TA D E U S Z M A N T E U F F E L
M Y Ś L I O R E F O R M I E
U N I W E R S Y T E C K I E G O S T U D I U M H I S T O R I I .
N a leża łem za w sze do rzędu tych n ieliczn ych p rzed staw icieli św iata uniw ersyteckiego, którzy nie zrzu cali w in y za poziom studiów akadem ickich w yłą czn ie na program y egzam inów magisterskich. Praw d a, dalekie one b y ły od ideału, ale naw et w tym stanie m ogły odgryw ać p o zy ty w n ą rolę w k szta ł ceniu młodego narybku historyków , 'gdyby u n iw ersytety k ła d ły w ięcej na cisku na swoje obow iązki pedagogiczne i u zn a w a ły konieczność ścisłej kore la cji m ięd zy pracam i poszczególnych w yk ład ow ców . Jestem w obec tego zdania, że żadna reform a przepisów egzam in acyjn ych nie w p ły n ie ra d yk a l nie na popraw ę sytuacji, jeśli się nie uzdrow i uprzednio dotychczasow ego system u pracy uniw ersyteckiej.
. W jakim w obec tego kierunku pow inna pójść reform a? Otóż w żad n ym ra zie nie po lin ii zb y t pośpiesznych zm ian dotych czasow ych przepisów. Ich n ow elizację n a leża ło b y bow iem nie tylko dobrze przem yśleć, ale rów n ież w ypróbow ać, zanim u czyn i się praw em dla w szystkich obow iązującym . D la
tego też jestem zdania, że okres n ajb liższych dwóch lat u n iw ersytety nasze w in n y zu żyć na to, ab y rozm aite p om ysły reform y studiów poddać próbie ży c ia i przekonać się, c z y i w jakim stopniu czyn ią one zadość staw ian ym przez autorów postulatom.
U w a ża m za w ie lk i postęp w , porównaniu z przed w ojen n ym i glosam i o reform ie studiów ogólnie dziś p rzy jęty pogląd, że studia akadem ickie w dziedzinie historii w in n y być w początkow ej ich fa zie ujęte w form ę s z ty w nego programu. Podkreślam to z tym w ięk szą satysfakcją, że w 1939 r. p ierw szy w ysu nąłem ten w łaśn ie postulat. Tajn e nauczanie u niw ersyteckie dało m i now e w tej dziedzinie dośw iadczenie i p ozw oliło na sprecyzow an ie projektu, który za zgodą ogółu w yk ła d o w có w historii m a być rea lizo w a n y tytu łem próby na U niw ersytecie W arszaw skim .
T ak w ię c dw a pierw sze lata studiów m ają b yć prow adzone według usta lonego z góry programu. Przew idu je on dla roku I-go: 1) prosem inarium średniow ieczne (2 godz.), 2) zarys prehistorii (3 godz.), 3) kurs historii sta rożytn ej (4 godz.), 4) kurs historii średniow iecznej pow szechnej (4 godz.), 5) kurs historii Polski średniow iecznej (2 godz.), 6) kurs historii ustroju P o l ski średniow iecznej (2 godz.), 7) propedeutykę filo z o fii (2 godz.), 8) lektorat języ k a łacińskiego (2 godz.) oraz 9) lektorat dowolnego ję zy k a n ow ożytn ego (2 godz.).
Prosem inarium m iałob y na celu zaznajom ienie kan dydatów na podsta w ie dow olnie przez w yk ła d ow cę w yb ra n ych tekstów z zasadam i głów n ych
nauk pom ocniczych historii tzn. paleografii, dyp lom atyk i i chronologii, a nadto w ciągn ięcie ich w metodę interpretacji źródeł średniow iecznych. W y k ła d z prehistorii, ujęty w form ie zarysu, stan ow iłb y w tym program ie pew ne novum konieczne zarów n o że w zględu na pracę nauczycielską, jak badaw czą w dziedzin ie średniowiecza. T y tu ły w y k ła d ó w , w ym ien ion ych pod punktam i 3, 4 i 5 m ów ią same -za siebie. W y m ia r godzin w skazuje jednak, że historia starożytna m usiałaby b yć potraktow ana raczej zatrysowo, z du ż y m natom iast naciskiem na dzieje kultury antycznej. W y k ła d z historii ustroju Polski średniow iecznej stan ow iłby uzupełnienie w yk ła d u dziejów ojczystych. Co do filo z o fii — to najbardziej celow ą jej form ą dla historyka b y ły b y zasady logiki i teorii poznania w ra z z m etodologią nauk hum anistycz nych. L ek toraty m ia ły b y na celu danie kandydatom takiego p rzygotow a n ia język ow ego, aby lektura ła tw iejszych łacińskich tekstów źród łow ych oraz prac specjalnych pisanych w języku n ow ożytn ym nie spraw iała im trudności.
