• Nie Znaleziono Wyników

"Antyfonarz kielecki z 1327 r. pod względem muzykologicznym", Tadeusz Miazga, Graz 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Antyfonarz kielecki z 1327 r. pod względem muzykologicznym", Tadeusz Miazga, Graz 1977 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Piwoński

"Antyfonarz kielecki z 1327 r. pod

względem muzykologicznym",

Tadeusz Miazga, Graz 1977 :

[recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 17/1, 296-301

(2)

296 W IE S Ł A W M U B A W IE C

[ 1 0 ]

się pew ne usterki. Przede w szystkim autor za mało uw zględnił naukę- innych polskich teologów XVII w. o K ościele, w skutek czego nie w ia ­ domo, czy Poznańczyk należał jeszcze do epoki renesansu, czy był już. przedstaw icielem baroku. Oczywiście, w ykonanie tego zadania w ym aga­ łoby w ielkiego trudu, n ie ma bowiem opracowań eklezjologii tego. okresu w Polsce, praca jednak bardzo by na tym zyskała. Poza tym odczuwa się brak w ykazu źródeł i opracowań, zw łaszcza w obec zasto­ sow ania w przypisach skróconej cytacji dzieł. Przydałby się tak że skorow idz autorów. Do tekstu zakradły się ponadto błędy drukarskie. Przy tym część druga rozprawy posiada tytu ły rozdziałów złożone innym krojem czcionek niż pierwsza, co jest niedopatrzeniem ze stro­ ny redakcji, nie dość uczulonej na form alną poprawność zam ieszcza­ nych w piśm ie pozycji.

Wiesław

Murawiec-Tadeusz M i a z g a , A ntyfonarz kielecki z 1327 r. pod w zglę­

dem m uzykologicznym , Graz 1977, Akademische Druck u. V er-

lagsanstalt, ss. 313, tabl. 8.

Autor, długoletni w ykładow ca choralistyki, w ydał niedaw no Die Me­

lodien des einstim migen Credo der Römisch-Katholischen lateinischen Kirche. Eine Untersuchung der Melodien in den handschriftlichen. Überlieferungen m it besonderer Berücksichtigung der polnischen Hand­ schriften, Graz 1976, o szerszej problem atyce m uzykologicznej. Obecna

jego praca ma charakter monograficzny. Trudność w tego rodzaju opracowaniach polega na odpowiednim w yw ażeniu i selekcji proble­ m ów. Autor słusznie w ięc w e w stępie sform ułow ał teoretyczne zało­ żenia pracy: zbadanie i opracowanie rękopisu kieleckiego z XIV w . pod w zględem m uzykologicznym , z podkreśleniem jego szczególnych cech. Ma rację, że „przedstawienie całokształtu historii chorału grego­ riańskiego w Polsce może nastąpić dopiero po pełnym opracowaniu ksiąg liturgiczno-m uzycznych w szystkich w ieków i środow isk” (s. 10). O sobie pisze skromnie: „Niniejsza praca postara się w pew nym stop­ niu dorzucić nieco danych do dziejów chorału gregoriańskiego w na­ szym kraju” (s. 11). Dysertacja, ukończona w 1959 r., z w ielu w zglę­ dów mogła się ukazać dopiero po 18 latach z pew nym uzupełnieniem . D ługoletnie oczekiw anie na druk sprawiło, że niektóre problem y u le­ gły dezaktualizacji. Z drugiej jednak strony m onografia zyskała na w artości przez jej przeredagowanie. W rękopisie składała się z 4 roz­ działów, w w ydaniu książkow ym ma ich o 2 w ięcej.

Ze w zględu na trudny dostęp do publikacji w arto zapoznać dokład­ niej z jej układem. Po spisie treści' zamieszczono literaturę, księgi li­ turgiczne, źródła liturgiczno-m uzyczne oraz wstęp. Tem atyka poszcze­ gólnych rozdziałów została rozplanowana następująco: I. Opis księgi; II. Liturgiczna zawartość kodeksu wraz z w ykazem antyfon, psalmów, respansordów w iększych, inw itatoriów , responsoriów krótkich, w er sy - kułów, hym nów i charakterystyką oficjów ; III. Analiza muzyczna: no­ tacja chóralna, modalność, m odulacja, 'transpozycja, w ersje m elodycz­ ne: IV. Formy chóralne: anty fonia, psalmodia, responsoria prolixa, in

