• Nie Znaleziono Wyników

Polichromia Jerzego Nowosielskiego w kościele Ducha Świętego w Tychach : przykład malarstwa sakralnego inspirowanego sztuką bizantyjską

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polichromia Jerzego Nowosielskiego w kościele Ducha Świętego w Tychach : przykład malarstwa sakralnego inspirowanego sztuką bizantyjską"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Jasińska

Polichromia Jerzego Nowosielskiego

w kościele Ducha Świętego w

Tychach : przykład malarstwa

sakralnego inspirowanego sztuką

bizantyjską

Pisma Humanistyczne 6, 54-60

2004

(2)

Ewa J a siń sk a

P

o l i c h r o m i a

J

e r z e g o

N

o w o s i e l s k i e g o

w

k o ś c i e l e

D

u c h a

Ś

w i ę t e g o w

T

y c h a c h

.

PRZYKŁAD MALARSTWA SAKRALNEGO INSPIROWANEGO

SZTUKĄ BIZANTYJSKĄ

Wc współczesnym m alarstw ie i architekturze w Polsce i na świccic trud­ no jest odnaleźć jed en obow iązujący styl, trudno naw et doszukać się dom inują­ cych trendów . Jesteśm y św iadkam i wielkiej różnorodności tem atów , form oraz kom pozycji w sztuce. Elem enty w yw odzące się z różnych kręgów kulturo­ wych nakładają się na siebie, tw orząc now e jako ści artystyczne. Jest to proces, który zaobserw ow ać m ożna także w pow stających na terenie Śląska dziełach sztuki i obiektach architektonicznych. Jednym z nich je st kościół Ducha Ś w iętego w Tychach, którego form a architektoniczna, ja k i zdobiąca go poli­ chrom ia, są przykładam i sztuki, która zrodziła się na przecięciu różnych ten­ dencji artystycznych, a także treści ideowych.

Polichrom ia kościoła w Tychach je s t je d n ą z najciekaw szych sakralnych realizacji Jerzego N ow osielskiego, uznanego na św iecie i w Polsce przedsta­ w iciela szkoły krakow skiej, m alarza inspirującego się sztuką bizantyjską.

„ N ow osielskip rzetw arza jąc ikony tr swoisty, w łaściw y sohie sposób - potrafił stw orzyć sw ój własny ję zy k artystyczny. Jest jed n ym z niewielu współczesnych twórców, dla których sztuka - aby m ogła spełnić sw oje posłannictw o - musi pozostać u sferze sacrum, w kręgu świętości. To rozum ienie sztuki, ja k i łączenie tw órczości m alarskiej z upraw ianą p rzez artystę teologią zbliża N owosielskiego do praw dziw ych ikonografów " - pisze B. Dąb - K alinow ska1.

M alarstw o N ow osielskiego m ogło zaistnieć z całym swym bogactw em formy, koloru oraz z przem yślanym program em teologicznym dzięki archi­ tekturze projektu Stanisław a N iem czyka. „Kościół (Ducha Sw.) ir Tychach

należy uplasować w śród najlepszych osiągnięć architektury po lskiej rea lizo ­ wanych te ostatnich latach" - czytam y w „A rchitecture” , m agazynie A m ery­

kańskiego Stow arzyszenia Architektów' (The A m erican Institute o f Architccts). O grom na, przysadzista bryła kościoła naw iązuje do sym boliki biblijnego na­

1 B. Dąb-Kalinowska, J erzy N owosielski, „Przegląd Pow szechny”, 1986, nr 1 1, s. 262.

(3)

miotu - tabernakulum , kryjąc w sobie jednorodną, szeroką przestrzeń. Prak­ tycznie brak tu pionow ych ścian: od niskiego przyziem ia, po centralną latarnię całe w nętrze „nakryte” jest ukośnym i połaciam i stropu, w yłożonym i sosnow ą boazerią. Na tym tle, farbą akrylow ą w prost na złocistych deskach, N ow osiel­ ski w ym alow ał program , zw iązany z w ezw aniem świątyni i uznany za „m a­ larską i teologiczną sum m ę” je g o sztuki sa k ra ln e j”'