Po przesłuchaniu I-go roku studiów kandydat m usiałby zło ż y ć collo quium z odbytych ćw iczeń prosem inaryjnych oraz szęściow e egzam in y m a gisterskie z historii starożytnej i średniowiecznej.
Program Ii-g o roku obejm ow ałby: 1) prosem inarium now ożytn e (2 godz.), 2) kurs historii n o w ożytn ej (5 godz.), 3) kurs historii Polski now o żytn ej (8 godz.), 4) kurs historii ustroju Polski n o w ożytn ej (2 godz.), 5) kurs historii gospodarczo-społecznej Polski (2 godz.), 6) kurs historii kul tury Polski (2 godz.), 7) zarys socjologii (2 godz.).
Prosem inarium now ożytn e, obow iązujące dla w szystkich bez względu, na dalszy kierunek studiów, m iałob y na celu zaznajom ienie kan dydatów n a podstawie dow olnie obranych przez w y k ła d ow cę tekstów z tą dziedziną, której bym się nie w a h a ł n azw ać naukam i pom ocn iczym i historii n o w o ży t nej. W ch o d ziła b y tu w grę arch iw istyka z arch iw ozn aw stw em , bibliogra fia, umiejętność w yk o rzysta n ia źródeł drukow anych a zw ła szcza m ateriału prasowego i propagandowego, w reszcie zdolność posługiw ania się w yn ik a m i badań nauk pokrew nych tego typu jak historia sztuki i literatu ry z jednej strony a np. statystyka, adm inistracja i ekonom ia — z drugiej. Co do w ykła dów kursow ych — to same ty tu ły w skazują, że chodzi o rozszerzen ie z a kresu w iadom ości p olityczn ych drogą szerokiego potraktow ania dziejów w ew n ętrzn ych . W dziejach pow szechnych trzeba się było ogran iczyć do ogól nego zarysu, natom iast w dziedzin ie dziejów ojczystych 3-godziny kurs historii polityczn ej został u zu pełniony przez 6 godzin w yk ła d ów z historii ustroju, gospodarczo-społecznej i kultury. Z arys socjologii m iałb y w reszcie na celu w prow adzen ie m łod ych adeptów historii w tę tak w a żn ą dla nas dziedzinę w iedzy.
Po przesłuchaniu Ii-g o roku studiów kandydaci składaliby colloquium z ćw iczeń prosem inaryjnych oraz częściow e egzam in y m agisterskie z hi storii n ow ożytn ej (z u w zględnieniem w szystkich w yk ła d ó w ) oraz z filo zofii. Ten ostatni egzam in, m oim zdaniem , poza elem entam i logiki, te orii poznania i m etodologii nauk h um anistycznych pow inien obejm ow ać ele m en ty socjologii.
W ten sposób po u p ływ ie 2 lat kandydaci zd o b y w a lib y cołokształt w ia domości encyklopedyczn ych , niezbędnych dla p rzyszłego nauczyciela. R ó w nocześnie u zysk iw a lib y bagaż u m ysłow y, który p o zw a la łb y na sam odzielny w yb ór bliższej specjalności i zapisanie się do odpowiedniego seminarium.. Tu n a leży za zn a czyć naw iasow o, że kandydaci, k tórzy pragn ęliby
specjali-89
zow ać się w historii starożytnej, pow inni już na I-y m roku poza o b ow ią z k o w y m i lektoratam i uczęszczać na lektorat języ k a greckiego, zaś na II-im roku n iezależn ie od prosem inarium n ow ożytn ego — na prosem inarium sta rożytne.
