• Nie Znaleziono Wyników

Momus. T. 1, nr 10 (1820)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Momus. T. 1, nr 10 (1820)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. X .

______ Z z a w i e s z e n i e m w s z e l k i e -

S o b o ta M O M U S .

g o n i e u k o n t e n t o w a n i a .

5» S ie r p n ia .

■ • kto motkitjsky I d r h p r tf '

W liotiilyW ifeziwsite lu d trzym a śię.śW<*jej u«

ifibitiftej' fcaba\Vy tó jeśtr Łhiłakó1'# j Parlam ent %st&

zajął się niarjaszein. rofcdtóto k a r t stronie,- d o sta ła się maić- w inna* a d ru g ie j sauie

Matedory;

7 ' - ~ r i ,

Dwa duchy są czasri teraźtń ejszeg o j jeden chce zawsze bi*ae j a d ru g i ńiechce nio dac.- ,

' . ■ i ‘rt ua-

'ła k m iłość wierna być lek k a j kiedy jej kro**

Iowa dw om a ty lk o jeździ gołąbkam i.

(2)

74

Gdyby Wojna nosiła pierścionki, toby sobie pow inna kazać krwawnik oprawić.

W ielu dzis i w ró/.nyeh sposobach , rzuciło sig- do cenzury, a chociaż pism nie m a i ą - t o przekre->

ślają co innego. — I tak , jednemu odmazano pa­

rę dukatów z p en sji, — tem u kilka lat życia od­

cięto ; owemu zmazano z a słu g ę , — najnieszczęśli­

wsze w tej mierze są kupieckie re je stra, bo te cza­

sem całkiem zawieszają.

' Jtule są z o ło w iu . la n e , i drukarskie 4itery tkkże, d la te g o też zapewne oboje w o ju ją ,.. pier­

wsza zabić, drugie zgryzą tylko.

Najlepiej jest łgarzom powierzać tajem nicę, bo choć ją ’ w ypiętą, -to- im n ik t nie uw ierzy.

90 H 0 jy-h !• . . . . j .

Dawnief wwiziano tiylko t u p a n y , z^ałśzeitry a teraz bywają i serca, a gdzie był pas terez jest

! - I ; . i i r ' ir . . , . . , *

oyci cmsiM aaołiirr ani Wezuwjusz tak a o d tł o g n ia, ż l a f się tyło*

•jzczyzna zagotow ała.

(3)

7 &

Pieniądze trz p io tó w są bardzo śm iałe, w szę­

dzie p ó jd ą , a skąpców tc h u r z e , bo się bbowają.

K iedy su k n ia juz je st stara to ją dopiero ia*

t a j ą , a k ry ty k a najnow szem u d ziełu ła tk i przy*

p in a*

) K arta R esta u ra to rsk a tak że n ie k tó re sw oje ar­

ty k u ły zaw iesza, nap rzy k łu d je s t n a p isan a polę­

d w ica, a gdy p rzyszło do e se k u c ji te g o a rty k u łu , znaltrśc jej niem ożna b y ło .

J u i się w H iśzp an ji zgrom adziły s ta n y , zape­

w ne kołnierz będzie p re z e se m , a sekretarzam i nfcti VJ'

Przed te m pisano „ w dom u n a u lie y rte j a t e j ” a teraz piszą przy u lic y , i słu s z n ie , bo gdy­

by dom b y ł n a u lic y , to b y g o k to m ó g ł ukraść.

•j- 1 P e w ie n P raw n ik z o sta w ił w dom u p o rasó l ; a w z ią ł1 z sobą p a ra g ra f, i dosye dobrze n im się za*

s ła n ia ł,

(4)

7 §

rB ą ł M em iosło K em io słu ęhleb odbiera, ^ zm u - klerze robią b u ljp n y , ą kucharze żeberka.

Poniew aż Deja algięrsk iego lu d nie wita okrzy­

kam i kiedy sig p^ką/.ę, Dr^e,tp um yślnie zażywa ta­

bakę , aby jak kichnie^ choć ty m sposobem w iw at krzyczeli.

R nszl$w kin§ W biecą życie c i ł o w e k o w l , a ka- m ienicy p rz e c iw n ie , rusztow anie żypLe i w zrost daje.

Od czasu ■ jak X^o,^oJ[efo,(^5.otwj: n iew iasta głow ę u c ię ta , k obiety czynią składkę p a głiow f mężczyzn

i zawsze im coś dorzucą,

W znoszeniu klaszto ró w m iano w zgląd Aylko na stare -zakony.

