• Nie Znaleziono Wyników

"Katowice 1945-1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka - społeczeństwo - kultura", Zygmunt Woźniczka, Katowice 2004 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Katowice 1945-1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka - społeczeństwo - kultura", Zygmunt Woźniczka, Katowice 2004 : [recenzja]"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Dziurok

"Katowice 1945-1950. Pierwsze

powojenne lata. Polityka

-społeczeństwo - kultura", Zygmunt

Woźniczka, Katowice 2004 :

[recenzja]

Pamięć i Sprawiedliwość 4/1 (7), 385-404

2005

(2)

nie, choćby tytułem przykładu, kilku nazw isk osób figurujących jako N .N . w brzm ieniu ustalonym przez funkcjonariuszy bezpieczeństw a9. K om endant O b ­ w od u „Zacisze” K om endy Pow iatu N O W „Łukasz” N .N . „O raw iec” (s. 28 i 115) to M ichał Erdeli. M ianow any 1 stycznia 1944 r. do stop nia ogniom istrza N .N . „Pocisk” (s. 85) to Paweł G ronostajski. „Piast” w ystępujący raz jako N .N . aw an ­ sow any do stopnia sierżanta (s. 85), innym razem jako Franciszek Kozłowski, m ianow any k o m en d an tem O bw odu „G ryl” K om endy Pow iatu N O W „Łukasz” (s. 88), to Franciszek K otow ski. K om endan tka o dd ziałó w kobiecych Kom endy P ow iatu N O W W ysokie M azow ieckie (kryptonim „Tomasz”) N .N . „M a ria” (s. 29, 31 i 88) to Róża K ostro-C zarnohorska. Przyw oływ any w ielo krotnie N .N . „N iem en ”, m .in. od lutego 1945 r. szef W ydziału IV (gospodarczego) Kom endy P ow iatu N O W „Tomasz”, to Franciszek Łapiński.

Jed n a k nie m ożna też mieć pew ności, że zakładana przez kom unistyczne o r­ gana bezpieczeństw a identyfikacja członków N O W jest p raw idłow a. N aw et p o ­ bieżna analiza m ateriałó w w ytw orzonych przez funkcjonariuszy bezpieczeństw a pozw ala stw ierdzić ich sprzeczność w w ielu przypadkach z ustaleniam i A utora. N a przykład w edług m ateriałó w B iura „ C ” M SW jeden z czołow ych działaczy O kręgu N O W Białystok W ładysław Szwarc „C zarn y ”, „L o t” nazyw ał się W ład y ­ sław C zarn ohorski; zdaniem ks. Litwiejki nato m iast było to fałszywe nazw isko, któ ry m posługiw ał się W ładysław Szwarc. N ależy m ieć nadzieję, iż dalsze b ad a­ nia p ozw olą n a w eryfikację zebranych inform acji.

Pom im o złożonych w e w stępie deklaracji A utora, że książka pow stała „na m arginesie” jego zainteresow ań N a ro d o w y m i Siłami Z brojn ym i (s. 5), bez w ą t­ p ien ia h istoriog rafia polskiego podziem ia niepodległościow ego n a B iałostoc­ czyźnie lat 1 9 3 9 -1 9 5 6 w zbogaciła się o niezw ykle cenną publikację.

Piotr Łapiński

Zygmunt W oźn i czka,

Katowice 1945-1950. Pierwsze p o w o

-

jenne lata. Polityka - społeczeństwo - kultura,

M uzeum HistO'

rii Katowic, Katowice 2 0 0 4 , ss. 512

N a pierw szy rzut oka książka K atow ice 1 9 4 5 -1 9 5 0 . Pierwsze p o w o jen n e lata.

Polityka - społeczeństw o - kultura autorstw a dr. hab. Z y gm u nta W oźniczki robi

im ponujące w rażenie. W ydaw ca - M uzeum H istorii K atow ic - po starał się o o d ­ p o w iednią opraw ę - rew elacyjna o kładka zachęca do lektury. Niestety, to p ierw ­ sze w rażenie jest mylące. A utor zaznacza, że p raca jest p ró b ą ukazania życia spo ­ łeczno-politycznego K atow ic na tle dziejów regio nu z perspektyw y centralnych w ład z w o jew ó d zk ich i m iejskich. Je d n a k przy lek tu rz e książki w ie lo k ro tn ie pojaw ia się pytanie, czy to aby raczej nie jest p ró b a m on og rafii w ojew ó dztw a śląskiego. O czyw iście, szerszy k o n te k st (w tym p rz y p ad k u - w ojew ó dzk i) jest

9 A IP N Bi, 0 1 9 /1 0 2 /1 , K o m en d a O kręgu N a ro d o w e j O rganizacji W ojskow ej k ry p t. „ C yryl”, w o je ­

(3)

niezbędny, ale K atow ice jaw ią się w tej książce przede w szystkim jako stolica w o ­ jew ództw a śląskiego, a nie m iasto, k tó re żyło rów nież swoim i spraw am i. C o w ię­ cej, pokazanie w ojew ódzkiej skali p ro b lem ó w właściw ie nie pro w adzi do p o ró w ­ n ań K atow ic z innym i m iastam i górnośląskim i. W ydaje się, że książka ta m ogła być zdecydow anie krótsza. A utor kończy ją n a ro k u 1950, ale nie podaje p rze­ ko n ujących p o w o d ó w u zasadn iających w y b ó r tej daty (jedynym jest to , że w 1950 r. Katow ice przestały być stolicą w ojew ództw a śląskiego, a stały się sto­ licą w ojew ództw a katow ickiego). Tym bardziej zastanaw ia to w kontekście zap o ­ w iadanej m o nografii S talinogrodu (czyli K atow ic w latach 1 9 5 3 -1 9 5 6 ).

Praca składa się z ośm iu rozdziałów om aw iających różne aspekty życia spo­ łecznego, politycznego i kultu raln ego K atow ic w pierw szych latach po w ojnie. N iezręcznie sform ułow ano tytuł rozdziału drugiego W ygląd miasta, obszar i lu d ­

ność, który, jak pisze A utor w e w stępie (s. 10), pośw ięcony jest głów nie tem u, jak

po w ojnie przyw racano m iastu polski ch arakter oraz zm uszano do w yjazdu lu d ­ ność niem iecką. W śród przedstaw ionych p ro b lem ó w zauw ażalny jest brak o d ­ niesienia się do specyfiki m iasta przem ysłow ego.

Banałem będzie stwierdzenie, że nie m ożna napisać rzetelnej historii okresu p o ­ w ojennego bez d okum entów z archiw ów Instytutu Pamięci N arodow ej. Z ygm unt W oźniczka jako jeden z pierw szych historyków n a Śląsku korzystał z m ateriałów W ojewódzkiego U rzędu Bezpieczeństwa Publicznego, zgrom adzonych jeszcze w C entralnym A rchiw um M inisterstw a Spraw W ew nętrznych oraz A rchiw um D e­ legatury U rzędu O chrony Państw a w Katow icach; m ożna więc zgodzić się na to, że pow ołuje się na stare sygnatury i wskazuje daw ne miejsca przechow yw ania d o ­ kum entów , choć już od kilku lat znajdują się one w archiw ach IPN. Czy w m o n o ­ grafii w ykorzystano jednak szansę, jaką dają otw arte archiw a byłej bezpieki? Wy­ daje się, że A utor w znacznej mierze poprzestał na swojej dawnej kw erendzie archiwalnej, kiedy zbadał zaledwie kilka jednostek archiw alnych. Takie podejście do m ateriałów , które m ogły stanowić podstaw ę publikacji, znajduje wyraz choćby w tym , że archiw um IPN zostało w bibliografii przypisane do A rchiw um Państw o­ wego w K atow icach - do zespołu: O kręgow y Zw iązek Piłki Nożnej (s. 495)!

Kolejnym pow ażnym m ankam entem książki jest w ykorzystanie głów nie o p ra ­ cow ań w ydanych przed 1989 r. i rzadkie dostrzeganie najnow szych publikacji. A utor n ad e r chętnie sięga do sw oich w cześniejszych publikacji (naw et przytacza

386

ich obszerne fragm enty), choć sporo już straciły n a swojej aktualności. Jedn ym z istotniejszych źródeł dla opisu działalności podziem ia był dla Z yg m u n ta Woź- niczki In fo rm a to r o nielegalnych a n typ a ń stw o w ych organizacjach i bandach

zbrojnych działających w Polsce L u d o w ej w latach 1 9 4 4 -1 9 5 6 (opracow any

przez M SW w 1964 r.). W ym aga on jednak starannej krytyki i p o ró w n a n ia z in­ nym i dostępnym i źródłam i i opracow aniam i, gdyż zaw iera sporo b łęd ó w i p rze­ inaczeń. A utor tego nie uczynił, a jakby tego było m ało, do b łęd ó w w In fo rm a ­

torze d odał w łasne - przekręcone pseudonim y i nazw iska osób. R ów nież

w ykorzystanie prasy jako jedynego źró d ła przy opisie p rocesów przeciw ko żo ł­ nierzom p odziem ia antykom unistycznego nie jest najszczęśliwszym pom ysłem - ro i się w tych fragm entach od b łęd ó w w nazw iskach, nazw ach organizacji i są­ dów. M o żn a m ieć też zastrzeżenia do celow ości pow oływ ania się na ra p o rty W o­ jew ódzkiego U rzędu B ezpieczeństw a Publicznego w K atow icach, gdyż niew iele z nich tak n ap raw d ę dotyczy samych K atow ic.

