Wmm
M m
C H R Z E Ś C I J A N I N
EWANGELIA
ŻYSIE I MYŚL CHRZEŚCIJAŃSKA JEDNOŚĆ
POWTÓRNE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA
R ok z a ło ż e n ia 1 9 2 9 W a rs z a w a ,
Nr II-I2 ., g ru d z ie ń 1 9 7 0 r.
GAŁĄZKA OLIW NA
SŁOWO, ŚW IATŁOŚĆ, ŻYCIE DOBRA NOW INA
OBOWIĄZKI UCZNIÓW ...
O WYBORZE ZAWODU BIBL IA OSTRZEGA I UCZY
„I TRW ALI W SPOŁECZNOŚCI’
MODLIŁEM SIĘ...
„NIE BYŁO M IEJSCA...”
JEZUS ŻYJE KOM UNIKAT KRONIKA
TYDZIEŃ MODLITWY
M iesięczn ik „ C h rześcija n in ” w y sy ła n y je s t b ezp ła tn ie; w y d a w a n ie czasop ism a u m ożliw ia w y łą czn ie ofiarn ość C zytel
n ik ó w . W szelk ie o fia r y n a czasop ism o w k ra ju , p ro sim y k iero w a ć na k on to;
Z jed n o czo n y K o śc ió ł E w a n g e lic z n y : PKO W arszaw a, Nr 1-14-147.252, zaznaczając c e l w p ła ty na o d w ro cie b la n k ie tu . O fia ry w p ła ca n e za gran icą n a le ż y k ie r o w ać p rzez o d d zia ły za g ra n iczn e B an k u P o lsk a K asa O pieki, na ad res P r e z y dium R ady Z jed n o czo n eg o K ościoła E w a n g elicz n e g o w W arszaw ie, u l. Za górna 10.
W ydaw ca: P rezydium R ady Z jedno
czonego K ościoła E w an geliczn ego.
R edaguje K olegiu m w następ u jącym sk ła d z ie : Józef M rózek (red. nacz.), M ieczysław K w iecień (sekr.), Z dzi
sła w A . R epsz, E d w ard C zajko, Jan T ołw iń sk i. A dres R ed ak cji i A d m i
nistracji: W arszaw a, u l. Zagórna 10.
T elefo n : 29-52-G1 (w e w n . 9). M ate
riałów n ie zam ów ion ych n ie zw r a ca się.
R SW „ P r a s a ”, W a rs z a w a , S m o ln a 10/12. N a k ł. 5000 egz. O b j. 3 ark.
Z am . 1900. K -84.
G ałązk a olituna
„O, ja k d o b rz e i m iło , g d y b r a c i a ra z e m m ie s z k a ją “ — t a k b rz m ią p o c z ą tk o w e sło w a z n a n e g o P s a lm u , k tó r e p rz y to c z y liś m y w n o w sz y m tł u m a czen iu . W 'd a w n ie js z y c h p r z e k ła d a c h , w w ie rs z u ty m , je s t w p ro s t m o w a o „ b r a te r s k ie j zg o d z ie “ . Z p e w n o ś c ią to rzecz: p o tr z e b n a i s łu s z n a , że b y co ja k iś czas p rz y p o m in a ć so b ie i in n y m : dlasizego „imiesizika s ię r a z e m " z i n n y m i, to z n a c z y : w s p ó łż y je i w s p ó łp r a c u je w r a m a c h je d n e j S p o łeczn o ści k o ś c ie ln e j o raz, że to d o b rz e i m iło. N a ta k ie r e f le k s je p o w in n iś m y z d o b y w a ć się sy s te m a ty c z n ie — n ie z a le ż n ie od w y d a rz e ń i s y tu a c ji, a ju ż a b s o lu t
n ie n ie w o ln o u c ie k a ć od ta k ic h m y ś li w s y tu a c ja c h , k tó r e n a k a z u ją z a s ta n o w ie n ie . P o tr a k tu j m y w ięc, ty m czasem ; to n a sz e w sp ó ln e ro z m y śla n ie , ja k o
— po p ro s tu — ta k i o k re s o w y „ sp o łeczn y r a c h u n e k s u m ie n ia ”, a jeg o te m a te m n ie c h b ę d z ie n a sz e w sp ó łż y c ie ” .
K o śc ió ł n a sz , j a k w ia d o m o , s k ł a d a s ię z p ię c iu — k ie d y ś o d r ę b n ie ż y ją cych — u g ru p o w a ń e w a n g e lic z n y c h ; a w ię c — ch cem y , czy n ie — je s te ś m y w s p ó l n o t ą i s tą d z a p e w n e w y n ik a ją , co ja k iś czas, ró ż n e k ło p o cik i.
O c z y w iśc ie m a j ą o n e ró ż n y k a lib e r, n ie k ie d y s ą to p ro b le m y w sp ó ln o to w e , k ie d y in d z ie j d o g m a ty c z n e (ro z u m ie się : w c w n ą trz -d ó g m a ty c z n a ) a lb o in n e.
W z w ią z k u z ty m d o b rz e je s t p rz y p o m in a ć o n a s z y m w s p ó ln y m lo s ie ; w s p ó ln y m p o c h o d z e n iu , p rz y n a le ż n o ś c i do je d n e g o P a n a , u c z e s tn ic tw ie w ty m s a m y d z ie le i, w k o n s e k w e n c ji, o n a k ie r o w a n iu n a w s p ó ln y cel. R o z u m ie n ie i p rz e ż y w a n ie ty c h s p r a w — w s p ó ln a w ia r a , ż y c ie i s łu ż b a — p o w in n o d o m in o w a ć w ś ró d n as, w p ły w a ć ła g o d z ą c ą » (por. z n a c z e n ie o liw y !) n a is tn ie ją c e lu b e w e n tu a ln e n o w e ź ró d ła n ie p o ro z u m ie ń o r a z p ro w a d z ić do ic h s p r a w n e g o e lim in o w a n ia ,
W S ta r y m i N o w y m T e s ta m e n c ie d rz e w o o liw n e i o liw a w y s tę p u ją ja k o sy m b o l z g o d y i p o k o ju , ja k o w y o b ra ż e n ie p o je d n a n ia i n ow ego. T a k a m y śl z a w a r ta z a r ó w n o w s c e n ie o p is a n e j przez. G en esis, g d y d o r ę k i N oego p o w r a c a p o d w ie c z ó r gołębica, — „a o to, r ó ż d ż k a o liw y u r w a n a w u ś c ie c h j e j “ , ja k w P s a lm ie 133, j a k i w sc e n ie p rz e d s ta w ia ją c e j w ja z d C h ry s tu s a P a n a do J e ro z o lim y , k ie d y to w iw a tu ją c e n a Je g o cześć tłu m y w ita ły G-o, ja k o K ró la P o k o ju — s k ła d a ją c p o d J e g o s to p y z e rw a n e g a łę z ie ,z p r z y d ro ż n y c h d rz e w o liw n y c h .