(3)

-СП]

R E C E N Z J E 2 9 7 vitatorium, responsoria krótkie, w ersykuł, hymnodia, oficja (historie) rym ow ane, trop, proza (sekwencja); V. Patronal polski: św. Wojciech, św. W acław, św. Stanisław; VI. Dram atyzacja obrządów: ciem na ju­ trznia, procesje, obrzęd rezurekcyjny, n aw iedzenie chrzcielnicy. Varia stanow ią jakby VII rozdział: lam entacje, oficjum zmarłych, śpiew pro­ cesyjny, Cum Rex gloriae, Te Deum, księga pokoleń, relacja słow n o- -m uzyczna, podsum owanie, ilustracje (8), summary.

Z załączonego spisu bibliografii w ynika, że autor w m inim alnym stopniu uw zględnił naukowe opracowania liturgiczne i m uzyczne, zw ła­ szcza dzieła m ediew istyki obcej. Należy przypuszczać, że znał je, ale pragnął, aby książka była jasna i przystępna dla szerszego kręgu czy- ■ telników. W podsum owaniu podkreślił, że niektóre zagadnienia cze­ kają na pogłębienie 's. 295). Metodę tego rodzaju opracowania można nazyw ać deklaratywnoopiaową, w idoczną zwłaszcza w opracowaniu de­ koracji (s. 18—21) i pisma łacińskiego (s. 21—24). Czytelnika zaskakuje- jednak brak szerzej pojętej kom paratystyki przy orzekaniu o m elo­ diach. N aw et A n ty fo n a rz kapitu ły kra k o w sk iej (rkps 52 z X IV w.) jest rzadko porów nywany. Autor w ykorzystał rękopisy z różnych księgo­ zbiorów, ale tylko do zagadnienia w ersji śpiew ów , np. dla zaznacze­ nia początkowego interw ału hymnu Cum R e x gloriae (s. 281 n.), ter­ cji —d—f lub kwanty с—f. Nie um ieścił zaś trzech grup przekazów w spisie źródeł, inne przytoczył niekom pletnie, bez podania rodzaju ko- deksu, np. Arezzo — Biblioteca Capiiolar,e, ms A., diec. XIII. Podobne- zresztą przeoczenia w ystępują w cytow aniu literatury i ksiąg litu r­ gicznych, za co częściow o ponosi odpowiedzialność w ydaw ca, który od siebie w yjaśnia tego powody i prosi o wyrozum iałość.

A n ty fo n a rz kielecki (AK) został ponow nie oprawiony w 1971 r. W y­

m iary podane przez autora i J. Z d a n o w s k i e g o różnią się niezna­ cznie (autor: 41 X 29, 39 X 27; Zdanowski: 0,45 X 0,275, 0,35 X 0,255 mm; autor: 287 kart, Zdanowski: 286). Autor m iał ułatw ione zadanie, gdyż rękopis zawiera na końcu datę powstania księgi <1372 r.) oraz nazw iska fundatora (Mikołaj Goworek) i skryptora (Falisław — Chwa- lisław ). Sprostow ał przy tym odczytane błędnie nazwisko Goworka' oraz zidentyfikow ał obydwóch na podstaw ie opracowań i źródeł. Na. tej sam ej podstaw ie u stalił n ie podany tytu ł księgi. Uznał jednak A K za rękopis niesygnow any, tym czasem w edług ośw iadczenia obecnego probo­ szcza bazyliki kieleckiej księga ta została oznaczona num erem 1 przez późniejszego biskupa Sz. Sobalkow skiego (1901—1958).

