• Nie Znaleziono Wyników

Punkty wyjścia filozofii praktycznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Punkty wyjścia filozofii praktycznej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

R. 26: 2017, Nr 4 (104), ISSN 1230–1493

H e n r y k E l z e n b e r g

Punkty wyjścia filozofii praktycznej

*

20 IV 1931

(Uwagi wynikłe ze skrzyżowania: a) ciężkich przeżyć na temat mojego osa- motnienia, odcięcia i braku drogi do społeczeństwa; b) lektury Secrétana, Le Principe de la Morale, II ed.1)

1.

Dana pierwotna: j a . Świadomość jaźni (niematerialnej). – I jest nie-ja, które to „ja” ogranicza.

2.

Problem „wkorzenienia”2. Jest to bodajże problem r e l i g i j n y3. Chodzi zarów- no o przełamanie samotności, jak o pozyskanie poczucia własnej r z e c z y w i - s t o ś c i (substancjalności?) przez uświadomienie sobie swego związku (przez styczność?) z jakąś rzeczywistością bardziej niewątpliwie i niezachwianie rze-

* Henryk Elzenberg (1887–1967; filozofia), nr Zespołu 295/9, sygn. III-181, Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, teczka 51, k. 1–4, (teczka oryg. 20), http://www.archiwum.

wfis.uw.edu.pl/archiwum/archiwum-henryka-elzenberga/inwentarz-spuscizny-rekopismiennej- henryka-elzenberga/, 2015 (dostęp 27.08.2017). Na stronie internetowej: Archiwum Cyfrowe Połączonych Bibliotek WFiS UW, IFiS PAN i PTF, http://www.archiwum.wfis.uw.edu.pl/

archiwum/, 2015 (dostęp 27.08.2017). Zapiski na marginesie zostały uwzględnione w przypisach.

Dziękuję Pani Zofii Chojnackiej za przetłumaczenie tekstów z j. francuskiego na j. polski.

1 Charles Secrétan, Le principe de la morale, A. Imer, Lausanne 1883; 2 wyd.: F. Payot, Lausanne; F. Alcan, Paris 1893. Charles Gabriel Rodolphe Secrétan, urodził się w Lozannie (Szwajcaria) 19.01.1815, zmarł 21.01.1895. Był teologiem protestanckim – J.Z.

2 Skąd się biorę? Czego jestem częścią? – zapiska Elzenberga.

3 Le problème religieux, c’est le problème de l’enracinement de l’être – zapiska Elzenberga („Problem religijny to problem zakorzenienia bytu”).

(2)

czywistą4. Secrétan tak raz definiuje religię (str. 31): „un effort, tantôt plus individuel, tantôt plus collectif, de l’homme pour se rattacher intimement au principe de son être tel qu’il le conçoit [...]”5. I jeszcze (45): „La religion d’un homme est donc un effort pour se rattacher au principe dont il procède ou dont il croit procéder”6. I jeszcze (48): „une concentration de toutes les forces de l’être pour s’unir à son principe par la pensée, par le sentiment et par la volonté, et pour manifester cette union par la conduite”. I jeszcze (34): „Vouloir son principe, se vouloir s’établir dans son principe est pour l’être particulier, dérivé, une condition d’existence”. (Ważne!) (Cf. Król Duch:

„...że go własne siły, Nie duchów ręce z ziemi wyrzuciły”7.) 3.

Cały ten problem można zamordować przez zniszczenie poczucia jaźni. Bud- dyzm; patrz także artykuł Schayera w „Przeglądzie Filozoficznym”8; moja własna pradawna notatka9; inne; Hume itd. – Dla mnie droga niemożliwa.

4.

Można zrezygnować z wkorzenienia i zająć stanowisko bezwzględnego indywi- dualizmu. Jestem, który jestem; autarkia; zawieszenie w próżni; der Einzige10.

4 „To be backed”. Nie być zmuszonym mówić: sic volo [tak chcę] – ale móc się na coś za sobą powołać. To raczej sub 15 – zapiska Elzenberga.