(4)

Jed n y m z najczęściej przyw oływ anych źró deł w pracy W oźniczki jest relacja Sław om ira Bachow skiego. C hoć jest o n a cennym źródłem , to nie m oże być o sta­ tecznym , gdyż nie zawsze jest precyzyjna i w iarygodna. W oźniczka jednak p rzy ­ w ołuje Bachow skiego naw et w sytuacjach, gdy istnieją już o p raco w an ia n a dany tem at, k tó re pokazują p ro blem w sposób bardziej w iarygodny i w ielostron ny (np. spraw a Specjalnego Sądu K arnego w K atow icach). Relacja Bachow skiego została już przez W oźniczkę o p ublikow ana w 1995 r. w osobnej książeczce - K a­

tow ice. W iosna 1945 r., a i tym razem jest w ykorzystana niem al w całości - p o ­

nad dw adzieścia razy zacytow ano jej obszerne fragm enty. Poza tym A utor n ie­ konsekw entnie opisuje to źró d ło w przypisach - podaje: „Instytut Sikorskiego w L o ndynie, Kol. 1 3 8 /2 6 4 ” (s. 25), „ In sty tu t Sikorskiego, L o n d y n , Kol. 135/264, Z eznanie Sław om ira B achow skiego, sierpień 1945 r.” (s. 52, 53, 454, 4 5 9 ; w wersji skróconej n a s. 67, z n um eram i stro n - n a s. 85), „Instytut Sikor­ skiego, L ondyn, Kol. 135/264, Przesłuchanie Sław om ira B achow skiego, sierpień 1945 r.” (s. 52, 53, 238, 376, 379), „Tenże [Z. W oźniczka], K atow ice 1945, Ka­ tow ice 1995, d okum ent, s. 11 ” (s. 210), „Instytut Sikorskiego w L ondynie, Kol. 138/264, Relacja Sław om ira Bachow skiego z sierpnia 1945 r., s. 3; zobacz ró w ­ nież Z . W oźniczka, K atow ice. W iosna 1945, K atow ice 1 9 9 5 ” (s. 236), „Z. W oź­ niczka, K atow ice. W iosna 1 9 4 5 ...” (s. 241, 271), „Instytut Sikorskiego w L on dy ­ nie, Kol. 135 /264, Relacja uciek in iera z kraju S ław om ira B achow skiego z sierpnia 1945 r.; także w: Z . W oźniczka, K atow ice. W iosna 1 9 4 5 ...” (s. 244), „Instytut Sikorskiego w L ondynie, Kol. 135/264, Relacja Sław om ira B achow ­ skiego, sierpień 1945 r.” (s. 447, 460), „Instytut Sikorskiego w L ondynie, Kol. 135/264, Spraw ozdanie Sław om ira Bachow skiego z sierpnia 1945 r.” (s. 458, 46 9). Pojawia się więc kilka różnych wersji tytułu tego do kum entu: zeznanie, przesłuchanie, relacja, spraw ozdanie (w kolekcji Bąkiewicza w Instytucie Polskim i M uzeum G en. Sikorskiego w ystępują „Sprawy krajow e - zeznania przybyszów z k ra ju ”) oraz dw ie różne sygnatury (pow inno być Kol. 138/264).

Istotnym brakiem jest to, że publikacja, licząca aż 51 2 stron, nie zaw iera in ­ deksu nazwisk! N ie tylko ułatw iłoby to lekturę książki, ale przede w szystkim p o ­ m ogłoby A utorow i w w ychw yceniu licznych b łęd ó w w pisow ni nazwisk.

Uwagi szczegółowe:

Wstęp

s. 5 - K atow ice stały się stolicą prow incji górnośląskiej w styczniu 1941 r., a nie, jak podaje A utor, w 1940 r.

s. 7 -8 - Z najduje się tutaj zdanie: „N ie m a do tej po ry m o nografii p o w o jen ­ nych dziejów K atow ic, chociaż w iele aspektów życia społecznego, politycznego i kulturalnego m iasta oraz regionu zostało opraco w an y ch ”. Jak o autorzy takich op raco w ań w ym ienieni są Janusz G ołębiow ski, H en ry k R echow icz i Jan K anty­ ka. P roblem w tym , że ich prace przyw ołane w przypisie dotyczą niem al w yłącz­ nie działalności Polskiej Partii R obotniczej, Polskiej Partii Socjalistycznej, U rzędu Bezpieczeństw a oraz rozbijania „band reakcyjnego p o d ziem ia” w skali całego w ojew ództw a (W oźniczka nie pow ołuje się n a żadną pracę dotyczącą sam ych Ka­ tow ic). Z a n ieporozum ienie należy uznać przyw ołanie książek Ja n a Kantyki, k tó ­ re nie dotyczą praw ie wcale K atow ic (np. N a tropie „B artka”, „M ściciela” i

(5)

m s ty ”. Z dziejów w a lki o utrw alenie w ła d zy ludow ej, K atow ice 1984 - pozycji

tej W oźniczka w dalszej części swej pracy nigdzie nie w ykorzystał; jest to skrom ­ n a publikacja o charakterze popularyzatorskim , k tó ra w zam ierzeniu K antyki m iała „skłonić do refleksji nad tym , do czego prow adzić m oże ślepa nienaw iść, naw oływ anie do w alk bratobójczych w imię haseł obcych interesom n a ro d o ­ w ym ”).

s. 10 - A utor pisze o represjach w obec ludności niem ieckiej i auto ch to n icz­ nej. Uznaje tym samym, że N iem cy żyjący n a G órny m Śląsku nie byli ludnością autochtoniczną, a za a u to ch to n ó w uznaje jedynie polską ludność rodzim ą; na s. 475 w ym ienia „Polaków (Ślązaków), N iem có w i Z y d ó w ” . Z daje się też suge­ row ać w tym zdaniu, że represje nie dotkn ęły przesiedleńców i tzw. re p atrian tó w na G órnym Śląsku.

s. 10 - Podano, że m ateriały byłego CA M SW znajdują się obecnie w A rchi­ w u m M inisterstw a S praw W ew nętrznych i A dm inistracji, co nie jest praw dą, gdyż jedynym i m ateriałam i z CA MSW, z k tórych korzystał W oźniczka, są sp ra­ w ozdania WUBP, k tó re znajdują się w archiw ach IPN.

s. 11 - A utor pisze: „zarów no w K atow icach, jak i w innych regionach kraju kom uniści, w ykorzystując silne tutaj nastroje lew icow e, zdobyli i utrzym ali w ła­ dzę przy użyciu siły, spychając w cień opozycję”. N ie w iem , o jakie silne n a stro ­ je lew icow e w K atow icach chodzi.

Rozdział pierwszy -

W yzwolenie K atow ic

s. 15 - W oźniczka pisze o naradzie w styczniu 1945 r. z udziałem A dolfa H i­ tlera, n a której m iała zostać p o d jęta decyzja o zniszczeniu zak ład ów przem ysło­ w ych G ó rnego Śląska n a w ypadek o d w ro tu N iem ców . Taka decyzja podczas tej narady jednak nie zapadła. A utor błędnie p o d ał imię A lberta Speera jako Al- b erth , a m inistra kom unikacji D orp m ü llera uczynił jedynie zastępcą m inistra; brakuje rów nież jego im ienia. N azw isko gen. F riedricha Schulza zostało znie­ kształcone n a Schultz (dalej jest już p op raw nie), zaś z 8. Dywizji Pancernej uczy­ nio n o 18.

s. 1 7 -1 8 , 22 - A utor pow ołuje się kilk akrotn ie na książkę D avida Irvinga

W ojna H iltera, k tó ra z pew nością nie jest kluczow ą publikacją dotyczącą „wy-

388

zw olenia” K atow ic. D opuszcza się nadużycia, przytaczając m eldunek służb w y­ w iadow czych R einharda G ehlena (szefa w yw iadu na fro n t w schodni), k tó ry m iał potw ierdzać przerażające doniesienia z G órnego Śląska. P roblem w tym , że d ra ­ m atyczny m eldunek („Sowieckie czołgi, ścigające kolum ny uchodźców , często ostrzeliw ują je z b ro n i m aszynow ej, a p o tem m iażdżą czołgam i”) w książce Irvin- ga odnosi się do m ilionów N iem ców z tere n ó w od G dańska przez Poznań n a p o ­ łudnie, którzy uciekając n a zachód, zablokow ali wszystkie drogi „do Berlina, D rezna i na zach ó d ” (zob. D. Irving, W ojna H itlera, W arszaw a 1996, s. 659).

s. 19 - A utor podaje dwie relacje dotyczące „w yzw olenia” K atow ic. Z p ierw ­ szej (autorstw a gen. K orow nikow a) w ynika, że p ro w ad zo n o gw ałtow ne ataki i ciężkie w alki uliczne w K atow icach, z drugiej (d o k to ra Gabszewicza), że żad ­ nych długotrw ałych i zaciekłych w alk nie było. Sprzeczne relacje o w alkach w K atow icach następują jedna po drugiej, bez słow a k om en tarza i oceny ich w ia­ rygodności.

(6)

s. 26 - Przyw ołany jako k ierow n ik tyłów 1. F ro n tu U kraińskiego P. M ieszni- ko w był faktycznie pełnom ocnikiem NK W D i nazyw ał się Paweł M ieszik. K om i­ sją p ełn o m o cn ą rządu ZSR R m iał kierow ać, w spólnie z gen. M ieszikiem , niejaki Z a b u ro w - chodzi p raw d o p o d o b n ie o zastępcę M ieszika, gen. N ik ołaja Z u b a rie ­ w a. (Z aburo w i M iesznikow w ystępują także n a s. 208).

s. 2 7 -2 8 - A utor używ a term in u Rosjanie na określenie żołnierzy A rm ii C zer­ w onej (podobnie dalej - s. 67 i n.).

Rozdział drugi -

W ygląd miasta, obszar, ludność

s. 33 - Z najdujem y tu inform ację: „po w yzw oleniu p ow ierzchn ia Katow ic w ynosiła 42 016 778 h a ”. O znacza to, że Katow ice były w iększe niż całe p a ń ­ stw o polskie (obecnie pow ierzchnia K atow ic to zaledw ie 16 4 54 ha). D ane te d a­ ją do m yślenia, tym bardziej że poniżej znajduje się inform acja o w łączeniu do K atow ic m .in. P iotrow ic, Panew nik i W ełnow ca, przez co pow ierzchnia m iasta w zrosła o 6600 ha.

s. 35 - A utor podaje tabelę z liczbą Polaków i obyw ateli polskich (na n astęp ­ nej stronie N iem có w i obyw ateli niem ieckich) z K atow ic w pisanych n a volkslistę oraz tzw. za p o śred n iczo n y ch . U znaje, że te rm in „z ap o śre d n ic zen i” oznacza pra w d o p o d o b n ie osoby zm uszone do przyjęcia volkslisty (ciekawe, k to stw ier­ dzał, że w pis danej osoby odbyw ał się p o d przym usem !). N a s. 255 term in ten jed nak pojaw ia się w kontekście „zapośredniczenia [niepracujących N iem ców z I i II grupą volkslisty - A.D.] do pracy przym usow ej”. Liczba „zapośredniczo- ny ch ” m ężczyzn (194) i k obiet (284) w tabeli nie sum uje się do podanej liczby 44 2 osób (pow inno być 478). W przypisie błędnie p o d an o zaró w n o nazw isko J e ­ rzego M arczew skiego (jako M arczeski), jak i ty tu ł publikacji Ryszarda K aczm ar­ ka Pod rządam i gauleitereów (zam iast gauleiterów ).

