• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1929.11.07, R. 9, nr 132

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1929.11.07, R. 9, nr 132"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena pojedynczego egzemplarza 15 groszy Dzisiejszy numer zawiera 4 strony

Wąbrzeźno, czwartek 7 listopada 1929 r.

Nr. 132 Rok IX

Państwowa Szkoła.

LKJIHGFEDCBA D ziedzina w ychowania szkolnego - to dzie­

dzina jak najściślej zw iązana z życiem państw a i narodu. Taka lub inna organizacja szkolnictwa taki lub inny program, taka w reszcie lub inna pod­

staw a w obec w ielu zagadnień chw ili bieżącej, — w szystkie te czynniki kształtują w chw ili obecnej przyszłość państwa. Taka jest już kolej życia. Sta­

rzy ludzie się kończą, pozostaw iają sw oje w arszta­

ty m łodym , którzy z kolei ustąpią kiedyś m iejsce innym.

Stara to praw da, piękne w yrażona w pow ie­

dzeniu: „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich m ło dzieży w ychow anie." Szkoła, która przez kilkanaś­

cie lat zajm uje pow ażną część życia m łodzieży, nie m oże i nie pow inna stać zdała od zagadnień chw i­

li bieżącej. Nie m oże zasklepiać się w yłącznie w podawaniu jej tylko m niej lub w ięcej skrom nych porcji w iedzy. D aw anie w iedzy, to niew ątpliw ie rzecz bardzo w ażna. G runtow ne przysw ojenie so­

bie bow iem przez ucznia nauki objętej programem szkolnym, jest oczywiście koniecznością, gdyż nie douczony człowiek stanowi zaw sze groźne i nie­

bezpieczne zjaw isko społeczne. A le jednocześnie chodzić tu m usi jeszcze o rzecz inną, a m ianow icie o czynnik społeczny i państwow y, który w inien przenikać w szystkie przedm ioty szkolne i cały sto­

sunek nauczyciela do w ychow ank.

Szkoła jest potężną kuźnią charakterów . Pań­

stwo, św iadom e sw ych celów i dróg, stara się uro­

bić m łodzież w m yśl sw oich ideałów. Posiadając wr sw em ręku aparat szkolny, m usi nań oddziały- w ać. N ajważniejszym celem państw a jest trw anie i rozw ijanie się. Zdobyta z takim trudem niepod­

ległość, m usi być za w szelką cenę utrzym ana. Po­

tęga państw a w inna w zrastać. W szczepianie w m ło­

de pokolenie tych elem entarnych zasad państwo­

w ych w inno się stać jednem z najw ażniejszych za­

dań szkoły. Takie lub inne opracow yw anie i sto­

sow anie sam ych tylko program ów naukow ych nie w 'ystarcza tutaj, N ajlepiej ułożone program y, a na­

w et najprzem yślniej w ykom binow ane w zory nau­

ki obyw atelskiej zawiodą, skoro przedew szystkiem najważniejszy czynnik w szkolnictwie, jakim bez- w ątpienia jest nauczyciel, nie przejmuje się idea­

łem oliarnej służby dla państwa.

D obór zespołu nauczycielskiego staje się w ięc dla szkoły kw estją zasadniczą. K andydat na nau­

czyciela jest jednocześnie kandydatem na w ycho­

w awcę; sam e kw alifikacje naukow e nie m ogą być uw ażane za dostateczne do pełnienia roli w ycho- w awcy. Pogoda ducha, optym izm i głęboka w iara w przyszłość państw a, — hasła w ysuw ane w jed­

nej z m ów b. m in. ośw iaty, obecnego prem jera Świ- talskiego — pow inny w pierw szym rzędzie cecho­

w ać każdego nauczyciela.

N ie chodzi tu w cale, aby m asy m łodzieży w y­

chow ać w m yśl jednego szablonu, a tern m niej cia­

snego szowinizm u. Indyw idualne przekonania do­

rastającego m łodzieńca w inny być szanow ane. Po­

glądy ludzkie nie m ogą być identyczne i nie o to tu chodzi. Trzeba jednak, aby w szędzie tam , gdzie tego rozwój państw a w ym aga, m łody obyw atel u- m iał sw oje przekonania i m yśli podporządkow ać idei dobra państw owego.

Przed w ojną ideałem w ychow awczym m ło­

dzieńca Polaka było zdobycie niepodległości O j­

czyzny. W m yśl tego przygotowyw ał się do pracy i pracow ał. O becnie, gdy żyjem y w niepodległem państwie, najw ażniejszą troską i ideałem m łodzień­

ca w inna być praca nad utrzymaniem niepodległo­

ści i rozw oiem m ocarstwow ego znaczenia Polski.

Z. L

Sterowiec angielski

N iedaw no zbudow ano w Anglii sterowiec na w zór „Zeppelina" niem ieckie­

go. Próby poczynione z nowym sterow cem okazały, że sterow iec jest o w iele leprzy od „Zeppelina" niem ieckiego.

L.j LIBHi ---————

Odroczenie sesji Sejmu i Senatu!

ZA RZĄ D ZEN IE PREZYD ENTA RZECZYPO SPOLITEJ.

N astępnie udał się do m arszałka Senatu p. Szy­

m ańskiego i w ręczył m u identyczny dekret, poczem opuścił gm ach parlamentu.

Jak się dow iadujem y z kół m arszałka Sejm u, p.

Prem jer Św italski ośw iadczył p. m arszałkowi D a­

szyńskiem u i podkreślił w yraźnie, że nie jest to rozw iązanie, lecz odroczenie.

O godz. li przybył do gm achu Sejm u prem jer Św italski, w tow arzystwie kpt. G órnickiego.

P. Prem jer udał się natychm iast do p. m arszałka D aszyńskiego, którem u w ręczył dekret p. Prezy­

denta Rzeczypospolitej, odraczający Sejm na dni 30.

Otwarcie sesji Senatu za 30 dni

NIE 6-tego LECZ 30 -tego.

Biuro Senatu kom unikuje, że plenarne posie- pada do końca listopada dzenie Senatu przeniesione zostało, z dnia 6. listo- x

! --- ---

Polska jest wielkiem mocarstwem.

O ŚW IAD CZENIE H END ERSO NA W IZBIE GM IN

Londyn, 4. listopada. Zapytany w Izbie G m in ru, jak liczby m ieszkańców , W arszawa zaś jest w aż o pow ód podnisienia poselstw a angielskiego w W ar nym ośrodkiem politycznym , gdzie w krótce zosta- szaw ie do rzędu am basad, m inister H enderson oś- ną ustanow ione, jego zdaniem am basady innych w iadczył, że Polska jest jednem z największych kra państw .

jów (państw ) w Europie, tak pod w zględem obsza- — °—

Nowy rząd francuski

M arraud,— em erytury G allet,— praca Loucheur, roboty publiczne Pernot,— lotnictw o Eynac,— po­

czta i telegraf G erm ain M artin,— m arynarka Kan­

iow a Rollin.—

G abinet utw orzony przez Tardieu m a skład na stępujący: prezes rady m inistrów i m in. spr. w ewn.

Tardieu,— sprawiedliwość H ubert,— spraw zagr.

Briand,— finansów Cheron,— w ojna M aginot,—

m arynarka Legues,— rolnictwo Flandin,— ośw iata

„Traktat Wersalski przestał obowiązywać Niemcy 1 '

W G dańsku, w czoraj po południu odbyło się bow iązyw ać N iem cy, dlatego trzeba się zbroić na zebranie hittlerow ców na którem przyw ódca tych- odw et!.

że w ypow iedział, że Traktat W ersalski przesUł o-

(2)

Str. 2 GŁOS WĄBRZESKI Nr. 132. --

KRONIKA TELEGRAFICZNA

KRAJOWASRQPONMLKJIHGFEDCBA

K ie p u ra , s ły n n y ś p ie w a k p o ls k i, o ś w ia d c z y ł d z ie n n ik a rz o m , iz o ż e n i s ię ty lk o z P o lk ą .