W e d łu g apostoła. P a w ła s a m K o śció ł — ja k o n o w y L u d B oży, N o w y Iz r a e l — je s t u c ie le ś n ie n ie m h a rm o n ii, zgody i w s p ó łp ra c y ; p is z e o ty m A p o sto ł w L iś c ie d o R z y m ia n (11,16—24 nm) p r z e d s ta w ia ją c W sp ó ln o tę c h rz e ś c ija n ja k o n o w e, u s z la c h e tn io n e d rz e w o o liw n e. S tą d w ięc, w łą c z n o śc i z tą m y ś lą o. w s p ó ln o c ie łosiu K o ścio ła, p o c h o d z i g o ry c z P a w ła i jeg o b o le s n y w y rz u t, gdy z w ra c a s ię d o K o r y n tia n — s ły n ą c y c h p rz e c ie ż z n iep o sp o lity ch , o b ja w ó w ś w ię to śc i i n ie p o s p o lite j mieizigody — „ J a k ciało je s t jedno., a c z ło n k ó w m a w ie le , a le w s z y s tk ie c z ło n k i c ia ła , c h o c ia ż ic h je s t w ie le , tw o rz ą je d n o ciało, t a k i C h r y s tu s ; b o te ż je d n y m D u c h e m m y w szy scy z o sta liśm y o c h rz c z e n i w je d n o ciało., (...) i w s z y sc y z o s ta liś m y n a p o je n i je d n y m D u ch em . A lb o w ie m c ia ło m ie je s t je d n y m c z ło n k ie m , a le w ie lo m a . (...) N ie m o że te d y oko- p o w ie d z ie ć rę c e : N ie p o tr z e b u ję -ciebie; a lb o głowią n o g o m : N ie p o tr z e b u ję w as. W p ro s t p rz e c iw n ie : T e c z ło n k i c ia ła , k tó r e z d a ją s ię być sła b sz y m i, są p o tr z e b n ie js z e ...“ . D la te g o k o n k lu d u ją c A p o cto ł n a .u c z a : „Czy w sz y sc y są a p o s to ła m i ? O zy w sz y sc y p ro r o k a m i ? Czy w szy scy n a u c z y c ie la m i? C zy w szy scy m a ją m oc c z y n ie n ia c u d ó w ? Czy w szyscy m a ją d a ry u z d r a w ia n ia ? Czy wiszyscy m ó w ią ję z y k a m i? C zy w szy scy j e w y k ła d a ją ? (por. 1 K o r. 12,112— 14.2il— 22.120— 30). I d la te g o w z w ią z k u z p o w y ż sz y m n a p o m in a , ż e b y w K o ś c ie le s ta r a n o s ię „ u s iln ie o w ię k s z e d a r y ła s k i“ i p r z e c h o d zi do w y k ła d u o b ja w ie n ia o n a jw ię k s z y m d a rz e B oga, ja k im je s t m i- ł o. ś ć.
W .b ie ż ą c y m m ie sią c u , w o s ta tn im m ie s ią c u 1970 r o k u , n a ty d z ie ń p rz e d ro z p o c z ę c ie m N o w e g o iRoku ś w ię c im y p a m ią tk ę W y d a rz e n ia B e tle je m s k ie go; c z y ta m y i z w ia s tu je m y E w a n g e lię o N a ro d z e n iu P a n a , g ło sim y p o s e l
stw o o- p rz y jś c iu T ego, k tó r y je s t K ró le m P o k o ju , k tó r y je s t P a n e m K o ś
cioła, czyli ta k ż e n a s z y m P e n e m !
O b c h o d ź m y w ię c to Ś w ię to n ie „w s ta r y m k w a s ie ” , ja k n a p o m in a A p o sto ł P a w e ł, a le w szczero ści i p ra w d z ie , w zgodzie i b r a te rs tw ie . Z ak o ń c z m y S ta r y R o k i ro z p o c z n ijm y N o w y R o k w p o k o ju , k tó re g o sy m b o le m je s t ta k ż e - o l i w n a g a ł ą z k a .
o. m.
2
Słoiro, śuiiatłość, życie
„N a początk u b yło S ło w o , a S ło w o b y ło u B oga, a B ogiem było S łow o. Ono było na p oczątk u u B oga. W szystko przez niie p o w sta ło , a bez n iego n ic n ie pow stało, co p o w sta ło . W n im b yło życie, a ży cie b yło św ia tło śc ią łudzi. A św ia tło ść św ieci w ciem n ości, lecz ciem n o ść je j n ie przem ogła... Ta p ra w d ziw a św ia tło ść, która o św ie c a k ażd ego d złow ieka, p rzyszła n a św ia t. N a św ie c je był, i św ia t przezeń p ow stał, le c z ś w ia t go n ie poznał. Do sw e j w ła sn o śc i przyszed ł, ale sw o i go nie p rzyjęli.
K tóirzykolw iek zaś go p rzy jęli, tym d ał p raw o stać się d ziećm i B ożym i, tym , k tó
rzy w ierzą w im ię jego. K tórzy n ąrod zili silę n ie z k rw i an i z cie le sn e j w o li, ani z w o li m ężczyzn y, lecz z B oga. A S ło w o ciałem się stało i zam ieszk ało w śród nas, i u jrzeliśm y c h w a łę jego, c h w a łę jak ą m a jed y n y S y n od O jca, p ełn e ła sk i ii praw dy...
B oga n ik t n ig d y n ie w id zia ł, lecz jcd iiorod zon y S yn, który jest na ło n ie Ojca, ten go o b ja w ił“. (Jan 1,1—18)
„Człowiek na drodze do Boga, człowiek w poiszukiwaniiu Boga” — talk wielu ludzi określa religię. Ale Piismo Święte stoi na innym stano
wisku. Pismo powiada, że nie człowiek szuka Boga, lecz Bóg isiziuka człowieka. Ta wielka prawda jest mocno podkreślona również w po
czątkowych słowach Ewangelii Jana.
B ó g p r z e m a w i a przez, Jezusa, który jest Słowem. ,,N,a początku było Słowo”. Wie
my, że nie sposób poznać ininą osobę ta k długo, dopóki oma do nas nie przemówi. Podobnie także człowiek, który jest stworzeniem, nie może poznać Boga, Stwórcę, dopóki nie upo
doba się Bogu przemówić do człowieka. A Bóg to Uczynił, Bóg przemówił.
Najdoskonalej przemówił Bóg w Jezusie Chrystusie. Słowo Boga dochodziło do Izraela w daw nych czasach przez Zakon i Proroków.
Ale teraz, mówi ewangelista, W Jezusie C hrys
tusie Słowo ciałem się stało. W Jezusie C hrys
tusie Bóg przemówił w sposób najwyższy i os
tateczny. Inteligentnem u czytelnikowi greckie
mu tej Ewangelii, z kolei, przychodziła n a myśl inna koncepcja. Słowo lub Logos (grecki ;termin użyty w tej Ewangelii) było Umysłem, stoją
cym za wszechświatem i wspaniałością stw o
rzenia. Jan mówi zatem, że Jezus Chrystus, Słowo, jest tym Umysłem. On jest Stwórcą wszystkiego: „Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało” (w. 3).
A więc w Jezuisie Chrystusie wypowiedział Bóg Swoje ostateczne Słowo do człowieka.
W Jezuisie Chrystusie Bóg przemówił i na
dal przemawia. Czy usłyszałeś Jego głos?
