• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 1, nr 30 (46).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 1, nr 30 (46)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Godów Gorzyce Lubomia Marklowice Mszana ■ Pszów Radlin Rydułtowy Wodzisław Pow. Raciborski

Roki Nr 30 (46) 26 LIPCA 2000 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,50 zł

Przedszkolem nr 1 bardzo interesują się włamywacze

WODZISŁAW

Przedszkolaki za kratami

Już trzech włamań dokonano w tym roku do Przedszkola nr! przy ul.

Pośpiecha. Znajduje się ono w cen­

trum miasta, ale w miejscu spokoj­

nym i zacisznym. Takie położenie ma jednak swoje dobre i złe strony.

Jak mówi dyrektor Mirosława Kuźnik, włamania do przedszkola powtarzają się co roku od kilkunastu lat. W czerwcu zeszłego roku spraw­

cy zostali schwytani dzięki jednej z pracownic. Okazało się, że są to oso­

by młodociane - dwóch chłopców i dwie dziewczyny. Jeden z włamywa­

czy to były wychowanek tego przed­

szkola, który dobrze znał budynek.

Sprawcy skradli torebki, zabawki i inne drobne przedmioty, straty były stosunkowo niewielkie. Jednak dla przedszkola to duża uciążliwość, gdyż taka kradzież utrudnia pracę - brakuje potem zabawek i pomocy dy­

daktycznych do zajęć z dziećmi.

Ubiegłoroczne włamanie miało miej­

sce po festynie, z którego pozostało trochę lodów i napojów. Młodociani sprawcy najpierw więc zjedli te lody, zrobili sobie płatki ha mleku, popili ten posiłek napojami i pobawili się zabawkami. Potem przystąpili do kradzieży.

Pod koniec maja tego roku wła­

mano się do przedszkola przez wybi­

te okno, skradziono na szczęście tyl­

ko stary odkurzacz. Jednak kolejne włamanie było już dużo groźniejsze.

W nocy z 12 na 13 lipca włamywa­

cze weszli przez to samo okienko za­

bierając krajalnicę, nowy odkurzacz, telefon, dobrej klasy kalkulator i far­

by. Dyrektor Kuźnik ocenia wartość

tego sprzętu na ok. 1500 zł. To dla przedszkola spora strata. Złodzieje mogli spokojnie penetrować budy­

nek przedszkolny, gdyż drzwi do po­

szczególnych pomieszczeń były po­

otwierane ze względu na malowanie.

Minęło zaledwie kilka dni i w nocy z 17 na 18 doszło do kolejnego włama­

nia. Sprawcy weszli do środka przez to samo okienko. Zginęły drobne przedmioty z biurek, radiomagneto­

fon schowany w śzafie i nowo zaku­

pione farby. Włamywacze wyszli tym razem drzwiami, które pozosta­

wili otwarte.

W najbliższym czasie w przed­

szkolu zostaną zainstalowane kraty ochronne, pieniądze na ten cel prze- każe Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego. Być może to ostudzi za­

pał włamywaczy.

Pracuję w tym przedszkolu od 18 lat i zawsze były tu włamania - mówi Mirosława Kuźnik. Ale kiedyś częstotliwość była dużo mniejsza.

Budynek znajduje się w ustronnym miejscu, co pewnie zachęca spraw­

ców. Były włamania do zakładu znajdującego się obok, ale ustały po założeniu alarmu. Też myślałam o instalacji alarmowej, ale są to wy­

sokie koszty. Kraty nie są najlep­

szym rozwiązaniem, ale może jak pomaluje się je na kolorowo to nie będą tak strasznie wyglądać. Dla nas takie kradzieże są dużym pro­

blemem. Nie mamy pieniędzy na za­

kup nowych urządzeń. W7 tym roku dużo środków zainwestowaliśmy w plac zabaw.

(jak)

LUBOMIA

Ponad dwustu mieszkańców wsi wyruszyło w XII Lubomskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. Dotrą oni do Częstochowy w piątek, wezmą tam udział w uroczystościach religijnych, a w sobotę rano powrócą do swojej miejscowości.

Pątnicy wyruszyli

Pielgrzymki zapoczątkował po­

chodzący z Lubomi ks. Zenon Czaj­

ka, jeszcze jako kleryk. Poprowadził pierwsze siedem z nich, teraz zajmu­

je się tym wikary miejscowej parafii ks. Roman Woźniak. W niedzielę odbywał się w Lubomi odpust św.

Marii Magdaleny, na który przyje­

chał do rodzinnej wsi ks. Czajka, pracujący obecnie jednej z kato­

wickich parafii. Pątnicy wyruszyli następnego dnia po odpuście po ran­

nej mszy św., a inicjator pielgrzy­

mek żegnał ich wraz z innymi mieszkańcami Lubomi.

W pielgrzymce na Jasną Górę wyruszyło ponad dwustu mieszkańców Lubomi

i li B. , £ JW t >

*

Mówiłem, że będę prowadził te pielgrzymki dopóki nie znajdzie się w Lubomi wikary. 1 po powrocie z szóstej dowiedziałem się, że został przydzielony pomocnik dla probosz­

cza - żartuje ks. Czajka. Z obecnym wikarym ks. Romanem pracowałem w jednej parafii, gdy dowiedziałem się, że został wyznaczony do Lubomi mogłem go nastawić odpowiednio do pielgrzymek.

Po ukończeniu seminarium ks.

Czajka pracował w Połomi i tam też zainicjował pielgrzymki na Jasną Górę. W tym roku pątnicy z tamtej parafii wyruszyli już po raz dzie­

wiąty.

Pielgrzymi z Lubomi pierwszego dnia idą przez Pogrzebień do Bar- główka, gdzie zaplanowano nocleg.

Tradycją stał się rozgrywany tam mecz piłkarski między ministrantami z Lubomi i Bargłówka. Zazwyczaj wygrywają pielgrzymi, mimo, że mają w nogach całodzienny marsz.

Następne przystanki to Paczyna i

Koszęcin. Pątnicy są serdecznie przyjmowani przez mieszkańców tych miejscowości, nocują w ich do­

mach, szkole i salkach parafialnych.

W zorganizowaniu pielgrzymki po­

magają miejscowi rzemieślnicy udo­

stępniając transport, dostarczając pieczywo, żywność oraz napoje. Są one dowożone, codziennie na trasę, rano każdy z pielgrzymów może sko­

rzystać z bufetu. Mają też oni zapew­

nioną pielęgniarską opiekę medycz­

ną. Zwykle na pielgrzymki chodziła Maria Fibic, tym razem zastępuje ją Daniela Szymiczek, mieszkanka Lu­

bomi, która pracuje w ośrodku zdro­

wia w Syryni. Przygotowaniami or­

ganizacyjnymi zajmuje się zawsze Czesław Korzonek.

Pielgrzymi docierają na miejsce w piątek, jest to dzień lubomski na Jasnej Górze. Do tych, którzy przy­

szli do Częstochowy pieszo dołącza­

ją inni mieszkańcy wsi. O godz. 9.30 odprawiana jest msza św., potem dro­

ga krzyżowa na wałach, a o godz.

16.00 różaniec. Uczestnicy piel­

grzymki pozostają na nocne czuwa­

nie, rano jadą autobusem do Racibo­

rza, wysiadają na Dębiczu i pieszo wracają do Lubomi. Są witani przy krzyżu na końcu wsi, a na zakończe­

nie odprawiane jest nabożeństwo.

REGION

Europejska

„Inicjatywa”

Marklowice i Rydułtowy otrzy­

mały dotacje z europejskiego fundu­

szu PHARE-Inicjatywa przeznaczo­

nego dla gmin dotkniętych restruktu­

ryzacją górnictwa i hutnictwa. Spe­

cjalna komisja powołana przez mar­

szałka Jana Olbrychta podzieliła 9 min euro (czyli ok. 40 min zł) wybie­

rając z 79 wniosków 32 najlepsze.

W skład tejże komisji został po­

wołany przewodniczący Stowarzy­

szenia Gmin Górniczych, wójt Mar­

klowic Tadeusz Chrószcz. Jednak ze względu na zmianę pierwotnego ter­

minu posiedzenia, na którym rozpa­

trywano wnioski, zastąpił go inny członek zarządu Stowarzyszenia - wójt Bojszów Henryk Utrata. Jak po­

wiedział nam Tadeusz Chrószcz, po­

zytywnie rozpatrzone zostały wnio­

ski najlepiej przygotowane i zgodne z priorytetami regionalnymi ustalo­

nymi przez Zarząd Województwa. A są wśród nich: restrukturyzacja ob­

szarów przemysłowych i tworzenie alternatywnych form aktywności go­

spodarczej, tworzenie nowoczesnych systemów komunikacyjnych, infra­

struktury ekologicznej i telekomuni­

kacji oraz rozwój obszarów wiej­

skich z uwzględnieniem współpracy przygranicznej. Preferowane były in­

westycje dające miejsca pracy i roz­

wijające infrastrukturę techniczną.

