P IS M O U N IW E R S Y T E T U O P O L S K IE G O
0 2 ( 1 0 ) m a r z e c / k w ie c ie ń 1 9 9 8 r o k IS S N 1 4 2 7 - 7 5 0 6
Ostatni prezydent RP na c I I
Ryszard Kaczorowski doktorem honoris causa U0
Koniec ^
z anonimowością studiowania
Z dr. hab. Bartłomiejem Kozerą, uczelnianym koordynatorem ECTS, rozmawia Małgorzata Lis-Skupińska
z szeregu
17 marca br. Parlament Studencki wybrał nowego przewodniczącego
Samorządu Studenckiego.
Został nim Zbigniew Zuche- wicz, student III roku
politologii i nauk społecznych
z was dumni
Opolskie siatkarki z AZS-Co- roplast awansowały do I ligi
INDEKS NUMERU
Przekraczanie granic... 3 Tradycyjnie duże zaintereso
wanie ... 3 Kronika rektorska... ... 3 W uznaniu zasług dla kraj i 4 Sprostaliście zadaniu, które na was sp a d ło... 5 Byliśmy i jesteśmy żywą cię- ścią Polski... 7 Z najwyższym uznaniem i sza
cunkiem ... 10 Uchwala Senatu Uniwersyte- tu Opolskiego... 12 Koniec z anonimowością stu- diow ania... 13 Mamy się Czym pochwalić 13 Tak krawiec kraje, jak mate- rii staje... 14 Sprostać rosnącym potrze - bom... 15 W uznaniu osiągnięć... 16 Wdrażając trójstopniowy sy
stem kształcenia... 17 Celowa,
harmonijna pra ca ... 18 Nagrody Rektorskie 1997 18 Wyszedłem z szeregu... 19 P rzedsiębiorczość, dyna- mizm, kreatywność,... 19 Nie tylko dydaktyka... 20 Egzystencjalne
pojęcie prawdy... 20 Jest się czym pochwalić.. 21 Sośnkki w Opolu wiosną 23 Stawianie
na poetyckie nogi... 23 Trudne bliskie sąsiedztwo 24 Pisarz;
nabuzówany m iłością.... 24 Ciężka,
ale wdzięczna praca... 25 Badacz i popularyzator antyku... 26 Od pochodu
do plaży nudystów ... ... 27 Jesteśmy z was dum ni.... 28 Zawód pełen
niebezpiecznych złudzeń. 29 Opolanin Z wyboru serca 30 Odszedł przyjaciel
i autorytet... 31
Redakcja: M ałgorzata Lis-Sku- pińska - sek. red., Andrzej K ra
cher - współpraca red., Tadeusz D etyna - korekta. Adres: O po
le, ul. Oleska 48 (gmach głów ny UO, pok. nr 194, teł. 54-58- 41 w. 2406. W ydawca: Uniwer
sytet Opolski. Skład: LARES.
Druk: W ydawnictwo UO.
Biskup o
1 k w ietnia br. w czytelni B i
blioteki G łów nej odbyło się sp o tkanie z S ekretarzem E p isk o p a
tu P o lsk i ks. b is k u p e m T a d e uszem Pieronkiem . G ość przybył na U niw ersytet O polski, by w ra
m ach „ Z ło tej S erii W y k ład ó w O tw a rty ch " w y g ło sić p relekcję n a tem a t „K o śció ł a p o d staw y integracji europejskiej".
W edług biskupa Pieronka inte
gracja E uropy to proces trudny, bo każde z państw w stępujących do U nii c h ce zach o w ać p ew n ą n ie z a le ż n o ś ć , a j e d n o c z e ś n ie członkostw o to pozw ala w iele zy
skać. P aństw a w stępujące do Unii nie pow inny obaw iać się utraty s w o je j to ż s a m o ś c i. P o lity c y - chrześcijanie od daw na prom ują ideę zjednoczenia Europy.
B iskup zw rócił też uw agę, że K o ś c ió ł j e s t z a in te r e s o w a n y zjednoczeniem E uropy, m im o że sam . ja k o taki, nie m oże w stąpić do Unii. Integracja E uropy daje
Europie
m u jed n a k now e pole do d z ia ła nia, gd y ż k o n ty n en t m o że stać się jed n o ścią w sensie h istorycz- n o - k u ltu r a ln y m j a k o E u r o p a c h rz e śc ija ń sk a . P ro ce s z je d n o
czenia popiera też polskie d ucho
w ieństw o, a sam papież Jan P a
w eł II m ów i, że dla z jed n o cz o nej E uropy nie m a ju ż altern aty
wy. E.S.
B ędą h a b ilito w a ć
Dobre wieści z Instytutu Historii
W lutym br. C e n traln a K o m i
s ja d s . T y tu łu N a u k o w e g o i S topni N au k o w y ch zd ec y d o w a ła o p rz y w ró c e n iu k ieru n k o w i h isto ria up raw n ień do h a b ilito w ania.
- Jesteśm y w euforii - m ów i dy rek to r Instytutu H istorii prof.
d r hab. A dam Suchoński. - Nie w szystkie uczelnie, które stara
ły się o to praw o, otrzym ały p o z y ty w n ą d e c y z ję k o m is ji. M y zaw dzięczam y ją m .in. tem u, że p racu ją u nas w ybitne in d y w id u a ln o ści n au k o w e. Bez m eg a lo m anii m ogę pow iedzieć, że przo
d ujem y w skali uczelni w ilości w ydaw nictw . D zięki o lb rzy m ie
m u w y s iłk o w i n a u k o w e m u w u b ie g ły m ro k u w y d a liś m y 23 k sią ż k i, w tym ro k u do m arca u k a za ło się ju ż 6 p o z y cji. N ie m am y p ro b lem ó w z u z u p ełn ia
niem kadry naukow ej, nie m am y p rz e p a ś c i p o k o le n io w e j, o b c y je s t nam problem tzw. „przero-
śniętych ad iu n k tó w ” .
W m arcu br. po trzech latach starań h isto ria o trzy m ała kateg o rię B w ran k in g u K om itetu B a
dań N au k o w y ch . Z m ia n a k a te gorii z C, ja k ą m iała p o przednio, rzutuje na w ielkość śro d k ó w fi
n a n s o w y c h , p r z e z n a c z a n y c h p rzez KBN na b ad an ia dla d a n e
go instytutu.
- Spełniamy wszystkie wymogi tej kategorii, tzn. m.in. publikuje
my w czasopism ach krajow ych i zagranicznych, utrzymujemy kon
takty naukowe z ośrodkami polski
mi i poza granicami naszego kraju, uczestniczym y czynnie w konfe
rencjach i sesjach, nasi pracowni
cy jeżdżą z wykładami. Jesteśmy postrzegani także jako silny ośro
dek biografistyczny w Polsce, dzię
ki prof. dr. hab. M arianowi D ro
zdowskiemu, prof. dr. hab. Stani
sławowi S. Nicieji i dr. hab. Leszko
wi Kuberskiem u. N a nasz awans rzutował też fakt, że prowadzimy czteroletnie studia doktoranckie.