B ó g o b j a w i a S i e b i e s a m e g o ,
przez Jezusa, który jest światłością. Zgodnie z Pismem Świętym, człowiek, k tó ry n ie zna Bo
ga, chodzi w ciemności. Nie widzi Boga. Jest zgubiony i nie zna celu swego życia. Ale Bóg nigdy nie pozostaW-ił człowieka całkowicie w ciemności. Jezus, Słowo, jest także „prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka”
(w. 9). Nawet ci, którzy nigdy nie słyszeli o Chrystusie, widzieli coś z Jego światłości w dziełach stworzenia. Zgadza się to ze słowem
to jest w iekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stw orzenia świata oglądane w dziełach i poz
nane umysłem... (Rzym. 1,20). Bóg jest Stwór
cą wszystkich ludzi i każdy człowiek posiada pewną (świadomość dobra i zła. Światłość świe
ci, tak jak zawsze świeciła, w ciemności i ciem
ność nigdy całkowicie jej nie przemogła. Ale objawienie Boga w stworzeniu: jest mniej dos
konałe. Przeto upodobało się Bogu objawić Sie
bie samego w „Słowie, które ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, pełne łaski i praw dy”. Ta światłość rozprasza wszelką ciemność.
Nie wszyscy przyjęli lub poznali, że On jest Bogiem, k tó ry stał się człowiekiem (w. 11). Ale ci, którzy przyjęli, ujrzeli chwałę, która jest ob
jawem obecności i mocy Bożej. W Jezusie Chrystusie niewidzialny Bóg Istał się Widziałby:
„Boga n ik t nigdy nie widział, lecz jedncrodzio- ny Syn, który jest n a łonie Ojca, ten go obja
w ił” (w. 18).
W Jezusie Chrystusie Bóg objawił Siebie samego ludziom. Czy Go zobaczyłeś, czy już Go poznałeś ?
B ó g d a j e przez Jezusa, który jest ży
ciem. „Któirzykolwiek go przyjęli, tym d a ł praw o’ (w. 12). „Z jego pełni myśmy wszyscy wzięli” (w. 16). Nie w ystarczy wiedzieć, jak Bóg wygląda. Nie w ystarczą teorie o Bogu.
Zbawcze poznanie Boga następuje wtedy, gdy przyjm ujem y w wierze Chrystusa. Stajem y się w tedy dziećmi Bożymi. Tego nowego życia, ży
cia, duchowego, nie należy utożsamiać z życiem cielesnym. Nowe życie jest darem Bożym, da
nym przez Boga z chwilą przyjęcia przez nas Jezusa Chrystusa. Nowe życie w Bogu jest po
czątkiem życia wiecznego.
Bóg daje nowe życie, daje prawo stać się dziecięciem Bożym. Czy otrzymałeś to prawo?
Otrzymasz je w tedy jedynie, gdy przyjmiesz Jezusa Chrystusa; gdy uwierzysz w Niego jako w osobistego Zbawiciela.
Niech powyższe słowo z Ewangelii Janowej i nasze krótkie uwagi, będą przedmiotem na
szych rozmyślań w chwili tegorocznego wspo
m inania wydarzenia Betlej emu.
i
Dobra Noiuina
„A lb ow iem tak B óg u m iło w a ł św iat, że S y n a S w eg o Jed n orod zon ego dał, a b y każdy, k to W eń w ie r z y n ie z g i
n ął, a le m ia ł ż y w o t w ie c z n y “ (Jan 3, 16).
Przyjdą — jak co roku — dni pam iątki Na
rodzenia Pańskiego. Będą to dni w spec
jalny sposób odróżniające isię od dni innych w roku, a naw et od innych dni świątecznych.
Tak będzie w tych dniach 24 i 25 grudnia w każdym nieomal domu, nieomal każdej rodzinie w świecie nazyw ającym się chrześcijańskim. A czym dla Ciebie — drogi Czytelniku — będą te dni pam iątki Narodzenia? Dla Ciebie oso
biście!
Nie jest to pytanie retoryczne tylko, ale p y tanie istotne, gdyż szczera odpowiedź na nie, pozwala każdemu n a stwierdzenie, jaki jest je go praw dziw y stosunek do Boga i Jego Słowa.
A to jest spraw a życia lub śmierci, -i to na w ieki!
Od dzieciństwa będąc wychowani w trad y
cyjnym pojmowaniu i przestrzeganiu ogólnie przyjętych zwyczajów i form jakiejś kościelnej pobożności, większość z nas przyw ykła też do ustalonych i powierzchownych pojęć o Bogu
Ojcu, o Panu Jezusie, o Jego życiu, śmierci i zm artwychwstaniu.
I my — którzy to piszemy •— też kiedyś drii pam iątki Narodzenia Pańskiego nazywaliś
m y Bożym Narodzeniem, i dla nas też słowo Betlejem łączyło się z pojęciem stajenki, Dzie
ciątka leżącego w żłobku, z pastuszkam i i kolę
dami, z ,,gw iazdką” i koniecznie choinką, z po
darkami, wieczerzą wigilijną, opłatkiem, je
dzeniem i piciem. Żyliśmy w atmosferze oby
czaju kościelnego i legendy, opowieści, poezji i muzyki religijnej. K armiło to umysł, kształto
wało pew ien ty p kultury, ale tego, co najw aż
niejsze dla człowieka — nie dawało.
Praw dziw ą treścią bowiem pam iątki Na
rodzenia Pańskiego, jest Sam Bóg i Jego plan zbawienia człowieka — a więc Pan Jezus, Jego Narodzenie oraz okoliczności, które tem u to
warzyszyły. A t y l k o J e z u is P a n, O n S a m , J e g o O s o b a i D z: i e ł o — is ą n a j w i ę k s z ą p o t r z e Ib ą Ik a ż d e g o c z ł o w i e k a. Bo powiedział Jezus, że po to
„... Bóg ... dał Syna Swego, aby każdy, kto Weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”.
Miał żywot wieczny. Ale ten m a żywot wiecz
ny, kto Jeziuisa Chrystusa przyjm ie do serca,
.N arodzenia P a ń sk ie g o 1 D zisiejsze B e tle je m . W g łę b i (po p raw ej) k o śc ió ł p.w.
liltl
kto Weń wierzy. Tak mówi Bóg. A w iara przy
chodzi ze słuchania Słowa Bożego; tak mówi Ąpoistoł Paweł (Rzym. 10,17).
D z i a ł a n i e w i a r y s p r a w i a, ż e c z ł o w i e k p r z y c h o d z i d o P a n a J e z u s a i w i d z i G o, o Ib j a w i o n e g o w S ł o w i e d 1 a 1 u d z i t a k , j a k k i e d y ś o b- j a w i o n y b y ł w c i e l e . Pan Jezus zaś o celu Swego narodzenia i przyjścia na Ziemię dla zbawienia człowieka powiedział tak: ,,A j a k o M o j że,s z, w ę ż a n a p i u s z c z y w y- w y ż s z y ł, t alk m u s i b y ć w y w y ż s z o- n y S y n c z ł o w i e c z y , a b y k a ż d y k t o W e ń w i e r z y , n i e z g i n ą ł , a l e m i a ł ż y w o t w i e c z n y ”.