s. 39 - T rudno m ów ić o zaliczeniu kogoś do II grupy volkslisty w 1946 r. Ta­ kiego zaszeregow ania d o k o n an o przecież w czasie wojny.

s. 40 - W oźniczka napisał, że większość osób, k tó re „postaw io no w stan oskarżenia za odstępstw o od n arodow ości polskiej, p rzed sądam i starała się d o ­ w odzić swojej polskości”. I dalej: „Sądy, często nie m ając d o w o d ó w n a p o d w a ­ żenie tych tw ierdzeń, zlecały w ładzom bezpieczeństw a w niesienie w niosku o p o ­ zbaw ienie obyw atelstw a polskiego” . C hodzi jednak o sytuacje, w których oskarżeni o odstępstw o o d narodow ości polskiej, aby uniknąć kary, przyznaw ali się do n arodow ości n iem ieck iej. G dy w konsekw encji do cho dziło do wszczęcia p ro ced u ry pozbaw ienia obyw atelstw a polskiego, te same osoby tw ierdziły, że są narodow ości polskiej.

s. 4 7 -6 0 - A utor w ielokro tn ie pow ołuje się n a rap o rty dekadow e lub m ie­ sięczne WUBP. O ddają one ogólną atm osferę panującą w w ojew ództw ie, ale nie m ów ią praw ie wcale o konkretnej sytuacji w K atow icach. A utor jednak obficie korzysta z długich cytatów. Popełnia przy tym błędy w przypisach (s. 4 7 - ra p o rt miesięczny 31 sierpnia - 31 [!] w rześnia 1947 r.; s. 49 - CA N SW zam iast CA MSW; s. 60 - ra p o rt dekadow y 1 grudnia - 1 stycznia 1949 r. [!]).

s. 51 - W oźniczka tw ierdzi, że „od lipca do w rześnia 1945 r. w Sądzie O k rę ­ gow ym w K atow icach złożono około 23 tys. w n io skó w w eryfikacyjnych z całe­ go p ow iatu katow ickiego, spośró d nich ro z p atrzo n o pozytyw nie 5 0 % ”. C hodzi

(7)

jednak o w nioski rehabilitacyjne (a nie w eryfikacyjne), ro zp atryw ane przez sądy grodzkie (a nie Sąd O kręgow y). Do końca 1945 r. Sąd G rodzki w K atow icach rozpatrzył tylko 519 takich spraw ; A utor pisze o tym zresztą na s. 39.

s. 59 - A utor przejmuje język dokum entów w ytw orzonych przez UB, nie dystan­ sując się od tych twierdzeń. Pisze np.: ,W pow iatach, gdzie propagandziści w ybor­ czy prowadzili akcję na odpow iednim poziom ie, szeptana p ropaganda ucichła”.

s. 63 - F ragm ent o sytuacji aprow izacyjnej w K atow icach pasuje bardziej do rozdziału pośw ięconego w a ru n k o m bytu.

s. 64 - Przekręcone nazw isko p rezydenta K atow ic - zapisano W illnar, p o w in ­ no być W illner.

s. 65 - D r Szczygłowski nie zginął w czerw cu 1946 r., lecz 22 m aja 1946 r.

Rozdział trzeci -

Adm inistracja

s. 67 - A utor pisze: „na zajm ow anych teren ach przed 1939 r. należących do N iem iec tw o rzo n o k o m en d an tu ry w o jen n e”, a dalej: „w K atow icach sowiecka ko m en d an tu ra w ojenna urzędow ała o d pierw szych dni w G rand H o te lu ...” (to sam o n a s. 75). Gdzie w ięc leżały K atow ice p rzed 1939 r.?

s. 69 - W przypisie jest inform acja, że artyk uł Ryszarda N azarew icza R apor­

ty generałów pojaw ił się w „Polityce” w 1998 r. (to sam o w bibliografii, s. 502),

choć tak n ap raw d ę chodzi o artykuł z 1988 r.

s. 73 - Długi cytat ze w spom nień Jadw igi Gabszewicz na s. 406 przybiera nie­ co inną postać - z naczelnika wydziału zdrow ia staje się on a naczelnikiem zdrowia!

s. 80 - W spom ina się tutaj, że m anifestacja z okazji połączenia G órneg o Ślą­ ska i Z agłębia D ąbrow skiego odbyła się 18 m arca 1945 r., jedn ak podpisy p o d zdjęciam i w aneksie w skazują błędnie, że było to 11 m arca.

s. 85 - Szkoda, że A utor tylko w jednym zdaniu w spom niał o Z en o n ie Tom a­ szewskim, prezydencie K atow ic od w rześnia 1945 r. do m aja 1946 r. N ie pisze o tym , że praw dziw e jego nazw isko to S obota i że w 1945 r. „jako człow iek zni­ kąd, zapew ne dzięki p o parciu i odpo w ied n im rek om en dacjom w ystaw ionym przez funkcjonariuszy sowieckiego kon trw y w iadu, objął jedno z najwyższych sta­ now isk politycznych na G órnym Śląsku” (T. Balbus, „Człow iek, żołnierz, w sp ó ł­

pracow nik M B P ”. Sprawa Z en o n a S oboty „ S w id y” - czyli o po plątanych życiory-

390

sach ludzi podziem ia, „Pamięć i S praw iedliw ość” 20 04 , n r 1 (5), s. 305). O d

kw ietnia 1945 r. Tom aszewski był już m ajorem , więc jesienią tego ro k u nie m ógł być kapitanem , jak pisze W oźniczka.

s. 93 - N aczelnikiem W ydziału Społeczno-Politycznego U rzędu W ojew ódz­ kiego Śląskiego nie był E dw ard, a E dm und D uda. Paweł N an tk e-N am irsk i nazy­ w ał się N an tk a-N am irsk i (na s. 172 W oźniczka pisze o usunięciu z W ojew ódzkie­ go K om itetu PPS N am irskiego N antka).

s. 94 - N iem ożliw e, by we w rześniu 1946 r. PPS m iała w sumie w e w szyst­ kich radach naro d o w y ch (wojewódzkiej, pow iatow ych, m iejskich i gm innych) 1331 radnych, zaś PPR tylko 319.

s. 99 - III P lenum K om itetu C entralnego PZ PR o bradow ało w edług W oźnicz- ki od 11 do 13 listopada 1948 r. - czyli jeszcze przed po w stan iem PZPR .

s. 101 - Przesadne jest stw ierdzenie, że H en ry k Rechow icz ustalił udział Ślą­ zaków w stru k tu rach w ładzy w w ojew ództw ie. U stalenia R echow icza polegały

(8)

n a w ykorzystaniu gotowej statystyki sporządzonej w „Śląsko-D ąbrow skim Prze­ glądzie A dm inistracyjnym ”. Z resztą cały ten akapit w niem al niezm ienionej fo r­ m ie znajduje się na s. 484 (tam tylko zniknęła liczba Ślązaków n a stanow iskach dyrektorskich). W ątpliw ości budzi zbieżność, że n a stanow iska kierow nicze w y ­ sunięto 2994 ro b o tn ik ó w Ślązaków, a tyle sam o osób zatru d n io n y ch było w „urzędach adm inistracji ogólnej I i II instancji oraz zakładach w ojew ódzkich U rzędu W ojew ódzkiego”.

Rozdział czwarty -

Zycie polityczne

A utor bardzo szczegółow o i zupełnie niepo trzebn ie podaje składy ko m itetó w partyjnych, ra d zakładow ych, delegatów n a I zjazd PPR itp. Rozdział ten to w dużej m ierze h istoria PPR i PZPR .

s. 1 0 5 -1 0 6 - M arian Baryła i Eugeniusz Szyr w ym ienieni są w śró d członków śląskiej grupy operacyjnej, jednak n a następnej stronie A utor pisze, że w stru k tu ­ rach PPR na Śląsku znaleźli się ludzie przybyli z zew nątrz: „Byli to zaró w n o dzia­ łacze przybyli do K atow ic w końcu stycznia 1945 r. razem z gen. A leksandrem Z aw adzkim w śląskiej grupie operacyjnej, jak i przybyli z początkiem lutego: M arian Baryła, [...] i Eugeniusz Szyr”.

s. 106 - A utor podaje, że w sierpniu 1945 r. m iejska organizacja PPR liczyła 989 członków . Pisząc o tym sam ym na s. 121, w ym ienia już p o p ra w n ą liczbę 962 członków (w obu przypadkach pow ołuje się n a tę sam ą publikację).

s. 107 - Błędnie p o d an o nazw isko szefa WUBP w K atow icach Józefa Ju rk o w ­ skiego - jako Jurgow ski, to samo n a s. 2 37 i 239; w bibliografii n a s. 491 - Jó r- kowski. N a s. 112 błędnie, że był on szefem katow ickiego UB - a kierow ał o n UB na szczeblu w ojew ództw a, czyli WUBP, a nie m iasta (MUBP) czy pow iatu (PUBP).

s. 107 - Sekretarzem K om itetu O kręgow ego PPR nr 3 był E dw ard Zabiński, a nie Babiński.

s. 107 - W spom niano, że aresztow any został A dam M uzyka; n a s. 301 ta sama postać występuje jako Adam M uzyczka - w rzeczywistości był to Adam M uzyk.

s. 108 - C hodzi z pew nością o p ro k u ra to ra Pennera, a nie Penczera. s. 108 - KKP-owcy to zapew ne KPP-owcy.

s. 116 - O rg anizatorem ru ch u zw iązkow ego na Śląsku był A lfred Piecha; na

tej samej stronie napisano też o działaniach inicjow anych przez A lfreda Piecha,

391

a poniżej pojaw ia się już A lfred Piechta.

s. 117 - A utorem pozycji M iędzy utopią a ideologią. R uch za w o d o w y w w o ­

jew ó d ztw ie śląsko-dąbrow skim 1 9 4 5 -1 9 4 9 jest Z bigniew K antyka (tak też w b i­

bliografii, s. 499 ), a nie Jan.

s. 119 - Z d anie o „w spółpracy PPR z partiam i tzw. blok u dem o kraty cznego ” m ylnie sugeruje, że PPR nie należała do bloku.

s. 121 - W oźniczka pisze, że „p artia coraz bardziej ro sła w siłę, tak, że w li­ stopadzie tegoż ro k u [1945] liczyła już 1354 człon ków ”. Jak to się m a do in fo r­ macji ze s. 105, że w m aju 1945 r. K om itet M iejski PPR m iał 1550 zarejestrow a­ nych członków ?

s. 123 - Liczba robotników , p racow nikó w um ysłow ych i ch ło p ó w nie sum u­ je się do podanej wcześniej liczby 1568 członków PPR. A utor błędnie p o d ał licz­ bę ch ło p ó w - pięciu zam iast trzech (tak w przyw oływ anej publikacji).

