławia, Rumunia, Albania poza tym du
ża liczba firm i przedsiębiorstw angiel
skich, amerykańskich, h-r.~ * -b cze
chosłowackich, belgijskich, w tSi~*o ich, szwajcarskich i szwedzkich.
Bułgarskie Koleje Państwowe wpro
wadzą taryfy ulgowe dla zwiedzających i wystawców.