I tylko ten, kto przyszedł do P an a Jezusa wywyższonego na Krzyżu i tam w łaśnie na Golgocie w świetle łaski Bożej na Krzyżu obja
wionej poznał, że jest sam grzesznikiem, i że to jego własne grzechy przybiły niewinnego P a
na do krizyża, i gdy zaczął żałować swych grze
chów, swego nieposłuszeństwa Bogu i Jego Sło
wu, i gdy do Jezusa Ukrzyżowanego zawołał o przebaczenie, i dożył odpuszczenia grzechów — t e n w i e K i m j e s t J e z u s w B e 1 1 e- j e m i e n a r o d z o n y . Wi e , ż e j e s lt j e- g o Z b a w i c i e l e m i B o g i e m !
Tak więc Duch Święty, który jest w Sło
wie Bożym prowadzi człowieka-grzesznika na Golgotę, bo bez Golgoty nie ma zbawienia, a bez zbawienia nikt nie ujrzy i nie zrozumie prawdziwego obrazu B etlejem !
Każdy, kto otrzym ał bezpośrednio od Pana Jezusa odpuszczenie grzechów świadczy, że do
piero wówczas został oświecony nowym — Bo
żym światłem — a w tym świetle wszystko ina
czej wygląda, niż wyglądało przedtem. Dopie
ro w tym świetle widzi się i .sprawy Boże, i spraw y ziemskie — zupełnie inaczej jak przedtem, na nowo! W tym świetle Osoba P a
na Jezusa olbrzymieje, a wszystko inne maleje.
Wówczas to, gdyśmy sami dziećmi Bożymi się stali, i Betlejem zaczęło inaczej wyglądać, w y
glądać prawdziwie po Bożemu. Zobaczyliśmy, że obraz namalowany uczuciami ludzkimi nie był prawdziwy. Zniekształcony był i przysłaniał kształt i treść wydarzeń Betlejemskich; przy
słaniał bowiem i zniekształcał Osobę Syna Bo
żego.
I dopiero po narodzeniu się na nowo i w świetle Krzyża Pańskiego wszystko, co było i jest wymysłem ludzkiej wyobraźni, uczucia i gorliwości — zbladło lub znikło, a świadectwo Słowa Bożego ukazało się w jego realnej, do
słownej prawdzie!
I tak wiele, wiele innych spraw i rzeczy ujrzeliśm y w ich prawdziwym kształcie i bar
wie, a wówczas zajęły właściwe im miejsce, gdyż wraz z Jezusem przyszło do serc naszych światło Prawdy. I dlatego uradowało się wów
czas i raduje się do dziś serce nasze, że ujrze
liśmy i widzimy, ż e w s z y s t k o, c o m ó w i P i s m o Ś w i ę t e — j e s t p r a w d ą , i że ujrzeliśm y i widzimy dziś wszystko tak, jak nam było i jeist powiedziane przez Słowo Boże!
O Narodzeniu Pańskim tak mówi świadec
tw o Ew angelii: I w r ó c i l i s i ę (z B e 1 1 e- j e m u) p a s t e r z e, wi e Tb i ą c i c h w a l ą c B o g a z a w s z y s t k o , c o s ł y s z e l i
i w i d z i e l i t a k , j a k i m b y ł o p o w i e - d z i a n e”. Dożywamy my, dzieci Boże i dziś tego samego, czego dożyli pastusi betlejemscy wówczas! Chwała Panu naszemu!
Marni prawo o tym świadczyć i ja, który to piszę, ho i ja byłem grzesznikiem znalezio
nym na drodze zwykłego życia ludzkiego, a więc życia grzesznego, znaleziony przez Laskę i Miłość Boga miłosiernego', i zostałem uratow a
ny od potępienia i śmierci wiecznej tylko przez niewypowiedzianą i cierpliwą miłość Jezusa Chrystusa, którego nazwałem swym Panem, gdy mi z Krzyża Zbawienia odpuścił grzechy moje i tak długą obojętność moją wobec Jego Męki. Zbawił mnie Pan i dlatego jestem w rzę
dzie dzieci Bożych świadczących, że zbawienie i życie wieczne jest ofiarowane przez Boga wszystkim bez w yjątku ludziom. Stało się zba
wienie i dla minie w 33 roku mego życia, wiele lat temu. Jest ono i dzisiaj dla Ciebie, jeśli jeszcze nie możesz w sercu swym powiedzieć:
-t,ak! jestem zbawiony!
Wiedz i zapamiętaj, że Pan Jezus pow ie
dział: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Sw ego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto Weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot w ieczny” !
Wiesz już miły Czytelniku, że to małe sło
wo „każdy” mówi, że i dla Ciebie jest Zbawie
nie, jest życie wieczne, dla Ciebie osobiście, ty l
ko po prostu poproś Pana Jezusa o zbawienie, proś o odpuszczenie grzechów ; bo — popatrz — On kiedyś narodził się w Betlej ernie właśnie po to, aby później umrzeć na Krzyżu — z a C 1 e- b i e i z a m n i e , a b y ś m y ż y - c i e w i e c z n e m i e l i ! Wiesz już o tym ? Zawołaj do P a
na Jezusa: Panie Jezu, odpuść mi grzechy i nie
prawości moje i przyjm ij mnie za własność Swoją, na wieki! Zawołaj — a będziesz żył! Bo Pan Jezus urodził się i dla Ciebie!
brat Z dzisław
Z OKAZJI PAMIĄTKI N A R O D Z E N IA PAŃSKIEGO O R A Z N A D C H O D Z Ą C E G O N O W E G O ROKU, SERDECZNE ŻY CZEN IA RADOŚCI I P O K O J U O D B O G A SKŁADA-WSZYSTKIM D R O G IM CZY TELN IK O M -
Redakcja
Obowiązki uczniów Pańskich
„W y je s te śc ie so lą ziem i; je ś li ted y só l zw ietrzeje, czym że ją nasolą? N a nic w ię c e j ju ż s ię n ie przyda, tylk o ab y b y ła p recz w y rzu co n a i p rzez lu d zi p odeptana. W y je s te śc ie św ia tło śc ią św ia ta , n ie m oże s ię ukryć m iasto, p o
łożon e n a górze.
N ie zap alają też ś w ie c y i n ie sta w ia ją jej pod k orcem , lecz n a św ieczn ik u i ś w ie c i w szy stk im , k tórzy są w dom u. Tak n iech a j św ie c i w a sz a św ia tło ść przed lu d źm i, aby w id z ie li w a s z e dobre u czy n k i i c h w a lili O jca w a szeg o , k tóry je s t w n ie b ie sie c h “. (M t 5,13-16).
U c z n io w ie P a n a — t o łudizie, k tó ry c h ła s k a B o ża z n a la z ła , w ś w ie c ie I p o w o ła ła d o n a ś la d o w a n ia Je g o ż y c ia (por. R zym . 8,28-29).
U c z n io w ie to lu d z ie , k tó r y c h r ę k a W szech m o g ąceg o 1 p o d n io sła, „z: p r o c h u “ , „ w y w y ż sz y ła z ś m ie rc i“ , a t a k że s p r a w iła , ż e z o s ta li z ró w n a n i z
„ k s ią ż ę ta m i lu d u “ (por. P s. 113,7.8), że s ta li s ię b r a ć m i i s io s tr a m i s ie dzącym i, iza S to łe m P a n a ju ż tu ta j n a ziem i, a w p rz y s z ło ś c i — p rz e z ca łe w ie k i — w k r ó le s tw ie O jc a , r a zem z w ie lk im P a n e m i n a jw ię k sz y m w ś ró d B ra c i — J e z u s e m C h ry stu sem .