Skład komisji rozdzielającej europej­

skie środki był bardzo szeroki, nie można więc mieć zastrzeżeń do jej obiektywizmu.

Marklowice otrzymały ponad 410 tys. euro na regulację gospodar­

ki ściekowej w zlewni Leśnicy i Olzy. Projekt obejmuje budowę ko­

lektora ściekowego wraz z prze­

pompownią w rejonie ul. Wantuły.

W tej części gminy przewiduje się rozwój budownictwa mieszkanio­

wego oraz usług.

Czytaj dalej na stronie 6

POWIAT

Skończyło

się na strachu

Wojewoda odwołał stan pogoto­

wia przeciwpowodziowego' na tere­

nie powiatu wodzisławskiego, który został ogłoszony w zeszły ponie­

działek. Po osiągnięciu stanu ostrze­

gawczego woda w Odrze zaczęła opadać i nie wystąpiła nigdzie z brzegów. Na terenie naszego powiatu pie doszło do żadnych strat związa­

nych z podniesieniem się poziomu wody w Odrze.

(7«A)

(2)

PJjskrócie

WODZISŁAW

Od ubiegłego tygodnia trwa przebudowa parkingu przy ulicy 26 Marca, w pobliżu Szpitala Miejskiego. Zgodnie z planem nowego zagospodarowania par­

kingu, opracowanym przez Wy­

dział Inwestycji Miejskich i Go­

spodarki Komunalnej Urzędu Miasta zostaną tam wydzielone miejsca postojowe dla taksówka­

rzy, a liczba miejsc parkingowych wzrośnie do 123. W ramach re­

montu zostanie zlikwidowany wyjazd na ulicę 26 Marca od stro­

ny Supersamu. Po modernizacji parkingu wjazd i wyjazd będzie następował tylko od strony Szpi­

tala.

Miasto przeprowadziło prze­

targ na zakup nowych wiat przy­

stankowych, które zostaną usta­

wione na nowo wybudowanych przystankach lub już istniejących zatokach przystankowych. W su­

mie miasto zakupiło 8 wiat, pięć małych o wymiarach 3-4 m. i trzy duże o wymiarach 5-6 m. Koszt tej inwestycji wyniósł prawie 30 tysięcy złotych. W budżecie na 2001r. Wydział Inwestycji Miej­

skich i Gospodarki Komunalnej wystąpi z wnioskiem o zakup ko­

lejnego zadaszenia, które w przy­

padku np. złej aury, będzie schro­

nieniem dla mieszkańców miasta.

Ze względów bezpieczeństwa pieszych, w obrębie skrzyżowa­

nia ul.26 Marca i Jana Pawła II, niedaleko Szkoły Podstawowej nr 6 wkrótce zostaną postawione ba­

rierki ochronne, likwidacji ule­

gnie także część chodnika. Barier­

ki pozwolą na ukierunkowanie pieszych, aby przechodzili przez jezdnię w miejscach wyznaczo­

nych znakami drogowymi oraz oznaczeniami poziomymi, czyli zebrą.

Przy ulicy Kościelnej trwa bu­

dowa nowego probostwa. Obecny budynek ma już 200 lat i nie nada- je się do dalszego zamieszkiwania.

W związku z poniedziałkowym Świętem Policji, Grażyna Dur­

czok, Naczelnik Wydziału Promo­

cji i Działalności Gospodarczej, w piątek 21 lipca o godz. 13.00 wzię­

ła udział w uroczystej akademii, która odbyła się w świetlicy Ko­

mendy Powiatowej Policji przy ulicy Kokoszyckiej.W jej trakcie wodzisławskim funkcjonariuszom wręczony został list gratulacyjny od rajców miasta.

Od 17 do 29 lipca Towarzy­

stwo Przyjaciół Dzieci w Wodzi­

sławiu Śl. zorganizowało zajęcia dla dzieci i młodzieży, które po- zostają na letni wypoczynek w domu. Dla uczestników półkolo­

nii przewidziano wiele atrakcji.

W świetlicy TPD od godz. 10.00 na dzieci czekają opiekunowie i instruktorzy, pod okiem których organizowane są gry i zabawy.

Dla dzieci młodszych zorganizo­

wano konkurs plastyczny, pod­

czas którego powstało mnóstwo fantastycznych prac. Wśród dzie­

ci starszych natomiast dużą popu­

larnością cieszą się turnieje, jak:

turniej warcabowy, szachowy, turniej tenisa stołowego, piłki nożnej. Dzieci oddają się tym sportom z wielką pasją i przy oka­

zji ujawniają swój talent. W pro­

gramie przewidziano również wy­

cieczki. Jeśli pogoda dopisze, dzieci wyjadą w góry - do Brennej i Wisły. Zaplanowano też piesze wycieczki nad Balaton. A jeśli bę-

' ■ ' ■ INFORMACJE ■

WODZISŁAW

Dwa średniowieczne krzyże pokutne, znajdujące się obecnie przy budynku Muzeum, zostaną najprawdopo­

dobniej przeniesione na teren przy kościele Wniebowzięcia NMP. Z inicjatywą taką wystąpił dyrektor Muzeum Paweł Porwoł, uzyskując już wstępną zgodę ks. proboszcza Bogusława Płonki.

Przeprowadzka krzyży

W 1978 r. oba krzyże zostały umieszczone obok wodzisławskiego zamku, obecnie siedziby Muzeum i Urzędu Stanu Cywilnego. Większy z nich, o wysokości około 90 cm znajdował się wcześniej przy ul.

Pszowskiej, drugi - mniejszy, około półmetrowy, został przeniesiony z ul. Radlińskiej, gdzie leżał przez 20 lat zakopany w ziemi. Niestety miej­

sce, w którym się znalazły nie oka­

zało się zbyt szczęśliwym dla ekspo­

nowania tak cennych zabytków.

Krzyże stoją z tyłu budynku, nieda­

leko śmietnika, jeden z nich jest właściwie niewidoczny, gdyż zaro­

sły go krzewy.

Nie mogę znieść, że tego rodzaju obiekty stoją półtora metra od kon­

tenerów ze śmieciami - mówi dyrek­

tor Porwoł. Staram się odsłonić krzyż zarośnięty przez krzewy, ale nie daje to efektu. Biegające po par­

ku pieski obsikują te zabytki, a wi­

działem jak podczas Dni Wodzisła­

wia dwóch mężczyzn siedziało na murku obok krzyży i popijało piwo.

To nie licuje z obecnością takich

Jeden z krzyży jest całkowicie zarośnięty krzewami obiektów, to przecież nie tylko zabyt-.

ki, ale również symbole religijne obecności chrześcijaństwa w róż­

nych dziedzinach naszego życia spo­

łecznego.

Krzyże pokutne powstawały do XV w., ustawiali je sprawcy za­

bójstw na miejscu zbrodni. Na ziemi rybnicko-wodzisławskiej do dziś przetrwało około 20 takich zabyt­

ków. To najbardziej na wschód wy­

sunięty teren, gdzie można je spo­

WODZISŁAW

12 lipca Zespół Pieśni i Tańca „ Vladislavia ” wyjechał do Goleniowa na VMiędzynarodowy Festiwal Krajów Północnych „Spotkanie nad Iną”.

Nasi na Pomorzu

Dziesięć wodzisławskich par ta­

necznych, w ciągu zaledwie pięciu dni, dało aż osiem koncertów, pod­

czas których prezentowały się rów­

nież zespoły folklorystyczne z Li­

twy, Macedonii, Irlandii oraz gospo­

darze festiwalu grupa INA. Każdy koncert rozpoczynały wspólnie wszystkie zespoły, tańcząc tradycyj­

nego, polskiego Poloneza. Potem każda grupa miała swoje indywidu­

alne popisy, by na koniec znów spo­

tkać się w zbiorowej polce. Każdy taniec, zarówno w wykonaniu roda­

ków jak i zagranicznych tancerzy, nagradzano gromkimi brawami.

Uczestnicy festiwalu na pewno nie narzekali na brak atrakcji.

Oprócz bogatego programu wystę­

Dyrektor Porwoł chce przenieść krzyże pokutne na teren przykościelny tkać. Podobne obiekty są w Byto­

miu i Pruchnej koło Cieszyna. Na terenie Wodzisławia zachowały się aż cztery krzyże pokutne - oprócz tych dwóch znajdujących się przy budynku Muzeum, jeden stoi przy ul. Radlińskiej a kolejny na cmenta­

rzu w Jedłowniku.