Ale to praca całego zespołu spow o
dow ała, że odnieśliśm y sukces - w yjaśnia prof. Suchoński. - W na
stępnym roku będziemy starać się, by spełnić w ym ogi kategorii A.
M ałg o rza ta Lis
Jakubowska u prawników
24 lutego br. w Instytucie P ra
w a i A d m in is tra c ji o d b y ło się s p o tk a n ie z p o s ła n k ą Z ie m i O polskiej A leksandrą Jak u b o w ską (SL D ), dotyczące tak n u rtu jąc eg o ostatnio w szystkich tem a
tu refo rm y adm inistracyjnej k ra ju i ro li w n iej w o je w ó d z tw a o p o lsk ieg o . S łu c h ac zo m - stu
dentom i p raco w n ik o m U n iw e r
sytetu O p o lsk ieg o - p o sła n k a A.
Jak u b o w sk a zdała relację z d z ia łań p o d ję ty c h p rz ez o p o ls k ic h p osłów w obronie naszeg o w o je w ó d z tw a o raz n a k re śliła s to p ień zaaw an so w an ia p rac rządu
„w tym tem acie".
Ł ukasz Z m u d a Rektor prof. dr hub. St. S. Nicieja z. ks. biskupem Tadeuszem Pieronkiem
2
02 (10) m a rzec/k w iecień 1998
K on feren cja n au kow a Instytutu F ilo lo g ii A n g ielsk iej
Przekraczanie granic
W d n iach 12-14 m arca 1998 roku odbyła się, zorganizow ana przez Instytut Filologii Angielskiej U niw ersytetu O polskiego w K a
mieniu Śląskim, konferencja nau
kow a pod hasłem - C rossing the Borders: Przekraczanie granic.
O tw arcia dokonał rek to r U n i
w ersy tetu O p o lsk ieg o , prof. dr hab. Stanisław S ław o m ir N icie- ja . P o n im z a b ra ł g ło s re k to r U niw ersytetu Ś ląskiego, prof. d r hab. T adeusz S ław ek. W arto w tym m iejscu w ym ienić innych co zn am ien itszy ch g ości u c z e stn i
c z ą c y c h w k o n f e re n c ji: p ro f.
W ojciecha K alagę (tek stu alistę i dekonstrukcjonistę z U Ś w K a
tow icach), prof. D avida Ja rretta z U niw ersytetu M ik o łaja K oper
nika w T oruniu o raz prof. G er
harda N ickla, w ybitnego ję z y k o znaw cę i anglistę.
D zień p ie rw sz y p o św ię c o n y byl głów nie p ro b lem o m ję z y k o z n a w c z y m . S w o je r e f e r a ty przedstaw ili m .in. prof. N ickel, p ro f. T a d e u s z P io tr o w s k i (z o p o lsk iej a n g lis ty k i) i d r hab.
A nna N iżgorodcew z U n iw e rsy tetu Jag iellońskiego. P od koniec d n ia (p o z a g łó w n y m p r o g r a m em ) poeta P hillip D uncan Ster- ling podczas w ieczoru a u to rsk ie
go czytał sw o je w iersze, p rzen o sząc uczestników konferencji „w zm ierzchem b rzem ien n e p o w ie
trze” (fragm ent w iersza).
D ni o tw a rte U O
G ośćm i konferencji byli rektorzy Uniwersytetu Śląskiego prof. dr hab. Ta
deusz Sławek oraz U niwersytetu Opolskiego prof. dr hab St. S. Nicieja W drugim dniu - 13 m arca br.
tem atam i w iodącym i były g łó w nie fem in izm i d ek o n stru k cja, co w y w o ła ło o ż y w io n ą d y s k u s ję (zau w ażm y przy okazji, iż jeśli g d ziek o lw iek m ożna usłyszeć to i o w o o n a jn o w sz y c h p rą d a c h k ry ty c z n o lite ra c k ic h , to z całą p e w n o ś c ią w u n iw e rs y te c k ic h insty tu tach filologii angielskiej).
S p o tk an ie ro z p o cz ęło się od w y k ład u prof. Z d zisław a N ajd era z U O , który o d w ażn ie p rz ep ro w a dził paralelę pom iędzy S ien k ie
w ic ze m , C o n ra d e m i F a u lk n e rem . Z kolei d r M arek B łaszek p rz en ió sł nas w św iat pow ieści m o rs k ic h k a p ita n a F re d e ric k a M arry ata.
W trz e c im d n iu k o n fe re n c ji goście odbyli w ycieczkę n a p o b lisk ą G órę Św. Anny.
W y d aje się , że k o n fe re n c ja sp ełn iła sw oje zadanie. T ym bar
dziej, że b y ła o na pierw szy m tak po w ażn y m i rep rezen taty w n y m spotkaniem n au kow ym zo rg an i
zo w an y m przez Instytut F ilo lo g ii A n g ie ls k ie j U n iw e r s y te tu O p o lsk ie g o , in sty tu t - p rz y p o m nieć w arto - o bchodzący w tym r o k u s w o je d w u d z ie s to le c ie . D e b iu t w y p a d ł z n a k o m ic ie ; o rg a n iz a to r ó w u tw ie r d z a ły w ty m p rz e k o n a n iu lic z n e g lo sy gości.
R ajm und Rusel Instytut F ilologii A ngielskiej
Tradycyjnie duże zainteresowanie
2 6 m a r c a b r. U n i w e r s y t e t O p o ls k i z o r g a n i z o w a ł „ D n i O tw arte” d la k andydatów na stu
dia. O d go d zin y 1000 n a w szy st
k ic h w y d z ia ła c h z r o b ił o s ię tłoczno. W holu głó w n y m u czel
ni ja k cieple bułeczki sprzedaw a
ły się inform atory o k ierunkach studiów . D z ia ła c z e Z rz e s z e n ia S tu d en tó w P o lsk ic h ro z d aw a li ulotki reklam ujące kursy p rzygo
tow aw cze do egzam inów w stęp nych, które organizuje ZSP.
- Kandydaci pytali przede w szy
stkim o egzaminy w stępne - zau
ważył dr hab. Bartłomiej Kozera, wicedyrektor Instytutu N auk Spo
łecznych - i o materiały, które m ia
łyby im pomóc zdać ten egzamin.
D o nas przyszło około 100 osób.
„Dni Otwarte” organizowane są na naszej uczelni co roku. Ich celem je s t przybliżenie kandydatom na
studia w arunków kształcenia się na naszej uczelni. C o roku też cie
szą się dużą popularnością. M .L.
Kronika rektorska
2 9 .0 1 .9 8 W trakcie p o sied zen ia S e n a tu UO J M R ek to r prof. d r hab. S ta n isła w S. N icieja o trzy
m a ł z rąk dyrektora Instytutu Ś lą skiego prof. dr. hab. W. Lesiuka Z łotą O dznakę In stytu tu Ś lą sk ie go. J e s t to na jw yższe w yró żn ie
nie, ja kie m oże p rz y z n a ć IS-PIN . 3 .0 2 .9 8 W B ia ło w ieży odbyła się K o nferencja R ektorów U ni
w ersytetó w , k tó r e j o r g a n iz a to rem był n a jm ło d szy uniw ersytet - U niw ersytet B iałostocki. P o d c za s o b r a d o m a w ia n o m ię d zy in n y m i s y s te m a k r e d y ta c ji na w yb ra n ych kie ru n ka ch u n iw er
syteckich.
