• Nie Znaleziono Wyników

Pamiatki rodzinne - zegarki - Jerzy Mazurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pamiatki rodzinne - zegarki - Jerzy Mazurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY MAZUREK

ur. 1951; Łuków

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe PRL, pamiatki rodzinne

Pamiątki rodzinne - zegarki

Mam piękny zegar. Taki duży zegar. Oczywiście wahadłowy. Ścienny zegar. To jest zegar po mojej babci. To ma czasy jeszcze przedwojenne. Ten zegarek, który mam to jest po moim dziadziu. Ten zegarek ma 80 lat. To jest złoty zegarek. Dużo było naprawy, ale dla mnie ma taką wartość sentymentalną. No mam taki drugi zegar, leży na regale, też taki mosiężny. Ten nie chodzi, wyłączyłem, bo nie mogę jak on dzwoni…

Data i miejsce nagrania 2013-06-17

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Gabriela Bogaczyk

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moja babka miała pralnię, dziadek wytwórnię zabawek, matka zakład kosmetyczny, a ojciec, brat i mój stryj, czyli brat ojca, prowadzili wulkanizację – i pewnie lublinianom znane

No i wtedy okazało się, że jest możliwość wydrukowania takiego plakatu, bo są jakieś pieniądze, bo już się to konto odblokowało „Solidarności”, poza tym

Nie wiem, może ci, którzy byli na szczycie bali się, że demonstracja naszej siły sprowokuje nie tyle Ruskich, co tych, którzy mają broń, czyli wojsko, milicję i UB. Były [też]

Nieopisana historia – Rzeczpospolita Pszczelarska”, pszczelarstwo, praca pszczelarza, praca w pasiece, pasieka Józefa Krzysztonia w Godziszowie, miód pszczeli, spożywanie miodu.

Moim zadaniem było organizowanie kursów w kraju, ale nie od strony samej organizacyjnej sprawy, ale od strony przygotowywania nauczycieli, organizowałem każdego roku

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło

Wtedy jak ja pojechałem do tego właśnie Związku Radzieckiego, do tego nad Donem,własnym samochodem, to czułem się jak ho ho ho…jak bożyszcze, gdzie tylko przekraczałem

Po prostu był to socjalizm, nawet niedorozwinięty, tak bym to nazwał, ale mam bardzo miłe wspomnienia w zakresie praw socjalnych, zawodowych, stosunku do pracy, człowieka do