Pierw sze co uderza obserw atora w zetknięciu z kościołem Św. Ducha, to swoista m onum entalność projektu. To w rażenie w yw ołane jest rozm iaram i, piram idalnością dachu św iątyni, który zdecydow anie dom inuje w całej kon­ strukcji. Jest to tzw. „architektura nam iotow a”, która odw ołuje się do pierw ­ szego biblijnego przybytku - nam iotu, który M ojżesz postaw ił na życzenie samego Boga w sercu pustyni. M ożna tu się doszukiw ać dalszych analogii zw ażywszy, że Tychy uw ażane są dość obiegow o za miasto - pustynię kultu­ ralną, m iasto bez tw arzy (czy też bardziej zespół osiedli niż m iasto). Bryła kościoła Ducha Św iętego jest, ze swym i głębokim i podcieniam i, naw iązaniem do stylu dw orkow ego i sobotow ego. Z kolei wysokie na 12 m etrów krzyże znajdujące się na szczycie dachu przyw ołują skojarzenia z tw órczością A nto­ nio G audicgo.

W nętrze świątyni także silnie oddziałuje na em ocjonalny odbiór obserw ato­ ra. C cntralność w nętrza, pozbaw ionego tradycyjnego podziału na trzy nawy i przedsionek, sprawia, że uczestniczący w nabożeństw ach wierni m ogą po­ czuć się ja k o zjednoczony K ościół, w którym każdy z parafian jest jednakow o istotny. Boczne galerie znajdujące się we w nętrzu kościoła, a także doskonale dobrany m ateriał w ykończeniow y (ccgła klinkierow a i dąb) stw arzają w raże­ nie tajem nicy. Przez prostotę form y w nętrze świątyni zyskuje w ym iar po­ wszechności i otw artości, które to elem enty stanow ić m ogą ułatw ienie dla przeżywania sacrum.

Obiekt w krótce po w ybudow aniu w 1982 r. zyskał sobie uznanie facho­ wych środow isk, które w yraziło się m.in. w przyznaniu mu przez Stow arzy­ szenie A rchitektów Polskich (SA R P) 1 nagrody w roku 1983’. A rchitektura kościoła p.w. Ducha Św iętego stała się idealnym niem al tłem dla polichrom ii Jerzego N ow osielskiego. Ten krakowski artysta m alarz, profesor Akademii Sztuk Pięknych w K rakow ie miał pow iedzieć budow niczem u kościoła tyskie­ go, księdzu proboszczow i Franciszkow i Rosiakowi w czasie jednej z rozmów „...To je st to, na co czekałem ”4.

2 »Wielcy m alarze. Ich życie, inspiracje i dzieło”, nr 105, s.2 0 . 3 „Architektura” 1985, nr 3, s. 66 -7 2 .

4 Rozmowa przeprowadzona z ks. F.Rysikiem - proboszczem i budowniczym Kościoła D ucha Świętego w Tychach, IV.2 0 0 0 .

(4)

M alarstw o Jerzego N ow osielskiego, jednego z najlepszych polskich kolo­ rystów , utrzym uje niezaprzeczalną w ięź ze sztuką typu bizantyjskiego. W iąż ta „w ynika z w iary, gruntownej w iedzy i zrozum ienia teologii i tradycji ikony, całego jej kontekstu religijnego i kulturow ego”5. Tw órczości m alarza nie opie­ ra się na przejęciu w yselekcjonow anych w łaściw ości ikony, przetransponow a­ nych następnie na now oczesny i zarazem indyw idualny języ k tw órcy, „lecz na

