• Nie Znaleziono Wyników

Witalizm duszy i witalizm ciała? : doświadczenie młodości w "Spowiedzi motyla" Janusza Korczaka i "Zmorach" Emila Zegadłowicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Witalizm duszy i witalizm ciała? : doświadczenie młodości w "Spowiedzi motyla" Janusza Korczaka i "Zmorach" Emila Zegadłowicza"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Witalizm duszy i witalizm ciała?

Doświadczenie młodości

w SpowiedzimotylaJanusza Korczaka i Zmorach Emila Zegadłowicza

„Młodość jeno zapałem tworzy to, co zdrowe / I z życia życie woła wysokie i nowe” – pisał w Fauście Johann Wolfgang Goethe1, kult młodości uza- sadniając jej kreacyjną mocą. Zdolność tworzenia, powoływania nowego, lepszego życia to jedno z podstawowych, dziedziczonych z romantyzmu, przekonań na temat młodości, składających się na jej mit jako wartości autotelicznej2.

Z kolei archetypiczne powiązanie młodości i wiosny, budujące wiosenne topoi, ujawnia myślenie o tym okresie ludzkiego życia jako nierozerwal- nie związanym z  witalistyczną siłą. Fascynacja istnieniem, afirmacja świata, euforia, optymizm i żywiołowość to tylko kilka najbardziej roz- powszechnionych określeń, które opisują i wiosnę, i młodość. Refleksję

1 J.W. Goethe, Faust. Część druga, przeł. E. Zegadłowicz, t. 2, Warszawa 1953, s. 112.

2 O sile tego oddziaływania tego przekonania świadczy wiele tekstów funkcjonujących w  różnych czytelniczych obiegach. Z  młodopolską emfazą pogląd ten, wzbogacony o  nie- tzscheańskie konotacje, został wypowiedziany na przykład w  opowiadaniu Zofii Wójcickiej Młodzieniec z Säis:

„Młodość buchała od niego potęgą nieokiełznanego żywiołu. Zdawało się, że od postaci jego młodzieńczej pada naokół światło jakieś”; czy: „On młody i silny! Musi walczyć! Musi zwyciężać!

musi deptać zwyciężonych! Zwycięski jest i nieubłagany, jak sama Młodość! Jak samo Życie!

Jest sam młodością i życiem”.

Z. Wójcicka, Młodzieniec z Säis. Dwanaście godzin z życia, Warszawa 1906, s. 40 i 48.

(2)

post romantyczną, przesiąkniętą już sceptycyzmem, ale i  tęsknotą za utraconą wartością, odnajdujemy w opowiadaniu Josepha Conrada Mło- dość. Jest to wizja młodości górnej i durnej, pełnej zapału i entuzjazmu, które gasną wraz z życiem, zatracając się w nim. Retoryczne zabiegi:

wzniosłe apostrofy i wykrzyknienia (np. „O młodości! Młoda siło, młoda wiaro, młoda wyobraźni!”, „O blasku młodości! O młodzieńczy ogniu..”)3 refrenicznie powracające w nostalgicznym wspomnieniu Conradowskiego bohatera – Marlowa, potwierdzają przecież mit młodości jako żywiołowej siły, czasu nacechowanego młodzieńczą odwagą, brawurą, otwartego na nieznane, przygodę.

I chociaż Marta Piwińska już dawno przekonywała w Złym wychowaniu, że romantyczna młodość ma swoją ciemną4, niewitalistyczną stronę, a na przełomie XIX i XX wieku za sprawą dekadentyzmu rozpowszechniony był topos puer senex, to przecież w powszechnym odbiorze witalizm5 i zdolność tworzenia wydają się immanentnymi cechami młodości.