1 5 .0 2 .9 8 R ek to r UO sp o tka ł się we W rocławiu z ko n su lem g e n e ralnym N iem ie c - dr. R olandem K liesow em . P o p rz e d s ta w ie n iu p o t r z e b u n iw e r s y te tu k o n s u l o b iec a ł p rzek a za n ie z F undacji W spółpracy P olsko -N iem ieckiej kw oty ok. 1 m in DM , z p rz e z n a c ze n ie m na u su w a n ie sk u tk ó w pow odzi.
1 6 .0 2 .9 8 W s a l i S e n a tu U O odbyło się spotkanie w ładz uczel
ni i zarzą d u Stow a rzyszen ia na R zecz R o zw o ju U n iw e rsytetu z p a rla m e n ta rzy sta m i O p o lszczy zn y o ra z p rz e d s ta w ic ie la m i b i
znesu. Sp o tka n ie do tyczyło p e r sp e k ty w ro zw o ju U n iw ersy tetu O polskiego.
2 7 .0 2 .9 8 P rorektords. dyd a kty
ki prof. K rystyna B orecka s p o tkała się z kontraktorem p ro g ra m u T E M P U S d r R yszardem M a ciejem Ja n iu kiem z U M C S w L u blinie. Sp o tka n ie do tyczyło u ru ch o m ien ia w roku a kadem ickim 1999/2000 now ego k ierunku stu d ió w - n a u czycieli przyrody.
11.03.98 P r e z y d e n t R y s z a r d K a c zo ro w s ki, D o k to r H o n o r is C ausa UO, w raz z rektorem U O był go ściem w ładz m iasta O po
la, a n a s tę p n ie z w ie d z ił E le k trow nię „ O pole".
¡ 3 .0 3 .9 8 G ościem naszeg o rek
tora był rekto r U niw ersytetu w O p a w ie p ro f. RN D r. D e m e te r K r u p k a , D r S c . N a s p o tk a n iu o m a w ia n o w sp ó łp r a c ę m ię d zy ob u u n iw e r sy te ta m i w n a jb liż szym czasie.
16 .0 3 .9 8 H a n s B o n n e v ie r re p r e z e n tu ją c y s z w e d z k ą f i r m ę B A L T IC N E T W O R K i Ja n L e sz c z y ń s k i re p re ze n tu ją c y fir m ę B A R O N p rzed sta w ili prof. K ry stynie B oreckiej i doc. Z b ig n ie w o w i K o ła cz k o w s kie m u m o ż li
w ości o suszania b u d yn kó w u sz
kodzonych w czasie pow odzi. P o moc, którą zaoferow ali nam obaj panow ie, uczelnia otrzym a b e z
pła tn ie. Z b ig n iew R a ta jcza k
3
O sta tn i p r e z y d e n t R P na u ch odźstw ie, R ysza rd K a c zo ro w sk i do k to rem h o n o ris ca u sa U O
W uznaniu zasług dla kraju
Rektor prof. d r hab. St. S. Nicieja wręcza dyplom doktora hc R. Kaczorowskiem u 10 m arca tego roku, w czw ar
tą r o c z n ic ę p o w o ła n ia p rz e z S ejm R zeczypospolitej P olskiej U n iw e r s y te tu O p o ls k ie g o , w św ięto naszej uczelni, tytuł d o k to ra hon o ris cau sa od eb rał z rąk rek to ra U O - prof. dr. hab. S ta
n isław a S. N icieji, R y szard K a
czo ro w sk i, ostatni p rezy d en t RP n a uchodźstw ie.
- S tało się ju ż tradycją, że w ty m dniu U n iw e rsy tet O po lsk i przy zn aje sw o ją n ajw y ższą god- nos'ć, ja k ą je s t tytuł d o k to ra h o noris cau sa - p rzy p o m n iał z g ro m adzonym rektor.
M a g n ificen cja p rzy w itał spe
c ja ln y c h g o ś c i u n iw e r s y te tu : m ałżo n k ę R y szard a K a cz o ro w skiego - K arolinę K aczo ro w sk ą oraz jeg o rodzinę; R enatę A nder- sow ą, w dow ę po g en erale W ła
dy sław ie A ndersie, d o w ódcy II K orpusu W ojska P olskiego, w y bitn ą aktorkę i piosenkarkę, z n a
n ą z w ła s z c z a z w y s tę p ó w w słynnym k ab arecie M arian a H e- m ara.
N a uroczystości obecni też byli m .in. biskup ordynariusz ks. prof.
d r hab. A lfons N ossol, rektorzy z a p r z y ja ź n io n y c h w y ż s z y c h
u c z e ln i, p a rla m e n ta rz y śc i O polszczyzny, p rzed staw i
ciele w ładz w ojew ódzkich i m iejskich O pola oraz B iałe
gostoku, rodzinnego m iasta R yszarda K aczorow skiego.
W sw oim przem ów ieniu rektor N icieja podkreślił za
sługi o statn ieg o p re zy d e n ta R P n a u ch o d źstw ie dla k ra ju i d la U n iw e rs y te tu O p o lsk ie g o . P rzy p o m n iał, że p re zy d e n t ja k o je d e n z pierw szy ch zaoferow ał po m oc po ubiegłorocznej po w odzi.
Ryszard K aczorow ski za
uw ażył, że nasz region nie należy d o u lubienic historii - p o dobnie ja k i em ig racja p o l it y c z n a p o II w o jn ie św iatow ej - a w spółczesna E u ro p a o k re śla sta n d ard y w sp ó łży cia na pograniczu ku ltu r i narodów . P rezydent w yraził n a
dzieję, że nie b ęd ą one p rzez n i
k o g o łam ane, n a co go ście z g ro m a d z e n i w a u li z a r e a g o w a li oklask am i.
- P rzybył nam kolejny żołnierz w w alce o w o je w ó d ztw o o p o l
skie, żo łn ierz, k tó ry zw y cięży ł
p od M onte C a ssin o - sk o m e n to w ał w y pow iedź rektor.
Prof. d r hab. M arian M. D ro z d o w sk i o fiaro w a ł R y szardow i K aczo ro w sk iem u przy g o to w an ą sp ecjaln ie n a tę o k azję p rzez In stytut H istorii U O i Insty tu t H i
sto rii PAN k sią ż k ę pt:
„Jałta - spór o P o lsk ę” . - P rz e k a z u je m y j ą z szacu n k iem d la naszego d rogiego d oktoranta, by p r z y p o m n ie ć n a s z y m d zieciom i w nukom , co zaw d z ięc za m y polsk iej e m ig ra c ji - p o w ie d z ia ł pro feso r D rozdow ski.
