Janusz Pawłowski
Wokół powstanda styczniowego
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (7), 137-140
Ib sen o balił tę zasadę, re w id u ją c pogląd, jak o b y m ałżeń stw o b y ło g w a ra n c ją h arm o n ii, nie m ógł je d n a k zniszczyć w lu d ziach tę s k n o ty za nią; za ślu b in y i n a ro d z in y n ależ ą d alej do n a jb a rd z ie j w z ru sz a ją cych dośw iadczeń lu dzkich, p o niew aż w iążem y z n im i n ajw ięcej a b s u rd a ln y c h nadziei. B ez te j n ad z ie i życie b y ło b y n iem o żlw e” ^ P r z e cież o ty m w łaśn ie tr a k tu je id y lla — i ró w n ież bez niej życie b y ło b y niem ożliw e. J . J e d lic k i w y stą p ił n ied aw no w obronie idylli, sądząc, że została ona n ad to ju ż zm iażdżona p rzez ro m a n ty k ó w i zdradzo na p rzez u le g a ją c ą ich p re s ji a u to rk ę 10. T ru d n o się z ty m zgodzić. A li n a W itk o w sk a od d a w n a w ie rn a je s t idylli, czego dow odzi rów nież o sta tn ia je j k siążka. D latego też je s t ona n a jb a rd z ie j po w ołana do tego, by n ap isać książk ę n a stę g n ą ju ż o id y lli w w iek u XX, w iek u — p rzecież — dużo g ro ź n ie jsz y m od X IX , w ieku, k tó ry w y d ał n ie ty lk o tra g e d ię , ale i a n ty tra g e d ię . Jed n a k , ży w im y tę a b s u rd a ln ą n a dzieję, i naszego w iek u nie opuścił d u ch idylli.
Maria Janio n j g Y R O Z T R Z Ą S A N I A I R O Z B I O R Y
Wokół powstania styczniowego
Stefan K ieniew icz: P owstan ie stycznio w e. W arszaw a 1972 PWN, as. 800 + 32 tabl., 2 maipy.
Czas, k tó reg o przy b liżo n e g ran ice w yznaczy ł w iek X IX , b y ł n ie w ą tp liw ie czasem ro z strz y g a ją c y m d la pro cesu k sz ta łto w a n ia się zbiorow ej p sy ch ik i polskiego społeczeństw a. S p e ł n ia ją c się w atm o sferze całko w itego n iem al ze rw an ia p o lity czn ej i k u ltu ra ln e j ciągłości z w szystkim , co m iało m iejsce p rz ed ep ok ą k ry z y su i u p a d k u p ierw szej R zeczypospolitej, ów p o n ad s tu le tn i o k res w y ło n ił z sieb ie te w szy stk ie zagadnienia, k tó re do dzisiaj w sp ó łtw o rz ą n a tu rę h isto ry czn eg o istn ie n ia P o lak ó w i k tó re w y znaczają te m u istn ie n iu o kreślo n e p e rsp e k ty w y jego przyszłego ro z w oju.
Z n am ien n e , że d la potocznej św iadom ości k u ltu ra ln e j w P olsce, w szy stko co żyw e i p a m ię ta n e z b ezm iaró w h isto rii zam yka się w o b rę b ie o sta tn ic h d w u stu lat, że poza ów obszar czasow y p otoczne m y ślen ie o przeszłości nie w y k ra cza i w ykraczać nie p o trze b u je. O kres ro zb io ró w i w a lk i o ich u n iew a żn ien ie ciągle jeszcze nie fu n k c jo n u je w w y o b ra źn i społecznej jak o trw a le u fo rm o w an y e le m e n t h isto ry czn eg o dośw iadczenia, w z b u d zający p rzed e w szy stk im zacie kaw ien ie poznaw cze, lecz p rz eciw n ie — od czuw any je s t jak o d r ę
9 Art.: Anglia. P rzegląd zagranic zn y, „Twórczość” 1972 nr 12, streszczenie a rty kułu F. M arcusa z „London M agazine” (vol. X I nr 2).
10 Por. J. Jedlicki; A lin y W i tk o w s k i e j w y p r a w a do Sło w iańskie j Arkadii. „L i teratura” 1972 nr 32.
czące, n ie u s ta n n ie d o m ag ają ce się o dp ow ied zi p y ta n ie , k tó re g o tre ś ć s ta le zdolna je s t w ła d a ć zbio ro w y m i em o cja m i i w p ły w a ć p op rzez nie n a bieg to czący ch się a k tu a ln ie sp raw .
