D Y S K U S J E
R O C Z N IK I F IL O Z O F IC Z N E T o m X X V I, z e s z y t 1 — 1978
A N T O N I B . S T Ę P I E Ń
O D O ŚW IADC ZENIU — TYLKO NIEPOROZUM IENIA?
K on tyn u u jąc d ysk u sję na tem at dośw iadczenia i jego roli w p od staw ach m eta fiz y k i (zob. „R oczniki F ilo z o fic zn e” 24:1976 z. 1) pozw alam sob ie u stosu nkow ać się do n iek tó ry ch u w ag za w a rty ch w w y p o w ied zi M. A. K rąpca pt.: U w a g i o „O d o św ia d c ze n iu p o n o w n ie ” (tam że s. 147-148).
1. N ie sądzę, żeb y V o ca b u la ire A. L alan d e’a (zresztą sło w n ik te n często nie odznacza się śc isło śc ią sform ułow ań ) d aw ał pod staw ę do zak w estion ow an ia m ojego stw ierd zen ia, iż zasadn iczo sło w o „in tu icja” stosuje się do poznania bezpośred
n iego. W w ym ien io n y c h w h a śle "Intuition” znaczeniach (537b-543a; korzystam z w y d a n ia z r. 1960) chodzi o poznan ie praw d o czy w isty c h (w u jęciu K artezju sza lub L eib niza), o bezpośredni ogląd przed m iotu (m yśli), ak tu aln ie obecnego, w jego in d y w id u a ln o ści, o poznan ie bezpojęciow e, o in tu icję w sen sie bergsonow skim , 0 n agłe u jęc ie czegoś, rodzące p ew n ość, o b ły sk in w en cji. Z w y ją tk ie m ostatn iego znaczenia, raczej potocznego niż filozoficzn ego i dopuszczającego różne in terp re
tacje, w szy stk ie in n e w iążą isto tn ie in tu icję z b ezpośredniością i jakąś naocznością u jęcia.
2. P isa łem : „ Ś ciśle bow iem biorąc, tam m ożna m ów ić o pośredn ik ach , gdzie w y stęp u je relacja, odn oszen ie się jak ich ś (różnych) przed m iotów do sieb ie”. Z tego n ie w y n ik a , że zachodzi im p lik acja odw rotn a, tzn. że tam , gd zie w y stęp u je r ela cja, z k on ieczn ości w y stęp u je i pośrednik! R elacja jest w aru n k iem kon ieczn ym , a n ie d ostateczn ym pośred n iczen ia i tutaj się z K rąp cem zgadzam .
3. Z w y p o w ied zi K rąpca d ow iad u jem y się, że m ów ią c o pośred n ik ach pom ija sp e c ie s im p r es sa , natom iast sp e c ie s e x p re ssa (czyli w y tw ó r n aszego poznania, p o przez k tó ry u jm u jem y przedm iot i k tó ry m ożem y u św iad om ić sobie, np. jako treść n a szy ch p ercep cji czy pojęć) trak tu je jako m e d iu m qu od, m im o jej przezroczystości.
(M ożna się p o słu g iw a ć tak ą czy inną aparaturą pojęciow ą, b y le b y ty lk o b y ła ona w y ra źn ie określona i n ie p row ad ziła do pom ieszania pu n k tu w id zen ia m eta fizy k i 1 teo rii poznania). P ozostaje dla m n ie tajem n icą, jak nasza w y m ia n a zdań u zasad n ia n a stęp u ją cy fragm en t w y p o w ied zi K rąpca: „[...] realizm , k tóry jest sp raw ą cen n iejszą n iż zrodzone na id ealizu jących nu rtach sem an tyczn e kon cepcje prezen to w a n e przez S tęp n ia ”. N ie w yk a za n o zw iązk u p rezen tow an ych przeze m n ie ro
zum ień z id ealizm em . N ie w yk azan o też, że w y stęp o w a n ie p ośred n ik ów w yk lu cza realizm !