D r u g i e g z e m p la r z książki przekazano w d o w ie p o g enerale W. A n dersie - R enacie A nder- sow ej.
Po w ręczeniu h o n o ro w em u dokto ran to w i d y plom u w długiej kolejce p o a u to g ra fy u s ta w iło się w ielu chętnych. P re
zy d en t cierpliw ie p o zo w ał do zdjęć i p o d p isy w ał książki.
U roczystość uśw ietnił w ystęp c hóru ak ad em ic
k ie g o p o d d y re k c ją d r E lżb iety Trylnik.
N a u r o c z y s ty o b ia d w ła d z e U O z a p r o s iły gości do Z am ku P iastów w B rzegu.
T y tu ł d o k to ra h o n o ris c a u s a p rzyznały w cześniej R yszardow i K a c z o r o w s k ie m u A k a d e m ia M ed y c zn a w B iałym stoku i U n i
w ersy tet W rocław ski.
Rektor prof. dr hab. S t S. Nicieja z Renatą Andersową w holu uczelni
M ałg o rzata Lis
D oktor hc UO Ryszard K aczorow ski
4 L iM l®
02 (10) m a rzec/k w iecień 1998
Sprostaliście zjadaniu, które na was spadło
Laudacja rektora Uniwersytetu Opolskiego prof. dr. hab. Stanisława Sławomira Nicieji, wygłoszona podczas uroczystości przyznania prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu godności doktora honoris causa UO
M łody U n iw e rsy tet O p o lsk i, pierw szy p o w stały w III R zeczy p o s p o l i te j , o d d a je dzis' h o łd o statniem u P rezy d en to w i R P na U chodźstw ie. Prezydentow i p ań stw a, któ re nie m iało g ran ic, a je g o ludność tw o rzy li w y g n a ń cy i u ciek in ierzy p rzed d w o m a śm iercio n o śn y m i to ta liz m am i - hitlerow skim i stalinow skim . To
talizm am i, któ re z m iażd ż y ły w 1939 r. n iep o d leg ły byt II R z e c zy p o sp o litej. P rz y w ó d c y teg o z m ia ż d ż o n e g o p a ń stw a , u c h o d z ą c z k r a ju , z a b e z p ie c z a li i chronili pieczęcie oraz sztan d a ry sta n o w iąc e sy m b o l p o lsk iej niepodległości. W h istorii P olski je s t w iele przykładów , kied y jej przyw ódcy byli zm uszeni c h ro nić się n a obczyźnie. Tak było po upadku w szy stk ich pow stań n a rodow ych o d k o śc iu sz k o w sk ie go po w a rs z a w s k ie , k tó re o d d zielało 150 lat.
E m igracja polityczna po u p ad ku p o w stan ia listo p a d o w e g o w 1831 r. została nazw ana W ielką, bo oprócz polityków tw orzyli ją genialni artyści i m yśliciele: C h o pin, M ickiew icz, S łow acki, N or
wid, L elew el, M ochnacki. E m i
gracja ta liczyła jed n ak zaledw ie około 8 tysięcy osób. Jak nazw ać w ięc em igrację po II w ojnie św ia
to w e j, po J a łc ie i P o c z d a m ie , którą tw orzyło około 600 tysięcy osób, w tym 228 tysięcy żołnie
rzy i oficerów w ojska polskiego, d o w o d zo n eg o p rzez g en era łó w A ndersa i M aczka, co stanow iło ponad 2 proc. ludności całej ó w czesnej Polski.
S to lic ą e m ig ra c ji p o p o w s ta niow ej, X IX -w iecznej był Paryż.
S to licą em ig racji p o jałtań sk iej, p o w o je n n ej, X X -w iec zn e j stał się Londyn. Tam zostały u lo k o w ane w szystkie instytucje p ań stw ow e II R zeczy p o sp o litej na o b c z y ź n ie . D o A n g lii d o ta rła g łó w n ie e m ig ra c ja w o jsk o w a , s ię g a ją c a 2 0 0 ty s ię c y o só b , z b ardzo liczn ą inteligencją. Byli to profesorow ie, pisarze, d z ie n nikarze, artyści, aktorzy, m u zy cy. Jeśliby w ziąć 200-tysięczny p rzedw ojenny K raków - je d n o z n a jk u ltu r a ln ie js z y c h m ia s t w
P olsce - i 2 0 0 -ty sięc zn ą rzeszę e m ig ran tó w p o lsk ich w A nglii, to - ja k stw ie rd ził w y b itn y p u b licy sta i św iad ek epoki W acław Z b y szew sk i - „poziom P olaków w A n g lii o k a za łb y się w y ższy niż k rak o w ian p rzed w o jn ą” .
B yli to ludzie, którzy przeszli k a w a ł ś w ia ta , p rz e s z li R o sję , poznali m atuszkę „R o sję” i sm ak o k ru tn e g o s ta lin iz m u , p rz e sz li F rancję, B liski W schód, A frykę, W łochy. W szyscy em igranci p ol
scy w A n g lii z n a le ź li się pod o buchem n ajcięższych z aw odów p atrio ty czn y ch i o sobistych, d o św ia d c zy li g o ry czy z d rad y j a ł tańskiej, o d e p ch n ięc ia p rzez so ju sz n ik ó w . Z aw io d ły n a d zieje , p rysły sny o ry ch ły m pow rocie d o d o m u . R z ec zy w is to ś ć p o li
ty c z n a o k a z a ła się g o rs z a niż n ajw ięksi pesy m iści m ogli p rz y p u sz c z a ć . E u ro p ę p rz e d z ie liła najeżo n a dru tam i k o lczastym i i lufam i „żelaz n a k u rty n a” . N a to n ak ład ały się trag e d ie osobiste:
w iad o m o ści o śm ierci bliskich, w ie lu m u s ia ło p o g o d z ić się z ro zd ziele n iem i ro z b iciem ro d zi
ny, i to często n a zaw sze. D o tego doch o d ziły troski o b yt w kraju tych, k tórzy w ojnę p rzeżyli, ale m ieli spalone dom y, często m a
t e r i a l n i e w e g e to w a li. K a ż d y o b ra z e m ig ra c ji, k tó ry b y nie u w zg lęd n iał je j ko lo saln eg o w y siłku, g łó w n ie w form ie paczek, cią g n ąceg o się latam i, byłby n ie
pełny i fałszyw y.
W ybitna p isark a em igracyjna, Iren a B ączkow ska, m ieszkająca na londyńskim E alingu, w sp o m i
nała:
„E m ig racja b y ła dla m nie rze
c zą tragiczną. B ardzo chciałam w ró cić do P olski, ciąg le o tym m yślałam . P olska ja w iła mi się ja k o kraj rad o ści ży cia. N ie n a w id z iła m e m ig ra c ji ja k o e g z y ste n cji lud zk iej, n ien aw id ziłam em ig racji, bo to b y ła e g zy ste n c ja krzyw a. M ieszk ało się tu, w L o n d y n ie , a m y ślam i b y ło się tam . Ż yłam w dyskom forcie p sy
chicznym . W żalu, że nie m ożna w rócić do sw ego k ra ju ” .
