• Nie Znaleziono Wyników

swego, który woła: Abba, Ojcze! 7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "swego, który woła: Abba, Ojcze! 7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej."

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

19.12.2018r.

Wolność

"Wolność jest zakorzenioną w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie. Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem. "

z Katechizmu Kościoła Katolickiego 1731

"Spontaniczna odpowiedź na pytanie: "co to znaczy być wolnym?", jest następująca:

wolnym jest ten, kto może czynić to, co chce, nie napotykając na przeszkody ze strony przymusu zewnętrznego, czyli jest nim w zasadzie ten, kto cieszy się pełną niezależnością. Przeciwieństwem wolności byłaby zatem zależność naszej woli od woli zewnętrznej"

Instrukcja o chrześcijanskiej wolności i wyzwoleniu Libertatis Conscientia W naszej szkole człowieczeństwa przyszedł czas, aby uczyć się o wolności.

Wolność jest fundamentem relacji Boga i człowieka. Jak wiemy nasz Bóg jest miłością, a przecież miłość nie jest możliwa bez wolności. Miłość między ludźmi też opiera się na wolności. Przykładem jest skrament małżeństwa - warunkiem jego zawarcia jest wolna wola obu stron. Do miłości nie można nikogo zmusić, rodzi się ona sama, a potwierdzona zostaje aktem ludzkiej woli – wolnej woli.

Wolność to również przeciwieństwo niewolnictwa.

Poganie swe wierzenia opierali na strachu. Bali się swoich bożków, którzy byli zazwyczaj ucieleśnieniami sił natury. Poganie byli niewolnikami swoich wierzeń.

Zabieganie o przychylność bóstw, składanie im ofiar nie wynikało z miłości, było powodowane strachem.

W naszej religii jest zupełnie inaczej. Bóg nas stworzył z miłości i dał nam wolność w miłości. Uczynił to, co najlepsze dla swojego stworzenia, swojego dziecka. My jednak musimy się wolności uczyć, dorastać do niej, podobnie jak dziecko, któremu nie daje się całej wolności od razu. Należy je do niej przygotować, bo jak czytamy w Liście do Galatów:

"1. I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego.

2 Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom.

3 My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli "żywiołów tego świata".

4 Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem,

5 aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.

6 Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna

(2)

swego, który woła: Abba, Ojcze!

7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej." Ga 4, 1-7

Bóg miłości przychodzi do człowieka wolnego. Uznaje go za przybranego syna, za dziedzica.

Postępuje jak bardzo bogaty rodzic, daje wszystko, cały swój majątek. I tak poważnie traktuje wolność swego dziecka, że pozwala mu nawet odejść.

Dokładnie tak, jak w przypowieści o synu marnotrawnym. Ojciec z miłości do syna spełnia jego prośbę. Daje mu należną część majątku i pozwala mu odejść ze swego domu. Mimo, że kocha - nie zatrzymuje go, szanuje wolność syna.

Wolność jest fundamentem religii chrześcijańskiej. Miłość z wolnością są nierozerwalnie związane. Nasz Dobry Ojciec dał nam wolność, abyśmy mogli sami wybrać miłość do niego.

Dlatego wolność jest tak ważna. Dlatego szatan tak bardzo stara się wolność nam zabrać i ciągle toczy z nami walkę o nią.

W czwartym rozdziale Ewangelii św. Mateusza czytamy o tym, że diabeł nawet Jezusa próbuje skusić do wyrzeczenia się wolności - w zamian za iluzję władzy, za marność bogactw, za namiastkę chwały.

Podsuwa Mu fałszywe obrazy, pragnienia. Usiłuje wmówić, że to, co daje, ma jakąś wartość. My nie możemy słuchać jego podszeptów, my mamy patrzeć na Jezusa.

Jezus pokazuje nam, jak być prawdziwie wolnym. Jest dla nas drogą do wyzwolenia z grzechu, drogą do prawdziwej wolności.

Ewangelia pokazuje nam, że nasz Nauczyciel nie poddaje się naciskom swojego najbliższego otoczenia – rodziny, przyjaciół, swoich uczniów.

Na ponaglenia, że jest szukany, pyta: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” (Mk 3, 33) „Spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką»”

(Mk 3, 34). Pokazuje nam w ten sposób, że nie ma nic ważniejszego niż podążanie drogą woli Bożej, którą wybrał, mając wolność.