W Spowiedzi motyla Janusza Korczaka, utworze, który stanowi przedmiot prowadzonego tutaj namysłu, pod wpływem epifanijnego niemal przeżycia bohater zauważał: „Jakże biedną jest mowa ludzka – czemu młodość nie ma własnej mowy, własnego słownika?”6. Pytając w ten sposób, odkry- wał niemoc języka i dzielił się swoją nieufnością wobec komunikacyjnych kodów i kulturowych wzorów, które nie są w stanie wyrazić doświadczenia młodości, sprostać zadaniu jego re-prezentacji. Czy za tym doświadczeniem kryła się werbalna bezradność wobec żywiołu witalizmu? Wszak – co należy tutaj zaznaczyć – przeżyciu owej pełni młodości towarzyszyła w utworze pieśń – muzyka.

Nim spróbuję poszukać odpowiedzi na zadane wyżej pytanie, wytłuma- czę się z zaproponowanego w tytule zestawienia tekstów. Utwory Korczaka i Zegadłowicza dzieli konwencja gatunkowa (dziennik intymny, powieść o dojrzewaniu); czas powstania (Spowiedź motyla ukazała się po raz pierwszy w 1914 roku, a publikacja Zmór nastąpiła w roku 1935), co więcej, ich auto-

3 J. Conrad, Młodość [w:] tenże, Młodość i inne opowiadania, przeł. A. Zagórska, Warszawa 1972, s. 23, 41.

4 M. Piwińska, Złe wychowanie, Gdańsk 2005, s. 205–232.

5 O rozumieniu pojęcia witalizm i utrzymującym się w XIX wieku rozumieniu życia jako nieokiełznanej twórczej siły zob. B. Skarga, Między witalizmem a filozofią, „Archiwum Histo- rii Filozofii i Myśli Społecznej” 1972, t. 13, s. 83–104. O witalizmie jako jednej z dominant modernizmu w  literaturze polskiej zob. W.  Bolecki, Modalności modernizmu. Studia, analizy, interpretacje, Warszawa 2012, s. 79–80.

6 J. Korczak, Spowiedź motyla [w:] tenże, Dzieła, t. 6: Sława. Opowiadania (1898–1914), oprac. J. Bartnicka, Warszawa 1996, s. 181. Wszystkie cytaty ze Spowiedzi motyla pochodzą z tego wydania.

(3)

rzy należą do różnych pokoleń. Łączy je natomiast postać bohatera – w obu wypadkach jest nim uczeń gimnazjum klasycznego. Tę zbieżność warto tutaj podkreślić, bo wiąże się ona z osadzeniem obu bohaterów w podobnie zakreślonym kręgu literackiej tradycji, z ich znajomością greki i łaciny.

Dzisiaj – po lekcji Pierre’a Bourdieu – nazwalibyśmy to wspólnotą kapitału kulturowego7. W oba teksty wpisane jest także silnie autobiograficzne doświadczenie autorów. Spowiedź motyla została nadpisana, w pewnym sensie, nad tworzonym przez młodego Korczaka, ale niezachowanym dziennikiem, którego istnienie potwierdza Pamiętnik, zawierający zapiski prowadzone przez pisarza już w getcie. Pamiętnik poświadcza także fakt prze-pisania, czy może trafniej: przy-pisania autorskich doświadczeń i planów literackiemu bohaterowi8. Z kolei o autobiograficznym podłożu Zmór najdobitniej może świadczyć fakt, że po ich publikacji pojawiło się wiele głosów – czy to oburzenia, czy weryfikujących literacką opowieść9.

W perspektywie prowadzonych tutaj rozważań istotne jest to, że autobiograficzne odniesienia pozwalają precyzyjniej określać czas akcji utworów. Odległość tekstów – wyznaczona datą ich publikacji – zmniejsza się bowiem, gdy weźmiemy pod uwagę, że dziennikowe wpisy bohatera utworu Korczaka można umiejscawiać na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, natomiast szkolne i rodzinne perypetie Mikołaja Srebrempi- sanego mogą się rozgrywać około 10 lat później. Doświadczenie młodo- ści – rozumiane tutaj zarówno jako Erlebnis, jak i Erfahrung10 – związane jest zatem z przełomem XIX i XX wieku. I choć nie można lekceważyć faktu, że teksty te powstały w odrębnym kulturowym kontekście, że na przykład pisząc Zmory, Zegadłowicz znał Portret artysty z czasów młodości Jamesa Joyce’a11, to jednak zestawione razem oświetlają się wzajemnie12 i pomagają się zbliżać do nieuchwytnego, migotliwego fenomenu młodości lub – jeżeli