P o w y ższem u stan o w i rz ecz y to w a rz y sz y p o n a d to p rześw iad czen ie, iż w iek d z ie w ię tn a sty , b ę d ą cy b azą po lsk iej n ow oczesnej k u ltu ry , m i m o w ielk iej ilości p ośw ięconego m u z a d ru k o w an e g o p a p ie ru w ciąż jeszcze n ie został w d o sta te c z n y m sto p n iu rozw ażo ny , w ciąż dom aga się d y sk u sji i p rz e m y ś le ń m ogący ch u to ro w a ć d rog ę p rz y sz ły m s y n te ty c z n y m u p o rz ąd k o w an io m .
P o tw ie rd z e n ie m ty c h b a n a ln y c h w istocie o b se rw a c ji n iech będzie ch o ciażby fa k t, iż liczn e w o s ta tn im czasie ro z p ra w y i k siążk i do ty c z ą c e p ro b le m a ty k i w ie k u d zie w ię tn a ste g o u p a rc ie w y z b y w a ją się ściśle n au k o w eg o c h a ra k te ru , p o słu g u ją c się c h ę tn ie p isa rsk im i te c h n ik am i w łaśc iw y m i w yp o w ied zio m p u b licy sty czn y m , a w ięc tak im , k tó ry c h p rz e d m io t z a in te re s o w a ń stan o w ią zjaw isk a o d b iera n e p o w sze ch n ie jak o k u ltu r a ln ie i h isto ry c z n ie niezakoń czo ne. P rz y k ła d a m i m ogą tu być g ło śn y L is to p a d o w y w ieczór K ijow sk ieg o czy R o d o w o d y
n ie p o k o r n y c h C yw iń sk ieg o — książk i, k tó re p o szu k u jąc g en ezy ro z
m a ity c h w sp ó łczesn y ch pro cesó w w k o n flik ta c h ideo w ych u b ie g łe go stu lecia, o d k ry ły w ie le n ie z a u w a ż a n y c h d oty ch czas śk om p lik o w ań ta m te j epoki o ra z za p ro p o n o w ały now e, n ie je d n o k ro tn ie b ard zo p ło d n e p e rs p e k ty w y ich in te rp re ta c ji.
P o w s ta n ie s t y c z n io w e S te fa n a K ieniew icza, stan o w iąc e rz e te ln ą n a u
k o w ą m o n o g ra fię w y p a d k ó w z la t 1861— 1865, n iew iele m a n a po zó r w spólnego z za ry so w a n ą tu p rz e s trz e n ią pro b lem o w ą. A u to r in te re s u ją c e j n a s książki, sk u p ia ją c się p rz e d e w szy stk im n a fa k ty c z n e j stro n ie w y d a rzeń , celow o u n ik a ro z b u d o w an y ch , w ie lo stro n n y c h in te rp re ta c ji, k tó re z b y t d aleko w y k ra c z a ją c poza b ezp o śred n ie za d a n ia p ra c y h isto ry k a , za m a z y w a ły b y w y ra z is ty k s z ta łt całego b a daw czego p rzed sięw zięcia.
J e ś li m im o to m ożna w p isać P o w sta n ie s ty c z n io w e w p e rs p e k ty w ę w sp o m n ian y ch w cześniej te n d e n c ji do sy n tety cz n eg o , w ielo a sp e k to w eg o u jm o w a n ia s p ra w X IX w., to d zieje się ta k dlatego, iż o p ty m a ln a w a rto ść w ied zy h isto ry c z n e j n ig d y nie w y c z e rp u je się w o b ręb ie je j m a c ie rz y ste j d y scy p lin y , lecz stan o w iąc zaw sze dogod n e p u n k ty w y jśc ia d la ro z m a ite g o ty p u o p e ra c ji in te rp re ta c y jn y c h , m a n ife sta c y jn ie p o s z u k u je w n ich w łasnego u zu p e łn ie n ia . W ra m a c h te j w iedzy m a sw e g łęb o k ie k o rz en ie w szelk ie m yślenie, k tó re p o słu g u je się k a te g o ria m i h isto rii, to te ż p rz ejście od niej do re fle k s ji in n ego p o rz ą d k u je s t tu p ro cesem n ie ja k o n a tu ra ln y m , n ie w y m a g a ją c y m żadnego w iększego w y siłk u . G dy cz y ta się d zieje p o w stan ia styczniow ego, tru d n o n ie staw iać sobie p y ta ń nie ty lk o o m iejsce, ja k ie w y d a rz e n ie to z a jm u je w g lo b aln y m w iz e ru n k u sw ego czasu, a le p rz e d e w szy stk im o znaczenie, ja k ie o deg rało ono w k s z ta łto w a n iu się szeroko p o ję te j św iadom ości k u ltu ra ln e j polskiego spo łe c zeń stw a.