Jeszcze dobitniej widać to w rozmowie z Piotrem przed męką:

"22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni!

Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». 23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki». Mt 16,22-23

Ludzki sposób myślenia to tutaj dążenie do tego, aby uniknąć cierpienia, to strach przed upokorzeniem, ucieczka – i to myślenie Jezus równa z szatańskim.

Bo On w swojej wolności wybrał, że wypełni wolę Ojca wierząc, że ona jest jedynym gwarantem wolności syna.

Jezus nie ulegał też ani opinii publicznej, ani władzy – politycznej czy religijnej. Głosił wolność od wszelkich ludzkich zwyczajów i tradycji, tłumacząc, że właściwy wybór ma się kierować jedynie dobrem, miłością. Czytamy:

"1 W pewien szabat przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. 2 Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?» (...)5 I dodał: «Syn Człowieczy jest panem szabatu». Łk 6,1-2,5

(3)

"6 W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. 7 Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. 8 On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. 9 Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć?»" Łk 6,6-9

Jezus nie uległ też żadnym zniewoleniom wewnętrznym i pożądliwościom ciała.

"2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód.

3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»2. Mt 4, 2-4

Z Bogiem – Człowiekiem, z Tym, który daje prawdę i zbawienie, czyli największy dar – zły duch nie ma szans, ale z nami – ludźmi często mu się udaje.

Jego strategia jest prosta - swymi kłamstwami zniekształca, zaciemnia obraz wolności, aby ją nam zabrać.

Pokazuje nam "wolność od" – od obowiązków, od wysiłku, od wymagań - która prowadzi do grzechu – na przykład grzechu lenistwa, zaniedbania, egoizmu. A grzech to przecież zerwanie relacji z Bogiem. I o to właśnie złemu chodzi. Wolność, która jest rozumiana jako swoboda, swawola, możliwość robienia wszystkiego, na co przyjdzie ochota, jest wynikiem propagandy sztańskiej. Podsuwa ona na przykład takie rozumienie wolności:

- Piję bo mogę, przecież jestem już dorosły.

- Spróbuję narkotyków, bo przecież wszystko jest dla ludzi.

- Jeżdżę za szybko – to co, przecież wszystkich nie złapią.

- Jak kierownik nie widzi, to nie pracuję, bo jestem wolny.

Niewolą wydaje się wówczas jakiekolwiek ograniczanie tej samowoli.

Człowiek buntuje się i chcąc udowodnić, że jednak wszystko może, popada w jeszcze większe zniewolenia i grzechy. Bo przyzwyczajenie do spełniania zachcianek, zaspokajania urojonych potrzeb to właśnie jest zniewolenie. Sprawia ono, że bez czegoś – na przykład alkoholu, papierosów, ale też zakupów, pięknego odbicia w lustrze, pochwał, adoracji czy władzy – nie możemy żyć. Te potrzeby zaczynają kierować nami. My im ulegamy i podporządkowujemy się. Warto w tym miejscu przypomnieć, czego wcześniej dowiedzieliśmy się o emocjach. Bo właśnie emocje rozbudzają w nas te niewłaściwe pragnienia, doprowadzają do pożądliwości. Szatan podsuwa nam potrzeby, wmawia je nam, przez nasze emocje i ciało. Okłamuje, że spełnienie ich jest warunkiem szczęścia.

Znamienne, że tak jak w każdym nałogu - po początkowym zadowoleniu czy wrażeniu szczęścia – bo zaspokoiliśmy potrzebę – przychodzi głód coraz większy i większy, aż doprowadza nas do nerwic, depresji, agresji... Obietnice, że będzie wspaniale, się nie spełniają. Zostaliśmy oszukani. Jesteśmy jak pijak z "Małego Księcia", który pije, bo wstydzi się, że pije. Każdy czyn, będący przejawem tak opacznie rozumianej wolności doprowadza do upadku.