(9)

s. 123 - N iekonsekw entne i błędne zapisy tych sam ych sygnatur: IP N Ka 010 3 /1 8 , t. 1 - a n a s. 127 i 341: IP N Katow ice 0 1 0 3 /1 8 7 1 ; CA M SW sygn. 17/IX /4, t. 1 - na s. 130, przypis 108, a poniżej w przypisie 109 - CA MSW, sygn. 17/IX /4/1.

s. 123 - Działacz PPS Staszko na następnej stronie nazyw a się już Stasko. s. 1 2 4 -1 2 5 - P ow tórzenia ze s. 1 1 6 -1 1 7 dotyczące zw iązków zaw odow ych i decyzji K om itetu W ojew ódzkiego PPS o w ystaw ieniu o drębnych list.

s. 130 - Pisząc o PSL, A utor nie w spom ina o prezesie Z arząd u W ojew ódzkie­ go tego stro n n ictw a prof. H ubercie U ram ow iczu - zatrzym anym podczas d e­ m onstracji 3 m aja 1946 r.

s. 131 - W ystępuje tu niejaki M aksym ilian G ediga - chodzi z pew nością 0 M aksym iliana Gedygę (tak np. na s. 192), któ ry z kolei n a s. 133 i 139 w ystę­ puje jako Giedyga.

s. 135 - W b rew tem u, co pisze A utor, Bolesław K om inek nigdy nie był bisku­ pem katow ickim - w tym czasie był adm in istratorem apostolskim w O po lu .

s. 1 3 7 -1 3 8 - Błędny zapis nazwisk: E rw in K rostek (popraw nie Krzosek), Teo­ fil G olas (popraw nie G olus), A rtu r K lonow ski to właściw ie A ntoni Klonow ski. PPR zam ierzała w ykorzystać p raw d o p o d o b n ie antagonizm m iędzy G aw rychem (a nie G aw orczykiem ) i Lew andow iczem .

s. 139 - A utor przedstaw ia now e Prezydium Z arząd u W ojew ódzkiego S tro n ­ nictw a Pracy - pow tarza to samo na s. 156, gdzie jednak nie w ym ienia już w ice­ prezesa Eugeniusza Stręciocha. Pisze p o n ad to , że na czele Z arząd u W ojew ódz­ kiego SP stanął M aksym ilian G iedyga - p o p raw n e dane podaje w akapicie wyżej 1 n a s. 156, gdzie jako prezes figuruje Józef G aw rych.

s. 140 - O ddziały p artii Ichud to snify, a nie sinfudy.

s. 141 - W K atow icach działała Syjonistyczno-Socjalistyczna P artia Pracy H i- tach d u th , a nie H itachduch , zaś I sekretarzem W ojewódzkiej Frakcji Żydow skiej PPR był C haim (a nie C ham ) Cieszyński (popraw nie n a s. 199).

s. 144 - K oła PPR stały się tutaj kołam i PPP.

s. 1 4 5 -1 4 9 - O m aw iając kam panię p rzed referend um , W ożniczka skupia się na akcji propagandow ej, a nie w spom ina o różnych form ach zastraszania społe­ czeństw a oraz działaniach ap aratu bezpieczeństw a, k tó re m iały w pływ na p rze­ bieg głosow ania.

392

s. 151 - A utor pisze o oficjalnych w ynikach referen du m , ale nigdzie nie p o ­ daje - m oże zbyt oczywistej - daty głosow ania ludow ego.

s. 152 - Powołując się na rzeczywiste wyniki referendum w Katow icach, A utor podaje za prof. A ndrzejem Paczkowskim liczbę głosów oraz procent, jaki one sta­ nowiły. C óż z tego, skoro w całej tabeli procenty nie pasują do podanych wcześniej liczb - np. napisano, że na pierwsze pytanie „tak” odpow iedziało 13 279 osób, co stanow iło 76,2 proc. głosów, zaś odpow iedzi negatywnej udzieliło 41 832 osoby (czyli 23,8 proc.)! W arto zaznaczyć, że w przywołanej publikacji Paczkowskiego wszystko jest w należytym porządku i liczby odpow iadają przyporządkow anym im procentom . A kurat w tym miejscu ciekawe byłoby porów nanie w yników referen­ dum w Katow icach z w ynikam i w innych m iastach czy w całym w ojew ództw ie.

s. 155 - Ta sam a inform acja o uchw ale W ojewódzkiej Rady N aro do w ej w Ka­ tow icach z 28 listopada 1946 r. o pom inięciu członków PSL przy obsadzaniu k o ­ misji w yborczych została p o w tó rz o n a n a s. 162.

(10)

s. 160 - Kuriozalnie brzm i zdanie: „D yskutow ano, czy dopuścić do głosow a­ nia [tj. w y borów w styczniu 1947 r. - A.D.] wszystkich posiadaczy II grupy volks- listy, czy tylko tych, przeciw ko którym toczyły się dochodzenia p ro k u rato rsk ie”.

s. 161 - A utor konsekw entnie pisze tu o członku PPS Tadeuszu C w iku; na s. 164 nosi on już nazw isko Ćwik. Czy członek W ojew ódzkiego K om itetu PPS Ja n M leczko to nie ten sam M leczko - tym razem Em anuel, II sekretarz W K PPS - ze s. 173?

s. 1 6 3 -1 6 4 , 168 - W oźniczka podaje, że w w yborach do Sejmu U staw odaw ­ czego w 1947 r. K atow ice weszły w skład okręgu n r 40, któ ry obejm ow ał 48 ob ­ w odów . N ieco dalej w spom ina, że PPS m iała 249 przew odniczących kom isji o b ­ w odow ych n a 948 obw odów , najliczniej zaś była re p rezen to w an a w K atow icach

(63 przew odniczących kom isji obw odow ych i 92 zastępców ). W okręgu nr 40, któ ry obejm ow ał, jak podaje A utor, także pow iat katow icki, rybnicki oraz C h o ­ rzów, nie m ogło być 48 obw odów , skoro jedynie PPS m iała w sam ych K atow i­ cach 63 przew odniczących komisji. W ojew ództw o śląskie było p odzielone na sześć okręgów i 948 ob w o d ó w w yborczych, zaś okręg n r 40 - K atow ice m iał 245 o b w o d ó w w yborczych.

N a s. 168 znajduje się inform acja, że w okręgu w yborczym n r 40 u p ra w n io ­ ne do głosow ania były 91 463 osoby. Tak n ap raw d ę było ich 5 0 2 728, gdyż - jak wcześniej napisano - okręg ten obejm ow ał poza sam ym i K atow icam i rów nież m .in. p o w iat katow icki, C ho rzó w oraz po w iat rybnicki. W ym ieniona przez Woź- niczkę liczba odnosi się jedynie do K atow ic, a nie do całego okręgu n r 4 0 - Ka­ tow ice. P odobnie p o dane poniżej w yniki w yborów , o czym A utor nie w spom ina, dotyczą sam ych K atow ic, a nie okręgu. A utor w ym ienia dw un astu po słów „w y­ b ra n y ch ” z okręgu nr 4 0 - m oże w a rto byłoby dodać, p oza ich przynależnością partyjną, że wszyscy byli k andy datam i Bloku S tron nictw D em okratycznych.

s. 166 - N a dzień przed w yboram i 1947 r. nie m ógł istnieć K om itet M iejski PZPR , co najwyżej K om itet M iejski PPR.

s. 167 - M ów iąc o m anifestacji w przeddzień w y b o ró w z udziałem 60 tys. osób, A utor znów posługuje się językiem d o k u m en tu partyjnego („N astrój był dobry. W godzinach p o p o łu d n io w y ch m iasto przybrało odśw iętny w y stró j”), nie używ a jednak cudzysłow u.

s. 169 - W jednym zdaniu W oźniczka pisze o fali szykan i te rro ru , a p otem

sfałszow aniu w y b o ró w przez PPR. W cześniej jednak, om aw iając k am panię wy-

393

borczą i przebieg w yborów , o tym nie w spom ina, k o ncentru jąc się na opisie dzia­

łań p ro pagandow ych podejm ow anych głów nie przez PPR. N ie p o ruszon o roli w ojska i K orpusu B ezpieczeństw a W ew nętrznego w czasie kam panii oraz UB w zastraszaniu i w erbow aniu członków komisji.

s. 173 - W ładysław Bosowski wcześniej (s. 157) w ystępuje p opraw n ie jako Bossowski.

s. 183 - A utor pisze o tym , że szeroko k o m en to w an o odchylenie praw icow o- -nacjonalistyczne n a G órny m Śląsku i w Z agłębiu, oraz zam ieszcza obszerne cy­ taty z ra p o rtu m iesięcznego W UBP w K atow icach za w rzesień 1948 r. N ie p o d a ­ je jednak, że żadna z tych w ypow iedzi nie została o d n o to w an a w K atow icach, a np. w Będzinie. Poza tym pisze: „niektórzy działacze p arty jn i...” - gdy n a p ra w ­ dę chodzi o członka PPS m ajstra Tokarskiego; „inny działacz...” w tym raporcie to sędzia Sądu O kręgow ego.

(11)

s. 187 - N apisano, że szefem katow ickiego U rzędu B ezpieczeństw a był M a ­ rek Finn. Z pew nością chodzi o szefa WUBP w K atow icach M ark a Finka.

s. 188 - N ie w iadom o , po co A utor zam ieszcza szczegółow ą tabelę osób w y­ kluczonych z PSL - dane te dotyczą całego w ojew ództw a, a nie K atow ic.

s. 192 - D ziałacz S tronnictw a Pracy i w iceprezydent K atow ic T eodor Soból w ystępuje jako T eodor Sobola.

s. 1 9 4 -1 9 6 - O bszerny opis działalności Tow arzystw a Przyjaźni Polsko-R a­ dzieckiej dotyczy całego w ojew ództw a, nie odnosi się do sam ych Katow ic.

s. 201 - D o „czołow ego ak ty w u ” O rganizacji M łodzieży Tow arzystw a U ni­ w ersytetu R obotniczego należała R achw ałów na, a nie R ochw alów na.

