• Nie Znaleziono Wyników

Wzory kultury a wybór współmałżonka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wzory kultury a wybór współmałżonka"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Laskowski

Wzory kultury a wybór

współmałżonka

Collectanea Theologica 51/1, 5-22

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

C o llectan ea T heologica 51(1981) fasc. I

KS. JER ZY LA SK O W SK I S J, W ARSZAW A

WZORY KULTURY A WYBÓR W SPÓ ŁM A ŁŻO N K A

W ybór w sp ó łp a rtn e ra i zaw arcie z nim m ałżeń stw a je s t zjaw i­ skiem złożonym . Dochodzą w nim do głosu czynniki n a tu ry em ocjo- n alno-psychicznej, seksu alnej, ekonom icznej i społecznej. W ym ie­ nione k o m p o n en ty nie w każdym środow isku o d g ry w ają jednakow ą rolę. W społeczeństw ach n a bardzo niskim sto p n iu rozw oju ekono­ m icznego przem ożną rolę sp ełn iają u w aru n k o w a n ia społeczno-kul­ turo w e, w społeczeństw ach zaś rozw in ięty ch, zwłaszcza w k ręg u k u ltu r y zachodniej, d o m inujące znaczenie m a ją czynniki n a tu ry emoc j onalno-psychiczne j .

O dtw orzenie sposobu w y b o ru w spółm ałżonka w społeczeństw ach pierw o tn y ch nie je s t sp ra w ą łatw ą, poniew aż nie m a identycznych, pow szechnie obow iązujących w zorów k u ltu ry . D użą pomoc w po­ znaniu tego ro d zaju w zorów stan o w ią p race etnologów , k tó rz y opi­ su ją życie szczepów, klanów czy p lem ion i n iejako p rz y okazji od­ tw a rz a ją zw yczaje zw iązane z w yborem w spółm ałżonka. Zapozna­ nie się z p racam i tak ich uczonych jak : B ronisław M a lin o w sk iJ, E. E v a n s -P ritc h a rd 2, A. E. H o e b e l3, A. R. Beals 4, Th. R. W illiam s 5 pozw ala ustalić, że w e w szy stk ich społeczeństw ach istn ie ją jakieś p raw id ła w sto su n kach m iędzy płciam i. N ie m a k u ltu ry , k tó ra nie określałaby, k to m oże stać się w spółm ałżonkiem . N a ogół w zory dotyczące zaw ieran ia m ałżeń stw a dzielą k a n d y d ató w na trz y g ru ­ py: zakazanych, p rzep isan y ch i prefero w an y ch .

K a n d y d a c i z a k a z a n i nie m ogą pobierać się z ty tu łu w y ­ stępow ania zakazu k azirodztw a. Z akaz k a z iro d z tw a 6 nie pozw ała

1 B. M a l i n o w s k i , Ż ycie se ksu a ln e d zik ic h w p ó łnocno-zachodniej

M elanezji, W a rsza w a 1938.

2 E. E v a n s - P r i t c h a r d , T he N uer. A D escription o f th e M odes of

L ive lih o o d and P olitical In stitu tio n s of N ilo tic People, O x fo rd 1940.

3 A. E. H o e b e l , T h e C h e yn n e s (In d ia n s o f th e G reat P lains), N ew Y ork, C hicago, L ondon I960.

4 A. R. B e a l s , G opalpur (A S o u th In d ia n V illage), N ew Y ork, C h ica­ go, L ondon 1964.

5 Th. R. W i l ' l i a mis, T he D usun (A N o rth B orneo S o ciety), N ew Y ork, Chicago, S an F rancisco, T oronto, L ondon 1965.

6 Z p u n k tu w id zen ia biologicznego zakaz k a z iro d z tw a m a znaczenie p r e ­ w ency jn e, b ro n i g ru p ę ro d z in n ą p rze d k u m u la c ją cech n eg aty w n y ch , w w y ­ m ia rze psychologicznym sp rzy ja so c jaliza cji dzieci i m łodzieży, w asp ek cie społecznym ochraniai ro d zin ę przed d ez o rg an iz ac ją i w zm a cn ia w ięź spo­ łeczną. W ypada n ad m ien ić, że w społeczeństw ach p ie rw o tn y c h ludzie nie

(3)

6 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

naw iązyw ać stosunków seksu alny ch z kob ietam i o bliskim stopniu po k rew ień stw a: m atk ą, siostrą, córką, i n a k a zu je je oddać innem u m ężczyźnie. Z kolei k to ś in n y oddaje spokrew n io ną ze sobą kobietę na żonę n a stę p n e m u i w ram ach w y m ian y dokonuje się p rze k sz ta ł­ canie n a tu ra ln y c h rela cji o p a rty c h na po k rew ień stw ie w k u ltu ro ­ w ą w ięź pow inow actw a. N orm a ta — zdaniem L é v i-S tra u s s a 7 — s p rz y ja rozw ojow i w ięzi społecznej, pozw ala w znieść się ponad organizację biologiczną, d aje w k ład w organizację społeczną. Z a­ kaz kazirod ztw a spełnia pośrednio fu n k cję n o rm a ty w n ą p rz y w ybo­ rze w spółm ałżonka, poniew aż w yznacza każd em u m ężczyźnie zbiór kobiet, z k tó ry m i nie w olno m u zaw rzeć m ałżeń stw a i ty m sam ym pozw ala n a poślubienie osoby nie ob jętej ty m zakazem .

K a n d y d a c i p r z e p i s a n i . W społeczeństw ie, w k tó ry m p a ­ n u je system m ałżeń stw a przepisanego, nie m a w olności w yboru. Osoba, k tó rą należy poślubić, je st ściśle o k re ś lo n a 8. P a n u je p rz e ­ konanie, że p rzyszła żona pow in n a być k uzy nk ą. W system ie filia- cji m a tr y lin e a r n y m 9 p oślubia się córkę m a tk i b ra ta , w system ie zaś filiacji p a tr y lin e a r n y m 10 córkę ojca siostry. W obu p rz y p a d ­ kach m am y do czynienia z m ałżeń stw em k uzynów p rzeciw ległych 11. We w szystkich k u ltu ra c h zw raca się uw agę, b y nie zaw ierać m a ł­ żeństw a z osobą, k tó ra n ależy do tej sam ej linii. Tego ro d zaju m a ł­ żeństw o b yło by uznane za kazirodcze 12.

z n a ją ta je m n ic życia biologicznego, dlatego nie w y k a z u ją rac jo n aln e g o po­ d ejścia do zjaw isk zw iązanych z p ro k re a c ją . N a p rzy k ła d w śró d plem ion Tiw i, m ieszk ający ch w p ółnocnej A u stra lii, p a n u je p rze k o n an ie , że każda k o b ie ta w ciągu całego życia, od w czesnego d ziec iń stw a po późną starość, m oże zajść w ciążą. Z ap ła d n ia ją duch, k tó ry w chodzi w jej ciało. Z ap e w n ie­ nie d ziecku p o sia d a n ia ojca w ym aga, by k a ż d ą k o b ie ta m ia ła zaw sze męża. P or. M. H a r t i R. P i l i n g , T h e T iw i (of N o rth A u stra lia ), N ew Y ork, C hicago, L ondon 1965.

7 Cl. L é v i - S t r a u s s , A ntro p o lo g ia str u k tu ra ln a , W arszaw a H970. 8 R. N e e d h a m , S tru c tu re and S e n tim e n t, Chicaigo 1'962, 9.

9 W system ie filia c ji m a try lin e a rn y m dziecko je st członkiem k la n u m a tk i; należy do w io sk i b r a ta m a tk i. S połeczeństw o n ie u z n a je ż a d n ej społecznej w ięzi p o k re w ie ń stw a m iędzy dzieckiem a ojcem . K re w n y m i są ci, k tó rzy m a ją w spólnego p rzo d k a ze istrony m a tk i. „W m a try lin e a rn y c h społeczeń­ stw a ch k o n tro lą m ężczyzny n a d żoną i dziećm i n igdy nie je st p e łn a i c a ł­ k o w ita ” (A. J. R i c h a r d s , M a trilin ea l S y s te m s, w: J. G o o d y , K in sh ip , London 1971, 277).