równoczesnym utożsam ieniu się artysty z właściwym dla funkcjonow ania ikony sposobem pojm ow ania sensu sztuki, j a k i z m otyw ującym j ą system em relig ij­ nym, stanow iącym m etafizyczne uzasadnienie własnej o s o b o w o ś c i „Choć N owosielski m aluje u' m anierze ikonowej, niekiedy wiernie kanonom ikon o- graficznej ortodoksji, nie s ą to ikony lecz obrazy ir typie ikony: wyrwane b o ­ wiem z podłoża w łaściwej im egzystencji, p o w ieszo n e w muzeum czy domu pryw atnym , a naw et ir kościele, nie m ają warunków niezbędnych do sp ełn ia ­ nia w łaściwych i niejako naturalnych dla ikon z a d a ń .” - pisze o m alarstwie

N ow osielskiego Barbara Dąb - K alinow ska, historyk sztuki, specjalizująca się w dziedzinie sztuki bizantyjskiej .

Na tle przytoczonych opinii dotyczących sakralnego m alarstw a N ow osiel­ skiego w arto prześledzić inspiracje, jak im uległ 011 tw orząc polichrom ię ko­ ścioła w Tychach.

Każda św iątynia, za spraw ą architektury zew nętrznej obiektu, ja k i za spraw ą architektury i dekoracji w nętrza, w yraża swoje sakralne przeznaczenie. Św iątynie w yznaw ców Jezusa zaczęły pow staw ać dopiero po w ydaniu przez K onstantyna W ielkiego edyktu m ediolańskiego (313r.), któiy legalizow ał ist­ nienie chrześcijaństw a8. Zasada „królestw a w ew nątrz” została w nich zacho­ wana, tym chrześcijańskie m iejsce kultu różniło się od antycznego. Św iątynie starożytnej Grecji były budow ane z m yślą o ich oglądzie zew nętrznym . Każda grecka św iątynia je st po prostu ołtarzem , przed którym na placu spraw ow ane były nabożeństw a, m isteria, składanie ofiar, obchodzone były święta i odbyw ane procesje. Portyk ze w spaniałą kolum nadą stanow ił piękne tło dla obchodów państw ow ych i religijnych. W ew nątrz zaś św iątyni nie było niczego poza posągiem boga. Św iątynia była opraw ą dla sam otnego posągu, który w i­ dział jedynie kapłan. Kiedy pojaw iła się m ożliw ość budow ania chrześcijań­ skich świątyń, to za w zorzec w zięto nic m iejsca kultów , lecz obiekt świecki - bazylikę9. Kult pogański był na tyle nieznośny dla chrześcijan, że nie chcieli

15 R. R ogozińska, W blasku Z m a rtw ych w sta n ia (O drogach krzyżo w ych Jerzego Nowosiel­

skiego), w w w .m ateusz.com .pl, s. 1.

6 Tamże, s. 2.

7 B. Dąb-Kalinowska, Jerzy..., s. 2 8 5 -2 6 2

s T. Manteuffel, Historia P ow szechna. Starożytność, W arszawa 1995, s 302. 9 K. Estreicher, H istoria sztu k i w z a r y s ie , W arszawa-Kraków 1990, s. 172.

(5)

mieć oni z nim niczego w spólnego, naw et w sensie tradycji architektonicznej. N atom iast zasada bazyliki, budowli dla państw ow ych zgrom adzeń (grec. basi- leus - w ładca, król), całkow icie odpow iadała potrzebom w yznaw ców nowej religii.

Przez wieki istnienia chrześcijaństw a forma świątyni ulegała rozwojowi. Podczas tego rozwoju sposób dekorow ania w nętrza zaw'sze pozostaw ał istotny. D ekoracja świątyni (freski, m ozaiki) form ow ała się stopniow o, ale ju ż w X wieku teolodzy nadali je j kształt rozbudow anego system u.1" Precyzyjnie opra­ cow any system teologiczny ma także polichrom ia w Nowych Tychach. Jej schemat w delikatny sposób inspirow any je st kanonem, którego przestrzegano przy dekorow aniu cerkwi.