(4)

Zły okłamuje też, że "trzeba spełniać swoje marzenia", że "mamy prawo do samorealizacji", że "jesteśmy tego warci", że "jak nie teraz, to kiedy" i że "z życia trzeba korzystać". Ile razy to słyszeliśmy? A ile razy to powtarzaliśmy? W ten sposób byliśmy nakłaniani do realizowania rzekomo przez siebie wybranych celów, do tak zwanego "życia w pełni", a w rzeczywistości - odciągani od sprawy fundamentalnej – troski o własne zbawienie. Bo człowiek obsesyjnie zajęty swoją firmą, swoją karierą, swoim wyglądem, swoim hobby, ale też – zejdźmy do naszej codzienności - swoim dzieckiem, swoim samochodem, swoją działką, sprzątaniem, koleżankami czy kolegami – nie ma czasu ani ochoty na myślenie, co będzie po śmierci. I o to przecież chodzi. Żebyśmy nie zdążyli zająć się tym, co ważne.

Właściwe rozumienie wolności ukazane jest w 1 Liście do Koryntian:

"12 Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.

13 Pokarm dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała." 1Kor 6,12-13

Przez lata Kościół uczył nas i przypominał o tej wolności dojrzałej, właściwie pojmowanej. Wskazywał różnicę między wolnością a samowolą. Abyśmy nie byli jak te dzieci, które - gdy rodzice wyjadą - dom postawią na głowie, bo nikt im nie zabroni.

Ksiądz Piotr Skarga kwestię wolności tłumaczył szlachcie w kazaniach sejmowych. Potępiał samowolę a tych, którzy nadużywali wolności, nazywał poprostu głupimi. Chodziło mu zarówno o sferę społeczno-polityczną jak i religijną.

Żył przecież w XVI w., w czasach reformacji, która była efektem samowoli w obrębie Kościoła.

Również świeccy filozofowie dochodzili do słusznych wniosków w kwestii wolności. Erich From napisał, że: „Wolność nie oznacza wolności od wszelkich wiodących zasad. Wolność jest wolnością do rozwoju zgodnego z prawami struktury egzystencji ludzkiej. (...) Oznacza posłuszeństwo zasadom, które rządzą optymalnym rozwojem jednostki.” Dla chrześcijanina te zasady określił Bóg.

Wolność więc to możliwość wybrania tego, co jest dobre. To nasza decyzja, nasz wysiłek, aby opowiedzieć się za tym, co wartościowe, co przynosi pożytek.

Właśnie my jako uczniowie w szkole człowieczeństwa powinniśmy wybierać

"wolność do" - czyli nasz wybór polega na tym, że aby z miłości do Boga czynić dobro. Dostaliśmy wolną wolę i możemy wybrać dobro.

Bóg - w pakiecie z wolnością dał nam rozum. Sama wolność byłaby dla człowieka tragedią, właśnie dlatego, że tak łatwo prowadzi do samowoli. Rozum jest niezbędny, aby rozeznać co jest dobre, co przynosi korzyść, abyśmy w swej wolności mogli wybrać właściwie, wybrać relację z Bogiem. Tu również warto przypomnieć sobie ostatnią konferencję, o sumieniu. Ono także prowadzić nas będzie drogami wolności: jedynej dobrej, właściwej "wolności od...." - wolności od grzechu.

Jednak jak wiemy, bezgrzeszność jest niemożliwa. Dlatego nasze życie to bezustanna walka z grzechem i pokusami – to walka o wolność.

Drogowskazem jest oczywiście Dekalog. Ten pojmowany – też już to słyszeliśmy - nie jako lista zakazów przeciwko wolności człowieka, ale jako wspaniała obietnica. Dekalog to ze strony Boga lista warunków przymierza, czyli

(5)

układu, porozumienia. Obietnica, że jeśli człowiek zbuduje relację z Bogiem na zasadzie wolności i miłości, to Bóg da człowiekowi siłę, łaskę, wzmocni go, aby uniknął pułapek złego ducha. Jeśli człowiek nie uwierzy bożkom – to nie ulegnie gniewowi i nie zrani ani nie zabije, to nie ulegnie chciwości – i nie ukradnie, to nie ulegnie pożądaniu – i nie będzie cudzołożył. A jeśli nawet upadnie – Bóg go podniesie, kiedy jego dziecko z własnej woli ucieknie się do jego miłosierdzia.

Jako wzór doskonałego rozumienia wolności został nam przedstawiony Święty Ignacy Loyola. Uczy on w swoim Fundamencie ćwiczeń duchowych o wolności wewnętrznej. Czytamy w nim trudne słowa, że mamy jednakowo pragnąć zdrowia i choroby, bogactwa i ubóstwa, zaszczytów i wzgardy, krótkiego i długiego życia. Jak te słowa rozumieć, a przede wszystkim jak zastosować?