N ow ością jest w spom niane um ieszczenie w środku pracy indeksu alfabetycznego antyfon, psalm ów, responsoriów większych, in w itato- riów, responsoriów krótkich, w ersykułów i hymnów. Przy antyfonach podano kartę, treść (in cipit), oficjum i modus, przy responsoriach w ięk ­ szych — ponadto werset. N ie wskazano natom iast miejsca, jakie zaj­ m uje w oficjum każdy z tych utworów. Sam autor zaznacza, że w res­ ponsoriach w iększych modus jest w ątp liw y, gdyż w.erset przeważnie w ystęp uje w innym m odusie niż responsorium (s. 196). Np. responso­ ria z oficjum św. Jana Ew angelisty Hic est discipulus zaliczył autor do VIII modusu, natom iast K. B i e g a ń s k i w pracy pt. Fragment je dn e­

go z n ajsta rszych z a b y tk ó w diastemat.ycznych w Polsce (dodatek do

ms. 149 Biol. Gnieźnieńskiej fr. 149). W: Studia Hieronymo Feicht

septuagenario dedicata (red. Z. L i s s a ) , Kraków 1967 s. 116 — do VII

modusu. Cibavit ilium, zdaniem autora, należy do VII modusu, pod­ czas gdy do VI w łączył go W. K r e m p , Quellen und Studien zu m .

(4)

2 9 8 H E N R Y K P I W O Ń S K I [12]

z iu m s a n tip h o n a re , Köln 1958 s. 227. Zarówno autor jak i P. W a g n e r ,

E in fü h r u n g in d ie g re g o ria n is c h e n M e lo d ie n , t. 3, G re g o ria n is c h e F o r ­ m e n le h r e , Leipzig 1921 s. 195, zaliczają I n ilia d ie do VI modusu, W. Kremp zaś, dz. cyt., s. 227 — do VIII. W ydaje się, że autor postąpiłby słuszniej, gdyby tradycyjnie um ieścił indeksy na końcu rozprawy ii po­ dał konkretnie m iejsca utw orów w oficjum.

W w yniku analizy m uzycznej T. Miazga w ykrył posługiwanie się pięciom a kluczami: C, F, G, d i b. Mówiąc jednak o notacji chóral­ nej, nie ustrzegł się jednostronności. Oparł się bowiem na szkole so- lesm eńskiej (ekwalistach), odwołując się do G. S u n o· l a i A. M o c q u - e г e> a u. N ie w spom niał zaś o innych hipotezach czy system ach inter­ pretacji w artości rytm icznych w chorale gregoriańskim, m. in. m enzura- listach. C ytowany P. Wagner pośw ięcił tem u zagadnieniu osobny, drugi tom sw ego dzieła (N e u m e n k u n d e). Warto też w ym ienić artykuł W. L i p p h a r d a , E i n e a lle N e u m e n s c h r ift, Acta M usicologica 22 (1950) oraz takich badaczy jak: A. D e c h e v r e n s , C. V i c e l l , J. W. A. V o l l a e r t s , P. R e e s e , G. H o u d a r d , Dom J. C. J e a η n i n, Do m J. P o t h i e r , E J a m m e r s , B. S t ä b l e i n , H. H u c k e , C. S a c h s, J. K u n s t.

Zdaniem autora „virga miała znaczenie w yłącznie m elodycznie w y ż­ sze, żaś punctum — niższe” (s. 152), Obok neum zasadniczych w piso­ w n i AK W3rstępują neumy płynne, stroficzne, praessus i oriscus. Bra­

kuje kw ilizm y i trygonu (s. 157). „W nikliwa analiza porównawcza ka­ pitalnych neum prowadzi grafikę A K do rękopisów niem iecko-w schod- nich, a ściślej do kościoła św. Tomasza w Lipsku z X III w . oraz m szału z Quesnart w Brabancji, XIII w . (Bruksela, Bibi. Royale, ms. 19389). Typ m etzki pom ieszał się z gotykiem niem ieckim w notacji A K ” (s. 156). Oryginał (wzorzec) „m usiał powstać w końcu X III w. lu b w I połow ie XIV w. na terenie szerokiego okręgu od Lipska do Brabancji” (tamże). Jako ośrodki wpływów7 w chodzą w rachubę: Metz, Bruksela, Trewir, Kolonia, Lipsk, Reichenau, Praga, Kraków, Kielce.