D ekoracja cerkiew na rozpoczynała się od góry, od kopuły, gdzie najczę­ ściej widniał Chrystus Pantokrator. W Tychach nie mam y kopuły, zastępuje ją świetlik, na ściance którego N ow osielski um ieścił W eraikon, jedną z form przedstaw ienia C hrystusa w ikonografii bizantyjskiej (obok m.in. Pantokrato- ra). Poniżej kopuły na tam burze w cerkwi um ieszczano proroków , starotesta- m cntowych w ybrańców . K rakow ski m alarz um ieścił proroków po obu stronach głów nego przedstaw ienia, stanow iącego tło tabernakulum C erkiew ne łuki (jako mosty m iędzy św iatam i) zdobione były w izerunkam i apostołów , a kolumny, na których opierają się luki i sklepienia, wizerunkam i św iętych, ascetów, m ę­ czenników 11. W kościele p.w. Ducha Św iętego artysta przedstaw ił apostołów oraz św iętych - zajm ują oni m iejsce na zew nątrz od Marii O rantki i proroków, na ścianach północnej i południow ej.

Przytoczony opis schem atu zdobienia cerkwi przekazuje nam teologiczne wymogi i zależności, którym i m ógł inspirow ać się Nowosielski. Obok nich artysta, zdobiąc kościół na Żw akow ie. kierow ał się chęcią ukazania „ kosm icz­

nej wizji obecności Ducha Ś w ię te g o " 1'

Polichrom ia, która pow stała w Tychach uznaw ana jest za „(...) jedną

z najciekawszych realizacji sakralnych (J. Nowosielskiego). Praw osław ie nie uznaje osobow ego przedstaw iania trzeciej osoby Trójcy Św iętej - dlatego

tf centralnej części prezbiterium góruje nad ołtarzem M aria - Orantka,

o ciem nej bizantyjskiej twarzy i płonącym czerwienią nimbie. "W ja kiś sposób - tłum aczy m alarz - Duch Św ięty najbardziej obecny jest ir ikonie M atki B o ­ skiej. bo M atka Boska była jego nosicielką. (...) O bjaw ił się on jako działanie.

111 I. Jazykow a, Ś w ia t ikony. Warszawa 1998, s. 45. 11 Tamże, s. 46.

u Nowosielski sam tak zatytułow ał plan swojej polichromii, który przedstawił architekto­ wi w czasie jednego ze spotkań obu twórców; plan ten znajduje sie w prywatnej doku­ mentacji Stanisław a Niemczyka

(6)

a nie ja k o O soba.”'3 Nad O rantką artysta nam alow ał gołębicę - sym bol D ucha

Świętego. Nad gołębicą, a pod W eraikonem w idnieje tron przygotow any na pow tórne przyjście Jezu sa14 (zgodnie z przekazem A pokalipsy Św. Jana.). W prezbiterium M arii tow arzyszą starotestam entow i patriarchow ie, królow ie i prorocy (to oni pierw si w eszli w szczególna w ięź z B ogiem , mogli słyszeć Jego głos i przekazyw ać Jego w olę narodow i, najw cześniej znaleźli się w relacji z Duchem Świętym ). Na ścianach północnej i południow ej um iesz­ czeni zostali apostołow ie m ęczennicy i Ojcow ie K ościoła (jako ci, którzy ju ż po Zesłaniu Duch Świętego w N ow ym T estam encie, w spółdziałali z Nim dla Bożej chw ały) ..O glądani z bliska - pisze Porębski - zadziw iają zróżn icow a­

niem charakteiystyk, ekspresją mrocznych, j a k tu w szystkie, twarzy, blaskiem szat, akcesoriów, monarszych i kapłańskich klejnotów. Z dala zastanaw iaj ą niepow tarzalną logiką ich rozm ieszczenia w yznaczającą na rozśw ietlonym tle każdem u odrębne, indyw idualne miejsce, s k a lę są sie d ztw o ”' ' . Pozostałe sceny