Odpowiedź znalazłem w artykule "Wszystko na ziemi jest dla człowieka" jezuity Wacława Królikowskiego SJ

"Jak można nie pragnąć więcej zdrowia niż choroby? Jest rzeczą oczywistą, że zdrowie jest chętniej przyjmowane przez nas aniżeli choroba."

Ale: "Jeśli po jak najlepszym leczeniu okaże się, że moja choroba jest nieuleczalna, wtedy odkrywam, że nie tylko zdrowie, ale także choroba może być miejscem mojego jednoczenia się z Bogiem Stwórcą. Podobnie jest z bogactwem, zaszczytami, długim życiem itp. I dalej:

W świętej obojętności najważniejsza pozostaje nie tyle rezygnacja z czegoś, co przyjęcie tego, czego chce Pan Bóg. Pragniemy zatem oddać siebie w ręce Stwórcy i Pana, aby przyjąć od Niego prawdziwe życie, wieczne szczęście, niezależnie od własnego zdrowia czy choroby, bogactwa czy ubóstwa, zaszczytów czy wzgardy, życia długiego czy krótkiego.

Możemy siebie zapytać, jak jest z naszą wolnością, czy rzeczywiście umiemy przyjąć te niesprzyjające okliczności i nie mieć poczucia nieszczęścia, niesprawiedliwości? Nie chodzi tu oczywiscie o pierwszą reakcję emocjonalną – emocje rodzą się bez naszego udziału – chodzi o naszą postwę, tę, w której trwamy.

Czy staramy się wypracować w sobie nawyk nieuzależniania się od naszej sytuacji zewnętrznej? Wolności od niej? Czy ze względu na Boga potrafimy ze spokojem przyjąć chorobę dziecka, poniżanie przez współpracowników, kłopoty finansowe - jako przecież sytuacje dopuszczone z jakichś powodów przez Boga i mogące służyć naszemu zbawieniu. A właściwie – na pewno służące, bo przecież: "błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. ", Mt 5,4 oraz "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego "

Mk 10,25

Św. Paweł w Liście do Filipian pisze: "Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. 13 Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia."

To właśnie jest prawdziwa wolność. Paweł udowadniał to, przyjmując więzienie i śmierć męczeńską. Taka wolność prowadzi do świętości, ale też do szczęścia ziemskiego. Jest dla nas dobra, dlatego Pan ją dla nas przewidział.

Bóg nie zostawia nas samych w walce duchowej o wolność. Daje nam – oprócz przykazań - narzędzia: modlitwę, post i jałmużnę.

Modlitwa osłania nas przed pychą i chęcią samowolnego decydowania o tym,

(6)

co dobre, a co złe. W modlitwie - medytacji mamy sznsę zobaczyć, co jest czym.

Gdy zauważamy, że coraz rzadziej wybieramy dobro, a decyzje podejmujemy pomijając Boże przykazania, pomoże nam bardziej gorliwa modlitwa. Dlatego zły wynajduje preteksty, aby nas od modlitwy odciągnąć, na przykład przedstawia konieczność modlitwy jako zniewolenie. Rzeczywiście to jest rodzaj niewoli, ale takiej, jaką jest miłość. Gdy kochamy, to czujemy przymus spotykania się z naszą miłością, przebywania z nią, rozmowy, poświęcamy jej wszystko – czas, myśli...

Taka „nałogowa” modlitwa jest drogą do wolności, kluczem do nieba.

Jeśli natomiast wolność odbierają nam pożądliwości ciała - z pomocą przyjdzie post. Gdy dostrzegamy, że ciało i jego namiętności zaczynają nami rządzić, a decyzje podejmujemy pod przymusem ich zaspokojenia, powinniśmy zacząć pościć. W ten sposób oddalimy od siebie złe przyzwyczajenia, nałogi, cielesne zachcianki. Wyswobodzi nas rezygnacja z niektórych pokarmów, ale też i innych dóbr, z możliwości wypowiedzenia się, z jakichś przyjemności. Formą postu mogą być też nazwane inne umartwienia – na przykład wcześniejsze wstawanie (najlepiej po to, aby się modlić, medytować, uczestniczyć we Mszy św.).