Do XIII w. w kręgach rycerskich jedynym sposobem załatwiania wzajemnych porachunków była krwawa zemsta - wendeta - tłuma­

czy Paweł Porwoł. Kościół próbo­

wał załatwić to w inny, mniej krwa­

wy sposób. Spisywano tzw. compo- sitio, w którym sprawca zbrodni zo­

bowiązywał się do zapłacenia głów- czyzny, czyli odszkodowania dla po­

krzywdzonej rodziny. Ponadto w ta­

pów, m. in. w Goleniowie, Szczeci­

nie, Międzyzdrojach, Golczewie i w Kołobrzegu, artyści wysłuchali rów­

nież wspaniałego koncertu organo­

wego w Kamieniu Pomorskim. Wie­

le wrażeń dostarczył również rejs pi­

rackim żaglowcem po wodach na­

szego morza. Śpiewacy, co prawda nie napadli na żaden statek, ale i tak wyszli na ląd ze skarbcem wspania­

łych wspomnień. Był też koncert w Trzęsaczu, który połączono ze zwie­

dzaniem zabranego przez morskie fale kościoła. Zaś wieczorami, kiedy opadały już koncertowe emocje, a barwne stroje czekały na kolejne występy, artyści spotykali się w swoich pokojach, by przy dźwię­

kach gitar i innych instrumentów

kim dokumencie zawarte były inne zobowiązania np. odbycia piel­

grzymki, świadczeń na rzecz szpita­

la czy kościoła oraz postawienia krzyża na miejscu zbrodni. Sprawca wykonywał go własnoręcznie z ka­

mienia, często wykuwał na nim na­

rzędzie zbrodni np. sztylet lub miecz. Krzyże pokutne stawiano w średniowieczu, już w XVI w. spraw­

ców zbrodni zaczęto ścigać z urzę­

du jako przestępców i takie obiekty zaczęły zanikać. Są to jedne z naj­

starszych zabytków na terenie ziemi wodzisławskiej. Krzyż znajdujący się na Jedłownickim cmentarzu zo­

stał użyty wtórnie jako krzyż na­

grobny. Na tylnej jego stronie znaj­

duje się ryt sztyletu. Przy kościele w Rydułtowach znajduje się krzyż z podwójnymi ramionami, tzw. mie- chowicki, jedyny taki w Polsce a je­

den z czterech w Europie. Dwa krzyże pokutne są w Rogowie oraz na cmentarzu przy kościele w Łazi­

skach. Często tego typu zabytki ule­

gały zniszczeniu - kamień wykorzy­

stywano przy budowie dróg czy bu­

dynków. Należy się cieszyć, że tyle krzyży pozostało na naszym terenie i trzeba uczynić wszystko, żeby je chronić i wyeksponować w sposób godny. Najlepszy jest do tego teren przykościelny. Dwa krzyże spod Muzeum stanęłyby obok krzyża mi­

syjnego przy kościele Wniebowzię­

cia NMP, tam może je obejrzeć wię­

cej ludzi.

(jak)

spędzać czas na długich rozmo­

wach, wymianach adresów i na wspólnym śpiewaniu.

Każda z pięciu folklorystycz­

nych grup przyjechała na festiwal z kapelą, która przygrywała podczas występów. Zespołowi „Vladislavia”

towarzyszyło 11 muzyków oraz śpiewające „Jaskulinki”, które udo­

wodniły, że znają prawie wszystkie ludowe pieśni. Na zakończenie fe­

stiwalu kapela ta, wraz z innymi ze­

społami ludowymi, dziarsko przy­

grywała do tańca, a zabawa trwała prawie do rana.

Młodzież, nie tylko wspaniale się bawiła, ale również miała okazję poznać kulturę i język innych krajów - powiedziała Wanda Bukowska - szefowa wodzisławskich tancerzy.

Takie spotkania uczą integracji, są też wspaniała lekcją wychowania.

To pierwszy krok do Europy. Cała impreza utrzymana była w miłej, przyjacielskiej atmosferze.

aga

WODZISŁAW

W trosce o szkoły

Mimo, że wakacje w pełni, to w większości wodzisławskich szkół ruch i gwar, to zaś nie za sprawą uczniów ale ekip wykonujących prace remontowe. Zniszczone bo­

iska, sale gimnastyczne z odpadają­

cą farbą, czy cieknące dachy stały się więc problemem numer jeden.

Prace naprawcze zostaną wykonane we wszystkich placówkach oświato­

wych, a fundusze na ten cel przeka­

zano z budżetu miasta. Wybraliśmy te najpilniejsze remonty, jak np. na­

prawa pokrycia dachowego, bo jak wiadomo zignorowanie tego wiąże się z dalszymi szkodami - powie­

działa Aurelia Harlender - dyrektor Miejskiego Zespołu Placówek Oświatowych. W tym roku na mo­

dernizację zniszczonych obiektów szkolnych przeznaczono dla szkół podstawowych 252 tys. zł, gdzie najdroższy będzie remont sali gim­

nastycznej w SP 3 - 50 tys. zł., gim­

nazja z kasy miasta wykorzystają 52 tys. zł, a przedszkola 150 tys. zł.

1 września uczniowie rozpoczną więc naukę w odnowionych salach lekcyjnych. Dodatkową niespodzian­

ką zapewne okażą się również nowe sale internetowe w trzech wodzi­

sławskich gimnazjach: 1, 2 i 3. Fun­

dusze na ten cel z budżetu Minister­

stwa Edukacji Narodowej, za pośred­

nictwem Śląskiego Kuratorium Oświaty, przekazano władzom Wy­

działu Edukacji Urzędu Miasta. W zeszłym roku powstała już jedna sala internetowa w Gimnazjum Nr 4, obecnie koszt wyposażenia jednej z trzech pracowni wyniesie około 35 tys. zł. Do końca wakacji jeszcze da­

leko, ale już dzisiaj życzymy wszyst­

kim uczniom przyjemnej nauki.

aga

WODZISŁAW

Marek Szadurski, dotychczaso­

wy dyrektor Służb Komunalnych Miasta od chwili ich powołania odszedł z tego stanowiska.

Nowy dyrektor

Jak powiedziała nam rzecznik prasowy Urzędu Miasta Barbara Czarnecka, do rozwiązania stosunku pracy doszło na zasadzie porozu­

mienia stron. Nie podała przyczyn takiej decyzji, podobno Zarząd Mia­

sta był niezadowolony ze stanu czy­

stości Wodzisławia. Marek Szadur­

ski został powołany na dyrektora w chwili tworzenia SKM w 1996 r. za prezydentury Adama Krzyżaka, gdy gospodarką komunalną zarządzał ówczesny wiceprezydent Jan Że­

mło, którzy obecnie są radnymi opo­

zycyjnymi.

Nowym dyrektorem Służb Ko­

munalnych powołanym przez Za­

rząd Miasta jest Stanisław Gajda.

Wcześniej był on miedzy innymi dyrektorem Kombinatu Budownic­

twa Ogólnego w Rybniku.

(/«

*>

2 ŚRODA, 26 LIPCA 2000 r.

(3)

..."" --- ■INFORMACJE*

PSZÓW

Do wzięcia

Budynek dawnego kina „Apol­

lo”, w którym ostatnio mieściła się dyskoteka „Mega-Astra”, nadal po- zostaje nie zagospodarowany. Prze­

targ na jego dzierżawę nie został rozstrzygnięty. Wpłynęła tylko jed­

na oferta, która została przez komi­

sję przetargową uznana za niezado­

walającą. Jak powiedział nam wice­

burmistrz Piotr Kowol, nie wiado­

mo jeszcze jakie zapadną decyzje co

Przetarg na budynek dawnego kina „Apollo" nie został rozstrzygnięty do dalszych losów tego obiektu.

Budynek został w zeszłym roku zakupiony przez miasto za kwotę 200 tys. zł. Uchwała o jego nabyciu wywołała kontrowersje, niektórzy radni uważali, że nie warto na ten cel wydawać miejskich pieniędzy, gdyż dawne kino jest w złym stanie technicznym. Sytuacja prawna tego obiektu była nieuregulowana. Sam budynek był własnością firmy „Sile­

sia-Film”, zajmującej się rozpo­

wszechnianiem filmów, natomiast właścicielem gruntu okazało się miasto. Po negocjacjach „Silesia- Film” zgodziła się odsprzedać kino Urzędowi Miejskiemu. Z począt­

kiem tego roku przestała działać, w

WODZISŁAW ŚL

Z kortów tenisowych MOSiR Centrum skradziono dwie siatki.

WODZISŁAW

Zaproszenie na koncert Złodziej pilnuje stróża

Całe zajście miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek (10/

11 lipca). W płocie siatkowym od strony Urzędu Miasta wycięto dziu­

rę. Była ona jednak zbyt mała, aby mogła przejść przez nią dorosła oso­

ba. Wszystko wskazuje na to, iż kra­

dzieży dokonała osoba o niskim wzroście. Ktoś musi mieć na po­

dwórku kort tenisowy lub boisko do gry w piłkę siatkową i potrzebna była siatka - mówi kierownik działu sportowo - rekreacyjnego Roman Zieliński. Całego obiektu strzeże je­

den stróż i jak to bywa w takich sy­

tuacjach: to złodziej pilnuje stróża.

Jedna osoba nie zdoła upilnować tak rozległego obiektu. Na terenach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekre­

acji znajdują się korty tenisowe, wy­

miejskim już obiekcie, dyskoteka wzbudzająca kontrowersje wśród mieszkańców centrum miasta. Od kilku lat skarżyli się oni na uciążli­

wość „Mega-Astry”.

