• Nie Znaleziono Wyników

Bystrzyca i Czerniejówka - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bystrzyca i Czerniejówka - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANNA PISARSKA

ur. 1929; Mełgiew

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Bronowice, park, rzeka Bystrzyca, rzeka Czerniejówka, czas wolny

Bystrzyca i Czerniejówka

Tam był taki park od ulicy Bronowickiej. Tam z dziećmi chodziłam. Na Bronowice tam, ale to nie te Bronowice, co później było to nowe osiedle, tylko stare Bronowice.

To tam [ulica] Bronowicka była, bo tam park jest jeszcze, to od tego parku była i później przechodziło się przez rzeczkę –to chyba była Czerniejówka. Ja nie pamiętam już. Ale wiem, że szło się przez mostek. Po drugiej stronie były takie łąki.

Ludzie wychodzili, bo nie było gdzie pójść, to tam [chodziło się] z dziećmi. A teściowa mieszkała blisko, na tych starych Bronowicach, to ona mnie oprowadzała. To było tutaj, jak park Bronowicki i tu jak ten kościół Ave, to tu była taka uliczka i tu [znajdował się park]. No przeważnie to ta Bystrzyca była, gdzieś była Czerniejówka.

Czerniejówka i Bystrzyca, więcej to nie znam. No i blisko były też Zemborzyce, to tam jeździliśmy czasem.

Data i miejsce nagrania 2019-08-06, Mełgiew

Rozmawiał/a Dagmara Spodar

Transkrypcja Karolina Kołodziej

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

Wtedy już lubelska woda nadawała się do picia, herbatę można było zrobić – za to warszawska była okropna.. Śmierdząca i

Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

Poziom był wyższy, płynęła rzeka, a teraz to tylko taki strumyczek, no bo jednak Zemborzyce to trzymają wszystko. W Lublinie nastąpiły

Wichary grał jeszcze [prawdopodobnie] w hali sportowej [przy ulicy] Lubartowskiej.. Natomiast późniejsze zespoły już występowały w różnych

[Następny] to była Pobieda czy coś takiego, już nie pamiętam. To był ruski [samochód],