M im o ty ch w s zy s tk ic h , u ję ty c h w s k r ó c ie o k o lic z n o ś c i,
em ig racja w A nglii, a zw łaszcza w L ondynie, w y tw o rzy ła in sty tu cje i o rg an izacje społeczne o sk a li im p o n u ją c e j. S tw o rz y ła P o lsk i U n iw e rs y te t n a O b c z y źnie, P olską B ibliotekę, redakcje polsk ich gazet, m .in. takich, jak:
„ W iad o m o ści” , „D zien n ik P o l
sk i” , „O rzeł B iały ” , polskie w y d aw n ictw a, tak ie ja k „V eritas” ,
„ P o lo n ia ” „ O fic y n a P o e tó w i M alarzy ” ; M uzeum i Instytut im.
g en . W ła d y sła w a S ik o rsk ie g o , Insty tu t im . Jó zefa Piłsudskiego, O gnisko Polskie, stow arzyszenia k o m b ata n tó w , m .in . lo tn ik ó w ; p olski teatr, polski kabaret M a ria n a H e m ara , P o lsk i O śro d ek S p o łe cz n o -K u ltu ra ln y - słynny PO SK , polskie parafie: na E alin
gu, Balham ie i D ew onii, polskie k o ś c io ły . I w r e s z c ie p o ls k ie cm entarze na Gunesbury, Bromp- to n ie. Putney, N o rth Sheen, na k tó ry ch z roku na rok po szerza
ły się aleje zasłużonych.
P rzez całe półw iecze, w sercu L o n d y n u , w p o b l iż u p a ła c u k ró le w sk ie g o B u c k in g h a m , na E ato n P la ce b y ła sie d zib a p o l
sk ie g o p re z y d e n ta n a u c h o d ź stw ie . P o c z ą tk o w o u rz ę d o w a ł tam prezydent W ładysław R acz- k iew icz, n astępnie A u g u st Z ale ski i kolejno: S tanisław O stro w sk i, E d w a rd R a c z y ń sk i, K a z i
m ierz S abbat i od 19 lip ca 1989 r. R y sz a rd K a c z o ro w s k i. T en, którem u histo ria p o zw o liła w y pełnić sw ą m isję do k ońca - zło
żyć sztandary i pieczęc ie n a Z a m ku K rólew skim w W arszaw ie, p o pół w ieku ich nieobecności.
R yszard K aczo ro w sk i należy d o p o k o l e n i a „ k o lu m b ó w ” , k tó re g o d z ie ciń stw o i m ło d o ść u płynęły w odrodzonej P olsce - II R zeczypospolitej. U rodził się 26 listo p ad a 1919 r. w B iały m sto k u w c z a sie w o jn y p o lsk o - bolszew ickiej. W yrastał w dom u w a tm o sfe rz e p a trio ty c z n e j, w rodzinie, w której kulty w o w an o trad y cje w alki o niepodległość.
Jeden z je g o p ra d ziad k ó w w al
czył w p ow staniu styczniow ym i przez to stracił m ajątek z iem ski na Podlasiu. O jciec, W acław, b ył kolejarzem .
R y sz a rd b y ł u c z n ie m b ia ło stockiej szkoły handlow ej i tam z w iąz ał się z h a rc e rstw e m . W organizacji tej przeszedł w szy st
k ie s to p n ie w ta je m n ic z e n ia i w szystkie szczeble aw ansu funk
c y jn e g o - o d z a s tę p o w e g o do h a rcm istrza P olski. H arce rstw o m iało głów ny w pływ n a u k ształ
tow anie się je g o charakteru, o so b ow o ści i dało m u w y b ó r w arto
ści, któ ry m b ędzie h o łdow ał K a
czo ro w sk i ja k o d ziałacz em ig ra
cy jn y i polityk.
O statnie w akacje w n iep o d le
głej P olsce spędził R yszard K a
czorow ski n a P ojezierzu A u g u sto w sk im ja k o oboźny. P o w y buchu w ojny z g ru p ą kolegów - harcerzy starał się b ezsk u teczn ie zdobyć broń, aby w ziąć u dział w O jczy zn y obronie. 17 w rześn ia 1939 r., w d ro d ze d o W ilna, na ry n k u w N o w o g ró d k u p rz eż y ł w strząs, w idząc w jeżd żające do m iasta czołgi radzieckie. Po k il
ku d niach udało m u się w rócić szczęśliw ie do B iałegostoku.
W listo p ad zie 1939 r. w szedł w sk ład S zary ch S zeregów . W sty c z n iu 1940 r. z o sta ł h u fc o w ym Szarych Szeregów , a je d n o cześn ie zastęp cą k om endanta c h o rąg w i i łą c z n ik ie m m ięd zy S zarym i Szeregam i a kom endan
tem Z w iązku W alki Z brojnej. W czerw cu 1940 roku objął fu n k cję k o m en d an ta C horągw i B ia łostockiej Szarych Szeregów . 20- (D o ko ń czen ie na str. 6)
5
Sprostaliście zadaniu, które na was spadło
(D o k o ń c ze n ie z e str. 5 ) letni R y szard K aczo ro w sk i z a czą ł o d g ry w a ć w y b itn ą ro lę w k o n sp iracji h arcersk iej. W sp ó ł
działał w tym czasie m .in. z L e
chosław em D om ańskim (który w
„K am ien iach n a szan iec” został u w ieczniony ja k o „Z eus” ) - w y s ła n n ik ie m K w a te ry G łó w n e j S zarych Szeregów .
D z ia ła ln o ść ta z o sta ła n ag le przerw ana. 17 lip ca 1940 r. z o stał aresztow any przez N K W D i o sadzony - p o czątkow o w w ię
zieniu w B iałym stoku, a później w M ińsku, g d zie p rzesied ział w s u m ie p ó ł ro k u , p rz e c h o d z ą c cię żk ie n o cn e p rzesłu ch iw an ia.
C h cian o na nim w ym usić d ekon- sp irację b iało sto ck iej chorągw i S zary ch Szeregów . W tym c za
sie, w jed n ej z akcji o czy szcza
n ia B ia łe g o sto k u „z w ro g ie g o po lsk ieg o elem en tu ” , w y w iezio no do K azach stan u je g o ro d z i
ców - Jad w ig ę i W acław a. W ró
cili stam tąd do P olski do p iero w 1 9 5 6 r. O jc ie c , s c h o r o w a n y , w k ró tc e z m a rł. M a tk a d o ż y ła roku 1963. Z m arła w sanatorium w B usku-Z droju.
1 lutego 1941 r. sąd w M ińsku skazał R yszarda K aczorow skie
g o n a k a rę śm ie rc i p rz e z r o z strzelanie. Ten drakoński w yrok w skazyw ał n a niep o śled n ią rolę w konspiracji, ja k ą p rzy p isy w a li okupanci kom en d an to w i C h o rągw i B iałostockiej Szarych S ze
regów . W p aźd ziern ik u 1994 r.
w yd o b y to z archiw um m iń sk ie go N K W D do k u m en t m ów iący, że: „R yszard K aczorow ski został s k a z a n y n a śm ie rć p rz e z r o z strzelanie za działalność w kontr
re w o lu cy jn ej o rg a n iz ac ji S zare Szeregi, gd y ż zm ierzał d o o b a
len ia w ład zy so w ieck iej w Z a chodniej B iało ru si” .