to m onum entalne Przem ienienie (św iadectw o boskości Jezusa, Jego udziału w T rójcy Świętej. Jest to przedstaw ienie szczególnie w ażne dla praw osław ia, skupiające odbiorcę na św ietle i Duchu B ożym ) i U krzyżow anie (scena, w której Jezus um iera ale zostaw ia nam sw ego D u ch a16) oraz w ciąż czekające na realizację, na przyw ejściow ych połaciach stropu, W ygnanie z Raju, a także święci drugiego tysiąclecia (uczestnicy K rólestw a Bożego, którzy poddali się prow adzeniu Ducha Świętego, są zarazem w spółcześni i bliscy obecnym w kościele wiernym).

Ż aden elem ent polichrom ii w kościele D ucha Św iętego nie został w pro­ w adzony przypadkow o, w ażne je s t m iejsce, ja k ie zajm uje w całości program u opracow anego przez artystę. Z poszczególnych przedstaw ień polichrom ii em a­ n u ją inspiracje i wpływy, którym poddał się N ow osielski. Przedstaw ienia te tw orzą integralne elem enty całości. Przyjrzyjm y się najw ażniejszym elem en­ tom polichrom ii w Tychach. W chodząc do kościoła na centralnej ścianie na w prost w ejścia zobaczym y przedstaw ienie M atki Bożej, znajdujące się za ołta­ rzem. Ten znacznych rozm iarów obraz stanow i sw oiste centrum całego ideolo­ gicznego program u, jak i zaprezentow ał N ow osielski.

M arii tow arzyszą dwaj aniołow ie: R afał i M ichał, nad jej głową, w niebieskim nim bie, unosi się D uch Święty. W yobrażenie to wpisuje się w jed en z typów przedstaw ień B ogurodzicy na ikonie, je st to tzw. Orantka, przedstaw ienie będące w ariantem typu „znak”. U podstaw tego schem atu iko­

J. N owosielski, „Wielcy Malarze. Ich życie, inspiracje i dzieło” 2 0 0 0 , nr 105, s. 20. 14 Ap.4;2, Biblia Tysiąclecia, Poznań 1996.

15 „Wielcy Malarze...”, s. 20. 16 M t.27;50, Biblia Tysiąclecia.

(7)

nograficznego legły dw a teksty: ze Starego Testam entu - proroctw o Izajasza:

„Dlatego sam Pan da wam znak: oto Panna pocznie i porodzi syna i nazwie go imieniem E m m a n u e F 17 i z N ow ego Testam entu - słowa anioła ze Z w ia­

stowania: „Duch Św ięty spocznie na Tobie i moc N ajw yższego osłoni Cię.

D latego też Święte, które się narodzi, będzie nazw ane Synem B o żym ” 18. W tych

słow ach otw iera się przed chrześcijanam i tajem nica W cielenia, zrodzenia Syna Bożego przez ziem ską kobietą. W kanonie przedstaw ienia O rantka często m a­ low ane są m oce niebieskie - aniołow ie (archaniołow ie ze sferam i niebieskim i- jarosław ska Orantka: lub błękitny cherubin i czerw ony serafin)19, także tego

szczegółu nic zaniedbał krakowski artysta.