Rada Miejska podjęła uchwałę o przeznaczeniu tego obiektu do wy­

dzierżawienia na okres 3 lat. Jednak przeprowadzony przetarg nie przy­

niósł efektu. Komisja skorzystała z przysługujących jej uprawnień nie-

wybrania jedynej oferty, która na­

płynęła na przetarg.

Jeszcze nie wiadomo jakie decy­

zje zostaną podjęte w sprawie tego budynku - mówi wiceburmistrz Ko­

wol. Zgodnie z planem zagospoda­

rowania przestrzennego powinny tam być prowadzone usługi kultu­

ralne z projekcją filmów. Być może trzeba będzie się zastanowić nad wprowadzeniem zmian do tego pla­

nu. Myślę, ze sprzedaż tego obiektu nie byłaby decyzją racjonalną, trze­

ba się zastanowić jak go wykorzy­

stać z pożytkiem dla miasta. Budy­

nek nie jest w dobrym stanie tech­

nicznym i wymaga remontu.

(jak)

miarowe boisko, na którym trenuje pierwszoligowa Odra Wodzisław wraz z trybuną, boisko boczne, bo­

isko do mini-golfa, boisko do gry w koszykówkę, kręgielnia, budynek główny oraz pokaźny parking. Jest to niemożliwe do upilnowania dla jednej osoby.

Straty oszacowano na około 600 zł. Tyle kosztują dwie, średniej jako­

ści siatki. Jeśli ktoś będzie widział takie siatki niewiadomego pocho­

dzenia na boisku osiedlowym lub na boisku u kogoś na podwórku, pro­

szony jest o natychmiastowy kon­

takt z wodzisławskim MOSiR-em (tel. 4554425) lub z najbliższą jed­

nostką policji (tel. 997 lub 4562001).

M. Macha

WODZISŁAW

Cukrzyca jest chorobą, która możne dotknąć każdego, niezależnie od pici, wieku czy wykształcenia. W każdym większym mieście, oprócz po­

radni cukrzycowych, działają stowarzyszenia diabetyków, które mają na celu pomóc wszystkim tym, u których poziom cukru we krwi odbiega od dopuszczalnej normy.

Gorzka część słodyczy

19 listopada 1999 r. swą działal­

ność rozpoczęło Stowarzyszenie Diabetyków w Wodzisławiu Śl.

Obecnie jego siedziba mieści się przy ul. Zamkowej, gdzie trzy dni w tygodniu pełnione są dyżury. Stowa­

rzyszenie utrzymuje się głównie ze składek członków, zaś większość po­

trzebnego sprzętu podarował Urząd Miasta. Najważniejsze jest jednak to, że tam każdy może liczyć na pomoc.

Stowarzyszenie ma na celu m. in. po­

móc nie tylko chorym na cukrzycę, ale również ich rodzinom, ważne jest również organizowanie spotkań edu­

kacyjnych z udziałem specjalistów z dziedziny diabetologii, okulistyki, neurologii i ortopedii, jak również organizowanie turnusów rehabilita­

cyjnych dla cukrzyków. Ludzie się nie szanują i zbyt rzadko poddają się badaniom określającym poziom cu­

kru we krwi - powiedziała Barbara Wojteczek - prezes wodzisławskiego stowarzyszenia diabetyków - Nieste­

ty, prawda jest taka, że wielu ludzi nawet nie wie o tym, że są chorzy i wymagają leczenia lub zmiany diety.

Słowa te potwierdziły przeprowa­

dzone przez diabetyków akcje, pod­

czas których przebadano blisko 600 osób. W Gorzycach u dziesięciu ze 107 przebadanych stwierdzono cu­

krzycę. Tylko jedna osoba wiedziała o swojej chorobie. W Marklowicach 367 osób pozwoliło na przebadanie swojej krwi. Aż u 58 osób stwierdzo­

no niebezpiecznie podniesiony po­

ziom cukru, co gorsza tylko 9 z nich zdawało sobie sprawę z ich „słodkie­

go problemu”. Bezpłatne badania przeprowadzono również podczas XXXI Dni Wodzisławia. Wtedy to, do siedziby stowarzyszenia zgłosiło

29 lipca, odpowiadając na zapro­

szenie zespołu pieśni i tańca Vladi- slawia, przyjedzie do Wodzisławia zespół folklorystyczny Stoabacher z Bawarii. Tancerze obu grup spędzą wspólnie parę dni oraz dadzą kilka koncertów, m. in. w Rybniku, Żyw­

cu, Wiśle i Szczyrku. Najciekaw­

szym będzie chyba jednak Koncert Przyjaźni, który odbędzie się 4 sierpnia o godz. 17.30 w sali wido­

wiskowej Miejskiego Ośrodka Kul­

OPEL

CORSA już od 33.200zł CLASSIC już od 32.250zł ASTRAII już od 47.100 zł YECTRA już od 62.750 zł

■ZAPRASZAMY-

Rybnik, ul. Żorska 75 (naprzeciwko makro) Salon

Serwis Sprzedażczęści

8°°-18“, sob. 8“ -1400 8M-18°°, sob. 800 - 14“

B. Wojteczek - prezes Stowarzyszenia Diabetyków w Wodzisławiu Śl.

się 118 osób, wśród których u 9 wy­

kryto cukrzycę. Tylko jedna osoba była świadoma swej choroby. Podob­

ne badania przeprowadzane są rów­

nież podczas dyżurów, podczas któ­

rych można również zmierzyć ciśnie­

nie tętnicze oraz poziom cholesterolu we krwi. W siedzibie stowarzyszenia można też zakupić ciśnieniomierze, aparaty do mierzenia poziomu cukru, nakłuwacze oraz inny sprzęt dla cho­

rych na cukrzycę.

Należy pamiętać, że zbyt późno wykryta lub nieleczona cukrzyca może prowadzić do wielu chorób, np. utraty wzroku, niewydolności nerek i zespołu stopy cukrzycowej.

Czasami warto więc pomyśleć o swoim zdrowiu, nawet gdy inni uważają nas za najzdrowszych ludzi na świecie.

a.l

tury „Centrum” w Wodzisławiu Śl.

Wtedy to na jednej scenie spotkają się tancerze dwóch narodowości.

Organizatorzy tej imprezy pragną zaprosić wszystkich mieszkańców Wodzisławia i okolic, jak również członków mniejszości narodowej niemieckiej, na wspaniały koncert w iście ludowo - tanecznym stylu. Nie zabraknie tam wirujących par, barw­

nych strojów, dobrej muzyki i wspa­

niałej zabawy.

aga

FIJAŁKOWSKI

Najlepsza

na

letnieupały VECTRA

z klimatyzacją,

a na podwyżki

paliwa

super ekonomiczna

CORSA

tel. 42 39 700

tel. 42 39 700 w. 37

tel. 42 39 666 w. 40

Wjskrócie

dzie zimno czy będzie padał deszcz, dzieci skorzystają z wy­

cieczki do Tarnowskich Gór, gdzie zwiedzą kopalnię srebra. Na zakończenie turnusu uczestnicy konkursów otrzymają dyplomy i nagrody, a także będą mogli ujaw­

nić swój talent tancerza w dysko­

tece. Tak jak zawsze, tak i tym ra­

zem dzieci nie skorzystałyby z wielu atrakcji, gdyby nie ludzie dobrej woli i dobrego seraca.

21 lipca władze Wodzisławia Śląskiego potwierdziły wcześniej­

sze ustalenia z Rybnicką Spółką Węglową w sprawie zasad przej­

mowania majątku produkcyjnego kopalni 1 maja. Zgodnie z zawar­

tymi wcześniej ustaleniami, Mia­

sto ma przejmować majątek kopal­

ni w trzech etapach, tzw transzach.

Przejęte na własność przez Miasto zostaną między innymi: budynki magazynowe, warsztatowe, admi­

nistracyjne, parking oraz budynek stacji ratowniczej i laboratorium kopalni. W przyszłości Miasto jako udziałowiec Wodzisławskiej Strefy Aktywności Gospodarczej, będzie miało wpływ na sposób za­

gospodarowania tego majątku.

Strefa, szukając inwestorów może majątek dzierżawić lub sprzeda­

wać zainteresownym podmiotom gospodarczym. Obecnie sprawą priorytetowąjest szybkie zagospo- darownie tego mienia, a także stworzenie nowych miejsc pracy dla mieszkańców miasta. W wyni­

ku trudnej sytuacji w górnictwie, pół roku temu Rybnicka Spółka Węglowa SA oraz miasto Wodzi­

sław Śląski utworzyły Wodzisław­

ską Strefę Aktywności Gospodar­

czej, w której każda ze stron posia­

da 50 procent udziałów.