W c e li śm ie rc i p rz e s ie d z ia ł 100 dni, po czy m o św iadczono m u, że w yrok został zam ieniony n a d z iesięć lat o b o z u p racy na K ołym ie i 5 lat zesłania. 28 m aja 1941 r. R y sz a rd K a c z o ro w s k i o p u ś c ił w ię z ie n ie w M iń s k u . P rzez C h ab aro w sk i W ładyw o- stok trafił do obo zó w p rz ejścio w y c h w N a c h o d c e , a p ó ź n ie j o krętem , k tóry p łynął p rzez T a
tarskie W rota i port w M agada- nie, na K ołym ę. P racow ał tam w kopalni złota, k tó ra w jęz y k u tu b y lc ó w n a z y w a ła się D o lin ą
Śm ierci. P raca trw ała od 4 rano do 10 w ieczorem .
Po o g ło szen iu tzw. am n estii, c o b y ło n a s tę p s tw e m u k ła d u M a js k i-S ik o rs k i, R y sz a rd K a c z o ro w s k i z o sta ł z w o ln io n y z łag ru i 12 p a ź d z ie rn ik a 1941, osta tn im statkiem p rzed zam ar
zn ięciem m orza, ruszył do W ła- dyw ostoka, a stam tąd d o O m ska.
N astępnie p rzez K irgizję do m ia
sta O rsz. Z e w zględu na o g ro m n e p rz e s trz e n ie p o d ró ż trw a ła całe ty g o d n ie w g łodzie i ch ło dzie. P anow ał w ielki chaos, nikt n ie w ie d z ia ł d o k ła d n ie , g d z ie fo rm o w ała się polska arm ia.
W m arcu 1942 r. R yszard K a
czo ro w sk i dotarł d o jed n e j z je d nostek, w której tw o rzo n o p o l
skie oddziały, nad M orze K aspij
skie. S tam tąd został p rzew iezio ny do Pahlaw i w Iranie, a n astęp
nie do Palestyny, g d zie trafił do S a m o d z ie ln e j B ry g a d y S trz e l
c ó w K a rp a c k ic h . P o o d b y c iu p r z e s z k o le n ia w o js k o w e g o w ob o zach m iędzy B ejrutem a D a m a s z k ie m , b y ł sk ie ro w a n y d o jed n o ste k , któ re p rz y g o to w y w a
ły się d o w e jśc ia do w alki p o c z ą tk o w o n a d K a n a łe m S u e - skim , później nad Z ato k ą P erską w Iraku i znów w P alestynie. W k o ń c u p r z e z A l e k s a n d r i ę w E gipcie, w lutym 1944 r. dotarł do W łoch. B yła to sw oista o d y seja, k tó ra - p o dobnie ja k los ty sięcy ż ołnierzy - w p isan a je s t w b io g ra fię p re z y d e n ta R y szard a K a czo ro w sk ieg o .
R y s z a r d K a c z o r o w s k i n ie przestaw ał jed n ak być harcerzem i razem z Z y g m u n tem S zad k o w skim - pó źn iejszy m długoletnim p rzew odniczącym R ady N aro d o w ej R P - o rg a n iz o w a ł w arm ii polskiej instruktorskie kręgi star- szo h arcersk ie.
W m a ju 1944 r. m ia ł sw ó j u dział w b itw ie pod M onte C as
sino, ja k o d ow ódca ośrodka łącz
n o ś c i s a m o d z ie ln e j B r y g a d y S trz elc ó w K a rp ac k ich . W raz z SB S K p rzeszedł całą kam panię w io s k ą . W e W ło s z e c h j u ż p o ustaniu działań w ojennych zło żył też egzam in m aturalny w je d nej ze szkół w ojsk o w y ch , które s tw o rz y ł d la sw o ic h ż o łn ie rz y gen. W ładysław A nders.
P o d e m o b iliz a c ji w 1947 r., R yszard K aczo ro w sk i o siadł w L o n d y n ie . Ja k w s z y s c y , p rz e
szedł tam tru d n y ok res a d ap ta cji, n o sta lg ii za k ra je m , nauki ję z y k a ang ielsk ieg o , studiów w a n g ie ls k ie j sz k o le h a n d lo w e j, tw o rzen ia od p o d sta w sw o jeg o d o m u ro d z in n e g o , k tó ry o s ta tecznie został um iejsco w io n y w londyńskiej dzielnicy W illesden.
Tam z żoną K aroliną, stanisław o- w ian k ą z p o ch o d zen ia, w y ch o w ał dw ie córki.
D o m o m e n tu p r z e j ś c ia n a em ery tu rę w 1986 r. p racow ał w przem yśle angielskim ja k o k się
gow y. N igdy nie stracił k o n tak tu z h a r c e r s tw e m . W la ta c h 1 9 5 5 -1 9 6 7 b y ł n a c z e ln ik ie m K w atery G łó w n e j, a n a stęp n ie p rzew o d n iczący m Z H P na e m i
gracji. B ył o rganizatorem trzech w ie lk ic h ś w ia to w y c h z lo tó w H arcerstw a Polskiego: w 1969 r.
n a M onte C assino, w 1982 r. w B e lg ii i w 1988 r. w S ta n a c h Z jed n o czo n y c h .
R yszard K aczo ro w sk i w y ró ż nia! się ta le n te m p e d a g o g ic z nym , u m iejętn o ścią n a w iąz y w a nia szybkiego, serd eczn eg o k o n taktu z ludźm i m łodszym i. P ra
cow ał z m ło d zieżą z w ielk im o d daniem , w idząc w tym n ajg łęb szy sens realizow ania idei patrio ty c z n y c h . P o d z ie la ją c p o g lą d S ta n is ła w a S ta s z ic a , iż „ ta k ie b ęd ą rz e czy p o sp o lite, ja k ie ich m łodzieży c how anie” , w spółpra
cow ał z pism am i: „O gnisko H ar
c e r s k ie ” i „N a T r o p ie ” , g d z ie p u b lik o w ał sw o je g a w ęd y h a r
c ersk ie. P rzez c ały p o w o je n n y ok res bral też czy n n y u dział w życiu społecznym em igracji.
W m arcu 1986 r. R yszard K a
czorow ski w szedł w skład R ady N arodow ej R P ja k o n om inat p re
z y d e n ta R P o ra z rz ąd u R P n a uchodźstw ie. W rządzie p rem ie ra E d w ard a S zczepanika byl m i
n istrem do spraw krajow ych. N a tym stanow isku rozw inął szero ko w s z e c h s tro n n e k o n ta k ty z d z ia ła c z a m i o p o z y cji w k raju.
S tało się to p o d staw ą do m iano
w a n ia go n a s tę p c ą p re z y d e n ta K azim ierza Sabbata.