7 P. Bourdieu, J-C. Passeron, Reprodukacja. Elementy teorii systemu nauczania, przeł. E. Ney- man, Warszawa 2006; T. Zarycki, Kapitał kulturowy – założenia i perspektywy zastosowań teorii Pierre’a Bourdieu, „Psychologia Społeczna” 2009, t. 4, s. 12–25.

8 Por. J. Olczak-Ronikier, Korczak. Próba biografii, Warszawa 2011, s. 68–69; J. Bartnicka, Spowiedź motyla. Geneza utworu [w:] J. Korczak, Dzieła, t. 6, s. 383.

9 Por. K.  Szymanowski, Narcyz. Rzecz o  Zegadłowiczu-powieściopisarzu, Kraków 1986, s. 105–115.

10 M. Jay, Pieśni doświadczenia. Nowoczesne amerykańskie i europejskie wariacje na uniwer- salny temat, przeł. A. Rejniak-Majewska, Kraków 2008, s. 27–29.

11 O lekturach Zegadłowicza i jego stosunku do różnych nurtów literackich, zob. K. Szy- manowski, dz. cyt., s. 92–105.

12 Na marginesie dodam, że publikacja Żywota Mikołaja Srebrempisanego skłoniła Korczaka do wysłania listu do nieznanego mu osobiście Zegadłowicza. Dziękując za portret Mikołaja, autor Spowiedzi motyla zauważał: „Są szkoły dla wybitnie uzdolnionych, – gdzie miejsce dla tych, co górują uczuciem – wyobraźnią? Na wsi ma ono motyla, brzozę, konika polnego – ka-

(4)

posłużymy się językiem antropologii kultury – opisywać młodość jako kategorię kulturową.

Tytuł utworu Korczaka – Spowiedź motyla – przywołuje wiele skoja- rzeń. Konfesyjny trop przywodzi na myśl Spowiedź dziecięcia wieku Al- freda de Musseta, ale przede wszystkim Grzechy dzieciństwa Bolesława Prusa. Małgorzata Baranowska proponowała odczytanie tego utworu jako spowiedzi z grzechu młodości, z czasu obłędu13. Konwencja dziennika intymnego przypomina o patronacie Henriego Amiela. Zapiski Korczaka w Pamiętniku dowodzą, że znał on twórczość tego szwajcarskiego filozofa14, a jak przekonują wydawcy dzieł zebranych autora Dziecka salonu – tytuł jest aluzją do zadania kończącego jeden z rozdziałów Journal intime, które w przekładzie Aleksandry Kordzikowskiej z roku 1901 brzmi: „Dusza zaś jest także motylem”15.

Jeżeli wyciągniemy konsekwencje z zapisu w dzienniku Amiela, że dusza jest motylem, mającego – jak wiadomo – swe korzenie w greckim słowie psyche (‘dusza’, ‘motyl’), to można by w interpretacji posłużyć się upraszczającą, ale przydatną parafrazą: spowiedź duszy. Oczywiście to jeden tylko z możliwych tropów, bo tytuł gra ambiwalencją. Symbolika motyla zarazem kieruje do greckiej Psyche, ale też określa takie cechy, jak ulotność czy lekkomyślność, rozpinając myślenie między nieśmiertelnością a pełną beztroski egzystencją16. Odpowiedź na naiwne, niemal banalne pytanie: Z czego spowiada się dusza, które się tutaj pojawia, nie wydaje się jednak taka prosta.