10 W sy stem ie filia c ji p a try lin e a rn y m nie u z n a je się ża d n ej społecznej w ięzi p o k re w ie ń stw a m iędzy dzieckiem a m a tk ą. K ażde dziecko należy zaw sze do ro d u ojca. P ra w a ojca i jego ro d u n a d dziećm i i żoną są aibso- lu tn e. W tego ro d z a ju system ie k re w n y m i są ci, k tó rzy m a ją w spólnego p rzo d k a ze stro n y ojca.

u W yróżnia się ku zy n ó w ró w noległych i przeciw ległych. Je śli rodzice k uzynów są ro d ze ń stw em te j sa m e j płci, w ów czas m am y do cz ynienia z k u ­ zynam i rów noległym i, jeśli rodzice są ro d ze ń stw em p łci odm iennej, m łodzi są k u z y n a m i p rzeciw ległym i. Por. Cl. L é v i - S t r a u s s , dz. cyt., 540.

(4)

sa-W Z Ö R Y K U L T U R Y A sa-W Y B Ö R sa-W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 7

K a n d y d a c i p r e f e r o w a n i . W g ru p ach społecznych, w k tó ry ch reg la m e n tac ja nie m a c h a ra k te ru zam kniętego i ab so lu t­ nego (nie w y raża się ani w zakazach, ani w nakazach zdecydow a­ nych, ale jed y n ie su g e ru je zaw arcie zw iązku z ty m , a nie innym p a rtn e re m ), podstaw ę stanow i sy stem m ałżeń stw p refe re n c y jn y c h . W w ielu społeczeństw ach p rzy b ie ra on form ę m ałżeństw endoga- m icznych w zględnie egzogam icznych. M odel endogam iczny (gr. en-

don — w ew n ątrz, gam os — m ałżeństw o) nak azu je w y b ran ie w spół­

m ałżonka w obrębie w łasnej g ru p y społecznej. Może to być te n sam szczep, klan, plem ię. Endogam ia spełn ia szczególnie doniosłą rolę w społeczeństw ie rozw arstw ion y m , w rodzinach, k tó re z n a jd u ją się na szczycie s tr u k tu ry społecznej. S łuży tak że w zm ocnieniu pozycji ekonom icznej ro dzin y i sp rzy ja spotęgow aniu jej p re stiż u społecz­ nego. B roni ty ch w arto ści zasada etn o cen try zm u 13. M odel egzoga- m iczny stanow i p rzeciw ieństw o endogam ii, nie pozw ala na z a w iera­ nie m ałżeństw a w obrębie w łasnego środow iska i ty m sam ym sk ła­ nia m ężczyznę do szukania żony w śród ko b iet innych grup. W ypada podkreślić, że m odel endogam iczny i egzogam iczny nie w yznacza ściśle określonych osób, k tó re należy bezw zględnie poślubić, a w sk a­ zuje jedy n ie na grup ę, z k tó re j należy dokonać w ybo ru. Z tego ty tu łu m a on zw iązek z system em m ałżeń stw a preferen cy jn eg o .

Z aw arcie m ałżeń stw a w społeczeństw ach p ry m ity w n y c h m a ogrom ne znaczenie społeczne. S łuży n aw iązan iu p rzy m ierza m iędzy dw om a g ru p am i ro d z in n y m i14, p rzy czy nia się do odnow ienia i um o­ cnienia organizacji życia społecznego, sk łan ia do p rze jaw ia n ia soli­ darności wobec now ej g ru p y osób spo krew nionych i spow inow aco­ nych. M ałżeństw o d a je m łodym now ą pozycję w społeczeństw ie. Znaczenie m ałżeń stw a i ro d zin y sp raw ia, że każdym now o p o w sta ją ­ cym zw iązkiem m ałżeńskim in te re s u ją się w szyscy członkow ie obu rodzin, a n iek iedy n a w e t szersza społeczność. W ram ach p e rtr a k ta ­ cji zw iązanych z zaw arciem m ałżeń stw a o statnie słowo należy nie do m łodych, ale do ich rodzin 15. P rz y p odejm ow aniu decyzji u w z­ ględnia się w w iększym stop n iu dobro rod ziny niż jedno stk i. U czu­

m ej g ru p y (k in sh ip ) je st pow szechnie zakazane. Tego ro d z a ju zw iązek o k re ­ śla się jako kazirodczy. Z p u n k tu w id zen ia biologicznego k u zy n i rów n o leg li n ie ró ż n ią się od k u zynów przeciw ległych. P ierw szy ty p m a łże ń stw a jest zak azan y , d ru g i — p refero w an y , poniew aż nie u zn a je się p o k re w ie ń stw a m iędzy tego ro d z a ju kuzynaimi. F a k t te n św iadczy, że sto p n ia p o k re w ie ń stw a n ie o k reśla się na p o d staw ie k ry te rió w biologicznych, lecz k u ltu ro w y ch . (Por. A. E. H o e b e l , A n tro p o lo g y. T he S tu d y o f M an, N ew Y ork 1972, 401).

13 E tn o c en try zm o p iera się n a p rz e k o n a n iu o w yższości w łasn ej g ru p y etn iczn ej. S łuży obronie p rz e d p o ślu b ian ie m w sp ó łp a rtn e ra (o odm iennych cechach społecznych. Z m ierza do z a w ie ra n ia m a łże ń stw endogam icznych i hom ogam icznych.

14 R. T a y l o r , E le m e n ti di antropologia culturale, Bologna 1972, 143. 15 B yw ały p rz y p a d k i ja k w G op alp u r, że now ożeńcy sp o ty k a li się po raz pierw szy na ślubie. P o r. A. R. Beals, dz. cyt.

(5)

8 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

cie m iłości m iędzy m łodym i nie odgryw a zasadniczej r o l i 16. Nie p o d ejm uje się decyzji w sposób a rb itra ln y . Środow isko społeczne, a zwłaszcza m odele k u ltu r y w y w ie ra ją znaczny w pływ na p o d e j­ m ow aną decyzję. W p rzy p a d k u w y rażen ia zgody przez rodzinę n a ­ stę p u je w y m ian a d arów m iędzy stron am i, k tó ra m a znaczenie nie tylko ekonom iczne, ale p rzede w szystkim sym boliczne, w ięziotw ór- c z e 17. (Niew iele dzieje się tu ta j w sposób dow olny.) Zasadnicze k ro ki zm ierzające do zaw arcia m ałżeństw a, k tó re nie jest jednostką autonom iczną, ale częścią w ielkiej rodziny, są w yznaczone m odela­ m i k u ltu ry . M ateriał etnologiczny pozw ala przekonać się o słusz­ ności stw ierdzenia H oebela: „M ałżeństw o jest in sty tu c ją społeczną zdeterm in ow aną przez k u ltu r ę ” 18.

W społeczeństw ach uprzem ysłow ionych, szczególnie w A m eryce Północnej i E uropie, istn ieje d iam e tra ln ie odm ienna s y tu a c ja od­ nośnie m ałżeń stw a i w y b oru w spółm ałżonka. M ałżeństw o je s t jedn o­ stką autonom iczną w sto su n k u do rodziny m acierzy stej 19. Dobrze jest w idziane, jeśli m łodzi m ałżonkow ie m ieszk ają oddzielnie od rodziny. W tego ro d zaju sy tu a c ji k o n tro la ro dziny jest m ocno z re ­ dukow ana. M ałżeństw o nie m oże liczyć na pom oc rodziny, podob­ nie rodzina nie liczy na pom oc m łodego m ałżeństw a. O w yborze w spółm ałżonka d ecy d u ją w w iększości p rzyp adk ó w sam i m ło d z i20. Zgoda rodziców czy ro dzin y nie m a istotnego znaczenia, poniew aż w ybór te n uchodzi za spraw ę p ry w a tn ą dw ojga m łodych. Pow szech­ nie a k c ep tu je się m odel m ałżeństw a u k azy w an y jako w spólnota miłości. P rz y w yborze w spółm ałżonka w iększą w agę p rzy w iązu je się (zgodnie ze społecznie u znan y m m odelem ) do czynników n a tu ­ ry em ocjonalnej niż społeczno-ekonom icznej.

Społeczeństw o przem ysłow e jest o tw arte, w y stę p u ją w nim d u ­ że przem ieszczenia się ludności w płaszczyźnie poziom ej: geogra­ ficznej i pionow ej — społeczno-zaw odow ej. W ystępow anie tego ro­ d zaju m obilności oraz in d y w id u alisty czne podejście do m ałżeń stw a pozw alają przypuszczać, że dobór w spółm ałżonka dokonyw ać się będzie na zasadzie całkow itego p rzy p a d k u . W ycinkow e b ad an ia so­ cjologiczne przeprow adzone w S ta n ac h Zjednoczonych przez C. K

erc-18 W w ielu sp o łeczeń stw ach p a n u je p rze k o n an ie , że a fe k ta c ja uczuciow a m iędzy m ałżo n k am i p o ja w ia się po k ilk u la ta c h szczęśliw ego pożycia i jest w y n ik ie m w sp ó łd z iałan ia na w ielu odcinkach, szczególnie n a odcin k u w y ­ chow yw ania dzieci. D latego p rzy w y ra ż a n iu zgody n a m ałżeństw o sw ojego dziecka a k tu a ln e uczucie nie o d g ry w a /isto tn eg o znaczenia.