* W T a rn o w ie d o s z ło d o s ta rć m ię d z y p o lic ja a U k ra iń c a m i, k tó rz y p rz y g ro b a c h p o le g ły c h U k ra ­ iń c ó w ś p ie w a li p ie ś n i a n ty p a ń s tw o w e . Z a jśc ia p o ­ lic ja z lik w id o w a ła b e z u ż y c ia b ro n i.

* W e d łu g o b lic z e ń , Ł ó d ź p o s ia d a 1 3 .8 1 6 b e z ­ ro b o tn y c h .

* P o d c z a s b ie g u n a 1 0 0 0 m e tró w w S z to k h o l­

m ie z w y c ię ż y ł P e tk ie w ic z w c z a s ie 8 ,5 3 ,4 .

4 P o m n ik N ie p o d le g ło ś c i z o s ta ł o d s ło n ię ty w K ie lc a c h .

* P o ż a r v z y b u c h ł w p a ła c u h r. Z a m o js k ie g o w A d a m p o h i. S z k o d y w y n o s z ą b lis k o 1 m iljo n z ło ty c h

* W n a jb liż sz y m c z a s ie w m u ro w a n e z o s ta n ie s e rc e R e y m o n ta w k o ś c ie le św . K rz y ż a w W a rsz a ­ w ie .

ZAGRANICZNA.

A .0 1 0 m ie js c o w o śc i O n d o w a o ro z b ii s ię s ta ­ te k h is z p a ń s k i, o s ó b z a io n ę io .

* P o lic ja w A te n a c h w y k ry ta k o m u n is ty c z n ą o ig a ia z a c ję s z p ie g o w sk ą , n a c z e le k tó re j s ta i b y ły p e s e t s o w ie c k i u s im o w .

Ita ja ś w ię c iła 1 1 ro c z n ic ę z w y c ię s tw a z w ie l­

k ą u i o c z y s io s c ią .

* T rz e d g m a c h e m w ło sk ie j iz b y H a n d lo w e j w B ru k se li z n a le z io n o m a s z y n ę p ie k ie m ą . P o lic ja c z y n i d o c h o d z e n ia .

* L P a ry ż a n a d c h o d z i w ia d o m o ść , ż e w u lk a n M o n i - P e ta z n ó w s ie je o g n ie m . L u c m o s c o k o lic z ­ n a u c ie k a w p o p ło c h u .

* C h iń c z y c y c o ia ją s ię p o d n a p o re m w o jsk s o ­ w ie c k ic h .

* W ie lk ie d e s z c z e ja k ie s p a d ły w o k o lic y M e - d jo la n u , w y rz ą d z iły o g ro m n e s z k o d y . W ie le d o m ó w z o s ta ło z n isz c z o n y c h . O k o ło 2 0 lu d z i w te rn 8 d z ie ­ c i u to n ę ło .

W re p u b lic e G u a te m a la w y b u c h ł w u lk a n S a n ta M a n o . P o d g ru z a m i w a lą c y c h s ię d o m ó w z n a la z ło ś m ie rć 2 0 o s o b .

* N a s ta c ji k o le jo w e j E a b ly , k o ło P a ry ż a , w y ­ s ia d ła m a tk a z tro jg ie m d z ie c i. W c h w ili g d y p rz e ­ c h o d z iła p rz e z to r, n a d je c h a ł p o c ią g i ro z s z a rp a ł m a tk ę i d z ie c i n a s trz ę p y .

R e k o n s tru k c ja g a b in e tu b u łg a rs k ie g o m a n a ­ s tą p ić w d n ia c h n a jb liż sz y c h . 2

* W M o s k w ie z o s ta ła o tw a rta p ie rw s z a o k rę ­ g o w a k o n ie re n c ja b e z b o ż n ik ó w .

* N a w y s p ie M o ln k i p a n u je e p id e m ja o s p y . D o ­ ty c h c z a s z m a rło 1 0 0 o s ó b . S z k o ły , k o ś c io ły i re s ia u ra c je s ą p o z a m y k a n e w z w ią z k u z e p id e m ją .

* K ró l A ra b ji Ib u - W a n d n a k a z a ł ro z s trz e la ć 3 5 0 z b u n to w a n y c h B e d u in ó w w z ię ty c h p rz e z je g o w o jsk a d o n ie w o li.

4 N a ro z k a z N a d ir H a n a z o s ta ło ro z s trz e la ­ n y c h 1 1 z w o le n n ik ó w H a b ib u la h a o ra z s a m H a - b ib u la c h .

* W ła d z e a n g ie ls k ie o b a w ia ją s ię n o w y c h ro z ­ ru c h ó w w P a le s ty n ie . D o J a fiy w y s ła n o k rą ż o w ­ n ik a n g ie lsk i.

SPRAWA JAKUBOWSKIEGO NA WIDOWNI.

Berlin 5. 11. Iz b a k a rn a s ą d u o k rę g o w e g o d o ­ p u ś c iła w n io s e k o w z n o w ie n ie p o s tę p o w a n ia w s p ia w ie J a k u b o w s k ie g o , g d y ty lk o w y ro k p rz e c iw ro d z in ie N o g e n s ó w z o s ta n ie z a ła tw io n y p rz e z tr y ­ b u n a ł p a ń s tw a .

KOBIETY ARABSKIE PROTESTUJĄ.

W ty c h d n ia c h o d b y ł s ię w J e ro z o lim ie k o n ­ g re s k o b ie t a ra b s k ic h . K o n g re s te n w y p ra w ił d e le ­ g a c ję d o s ir J o h n a C h a n c e llo ra , w y s o k ie g o k o m i­

s a rz a b ry ty js k ie g o w P a le s ty n ie , i d o je g o m a łż o n ­ k i. D e le g a c ja o ś w ia d c z y ła , ż e k o b ie ty a ra b s k ie je d ­ n o m y ś ln ie p o d trz y m u ją ż ą d a n ie a ra b sk ie g o k o n ­ g re s u m ę s k ie g o w s p ra w ie ,,Ś c ia n y P ła c z u i ż e s ą g o to w e p rz e la ć s w ą k re w w o b ro n ie ś w ię ty c h m ie jsc . B y p o d k re ś lić u ro c z y s to ść i n ie z ło m n o ś ć te j d e c y z ji d e le g a tk i je d n e m ru c h e m o d s ło n iły p rz e d s ir Ć h a n c e llo re m s w e tw a rz e , — z d a rz e n ie , n ie m a ­ ją c e p re c e d e n s u w d z ie ja c h P a le s ty n y .

KATASTROFA KOLEJOWA.

E k s p re s s K o n s ta n ty n o p o l — P a ry ż w p a d ł n a d w o rc u R e ic h e n b e rg n a p o c ią g to w a ro w y , p rz y - c z e m m a s z y n iś c i je d n e g o i d ru g ie g o p o c ią g u z o ­ s ta li z a b ic i, z a ś k ilk u p o d ró ż n y c h ra n n y c h .

Z w ro tn ic z y , z k tó re g o w in y d o s z ło d o w y p a d ­ k u , u s iło w a ł p o p e łn ić s a m o b ó js tw o .

ZADOWOLENIE W NIEMCZECH PO OSIĄG- NIĘCU POROZUMIENIA.

Berlin. „ B e rlin e r T a g e b la tt" d o n o s z ą c o p o d p i­

s a n iu p o ls k o n ie m ie c k ie g o p o ro z u m ie n ia w s p r a ­ w ie lik w id a c ji w z a je m n y c h ro s z c z e ń s tw ie rd z a , iż o z n a c z a o n o b a rd z o w a ż n y a k t n ie m ie c k ie j p o lity k i w s c h o d n ie j i s ta n o w i n ie z w y k le d o n io sły k ro k k u u trw a le n iu p o k o ju w E u ro p ie .