Rozdział piąty -

Podziemie i aparat represji

s. 20 7 - A utor pisze, że na tem at podziem ia antykom unistycznego n a tym te ­ renie p ow stała dość obszerna literatura. Jed n a k pierw szych pięć w ym ienionych przez niego w przypisie pozycji dotyczy w alki z „reakcyjnym p od ziem iem ”.

s. 2 0 7 - W spom niano tu o tym , że w w ojew ództw ie śląsko-dąbrow skim dzia­ łało - „w edług danych policyjnych” - 130 nielegalnych organizacji i zw iązków antykom unistycznych. D ane te jednak podaw ał UB, a nie policja (czyli ów czesna milicja).

s. 2 1 1 -2 1 4 - T rudno uznać za działalność po dziem ia (tym bardziej aparatu represji) w ielką dem onstrację 3 m aja 1946 r. - m oże ty tu ł rozdziału pow inien być poszerzony o o p ó r społeczny.

s. 216 - A utor w spom ina, że specyfiką G ó rn ego Śląska było istnienie obok podziem ia rodzim ego także silnego podziem ia niem ieckiego, utrudniającego procesy polonizacji. Jest to teza nieco ryzykow na, tym bardziej że w dalszej czę­ ści książki w ym ieniono tylko dwie takie organizacje działające w K atow icach w latach 1 9 4 5 -1 9 5 0 .

s. 21 6 - W podziale pod ziem ia n a trzy głów ne n u rty (poakow ski, n aro d o w y i socjalistyczny) brakuje zaszeregow ania K onspiracyjnego W ojska Polskiego, choć dalej (s. 221) W oźniczka pisze, że była to organizacja p o w stała na p o d w a ­ linach AK, silniejsza n a tym teren ie niż Z rzeszenie „Wolność i N iezaw isłość” . Z a p ro p o n o w a n y podział m o żn a uzupełnić o klasyfikację na p odziem ie zbrojne

394

i polityczne. N ie m ieszczą się w tym podziale także w sp om n ian e później o rg a­ nizacje m łodzieżow e. W oźniczka pisze, że u zup ełnien iem stru k tu r teren o w y ch podziem ia poakow skiego (D elegatura Sił Z b rojny ch, W iN) oraz n aro d o w eg o były oddziały zbrojne, jednak W iN n a G órn ym Śląsku (a w ięc także w K atow i­ cach) nie m iał żadnych o d d ziałó w zbrojnych. W ątpliw ości budzi rów n ież u to ż ­ sam ianie n u rtu socjalistycznego (PPS-WRN) z sanacyjnym . A utor nie w spo m in a słow em o po przedniczce D elegatury Sił Z b ro jn y ch - organizacji „N ie” („N ie­ po d leg ło ść”).

s. 217 - M o żn a dodać, że w ym ienione in spek toraty O kręgu G órnośląskiego DSZ: południow y i p ółnocny nazyw ane były także bielskim i tarnogórskim . T rudno m ów ić o Zygm uncie Jankem , że był w sierpniu i w rześniu 1945 r. k o ­ m en d an tem O kręgu Śląskiego AK - m oże lepiej nazyw ać go byłym k o m en d an ­ tem tego okręgu albo (w sierpniu) k o m en d an tem O kręgu G órnośląskiego D ele­ gatury Sił Z b rojnych (o czym A utor pisze w akapicie wcześniejszym).

(12)

s. 218 - W iN w Obszarze Południow ym nie był, w brew tem u, co pisze Autor, organizacją w ojskow ą. Poza tym O kręg Śląsko-D ąbrow ski W iN dzielił się nie na trzy, ale pięć rejonów . Szefem Rejonu I był oczywiście Stefan R utkow ski (podano błędnie jego pseudonim - „H aszyn”, p o w inno być „H aszysz”), a nie Stefan M u- siałek, który był k om endantem okręgu. Ż ad en z ośm iu w ym ienionych oddziałów („Bielca”, „G ro m a” itd.) nie podlegał O kręgow i Śląsko-D ąbrow skiem u W iN.

s. 219 - W ym ieniony Z e n o n K rzekutow ski nazyw ał się K rzekotow ski, zaś ak­ cja p ro p ag an d o w a w szeregach W P m iała kry p to n im „ Ż ”, a nie „ Z ”. N ależy m ó ­ w ić o kolejnych zarządach głów nych W iN , a nie kom endach. N iepo rozu m ien iem jest zaliczenie oddziału H en ry k a G aw ro n a „G ro m a” do sieci W iN , skoro nie był on pow iązany organizacyjnie z W iN , a jedynie podszyw ał się p o d tę nazwę.

s. 221 - N ie p ra w d ą jest, że „lw ow skie” okręgi W iN (czyli podległe E k stery­ to rialn em u O bszarow i L w ow skiem u W iN O kręgi: Lw ow ski i Tarnopolski) sła­ b o docierały n a G órny Śląsk. E k sterytorialny O k ręg T arnopolski m iał tu m ocno ro z b u d o w an ą siatkę. W latach 1 9 4 5 -1 9 4 8 nie istniało w ojew ód ztw o często­ chow skie.

s. 222 - Przekręcone nazw iska i pseudonim y: Stefan G e rth er p seudo nim „Ise” - po w in n o być G ü rtler (lub G uertler) „Tse” (na s. 269 ta sam a osoba przybiera nazw isko G uert, a na s. 2 6 7 pseu donim „Stefan”); Paweł C ierpiał „H ak p o l” - p o w in n o być C ierpioł „M a k o p o l” ; E dm und Staw sta „P autera” - po w in n o być S tarosta „P antera”. Paweł C ierpioł nie był p o n ad to szefem pro p ag an d y O kręgu Śląskiego K onspiracyjnego W ojska Polskiego - uznaw ał ją przecież za k o n k u re n ­ cyjną organizację n a sw oim terenie. Przypisano do K om endy W ojewódzkiej KWP „K lim czok” dw a bataliony, k tóre w rzeczyw istości nigdy nie istniały. Rzekom y d o w ódca jednego z nich W aldem ar K arw ot (a nie K arw at, jak podaje A utor; błędnie zapisał też jego pseudonim „M a rek ” - p o w in no być „M an ek ”) w rzeczy­ w istości stał na czele grupy rabunkow ej grasującej w pow iecie rybnickim , n a to ­ m iast L otna G ru p a „Błyskaw ica” poszukiw ała k o n tak tu z KWP, lecz nie została do niego w cielona.

s. 225 - Delegat rządu RP n a emigracji W ładysław Piotrow ski rzeczywiście w 1947 r. zagrożony aresztow aniem wyjechał za granicę, choć w arto m oże dodać, że był już wcześniej aresztowany, ale udało m u się uciec (w niejasnych okoliczno­ ściach). W naradzie czołow ych działaczy S tronnictw a N aro d o w eg o w grudniu

1945 r. w K atow icach wzięli udział m .in. Lech H aydukiew icz (a nie Leon H ajdu-

395

kiewicz) oraz W łodzim ierz Bilan (a nie W ładysław ). N ie w iadom o dlaczego A u­

tor, wym ieniając uczestników narady, pom inął Stanisława Kozickiego.

s. 226 - Początki M łodzieży W szechpolskiej sięgają 1918 r. - tru d n o więc m ów ić, że to ugrupow anie pow stało w 1926 r. Stefan Stec był prezesem M ło ­ dzieży W szechpolskiej n a Politechnice Gliwickiej, a nie w K atow icach, a k iero w ­ nik organizacyjny nazyw ał się E dw ard Cwykiel (lub Cwykiel), a nie Cwikiel.

s. 2 2 7 - „O jczyzna” nie była oddziałem w yw odzącym się z ruch u n a ro d o w e ­ go, ale organizacją polityczną. O kręg VII Śląsko-Cieszyński N a ro d o w y ch Sił Z b rojnych zorganizow any został w m aju 1945 r. (wtedy p ow stał sztab), a nie w kw ietniu. We w rześniu 1945 r. rzeczywiście doszło do reorganizacji N S Z , ale nie pow stał O bszar Śląski (Południowy) złożony z ok ręgó w G órnośląskiego i D olnośląskiego, tylko In sp e k to rat Z iem P o łud nio w o -Z achod nich , składający się z trzech okręgów : G órny Śląsk, Śląsk O polski i D olny Śląsk.

(13)

s. 228 - Śląską R adą Polityczną N S Z k ierow ał A leksander Świszcz „Śmigiel­ ski”, a dwaj przedw ojenni narodo w cy śląscy to nie A dolf Słow ik i Stanisław Sła- nina, lecz M arian Sławik i Stefan Słanina. Schem at organizacyjny adm inistracji na Śląsku opracow ali podczas okupacji, a nie „już w m aju 1945 r.” (prace studyj­ ne n ad przejęciem adm inistracji na Śląsku po drugiej w ojnie światowej pro w ad zi­ li działacze Służby Cywilnej N a ro d u pochodzący ze Śląska, a przebyw ający p o d ­ czas okupacji w K rakow ie). Fragm ent pośw ięcony Śląskim Siłom Z b ro jn ym zaw iera w iele błędów . A utor nie p o d ał podstaw o w y ch inform acji, że „B orow ski” był agentem UB, który przyczynił się do rozbicia p od ziem ia naro d o w eg o w w o ­ jew ództw ie śląskim, a stw orzone przez niego Śląskie Siły Z b ro jn e były p ro w o k a­ cyjną organizacją sterow an ą przez ap arat bezpieczeństw a. Z astępcą „B orow skie­ go ” w ŚSZ nie był Z ygm unt G arda, ale H en ry k W endrow ski „L aw ina”, a później inny agent UB. A ndrzej Z o ty k a nie był łącznikiem w ŚSZ. A nton i Baszyn (po­ praw nie Basztoń) ani Franciszek D ziuba nie dow odzili żadnym i grupam i Śląskiej Rady Politycznej N SZ . O rganizacji nie rozbito w iosną 1945 r. - istniała o n a de

facto do sierpnia 1948 r.

s. 229 - Sam odzielny P luton O peracyjny „H u ra g a n ” nie był z pew nością o d ­ działem Akcji Specjalnej N S Z , a w iarygodność źródła, jakim jest „Wyciąg z dzien­ nik a bojow ego sam odzielnego P lu to n u O p eracyjnego »H uragan« za lata 1 9 4 6 -1 9 4 8 ”, jest dość w ątpliw a. T rudno jednoznacznie stw ierdzić, czy w śró d ujaw nionych na Śląsku i w Z agłębiu D ąbrow skim 2 8 1 7 osób było 191 członków grup bojow ych N S Z , skoro członkow ie N S Z z obaw y przed represjam i bardzo niechętnie w yjaw iali swoją przynależność organizacyjną i p od aw ali często, że działali w AK.

s. 232 - D ziw nie brzm i sform ułow anie, że dla U rzędu B ezpieczeństw a „m ili­ cyjne do kum enty nie były [...] tajem nicą”.

s. 233 - A utorow i chodziło z pew nością o Stefana M usiałka, a nie M ichałka, oraz o W ydział P ropagandy K om itetu M iejskiego PPR, a nie PZ PR (1946 r.).

s. 235 - Pow ołując się na artykuł A ndrzeja Paczkowskiego zam ieszczony w Czarnej księdze k o m u n izm u , W oźniczka przyw ołuje jego p rz ed ru k w dzienni­ ku „R zeczpospolita”, choć sam a książka została w ydana jeszcze w 1999 r. (w b i­ bliografii, s. 5 02, A utor już ją w ym ienia). P onow nie pisze o SB, choć w ów czas funkcjonow ał U rząd Bezpieczeństwa.