RADLIN

Trwa akcja „Wakacje 2000”

organizowana przez Miejski Ośrodek Kultury i Sportu wraz z Urzędem Miejskim. Dziś o godzi­

nie ósmej radlińskie dzieci i mło­

dzież wyjechały na kolejną wy­

cieczkę krajoznawczą. Tym razem do Ustronia - Polany. Wyjadą ko­

lejką liniową na Czantorię, przej­

dą na Małą Czantorię później zej­

dą do Ustronia. Koszt wycieczki to 3 złote. W czwartek w MOKIS- ie odbędą się kolejne zajęcia pla­

styczne a w piątek o godzinie 9.00 dzieci wyruszą na kolejną wy­

cieczkę pieszą z cyklu „Co w tra­

wie piszczy”. W nabliższą nie­

dzielę pod radlińskim Domem Sportu nie zabraknie atrakcji dla dzieci i dorosłych. Rozpocznie się tam letni festyn. Nie zabraknie gier i zabaw oraz muzyki. Naj­

bliższy wtorek to czas na zajęcia rekreacyjno - sportowe, które roz- poczną się o 11.00.

PSZÓW

14 lipca zakończyła się kon­

trola Urzędu Miasta przeprowa­

dzona przez Regionalną Izbę Ob­

rachunkową z Katowic. W prze­

widzianym ustawowo terminie Zarząd Miasta wniósł zastrzeże­

nia dotyczące treści protokołu.

Dotyczyły one między innymi:

przekształcania własności mienia komunalnego oraz diet rajców. W trakcie prowadzenia kontroli do­

konywane były wyjaśnienia doty­

czące przeprowadzenia przetagu na II etap budowy kanalizacji. W pszowskim magistracie trwają obecnie prace związane z uchwałą Rady Miasta z 27 czerwca, doty­

czące przygotowania materiałów dot. budowy oczyszczalni ście­

ków w rejonie ulicy Śląskiej.

ŚRODA, 26 LIPCA 2000 r. 3

(4)

1

URLOP W DESZCZU

Wyczekane, zaplanowane wakacje stają się naszą zmorą, gdy za oknem deszcz wymywa

chodniki, a czarne chmury zakrywają cale niebo. Zamiast wylegiwania się na plaży nudzimy się w domu, a wyczekane spacery zamieniamy na popołudniowe drzemki Zapytaliśmy naszych Czytelników,

jak spędzają wakacyjne właśnie w takie - „nieurlopowe” dni.

się spać. Muszę jednak przyznać, że dużo ciekawiej jest wtedy, gdy przy­

chodzą koleżanki i razem śmiejemy się, oglądając stare zdjęcia.

Niezależnie od pogody mam za­

wsze bardzo dużo zajęć. Ale kiedy nie wychodzę z domu, lubię usiąść nad nieprzeczytaną i może zapo­

mnianą już książką. Przyjemnie jest również napisać listy, z którymi zwlekało się od dawna. Można też urządzić wielkie sprzątanie lub pra­

sowanie. Niektórzy dla zabicia cza­

su oglądają telewizję, ale ja rzadko to robię, a czas, który miałabym spę­

dzić na bezsensownym wpatrywa- nieu się w ekran, wolę poświęcić moim dzieciom oraz hodowanej przez nich gromadce żółwi. Właśnie wtedy dużo rozmawiamy, bawimy się i układamy budowle z klocków.

Dzieci potrzebują takich kontaktów ze swoimi rodzicami. Lubię też wspólne długie spacery, ale kiedy pogoda zupełnie się do tego nie na- daje, to jedziemy na basen. Jesteśmy po prostu razem.

Najważniejsze to nie przejmo­

wać się brzydką pogodą i znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie, jak np.

wyjście do pubu i gra z przyjaciółmi w bilard. Mamy taki jeden ulubiony lokal, gdzie często się spotykamy.

Zawsze jest dużo śmiechu i zabawy.

Ale przecież każdy robi to co lubi.

Ja, na przykład oprócz bilarda lubię też karty. Nie stawiam pasjansów, ale po prostu lubię grać ze znajomy­

mi albo z rodziną. Zamiast nudzić się, można też przemeblować swój pokój, wymyślić coś nowego,, ale najciekawsze są jednak wycieczki rowerowe za miasto. Myślę, że w okolicy jest dużo ciekawych miejsc, do których można pojechać właśnie na rowerze. Czasami, kiedy już na­

prawdę nic mi się nie chce, a za oknem wciąż leje deszcz, to kładę

Alina Berger

Nawet w pochmurne dni można wybrać się z przyjaciółmi na spacer do lasu. Ciekawe jest również zwie­

dzanie i odkrywanie nowych szla­

ków turystycznych. Ostatnio byłam, na przykład w Pieninach i muszę przyznać, że było bardzo fajnie.

Przywiozłam stamtąd wspaniałe wspomnienia. Najczęściej jednak spotykam się z koleżankami, które podobnie jakja lubią przeglądać sta­

re czasopisma albo bawić się w dys­

kotece. Niektórzy czytają w wakacje zaległe lektury szkolne, aleja raczej tego nie robię, przecież jest tyle in­

nych, ciekawszych zajęć. Wydaje mi się, że każdemu potrzebne jest tro­

chę ruchu, dlatego polecam jazdę na łyżworolkach, która na pewno spra­

wi wszystkim wiele radości.

Krysia z Rybnika

Nie lubię wakacji z brzydką po­

godą, tak samo jak nie lubię spędzać ich w domu. Na szczęście zawsze potrafię się czymś zająć, więc tak naprawdę nuda mi nie grozi. Prawie codziennie widuję się z moją przyja­

ciółką i podoba się to, że mamy gło­

wy pełne pomysłów. Nie rozmawia­

my tylko wtedy, gdy oglądamy jakiś film, albo słuchamy pozdrowienia i radiową listę przebojów. Nie wiem dlaczego, ale dużo rzeczy wprawia nas w dobry humor, dlatego często się śmiejemy, nawet tak głośno, że słyszą nas wszyscy domownicy.

Kiedy jestem sama też nie narzekam na brak zajęć. Mam wtedy czas, aby zająć się malowaniem obrazów, na które przelewam większość swoich

uczuć. Czasami rozmawiam przez telefon, albo po prostu odkurzam moją kolekcję porcelanowych słoni.

Nie wiem jak znoszą to sąsiedzi, ale uwielbiam śpiewać w wannie, kiedy wyleguję się w cieplutkiej wodzie.

W ogóle mam jakiś sentyment do wody i kiedy tylko pada deszcz, ja wychodzę na spacery - oczywiście bez parasola. Najchętniej jednak wyjechałabym do Ustronia Mor­

skiego, bo tam zapewne czekają już na mnie moi kuzyni i dobrzy znajo­

mi.

Brzydka pogoda nie przeszkadza mi wtedy, gdy chcę spotkać się ze znajomymi. Dużo rozmawiamy i wspominamy najciekawsze waka­

cyjne dni. Ja, na przykład byłam we Włoszech - super widoki, piękna pogoda i przystojni mężczyźni. Ale oprócz wspominania można robić dużo innych rzeczy. Bardzo przy­

jemne jest wylegiwanie się w wan­

nie z cieplutką i pachnącą wodą.

Otwarte są też kryte pływalnie, gdzie na pewno nikt się nie nudzi.

Czasami po prostu siedzę w domu i oglądam telewizję, choć przyznaję, że ciekawsze są rozmowy telefo­

niczne, ale nie zawsze mogę sobie na nie pozwolić. W pochmurne dni niektórzy sprzątają mieszkanie, ale ja nie przepadam za tym zajęciem, a wiele ciekawsze jest po prostu prze- meblowywanie swojego pokoju.

Myślę, że gdybym miała chłopaka to częściej wychodziłabym z domu, czasami jednak fajnie jest też pole- niuchować.

Kiedy jest brzydka pogoda, to po prostu siedzę w domu i się nudzę.

Nie lubię takich wakacji. Najszyb­

ciej płynie czas, kiedy gram w jakąś grę komputerową, ale to również może się znudzić. Wychodzę wtedy z domu i spotykam się z kolegami.

Rozmawiamy, jemy słonecznik i słuchamy muzyki. Bardzo lubię jeź­

dzić nad wodę, ale właśnie jak na złość nie zawsze jest odpowiednia ku temu pogoda. Najciekawsze są jednak wieczory, bo wtedy można wyjść na dyskotekę i w końcu się wy szaleć.

Grzesiek z Sobótki koło Wrocławia Przyjechałem na wakacje do ku­

zyna. Niestety pogoda płata figle, ale zawsze znajdujemy sobie jakieś zajęcie. Często oglądamy telewizję i gramy w gry komputerowe. Czasa­

mi wychodzimy do znajomych i spotykamy się z dziewczynami. Słu­

chamy muzyki, szczególnie w domu, bo ja nie przepadam za dys­

kotekami - za dużo ludzi i hałasu.

Mimo, że sam nie przepadam za spacerami, poleciłbym je innym.

Przecież to coś lepszego niż siedze­

nie w domu i patrzenie się z nudów w sufit, tylko dlatego, że na ze­

wnątrz jest zimno i pada deszcz.