A b y b y ć z P a n e m 1, n a le ż y o d p o w ie d z ie ć na, J e g o w e z w a n ie d o n a śla d o w a n ia . N a p o c z ą tk u s w e j z ie m sk ie j m is ji J e z u s C h ry s tu s , ja k o s u w e r e n n y P a n „w ezrw ał ty c h , k tó r y c h sa m ch cia ł, a o n i p rz y s z li do. N iego.
I O n u s ta n o w ił ich , żeb y z N im b y li, i ż e b y ic h w y s ła ć n a z w ia s to w a n ie E w a n g e lii, ż e b y m ie li mo-c w y p ę d z a ć d e m o n y " . (M k 3,13-15).
„B yć z N im “ — o z n a c z a w y rz e cz e n ie s ię p rz e z u c z n ió w ż y c ia n a
„ s z e ro k ie j d ro d z e “ i w e jś c ie n a „ d ro gę w ą s k ą “ . W n a u c e te j, u tr w a lo n e j p rz e z E w a n g e lis tę M a te u s z a w rozdz.
7 w ie rs z a c h 13 i 14, P a n J e z u s ż ą d a o d s w o ic h u c z n ió w n a ś la d o w c ó w , b y u n ik a li w s z e lk ie g o „ ro z lu ź n ie n ia “ w d z ie d z in ie m o r a ln o ś c i oso b istej, i sp o łe c z n e j, b y o d ró ż n ia li się k o rz y s tn ie o d ś w ia ta i „ sz u m o w in " , b y p o s ia d a li n ie z ło m n e z a s a d y m o ra ln e , w re sz c ie , b y ic h ży cie n ie b y ło ży
ciem z b y t w o ln y m . O k re ś le n ie „ sze
ro k a b r a m a “ i „ p r z e s tr o n n a d ro g a “ o z n acza, że c z ło w ie k o w i, k tó r y z n,ich k o r z y s ta „ w s z y s tk o w olino“ .
„Ciaisna b r a m a “ i „ w ą s k a d ro g a “ s ta je isię ty lk o p r z y w ile je m lu d z i d ą ż ą c y c h d o ży cia w ieczn eg o . C h ry s t u s P a n wizywai i z a c h ę c a d o p r z e c h o d z e n ia przez, „ c ia s n ą b r a m ę “, lecz p o m im o te g o n i e w ie le p o d e jm u je ta k ą d e c y z ję . T o lu d z ie , k tó r y m b r a k siły i o d w a g i d o p o k o n a n ia g rzech ó w . T a c y lu d z ie n ie są z d o ln i d o w y rz e c z e n ia się św ie c k ic h p r z y je m n o śc i. A b e z z ło ż e n ia o f i a r y z sw e g o ciała, n ie m a sp o so b u z e jś c ia z „ s z e ro k ie j d ro g i“ . Ludizie id ą c y
„ s z e ro k ą d ro g ą " — n ie m o d lą się,
1 K a z a n ie w y g ło sz o n e w W a rs z a w ie, podiczias o g ó ln o p o lsk ie g o z ja z d u m ło d zieży w d n . 2i2 s ie rp n ia b r.
n i e p r o s z ą o z w y c ię s tw o n a d sobą, g rz e c h e m i św ia te m , n ie m a ją n a to a n i o d w a g i, a n i ch ę c i, a n i siły...
G d y b y się z a trz y m a li, g d y b y w n ik n ę li w isiebie, z a s ta n o w ili s ię — o tr z y m a lib y ła s k ę P a n a , i p rz e z w ia r ę w J e g o S ło w o o r a z p r z e z m oc D u c h a , m o g lib y w y k o n a ć w o lę P a ń sk ą, o tr z y m a lib y b ło g o s ła w ie ń s tw o B oże, d o s tą p ilib y d a r u w y b r a n ia i s y n o s tw a .
W s w o je j n a u c e p r z e z n a c z o n e j d la u c z n ió w k ro c z ą c y c h „ w ą s k ą d ro g ą “ C h ry s tu s P a n (por. M k 9,42-50) s t a w ia b a rd z o r a d y k a ln e ż ą d a n ia , p o w ia d a ją c , ż e w ty c h rz e c z a c h , k tó r e m o g ą d o p ro w a d z ić J e g o u c z n ia do Zguby je s t l e p i e j s tr a c ić r ę k ę l e p i e j s tr a c ić nogę, l e p i e j n a w e t u tr a c ić częściow o, w z ro k a le w e jś ć d o K r ó le s tw a B ożego, n i ż z a c h o w a ć o b ie rę c e i n o g i o r a z d w o je oczu, le c z ,jbyć w rz u c o n y m d o p ie k ł a “ . J e s t to „ d u c h o w y O braz“ w ie c z n e g o o d rz u c e n ia od o b lic z a Bożego,.
N a „ w ą s k ie j d r o d z e ’1, cz y li w w i e r n y m n a ś la d o w a n iu P a n a , u c z n io m i n a ś la d o w c o m d a n y je s t d o d y sp o z y cji „ o g ie ń “ i „ só l“, k tó r e d z ię k i sw y m w ła s n o ś c io m z a c h o w a w c z y m o d z e p su c ia , i k o n s e r w u ją c y m , p o m a g a ją w w y tr w a n iu n a w s p a n ia łe j, n o w e j, B o żej d ro d z e .
P a n J e z u s C h ry s tu s , k tó r y p o w ie d ział, że n ie p rz y s z e d ł p o to, b y ro z w ią z a ć lu b u n ie w a ż n ić z a k o n ( p r a w o), le c z b y g o w y p e łn ić , ż ą d a m . in. o d sw o ic h u c z n ió w , n a ś la d o w ców i w y z n a w c ó w , żeb y ic h s p r a w ie d liw o ś ć b y ło O bfitsza ( t a i. w ię k sza, le p sz a , d o sk o n a ls z a ) o d s p r a w ie d liw o ś c i u c z o n y c h w Piśmiiie i fa ry z e u sz ó w (por. M t 5,17-20). W p rz e c iw n y m r a z i e J e g o u c z n io w ie
„ n ie w e jd ą " do K r ó le s tw a N ie b ie skiego.
W e d łu g n a u k i P a ń s k ie j (por. M t 5,21), p o je d n a n ie z b r a te m p o w in n o p o p rz e d z a ć w s z e lk ie cz y n n o śc i k u l- to w o -re lig ijm e ; p o r. „ Z o sta w d a r sw ó j n a o łta rz u , o d e jd ź i n a jp ie r w p o je d n a j się...“ ; n ie d ość, że n ie w o l
n o izabijać, j a k u c z y ł z a k o n , a le n a w e t g n ie w je s t z a b ro n io n y w sp o łecz n o ści n a śla d o w c ó w P a n a . J e ś li k to k o g o o k ra d ł — p o w in ie n n ie z w ło c z n ie o d d a ć s k r a d z io n ą w ła s ność. W sp ó ln y w n io s e k w y p ły w a ją c y z n a u k i P a n a : n a le ż y p o z a ła tw ia ć w s z e lk ie s p r a w y z b liź n im i j a k n a j sz y b c ie j, a w k a ż d y m ra z ie — za życia.
