• Nie Znaleziono Wyników

Sklepy w Zemborzycach - Danuta Pietrak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sklepy w Zemborzycach - Danuta Pietrak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA PIETRAK

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, dzieciństwo, życie codzienne, sklep Królikowskich, sklep Walczyńskiej

Sklepy w Zemborzycach

Naprzeciwko kościoła, u Królikowskich, był sklep w takim starym budynku. To był sklep spożywczy. Cukier stał w workach półmetrowych, marmolada w skrzynkach drewnianych. Ta marmolada [była] na wagę, cukier na wagę, wszystko na wagę było.

Jajka się brało – 10 jajek czy ileś – i za jajka robiło się zakupy, jak kury zniosły. Także sklep był bliziutko.

Jeszcze jest ten GS-owski sklep, tylko że tam jest już tylko spożywczy i poczta. A kiedyś właśnie tam się chodziło, jak byłam jeszcze mała. Potem w GS-owskim sklepie towaru było mało, to się chodziło do Królikowskich. Czy tkaniny, czy sprzęt domowy, czy coś do gospodarstwa, to już trzeba było trafić, żeby kupić.

A kiedy chodziłam do szkoły, to do pani Walczyńskiej się chodziło na lody i bułeczki.

Jak przerwa była, to się leciało właśnie do sklepu pani Walczyńskiej – naprzeciwko stacji taki dom zielony jeszcze stoi.

Data i miejsce nagrania 2019-08-06, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Koło nas była kładka, dwie czy trzy ulice dalej była znowu kładka i tam, gdzie jest Portofino, to naprzeciwko był most.. Tędy ganiało się krowy na drugą stronę rzeki, właśnie

Jeszcze taka dzika plaża była, z tamtej strony od lasu – nie wiem, czy wciąż tam jest, ale chyba jeszcze tam ludzie przyjeżdżają na kąpanie. Jak byłam młodsza, to na

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Zemborzyce, rzeka Bystrzyca, życie na wsi, czas wolny, rekreacja, młyn Rzymowskich, projekt Lublin.. W kręgu żywiołów

Trzeba było tę pościel wygotować, a jeszcze do rzeki [Bystrzycy] się chodziło płukać to wszystko.. Mama prała,

Szło się naszą droga, następną – i tam była górka, bo nie było zalewu jeszcze, tylko z górki się prosto do rzeki [Bystrzycy] schodziło. Tam właśnie były kamienie i pod

Pływanie łódką nie było popularne, bo Bystrzyca była raczej wąską rzeką. Nie licząc rozlewisk, miała może 10-12 metrów szerokości,

Ja już nie miałam z nią kontaktu, mimo że pracowała jeszcze w szkole, bo uczyła mojego kuzyna, który o rok był młodszy ode mnie, nawet jego wychowawczynią była.. Stosowała to,

Nie pamiętam, w którym roku umarła jej matka, ale przed '68 rokiem; pochowana jest na cmentarzu na Lipowej i tam jest miejsce dla Krystyny, tylko że ona w ostatniej woli