Na pierwszych stronach Spowiedzi motyla czytamy: „Mam 14 lat. Stałem się człowiekiem – wiem, myślę. Tak jest: cogito ergo sum”17. Granica 14 lat wyznaczała – o czym przypomina Anna Czabanowska-Wróbel – okres

myk szosy zapylony… Obawiam się, że wyginą. A mroźny byłby świat bez Mikołajów Srebrem- pisanych”. Por. K. Szymanowski, dz. cyt. s. 99.

13 M.  Baranowska, Młodość jako grzech [w:] Mit dzieciństwa w  sztuce młodopolskiej, red.

J. Papuzińska, Warszawa 1992, s. 55–66.

14 J. Korczak, Pamiętnik i inne pisma z getta, Warszawa 2012, s. 97.

15 Por. informacja J. Bartnickiej w przypisach do Spowiedzi motyla, w: J. Korczak, Dzieła, dz. cyt., s. 420.

16 W. Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa, s. 236–237; J.C. Cooper, Zwierzęta symbolicz- ne i mityczne, przeł. A. Kozłowska-Ryś, L. Ryś, Poznań 1998, s. 165.

17 J. Korczak, Spowiedź motyla, s. 120. Trzeba przy tym pamiętać, że Korczakowi bardzo bliskie było myślenie o siedmioletnich cyklach przemian w życiu człowieka. Pisał o tym nie tylko w Spowiedzi motyla, ale także w Pamiętniku. Zresztą idea odnawiania organizmu co sie- dem lat była bardziej popularna. Na niej Antoni Lange opiera pomysł opowiadania Babunia, wpisując się zarazem w zbiór tych tekstów kultury, którego tematem jest powrót do młodo- ści – czy to poprzez zanurzenie w źródle młodości, czy swoisty pakt, jak w przypadku Fausta lub bohatera powieści O. Wilde’a – Doriana Graya.

(5)

wczesnej młodości, ów niewdzięczny, jak wówczas mówiono, wiek18. W opi- sie Korczakowskiego bohatera niezwykle ważny staje się ów kartezjański model podmiotowości, przyznający rozumowi władzę, „która umożliwia panowanie nad materią, nad ciałem”, dodajmy, że lokuje także źródła moralne wewnątrz jednostki19.

Zarówno w dzienniku literackim, jak i w autobiograficznych świadec- twach niezwykle istotny w adolescencyjnym doświadczeniu staje się wysiłek samowychowania. Wydaje się, że ów silny imperatyw samoedukacji dziedzi- czy Korczak, a wraz z nim jego bohater, po poprzednim, pozytywistycznym pokoleniu, zaczytującym się – co wykazała Jolanta Sztachelska – w lekturze Smilesa20. Racjonalnie uzasadniane i planowane działania, zmierzające do autokreacji, objawiały się nie tylko w doborze książek, planowaniu samokształcenia, bardzo ważny okazywał w nich motyw dyscyplinowania ciała. Stawką było zdrowie, ale i sprostanie ideałowi czystości. W dzien- niku znajdujemy wiele zapisów dotyczących praktyk samodyscypliny, na przykład:

Piję dużo wody, by zgasić ogień, który wewnątrz mnie goreje (s. 148),

czy też:

smutna jest walka człowieka z namiętnościami, a jednak psycholodzy dowodzą, że gdyby nie popęd płciowy, nie byłoby miłości, ani poezji, ani sztuk pięknych (s. 132)

lub:

Namiętność owładnęła mną zupełnie. Czuję ją w każdym nerwie, czuję ją wszę- dzie. […] Straszna pustka, aż do bólu, i płomień […]. Poskramiamy bestię, ale z jakim wysiłkiem? (s. 169)

Uważna lektura utworu przekonuje, że to właśnie przygody ciała i so- matyczne przypadłości stawały się najistotniejszym składnikiem poczucia samo-obcości doświadczanej przez bohatera Spowiedzi motyla, ale też Zmór.

18 A.  Czabanowska-Wróbel, Dziecko. Symbol i  zagadnienie antropologiczne w  literaturze Młodej Polski, Kraków 2003, s. 17–18.