Mimo, że są wakacje, ja cały czas pracuję i chyba lubię to robić. Dużo czasu spędzam przed komputerem, nie tylko w domu ale również w ka­

wiarni internetowej. Właściwie nie zważam na pogodę, bo większość czasu poświęcam swojemu hobby.

Myślę, że jestem audiofilem, bo uwielbiam rozmawiać z ludźmi o wszelkiego rodzaju sprzętach audio, czasami nawet sam coś konstruuję.

Druga moja pasja to komputer i czy­

tanie czasopism o tej tematyce. Je­

stem chyba jednym z nielicznych lu­

dzi, którzy wykupują wszystko, co tego dotyczy. W październiku za­

czynam studia na wydziale informa­

tyki i mimo, że są wakacje, już się cieszę na samą myśl o nauce. Wła­

ściwie nigdy się nie nudzę, bo ciągle odkrywam coś nowego. Nie przepa­

dam za filmami wideo, ale czasami z przyjemnością oglądam filmy w te­

lewizji, szczególnie, gdy są to jakieś hity i może to dziwne, ale lubię dra­

maty i melodramaty. Zawsze śledzę też telewizyjne wiadomości, czego nie mogę powiedzieć o polityce, bo po prostu za nią nie przepadam.

Wiele ludzi w moim wieku swój wolny czas spędza na dyskotekach.

Ja też lubię tańczyć, ale dyskoteki kojarzą mi się raczej z niepotrzebną stratą czasu i pieniędzy. Jak więk­

szość ludzi, tak i ja czasami mam ochotę gdzieś wyjechać. Teraz ma­

rzą mi się Mazury, ale możliwość wyjazdu tam uzależniona jest wła­

śnie od pogody. Są tam naprawdę piękne tereny, ale nie chciałbym zwiedzać ich w strugach deszczu.

Nie lubię też burzy i kiedy tylko grzmi, w ogóle nie ruszam się z domu.

Teraz, kiedy są wakacje, można zarabiać, na przykład sprzedając okulary. To nie jest trudne zajęcie, a zawsze ma się dla siebie parę zło­

tych. Niestety to również uzależnio­

ne jest od pogody, bo kiedy pada deszcz, nikt nie kupuje okularów przeciwsłonecznych. Wtedy siedzę w domu i czytam książki przygodo­

we. Bardzo lubię to robić, podobnie zresztą jak rozwiązywanie krzyżó­

wek i czytanie gazet, niekoniecznie tylko kobiecych. Czasami też oglą­

dam filmy wideo i nie ukrywam, że najbardziej wciągają mnie komedie oraz te filmy, które oparte są na wy­

darzeniach autentycznych. Rzadko jednak oglądam programy telewizyj­

ne, jakoś trudno mi znaleźć tam coś dla siebie. Wolę w tym czasie posłu­

chać dobrej, nastrojowej muzyki.

Chyba trudno nazwać mnie jednak fanką muzycznych rytmów, dlatego rzadko chodzę na dyskoteki, mimo że uwielbiam tańczyć. Dyskoteka kojarzy mi się nie tylko z muzyką ale również z dymem papierosowym i specyficznym typem ludzi i ich za­

chowań. To nie zawsze jest przyjem­

ne. Niezależnie od pogody często wybieram się na szkolną salę gimna­

styczną, gdzie razem ze znajomymi gramy w koszykówkę lub siatkówkę.

Tam wszyscy się znają i świetnie do­

gadują.

aga

4 ŚRODA, 26 LIPCA 2000 r.

(5)

■ POWIAT WODZISŁAWSKI ■

Deszczowy jubileusz

Intensywne opady deszczu nieco pokrzyżowały plany organizatorom obchodów 60-lecia OSP Ligota Tworkowska.

Uroczysty apel strażacki zamiast pod gołym niebem odbył się w zbyt ciasnym na ten cel garażu remizy. Nie przeszkodziło to jednak w godnym uczczeniu okrągłej rocznicy powołania straży pożarnej w tej niewielkiej miejscowości.

Ligota Tworkowska jest naj­

mniejszą wsią w gminie Lubomia.

Ochotnicza Straż Pożarna w tej miejscowości liczy 28 członków.

Powstała ona w 1940 r. podczas II wojny światowej. Założycielami jednostki byli Konstanty Kurzydem, który został naczelnikiem i Józef Kalisz, jego zastępca. Do władz OSP weszli też Stanisław Trompeta i Konstanty Kolonko. W grupie pierwszych strażaków-ochotników znaleźli się ponadto Karol Świer- czek, Karol Sekuła, Józef Michna,

OSP w Ligocie otrzymała samochód marki Mercedes Rafał Gawenda, Paweł Mokrosz,

Pius Burek, Edward Kurzydem i Karol Kurzydem. Pierwsza sikawka

Poświęcenie samochodu strażackiego ręczna została sprowadzona z Wró- blowic w Czechosłowacji. Przy­

wieźli ją stamtąd Jan Świerczek i Jó­

zef Kalisz. W niedługim czasie zda­

rzyła się konieczność wypróbowa­

nia nowego sprzętu strażackiego.

Sztandar jednostki został udekorowany strażackimi odznaczeniami Od uderzenia pioruna wybuchł po­

żar w zabudowaniach Teodora Ko­

lonko, była to pierwsza akcja w któ­

rej uczestniczyli strażacy z Ligoty

od chwili powołania własnej OSP.

Podczas działań wojennych star­

szych członków straży powołano do wojska, ich miejsce musiała zająć młodzież szkolna z miejscowej pod­

stawówki. Nie było'komu nadzoro­

wać sprzętu gaśniczego i sikawka została zdewastowana, wyremonto­

wano ją dopiero po wojnie. Służyła ona ligockim strażakom aż do 1959 r. kiedy to OSP otrzymała mo­

topompę. Później jednostka wzbo­

gacała się o nowsze pompy a także samochód „Żuk” dostosowany do

udziału w akcjach gaśniczych. Z okazji jubileuszu swojego 60-lecia strażacy otrzymali od władz gminy

wóz pożarniczy marki „Mercedes”

nowszej generacji. Jest to auto uży­

wane, ale w dobrym stanie, sprowa­

dzone z Niemiec przez zajmującą się tym wyspecjalizowaną firmę. Samo­

chód ma zbiornik na wodę o pojem­

ności 800 litrów, jest wyposażony w pełny osprzęt pożarniczy. Autopom­

pa o wydajności 800 litrów na minu­

tę ma dwa szybkie natarcia. Strażacy

Poczet sztandarowy w pełnej krasie są zadowoleni z nowego nabytku zakupionego za pieniądze z budżetu gminy. Jednostka jest wyposażona w dwa aparaty ochrony górnych dróg oddechowych, a jako że Ligota leży na terenach powodziowych, również w sprzęt ratownictwa wod­

nego - dwie łodzie, z których jedna wyposażona jest w silnik oraz kami­

zelki ratunkowe.

Wójt Andrzej Osiecki przekazuje kluczyki do strażackiego auta Historię ligockiej OSP przypo­

mniała Halina Wilkus, pracownica Urzędu Gminy. Nowy samochód strażacki poświęcił ks. proboszcz Antoni Wyciślik, który wcześniej w miejscowej kaplicy odprawił mszę św. w intencji strażaków. Kluczyki do auta przekazał naczelnikowi

Henryklowi Kurzydemowi wójt An­

drzej Osiecki. Wóz syreną dał znać o swojej gotowości do służby.

Sztandar jednostki został odznaczo­

ny srebrnym medalem „Za zasługi dla pożarnictwa” przez Mariana In- dekę, dyrektora biura Zarządu Wo­

jewódzkiego Związku Ochotni-, czych Straży Pożarnych, w asyście Kazimierza Musialika, komendanta

powiatowego Państwowej Straży Pożarnej. Następnie wręczono od­

znaczenia dla najbardziej zasłużo­

nych strażaków. Złote medale „Za zasługi dla pożarnictwa” otrzymali Brunon Świerczek i Jerzy Cuber;

srebrne - Marian Wójcik, Piotr My­

śliwiec, Andrzej Kurzydem, Broni­

sław Gawenda i Roman Glenc; brą­

zowe - Dariusz Świerczek i Zbi­

gniew Szulc. Natomiast odznakami

„Strażak wzorowy” uhonorowani zostali: Alfred Ber, Aleksander Krypczyk, Kazimierz Szryt i Miro­

sław Szulc.

Do udziału w uroczystościach ju­

bileuszowych zaproszono sąsiednie jednostki strażackie z terenu gminy

Lubomia. Zarząd OSP Ligota Twor­

kowska przekazał ich przedstawi­

cielom puchary i dyplomy. Po za­

kończeniu części oficjalnej odbyło się spotkanie w remizie, gości po­

częstowano tradycyjną grochówką.

OW

ĆDnnA OR TTDPA hnnńr

5

(6)

■ POWIAT WODZISŁAWSKI ■

POWIAT

Miejscowi przyrodnicy są oburzeni prowadzonymi w imię prawa działaniami niszczącymi bezpowrotnie lokalną przyrodę.