19 lipca 1989 r., gdy w W ar
szaw ie w odnow ionym polskim parlam encie (Sejm i Senat) zw a
nym k o n tra k to w y m , w któ ry m zasiedli ju ż posłow ie i senatoro
w ie „ S o lid a rn o śc i” , w aży ły się losy kom prom isu na rzecz prezy
dentury W ojciecha Jaruzelskiego,
w L ondynie zm arł nagle prezy
d e n t K a z im ie r z S a b b a t. J e g o śm ierć, ja k i natychm iastow e o b jęc ie prezydentury przez R yszar
d a K aczorow skiego, nie były w k raju zauw ażone ani w prasie, ani w radiu czy telew izji. A le od tego m om entu zaczęła rosnąć popular
n o ść p re zy d en ta K aczo ro w sk ie
go. Z d n ia n a d z ie ń staw ał się c zło w ie k ie m p u b lic z n y m i p o w szechnie znanym w kraju. D o cały ch p o k o leń P o lak ó w w y ro sły c h ju ż p o w o jn ie d o c ie ra ła św iadom ość, że w L o ndynie od półw iecza n ieprzerw anie u rzęd u je n a m ocy konstytucji z 1935 r.
prezydent RP. D la w ielu było to absolutne objaw ienie.
Tak ja k w szy scy je g o p o p rze
d n ic y , R y s z a r d K a c z o r o w s k i u w a ż a ł , ż e m is ja r z ą d u n a uch o d źstw ie zo stan ie zak o ń czo na w chw ili p rzep ro w ad zen ia w P olsce w o ln y ch i n iesk ręp o w a n y c h w y b o ró w . W e w rz e ś n iu 1989 r. patro n o w ał III św iato w e
mu Z jazdow i W olnych Polaków p o d h a s łe m „ N a d a l w s łu ż b ie R zeczypospolitej P o lsk iej” oraz objął p rotektorat n ad F unduszem P om ocy Polsce.
O d początku 1990 r. sied zib a prezy d en ta R P na u ch o d źstw ie, tzw . „ Z a m e k ” n a E a to n P la ce , stała się celem w izyt w ielu p o li
ty k ó w k r a jo w y c h , g ł ó w n i e o r i e n t a c j i p r a w ic o w e j. B y li w śród nich: W iesław C h rz an o w sk i, W ła d y sła w S ila -N o w ic k i, A le k s a n d e r H a ll, L e s z e k M o c z u lsk i. R y szard K a cz o ro w s k i p ro w a d ził z nim i ro z m o w y n a tem a t rozw oju sytuacji w kraju p rzed w y b o ram i p rezydenckim i.
W e w r z e ś n iu 1 9 9 0 r. o d b y ł p o d ró ż d o g łó w n y c h s k u p is k P o lo n ii w S ta n ac h Z je d n o c z o n ych. W P erth A m boy pod N o w y m J o r k ie m , m ó w ią c o ro li e m ig r a c ji p o lity c z n o - ż o łn ie r - s k ie j, s tw ie r d z ił: „ P ró b u je m y o d p o w ie d z ie ć n a p y ta n ie , czy w y k o n a liśm y zad an ie, ja k ie na nas spadło. N ie sp o só b sam em u znaleźć p e łn ą o d p o w ied ź. P o zo staw iam y ją histo rii i m yślę, że b ę d z ie o n a d la n as d o b ra. (...) P ieczę nad sym bolam i n iep o d le głości P olski i u rząd P rezy d en ta R z e c z y p o s p o lite j s p r a w o w a ć b ęd ziem y d o dnia, w k tó ry m n a ród polski w w o ln y ch od w szel-
(D o k o ń c z e n ie n a str. 7)
6 M U
02 (10) m a rzec/k w iecień 1998
P rzem ó w ie n ie R ysza rd a K a c zo ro w sk ie g o - o sta tn ie g o p re zy d e n ta R P na uch odźstw ie, d o k to ra h o n o ris cau sa U n iw ersytetu O p o lsk ieg o
Byliśmy i jesteśmy żywą częścią Polski
Z a s zc zy t, ja k im m n ie o b d a rzy! U n iw ersy tet O p o lsk i, p rzy j
m u ję z se rd e c z n y m p o d z ię k o w a n iem , U ro c z y s to ś ć o d b y w a
się w c z w a rtą ro c zn icę p o w s ta n ia U n iw e rs y te tu O p o lsk ie g o . M a o n a sw o ja sz c ze g ó ln ą w y m ow ę. Ilek ro ć w O jc zy ź n ie d o ch o d zi d o w y d a rze ń tej m iary, c o o d z y s k a n ie s u w e r e n n o ś c i, n a ró d w tro sc e o sw o ją p r z y szłość z w rac a b a cz n ie jsz ą u w a g ę n a w y c h o w a n ie n a stęp n y c h p o k o leń .
W w ażn y ch c h w ila ch naszej historii, kiedy um ocnienie struk
tur państw a w ym agało w ykształ
conych i oddanych krajow i p rzy w ó d c ó w , p o w s ta w a ły znakom ite placów ki na
ukow e, ja k na przykład szkoły jezu itó w i p ija
rów, słynna Szkoła Ry
c e r s k a o r a z r o z p o w s z e c h n io n e w k ra ju inne in sty tu cje e d u k a cyjne dla obszarów p o z a m ie jsk ic h . T rad y c je te przejęła R zeczpospo
lita Polska, o d ro d zo n a w 1918 roku. Jednym z pierw szych aktów p a ń stw ow ych w tej dziedzi
n ie b y ło p o w o ła n ie p rzez N aczeln ik a P ań stw a Józefa Piłsudskie
go K a to lic k ie g o U n iw e rs y te tu L u b e lsk ie g o . Ju ż w ro k u 1919 państwo polskie utw orzyło U n i
w ersytet A dam a M ickiew icza w P o zn a n iu i re ak ty w o w a ło - za
m knięty przez w ładze carskie po upadku pow stania listopadow ego - U niw ersytet W ileński, jak o U ni
w ersy tet S tefan a B atorego. N a s tę p n ie in te n s y w n ie ro z w ija ło
odradzający się od 1915 roku - po okresie represji carskich, degra
dacji i rusyfikacji - U niw ersytet W arszaw ski. O bok najstarszych i najbardziej znanych, ja k W szech
nica Jagiellońska czy U niw ersy
tet Jan a K azim ierza w e L w ow ie, krzew iły naukę polską inne rów nie zasłużone w yższe uczelnie.
Ile w arta b y ła ed u k acja i n au k a w D rugiej R zeczypospolitej, m o gliśm y się przekonać na o b c zyźnie, g d zie dla ab solw entów naszych przed w o jen n y ch uczel
ni n ie b ra k o w ało z atru d n ie n ia.