ŚWIĘTO MŁODZIEŻY

W d n iu 1 7 lis to p a d a rb . p rz y p a d a z n a n e ju ż o - g ć ln ie „ Ś w ię to M ło d z ie ż y . J u ż o d s z e re g u la t w n a jb liż sz ą n ie d z ie lę p o św . S ta n is ła w ie K o s tc e S to ­ w a rz y sz e n ia M ło d z ie ż y P o ls k ie j o b c h o d z ą u ro c z y ­ s to ść s w e g o p a tro n a , d o k tó re j to u ro c z y s to ś c i p rz y łą c z a s ię ta k ż e m ło d z ie ż s z k o ln ą o ra z p o z o s z k o ln ą m ło d z ie ż n ie z o rg a n iz o w a n ą . C e le m te j u ro c z y s to ­ ś c i je st w s k a z a n ie m ło d z ie ż y n a je j w y ż s z e p o w o ­ ła n ie n a d p rz y ro d z o n e , p rz e g lą d s ił z o rg a n iz o w a ­ n y c h , p rz e d s ta w ie n ie s ta rsz e m u s p o łe c z e ń s tw u o - w o c ó w c a ło ro c z n y c h p ra c o ra z p o z y s k a n ie w ię c e j m ło d z ie ż y p o z a sz k o ln e j. D la te g o „ Ś w ię to M ło ­ d z ie ż y " p o p rz e d z a s ię z w y k le u rz ą d z e n ie m re k o - le k c y j, n o w e n n y lu b trid u u m , a w s a m y m d n iu ś w ię ­ ta o d b y w a ją s ię n a b o ż e ń s tw a , a k a d e m je , p o c h o d y , z b ió rk i n a c e le S . M . P . itp .

„ Ś w ię to M ło d z ie ż y " o d s z e re g u la t ro z p o w sz e ­ c h n io n e je s t ju ż w c a łe j R z e c z y p o s p o lite j, b o w ie m S M . P . m a ją s w e p la c ó w k i (3 .6 4 7 S to w a rz y s z e ń o ra z 1 2 5 ,3 4 9 c z ło n k ó w ) n a te re n ie c a łe j P o ls k i. — C e n tra la o g ó ln o k ra jo w a t. z w . Z je d n o c z e n ie M ło ­ d z ie ż y P o ls k ie j, m ie ś c i s ię w P o z n a n iu u l. P o c z to ­ w a 1 5 .

5 . M . P . p ro w a d z ą a k c ję : k u ltu ra ln o -o ś w ia to ­ w ą , w y c h o w a n ia fiz y c z n e g o , a p rz e d e w s z y s tk ie m

d ą ż ą d o w y tw o rz e n ia w s fe ra c h ro ln ic z y c h i ro b o t­

n ic z y c h e lity k a to lic k ie j, w ż y c iu c o d z ie n n e m , z a - w o d o w e m i to w a rz y s k ie m , p rz e z d z ia ła ln o ś ć re - lig ijn o -w y c h o w a w c z ą w d u c h u i w e d łu g w s k a z a ń A k c ji k a to lic k ie j.

Posiedzenie Komisji.

W z w ią z k u z w y z n a c z e n ie m p le n a rn e g o p o s ie ­ d z e n ia Iz b y p re z e s k o m is ji p ra w n ic z e j, w ic e m a r­

s z a łe k P o s n e r w y z n a c z y ł p o s ie d z e n ie k o m is ji p ra ­ w n ic z e j, d la z a ła tw ie n ia z a le g a ją c y c h p ro je k tó w u s ta w o u tw o rz e n ie s ą d u g ro d z k ie g o w N o w e m S io ­ le (w o j. ta rn o p o lsk ie ) i o n o w e liz a c ji p ra w a o u s tro ­ ju s ą d ó w p o w s z e c h n y c h .

Z ŻAŁOBNEJ KARTY

Zgon kapłana.

W u b ie g łą s o b o tę , d n ia 2 listo p a d a z s z e d ł z te ­ g o ś w ia ta p o d w u le tn ie j c h o ro b ie s łu g a B o ż y , śp . k s . W ła d y s ła w K ra u s e , p ro b o s z c z w W J e lk o łą c e .

P o 2 3 la ta c h k a p ła ń s k ie j p ra c y d u s z p a s te rs k ie j p o w o ła ł g o B ó g d o g ro n a w y b ra n y c h , b y o d d a ć M u z a s łu ż o n ą n a g ro d ę z a p e łn ą p o ś w ię c e n ia p ra c ę w ra to w a n iu d u s z n ie ś m ie rte ln y c h , w p ro w a d z e n iu ic h d o B o g a .

O b y B ó g M iło s ie rn y n ie ra c z y ł p a m ię ta ć n a N ie ­ g o , ja k o n a u ło m n e g o c z ło w ie k a , le c z ja k o n a s w e ­ g o u lu b ie ń c a i w y b ra n k a , k tó re g o w e z w a ł z ty s ią ­ c a in n y c h , b y p ro w a d z ił d o n ie b a n ie ś m ie rte ln e d u ­ s z e , o d k u p io n e n a jd ro ż s z ą K rw ią J e z u s a C h ry s tu ­ s a .

D o b ry J e z u , a n a s z P a n ie ,

D a j M u w ie c z n e s p o c z y w a n ie .

Śp. Stefan Piszcz.

D z iś w g o d z in a c h ra n n y c h z m a rł p o c ię ż k ie j c h o ro b ie z n a n y i p o w a ż a n y w m ie śc ie i o k o lic y o - b ro ń c a p ro c e s o w y S te fa n P is z c z , o fic e r re z e rw y .

Z m a rły u ro d z ił s ię 1 3 s ie rp n ia 1 8 7 6 r. w P le ­ s z e w ie w z ie m i w ie lk o p o ls k ie j. D o W ą b rz e ź n a p rz y b y ł w ro k u 1 9 2 2 , z y s k u ją c w ś ró d o b y w a te l­

s tw a s z c z e rą s y m p a tję i p o w a ż a n ie , a lb o w ie m c h a ­ r a k te r i d o b re s e rc e ś p . S te fa n a , s ta w ia ły g o d o rz ę d u lu d z i n ie p rz e c ię tn y c h . Z a n im p rz y b y ł d o W ą ­ b rz e ź n a , b r a ł c z y n n y u d z ia ł w p o w s ta n iu w ie lk o p o l s k ie m w la ta c h 1 9 1 9 — 1 9 2 0 i b y ł k o m e n d a n te m o d d z ia łó w p o w s ta ń c z y c h o ra z b y ł rz u tk im o rg a n i­

z a to re m p rz y tw o rz e n iu o d d z ia łó w p o ls k ic h , W la ta c h 1 9 2 1 — 1 9 2 2 a ż d o c h w ili p rz y b y c ia d o W ą b rz e ź n a , p ra c o w a ł w D . O , G . w P o z n a n iu ja k o re fe re n t p ra w n y p rz y In te n d e n tu rz e .

O d s z e d ł o d n a s w ie lk i p a trjo ta i g o rliw y k a to ­ lik . P a m ię ć o N im w s e rc a c h p rz y ja c ió ł i z n a jo ­ m y c h n ig d y n ie w y g a ś n ie .

W ie c z n y o d p o c z y n e k ra c z M u d a ć P a n ie ...

S tro s k a n e j ro d z in ie Z m a rłe g o s k ła d a m y s e rd e ­

c z n e w s p ó łc z u c ie . R e d a k c ja .

B. BOLESŁAWITA.

P R Z E D B U R Z Ą

Powieść historyczna z r. 1830.

2 j — o— (C ią g d a lsz y ).

T ra fia ło s ię , iż g o d n i k ilk a n ie b y ło w d o m u , b y w a ło , ż e w ra c a ł n o c a m i — z a w s z e je d n a k w je ­ d n y m h u m o rz e i u s p o s o b ie n iu . .