17 O znaczeniu w y m ia n y d aró w w k u ltu rz e a fry k a ń sk ie j, zob. A. R. R a d c l i f f - B r o w n , D o w ry and B rid e w e a lth , w: K in sh ip , w yd.

Ja c k G o o d y , dz. cyt., 119—133. 18 A. E. H o e b e 1, dz. cyt., 394.

19 W. G o o d e, W orld R e v o lu tio n and F a m ily P a tte rn s, G lencoe 1963,

432.

(6)

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 9

khoff i D. B ean 21, w e F ra n c ji przez A. G irard 22 i w Polsce przez B. Ł o b o d z iń sk ą 23 nie p o tw ierd z ają jed n a k tego przypuszczenia. U zyskane w y nik i b a d ań w skazują, że m łodzi stano w ią p a ry hom o- gam iczne, odznaczają się podobnym i cecham i dem ograficznym i i społecznym i. Nie m a m iędzy nim i dużego zróżnicow ania pod w zglę­ dem w ieku, w ykształcenia, pochodzenia społecznego, zajm ow anej pozycji w s tru k tu rz e społecznej. Z jaw isko to je s t k o rzystne, sp rz y ja tw orzen iu m ałżeń stw eg alitarn ych .

Pom im o stale zw iększającej się ilości b adań prow adzonych nad życiem m ałżeń sk o -ro dzin n ym w e w spółczesnych społeczeństw ach przem ysłow ych zagadnienie to nie jest jeszcze dostatecznie zbada­ ne. Szczególnie w iele oczekuje się od now ych b adań, dotyczących doboru w spółm ałżonka i w p ły w u doboru na dalsze losy życia m ał- żeńsko-rodzinnego. W w ielu środow iskach p a n u je przek o nanie, że m łodzi w w ielkich m iastach p o b iera ją się pod w pływ em m iłości, okres p rze d ślu b n y cechuje sta n w zajem nego zafascynow ania em o­ cjonalnego, na podstaw ie okresu n arzeczeń stw a n iew iele je d n a k m oż­ na pow iedzieć o m ałżeń stw ie, poniew aż m łody człowiek, zgodnie z dośw iadczeniem pokoleń za w a rty m w p rzy słow iu ludow ym : „jak się ożeni, to się odm ieni” . O pinie te w y m ag ają oczywiście e m p iry ­ cznej, n aukow ej w ery fik acji.

W b ad an iu psycho-socjologicznym p rzepro w adzo ny m w śród n a­ rzeczonych w W arszaw ie w 1974 r . 24 zebrano pod staw ow y m a te ­ ria ł 25, k tó ry pozw ala lepiej poznać okres n arzeczeństw a, m otyw w yboru w spółm ałżonka, a dalsze b ad an ia prow adzone m etod ą p a ­ nelow ą przez 5 k o lejn y ch lat, w te j sam ej grupie, pozw oliły u stalić w zajem ny zw iązek m iędzy m o ty w acją w y b o ru a jakością dalszego życia m ałżeńskiego. W obecnym opracow aniu p rag n ę jed yn ie omó­ wić „okres chodzenia ze sobą” i m oty w w y b o ru w spółm ałżonka.

1. M iejsce pierwszego spotkania

W spólna więź p rzy szły ch m ałżonków przechodzi w okresie p rze d ­ ślub ny m różne stad ia ro z w o jo w e 26. Proces szukania w zajem nego

21 A. C. K e r c k h o f f i F, D. B e a n , R ole-related, fa cto rs in person

p ercep tio n a m on engaged couples, S ociom etry 30(1907)176—18,6.

22 A. G i r a r d , L e ch o ix d u conjoint. Une en q u ê te psycho-sociolo­ gique, P a ris 1964.

23 B. Ł o b o d z i ń s k a , Dobór m a łże ń stw m ie jsk ic h w św ietle danych

d em o g ra ficzn ych , P ro b lem y ro d zin y (1969) n r 2, 7—417.

24 Opis b a d a ń z n a jd u je się w a rty k u le : J. L a i s k o w s k i , R eligijność

w śro d o w isk u u p rze m y sło w io n y m , C ollectan ea T heologica 49(1979) z. 4, 21·—46.

25 P o d staw o w y m a te ria ł z e b ran y w 1974 r. został u zu p ełn io n y w y w ia ­ dem , ja k i w 1980 r. p rzeprow adzono z k ażd ą osobą in d y w id u a ln ie n a te m a t narzeczeń stw a.

26 W a m e ry k a ń sk im m odelu n arz ecz eń stw a w yróżniono 5 etap ó w w z a ­ je m n ej znajom ości: 1) group dating, 2) ra n d o m dating, 3) going steady, 4)

(7)

10 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

porozum ienia rozpoczyna się w m om encie zw rócenia n a siebie u w a ­ gi. Gdzie i w jak ich okolicznościach dochodzi najczęściej do n aw ią­ zania pierw szego k o n ta k tu ? Z b ad ań przep ro w ad zon ych przez C. H enryona i E. L a m b re c h ts a 27 w śród m ałżeń stw belgijsk ich i na podstaw ie stu d iu m A. G irard a 28 w śród p a r fran cu sk ich w y nik a, że Belgowie (66,9%) i F ran cu zi (39,0%) najczęściej pozn ają się oraz n a ­ w iązu ją p ierw szy k o n ta k t ze sw oim p rzy szły m w spółm ałżonkiem w w a ru n k a ch re k re a cy jn y c h : n a zabaw ie, w ycieczce, w czasach, po d ­ czas uroczystości rodzinnych. W podobnych w a ru n k a ch po znała się rów nież n ajliczniejsza g ru p a (44,6%) narzeczonych w W arszaw ie.

T abl. 1: M iejsce p o zn an ia się n arzeczo n y ch w W arszaw ie

M iejsce Liczebność P ro c en t 1. W esele, zabaw a 30 23,0 2. W czasy, w ycieczka 14 10,8 3. U roczystości ro d zin n e 8 6,2 4. P rz ec h ad zk a 6 4,6 5. Z ak ład praicy 31 28,8 6. S zkoła, u czelnia 17 13,1 7. U znajom ych 9 6,9 8. S ąsiedztw o 4 3,1 9. Inne 11 8,5 Ogółem 130 100,0

R ek reacy jn e m iejsce sp o tk ań m a sw oje psychologiczne u zasad ­ nienie: w czasie odpoczynku czy zabaw y w iększość osób szuka k on ­ ta k tu tow arzyskiego i s ta ra się ukazać z ja k n ajlepszej stro n y .

Znaczna w iększość narzeczonych (72,3%) naw iązała ze sobą kon­ ta k t w sposób bezpośredni, spontaniczny. Istn ieje jed n a k pew na g ru p a (27,7%), k tó ra poznała się dzięki p o śre d n ic tw u k rew ny ch, przyjaciół, znajom ych. N ie zawsze d ru g a stro n a zdaw ała sobie sp ra ­

wę, że „p rzy p ad k o w e” sp o tk an ie było zaplanow ane przez w spół­ p a rtn e ra , w zględnie przez osoby trzecie.

Z in ic ja ty w ą n aw iązania pierw szego k o n ta k tu i u trz y m y w a n ia go w ystąp ili: w 93 p rzy p ad k ach (71,5%) m ężczyźni, w 26 w y p a d ­ kach (20,0%) — k o b iety , a w pozostałych 11 p rzy p ad k ach (8,5%) — oboje w jed n akow ym stopniu. Z decydow ana przew ag a m ężczyzn w skazu je, że nie u tra c ił na znaczeniu społecznym tra d y c y jn y m o­ del k u ltu ry , zgodnie z k tó ry m m ężczyzna p ow inien p rzejaw iać ini­

pin n ed , 5) e n g a g e m en t — por. E. L e M a s t e r s , M odern C o u rtsh ip and M arriage, N ew Y ork 19517, 83—85.