A p o sto ł J a k u b , je d e n z p ie rw s z y c h n a ś la d o w c ó w P a ń s k ic h , w sw o im l i śc ie (rozdz. 3) z a w a r ł n p . b a rd z o w a ż n ą naiukę o p o w śc ią g liw o śc i j ę zyka. N a u c z a o n , że ję z y k c h rz e ś c i
ja n i n a p o w in ie n by ć „ je d n o lity “, p o w in ie n b y ć, ja k „ d rz e w o d o b r e “ i
„ z d ró j s ło d k i“ .
A b y w y tr w a ć z J e z u s e m , m u s i
m y żyć w m o d litw ie . I ty lk o d z ię k i te m u b ę d z ie m y m ielił „só l“ s a m i w so b ie, czy li będziem y: m ie li m oc, ab y o sta ć się p rz e d z e p su c ie m te g o ś w ia ta , k tó r y „ le ż y w z łe m “, b ę d z ie m y m ie li m o c i siłę B o ż ą — B o ży o g ie ń , k tó r y oczyszcza o d w s z e lk ie j z g n i
lizn y , d a je z d ro w ie , ży cie i b ło g o s ła w ie ń s tw o .
D o s w o ic h u c z n ió w — id ą c y c h
„ w ą s k ą d r o g ą “ — C h ry s tu s P a n s k ie ro w u je s w o je o s trz e g a ją c e S ło w o : „N ie cu d zo łó ż“ (por. M a t 5,27- -32). P rz y k a z a n ie P a ń s k ie o d n o si się, rz e c z ja s n a , z a ró w n o d o f i zy czn eg o c u d z o łó stw a , j a k i do je g o niefiizyczmych, b a rd z ie j w y ra fin o w a n y c h , o b ja w ó w — a w ię c w pięrw iszym rz ę d z ie d o p o ż ą d liw o śc i.
C h ry s tu s P a n u ś w ia d a m ia n a m , że ró w n ie z ła lu b g rz e sz n a , j a k fizy cz
n e cu d zo łó stw o , je s t w e w n ę trz n a p o żąd liw o ść, k tó r a r e a liz u je się za p o ś r e d n ic tw e m „ n ie c z y ste g o o k a “ .
W ty m kom tękście izw róćm y u w a gę n a fa k t, ile p o te n c ja ln y c h n ie b e z p ie c z e ń stw — w ła ś n ie — w d z ie d z in ie n ie c z y sto śc i s e k s u a ln e j p rz y nosi o b e c n ie ro z p o w sz e c h n io n a m o - d a . P r a w ie c a ła d z is ie jsz a m o d a je s t w y ra z e m te n d e n c ji, k tó r a ś w ia d o m ie ch ce p rz e d s ta w ić k o b ie tę , w y łą c z n ie , ja k o o b ie k t s e k s u a ln e j p o -
żądliiw ości. T a k n ie s te ty je s t, że w sp ó łc z e s n a m o d a p r a w ie w c a łe j rioaciągliw ości z n a jd u je się w s łu ż b ie g rzech u . O n a s ta ła się n a jw i e r n iejszy m s p r z y m ie r z e ń c e m g rz e c h u nieczystości. I w ty m k o n te k ś c ie , m y ja k o c h r z e ś c ija n ie czyli u c z n io w ie P a n a J e z u s a C h ry s tu s a , m u s i m y o d n ie ś ć się d o w sp ó łc z e s n e j m ody, i w ś w ie tle słó w P a n a — o s ą d z i ć j ą . „ K a ż d y , k to p a tr z y na, n ie w ia s tę i p o ż ą d a je j jiuż p o p e ł
n ił z n ią c u d z o łó s tw o w se rc u s w o im “ . (por. Mit 5,28).
P r z y k a z a n ie P a ń s k ie s k ie ro w a n e p rz e c iw k o p o ż ą d liw o ś c i o c z u — d o ty c z y w ró w n ie ż m ie r z e o b y d w u s tro n , m ężczy zn i k o b ie t, d z ie w c z ą t i chłopców . T u ta j w y m a g a n a je s t w a łk a . W w a lc e z, p o ż ą d liw o ś c ią c ia ła C h ry s tu s P a n p o w ia d a , że le p ie j b y ło b y s tra c ić rę k ę , n o g ę lu b ok o , alle w e jś ć dio K ró le s tw a , n iż czy n ią c g rz e c h — iść n a w ie c z n ą zg u b ę, „do p ie k ła o g n is te g o “ (M t 18,9).
U czeń P a n a , k tó r y u le g ł g rz e c h o w i, z g o rsz y ł się w n a ś la d o w a n iu za P a n e m , n ie tylko- s a m z d ą ż a d o z g u by, a le n ie m a ją c s iły d o z w y c ię stw a , i c ią g le u le g a ją c -złym w p ły w om , w ie d z ie d o z g o rs z e n ia in n y c h w s p ó łb ra c i. J e s t to talk p o w a ż n a s p r a w a , i t a k g ro ź n e n ie b e z p ie c z e ń stw o , ż e P a n uczy, że ta k ie m u „ le p ie j będzie..., a b y m u z a w ie sz o n o n a szyli k a m ie ń m ły ń s k i i u to p io
n o go w g łę b o k o śc i m orza... b ia d a c zło w ie k o w i, p rz e z którego- z g o rs z e n ie p rz y c h o d z i. (M t 18, 6.7). Chry-stus P a n z w ra c a ró w n ie ż u w a g ę n a n a sz ą p ro s to lin ijn o ś ć i szczerość. U czn io w ie n ie p o w in n i p rz y s ię g a ć n a nic.
P o w ia d a P a n : „ N ie c h a j ...mo-wa w a sza b ę d z ie : t a k — ta k , n ie — nie, bo- co p o n a d to je s t, to je s t od z łe go,“ (M t 5,37).
R ó w n ie ż w te j d z ie d z in ie p o w in n iś m y m ie ć w sobie- „ só l“. W s t a r o ży tn o ści — n ie -p rz y d a tn ą dio- n iczeg o
— so lą w ysypyw ano- d ro g i. T a k a z w ie tr z a ła só l n a d a w a ła się tylko- n a w y rz u c e n ie n a d ro g ę. W ty m p o ró w n a n iu U k ry ta je s t m y ś l o- z g u b ie i z a tra c e n iu . J e ś li u c z e ń P a ń s k i p r z e s ta n ie b y „so lą z ie m i“ pr-zes-tanie b y ć c z y n n ik ie m p o w s tr z y m u ją c y m ro z k ła d , c z y n n ik ie m k o n s e r w u ją c y m
— n ie p rz y d a się ju ż d o niczego.
„ S ó l“ chrom i n a s, n a sz e ję z y k i, o d o b łu d y , od z d ra d y , od k rz y w o p rz y s ię s tw a ; „-sól“ słu ży n a s z e m u d o b ru
— z a c h o w u ją c n a sz e ż y c ie ety c z n e w czy sto ści i -szczerości.