5 Ch. Secrétan, Le principe de la morale, 2 wyd., F. Payot, Lausanne; F. Alcan, Paris 1893, http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k770510/f7.item. Secrétan tak raz definiuje religię (s. 31):

„wysiłek, już to bardziej indywidualny, już to bardziej zbiorowy, człowieka, aby związać się blisko z zasadą [fr. principe] swego bytu, taką, jak ją pojmuje...” I jeszcze (s. 45): „Religia człowieka jest zatem wysiłkiem, by związać się z zasadą, wedle której postępuje lub mniema, że postępuje”. I jeszcze (s. 48): „koncentracja wszelkich sił bytu, by zjednoczyć się ze swą zasadą poprzez myśl, uczucie i wolę, oraz by zamanifestować ową jedność poprzez swoje zachowanie się”. I jeszcze (s. 34): „Chcieć swej zasady, pragnąć ustanowić się w swej zasadzie jest dla bytu poszczególnego, odrębnego, warunkiem istnienia” – J.Z.

6 Całe zdanie w tekście Secrétana ma postać: „La religion d’un homme est donc un effort de son être tout entier pour se rattacher au principe dont il procède ou don’t il croit procéder”.

[Religia człowieka jest zatem wysiłkiem całego jego bytu, by związać się z zasadą, wedle której postępuje lub mniema, że postępuje] – J.Z. Na marginesie jest zapiska Elzenberga: „Problem religijny – przyszła mi dziś ta myśl – to problem metafizyczny (ontologiczny) wzięty osobiście”.

7 Juliusz Słowacki, Król-Duch. Rapsod I. Pieśń II, [strofa] 45. https://wolnelektury.pl/

katalog/lektura/krol-duch.html. Poemat historiozoficzny Król-Duch. Rapsod I był wydany po raz pierwszy w 1847 roku w Paryżu – J.Z.

8 Przypuszczalnie chodzi o artykuł Stanisława Schayera, Analiza osobowości w filozofii starobuddyjskiej, „Przegląd Filozoficzny” 1929, R. 32, s. 182–244, http://www.wbc.poznan.pl/

dlibra/plain-content?id=120371 – J.Z.

9 Być może chodzi o notatkę pt. „Szkic filozofii sceptycznej” (15.01.1908), w: H. Elzen- berg, Kłopot z istnieniem. Aforyzmy w porządku czasu, Kraków 1994, s. 22–23 – J.Z.

10 „Jedyny” – J.Z.

(3)

Jest dużo tego w moim dotychczasowym stawianiu kwestii; ale dużo tego również w katastrofie, do której ostatnio zostałem przyparty. Nie wiem, czy na tej drodze można wytrzymać; czy nie prowadzi ona do zagłady.

5.

Można próbować se ramener à son principe11, „wkorzenić się”. Owym principe może być np. społeczeństwo, materia (?), natura albo Bóg.

6.

Odpowiedź materialistyczna nie zadowala, nie stanowi owej condition d’exi- stence, sub 2 (koniec). Bo nie ma tu przełamania samotności, a wkorzenienie następuje w coś martwego, niskiego i wrogiego. Jest to samobójstwo ducho- we na drodze intelektualno-poznawczej. (A raczej: w materię n i e m o ż n a się wkorzenić; można tylko wytworzyć sobie materialistyczną teorię i wizję świata, ale to jest co innego.)

7.

Odpowiedź społeczna.

Problem „wkorzenienia się” indywidualnego i bezpośredniego powstaje w ogóle tylko wtedy, kiedy jednostka nie jest „wkorzeniona” w społeczeń- stwo, nie upatruje w nim swego principium. Jeżeli jednostka czuje się częścią i produktem społeczeństwa, to problemu nie ma.

Tu jednak pewne komplikacje:

Jednostka, o ile można sądzić, nie może się n i g d y czuć całkowicie pro- duktem i wyłącznie częścią społeczeństwa; z a w s z e ma względem niego pewną dozę samodzielności i samorodności (innorodności). Czy potrzeba

„wkorzenienia” powstaje wobec tego zawsze, czy tylko kiedy stopień samo- dzielności i innorodności przekracza pewną miarę? To znaczy, że p e w n a doza samodzielności nie wykorzenia jeszcze jednostki ze społeczeństwa i ewentu- alnie stanowi [naturalny] pozytywny element współżycia społecznego? (dla społeczeństwa jest rzeczą pożądaną, by jego członkowie mieli pewną dozę samodzielności, – także odrębności jakościowej). Jeżeli tak jest – a bardzo się wydaje, że tak – to potrzeba „wkorzenienia” i cały problem religijny w jego postaci indywidualistycznej powstaje tylko dla jednostek s k r a j n i e usamodzielnionych. Naturalną drogą byłoby „wrócić na łono społeczeństwa”, popracować nad tym, by się znowu, w stopniu potrzebnym, poczuć produktem i częścią społeczeństwa.