Przy przedstawianiu tonalnego system u średniowiecza pominął autor w ażną pracę O. G o m b o s i e g o , S tu d ie n ż u r T o n a r te n le h r e d es f r ü ­

h e n M it te la lt e r s , Acta M usicologica 10 (1938), 11 (1938), 12 (1940), który ustala następujące definicje: tropus ·— skale transponow ane antyku; m odus — gatunki oktaw ow e; tony kościelne — tonacje kościelne śred­ niowieczne. Autor podkreślił, że polscy teoretycy średniow ieczni (XV w.) zdaw ali sobie spraw ę z niew łaściw ego używ ania terminów: m o­

dus, tropus, tonus. Np. Szydłow ita dzielił skale na 3 kategorie: s e c u n ­ d u m la tin o s , s e c u n d u m g ra e c o s i s e c u n d u m g e n tile s . Konfrontując sk a­ l e teoretyczne z zapisam i m elodii, autor stwierdza pow iększenie po­ jem ności poszczególnych m odusów do tercdecym y, co „dobitnie u w y­ datnia postawę postępow ą i wzbogacenie m elodyczne kantyleny gre­ goriańskiej um ieszczonej w A K ” (s. 156). N astępnie poruszył zagadnie­ n ie m odulacji i transpozycji.

Pow stałe w praktyce i teorii w iarianty m elodyczne, w ersje (dialek­ ty) sprowadza do czterech. 1. B enew entyńska, która rozw ijała się głów nie na terenie w łoskim (Benewent, Arezzo, Perugia, Bolonia, Pad­ w a, W enecja) i sporadycznie w innych krajach w środow iskach b en e­ dyktyńskich, cysterskich, norbertańskich oraz w yjątkow o w diecezjal­ nych. 2. Romańska ■— u dominikanów, franciszkanów, karm elitów, cystersów , sporadycznie u kartuzów, norbertanów, augustianów oraz brygidek, rzadko u benedyktynów , w yjątkow o w rękopisach diecezjal­ nych. 3. Niem iecka, o której istnieniu św iadczy list Aribona do bp.

(5)

l i s ]

R E C E N Z J E 2 9 9

EUenharda z X I w., w ystępująca na obszarze języka niem ieckiego, w Czechach, na Węgrzech, w Polsce, w środow iskach diecezjalnych, czę­ ściow o benedyktyńskich, augustiańskich, norbertańskich, paulińskich, m isjonarskich i w yjątk ow o w innych. 4. Neutralna, która nie pojaw ia­ ła się sam odzielnie, lecz w przekazach: w am brozjańskim rns. AE. IX. 6 z XVI w. (Milano, Bibi. Brera) oraz w kartuzjańskich, rzadziej cy- .sterskich, norbertańskich i benedyktyńskich. Autor twierdzi, że „róż­

nica m iędzy w ersjam i przejawia się w yłącznie na gruncie ustosunkow a­ n ia się w zględem nut: b, h, c ” (s. 167). Nie wspom ina, że m iejscem .charakterystycznym i determ inującym poszczególne dialekty jest rów ­

n ież pole w okół tercji d — f w m odusie II. Rozpatruje w ersje na p odstaw ie m odusów V i VI, lecz przyznaje, że sprawa w ersji jest dość płynna, bo w jednym rękopisie w ystęp ują nieraz 2, 3, a naw et 4 w ersje. D latego s,twierdzenia o wersjach m ają w artość jed ynie hipotezy.

Przynależność m odalną antyfon w AK porównuje z podaną przez opata z Prüm (+915 r.), zam ieszczając charakterystykę każdegó m odu­ su. Zauważa, m odusy III i VIII m iały archaiczną dom inantę h, a n ie c. Może budzić zastrzeżenie analiza m elodii w edług wzorów przy­ jęty ch z analizy budowy okresowej w edług P. F e r e t t i e g o (w y­ odrębnianie poprzednika i następnika: p r o ta s is , a p o d o s is). Można było ■wykorzystać opracow anie F. G e v a e r t a , L a m é lo p é e a n tiq u e le c h a n t d e l ’ é g lise la t in e , Paris 1917. W tonach psalm odycznych notuje autor następujące dyferencje: I — 8, II — 2, III — 5, IV — 6, V — 2, VI — 2, VII — 5, VIII — 8 w tabelce (s. 194), a 7 w przykładzie nu­ towym (s. 192). Przy analizie poszczególnych modusów responsoriów ^większych n ajw ięcej utw orów zalicza kolejno do VIII, VII, I, II, III, V i VI modusu. Dostrzega zjaw isko aferezy i centonizacji oraz w spom ­ niany w yżej fakt," że m elodia w ersetów w ystęp uje zazwyczaj w innym m odusie niż responsorium. P ew ne nieścisłości znalazły się w opisie invitatoriôw . Na s. 202 podaje autor, że „AK (...) notuje (...) 10 form uł m elodycznych”, a na s. 203 w ym ienia ich 11.