O statni to sło w n ik if t ó r y wyszedł p o d łu g al- fabetu , irfne in n y m epośobem urządizone taęilą, i tak pjszukaństw o nietrzeba b id zie szukać pod lite­

rą O , ale pod grzecznością. Narodow ości p o d po*

(5)

77

lity k ą. K a p itą ł ps^trz. poęl pozw em . I^iło^ć pod c h im e rą , a obłuda p q d płaszczykiem i tam dalej.

-■/. N ie w iem y jak daw no ulice miast- przem ini- ł y się w zwiarzgŁa ip^gątę; ze m ó w ił: n a ro g u u li­

cy D łu g ie j, na. y o g ą |^Uęy f§en|itQi;skĄej i t.d .

Zdaje się, źe dla te g o m iędzy ludźm i więcej jest pijaków niź ż a rło k ó w \ u m a tk i od urodzenia zaraz przyzw yczajają dzieci do p ic ia , a nie do je ­ dzenia.

D U M K A U T K A C J U S Z K A . Ą z.h r.o ffifili i e g o i )_

leszczem drobnym b y ł dzrecręcłei^,

A ju z woja? p rz ed sięw ziąłem ,

L ecz k to w yjechał c ie lę c ie m / c

T e n p ew n ę p ow róci w ołem .

Zam iast sz k o ły i książeczek ,

Miasto n a w a ) lu b W oltera, .

W dzień się b ra łe m do k a rte c z e k ,

A zal w w ieczór e t cetera.'

(6)

Gdybym zam iast ty ch ch o d ak ó w , K apelusza n a k sz ta łt z e ra ,

M iał żylecik parę fra k ó w , P rz y te m c a łe e t cetera.

L ecz tak pstra w ychodzi m łodzież , JNiknie zd ro w ie , p ie n ią d z , cera.

F ilu t weźm ie g ro sz e , odzież, A ru m ien iec c t cetera.

73

A N E G D O T Y .

Gdy jednego k tó ry n ie u m iał p,o fran cu zk u za­

p y tan o tym że jeży k iem , w iele je st kościołów w pe»

w nem m ielcie? zm ieszał się niezm iernie nie wie*

dząc co w yrzec, — przyjaciel podaje m u cinq, pra»

wda źe sęk ta m te n o d p o w ied ział, i to niem ały, bo jnew iem o co.sję p y ta ją ,

N iepraw daż! zaw o łał jeden źe rozpraw iam jak

książka? w istocie odpow iedziała D am a, ty lk o się

kąż W acpan opraw ie w cielęncą skórkę.

(7)

K A L E M B U R i '. , ...

30

go. M ałżeństw o spoiła.

o i ; I-za-belk g nięscnow asz.

92 . Jaś-ka-leczy ze złości.

g5. Dlugoz h iśto rją pisali* , g4. Ach ma-tule p ięk n e i drogie.

g5. 4-kto-rów okrzesał";

96 . K to u nas najlepiej gra'soZo? / 97 . To-nie koń.;

98 . P rzeszła a-Uje-.

99 . K azał. Ruda nie rada zezw oliła.

100 . Czy-ta dziewica W o lte ra . 10 1 . Ma-lina n a p ó łm isk u . 102 . Ja-nie g łu p i.

103. W idziałem P a n a , goli-lrodę.

D O N I E S I E N I E .

P ew ien C u d w m en iiec p r z jb y ły d® tu le j# fe j

(8)

86

s to lic y , posiada rzadki d‘dt Wy&abiahia plam z cia­

ła ludzkiego. U prasza zatem w szystkich k tó rz y ma­

ją c z o ło , jeżyk , serce, sp la m io n e „ la b jęęce^brudne;

aby się udaw ali do n ie g o , a on każdem u za pomier- ną cen ę, a naw et g raty s dawać bęazię re c e p ty od­

lew ane z o ło w iu . Za sk u tek ręczy.

S Z A R A D Y. .

Pierwsze lite ra * d ru g ie cbód żw ie tż ę ciś, * W szystko e s audyjencja* • I .

Pierw sze krzywe. tkłigW koió", : W szystko ulicfl w Warszawie^ \ I do szczęścia tak aż prawip*

W * * ! *

Cytaty

Powiązane dokumenty

j Gdyby źył R ytty gie r, pewnoby się teraz na Wandę

Pierwsze jest rzeki nazwanie t Drugie oznacza daw anie, W szystko zaś służy, Do prędkiej

Nie tylko fląderki w Gdańsku się poławiają, a- J.e można je nawet i w Warszawie obaczyc, kiedy jest błoto,.. Miesiąc niebieski przy końcu ma p ełn ię, a

[r]

Porw ał go natychmiast nasz papież za raimę, zaprowadził do K^omissarza i chciał żeby został u- karany?. „Nacoć rozdarł

[r]

[r]

tJltfarojaliści PFfJtory