Praca w drugim dwuleciu posiadałaby charakter studium w olnego bez obow iązkow ych w yk ła d ó w i z jednym tylko egzam inem z m etodologii i nauk pom ocniczych historii. U w ażam jednak, że charakter tego egzam inu w in ien ulec zm ianie w kierunku położen ia w iększego nacisku na m etodologię i zn a jomość dziejów naszej h istoriografii oraz rozszerzen ia pojęcia nauk pom oc niczych na nauki pom ocnicze historii n ow ożytnej. W y b ó r w y k ła d ó w b yłb y w tym okresie czasu pozostaw ian y w y b o ro w i kandydata, który w m iarę sw oich zainteresow ań pow inien sięgać rów n ież w dziedzinę w y k ła d ó w in nych sekcyj, a naw et w yd zia łó w .
Jak w idać z p ow yższego projekt refo rm y studiów h istoryczn ych nie w y m aga natychm iastow ej zm ia n y przepisów egzam in acyjn ych i m oże b yć rea lizo w a n y już teraz za w zajem n ą zgodą w y k ła d o w có w w ram ach każdego w iększego uniw ersytetu. K o n ieczn ym jednak w arunkiem przeprow adzen ia takiego program u jest w p row ad zen ie pracy zespołow ej całego studium, któ rego w y k ła d o w cy m u sieliby zgodnie dzielić m ię d zy siebie zadania, jakie p rzyp a d a łyb y im w n ajb liższym roku do w ykonania. Pod tym sa m ym kątem w id zen ia m usiałaby uledz re w izji p o lityk a w y k ła d ó w zleconych. T rzeb a bow iem pam iętać, że rea liza cja przedstaw ionego w y ż e j program u studiów na dwóch p ierw szych latach w ym a g a ła b y w sp ół p racy 6— 7 historyków , 3 specjalistów z innych dziedzin (prehistoria, filo zo fia i socjologia), w reszcie kilku lektorów . N ieza leżn ie od pow yższego, trzeba pam iętać, że dopóki m łod zież nie otrzym a podręczników akadem ic kich w dziedzinie historii i nauk jej pokrew nych, w szelk a praca u n iw ersy tecka będzie zaw sze kulała. W reszcie w arunek ostatni — n a leża łob y uści ślić i ujednostajnić w ym a ga n ia egzam in acyjn e oraz p rzyją ć jako zasadę, że sem inarium nie pow inno przekraczać 15, a prosem inarium 30 uczestników.
Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że przedstaw ion y p ow yżej pro gram posiada pew ne minusy. Takim b y ła b y przede w szystkim trudność opa now ania szerokiego chronologicznie kursu (jak np. dzieje n ow ożytn e i no w oczesne) przez jednego w y k ła d o w cę oraz niebezpieczeństw o popadnięcia w szkodliw ą rutynę p rzy w ielok rotn ym pow tarzaniu jednego i tego samego w ykładu.
Są to jednak niebezpieczeństw a, które p rzy dobrej w o li dadzą się jeśli nie usunąć, to w k ażdym razie zm niejszyć. Tak w ięc obszerny ch ron ologicz nie kurs m oże podzielić m ięd zy siebie kilku w yk ła d o w có w , którzy dla unik nięcia niebezpieczeństw a ru tyn y m ogą się co pew ien czas zm ieniać.
Jedno zdaje się b yć tylko pewne. P rzep row ad zen ie takiej reform y b y łob y n iew yk on aln e w k arłow atych uniw ersytetach, same bow iem studium historyczne w ym a ga ło b y m inim um 10 w yk ła d o w có w (profesorów , docen tów i prow adzących w y k ła d y zlecon e), nie m ów iąc o specjalistach innych dziedzin. Tak w ięc n a leży pam iętać, że m echaniczne zw iększen ie liczb y uniw ersytetów bez dania im odpowiednich m ożliw ości rozw oju personal nego, nie m ów iąc już o budżetach rzeczow ych , m oże przyn ieść w d zied zi nie kształcenia m łodego narybku h istoryków jedyn ie szkodę.