O rantka (łac. m odląca się) sięga swymi korzeniam i w czesnochrześcijań­ skich przedstaw ień dusz zm arłych, które m odlą się za pozostałych na ziemi żywych. W przedstaw ieniu tym B ogurodzica ukazana jest bez Dzieciątka, z podniesionym i rękam i, czyli w tradycyjnym geścic m odlitw y orędowniczej (m odlitw a M ojżesza w czasie bitw y Izraelitów z A m alekitam i20), w yrażają­ cym rów nież uw ielbienie. Po ustaleniu program u ikonograficznego kościołów bizantyjskich (poczynając od IX w.) B ogurodzica - O rantka je s t przedstaw iana z zasady w górnej części absydy ołtarzow ej. W kontekście ikonografii cer­ kiewnej przedstaw ienie to nabiera szerszego znaczenia: m odlitw a B ogurodzicy wiąże w je d n o królestw o niebieskie, przedstaw ione w górnych partiach cer­ kwi, ze „św iatem niższym ” - pod jej nogam i. C hrystus przez B ogurodzicę zstępuje na ziem ie, w ciela się w ludzkie ciało i przem ienia je w świątynią, stąd przedstaw ienia Marii uw ażane są za personifikację chrześcijańskiej św ią­ tyni oraz całego K ościoła now otestam entow ego (na przykład w kom pozycji „W niebow stąpienie”). N ajczęściej O rantkę spotykać m ożna w m alarstw ie m onum entalnym i sztuce dekoracyjno - użytkowej. Klasycznym przykładem tego przedstaw ienia je st obraz „B ogurodzica - M ur obronny” z kościoła Świętej Sofii w K ijowie (m ozaika X w.). Na tej m ozaice przedstaw ienie Bogu­ rodzicy w yraźnie sym bolizuje Kościół.

T radycyjnie przyjęto przedstaw iać B ogurodzicę w szatach o dwóch kolo­ rach: w iśniow ym m aforium (m odyfikacja koloru cz erw o n e g o )'1 i niebieskiej

17 Iż 7;14, Biblia.... 18 Ł k .l;35, Biblia....

19 I. Jazykow a, Ś w ia t..., s. 104. 20 Wj. 1 7 ;8 -16, Biblia... .

21 Pochodzenie w iśniowego koloru tłum aczy sie tym, że w Bizancjum kolor czerw ony - kolor cesarski - zastąpiono purpurą, która była nie tylko wyrazem piękna, ale także w iel­ kiej w artości. Purpurowe szaty nosili wyłącznie imperatorzy i członkowie ich rodzin,. Cesarz bizantyński K onstantyn został nazw any „Porfirogeneta”, ponieważ urodził się w purpurowych cesarskich kom natach i był dziedzicznym im peratorem, a nie uzurpato­ rem, jak to się zdarzało w historii Bizancjum . Bogurodzica, jako królowa niebios, także

(8)

tunice. Kolory te sym bolizują połączenie w osobie M aryi dziew ictw a i m acierzyństw a."' N ow osielski delikatnie odszedł od schem atu. Przedstawił on M atką B ożą w niebieskiej sukni - oznaczającej dziew ictw o, ale m albrion jest brązow y, m ankiety sukni oraz nim b zaznaczone są barw ą karm inow ą. T akie odejście od tradycyjnego schem aty nie pow inno dziw ić zw ażyw szy, że sam N ow osielski podkreśla, oż nie interesuje go sym bolizm kolorystyczny, artysta uważa siebie za kolorystą intuicyjnego23.

A rtysta obraz M atki Bożej uczyni! kluczow ym dla całości przedstaw ienia. Ma to swoje uzasadnienie w praw osław nej duchow ości, gdzie postać B oguro­ dzicy zajm uje w yjątkow e m iejsce. Innym pow odem , dla którego O rantka stała sią istotnym elem entem dla całego porządku ideologicznego dekoracji kościoła w Tychach, jest szczególne zafascynow anie N ow osielskiego obrazem kobiety w' sztuce, czem u m alarz daje wyraz w sw ych licznych w ypow iedziach. „Iko-

niczność obrazów N owosielskiego przejaw ia si ę najbardziej w wizerunku p o ­ staci ludzkiej, przed e wszystkim kobiecej. Postacie kobiece N owosielskiego nie są portretam i konkretnych osób ani m alarskim i wyobra żeniam i wyglądów, ale raczej nośnikam i p ojęcia kobiecości, idei ko biecości"' . Dla artysty to kobieta

