• Nie Znaleziono Wyników

Momus. T. 1, nr 2 (1820)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Momus. T. 1, nr 2 (1820)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

9

N r : I L

-— - ■ i ■ ' “ H r * ---; i 1

U n i a v o .

MOMUS;

S f l b o t a T o m i k I . f t f c a : C z c ti v c < Ę .

TT'-- t- * * t - f , • . v

Ż a tt fi a stronę i z art nia na strćńf.

P r a s z k i .

f.epii^ jest kiedy pszenica jedaie za granicę i ftW c ic iel ibstaje, niż kiedy właściciel jedzie a psze- f ik a zostaje;

N a wftzysthite stopnie trzeba składać kwiilifika- t y lk o n a stopień do ka re ty nie.

.1

Dawniej głario k o n ć e rta na Obojach; n a skrzy;

p c ach, a teraz grają na u b o g i c h , nic Wiera jak eif tri u d a je j bo t e in s tr u ra e n ta zav^sźte pi$iq

2

| ;

Kownie p r a w d ą jak f a f i s z o m raośoaprzejń?

św ia t Cały, ale praw dą fao?#ia i powrócą?, ą f a l ­

c e m j u i nie.

(2)

S p o s ó b n a ży d ó w ... ala n a t y c h co są n a pa*

ju e r z e . W y sk r o b a ć ich s cy z o ry k iem .

W o ln o ś ć d r u k u j e s t u l u b i o n ą is t o tą , b o a / ją

ściskają. <

; '

P e w n a Im o śc d o s t a ł a m ę ż a z r e p e t y c j a m i , h o u staw icz n ie b ije .

W A lg ierz e w szy stk ie u o l n e m y ś li i co t y l k o d ó r o z w o ln ie n ia p r z y k ła d a się je s t z a k aza n e. I l u m - b a r b a r u m b a r d z o »ię ty ra z a tż w o z y ło .

Mi/.er ja z o c to ń i i z o liw ą d o b r a , ale z czł<f«

kiom i fa m ilja lU cna jhpsz a,

W j o p o n j i ]( vt m a s z y n a w k t ó r ą w ło ż y w sz y S u p lik ę i zakręciw szy k o r b ą zaraz w y c h o d z i ro z olu- ojr«. S ły c l utc że w iele ta k ic h m a s z y n zapisano.

NB. lę m a s z y n ę t r z e b a sm arow ać.

P o tr z e b y wynćd< /.li S z m n k l e r z e , a pożyczka j<"l tak daw na jak A n / i m e ty k a , b o z w y k le w r a c h u n * k a e h m ó w i aię c z te r y o d tr z e c h nicirtogą; pożyczam ,

i kw ita.

(3)

W Paryżu nięumiejn m<blowae, zam iast w I- zbach zawiesić kopersztychy, zaw iesili w olność oso­

b i s t y i d ru k u .

P o n ie w a ż TJaby pieczone są i smaczne i dobre, p rze to czynią w niosek, ze m o /e i in n e niebyły by z łe , gdyby je tylko w piec w Sadzie.

% - - . i J .

W szpitalach zawsze m ożna "widziwd tri»j.':dj$

Kornela, H o ra c ju sz e i Kurjacjusze. Do chorzy to są Iioracjusze, a ci co ich k u rn ją to są K urjacjusze.

Gdy p ew nego zapytano c^emu się nie żeni z sw oją k o c h a n k ą u której zawsze przebywa? o d p o ­ wiedział: ,,A gdzieżbym ja p o le m wieczory przepę­

d z a ł gdybym się zni;|L o / e n i ł . “

P e w n a panie n k a która tylko pieczone kurczę­

ta- w Warszawie w idziała, przyjechawszy nu wieś gdy obaczyła je biegające, zdziw iła się m ocno ze niem ia ły pod skrzydełkam i a n i pępuszka ani w ą­

tróbki.

W Ąnglji ro b ią na ł e b na szyje korki do 'zaty­

k a n ia nosów, żeby czasem m uchy H iszpańskie l u ­

d o w i w oos n i e V padły.