We współczesnym, materialnym świecie zniewala nas również chciwość. Jeżeli czujemy, że pieniądze i inne dobra materialne zaczynają nas usidlać, to pomóc nam może jałmużna. Regularne oddawanie jałmużny zabezpieczy nas przed stawianiem własnego zysku, bogactwa na pierwszym miejscu.

Dzisiejszy świat afirmuje wolność i dba o nią. Wypisuje ją na sztandarach („wolność, równość, braterstwo”, „za wolność naszą i waszą” ). Państwa umieszczają prawo do wolności jednostki w swoich konstytucjach. Niewolnictwo jako przeciwieństwo wolności jest zakazane. Jako ludzkość - wydawałoby się - dorośliśmy do prawidłowgo rozumienia wolności i doceniania jej.

Tylko dlaczego w świecie tak bardzo ceniącym wolność i indywidualność jednostki, miejsce pracy tak często staje się obozem pracy, rodzina – przestrzenią ucisku i braku wzajemnego szacunku, szkoła – przestrzenią rozwoju agresji i nienawiści, polityka i biznes – sferą kłamstwa, a sport czy rozrywka – powodem uzależnień i depresji?

Dlatego, że kiedy człowiek nie kieruje się wolną wolą ani rozumem, nie korzysta z drogowskazów przykazań, a daje się omotać ułudami tworzonymi przez szatana - płytkimi emocjami, doraźnymi korzyściami i chwilowymi przyjemnościami, to zaczyna źle rozumianą własną wolnością – niszczyć innych, a w końcu i siebie.

Te ułudy właśnie sprowadzają nas z drogi wolności prowadzącej ku dobru - na manowce materializmu, konsumpcjonizmu i egoizmu. Człowiek wolność oddaje za to, co Jezus odrzucił na pustyni. Przypomnę, były to: pełny brzuch, bogactwa, władza i próżna chwała.

Spójrzmy na naszą wolność jeszcze w kontekście nadchodzących Świąt. Czy czujemy się wolni od potrzeby stworzenia ich zewnętrznej oprawy? Czy moglibyśmy świętować bez choinki i bez karpia? I czy mielibyśmy odwagę na taką wigilię, podczas której naprawdę najważniejszy jest Nowonarodzony Bóg - zaprosić rodzinę?

Poprośmy teraz Ducha Świętego o właściwe rozeznanie, co zagraża naszej wolności.

Zwróćmy się do Ojca o ochronę naszej wolności od grzechu. Skierujmy wzrok na

(7)

Jezusa i Jego Matkę – którzy dali przykład prawdziwej wolności w posłuszeństwie.

Autor: Karol Drejer

Cytaty

Powiązane dokumenty

19 „Osoba ludzka jest taka wartością moralną, że nie może być nigdy środkiem do celu, ale jedynie celem”, ks.W.Gubała, Personalistyczny charakter norm etyki seksualnej

Mechanizm leżący u  podstaw podwyższonego ciśnienia tętniczego u  osób z  pierwotnym chrapaniem nie jest w pełni wyjaśniony, ale może mieć związek ze zwiększoną

Wolontariat jaki znamy w XXI wieku jest efektem kształtowania się pewnych idei.. mających swoje źródła już w

(Należy odważnie zapisywać wszystkie odpowiedzi uczniów, łącznie z seksem, współżyciem seksualnym. Na pewno wśród wielu skojarzeń padnie słowo „uczucie”. Należy na to

Zapobiega on wyosabnianiu, izolacji, zamykaniu się prywatnych światów przeżycia, co na dłuższą metę prowadzi albo do rozpaczliwej samotności (u

Przez chwilę rozglądał się dokoła, po czym zbliżył się do cesarskiego podium i kołysząc ciało dziewczyny na wyciągniętych ramionach, podniósł oczy z wyrazem

- Wiktor uważa, że ma prawo wychowywać Martę, a ona powinna go słuchać. Nie uznaje się relacji między Michałem a Wiktorem.. przygotowaniu się do lekcji, słabe oceny

Pewnym dramatem Schaffa okazało się to, że on postawił na budowę czegoś pozytywnego, ale budowę w ramach systemu, który miał w sobie, niestety, zako ­ dowane