Jarosław Szczechowicz
"Rodzina - od hordy ludzkiej po
rodzinę XXI wieku", Krystyna
Bronowska, Dariusz Czekan, Elżbieta
Żywucka-Kozłowska, Szczecin 2013 :
[recenzja]
Studia Prawnoustrojowe nr 23, 237-239
2014
UWM Studia Prawnoustrojowe 23 2014
R e c e n zje
Krystyna Bronowska, Dariusz Czekan i Elżbieta Zywucka-Kozłowska, Rodzina - od hordy ludzkiej
po rodzinę XXI wieku, Wydawnictwo Volumina.pl.,
Szczecin 2013
Przedm iotow a m onografia poświęcona została rodzinie n a przestrzen i jej dziejów. A utorzy dołożyli sta ra ń , by zaprezentow ać historię człowieka w kon tekście form owania się tej grupy społecznej.
W rozdziale pierwszym znalazły się opisy rodziny ludzkiej od hordy p re historycznej po rodzinę p o stin d u strialn ą. Interesujące są w szczególności fragm enty poświęcone pierw iastkom n a tu ry praw nej, choćby greckiej polis czy rzym skiej pa tria potestas, a także współczesne formom zaw arcia m ałżeń stw a oraz jego ustania.
Autorzy zwrócili uwagę n a zakres term in u „rodzina”, albowiem - ja k w ynika z analizy lite ra tu ry przedm iotu - definicje te są bardzo różne. K ryte ria definiow ania oparte zostały n a różnych determ inantach, co z kolei powo duje znaczna odm ienność w rozum ieniu przedmiotowego pojęcia. Współcze sne rozum ienie pojęcia „rodzina” sprow adza się do system u, a te n term in jest wieloznaczny i wieloaspektowy.
Rodzina jako system społeczny oraz rodzina jako gru p a społeczna to dwa najczęściej spotykane w lite ra tu rz e odniesienia do ludzi spokrew nionych i powinowatych. Autorzy analizow ali te dwa aspekty, odwołując się do pol skiej i obcej lite ra tu ry przedm iotu, w dwóch rozdziałach monografii (trzecim i czwartym). Cennym uzupełnieniem rozw ażań je st duchowy elem ent rodziny jako system u czy grupy społecznej. Duchowość to nie tylko rodzaj więzi, ale także te pierw iastki, które m ają swoje źródło w w ierzeniach, religii. Relacje tak ie k sz ta łtu ją rodzinę, jej poglądy, życiową drogę.
W dalszej części monografii skupiono się n a funkcjach rodziny. Autorzy w ykazali się ostrożnością, pisząc o kluczowych funkcjach rodziny, k tó ra je st przecież g ru p ą społeczną o szczególnych cechach i niepow tarzalnym c h a ra k terze. Funkcje te m ogą być rozpatryw ane n a różnych polach eksploracji n a ukowej: od teologii, socjologii, pedagogiki, psychologii, do medycyny i praw a. W obszarze każdej z tych n a u k funkcje rodziny form ułow ane są różne. P rzy kładowo n a gruncie praw a isto tn a je s t stałość praw nie zaw artego związku m ałżeńskiego, a rodzina m a głównie zapew nić egzystencję jej członków. W polu pedagogiki rodzina w inna gw arantow ać praw idłowe wychowanie
238 R ec en zje
dzieci, w obszarze psychologii — w sparcie w trudnych życiowych m om entach. Autorzy oddzielili funkcje rodziny od jej zadań, choć pozornie oba te term iny w ydają się być tożsam e. Szczególny akcent położyli n a tak ie elementy, które stanow ią o socjalizacji jednostki, odwołując się m .in. do prac M. Ziemskiej, Z. Kwiecińskiego czy A. Bałandynowicza. W skazali też n a różne typy rodziny, k tóre — ja k się okazuje — są liczne. Obok rodziny p atriarch aln ej czy m atriar- chalnej je s t także rodzina m ała i w ielka, dem okratyczna, niepełna, pełna, n u k lea rn a, chłopska, inteligencka, om nilinearna, poligam iczna czy monoga- m iczna. Różnorodność ta je s t im ponująca. W sposób interesujący zaprezento wano k ry te ria przyporządkow ania oraz regiony św iata, w których poszcze gólne typy rodzin są dominujące.