W d o m u c a łe g o d n ia n ig d y n ie p rz e s ie d z ia ł.

S ło ta , w ic h e r, z im n o , s k w a r, n ic g o o d z w y k łe j p rz e c h a d z k i n ie w s trz y m y w a ło . N ie s k a r ż y ł s ię n a ­ w e t n a to . Z d ro w ie , m im o la t p ię ć d z ie s ię c iu , m ia ł c z e rs tw e i d o s k o n a łe , g u s ta n ie w y b re d n e . O b c h o ­ d z ił s ię la d a c z e m , p rz y jm o w a ł, c o m u d a n o .

L u d n o ś ć c a łe j k a m ie n ic z k i s p o g lą d a ła n a ń i z p e w n e m u s z a n o w a n ie m , i z w ie lk a c ie k a w o ś c ią . R y ­ ła to d la n ie j c h o d z ą c a z a g a d k a . Ż y c ie n a p ie rw - s z e m p ię trz ę b y ło s k ro m n e a le d o s ta tn ie ; n ie d a w a ­ ła s ię ta m n ig d y c z u ć a n i p o trz e b a k re d y tu , a n i o - c h o ta d o w y s tę p o w a n ia .

b r e n n e r a p ra w ie n ig d y , c h y b a w ie c z o re m w d o m u z n a le ź ć b y ło m o ż n a ; rz ą d z iła w ię c c io c ia M a - łu s k a i p a n n a J u lia .

C io c ia b e z d z ie tn a , d o b ra , c ic h a , n ie m ło d a n ie ­ w ia sta , m ilc z ą c a , p o s łu s z n a a lb o s ię m o d liła n a K s ią ż c e i ro b iła p o ń c z o c h ę , lu b z z a ło ż o n e m i rę k a m i n a p ie rsia c h , o p o w ia d a ła p a n n ie J u lii o d o m u k s ią ­ ż ą t S a n g u s z k ó w , u k tó ry c h z a m ło d u n ie b o s z c z y k je j m ą ż b y ł o fie y a lis tą . C io c ia k o c h a ła s io strz e n ic ę , ia k w ła s n e d z ie c ię , p o m a g a ła je j, s łu ż y ła , i g d y b y p a n n a J u lia n ie b y ła b a rd z o ła g o d n ą i d o b rą , m o g ła ­ b y ją b y ła z a w o jo w a ć z u p e łn ie . O jc ie c te ż b y ł

p rz y w ią z a n y d o te g o je d y n e g o d z ie c ię c ia — b a łw o ­ c h w a lc z o . W ra c a ją c d o d o m u , p ie rw s z y je g o k ro k b y ł d o J u lc i, p ie rw s z e z a p y ta n ie o n ią . N a jm n ie js z e je j n ie z d ro w ie o d ry w a ło g o o d z a ję ć ta k . ż e p o k il­

k a ra z y p rz y b ie g a ł d o d o m u d o w ia d y w a ć s ię o n ią .

D la J u lc i n ie b y ło rz e c z y a n i z a d ro g ie j, a n i z a tr u ­ d n e j d o n a b y c ia -— s z c z ę ś c ie m , ż e s k ro m n y c h b a r­

d z o ż ą d a ń c ó rk a rz a d k o c z e g o ś z a p ra g n ę ła .

S tra c iła o n a m a tk ę z a w c z e ś n ie , s a m w ię c o j­

c ie c , z p o m o c ą c io tk i, z a jm o w a ł s ię je j w y c h o w a ­ n ie m . N ie ż a ło w a ł n a n ie n ic : n a je p s z a p e n s y a , n a j­

d ro ż s i m e tro w ie , w s z y s tk o , c z e g o n a u k a w y m a g a ć m o g ła , m ia ła J u lc ia n a z a w o ła n ie . S ta Jo s ię te ż , iż n a p e n s y i. p rz y le k c y a c h , w c z a s ie d o s y ć d łu g ie j n a u k i, c ó rk a p a n a B re n n e ra z n a la z ła s ię o b o k p a ­ n ie n e k d a le k o o d n ie j w y ż s z e j s fe ry to w a rz y s k ie j, n a b ra ła o g ła d y , a z n a u k ta k k o rz y s ta ła w ie le , iż w ró c iw s z y d o d o m u , m u s ia ła s ię u c z u ć b a rd z o o s a ­ m o tn io n ą .

P a n i M a łu sk a , p o c z c iw o ś c i k o b ie c in a , z ło te s e r­

c e , b y ła , m im o z e tk n ię c ia s ię z d w o re m k s . S a n g u s z ­ k ó w , ta k p r a k ty k ą ż y c ia ty lk o n ie c o o k rz e s a n ą , ta k n a iw n ą i p ro s to d u s z n ą , iż z n ią , p ró c z o u ip io rac h , o o d p u s ta c h , o k u c h n i i o g o s p o d z ie , m a ło o c z e m w ię ­ c e j ro z m a w ia ć b y ło m o ż n a . Z n a ła s ię te ż n ie c o n a m e d y c y n ie p o p u la rn e j, le c z y ła o d b ó lu z ę b ó w , o d ró ­ ż y (b a rd z o s k u te c z n ie ), fe b ry i re u m a ty z m ó w ...

S a m B re n n e r w ty c h k ró tk ic h c h w ila c h , k tó re s p ę d z a ł z c ó rk ą w d o m u , n ie o k a z y w a ł te ż w y k s z ta ł­

c e n ia z b y t w y s o k ie g o ... N ie c z y ty w a ł n ig d y n ic — w ia d o m o ś c i n ie m ia ł ż a d n y c h , o p ró c z „ K u ry e rk a ” D m u s z e w sk ie g o w d o m u n ic in n e g o n ig d y n ie b y ło ; a le ż y w e g o ż y c ia s to s u n k i i s p rę ż y n y z n a ł z a to d o s k o n a le ...

Z n im w ię c i z c io c ią — n ie w ie le m o g ła p a n n a J u lia m ie ć p rz y je m n o ś c i w ro z m o w ie . N a to m ia s t z a jm o w a ła s ię b a rd z o w ie le m u z y k ą , k tó re j u c z y ła s ię o d E lsn e ra , g ra ła g o d z in a m i n a fo rte p ia n e i n ie ­ z m ie rn ie w ie le c z y ta ła .

W w y b o rz e k s ią ż e k m ia ła s o b ie z o s ta w io n ą s w o b o d ę n a jz u p e łn ie js z ą ta k , ja k w o g ó le w c a le m ż y c iu , b o o jc ie c i c io tk a m ie li n ie o g ra n ic z o n ą u tn o sć w ro z u m ie je j i c h a ra k te rz e ... Z p e n s y i ro z m a ite w m ie ś c ie m ia ła z n a jo m o ś c i, d o k tó ry c h w o ln o je j b y ło •

c h o d z ić , p rz e b y w a ć , p o w ra c a ć , g d y s ię je j p o d o b a ło . B ra la z s o b ą m a łą A g a tk ę , k a z a ła je j c z a s e m p rz y ­ c h o d z ić p o s ie b ie , a c io c ia n a w e t n ig d y je j n ie to ­ w a rz y s z y ła ...

B a rd z o rz a d k o c h y b a , k tó ra ś z to w a rz y s z e k o d ­ w ie d z a ła ją i z a b iła g o d z in p a rę ...