Przyrodnicy protestują

W tym roku w Pszowie wycię­

tych zostało w okresie kwitnienia dziewięć dorodnych drzew z pasa drogowego ul. Karola Miarki (Pszowskie Doły). Działano na podstawie obowiązujących obecnie przepisów - Rozporządzenia Rady Ministrów z 24 stycznia 1986 roku uznając, że rosnące tam 80-letnie jawory i jesiony zagrażają bezpie­

czeństwu ruchu na drodze, ponie­

waż były... częściowo obumarłe, niektóre posiadały spróchniałe pnie. Okoliczni mieszkańcy i miej-

Dorodne, zdrowe pnie - pozostałość po wyciętych drzewach Stada mew pilnie poszukują miejsc

lęgowych po zniszczonym stanowisku scowi przyrodnicy są zgoła odmien­

nego zdania. Twierdzą, że ich stan zdrowotny nie stwarzał zagrożenia drogowego, a drzewa te po umiejęt­

nej i fachowej konserwacji - kosme­

tycznym cięciu nielicznych, su­

chych gałęzi - mogłyby jeszcze przez wiele dziesięcioleci zdobić ulicę i dostarczać obfitego pożytku wiosennego pszczołom. Wszak są to drzewa rodzime, rosnące w na­

szych warunkach klimatycznych, a takie cechuje długowieczność.

Przyrodnicy zwracają uwagę na to, że polskie przepisy odnośnie usu­

wania drzew są wyjątkowo złe, a nowe ustawy w nawale prac Sejmu nie weszły jeszcze na wokandę. W wielu miastach, powiatach i woje-

OSTATNI ROK ULGI PODATKOWEJ I NIŻSZEJ STAWKI VAT !

Wycięte drzewa przy ul. Karola Miarki w Pszowie wództwach wielokrotnie bogat­

szych w zadrzewienia chroni się każde wartościowe drzewo, chociaż wadliwe przepisy pozwalają na jego bezkarne usunięcie. Inaczej jest niestety w powiecie wodzisław­

skim.

Okaleczone zostały również

wów wskutek zniwelowania wyspy, na której się ono mieściło. Jego zdrowe i cenne drzewa przy drodze

w Grabówce na trasie Lubomia-Ro-

gów. Do dziś można obserwować brak zauważyli dopiero ornitolodzy obcięte w barbarzyński sposób ki- na wiosnę, po powrocie tych pta-

kuty konarów.

W rezerwacie Łężczak w powie­

cie raciborskim na groblach wycięte zostały drzewa o obwodzie pierśni- cy powyżej 63 cm. Bezpowrotnie zostało też zniszczone stanowisko lęgowe kolonii mewy śmieszki podczas prowadzenia remontu sta-

OKNA

OKFENS Sp.z o.o.

41-250 Czeladź ul. Nowopogońska 98 sklep firmowy:

(32) 265 48 53 działhandlowy:

(32) 265 4735*

sekretariat:

(32) 265 3357 e-mail:biuro@okfens.com.pl

http//www.okfens.com.pl

•zadzwoń podamy Ci numer najbliższego dealera

z superrabatem

10% dla każdego 15% dla członków spółdzielni 20% dla spółdzielni mieszkaniowej

ków na swoje dawne lęgowiska.

Nieistniejąca już dziś kolonia mew w rezerwacie Łężczak, licząca ok.

500 par znana była od ponad 120 lat. W przeszłości była to najwięk­

sza kolonia mew na Śląsku. Przed i po porze lęgowej na wyspie obser­

wowano na noclegowiskach ok. 3 tys. mew wraz z innymi gatunkami ptaków. Nawet autorzy opracowa­

nia „Waloryzacji przyrodniczej re­

zerwatu Łężczok wraz ze wskaza­

niami do planu ochrony” zalecili

„przeprowadzenie remontu stawów polegających na ich pogłębieniu do ok. 1.74 m z zachowaniem części istniejących wierzchowin” - a te bezpowrotnie zniknęły. Wirująca wokół rozkrzyczana masa mew po­

szukujących swoich dawnych lego­

wisk jest tu zjawiskiem tak uderza­

jącym, że panuje nad wszystkim objawami życia w rezerwacie.

Zdezorientowane brakiem miejsca na założenie gniazda ptaki siadają na suchych konarach drzew, na ma­

leńkich wysepkach, pniach pływa­

jących po wodzie i prowadzą bezu­

stanne walki o swoje lokum. Mewa śmieszka jako ptak bojowy i agre­

sywny, a gnieżdżący się w kolonii i gromadnie się broniący sprawia, że z jej sąsiedztwa chętnie korzystają inne gatunki gniazdujące w rozpro­

szeniu: kaczki, łyski, perkozy, kurki wodne i wiele innych. Mnogość kęp turzycy, pałki, trzciny i innej ro­

ślinności znajdującej się na głębo­

kiej wodzie z bagnistym podłożem powodowały, że czworonożne dra­

pieżniki nie były w stanie zagrozić tu ptasim lęgom. Ten niezgodny z zasadami ekologii i pozbawiony humanitaryzmu proceder zniszcze­

nia siedliska mew pogłębił trwający od dawna kryzys zaufania miejsco­

wych przyrodników do konserwa­

tora przyrody w województwie ślą­

skim, do służb ochrony przyrody i w znacznej mierze niweczy efekty czasochłonnych i niejednokrotnie kosztownych działań ornitologów na rzecz ochrony ptaków. Nikt na­

tomiast nie dba o ponad 400-letni dąb szypułkowy - jedną z najwięk­

szych osobliwości przyrodniczych województwa śląskiego, mimo pil­

nej potrzeby jego ratowania.

E. Halewska

REKREACJA

Po raz kolejny gmina Gorzyce zwyciężyła w swojej kategorii w Sportowym Turnieju Miast i Gmin.

Usportowiona gmina

Podsumowanie wyników odby­

ło się w sali złotej Urzędu Marsza­

łkowskiego Województwa Śląskie­

go. Najlepszym miastom i gminom szóstej edycji tej imprezy wręczono dyplomy i puchary oraz nagrody pieniężne w wysokości 4 tys. zł na zakup sprzętu sportowego. W Go­

rzycach zakupią za te pieniądze ro­

wer jako główną nagrodę, która zo­

stanie rozlosowana pomiędzy uczestników turnieju oraz sprzęt dla szkół i świetlic wiejskich - będą to głównie piłki.

Gorzyce zwyciężyły wśród miast i gmin od 10 do 20 tys. mieszkań­

ców. Na 18 940 osób zameldowa­

nych w gminie w różnych formach rekreacji i imprezach sportowych organizowanych 31 maja wzięło udział 17 119, co stanowi 90,38%

mieszkańców. W kategorii od 50 do 100 tys. mieszkańców w wojewódz­

twie śląskim zwyciężył Racibórz, gdzie ćwiczyło 41,56% mieszkań­

ców.

LUBOMIA

Od początku lipca wywozem śmieci na terenie gminy zajmuje się firma „Uwe-Eco” z Kędzierzy- na-Koźla, która została wybrana przez Zarząd Gminy w drodze kon­

kursu ofert.

Śmieci z przetargu

Dotychczas odpady komunalne od mieszkańców odbierał Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszka­

niowej, który został zlikwidowany.

Mieszkańcy podpisali z wyłonio­

ną firmą indywidualne umowy na wywóz śmieci, który będzie się od­

bywał co dwa tygodnie. Gminą za­

pewnia bezpłatną selektywną zbiór­

kę surowców wtórnych - szkła, pla­

stiku i puszek. Do każdej posesji do­

starczane są worki, do których nale­

ży wrzucać posegregowane odpady.

Do tej pory segregację prowadzono przy pomocy metalowych pojemni­

ków ustawionych na terenie gminy.

Ten sposób nie sprawdzał się, gdyż wyrzucano do nich wszelkiego ro­

dzaju odpady, traktując jako bez­

płatne kontenery na śmieci. Teraz nie będzie to możliwe, gdyż pra­

cownicy firmy przy odbiorze będą sprawdzać, czy w workach znajdują się odpowiednie surowce wtórne.

Władze gminy zdecydowały się na likwidację ZGKiM, gdyż z poczy­

nionych analiz wynikało, że jego działalność jest zbyt droga. Pozosta­

wiono niewielką grupę pracowników do wykonywania drobnych prac ko­

munalnych, na poważniejsze będą ogłaszane przetargi. Część posiada­

nego przez Zakład sprzętu zaofero­

wano do wynajęcia dotychczasowym pracownikom. Jeden z nich zdecydo­

wał się na dzierżawę wozu aseniza­

cyjnego, który dotychczas obsługi­

wał. Nie było chętnych na wynajęcie śmieciarki, która zostanie sprzedana.

(jak)

REGION C2y,alze S,'°nyS

Europejska

„Inicjatywa

Jest to strefa przeznaczona głów­

nie na cele tzw. budownictwa za­

stępczego - dla rodzin, których domy niszczeją wskutek szkód gór­

niczych.