A b y z a c h o w a ć „isól“ w e w n ą trz siebie, i w e w z a je m n y c h s to s u n k a c h ,
p o w in n iś m y w n a sz y m n a ś la d o w a n iu z a w s z e : a) w id z ie ć P a n a , b) tr w a ć w m o d litw ie , c) k o n tr o lo w a ć w ła sn e życie-, c:zy to c z y m y d o b ry , z w y c ię sk i b ó j w ia r y ; i czy w szcze
ro śc i, cz y sto śc i i mo-cy Du-cha B o że
go- d o k o n u je m y n a s z c h rz e ś c ija ń s k i b ieg — k-u zwycięlst-w-u.
W ty m b o ju , c:zy w ty m c h rz e ś c i
ja ń s k im b ie g u d o n ie b ia ń s k ie j o j czyzny, p o w in n iś m y ściśle p r z e s tr z e g ać S ło w a B ożego zg-odniie z -nauką, cz y li w in te r p r e ta c ji ap o sto łó w P a ń s k ic h (por. Dz, A p. 2,42). N aszy m w z m o c n ie n ie m na- te j d ro d z e , n a sz y m p o k a rm e m i n a p o je m , n a sz ą s iłą je-s-t s a m Jelzins C h r y s tu s — n a sz z m a r tw y c h w s ta ły i n a d c h o d z ą c y P a n . T y lk o w sp o łe c z n o śc i z N im p o s ia d a m y z d o ln o ść w y d a w a n ia d o b ry c h o w o có w .
Z m a rtw y c h w s ta ły , u w ie lb io n y i n a d c h o d z ą c y P a n j e s t ta k ż e n a sz y m p asterzeim i o rę d o w n ik ie m . O n je s t P r a w d ą z a w ie r a j ą c ą w so b ie życie.
O n s a m u d z ie la n a m s tra w y . N a d ra d z e , k tó r ą idziemy-, g ro ż ą n a m r ó w n ie ż a t a k i s z a ta n a . S z a ta n w k r a d a się w n a sz e szeregi-. — n i e r z a d k o — w p o sta c i „ w y s ła n n ik a P ań sk ieg o .“ — a n io ła . T o je-s-t w ilk , k tó r y w chodził m ię d z y o w c e u b r a n y w o w c z ą sk ó rę. A le t a k p r z e b r a n y w s k ó r ę ow cy, s z a ta n i jego, lu d z ie s ą w e w n ą tr z w ilk a m i d ra p ie ż n y m i, k tó r z y „ n ie fo lg u ją “ o w co m , a le je z a b ija ją i tra-cą.
D la te g o to P a n n a s z Jeizius C h ry s tu s i J e g o w ie r n i ucznio-w ie, często n a p o m in a li i n a p o m in a ją u c z n i, ż e b y k ażd eg o , k to się p rz y z n a je d-o w ia r ) ro z p o z n a w a ć p o o w o c a c h . A lb o w ie m „ d o b re d rz e w o w y d a je d-obre o w o ce, alle z łe d-r-zawo w y d a je złe ow oce. N ie m o że d o b re d rz e w o ro d z ić z ły c h owo-ców, (...) a z łe d r z e w o (...) d o b ry c h . (...) T a k w ię c po o w o c a c h p o z n a c ie ic h “ (Mit: 7,17-20).
F a łsz y w i prorocy, ob łu d n i „ w y z n a w cy “ tak, ja k i in n i, m ó w ią :
„P anie, P a n ie“ (por. M t 7,21); m ogą czy n ić cuda, p rorokow ać lub w y p ę dzać d em o n y w im ie n iu P ana, lecz w rozstrzygającym d n iu P a n p o w ie do n ich (lub o n ich ): „N igdy w a s n ie zn alem ...“ (M t 5,23). J eśli w ięc n ie m a d o b r y c h o w o c ó w w życiu ludzi, k tórzy cu d ow n ym i zn a k a m i i zn am ion am i D ucha m a n ife stu ją p rzyn ależn ość do gron a u cz
n ió w P an a — w szy stk o to n a nic.
A lb o w ie m b e z ż y c ia czystego, b ez
„B ożej sdl'i“ i „B ożej ś w ia tło ś c i“,
c h o ć b y śm y n-aiwet d ow odzili, że m a m y „ c h rz e s t D u c h a “ n ie o-st-oimy się p rz e d ś w ię ty m są d e m -sp raw ied li
w o ści B-o-ż-ej. D lateg o te ż b łą d e k s tr e m isty c z n e g o r u c h u z ie lo n o św ią tk o w eg o p o le g a ma p o słu g iw a n iu się fa łs z y w ą meto-dą. „ K to «m ów i ję z y k a m i» tein d o p ie r o m a w sz y stk o ” — t a k po-w iada w ielu . N ie p ra w d a ! Kt-o m ó w i, że m a „o b ce ję z y k i”, że m a d a r y D u c h a (ip. 1 K o r. 12 i 14), a le n ie m a d o b ry c h -owoców, „ow oców D u c h a ” — n ie m a nic. (p. K or. 13;
G al. 5,1212, 23-25; M t 7,17-20).
T o j e s t w ła ś n ie pr-o-blem „mo-cne-g-o f u n d a m e n tu “, k to s łu c h a słó w P a ń sk ic h , i czy n i je , te n z b u d o w a ł sw ój d o m n a tr w a ły m fu n d a m e n c ie . K to s łu c h a Słoiwa, a le n ie je s t je g o w y k o n a w c ą , le c z ipoizo-staje- „ w ie c z n y m “ słu c h a c z e m (n ie m o g ą c y m p r z e d s ta w ić ż a d n y c h owo-ców życia), te n
„b ęd zie p rz y ró w n a m y d o m ę ż a g łu piego-, k tó r y z b u d o w a ł sw ó j d o m n a pia-sku. I s p a d ł ,d eszcz u le w n y , i w e z b ra ły r-zeiki, i p o w ia ły w ia tr y , i u d e rz y ły ma ów d o m , i u p a d ł, a był w ie lk i u p a d e k jeg o " — ty m sło w e m -kończy C h ry s tu s P a n iswą -naukę z a w a r tą w o s ta tn im ro z d z ia le „ K a z a n i a n a G ó rz e “ (por. M t 7, 24—27).
Tak w ię c całe n a sze życie, jako u czn ió w i u czen n ic Jezu sa C hrystu
sa — m u si być au ten tyczn e, szcze
re i czyste, je ś li z życia naszego szczere i czyste, je ś li z życia naszego m a w yrosn ąć dobry ow oc na ch w ałę Bożą. D ary d u ch ow e o b jaw iające się w śród nas, m uszą być oryginalne.
A św ia d ectw em ich oryginalności, ich p raw d ziw ości, i jed n ocześn ie ich p o tw ierd zen iem m a być n ie św ia d ec
tw o w arg, n ie tylko sło w a , a le cale n a sze ży cie, n a sze czyn y — o w o
c e . (por. M t 7,15— 20; 21—23; 24—
29).