Rozdział ósmy monografii poświęcony został rodzinie w innych kręgach kulturow ych, co w moim przeko n aniu je s t doskonałym św iadectw em zarów no niejednorodności opisywanej grupy społecznej, ja k i dobrego w a rszta tu naukowego autorów monografii. W tej części opracow ania znalazły się opisy rodziny m uzułm ańskiej z m ałżeństw em czasowym, ja k i rodziny hinduskiej oraz rom skiej. Autorzy w skazali nie tylko n a praw o zwyczajowe, które wy w arło niem ały wpływ n a kształto w an ie się s tr u k tu ry rodziny kastow ej w Indiach, ale tak że n a elem enty praw a religijnego, które z kolei do dziś oddziałuje n a rodziny kręg u islam skiego. Osobne rozw ażania poświecono ro dzinie romskiej oraz jej w ew nętrznym więziom, które — co niezwykłe w XXI w ieku — są bardzo silne i trw ałe. A utorzy w skazali, iż zgodnie z wielowieko w ą trad ycją rom ską nie je s t możliwe, by senior rodu (bez względu n a płeć) został pozbawiony opieki ze strony krew nych i w końcowym etapie życia oddany do hospicjum czy domu pomocy społecznej.
Wiele m iejsca w recenzowanej monografii zajm ują dywagacje n a tem a t rodziny dysfunkcyjnej. K ontrow ersje wokół tego, ja k a rodzinę m ożna nazwać dysfunkcyjną, nie u sta ją od lat. Rzeczywiście trud no wskazać, k tó ra rodzina je s t dysfunkcyjna: czy tak a , k tó ra nie je s t pełna (?), a może tak a , której członkowie są uzależnieni od alkoholu (?), a może ta k a , której członkowie są chorzy (?) lub odbywają k a rę pozbaw ienia wolności (?). Czy dysfunkcjonalne rodziny to rodziny patologiczne (?), a może wyróżnia je coś zupełnie innego (?). In fine rozw ażań w tej części m onografii, autorzy w skazują, że dysfunkcyjna rodzina to ta k a , któ ra nie zapew nia swoim członkom spokoju wewnętrznego. Trudno nie zgodzić się z ta k ą konkluzją, szczególnie w dobie niepokojów n a w szystkich polach poznania i egzystencji. Spokój to przecież najcenniejsze dobro, które ta k trud n o znaleźć we współczesnym świecie.
O sta tn ia część opracow ania poświęcona została problemowi więzi emo cjonalnych w rodzinie, z uw zględnieniem różnych aspektów. A utorzy w skaza li n a typy więzi łączących krew nych w stępnych i zstępnych, n a relacje po m iędzy dziećmi tych sam ych rodziców i pomiędzy pasierbam i. Nie zabrakło
R ecen zje 239
także rozw ażań o relacjach po st mortem, czuli takich, które istn ieją między żyjącymi i zm arłym i członkami tej samej rodziny (zwyczaje funeralne).
W części końcowej zamieszczono bogatą bibliografię polsko- i obcojęzycz ną, k tó ra stanow iła podstaw ę rozważań.
M onografia R odzina - od hordy ludzkiej po rodzinę X X I w ieku stanow i cenne kom pendium wiedzy, może być św ietnym przew odnikiem ta k dla praw nika, pedagoga, socjologa, ja k i kulturoznawcy. J e s t n a p isa n a przejrzy stym językiem i czyta się dobrze. Moim zdaniem je s t to opracow anie now a torskie nie tylko dlatego, że stanow i kom pendium wiedzy, ale przede w szyst kim dlatego, że powstało w zespole, którego członkam i są także prawnicy. Je ste m przekonany, że le k tu ra tej książki pozwala n a pogłębienie dotychcza sowej wiedzy z perspektyw y światowej.