• Nie Znaleziono Wyników

Czasy szkolne w PRL-u - Zygfryd Juszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czasy szkolne w PRL-u - Zygfryd Juszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZYGFRYD JUSZCZYŃSKI

ur. 1937; Derewiczna

Miejsce i czas wydarzeń Derewiczna, PRL

Słowa kluczowe Derewiczna, PRL, okres powojenny, Lublin, szkoła podstawowa, seminarium duchowne, Liceum Biskupie w Lublinie

Czasy szkolne w PRL-u

Moja edukacja szkolna rozpoczęła się w miejscowości, w której się urodziłem, w Derewicznie – sześć lat, potem siódma klasa w Komarówce Podlaskiej. Wówczas był system siedmioklasowy w szkole podstawowej. Moi rodzice bardzo chcieli, żebym został księdzem, wobec tego nakierowywali mnie na naukę w takim liceum, które by zbliżało do tego celu. Ja sam starałem się o przyjęcie do szkoły morskiej. W tym czasie dane o szkołach miałem tylko z ogłoszenia prasowego, więc znalazłem taką szkołę i zgłosiłem się, jednak nie zostałem przyjęty, ponieważ nie spełniałem wymagań, nie miałem jeszcze czternastu lat, to była przeszkoda formalna, poza tym do szkół morskich trzeba było mieć tzw. „małą maturę”. Już było późno, więc po tych staraniach zgodziłem się na propozycję ojca, który z pomocą księdza proboszcza skierował mnie do niższego seminarium duchownego w Sokołowie Podlaskim. Tam byłem przez rok, ponieważ w wakacje 1952 roku rozwiązano seminarium prowadzone przez księży salezjanów. Znów zostałem na przysłowiowym lodzie i znów z poparciem księdza proboszcza otrzymałem propozycję nauki w Liceum Biskupim w Lublinie. Skończyłem je w 1955 roku. Ale Liceum Biskupie nie było wówczas honorowane ani w jakiś sposób uznawane, nie podlegało też pod Ministerstwo Nauki i Oświaty, wobec tego matura z tego liceum nie uprawniała do pójścia na studia. Trzeba było przejść przez zwyczajne liceum ogólnokształcące.

Data i miejsce nagrania 2006-01-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak przyjeżdżała w odwiedziny, to między innymi opowiadała właśnie o tym cudzie: było bardzo dużo ludzi, dlaczego to się stało, co to może oznaczać.. Także sam nie

Słowa kluczowe Lublin, PRL, renowacja Starego Miasta, czyn społeczny, Zamek Lubelski, okolice Zamku, 10-lecie PRL-u.. Renowacja Lublina z okazji

Ja nadal byłem obok, byłem sekretarzem, choć wtedy to słowo było tak niechciane, bo kojarzyło się z sekretarzem partii, próbowaliśmy więc znaleźć inną nazwę

Pierwsze wrażenie było takie, że po włączeniu telewizora, okazało się, że nie działa, potem się pojawił generał Jaruzelski i wtedy już było wiadomo.. Trzeba było

Dlatego uczestniczyłem w funkcjonowaniu zakładu, bardzo interesowało mnie, czym zakład będzie się zajmował, czym się zajmuje, uczestniczyłem w tworzeniu od podstaw

Wtedy trzeba było prowadzić teczki, zapisywać, upominać się, że kończą się te części, zamówić następną, więc na pewno było też potrzeba więcej osób.. Pamiętam jak

Demokracja w takim ujęciu, jak wówczas, kiedy byłem członkiem rady pracowniczej – kiedy rada pracownicza była reprezentacją załogi i miała zadanie mniej więcej takie

Na moim wydziale było 528 osób, po pochodzie szło się do lasu, szła może połowa, bo nie wszyscy chcieli i nie wszystkich chcieli wziąć, wtenczas rozwiązały się języki..