19 Por. A.W.  Nowak, Podmiot, system, nowoczesność, Poznań, 2011, s.  21. O  relacji du- sza–ciało w  myśli antropologicznej drugiej połowy XIX wieku i  na przełomie stuleci zob.

M.  Stala, Pejzaż człowieka. Młodopolskie myśli i  wyobrażenia o  duszy, duchu i  ciele, Kraków 1994, s. 46–80.

20 J. Sztachelska, Czytanie Smilesa [w:] Książka pokolenia. W kręgu lektur polskich doby po- styczniowej, red. E. Paczoska, J. Sztachelska, Białystok 1994, s. 78–91.

(6)

Lęk budziła myśl o dziedziczeniu obłędu, choroby, niepokoiły nerwowość, wysubtelnienie, bladość, erotyczne pobudzenie. Silne wyeksponowanie tego wątku w Spowiedzi motyla trzeba umieścić na szerszym tle i powiązać z re- waloryzacją topiki młodości, jaka zachodziła na przełomie XIX i XX wieku.

Paralela wiosna–młodość wówczas nie tylko niosła obrazy rozkwitu świata, rozwoju witalności, a zatem także młodzieńczych sił, ale została powiązana ze sferą budzenia się seksualności, młodzieńczego erosa, co sugestywnie przedstawił między innymi Wojciech Weiss na obrazie Wiosna, a co znaj- dowało wyraz na przykład w czytanym przez Korczaka (i wspomnianym w dzienniku) dramacie Franka Wedekinda Przebudzenie wiosny. I chociaż bohater Spowiedzi motyla ma znacznie większą świadomość i wiedzę na temat fizjologii, płciowości i biologicznych przemian, to przecież czynione przez niego próby całkowitego zapanowania nad ciałem świadczyły właśnie o braku akceptacji własnej cielesności.

Za sprawą Nietzschego w słowie „tożsamość” ważna stała się, w inte- resującym nas okresie, kategoria „samości”. Autor Tako rzecze Zaratustra pisał, że mieszka ona w ciele, „jest ciałem”, ujawnia się w bólu i rozko- szy21. Podstawowym warunkiem tożsamościowej identyfikacji było zatem według niego uznanie własnej cielesności, dopuszczenie do głosu swego ciała i jego przygód. Podkreślał również później ten aspekt Maurice Merleau-Ponty, pisząc: „Ciało jest naszym ogólnym sposobem posiadania świata” czy „Mam świat […] dzięki mojemu ciału”22. Takie stanowisko wydaje się obce zapisującemu swe juwenilne doznania uczniowi. Ciało jawi mu się jako przeszkoda w sprostaniu ideałowi czystości. Metafo- ryka czystości, powielająca literackie, sentymentalne klisze, przenika wierszowane wpisy w dzienniku, a postulat czystości obejmuje nawet sferę marzeń sennych: „Z polucjami już by się można nawet pogodzić, gdyby nie sny lubieżne, które poniżają moją godność jako człowieka”23.

Maria Podraza-Kwiatkowska w tekście o Kompleksie Parsifala, czyli o młodopolskim ideale czystości, pisała:

21 F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra, przeł. W. Berent, Warszawa 1990, s. 36.

22 M. Merleau-Ponty, Fenomenologia percepcji, przeł. M. Kowalska, J. Migasiński, Warsza- wa 2001, s. 166 i 373. „Niezależnie od tego, czy chodzi o ciało innego, czy o moje własne ciało, jedynym sposobem poznania ludzkiego ciała jest jego przeżywanie, to znaczy przejmowanie na własne konto dramatu, który je przenika, i jednoczenie się z nim. Jestem więc moim ciałem przynajmniej w tej mierze, w jakiej mam to, co stanowi jego nabytek, i odwrotnie moje ciało jest jakby naturalnym podmiotem, jakby tymczasowym zarysem mojego całkowitego bytu.