P a n po-w-oływał i p-ow-oluje sw o ic h u c z n ió w , po to, a b y :
a) by-li -z N im ;
-b) (w Jego- Im ie n iu ) -zw iastow ali E w a n g e lię ,
c) m ie li -m -o c w y p ę d z a ć d e m o n y (por. M k 3,13—15). Z ty m i u c z n ia m i, k tó r z y „poszli- i- -w szędzie k a z a li“, i t e r a z id ą i w sz ę d z ie k a żą, li d z i- e P a n , p o m a g a i p o tw ie r d z a -Słowo- z n a k a m i, k tó r e M u to w a rz y s z y ły (por. M k 16,20). A by
je d n a k ma te j d ro d z e w y trw a ć , p o tr z e b a w a l k i .
a) iz s o b ą sam y m , b) g rz ech em , c) św ia te m .
T y lk o ty m , k tó r z y a u te n ty c z n ie ch cą n a ś la d o w a ć P a n a , O n u d z ie la sw o je j m ocy. D zięk i te m u A p o sto ł P a w e ł, n i e c h l u b i ą c s i ę z s i e b i e s a m e g o , le c z z B oga, m ó g ł z p o k o r ą i je d n o c z e ś n ie z n u tą tr iu m f u w y z n a ć p rz e d w s z y s tk i
m i: „D o b ry bój b o jo w a łe m , b ie g u d o k o n a łe m , w ia r ę z a c h o w a łe m ; a t e ra z o c z e k u je m n ie w ie n ie c s p r a w ie d liw o ś c i, k tó r y m i w o n d z ie ń d a P a n , sę d z ia s p r a w ie d liw y , a n i e t y l k o m n i e , l e c z i w s z y s t- k i m, k tó rz y u m iło w a li p rz y jś c ie J e g o “ (2 T ym . 4,7—8).
T y m S ło w e m a p o s to ls k im k o ń czę, życząc szczeg ó ln ie W a m m ło d y m c z ło n k o m K o ścio ła — ja k o u c z n io m C h ry s tu s a Parna, oraiz w s z y s tk im p o z o sta ły m — z w y c ię s k ie g o z a k o ń c z e n ia b o ju , t a k a u te n ty c z n e g o — p e ł
n eg o m ocy — ś w ia d e c tw a i ta k ie g o o w o c u życia. A m en .
S ta n isła w K rak iew icz
Problem myboru zainodu naszych dzieci
Sło w o „ z a w ó d ” (w jęz, n ie m ie c k im „ B e ru f”) p o ch o d zi od c z a s o w n ik a „ r u f e n “ i je s t b lis k o sp o k re w n io n e ze sło w e m „ p o w o ła n ie “ (inieim. „ B u f“ , „ B e ru fe n “ ). Wolino n a m je d n a k ż e p y ta ć , s k ą d p o ch o d zi to p o w o ła n ie , o k tó r y m c h c e m y m ó w ić. O tó ż p o w o łu ją c y m n a s, czyli a u to r e m p o w o ła n ia , je s t w ie lk i, s u w e re n n y S tw ó rc a — P a n w s z e lk ie go s tw o r z e n ia i k a ż d e g o czło w ie k a.
O n p o w o ła ł c z ło w ie k a do is tn ie n ia (b ytu), O n te ż w e z w a ł A d a m a , g d y z p o w o d u g rz e c h u o d p a d ł od sp o łeczn o ści z B ogiem . Oin p o w o łu je lu d z i ta k ż e d z is ia j, w z y w a ją c ich, b y o p u śc ili d ro g ę ciem n o ści, i ro zp o częli ży cie w c u d o w n e j ś w ia t
łości B ożej (por. 1 P t r 2,9).
D la ty c h lu d zi, k tó r z y o d e z w a li się n a B oże w e z w a n ie , is tn ie je „ p o w o ła n ie w g ó rz e “ (w te k ś c ie p o ls k im
„ n a g ro d a w g ó rz e “) z g o d n ie ze sło w e m z F ilip ia n 3,14. A p o sto ł P a w e ł d o d a je jeszcze, iż je g o c a łe ży cie n a
k ie r o w a n e je s t n a o s ią g n ię c ie w y z n a c z o n e g o celu, n a o sią g n ię c ie o w e go „ p o w o ła n ia w g ó rz e “ . T e n ż e sa m A p o sto ł w liśc ie d o R z y m ia n (8,20.30), p isze, iż je s te ś m y p o w o ła n i d o ż y c ia w c h w a le B ożej, B ożej w s p a n ia ło śc i. N a m ta k ż e z o s ta ło d a r o w a n e to S łow o, że ty m k tó rz y m iłu ją B oga w s z y s tk ie rzeczy d o p o m a g a ją k u d o b re m u , ty m , k tó rz y w e d łu g p o s ta n o w ie n ia B ożego p o w o ła n i są. A w d a ls z y m ciąg u » A p o sto ł p isze, iż tyich, „ k tó ry c h p o w o ła ł, ty c h te ż u s p r a w ie d liw ił, a k tó r y c h u s p r a w ie d liw ił ty c h i u w ie l
b ił“ . T o d o s k o n a łe p o w o ła n ie do ży
c ia w B ożej w s p a n ia ło ś c i o d n o si się do c a łe g o ży cia A p o sto ła . T a k w ięc i m y w sz y sc y p o w in n iś m y n a s z ą n a d z ie ję s k ie ro w a ć iw t ę s a m ą s tro n ę , n a w z ó r A p o sto ła , je ś li n ie c h c e m y o d p a ść o d te g o w ie c z n e g o p o w o ła n ia u sta n o w io n e g o p rz e z B oga.
T e m u celo w i słu ż y , p o p i e r w - s z e, p o w o ła n ie d o s łu ż b y w Z b o
rz e J e z u s a C h ry s tu s a o r a z w s z y s t
k im , k tó r z y p o w in n i b y ć zd o b y ci do Z b o ru P a ń s k ie g o . W L iśc ie d o R z y m ia n (12,6— 8) je s t m o w a o ró ż n y c h d a ra c h ła s k i o r a z o ró ż n o ro d n o śc i słu ż b w Z b o rz e C h ry s tu s o w y m ; te n sa m te m a t z o s ta ł p o ru s z o n y w 1 L iśc ie d o K o r y n tia n (12,4—5) i w 1 L iśc ie P i o t r a 4,10, gidzie je s t ta k ż e u ż y te sło w o „ p o w o ła n ie “ .
W d a l s z y m c i ą g u w P iś m ie S w . je s t ta k ż e m o w a o p o w o ła n iu do p ra c y , d o o k re ś lo n e g o ro d z a ju p ra c y , d o z a w o d u . Ju ż , n a p r z y k ła d , n a p ie r w s z y c h s tro n ic a c h B i
b lii je s t m o w a o ró ż n y c h z a w o d a c h . J e s t nip. m o w a o b u d o w n ic z y m m ia s t Enochiu, n a s t ę p n ie o m u z y k u i „o jcu m u z y k i“ — J u b a ł u lu b te ż o k o w a lu T u b a lk a in ie (1 M ojż. 4,17.21.22). A k ie d y p rz y s z ło d o b u d o w y P r z y b y t
k u P a n a , p o ś ró d lu d u iz ra e ls k ie g o , z n a le ź li s ię sp e c ja liśc i :z w ie lu z a w o d ó w : z ło tn ic y i ju b ile rz y , tk a c z e , sto la rz e , k a m ie n ia r z e i in . W II
A b
8