Cieszę się, że nasz wniosek został rozpatrzony pozytywnie, będziemy mogli rozpocząć rozwiązywanie pro­

blemów gospodarki ściekowej mówi wójt Chrószcz. W tym roku zo­

staną przeprowadzone przetargi, wiosną przyszłego roku ruszą roboty.

Rydułtowom przyznano ok. 175,5 tys. euro na modernizację ulic Leona i Obywatelskiej. Jest to rejon dojaz­

du do kopalni „Rydułtowy” przy przejeździe kolejowym, gdzie na­

wierzchnia drogi jest w złym stanie.

Z „Inicjatywy” sporo skorzystali sąsiedzi naszego powiatu - Rybnik i Jastrzębie, komisja rozpatrzyła po­

zytywnie po dwa wnioski każdego z tych miast. Rybnik otrzyma łącznie ponad 525 tys. euro na infrastruktu­

rę na targowisku miejskim oraz ada­

ptację obiektu na laboratoria nowo­

czesnych technologii przemysło­

wych dla filii Politechniki Śląskiej.

Natomiast Jastrzębie dostanie ponad 707 tys. euro na modernizację ul.

Cieszyńskiej i lodowiska „Jastor”.

Dotacja z funduszy europejskich nie może przekroczyć połowy kosz­

tów inwestycji, 25% musi dać gmina ze swojego budżetu a pozostałe 25%

ma pochodzić z budżetu państwa.

(7«

*J

6 ŚRODA, 26 LIPCA 2000 r.

(7)

■ POWIAT wodzisławski

'""'

SKRBEŃSKIE ŚWIĘTOWANIE

W7 sobotę, w Wiejskim Ośrodku Kultury i na boisku Ludowegą Klubu Sportowego w Skrbeńsku odbył się jubileuszowy festyn. Świętowano z okazji 80-lecia tradycji śpiewaczych na tym terenie, 30-lecia

Koła Gospodyń Wiejskich oraz 25-lecia istnienia zespołu „Melodia”.

Chociaż kropił deszcz i występu­

jący artyści musieli chronić się pod parasolami, zabawa udała się znako­

micie. Na otwarcie festynu zgroma­

dzonych gości powitał kierujący ze­

społem folklorystycznym „Melodia”

Jan Kozieł. Następnie obchodzący jubileusz zespół „Melodia” wykonał swoje skoczne i pełne wigoru utwo­

ry, które szybko rozgrzały publicz­

ność. Na festyn przyjechały także zespoły z okolicznych wiosek. Był

„Absolwent” ze Skrzyszowa, „Go- spodynki” z Krostoszowic, „Podbu-

Zespoł „Familia” ze Skrzyszowa czanki” z Podbucza, „Kalina” z Ła­

zisk, „Ballada” z Godowa oraz „Fa­

milia” ze Skrzyszowa. Członkowie zespołów przystrojeni w odświętne.

spiański” podczas wojny. Ta cenna pamiątka z 1922 roku została ukryta przed Niemcami przez woźnego Te- kieli z Urzędu Gminy. Po gościnnych

nych wsiach. Wojna przerwała dzia­

łalność kulturalną mieszkańców Skrbeńska, ale Towarzystwo Śpiewu

Izbie Pamięci dyplomy i trofea najle­

piej świadczą o odniesionych tam sukcesach. Zuzanna Sikorska Zespół „Ballada” z Godowa

osób ze Skrbeńska i Gołkowic. W Skrbeńsku powstał także zespół te­

atralny „Gwiazda”, który swoje spektakle wystawiał także w okolicz-

żą także członkowie byłego chóru

„Wyspiański”. Zespół ten każdego roku bierze udział w przeglądach re­

gionalnych i gminnych, a wiszące w

Zespół „Kalina” z Łazisk

ludowe stroje, zabawiali uczestni­

ków festynu do późnego popołudnia.

Na uroczystości odbyło się również wręczanie dyplomów mieszkańcom zasłużonym dla kultury. Wójt Lu­

dwik Piechaczek przyznał go m.in.

Franciszce Palowskiej, która od lat zajmuje się działalnością muzyczną i teatralną w Skrbeńsku, zbiera rów­

nież dokumenty i relacje związane z historią wsi. Pani Franciszka opo­

wiedziała na festynie o długich i bo­

gatych dziejach ruęhu śpiewaczego na terenie Skrbeńska, a Róża Chro- bok o historii Koła Gospodyń Wiej­

skich. Imprezę prowadził konferan­

sjer Eugeniusz Tomas, który dosko­

nale bawił zgromadzonych widzów kawałami. W Wiejskim Ośrodku Kultury można było zwiedzić Izbę Pamięci, gdzie zgromadzone są dy­

plomy zespołu „Melodia” otrzymane na różnych przeglądach i konkursach (jest ich ponad 40), dyplomy, foto­

grafie i przedwojenny sztandar chóru

„Wyspiański”, który istniał w Skrbeńsku w latach 1918-1968, a także nuty, pieczęcie, stroje ludowe i obrazy. Franciszka Palowska opieku­

jąca się kolekcją chętnie opowiadała odwiedzającym Izbę Pamięci o po­

szczególnych eksponatach. Dzięki niej można było poznać m.in. histo­

rię ocalenia sztandaru chóru „Wy-

Franciszka Palowska prezentuje przedwojenny sztandar chóru „Wyspiański” ze sw. Cecylią występach zespołów folklorystycz­

nych i okolicznościowych przemó­

wieniach, na scenie pojawił się ze­

spół „Pryzmat”, który przebojami polskimi i zagranicznymi poderwał publiczność do tańca. Zabawa za­

kończyła się tuż przed północą.

KRÓTKO 0 HISTORII Skrbeńsko to licząca sobie dwa wieki, mała wieś o bardzo bogatej hi­

storii. Została założona w 1775 roku przez właściciela Gołkowic hrabiego Maksymiliana von Skrbesk na wy- karczowanej leśnej polanie, dlatego pieczęć wsi przedstawia trzy drzewa i wbitą u ich korzeni siekierę. Wyjąt­

kowe jest to, że do dzisiejszego dnia zachował się tekst aktu założenia wsi określający prawa i obowiązki kolo­

nistów. Mieszkańcy wioski od po­

czątku jej istnienia byli wielkimi pa­

triotami, a wyrażali to m.in. w dużej aktywności kulturalnej. W roku 1918 powstał pod przewodnictwem Aloj­

zego Jarząbka chór Wyspiański. Ist­

niał on już od 1908 roku w Westfalii, gdzie pracowali emigranci ze

Skrbeńska. Po powrocie w ojczyste strony kontynuowali działalność chóru pod tą samą nazwą. Pierwszą pieśnią chóru był hymn „Jeszcze Pol­

ska nie zginęła”, następną „Witaj domku mój rodzinny”. Potem po­

wstawały dziesiątki innych, do po­

wstańczych włącznie. Chór „Wy­

spiański” szybko rozrósł się liczeb­

nie. Należało do niego około 200

im. St. Wyspiańskiego zaraz po jej zakończeniu wznowiło swoją dzia­

łalność, która trwała do 1968 foku.

Chór uczestniczył w tym czasie w wielu koncertach i przedstawieniach reżyserowanych przez Józefa Palow­

skiego. W ciągu trzydziestu powo­

jennych lat odbyło się 80 premier. Od 25 lat istnieje tu zespół folklory­

styczny „Melodia”, do którego nale-

ŚRODA, 26 LIPCA 2000 r. 7

Cytaty

Powiązane dokumenty

jeszcze okazję do strzelenia bramki, ale w prawie identycz- nej sytuacji trafił w słupek. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Jego drużyna kończyła mecz w

Jednak po rozpo- częciu prac okazało się, że odtworzenia wymagają również zniszczone gzym- sy.. – Na pierwszy rzut oka gzymsy wyglądały

gazowe piec dwufunkcyjny. Kuchnia umeblowana, w pokoju szafa COMANDOR. Miesz- kanie 2-pok. Do wykończenia według własnego uznania pozostała tylko łazienka. Nowe okna PCV.

Hej! Wita was słodka Antonina Czyż. Dziew- czynka jest pierwszym dzieckiem Agnieszki Kubicy-Czyż i Patryka Czyża z Wodzisławia. Chłopczyk urodził się 27 października, o godz.

Podkreślał też, że cieszy się iż nowym komendantem powia­.. towym zostaje policjant stąd, z

dla mieszkańców południowej części Jed- łownika, odbędzie się natomiast 23 listopada w Szkole Podstawowej nr 2?. Obydwa roz- poczną się

Moja babcia ma na imię Zosia i się mną zajmuje jak mama i tata są w pracy. Babcia jest w nie trochę psza niż ja i częściej wygrywa. U bci mieszka też kuzyn Damian,

Zarząd Miasta zgodził się na wprowadzenie dodatkowych zajęć, ale w formie godzin lekcyjnych.. Na każdą klasę będzie przypadać jedna