P a n n a J u lia b y ła d o ś ć s łu sz n e g o w z ro stu , p o ­ s ta w y k s z ta łtn e j, ry s ó w s z la c h e tn y c h , m ila , a le m o ­ ż e n a s w ó j w ie k z a p o w a ż n a . P ię k n o ś ć je j i ś w ie ­ ż o ś ć w te j W a rsz a w ie , k tó re j ś lic z n y c h twa­

rz y c z k a c h n ig d y n ie z b y w a ło , in o g la ujść oka, bo

n ie b y ła n a rz u c a ją c ą s ię i ś w ie tn ą — lecz zachwy­

c a ła k a ż d e g o , k to s ię d o n ie j z b liż y ł, kto ją poznał,

p o s ły s z a ł, k o m u s ię u ś m ie c h n ę ła . M im o p o w a g i s w e j i p e w n e g o s m u tk u , ro z la n e g o n a tw a rz y , m ia ła n ie z m ie rn y ó w w d z ię k , k tó ry p o c ią g a n a w e t w n ie - p ię k n y c h o s o b a c h , c ó ż d o p ie ro , g d y s ię p o łą c z y z e s z la c h e tn e m i ry s a m i, n ie m a l k la sy c z n y c h k s z ta ł­

tó w ... J u lia u b ie ra ła s ię z w ie lk ą p ro s to tą i s k ro m ­ n o ś c ią , a le z e s m a k ie m n ie p o ró w n a n y m , z d y s ty n k - c y ą u d e rz a ją c ą . W y g lą d a ła w n a jp ro s tsz e j s u k ie n c e n a w ie lk ą p a n ią ...

G a w ie d ź d o m o w a , d la k tó re j b y ła u p rz e jm ą i g rz e c z n ą , z n a jd o w a ła ją m im o to — a r y s to k r a tk ą i n ie ś m ia ła s ię z n ią s p o u fa la ć , g d y z c io c ią M a lu ś k ą s z e w c o w a N o iń s k a , ż o n a s to la rz a A ra m o w ic z a b y ły w ta k ie j k o m ity w ie , ż e d o n ie j c h o d z ą c p o le k a rs tw a i n a g a w ę d k i, s ia d y w a ły g o d z in a m i.

W s z y s tk ie te je jm o ś c ie z w a ły ją — „wysoko

a d u k o w a n ą p a n n ą ” — i p rz e p o w ia d a ły je j b a rd z o ś w ie tn e lo s y ... S z c z e g ó ln ie N o iń s k a , u n o s z ą c a s ię n a d g rą n a fo rte p ia n ie p a n n y J u lii, b y ła p e w n ą , ż e p ó jd z ie z a o b y w a te la , z a u rz ę d n ik a lu b n a w e t m o ż e z a ja k ie g o je n e ra ła ... W s z y s tk o to b y ło m o ż li- w e m ...

C h o c ia ż je n e ra ls k a ra n g a n a ó w c z a s , s ta w ią c n a i p o z ó r w y s o k o ty c h , c o n ią z a s z c z y c e n i b y li, o tw ie ­ ra ją c w ro ta d o d a ls z e j k re s c y ty w y , w c a le n ie d ą - w ifia n ie z a le ż n o śc i...

(3)

- N r. 1 3 2 G L O 8 W A B R Z E 8 K I “NMLKJIHGFEDCBA

J a w o rz e

K o ś c ió ł n a ro d o w y w g ru z a c h !..

DCBA

,Tymczasowa“ (!?) likwidacja „kaplicy**

Paraija „

(W iadomość własna „ W u b ieg łą n ied zielę, t. j. 3 listo p a d a b r. o d b y ło się w Ja w o rz n w „k ap licy '* h o d u ro w co w

ostatnie „naoożeastwo**

o d p raw io n e p rz e z n ied aw n o p rzy by łego ,,k s. p ro ­ b o szcza B artn ick ieg o * . U d ział w n a b o ż eń stw ie w zięto ty lk o 8 o so b , m ian o w icie 6 k o b ie t i 2 m ę ż­

czy zn .

? o o d p raw io n em „n ab o żeń stw ie* * w ed łu g „ p rz y ­ jęteg o zw y czaju ” „k s. p ro b o sz cz” w y g ło sił k azan ie, w k tó re m

oświadczył swoim „parafjanom**, że jest to jego o- statnie nabożeństwo odprawione w Jaworzu, a lb o ­ w iem z o sta ł ,,powołany” do parafji lipnowskiej (L i­

p n o ), g d y ż te raź n iejsz y p ro b o szcz w L ip n ie w y je ż­

d ża d o A m ery k i. P o w ied ział ró w n ież, że „ch w ilo ­ w o ” żad n y ch n ab o żeń stw w Ja w o rz u o d p raw ia ć się n ie b ęd zie (d laczeg o ? p rzyp . red .).

W d alszy m ciąg u sw eg o k a z a n ia w y g ło si! z d a­

n ie: „G d y w k o ściele n aro d o w y m n ie b ęd zie się o d p ra w ia ć n ab o żeń stw o , cieszy ć się b ę d ą ci, k tó rzy n as n ien aw id zą. K ler rzy m sk i św ięcił b ę d z ie chwi­

lowo try u m f (!!) ale to n ie n a d łu g o ! N asz „k o śció ł ,

„ k ato lick o - n a ro d o w y ” — p ręd zej zw y cięży ! . T ak m n iejw ięcej m ó w ił „k s. * B a rtn ic k i n a sw em k azan iu . T ro ch ę zag alo p o w ał się, b o „n ie k le r rz y m sk i” b ę d z ie św ięcił ch w ilo w o try u m f, ale W ia­

ra nasza św. święcić będzie tryumf aż do skończe­

nia świata!

N ad eszło w ięc to , czeg o o d d aw n a się sp o d zie­

w aliśm y a co nastąpić musiało. R o z le c e n ie się k o ­ ścio ła n aro d o w eg o w Ja w o rzu d ało jeszcze jed en d o w ó d , że sp o łeczeń stw o p o lsk ie, tu n a P o m orzu, n a tej zag ro żo n ej d zieln icy , jest k a to lick ie i n ig d y o d W ia ry sw y ch o jcó w n ie o d stąp i.

Ja n n asz sp ecjaln y w y sła n n ik stw ierd ził, „ k a­

p lica” h o d u ro w co w z o stała zam ien io n a z p o w ro tem n a p o k ó j, a sp rz ę ty słu żące d o n a b o ż e ń stw a z a­

b ra ł o d jeżd żający „p ro b o szcz ” B a rtn ick i.

W ie lk ie R a d o w is k a

Z a ło że n ie K o ła S to w . C h rzę ś ć . N a u c z .

S z k ó ł P o w s z e c h n y c h

hodurowskiej w Jaworzn. — „Owieczki * bez „pasterza**. — chwilowo** istnieć nie będzie.

Głosu Wąbrzeskiego**).

N iem a ju ż ty ch , k tó rzy ch cieli p o d p o stac ią se- k ty relig ijn ej rzu cić sp o łec z eń stw o n asze w b ag n o d em o ralizacji, w o ag n o w y stęp k ó w !

Z o staw ili p o so b ie ja k b y n a „ p a m ią tk ę ” m a łe ­ go h o d u ro w ca — Je że w sk ie g o , o k to re g o ch rzcie d o n o siliśm y p rze d k ilk u d n iam i, le n , k tó re g o o- ch rzczo n o , n ap ew n o g d y d o ro śn ie — p o zn a b łą d sw o ich ro d ziców - o d szczep ień có w i zam iast tio - d u ro w cem — b ę d z ie szczerym katolikiem! Oby ta k b y ło !

W iad o m o ść o zlik w id o w an iu (ch o ciaż ro z p o ­ w iad a się, że chwilowo!) g n iazd a se k cia rsk ie g o w Ja w o rz u w y w o łała w śró d lu d n o ści o k o liczn ej z ro ­ zu m iałe w ra ż e n ie a n a w e t rad o ść. Jed e n z m ie sz­

k ań có w Ja w o rz a , sz c ze ry k a to lik , z a p y ta n y p rz e z n aszeg o w y słann ik a, o z d a n ie co d o lik w id acji k o ­ ścio ła sek ciarsk ieg o , o d p o w ied ział:

— P an ie! T a c y b e z b o ż n icy lżący n aszą W ia rę św . i n aszy ch k się ży n ig d y u trz y m a ć się n ie b ę d ą m o g li, g d y ż B ó g , ch o ć n ie ry ch liw y ale sp ra w ie d li­

w y ! O tem , że w Ja w o rz u d łu g o istn ieć ta k i k o śció ł n ie b ęd zie, to śm y tu w szyscy d aw n o to w ied zieli.