N a p y ta n ia te w ra m a c h w izji stw o rz o n ej p rzez dzieło K ieniew icza m ożna znaleźć b ard zo ciekaw e, b y n a jm n ie j n iep ro ste odpow iedzi. Z je d n e j s tro n y m ów i się t u o ro k u 1863 ja k o o p o zy ty w n y m p rz e łom ie dziejow ym , k tó ry do pro w ad ziw szy do g ru n to w n e g o p rz e k sz ta ł cen ia sto su n k ó w sp ołeczno-ekonom icznych, otw o rzy ł d ro g ę w szech s tro n n e m u ro zw o jo w i k ra ju , a zarazem pośred n io p rz y czy n ił się do w y k sz ta łc e n ia się now ego o b ra zu polskiego życia k u ltu ra ln e g o i po lityczneg o.
Z d ru g ie j je d n a k s tro n y , jeśli w n ik n ąć g łębiej w m echan izm p rz e d sta w io n y c h p rzez K ieniew icza w y d a rzeń , a tak że w sposób, w ja k i b y ły one p rzez p ó źn iejsze p o k o len ia ro zum iane, m ożna zobaczyć zu p ełn ie in n y sens sty czniow ego w y stąp ien ia .
J a w i się tu ono jak o te n h isto ry c z n y m om ent, w k tó ry m d o p ro w a dzone zostało do k o ń ca k s z ta łto w a n ie się określonego ty p u św iado m ości p o lity c zn ej ta k nieb ezp ieczn ie ciążącej potem n a d ziejach po l sk ieg o n a ro d u . Ż eby p ojąć p rzełom ow e znaczenie tego m om entu, w y sta rc z y sięgnąć do d o k u m en tó w jego społecznej recepcji, gdzie łatw o d a się zauw ażyć, iż o braz p o w stan ia, ja k i je st ta m u trw a lo n y , od sam eg o p o cz ątk u z d e te rm in o w a n y b y ł p rzez pew ien, bardzo ch a ra k te ry s ty c z n y in te rp re ta c y jn y n aw y k . N aw yk ów sp ra w ił, że p ow s ta n ie o d b iera n e było zaw sze jak o p re fig u ra c ja określonego k o n flik tu idoeow ego, k tó reg o k s z ta łt stan o w i z kolei odw zorow anie sy tu acji, w ja k ie j zn alazło się polskie społeczeństw o u pro g u la t sześćdziesią ty c h u biegłego stu lecia. P o d sta w o w y m czynnikiem te j s y tu a c ji b y ła p o lity c z n a a lte r n a ty w a ugody i re w o lu cji. N aród polski m iał do w y b o ru z je d n e j s tro n y p ro g ra m A. W ielopolskiego, k tó ry za cenę w y rz ecz en ia się n iepodległości o tw ie ra ł szansę zrealizow an ia p oży tecz n y c h choć b ard zo o g ran iczo n y ch refo rm , z d ru g ie j zaś p e rsp e k ty w ę w pośpiechu , a w ięc n ie n a jle p ie j p rzyg otow anego zbrojn eg o p o w s ta n ia . O bie te drogi ze w zględu n a sw e oczyw iste m a n k a m e n ty nie g w a ra n to w a ły i g w a ran to w ać n ie m ogły rozw iązan ia o ptym aln ego , o b ie też d a w a ły m ożliw ość ro z m a ity c h sukcesów cząstkow ych. In a czej m ów iąc, w ro k u 1863 a lte rn a ty w a , z ja k ą m ieli do czynienia P olacy, stan o w iła w yłączn ie p ro b lem p ra k ty c z n y , od k tó reg o roz w ią z a n ia zależeć m iała n ajb liższa przyszłość polskiego społeczeń stw a . W p ó źn iejszy ch ocenach p o w stan ia sprzeczność m iędzy cias n y m re fo rm a to rstw e m W ielopolskiego a re w o lu c y jn ą nieodpow ie dzialnością „ c zerw o n y ch ” u leg ła sw oistej m itologizacji i fu n k c jo n u ją c ja k o m odel, p ierw o w zó r d łu g o trw a łe j ideologicznej k o n tro w e rsji, zaczęła w y stęp o w ać w c h a ra k te rz e jed y n ej p olity cznej a lte rn a ty w y polskiego n aro d u .
K o n tro w e rs ja ta różn e ju ż m ia ła im iona. R az b y ła opozycją m iędzy ro m a n ty z m e m i pozytyw izm em , in n y m razem p rzeciw staw ien iem id ealizm u i re alizm u w p olityce, kied y indziej znów p rz y b ie ra ła
postać k o n flik tu re w o lu cjo n izm u i k o n serw aty zm u społecznego. J e j
fa k ty c z n y sen s p oleg ał je d n a k zaw sze n a ty m , iż s tw a rz a n e przez nią
re a ln e s y tu a c je p o lity c z n e ja w iły się n aro d o w ej św iadom ości ja k o s y tu a c je trag ic zn e, w k tó ry c h do w y b o ru b y ły ty lk o z d ra d a lu b sza leństw o, o p o rtu n iz m lu b ch o ro b liw a bezsilność.