27 C. H e n r y o n i E. L a m b r e c h t s , L e M ariage en B elgique, B ru x e l­ les 11968, 43.

(8)

cjatyw ę. O sile tego m odelu m ów i zachow anie się kobiet, tych, k tó re p rze jaw iły in ic ja ty w ę w n aw iązan iu k o n ta k tu z m ężczyzną. Prób o w ały one usp raw ied liw iać sw oje postępow anie, ja k b y uw aża­ ły je za coś niew łaściw ego. W szystkie odw oływ ały się do ra c ji p s y ­ chologicznych. Co d ru g a u jaw n iła, że w sp ó łp a rtn e r w y d aw ał się człow iekiem nieśm iałym , więc p rz e ję ły in icjaty w ę, b y dopom óc m u w p rze łam a n iu p ew n ej b a rie ry psychologicznej, pozostałe u jaw n iły m oty w y bardzo osobiste: lęk przed staro p an ień stw em , p ragn ienie w ydo stan ia się z dom u m acierzystego i polepszenia w a ru n k ó w ży­ ciow ych lu b p rag n ien ie p rze jaw ie n ia zem sty na kochającym je m ężczyźnie, z k tó ry m postano w iły zerw ać w w y n ik u sprzeczki w zglę­

dnie doznanego zawodu.

2. Okres „chodzenia ze sobą”

Nie m a w Polsce pow szechnego zw y czaju zaręczyn. W ielu m ło­ dych nie zna rów nież s ta tu s u n arzeczeństw a. N ato m iast pow szech­ ny m u znaniem cieszy się „chodzenie ze sobą” . Z a stę p u je ono w pew nej m ierze fu n k cję narzeczeństw a. O kres te n rozpoczyna się rozm aicie. N a p rzeb ieg jego pierw szej fazy m a niejed n o k ro tn ie w pływ m iejsce zaw arcia znajom ości, chociaż nie je s t ono czynni­ kiem d ecydującym . P ierw sze k o n ta k ty naw iązane w szkole, w uczel­ ni czy w zakładzie p ra c y m a ją często c h a ra k te r rzeczow y; om aw ia się na nich sp ra w y zw iązane z n a u k ą czy pracą. Pow oli n aw iązuje się k o n ta k ty tow arzyskie, sp o ty k a się poza te re n e m pracy : w kinie, na spacerze, w k aw iarn i. Podczas przyjacielskiego tow arzyszenia sobie dzielą się stopniow o ro zm aity m i spostrzeżeniam i, p rzeży cia­ m i, u ja w n ia ją w łasne asp iracje życiowe, lepiej po zn ają się w zajem ­ nie. T en obraz nie znalazł pełnego odbicia w przepro w ad zonym badaniu. Co p raw d a 87 p a r (66,9%) w yróżniało w e w łasny m ok re­ sie p rzed ślu b n y m dw a w y raźn e podokresy: lu źną znajom ość i in te n ­ syw ne „chodzenie” . Pozostałe je d n a k p a ry (33,1%) n aw iązały od pierw szego spotk an ia in ten sy w n e k o n ta k ty i praw ie połow a z tej gru p y , 21 p a r (48,8%), po kilkum iesięcznej znajom ości zdecydow ała się, m im o w y stępo w ania konfliktów , zaw rzeć ślub.

T eoretycznie istn iała m ożliwość zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego w ciągu k ilk u tygodni od m o m en tu p oznania się. K odeks P ra w n o - -O piekuńczy w ym aga, by od chw ili zgłoszenia się do USC w celu zaw arcia m ałżeń stw a u p ły n ął p rzy n a jm n ie j m iesiąc. W 1974 r. is t­ n iał w K ościele w Polsce zwyczaj zgłaszania się do k an celarii p a ­ rafialn e j na m iesiąc przed p lan o w an ą d a tą ślubu 29. M iesiąc jed n a k jest okresem zb yt k ró tk im , by m ożna było z p ełn y m poczuciem

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A

29 Od trz e c h la t obow iązuje now e za rząd zen ie w ład z kościelnych, k tó re w y m ag a od narzeczo n y ch zgłaszania się do k a n c e la rii p a r a fia ln e j p r z y n a j­ m niej na trzy m iesiące p rze d p la n o w a n ą d a tą ślubu.

(9)

12 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

odpow iedzialności zaw ierać ślub. O kres postulo w an ej znajom ości p a rtn e ró w przed ślubem nie m oże być ta k i sam dla w szystkich osób. Zależy zw ykle od w iek u narzeczonych i ich stopnia do jrzało ś­ ci. D la osób m łodszych będzie dłuższy, dla starszy ch zaś krótszy. Na podstaw ie długości czasu „chodzenia ze sobą” m ożna w p ew ­ nej m ierze w nioskow ać o podejściu narzeczonych do ślubu. W p rz y ­ p a d k u bardzo k ró tk ie j znajom ości m ożna żywić obaw y co do po ­ ważnego podejścia narzeczonych do m ałżeń stw a i przejaw iać za­ tro sk an ie o jego trw ałość. Z licznych b a d ań an k ietow ych w ynika że zw iązki m ałżeńskie zaw ierane pochopnie kończą się w w ielu p rzy p a d k a c h ro z w o d a m i30. B ad ającem u zależało na poznaniu po­ dejścia narzeczonych do a k tu ślu b u i dlatego p y ta ł o czas „chodze­ nia ze sobą”. U zyskane w y n ik i u ja w n iły duże zróżnicow anie. N a­ rzeczeni znali się od 3 m iesięcy do 7 lat.

Tabl. 2: O kres „chodzenia ze so b ą” n arzeczonych

Czas Liczebność P ro c en t

1. K ilk a m iesięcy 42 32,3

2. R o k -d w a la ta 54 . 41,5

3. T rz y -cztery la ta 23 17,7

4. P ięć -sied e m lait 11 8,5

Ogółem 130 400,0

N ajw iększe zastrzeżenia co do lekkom yślnego zaw ierania zw ią­ zku m ałżeńskiego w zb ud zają ci, k tó rz y po k ilkum iesięcznej znajo- mośei, m im o w y stępo w an ia m iędzy nim i k onfliktów , zdecydow ali się na ślub. W pozostałych g ru p ac h m ożna uw ażać decyzje za po­ dejm ow ane dość pochopnie p rzez ty ch m łodych ludzi, k tó rz y nie u w zg lędniają zdania swoich rodziców odnośnie rażących w ad w spół­ p a rtn e ra i nie p rzy w ią z u ją w agi do cech jego osobowości.

Z u zy sk any ch w ypow iedzi w ynika, że w w iększości przyp ad ków sto su n ek rodziców do planow anego m ałżeń stw a przez córkę (70,8%) i przez syna (77,7%) b y ł p o zyty w ny . W 19 p rzy p a d k a c h (14,6%) rodzice usto su n ko w ali się n eg aty w n ie do w y b o ru w sp ó łp a rtn e ra przez córkę i w 8 p rzy p ad k ach (6,2%) — do decyzji p o d jęte j przez syna. W pozostałych w y p ad k ach rodzice u sto su n kow ali się o b o jęt­ nie. S tosunek rodziców w y ra ż a ją głów nie m atk i. W ocenie n e g a ty w ­ nej w y b o ru zięcia przez córkę p o d k reśla ją ty lk o w 1 p rz y p a d k u n a 4 rac je n a tu ry społecznej, głów nie zb yt niskie w ykształcenie, nato m ia st w 3 :4 zw racają uw agę na jego ujem n e cechy osobowoś­

30 Ch. T u r n e r , F a m ily and, K in sh ip in M odern B rita in , L ondon Ш69, 4 4 .

(10)

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 13

ciowe: kłótliw ość, cw aniactw o, n ad u ży w an ie alkoholu. K ied y cho­ dzi o w y b ó r syna, nie w y su w a się u jem n y c h cech osobowościowych pod ad resem przy szłej synow ej, ale z a jm u je się n eg atyw ne sta n o ­ wisko z pow odu nie ukończonych jeszcze przez niego studiów w zglę­ dnie jego zbyt m łodego w ieku. N a ogół narzeczeni, jeśli w ogóle uw zg lęd niają zdanie rodziny, to gdzieś n a dalszym planie. P rz e ­ w ażnie tr a k tu ją a k t zaw arcia m ałżeństw a jako sp raw ę w łasną.

O kres „chodzenia ze sobą” jest czasem n ab rzm iały m nie ty lk o w radosne, ale rów nież w bolesne przeżycia, k tó re dochodzą do gło­ su w różnego ro d zaju napięciach, sprzeczkach, k o n flik tach, czasam i n aw et w rozchodzeniu się.

N apięcia i sprzeczki p rzeży w ały p raw ie w szystkie p a ry . N a j­ częściej m ia ły one sw oje źródło w n iedostatecznym p oznaniu się, w w y n ik ający ch stąd niedom ów ieniach, w b ra k u zrozum ienia in te n ­ cji w sp ó łp a rtn e ra . P o ja w iały się one rów nież na tle różnicy upodo­ bań, chw ilow ego sta n u rozdrażn ien ia, u tr a ty h u m o ru . Z reg u ły b y ły niegroźne, p rzelo tn e, łatw o łagodzone, nie zostaw iały głębsze­ go śladu w psychice.