S ą tu p rzecie lu d zie, k tó rzy p o za m ałem i w y ją tk a­

m i są w szy scy k a to lik a m i! la k p an ie! P ra w d a z a­

w sze zw y cięży !

T e sło w a m ó w ił p ro sty czło w iek , k tó ry n ig d y d o szk ó ł w y ższy ch n ie ch o d ził a b y ł w y ch o w an y n a ro li!

W y słan n ik „G ło su W ą b rze sk ieg o ” d o w ied ział się też, że p e rtra k ta c je czy n io n e z p . Ł a c h e c k im o k u p n o d o m u w K siążk ach , zostały przerwane i też nie dojdą do skutku.

Je ste śm y p rz ek o n a n i, że d o u tw o rze n ia p a ra fji h o d u ro w c o w w Orzechowie n ie d o jd zie, a jeżeli b ę ­ d zie k ilk u ta k ic h o d sz cz e p ień c ó w i p a ra fję u tw o ­ rzą, w ó w czas p ro w a d z ić b ę d ą ta k i sam su ch o tn i- czy żywot jak w Jaworzu i tak jak w Jaworzu roz­

lecą się na strzępy! (O ran ).

czło n k ó w jak o i sy m p aty k ó w p ro si Z arząd .

— Uroczyste zebranie K o ła Z w iązk u O b ro ny K resó w Z ach o d n ich z o k azji „ D z iesię cio le c ia” o d ­ b ęd zie się d n ia 8 b m . o g o d z. 8 -ej w m ałej sali H o ­ te lu p o d „B iały m O rłe m ” . O b ecn o ść w sz y stk ic h . czło n k ó w k o n ieczn a, sy m p a ty cy m ile w id zian i.

Z a rz ą d K o ła Z w iązk u O b ro n y K resó w Z ach o d n ich .

f,L u tn ia”. D ziś le k c ja śp iew u u p K lim k a. P rzyb y cie w sz y stk ic h k o n ieczn e.

W IA D O M O Ś C I Z G O L U B IA .

W ypadek. — Kampanja buraków. — Zły zwyczaj- P a n a W . z D o b rzy n ia, jad ąceg o b ry c z k ą w so ­ b o tę p o p o łu d niu , sp o tk a ł n a szo sie ry p iń sk iej n ie­

m iły w y p a d ek . O tó ż k o n ie jeg o p rz elę k ły się sa ­ m o ch o d u , sto jąceg o n a szo sie n ie d a le k o D o b rz y ­ n ia, i sp ło szo n e p o p ęd ziły p rz e z ró w n a p o le. S k u t­

k iem teg o b ry c zk a się ro z le c iała , a p. W , w ra z z w o źn icą w y p ad li, o d n o sząc — n a szczęście — ty l­

k o le k k ie o b rażen ia. W te n sp o só b p. W ., n ie o- siąg n ąw szy celu p o d ró ży , w ró cił d o d o m u n a w o ­ zie o b cym . Z a b ra ł go p rz e je ż d ż a ją c y tę d y p. S z.

Ja k d a le c e k o n ie w y p ie ra n e są p rz e z sa m o c h o ­ d y i in n e t. p. w eh ik u ły , św ia d cz y ta k że te n d ro b ­ n y fak cik . B u ra k i c u k ro w e z P ió rk o w a (p o w . R y ­ p in ) p rz e w o ż ą d o tu te jsze g o d w o rc a n ie ty lk o k o ­ n ie o k o liczn ych ro ln ik ó w , ale te ż sam o ch o d y c ię­

ż aro w e fiirm y B a u e r z W ą b rz e źn a .

K o n k u ren c ja siln a. Z w y cięży ć w n iej m u si m a­

szy n a. Z a b iera o n a o k o ło 150 ctn . cu k ró w k i, p o d ­ czas, g d y n a w ó z k ła d z ie się 2 0 — 40 ctn . P rzy te m tra n sp o rt sam o ch o d o w y je st ta ń szy i w iele sz y b ­ szy : sam o ch ó d k ilk a ra z y d z ie n n ie p rz eje ż d ż a p rz e z n asze m iasto z b u rak am i, w o zy zaś ty lk o jed en raz.

P o ro z m a ity ch w o ln y ch p la c ac h G o lu b ia sp o ­ strz ec m o żn a ró żn e g ru p k i m ło d zieży p o lskiej

w szelk ich sfer, g rającej w k a rty o p ie n iąd z e . G ra ta w k a rty n ib y n iew in n a m o że ła tw o sta ć się n a­

ło g iem szk o d liw y m n ie ty lk o d la d an ej jed n o stk i, ale ta k że d la całeg o sp o łe cz e ń stw a .

D o b rz e b y b y ło , g d y b y ro d z ic e zw ró cili b a c z n iej­

szą n a to u w agę i w szelk iem i siłam i stara li się o w y k o rz e n ie n ie zam iło w an ia d o g ry , a u m y sł sw y ch d zieci z w ra c ali n a d ro g ę c e ló w w zn io ślejszych , id ei w y ższy ch . — G ra w k a rty je st g rą to w a rz y sk ą , ale

trz eb a z a ch o w a ć m iarę? (s)

D ru k i n a k ła d : „G ło s W ą b rze sk i" B . S zczu k a. W ąb rzeim . R e d a k to r o d p o w ied zialn y : A lfo n s S zczu k a W ąb rzeźn o , Z a d ział o g ło szeń R ed ak cja n ie b ierze o d p o w ied zialn o ści.

!— ■ — m u s ■ ■ III n — w n — 1.1 lid m ili - -iin - n i n B e u r n a in —

W d n iu 2 6 u b . m . p o k o n fe re n cji n au czy cielsk iej w Ł o b d o w ie, o d b y ło się z e b ran ie k o n sty tu cy jn e K o ła S to w arz y sze n ia C h rześcijań sk ich N a u c z y cie­

li S zk ó ł P o w szech n y ch . P o w y g ło szen iu re fera tu o rg an izacy jn ego w y b ran o zarząd , sk ła d a jąc y się: z p re z esa , se k re tarz a i sk a rb n ik a . P re ze sem w y b ra ­

n o p. Tomasza Dębskiego, kierownika szkoły z

W ielkich Radowisk, na sekretarza wybrano p. Ire­

nę Jankowską z Niedźwiedzia, a na skarbnika p«

Stanisława Makowskiego z Kurkocina.

K o ło z W ą b rze ź n a re p re z e n to w ali n a z e b ra n iu

W ie c s o c ja lis tó w

U b ieg łej n ied zieli o d b y ł się tu w iec zw o łan y p rz ez P o lsk ą P a rtję S o cjalisty czn ą. N a w iec ten , szu m nie re k la m o w a n y p rz e z p. W e stfa la z T o ru n ia p rz y b y ło o k o ło 3 0 o só b z sam y ch R a d o w isk o raz z o k o licy ja k z N ied źw ied zia, M ały ch R a d o w isk i D ęb o w ejłąk i. O g ó łem p rzy b y ło około 30 osób.

W l^ l^ M O S iS ^ R p ^ ^ Z N Ę :.^

W ą b rz e ź n o , d n ia, 6 listo p ad a 1929 r.

— Osobiste. Z n an y sp o łec z eń stw u w ą b rze sk ie ­ mu p. dr. Michałowski o p u ścił n asze m iasto , u d ając się d o K o w alew a, g d zie d alej b ę d z ie słu ży ł sw ą w ied zą szerszem u o g ó ło w i. P an u d o k to ro w i ży czy­ m y w d alszej p ra c y „S zczęść B o że” . R e d a k c ja .