Dlatego doświadczenie ciała własnego przeciwstawia się ruchowi refleksyjnemu, który odrywa przedmiot od podmiotu i podmiot od przedmiotu i który daje nam tylko myśl o ciele albo ideę ciała, a nie doświadczenie ciała, czyli ciało rzeczywiste” (s. 219).

23 J. Korczak, Spowiedź motyla, s. 132.

(7)

Czystość rozumiana jako przeciwieństwo upadku i zmazy, połączyła się z czystością rozumianą jako przeciwieństwo podłości, a więc upadku moralnego. Z takimi przy- miotami, jak prawość, szlachetność, wierność sobie, poświęcenie i ofiara – tworząc w ten sposób ideał człowieka obdarzonego mocą do spełnienia czynu24.

I właśnie tak rozumiana czystość była warunkiem pełnego rozwoju sił oraz potencjalnych możliwości, ich osiągnięcie stało się celem bohatera.

Ponówmy teraz wcześniejsze pytanie o to, z czego spowiada się w utworze Korczaka dusza. W świetle czynionych tutaj rozpoznań można by powiedzieć, że z owej motylej błahości istnienia, poczwarkowatej somatyczności, która przeszkadza w osiągnięciu pełni. Właśnie arystotelesowska koncepcja entele- chii stoi za niemal oksymoroniczym określeniem „witalizm duszy”25, użytym w tytule tego szkicu. Końcowe zapisy w dzienniku możemy interpretować jako ostatnie etapy dochodzenia do owej pełni. Drogą do niej było uznanie ideałów miłości, prawdy, przyjaźni za normy wyznaczające przyszłe postępowanie bohatera. Finalnym akordem był epifanijny moment komunii ze światem i wspólnoty z drugim człowiekiem, który przyniósł najważniejsze rozpo- znanie: „człowiek mikrokosmos jest wszechświatem”26. W pewnym sensie entelechia osiągnęła tutaj swą postać graniczną – dalej już pójść nie można.

Dziennik motyla zamyka jednak inne zdanie: „Przeżyłem najpiękniejszą godzinę swego życia, więc czemu chciałbym zapłakać?”27 – w takim ujęciu, koniec młodości motyla nie tylko oznacza koniec rozwoju, ale też pozo- stawia po sobie tęsknotę za niedającym się powtórzyć doznaniem pełni.

Z zakończeniem Spowiedzi motyla kontrastuje finalna scena Zmór. Dla jej pełniejszej interpretacji trzeba wpierw przypomnieć, że utwór Zegad- łowicza można czytać jako opowieść o wędrówce z dzieciństwa w dojrza- łość. Wędrówce, w czasie której jest rozpoznawana i zarazem ustanawiana przestrzeń indywidualnej egzystencji. Pisarz wykorzystuje tutaj tradycję powieści rozwojowych28, ale też te baśniowe struktury, w których końco-

24 M. Podraza-Kwiatkowska, Kompleks Parsifala, czyli o młodopolskim ideale czystości [w:]

Wolność i transcendencja. Studia i eseje o Młodej Polsce, Kraków 2001, s. 164–165.

25 Koncepcja duszy u  Arystotelesa zmieniała się. Jak pisze tłumacz traktatu O  duszy, w pierwszym okresie filozof pojmuje ją podobnie jak Platon, potem widzi w niej „siłę życiową, dość podobną do tej, którą przyjmą w przyszłości witaliści”, a w końcowym okresie uważa ją za

„entelechię (akt pierwszy, formę substancjalną) jestestwa żywego”. P. Siwek, Wstęp [w:] Arysto- teles, Dzieła wszystkie, t. 3, przeł. i oprac. P. Siwek, Warszawa 2003, s. 9.

26 J. Korczak, Dziennik motyla, s. 181.

27 Tamże.

28 Por. B. Hadaczek, Polska powieść rozwojowa w dwudziestoleciu międzywojennym, Szczecin 1985; K. Szymanowski, dz. cyt., s. 141–142; I. Furnal, Spektakle pamięci. O polskiej prozie auto- biograficznej pierwszej połowy XX wieku, Kielce 2005.