K o n flik ty b y ły pow ażniejszym i, b ard ziej trw a ły m i napięciam i, k tó re w spom ina się n a w e t po latach . P o w staw ały one najczęściej n a tle różnicy zdań p rzy u sta la n iu w spólnego sposobu spędzenia czasu w olnego, w w y n ik u stereotypow ego, sztyw nego sposobu m y ­ ślenia, k tó ry u tru d n ia ł znalezienie w spólnego języka, z pow odu przesad n ej zazdrości, k tó ra p rze jaw ia ła się zaborczością wobec w sp ó łp a rtn e ra , w p rag n ie n iu p o siadania go w yłącznie dla siebie, w reszcie w sk u te k picia alkoholu. S y tu a cje konflik tow e, k tó ry c h w ystępow anie potw ierdziło 55 p a r (42,3%), pozw oliły lepiej poznać n iek o rzy stn e cechy osobowości, u tru d n ia ją c e u trz y m y w a n ie w spól­ nej więzi. N ależy do nich zaliczyć: b ra k sam o kryty cyzm u , apody- ktyczność, alkoholizm , niestałość em ocjonalna, b ra k zaufania.

Rozchodzenie się było n ajo strzejszą form ą w y stępo w ania w za­ jem n y ch napięć i sprzeczek. M iało ono m iejsce u 37 p a r (28,5%). N iek tó re p a ry rozchodziły się po 4— 5 razy. Z ryw an ie ze sobą więzi było najczęściej spow odow ane s y tu a c ją konflikto w ą, w k tó re j do­ chodziła do głosu gw ałtow ność rea k c ji, b ra k poczucia odpow iedzial­ ności i upór. N iekiedy było ono w yw ołane b rak iem zaangażow ania w zględnie n iestałością em ocjonalną. W tego ro d zaju sy tu acji, jed n a stro n a odchodziła od d ru g iej w sposób bezko nflikto w y (był to za­ zw yczaj m ężczyzna), zw iązyw ała się z kim ś in n y m i po pew n y m czasie w racała, p rzy zn ając się do sw ojej niew ierności. P rzew ażnie sp o ty kała się w ted y z w ielkodusznym w ybaczeniem , po czym n a ­ stępow ał now y okres „chodzenia ze sob ą” do kolejnego zerw ania w zajem nej więzi.

Sprzeczki i k o n flik ty najczęściej w y w o ływ ały kobiety, a ro z­ ładow yw ali je (w 68,0%) m ężczyźni. R ozładow yw anie napięć i k o n ­

(11)

14 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

flik tó w je s t znakiem zaangażow ania em ocjonalnego i w y stęp ow a­ nia p o zy tyw n y ch cech osobowości. W szystkie p a ry , niezależnie od sta n u p rzeży w an ia sprzeczek, k o n fliktó w czy rozchodzenia się po ­ stan o w iły zaw rzeć ze sobą ślub. F a k t te n n asuw a p y tan ie d otyczą­ ce m o ty w acji ich decyzji.

3. M otywy wyboru

Zrozum ienie zachow ania jed n o stk i, a szczególnie po dejm ow a­ nych przez nią decyzji, w ym aga zw rócenia uw ag i na m o tyw y. Mo­ ty w w p ły w a bow iem na działanie człow ieka i n a d a je m u k ie ru ­ n e k 3l. O zachow aniu człow ieka d ecy d u je często nie jeden, lecz zespół m otyw ów , k tó re w y n ik a ją z podłoża biologicznego, p sy ­ chicznego i społeczno-kulturow ego. D oniosłą rolę sp e łn ia ją w ty m zakresie p o trz e b y i poznanie. P o trz e b y m ob ilizu ją psychikę do po dejm ow ania d ziałań na rzecz ich zaspokajania. N ato m iast pozna­ nie k sz ta łtu je św iat m yśli, m o d elu je przek o n an ia, w yzw ala e n e r­ gię, u k azu je cele i środki ich realizacji. „Zespół czynników u r u ­ ch am iający ch celowe działania nazyw a się m o ty w ac ją ” 32. Lepsze poznanie zachow ania jed no stk i w ym aga zw rócenia uw agi na m otyw przew odni w zględnie na m o ty w ację d z ia ła n ia 33. Poznanie m o ty ­ w acji nie jest sp raw ą łatw ą, poniew aż osoba działająca nie zawsze uśw iadam ia sobie jasno rację w łasnego postępow ania.

S tu d iu m m o ty w acji zajm u je się nie ty lk o psychologia, ale rów nież socjologia, a zwłaszcza „socjologia ro zu m iejąca”. W so­ cjologii polskiej p row adził b ad an ia em p iry czn e nad m o ty w a ­ cją A dam Podgórecki. W sw oich b ad an iach o p arł się na podziale m o ty w acji Leona P etraży ck ieg o na: p odstaw ow ą (zasadni­ czą) i celow ościową 34. W ypada nadm ienić, że Podgórecki w swoich rozw ażaniach teo rety czn y ch pisał nie o m o ty w acji, ale o postaw ie zasadniczej i celowościowej 35. P o staw a i m o ty w m ają w p ły w na zachow anie się je d n o s tk i36. P o staw a jest trw alsz a od m o ty w u i za­ w iera szerszy zakres od m otyw acji, ale obie dyspozycje są ściśle pow iązane ze sobą 37 i odnoszą się do zachow ań. S po jrzen ie A. P od- góreckiego na m o ty w ację celow ościową różni się nieco od spo jrzen ia

31 J. N u t t i n , M o tivo , w : D izionario d i Psicologia, Rom a 1975, 730. 38 W. S z e w c z u k , M o tyw a cja , w : S ło w n ik psychologiczny, W arszaw a 1979, 151.

33 P o jęcia m otyw , m o ty w a cja m o ż n a używ ać zam ien n ie, por. W. S z e w ­ c z u k , dz. cyt., Ii5'l.

34 L. P e t r a ż y c k i , T eoria p raw a i p a ń stw a , W arszaw a 1959, t. I, 27. 35 A. P o d g ó r e c k i , Patologia ży cia społecznego, W arszaw a 1969, 6'6— 94; t e n ż e , P ostaw a zasadnicza a po sta w a celow ościow ą, w : P oglądy społe­

c zeń stw a polskiego na m oralność i praw o, W arszaw a 1971, 52—7!1.

38 Th. M. N e w c o m b , R. H. T u r n e r , Ph. E. C o n v e r s e , P sy­

chologia społeczna, W arszaw a 1970, 67.

(12)

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 15

L. P etrażyckiego. N asz a u to r jest zdania, że nie ty lk o postaw a zasadnicza, ja k to su gerow ał P etra ż y ck i, ale rów nież po staw a ce­ low ościow a zaw iera ko m p o n en t e m o c jo n a ln y 38.

P o staw a z a sa d n ic z a 39 w yraża się w zin tern alizo w an iu ogólnej zasady czy reg u ły postępow ania, p rz y ję te j w d an y m środow isku społecznym , do tego stopnia, że pod w pływ em nieprzew idzianej sy tu a c ji p o d ejm u je się decyzje sam o rzu tnie, bez k alk u lacji. P o sta ­ w a zasadnicza pozw ala przew idzieć zachow anie się jednostki. O dgryw a ona doniosłe znaczenie w społeczeństw ach u stabilizo w a­ nych.

P o staw a celow ościowa zn ajd u je swój w y ra z w elastyczności, w b ra k u stereo ty p ow eg o działania, opiera się na k alk u lacji. Czło­ w iek o p ostaw ie celow ościowej rozw aża p rzed podjęciem decyzji różne m ożliw e w a ria n ty działania, p rzew id u je sk u tk i sw oich d e­ cyzji, szuka rozw iązań n ajb ard ziej k o rzy stn y c h dla osiągnięcia za­ m ierzonego celu. Tego ro d zaju po staw a je st po staw ą d om inującą w społeczeństw ach o tw artych .

P o staw y w yróżnione przez Podgóreckiego m a ją doniosłe zna­ czenie w b ad an iu zjaw isk społecznych. K ażda dom in ująca postaw a w środow isku społecznym m ów i o społeczeństw ie i jednostkach, k tó re je tw orzą. Z m iany zachodzące w p o staw ach p o zw alają w y zn a­ czyć in tensyw ność i k ie ru n e k zachodzących p rzeo brażeń w skali m akrospołecznej i w skali m ikro, czyli w życiu poszczególnych członków społeczeństw a 40.