396

s. 236 - Z a „elem ent składow y” ap a ratu represji w Polsce uznano m .in. N KW D, WUBP oraz sądow nictw o i p ro k u ratu rę. Czy w takim razie MBP oraz miejskie i pow iatow e urzędy bezpieczeństw a nie należały już do aparatu represji, a jedynie szczebel w ojew ódzki? Sądow nictw o i p ro k u ra tu ra m ogą być w całości uznane za organy represyjne, jeżeli przyjm ie się, że spełniają one z zasady fu n k ­ cje represyjne, a represyjność zawsze tow arzyszy p raw u karnem u.

s. 236 - R edaktoram i jednej z „najbardziej znan ych ” prac n a tem at zb ro d n i­ czego system u sądow nictw a i p ro k u ratu ry (Przestępstwa sędziów i prokuratorów

w Polsce lat 1 9 4 4 -1 9 5 6 , W arszaw a 2001) nie są W. Klesza i A. Rzepiński, lecz

W itold Kulesza i A ndrzej Rzepliński.

s. 237 - Czytam y tutaj, że kierow nikiem R esortu B ezpieczeństw a Publiczne­ go był po czątkow o R om an Rom kow ski (N atan G ruszpan-K ikiel). W rzeczyw i­ stości jednak n a czele tego reso rtu (a później MBP) stał przez cały czas Stanisław Radkiewicz, a wcześniejsze nazw isko R om kow skiego brzm i G ru nsp an, G rün span

(14)

lub G rinszpan. N ie jest też praw d ą, że spod ko m petencji RBP w yłączono najw aż­ niejsze kw estie, m .in. k ontrw yw iad - gdyż w łaśnie R om kow ski był kierow nikiem ko ntrw yw iadu RBP.

s. 237 - N ieuzasadnione w ydaje się przyw oływ anie nazw iska W ęgierow a jako zastępcy „k o m en d an ta” WUBP - źródło em igracyjne w ydaje się w tym miejscu niew iarygodne, co potw ierdzają najnow sze ustalenia. W oźniczka zastanaw ia się nad rolą, jaką w tw orzeniu struktu r katow ickiego UB odegrał znany dziś krytyk literacki M arceli Reich-Ranicki - jego nazw isko w tym czasie brzm iało Reich.

s. 238 - K orespondent „Die W elt” piszący o M arcelim R eichu nazyw a się G e rh ard G nauck, a nie G anuk! (przypis 104). 12 sierpnia 2 0 0 2 r. w „Die W elt” ukazały się jego dw a artykuły, a nie jeden, jak sugeruje W oźniczka (popełnia też błędy w ich tytułach - p o w in n o być: K ennt die Psyche des Agenten i Im M ai 1945

waren die K äm pfe noch nicht vorbei).

s. 238 - A utor pisze, że dużą część k adr W UBP tw orzyli ludzie p och od zen ia żydow skiego z okolic Będzina i M iechow a. W ym ienia p rzykładow o Józefa J u r ­ kow skiego, pochodzącego z lubelskiej rodziny ortodoksyjnych Zydów . W n a ­ stępnym zdaniu czytamy: „Z B ędzina poch o d ziła żo na A leksandra Zaw adzkiego G loria F urstenberg”. Z o n a Z aw adzkiego nazyw ała się F irstenberg (Fürstenberg, niekiedy tylko używ ała spolszczonej wersji: Furstenberg) i nie p raco w ała w UB. Przyw ołane w przypisie strony publikacji H en ry k a R echow icza Aleksander Z a ­

w adzki. Z ycie i działalność (W arszawa - K raków 1975) nie zaw ierają inform acji

o poch odzen iu żony Z aw adzkiego; co więcej, w ystępuje tam o n a p o d im ieniem Stanisława.

s. 239 - W 1945 r. sw oich członków do pracy w UB m ogła skierow ać co n aj­ wyżej PPR, a nie PZPR , jak pisze W oźniczka.

s. 239 - M oże w arto dodać, że J. W argin-Słom iński m iał n a imię Józef, zaś mjr M arek to po p ro stu M arek Fink. Stefan Antosiew icz był szefem WUBP do w rze­ śnia 1948 r. (a nie do grudnia 1947 r.). N ie w iadom o, po co A utor w ym ienia k o ­ lejnych szefów WUBP aż do 1955 r. - i to błędnie, np. szefem WUBP w 1951 r. (od m arca do grudnia, a nie do połow y 1952 r.) był nie A ntoni P unto, lecz A n to ­ ni Punda. Z kolei Józef Jurkow ski został po now n ie szefem WUBP w grudniu 1951 r., a nie w połow ie 1952 r. Franciszek Szlachcic nie objął tego samego sta­ now iska (nie było już w ów czas WUBP, a WUdsBP) z początkiem 1955 r., ale 20 m aja tego roku. W oźniczka pom ija w ogóle fakt funkcjonow ania w latach 1 9 4 5 -1 9 4 6 M iejskiego U rzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katow icach.

s. 240 - N ie w iadom o, o jaką to „kilkuosobow ą b ry g ad ę” działającą w k o m i­ sariatach M O chodzi (niejasne też, o jaką pozycję A u to ro w i chodziło w p rzy p i­ sie, gdyż p o d ał tylko: A parat bezpieczeństw a w obec podziem ia niepodległościo­

w ego... - wcześniej nie pow ołuje się na tak ą publikację).

s. 241 - P odano tu nazw iska k o m en d an tó w M O w K atow icach - chodzi oczy­ wiście o k o m en d an tó w w ojew ódzkich M O w K atow icach; jednym z nich był B runo G utm an-S kuteli, a nie G utm an-Skutel.

s. 243 - A utor w ym ienia nazw iska dziesięciu osób, k tó re „n a jp raw d o p o d o b ­ niej” były funkcjonariuszam i Inform acji W ojskowej 6. P ułku KBW w K atow i­ cach. W rzeczyw istości funkcjonariuszam i Inform acji były tylko dwie pierw sze osoby (w tym Feliks Berus, a nie Beruś), pozostali to żołnierze KBW, a jeden z w ym ienionych, Joachim Kowalski, to n ap raw d ę ks. Joachim K owalski -

(15)

lan 6. Pułku, któ ry zresztą został aresztow any przez w ładze kom unistyczne i ska­ zany n a 3 lata w ięzienia! Błąd w ynika z tego, że W oźniczka zaczerpnął in fo rm a­ cje z jednego doku m en tu , w którym w ym ieniono dane p erson alne żołnierzy i funkcjonariuszy Inform acji W ojskowej 6. P ułku KBW bez ro zróżn ienia na te k a­ tegorie. Jed n ak z d o k u m en tu znajdującego się kilka kart wcześniej w ynika, kto był funkcjonariuszem inform acji. Poza tym A utor podaje złą sygnaturę akt ó w ­ czesnej O kręgow ej Komisji B adania Z b ro d n i przeciw ko N a ro d o w i Polskiemu w K atow icach (pow inno być S. 4/94, a nie S. 4/9).

s. 243 - N ieco ryzykow ne jest uznanie P ro ku ratu ry Sądu A pelacyjnego w Ka­ tow icach za „w ażny elem ent aparatu represji”. Co ciekawe, W oźniczka nie w sp o ­ m ina o Sądzie A pelacyjnym w K atow icach (czyżby on nie był „w ażnym elem en­ tem ap a ratu rep resji” ?), a przede wszystkim o faktycznym narzędziu represyjnym w sądow nictw ie - W ojskowym Sądzie R ejonow ym w K atow icach i W ojskowej P rokuraturze Rejonow ej, choć później w ielo k ro tn ie opisuje w yroki W SR. A utor nie zna nazw y ani specyfiki działania Specjalnego Sądu K arnego w K atow icach (nazywa go Sądem Specjalnym - źró dłem jest relacja Bachow skiego). Sąd ten nie m usiał się udaw ać n a sesje w yjazdow e do Sosnowca, bo tam m iał jeden z czte­ rech sw oich w ydziałów zam iejscowych. O rzek ał w składzie: jeden sędzia zaw o­ dow y i dw óch ław ników (art. 3 d ekretu PKW N z 12 w rześnia 1944 r. o specjal­ nych sądach karnych) - choć zdaniem W oźniczki składał się z „p ro k u rato ra , sędziego orzekającego i o b ro ń c y ”. W oźniczka pisze, że m ateriałó w do ro zp raw dostarczał „Wydział B ezpieczeństw a” (za relacją Bachow skiego) - chodzi z p ew ­ nością o UB. N a następnej stronie podaje, że p ro k u ra tu ry sądów specjalnych zli­ kw idow ano w 1947 r. N ie tylko p ro k u ratu ry specjalnych sądów karnych, ale rów nież i same te sądy zostały zniesione już w listopadzie 1946 r. N a czele P ro ­ k u ratu ry Specjalnego Sądu K arnego w K atow icach stał dr M ieczysław D obrom ę- ski (a nie D obrom ęcki), a w ice p ro k u ra to rem P ro k u ratu ry W ojewódzkiej w K ato­ w icach był R om an Barszak (a nie Barszczyk).

s. 244 - A utor pisze: „D opełnienie agend ap aratu bezpieczeństw a w Polsce stanow iła Komisja Specjalna do W alki z N adużyciam i i S zkodnictw em G o sp o d ar­ czym ”. Czy więc jego zdaniem w ym ieniona wcześniej p ro k u ra tu ra Sądu A pela­ cyjnego oraz specjalne sądy k arne i ich p ro k u ra tu ry stanow iły „agendy ap aratu bezpieczeństw a” ?!