Ja k się d o w iad u jem y , p . d r, M ic h a ło w sk i p rzy j­

m o w ał b ęd zie ró w n ież czło n k ó w K a sy C h o ry ch .

— Nieszczęśliwy wypadek przy pracy. P o d czas w y ła d o w a n ia m o to ru z w ag o n u ro b o tn ik k o lejk i p o w iato w ej p , Ja n N o w ak o w sk i u tra cił w n ie w ia­

d o m y sp o sób 3 p alce p raw ej ręk i. P ierw szej p o m o ­ cy n ieszczęśliw em u u d zielił p . d r. K aw czy ń sk i.

— Miłośnikom kina pod uwagę! J a k się d o w ia ­ d u jem y , k ierow n ictw o k in a h o te l „D w ó r W ą b rz e­

sk i” co raz w ięcej u p rzy jem n ia p o b y t m iło śn ik o m k ina . P ię k n ie o d n o w io n a sala, treśc iw e film y i d o ­ b o ro w a o rk ie stra p rz y c ią g a ją d o k in a D w o ru W ą­

b rz esk ieg o sta le liczn e rz esz e p u b liczn o ści. Z a­

zn aczy ć n ależy , że k ie ro w n ic tw o w p ro w a d ziło w o g rzew an iu sali in o w ację, a m ian o w icie o p alan ie sali zap o m o cą tzw . c e n tra ln e g o o g rzew an ia.

(Wiadomość własna „Głosu W ąbrzeskiego”).

p p . Albin Ługiewicz, Edmund Noryśkiewicz i Izy­

dor Delewski.

K ó ł S to w . C h rzęść. N a u c z y c ie li S zk ó ł P o w sz.

m am y w p o w iecie 5 i to : W ą b rze ź n o , K ró le w sk a N o w aw ieś, K siążk i i n o w o zało żo n e K o ło — W ie l- k ie R ad o w isk a.

M a rsz a łk ie m z eb ra n ia k o n stytu cy jn eg o b y ł p.

D ęb sk i, n a k tó re g o ap el z a p isa ło się 1 3 -tu c z ło n ­ k ó w .

N o w em u K o łu ży czy m y p o m y śln o ści w ro z w o ­

ju, R e d a k c ja i W y d a w n ic tw o .

W iec zag aił sam p . W e stfa l, o św iad czając, że referent nie przybył a on sam nic takiego n ie m o że p o w ied zieć, b o n ie w ie, co się w C e n tra li P . P . S . d zieje (??). M im o to z a b ra li g ło s p p . Dulski z Nie­

dźwiedzia i W ojciechowski z Radowisk, d ając d o zro zu m ien ia p re le g en to w i, że o rg an izacja n ie u trz y ­ m a ich , a ty lk o d o b ra p łaca!

D la in fo rm acji p o d aje się, że se an se o d b ę d ą się w p ią te k i n ie d z ie lę . W so b o tę, z p o w o d u z a b a w y , w y św ie tla ć się n ie b ęd zie!

— Przjjtańmy biadać! B iad am y ciąg le, n a d n ie ­ d o lą, a p o le p sz y ć sw ej d o li n ie ch cem y . N ie^ w ie­

rzy m y w sz c zę śc ie b o go n ie p rag n iem y . Z a to szczęście m ści się i u c ie k a o d n as, jak m y o d sz cz ę ­ ścia. Z atem o p rzy to m n ijm y . O tw ó rz m y n a o śc ieź d rzw i szczęściu , b y w eszło d o n aszeg o d o m u . W szy sc y d o sk o n a le w iem y , że n iem a p rz e g ra n y c h w L o terji P a ń stw o w e j p rz y ciąg łej g rze! Je d e n w y ­ g ry w a w cześn iej, d ru g i p ó źn iej, a le trz eb a g ra ć z a­

w sz e i b y ć w p o g o to w iu n a p rz y b y c ie sz cz ę śc ia P rz estań m y b ia d ać ! Ju ż w k ró tc e ro zp o czy n a się 1 -sze ciąg n ien ie 2 0 L o terji P a ń stw o w e j. L o sy m o ­ ż e sz n ab y ć w k o le k tu rz e „G ło s W ą b rz e sk i”, W ą ­ b rz e ź n o , u l. M ick iew icza.

— Koło Przyjaciół Harcerstwa. W p ią te k t. j.

8 b m . o d b ęd zie się w sali R a d y M iejsk iej o g o d zin ie 1 9 ,3 0 z e b ra n ie w szy stk ich c z ło n k ó w „K o ła P rzy ja ­ ció ł H a rc e rstw a” . G o ście, sy m p a ty c y h a rce rstw a

m ile w id zian i. Z a rz ą d .

— W alue zebranie Stow. Pań Mił. św. W inc- a P au lo o d b ęd zie się w c z w a rtek 7 b m , o g o d z, 4 -ej n a sali w w ik arjó w ce, O p rzy b y c ie w szy stk ich

U C H W A Ł A .

|W sp ra w ie w n io sk u o o d ro czen ie w y p łat k u p ca A n d rz e ja K a ra s z e w s k ie g o z W ą b rz e ź n a n a w n iosek z d n ia 12|9. 29. u d ziela się k u p co w i A n d rze jo w i K a ra sz ew sk ie m u z W ąb rzeźn a p o m y śli a rt. 1 io zp . P rez y d en ta R . P . z 6 3. 28.

D z. U . R .JP . 27. p o z. 244 o d ro czen ia w y p ła t n a p rz e cią g trze c h m iesięcy , tj d o 25 sty c z n ia 1930 w łą c z n ie .

N ad zo rcą sąd o w y m m ian u je się k u p ca F i­

lip a B ia łe c k ie g o z W ą b rz e ź n a .

W ą b rz e ź n o , d n . 26 p a źd z iern ik a 1929 r.

S ą d G r o d z k L

P rzetarg p rzy m u so w y

W p ią te k , d n i? 9 o . X I.

S D 2 9 r . © g o d z . 8 0 -te j p r z e d p o t.

sp rzed aw an e będzie n ajw ięcej d ającem u za n aty ch m iasto w ą zap łatę g o tó w k ą o- bok kościoła ew an g elick ieg o

I s x a fę s 2 m a s z y n y d o p a s a ­ n ia (R e m ir a g to n )9 I s tó ł s k le ­ p o w y , i r o w e r m ę s k i, I s tó ł s k le p o w y (o s z k lo n y ), I k r o ­ w ę , § s z a fę ź e ^ z s ią , 2 b m r - k a , i lu s tr o

MIEJSKI URZĄD EGZEKUCYJNY

Schwarz, burmistrz.

© < ŚR O D K I O D Ż IW G Z B 2

0 ©

a k : M ą c z k ą H e s tia , H o rn o s a n , P h o s p h a ty n ę B io m a lz , E k s tra k t s ło d o w y , m ą c z k ę o w s ia n ą , E m u l­

s ję tra n o w ą (U k o , S c o tta i E rb e ) p o leca

D rogerja pctf

L . D O N A T N A S T . w łaśc. J . P ru c h n ie w s k i W ą b rz e ź n o

R y n ek 2 T elefo n 13 U W A G A ! S p ró b u j p o k ry ć u m n ie sw o je zap o trzeb o w an ie, a b ęd ziesz sta ły m k lieętem ,

D L A C Z E G O ? T o w a r je st p ierw szo ­ rzęd n ej jak o ści, o b słu g a g rze cz n a, fach o w a i rz ęte ln a .

5 a

a

5 a

(4)

Str. 4 GLOS WĄBRZESKI “ Nr. 132

<■>

Dnia 6 bm. o godzinie 9-tej rano zasnął w Panu, opatrzony Olejami św. mój najdroższy mąż, nasz kochany ojciec, brat, szwagier i wujekJIHGFEDCBA

ś . p .

S te fa n P is z c z

w 5 4 ro k u ż y c ia .