jest najpełniejsza realizacją głąboko pojątego człow ieczeństw a, zafascynow any jest m acierzyństw em kobiety, ja k rów'nież piąknem jej cielesności .J e j ciele­

sność (kobiety) sam a u sobie stanow i sacrum ”‘\ stąd dla N ow osielskiego

M atka Boża (szczególna kobieta) w oczywisty i jednoznaczny sposób równa sią doskonałem u obrazowi Kościoła. Dla N ow osielskiego, w yznaw cy praw o­ sław ia ikony B ogurodzicy są w yjątkow o gląbokie i bliskie „Ikona M arii The-

otokos jest na pew nym szczeblu św iadom ości praw osław nego chrześcijanina rów nie ważna jak ikona Chrystusa. N ie ze w zględu na zaw artość ściśle ikono­ graficzną ale ze względu na jej oddziaływ anie malarskie. Ukazuje bowiem p o d- staw ow e tajem nie Ekonom ii Zbawienia i Królestwa Bożego".

Jak ikona U krzyżow ania pokazuje tajem nicą jedności życia i śmierci, cier­ pienia i chw ały, tak ikona M adonny pokazuje zejście D ucha Św iątego na ko­ bietą, na ten elem ent ludzkiej cielesności i św iadom ości, który w opow iadaniu o pierw otnym upadku ulega pokusie. T ak wiąc w swej m alarskiej w arstw ie ikona dziew icy Maryi jest w łaściw ie ikoną Ducha Św iątego.”' 6

byla ubierana w purpurę. Kolorystyczna bazę purpury stanow i kolor czerwony z niewielkim dodatkiem niebieskiego, a więc sem antycznie oznacza krew, naturę, do której dodano cząstkę niebieskiego, co nazyw a się „błękitną krwią”.

11 Tamże, ss. 121-122.

2' Twórczość Jerzego N owosielskiego, „Przegląd Tygodniowy” 1987, nr 17, s. 6.

24 B. Dąb-Kalinowska, Jan .... s. 67.

25 Z. Podgórzec, Mój C hrystus. R ozm ow y z J erzym N owosielskim . Białystok 1993, s. 166. J" J. Nowosielski, M iędzy K aaba i Parthenonem , 1968, nr 7-8. ss. 8 9 7 -9 0 2 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

powiednio przez wyrazy: emisya i ondu- lacya, które znów, ja k to wskazał Bur- ton, mogą być ostatecznie identyczne, jeśli materya składa się z figur wysiłu

Wśród tomów obozowej prozy wyróżniają się teksty Tadeusza Borowskiego, z którymi da się zestawić - już nie ze względów geno- logicznych - jedynie Inny świat Gustawa

się w czasie chrztu przez odpuszczenie wszystkich grze- chów, Augustyn ujmuje krótko: ,,momento uno fit illa in Baptismo renovatio remissione omnium peccatorum; ne- que

As before, at the smallest Keulegan Carpenter numbers a current o f = 0.1 seems to produce little change i n the damping, though again its effect increases at larger

człowiek wierny głosowi swego sumienia, odnajdując w nim głos samego Boga, staje się coraz bardziej wrażliwy na jego napomnienia i nakazy.. zatem im bardziej człowiek słucha głosu

„Aby powstały i zaistniały Ogniska Pokutne pod nazwą Czciciele Ducha Świętego – Ogniska Pokutne wiele się napracował Duch Święty w mojej duszy, aby mnie

lucyjnej, gdzie m iędzy całościam i społecznym i zachodzą w yraźne relacje, gdzie nie m ożna zrozum ieć zachow ań elem entów bez zrozum ienia całości i gdzie

Starannie insceni- zowane efekty świetlne dopełniały zarówno tymczasową, jak i monumentalną architekturę odpowiednią dla wielotysięcznych tłumów, uświadamiając potęgę