(8)

wym elementem inicjacyjnych fabuł jest powrót do domu, będący wynikiem re-integracji wszystkich wcześniejszych doświadczeń29.

Nie da się też pominąć metaforycznego znaczenia tytułu. Według au- tora – zacytujmy fragment jego listu – „gimnazjalne lata […] bohatera […]

wraz z budzącymi się instynktami erotycznymi stwarzają istotnie »zmo- rowate« życie młodzieńcowi”30. Na tę „zmorowatość” wpływały również nasycone wrogą obojętnością, a nawet nienawiścią stosunki rodzinne, doświadczenie śmierci rodziców i dziadków. Gdy weźmiemy pod uwagę, że etymologicznie słowo zmora pochodzi od mary – demona śmierci, będziemy mogli myśleć o wędrówce bohatera ku dojrzałości jako o czasie zmagania o zachowanie sił witalnych.

Warto jeszcze raz przywołać autobiograficzne podłoże Zmór, bowiem zastosowana w utworze spektakularna gra biografizmem przyczyniła się do wydobycia i podkreślenia tych obszarów młodzieńczych przeżyć, które wówczas były traktowane omownie lub przemilczane, mam tutaj na myśli zwłaszcza ukazaną przez Zegadłowicza bardzo naturalistycznie i suge- stywnie sferę fizjologii, erotyki, chorób psychicznych oraz destrukcyjnych relacji rodzinnych.

Zatrzymajmy się jednak przy końcowej scenie, która opisuje powrót Mikołaja Srebrempisanego do domu po inicjacji kulturowej, społecznej, erotycznej. Droga, którą przebył, przyniosła mu samoświadomość i afir- mację samego faktu bycia. Zacytujmy:

Idzie  –  młode zwierzę z  iskierką świadomości obejmującej drogę i  pola, i góry – niebo, gwiazdy i wszechświat – – jak ryba głębinowa rozświetla ciężki mrok tym iskrzącym światełkiem –

Kroczy powierzchnią planety pędzącej wraz ze słońcem w przestrzeń nieod- gadłą, ku jakimś celom – –

Jest w  tej chwili nagą myślą globu  –  takie małe nic  –  atom  –  więcej niż atom – i tyle tylko, że o tym właśnie wie – – lecz czy to ważne, czy to w ogóle cośkolwiek znaczy –?– Jest – to jest wszystko –: jest! –31.

Scena ta nabiera jeszcze innej wymowy, gdy uświadomimy sobie, że proces adolescencji bohatera w dużej mierze był determinowany przez

29 O strukturze baśniowej w powieści inicjacyjnej por. E. Flis, Między ogrodem dzieciństwa a „wojenką daleką”. O „Popiołach” Stefana Żeromskiego (Inicjacja i Historia) [w:] Z problemów pro- zy. Powieść inicjacyjna, red. W. Gutowski, E. Owczarz, Toruń 2003, s. 211–224.

30 (wz) [Witold Zechenter], Emil Zegadłowicz autor „Powsinóg beskidzkich” w Pałacu Prasy,

„Ilustrowany Kurier Codzienny” 1933, nr 89, za: K. Szymanowski, dz. cyt., s. 93.

31 E.  Zegadłowicz, Zmory. Kronika z zamierzchłej przeszłości, oprac. M.  Wójcik, Wrocław 2006, s. 477.

(9)