O czem donosi ciężko strapiona

Pogrzeb odbędzie się w sobotę, dnia 9 bm. o godzinie 10 przed pot z domu żałoby ul. Wolności 55.

W ą b rz e ź n o , P o z n a ń , P le s z e w w listopadzie 1929 r.

Osobnych zawiadomień się nie wysyła.

W pierwszą bolesną roczni­

cę śmierci naszego ukochanego męża i ojca śp.

Romana Wojteekiego

odbędzie się za spokój duszy Jego

Msaa św.

w sobotę, dn. 9 listopada o godzinie 7,15 w kościele parafjalnym.

J a d w ig a W o jie c k a z d ziećm i.

Przetarg przymusowy

Dnia 8. 11. br. o godz. 9 przed poł.

sprzedawać będę w drodze przetargu przy­

musowego najwięcej dającemu za gotówkę w moim biurze przy ul. Hallera 10

I s z a fę ż e la z n ą

G tó w c z e w s k i kom.sąd. w Wąbrzeźnie

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 r. o g . 113/4 p rz e d p o t. sprzedawać będę w drodze prze­

targu przymusowego najwięcej dające­

mu za gotówkę u p. O tto n a K o w a l­

s k ie g o w W ą b rz e ź n ie I s z a fę ż e la z n ą

G łó w c z e w s k i kom.sądowy Wąbrzeźno

fnstarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 r. o g . 1 2 ,15 w p o ł. sprzedawać będę w drodze prze­

targu przymusowego najwięcej dającemu za gotowkę

I ra d io o d b io rn ik

Zbiórka reflektantów w moim biurze przy ulicy Hallera 10.

G łó w c z e w s k i, kom. sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 . o g . 1 1 ,3 0 p rz e d p o ł sprzedawać będę w drodze prze­

targu przymusowego najwięcej dającemu za gotówkę u p. B o i. B rz o s k o w s k ie - g o w W ą b rz e ź n ie przy ul. Pomorskiej

I m a s z y n ę d o p is a n ia i 1 s z a ­ ż e la z n ą

G łó w c z e w s k i, kom. sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 . o g o d z . 12 w p o łu d n ie sprzedawać będę w dro­

dze przetargu przymusowego najwięcej dającemu za gotówkę u p. A lfo n s a K o p c z y ń s k ie g o w W ą b rz e ź n ie p rz y u l. G ru d z ią d z k ie j

I k a n a p ę

Q!Ó areiewUkt komornik sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . 1 1 .2 9 r. o g o d z . 1 1 ,4 5 p rz e d p o t. sprzedawać będę w dro­

dze przetargu przymusowego najwięcej dającemu za gotówkę u p. J a n a Iw a n - k o w s k ie g o w W ą b rz e ź n ie p rz y u l. M a te jk i

I b u fe t

G łó w c z e w s k i, kom. sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 . o g o d z . 9 ,3 0 p rz e d p o t. sprzedawać będę w drodze przetargu przymusowego najwięcej da­

jącemu za gotówkę w moim biurze przy ul. Hallera 10

I b iu rk o

G tó w c z e w s k i kom. sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8 . II. 2 9 . o g . 9 ,3 0 p rz e d p o t. sprzedawać będę w drodze prze­

targu przymusowego najwięcej dającemu za gotówkę w moim biurze przv ulicy Hallera 10

I s k rz y p c e

G tó w c z e w s k i kom. sąd. Wąbrzeźno

Przetarg przymusowy

Dnia 8. 11. 29. o g. 11 przed poł.

sprzedawać będę w drodze przetargu przy­

musowego najwięcej dającemu za gotówkę u p. L u d w ik a T rz n a d la w W ą ­ b rz e ź n ie p rz y u l. K o le jo w e j

I u m y w a lk ę

G łó w c z e w s k i, kom. sąd. Wąbrzeźno

Kino Dwór Wąbrzeski

D Z IK U S K A

W roH tytuł. M arja M alicka i Z b yszko S aw an

Z okazji uroczystoóci zaślubin

p. Stanisława Grzegorczyka z panną Heleną Białówną

zasyła życzenie:

„Szczęść Boże młodej parze

Fabryka win i miodów Hurtownia win zagranicznych

„Ś O P L I C A

w Warszawie

O strzeg am

wszystkich, aby mężowi mojemu Wilhelmowi Rad­ tke bez mojej wiedzy ni­

czego nie pożyczać wzgl.

od niego nie kupować, ponieważ jestem z mę­

żem w rozwodzie.

O L G A R A D T K E M ałe R ad ow iska.

Kino Dwór Wąbrzeski

Biaia Eiewciiiica

W roli gł. W ło dzim ierz G ajd arow i L ian a H aid

Poszukuję zaraz ucz­

ciwej

dziewczyny

W a c ła w s k a u l. G órna I.

D w ó r W ą b rz e s k i

W środę d. 6 i w czw artek 7 bm . Największy artysta Ameryki słynny

J O H N B A R R Y M O R E jako niezrównany DON JUAN

w epokowym filmie

Trumny

w wielkim wyborze

stale na składzie

BABTŁSKI

KOLEJOWA 4

Dramat osnuty na poemacie lorda Byrona. W rolach głównych — wy­

marzeni kochankowie M ary A sto r, E stelll T aylo r, H elena C ostello.

Hi Mm

i metalowe

każd ej w ielkości Ii fo rm atu po n aj­

ta ńs zy ch cenach poleca G in M t i

W ąb rzeźn o

W p iątek i w n iedzielę, dn. 8 i 10

„Biała Niewolnica*'

W roli głównej W łod zim ierz G ajdarów

i Liana H aid.

Roxpowsreshnia|eie

„GŁ OS WĄBRZBSKI

W ś ro d ę , d n . 6 b m . i w c z w a rte k , d n . 7 b m . ukaże się romantyzm z XX wieku, idealna miłość usuwająca z drogi wszelkie przeszkody, reprezentuje film, największy dramat

życiowy

6 A Ł G A N E K

|| HOTEL pili! BIAŁYM ORŁEM

53020223015349234848024853230248

( d ziec k o u l ic y )

Film długości 3200 metrów. W roli głównej :

Carmen Boni

Ł i o t i o P * v n e 11 i

Do tego N A D P R O G R A M

Następny program

„ I N T R Y G A N T “ (T h e P a trio t) W roli głównej E M IL JA N N IN G S

Cytaty

Powiązane dokumenty

żoną przez carskich żandarmów, rozchodzą się szeroko po Polsce i budzą naród do oporu i do walki o wolność.. Stąd wyjeżdżają pokryjomu do

sunięty o tydzień, poniew aż dzień 11 lutego zbiega się z jedną z rocznic ruchu republikańskiego i u- w aźają też, iż byłoby niew skazane zniesienie przed 11 lutego

ności nabywczej rolników przyczyniłoby się do zwiększenia zbytu artykułów przemysłowych, zwiększając tem samem zatrudnienie w przemyśle.. Zwiększenie zatrudnienia w

P odryw anie autorytetu rządu nie może więc stronnictwom opozycji przy ­ nieść żadnych korzyści — jest to już tylko ze szko­.. dą dla państw a rujnow anie jego

mysłowych, za częściowy wzrost bezrobocia wmi się rząd — w gazetach wspomina się tylko o kryzysie w Polsce nie wspominając wcale wzgl.. bardzo mało o krwawych przejawach

dzach i urzędach, to liczbę ich zmniejszono ó 47 miejsc, tak iż etatów na następny rok budżetowy przewiduje się 11.955, Również zmniejszono etat szeregowych w Straży

O gień się szybko rozszerzył na całe zabudow anie obory tak, że nie było m ożna się do niej Zbliżyć z pow odu silnego żaru.. Prócz obory spaliły się trzy krow y, koń,

kiedy bolszew icy już oddaw na planow ali w ukryciu na nas uderzenie, a chcąc zyskać na czasie, zaproponow ali nam w szczęcie układów pokojow ych, lecz dość rychło