398

s. 245 - D y rektorem D epartam en tu W ięziennictw a i O bozów (a nie W ięzień i O bozów ) był T eodor (a nie Tadeusz) D uda.

s. 248 - Z najduje się tutaj fragm ent: „N iekiedy w aresztow aniach brali udział polscy m ilicjanci i pracow nicy u rzęd ó w bezpieczeństw a. Jed n y m z nich był aresz­ tow any w lutym 1945 r. 61-letni inżynier E rw in Ledr, zam ęczony następnie w obozie w Św iętochłow icach-Z godzie”. Czyżby Ledr był m ilicjantem lub fu n k ­ cjonariuszem UB, któ ry b ra ł udział w swoim aresztow aniu?

s. 249 - DAF to skrót o d D eutsche A rbeitsfront, a nie D eutsche A rbeiterfro n t (błąd w ystępuje w cytacie, ale należało obok pod ać p o p ra w n ą nazwę).

s. 250 - A utor nie podaje, skąd zaczerpnął inform ację o aresztow aniu w lu ­ tym 1945 r. w K atow icach 2 tys. m ężczyzn. M o żn a przypuszczać, że źród łem są w spom nienia córki jednego z w ięźniów obozu w Św iętochłow icach, gdyż o ta ­ kiej samej liczbie aresztow anych w spo m ina n a s. 24 (przypis 29). W iarygodność tych danych jest jednak w ątpliw a.

(16)

s. 251 - W oźniczka pisze, że „tak jak w całym kraju, w w ojew ództw ie śląsko- d ą b ro w s k im obow iązyw ał d ekret PKW N z 13 X I 1944 r.” Rzecz w tym , że p rz e­ pisy d ekretu PKW N z 4 listopada 1944 r. (a nie 13 listopada - z tą d atą został w ydany D ziennik Ustaw) „o środkach zabezpieczających w stosunku do zdraj­ ców N a ro d u ” form alnie nie obejm ow ały G órnego Śląska, gdyż dotyczyły volks- deutschów z G eneralnego G u b e rn ato rstw a (art. 1 tego d ek retu przew idyw ał: „O byw atel polski, któ ry w okresie okupacji niem ieckiej n a tery to riu m tzw. G e­ neralgou vernem ent i w ojew ództw a białostockiego [...] zadeklarow ał przynależ­ ność do n arodow ości niem ieckiej [...], podlega, niezależnie od od po w ied zialn o ­ ści karnej, przytrzym aniu, um ieszczeniu n a czas nieoznaczony w miejscu od oso bnienia (obozie) i p o d d an iu przym usow ej p ra c y ”).

s. 252 - U staw a z 6 m aja 1945 r. nie była uzupełnieniem d ekretu z 28 lutego 1945 r., ale go zastępow ała. N ie w iem , o jaką ustaw ę z 25 m aja 1945 r. w spra­ w ie rehabilitacji Z ygm untow i W oźniczce chodzi. P raw do pod ob nie o w sp o m n ia­ n ą wcześniej ustaw ę z 6 m aja 1945 r.

s. 256 - A utor ponow nie m ów i o dekrecie z 13 listo pada 1944 r. (chodzi o d ekret z 4 listopada 1944 r.), n a m ocy któ reg o „urzędy bezpieczeństw a p u ­ blicznego przy pom ocy sądów i p ro k u ratu ry p refabrykow ały wciąż now ych »zdrajców« i »w rogów ludu«”. C hodzi m u zapew ne o fabrykow anie (a nie p re fa­ brykow anie) „zdrajców ”.

s. 259 - Pow ołując się na ustalenia B ogusław a Pyki, A utor podaje, że w o b o ­ zie w Ś w iętochłow icach zm arło 354 m ieszkańców K atow ic. Z e statystyki na s. 24 w ynika jednak, że było ich 355. Z p rzep row adzony ch przeze m nie bad ań aktów zgonów w ięźniów obozu św iętochłow ickiego w ynika, że zm arło tam co najm niej 324 m ieszkańców Katowic.

s. 264 - W oźniczka w spom ina, że latem 1945 r. ujaw nił się w K atow icach k o ­ m en d an t obw odu AK Józef G rzyw oc, jednak nie znajdujem y nigdzie w o p ra co ­ w aniach tego nazw iska. N a pew no nie był on k o m en d an tem O bw o du Katow ice- -m iasto, gdyż tę funkcję pełnił por. Józef Bujar. R ozum iem , że stw ierdzenie „Służba B ezpieczeństw a była organizacją zbro d n iczą” od nosi się do okresu po 1956 r., gdyż w ów czas funkcjonow ała SB - wcześniej UB (o SB także na s. 465).

s. 266 - O pisyw ana tu ro zp raw a odbyła się p rzed W ojskowym Sądem R ejo­ now ym (a nie Sądem Rejonow ym ) i dotyczyła grupy N a ro d o w eg o Z jednoczenia W ojskow ego lub N arodow ej O rganizacji W ojskowej - a nie N SZ .

s. 267 - A utor pisze o skazaniu n a karę śm ierci sześciu członków oddziału „Śm iertelni” z grupy „B artka”. Część w ym ienionych przez niego osób nie n ale­ żała do tego oddziału, ale do oddziału „B urza”. Poza tym błędnie zapisano n a ­ zwiska: Franciszek G eller - zam iast G elner, Z dzisław K aruso - zam iast Kraus, W ładysław W aras - zam iast Waryas. Z organizow any p rzerzut żołnierzy od d zia­ łu „B artka” na ziem ie zachodnie nie odbyw ał się w czasie tzw. akcji „Wisła” ! P ro ­ ces KWP toczył się przed W ojskowym Sądem R ejonow ym , a nie R ejonow ym Są­ dem W ojskowym (ten sam błąd n a s. 269).

s. 269 - C hodzi o K om endę W ojewódzką KWP „Klimczok”, a nie W ojewódzką K om endę „K lim czok”. W arto zaznaczyć, że od kilku lat W oźniczka k o n sek w en t­ nie zm ienia pseudonim jednej z najważniejszych postaci p odziem ia an ty k o m u n i­ stycznego Stanisław a Sojczyńskiego „Warszyca”, nazywając go „Warszczycem” (popraw nie n a s. 221).

(17)

s. 272 - N azw isko H en ry k a W endrow skiego zapisano błędnie jako W ędrow - ski. W ożniczka podaje, że w w yniku prow okacji zam o rd o w an o ok oło dw ustu żołnierzy oddziału „B artka” - wcześniej zaś (s. 267) w spo m inał o p o n a d stu za­ m o rdow anych żołnierzach.

s. 274 - N a o dpraw ie w październiku 1947 r. Józef K ratko nie w ystępow ał jako k o m en d an t w ojew ódzki M O i szef W UBP w K atow icach (nie pełn ił zresz­ tą tych funkcji jednocześnie), ale jako świeżo m ian ow any d y re k to r D e p artam en ­ tu IV MBP.

s. 2 7 4 -2 7 5 - A utor pisząc o sieci in fo rm ato ró w UB, podaje k ilkak rotnie d a­ ne dotyczące K atow ic, nie zaznacza jednak, że chodzi o w o jew ództw o śląskie (a nie katow ickie, jak pisze dalej).

Rozdział szósty -

Instytucje społeczno-kulturalne

s. 2 9 9 -3 0 4 - K ilkakrotnie p o d aw an e inform acje o nak ład ach gazet często się nie zgadzają, n p. w końcu 1945 r. „G azeta R ob otnicza” m iała w ychodzić w n a­ kładzie 24 tys. (s. 304), ale wcześniej (s. 302) jest inform acja, że jej n ak ład w y­ nosił 30 tys., a następnie 100 tys. P odobnie nak ład „Trybuny R obotniczej” w grudniu 1945 r. w ynosił 85 tys. (s. 299) lub 83 tys. (s. 304). „S p o rt” ukazyw ał się dw a razy w tygodniu, więc nie m oże być zaliczany do ty g odn ików (s. 305).

s. 3 1 7 -3 1 8 - Czy rzeczywiście W łodzim ierz Stahl w lutym 1945 r. aw anso­ w ał w ciągu kilku dni z p o d p u łk o w n ik a (s. 317) n a m ajora (s. 318)?

s. 329 - W ystępujący tutaj W ładysław W ożniak (także n a s. 331 i 332) nazy­ w ał się W ożnik (tak zresztą n a s. 332, choć już trzy w ersy niżej jest W ożniak).

s. 332 - W ystępuje tutaj dyrek to r teatru lalkow ego Juliusz Glatty; zastosow a­ no dziw ną odm ianę tego nazw iska - G latty ’ego, Glatty, G latcie, a w k oń cu sam G latty nazw any został G latta (s. 333).

s. 334 - O rganizacja M łodzieży Tow arzystw a U niw ersytetów R obotniczych została nazw ana O rganizacją M łodzieżow ą TUR.

s. 338 - A utor w spom niał, że 21 lutego 1946 r. w F ilharm onii Śląskiej odbył się w alny zjazd S tronnictw a Pracy w ojew ód ztw a śląsko-dąbrow skiego. Pisząc wcześniej o tym sam ym w ydarzeniu, p o d ał p o p ra w n ą datę 24 lutego (s. 135).

s. 340 - W przedstaw ieniu H a lki m ieli wziąć udział W iktor C alm a i Lesław

400

Finze. N a s. 350 czytamy jednak, że w p rzedstaw ieniu tym śpiew ali m .in. W ik­ to ria C alm a - jako H alk a (więc jednak nie W iktor; ta sam a W ik to ria na s. 466) oraz Leszek Finze.

s. 341 - W przypisie 249 w spom in a się o usunięciu w iosną 1947 r. Z y g m u n ­ ta Alfusa z Z arząd u Kin. N a s. 343 to samo w ydarzenie jest datow ane n a lipiec 1947 r. A utor raz pisze o O kręgow ym Z arządzie Kin, innym zaś razem o O k rę ­ gow ym Z arządzie K inem atografów Śląskich (s. 3 4 1 -3 4 3 ).

s. 345 - R ecenzentem jednego z film ów n a łam ach „D ziennika Z ac h o d n ieg o ” był Stanisław Z iem ba (przyw oływ any wcześniej w ielo krotn ie jako re d ak to r n a­ czelny tej gazety), a nie Z ięba (tak też w przypisie s. 346); n a s. 39 0 Stanisław Z iem ba zm ienił się z kolei w Z iem nego.