doświadczenia szkolne ucznia gimnazjum, czego zewnętrznym wyrazem był gimnazjalny mundur – tak szczegółowo opisany w początkowych par- tiach powieści. Uczeń jako homo scholasticus, by posłużyć się określeniem użytym przez Grzegorza Leszczyńskiego32, wchodził w system kulturowej re-produkcji, co łączyło się z rozpoznawaniem i przyjmowaniem przezeń języka kultury i nauki, poznawaniem pojęć, włączaniem w symboliczny porządek określający zbiorowość. Mikołajowi Srebrempisanemu, ale i bo- haterowi Spowiedzi motyla szkoła przynosiła przede wszystkim przeżycie zbiorowego przymusu i poczucie rozgoryczenia instytucjonalną edukacją33. Dlatego podróż do kresu szkolnych doświadczeń zaowocowała wyzwoleniem ze społecznych form i oczekiwań, jego wyrazem był gest zrzucenia ubrania i zachwyt młodzieńczą nagością. Ekstatyczne wykrzyknienie, zrodzone z poczucia bycia sobą w swoim ciele – bycia nietzscheańską „sobością”, połączyło się z pochwałą istnienia. Noc zmór minęła, ustępując miejsca porankowi – gest otwarcia okna i pozdrowienia ziemi oraz nieba w godzinie porannej zorzy ujawniał młodzieńczą witalność i manifestujący się w do- świadczeniu ciała sposób posiadania świata.

Spowiedź motyla kończy się nocą, czerń nieba towarzyszy rozmowie przy- jaciół o walce ze złem i „jutrzejszym dniu” ludzkości. W Zmorach natomiast bohater odwraca się od nocy młodości, odnajdując się w tutaj i w teraz. To dwa przeciwnie skierowane wektory doświadczenia młodości, ale także życiowego aktywizmu: jeden z bohaterów niósł w przyszłość marzenie o lep- szym świecie, drugi pozwalał dziać się życiu. W toczonej przez bohaterów grze o młodość i w grze z młodością jako czasem przejścia od dzieciństwa do dorosłości stawką jest dojrzałość wypływająca z tożsamościowej identy- fikacji. Motyl, przedstawiający witalizm duszy, oraz zmory – wyobrażenie zaakceptowanego witalizmu ciała – symbolicznie pokazują dwa różne rozstrzygnięcia.

32 G.  Leszczyński, Kulturowy obraz dziecka i  dzieciństwa w  literaturze drugiej połowy XIX i w XX w. Wybrane problemy, Warszawa 2006, s. 195–220.

33 „Ci uczniowie, związani teraz w jedną nierozdzielną całość wspólnego gwałtu, wspólnej niewoli-niedoli, czym będą za lat dziesięć, dwadzieścia”. J. Korczak, Spowiedź motyla, s. 175.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bardzo ważny z punktu widzenia tej polityki jest też tekst Anny Kożu- chowskiej, w którym zaprezentowane zostały wyniki badań przeprowadzo- nych w wybranych miastach Lubelszczyzny

nie duszy — zazwyczaj przyjmuje się bowiem, że dusza jest tym składnikiem człowieka, który po śmierci ciała nie ginie, lecz przebywa w jakiejś rzeczywis­.. tości

Rasizm jest to zjawisko społeczne i polityczne polegające na dyskryminacji przedstawicieli jednej rasy przez drugą.. Jest ono charakterystyczne dla obszarów gdzie występują

- Proszę Cię, Panie, aby Twoje dzieci, które przez grzech oddaliły się od świętego Kościoła, po otrzymaniu przebaczenia znowu do niego wróciły.. Modlitwa:

Co się stało przy ostatniej wieczerzy, to dzieje się jeszcze teraz we Mszy świętej; bo kiedy Kapłon mówi nad IJostyą słowa Pana Jezusa: To jest Ciało Moje, i nad kielichem:

Jego przygotowanie okazało się znacznie trudniejsze niż po- czątkowo można się było spodziewać, i to właśnie stało się przyczyną opóźnienia edycji w stosunku do

NNiiee pprrzzyy-- jjęęttoo uucchhwwaałł ddoottyycczząąccyycchh sspprraaww oossoo-- bboowwyycchh,, m m..iinn..:: pprrzzyyzznnaanniiaa pprraaww wwyykkoonnyywwaanniiaa

Acrodermatitis continua suppurativa to przewlekła dermatoza zapalna charakteryzująca się występowaniem jałowych krost na podłożu rumieniowym.. Najczęściej zmiany skórne są