(4)

12 -

W Y S P Ą

W szclkiej pomyślności.

Tjodwie co nieiH ękniejssa od raju Adama.' Je*l to kraj delicji, j<?*.t t o rozkosz sama.

W śród w ie c z m j w iosny leży miasto zbudowane.

C udow ne i przyjemne, w a te m opasane,

W a łe m darnią okrytym ; na jej I śc pieszczony S k ła d a ł się ty w ty k , jedwab, aksam it strzyżony;

A cho<* ?ię czasem zdarzy /.e niebaczne stopy W iewiedząc o ta k a z ie przejd ą te okopy,

Przecież m iasto zapłaty, zamiast uw ięzienia, , Za karę trzy jedynie wydaj* w estchnienia.

D om y O d w óch p ęfrach, w każdym o k n ie gan ek , S chody z b u łek sied leck ich , a okna

t

ła/.ane!,;

J.<łjCŁ jak b o też są czynte łaz a n k i tamtejsze,

JSiz s z k ło czeskie, niż kryształ, sto razy czyściejsze, f i r a n k i z naleśników, franzl* z m akaronów ,

Zamki z ezyn^k, p ółgęsków , klu<ue z salcesonów, W e w n ą tr ^ dużych pok o jó w są przesmaozne m e b le , Jakie «Kvba angielski* zdziała/* m ogą hęble,

T am po tru d a c h św iatow ych śm ie rte ln ik sp o ciy w a,

p o t k ła d z ie się w pasztet, p a szte te m przykrywa*.

(5)

Na ścianach wiszą to rty , gdzie m ądry'C ukiernik W y ry ł co z d z ia ła ł Cezar, co o d k r y ł K op e rn ik , W doniczkach rożnie bigo* luli potraw ka z kupy, P o d ł u g upraw y ziemi i nasion n a tu r y .

Bowiem ziemia tej wysp^ jest cudnej zalety, Posiać kostki z k o tle tó w , zrodzą się kotlety.

A kędy żyto, owies, albo jęczmień wschodzi, Zaraz się na niego w podle kupiec rodzi.

Dal' j chcąc «ię rankową rozerwrać gonitw y, Wchodź: golićCerulik floransow ą brzytwą.

Sama taca przybywa, na niej czekolada, A zefir by ją studz ić na imbryczku siada.

T o d m u c h a w filiżankę, t o biszkopty macza,

“W tem s to kamerdynerów do koła otacza;

Dają b o g a te suknie w uózne cukry tkane, Kieszenie du£e, liczne, gruszkami napcbane.

Zamiast guzików , ponc/iii pulch n e z powidłam i, Człowiek ja czasem z rjw a, /yj guzikam i.

Wychodzi na ulicę, alic? fam, szerokiera W ali się porter, w ino, i p ły n ie rynsztokiem . W b o k u kaw a lew antska, a Ametanka w tyle, Kożuszki zaś latają, jak u nas motyle.

Błoto z k o n fitu r, lodów , a bruk t e g o rai Aj t a J e s t w pierogi leniwe i frkncuzkie cia«»a.

|Si*'2ałuje ta m czło w ie k chociaię się po/liźnie,

(6)

Bo clioc czasem u p a d n ie zawsze c?egoś liźnie.

R e stau ra to rn ió w n ie m a , ani Tapla d ‘Hota;

Lecz g d y a p e ty t b rz u c h e m w p o łu d n ie szamota, W raz N im fy s lo t .stawiają , przynoszą objady, 1 zęby się człek n a ja d ł , s ł u i ą m u Najady, ( i ) Las szparagów t u i d ą iy za dzietną pieczenia, T u się, bielą sandacze, tam rak i czerwienia , Kielich pełen szampana sani do gościa biega, R ozm ow a idzife ś m ia ło , n ik t się niew ystrzega, Bo zacniejsze t u szpiegi n ie /.n a tu r ą wilczą, O doi/rem częściej w spom ną, pewno złe zamilczą, Gdy k t o kichnie p rzy siole, zdarzenia nie tracą, S to tysięcy m u iy e z ą , i zaraz je płacą.