Grupa responsoriów krótkich nie tylko przybierała formę responso­ riów większych, ale w takiej postaci w ystępow ała przed hym nem w nieszporach jako pozostałość zw yczajów zakonnych. Liczba 67 odręb­ nych m elodii hym nów na 117 zanotowanych w rękopisie jest duża i nie można powiedzieć o niej „jedynie 67” (s. 208). Niektóre hym ny porów nuje autor z w ersją rzym ską z A n t ip h o n a r iu m m o n a s tic u m , H y m n a r iu m z W orcester z XIII w., M e lo d ia e H u n g a ria e m e d ii a e v i, .H y m n a r iu m z E insiedeln z X III w., H y m n a r iu m z Kem pten, z K loster- neuburga, z Werony, z Gaet.y z XIII w., z N evers z XII w . i z A n t y f o ­ n a rz e m k a p itu ły k r a k o w s k ie j. A nalizuje niektóre hymny, ich strukturę i charakter oraz podaje 12 hymnów, które podlegały podziałow i (d i v i - sio ).

25 oficjów (historii) rym ow anych podzielił na 3 typy: prozodyczny, częściowo w ierszow any i całkow icie rym owany. Podany w AK trop odkrył autor w w ersecie III responsorium jutrzni Bożego Ciała S i q u is e x h o m in ib u s i 4 sekwencjach: F a m ilia m c u s to d i C h r is t e , Q u e m a e te ra et t e r r a , In v io la t a , in ta c ta i C a n te m u s c u n c ti m e lo d u m . Przy om awianiu utw orów rym ow anych odczuwa się brak literatury porów­ nawczej, np. przedstaw ienia m etrycznego w sym bolice cyfrow o-litero- w ej D. N o r b e r g a, I n t r o d u c t io n à l ’é tu d e d e la v e r s if ic a t io n la tin e m é d ié v a le , Stockholm 1958; A n a le c ta h y m n ic a m e d ii a e v i (wyd. G. M. D r e v e s — C. B l u m e — H. M. B a n n i s t e r ) , Leipzig 1886—1922;

(6)

3 0 0 H E N R Y K P I W O Ń S K I [ 1 4 1

1892— 1920 ( = RH); S. B ä u m e r , Histoire du breviaire, t. 1—2, Paris, 1905. Np. sekw encję Cantemus cuncti m e lo d u m skonfrontow ał autor tylko z przekazem w ęgierskim . Tym czasem utwór jest dość dokładnie: opracowany. Sekw encja powstała w Pd. Niem czech w X w., melodia, zapożyczona z Puella turbata, przeznaczona na I nieszpory S ied em - dziesiątnicy (Prosarium z Utrechtu z X III w., Cod. Ultraiectensis, B ibl. Uniw . 417) lub na sobotę (Prosarium i Tropariu m w Graduate z B e - new entu z X I—XII w., B enew ent ·— Archivo e Biblioteca Capitolare„ sygn. ms. VI 34). Por. Paleographie musicale, t. 15; A. S c h u b i g e r „

Die Sängerschule St. Gallens v o m 8. bis 12. Jahrhundert, Einsiedeln.

1958 s. 9; B. R a j e c z k y , Melodiarum Hungariae medii aevi, t. 1,, Budapeszt 1956 s. 5; W. V o n d e n S t e i n e n , N otker der D ich ter’ u nd seine geistliche Welt, Dern 1948 s. 77; H. H u s m a n n , Sequenz und Prosa, A nnale m usicologique 2 (1952); H. J. M o s e r , Geschichte d e r deutschen Musik, t. 1, Stuttgart-B erlin 1926; C. A. M o b e r g , O b e r die schwedischen Sequenzen. Eine musikgeschichtliche Studie (Veröf­

fentlichungen der Gregorianischen A kadem ie zu Freiburg in der Schweiz; 13), U ppsala 1927.