P rz y u sta la n iu m o ty w acji w y b o ru w spółm ałżonka posłużono się jed n y m członem dychotom icznego podziału A. Podgóreckiego, a m ianow icie postaw ą celowościową. N ie uw zględniono po staw y zasadniczej, poniew aż przeprow adzono b adanie w społeczeństw ie m obilnym , gdzie o w yborze w spółm ałżonka nie d ecy d u ją bezosobo­ w e no rm y w yrażone w form ie w zorów k u ltu r y i p re s ji środow iska społecznego, ale decydujące znaczenie m a w olna, osobista decyzja w sp ó łp artn eró w . W postaw ie celow ościowej w yróżniono trz y a sp ek ­ ty: poznaw czy, em ocjo n aln y i k o n fo rm isty c zn y 40a. Z kolei w asp ek ­ cie poznaw czym w yodrębniono czynniki: osobowościowe, in sty ­ tu cjo n aln e i in stru m e n ta ln e , a w aspekcie em ocjonalnym : in sty n k ­

38 A. P o d g ó r e c k i , P ostaw a zasadnicza a po sta w a celow ościow a, art.

cyt., 53,

39 C echy p o sta w y zasad n iczej i po staw y celow ościow ej o p rac o w a łem w o p arc iu o dw ie, w yżej cytow ane p rac e A. P o d g ó r e c k i e g o .

■“ A. P o d g ó r e c k i w y k az ał w p rze p ro w ad z o n y ch b a d a n ia c h w y stę p o ­ w an ie zw iązku m iędzy m o ty w a cją zasadniczą, celow ościow ą a ta k im i zm ien ­ nym i ja k : płeć, w iek, w y k ształc en ie (por. A. P o d g ó r e c k i , dz. cyt., 55— 70).

40a Do u zu p e łn ie n ia p o d ziału A. P o d g ó r e c k i e g o sk ło n ił m nie m a ­ te ria ł em piryczny.

(13)

tow ne, em o cjo naln o -reflek sy jn e i egoistyczno-urazow e. W oparciu o te n podział stw orzono odpow iednie ty p y m otyw acji.

W ypada p odkreślić, że poszczególnym rodzajom m otyw ów n a ­ dano specyficzną treść na p o dstaw ie zebranego m a te ria łu em pi­ rycznego. Podstaw ow e znaczenie m ia ły w y nik i uzyskane za po­ m ocą k w estion ariusza w śród narzeczonych, a dotyczące m o tyw u w y boru w sp ó łp a rtn e ra , w y stęp o w an ia k o n fliktó w w narzeczeństw ie (tła ich w ystępow ania i sposobów rozw iązyw ania), obrazu w spół­ p a rtn e ra , określonego za pom ocą listy przym iotników , stosu nk u w łasnych rodziców do w sp ó łp a rtn e ra . Podobne p y ta n ia zadano każ­ dej osobie w ram ach w y w iad u indyw idualnego, przeprow adzonego pięć la t po ślubie. Now y, u zy sk an y tą drogą w lata ch 1979— 1980, m a te ria ł okazał sę w w iększości p rzy p ad k ów zbieżny z ty m , jak i uzyskano w 1974 r. Pozw olił w nik liw iej spojrzeć na m a te ria ł uzys­ k a n y z ok resu n arzeczeństw a i zdać sobie spraw ę ze zróżnicow ania w m otyw acji.

I g k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

Tabl. 3: D ek laro w an e p o średnio m otyw y w y b o ru w spółm ałżonka

R odzaj m o ty w acji K obiety M ężczyźni

Liczebn. Proe. Liczebn. Proc. 1. E m o c jo n aln o -reflek sy jn e 28 21,6 37 28,5 2. R e flek sy jn e 28 21,6 — ■— 3. In sty n k to w n e 12 9,2 24 '18,5 4. In sty tu c jo n a ln e 12 9,2 23 17,7 5. K o n form istyczne 2'5 19,2 27 20,7 6. In stru m e n ta ln e 12 9,2 3 2,3 7. E goistyczno-urazow e 13 10,0 16 12,3 Ogółem 130 100,0 130 100,0

Z ebrane m o ty w acje w tab l. 3 zestaw iono od n a jb a rd zie j po ­ zy ty w n y ch po zdecydow anie negatyw ne. Do m o ty w acji p o z y ty ­ w nych zalicza się: em o cjonaln o -reflek sy jn e, osobowościowe, in ­ sty n k to w n e, do n eg aty w nych: egoistyczno-urazow e. Pozostałe z a j­ m u ją pozycję pośred n ią n a co n tinu u m m otyw acji.

M o t y w y e m o c j o n a l n o - r e f l e k s y j n e . W y stęp u je w nich zaangażow anie uczuciow e, poznanie cech osobowości i ich akcep tacja. K o biety n a jb a rd zie j cenią u m ężczyzn dobroć, o p iek u ń ­ czość, czułość, poczucie odpow iedzialności za czyny. N atom iast m ężczyźni zw racają uw agę na dobroć, ofiarność, pracow itość, gos­ podarność.

M o t y w y r e f l e k s y j n e . Dochodzą w nich do głosu przede w szystkim ele m en ty poznaw cze, zw raca się uw agę na p rz y ­ m ioty osobowości w sp ó łp a rtn e ra i one d ecy d u ją o jego w yborze.

(14)

W Z O H Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 17

(Lepsze poznanie cech osobowości m ężczyzny prow ad zi często do zaangażow ania em ocjonalnego kobiet. W ypada podkreślić, że m ęż­ czyźni nie k ie ru ją się p rz y w yborze sam ym i m oty w am i osobowoś­ ciow ym i. Zazw yczaj są one podporządkow ane in ny m m otyw om .) M o t y w y i n s t y n k t o w n e . R o zstrzy g ają ra c je pod­ św iadom e. B ra k w nich głębszej re fle k sji, nie zw raca się uw agi na cechy osobowości, o w yborze d ecy d h je uczucie. U kobiet p rz y b ie ­ ra ono często form ę dobrego sam opoczucia w to w a rz y stw ie w spół­ p a rtn e ra , u m ężczyzn m a zw iązek z d o strzeg an iem pięk n a fizycz­ nego, u ro d y w sp ó łp artn erk i.

M o t y w y i n s t y t u c j o n a l n e w y ra ż a ją p rag n ien ie zało­ żenia rodziny, u stabilizo w an ia się. W w yborze w sp ó łp a rtn e ra zna­ czną rolę odegrała reflek sja, k tó ra sk łan ia do zw racania uw agi na cechy c h a ra k te ru niezbędne w życiu dom ow ym i p ełnio ny ch rolach rodzicielskich.

M o t y w y k o n f o r m i s t y c z n e w y stą p iły tam , gdzie 0 ślubie zadecydow ały czynniki zew n ętrzne: nieplan ow an a ciąża lu b nacisk rod ziny w y w ie ra n y n a m łodych, b y sfinalizow ali p rz e ­ d łu ża jąc y się okres „chodzenia ze sobą”, a nie silne, w zajem ne uczucie.

M o t y w y i n s t r u m e n t a l n e m a ją zw iązek z p rag n ien iem polepszenia w łasnej sy tu a c ji życiow ej; uzy sk aniem w iększego m iesz­ kania, w y d o staniem się z dom u m acierzystego. W yboru do konuje się często w sposób p rzyp ad ko w y , bez lepszej znajom ości siebie 1 głębszego zaangażow ania em ocjonalnego.

M o t y w y e g o i s t y c z n o- u r a z o w e w y ra ż a ją słabe za­ in tereso w an ie się p o trzeb am i w sp ó łp a rtn e ra , w sk azu ją na m ocne skoncen tro w an ie się n a w łasnej osobie. K o b iety w y b ie ra ją p rz e ­ w ażnie pod w p ły w em ro zd rażn ien ia (urazu) w sk u te k k o n flik tu , po ­ rzucen ia przez osobę ko chaną w zględnie na „złość” rodzinie, z k tó rą są w konflikcie, niek ied y p rag n ą się dow artościow ać w g ru p ie ko­ leżeńskiej. M ężczyźni częściej k ie ru ją się rac jam i egoistycznym i niż urazow ym i.