W reszcie piwo z węgrzynem d ł o ń do siebie nycą, Ledwo zeszły z o b ru sa juź się w g ło w ie kręcą.

... M inąwszy porę dalszą, w wieczór n a k s z ta łt w iatru, Na kołach w atow anych śpieszą do teatru,

Zamiast zw ykłych b ile tó w albo k o n ira m a rk i, P a r t e r daje karm elki, P a ra d y z sucharki,

T am widzę c u d n e rzeczy... W grze aktorów zgodność, N a Pa rte rze w spaniałość, w k ry ty c e łagodność, A w lożach orszadowych zajętych p r z e z w dzięki, S z ły s z ę h a s ło do braw a od łaskawej ręki,

Budy Suflera niem asz; lecz jak sZpilki głów ka ,

( t ) Nuj.ti y N iw f f najedzeniem ^ Ia ia 'ą c e . }

(7)

T a k i e m ałe a n io łk i poddają im słó w k a : A na t a ń c e , ś p ie w a n ie , zachwyca się d u s z a , 1 w górę się w z n o s i , jak ród Machabeusza.

K A L E M B U R Y.

y M a-mula w Salopie.

cP Ssal-bierz z Pani.

ą 7 baw starego bibljo-teką m łodego;

i o ^iasz ł< raj -czy zbogaci się.

/ 1. Niewiem czy te n zna-szych?

i t. Nas-turcja nabawi goryczy:

A N E G Ili Ó T A .

Gdy przed pew ną Damą chwalono sławnego! ' Karystyniegp: odpow iedziała i o w istocie ma bardzo' p ięk n y g ło s; ale jej się zaiw«ze wydaje i e m u c z e ' goś brakuje.-

D 0 N 1 E S r E N I A.

Odm iana mieszkania.

'i , ł / f .>•

Rozuru p r z e n ió s ł *woje mieszkanie <ło Wierze*

(8)

i v .. • ' / n i , gdzie s p o d z ie w a się lepszej w ygody i większej rep u ta c ji n iz w d»w nem swera mieszkaniu.

i6

I t i s t y g o ń cze»

Wczoraj Uciekł p e w n e m u słu ż ą c y , zabrawszy

* so b ą konia. K to b y ich zobaczył n iec h da znać dd właściciela. Służący m ia ł strzałkę na czole,- n a z adnie n o g i k u t y , grzywa i ogon kasztanowate.

K o ń zaś m iał frak szaraczkowy, pantalorty w pa dki, tam dziobały, m ó w i z niemiecka i tro c h ę się jąka.

Z n ik ła nagie b u te lk a k w a r to w a , pozriać ją rao*

Łna p o te m , i e m a na b o k u b rodaw kę, p od spodenł nieznaczny d o ł e k , w ew nątrz zaś piw o i woda, ale tej ostatniej ciężko dostrzedz bo ją piw o zastąpią.

P o d r 6 ii

P ew ien Jegom ość d o b rz e słaby wybierając śię fa] P o w ą z e k , chciałby dostać tow arzysza rla polo*

Węj,kosztów podróżnych.

Znaczenie Sz arady w przeszłym n u m e rz e jesl

K i ^ ł - b a s y .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po nie dzieli W łoch tylko przecina.. PVymgody

tez ona wiatrem obwodzi kapelusze, bo zefirami, a sukienki wodą... Żadne stworzenie choćby największe niema

[r]

jsioM’,, :Jo P orlm lerći nlnswfczysoy

Tersiz póra-ihortuć

j Gdyby źył R ytty gie r, pewnoby się teraz na Wandę

poęl pozw em... Jaś-ka-leczy ze

Pierwsze jest rzeki nazwanie t Drugie oznacza daw anie, W szystko zaś służy, Do prędkiej