4. S tę p ie ń w teo rii aktu poznania (m. in.) po prostu stara się jed y n ie d o kła d n ie u w yraźn ić i b liżej opisać sposób, w ja k i d ow iad u jem y się o tym , że i jak coś istn ie je. P ew n e p rzed m ioty p ercyp u jem y jako rea ln ie i ak tu aln ie obecne, in
2 5 6 D Y S K U S J E
ne jako n ieg d y ś b yłe i n iegd yś dane, inne w reszcie jako ty lk o przed staw ione czy w yobrażone. Trzeba w n ik nąć w te zróżnicow ania, a nie ty lk o poprzestać na słu sz
n ym zresztą stw ierd zeniu , że rzeczyw istość „jest m i dana p ierw otn ie w sw ej fa k - tyczn ości, w sw ym istn ien iu , sp ontan iczn ie a firm o w a n y m ”. Jest przy ty m i to praw dą, że to istn ie n ie „pojaw ia się w naszych percepcjach w zw iązk u ze spo
sobem w y stą p ien ia uk ładu bod źców [...] lub ze sposobem u jęcia ty ch bodźców — w rażeń ” i nie ma to n ic w sp óln ego z id ealizm em , czy li z tezą, że to, co poznajem y jest zależne od św iad om ości poznającej lub stan ow i tej św iad om ości zaw artość, lub z tezą, że n ie p oznajem y tran scen d en tn ej, o b iek tyw n ej rzeczyw istości.
B O G D A N B A K IE S
W SPRA W IE ST O SU N K U TEORII BY TU DO IN NYC H D Y SC Y PLIN FILOZOFICZNYCH
/
S p raw a stosun ku w jakim pozostają do sieb ie p oszczególne d y scy p lin y filo z o ficzn e jest przedm iotem liczn ych dociekań. Fakt ten nie budzi zdziw ienia, bow iem od u stalen ia ow ego stosun ku zależy kształt filo z o fii oraz sposób u p raw ian ia jej poszczególnych działów . R eflek sja m etod ologiczn a z jednej strony postęp uje za rozw ojem danej w ied zy, z drugiej jednak w yznacza k ieru n ek tego rozw oju.
Z asygn alizow an e w ty tu le zagadnienie p oruszył ostatn io w d w óch p u b lik ac
jach ks. prof. S. K a m iń s k i1. O bie pozycje, m im o że ich A utor w ielo k ro tn ie w y p o w ia d a ł się na ten tem at, m ożna traktow ać jako u zu p ełn iający się, cało ścio w y w y k ład jego pogląd ów w tej k w estii. Z asłu gują one na szczególną uw agę, p on iew aż zarysow ane tam stan ow isk o jest ty p o w e dla w ięk szości p rzed staw icieli tom izm u egzystencjalnego. Także dlatego, że problem został przez A utora w n ik liw ie opracow a
ny. K am iński dokonał próby usystem atyzow ania tego tak kontrow ersyjnego przecież zagadnienia, próby, która w yróżn ia się korzystnie na tle ujęć, jakie m ożna spotkać w e w spółczesnej literatu rze tom istycznej. K oncepcja m aksym aln ie daleko posuniętej u n ifik acji filozofii p rzed staw iona przez K am iń sk iego budzi jednak pew n e zastrzeżenia.
W edług K am iń sk iego m ożna dążyć albo do m o żliw ie najd alej posun iętej u n i
fik acji filo zo fii, choćby kosztem ograniczen ia jej problem atyki, albo do w ielo k ro t
nego jej zróżnicow ania. Sam opow iad a się za p ierw szy m s ta n o w isk ie m 2. W pro
pon ow an ym przez niego u jęciu nie m a w ła śc iw ie odrębnych w stosun ku do teorii bytu dziedzin filozofii. Jest ty lk o ogólna teoria bytu tożsam a z m eta fizy k ą ogólną i teorie p oszczególnych ty p ó w b ytu — tak zw an e m eta fizy k i szczegółow e. Te ostatn ie posiadają ten sam, co m etafizyk a ogólna przedm iot form aln y, a ty lk o za
w ężon y w stosunku do niej przedm iot m aterialn y. Z aletą tak p ojętej filo zo fii —
i Teoria b ytu a inne d yscyp lin y filozoficzne. „ R o c z n ik i F ilo z o f ic z n e ” 23:1975 z. 1 s . 5-18;
D ziedziny teorii bytu. W : Studia z filozofii Boga. T . 3. W a r s z a w a 1973 s. 78-100.
* Z o b . Teoria b ytu a inne d yscyp lin y filozoficzne s. U .