Od m o m e n tu n a ro d z in tego ty p u św iadom ości, p o lsk a m y śl p o lity c zn a u w ik ła n a zo stała w d y le m a t fałszy w eg o w y b o ru m ięd zy p o staw ą czy niącą z rz ecz y w isto śc i z a sta n e j n iep o d w a ż a ln y fety sz, tra k to w a n y jak o p rz e d m io t sw oiście re lig ijn e g o k u ltu , a d ziała n ie m nie liczący m się z is tn ie ją c y m i re a lia m i, p ró b u ją c y m d o k o ny w ać zm ian bez o g lą d an ia się n a k o n sek w e n cje.
N ie tru d n o zrozum ieć, ja k ie b y ły s k u tk i tego, iż p o w yższy s te re o ty p u fo rm o w a ł w okół sieb ie h isto ry c z n ą w y o b ra ź n ię polskiego sp o łeczeń stw a. S p ra w ił on, iż w y o b ra ź n ia ta ta k b ezw zg lęd n ie ro z d a rta m ię dzy u g o d ą i re w o lu c ją n ig d y w łaściw ie n ie p o tra fiła pogodzić ze sobą m y śli i czynu, p ie rw ia s tk a ra c jo n a ln e g o z em o cjo n aln y m , d a le kosiężnego z a m ie rz e n ia i k o n s e k w e n tn e j re a liz a c ji. S łab o ścią w szel kiej u g o d y b yło zaw sze to, iż p rz y jm u ją c liczące się z rz ecz y w isto ś cią śro d k i n ie s ta w ia ła sobie n ig d y za d o w alając y ch celów , słabość re w o lu c ji zaś tk w iła w tym , że p o d e jm u ją c o p ty m a ln e zad an ia z ł a t w ością p o zb a w iała się śro d k ó w p o z w a la ją c y c h n a ich re alizac ję . F a k t, iż zb iorow a św iadom ość P o la k ó w n ie zn a la zła sposobu p o łą czenia obu ty c h po staw , że n ie p o tra fiła po rzucić p o zo rn y ch a l t e r n a ty w , sp ra w ił, że n ie b y ła ona zdolna do zo rg an izo w an ia się w k o n sek w e n tn ą, z d ą żając ą u p a rc ie i cierp liw ie do w y tk n ię te g o celu siłę. N ie p o tra fiła też n ig d y zrozum ieć, iż d łu g o falo w e ro z tro p n e d z ia ła nie p o lity czn e, k u ltu r a ln e i m ilita rn e n ie je s t ty m sam y m co n ie p rz e m y śla n e i n ie p rz y g o to w a n e w y stą p ie n ie an i też n ie oznacza zgo d y n a istn ie ją c y s ta n rzeczy. O czyw iście o d tw o rz o n y po w y żej s te re o ty p w życiu k u ltu ra ln y m P o lsk i p o ja w ił się ju ż p rz e d ro k iem 1863 i g en ezy jeg o szukać n a le ż y gdzieś w o k o licach rozbiorów . P o w sta n ie sty czn iow e b y ło je d n a k ty m m o m en tem , w k tó ry m in te re s u ją c y n a s ro d zaj św iadom ości s ta ł się p o w szechnie o b o w iązu jący , w k tó ry m n a r a s ta ją c y od la t p ro c es o siąg n ął sw e apo geum . „W szelk ie is tn ie n ie — n a p isa ł B alzak w je d n e j ze sw y ch pow ieści — m a sw ój szczy to w y p u n k t, epokę, w k tó re j d z ia ła ją c e p rz y c z y n y z n a jd u ją się w ścisły m zw iązk u z w y n ik a m i!” O tak iej epoce w łaśn ie tr a k tu je dzieło S te fa n a K ien iew icza.
Janusz P a w ł o w s k i R O Z T R Z Ą S A N I A I R O Z B I O R Y
Dwa przęsła mostów błękitnych
W ojciech Głowala: S e n ty m e n ta l iz m i pedante ria . O s y s t e m i e e s t e t y c z n y m K a ro la Ir zy k o w sk ie g o . W ro
c ła w 1972, ss. 332. W rocław skie T ow arzystw o N aukow e.
P is a rstw o K a ro la Irzy k o w sk ieg o co raz b a rd z ie j przech o d zi do leg en d y . D zieje się to co n a jm n ie j z d w ó ch pow odów :