U zyskane w y n ik i (por. tab l. 3) w sk azu ją n a różnorodność m o­ ty w acji, k tó ry m i k ie ru ją się ludzie p rz y w yborze w spółm ałżonka. P o dw aży ły one tw ierd zen ia, że m łodzi k ie ru ją się obecnie p rz y za­ w ie ra n iu m ałżeń stw a p rzed e w szy stk im uczuciem m iłości. T ra d y c y j­ ny dychotom iczny podział na rac je m ajątk o w o -ro d zin n e i em ocjo­ n alne jest podziałem nie w ystarcza j ącym dla sch ara k te ry zo w a n ia a k tu a ln ie w y stę p u ją c y ch tend en cji. M otyw w y b o ru m a podstaw ow e znaczenie dla rozw oju w ięzi w m ałżeń stw ie. B rak silnej m o ty w acji pozy ty w nej osłabia osiągnięcie suk cesu w m ałżeństw ie, a m o ty w n e g a ty w n y w y d aje się przesądzać o n iep o w o d z en iu 41. Ze w zględu

41 Tego ro d z a ju w n io sek n a su w a się podczas pro w ad zo n y ch b a d a ń p a n e ­ low ych n ad w ięzią m ałżeńską.

(15)

18 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

na doniosłe znaczenie m o ty w u w y bo ru w spółm ałżonka, w y pada p rzeanalizow ać u w a ru n k o w an ia tego ro d zaju m oty w acji.

4. Uwarunkowania m otywacji

P ogłębiona analiza m o ty w acji w y b o ru w spółm ałżonka w ym aga zain tereso w ania się k o rela ta m i tego zjaw iska. M otyw ację uw aża się za w ielow ym iarow ą, zm ienną, u k ry tą . N iew iele istn ieje b adań zajm u jący ch się u stalen iem k o relacji m iędzy m o tyw em a w yborem w spółm ałżonka. Z pow odu nied o stateczn y ch m ate ria łó w nie zw ra ­ cano zatem uw agi na w ery fiko w an ie odpow iednich hipotez, lecz skoncentrow ano się na w y k ry w a n iu zw iązków , k tó re m ogą stać się źródłem now ych in sp iracji teo rety czn ych . P rzeprow adzono s ta ty s ­ tyczne obliczenia w celu u sta le n ia w y stęp o w ania ew en tualn eg o zw iązku m iędzy m o ty w acją a zm iennym i: długością „chodzenia ze sobą” , w ykształceniem , liczbą rodzeństw a, k lim atem dom u, sto p­ niem sam oakceptacji, e k stra w e rsją , neurotycznością, p rac ą zaw o­ dow ą m atk i, w ykształceniem ojca.

a) D ł u g o ś ć „ c h o d z e n i a z e s o b ą ”

N iejed n o k ro tn ie zw racano uw agę n a w y stęp o w anie zw iązku m ię­ dzy długością o kresu n arzeczeń stw a a jakością m ałżeństw a. P a ry , k tó re znały się p rzed ślubem krócej niż pół ro k u, rozw odzą się ła ­ tw iej od ty ch p a r, k tó re zn ały się d łu żej. Czy istn ieje zw iązek m iędzy m o ty w ac ją w y b o ru p a rtn e ra , a długością „chodzenia ze so­ b ą ” ? W przep ro w ad zo nym b ad a n iu sta ra n o się odpow iedzieć na to

p y tan ie.

T abl. 4: M otyw w y b o ru w zależności od długości „chodzenia ze so b ą”

M otyw w y b o ru d ł u g o ś ć „ c h o d z e n i a ” k ilk a m iesięcy 1 ro k — 2 la ta 3 i w ięcej lat E m ocjon.-refl. 10,9 28,7 36,2 R e flek sy jn e 10,8 12,0 8,7 In sty n k to w n e 12,1 14,8 M,5 In sty tu c jo n a ln e 15,6 14,8 8,7 K o n f.-in stru m . 30,1 22,3 26,1 E goist.-uratzowe 20,5 7,4 5,8 Ogółem 100,0 100,0 100,0 ch i2 = 23,811; p < 0,01; y = 0,028; cCOr = 0,334

Z tab e li m ożna odczytać isto tn y zw iązek m iędzy długością cho­ dzenia a m o ty w em w y b o ru. U osób, k tó re chodziły ze sobą k r ó t­

(16)

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Û E W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A 19

ko, zaledw ie k ilk a m iesięcy, m o ty w w y b o ru m iał c h a ra k te r egoisty- czno-urazow y znacznie częściej niż w pozostałych grupach. N a to ­ m iast znacznie rzadziej osoby te k iero w ały się m o tyw em em ocjo- n a łn o -ref leksy j nym .

b) L i c z b a r o d z e ń s t w a

W edług obserw acji psychosocjologów rodzeństw o w p ły w a n a k ształto w an ie się osobowości dziecka. Liczne b ad an ia prow adzone nad jed y n ak am i w sk azu ją, że odznaczają się oni odm ienną s tr u k tu ­ rą osobowości w zestaw ieniu z dziećm i w z ra sta ją c y m i z ro d zeń stw em .

N iekiedy p rz y jm u je się w y stęp o w an ie k o relacji u jem n e j m iędzy rodzeń stw em a stopniem uspołecznienia. W m y śl te j h ip o tezy m ożna przypuszczać, że b ra k ro d zeń stw a p ow inien znaleźć w y ra z w p o d e j­ ściu do w y b o ru w spółm ałżonka. W przepro w adzo ny m b ad a n iu s ta ­ ran o się spraw dzić tę hipotezę.

T abl. 5: Motyw, w y b o ru w zależności od liczby ro d ze ń stw a

M otyw w y b o ru L i c z b a r o d z e ń s t w a 0 1 2 i w ięcej E m o c jo n .-re flek sy jn e 12,8 27,5 26,9 R e flek sy jn e — 8,8 15,9 In sty n k to w n e 5,1 12,7 17,7 In sty tu c jo n a ln e 23.1 13,7 10,1 K o n fo rm .-in stru m en . 41,1 28.5 18,5 E goist.-u razo w e 17,9 8,8 10,9 Ogółem 100,0 100,0 100,0 ch i2 = 25,804; p < 0,01; y = 0,521; cC0r = 0,347

U zyskane w y n ik i p o zw alają stw ierd zić w ystępo w anie isto tn eg o zw iązku m iędzy m o ty w em w y b o ru w spółm ałżonka a liczbą ro d zeń ­ stw a. Je d y n ac y k iero w ali się rzad ziej m o ty w am i p o zy tyw ny m i: em ocjo n aln o -reflek sy jn y m i, osobowościow ym i i in sty n k to w n y m i niż osoby posiadające rodzeństw o. N ato m iast częściej w y stęp ow ał w ich w yborze m o ty w n eg aty w n y . P rz y ty m zw iązek m iędzy m o ty ­ w em w y b o ru a liczbą ro d zeń stw a zaznaczył się silniej u m ężczyzn niż u kobiet.

c) W y k s z t a ł c e n i e n a r z e c z o n y c h

Pow szechnie uw aża się, że w y kształcenie m a doniosłe znacze­ nie w życiu w spółczesnym . Ono d ecy d u je o pozycji człow ieka w spo­

(17)

20 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

łeczeństw ie, stanow i podstaw ę w ykonyw anego zaw odu, k s z ta łtu je m entalność, m a w pły w na rela cje in te rp erso n aln e . P rzy w iązyw anie ta k dużej w agi do ro li w y k ształcen ia skłoniło m nie do sp raw dzenia czy przy p ad k iem nie w y stąp i zw iązek m iędzy zm iennym i: m o ty w a ­ cją w y b o ru a w y kształceniem narzeczonych.

T abl. 6: M otyw w y b o ru w zależności od w y k ształc en ia narzeczonych

M otyw w y b o ru W ykształcenie narzeczonych

w yższe śred n ie zasadnicze podstaw ow e

E m ocjon.-ref leksy jne 30,8 53,8 ■15,5 —

R eflek sy jn e 28,6 32,1 39,3 — In sty n k to w n e 19,4 44,4 ■25,0 11,1 In sty tu c jo n a ln e 40,0 22,9 31,4 5,7 K o n f.-in stru m e n ta ln e 25,4 28,4 29,9 16.4 E goist.-u razo w e 24,1 31,0 27,6 17,2 ch i2 = 34,0.10; p < 0 ,0 1 ; cCOr = 0 ,Ж ; γ = 0,009

N a p od staw ie w yników p rzed staw io n y ch w tab e li m ożna zorien­ tow ać się o w y stępo w an iu istotnego zw iązku m iędzy m o tyw em w y b o ru a stopniem w yk ształcen ia narzeczonych. W ypada p o d k re ­

ślić, że nie m a osób z w ykształcen iem po dstaw ow ym w g ru p ach o m o ty w acji em oc j o n aln o -ref lek sy j ne j i osobowościow ej. N atom iast osoby te j k ateg o rii w y stęp o w ały najczęściej w g rup ie egoistyczno- -urazow ej i k o n fo rm isty c zn o -in stru m e n ta ln ej. W śród tych , k tó rz y k iero w ali się m o tyw em emoc j o n aln o -ref lek sy jny m , ponad 80% (84,6%) m a średnie i w yższe w ykształcenie. N atom iast w śród osób, k tó re k iero w ały się m oty w em egoistyczno-urazow ym , jed n o stk i ze średnim i w yższym w ykształcen iem stan o w iły niew iele ponad po­ łowę (55,1%).