s. 353 - Jeżeli w kolejnych przypisach przyw ołujem y pozycje tego sam ego au to ra, to p rzed ty tu łem publikacji m ożem y stosow ać zaim ek „ten ż e”, a w p rzy ­ pad k u ko biet „taż”. W ożniczka jed n ak w przypisach 289 i 2 90 dał „Tenże”,

(18)

mi-m o że chodzi o kolejne artykuły dzien nikarki „D ziennika Z a c h o d n ie g o ” G raży­ ny Kuźnik.

s. 356 - Z d an iem A uto ra m inistrem ośw iaty był C zesław W ydech! C hodzi oczywiście o C zesław a W ycecha.

s. 360 - W ydaje się, że istotne błędy w cytacie należy wyjaśniać w naw iasie kw adratow ym . Tak się jednak nie dzieje i w przypisie 3 10 w ystępuje Zbyszko B ednarz [czyli Bednorz] i W iesław Kuczewski - dy rek to r [właściwie: rektor] Po­ litechniki Śląskiej.

s. 361 - W ystępujący tutaj prof. Faustyn Kulczyński n ap raw d ę nazyw ał się Kulczycki (tak zresztą n a s. 368).

s. 3 66 - 1 sekretarz K om itetu W ojew ódzkiego PPR M arian Baryła przybrał na tej stronie now e imię i nazw isko: M aran Bareła.

s. 382 - N ie istniała O N T U R , ale O M TU R . N ie m ogło d ochodzić do „starć m iędzy członkam i Z M W i »Wici«”, gdyż była to jed na organizacja - Zw iązek M łodzieży Wiejskiej RP „Wici” . W całym akapicie A utor m ylnie posługuje się skrótem Z M W zam iast Z W M (Zw iązek W alki M łodych).

s. 384 - A utor pisze o R obotniczym Tow arzystw ie Pom ocy D zieciom i C h ło p ­ skim TPD jako o organizacjach zajm ujących się w ychow yw aniem dzieci i m ło ­ dzieży (dalej dodaje, że w duchu świeckim ). Pisze, że TPD o tw ierało szkoły, przedszkola itd., w spom ina o jego strukturze. M oże w a rto jednak dodać w yraź­ nie, że placów ki TPD m iały dać dzieciom i m łodzieży „naukowy, m arksistow ski pogląd n a św iat” i stosow ać „m etodę socjalistycznego w ychow ania w szkołach”

(o przejm ow aniu szkół przez TPD W oźniczka pisze do p iero n a s. 407). TPD nie zaprzestało swojej działalności w latach 1 9 5 4 -1 9 5 7 , ale ko n ty n u o w ało ją w ograniczonym zakresie. Z esp ó ł TPD w A rchiw um P aństw ow ym w K atow icach o pracow ał R oland B anduch, a nie B andach.

s. 396 - Bokser M aksym ilian G rzyw ocz n a następnej stronie jest już G rzyw a­ czem (popraw nie G rzyw ocz). Tam też Feliks Sztam (zamiast Stamm).

s. 401 - W połow ie 1948 r. nikt nie m ógł być p ro teg ow any m K om itetu W o­ jew ódzkiego PZPR , a jedynie PPR.

Rozdział siódmy -

Kościoły i zw iązki wyznaniowe

W rozdziale o bardzo skromnej objętości w ykorzystano przede wszystkim H isto-

401

rię diecezji katow ickiej ks. prof. Jerzego M yszora (Katowice 1999), a nie p rzepro ­

w adzono podstawowej kw erendy m ateriałów dotyczących parafii katowickich w Archiwum Archidiecezjalnym w Katowicach. W ielokrotnie Woźniczka przyw ołu­ je w ydarzenia dotyczące całej diecezji, nie analizując sytuacji w samych Katowicach. s. 403 - A utor pisze: „29 I 1945 r. przyjechał z K rakow a do K atow ic bp J u ­ liusz Bieniek, a 6 II - bp Stanisław A dam ski” - bp A dam ski przyjechał jedn ak nie z K rakow a, ale z Jasnej Góry.

s. 404 - N ie było Rosyjskiej K om endy w K atow icach, lecz - tak jak to zapi­ sał A utor wcześniej - K o m endantura W ojenna.

s. 404 - „Skład personalny Kurii Diecezjalnej sprzed w ojny nie zm ienił się w okresie okupacji. W p ro w ad zo n o tylko w jej skład pow racających z w ygnania bp. Stanisław a A dam skiego i bp. Juliusza B ieńka” - pisze W oźniczka. Z d an ie n ie­ zrozum iałe, gdyż w łaśnie w czasie okupacji w zw iązku z w ysiedleniem biskupów

(19)

zm ienił się skład personalny kurii. A utorow i chodziło zapew ne o po ró w n an ie sy­ tuacji z okresu przedw ojennego z pow ojenną, a nie okupacyjną.

s. 405 - A utor w ym ienia osiem parafii katow ickich funkcjonujących w iosną 1945 r. - pom ija jednak kurację św. C yryla i M eto d eg o w K atow icach Załęskiej H ałdzie i lokalię w K atow icach Koszutce. Parafia m ariacka nazyw ała się n ap raw ­ dę N iepok alan ego Poczęcia N ajświętszej M aryi Panny (a nie Najświętszej M aryi Panny), nie było parafii „B ogucie-Załęże” (była parafia św. Jó zefa w K atow icach Załężu). M oże lepiej nie pisać o „parafii K atow ice Z aw o d zie” - raczej o parafii O p atrzności Bożej w K atow icach Z aw odziu, ani o „parafii K atow ice B ogucice” - była to parafia św. Szczepana w K atow icach Bogucicach.

s. 405 - Jest tu zdanie: „D nia 11 II 1945 r. w yszedł pierw szy nu m er ty g o d n i­ ka »Gość N iedzielny«. Pierw szym re d ak to rem pism a został ks. K lem ens Kosyr- czyk”. A utor zapom niał dodać, że chodzi o pierw szy p o w o je n n y nu m er „G ościa N iedzielnego” (pisma w ydaw anego od 1923 r.), a ks. Kosyrczyk był pierw szym po w ojennym red ak to rem naczelnym . Z n an y m publicystą piszącym do „G ościa N iedzielnego” był w edług W oźniczki Paweł Jasienia - chodzi o Jasienicę.

s. 4 0 6 - „Przedstaw iciel duchow ieństw a w szedł także do Pow iatow ej Rady N a ro d o w e j” - pytanie tylko, o radę jakiego p ow iatu chodziło. N o i o jakiego k a­ płana. W pracach P R N w K atow icach b ra ł udział ks. Stanisław M aśliński.

s. 408 - A utor, w spom inając o rozw iązaniu p ro blem u listy narodow ościow ej z pew nością niem ieckiej), pisze o „koncepcji adm inistracji w ojew ódzkiej rad ykal­ nego rozw iązania tego p rob lem u - w ysiedlenia wszystkich, którzy dob row olnie zapisali się do I, II i III grupy volkslisty”. Poruszając wcześniej spraw y n a ro d o ­ w ościow e, o tym nie w spom ina - takiego p rojektu nigdy nie było.

s. 408 - Zaskakujący jest sposób przyw oływ ania inform acji z L eksy ko n u d u ­

chow ieństw a represjonowanego w PRL w latach 1 9 4 5 -1 9 8 9 , p o d redakcją ks. J e ­

rzego M yszora (t. 1-2, W arszawa 2 0 0 2 -2 0 0 3 ). Każdy biogram w nim m a swojego autora, więc pow inien być trak to w an y jako osobny artykuł. Z y gm un t W oźnicz­ ka jednak konsekw entnie (s. 4 13, 4 1 6 -4 1 8 ) pow ołuje się jedynie n a określone stronice L e k sy k o n u .

s. 4 1 0 - W oźniczka w spom ina o naradzie m iędzypartyjnej w gm achu K om i­ tetu W ojew ódzkiego PZ PR 27 lipca 1948 r. z udziałem przedstaw icieli PZ PR - w tym czasie jednak tak a p artia jeszcze nie istniała (pom yłka w dacie, tak samo

402

zresztą n a następnej stronie).

s. 4 1 2 - K uriozalnie w ygląda spraw a odczytania listu bp. A dam skiego z 17 stycznia 1949 r.: w ed ług W oźniczki „M im o zakazu UB list biskupa został odczytany w szk o łach [podkr. A .D .]”. Brzm i to zaskakująco, tym bardziej że b i­ skup zakazał odczytyw ania tego listu naw et n a nabożeństw ach szkolnych (zob.

Represje w obec duchow ieństw a górnośląskiego w latach 1 9 3 9 -1 9 5 6 w d o k u m e n ­ tach, w ybór, w stęp i oprac. K. Banaś, A. D ziurok, K atow ice 20 03 , s. 1 6 2 -1 6 9 ).

A utor pisze o aresztow aniu za odczytanie listu „co najm niej 5 p ro bo szczów ” . Po­ now nie pisze o tym w ydarzeniu na s. 418 i nie m a już w ątpliw ości, że areszto­ w ano w ów czas sześciu księży.

s. 414 - Ks. Karol M ath ea został tutaj nazw any ks. Jan em M at ej ą (o „p rob osz­ czu M a te i” także na s. 4 1 5 ; n a s. 4 0 6 jest popraw nie).

s. 415 - A utor w spom ina o parafii przy ulicy Sokolskiej oraz o obecności sióstr zakonnych przy dw óch innych parafiach - nie dodaje przy tym , o jaką

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wskazania dotyczące sposobu traktowania

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 46/2,

Stąd też m oja teza brzmi: właśnie dlatego, że porzucam y tę szczególną ideę ugruntow ania opartego na jakiejś zasadzie, stajemy się lepszymi fenomenologami,

z doświadczeniami innych klientów. Niezwykle istotne jest więc, aby firma znalazła się ze swoj ą ofertą dokładnie tam, gdzie poszukuje jej klient, czyli miejscu,

Hermans, M, Veldhuis, H, Huizing, D and Rots, S (2019) The Embedding of the Construction Client Role in Dutch Municipalities and Its Effects on Professionalism and Organisational

Sposób użytkowania obiektów stanowiących własność pa ń­ stwową lub społeczną wiąże się z wartością historyczną o b ie ­ ktu, umiejscowieniem w sieci

2) treści i wykonywania służebności gruntowych. W tym rozdziale autor omawia funkcjonalną zależność zakresu treści służebności gruntowych od nie dających się

Można przyjąć, że zasada ograniczo­ nego zaufania, jest także w pewnych sy­ tuacjach zagrożeń, zasadą reglamento­ waną. Nie sposób przy tym zakreślić jej granic, które