R ó w nocześnie z p rzeniesieniem w 1939 roku n ajw yższych u rzę
dów pań stw o w y ch za granicę i po d jęciem działań nad od b u d o w an iem Sil Z brojnych, p raco w nicy polsk ich w yższych uczelni w z n o w ili w n o w y ch , tru d n y ch w a ru n k a c h d z ia ła ln o ś ć n a u k o w o - d y d a k ty c z n ą . W g r u d n iu 1939 roku założony został w P a
ryżu Polski U niw ersytet za G ra
nicą, kiero w an y p rzez profesora O sk ara H aleckiego. Już od 1940 roku w W ielkiej B rytanii z aczę
ły p o w staw ać po lsk ie placów ki d y d a k ty c z n e s z k o ln ic tw a w y ższego. Z p o łącze n ia tych o śro d
ków pow stał w 1949 roku P ol
ski U n iw ersy tet na O b czy źn ie.
W trzy lata p óźniej, n a p o d sta
w ie dekretu P rezydenta R P A u g u sta Z a le s k ie g o , u n iw e rs y te t ten o trzy m a ł p ełn e p ra w a p a ń stw o w y ch szk ó ł ak ad em ick ich . Jeg o statutow a działaln o ść n a u ko w a i d y d ak ty czn a p ro w ad zo na je s t po dzień dzisiejszy.
S z c ze g ó ln ą tro sk ę o w y c h o w anie m ło d zieży prz ejaw ian o w A rm ii Polskiej n a terenie Z w iąz ku S o w ieck ie g o . Już w p ie rw szym okresie jej istnienia, z ro z
kazu gen. W ład y sław a A ndersa, s tw o rz o n o d la - ja k ż e c z ę s to o s i e r o c o n y c h - d z ie w c z ą t i c h ło p c ó w - S z k o ły J u n a c k ie . Szkoły te uko ń czy ło w iele ty się
cy m łodzieży, a utrzym yw ali je żołnierze polscy. D zieląc się bar
dzo skąpym i racjam i żyw n o ścio w ym i, zachow ali p rzy życiu w ie
lu m ło d y c h P o la k ó w , k tó ry m g ro ziła niech y b n a śm ierć z g ło du, chłodu i chorób. Po p rzen ie
sieniu na B liski W schód szkoły te zachow yw ały ciągłość pracy i w y kształciły w iele tysięcy m ło dzieży w d uchu zn ajom ości kul- (D o ko ń czen ie na str. 8)
Sprostaliście zadaniu, które na was spadło
(D o ko ń czen ie ze str. 6) kiego p rzy m u su w y b o rach w y łoni sw ą rep rezen tację p o lity cz
ną. W ierzę, że m o m en t ten n a
stąpi ju ż w niedługim cza sie ” . W paźd ziern ik u 1990 r. Z d zi
sła w N a jd e r, p rz e w o d n ic z ą c y K om itetu O b y w atelsk ieg o przy Lechu W ałęsie, p row adzący je g o kam panię p rezydencką, w ystąpił z inicjatyw ą, że skoro w ybór pre
zy d en ta R P m a być in sty tu cjo nalnym i ideow ym otw arciem 111 R zec zy p o sp o litej, to trze b a go połączyć z u reg u lo w an iem sto
sunku w ładz krajo w y ch do rzą
du na em igracji. O trzym aw szy w tej spraw ie p ełn o m o cn ictw a L e cha Wałęsy, udał się do L o n d y nu i p rzed staw i! p re zy d e n to w i K aczo ro w sk iem u o d p o w ie d n ią propozycję.
Po w izycie Z dzisław a N a jd e ra w ładze em igracyjne w L o n d y nie w ydały kom unikat, w którym
o św ia d c zo n o m .in.: „P rezy d en t R. K aczorow ski w yraził sw ą g o to w o ść - po d o k o n an iu w g ło so w a n iu p o w s z e c h n y m w y b o ru prezy d en ta Polski - ud a n ia się do W arszaw y na z aproszenie now o w y b ran eg o p rezydenta, by p rz e k azać insygnia praw ow itej w ła
d zy prezydenckiej D rugiej R ze
c zy p o s p o litej” .
Po zw y cięstw ie L ec h a W ałę
sy n a p o czątku gru d n ia 1990 r.
p rezy d en t K aczorow ski pow ołał d e le g a c ję , k tó re j c e le m b y ło u stalen ie o k o liczn o ści p rz ek aza
nia insy g n ió w w ładzy. U ro czy sto ś ć ta o d b y ła się n a Z am k u K rólew skim 22 gru d n ia 1990 r.
P o tym u ro czy sty m akcie p re
zydent R yszard K aczorow ski stał się po w szech n ie znany w kraju, do k tó reg o w następ n y ch latach przyjeżdżał często n a zap ro sze
nie różnych o rganizacji. O trzy m ał też h onorow e o byw atelstw o
sw ego rod zin n eg o m iasta B iałe
g ostoku oraz d o ktoraty h o n o ro w e A kadem ii M edycznej w B ia
ły m s to k u o r a z U n iw e r s y te tu W rocław skiego.
U n iw e rs y te t O p o ls k i, d a ją c d zisiaj n ajw y ższe w y ró żn ien ie, ja k im d y sp o n u je, ty tu ł d o k to ra h o n o r o w e g o , p r a g n ie z ło ż y ć ho łd P rezy d en to w i R yszardow i K a czorow skiem u oraz całej je g o form acji politycznej i pok o len io wej za w y jątkow y w kład w dzie
ło bu d o w y P olski n iepodległej.
Z a w ie lo le tn ią p ra cę , k tó ra w ró żn y ch sferach ży cia d a ła tak d o jrzałe ow oce. O b ra zu je to w części w y staw a w głó w n y m h al
lu naszego uniw ersytetu.
P ra g n iem y też p o d z ię k o w a ć za niezw y k łe oso b iste zain tere
s o w a n ie P a n a P re z y d e n ta R y s z a rd a K a c z o ro w s k ie g o n a sz ą m ło d ą W s z e c h n ic ą . W c ią g u czterech lat jej istn ien ia nie było
roku, aby Pan P rezy d en t nie g o ścił tutaj. A gdy w lipcu ub ieg łe
go ro k u nasze m iasto i nasz u ni
w ersytet d ostały cios n o k au tu ją
cy, b o p o w ó d ź ty sią c le c ia z n i
s z c z y ł a n a m b i b li o t e k ę , b y ł p ierw sz y m , k tó ry p o sp ie sz y ł z m aterialną i m oralną pom ocą.
P rzed ty g o d n ie m z L o ndynu przy b y ł ko lejn y tran sp o rt k sią żek, k tó ry p rz y w ió zł pan K u l
czycki - w łaściciel słynnej lo n d y ń sk ie j k się g a rn i „ O rb is ” n a K enn Way. T ransport 1200 w o lu m in ó w s fin a n s o w a n y z o s ta ł p rzez PAFT, któ reg o prezes, m i
n is te r O s to ja -K o ź n ie w sk i, je s t d ziś n a naszej uroczystości.
P anie P rezydencie. Szczycim y się p rz y ja źn ią z Panem . P o d z i
w iam y P an a takt, elegancję i k ul
turę polityczną. Jesteśm y dum ni, że zechciał Pan zostać członkiem naszej w sp ó ln o ty i społeczności
u n iw ersy teck iej. □
7