W szystkie pozostałe zw iązki okazały się sta ty sty c z n ie nieistotn e. W arto szczególnie zwrócić uw agę na fa k t rela cji m iędzy m o ty w em w y b o ru a stopniem sam oak cep tacji i m o ty w em w y b o ru a k lim a ­ tem dom u. Je d n o stk i o pełn ej sam oak ceptacji znacznie częściej k iero w ały się m oty w am i emoc j o naln o -ref lek sy j ny m i i osobowościo­ w ym i niż w pozostałych g ru pach . N atom iast w k ateg o rii osób k ie­ ru ją c y ch się m o ty w am i egoistyczno-urazow ym i znacznie rzadziej w y stępow ali pochodzący z dom ów o klim acie p o zytyw nym niż w p ozostałych gru p ach m oty w acy jn y ch .

P rzep ro w adzo n a analiza u jaw n iła, że n a m o ty w w y b o ru w p ły ­ w a w ykształcenie, liczba ro d zeństw a (zw iązek istotn y), obraz sa­ m ego siebie, k lim a t dom u (zw iązek n ieistotny). O m o ty w acji m ów i rów nież czasokres „chodzenia ze sobą”.

(18)

W Z O R Y K U L T U R Y A W Y B Ó R W S P Ó Ł M A Ł Ż O N K A

2 1

Wnioski ogólne

1. W ybór w spółm ałżonka zgodnie ze w zorcam i k u ltu r y społe­ czeństw a uprzem ysłow ionego jest sp raw ą ind y w id u aln ą, osobistą. M łodzi p o d e jm u ją decyzję w y b o ru w edług w łasnego u znania, czę­ sto niezależnie od rodziny, 'czasam i n aw et w b rew w y raźn ej w oli rodziców. P raw o do sam odzielnego w y b o ru jest p raw em słusznym , p o d k reśla w arto ść osoby, znaczenie in d y w id u aln ej decyzji. Stanow i postęp w sto su n k u do okresu, w k tó ry m o m ałżeń stw ie dzieci d e­

cydow ali rodzice i k iero w ali się b ard ziej dobrem rodziny niż do­ b rem jednostki. Now a sy tu a c ja stanow i pew ne zagrożenie dla

trw ało ści m ałżeń stw a. D zisiaj o trw ało ści zw iązku m ałżeńskiego d ecy d u ją w znacznym sto pn iu czynniki n a tu ry osobowościowej : u m iejętn o ść naw iązy w an ia i pogłębiania w zajem nego k o n ta k tu p sy ­

chicznego, poczucie odpow iedzialności, dojrzałość psychiczna, zdol­ ność do rozw oju. T ra fn y w y b ó r zak ład a zdolność do o biektyw nej oceny, u m iejętn o ść zw racania uw agi na isto tn e cechy osobowości, dalekow zroczność. M łodzi często ży ją chw ilą obecną, b ra k im do­ św iadczenia osób starszy ch , dlatego łatw o m ogą pobłądzić w w y ­ borze. Osoby n ied o jrzałe w y b ie ra ją w sposób niedojrzały.

2. W w ielu środow iskach p a n u je przeko nan ie, że skoro m łodzi nie k ie ru ją się p rz y w yborze w spółm ałżonka rac jam i m ają tk o w y m i czy rodzinnym i, zaw ierają m ałżeństw o pod w p ływ em uczucia m i­ łości. Tego ro d zaju opinia nie została potw ierd zon a. Szczegółowa analiza m o ty w acji w y b o ru u jaw n iła w ystępow anie dużego zróżnico­ w ania: od p o zy ty w ny ch poprzez konfo rm istyczne po zdecydow anie

negatyw ne.

O kres „chodzenia ze sobą” jest n a b rzm iały nie ty lk o w p rz e ­ życia pozytyw ne, radosne, ale rów nież w doznania negatyw n e. W y­ stę p u ją w nim napięcia, sprzeczki, k o n flik ty , a n aw et rozstania. Są p a ry , k tó re po k ilk a razy rozchodzą się i schodzą i nie po­ tra fią w yciągnąć w niosków z n iek o rzy stn y ch dośw iadczeń. M ało od­ pow iedzialne decyzje, zw iązane z w yborem p a rtn e ra w y m agają zw rócenia uw agi na m etod y w ychow aw cze m łodzieży. P ow inno się m ożliw ie w cześnie przygotow yw ać m łodych do p odejm ow ania de­ cyzji sam odzielnych.

3. N a m o ty w ację w y b o ru w spółm ałżonka m a w pływ , ja k ju ż zauw ażyliśm y, w ykształcenie i liczba rodzeństw a, w śród którego m łodzi w zrastali. Z p rzepro w adzo n ych b ad ań w yn ika też, że im dłuższy jest „okres chodzenia ze sobą”, ty m trw alsze jest m a ł­ żeństw o. N iek o rzystn a jest sy tu a c ja, k ied y m łodzi z a w ierają ślub po kilkum iesięcznej znajom ości, w czasie k tó re j p rzeży w ają sp rze­ czki, k o n flik ty , rozstan ia. W ytłum aczenie tego zjaw iska w ym aga jed n a k osobnego studium .

(19)

22 k s . J E R Z Y L A S K O W S K I S J

PATTERNS OF CULTURE AND CHOICE OF SPOUSE

P rin c ip le s u n d e rly in g th e choice of spouse in u n d ev elo p ed societies d if­ f e r fro m those in in d u s tria l societies. A s th e young people in in d u s tria l so­ cieties decide upon th e choice of spouse by th e m se lv es, a n d fin a n c ia l and fa m ily m aitters do n o t p la y a n e s se n tia l role, it is com m only th o u g h t th a t th e m a in fa c to r in th e choice is love. P sychological-sociological in v e stig a tio n s c a rrie d out am ong young people a b o u t to be m a rrie d in W a rsaw in 1074 an d re p e a te d in 1979/80 did not co n firm th is hyp o th esis. The e m p iric a l m a te ria l fro m th e stu d ie s fa c ilita te d th e choice of te rm s aind th e occu rren ce of th e follo w in g v a rie tie s of m o tiv a tio n : em o tio n a l-re fle x iv e , p e rso n a lity -b a se d , in stin c tiv e , in s titu tio n a l, co n fo rm ist, in s tru m e n ta l, e g o istic -re se n tim e n ta l. The scale of th e m otives w as g rad e d fro m d e fin ite ly p o sitiv e to n egative. A su b sta n c ia l in te rre la tio n w as e s ta b lish e d b etw e en th e m o tiv e of choice a n d : p erio d of tim e sp e n t in „going o u t to g e th e r”, level of ed u c atio n , and n u m b e r of b ro th e rs an d sisters. The E y sen a ck scale re v e a le d n e ith e r s u b s ta n ­ cial in te r re la tio n b e tw e e n m o tiv a tio n a n d n eu ro sis or e x tro v e rt c h a ra c te r of th e young p erson, no r m o tiv a tio n a n d th e level of f a th e r ’s e d u c a tio n or m o th e r’s p ro fe ssio n a l w ork.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ekologiczne metody ochrony przeciwpowodziowej mają za zadanie nie tylko chronić przed powodzią, ale także umożliwić zachowanie natu- ralnych ekosystemów rzek i dolin

Przysługuje Pani/Panu prawo do: a) żądania dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia (o ile nie zakłóca to obsługi świadczenia lub wykupu lub obowiązków

Operator A −1 jest ograniczony na mocy twierdzenia. o

[r]

Idealnym zwieńczeniem Camino wydaje mi się być spotkanie Boga, poprzedzone refl eksją nad sobą, poznawaniem Go i uświadomieniem sobie wybrania i obdarowania – może dlatego,

Po trzecie, kana³ sygna³o- wy mo¿e byæ interpretowany jako skutek ujawnienia przez bank centralny swojej opinii w sprawie poziomu kursu równowagi posiadaj¹cej istotne zna- czenie

Ale w pensjonacie dowiedziała się pan; Ropską, że Klara w yprow adziła się stam tąd jeszcze przed czterem a tygodniami do mieszkania, które jej urzą­. dził

W odpowiedzi na zapotrzebowanie branż odzieżowej i jej pokrewnych zasadne jest stworzenie niniejszego kodeksu oraz wdrożenie jego zapisów do rynkowych mechanizmów, aby móc