Ale przeciwko temu bunt. „Nigdy!” i to „nigdy” ma charakter protestu świętego. Swoją samodzielność, innorodność i inność w stosunku do społe-

11 „Powrócić do swojej zasady” – J.Z.

(4)

czeństwa odczuwam jako święte dobra. Dlaczego? Zapewne uważam, że stoję wyżej od społeczeństwa. Albo: uważam, że bezpośrednia styczność i związek z kosmosem są czymś lepszym niż takież ze społeczeństwem, a z kosmosem tylko pośrednio, przez społeczeństwo.

To jest wyraźne: o ile się czuję p r o d u k t e m społeczeństwa, odczuwam to jako klątwę. O ile jes[tem] niesamodzielną c z ę ś c i ą, – chyba też? albo przynajmniej jako czystą niewolę i skrępowanie.

W problemie wkorzenienia chodzi o wkorzenienie się w coś wysokiego i świętego. Społeczeństwo tym czymś nie jest – tak jak materia; – i wolę raczej zginąć niewkorzeniony niż w t o się wkorzenić.

Pogarda społeczeństwa, jest ujemna ocena: to punkt stały. Na jakiej pod- stawie? Widocznie mam jakieś kryteria, jakieś wartościowania.

Czy uważam wyodrębnienie jednostki ze społeczeństwa za wartość osta- teczną jako taką (indywidualizm zasadniczy)? Czy też wartość pochodną:

ponieważ to wyodrębnienie jest wyzwoleniem z czegoś złego, niskiego (bo społeczeństwo jest złe i niskie)?

Chyba to ostatnie. Indywidualizm nie jest d n e m ; jest dalekim wynikiem aksjologii uprzedniej. (Co innego indywidualizm polegający na przyznaniu sobie prawa do własnych sądów o wartości. Ten j e s t dnem.)

8.

Nb. wkorzenienie w społeczeństwo, o ile zachodzi, nie jest wkorzenieniem osta- tecznym, bo samo społeczeństwo nie jest rzeczywistością ostateczną, i samo musi być wkorzenione w jakieś principium bardziej rzeczywiste. (Religię zbiorową; o tym także w pierwszej definicji Secrétana.)

9.

Pozostaje wkorzenienie w „naturę” (pojętą niematerialnie), w „Boga”, w jakąś inną niematerialną rzeczywistość kosmiczną. C’est la solution proprement reli- gieuse12. Ale na to trzeba odpowiedniej metafizyki: a mieć ją nie od nas zależy.

10.

Nie wiem, skąd się biorę, czego jestem produktem (w tym, co mnie różni od innych członków społeczeństwa, co mnie czyni mną). Wiem tylko, że nie społeczeństwa: i z tego jestem dumny. Mój byt nie jest z niego, i moje jakościowe odrębności nie są z niego; jedno i drugie przeciwstawiam mu. Ale wiem, że jedno i drugie skądś się bierze. To jest tajemnica moich korzeni, tajemnica dla mnie samego. Czy mogę żyć z tą niewiedzą?

12 „Jest to rozwiązanie typowo religijne” – J.Z.

(5)

11.

Wyszedłem tu ze stwierdzenia mojego b y t u jako odrębnej jednostki. Potem wmieszałem w to sprawę mojej odrębności jakościowej. To jest sprawa inna;

trzeba je auseinanderhalten13.

12.

Czy można mówić o „wkorzenieniu” w świat wartości, aksjologicznym, przez to, że działam zgodnie z obiektywną normą i wartością? O tym rozmyślanie onegdaj 18 IV (w zeszycie rozmyślań)14; – myślę, że raczej nie, i że ta droga zawodzi.

1315.

Problem reguły postępowania (poza dziedziną, w której reguła jest przepisana z zewnątrz, przez obowiązującą etykę społeczeństwa, prawo albo obyczaj).

Dwie możliwości:

a) Zwykłe sic volo. Przy czym można iść za każdorazowym kaprysem, albo stworzyć sobie reguły i prawa przez hierarchizowanie własnych dążeń, architektonikę życia, zbudowanie sobie o s o b o w o ś c i ;

b) Wierzę w prawa i normy obiektywne i do nich się stosuję.

14.