Z oficjów patronału polskiego autor zajm uje się dokładnie św. Sta­ nisław em . Po przytoczeniu różnych opinii opowiada się za autor­ stw em tekstu i m elodii W incentego z Kielc (125-4— 1255), dom inikani­ na (s. 244). W spraw ie autorstwa powołuje się na analogię z sek w en ­ cją Leta mundus, uznaną rów nież za dzieło tego autora, analizuje hymn,

Gaudę m ate r Polonia, szuka pierwowzoru i bada warianty.

Przyjm ując jako termin us ad quem, że powstanie oryginału AK! ze w zględu na najm łodsze w nim oficjum Bożego Ciała przypada n a „ostatnie dziesiątki lat X III w iek u ” (s. 245), należałoby wykluczyć: jego polskie pochodzenie (Kraków, Kielce, por. s. 156). Dopiero bo­ w iem Urban IV, a następnie Jan X X II opublikowali bullę T ransiturus

de hoc mundo w 1317 r., por. Z. Z a l e w s k i , Ś w ię to Bożego Ciała, w Polsce do w y d a n ia Rytu ału pio tr kowskie go (1631). W: Studia z. d zie jó w liturgii w Polsce (red .M. R e c h o w i c z — W. S c h e n k ) ,

Luiblin 1973 s. 104 nn. N ie oznaczało to jeszcze w prow adzenia św ięta Bożego Ciała do powszechnej praktyki kościelnej. W diecezji krakow ­ skiej jako jednej z pierwszych w św iecie wprowadzono to św ięto za bp. Nankera (1320— 1326), o czym świadczą jego statuty. D om inikanie przyjęli je dla całego zakonu na kapitule generalnej w 1304 r., por.. Z ..Z alew sk i, art. cyt., s. 114. Przed 1317 r. św ięto to było obchodzone: w w ielu diecezjach: Moguncja, Pasawa, Augsburg, Würzburg, Spira„ Munster, Osnabrück, H ildesheim , Verden, Minden i in., jak również: w zakonach benedyktynów , dom inikanów, karm elitów, kam edułów oraz w niektórych niem ieckich konw entach cystersów i augustianów. Jeśli, w zór-oryginał AK pow stał przed statutam i Nankera, to przypusz­ czalnie miało to m iejsce w okręgu w ym ienionych diecezji lub zakonów* por. Z. Zalewski, art. cyt., s. 106.

W ciem nej jutrzni autor porównał śpiew y polaudesow e AK z rę­ kopisem kieleckiego archiwum kapitulnego z X V w. i z m anuskrypta­ m i zakonnym i. Mimo to nie w yciągnął w niosku, że M ortem a u tem cru—

cis w ystęp uje w księgach prem onstratensów, karm elitów bernardynów,,

bożogrobców i cystersów. W diecezjalnych zabytkach śpiew y te prze­ dłużone są hym nem Rex Christe factor omnium, tropami w języku rodzimym i łacińskim oraz antyfoną Christus factus est. W ydaje się, że schem at procesji palm owej w AK nie jest kompletny. O kilka w ie ­ ków w cześniejsze źródła podają w ięcej śpiewów, m. in. hymn Gloria.

(7)

R E C E N Z J E 3 0 1

la u s . Obrzędem rezurekcyjnym nazywa autor V is it a tio s e p u lc h r i, przy­ tacza dla porównania rów nież teksty z E le v a t io c r u c is (s. 267). Można b yło w ykorzystać pracę E. A. S с h u 1 e r a, D ie M u s ik d e r O s t e r je ie r n , O s t e r s p ie le u n d P a s s io n e n d es M it t e la lt e r s , K assel-B assel 1951. Ważny .szczegół liturgiczny zanotow any jest podczas naw iedzenia chrzcielnicy — celebrans obchodził 7-krotnie baptisterium (s. 268. 291). Lam entacje po­ rów n ał autor z różnymi przekazami polskim i i zagranicznymi, stw ier­ dzając, że „AK w stosunku do W ydania W atykańskiego (EV) każdą .lamentację wyposaża w odrębną m elodię, natom iast w stosunku do K ancjonału Gieburowskiego zachodzą różnice w układzie form alnym i rysunku m elodycznym ” (s. 275). Podobne przekazy polskie mają bo­ gatszą m elodykę w stosunku do EV (s. 277). Estetyczne rozważania .nad relacją słow a do m elodii um ieszczone są na końcu książki, przed podsum ow aniem .

