• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć ojca i siostry Lei - Sara Wexler - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmierć ojca i siostry Lei - Sara Wexler - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SARA WEXLER

ur. 1931; Międzyrzec Podlaski

Miejsce i czas wydarzeń Międzyrzec Podlaski, II wojna światowa Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2017, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Żydzi, śmierć ojca, śmierć siostry

Śmierć ojca i siostry Lei

Mój tatuś pracował w tartaku. Brat mój wziął mnie z tartaku i kiedy przyjechali… To dużo do opowiedzenia. Zaczęło się z tym, że moja największa siostra, Lea, ona była bohaterką. Tak mówili o niej. Polskie policjanty nam opowiedzieli, że chcieli od niej się dowiedzieć o drugą pannę. O jej koleżankę. Czy ona jest Żydówką, czy Polką. Bo jedna, która robiła fałszywe dokumenty dla żydowskich cór, a siostra moja wyglądała dobrze jako Polka. To ona wzięła jej zdjęcie i miała u siebie. To przyszli policjanty do tartaku, gdzie tatuś pracował z synami i chcieli u niej się dowiedzieć akuratnie kto to jest ta dziewczyna, bo ma twoje zdjęcie. A siostra powiedziała „Ja nie wiem co ona mówi, i nie wiem czy ona Żydówka, czy ona Polka”. Ona jako Polka jechała zawsze do Warszawy, zrobić dokumenty dla Żydów. A siostra nie chciała opowiedzieć i mówi:

„Ja nie wiem, ja myślę, że ona jest Polka”. „Ty mów nam całą prawdę”. Coraz krzyczeli na nią. „Ja nie boję się, ja nie powiem nic, nawet gdybym wiedziała, to też bym nie opowiedziała wam”, „To tak, to ja cię zastrzelam”, powiedział. Tak. „To zastrzelaj, ja się nie boję śmierci”, powiedziała. Zastrzelili ją tam. Zginęła jako bohaterka, tak mówili zawsze. To powiedzieli nam polskie policjanty po wojnie, które byli tam.

A ojciec w tartaku pracował, miał takie dokumenty, że pracuje w tartaku z synami. I jeden raz, jak wzięli siostrę moją, to jak oni wiedzieli, że w tartaku pracuje tatuś i synowie, i przyszli do tartaku i zobaczyli, że tam różni Żydzi byli. Widzieli, że Niemcy przychodzą teraz do tartaku, to wszystkie zaczęli uciekać. I brat mój, ten, który się został, dzięki niemu ja żyję, ten Herszko, który się został w Polsce jeszcze potem, to on mnie wziął za rękę i uciekł razem ze mną. Aż do lasu tam się ukryliśmy. Ale tatuś i najmłodszy syn, zostali się na tartaku i tam ich zastrzelili na miejscu. Oni nie chcieli uciekać nawet. Kiedy oni słyszeli, że oni mówią, że już zabili córkę też. Tylko ten największy brat mój, on zawsze ratował mnie we wszystkich wypadkach. I tutaj też, on mnie ciągnął z sobą, może trzy-cztery kilometry, tak musieliśmy biegać tak

(2)

prędko.

Data i miejsce nagrania 2017-12-13, Kirjat Mockin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Brat mój największy, który nas wyratował podczas wojny, on był taki mądry, inteligentny, że on wiedział, że niedobrze się skończy ta wojna.. To zawsze szukał

Pesach to najbardziej ja lubiłam, i co ja mogę sobie przypominać teraz, że zawsze przyjechała pani Stanisława, która miała pomagać mamie, za pieniądze robić to. Że kiedy

Miejsce i czas wydarzeń Międzyrzec Podlaski, II wojna światowa Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

Kiedy Rosjanie byli u nas i nie cofnęli się jeszcze, wtedy mój najstarszy brat powiedział, żebyśmy wszyscy uciekali z nim do Rosji, bo Niemcy zabiją wszystkich, tak

Jak Janek Tarasiuk był w Międzyrzecu, to on przywiózł gazety, bo we wsi tam nie było gdzie kupić, I jak on przyszedł z gazetami, to zawsze dał bratu, żeby brat czytał i

On miał jakiś nóż i coś jeszcze innego i zaczął, że kiedy pociąg zaczął prędko tak ruszać się, wtedy on otworzył jeden taki otwór, takie okno jakby i mówi:

Tam żyliśmy kilka miesięcy, niedługo, bo wszystkie Żydzi, które uciekli do Rosji, kiedy wybuchła wojna, bardzo dużo Żydów od nas uciekli na wschód, to oni nie wrócili

Brat mój nie mógł cały stać, bo musiał się tak chylić z głową, bo to było za nisko dla niego.. A ja byłam mała,