Ten drugi problem nie powstaje, jeżeli jednostka otrzymuje od społeczeństwa wyczerpujące reguły na w s z y s t k i e okoliczności życia. Tak – albo prawie tak – zdaje się rzecz mieć w wielu społeczeństwach i u ludzi pierwotnych (Westermarck16 itd.). Ale u cywilizowanych tak nie jest; tu „luzy” pozosta- wione jednostce są rzeczą normalną.

15.

Różni się od tego problem: reguły postępowania d l a o g ó ł u , ustanowione przez jednostkę na podstawie jej osobistej aksjologii. Ale tu również jednost- ka może odczuwać swoją aksjologię albo jako wyraz obiektywnej prawdy aksjologicznej, albo jako swój twór, albo jako twór (bezpośredni czy pośred- ni, [poprzez ...]) tej rzeczywistości, której ja sam jestem produktem. Moja alternatywa między obiektywnym a zwykłym indywidualnym sic volo nie

13 „Odróżnić” – J.Z.

14 W Kłopocie z istnieniem Elzenberga nie udało mi się znaleźć tej zapiski – J.Z.

15 Paragrafy 13 i 14 są skreślone – J.Z.

16 Edvard A. Westermarck (1862–1939) – fiński socjolog i etnolog szwedzkiego pocho- dzenia – J.Z.

(6)

jest słuszna; bo może być także sic vult X17 (natura, Deus, τὸ ἓν18, itp.).

„Wkorzenienie” typu religijnego κατ’ ἐξοχήν19 pozwala się wymknąć owej alternatywie. Ale właśnie: jak znaleźć owo X, w które się wkorzenię, nie popełniając nieuczciwości intelektualnej?

16.

Nieco inna kwestia, ale też podstawowa i ważna, i należąca do „punktów wyjścia”.

Usuwanie z wywodu sądów o tym, co jest, a rozstrzyganie wszystkiego sądami o wartości, motywowałem sobie tym, że sądy o tym, co jest, są – w kwestiach, które mnie tu obchodzą – zawsze niepewne, podlegające dysku- sji, i że trzeba wnioski aksjologiczne uniezależnić od wszelkich niepewnych założeń ontologicznych. Ale czyż sądy o wartości – o ile się do nich stosuje kryteria prawdy i fałszu – też nie podlegają dyskusji? też nie są w tym samym stopniu niepewne? O ile nie ma być co do nich dyskusji, to widocznie nie stosują się do nich kryteria prawdy i fałszu, i są one wyrazem zwykłego sic volo (albo sic vult X, według uwagi uczynionej przed chwilą). Tak że przez wyeliminowanie sądu o bycie nie zyskujemy p e w n o ś c i ; usunięcie zaś spod dyskusji uzyskujemy tylko o tyle, o ile rezygnujemy z poznawczego charakteru sądów o wartości.

Opracowanie: Jan Zubelewicz

17 „Tak chce X”.

18 „Bóg, jednia”.

19 „We właściwym tego słowa znaczeniu”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niewykluczone jednak, że znajdzie się garstka ludzi, którzy zechcą uwolnić się od owego dylematu w taki sam sposób, jaki znajdujemy w Człowieku-Bogu i odwołując się do

The ITT system will take care of the incoming and outgoing flow of containers towards both locations, as it will of the incoming and outgoing containers towards the

Układ książki jest bardzo przejrzysty i zachęcający czytelnika do przemyśleń przez wgłębienie się w treść tej lektury.. Książka z uwagi na swój biograficzny

Pojęcie niezgodności odnosi się do nieharmonijnych i zdegradowanych krajobrazów pierwotnych oraz kulturowych i jest efektem oddziaływań immanentnych i transcendentnych,

zek człowieka z Osobowym Bogiem, czyli w artość i rolę religii w procesie rozwoju (spełnienia się) człowieka, trzeba więc ponownie przemyśleć relacje miedzy

We współrzędnych sferycznych energia potencjalna staje się po prostu funkcją r, trudniejsza sprawa jest z członem hamiltonianu odpowiadającym energii

Pokazać, że dla podzbioru A w przestrzeni Hilberta, A ⊥⊥ jest najmniejszą domkniętą podprze- strzenią zawierającą

Początkowo, kiedy ilość członków jest mała, suma funduszu zakładowego bardzo nie wielka, spółdzielnia spożywców musi ograniczyć się do sprowadzania i