Styl autora zdradza niekiedy em ocjonalny stosunek do przedmiotu, np.: „nuty startują” , (s. 179), „VI modus chętnie rozwija skrzydia m e- iizm a ty k i” (s. 189), „AK w ezw an y do konfrontacji” (s. 138). Zdarzają się i potknięcia: „AK mógł posiłkować się księgą płocką” (s. 267), •wyliczając miasta, pisze Beraewent po polsku, a dalej po w łosku B ologna, Padova, Venezia (s. 171). Słowo modus w e w spółczesnej pol- szczyźnie je s t odmienne. W skutek niedbałej korekty trafiają się błędy drukarskie: skolei (s. 20), Pscha (s. 31), Lapis revolutum (s. 31), Ordo

Tomanum, K yre >(s. 144), Kanto (s. 194), Odrowąpa (s. 244), CIV w .

<s. 245), po tytułach niepotrzebnie staw iane są kropki.

N ależałoby też żałować, że autor nie uw zględnił literatury okre­ s u m iędzy napisaniem a w ydaniem pracy (1959— 1977). N ie pom niejsza to jednak jej wartości. Książka znakom itego znawcy przedm iotu sta­ n o w i cenny przyczynek do badań nad chorałem gregoriańskim w P ol­ sce.

H e n r y k P iw o ń s k i

H enryk Damian W o j t y s k a , Papiestwo-Polska 1548:—1563.

O yplom acja (Tow. Nauk. KUL Rozpr. Wydz. Teol.-Kanon. 43),

L u b lin 1977 ss. XXI, 473, nib. 1.

Po obszernej i gruntownej rozprawie ks. M. B a n a s z a k a na tem at dyplom acji papieskiej (Z d z ie jó w d y p lo m a c ji w a t y k a ń s k ie j. P o ­ s e ls t w a o b e d ie n c y jn e w la ta c h 15341605, cz. 13, W arszawa 1975,

Α.Ί1Κ, ss. 196, 245, 210) otrzym aliśm y n ow e dzieło z tego zakresu ks. H. D. W o j t y s к i CP. Zanim ukaże sdę w yczerpująca jego re­ cenzja, pragnę dać inform ację o jego treści.

Rozprawa składa się ze w stępu, z 6-ciu rozdziałów i z zakończenia. Poprzedza ją w ykaz źródeł rękopiśm iennych i drukowanych oraz spis w ykorzystan ych opracowań. Pierw sze 3 rozdziały stanow ią część 1-szą rozprawy., zatytułow aną P o c z ą t k i i o r g a n iz a c ja s t a łe j s łu ż b y d y p lo m a ­ t y c z n e j p a p ie ż y w P o ls c e , 3 dalsze — część 2-gą o tytu le P o ls k a s łu ż b a d y p lo m a ty c z n a w R z y m ie .

W rozdz. I przedstaw ił autor genezę polskiej nuncjatury. W ychodząc :z ogólnych uwag o początkach nuncjatur, zajął się jej nazew nictw em ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

2 lata przy 38 to pestka… Izrael był na finiszu i to właśnie wtedy wybuch bunt, dopadł ich kryzys… tęsknota za Egiptem, za niewolą, za cebulą i czosnkiem przerosła Boże

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Dla tych, dzieci, które lubią uczyć się wierszy na pamięć proponuję krótki wiersz o

Podobno ten pociąg miał gdzieś jechać na wschód, wieźć jakieś towary i właśnie od tego się wszystko zaczęło. O tym słyszałem już w

Należy więc uznać, że w porządku emerytalnym (II) w wybranych krajach w ramach systemów obowiązkowych redystrybucja między grupami dochodowy­. mi niemal nie występuje, podczas

Jakkolwiek taka interpretacja może budzić sprzeciw lekarzy, to ze względu na swój cel gwarancyjny zasługuje, by bronić jej z całą stanowczością. Inaczej by było, gdyby każdej

Ciekawe, czy kiedyś uda nam się tak pościelić łóżka, żeby pani Danusia była zadowolona…Z zainteresowaniem przypatrujemy się zachowaniu starszych od nas i staramy

Gdy pokazuje sylwetę księżyca – co jest sygnałem zbliżającej się nocy – dzieci kładą się na dywanie i przez chwilę nieruchomieją – śpią.. Zachęcam do obejrzenia